PRZEGLĄD MEDIÓW - Skuteczna obrona Polski, kilka refleksji

Jack Strong - Czw 12 Mar, 2015
Temat postu: Skuteczna obrona Polski, kilka refleksji
Witam szanownych Forumowiczow

Kilka osobistych uwag na temat obrony Polski

Wydaje sie ze na dzis WP stac tylko na dzialania oslonowo-obronne i to pod warunkiem ze brygady zdaza sie zmobilizowac i na czas skoncentrowac we wschodniej Polsce co moim daniem wydaje sie nierealne. Tak samo nierealna wydaje sie skuteczna pomoc militarna WP Litwie (nie mowiac juz o Lotwie lub Estonii).

Moim zdaniem dowodztwo polskie ma do wyboru zasadniczo 4 warianty obrony:

1. Wyprzedzajacego ataku na sily rosyjskie lub bialorusko-rosyjskie koncentrujace sie w rejonie krolewieckim lub na Grodzienszczyznie i Polesiu (dzisiejsza Bialorus).

2. Strategie czysto defensywna, opoznianie i unikanie walki oraz czekanie na szybka pomoc sajusznikow.

3. Dolaczenie sie do obrony Ukrainy w razie otwartej wojny rosyjsko-ukrainskiej z zalozeniem ze Rosjanie zajeli Kijow i doszli do Dniepru.

4. Opoznianie agresora z jednoczesna jak najdluzsza obrona kiljku wybranych rejonow kraju w celu zamanifestowania woli walki Polski oraz zachecenie sojusznikow do pomocy Polsce.

Wydaje sie ze pierwszy oraz trzeci wariant jest obecnie nie do przyjecia ze wzgledow politycznych ale takze i wojskowych, gdyz wymagalby bardzo duzego zaangazowania sie sil NATO we Wschodniej Europie na co jednak sie nie zanosi. Wariant 2 naraza Polske politycznie i oznacza de facto bardzo szybka okupacje calego terytorium Polski.
Kraje NATO nie beda sie czuly zobowiazane bronic Polski jesli ta skapituluje juz po kilku dniach.

Uwazam ze na dzien dzisiejszy nejlepszym planem obrony Polski zarowno z politycznego i wojskowego punktu widzenia bylby wariant 4, czyli obrona kilku wyznaczonych obszarow w poludniowo zachodniej i polnocnej Polsce, polaczona ze strategia opozniania i dywersji na Mazurach i Podlasiu.
Taka strategia obrona powinna sie opierac na nastepujacych zalozeniach wyjsciowych:

1. Pozostawic srodkowa Polske nie broniona i dac Rosjanom wolny szeroki, kilkusetkilometrowy, korytarz do terytorium Niemiec.

2. Oglosic Warszawe ”miastem otwartym” na krotko przed spodziewana agresja albo zaraz po niej przeniesc stolice panstwa do Wroclawia (lepsza alternatywa) lub do Szczecina (druga gorsza alternatywa).

3. Glowny wysilek obronny skoncentrowac w poludniowej Polsce na linii Odry w oparciu o aglomeracje wroclawska z ewentualnym wydluzeniem na poludnie(Sudety), liczac na pomoc NATO z kierunku poludniowe Niemcy-Czechy w oparciu o dobra infrastrukture drogowo-kolejowa.

4. Utrzymac jak najdluzej w obronie kilka osrodkow w polnocnej Polsce, szczegolnie rejon Gdynia-Hel, Kolobrzeg oraz Szczecin-Swinoujscie ze wzgledow politycznych oraz w celu ulatwienia skutecznego dzialania flot krajow NATO(dominacja morska na Baltyku) oraz docelowo w celu wsparcia uderzenia morsko-lodowo-powietrznego NATO.

5. W polnocno-wschodniej Polsce (Mazury, Podlasie) prowadzic dzialania rozpoznawczo-dywersyjne silami specjalnymi , pulkami rozpoznawczymi oraz ewentualnue batalionami 6 i 25 brygad.

6. W takim ugrupowaniu bronic sie jak najdluzej czekajac na pomoc lub ewnetualnie negocjowac z Rosja warunki pokoju.

Mysle ze taki plan ma kilka nastepujacych zalet:

1. Daje realne szanse stronie polskiej na mobilizacje i szybka kocentracje sil ze wzgledu na bliskosc garnizonow pokojowych i rejonow koncentracji, planowanej obrony. A co za tym idzie na realna obrone kilku wybranych i przygotowanych do tego obszarow.

2. Koncepcja taka zacheca (bez cudzyslowiu) Niemcy i inne europejskie kraje NATO do szybkiego opowiedzenia sie po stronie napadnietej Polski oraz podjecia mobilizacji sil zbrojnych tych krajow ze wzgledu na bezposrednie zagrozenie rosyjskie.

3. Strategia ta daje mozliwosc obrony zachodnich rejonow Polski, co jest wazne politycznie ze wzgledu na nie do konca pewna postawe Niemiec wobec tych obszarow Polski.

4. Taka strategia jest czysto defensywna i nie prowokuje Rosjan do zniszczenia calej Polski bronia jadrowa.

Ciekawe co o tym sadza Forumowicze?

gathern - Czw 12 Mar, 2015

Cytat:
1. Wyprzedzajacego ataku na sily rosyjskie lub bialorusko-rosyjskie koncentrujace sie w rejonie krolewieckim lub na Grodzienszczyznie i Polesiu (dzisiejsza Bialorus).


WOW !!!! :???: :???: :???: :???:

Większej głupoty dawno nie czytałem.

grzeg_sz - Czw 12 Mar, 2015

Jako założenie teoretyczne, wcale to nie jest głupota. Nierealne z powodów które Jack Strong podał.
-=Alex=- - Czw 12 Mar, 2015

Jack Strong napisał/a:
Ciekawe co o tym sadza Forumowicze?
Jakieś s-f oderwane od rzeczywistości, aktualnego stanu polityczno-wojskowego i zdroworozsądkowego myślenia.
Jack Strong - Czw 12 Mar, 2015

Cytat:
Większej głupoty dawno nie czytałem.


To jest jeden z 4 potencjalnych wariatow. Ale przeciez pisze wyraznie ze wariant ten ze z kilku wzgledow nie jest wykonalny.

A wzgledy te sa nastepujace:

1. Komplikacjke polityczne. Polska to nie Izrael, polscy politycy i dowodzacy wojskiem nie maja tyle dwagi azeby wypzedzajaco zaatakowac Rosje.

2. Nato nie poprze akiego ruchu a Polska samodzielnie go nie wykona.

3. Rosja ma bron jadrowa a Polska nie.

Bylbym wdzieczny za merytoryczne odniesienie sie do celowosci wariantu 4, gdyz ten uwazam za politycznie i miliarnie wykonalny.

Cytat:
Jakieś s-f oderwane od rzeczywistości, aktualnego stanu polityczno-wojskowego i zdroworozsądkowego myślenia.


Ktory wedlug Pana wariant jest najlepszy i dlaczego? Jesi zaden z powyzszych to prosze przedstawic wlasna koncepcje i jej zalety.

Gecko - Czw 12 Mar, 2015

Warianty 1 i 3 to:
a) trybunał stanu za wywołanie wojny napastniczej;
b) zrezygnowanie z pomocy NATO bo artykuł V dotyczy sytuacji gdy to na nas napadają a nie my rozpoczynamy zadymę;
c) jest to naruszenie norm prawa międzynarodowego w którym zobowiązaliśmy się do rozwiązywania sporów metodami pokojowymi.
d) już samo gadanie o tym wypełnia przesłanki Art. 117. KK:
Cytat:
§ 3. Kto publicznie nawołuje do wszczęcia wojny napastniczej lub publicznie pochwala wszczęcie lub prowadzenie takiej wojny, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

Tak więc weź się kolego zastanów co Ty piszesz.
wariant 2 - nie da się opóźniać i unikać walki jednocześnie. Albo albo.
wariant 4 jedyny możliwy ale nie według Twoich założeń.
Założenia wyjściowe:
1. Najpierw ograbią ten pas Rosjanie ze wszystkiego nawet z grzybów (popatrz na obwód doniecki), potem zdewastują walką NATOwcy odbijając ten teren. Nie trzeba bomby atomowej by na tym terenie był armagedon.
2. Żeby Rosjanom było łatwiej to jeszcze spakuj wszystko w paczki w tej Warszawie by im było łatwiej wywozić.
3. Oznacza, że chcesz bronic pensjonatów w Karkonoszach a zamierzasz oddać cały staropolski i górnosląski okręgi przemysłowe, większość lotnisk (za wyjątkiem Wrocławia i Zielonej Góry, Gdańska. Ten pomysł to chyba na Kremlu się urodził by bez walki oddać im 3/4 kraju?
4. Dominację na Bałtyku to się uzyskuje lotnictwem a nie okrętami. Wystarczy zablokować Bałtijsk i cieśninę duńska i nie trzeba będzie na wodzie żadnej dominacji. Bałtyk to z punktu widzenia strategiczne większe jezioro i niemal wewnętrzne morze NATO.
5. Po oddaniu 3/4 kraju co chcesz negocjować? Chyba tylko czy w Federacji Rosyjskiej będziemy mieli status autonomii czy kraju związkowego.
Rosjanie jeżeli zaatakuja to nie po to by sobie odciąć terenem skażonym na wieki drogi tranzytowe do Niemiec. Żadnego uderzenia (poza wariantem szaleństwa) jądrowego nie będzie. Start rosyjskiej rakiety jądrowej spowoduje odwetowy start rakiety amerykańskiej. Bo ten system tak działa. USy nie będą zbyt długo kalkulować czy ta rakietka balistyczna to na Polskę czy na USA. Systemy zadziałają i jak się okaże, ze Topole lecą to Minutemany też pójdą w górę.
Każdego dowódcę który choć sekundę rozważałby takie założenia zdegradowałbym i wywalił z armii i wsadził a polityka izolował i wsadził za działanie na rzecz obcego państwa wcześniej badając na okoliczność schizofreni.
Rozsądny (jeden z wielu) wariant to:
Blokujemy z wykorzystaniem terenu (Warmia i Mazury) z dużym nasyceniem ppanc kierunek Kaliningradzki. Na Bałtyku pilnujemy, żeby NDR zaorał cieśninę Piławską co jakiś czas albo na torze wodnym zatapiamy ze dwa promy Stena Line. Na kierunku Białoruskim blokujemy Polesie jak w przypadku Mazur i ściągamy przeciwnika w rejon ograniczony rzekami Bug, Narew, Wisła i Wieprz. Po wejściu w ten rejon wysadzamy wszystkie mosty na Bugu i Narwi. Lotnictwem nie dopuszczamy do ich odbudowania i ustanowienia przepraw. Tu manewrową obroną walczymy o czas. Jednostkom Specjalnym każemy wywalić w powietrze pałace rosyjskich oligarchów i odstrzelić paru mniejszych i większych merów ( w sumie można byłoby "przecieknąć listę wszystkich od sołtysa do Prezydenta jako cele do ustrzelenia do ich opinii publicznej) niektórych rosyjskich miast z europejskiej części Rosji i może kilku deputowanych. Jak im pójdzie dobrze a jeszcze maja siły to w dalszej kolejności wylatują w powietrze dworce kolejowe i autobusowe, metro Moskiewskie i Petersburskie a na końcu jak się uda Szeremietiewo.
Pozdrawiam

-=Alex=- - Czw 12 Mar, 2015

Jack Strong napisał/a:
Ktory wedlug Pana wariant jest najlepszy i dlaczego?
Tutaj nie ma co komentować bo absurd goni absurd.
Jack Strong - Czw 12 Mar, 2015

No wreszcie jakas fajna polemika ;)

Cytat:
Warianty 1 i 3 to:
a) trybunał stanu za wywołanie wojny napastniczej;
b) zrezygnowanie z pomocy NATO bo artykuł V dotyczy sytuacji gdy to na nas napadają a nie my rozpoczynamy zadymę;
c) jest to naruszenie norm prawa międzynarodowego w którym zobowiązaliśmy się do rozwiązywania sporów metodami pokojowymi.
d) już samo gadanie o tym wypełnia przesłanki Art. 117. KK:
Tak więc weź się kolego zastanów co Ty piszesz.


Pan mnie nie zrozumial. Ten wariant oznacza uderzenie wyprzedzajace na koncentrujace sie nad granica Polski jednsotki agresora a nie agresje na nieprzygotowanego i nastawionego na pokoj przeciwnika.

A po drugie pisze wyraznie ze jest to nierwykonalne ze wzgledow politycznych i wojskowych. Wariant pomocy dla Ukrainy jest wykonalny np jesliby Polska i UkraiIna skonfederowaly sie w jeden organizm panstwowy. Wiem wiem, dla takich jak Pan to SF.


Cytat:
wariant 2 - nie da się opóźniać i unikać walki jednocześnie. Albo albo.


Troche zle to sformuowalem, ten wariant to prawdopodobnie to co zamierza strona polska na dzien dzisiejszy robic. I tyle.

Cytat:
wariant 4 jedyny możliwy ale nie według Twoich założeń.
Założenia wyjściowe:
1. Najpierw ograbią ten pas Rosjanie ze wszystkiego nawet z grzybów (popatrz na obwód doniecki), potem zdewastują walką NATOwcy odbijając ten teren. Nie trzeba bomby atomowej by na tym terenie był armagedon.


Wrecz przeciwnie bo jesli Polacy beda bronic Warszawy to zostanie na szybko zamieniona w gruzy a jej ludnosc wymordowana.

Cytat:
2. Żeby Rosjanom było łatwiej to jeszcze spakuj wszystko w paczki w tej Warszawie by im było łatwiej wywozić.


Nie , w Warszawie wole zasrewowac im kanapki i ciepla herbate oraz dostarczycbeznyne i rope aby pojechakli “na Berlin”.



Cytat:
3. Oznacza, że chcesz bronic pensjonatów w Karkonoszach a zamierzasz oddać cały staropolski i górnosląski okręgi przemysłowe, większość lotniska (za wyjątkiem Wrocławia i Zielonej Góry. Ten pomysł to chyba na Kremlu się urodził by bez walki oddać im 3/4 kraju?


Nie wiem czym Pan chec bronic 100 procent obszaru Polski, ja takich sil nie widze? Polska ich po prostu nie ma.

A po drugie uwazam ze taki wariant jak opisalem daje Polsce szanse zarowno politycznie i wojskowo przy obecnej konstelacji polityczno-ilitarnej, ktora moze a nawet powinna sie zmienic, poprzez na stacjonowanie 2 dywizji USA w Polsce.
Ale jak na razie takiej zmiany nie widac.

Cytat:
4. Dominację na Bałtyku to się uzyskuje lotnictwem a nie okrętami. Wystarczy zablokować Bałtijsk i cieśninę duńska i nie trzeba będzie na wodzie żadnej dominacji. Bałtyk to z punktu widzenia strategiczne większe jezioro i niemal wewnętrzne morze NATO.


Jakos Rojanie patrza na te sprawy inaczej rozbudowujac swoja flote, NATO azeby pomoc efektywnie Polsce i krajom baltyckim musi juz w czasie pokoju absolutnie dominowac na Baltyku, ja takiej dominacji niestety nie widze. te demonstracje z Abramsami na lotwie to jest BLUFF Panie kochany, czy Pan tego nie widzi. Krol jest nagi. :(

Cytat:
5. Po oddaniu 3/4 kraju co chcesz negocjować? Chyba tylko czy w Federacji Rosyjskiej będziemy mieli status autonomii czy kraju związkowego.


Nie gdyz.
1. Samo WP nie jest w stanie bronic cakego terytorium Polski

2. Rosji nie zalezy azeby wmazac Polske z powierzhcni ziemi ale azeby ja zwasalizowac i czrpac z tego korzysci..

3. Polska samodzielnie nie ma szans z Rosja, zwyciestwo jest mozliwe tylko razem z NATO albo razem z Ukraina (ale ten wariant Pan zdaje sie odrzuca jako SF).

Cytat:
Start rosyjskiej rakiety jądrowej spowoduje odwetowy start rakiety amerykańskiej.


Pan sie myli, jak sadze, jedna bomba atomowa o malej sile zrzucona nad Warszawa lub Wilnem nie spowoduje reakcji USA i wojny swaitowej, wojny jadrowej

Cytat:
Każdego dowódcę który choć sekundę rozważałby takie założenia zdegradowałby i wywalił z armii wcześniej badając na okoliczność schizofreni.


Spokojnie prosze wyluzowac i spokojnie pomyslec a nie straszyc psychologiem i represjami jak stalinista., jak to mowia "Rosjanie", hold your horses please. ;)

Moltke (starszy) - Czw 12 Mar, 2015

Widzę, że pojawił się na forum kolejny kadet Biegler.
Jack Strong - Czw 12 Mar, 2015

Kilka uwag do Panskiej koncepcji:

Cytat:
Blokujemy z wykorzystaniem terenu (Warmia i Mazury) z dużym nasyceniem ppanc kierunek Kaliningradzki.


Czym?, sama 16 DZ nie zdarzy sie zmobilizowac zanim zostanie w duzym stopniu zniszczona

Cytat:
Na Bałtyku pilnujemy, żeby NDR zaorał cieśninę Piławską co jakiś czas albo na torze wodnym zatapiamy ze dwa promy Stena Line.


Skoro wyklucza Pan atak wyprzedzajacy to mozna zalozyc ze to Rosjanie uderzaja pierwsi i zniszcza NSR?


Cytat:
Na kierunku Białoruskim blokujemy Polesie jak w przypadku Mazur i ściągamy przeciwnika w rejon ograniczony rzekami Bug, Narew, Wisła i Wieprz.


Kochanienki, tylko czym, ta jedna slaba brygada z Wesolej ze starymi T72 i bwp-1
Przeciez 11 DKPanc nie dojedzie,..

Cytat:
Lotnictwem nie dopuszczamy do ich odbudowania i ustanowienia przepraw.


Boze o jakim lotnictwie Pan pisze?, jesli zakladamuy ze to Rosjanie uderza pierwsi(specnaz plus rakiety operacyjno taktyczne). Te kilka baz (4-5) to dosyc latwy cel dla Rosjan.

Cytat:
Tu manewrową obroną walczymy o czas.


Jakimi jednostkami, czy 12 DZ i 11 DZ zdqaza na czas jesli Rosjanie wysadza desanty morskie i powietrzne na terenie calej Polski.

Cytat:
Jednostkom Specjalnym każemy wywalić w powietrze pałace rosyjskich oligarchów i odstrzelić paru mniejszych i większych merów ( w sumie można byłoby "przecieknąć listę wszystkich od sołtysa do Prezydenta jako cele do ustrzelenia do ich opinii publicznej) niektórych rosyjskich miast z europejskiej części Rosji i może kilku deputowanych. Jak im pójdzie dobrze a jeszcze maja siły to w dalszej kolejności wylatują w powietrze dworce kolejowe i autobusowe, metro Moskiewskie i Petersburskie a na końcu jak się uda Szeremietiewo.


Ech to dopiero Pan odlecial… a co beda robili Rosjanie w Polsce, jak silna jest ich agentura, dywersanci czy dawni (obecni?)politycy, oficerowie bylego LWP, SBcy itp. Przeciez oni z otwartymi rekami powitaja Rosjan.


Reasumujac, Panska koncepcja jest ciekawa i generalnie sluszna ale na dzien dzisiejszy nierealna ze wzgledu na:

1. Slabosc sil WP dla wykonania takiej koncepcji.
2. Obecna dyslokacje WP uniemozliwia wrecz wprowadzenie Panskiego wariantu

A ponadto czy jest Pan do konca pewien Niemcow jako sojusznikow Polski w kazdych okolicznosciach bo ja niestety nie.

Silmeor - Czw 12 Mar, 2015

Jack Strong napisał/a:
No wreszcie jakas fajna polemika ;)
Pan sie myli, jak sadze, jedna bomba atomowa o malej sile zrzucona nad Warszawa lub Wilnem nie spowoduje reakcji USA i wojny swaitowej, wojny jadrowej

Wybuch może nie ale sam start spowoduje atak odwetowy. USA bez tego ryzykują, że ta rakieta doniesie ładunki nad ich terytorium.

Doberman - Czw 12 Mar, 2015

Lecąc z Syberii w kierunku Europy Środkowej?? :???:
To miałby być chyba atak na Florydę.

matrix33 - Czw 12 Mar, 2015

Jack Strong
Tylko Ty, w polemice z Geco zakładasz, że Rosjanie uderzają na zupełnie nieprzygotowany kraj, w którym nie przeprowadzono mobilizacji, w którym nie wykonano wstępnej dyslokacji i koncentracji związków operacyjnych. W jaki sposób Rosja byłaby w stanie skoncentrować tak znaczne siły, niezbędne do tak miażdżącego uderzenia bez zupełnego zwrócenia na to uwagi wywiadu Polski i NATO? Jak wyobrażasz sobie, że na koncentrację takich sił i podniesienie ich gotowości bojowej nie odpowiadamy mobilizacją i manewrami sił wewnątrz kraju i zaalarmowaniem sojuszników? To nie jest bójka uliczna, kiedy ni z tego ni z owego dostajesz bombę mijając kilku podpitych nastolatków. Te procesy trwają. Teraz szybciej niż w trakcie II wojny światowej, ale wciąż jednak jest to proces zauważalny i wielodniowy.
Twoje założenia tu się kładą właśnie, a Geco przedstawił nieco bardziej realny scenariusz. Choć z tym strzelaniem do merów... nie wiem... trochę się zagalopował.

thikim - Czw 12 Mar, 2015

Cytat:
Warianty 1 i 3 to:
a) trybunał stanu za wywołanie wojny napastniczej;

To akurat najmniejszy problem. Po pierwsze mało realne, po drugie wyroki jakie tam zapadają są w rodzaju: zakaz pełnienia funkcji publicznych przez lat 3 :lol:
Żeby wywoływać wojny trzeba mieć poparcie polityczne, samemu się nie wywoła. A jak ma się poparcie polityczne to się nie ma Trybunału Stanu ;)
b i c argumenty jak najbardziej.

Gecko - Czw 12 Mar, 2015

Nigdzie się nie zagalopował. Jeżeli dojdzie do starcia z Rosją to czeka nas nie walka na ringu z zasadami ale walka o przetrwanie narodowe. I tak mamy to postrzegać. Klęska nawet 30 dniowa i nawet odbicie nas przez NATO spowoduje dla nas skok jakieś 50 lat wstecz. Oni muszą wiedzieć, że jak nas dotkną to my im zgotujemy piekło. To jedyny sposób na tych barbarzyńców. Ich zaszachować można tylko strachem. Nawet Żyrinowskiemu zmięknie rura jak będzie na "wyciekniętej" liście z której odstrzeli się kilku na dzień dobry. A jak dojdą do wniosku, że lepiej jako mer zrezygnować ze stołka niż być odstrzelonym a i lepiej siedzieć w domu niż merem zostać to im sparaliżujemy administrację. A Rosja przede wszystkim administracją stoi. Bez administracji to państwo nie funkcjonuje.Dlatego administracja powinna być jednym z podstawowych celów. Zobacz, że na Ukrainie (podobny system funkcjonowania) zaczęto od obezwładnienia siedzib administracji a dopiero potem blokowano jednostki wojskowe. Bo w mentalności Rosjan (a Ukraińcy mentalnie są podobni) urzędnik to władza absolutna.
Pozdrawiam

Moltke (starszy) - Czw 12 Mar, 2015

matrix33 napisał/a:
Jak wyobrażasz sobie, że na koncentrację takich sił i podniesienie ich gotowości bojowej nie odpowiadamy mobilizacją
Dodałbym "tajną mobilizacją", bo mobilizacji jawnej, w rozumieniu konstytucyjnym, nikt rozsądny nie ogłosi przed jawnym rozpoczęciem agresji przez npla. Chyba, że npl sam wcześniej ogłosi jawną mobilizację u siebie.
Ditz - Czw 12 Mar, 2015

Już przed wojną mieliśmy geniuszy którzy na prośbę ,,sojuszników" opóźnili mobilizację co skończyło się zdekompletowaniem jednostek i całkowitym chaosem 1 września. Mam nadzieję, że tym razem nikt nie popełni tego błędu bo przez tchórzliwe kalkulacje polityczne i źle obliczoną datę ataku możemy przegrać wojnę zanim się jeszcze na dobre zacznie.
Moltke (starszy) - Czw 12 Mar, 2015

Ditz napisał/a:
Już przed wojną mieliśmy geniuszy którzy na prośbę ,,sojuszników" opóźnili mobilizację
Powielasz mity. Podstawą mobilizacyjnego rozwinięcia WP w 1939 roku nie była mobilizacja powszechna, ale mobilizacja tajna/kartkowa/kolorowa. Była przeprowadzona stopniowo od marca 1939, zakończona przed 1.09.39. W jej efekcie zmobilizowano prawie 70% całego stanu wojennego, w tym 90% jednostek bojowych. Mobilizacja powszechna/jawna, ta wstrzymana na 24 godziny dotyczyła w większości służb tyłowych i zwłoka nie miała większego znaczenia, choć oczywiście spowodowało to pewne zamieszanie. Generalnie historycy oceniają polskie rozwinięcie z 1939 jako przeprowadzone dobrze, a może nawet lepiej niż dobrze. A że był pewien bałagan, to normalne. Bałagan był nawet u Niemców w sierpniu 1914, a to chyba najsprawniej przeprowadzona mobilizacja w historii wojen.
matrix33 - Pią 13 Mar, 2015

Gecko napisał/a:
Nigdzie się nie zagalopował. Jeżeli dojdzie do starcia z Rosją to czeka nas nie walka na ringu z zasadami ale walka o przetrwanie narodowe. I tak mamy to postrzegać. Klęska nawet 30 dniowa i nawet odbicie nas przez NATO spowoduje dla nas skok jakieś 50 lat wstecz. Oni muszą wiedzieć, że jak nas dotkną to my im zgotujemy piekło. To jedyny sposób na tych barbarzyńców. Ich zaszachować można tylko strachem. Nawet Żyrinowskiemu zmięknie rura jak będzie na "wyciekniętej" liście z której odstrzeli się kilku na dzień dobry. A jak dojdą do wniosku, że lepiej jako mer zrezygnować ze stołka niż być odstrzelonym a i lepiej siedzieć w domu niż merem zostać to im sparaliżujemy administrację. A Rosja przede wszystkim administracją stoi. Bez administracji to państwo nie funkcjonuje.Dlatego administracja powinna być jednym z podstawowych celów. Zobacz, że na Ukrainie (podobny system funkcjonowania) zaczęto od obezwładnienia siedzib administracji a dopiero potem blokowano jednostki wojskowe. Bo w mentalności Rosjan (a Ukraińcy mentalnie są podobni) urzędnik to władza absolutna.
Pozdrawiam

Tylko to wymagałoby dużej akcji wywiadu przede wszystkim polegającej na instalowaniu rożnych śpiochów na terytorium FR, bo prEprowadzenie takich akcji na tak głębokich tyłach tylko siłami służb specjalnych w warunkach pełnoskalowej wojny jest skrajnie trudne. I nie wyobrażam sobie takich działań służb biorąc pod uwagę nasze możliwości i stopień infiltracji prze służby rosyjskie. Ale może się mylę.

i - Pią 13 Mar, 2015

Proponowanie mordowania cywili przez żołnierzy? Sugerowanie Rosjanom, że stworzyliśmy listę tych, których będziemy mordować? Najdelikatniej można by to skomentować w ten sposób: zabawa dziecka palnikiem gazowym w prochowni.

Z jednej strony mamy straszenie Kodeksem Karnym za przedstawienie propozycji wykonania uderzenia prewencyjnego (wojska na wojsko). Z drugiej strony mamy propozycję dokonywania morderstw. Czy tylko ja widzę w tym niekonsekwencję w rozumowaniu?

A Rosjanie są zapewne głupi, bojaźliwi i nie posiadają możliwości odpowiedzi na takie pomysły?

matrix33 - Pią 13 Mar, 2015

i napisał/a:
Proponowanie mordowania cywili przez żołnierzy? Sugerowanie Rosjanom, że stworzyliśmy listę tych, których będziemy mordować? Najdelikatniej można by to skomentować w ten sposób: zabawa dziecka palnikiem gazowym w prochowni.

Z jednej strony mamy straszenie Kodeksem Karnym za przedstawienie propozycji wykonania uderzenia prewencyjnego (wojska na wojsko). Z drugiej strony mamy propozycję dokonywania morderstw. Czy tylko ja widzę w tym niekonsekwencję w rozumowaniu?

A Rosjanie są zapewne głupi, bojaźliwi i nie posiadają możliwości odpowiedzi na takie pomysły?


Wiesz, dezorganizacja administracji i eliminacja kluczowych jednostek to elementarz, choć nikt oficjalnie się do tego nie przyznaje, a wszelkie takie akcje pozoruje się na wypadki losowe. Myślę, że większość dużych państw potrafi to zrobić i ma plany w razie "W" (cokolwiek to znaczy) na podobne działania. Tylko nikt się tym nie chwali otwarcie, bo to od razu byłoby przyznanie się do pewnej formy terroryzmu.
Natomiast szczerze nie wierzę w możliwość podjęcia takich działań przez polskie służby (bo przecież nie jednostki specjalne), szczególnie w warunkach wojennych. Natomiast spodziewałbym się (i to bardzo) takich działań ze strony Rosji i na prewencję i nagłaśnianie takich przypadków bym się nastawił. Przeciwnika należy przedstawić z jak najgorszej strony. Najlepiej jako bezwzględnego mordercę niewinnych i bezbronnych, terrorystę. I do tego celu wykorzystać wszelkie działania przeciwnika, które można pod to podciągnąć (nawet lekko naciągając). uczmy się od najlepszych - popatrzcie na wojnę propagandową na Ukrainie, a szczególnie na to, co robią Rosjanie.

PDT - Pią 13 Mar, 2015

matrix33 napisał/a:
Wiesz, dezorganizacja administracji i eliminacja kluczowych jednostek to elementarz, choć nikt oficjalnie się do tego nie przyznaje, a wszelkie takie akcje pozoruje się na wypadki losowe.


Z drugiej strony patrząc to czy da się urzędy administracji publicznej sklasyfikować jako cele wojskowe?
W Iraku w 2003 roku w rozbito w "drobny mak" husajnowską administrację - i co ? - pozostał wielki b****l.
W tym toku rozumowania zmierzamy w złym kierunku :!: - na szczęście to ... tylko "akademicka dyskusja".

matrix33 - Pią 13 Mar, 2015

PDT napisał/a:
matrix33 napisał/a:
Wiesz, dezorganizacja administracji i eliminacja kluczowych jednostek to elementarz, choć nikt oficjalnie się do tego nie przyznaje, a wszelkie takie akcje pozoruje się na wypadki losowe.


Z drugiej strony patrząc to czy da się urzędy administracji publicznej sklasyfikować jako cele wojskowe?
W Iraku w 2003 roku w rozbito w "drobny mak" husajnowską administrację - i co ? - pozostał wielki b****l.
W tym toku rozumowania zmierzamy w złym kierunku :!: - na szczęście to ... tylko "akademicka dyskusja".


Mówimy o kluczowych dla szeroko pojętej organizacji jednostkach, nie jakichś gryzipiórkach czy drugorzędnych urzędnikach. Eliminacja dobrych i znaczących jednostek może spowodować chaos i zdezorganizować zaplecze, szczególnie w tak scentralizowanych strukturach jak rosyjskie, a jakie to może mieć znaczenie dla prowadzonego konfliktu nie muszę chyba mówić.
Nie ma sensu marnować sił, środków i tracić ludzi dla odstrzelenia szaraków.
Ale tak, to akademicka dyskusja.

Dinozaur57 - Pią 13 Mar, 2015

Tak czytam i zadałem sobie pytanie czy np. Rosjanie nie dyskutują i nie rozważają takich samych posunięć przeciwko nam. Biorąc pod uwagę ilość naszego wojska, dyslokację kluczowych jednostek, a także rosyjskie możliwości uderzeniowe (rakietowe, lotnicze) to może się okazać, że póki zdecydują się przekroczyć Bug nie będziemy mieli za wiele do przeciwstawienia. Nie mówiąc o wyeliminowaniu połowy naszego rządu czy dowództwa.
matrix33 - Pią 13 Mar, 2015

Z takimi działaniami należy się oczywiście liczyć i już wcześniej zaplanować środki przeciwdziałania.
Takie wojny nie wybuchają z piątku na sobotę i są poprzedzone rosnącym napięciem politycznym oraz koncentracją sił, wzmożona aktywnością rozpoznawczą, radioelektroniczną przebazowaniami itd. Wystarczy czasu by wyciągnąć wnioski i rozpocząć własne działania pod warunkiem, że politycy, który podejmują pierwsze decyzje staną na wysokości zadania.

Nie powielamy całych wypowiedzi poprzedników. FAZI 1

markus - Pią 13 Mar, 2015

Dinozaur57 napisał/a:
Nie mówiąc o wyeliminowaniu połowy naszego rządu czy dowództwa.


Akurat to zdarzenie przyniosłoby wymierne korzyści dla potencjału obronnego.

Dinozaur57 - Pią 13 Mar, 2015

markus napisał/a:
Akurat to zdarzenie przyniosłoby wymierne korzyści dla potencjału obronnego.

Nie wiesz, którą połowę chcieli by wybić. Głupków i Spaśluchów i Sprzedawczyków nam zostawią.

grzeg_sz - Pią 13 Mar, 2015

Z tym że wojna nie wybucha z piątku na sobotę i jest poprzedzona wzrostem napięcia etc.. to bym dyskutował. Historia nie raz pokazywała, że mimo rożnych znaków na niebie i ziemi, państwa były zaskoczone działaniami wojennymi.
matrix33 - Pią 13 Mar, 2015

Ale to już wina rządów, władców etc. ja tylko wskazuję, że w prawie każdym przypadku są znaczne symptomy, z których można wyciągnąć wnioski. I tu nie potrzeba nawet jakichś super służb specjalnych, choć one oczywiście powinny monitorować takie aktywności. Czy z tych symptomów się korzysta, czy podejmuje się działania - to inna sprawa. opieszałość, chowania głowy w piasek, czy tez zwykła zdrada - to też historia widziała.
Moltke (starszy) - Pią 13 Mar, 2015

grzeg_sz napisał/a:
Z tym że wojna nie wybucha z piątku na sobotę i jest poprzedzona wzrostem napięcia etc.. to bym dyskutował. Historia nie raz pokazywała, że mimo rożnych znaków na niebie i ziemi, państwa były zaskoczone działaniami wojennymi.
Owszem tak bywało np. Hawaje 1941, lub Krym 2014. Ale zwykle jest inaczej. Jest okres narastania zagrożenia (tak jak teraz u nas), potem kryzys, potem koncentracja sił, rozwinięcie, dyslokacje. Wszystko to można i należy rozpoznać. Skryte przygotowanie pełnoskalowej agresji jest niezwykle trudne.
Gecko - Pią 13 Mar, 2015

PDT napisał/a:
W Iraku w 2003 roku w rozbito w "drobny mak" husajnowską administrację - i co ? - pozostał wielki b****l.

Przecież właśnie o to chodzi, a nie o zajmowanie ich terytorium.
A myślicie, że nie wybiją? Pierwsze co zrobią. Na Krymie, w Doniecku, Ługańsku pierwsze co zrobili to "znikli" dotychczasowych i posadzili swoich na stołkach ministerialnych od ekskluzywnej prostytutki po agenta GRU. U ich wiele się nie zmienia w myśleniu. Oni nadal mentalnie (nie technologicznie) funkcjonują w XIX wieku. Jak w 1920 szli przez Polskę to robili dokładnie to samo co teraz na Krymie czy Ługańsku. "Znikali" przedstawicieli administracji i sadzali swoich (nawet sołtysów). W 1939 roku też zaczęli od czystki urzędników administracji. I teraz zrobią tak samo. Bez względu na to czy my coś zrobimy w tym zakresie czy nie. Dla nas wojna z Rosjanami to będzie starcie o przetrwanie narodowe. Tam gdzie wejdzie Rosjanin tam pozostaną zgliszcza i goła ziemia. Dlatego trzeba wybrać do walki taki teren, który daje minimalne straty w gospodarce (bo strat ludzkich nie unikniemy). I tu trzeba ciągnąć przeciwnika w ten obszar pomiędzy Bugiem, Narwią, Wisłą i Wieprzem. Bo tu większość to rolnictwo a to jako gałąź gospodarki potrzebuje najmniej nakładów w fazie odbudowy i zajmuje najmniej czasu by odtworzyć zdolność do funkcjonowania.
A teraz co do tych cywili niby nie celów wojskowych. Tu nie chodzi o każdy rodzaj cywila ale o konkretny rodzaj - o przedstawiciela administracji państwowej
Definicja celu wojskowego zgodnie z międzynarodowym prawem wojennym:
Cytat:
Obiekt, który z racji swojej natury, lokalizacji, celu, lub wykorzystania czynnie uczestniczy w działaniach wojennych, oraz którego częściowe lub całkowite zniszczenie daje znaczącą przewagę militarną.


Prezydent FR jako Najwyższy Zwierzchnik Sił Zbrojnych FR jest z urzędu celem wojskowym.
Ustawa o Rządzie Federacji Rosyjskiej
Artykuł 20
Cytat:
Kompetencje Rządu Federacji Rosyjskiej w zakresie zapewnienia obrony i bezpieczeństwa państwowego Federacji Rosyjskiej Rząd Federacji Rosyjskiej: stosuje niezbędne środki dla zapewnienia obrony i bezpieczeństwa państwowego Federacji Rosyjskiej; organizuje wyposażenie w uzbrojenie i sprzęt wojskowy, zapewnia materiały, zapasy i usługi dla Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej oraz innych wojsk i formacji militarnych Federacji Rosyjskiej

Tak więc każdy członek rządu jest celem wojskowym – chodzi o dezorganizację systemu kierowania zaopatrywaniem Sił Zbrojnych FR, w którym czynnie uczestniczy bo to jego praca i musi.
Rada Federacji – decyduje o użyciu Sił Zbrojnych FR poza granicami kraju – jeżeli nastąpi atak są elementem podsystemu kierowania systemem obronnym – cele wojskowe.
Duma musi podjąć uchwałę o wypowiedzeniu wojny i przedstawić ją Radzie FR do zatwierdzenia – każdy deputowany do Dumy czy Rady FR to element strategicznego poziomu kierowania systemem obronnym państwa – cel wojskowy bo każdy z nich czynnie uczestniczy w wypowiedzeniu wojny.
Rola lokalnych struktur władzy jest natomiast ograniczona wyłącznie do
realizacji zadań zlecanych przez rząd i ich prowadzenia w ścisłej współpracy z organami wojskowymi. Urzędnik niższego szczebla zobowiązany jest do:
Cytat:
wykonywania powierzonych mu obowiązków w zakresie obrony, w tym podjęcia służby wojskowej, udzielania pomocy w tworzeniu wszelkich organizacji mających na celu wzmocnienie obrony państwa o raz uczestnictwa w działaniach obrony cywilnej i terytorialnej, organizowanie stowarzyszeń, których działania mają na celu wzmocnienie obrony oraz zapewnić właściwe przygotowanie mienia ruchomego i nieruchomości państwowych i prywatnych do celów obrony.

Ponadto struktury administracji są zobowiązane do wykonywania poleceń struktur nadrzędnych w postaci:
Cytat:
- wykonania przez zakłady działające na ich terenie narzuconych zadań produkcyjno -remontowych sprzętu i dostaw materiałów na poziomie określonym przez władze wojskowe oraz realizacji innych świadczeń i usług na potrzeby Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej i innych wojsk oraz formacji wojskowych;
- przeprowadzenia mobilizacji i utworzenia sił rezerwy wg planów rządowych;

Każdy urzędnik rosyjski to trybik w systemie zaopatrywania Sił Zbrojnych FR włączony w to na podstawie przepisów prawa – cele wojskowe bo ma obowiązek czynnie uczestniczyć w tym systemie.
Wcale nie jest aż tak trudno uzasadnić. To, że cywile to nie znaczy, że nie są celami wojskowymi. Zgodnie z rosyjskim (i nie tylko) prawem każdy urzędnik to trybik systemu obronnego państwa i jako taki z definicji może być celem wojskowym. Chyba, że walnie sobie na ramię pomarańczowe kółko z niebieskim trójkątem. Ale i na to jest obejście w prawie międzynarodowym.
Pozdrawiam

Jack Strong - Pią 13 Mar, 2015

Witam ponownie

Cytat:
Dlatego trzeba wybrać do walki taki teren, który daje minimalne straty w gospodarce (bo strat ludzkich nie unikniemy). I tu trzeba ciągnąć przeciwnika w ten obszar pomiędzy Bugiem, Narwią, Wisłą i Wieprzem. Bo tu większość to rolnictwo a to jako gałąź gospodarki potrzebuje najmniej nakładów w fazie odbudowy i zajmuje najmniej czasu by odtworzyć zdolność do funkcjonowania.


Co do wsciagniecia na dany obszar to prosze pamietac ze to Rosja decyduje gdzie uderzy. WP moze tylkio reagowac na juz powstale scenariusze, jesli odrzucimy atak wyprzedzaacy jako nierealny.

Panska koncepcja obrony strategicznej jest generalnie sluszna ale na dzien dzisiejszy calkowicie nierealna ze wzgledu na:

1. Slabosc sil WP dla wykonania takiej koncepcji

2. Obecna dyslokacje WP uniemozliwia wrecz wprowadzenie Panskiego wariantu.

3. Nie do konca jasne stanowisko Niemiec

Kilka uwag odosnie tych punktow.
Azeby skutecznie bronic obszaru o ktorych Pan pisze potrzeba w przyblizeniu nastepujacych sil:

1. Jedno zgrupowanie korpusne w sile co najmniej 2 DZ we polncno-wschodniej Polsce oslaniajace lub blokujace z kierunku Krolewca.

2. Jedno zgrupowanie oslaniajace wybrzeze polskie, obrona portow morskich plus mobilna obrona przeciwdesantowa. Czyli ok 2 DZ lub alternatywnie 3-4 brygady przeciwdesantowe plus 1DZ.

3. Jedno zgrupowanie korpusne parujace uderzenie z Bialorusi w kierunku na Warszawe, czyli ok 2 DZ plus 1 brygada desantowa.

4. Zgrupowanie odwodowe (1 KZ z 2-3 DZ/DKPanc plus 1-2 Brygady desantowe)

5. Silne garnizony (wzmocniona DP) w Warszawie, Trojmiescie, Katowicach, Wroclawiu i Szczecinie.

Czyli w sumie 4 Zgrupowania Korpusne, 8-9 DZ/DKPanc plus 5 DP w garnizonach mniejskich. Wiekszosc tych sil, wylaczajac odwody, juz w czasie P powinna byc rozlokowana blisko terenu potencjalnych dzialan. Tak rozbudowane WP jest niestety nierealne.

Oczywiscie mozna planowac ze czesc tych sil da NATO ale to na dzien dzisiejszy nie jest niestety realne. Ile czasu potrzebuja Amerykanie azeby dostarczyc na teren Polski wschodniej(czyli juz w czasie wojny!) 1 zgrupowanie kurpusu (2 dywizje ciezkie)?, przypuszczam ze co najmniej 2-3 miesiace. Co powiedza na takie dzialania nasi obecni niemieccy sojusznicy, czy zagwarantuja bezpieczny tranzyt i za jaka cene?

Czy wojska niemieckie rusza Polsce z pomoca?

Ponadto wspominal Pan w jednym z poprzednich postow ze konieczna jest nasycenie obrona ppanc. To w obecnym WP skuteczna de facto nie istnieje. Dobrze pan wie i wiedza to oczywiscie takze Rosjanie, ze nowoczesna bron ppanc jest nadal w WP bardzo nieliczna, podobie jak srodki opl. Podobie artyleria jest w stosukowo zlym stanie.
To na razie tyle. :gent:

Gecko - Pią 13 Mar, 2015

Na Mazury i kanał elblaski wystarczy dwie brygady i pułk ppnac.
Zamkniecie cieśniny Połtawskiej spowoduje niemożliwość desantu morskiego, bo z Bałtijska nic nie wypłynie. Cieśnina Fińska tez nie jest za specjalnie szeroka do kontroli. Inaczej Flota Bałtycka nie przypłynie. Ta flota była ważna jak Układ Warszawski kontrolował niemal całe południowe wybrzeże Bałtyku. Teraz jest totalnie inne uwarunkowanie geopolityczne - to jest jeden z powodów braku poważniejszych inwestycji w te flotę.
Nie da się wykonać żadnego uderzenia wyprzedzającego bo nikt żadnemu państwu nie zabroni na swoim terenie wykonywać wszelkich koncentracji i dekoncentracji swoich wojsk.
Niezrozumiała tego Gruzja w 2008 i dała się wpuścić w maliny wychodząc na agresora.
Co do decyzji Rosjan gdzie uderzą to maja bardzo ograniczone pole manewru. Proszę popatrzeć na mapę. Jak przylezą przez Łotwę, Estonię i Litwę to znaczy, ze zaatakowali NATO duzo wcześniej i na naszym terenie będzie się koncentrowała dla nich pomoc sojusznicza. Na dziś żeby uderzyli przez Białorus to chyba jednak Łukaszenkę musieliby obalić i zfederalizować Białoruś. A i wtedy granica z Białorusią biegnie gdzie biegnie i za dużo możliwości nie ma. A to co jest w tym terenie jest łatwe do ukierunkowywania przeciwnika. Polesie, Puszcza Białowieska to nie jest teren łatwy do natarcia a jest łatwy do obrony. Ugrupowanie P jest dobre i nie trzeba go psuć. Na P i W są różne priorytety co do rozmieszczenia. Nie myślisz chyba, że Rosjanie zaatakują Polskę bez wcześniejszego przygotowania opinii światowej, ze to my jesteśmy agresorami? Na jawny bezpośredni atak na NATO się nie odważą. Muszą wykazać, że to my zaczęliśmy i pokazać nas w roli awanturnika. A na to trzeba czasu.
Pozdrawiam

Moltke (starszy) - Pią 13 Mar, 2015

Jack Strong napisał/a:
2. Obecna dyslokacje WP uniemozliwia wrecz wprowadzenie Panskiego wariantu.
Zabawne jest to dziecięce przekonanie, że jak wojsko ma pokojowy garnizon w mieście X, to nie może mieć obszaru operacyjnego 600 km dalej.
Jack Strong - Pią 13 Mar, 2015

Cytat:
Na Mazury i kanał elblaski wystarczy dwie brygady i pułk ppnac.


Dwie brygady ze slaba obrona ppanc i przestarzala artyleria moga bronic max. 50 km odcinka frontu a i to slabo, bardziej realne jest 35-40 km. A gdzie reszta, cala dlugosc granicy wynosi o ile pamietam ok. 200 km. Tam potrzeby jest co najmiej 2 dywizyjny korpus plus jakies mniejsze garnizony np. w Elblagu czy Olsztynie.

Cytat:
Zamkniecie cieśniny Połtawskiej spowoduje niemożliwość desantu morskiego, bo z Bałtijska nic nie wypłynie. Cieśnina Fińska tez nie jest za specjalnie szeroka do kontroli. Inaczej Flota Bałtycka nie przypłynie


A nie pomyslal Pan ze oni moga wyprowadzic flote na pelne morze pod pozorem manewrow. jeszcze w czasie pokoju.

Mysle ze jesli zdecyduja sie naprawde uderzyc to atak pojdzie zarownona kraje baltyckie i na Polske niemal w tym samym czasie. I ze bedzie to atak morsko-ladowo-powietrzny, polaczony z wyprzedzajacymi dzialaniami sabotazowymi i aktami terroryzmu.
Oni juz w czasie pokoju przemieszcza grupy dywersantow do Polski i krajow baltyckich

Cytat:
Na jawny bezpośredni atak na NATO się nie odważą


A moim zdaniem odwarza bo to przyniesie im sukces w obecnej sytuacji. Odwaza sie jesli beda pewni ze Niemcy i Francja nie pomoga Polsce i ze Amerykanie nie zdaza skutecznie zareagowac, czyli wtedy kiedy bada pewni ze Polska i kraje baltyckie skapituuja po kilku tygodniach walki, co jest zdaje sie obecnie realnym zalozeniem.

Zdecyduja sie jesli beda przekonani ze juz dostatecznie zmiekczyli i wyczerpali kraje europejskie NATO polityczna szarpanina i propaganda. Ponadto moga zaplanowac synchronizowane dzialania a terenie Bliskiego Wschodu angazujac tam Amerykanow, Wlochow i Francuzow oraz zachecic "islamistow" do serii atakow terrorystycznych w kajach Europy Zachodniej.

Mysle jednak, moge sie oczywiscie mylic, ze Rosja najpierw zajmnie cala Ukaine i zdejmnie Lukaszenke a potem dopiero uderzy na kraje NATO. Bedzie to nowa sytuacja strategiczna na ktora Polska nie jest absolutnie gotowa.


Cytat:
Zabawne jest to dziecięce przekonanie, że jak wojsko ma pokojowy garnizon w mieście X, to nie może mieć obszaru operacyjnego 600 km dalej.


Dzieciece i zabawne, by nie powiedziec glupie, jest niezachwiane przekonanie ze np. 11 DKPanc zdazy pod Warszawe w czasie wyprzedzajacych dzialan agresora, jego desantow, atakow rakietowo-lotniczych i masowych atakow terorystycznych na polska infrastrukture i garnizony pokojowe WP, bazy lotnicze ect.

FAZI 1 - Pią 13 Mar, 2015

Jack Strong, co do odległości jakie mogą być bronione na Mazurach nawet przez licho uzbrojone oddziały polecam przypomnienie sobie tego: http://pl.wikipedia.org/wiki/Obrona_Wizny
Jack Strong - Pią 13 Mar, 2015

Dla przykladu podaje kilka informacji o mozliwosciach obronnych na przykladzie szwedzkich brygad piechoty z lat 80tych. Cytat z mojego dawnego artykulu zamieszczonego kilka lat temu na tym forum.

W Regulaminie wojskowym ”AR2 Taktyka” z 1982 roku czytamy (tlumaczenie moje):

”Brygada Piechoty 77(ok. 5400 zolnierzy), jest głownie przystosowana do walk opóźniajacych w terenie zakrytym i pofaldowanym. Brygada może prowadzić walkę także w terenie bezdrożnym.
W terenie otwartym w sytuacjach wyjątkowych brygada może dostać zadanie atakowania. Wtedy powinna ona być wzmocniona czołgami, artylerią, środkami przeciwpancernymi i przeciwlotniczymi.
Brygadowy batalion strzelców jest z reguly podstawawą jednostką bojową.

W walce opóźniajacej BP 77 dostaje rejon o szerokości 20-30 km i głębokości 40-50 km. Dla brygadowego batalionu strzelców szerokość wynosi odpowiednio 5-10 km a głębokość 20-30 km. W sytuacjach wyjątkowych brygada może prowadzić działania obronne i wówczas podporzadkowane jej zostają oddziały obrony lokalnej. Brygada może także odpierać desanty powietrzne w obszarze ok 15x10 km.

Możliwości BP 66 M (brygada drugorzutowa-rezerwowa, ok. 5300 ludzi) według tego samego regulaminu były następujące:

”BP 66 M jest zdolna do walki i działań opóźniających w terenie zakrytym i pofaldowanym oraz zabudowanym. W terenie otwartym w sytuacjach szczególnych brygada może otrzymać zadanie ataku głównie desantu powietrznego wroga.
Wtedy brygadę należy wzmocnić czołgami, artylerią,środkami przeciwpancernymi i przeciwlotniczymi. Brygada może wykonywać długie przemarsze, bowiem dysponuje własnymi pododdziałami transportowymi.
Oddziały bojowe, po wzmocnieniu wozami gąsienicowymi(serii BV), są zdolne do działań w terenie bezdrożnym. Batalion piechoty jest podstawową jednostką bojową.
Jeśli brygada dysponuje fortyfikacjami stałymi może również odpierać desant morski.

W walce opóźniającej BP 66 M dostaje rejon o szerokości 15-20 km i głębokości 30-40 km. Dla brygadowego batalionu piechoty szerokość ta wynosi odpowiednio 5-10 km, a głębokość 15-20 km.
W walkach obronnych brygadzie wyznacza się odcinek szerokości 10-15 km i głębokości 25-50 km. Batalionowi piechoty wyznacza się odcinek szerokosci 5-6 km i glebokosci 10 km.
W obronie wybrzeża morskiego Brygadzie Piechoty 66 M wyznacza się szerokość obrony 20-25 km a głębokość 10-15 km. Batalionowi piechoty wyznacza się odcinek szerokości 10-15 km i głębokości 3-5 km.

Moltke (starszy) - Pią 13 Mar, 2015

Jack Strong napisał/a:
Dzieciece i zabawne, by nie powiedziec glupie, jest niezachwiane przekonanie ze np. 11 DKPanc zdazy pod Warszawe w czasie wyprzedzajacych dzialan agresora, jego desantow, atakow rakietowo-lotniczych i masowych atakow terorystycznych na polska infrastrukture i garnizony pokojowe WP, bazy lotnicze ect.
Jeśli zakładasz, że wojska nie zostaną rozwinięte i dyslokowane w pobliże rejonów operacyjnych przed pierwszym uderzeniem npla, to nie mają najmniejszego sensu żadne dalsze rozważania, bo to oznacza że wojsk tych nie ma, niezależnie od tego gdzie mają pokojowe garnizony.
Jack Strong - Pią 13 Mar, 2015

Cytat:
Jeśli zakładasz, że wojska nie zostaną rozwinięte i dyslokowane w pobliże rejonów operacyjnych przed pierwszym uderzeniem npla, to nie mają najmniejszego sensu żadne dalsze rozważania, bo to oznacza że wojsk tych nie ma, niezależnie od tego gdzie mają pokojowe garnizony.


Nie, zakladam tylko ze przy obecnej organizacji i dyslokacji WP to wariant podany przez Gecko, chociaz sluszny to jest calkowicie nierealny. Dltego przedstawilem inna koncepcje obrony, bardziej dostosowana moim zdaniem do dzisiejszej sytuacji, ktora to moze sie zmienic i mam nadzieje ze sie zmieni.

Zauwaz prosze ze co innego jest jak np. 11DKPanc ma sie zmobilizowac i skoncentrowac w rejonie Wroclawia a co innego kiedy ta sama dywizja ma dotrzec ”cala i zdrowa” do np. rejonu Warszawy.

Fazi podal przyklad bitwy pod Mlawa. 20 DP byla zmobilizowana na Nowogrodczyznie i rozwinela sie w obronie na odcinku mlawskim w efekcie czego stawila w miare skuteczny opor, natomiast odwodowa 8 DP zostala de facto rozbita w marszu na front.

Moltke (starszy) - Pią 13 Mar, 2015

Jack Strong napisał/a:
Fazi podal przyklad bitwy pod Mlawa. 20 DP byla zmobilizowana na Nowogrodczyznie i rozwinela sie w obronie na odcinku mlawskim w efekcie czego stawila w miare skuteczny opor, natomiast odwodowa 8 DP zostala de facto rozbita w marszu na front.
Sam sobie zaprzeczasz. 20 DP stacjonująca pokojowo daleko od rejonu operacyjnego zadziałała dobrze, a 8 DP stacjonująca dużo bliżej zadziałała źle. A obie były zmobilizowane w tym samym momencie. A teraz zakładasz, że jak jednostka stacjonuje na Dolnym Śląsku, to nie będzie w stanie się dyslokować w rejon operacyjny, przed wybuchem wojny. Gdzie tu logika? Poza tym najwyraźniej w 1939 były jakieś dwie różne Armie Modlin, Ty znasz historie jednej, a literatura drugiej.
misarah147 - Pią 13 Mar, 2015

:bye: ]Gecko oważa, że 2 bataliony piechoty i 1 dywizja wytarczą by zająć obwód kalingradzki.
Co sądzicie piszcie :bye:
t

makary21 - Pią 13 Mar, 2015

Napiszę Ci jedno - najpierw naucz się staranniej edytować posty


Cytat:
:bye: ]Gecko oważa, że 2 bataliony piechoty i 1 dywizja wytarczą by zająć obwód kalingradzki.
Co sądzicie piszcie :bye:


Na razie :kartka:

Doberman - Pią 13 Mar, 2015

Jack Strong napisał/a:
Czyli w sumie 4 Zgrupowania Korpusne, 8-9 DZ/DKPanc plus 5 DP w garnizonach mniejskich. [...] Tak rozbudowane WP jest niestety nierealne.

Szkoda, że do niedawna o tym nie wiedzieli i utrzymywali "nierealne" siły. :gent:
Pytanie brzmi raczej, czy utrzymywanie takich sił (nawet w formie skadrowanej) jest uzasadnione.

misarah147 - Pią 13 Mar, 2015

To co mi wiadomo Rosjanie mają na "obwodzie" znaczne siły. Jeśli Gecko uważa ,że takimi Siłami można atakować to wprowadza w błąd. Moi zdaniem to jest nierealne. Nie wiem czy cała armia polska by tego dokonała.

[ Dodano: Pią 13 Mar, 2015 ]
Cytat:
Na Mazury i kanał elblaski wystarczy dwie brygady i pułk ppnac.
Zamkniecie cieśniny Połtawskiej spowoduje niemożliwość desantu morskiego, bo z Bałtijska nic nie wypłynie. Cieśnina Fińska tez nie jest za specjalnie szeroka do kontroli. Inaczej Flota Bałtycka nie przypłynie. Ta flota była ważna jak Układ Warszawski kontrolował niemal całe południowe wybrzeże Bałtyku. Teraz jest totalnie inne uwarunkowanie geopolityczne - to jest jeden z powodów braku poważniejszych inwestycji w te flotę.


[ Dodano: Pią 13 Mar, 2015 ]
Ktoś tu jest pijany :!:

[ Dodano: Pią 13 Mar, 2015 ]
Może by wystarczyło "zapasów na 60 dni operation :czytanie:

[ Dodano: Pią 13 Mar, 2015 ]
1. Slabosc sil WP dla wykonania takiej koncepcji

2. Obecna dyslokacje WP uniemozliwia wrecz wprowadzenie Panskiego wariantu.

3. Nie do konca jasne stanowisko Niemiec
Popieram opinie
Jack Strong napisał/a:
Jack Strong
rafal433 - Pią 13 Mar, 2015

Nie wiem po co dyskutujecie z tym oderwanym od jakichkolwiek realiów bajkopisarzem, który twierdzi, że by obronić Polskę potrzebujemy większych WL niż posiada FR. Dalej powołuj się na instrukcję z zimnowojennych lat 80...

misarah147 W szkole nie nauczyli pisać po polsku? Czy może powinienem napisać na szkoleniu?

PDT - Pią 13 Mar, 2015

rafal433 napisał/a:
Nie wiem po co dyskutujecie z tym oderwanym od jakichkolwiek realiów bajkopisarzem,


Święte słowa. :gent:

Moltke (starszy) - Pią 13 Mar, 2015

rafal433 napisał/a:
Nie wiem po co dyskutujecie z tym oderwanym od jakichkolwiek realiów bajkopisarzem
Rozkaz!
Gecko - Pią 13 Mar, 2015

misarah147 napisał/a:
:bye: ]Gecko oważa, że 2 bataliony piechoty i 1 dywizja wytarczą by zająć obwód kalingradzki.Co sądzicie piszcie :bye: t

Jakiś cytat takiej wypowiedzi?
Pozdrawiam

Artur Goławski - Pią 13 Mar, 2015

Moltke (starszy) napisał/a:
Jack Strong napisał/a:
Dzieciece i zabawne, by nie powiedziec glupie, jest niezachwiane przekonanie ze np. 11 DKPanc zdazy pod Warszawe w czasie wyprzedzajacych dzialan agresora, jego desantow, atakow rakietowo-lotniczych i masowych atakow terorystycznych na polska infrastrukture i garnizony pokojowe WP, bazy lotnicze ect.
Jeśli zakładasz, że wojska nie zostaną rozwinięte i dyslokowane w pobliże rejonów operacyjnych przed pierwszym uderzeniem npla, to nie mają najmniejszego sensu żadne dalsze rozważania, bo to oznacza że wojsk tych nie ma, niezależnie od tego gdzie mają pokojowe garnizony.


Widać, że Jack Strong naczytał się sensacyjnych artykułów teoretycznych, a nie uczestniczył w żadnych ćwiczeniach czy treningach dowódczo-sztabowych. Widać, bo z treści jego wypowiedzi wynika, że nie zna zasad operacyjnego działania wojska. Moltke (starszy) :gent:

Stevie - Pią 13 Mar, 2015

Nieszablonowe myślenie/działanie ma też swoje zalety - np. trudność przewidywania :)
:gent:

FAZI 1 - Pią 13 Mar, 2015

Artur Goławski, może to fantastyka rodem z II WŚ, ale co zrobi wróg mając tysiące wat muzyki patriotycznej (może być Sabaton) połączonej z atakiem lub obroną :?: Wszystko działa na korzyść pomysłodawcy. Taki nieziemski przykład podobny do tego powyżej, tyle że z okresu II WŚ ale sięgający Średniowiecza.
Cytat:
John Malcolm Thorpe Fleming „Jack” Churchill (ur. 16 września 1906 w Surrey, zm. 8 marca 1996 w Surrey) − oficer British Army znany także jako „Fighting Jack Churchill” i „Mad Jack”. Weteran II wojny światowej, podczas której służył w szeregach oddziałów Commando. W bój zwykł wyruszać uzbrojony w długi łuk, strzały oraz pałasz claymore. Był autorem zdania: „każdy oficer udający się w bój bez miecza jest nieodpowiednio uzbrojony”.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Jack_Churchill

Gwoli nieszablonowego myślenia.

Master71 - Sob 14 Mar, 2015

Należy się spodziewać, że konflikt będzie przebiegał odmiennie niż przypuszczamy i będzie miał charakter lokalny. Będzie miał kilka faz, z czego pierwsza pewnie już się dzieje.
Będą to różnego typu awarie, podpalenia (podobnie jak mostu na wiśle), katastrofy zakładów chemicznych czy w transporcie materiałów niebezpiecznych. W ramach sprawdzeń funkcjonowania państwa w warunkach kryzysowych oraz testów infrastruktury krytycznej. .
Druga faza to będą skandale polityczne, niepokoje społeczne, strajki, afery gospodarcze. Mające na celu odwrócenie uwagi decydentów od przygotowań do konfliktu zbrojnego
Trzecia faza to będą kryzysy władzy, które nie koniecznie będą prowadzić do obalenia rządu a raczej do podważania jego skuteczności. Tu dwa warianty:
1. jak PO utrzyma władzę to będą wypływać afery w końcu władza „kłapie dziobem” o sprawach państwa w restauracjach co bardzo ułatwia pracę służbom obcym;
2. gdy wygra PiS a prezydent zostanie to będą grać na animozjach między nimi to będzie miało duży wpływ na dowodzenie wojskiem
Faza czwarta to akcje dywersyjne ze wskazaniem winnych jak psychicznie chorzy czy w depresji tu będą ataki na infrastrukturę krytyczną energetyki oraz składy materiałowe armii głównie środków bojowych ze względu na trudności w odtworzeniu. Paliwa raczej nie, bo to armia może zająć z dowolnej stacji a w Polsce jest ich bardzo dużo. Dodatkowo dywersja na sprzęcie wojskowym z zapasów wojennych powodująca awarie po uruchomieniu działania dywersyjne szpiegów
Dalsze fazy to eskalacja konfliktu militarnego, który rozpocznie się zamacho-wypadkami kadry dowódczej niższych szczebli (eliminacja tych najzdolniejszych) wyższe dowództwa nie ogarną chaosu i będą się chronić na tysiąc sposobów, dlatego nie będą opłacalne.
Konflikt militarny będzie nastawiony na operację od 14 do 26 dni, nie dłuższy ze względu na kontratak NATO. W pierwszej chwili NATO udzieli nam wsparcia lotniczego, dlatego natarcia będą nastawione na szybki atak w kierunku na Warszawę z obszaru obwodu Kaliningradzkiego i rejonów Białorusi (nie koniecznie za jej zgodą). Obszar działań będzie z zachodu ograniczać Wisła (nie należy wykluczyć drobnych ataków za jej zachodnim brzegiem) oraz Wieprz z południa. Uderzy od 2 do 3 KLąd w ugrupowaniu brygadowym ( o potencjale bojowym dawnej dywizji , które będą dowodzić batalionowymi taktycznymi grupami bojowymi (od dużej sile ognia w artylerii oraz wspartych czołgami i silną obroną plot) oraz Korpus Lotniczy. Wraz z kilkoma desantami będą dążyć do jak najszybszego podejścia pod stolicę. Jej zajęcie (ale nie koniecznie) będzie kończyć konflikt i nastąpi powolne wycofanie się z rejonu Polski. Podczas konfliktu nie będą atakować całego kraju aby utrzymać status lokalnej walki natomiast zniszczą główną infrastrukturę energetyczną i magazynową jak gazo port, kilka rafinerii oraz parę elektrowni i zapór wodnych po to aby kraj po wojnie musiał to odbudować i być zależnym od dostaw z Rosji.
:gent:

Moltke (starszy) - Sob 14 Mar, 2015

Artur Goławski napisał/a:
Widać, że Jack Strong naczytał się sensacyjnych artykułów teoretycznych, a nie uczestniczył w żadnych ćwiczeniach czy treningach dowódczo-sztabowych. Widać, bo z treści jego wypowiedzi wynika, że nie zna zasad operacyjnego działania wojska. Moltke (starszy) :gent:
No przecież pisałem, że to nowy kadet Biegler.
George Smith Patton - Pon 16 Mar, 2015

To moze ja dodam cos od siebie. Tutaj oto znalazlem taka oto mapke:

http://dziennikzbrojny.pl...:%2004.01.2014.



Ja uwazam, ze Rosja moglaby sie dogadac z Ukraina i w zamian z przejscie bojców przez Zachodna Ukrainej, oddalaby pozniej Ukrainie ziemie poludniowo-wschodniej Polski. Nie wierze w pomoc NATO, a USA nie mialby czasu aby przerzucic wojsko i sprzet do Europy. Sprzedaz uzbrojenia "ad hoc" oraz wsparcie w ramach rozpoznania tak.

Jack Strong - Pon 16 Mar, 2015

Azeby bronic pokazanych na tej mapie rubiezy(wariant wschodni) potrzebaby 8-9 dywizji oraz kilkunastu brygad(pulkow) OT. Takich sil Polska obecnie nie posiada.

A teraz mala polemika z kilkoma przedmowcami:

Cytat:
Sam sobie zaprzeczasz. 20 DP stacjonująca pokojowo daleko od rejonu operacyjnego zadziałała dobrze,



Tak ale 20 DP zostala zmobilizowana w marcu 1939 i dostarczona w rejon walk wiosna i latem 1939r.
Miala wiec kilka miesiecy czasu na zgranie sie i poznanie okolicy dzialan.

Cytat:
a 8 DP stacjonująca dużo bliżej zadziałała źle.


Bo byla mobilizowana dopiero w czasie powszechnej mobilizacji i juz ”pod bombami” maszerowala na front.

Cytat:
A obie (dywizje 8 i 20) były zmobilizowane w tym samym momencie.



To nie jest prawda bo jednostki 26 DP z 4 DOK oraz wszystkie wielkie jednostki 9 DOK czyli 9 DP, 20 DP, poleska 30 DP, Nowogrodzka BK byly zmobilizowane juz od 23 marca 1939. Oddane wiosna i latem 39r. armiom na zachodzie. I tak 20 DP i Nowogrodzka BK poszly od armii “Modlin”, 9 DP do armii “Pomorze” a poleska 30 DP do armii "Lodz".
Natmiast 8 DP byla zmobilizowana dopiero w koncu sierpnia 1939 i zostala rozbita w drodze na front.



Cytat:
A teraz zakładasz, że jak jednostka stacjonuje na Dolnym Śląsku, to nie będzie w stanie się dyslokować w rejon operacyjny, przed wybuchem wojny. Gdzie tu logika?


Tak bo w marcu 1939 WP zmobilizowano de facto 4 DP (na 30 pierwszolinjowych DP) a teraz cale WP liczy 3 Dywizje i kilka samodzielnych brygad. Tak, zakladam ze 11DKP i 16 DZ nie zdaza sie zmobilizowac i skoncentrowac w calosci przed zaskakujacym atakiem rosyjskim.

Prosze zobaczyc na mape:

Garnizon w Braniewie lezacy doslownie kilka kilometrow od granicy moze byc latwo zaatakowany przez artylerie dalekonosna przeciwnika i jego smigowce szturmowe juz w pierwszych minutach wojny.

Gizycka 15 BZ nie jest w stanie bronic ponad 100 km odcinka frontu i skutecznie oslonic na kierunlu Olsztym-Warszawa. Na to potrzeba co najmniej 1DZ wzmocnionej silna artyleria daliekiego zasiegu, smiglowcami szturmowymi i kilkoma garnizonami z OT.

Brygady 11DKPanc musza sie najpierw zmobilzowac na Gornym Sladku i w Lubuskiem po czym musza przebyc kilkaset kilometrow pod Warszawe. Taka mobilizacja i koncenracja musi wyprzedzic atak rosyjski co jest bardzo optymistycznym zalozeniem (wedlug mnie nierealnym). Bo jesli armia rosyjska dokona naglego ataku na Polske polaczonego z akcjami dywersyjnymi, atakami rakietowymi i desantami na duza skale to taka dyslokacja stanie pod duzym znakiem zapytania.


Cytat:
Pytanie brzmi raczej, czy utrzymywanie takich sił (nawet w formie skadrowanej) jest uzasadnione.


Utrzymywanie takich sil przy obecym modelu armii jest nierealne. Nalezaloby przywrocic powszechny pobor oraz zwiekszyc naklady na wojsko ok dwukrotnie.

Cytat:
bajkopisarzem, który twierdzi, że by obronić Polskę potrzebujemy większych WL niż posiada FR. Dalej powołuj się na instrukcję z zimnowojennych lat 80...


Dalem tylko przyklad ale to nie znacza ze trzeba sie slepo kierowac tamtymi przelicznikami. Ale wydaje mi sie ze 3 brygady 16DZ na 200 km odcinek frontu to zbyt malo, obrona bedzie czysto iluzoryczna.
Jeszcze gdyby taka dywizja miala silna bron ppanc, nowoczesna dalekonosna artylerie plus 1-2 bataliony smiglowcow sztrumowych i duze wsparcie lotnicze to moze wtedy dalaby rade. Ale na pewno obecna 16 DZ nie jest w stanie sama wypelnic takiego zadania.
Wiekszosc sprzetu 16 DZ pochodzi z lat 70-80 tych.

Cytat:
Widać, że Jack Strong naczytał się sensacyjnych artykułów teoretycznych, a nie uczestniczył w żadnych ćwiczeniach czy treningach dowódczo-sztabowych


Przed wojna w polskich regulaminach pisano ze jedna DP powinna bronic max 8-10 km odcinka terenu. We wrzesniu 1939 bronila czesto 20-30 km i wiadomo jak sie to skonczylo, taka obrona byla iluzoryczna, latwa do obejscia lub zlikwidowania. Podobnie jest jak sie wydaje w obecnym WP.
Wydaje mi sie ze cwiczenia i zalozenia planistyczne (zbyt optymistyczne) nie beda mialy wiele wspolnego z rzeczywistoscia. Przeciez to takie polskie: “wielki pysk i gola d…pa”

Moltke (starszy) - Pon 16 Mar, 2015

Jack Strong napisał/a:
Cytat:
a 8 DP stacjonująca dużo bliżej zadziałała źle.

Bo byla mobilizowana dopiero w czasie powszechnej mobilizacji i juz ”pod bombami” maszerowala na front.
Nie. 8 DP nie była zmobilizowana w mob powszechnej, tylko w alarmowej. Została rozbita nie w marszu na front, tylko już na froncie.

Niemal cała reszta tego co piszesz, to też bajki.

michqq - Pon 16 Mar, 2015

Jack Strong napisał/a:
Azeby bronic pokazanych na tej mapie rubiezy(wariant wschodni) potrzebaby 8-9 dywizji oraz kilkunastu brygad(pulkow) OT. Takich sil Polska obecnie nie posiada.


Tą mapkę widzę pierwszy raz, ale nie da się nie zauważyć pewnego ciekawgo rozwiązania.

Na wyżej opisanej mapie zarówno po zachodniej jak i po wschodniej stronie narysowanych jest po dziesięć punktowych odizolowanych obszarów obrony.
Po tyle samo.

Biorąca tą mapkę na serio i zakładając wojnę z jednego kierunku, należałoby zorganizować dwadzieścia samodzielnych batalionów OT, z założeniem dwu możliwych wariantów działania dla kazdego z nich. Wariant pierwszy to obrona we własnym dobrze znanym rejonie, wariant drugi to marsz (na samochodach) na przeciwną stronę Polski w celu wzmocnienia "bliźniaczego" batalionu OT.

Bataliony OT z przeciwnych stron Polski połączone "w pary" powinny uzgadniać sprzęt i współdziałanie, wysyłać wzajemnie sobie obserwatorów na ćwiczenia, ponieważ zależnie od tego jaki kierunek obrony Polski byłby potrzebny jedna lub druga strona kraju dysponowałaby batalionami które wzmacniają "lokalsów".

Tak więc nie kilkanaście brygad OT, tylko dwadzieścia manewrowych batalionów, przystosowanych "parami" do współdziałania.

Prawdopodobnie (westchnienie) w warunkach Polski nie dałoby się uniknąć tworzenia dodatkowych sztabów i nazwano by takie pary batalionów odległe o pięćset kilometrów... "pułkami".
:gent:

Jack Strong - Pon 16 Mar, 2015

No tak ale to jest tylko pewnien szkic koncepcyjny i nie mozna tego brac calkiem doslownie.
Po drugie to miasta takie jak Bialystok, Olsztyn czy Rzeszow, sa stosunkowo duze. Tam 1 batalion to zdecydowanie za malo.
Na podanej mapie nie ma garnizonu np. w Elblagu, Bydgoszczy nie mowiac juz o np. Warszawie, Szczecinie czy Gdansku.
Moze sie myle ale sadze ze ta mapa pokazuje koncepcje obronna powstala w Polsce w latach 90tych, przed wstapieniem Polski do NATO, podczas rzadow gen. Wileckiego w WP.

Ten “system par” jest moim zdaniem ciekawy ale lepiej byloby azeby kazde z tych miast mialo wlasny pulk(batalion) obrony lokalnej.

Wtedy szkoli sie dla konkretnego celu, a i mobilizacja i koncentracja jest latwiejsza bo ludzie i sprzet sa dostepni bardzo szybko i sa praktycznie na mniejscu oraz dysponuja bardzo dobra znajomoscia terenu dzialan i lokalnej specyfiki. To jest najwazniejszy pozytywny aspekt takiego systemu i moim zdaniem trzeba z tego korzystac. Pozatym Polske naprawde stac na ok. 150-180 batalionow obrony lokalnej puls jednostki specjalistyczne (logistyczne, saperow, watrownicze itp). Dla 36-38 milionowego kraju 90-120 tys. wojska w obronie lokalnej to nie jest duzo.

Cytat:
Została rozbita nie w marszu na front, tylko już na froncie.


Nie, dywizja ta zostala kilkakrotnie zbombardowana i zaatakowana przez dywersanow w drodze na front i poszla de facto w wiekszosci w rozsypke zanim zajela przeznaczone dla niej pozycje obronne. Wiekszosc zolnierzy tej dywizji skladalo sie drobnomieszczanstwa Warszawiakow narodowosci polskiej i zydowskiej, ludzi nie przywyklych do przebywania w terenie i nie przyzwyczajonych do wyczerpujacyh marszow. W sumie duza grupa cywilow-mieszczuchow przebranych szybko w mundury wojskowe...

Cytat:
Niemal cała reszta tego co piszesz, to też bajki.

Czyli co konkretnie, gdzie pisze bajki?

michqq - Pon 16 Mar, 2015

Jack Strong napisał/a:
Ten “system par” jest moim zdaniem ciekawy ale lepiej byloby azeby kazde z tych miast mialo wlasny pulk(batalion) obrony lokalnej.


Co w konsekwencji oznacza że kierujesz kosztowny sprzęt, np ppanc oraz nieliche kwoty na szkolenie do nieruchomych jednostek wojskowych z których liczne nie zetrą się z przeciwnikiem w ogóle.
Wojna zakończyłaby się bez etapu oporu zbrojnego w połowie tak bronionych miast.

OT powinna być więc mobilna, żeby dało się manewrować jej siłami w skali kraju, zamiast "zadekować" je tam gdzie wojny nie będzie no bo front nie dojdzie.

Z drugiej strony jednak głównym atutem OT jest znajomość warunków lokalnych, stąd OT powinna być "w miejscu" a nie mobilna.

Żeby jakoś połączyć te sprzeczne potrzeby, należałoby wypracować jakiś system wzmacniania OT miejscowej przez OT mobilną, która byłaby przesunięta z innych stron kraju.
"Pary batalionów" to tylko przykład takiego systemu, można sobie wyobrazić inne podobne w efekcie rozwiązania.

:gent:

Jack Strong - Pon 16 Mar, 2015

Cytat:
Co w konsekwencji oznacza że kierujesz kosztowny sprzęt, np ppanc oraz nieliche kwoty na szkolenie do nieruchomych jednostek wojskowych z których liczne nie zetrą się z przeciwnikiem w ogóle.



Ale przeciez lekka bron ppanc, miny i mozdzierze to nie jest kosztowny sprzet. To jest relatywnie tanie uzbrojenie. Podobie jak np. lekkie samochody terenowe czy lekkie polciezarowki(pick upy).

Kosztowne to sa np. okrety podwodne z rakietami balistycznymi, strategiczna opl, czolgi czy bwp. Kosztowne nie tylko w zakupie ale i w eksploatacji.
To ze nie zetra sie z przeciwnikiem to chyba tylko dobrze. Ale przeciez taki system ma przede wszystkim odstraszac ewentualnego agresora a jesli wojna wybuchnie to ma wiazac jego sily i je wyczerpywac (walka o czas).

Cytat:
Wojna zakończyłaby się bez etapu oporu zbrojnego w połowie tak bronionych miast.


No ale to chyba dobrze. Ale to bylby bardzo optymistyczny scenariusz bo nalezy jednak zalozyc ze kiedy Rosja zechce zdominowac Polske to bedzie chciala okupowac (szybko) cale terytorium Polski.

Moim zdaniem taka obrona powinna istniec takze w kilkunastu osrodkach na zachodzie Polski ze wzgledu na potencjalne zagrozenie niemieckie (teoretyczne ale jednak), przynajmniej jeszcze przez nastepne 20-30 lat, czyli do czasu az pokolenie hitlerowcow i ich dzieci ostatecznie nie wymrze.

Cytat:
OT powinna być więc mobilna, żeby dało się manewrować jej siłami w skali kraju, zamiast "zadekować" je tam gdzie wojny nie będzie no bo front nie dojdzie.


Obecnie istnieje dosc duze ryzyko ze agresor zaatakuje nie tylko na granicy ale takze obiekty wewnatrz kraju poprzez desanty, ataki malych grup szturmowych itp.

Do walki manewrowej sa przystosowane glownie wojska operacyjne. Lekka piechota moze zostac stosunkwo latwo rozbita w terenie otwartym w konfrontacji z wojskami zmechanizowanymi agresora, dlatego nadaje sie najbardziej do walk w terenie zabudwanym czy lesnym.

Cytat:
Z drugiej strony jednak głównym atutem OT jest znajomość warunków lokalnych, stąd OT powinna być "w miejscu" a nie mobilna.


Zgadzam sie z tym w 100 procentach

Cytat:
Żeby jakoś połączyć te sprzeczne potrzeby, należałoby wypracować jakiś system wzmacniania OT miejscowej przez OT mobilną, która byłaby przesunięta z innych stron kraju.
"Pary batalionów" to tylko przykład takiego systemu, można sobie wyobrazić inne podobne w efekcie rozwiązania.


System terytorialny jest pomyslany glownie jako wzmocnienie dla wojsk operacyjnych istnial i istnieje nadal w wielu krajach europejskich i trzeba by bylo tylko skorzystac z tych doswiadczen. Na dzis to potrzebaby bylo zwiekszyc wojska operacyjne o kolejne 2-3 dyywizje(wiekszosc skadrowana) oraz rozbudowac wojska terytorialne na czas W. :gent:

norbim - Pon 16 Mar, 2015

Artur Goławski napisał/a:
nie uczestniczył w żadnych ćwiczeniach czy treningach dowódczo-sztabowych


Bardzo dobry przykład ;)
Na w/w manewrach jak zaplanujemy - działamy, to USA i Chiny razem wzięte są os...ne.
W planowaniu, wizjonerstwie, rysowaniu na mapie pod przełożonych, nie ma takiej drugiej potęgi na kuli ziemskiej. Możemy spać spokojnie :gent:

człowiek lasu - Pon 16 Mar, 2015

Jack Strong napisał/a:
Azeby bronic pokazanych na tej mapie rubiezy(wariant wschodni) potrzebaby 8-9 dywizji oraz kilkunastu brygad(pulkow) OT. Takich sil Polska obecnie nie posiada.
Jasne bo FR wyśle na Polskę ekwiwalent 8 dywizji...
Jack Strong - Wto 17 Mar, 2015

Cytat:
Jasne bo FR wyśle na Polskę ekwiwalent 8 dywizji...


Moze tak moze nie. Oni sie juz otwarcie wycofali z CFE, moga zwiekszyc swoje sily ladowe poprzez mobilizacje i przermieszczenie wojsk np. z wschodniego OW. A zdaje sie obecnie przemieszczaja sily ladowe do Krolewca pod pozorem cwiczen...

Moim zdaniem WP powinno sie rozbudowywac etapami:

Etap 1
Zaczac juz teraz rozbudowe wojsk obrony lokalnej w oparciu o wojewodzkie sztaby wojskowe oraz bataliony rezerwowe mobilizowane przez poszczegolne brygady wojsk operacyjnych. Uruchomic masowa produkcje broni recznej, min, mozdzierzy kal 98 mm z odpowiednia amunicja, dzial bezodrzutowych, recznych systemow plot. i granatnikow ppanc z nowozesna amuncja.
Rownoczesnie podjac starania o szybkie dozbrojenie WP w BWP/KTO, czolgi, artylerie ciezka, nowoczesna lacznosc systemy rozpoznania i srodki ppanc.

Etap 2.
Wzmocnic wszystkie brygady wojsk operacyjnych o 1 dodatkowy batalion bojowy ,czyli kazda brygada powinna posiadac 4 bataliony bojowe, 1 dywizjon artylerii, battalion saperow plus kompanie (albo batalion) rozpoznawczy. Do tego batalion dowodzenia i batalion logistyczny.
Przy obecnej organizacji sklad brygad bylby nastepujacy:
1BPanc: 2bcz, 1 bz, 1 bzmot/bp(lekkiej)
1BZ: 1 bcz, 2 bz, 1 bp(lekkiej)
1 BPD. 4 bpd

Etap 3.
Odtworzyc jedna DZ na kierunku bialoruskim w skladzie 1BZ (Bialystok), 1 BZ (Siedlce), 1 BZ(Legionowo).

W dalszej kolejnosci, o ile zagrozenie dla bezpieczenstwa Polski bedzie narastac nalezy zastanowic sie nad kolejnymi etapami. Moglyby one byc jak nastepuje:

Etap 4
Przeksztalcic 15 BZ w 3 brygadowa DZ w oparciu o rejon Olsztyna, Gizycka i Orzysza. Jednostki 16DZ (dwie brygady) w miare mozlliwosci wzmocnic dodatkowa rezerwowa BZ tak azeby na kierunku Krolewca posiadac w razie “W” dwie pelne DZ.
9 BKPanc przeorganizowac w BZ.


Etap 5.
Zorganizowac jedna DZ na kierunku ukrainskim w oparciu o garnizony Przemysl, Rzeszow i ewentualnie Lublin, w sumie 3 BZ.
Przeorganizowac 6 i 25 w 3 brygadowa lekka dywizje aeromobilna(DPD) oparta na samochodach terenowych.

Etap 6.
Przeformowac 22 bpg w Klodzku w 22 Brygade Piechoty Gorskiej, jako 4 batalionowa jednostke lekkiej piechoty przystosowana do dzialan w terenie gorskim i mniejskim.

Po zakonczeniu tego porocesu stan WP bylby nastepujacy:

2 DZ na kierunku Krolewca
1 DZ na kierunku bialoruskim
1 DZ na kierunku nadmorskim
1 DZ na kierunku ukrainskim oraz jako ewentualny odwod strategiczny, jako wsparcie kierunku bialoruskiego.
1 DKPanc jako odwod strategiczny
1 DPD (aeromobilna) jako odwod strategiczny oraz sily ekspedycyjne.
Samodzielne brygady: 22BPG

W sumie 7 zgrupowan dywizyjnych z 22 brygadami w tym:
2 BPanc
16 BZ/BZmot
3 BPD(aeromobilne)
1BPG

Ponadto na czas "W" istnialoby takze ok. 150-180 batalionow obrony terytorialnej i kilkaset samodzielnych kompanii formowanych przez jednostki operacyjne WP i wojskowe sztaby wojewodzkie.

makary21 - Wto 17 Mar, 2015

Artur Goławski napisał/a:


Widać, że Jack Strong naczytał się sensacyjnych artykułów teoretycznych, a nie uczestniczył w żadnych ćwiczeniach czy treningach dowódczo-sztabowych. Widać, bo z treści jego wypowiedzi wynika, że nie zna zasad operacyjnego działania wojska. Moltke (starszy) :gent:



Ma nadzieję Arturze, że to były inne treningi niż te opisane w tym poście

Gecko napisał/a:
A jak uczą teraz to miałem okazje zobaczyć na niejednym ćwiczeniu jak kalkulowali operacyjni z 2 KZ, DO czy DWLąd biorąc dane spod małego palca. Na ćwiczeniu jednej z WIOSEN w sztabie 2 KZ w ciągu całego ćwiczenia nikt nie przedstawił ani jednego wyniku kalkulacji natomiast cale dowództwo i wszyscy operacyjni kiwali mądrze głowami jak im zameldowano, że zniszczone Mi-24 uzupełni się z gospodarki narodowej. Na Anakondzie operacyjni z DO tak skalkulowali natarcie że 11 DKPanc uderzyła w plecy 12 (własnej) DZ. Słynny manewr gen. B.



To, że ktoś się pomylił i uderzył w plecy swoich jednostek - to się zdarzało i zdarzać będzie.
ale może jako były rzecznik byłych SP powiesz mi ( o ile nie jest to tajemnica) gdzie w gospodarce narodowej mamy Mi24?

Chyba, że to te no te ... kombajny ...

OOP - Wto 17 Mar, 2015

Jack Strong
Cytat:
Garnizon w Braniewie lezacy doslownie kilka kilometrow od granicy moze byc latwo zaatakowany przez artylerie dalekonosna przeciwnika i jego smigowce szturmowe juz w pierwszych minutach wojny.


Jack, nie tylko garnizon Braniewo, Lidzbark Warmiński, Bartoszyce, Giżycko, Gołdap,Orzysz, Ełk, Elbląg. W obwodzie mają ISKANDERY - i nie potrzeba ŚNP.

Zresztą - mam nadzieję że nasz wywiad wojskowy przy wsparciu wywiadu wojskowego NATO oraz państw NATO - ma pod obserwacją to co się dzieje u Rosjan - przynajmniej w obwodzie kalingradzkim.
Co do tej mapki.... znów byśmy musieli bronić Zachód przed Wschodem... przecież co dopiero się odbudowaliśmy po IIWŚ no i nie jestem pewien czy plan Marshalla by powstał drugi raz... :cool:

[ Dodano: Wto 17 Mar, 2015 ]
i jeszcze dodam to co znalazłem

http://www.portel.pl/artykul.php3?i=80748

Moltke (starszy) - Wto 17 Mar, 2015

makary21 napisał/a:
Ma nadzieję Arturze, że to były inne treningi niż te opisane w tym poście


To, że jakieś ćwiczenie przeprowadzono źle to chyba nie jest dowód na to, że nie należy prowadzić treningów operacyjnych?

PDT - Wto 17 Mar, 2015

makary21 napisał/a:
Chyba, że to te no te ... kombajny ...


Te testowane na Chińczykach ?
;)

Benon - Wto 17 Mar, 2015

Cały temat jest bardzo ciekawy i plany są bardzo ambitne.

Nie bierzecie jednak W OGÓLE pod uwagę stopnia wyszkolenia i dyspozycyjności EWENTUALNYCH rezerw. Już o tym kiedyś pisałem (za co chyba nawet dostałem ostrzeżenie), że Polska będzie miała ogromny problem z rezerwami. Z ich ilością (to najważniejsze), ale i też jakością.

Napoleon napisał/a:
Ar­mia ba­ranów, której prze­wodzi lew, jest sil­niej­sza od ar­mii lwów pro­wadzo­nej przez ba­rana.


Tylko tych lwów jakoś u nas nie widać.

makary21 - Wto 17 Mar, 2015

PDT, tak dokładnie o te mi chodziło.
Master71 - Wto 17 Mar, 2015

Jack Strong napisał/a:


Po zakonczeniu tego porocesu stan WP bylby nastepujacy:

(...)
W sumie 7 zgrupowan dywizyjnych z 22 brygadami w tym:
2 BPanc
16 BZ/BZmot
3 BPD(aeromobilne)
1BPG

.

Wszyscy chyba się zgadzamy, że konflikt z FR będzie wysoce manewrowy i dynamiczny. W końcu musieliby się z nami uporać 14-25 dni zanim nastąpi reakcja NATO. Dlateg w twojej propozycji nie widzę komponentów wysokiej mobilności i manewrowych jak np Kawaleria Powietrzna. Twoja struktura bardziej przypomina dawne planowanie a tu potrzeba artylerii, rakiet, opl itp.Proponowana struktura jest dość powolna i raczej nie na współczesny konflikt. :czytanie:

ropuch1 - Sro 18 Mar, 2015

matrix33 napisał/a:
Gecko napisał/a:
Nigdzie się nie zagalopował. Jeżeli dojdzie do starcia z Rosją to czeka nas nie walka na ringu z zasadami ale walka o przetrwanie narodowe. I tak mamy to postrzegać. Klęska nawet 30 dniowa i nawet odbicie nas przez NATO spowoduje dla nas skok jakieś 50 lat wstecz. Oni muszą wiedzieć, że jak nas dotkną to my im zgotujemy piekło. To jedyny sposób na tych barbarzyńców. Ich zaszachować można tylko strachem. Nawet Żyrinowskiemu zmięknie rura jak będzie na "wyciekniętej" liście z której odstrzeli się kilku na dzień dobry. A jak dojdą do wniosku, że lepiej jako mer zrezygnować ze stołka niż być odstrzelonym a i lepiej siedzieć w domu niż merem zostać to im sparaliżujemy administrację. A Rosja przede wszystkim administracją stoi. Bez administracji to państwo nie funkcjonuje.Dlatego administracja powinna być jednym z podstawowych celów. Zobacz, że na Ukrainie (podobny system funkcjonowania) zaczęto od obezwładnienia siedzib administracji a dopiero potem blokowano jednostki wojskowe. Bo w mentalności Rosjan (a Ukraińcy mentalnie są podobni) urzędnik to władza absolutna.
Pozdrawiam

Tylko to wymagałoby dużej akcji wywiadu przede wszystkim polegającej na instalowaniu rożnych śpiochów na terytorium FR, bo prEprowadzenie takich akcji na tak głębokich tyłach tylko siłami służb specjalnych w warunkach pełnoskalowej wojny jest skrajnie trudne. I nie wyobrażam sobie takich działań służb biorąc pod uwagę nasze możliwości i stopień infiltracji prze służby rosyjskie. Ale może się mylę.


Wg mnie się nie mylisz. Tego typu operacja w warunkach kraju totalitarnego będącego w stanie wojny jest moim zdaniem niewykonalna siłami wojsk specjalnych. Jak mieliby się dostać w rejony działania ? Na zielono ? Zatrzymaliby ich po kilkudziesięciu kilometrach. A nawet jakby jakimś cudem nie to nie da się zwyczajnie wyjść z lasu, otrzepać z liści, położyć na dachu i odpalić Żyrinowskiego. Przez lotniska ? To trzeba by ich chyba za Chińczyków poprzebierać albo Mongołów jeszcze lepiej bo każdy biały z zachodnim paszportem dostanie z miejsca taki ogon, że nie piśnie. Poza tym jakie linie będą latać w rejon konfliktu zbrojnego ? Szkoda gadać. Zespoły operacyjne musiałyby być na miejscu od miesięcy albo i lat, z dobrymi legendami, sprzętem, łącznością. Ani SWW ani tym bardziej AW ani takich ludzi ani takich możliwości nie mają i nie będą miały.

MDS - Sro 18 Mar, 2015

Więcej optymizmu. W sytuacji nagłej agresji do walki wejdzie Korpus Narodowych Sił Rezerwy pod dowództwem senatora Klicha. Realizując wyśmienity plan super stratega eks rektora wybitnej uczelni wojskowej, nasze siły wyjdą na tyły wojsk agresora, które to widząc beznadzieje swojego położenia poddadzą się. Ludność cywilna wojsk agresora w podzięce zażąda włączenia swoich ziem do Rzeczypospolitej. Dotychczasowy Pan i Władca państwa - agresora w stolicy RP będzie błagał w przyłączenie swoich włości do RP. Fakt ten przejdzie do historii pod nazwą ,,Hołd pod żyrandolem''. I takiej wersji proponuję się trzymać.
makary21 - Sro 18 Mar, 2015

Moltke (starszy), oczywiście że należy ćwiczenia przeprowadzać.

Chodzi mi o to, że aby te ćwiczenia były sensowne ludzie w nich uczestniczący nie powinni łykać takich sprawa jak ta z Mi24.

Jack Strong - Sro 18 Mar, 2015

Cytat:
Dlatego w twojej propozycji nie widzę komponentów wysokiej mobilności i manewrowych jak np Kawaleria Powietrzna.


Jest kilka rozwiazan tej kwestii. Oto jedno z nich

1. Kilka brygad, 2-3 plus wojska specjalne mogloby byc zawodowych i stanowic ”sily szybkiego reagowania”. Mogloby to byc np. 1 BPD i 1-2 BZ/BZmot wsparte 1 bcz.

2. W kazdym wojewodztwie istniaby 1 batalion oraz kilka (kilkanascie) kompanii OT roznego przeznaczenia, o podwyzszonej gotowsci mobilizacyjnej (2-4 godziny), zlozonych z ochotnikow. Rozwiniecie reszty OT odbywalaby sie droga mobilizacji, poprzez rozne warianty np. wedlug podzialu geograficznego lub danej specjalnosci danej kompanii lub batalionu.

3. Ponadto kazda z brygad WP (oparte w wiekszosci na poborowych lub ochotnikach), w razie zagrozenia w czasie do 24 godzin wystawialby 1 wzmocniony batalion bojowy natomiast reszta odzialow , cala brygada, mobilizowalaby sie w czasie 72-96 godzin.

W bz/bzmot brygad stacjonujacych na wschodzie i polnocy kraju struktura czasu P bylaby nastepujaca:
1 batalion bojowy
1 batalion szkolny
1 batalion rezerwy (mobilizowane w razie W).

W zachodniej czesci kraju byloby odpowednio:
1 batalion szkolny
2 bataliony rezerwy
Jesi chodzi o bcz to bylyby one bardziej skompletowane anizeli bz/bzmot

Komentarz
Taki process rozbudowy WP byly bardzo kosztowny i musialby byc rozlozony w czasie (ok 5-7 lat) , takze na dzien dzisiejszy realny jest tylko Etap 1 i byc moze 2. Dlatego jesli wojna mialaby wybuchnac w tym albo nastepnym roku to najleprzym moim zdaniem bylby wariant ktory przedstawilem na poczatku tej dyskusji, czyli w pierwszym moim poscie.

Doberman - Sro 18 Mar, 2015

Jack Strong napisał/a:
W kazdym wojewodztwie istniaby 1 batalion oraz kilka (kilkanascie) kompanii OT roznego przeznaczenia, o podwyzszonej gotowsci mobilizacyjnej (2-4 godziny)

1. Ile to by kosztowało - samo utrzymanie tych kilku żołnierzy (bo żeby komuś dać, to innemu trzeba zabrać)?
2. Gotowość 2 godziny w przypadku OT? To by oznaczało, że żołnierze tej formacji poza powiat nie wyjeżdżają - jak dla mnie bomba :brawo:

Benon - Sro 18 Mar, 2015

Jack Strong napisał/a:
Cytat:
Dlatego w twojej propozycji nie widzę komponentów wysokiej mobilności i manewrowych jak np Kawaleria Powietrzna.


Jest kilka rozwiazan tej kwestii. Oto jedno z nich

1. Kilka brygad, 2-3 plus wojska specjalne mogloby byc zawodowych i stanowic ”sily szybkiego reagowania”. Mogloby to byc np. 1 BPD i 1-2 BZ/BZmot wsparte 1 bcz.

2. W kazdym wojewodztwie istniaby 1 batalion oraz kilka (kilkanascie) kompanii OT roznego przeznaczenia, o podwyzszonej gotowsci mobilizacyjnej (2-4 godziny), zlozonych z ochotnikow. Rozwiniecie reszty OT odbywalaby sie droga mobilizacji, poprzez rozne warianty np. wedlug podzialu geograficznego lub danej specjalnosci danej kompanii lub batalionu.

3. Ponadto kazda z brygad WP (oparte w wiekszosci na poborowych lub ochotnikach), w razie zagrozenia w czasie do 24 godzin wystawialby 1 wzmocniony batalion bojowy natomiast reszta odzialow , cala brygada, mobilizowalaby sie w czasie 72-96 godzin.

W bz/bzmot brygad stacjonujacych na wschodzie i polnocy kraju struktura czasu P bylaby nastepujaca:
1 batalion bojowy
1 batalion szkolny
1 batalion rezerwy (mobilizowane w razie W).

W zachodniej czesci kraju byloby odpowednio:
1 batalion szkolny
2 bataliony rezerwy
Jesi chodzi o bcz to bylyby one bardziej skompletowane anizeli bz/bzmot

Komentarz
Taki process rozbudowy WP byly bardzo kosztowny i musialby byc rozlozony w czasie (ok 5-7 lat) , takze na dzien dzisiejszy realny jest tylko Etap 1 i byc moze 2. Dlatego jesli wojna mialaby wybuchnac w tym albo nastepnym roku to najleprzym moim zdaniem bylby wariant ktory przedstawilem na poczatku tej dyskusji, czyli w pierwszym moim poscie.


Jack Strong

Ponawiam pytanie:

Skąd masz zamiar wziąć tych ludzi ? Myślisz, że ktoś ZA DARMO będzie się bawił w wojsko ? W Polsce masz 380 powiatów, żeby OT miała ręce i nogi, na każdy powiat trzeba by mieć chociaż te 1000 osób, co daje 380 000 osób OT. Myślisz, że zbierzesz w Polsce 380 000 fanatyków obrony tego kraju, którzy poświęcą swój czas, pieniądze i zdrowie, żeby raz na ruski rok wystrzelić 5 naboi i rozstawić namiot na weekend na poligonie ?

A gdzie do tego jeszcze rezerwa. Pierwszym krokiem do Twoich planów powinien być system pozyskiwania rezerw, bo liczbami rzucasz, jakby rezerwistów w Polsce było 10 milionów i każdy z nich czekał by z telefonem pod poduszką za wezwaniem na ćwiczenia.

Gecko - Czw 19 Mar, 2015

Benon zawyżasz dużo liczby (a Jack Strong podał nierealną strukturę).
W Polsce jest 2479 gmin. Gdyby w każdej utworzył pluton OT w stanie 33 osoby (3x10 + dca+zca + szef plutonu) to daje nam 81807 osób. Do tego w każdym powiecie czapa w postaci 10 osób (2 zespoły dowodzenia x 5osób w każdym - jeden główny z dcą jeden zapasowy z zcą) do koordynacji działań. To dodatkowo 3800 osób. Do tego na każde województwo 2 x 10 osoby zespół dowodzenia (usytuowany przy WSzW) jak w systemie powiatowym. Czyli kolejne 320 osób. Ja osobiście podzieliłbym to na cztery okręgi północ (wybrzeże pomorze zachodnie i pomorze), zachód (zachodnia strona Wisły lubuskie, wielkopolska, Kujawy Łódzkie i Mazowsze, Świętokrzyskie), wschód (wschodnia strona Wisły od góry do dołu) oraz południe (Małopolska, Górny i Dolny Śląsk Opolszczyzna) to kolejne 4 "sztaby" po 20 osób czyli dodatkowe 80 osób. Na poziomie SK MON sztab 40 osobowy.
Razem potrzeba nie 380 000 ludzi ale 86 - 87 tysięcy ludzi.
W samym LOKu jest 150 tys członków (pasjonaci), ZS to jakieś 3000 osób, szacuje się, że w Polsce ASG zajmuje się około 50 tys. ludzi. Nie tylko, że nie dostają za to kasy ale jeszcze płacą składki, że o kupnie wyposażenia nie wspomnę). Ci od ASG to sami z siebie zbierają się czasem co weekend i bawią się w wojsko. To trzeba tylko umiejętnie ukierunkować i dalej utrzymywać w konwencji hobby a wojsko nie wiadomo kiedy samo się zrobi. Jak się cały system tego bałaganu oprze na strukturach centrów zarządzania kryzysowego powiatu, województwa i kraju to mogłoby się udać.
Potencjał jest tylko, że jak się za to wezmą niewłaściwi ludzie to bardzo łatwo zgasić ten zapał. Im tak naprawdę to trzeba dać instruktorów, którzy naucza ich taktyki działania i poruszania się w czasie ich zabaw w wojnę. Nauczą planować działania. Nauczą wykorzystania środków walki. I nie zgasza zapału.
Dla O-T gotowość 2-4 godziny to mrzonka. Choćby z powodu powiadamianie, zwolnienia z pracy, itp. Problemem może być 24 godziny.
P.S.
A najfajniejsze jest to, że w Polsce z państwowej kasy co miesiąc wypłacane są zasiłki dla niemal 320 tys bezrobotnych a ktoś mówi, że za darmo nikt nie przyjdzie. I nie wszyscy z nich to nieudacznicy czy alkoholicy to jest duża rzesza po prostu ludzi młodych, którzy bardzo chcą pracować ale nie maja gdzie. Niewielki dodatek do zasiłku (ot choćby w formie odpowiednio chronionego zapisem kontraktowym wyrabiania różnego rodzaju uprawnień) i byłyby zasoby. Idzie ogromna kasa państwowa na rożnego rodzaju (czasem durne) przekwalifikowywanie zawodowe itp. Czemu tego nie wykorzystać? Przecież to nie jest problem MONu ale Państwa jako takiego. I kasy trzeba szukać w Państwie a nie w MONie.

PDT - Czw 19 Mar, 2015

Gecko napisał/a:
ASG zajmuje się około 50 tys. ludzi.


Daruj ich sobie w kalkulacjach - ich wartość może być wymierną jeżeli podstawą formą walki będzie ... walka wręcz.

Gecko - Czw 19 Mar, 2015

Twoja (jak każdego z nas) wartość bojowa przed rozpoczęciem szkolenia też była równa lub bliska zero.
Tu nie chodzi o to co umieją dziś ale o ich zaangażowanie oraz zapał, który można stosownie ukierunkować i wykorzystać. Chodzi o podawany argument, że nikt za darmo, ... itd.
Wybacz PDT ale właśnie takie podejście jak Twoje zabija w tych ludziach zapał do wojska i "zabawy" w wojnę.
Dzień dobry jesteście głupi i nic nie umiecie. Ja tu przyszedłem by z Was grupy debili wojskowych zrobić komandosów.A jak was nauczę to potem już będziecie mądrzy i super wyszkoleni i będziecie mogli walczyć.
Właśnie takich ludzi z takim podejściem trzeba odsunąć od pomysłu jakim jest OT czy AK i absolutnie trzymać ich jak najdalej od tej idei.
Pozdrawiam

PDT - Czw 19 Mar, 2015

Gecko napisał/a:
Twoja (jak każdego z nas) wartość bojowa przed rozpoczęciem szkolenia też była równa lub bliska zero.


Gecko napisał/a:
Tu nie chodzi o to co umieją dziś ale o ich zaangażowanie oraz zapał, który można stosownie ukierunkować i wykorzystać.


Owszem, masz dużo racji ale "strzelanka" których forma bierze inspirację z kiczowatych filmów batalistycznych mają niewiele ze szkoleniem a poza tym kształtują nieporządne nawyki. Większą wartość przedstawiają tu ... członkowie kół łowieckich a dodatkowo w większości spełniają wymogi do posiadania i przechowywania w domu broni.

Moltke (starszy) - Czw 19 Mar, 2015

Gecko napisał/a:
w Polsce ASG zajmuje się około 50 tys. ludzi.
Zwykle z przyjemnością czytam Twoje wpisy, bo są b.fachowe. Ale to zdanie o przydatności asgejów całkowicie chybione. Większość z nich nie ma podstawowych kwalifikacji do jakiejkolwiek służby. To już wolałbym 45-letnich rezerwistów, mimo tego, że ostatnio w służbie byli 20 lat temu.
Gecko - Czw 19 Mar, 2015

Z tymi wpisami o ASG chodzi jako o potencjalne zagłębie. Co do członków kół łowieckich w związku z tym co robią poza polowaniami to tak z 90% albo jest w służbie albo jest z niej reklamowana z urzędu, ewentualnie na wniosek.
Co do rozwiązania problemu z bronią w domu to ilu z myśliwych ma (albo może mieć) pozwolenia na broń automatyczną, a dokładnie to karabinki bojowe? Zdaje się, że nikt bo jest blokada prawna w zakresie tej broni. Natomiast bardzo przydatne byłyby ich umiejętności strzeleckie i obycie z bronią.
Można jeszcze do całego towarzystwa dorzucić tych co to są w PZSS a szczególnie towarzystwo od IPSC i IDPA.
Chcę tylko pokazać, że zagłębie jest. Potrzebny jest tylko właściwy zespół "górników" do wydobycia tego na wierzch. I również upada ten argument o:
A kto za darmo pójdzie ćwiczyć. Pójdą bo chętnych byłoby całe hordy.
Pozdrawiam

Jack Strong - Czw 19 Mar, 2015

Cytat:
1. Ile to by kosztowało - samo utrzymanie tych kilku żołnierzy (bo żeby komuś dać, to innemu trzeba zabrać)?
2. Gotowość 2 godziny w przypadku OT? To by oznaczało, że żołnierze tej formacji poza powiat nie wyjeżdżają - jak dla mnie bomba


Nie potrzeba wcale tak wielkich funduszy, w Skandynawi na przyklad ochotnicy dostaja tylko stosunkowo male pieniadze za kazdy dzien cwiczen plus wyzywienie oraz zwrot kosztow dojazdu.

Tak kilkanascie kompanii wysokiej gotowosci (2-4 godzin) w kilku najbardziej zagroznych wojewodztwach to jest absolutnie wykonalne. Dla reszty OT czas mobilizacji wynosilby 72-96 godzin.
Nie trzeba rownie silnych sil OT w kazdym powiecie Polski. W niektorych rejonach kraju takie sily powinny byc stosunkowo duze, w innych zas mniejsze. Moze na poczatek wystarczylaby jedna brygada (pulk szkolny) w czasie P na kazde wjewodztwo. Kilka waznych dla obrony miast mobilizowalyby na czas W sily rownowarte wzmocnionej dywizji piechoty, inne natomiast brygade i kilka samodzielnych batalionow plus kilka(kilkanascie) samodzielnych kompanii.
Moim zadniem calkiem realne wydaje sie wystawienie na czas W ok 150 tys ludzi. z tego 10-12 tys. w silach wysokiej gotowosci.

Jesli nie bedzie chetnych ochotnikow do szkolen nalezy moim zdaniem przywrocic pobor przynajmniej w wojskach ladowych oraz jednostkach pomocniczych marynarki i sil powietrznych.

Dla zolnierzy przeznaczoych dla wojsk operacyjnych 9-12 miesiecy w jednym bloku. Dla wojsk terytorialych i pomocniczych 3 x 4 miesiace. Dla podoficerow 15-18 miesiecy.
Dla oficerow rezerwy(ochotnicy): 12 miesiecy po ukonczeniu studiow.

Trening rekrucki powinien trwac przez ok 12 tygodni. Potem zolnierze odbywaliby dalsze szkolenie, od 3 do 4 miesiecy, w zaleznosci od specjalizacji. Po tym okresie przechodzili do jednostek bojowych w ktorych przebywali az do konca swojej sluzby. Pobor w miare mozliwosci terytorilalny z pewnymi wyjatkami np. na Mazurach gdzie wystepuje mala gestosc zaludnienia moznaby bylo uzupelniac poborowymi z Tojmiasta i Mazowsza.

Po skonczeniu sluzby zasadniczej zolnierze pozostawali przez nastepne 15 lat w rezerwie odbywajac maksymalnie 14 dni szkolenia w roku plus raz na 4 lata 30 dniowy oboz wojskowy.

Po tym okresie kazdy rezerwista przechodzilby na okres nastepnych 15 lat do rezerwy wojsk obrony terytorilanej.

Poborowi odywajacy sluzbe zasadnicza w wojskach terytorialnych i pomocniczych pozostawali by w rezerwie tych formacji przez 25-30 lat.

Cytat:
Ja osobiście podzieliłbym to na cztery okręgi północ (wybrzeże pomorze zachodnie i pomorze), zachód (zachodnia strona Wisły lubuskie, wielkopolska, Kujawy Łódzkie i Mazowsze, Świętokrzyskie), wschód (wschodnia strona Wisły od góry do dołu) oraz południe (Małopolska, Górny i Dolny Śląsk Opolszczyzna) to kolejne 4 "sztaby" po 20 osób czyli dodatkowe 80 osób. Na poziomie SK MON sztab 40 osobowy.



Bardzo dobry pomysl, jestem takiego samego zdania ale pod waruniem ze wracamy do poboru oraz rozbudowy wojsk opeacyjnych.

Takich okregow powinno moim zdaniem byc 5:

Okrego Pomorze (Gdynia), Zachdniopomorskie, Pomorskie, Kujawsko-Pomorskie.

Okreg Wielkopolska (Poznan), Wielkopolsie, Lubuskie, Lodzkie

Okreg Slask (Wroclaw), Dolnoslaskie, Gornoslaskie, Opolskie

Okreg Mazowsze (Warszawa), Mazowieckie, Polaskie, Warminsko-Mazurskie

Okreg Malopolska (Krakow), Malopolskie, Swietokrzyskie, Lubelskie, Podkarpackie


Do tego jesliby decydowano sie powiekszyc wojska operacyjne do 7-8 dywizji to konieczne by byly 2 Dowodztwa Korpusow (Polnoc, Poludnie).

Gecko - Czw 19 Mar, 2015

Ja pisałem o OT. Powiększenie wojsk operacyjnych nie ma szans na realizację ze względu na to, iż niemal dwukrotnie zwiększyłby się udział wydatków osobowych w budżecie MON. A to musiałoby się odbyć kosztem czegoś. Kołdra niestety jest krótka. Poza tym przy dzisiejszym systemie prowadzenia walki (operacja połączona) nie ma sensu tworzenie kolejnego szczebla dowodzenia. Jest ich obecnie wystarczająco dużo.
Pozdrawiam

Zwitt - Czw 19 Mar, 2015

A ja bym zapytał czemu od prawie 300 lat stoimy w strategicznym stuporze?
Czy wszystko co nasza myśl wojskowa wymyśliła to opóźnianie do linii Wisły a potem walna bitwa na przedpolach Warszawy. Wszystko na jedną kartę va banque. Uda się albo nie uda. W najlepszym przypadku połowa kraju ma armagedon w najgorszym cały, Nawet po zwycięstwie mamy 50 lat w plecy. żeby było weselej robimy tak niezależnie od tego, który z naszych odwiecznych wrogów akurat zaatakuje. To przerabialiśmy już w 1794, 1809, 1831, 1920 i 1939.
IMHO podstawowym obowiązkiem państwa i armii jest znalezienie takiej strategii, żeby do wojny w ogóle nie dopuścić. I tu właśnie kłania się odstraszanie. Tego 100 tys. czy nawet ćwierć miliona OT nie załatwi. Tu trzeba szukać innych rozwiązań.

michqq - Czw 19 Mar, 2015

Gecko napisał/a:
dalej utrzymywać w konwencji hobby a wojsko nie wiadomo kiedy samo się zrobi.


Obawiam się że z tym elementem planu byłby największy problem.
Polskie Wojsko nigdy nie musiało tego robić, żeby się starać aby służba była "w konwencji hobby", ani w przypadku poborowych ani w przypadku zawodowych.
Nie umiemy tego zrobić, nie chcemy tego robić, nie wierzymy jak to możliwe.

Benon - Czw 19 Mar, 2015

Gecko

33 ludzi na gminę ? 33 ludzi OT to jest nawet nie kropla w morzu. 33 ludzi to jest taka standardowa klasa szkolna za moich czasów. Nie wyobrażam sobie takiej "klasy", która miałaby być podstawową komórką OT NA TERENIE GMINY bo to jest po prostu za duży teren, za mało osób. Na logikę.

A co do ASGowców, to miałem z tym tworem do czynienia, i tak jak tutaj już ktoś wspomniał: to są raczej ludzie bawiący się w RAMBO, z niekończącą się amunicją i kodami na nieśmiertelność, robiący salta tyłem do przodu przy byle przemieszczeniu i strzelający z biodra. A znam i takich, którzy byli "ASG komandosami" a na sprawdzianie z WFu w maju dostawali kolki, zawału, rwy kulszowej i innych ciężkich dolegliwości. Taki byłby z nich żołnierz jak z myśliwych.

Gecko - Pią 20 Mar, 2015

33 ludzi w gminie to za mało do czego?
Teren gminy jest za duży do czego?
Odpowiedź na te dwa pytania warunkuje prawdziwość lub fałsz Twoich tez Benon.
Pozdrawiam

Benon - Pią 20 Mar, 2015

Jeśli 33 ludzi ma tworzyć gminną OBRONĘ TERYTORIALNĄ, więc jak sama nazwa wskazuje, nie będą rozdawać skarpet, ani piec ciast dla cywili i żołnierzy, tylko będą bronić lub wspomagać obronę swojej gminy.

W jaki sposób 33 osoby mogą to robić ? Chyba jedynie jako rozpoznanie, kamikaze, lub służąc w charakterze przewodników (znają w końcu teren) oddziałów rozpoznania.

oczywiście dla chcącego nic trudnego (szczególnie w wojsku), mogą i gotować zupę, albo czesać trawę, pytanie tylko kto do takiej OT się zapisze ? Nie wierzę, że będą chętni do OT, którym marzy się gotować podczas wojny zupy i prać żołnierskie kalesony. Ochotnicy najczęściej chcą walczyć, chcą brać udział bezpośrednio, nie spełnili się jako żołnierze, więc chcą nadrobić zaległości, nikt nie będzie się chwalił znajomym/na fejsie: "na co dzień jestem listonoszem, ale w weekendy ubieram mundur i jestem w obronie terytorialnej magazynierem żywności", ale każdy będzie chciał powiedzieć "na co dzień pracuję jako kasjer, a w weekendy w OT szkolę się na strzelca".

Doberman - Pią 20 Mar, 2015

Benon napisał/a:
W jaki sposób 33 osoby mogą to robić ?

W każdej gminie:
- 33 x IED,
- 33 x ostrzał z moździerza/karabinu,
- 33 x zniszczona droga/most/przepust
Wiesz z jakim "entuzjazmem" wojsko wjeżdża w taki teren? Sama świadomość, że każdy przepust może być zaminowany powoduje konieczność jego sprawdzenia, a to naprawdę długo trwa. :gent:

George Smith Patton - Sob 21 Mar, 2015

Panowie wybacza pewna ignorancje w dziedzinach wojskowosci z mojej strony :modli:

Gecko napisał/a:
Gdyby w każdej utworzył pluton OT w stanie 33 osoby (3x10 + dca+zca + szef plutonu)

Ja to sobie tak wykombinowalem: 3x8+6 druzyna wsparcia (umk+granatniki)+3 osobowa sekcja dowodzenia. Dodatkowo taka druzyne moznaby w trakcie wojny rozbudowac do 40-45 zolnierzy. Co reszty przytoczonej przez ciebie struktury wtrace swoje 3 grosze: moim zdaniem powinnobyc wieksze nasycenie w najbardziej zagrozonych rejonach Polski. A mozeby tak wlaczyc poprostu do OT juz istniejace "JW" które dosc liczne powstaly:




http://www.portalstrzelec...nc=view&lang=en
Jack Strong napisał/a:
Nie potrzeba wcale tak wielkich funduszy, w Skandynawi na przyklad ochotnicy dostaja tylko stosunkowo male pieniadze za kazdy dzien cwiczen plus wyzywienie oraz zwrot kosztow dojazdu.

Inne spoleczenstwo, inna mentalnosco. Szwecja ma bardziej rozwiniete spoleczenstwo obywatelskie, co widac w wielu dziedzinahc zycia.
Zwitt napisał/a:
IMHO podstawowym obowiązkiem państwa i armii jest znalezienie takiej strategii, żeby do wojny w ogóle nie dopuścić. I tu właśnie kłania się odstraszanie. Tego 100 tys. czy nawet ćwierć miliona OT nie załatwi. Tu trzeba szukać innych rozwiązań.

Zdobyc bron atmowa?
Zwitt napisał/a:
To przerabialiśmy już w 1794, 1809, 1831, 1920 i 1939.

I wszystkie te wojny to byly nota bene wojny manewrowe.

szeryf3 - Sob 21 Mar, 2015

TVN24
http://www.tvn24.pl/siemo...h,526161,s.html

Cytat:
MON poboru nie planuje, ale chce "zwiększyć gotowość obywateli do obrony"

Ministerstwo Obrony Narodowej chce włączyć entuzjastów wojska i klasy mundurowe do systemu szkolenia rezerw, a także - na wzór Ochotniczej Straży Pożarnej - w działania antykryzysowe. Zdaniem Tomasza Siemoniaka to "dobre dopełnienie rezerw osobowych do armii, dopełnienie Narodowych Sił Rezerwowych". Jak zapewnia szef MON, Polska nie rozważa jednak przywrócenia powszechnego poboru do wojska.

- Naszą wspólną ambicją powinno być to, by zwiększać liczbę obywateli gotowych do czynnej obrony kraju - przekonywał w Warszawie uczestników kongresu organizacji proobronnych wicepremier, szef MON Tomasz Siemoniak.
Powołał się na niedawne badania opinii publicznej, z których wynika, że 27 proc. obywateli byłoby gotowych ruszyć z bronią do obrony ojczyzny.
Obrona kraju daje satysfakcję
Podczas kongresu Siemoniak przedstawił pomysły dotyczące współpracy MON z organizacjami proobronnymi.

- Widzimy w tym nie organizacje paramilitarne, ale dobre dopełnienie rezerw osobowych do armii, dopełnienie Narodowych Sił Rezerwowych, szukanie najlepszych kandydatów do wojska - mówił dziennikarzom. - A jeśli przy tej okazji damy setkom czy tysiącom ludzi satysfakcję, że coś robią także dla kraju, wszyscy będą zadowoleni - dodał.

Zdaniem Siemoniaka resortowi obrony zależy, by zapał organizacji proobronnych "skierować w dobrą stronę", by swój entuzjazm i zaangażowanie "były gotowe organizować w sposób taki, który będzie oparty o możliwości sił zbrojnych". - By kurs strzelania był w jednostce wojskowej, a nie w prywatnej czy wynajętej strzelnicy - powiedział.
Nowy etap Narodowych Sił Rezerwowych
Szef MON poinformował uczestników kongresu, że resort obrony zdecydował się "rozpocząć nowy etap działalności Narodowych Sił Rezerwowych".

"Postanowiliśmy utworzyć w nich komponent terytorialny, opierając go o wojewódzkie sztaby wojskowe i wojewódzkie komendy uzupełnień" - mówił Siemoniak. - Pierwszy krok to 2,5 tysiąca stanowisk - 500 żołnierzy zawodowych i 2000 żołnierzy NSR. W czasie mobilizacji ten komponent stanowić będzie podstawę rozwinięcia wojskowej obrony terytorialnej, a w czasach pokojowych będzie realizował zadania zarządzania kryzysowego - podkreślał.
Mówił także, że MON podjęło też dwie inne decyzje. Według ministra "dotyczą one skróconego programu szkolenia sił zbrojnych RP oraz minimum programowego, realizowanego w ramach innowacyjnych programów przysposobienia obronnego lub edukacji dla bezpieczeństwa" i umożliwią "realizację części szkolenia kandydatów na żołnierzy w klasie mundurowej".

"To bardzo mocne wyjście" dla organizacji proobronnych i klas mundurowych - zaznaczył.
Klasy mundurowe będą szkolić rezerwistów
Pełnomocnik MON ds. społecznych inicjatyw proobronnych gen. Bogusław Pacek przed kongresem mówił, że resortowi obrony chodzi o to, by organizacje zainteresowane obronnością i klasy mundurowe mogły – na podstawie programu zatwierdzonego przez wojsko – prowadzić część szkolenia rezerwistów. Szkolenie - dostosowane do potrzeb armii - kończyłoby się przysięgą i nadaniem stopnia.

Kongres - podkreślał Siemoniak - jest okazją, by skonsolidować organizacje proobronne, dzięki czemu będzie możliwa "nowa jakość" ich współpracy z MON.
Dobrym pomysłem, jak mówił, jest powołanie federacji organizacji proobronnych. - Organizacje pozarządowe mogą działać dowolnie, nikt im nie narzuca kierunku, natomiast chcemy w postaci federacji tworzyć dobrą płaszczyznę współpracy sił zbrojnych państwa z takimi organizacjami - powiedział. Poinformował, że obok istniejącego już pełnomocnika w MON powołane zostanie specjalne biuro do takiej współpracy.
"Nowoczesny patriotyzm"
Siemoniak zwracał uwagę, że ważne jest, by działania organizacji proobronych oprzeć o "nowoczesny patriotyzm". "Prosimy was nie tylko o to, by ćwiczyć i strzelać, ale by w waszej działalności były elementy związane z tradycją oręża polskiego" - powiedział. Dodał, że chodzi np. o porządkowanie grobów, spotkania z weteranami.

Oświadczył, że Polska nie rozważa przywrócenia, na wzór Litwy, powszechnego poboru do wojska.

I Kongres Organizacji Proobronnych i Klas Mundurowych
Tematem rozpoczętego w piątek I Kongresu Organizacji Proobronnych i Klas Mundurowych jest włączenie organizacji paramilitarnych w system szkolenia rezerw dla wojska i reagowania kryzysowego oraz wykorzystania ich w obronie terytorialnej. W trakcie spotkania, organizowanego przez MON, mogą też zapaść decyzje dotyczące zawiązania federacji siedmiu stowarzyszeń, które już współpracują z resortem. Federację ma zawiązać siedem organizacji: pięć związków strzeleckich, Legia Akademicka - organizująca szkolenia wojskowe dla zainteresowanych studentów oraz stowarzyszenie FIA (Fideles et Instructi Armis – Wierni w Gotowości pod Bronią).
W kongresie biorą udział przedstawiciele ok. 280 szkół, w których działają klasy mundurowe, i delegaci 120 stowarzyszeń już współpracujących z MON lub znanych resortowi - związków strzeleckich, nawiązujących do tradycji piłsudczykowskiego "Strzelca", a także innych organizacji, nie tylko paramilitarnych; do proobronnych MON zalicza także PCK, Ligę Obrony Kraju i Towarzystwo Wiedzy Obronnej.

Autor: geb/r/kwoj / Źródło: PAP
20 marca 2015, 18:14

Wydaje mi się, że MON siedzi od dłuższego czasu i duma co by tu zrobić, aby wzmocnić naszą siłę jak najtańszym kosztem.
Cytat:
"Nowoczesny patriotyzm"

To może zajęcia na ten temat poprowadzi p. Andrzej Olechowski.

yrbod - Sob 21 Mar, 2015

Witam, całkiem przyjemnie się to wszystko czyta,
Inna propozycja:
a) Zlikwidować: 25 BKPow, 21 BPG, 6 BPDes, 7 BOW+1 BLWL+ JW AGAT
W jej miejsce utworzyć Brygadę aeromobilną – jednostka o zadaniach ekspedycyjnych + odwód+ zadania rajdowe, w tym wsparcie działań specjalnych.
zlikwidować twór w Kielcach – specjalistów w tej dziedzinie szkolić za granicą.
b) Zlikwidować część WKU, część orkiestr wojskowych itp., itd. stworzyć jedną wyższą uczelnię wojskową
c) Zlikwidować pułki rozpoznawcze, powrócić do struktury batalionów rozpoznawczych
w składzie dywizji, dodatkowo jednym z zadań tych batalionów byłoby szkolenie do prowadzenia działań nieregularnych (partyzanckich, dywersyjnych itp.)
d) Na bazie uzyskanych etatów wzmocnić BGB w istniejących brygadach i utworzyć jeszcze jedną dywizję
e) Rozmieszczenie:
Np. 16 – prawie bez zmian , 12 – Budowo, Drawsko i okolice, 11 – zostaje na miejscu – tworzymy dodatkową – środek i południowy wschód Polski;
f) Zlikwidować 8 FOW – w je miejsce przenieść 3 FO ( rozmieszczenie strategiczne)
W strukturze 3 FO – dOP – 2-3 okręty z pociskami klasy głębina – ląd ( element odstraszania) w przypadku narastania konfliktu wycofują się na M.Północne ( np. Norwegia) – mają narzędzia by uderzyć tam gdzie chcemy. Dodatkowo przydałaby się 1/2 fregaty zdolne do uderzeń rakietowych ale również wsparcia działań lądowych ( SOF) np. typu FREMM – zadanie to samo – nie działają na Bałtyku
g) Bałtyk – małe jednostki uderzeniowe gotowe skitrać się w każdym porcie+lotnictwo morskie+NDR+ zespół minowania i rozminowania.
h) Zrezygnować z przetargu na śmigłowiec wielozadaniowy – w pierwszej kolejności kupić przeciwpancerne – to jest to co będzie brał przeciwnik pod uwagę przy kalkulacjach taktycznych
i) Rozwiązać WS – utworzyć jedną JWS bezpośrednio podległą MON;
j) W szkoleniu rezerw – powrócić do starego systemu – szkolenia po ukończeniu 18 roku życia ale:
- wprowadzić szkolenie w regionach zamieszkania – promień ok. 150-200 km ( tak jak byłyby rozmieszczone dywizje lub utworzyć centra szkoleń przy istniejących poligonach – Drawsko, Wędrzyn, Nowa Dęba, Bemowo – prawie pokrywa cały kraj)
- utworzyć jednorodne pododdziały szkoleniowe – ze strukturą taką jak czas W;
- szkolić max 3 miesiące ( 5 dni w tygodniu po 10 godz. szkol), szkolimy jeden turnus w roku, w drugiej połowie prowadzimy sety dwutygodniowe tak aby co dwa lata każdy z tych co ukończył szkolenie podstawowe je przeszedł.
- 1 miesiąc ogólnowojskowe ( stara unitarka) – 2 miesiące specjalistyczne – snip, obsługi ppanc i manpads+ etap zgrania tego wszystkiego)
- nasycić ten pododdział dużą ilością symulatorów broni wsparcia+szkolenie prowadzić na pełnym gazie i odpowiednimi limitami amunicji i śppw – jest to wszystko możliwe do skosztorysowania - ośrodek funkcjonuje jako stałe dowództwo + PCW do obsługi trenażerów+ dobrze opracowane programy+manuale do szkolenia, instruktorzy specjaliści przyjeżdżają z innych jednostek – na 3 miesiące i doskonalą się w zakresie metodyki + MA[/size]

Pozdrawiam

szeryf3 - Sob 21 Mar, 2015

99% to tylko marzenia i to jedynie na papierze.
rambler88 - Sob 21 Mar, 2015
Temat postu: Re
Raczej (skuteczna obrona Polski)i w to nie wierzy nasz minister ,skoro wypowiada słowa

Cytat:
Siemoniak: Polska życzy sobie obecności amerykańskich żołnierzy
Polska doświadczona źle obcymi żołnierzami w przeszłości, w żołnierzach amerykańskich widzi przyjaciół i bardzo życzy sobie ich obecności - powiedział minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak podczas briefingu prasowego w Sochaczewie.

za WP

Co ciekawe dwadzieścia lat wcześniej (kiedy Rosjanie wychodzili, mówiono co innego?!)
Polecam opinie czytelników pod artkułem, mocno już wycięte przez mod. WP, ale oddające nastroje społeczne.

ninja - Sob 21 Mar, 2015

A co ma piernik do wiatraka? Sowietów nikt tu nie zapraszał i nikt po nich nie płakał jak wyjeżdżali dewastując miejsca swojego pobytu na polskiej ziemi, a problemy z "pamiątkami" po nich mamy do dzisiaj :zly3:
A twoja składnia to jakaś niezbyt polska... W temacie o Ukrainie jakąś antyukraińską (=prokacapską) propagandę uprawiasz, znowu tutaj interpretujesz nie według polskiej racji stanu słowa polskiego ministra obrony.

manfred - Sob 21 Mar, 2015

Komentarze pod artykułem piszą koledzy ramblera88 z Olgino.
steell - Sob 21 Mar, 2015

Olgino nie aktywne, podobno daw no przeniesione.
Benon - Sob 21 Mar, 2015

Najwyraźniej jest jakaś inna Polska (nr 2?), bo nie przypominam sobie, żeby ktoś pytał oficjalnie ludzi o zdanie na temat bytności usraela w Polsce nr 1.
MK-J - Sob 21 Mar, 2015

Benon, wyhamuj, bo za tę formę pisania przeniesiesz się na Forum nr 2. Potraktuj to jako chińskie ostrzeżenie. :kartka:
Benon - Sob 21 Mar, 2015

MK-J

Jeśli Siemoniak mówi, że Polska czegoś chce, to wytłumacz mi proszę co/kogo ma na myśli i w jaki sposób mógł stwierdzić czego ta Polska chce, a czego nie chce, bo mnie to ciekawi.

FAZI 1 - Sob 21 Mar, 2015

Benon, a co oznacza słowo:
Benon napisał/a:
usraela

:?:

Benon - Nie 22 Mar, 2015

FAZI1

A nie ma sensu kręcić, lepiej spróbuj odpowiedzieć na pytanie, bo przypominasz ludzi, którzy zamiast zająć się treścią "taśm wprost" zajmowali się wszystkim tylko nie tym co na nich było.

FAZI 1 - Nie 22 Mar, 2015

Benon, bo został wybrany w demokratycznych wyborach, więc może się w ten sposób wypowiadać. I nie ma znaczenia z jakiej opcji będzie polityk, to ma prawo tak powiedzieć. Tak jak i dowódca mówiący o tym czego potrzebują jego żołnierze i wypowiadający się w ich imieniu, choć tu akurat nie ma mowy o demokracji. :gent:

A teraz Ty odpowiedz na moje pytanie.

Benon - Nie 22 Mar, 2015

FAZI1

Wybacz, ale dowódca może (a nawet musi) mi narzucić czego ja potrzebuję, dlatego, że za to też mi płaci.

Ja natomiast płace (w podatkach) politykom i nie życzę sobie, żeby taki nieudolny ktoś szastał zdaniem całego narodu, czego to ten naród potrzebuje. Może jeszcze jakby Bronisław lobbował opcję zmiany kodeksu pracy na 80 godzin tygodniowo, 7 dni w tygodniu "bo tak Polska chce", to też wg Ciebie "miałby prawo tak się wypowiadać".

Ps. Siemoniaka nikt nie wybrał w demokratycznych wyborach na ministra. Ministrem się zostaje "z nadania".

Ps.2 Bez komentarza.

beryl73 - Nie 22 Mar, 2015

Benon, jeżeli Ciebie to usatysfakcjonuje to minister ON RP wypowiedział się w moim imieniu i w imieniu 100% Polaków, których znam. Zadowolony?
Master71 - Sro 25 Mar, 2015

Czy ktoś uważa, że OT może się równać z jednostkami operacyjnymi? Bo mam wrażenie, że niektórzy bujają w obłokach. Czym ma walczyć to OT ze śmigłowcami csy czołgami?
gościnnie - Sro 25 Mar, 2015

Podobna ogarnia mnie konsternacja Master71, gdy czytam o pomysłach OT. Rozumiem, że OT to nazwa, lepsza, gorsza, nie wiem. Chciałbym za to dowiedzieć się jaka koncepcja kryje się pod tą nazwą. "Wojska" powiatowe, gminne? W jakim charakterze? Nasycone jakimi środkami walki? Jakie dla nich zadania? Wojska operacyjne o charakterze regionalnym w koncepcji obrony ogniskowo-przestrzennej, czy raczej siły paramilitarne walczące w sposób nieregularny? Chciałbym również usłyszeć rzeczowe argumenty za jedną lub drugą koncepcją, oparte o przykłady z historii wojen.
Zwitt - Sro 25 Mar, 2015

To wszystko tylko przedwyborczy teatrzyk ew. skok na kasę by w nowych formacjach tworzyć dużo sztabów z pułkownikami i generałami, a że to OT to Indianie będą tradycyjnie skadrowani :gent:
człowiek lasu - Czw 02 Kwi, 2015

Po lekturze tego - i podobnych tematów postanowiłem zabrać głos w dyskusji.

W związku z konfliktem na Ukrainie, który ostatecznie zburzył budowany od lat poczucie bezpieczeństwa, a jednocześnie pokazał prawdziwą naturę polityki rosyjskiej, należy wzmóc wysiłki na rzecz obronności.
W celu zapewnienia odpowiedniego potencjału należy się skupić nie tylko na modernizacji technicznej, a także na odtwarzaniu bezmyślnie "reformowanych" struktur...

W ramach reform zamiast obecnych 3 dywizji i 11 brygad ogólnowojskowych utworzone zostałby 5 Dywizji Zmechanizowanych - każda w składzie

3 pułki zmechanizowane - w każdym dwa baony czołgów i 2 zmechanizowane (2x31 + 2x31) oraz das (12 haubic)
pułk artylerii
baon sap
baon rozp.

przekształcenia strukturalno-sprzętowe wyglądałby następująco

10 i 34 przekształcona zostałaby w 11 DZ posiadałaby 3 pułki zmech w każdym 62 leo + nowy BWP 12x2S1 (docelowo Kryl)
W dywizyjnym pa - 24 Kraby oraz 12 Homar i 16 WR 40

12 i 17 w 12 DZ - dwa pułki na PT-91 (62 szt) i KTO Rosomak (62 szt), pułk na T-72 i Rosomak, Reszta bez zmian

2 i 7 i 9 w 2 DZ - dwa pułki na PT-91 (62 szt) i KTO Rosomak (62 szt), pułk na T-72 i Rosomak, Reszta bez zmian

20 i 15 w 16 DZ - 3 pułki na T-72 i BWP-1 oraz 18 AHS Dana, Reszta bez zmian

1 i 21 w 1 DZ - 1 pułk na leopardach i nowym BWP - pozostałe na T-72 i BWP-1
Reszta bez zmian


Dzięki posiadaniu 5 DZ jesteśmy w stanie
zabezpieczyć rejon Trójmiasta - siłami DZ,
wiązać obwód siłami 16 DZ,
1 DZ zabezpiecza najprostszą drogę na Warszawę
a 12 i 10 zabezpieczają pozostałe rejony - w zależności od sytuacji...

Jak na dłoni widać też największe słabości WL - mianowicie
- systemy opl które nie dosć że są przestarzałe to w niedostatecznej ilości...
- niedostateczna ilość czołgów ("na gwałt" potrzeba 124 nowoczesnych czołgów + inwestycje w posiadane)
- braki w wozach piechoty - co najmniej 250 sztuk gąsienicowych BWPów...

Taka organizacja zapewni nam odpowiednią "siłę" która pozwoli nam prowadzić działania opóźniające do czasu przybycia NATOwskiej odsieczy

:cool:

Zwitt - Czw 02 Kwi, 2015

człowiek lasu,
Prima Aprilis był wczoraj :cool:
Niby wszytko fajnie a podstawowym modułem zrobiłeś pułk wz. 88 a' la Florian Siwicki.
Problem jest taki, że zakładasz baony po 31 wozów jak na wschodzie. To daje nam plutony po 3 wozy i brak wozu zastępcy kompanii. Niestety czołgi działają parami i to jest ich największy plus, który tu będzie zmarnowany.
Chyba lepiej pozostać przy brygadach. Ewentualnie jeśli iść w pułki to kompanijne coś jak u Francuzów. To byłby podstawowy moduł taktyczny. Taki baon na sterydach. Zamiast 14 wozowych kompanii można by zrobić 18 wozowe. Wówczas można by taktycznie wydzielać "półkompanie" w sile 9 wozów, które mogłyby skutecznie walczyć z rosyjską kompanią (10 wozów). Można by zrobić 4 dywizje po 4-5 pułków. :gent:

człowiek lasu - Czw 02 Kwi, 2015

Chcesz pary?
Proszę bardzo...
kompania
2 plut po 4 wozy + wóz d-cy komp i zd-cy komp.
No i masz pary, a nawet półkompanie ;)

michael wittmann - Pią 03 Kwi, 2015

Panowie,
Z przyjemnością czytam Wasz wątek. Długo brakowało mi go na NFOW w takiej postaci jak obecna, gdzie nikt nikogo nie wyzywa od rusofobów i oszołomów. Znak czasów :(

Zatem do rzeczy. Niemal wszyscy podzielamy pogląd, że w osamotnieniu przeciw Rosji możemy wyłącznie trwac. Krócej czy dłużej, zależy to od przygotowania i determinacji obu stron, ale jednak. Bez odsieczy sojuszników nie jesteśmy faworytami starcia.

Co zatem myślicie o utworzeniu gadzinowego funduszu przeznaczonego na urabianie opinii publicznej u naszych sojuszników? Tak aby jeden z drugim zaczął wreszcie myslec, że pomagajac RP chroni własny kawałek świata. Wiecie jak to działa: smarowanie celebrytom za przychylne opinie, dziennikarzom za teksty, politykom za gadkę i chocby symboliczne gesty. W pierwszej kolejności rzecz jasna łapanie kontaktu z tymi symaptyzującymi z nami naturalnie i dyskretna pomoc w ich karierach...

Może inteligentne wydatkowanie 0,5-1% z mitycznych 100 mld na uzbrojenie na w/w kierunku przyniosło by na dłuższą metę lepsze efekty niż przeciąganie sporów o priorytety/wybór dostawców/dialogi techniczne itp itd.

pozdrawiam :gent:

P.S. Aby wyglądało bardziej wiarygodnie można zacząc od oferowania tym sympatyzującym z nami (a jeszcze lepiej zajmujących neutralne stanowiska celebrytom) korzyści majątkowych w zamian za wygłaszanie opinii sprzyjających Federacji Rosyjskiej. Gra obliczona na wywołanie reakcji przeciwnej od deklarowanej rzecz jasna. Niech taki jeden z drugim idol mas zakipi oburzeniem na Putuna ciągnąc za sobą wyznawców :hey:

Może by się nam wreszcie to całe towarzystwo z WSI do czegoś przydało :oops1:

[ Dodano: Pią 03 Kwi, 2015 ]
Akcja numer jeden (szkic propozycji).

1. Gromadzimy fotografie najbliższych (zwłaszcza dzieci) wojskowych NATO zaangażowanych w szkolenie/jakąkolwiek formę wzmocnienia SZ Ukrainy.

2. Ze starannie wybranego ruskiego serwera wysyłamy adresatom z punktu 1 maile ze stosowną dokumentacją fotograficzną i pytaniami, czy na pewno warto ich narażac ?

3. Próbujemy nadac sprawie odpowiednie nagłośnienie w zachodnich mediach, o ile nie połkną haczyka i same o to nie zadbają.

Brzytwa - Pią 03 Kwi, 2015

Żadnych szans. A NATO pewnie znowu nie przyjdzie, bo Zachód jak na razie nigdy nie wypełnił żadnego z sojuszy w razie ataku na nas.

ŻW będzie miała takie same problemy jak w 1939 r. Podstawowy problem ten sam: czy sąd wojskowy może sądzić cywila za szpiegostwo, sabotaż itd. Drugi problem: jak nadążyć za uciekającymi wojskami głównymi.

Ostatnio było głośno o tym, że w razie wojny dowódcą naczelnymi zostanie DO SZ RP. To będziemy mieli dwuwładzę z DGRSZ RP. Pięknie! :zly4:

W ŻW w 1939 r. to się już nie sprawdziło. Mieliśmy także dwóch wodzów naczelnych, dwóch pułkowników. Jednostki nie wiedziały, którego rozkazy są ważniejsze, kto co, jak i dlaczego...a potem wszyscy stracili łączność ze wszystkimi, Naczelny Wódz z pułkownikami ŻW uciekł do Rumunii i po zawodach.

szeryf3 - Pią 03 Kwi, 2015

Nie będzie problemu z tym bo większość wyższych rangą ucieknie wraz z politykami, a za system łączności zostanie nam łączność ,,juzowa".
Brzytwa - Pią 03 Kwi, 2015

Dokładnie, pierwszym co zrobi najeźdźca będzie zakłócenie pracy telefonii komórkowej itd.
Master71 - Sob 04 Kwi, 2015

Po co ma zakłócać komórki, jak łączność wojskowa opiera się o KF. Lepiej wprowadzić wirusa do sieci operatora i nie będzie działać tak jak ostatnio Orange utracił dostęp na kilka godzin. :czytam:
człowiek lasu - Sob 04 Kwi, 2015

A po co zagłuszać jak można podsłuchiwać? (przechwytywać informacje? )
natipak1 - Sob 04 Kwi, 2015

szeryf3 napisał/a:
Nie będzie problemu z tym bo większość wyższych rangą ucieknie wraz z politykami, a za system łączności zostanie nam łączność ,,juzowa".


Tak się najprawdopodobniej stanie przy obecnie nam rzadzącej elycie z nadania Stalina i Hitlera. Chcecie uratować Polskę i własne tyłki? No to POgoncie tych którzy zarządzają tym naszym grajdołem ch..du..i kamieni kupa w imieniu banków i wielkich korporacji miedzynarodowych. POgoncie szubrawców i łobuzów spod ciemnej gwiazdy którzy przez pół wieku rządzili Polską w oparciu o ZSRR a teraz ci sami robią to w oparciu o banksterskie instytucje finansowe szemranego świata. Jesli ogladam TVN i juz drugi raz w ciagu tygodnia widzę wypowiadajacego sie Drzewieckiego, jesli Sawicką się uniewinnia, Słowika wypuszcza a skazuje na więzienie Mariusza Kamińskiego, to znaczy że to już nie jest ch. du. i kamieni kupa ale czasy stalinowskie w wersji soft! To powrót metod Stefana Michnika, Wolińskiej i Morela..

Przypomnę Ci tylko jak zapomniałeś, że jest to demokratycznie wybrana władza. Kolejne posty tego typu odpłyną z falami w siną dal. Regulamin pkt. II. 1. miki

Stefan Fuglewicz - Sob 04 Kwi, 2015

Natipak1 - po pierwsze, jest ustalone w regulaminie, że na tym forum nie toczy się sporów politycznych. M.in. dlatego, że wojsko musi być apolityczne, a więc piszący na NFoW czynni żołnierze też.
Po drugie - wiesz, komu najbardziej zależy, żeby podziały między Polakami się pogłębiały i przytłaczały debatę publiczną nad kluczowymi problemami naszego państwa? Chcesz im zrobić przyjemność?

jack ols - Sob 04 Kwi, 2015

To prawda, wielu nie zdaje sobie sprawy z tego, w szerszym spektrum sprawy. Presja propagandy FR nie zaczela sie rok temu. Ona dziala dlugoterminowo.
FAZI 1 - Sob 04 Kwi, 2015

jack ols, a o czym piszemy w temacie o V kolumnie, o czym w Ukrainie? No ale to piszą rusofoby.
Stefan Fuglewicz - Sob 04 Kwi, 2015

Staliśmy się celem ataku dla rosyjskich służb w chwili wyjścia spod skrzydeł Moskwy i od tej pory cały czas starają się nam szkodzić na różne sposoby - osłabić wewnętrznie, psuć opinię za granicą. Myślę, że to oni odpowiadają za wiele afer wstrząsających Polską - bo jakoś tak dziwnie wybuchają one wtedy, gdy mogą najbardziej zaszkodzić - gdy coś ważnego dzieje się w Polsce albo w związku z Polską... Tylko wcześniej nie było rozwiniętych mediów społecznościowych i wojny na Ukrainie.
Arrakis - Sob 04 Kwi, 2015

Jest tylko jedno ale. Jakby jeden z drugim nie mieli lepkich rączek, to nie byłoby okazji krzyczeć złodziej/łapownik/itp... Skoro jednak d. wypięta, to prędzej czy później jakiś kamaszek w nią trafi.

Arrakis

natipak1 - Nie 05 Kwi, 2015

Stefan Fuglewicz napisał/a:
Natipak1 - po pierwsze, jest ustalone w regulaminie, że na tym forum nie toczy się sporów politycznych. M.in. dlatego, że wojsko musi być apolityczne, a więc piszący na NFoW czynni żołnierze też.
Po drugie - wiesz, komu najbardziej zależy, żeby podziały między Polakami się pogłębiały i przytłaczały debatę publiczną nad kluczowymi problemami naszego państwa? Chcesz im zrobić przyjemność?


Ty to co się z Polską dzieje nazywasz "sporem politycznym"? Jesli to żart, to bardzo kiepski.
A jesli pytasz mnie komu zależy na podziałach miedzy Polakami to odpowiadam ci że wiem: od 1945 do dzis ciągle tym samym. Głowny macher od dzielenia Polaków pozowlił sobie nawet napisać list do papieża Franciszka w obronie Lemańskiego.

jack ols - Nie 05 Kwi, 2015

natipak1, a kim jest/ nazywa sie glowny macher od dzielenia Polakow? wedlug Ciebie?.
natipak1 - Nie 05 Kwi, 2015

jack ols napisał/a:
natipak1, a kim jest/ nazywa sie glowny macher od dzielenia Polakow? wedlug Ciebie?.


"Radio Bukareszt już dawno podało. Silny cios w wiarygodność Bronisława Komorowskiego. Kto tworzył parasol ochronny nad przestępstwami ludzi WSI? Ważnymi postaciami w tej sprawie są Bronisław Komorowski, Piotr P., oficer WSI, szef Fundacji Pro Civili i SKOK Wołomin, Tomasz Lis były podwładny Komorowskiego w latach 90., a potem dyplomata. Te postaci są istotne dla opisu działalności Pro Cvili a potem również SKOKu Wołomin. To właśnie tam doprowadzono do strat rzędu setek milionów złotych. Modus operandi Fundacji Pro Civili oraz SKOKu Wołomin jest tożsamy. Oba podmioty działały na tej samej zasadzie, we wszystko zaangażowani byli również ci sami ludzie, związani z WSI.

Celem Fundacji Pro Civili było wyłudzanie pieniędzy, zaś grupą dowodzili ludzie WSI. Piotr P. działał jako pracownik WAT, więc wiele działalności Pro Civili było ukierunkowanych na wyłudzenia z WATu pieniędzy, np. na programy komputerowe. Łącznie wyłudzono 400 mln złotych, które trafiły na Cypr. Sąd zajął się tym w 2004 roku. Gdy Bronisław Komorowski objął funkcję szefa MON, WSI zakazało policji działania wobec Piotra P. W piśmie potwierdzono fałszywie, że P. zajmują się WSI i UOP. To jednak nie była prawda. Dzięki interwencji MON P. pozostał na wolności choć mafia pruszkowska została zlikwidowana. W sumie Pro Civili wyłudziła z WAT, banków itd. 400 mln złotych. Bankowcy uzyskiwali fałszywe dowody pozwalające do wypłaty. Pieniądze lądowały potem na Cyprze, gdzie ambasadorem był w tym czasie Tomasz Lis, były podwładny Komorowskiego. To działo się przez lata. Śledztwo w tej sprawie ruszyło dopiero, gdy banki zwróciły się do sądu w tej sprawie. Dlaczego postępowanie karne musiało trwać 20 lat od początku działania Fundacji Civili? Podobny był sposób działania założonego znacznie później SKOKu Wołomin. Zespół wskazuje, że państwo pozwoliło na takie samo przestępcze działanie, choć sprawa Fundacji Pro Civili oraz ludzie z nim związani zostali opisani w raporcie z likwidacji WSI."

MK-J - Nie 05 Kwi, 2015

I to by było na tyle refleksji w temacie i nie na temat... :zam:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group