Wiadomo, że Rosja nie podpisuje ale tak sie zastanawiam czy my płacimy za wykorzystywanie radzieckiej myśli technicznej przy produkcji B. i czy firmy takie jak HK, SIG, CZ i wiele innych płacą jakieś myto komuś posiadającemu prawa do ar-15?
_________________ The time of heroes is dead: the christ god has killed it, leaving nothing but weeping martyrs and fear and shame.
Żeby Rosjanie posiadali podstawę do jakichkolwiek roszczeń musiałoby dojść do naruszenia prawa z patentu/wzoru przemysłowego/wzoru użytkowego w kraju gdzie przez rejestrację/zgłoszenie taką ochronę posiadają.
Prawa autorskie nabywa się z samego faktu stworzenia czegoś. Jeśli napiszesz piosenkę albo zaprojektujesz czołg i to opublikujesz to masz do niej prawa i tyle, tak było zawsze i (z tego co wiem) tu nic ACTA nie zmienia. Różnica ma być w egzekwowaniu tego prawa.
Zresztą, jeśli raz doszło do jakiegoś pozwolenia na używanie wzoru czy projektu jednej firmy przez drugą, to w ogóle inna sprawa, bo nie ma mowy o jakimś nielegalnym kopiowaniu.
Dodając swoje trzy grosze. Należy spojrzeć na umowę i związane z nią warunki przekazane przez producenta czy osobę zainteresowaną zakupem . Jeżeli warunek na zakup broni przewiduje jej modernizacje, to producent nie ma prawa zażądać sobie za to dodatkowej kasy, jeśli wcześnie udzieli na nią zgodę.
Prawa autorskie nabywa się z samego faktu stworzenia czegoś. Jeśli napiszesz piosenkę albo zaprojektujesz czołg i to opublikujesz to masz do niej prawa i tyle, tak było zawsze i (z tego co wiem) tu nic ACTA nie zmienia. Różnica ma być w egzekwowaniu tego prawa.
Masz rację, tyle że dochodzenie roszczeń w przypadku prawa autorskiego jest znacznie trudniejsze, podejrzewam że w przypadku Beryla wręcz niemożliwe gdyż łatwo można dowodzić w przypadku "skorupy", że mamy do czynienia z nowym utworem a nie np. opracowaniem. W przypadku wewnętrznych mechanizmów nie mogę się wypowiedzieć bo nie mam wystarczającej wiedzy technicznej, pytanie brzmi jak bardzo w swoim kształcie różnią się one od oryginału albo w jakim stopniu w przypadku oryginału był to "utwór" nowy, oryginalny, co jest podstawą do nabycia ochrony prawnoautorskiej.
Prawo autorskie nie obejmuje ochroną zasad działania, rozwiązań technicznych(to domena praw własności przemysłowej) więc na tej płaszczyźnie jesteśmy nietykalni jeśli chcieliby zastosować te przepisy.
Ponadto jeżeli pewne elementy był kiedyś rejestrowane jako wzory przemysłowe/użytkowe to po wygaśnięciu okresu ochronnego nie można jako podstawy podawać prawa autorskiego.
Zwróć uwagę, że w przypadku naszego rodzimego MSBS szybko doszło do zgłoszenia patentu i rejestracji wzoru.
Cytat:
Dodając swoje trzy grosze. Należy spojrzeć na umowę i związane z nią warunki przekazane przez producenta czy osobę zainteresowaną zakupem . Jeżeli warunek na zakup broni przewiduje jej modernizacje, to producent nie ma prawa zażądać sobie za to dodatkowej kasy, jeśli wcześnie udzieli na nią zgodę.
To prawda, umowa powinna być podstawą do analizy tego zagadnienia, tyle że nie mamy do nich dostępu więc możemy sobie co najwyżej podywagować . Czym innym jest także modernizacja we własnym zakresie, a czym innym oferowanie na rynki trzecie.
Podejrzewam jednak że jej zapisy nie są jednoznacznie dla nas korzystne skoro w 2008 kiedy Putin coś przebąkiwał o opłatach za produkcję sowieckiego sprzętu zapowiadano u nas że już rozpoczyna się prace mające dowieść że zmiany dokonane przez nas w tym sprzęcie są tak daleko idące, że mamy tu do czynienia z nowym rodzajem rozwiązań.
Dołączył: 18 Sie 2009 Posty: 226 Skąd: Stolica i okolica
Wysłany: Czw 02 Lut, 2012 Re: Beryl a A.C.T.A
koval297 napisał/a:
Wiadomo, że Rosja nie podpisuje ale tak sie zastanawiam czy my płacimy za wykorzystywanie radzieckiej myśli technicznej przy produkcji B. i czy firmy takie jak HK, SIG, CZ i wiele innych płacą jakieś myto komuś posiadającemu prawa do ar-15?
Prawa do AR już wygasły i może je produkować każdy kto chce. To samo z Remingtonem 870
Pomógł: 1 raz Wiek: 43 Dołączył: 17 Lis 2006 Posty: 612 Skąd: Skąd
Wysłany: Czw 02 Lut, 2012 Re: Beryl a A.C.T.A
koval297 napisał/a:
Wiadomo, że Rosja nie podpisuje ale tak sie zastanawiam czy my płacimy za wykorzystywanie radzieckiej myśli technicznej przy produkcji B. i czy firmy takie jak HK, SIG, CZ i wiele innych płacą jakieś myto komuś posiadającemu prawa do ar-15?
Czołem co do ar-15 - nie wiem jak inne firmy, ale HK416 jest w chwili obecnej jedyną modyfikacją powstała na zamówienie sił zbrojnych USofA, wiem, że kwitologii było przy tym od bani. Oficjalnym właścicielem dokumentacji jest chyba rząd USA bo to on płacił za programy B+R prowadzące do rozwoju tego karabinu.
Wiadomo, że było jeszcze dwóch, czy trzech 'pierwotnych' producentów AR-15, ale ich modyfikacje był własnymi inicjatywami. Być może miało to wpływ na wybór 416 w programie IAR piechoty morskiej. Teoretycznie układ możesz skopiować, zwłaszcza jeśłi wymieniasz elementy bo nie jest to szczyt technologiczny (de facto zastrzeżona przez firmę jest chyba tylko nazwa handlowa), ale jeśli chciałbyś już poprosić np. o dokumentacje stopów do lufy i zamka by sprawdzić, czy po modyfikacji ten układ zadziała, czy potrzebne będą zmiany i będziesz musiał wykazać, że twój stop x jest równie dobry jak y, a w układzie po zmianach jego stoswanie jest konieczne i lepsze od y to jest już trochę bardziej skomplikowane... Jak na razie Heckler jest tutaj chyba nie do pobicia, dopóki przynajmniej inni producenci nie przejdą oficjalnych testów i akceptacji dokumentacji.
Pomógł: 37 razy Dołączył: 08 Gru 2006 Posty: 11771 Skąd: Lepiej nie wiedzieć
Wysłany: Czw 02 Lut, 2012 Re: Beryl a A.C.T.A
koval297 napisał/a:
Wiadomo, że Rosja nie podpisuje ale tak sie zastanawiam czy my płacimy za wykorzystywanie radzieckiej myśli technicznej przy produkcji B. i czy firmy takie jak HK, SIG, CZ i wiele innych płacą jakieś myto komuś posiadającemu prawa do ar-15?
Tony kwitów. Konieczne byłoby przedarcie się przez stosy dokumentów, a szczególnie zastrzeżeń patentowych i umów zawieranych przez poszczególne firmy.
Jedno mnie ciekawi. Jak ACTA wpłynie na prawo patentowe, a w szczególności na kwestie międzynarodowej ochrony patentowej, różne okresy ochrony w różnych państwach, itd...
Dołączył: 18 Sie 2009 Posty: 226 Skąd: Stolica i okolica
Wysłany: Wto 14 Lut, 2012
To może doprecyzuję, prawa patentowe do rozwiązań i wzorów wygasły, ale nazwa AR-15 jest znakiem handlowym Colt'a tak więc o ile każdy może zrobić sobie taki karabin to tylko Colt może go nazwać AR-15, dlatego np Oberland robi to pod nazwą OA-15 itp...
Pomógł: 7 razy Dołączył: 11 Lis 2004 Posty: 5214 Skąd: Polska
Wysłany: Pon 20 Lut, 2012
Miazgowski napisał/a:
Czołem co do ar-15 - nie wiem jak inne firmy, ale HK416 jest w chwili obecnej jedyną modyfikacją powstała na zamówienie sił zbrojnych USofA, wiem, że kwitologii było przy tym od bani. Oficjalnym właścicielem dokumentacji jest chyba rząd USA bo to on płacił za programy B+R prowadzące do rozwoju tego karabinu.
Karabinek H&K HK416 nie jest modyfikacją powstałą na zamówienie amerykańskich sił zbrojnych. To oznacza, że z natury rzeczy nie było przy tym żadnej "kwitologii", bowiem rząd amerykański nie płacił za nic, a w szczególności nie płacił za program badawczo-rozwojowy. Generalnie wszystkie powyższe informacje są zmyślone i z gruntu fałszywe.
Oficjalnym właścicielem całej dokumentacji jest spółka Heckler & Koch, a nie "chyba rząd USA", który nie zapłacił ani grosza za rozwój broni, bo nie miał z nią nic wspólnego. Dlatego H&K może sobie dowolnie modyfikować, zmieniać i produkować swoją własną broń.
Cytat:
Wiadomo, że było jeszcze dwóch, czy trzech 'pierwotnych' producentów AR-15, ale ich modyfikacje był własnymi inicjatywami.
Doprawdy, wiadomo? Ale chyba nikomu zajmującemu się bronią na poważnie. To naprawdę to powyższa informacja to coś niezwykle nowego w dziedzinie broni strzeleckiej, bowiem w rzeczywistym świecie licencję na produkcję AR-15 Armalite sprzedało Coltowi. I był to jedyny pierwotny producent tej broni, która trafiła do uzbrojenia jako M16 i M16A1.
Natomiast w czerwcu/lipcu 1967 - proszę pamiętać, że były to czasy apogeum zimnej wojny i nie można było pozwolić, aby zniszczenie jednego zakładu zablokowało dostawy broni do wojska - armia amerykańska chcąc zdywersyfikować produkcję, rozpoczęła procedurę wyboru dodatkowych wytwórców. Wytwórców M16 i M16A1 dodam, a nie AR-15.
Biorąc pod uwagę, że w międzyczasie Colt (tzw. "primary supplier", co już pokazuje, że innych nie było) zastrajkował, tym bardziej ujawniło to potrzebę posiadania innych producentów (tzw. "second source contractors" - samo słowo "second" ujawnia, że nie byli pierwotni). Idea była taka, że Colt miał osiągnąć liczbę 50 tys. produkowanych M16 miesięcznie, zaś inni producenci po 25 tysięcy karabinków.
Wybrane zostały dwa zakłady: Harrington & Richardson Firearms w stanie Massachusetts (istniała do 1986, obecnie został z niej tylko znak handlowy) oraz oddział General Motors Co. - GMC Hydramatic Division (dzisiaj po licznych przekształceniach dzisiaj to GM Powertrain) z Detroit. Każdy z nich dostał 19 kwietnia 1968 kontrakty na 240 tys. M16A1, przy czym całkowite zapotrzebowanie na tą broń było w 1968 szacowane na 2,5 miliona karabinków. Następnie większość kontraktów wygrał Colt, bo jego broń była znacznie tańsza od konkurencji, ale chcąc zachować możliwość produkcyjne w listopadzie 1969 GMC-HD otrzymał kontrakt na 229 217 M16A1. Dopiero w dwadzieścia lat później ktoś poważniej zagroził Coltowi jako producent M16, bowiem w 1988 amerykańska filia belgijskiego FN Herstal wygrała kontrakt na dostawy od 1991 M16A2/A3/A4 do amerykańskich sił zbrojnych.
Ale nadal, żaden z tych producentów nie był "pierwotnym" wytwórcą AR-15. Tym pozostaje, po sprzedaniu praw, tylko Colt. Niezależnie, że niektórym może się wydawać inaczej.
Cytat:
Być może miało to wpływ na wybór 416 w programie IAR piechoty morskiej.
Biorąc pod uwagę, że pełne prawa do karabinka H&K HK416 są w gestii niemieckiej, siły zbrojne Stanów Zjednoczonych za nic w jego rozwoju nie zapłaciły, a wszystkie plany są w Oberndorfie, to wybór zmodyfikowanej odmiany HK416D165RS w otwartym konkursie bez żadnych preferencji i podziału na lepszych i gorszych (w końcowym etapie w rywalizacji z dwoma wzorami Colta i karabinkiem z FN) jako karabinek maszynowy M27 nie ma nic wspólnego z bzdurami napisanymi powyżej.
Cytat:
Teoretycznie układ możesz skopiować, zwłaszcza jeśłi wymieniasz elementy bo nie jest to szczyt technologiczny (de facto zastrzeżona przez firmę jest chyba tylko nazwa handlowa), ale jeśli chciałbyś już poprosić np. o dokumentacje stopów do lufy i zamka by sprawdzić, czy po modyfikacji ten układ zadziała, czy potrzebne będą zmiany i będziesz musiał wykazać, że twój stop x jest równie dobry jak y, a w układzie po zmianach jego stoswanie jest konieczne i lepsze od y to jest już trochę bardziej skomplikowane...
Trudno powiedzieć o co autorowi tutaj chodziło, ale najwyraźniej nie ma on pojęcia, że aby coś mogło trafić do uzbrojenia w Stanach musi spełniać wojskowe normy określane mianem MIL-SPEC (tak samo, jak w Polsce w przypadku Norm Obronnych i Polskich Norm), w tym na zastosowane materiały. Takie spełnia zarówno M4 Colta, jak i M27 H&K. Jeżeli spełniasz określone normy, to niczego nikomu nie musisz dodatkowo wykazywać.
Cytat:
Jak na razie Heckler jest tutaj chyba nie do pobicia, dopóki przynajmniej inni producenci nie przejdą oficjalnych testów i akceptacji dokumentacji.
A tutaj już zupełnie nie wiadomo o co chodzi, ale tradycyjnie o jakieś wymysły. Generalnie każda z konstrukcji dopuszczonych do konkursu na IAR musiała z założenia spełniać normy wojskowe. Gdyby nie spełniała, nie zostałaby zaakceptowana.
A czy H&K jest nie do pobicia to zobaczymy, w przypadku programu następcy M4 - karabinka proponowanego w programie IC - Individual Carbine. Większość producentów zaprezentowała już swoje konstrukcje, w tym niemiecki koncern (HK416IC), a wygra najlepszy. I oferujący najlepsze warunki.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum