Chcąc określić ile lat świetlnych brakuje nam do tych przygotowanych do wojny proponuję dokładne obejrzenie strony http://www.israeli-weapons.com/ Można to oczywiście skomentować, tylko co to zmieni?
Widziałem tą armię w czasie działań w 2006 w Libanie. Pozazdrościć.
Dużo musimy jeszcze włożyć pracy by u nas tak było i to od szeregowca szeregowiec to taki domek, szeregowy to stopień wojskowy zaczynając na wysokich rangą oficerach kończąc.
Tak na marginesie: nigdy nie widziałem by tam sobie ktoś zaprzątał sobie głowę czy żołnierz prawidłowo oddał honor, czy buty miał czyste itp.
Izrael i jego armia to wypadkowa wszystkich czynników geopolitycznych, historii i sytuacji lokalnej. Jest to swoista jakość sama w sobie i nie może być porównywana do żadnej innej armii świata. Może i Izraelczyczy są dumni z IDF ale z pewnością woleliby, żeby ich sytuacja i poziom zagrożeń dorównywał naszej sytuacji.
A co do wyboru ichniejszego drylu to Żydzi, służący w różnych armiach koalicyjnych II WŚ, po jej zakończeniu dyskutowali jaki model ma przyjąć ich własne wojko. Podzielone były opinie, że wybrać można albo pomiędzy modelem brytyjski (podobnym do pruskiego) albo australiskim, nieformalny z nie przywiązywaniem zbyt dużej uwagi do wyglądu i zachowania wobec wyższych rang poszczególnych żołnierzy. Wygrała tadruga opcja jako, że wymagała mniej energii i wysiłku...
_________________ Mądrzy i głupcy popełniają taką samą liczbę błedów. Mądrzy ciągle nowe, głupcy zawsze te same.
Pomógł: 2 razy Wiek: 40 Dołączył: 28 Maj 2005 Posty: 5037 Skąd: Wrocław
Wysłany: Sob 14 Cze, 2008
Może nie przesadzajmy z tym zachwytem - u Izraelczyków najbardziej imponuje mi lotnictwo, ale np operacje pancerne podczas działań w Libanie to była porażka i wątpię że sam postęp techniczny (wprowadzenie Namer) coś pomoże.
A przypadkiem nie było tak że to piechota i głównie rezerwiści "dali ciała" i pancerniacy musieli odwalać całą czarną robotę za nich? Z tego co wiem, to właśnie czołgiści jako jedni z nielicznych dawali radę, a że musieli walczyć z nikłym wsparciem piechoty to ponosili straty. Zresztą i tak nie tak ogromne jak na ilość sił ppanc i przygotowaną obronę.
O ile mi wiadomo, był to głównie problem postawienia celów politycznych i militarnych.... Gdyby nie wojskowi to porażka stałaby się rzeczywistą klęską Izraela.
Co do rzeczywistych strat pancerniaków... hm... Nie ma wiarygodnych potwierdzeń ale Hezbollach był przygotowany na Merkavy i był nad wyraz (bardzo delikatnie mówiąc) skuteczny. Ale nie powinno to dziwić bo IDF niejako wpisał się w scenariusz walk prygotowany przez terrorystów na ich ziemi.
_________________ Mądrzy i głupcy popełniają taką samą liczbę błedów. Mądrzy ciągle nowe, głupcy zawsze te same.
Cięzko w takim terenia jak południowy Liban unikać strat wśród pancerniaków. Miejsc na zasadzki jest tam tyle że szok. Nic więc dziwnego, że merkavy raz po raz wylatywały w powietrze.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum