W łódzkiej gazetce reklamowej ECHO ukazał się artykuł o wojskowym szkolnictwie medycznym. Jest to chyba riposta na pomysł zlikwidowania ostatniego bastionu medyczno-wojskowego w Łodzi czyli CSWSMed i Wydziału Wojskowo Lekaarskiego.
Zapraszam do dyskusji i postawienia twardego Veta bo 15.09.2005 wysłannik "warszawki"przyjezdza z decyzją o likwidacji.
Aoto treść artykułu:
_________________ Sytuacja jest pomyślna aczkolwiek jeszcze nie beznadziejna!!!
Maurycy [Usunięty]
Wysłany: Czw 25 Sie, 2005
Niewykluczone, że w dalszej perspektywie w "odwojskowionej" Łodzi nawet Centrum nie uda się utrzymać. Osobiście prorokuję, że Resortowi bokiem wyjdą wszelkie eksperymenty z Uniwersytetem Medycznym w tle i prędzej albo później czeka nas "WAM-Reaktywacja" na bazie któregoś z wojskowych szpitali klinicznych.
Maurycy masz 100 % rację.
Za rok może dwa z medycyny ratunkowj i polowej będziemy się uczyć od strażaków.
Nasi "lampasowcy" roz..eprzą wszystko.
Powinni wszyscy obejrzeć film "Smigłowiec w ogniu" i zadać sobie pytanie: CZY CHCIAŁBYM W TAKIEJ SYTUACJI ABY BYŁ ZE MNĄ LEKARZ"
_________________ Sytuacja jest pomyślna aczkolwiek jeszcze nie beznadziejna!!!
Nie chcę się wypowiadać za wszystkich doktorów pracujących w CSWSMed ale podejrzewam że nikt "nie pójdzie w Polskę". Wiekszość jest ustawiona w Łodzi i dla kariery wojskowej nie zrezygnuje z profitów pracy w cywilu.
Szkoda , że nasi wojskowi prominenci tego nie wiedzą. (Albo nie chcą wiedzieć)!!!
_________________ Sytuacja jest pomyślna aczkolwiek jeszcze nie beznadziejna!!!
Pomógł: 3 razy Dołączył: 17 Sie 2005 Posty: 168 Skąd: SP
Wysłany: Sob 27 Sie, 2005 Re: Armia bez doktora
krzych102 napisał/a:
bo 15.09.2005 wysłannik "warszawki"przyjezdza z decyzją o likwidacji.
to znaczy, że decyzja już zapadła czy jeszcze nie ??
takich decyzji nie podejmuje się chyba z dnia na dzień, więc pewnie tak ...
Maurycy [Usunięty]
Wysłany: Sob 27 Sie, 2005
Dr Acula napisał/a:
Rozpierniczono bazę naukową, kadrę naukową, zabrakło podchorązych, a zatem kto, z kim, opierając się na kim [...]
Przez pierwsze 2 lata studiów (już skoszarowana i umundurowana) medyczna młodzież może spokojnie zgłębiać nauki podstawowe na bazie cywilnej AM. Dla uczelni nie byłoby to wielkie przeciążenie (wszak chodzi o maksymalnie 2-3 grupy studenckie na roku). Wszystkie WSK zlokalizowane są w takich miejscach, gdzie są też akademie medyczne - nie byłoby to problemem. Zajęcia kliniczne mogłyby się odbywać na bazie wojskowego szpitala. Tu podchorąży zapoznawałby się także ze schorzeniami ściśle związanymi ze służbą wojskową, mentalnością "mundurowego" pacjenta, orzecznictwem wojskowo-lekarskim. Kadrę (praktyków) zdolną do nauczania przedmiotów wojskowo-medycznych można pozyskiwać z WOMP czy szefostw służby zdrowia różnych szczebli.
W ciągu kilku (najwyżej 10) najbliższych lat wydaje mi się to realne.
Pomysł mundurowania studentów po 2-3 roku studiów uważam za abstrakcyjny. Po kilku latach tzw. studenckiego życia, młodzian taki w 1-2 tygodniu "unitarki" stawałby się dożywotnim nieuleczalnym pacyfistą i tyle by go Armia widziała ...
Tom35 [Usunięty]
Wysłany: Sob 27 Sie, 2005
Skoro WAMu już nie ma, to nie byłbym za tworzeniem jakichś jego protez. Chętni lekarze do armii znaleźliby się, gdyby zachęta była odpowiednia (kasa) i gdyby lekarz w armii zajmował sie medycyną - wojskową, ale medycyną, a nie np. prowadzeniem szkolenia strzeleckiego. Istotne jest też stworzenie jakiegoś modelu służby lekarza wojskowego, a nie tak jak teraz - jak nie masz pleców, to umrzesz w JW, a jak masz poparcie, to nawet JW nie zobaczysz.
mol [Usunięty]
Wysłany: Sob 17 Wrz, 2005
szanowni koledzy!Możemy pogratulować panom z MON! Są brygady gdzie jest 5-6 wakatów na 8 etatów, w niektórcyh pułkach został jeden lekarz!
Wiek: 52 Dołączył: 06 Sie 2005 Posty: 144 Skąd: z ducklandii
Wysłany: Nie 18 Wrz, 2005
panowie z wezykami usiluja pikne zalotne miny stroic do zlej gry. Ciekaw jestem czego naucza przez owe 3 miesiace. Bo napewno nie specyfiki pracy w wojsku. I watpie szczerze aby delikwenci po owych 3 miesicach trafiali do jednostek. Takze nie woze nioc dobrego w lapaniu lekarzy na 3 roku studiow. Wiekszosc zdecydowana , jak to stwierdzil ktorys z przedmowcow, zapewne okaze sie zarzysieglymi pacyfistami, korzy trafili na UM w Lodzi bo kurat bylo tam duzo wolnych miejsc, a ze na kierunku wojskowym to nie ma znaczenia skoro jest mozliwosc jego unikniecia. Paranoja. No a pomyslodawcy musza udawac ze cos robia bo jeszcze kilka latek na intratnej posadce zostalo do emeryturki. Tak wie nie wroze zmian na plus. Bardziej sklaniam sie ku twierdzeniu iz wojsowa sluzba zdrowia weszla na rowie pochyla i toczy sie ku upadkowi.
Pozdrawiam sedecznie.
_________________ Sojusz NFoW 15 Uni -www.ogame.pl- GRAJ Z NAMI !!!!!!!!! Gwardia NFoW
Pomógł: 2 razy Wiek: 46 Dołączył: 04 Sie 2004 Posty: 362 Skąd: olsztyn->wawa
Wysłany: Nie 18 Wrz, 2005 Wicko zaliczone!!!
Hejka doktores!!!
Nie pękajcie, nie będzie takźle!!! Martwicie się, że za dwa czy trzy lata bedzie problem z WSZ? Powiem Wam,że nie będzie tak źle!!! Jestem świeżo po ćwiczeniach poligonowych w Wicku Morskim dla dplot z JW całego kraju. A oto moje obserwacje.
Jak tradycja i prktyka wojskowa nakazuje każdy jadący podoodział miał we własnym zakresie zabezpieczyć się medycznie. W mojej DZ wydano wytyczne, by każda JW wyposarzyła jadących w niezbędne leki, materiały i sprzęt medyczny a dwie z tych JW miały dodatkowo wystawić lekarzy i ambulans. Dwie zobligowane do tego JW lekarzy i ambulanse wystawiły,zaopatrzyły się w leki dla swoich pododdziałów i wyruszyły na front. Na miejscu okazało się, że z całej dywizji TYLKO te dwie jednostki miały leki i sprzęt medyczny, pozostałe jakoś tego w wytycznych nie doczytały.
Kolejną sprawą było zabezpieczenie medyczne strzelań. I z tym nie było kłopotu, bo skoro w określonych godzinach strzelają pododdziały danej dywizji, to nie ma potrzeby "fatygować" nie wiadomo ilu lekarzy (to akurat dobrze ;-)).
Problemem nie było też zabezpieczanie strzelań pododdziałów innych DZ - skoro np. lekarz z NN DZ akurat ma wolne (bo ma dyżur w GICh) to może na 2-4h wyskoczyć i zabezpieczyć strzelanie NNN DZ, która z lekarzem miała problem.
Jaki wniosek mi się nasunął ? I tym razem ja się powtórzę: dopóki choćby jeden lekarz w WP będzie w mudurze to nic się nie zmieni!!! Czy to w JW, czy w garnizonie, czy na zgrupowaniu DZ - jeśli nawet będzie tylko jeden "nasz" to go zajerzdżą, ale nic się nie zmieni!!!
Tym optymistycznym wnioskiem kończę swoją opowieść ;-)) Pozdro dla wszystkich, Podrawiam Świętoszów, Bartoszyce, Międzyrzec i Leszno - na prawdę w porządku doktory (przynajmniej Ci, z którymi byłem)!!!
_________________ "When I die bury me upside down, so the world could kiss my ass"
mol [Usunięty]
Wysłany: Pon 19 Wrz, 2005
zgadzam się w 100%!!!!!!! Nic się nie zmieni dopóki się nie zawali to wszystko, chociaż czasem myślę że w cywilu nie brakuje naprawdę debili których wyrzucili za "osiągnięcia" z kilku szpitali i poradni i dla nich każda praca będzie OK.A armii nie zalży żeby lekarz był dobry lecz żeby miał pieczątkę.
Pomógł: 45 razy Dołączył: 18 Sie 2007 Posty: 14104 Skąd: Jelenia Gora
Wysłany: Wto 07 Lut, 2023
Trochę odświeżę.
Od likwidowania WSZ do utworzenia nowego rodzaju sił zbrojnych
WOJSK MEDYCZNYCH
chyba się tam coś komuś dogierelakowało
Jarosław chyba tam się leczył na nogę, nie na co innego? Ciekawe co może być następne
Wojska Ekonomiczne? Wojska Prawnicze? Weterynaryjne.
Ja lubie rozwój, ale chyba przesada.
Cytat:
Wojska medyczne to nowy pomysł opracowywany przez Ministerstwo Obrony Narodowej, Wojskowy Instytut Medyczny oraz BBN. Powstanie tego rodzaju wojsk może okazać się realnym wsparciem, a także kolejnym krokiem na drodze rozwoju sił zbrojnych w Polsce. – Jeżeli rozmawiamy o nowoczesnej armii to również wojskowa służba zdrowia musi odpowiadać tym potrzebom – mówi dyrektor WIM – PIB - gen. broni prof. dr hab. n. med. Grzegorz Gierelak.
Pomógł: 45 razy Dołączył: 18 Sie 2007 Posty: 14104 Skąd: Jelenia Gora
Wysłany: Wczoraj 14:04
Tam tego, 20 lat minęło, Gierelak już ma 3 gwiazdki, lekarzy wojskowych nadal brakuje od 40 do 60%.
Może jak czwartą dostanie, to się znajdą.
Cytat:
- Świat się zmienia. Oprócz tego, że mamy do czynienia z gospodarką globalną, doświadczamy również zmieniających się potrzeb państw, także w kontekście zagrożeń geopolitycznych, takich jak wojna za naszą wschodnią granicą. Budując naszą koncepcję, opieraliśmy się na doświadczeniach różnych państw. Wynika z nich jasno, że kształcenie lekarzy na potrzeby Sił Zbrojnych jest elementem niezbędnym - powiedział gen. broni prof. Grzegorz Gielerak.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum