SPRZĘT i UZBROJENIE - Polska zbrojeniówka
euchenio - Wto 22 Lip, 2008 Temat postu: Polska zbrojeniówka Wybaczcie wszelkie nieścisłości i niejasności; jestem tu nowy. Mam jednak do was fachowców i tych z zawodu i z zamiłowania kilka pytań odnośnie rodzimego sprzętu wojskowego i jego przyszłosci?
Kwestia pierwsza – czołgi:
Na chwilę obecną dysponujemy około 370-cioma maszynami spełniającymi w ogólnym pojęciu normy dzisiejszego pola walki. Pozostaje blisko 600 sztuk lekko niedzisiejszych T-72, które w najbliższym czasie zostaną wycofane ze służby.
Co z nimi zrobimy? Sprzedamy, przetopimy ?
Skoro polski przemysł ciężki protestuje przeciwko dalszemu sprowadzaniu Leopardów (też nie pierwszej młodości skądinąd), a rząd nie chce dać dudków na modernizację T-72 do standardu PT-91, to czym wypełnimy lukę po wykluczeniu prawie 60% maszyn?
Kwestia druga – Krab/Loara:
Jak się miewają owe zabawki, czy nasze wojsko ma zamiar je zakupić? Jeśli tak to w jakich ilościach i kiedy? Czy Hindusi zdecydowali się już na ich zakup, jakie są szanse na zrealizowanie tego kontraktu?
Kwestia trzecia - inne:
Jak długo w naszym wojsku służyć będzie Beryl?
Kiedy zaprezentowane zostaną (czy w ogóle?) nowe konstrukcje; w układzie klasycznym i bezkolbowym. Jeśli już je poznamy jakie są szanse by dostały się do armii i wyparły Beryle.
Kiedy i jaki pistolet zastąpi Wisty?
Kiedy poznamy i czemu służyć ma czterolufowe 12.7mm działko napędowe wspomniane przez Remova na jego stronie.
Co z rodzimych nowinek zobaczymi na tegorocznych targach w Kielcach, poza Alexem 338, GPBO40, dalszymi wersjami Beryla i Moździerzem MAHSW?
Jak na razie to chyba tyle?
oskarm - Wto 22 Lip, 2008
euchenio napisał/a: | to czym wypełnimy lukę po wykluczeniu prawie 60% maszyn? | Ostatnio zaobserwowana tendencja wskazuje na .... BWP-1, który ma zamienic się kiedyś w BWP-1M. Prosze nie pytaj mnie dlaczego! Sam tego nie rozumiem w dobie braków kadrowych i tego że koszty osobowe stanowią połowę budżetu MON. A jakby nie patrzeć to batalion zmechanizowany w miejsce pancernego to dodatkowych 300 żołnierzy.
corran - Wto 22 Lip, 2008
Ale zmech bardziej się nadaje do wysłania na misje niż pancerniacy.
sufit - Wto 22 Lip, 2008 Temat postu: Re: Polska zbrojeniówka
euchenio napisał/a: |
Kwestia trzecia - inne:
Jak długo w naszym wojsku służyć będzie Beryl?
|
Długo. Podstawowym karabinkiem wciąż jest AK/AKMS. I te nalezało by zastępować najpierw. U nas były AK jeszcze z 1959 roku.
Dziad Borowy - Wto 22 Lip, 2008
euchenio napisał:
Cytat: | Pozostaje blisko 600 sztuk lekko niedzisiejszych T-72, które w najbliższym czasie zostaną wycofane ze służby.
Co z nimi zrobimy? Sprzedamy, przetopimy ?
|
Część pewnie pójdzie na złom, część na składy. Trudno powiedzieć czy znajdzie się jakiś zagraniczny klient [z Wietnamem nie wyszło]. Nie wiem, może niektóre przerobią na mosty towarzyszące?
Cytat: | Jak długo w naszym wojsku służyć będzie Beryl? |
Zależy co rozumiesz pod tym pojęciem. Jeśli masz na myśli broń w czynnej służbie, to na pewno jeszcze kilkanaście lat. W magazynach mobilizacyjnych znacznie dłużej [skoro do tej pory są w nich np. takie sprzęty, jak pw TT, rkm DP czy ckm SG-43].
Cytat: | Kiedy zaprezentowane zostaną (czy w ogóle?) nowe konstrukcje; w układzie klasycznym i bezkolbowym. |
W 2009 roku. Najpierw model w układzie klasycznym, później w układzie bez kolby właściwej.
Pozdrawiam
Podoficer1974 - Wto 22 Lip, 2008
sufit napisał/a: | Długo. Podstawowym karabinkiem wciąż jest AK/AKMS. I te nalezało by zastępować najpierw. U nas były AK jeszcze z 1959 roku. |
Strzelałem z AK i Beryla. Gdyby to ode mnie zależało , zostwiłbym nieśmiertelne kałachy. Może i cięższe, ale za to siła ognia..
Ale może to siła przyzwyczajenia.
Rosomak - Sro 23 Lip, 2008
euchenio napisał/a: | Kwestia druga – Krab/Loara:
Jak się miewają owe zabawki, czy nasze wojsko ma zamiar je zakupić? Jeśli tak to w jakich ilościach i kiedy? |
Do 2012 (albo 2011) wojsko chce mieć 50 Krabów. Na chwilę obecną złożono zamówienie na imponującą iloć tych "skorupiaków" w liczbie...6 oraz zlecono modernizację wraz z remontem (właściwie powinienem to napisać w innej kolejności) 2 istniejących 155mm
Zibi201 - Sro 23 Lip, 2008
Ale czemu chcesz zastępować Wista kiedy w skład uzbrojenia wchodzą jeszcze P-83 a nawet P-64 (!) ? To samo z Berylem, mamy jeszcze AKM a nawet AK... Do tego dochodzą inne rodzaje broni jak np przestarzały i niebezpieczny dla użytkowników Rak...
Następca Beryla jest opracowywany ale póki co modernizuje się Beryla.
Z T-72 stanie się pewnie to samo co z kilkuset sztukami T-55. A co się stało? Nie wiem...
Arrakis - Sro 23 Lip, 2008
A propos naszej zbrojeniówki, lotnictwa itd...
Świdnik.
Cytat: | 18 lipca minął termin składania ofert, dotyczących zakupu akcji WSK PZL Świdnik S.A. Złożyło je 5 podmiotów, w tym – zgodnie z oczekiwaniami – AgustaWestland, inwestorzy z Czech, Chin, Korei Południowej i... polskie biuro prawno-handlowe. |
http://www.altair.com.pl/start-1499
Różowo to to nie wygląda, ale nie czuję się zaskoczony.
Arrakis
Zibi201 - Sro 23 Lip, 2008
Pisałem o tym w innym temacie ale powtórze tutaj. Jaki jest sens oddawać koreańczykom Świdnik kupując nawet T-50? Kolejny zakład zostanie oddany w ramach "offsetu"?Jaki normalny kraj tak robi? Do tego ta cena "oczekiwania są większe niż 280mln zł"przy 330mln zł wypracowanych w zakładzie w zeszłym roku... Śmieszne poprostu ... śmieszne...
oskarm - Sro 23 Lip, 2008
A jaki był zysk z tego? Bo to się liczy dla inwestora. Jeszcze niedawno na warszawskiej giełdzie były takie spółki, które były wycenione na 100 letni ich zysk. To już lepiej odłożyć pieniądze na konto bankowe. Masz spokój, większy zysk i pewność.
Zibi201 - Sro 23 Lip, 2008
Heh na pewno zysk będzie większy po podniesieniu cen przez nowego właściciela a za ten zysk zapłacimy my tzn nasz budżet obciążony droższymi zakupami... Ale z tego co widze to wiekszosci z tych "inwestorow"zależy tylko an technologiach które sa w posiadaniu Świdnika i są droższe od całej reszty (tzn wiedza, obrabiarki itd)...
oskarm - Sro 23 Lip, 2008
A to potrafisz tak szybko wyliczyć wartość Świdnika?
Zibi201 - Sro 23 Lip, 2008
Heh tak wystarczy że wiem ile kosztuje jedno nowoczesne centrum obróbcze czy obrabiarka których Świdnik sporo kupił ostatnimi czasy... że o innym parku maszynowym nie wspominając... I wiesz jeśli ta wartość je poniżej kosztów 23 śmigłowców (ok. 500mln zł) dla LPRu to mnie to śmieszy...
PiterNZ - Czw 24 Lip, 2008
"Zibi201" piszesz o wartości księgowej a nie rynkowej. W niesprzyjających warunkach ta pierwsza może nie mieć wielkiej wartości. Gdybym miał kupować sprawdziłbym raczej ile zakłady posiadają zamówień oraz nieruchomości.
Zibi201 - Czw 24 Lip, 2008
W niesprzyjajacych warunkach... Czyli 10 lat temu a nie teraz. I nie mówie o wartości księgowej. I akurat liczy się w tym przypadku potencjał. Jakby Świdnik go nie miał to by tyle firm nie chciało wyrwać z niego technologii... Ale taniej jest kupić taki tani zakładzik, wyssać technologie, doświadczenie i maszyny i potem spisać go na starty niż budować to od nowa...
brader74 - Czw 24 Lip, 2008
Zibi201 Dobrze prawisz...
Zibi201 - Czw 24 Lip, 2008
Oczywiście, że źle. Normalny kraj włączyłby swoje zakłady do międzynarodowych programów i czerpał z tego zyski. Była na to szansa, ale ją zbagatelizowano. A jak ktoś myśli, że nie ma racji to niech mi powie jakby wyglądała choćby CASA gdyby jej nie wzięto pod skrzydła EADS? U nas zaczęło się od Rzeszowa który produkował silniki dla większości polskich wytwórni, potem Okęcie które miało być bazą obsługową CASY... Mielec oddano już bez żadnego przetargu czy "offsetu" i wyrzutów sumienia Sikorskiemu za cene jednego śmigłowca. A teraz z lotniczych "perełek"został już tylko Świdnik... No jeszcze Kalisz i Hydral ale dla kogo będą robić części? Więc padną pewnie... To historyczna chwila... niestety w tym złym znaczeniu... A może się mylę i Świdnik zostanie kupiony choćby przez Aguste i stanie się jej ważnym zakładem...? Oby...
PS Jakby cena była taka wysoka to do kupna nie stwrtowałyby choćby Aero-Vodochy mające do niedawna duże problemu finansowe. Ale im zależy na technologii obróbki kompozytów i innych, których sami nie mają...
brader74 - Czw 24 Lip, 2008
Aero robi dla Sikorskiego, więc jakby przejeli Świdnik to mieli by komplet....i Mielec i Świdnik...i zero konkurencji, oczywiście plus technologie kompozytowe, których Sikorski nie musiałby przekazywać aero, bo przejeliby je ze Świdnika (wilk syty i owca cała) . ale to tylko luźne dywagacje. Kalisz i Hydral to nie oszukujmy się drobnica. Liczy się producent finalny...to ON zarabia a nie podwykonawca. Podwykonawca odwala czarna robotę za psie pieniądze - takie są realia. Koszty wyposarzenia w centra obróbcze + linie technologiczne do kompozytów to majątek. Do tego wyspecjalizowany personel. Być w układzie to poprostu żyła złota - taki interes i jest sie ustawionym ;-)) Myślę, że ponieważ nikomu sie nic nie stało z powodu Rzeszowa, to zrobili to samo z Mielcem, a ponieważ z Mielcem skończyło sie tylko na biciu piany to to samo stanie się ze Świdnikiem
Zibi201 - Czw 24 Lip, 2008
No tak ale jest jeden haczyk...Agusta ma sporo akcji...Więc albo rzeczywiście to spowoduje, że Świdnik przypadnie Włochom albo... nowy właściciel będzie się musiał liczyć ze zdaniem Agusty... A ona się tak łatwo nie da wykurzyć ze Świdnika bo to jedyna wytwórnia kadłubów do niektórych typów jej śmigłowców... Więc jeśli odsprzeda udziały komuś to za kwote pewnie większą od tej jaka zostanie uzyskana przez ARP za większość udziałów...
Zwitt - Czw 24 Lip, 2008
Mówiąc krótko to Polak przed szkodą i po szkodzie głupi...
Szkoda, że BUMAR nie kupi Świdnika. Szkoda, że nie dokonano prawdziwej konsolidacji sektora lotniczego w Polsce. Szkoda, że nie włączyliśmy się w program M-346 czy też zmarnowaliśmy inne szanse na rozwój.
Niestety priorytetem naszych władz jest realizacja zapisanych dochodów budżetowych z prywatyzacji a nie rozwój przemysłu czy szerzej popieranie innowacyjności w gospodarce.
Pery Smog - Czw 24 Lip, 2008
Hmm a nie lepiej byłoby wprowadzić Świdnik na warszawską giełde?
Zibi201 - Czw 24 Lip, 2008
Rozważano to już... Tylko jakby się znalazło 10 właścicieli każdy po 10% to byłby koniec Świdnika...
dranio - Czw 24 Lip, 2008
Zwitt napisał/a: | Mówiąc krótko to Polak przed szkodą i po szkodzie głupi...
Szkoda, że BUMAR nie kupi Świdnika. Szkoda, że nie dokonano prawdziwej konsolidacji sektora lotniczego w Polsce. |
Taka konsolidacja już kiedyś była i się nazywała Zajednoczenie Przemysłu Lotniczego. W latach 70. XX w. Zjednoczenia były bardzo popularne.
Zwitt napisał/a: |
Szkoda, że nie włączyliśmy się w program M-346 czy też zmarnowaliśmy inne szanse na rozwój.
Niestety priorytetem naszych władz jest realizacja zapisanych dochodów budżetowych z prywatyzacji a nie rozwój przemysłu czy szerzej popieranie innowacyjności w gospodarce. |
Moim wyłącznie własnym zdaniem obecna kadra kierownicza zakładów lotniczych nie daje absolutnie żadnych szans na jakikolwiek postęp. Nie jest to po prostu w jej interesie. Odnoszę wrażenie, że ludzie ci głośno protestują tylko na tzw. użytek zewnętrzny, a naprawdę zadowala ich jak najbardziej stan obecny.
dranio
Zibi201 - Czw 24 Lip, 2008
Właśnie... Niestety zarządy zakładów to jest minus... Choć Mielec swego czasu dość sprawnie działał... Ale potem ktoś upatrzył sobie tą fabrykę, do tego zmiana kursu walut, oddanie czesci rynków Skytruck Company czy jak to sie nazywało w ramach offsetu i skończył się eksport Skytrucków...
Zwitt - Czw 24 Lip, 2008
dranio napisał/a: | Zwitt napisał/a: | Mówiąc krótko to Polak przed szkodą i po szkodzie głupi...
Szkoda, że BUMAR nie kupi Świdnika. Szkoda, że nie dokonano prawdziwej konsolidacji sektora lotniczego w Polsce. |
Taka konsolidacja już kiedyś była i się nazywała Zajednoczenie Przemysłu Lotniczego. W latach 70. XX w. Zjednoczenia były bardzo popularne. |
Miałem na myśli raczej koncerny typu EADS, BAE SYSTEMS, czy EUROCOPTER. Centralizacja to nie tylko komunistyczny wymysł.
dranio - Czw 24 Lip, 2008
Ale taki BAE Systems czy inny EADS ma jakieś produkty, które można bez wstydu sprzedawać na świecie. A co miałoby takie Świdnik + Okęcie?
dranio
Zwitt - Czw 24 Lip, 2008
Nie wszyscy kupują najdroższe i najnowocześniejsze produkty. Trzeba znaleźć swoją niszę. Poza tym większa organizacja to mniejsze koszty i silniejsza pozycja negocjacyjna.
Zibi201 - Czw 24 Lip, 2008
Mielec miał M18, M26 i M28, Świdnik Sokoła i SW-4, Okęcie Wilge2000 i Orlika... Ale można było włączyć te zakłady w jakąś międzynarodową sieć a tak oddano i wtedy już się nie dyktuje warunków... Orlik był na spalonej pozycji bo EADS ma inne produkty tej klasy. Ale np SW-4 może zostać unowocześniony i włączony do oferty Agusty. Produkcja M18 dla Chin i M28 dla Polski trwa...
Zwitt - Czw 24 Lip, 2008
tak naprawdę to dopiero po przejęciu przez "partnerów strategicznych" przestano inwestować w rozwój i promocję polskich produktów. Kruki, Skytrucki czy sokoły napewno znalazły by swoich klientów w Ameryce Pd. Azji czy Afryce. Kwestia marketingu i chęci.
Zibi201 - Czw 24 Lip, 2008
Przykład Skytrucka sprzedanego do Nepalu, Indonezji i Wenezueli pokazuje że tak...
dranio - Czw 24 Lip, 2008
Zibi201 napisał/a: | Mielec miał M18, M26 i M28, Świdnik Sokoła i SW-4, Okęcie Wilge2000 i Orlika... Ale można było włączyć te zakłady w jakąś międzynarodową sieć a tak oddano i wtedy już się nie dyktuje warunków... |
Ależ właśnie włączono w sieć EADS.
Zibi201 napisał/a: |
Orlik był na spalonej pozycji bo EADS ma inne produkty tej klasy. |
Tak? A jakie?
Zibi201 napisał/a: |
Ale np SW-4 może zostać unowocześniony i włączony do oferty Agusty. |
Taa... Mam wrażenie że unowocześniamy go już ponad 20 lat i efekty są średnie.
Zwitt napisał/a: |
tak naprawdę to dopiero po przejęciu przez "partnerów strategicznych" przestano inwestować w rozwój i promocję polskich produktów. Kruki, Skytrucki czy sokoły napewno znalazły by swoich klientów w Ameryce Pd. Azji czy Afryce. |
Tylko, że często w takich przypadkach oznacza to kredyt dla nabywcy. I koło się zamyka.
dranio
Zibi201 - Czw 24 Lip, 2008
Pisałem o zarządach zakładów i tu trzeba szukać przyczyny tak wolnego rozwoju SW-4 a pozatym na części rzeczy się oszczędza bo jak będzie droższy to się w ogóle nie sprzeda...
Kiedyś podawano że EADS już coś ma w ofercie... Hm.. A nie współpracował przy marketingu Tucano albo Pilatusów? Jeśli nie to tymbardziej dziwne że olał promocje Orlika...
Zibi201 - Czw 24 Lip, 2008
Nie o to mi chodziło. Rozróżniłem oddawanie umowy a wejście do międzynarodowego programu... Okęcie oddano w ramach offsetu... To zrobiono z niego fabryczke komponentów... Natomiast CASA weszła do EADS chyba na ciut innych warunkach i nie był to raczej 1 zakład...
[ Dodano: Czw 24 Lip, 2008 ]
tony6 napisał/a: | Zibi201 napisał/a: | A jak ktoś myśli, że nie ma racji to niech mi powie jakby wyglądała choćby CASA gdyby jej nie wzięto pod skrzydła EADS? |
Właśnie PZL Okęcie "wzięto pod skrzydła EADS" i po kilku latach zostały tam tylko zgliszcza a 90% kadry pracuje obecnie dla przebrzydłych Jankesów.
[ Dodano: Czw 24 Lip, 2008 ]
...czego sobie i wszystkim kolegom po fachu bym życzył.
Uwielbiam takie naładowane LPR-owsko-polko-jane'sowską retoryką komentarze "eksperckie".
Jakoś nikt nie zauważa, że w dziedzinie przemysłu lotniczego tylko i wyłącznie Amerykanie dokonali w naszym kraju sensownych inwestycji, które pozwalają naszym inżynierom pracować przy naprawdę zaawansowanych rzeczach. Cały rynek w tym sektorze został podzielony między Jankesów i to dobitnie świadczy o ich totalnej supremacji. Zwłaszcza jeśli chodzi o jakieś długofalowe wizje rozwoju swoich firm. Gdzie są te wszystkie Airbusy i Rolls-Royce? Przespali swoje 5 minut a teraz cały rynek jest już zagospodarowany przez P&W, GE i Sikorskiego. Teraz panowie unijnoeuropejscy zaczynają się budzić, tylko, że już jest za późno.
PZL Okęcie dogorywa (dziekujemy bardzo za takie "europejckie inwestycje w sektorze lotniczym"), a tymczasem dzieki złym Amerykanom przybywa kolejne parę setek miejsc pracy dla inżynierów lotniczych:
SNECMA: 300 osób, w tym roku kolejne 100,
AVIO: nie wiem nawet ilu mają przyjąć w tym roku ale jest już kilka setek,
MTU: na dzień dobry 400 osób, potem znacznie więcej.
Wszystkie te firmy zainwestowały w naszym kraju tylko i wyłącznie dlatego że współpracują bardzo blisko z Jankesami którzy inwestują tu na potęgę i po pierwszych pozytywnych doswiadczeniach z naszą kadrą atakują na poważnie.
Ale jakoś tego rodzimi forumowi krzykacze (którzy nie mają zielonego pojęcia o realiach tzw. polskiego przemysłu lotniczego) nie widzą. To samo rodzimy jane'sowy kolektyw redaktorski, który - z zupełnieniewiadomych powodów (mimo doswiadczeń PZL Okęcie!) usilnie promuje jakieś socjalistyczno-europejskie miraże. |
LOL śmiechu warte. To skoro tak to gdzie wszytskie obievane w offsecie inwestycje? Wymień choć jedną poza hamownią silników WZL?! PZL Rzeszów sie nie liczy bo inwestują sami u siebie...I sorki ale jakoś nie widze tego przełomu inwestycyjnego. A SNECMA i MTU to właśnie europejskie firmy. A nawet Amerykanie kupują już dla siebie euroejski sprzęt więc twoje argumenty są śmieszne i na poziomie dziecka zafascynowanego wielką potężną Ameryką! A LPR był akurat antyeuropejski więc nie trafiłeś
dranio - Czw 24 Lip, 2008
Zibi201 napisał/a: | Nie o to mi chodziło. Rozróżniłem oddawanie umowy a wejście do międzynarodowego programu... Okęcie oddano w ramach offsetu... To zrobiono z niego fabryczke komponentów... Natomiast CASA weszła do EADS chyba na ciut innych warunkach i nie był to raczej 1 zakład... |
Ale rozróżniasz wejście do międzynarodowego programu firmy produkującej nowoczesne wyroby, mającej w miarę stabilną sytuację i jakieś perspektywy na przyszłość od wejścia firmy zadłużonej po uszy ze starymi produktami ale za to z prezesami i innymi kierownikami z rozdętym ego, "bo my tu panie mamy 70 lat tradycji".
Zibi201 napisał/a: |
LOL śmiechu warte. To skoro tak to gdzie wszytskie obievane w offsecie inwestycje? Wymień choć jedną poza hamownią silników WZL?! PZL Rzeszów sie nie liczy bo inwestują sami u siebie...I sorki ale jakoś nie widze tego przełomu inwestycyjnego. A SNECMA i MTU to właśnie europejskie firmy. A nawet Amerykanie kupują już dla siebie euroejski sprzęt więc twoje argumenty są śmieszne i na poziomie dziecka zafascynowanego wielką potężną Ameryką! A LPR był akurat antyeuropejski więc nie trafiłeś |
Sorry, ale słynny rzeczony offset to wymysł polityków rządów AWS, SLD, i następnych. Recepta dobra na wszystko, na pana Kazia co pije i dlatego nie może pracować, i na pana Henia co chciałby więcej zarabiać i żeby się z nim bardziej liczono. Naprawdę.
O ile wiem, to GE powstało z niczego, bez offsetu i szumnych zapowiedzi o zainwestowanych miliardach zielonych przeliczeniowych. Avio podobnie. Jankesi mieli interes do zrobienia, a my młodych inżynierów ciekawych świata i najnowszych trendów. Tak będzie z każdym rozsądnym biznesem, a nie padaniem sobie w ramiona w błysku fleszy i kamer przy podpisywaniu umowy. Pora wreszcie to sobie uświadomić i dać sobie spokój z offsetami i tym podobnymi bzdurami.
dranio
Zibi201 - Czw 24 Lip, 2008
Jakoś inne kraje ze zbrojeniowka w gorszym położeniu nie miały problemu z realizacja offsetu... To było zapisane w umowie i tak sie robi na całym świecie więc nie mów że to AWS... Skoro ten oferent się nie umiał wywiązać z umowy to może to kogoś coś nauczy i następnym razem wygra ktoś komu będzie bardziej zależał na dobrym imieniu... Proste. SAAB czy Dassault by zapewne wypełniło offset w większym stopniu niż LM bo dla nich to nie "kolejny klient"ale szansa na zbyt w Europie... I jakoś wielkość offsetu była zachwalana, że niby o tyle większa od inncyh oferentów i była jednym z kryteriów wyboru. Czemu więc nie przypilnowano realizacji...? Zresztą już zanim przetarg się zaczął to już mówiono że to przetarg na F-16. Ale cóż. Było minęło. Przed nami kolejne poważne zakupy i mam nadzieję, że będzie lepiej... A w prywatyzacji jest ten plus że raczej żaden właściciel nie da sobie wcisnąć do podpidania czegoś co nie zostało zrealizowane...
I prosze nie neguj oczywistych rzeczy-był zapisany offset w umowie to powinien być zrealizowany. Gdyby Polska nie zapłaciła teraz za te F-16tki to byłby skandal ale że USA nie zrealizowały offsetu to nic... Skończmy z takim podejściem bo za 100lat się tu nic nie zmieni!
dranio - Czw 24 Lip, 2008
Zibi201 napisał/a: | Jakoś inne kraje ze zbrojeniowka w gorszym położeniu nie miały problemu z realizacja offsetu... To było zapisane w umowie i tak sie robi na całym świecie więc nie mów że to AWS... Skoro ten oferent się nie umiał wywiązać z umowy to może to kogoś coś nauczy i następnym razem wygra ktoś komu będzie bardziej zależał na dobrym imieniu... Proste. SAAB czy Dassault by zapewne wypełniło offset w większym stopniu niż LM bo dla nich to nie "kolejny klient"ale szansa na zbyt w Europie... |
Dassault proponował uprawę oliwek w Polsce, bo twórczo wykorzystał zapisy offsetu dla Grecji. Szansa na zbyt musi być uzupełniona ZYSKIEM, a jeśli umowa offsetowa nakłada duże obowiązki na sprzedawcę, to zmniejsza jego zysk i zaczyna się szukanie punktów przeliczeniowych, zaliczanie w poczet offsetu dawno zakończonych inwestycji, itp. Dla CASY sprzedaż w Polsce to była szansa na zbyt w Europie, a byliśmy pierwszym klientem zagranicznym na C-295. Rezultaty napisał Ci tony6, który zna efekty namacalnie i codziennie.
Zibi201 napisał/a: |
I jakoś wielkość offsetu była zachwalana, że niby o tyle większa od inncyh oferentów i była jednym z kryteriów wyboru. Czemu więc nie przypilnowano realizacji...? |
Patrz wyżej.
Zibi201 napisał/a: |
I prosze nie neguj oczywistych rzeczy-był zapisany offset w umowie to powinien być zrealizowany. Gdyby Polska nie zapłaciła teraz za te F-16tki to byłby skandal ale że USA nie zrealizowały offsetu to nic... Skończmy z takim podejściem bo za 100lat się tu nic nie zmieni! |
Pisałem to już wiele razy: kupię od Ciebie samochód za 100 tys. jeśli mi wyremontujesz łazienkę za 150 tys. (przeliczeniowo). Nie będziesz kombinował, jak zawyżyć wartość położonych kafelków?
W przypadku "prawdziwej gospodarki" jest o tyle prostsza sprawa, że są jeszcze politycy nie mający żadnego pojęcia o sprawie, poza obietnicami dla niestety ciemnego ludu o mannie płynącej z nieba i drugim USA/Japonii/UK/Niemczech (niepotrzebne skreślić).
dranio
PS. Naprawdę zbiera mi się na śmiech, jak słyszę o sprzedaży ostatniej perły, której rozpoczęcie produkcji seryjnej prostego lekkiego śmigłowca zajęło 9 lat (licząc tylko od oblotu prototypu), a sprzedaż 3 sztuk do Wielkiej Brytanii po kolejnych dwóch latach ogłaszana jest jako prawie niebywały sukces.
Zibi201 - Czw 24 Lip, 2008
I dlatego Czesi możliwe że dostaną centrum logistyczne C-295 za kupno 2 samolotów a nam się to nie udało za kilka razy tyle? Wszystko jest sprawą jakości negocjacji... Ale jak Polske i polskich urzędników w negocjacjach się traktuje jak państwa afrykańskie to nei ma się co dziwić. Najpierw trzeba zmienić mentalność decydentów ale jak głos oddolny jest taki jak u was to nigdy się nic nie zmieni...
Skoro Okęcie tak zesżło na psy to poczytajcie artykuły o sytuacji finansowej Rzeszowa...
I słyszałeś o czymś takim jak dbanie o własny interes?
Dassault oferował nam przeniesienie linii produkcyjnej Mirage'a2000 do Polski i bardziej wierzyłbym w dotrzymanie tej obietnicy niż w wydumane obietnice Amerykanów...
I może wtedy po ludzku zastąpilibyśmy Su-22 nowymi samolotami a nie wydawali chore kwoty na wprowadzenie i utryzmanie w służbie F-16...
I jeszcze coś... Skoro na przykładzie tej łazienki uważasz to za normalne to mam nadzieję że nigdy nie będziesz miał pretensji jak Cie ktoś oszuka bo przecież to normalne a na papierze można napisać wszystko!!!
Tyle w tej kwestii z mojej strony bo każdy ma prawo do swojego zdania. Ja swoje raczej niezbyt szybko zmienie. Jeśli w ogóle...
RadArek - Czw 24 Lip, 2008
To jak kolego wytłumaczysz offset w Norwegii za F-18?
Nas po prostu olano. Zresztą olano za przyzwoleniem najwyższych czynników w tym kraju...
Twoim zdaniem jakie szanse mają F-16 i F18 w konkursie na nowy samolot wielozadaniowy dla Indii w związku z offsetem? Bo ja myślę że, co najwyżej minimalne.
Żadne państwo nie pozwoli sobie na takie traktowanie, oprócz naszego ...
dranio - Czw 24 Lip, 2008
RadArek napisał/a: | To jak kolego wytłumaczysz offset w Norwegii za F-18? |
Masz na myśli Finlandię i F-18? Coż, oni mieli produkt, na światowym poziomie, nie mieli za to doświadczeń w jego dystrybucji na świecie. My zaś takiego produktu nie mieliśmy, za to wszyscy mówili o wielkiej szansie w rozkręceniu gospodarki, nie bardzo wiedząc co chcieliby produkować i gdzie to sprzedawać, ale za to "panie teraz to będzie dobrze, bo wszystko za nas zrobią durne jankesy". I zrobili....
RadArek napisał/a: |
Nas po prostu olano. Zresztą olano za przyzwoleniem najwyższych czynników w tym kraju...
Twoim zdaniem jakie szanse mają F-16 i F18 w konkursie na nowy samolot wielozadaniowy dla Indii w związku z offsetem? Bo ja myślę że, co najwyżej minimalne. Żadne państwo oprócz naszego tak kiepsko na tym nie wyszło... |
Na razie to zależy od Indii, których oficjele odpowiedzialni za konkurs mają problemy z dokładnym sformułowaniem wymagań i średnio raz na kilka miesięcy wydają kolejne ich wydanie przedłużając cały proces do niemożliwych granic.
dranio
nomad - Czw 24 Lip, 2008
Idealiści-wizjonerzy regularnie się pojawiają tutaj ze swoimi pomysłami budowy potęgi naszej zbrojeniówki poprzez offset, współprace panaeuropejską i cały czas występuje ten sam schemat - przykłady i pomysły znane z haseł reklamowych i marzeń o potędze za to brakuje PODSTAW ekonomii i pojęcia o praktyce i jej niuansach.
Hehe i jeszcze kwiatki w stylu F-18 i Norwegii. Na marginesie temat Nokii i Finlandii polecam zgłębić dokładniej niż zdanie zasłyszane w mediach codziennych
dranio - Czw 24 Lip, 2008
Zibi201 napisał/a: | I dlatego Czesi możliwe że dostaną centrum logistyczne C-295 za kupno 2 samolotów a nam się to nie udało za kilka razy tyle? Wszystko jest sprawą jakości negocjacji... |
Nie, po prostu EADS PZL Okęcie wypiął się, gdy okazało się, że trzeba przebudować hangar, tak aby pomieścić samolot i potrzebne wyposażenie, a poza tym współpłacić za remont i przebudowę drogi kołowania z tego hangaru na Okęcie. Sprawa była rozpatrywana pięć lat temu za prezesa Carlosa Navarro Cantero.
Zibi201 napisał/a: |
Dassault oferował nam przeniesienie linii produkcyjnej Mirage'a2000 do Polski i bardziej wierzyłbym w dotrzymanie tej obietnicy niż w wydumane obietnice Amerykanów... |
Ciekawe na jakiej podstawie?
Zibi201 napisał/a: |
I jeszcze coś... Skoro na przykładzie tej łazienki uważasz to za normalne to mam nadzieję że nigdy nie będziesz miał pretensji jak Cie ktoś oszuka bo przecież to normalne a na papierze można napisać wszystko!!! |
Otóż nie. Na papierze napisano BAARDZO ogólnie. Szczegółami zajęli się fachowcy (ze strony sprzedawcy) i prowadzili dalej sprawę tak, aby sprzedawca zarobił. Co jest zresztą logiczne. Poza tym chciałbym zapytać, po ile jest F-16 bez offsetu?
Co do samochodu: Jeśli chce zapłacić uczciwą cenę bez kręcenia, to szansa, że ktoś mnie nie oszuka, jest większa. Jeśli będę wymagał do tego remontu łazienki, to szansa przekrętu wzrasta.
dranio
RadArek - Czw 24 Lip, 2008
No zaraz kwiatek...Się przejęzyczyłem po prostu Chodziło mi o Szwajcarię...
Jak nie mamy profesjonalnych negocjatorów to należy wynająć ... No ale kto by się pozbył tych korzyści, drobnych dla koncernu a pokażnych dla takiego zabiedzonego negocjatora na państwowym wikcie...
nomad - Pią 25 Lip, 2008
El Lobo napisał/a: | nomad napisał/a: | Idealiści-wizjonerzy regularnie się pojawiają tutaj ze swoimi pomysłami budowy potęgi naszej zbrojeniówki poprzez offset | Nie - to cechuje naszych decydentów. My tutaj jedynie dyskutujemy jak możliwie najlepiej wykorzystać to co mamy. |
Dla decydentów offset to uzasadnianie i marketingowe sprzedawanie decyzji wydawania dużych pieniędzy na nowe zabawki dla mundurowych. Offset fajnie brzmi w mediach - nowe technologie, nowe miejsca pracy, sprzedaż naszych produktów itd. itp. Ale jedna podstawowa sprawa - offsetodawcy to nie są instytucje charytatywne! Wszystko opiera się na rachunku ekonomicznym. Wszystko! Żeby offset miał sens jak w przytaczanych przykładach to....trzeba wyłożyć kasę. Dużą kasę. Tak jak robią przytoczeni już tu Hindusi. Otwierają nowe fabryki wprowadzają technologię ale za własną kasę! "Offset" daje im tylko przyspieszenie negocjacji o przekazaniu technologii/patentów... Generalnie offset to drogi interes. Interes, który może (ale nie musi) przynieść sensowną stopę zwrotu biorcy ale na pewno wymaga kapitału i to nie małego ze jego strony. Nikt za darmo nam nic nie da - nawet płace ludzi wymyślających te propozycje offsetowe są wliczone w kwotę potencjalnego kontraktu
Zibi201 - Pią 25 Lip, 2008
tony6 napisał/a: |
SNECMA i MTU to jak najbardziej europejskie firmy, ale wiesz dlaczego tak szybko rozwijają się w Polsce, prawda? Czy też raczej nie wiesz, a pokrzykujesz tylko?
Amerykanie kupują europejski sprzęt, a to dobre. Np. tankowce, które właśnie zostały unieważnione..? I ile tego kupują w skali swoich zakupów? Procent? Dwa?
Nie rozśmieszaj mnie człowieku. |
Widać że nie interesujesz się jednak tym za bardzo bo kupują "troche" więcej... I sam sobie zaprzeczasz bo wymieniasz europejskich producentów części i silników do amerykańskich zabawek a potem mówisz że nic nie kupują. Może produktów finalnych nie aż tak dużo ale podzespołów-i to nie wyprodukowanych na zlecenie tylko zaprojektowanych od podstaw w Europie, całkiem sporo.
Tak, wiem dlaczego się tak szybko rozwijają się bo kupują od nich Amerykanie którzy sami nie są w stanie wyprodukować silników i agregatów do swojego sprzętu. A wymieniona przez Ciebie Avio zarabia m.in na remontach amerykańskiego sprzętu. Nam Amerykanie obiecali serwis silników a skoro się nie wywiązali z umowy to teraz na nasz rynek wchodzi włoskie Avio. Mówiąc, że to dzięki Amerykanom oni inwestują to tak jakbyś powiedział, że nasza zbrojeniówka żyję dzięki radzieckim inwestorom, bo wszak większość zamówień to remonty i modernizacje sprzętu z ZSRR.
Coś jeszcze. Dobra mieliśmy produkt który się zaczynał dobrze sprzedawać- M28, Amerykanie obiecali wypromowanie go i znalezienie kolejnych rynków. A co się stało? Straciliśmy nawet szanse na rynki które były już zaklepane... A Mielec zaczął znów mieć kłopoty co ułatwiło jego przejęcie. To jest dbanie o nasze interesy?!
A może Radwar i PIT nie mają dobrych produktów?
[ Dodano: Pią 25 Lip, 2008 ]
Wracając do meritum dyskusji ciekawą sprawą są WZLe. Jak widzicie ich przyszłość?
WZL-1 zajmuje się obsługami naszych śmigłowców, pewnie w zależności od tego czy i kiedy kupimy coś nowego i co to będzie, będzie zależeć przyszłość tych zakładów. Ale póki co mają zapewnioną prace przy tym co mamy, a nowość to prace modernizayjne na SH-2.
WZL-2, dzięki programowi remontów i przedłużania resursu na MiGach i Suchojach miał ostatnio troche pracy ale oby w końcu mógł obsługiwać F-16...
WZL-3 tutaj sprawa jest bardziej skomplikowana bo specjalnością tych zakładów były MiG23 i Iskry. Teraz pierwszych nie ma a drugie są też obsługiwane w WZL-2. Więc Dęblin robi wszystkiego po trochu łącznie z silnikami, śmigłowcami, An-26, Jakami-40 i innymi... Myślę, że ten zakład może pójść pod młotek jak się nie znajdzie dla niego praca. Ale skoro obsługuje Any26 to mógłby wykonywać prostsze prace na CASAch lub(i)Herculesach choć nie wiem czy na to ich hale pozwolą.
WZL-4 podpisały umowe z włoskim Avio i mają się zająć romentami silników do CASY, SH-2 a także miały zaproponować euroLOTowi obsługe silników ATR. W przyszłości Włosi chcą umożliwić przeprowadzanie tam remontów i napraw silników do F-16.
[ Dodano: Pią 25 Lip, 2008 ]
Jak donosi www.altair.com.pl Departament Bezpieczeństwa Krajowego USA zamówił 17 AS335 z opcja na kolejnych 33. Do tego dochodzi posiadane 48 AS350 i 15 EC120.
Do tego dochodzi 345 zamówionych UH-72A(wersja EC-145 dla US Army National Guard) i śmigłowce dla US Coasta Guard. Masz racje tony6... Pół tysiąca śmigłowców to nic nie znaczące zamówienie
Zibi201 - Sob 26 Lip, 2008
tony6 napisał/a: | Cały czas mówimy o dwóch różnych rzeczach. Uzepiłeś się tego offsetu i z typowo forumowo-Hypkowską histerią rozdzierasz tutaj szaty nad tym jak to źli Amerykanie nie pogłaskali nas po główce i nie uratowali naszego przemysłu. |
Pochlebiasz mi. Akurat Pan Hypki to jedna z niewielu osób, która patrzy na to obiektywnie, a Ty gadasz jak niegdyś zwolennicy sowieckiej władzy ślepo wpatrzeni w wielkiego sojusznika.
Ta... F-16 to jeszcze starsza konstrukcja od M-28 i jakoś nikomu to nie przeszkadza
No oczywiście... wyjątek, tylko ten wyjątek nie potwierdza reguły tylko zaczyna się nią stawać
I nie rób ze mnie idioty który wierzy w cud. Amerykanie mieli pomóc w wypromowaniu naszych produktów a nie zrobili prawie nic. Wychwalasz europejskie firmy, które sprzedają na amerykańskim rynku jako sukces USA. To zwyczajnie śmieszne. Wyparły amerykańskie firmy tak jak wypierają je nadal... I nawet jeśli kontrakty z USA nie zagarniają tam 100% rynku to otwierają droge na inne rynki. Bo skoro USA kupuje uzbrojenie od innych to czemu inni mają kupować coś czego USA już nie chce? A ty zachwalasz złom którego oni sami nie chcą. Śmieszne...
lekomin - Sob 26 Lip, 2008
Redaktor Hypki? Obiektywnie? hehehehe
1. Nie ma już czegoś takiego jak "polska", "niemiecka" czy "angielska" zbrojeniówka.. wszystko jest częścią międzynarodowej układanki.. W naszej rzeczywistości, rynek krajów NATO trzeba już, albo będzie trzeba w najbliższej przyszłości traktować jako jedno.
2. Przewagą Polski jest cały czas niższy koszt pracy [jeszcze przez 5-10 lat tak będzie, ale z roku na rok coraz mniej] oraz duża ilość młodych, wykształconych ludzi. Zachodnie koncerny "inżynieryjne" cierpią na brak kadr.
3. Musimy podłączyć się do tworzonych powoli międzynarodowych koncernów zbrojeniowych. W wersji "lądowej", Francja uprzejmie prosi BAE, żeby kupił Nextera [czyli Giata]. Drugi koncern to Niemcy, trzeci to General Dynamics. Realnie, ja bym się opowiadał za BAE-Nexter, czyli połączeniem Bumaru do nich. Przemysł lotniczy jest już rozdany, tzn. Mielec-Sikorski, Świdnik-Agusta. Przemysł stoczniowy, czyli SMW powinna trafić w ręce kolegów zza zachodniej granicy. Gawronem i pewnie U214 będziemy z nimi związani na wiele lat.
4. WZLe nie mają ekonomicznej racji bytu: proszę poczytać co w takim UK zrobiono z zapleczem remontowo-badawczo-rozwojowym. Wszystko w prywatnych rękach, a Tornada dalej latają, Challengery jeżdzą a SSBN wychodzą na patrole
Zibi201 - Sob 26 Lip, 2008
Przynajmniej ww Pan Redaktor chroni w swoich wypowiedziach polski interes a nie obcy tak jak Ty. I dobrze, że to na tyle Twoich wypowiedzi tony6 bo to jakieś bzdury. A ironie schowaj do kieszeni bo piszesz bzdury jak np brak zamówień USA a Europie, ja Ci podaje konkretne przykłądy a Ty dalej swoje. Więc to ja widzę z kim mam do czynienia.
Nie prawda z tymi WZLami. Wielka Brytania to oddzielny temat. W wielu krajach są państwowe zakłady remontowe.
Co do SMW to niestety zdzwiłbym się jakby w ogóle przetrwała. Jak ktoś pisał w innym poście zostanie ona najprawdopodobniej przejęta przez Naute.
lekomin - Nie 27 Lip, 2008
Zibi201:
Pan Redaktor nie chroni "polskiego" interesu, ale interes swojej grupy ... interesu, czyli polskiego "przemysłu zbrojeniowego". Ten interes może ale nie musi się pokrywać z interesem całego Kraju.
Dlaczego UK to jest osobny temat? Mają najlepszą armię w Europie, i od czasów pewnej Żelaznej Damy, nauczyli się liczyć każdego funta. I oni wszystko sprywatyzowali bez uszczerbku dla armii. Są oczywiście kraje z państwowymi zakładami remontowymi, są też kraje, gdzie wszystko jest państwowe.. Chcesz powiedzieć, że mamy się wzorować na złych praktykach? Podoba ci się model indyjskiego DRDO jak rozumiem?
Zibi201 - Nie 27 Lip, 2008
W stanach istnieją równolegle prywatne i państwowe zakłady remontowe a podobno w USA jest tak cacy więc nie wyjeżdzaj z Indiami. Zresztą Chiny i Indie niedługo przegonią USA pod względem uzbrojenia... Nie wiem czy Pan Redaktor tak bardzo chroni grupe przemysłu... Poczytałbyś go bardziej to byś znalazł tam też słowa krytyki pod adresem tych których wg Ciebie chroni. I na jakiej podstawie osądzasz że prywatne zakłady to samo dobro a państwowe to zło? Ja jestem za współistnieniem obu bo u nas w tej chwili nie wyobrażam sobie wprowadzenia prywanych usług na wszytsko. Nie dorośliśmy do tego, co widać po niektórych komentarzach...
nomad - Nie 27 Lip, 2008
Zibi201 napisał/a: | Zresztą Chiny i Indie niedługo przegonią USA pod względem uzbrojenia... |
Ach Ci wizjonerzy-teoretycy...
Zibi201 - Nie 27 Lip, 2008
Od dawna się mówi,że patrząc na bliski wschód przeoczono to co się dzieję w tych krajach. Niektórzy dalej tego nie dostrzegają... Tymczasem te państwa zapełniają luke po drugim biegunie-ZSRR... A USA się angażują w konflikty w Afganistanie i Iraku tracąc tak kase i ludzi... Dobra la eto miało być o polskiej zbrojeniówce...
corran - Nie 27 Lip, 2008
Zibi201 napisał/a: | Przynajmniej ww Pan Redaktor chroni w swoich wypowiedziach polski interes a nie obcy tak jak Ty. |
Jasne - nie ma to jak obrona "Polskich" interesów... np w (EADS) PZL-Okęcie.
Ameryka to zło.
LOL
[ Dodano: Nie 27 Lip, 2008 ]
Zibi201 napisał/a: | Od dawna się mówi,że patrząc na bliski wschód przeoczono to co się dzieję w tych krajach. Niektórzy dalej tego nie dostrzegają... Tymczasem te państwa zapełniają luke po drugim biegunie-ZSRR... |
Tak, pewnie. Primo - Indie są coraz bliżej USA (i nie zdziwię się jak przetarg na MMRCA wygra maszyna amerykańska), a Chiny jak na razie mają problemy ze skopiowaniem seryjnych Su-27 które Rosja tłukła 20 lat temu, i są lata od opracowania własnych konstrukcji na choćby zbliżonym poziomie.
Zibi201 - Nie 27 Lip, 2008
Ta... jakoś ja tego nigdy nie zauważyłem w wypowiedziach tej osoby...
No tak, tylko poziom finansowania jest coraz większy. I co z tego,że amerykańskie? Iran ma F-14 i co? Indie nie deklarują takich antyamerykańskich haseł jak Chiny ale mimo to się zbroją dość mocno... A MMRCA : po pierwsze nie sądzę żeby wygrali Amerykanie bo Indie liczą na pozyskanie technologii i inwestycje u siebie... a niby zwrócenie się w strone USA ma wydusić w negocjacjach więcej od ich konkurencji...
Pozatym Indie dość mocno pracują nad wieloma swoimi programami a zakupy to tylko wynik tego, że potrzebują natychmiast mastępców starych MiGów...
corran - Nie 27 Lip, 2008
Jest zgoda na na przekazanie Indiom technologii produkcji zarówno F-16 jak i F/A-18, łącznie z radarami AESA (w obu przypadkach).
nomad - Nie 27 Lip, 2008
Zibi201 napisał/a: | ..
Pozatym Indie dość mocno pracują nad wieloma swoimi programami a zakupy to tylko wynik tego, że potrzebują natychmiast mastępców starych MiGów... |
Taa... żeby choćby wspomnieć o Arjunie, Akashu czy Tejasie.... Przy całej mojej sympatii dla Indii (prawdziwej) pisanie o nich jako przykładzie potęgi technologicznej i ich WŁASNYCH super programach prowadzonych przez super sprawnie działające DRDO dzięki którym dogonią niedługo USA to... a powstrzymam się od mocnych słów. Zakupy to TYLKO wynik tego o czym piszesz? No tak bo w rękawie przecież mają swoj myśliwiec 5 gen który już za chwilę, za moment będzie w produkcji.....
Zibi201 - Nie 27 Lip, 2008
W ciągu pięciu lat potęgą się nie staną, ale 25? Teraz to się wydaję śmieszne, tak jakbym komuś przed 11wrześnie powiedział, że USA się zaangażują w wojne w Iraku i Afganistanie albo że Chiny zaczną wysyłać ludzi w kosmos...
MMRCA to program mający być odpowiedzią na zakup FC-1 przez Pakistan... A słabo widzę F-16 jako myśliwiec przewagi powietrznej. Pozatym w zapewnienia USA co do przekazywania technologii tak bardzo bym nie wierzył i nie uwierze dopóki to nie stanie się faktem... Zresztą kierowanie się zyskiem itd o czym pisał tony6 zdaje się temu przeczyć zupełnie. Nie sądze żeby za zakup 126 samolotów przekaża całą technologie. O ile w przypadku F-16 jestem jeszcze w stanie uwierzyć, bo mało kto już by to chciał kupić to w przekazanie technologii F/A-18 nie wierze...
nomad - Nie 27 Lip, 2008
Zibi201 napisał/a: | W ciągu pięciu lat potęgą się nie staną, ale 25? Teraz to się wydaję śmieszne, tak jakbym komuś przed 11wrześnie powiedział, że USA się zaangażują w wojne w Iraku i Afganistanie albo że Chiny zaczną wysyłać ludzi w kosmos...
MMRCA to program mający być odpowiedzią na zakup FC-1 przez Pakistan... A słabo widzę F-16 jako myśliwiec przewagi powietrznej. Pozatym w zapewnienia USA co do przekazywania technologii tak bardzo bym nie wierzył i nie uwierze dopóki to nie stanie się faktem... |
Hehe to jak jesteśmy przy wierze - w Indie i Chiny superpotęgi wierzysz, a w transfer technologii już nie... to ja odpowiem, że wierzę w transfer technologii (USA to JEDYNE supermocarstwo w tej chwili i prowadząc politykę strategiczną chcą ten prymat zachować vide wciągnięcie Indii do swojej orbity wpływów przez m.in. powiązania kapitąłowo-technologiczne-militarne i posiadanie w swoim obozie sojusznika będącego naturalną przeciwwagą dla Chin) za to z supermocartwowymi ambicjami Chin czy Indii w perspektywie kilku następnych dekad byłbym bardziej sceptyczny (gdy się człowiek przyjrzy bliżej (co polecam) tym krajom nie wszystko wygląda tak kolorowo jak medialne doniesienia o azjatyckich potęgach....). Poczekamy zobaczymy, która wiara jest rozsądniej ulokowana
Zibi201 - Nie 27 Lip, 2008
Nomad może i masz racje, że USA chcą mieć za sojusznika Indie. Wiem, że tak ogólnie nie jest różowo w tych krajach ale na zbrojenia wydają spore kwoty w porównaniu choćby do zeszłej dekady (wzrost zwłaszcza widoczny w przypadku Indii). Ale o wpływy i kontrakty w Indiach walczy też Rosja (choć w przypadku myśliwców się ostatni nie popisała w innych krajach przez co może starcić szanse w Indiach).
A wracając do polskiej zbrojeniówki (bo admin nas zaraz pogryzie ) to Indie kiedyś były zainteresowane M-28, ale skończyło się na niczym... Ciekawe czy Sikorsky będzie promował ten samolot czy da sobie spokój z nim?
corran - Nie 27 Lip, 2008
Zibi201 napisał/a: | MMRCA to program mający być odpowiedzią na zakup FC-1 przez Pakistan... |
Sorry ale bez jaj.
Zibi201 napisał/a: | A słabo widzę F-16 jako myśliwiec przewagi powietrznej. |
Od przewagi powietrznej ma być ponad 2 setki Su-30MKI.
Indie modernizują siły powietrzne na potęgę - zakupy Su-30MKI, MMRCA, modernizacje Mirage-2000UPG, MiG-29UPG, Jaguar-UPG, MiG-27UPG. A jeśli się czegoś boją to bardziej Pakistańskich F-16 niż FC-1, nawet Chiny mają gdzieś FC-1 - dla nich liczy się J-10 i J-11. Naprawdę odrobinę powagi.
Zibi201 napisał/a: | Pozatym w zapewnienia USA co do przekazywania technologii tak bardzo bym nie wierzył i nie uwierze dopóki to nie stanie się faktem...
Zresztą kierowanie się zyskiem itd o czym pisał tony6 zdaje się temu przeczyć zupełnie. Nie sądze żeby za zakup 126 samolotów przekaża całą technologie. O ile w przypadku F-16 jestem jeszcze w stanie uwierzyć, bo mało kto już by to chciał kupić to w przekazanie technologii F/A-18 nie wierze... |
Czy ty naprawdę masz USA za zupełnych idiotów? W USA zdają sobie sprawę z rosnącego zagrożenia z Chin i dlatego cały region mają pod coraz większą kontrolą, Japonia, Korea i lotniskowce robi się trochę mało - budują stosunki z Indiami (i jednocześnie z Pakistanem!!!) by stworzyć przeciwwagę dla Chin.
I dlatego będą gotowi przekazać im technologie.
jerry71 - Nie 27 Lip, 2008
tony6 napisał/a: |
Nie wiem co nam Amerykanie obiecali i szczerze mówiąc nie obchodzi mnie to. Cały czas mówimy o dwóch różnych rzeczach. Uzepiłeś się tego offsetu i z typowo forumowo-Hypkowską histerią rozdzierasz tutaj szaty nad tym jak to źli Amerykanie nie pogłaskali nas po główce i nie uratowali naszego przemysłu. Tak wygląda kapitalizm, tylko my jeszcze do niego nie dorośliśmy. Nikt tu nikogo za rączke nie będzie prowadził tylko walczy o swoje.
|
Tony6, od dłuższego czasu czytam Twoje posty i nie do końca rozumiem co chcesz udowodnić. Amerykanie wydymali nas na offsecie, i to zdaje się sam przyznajesz. A z jakiego powodu, czy to istotne? Czy nie dorośliśmy, czy mamy złych negocjatorów, czy lobbing był zbyt skuteczny czy też "inne diabły tam działały" ?
Pytanie co dalej? Czy mamy z zadowoloną miną leżeć i prosić - wydymajcie nas raz jeszcze?
Czy też raczej wyciągnąć wnioski na przyszłość?
Bardzo jestem ciekaw Twoich wniosków na przyszłość, a nie jedynie opisywania tego co było...
Zibi201 - Nie 27 Lip, 2008
"Nie jest wykluczone, że przetarg na nowy średni myśliwiec indyjski MMRCA (126 samolotów) kolejny raz się opóźni za sprawą pozornie niezwiązanych zdarzeń losowych. Otóż niedawne trzęsienie ziemi w Chinach z znacznym stopniu dotknęło fabrykę samolotów w Chengdu, gdzie znajduje się jedyna linia produkcyjna myśliwców FC-1. Jest więc wielce prawdopodobne, że dostawy tych samolotów do Pakistanu znacząco się opóźnią, podobnie jak jak rozpoczęcie ich montażu w zakładach Kamra. A większość indyjskich programów zbrojeniowych to reakcja na nowe zamówienia Pakistanu."
Zródło: NTW 7.2008
Do niedawna USA nie godziły się na przekazanie technologii myśliwców do Indii... A wobec sporych zakupów w Rosji mało prawdopodobny wydaje mi się taki miszmasz..Pozatym w Indiach też ktoś myśli jak się nie uzależnić od USA...
Smugler - Pon 28 Lip, 2008
Chciał bym się dowiedzieć czy w większości innych państw firmy zbrojeniowe są prywatyzowane tak jak się dzieje u nas?
Zwitt - Pon 28 Lip, 2008
Są prywatyzowa ale z pewnością nie tak jak u nas
G. Hołdanowicz - Pon 28 Lip, 2008
Zibi201 napisał/a: | "Nie jest wykluczone, że przetarg na nowy średni myśliwiec indyjski MMRCA (126 samolotów) kolejny raz się opóźni za sprawą pozornie niezwiązanych zdarzeń losowych. Otóż niedawne trzęsienie ziemi w Chinach z znacznym stopniu dotknęło fabrykę samolotów w Chengdu, gdzie znajduje się jedyna linia produkcyjna myśliwców FC-1. Jest więc wielce prawdopodobne, że dostawy tych samolotów do Pakistanu znacząco się opóźnią, podobnie jak jak rozpoczęcie ich montażu w zakładach Kamra. A większość indyjskich programów zbrojeniowych to reakcja na nowe zamówienia Pakistanu."
Zródło: NTW 7.2008
Do niedawna USA nie godziły się na przekazanie technologii myśliwców do Indii... A wobec sporych zakupów w Rosji mało prawdopodobny wydaje mi się taki miszmasz..Pozatym w Indiach też ktoś myśli jak się nie uzależnić od USA... |
A cóż to za paranoja? Przetarg na MMRCA będzie trwał dobre 4-5 lat (to są oficjalne ramy czasowe!), w międzyczasie są w Indiach wybory, będą długotrwałe, wyczerpujące testy wszystkich maszyn w różnych warunkach, 1000 rzeczy może się zmienic, także polityka państw wspierających oferentów, oczekiwania rządu w Delhi itp. Że niby jeden pożar może to jeszcze opóźnic? Znając Indiem jak coś ma trwac 4-5 lat, to potrwa nawet 8... (więcej o MMRCA w RAPORT-wto 05/2008 na marginesie materiału o Gripenie Demo)
lotnik - Czw 31 Lip, 2008
dranio napisał/a: |
Nie, po prostu EADS PZL Okęcie wypiął się, gdy okazało się, że trzeba przebudować hangar, tak aby pomieścić samolot i potrzebne wyposażenie, a poza tym współpłacić za remont i przebudowę drogi kołowania z tego hangaru na Okęcie. Sprawa była rozpatrywana pięć lat temu za prezesa Carlosa Navarro Cantero. |
Mam juz dosc narzekania (to takie typowo polskie) na EADS PZL Okecie. Prezes Carlos Navarro (swoją drogą bardzo poczicwy człowiek) zrobił wszytko co w jego mocy aby centrum powstało na terenie zakładu. Ostatecznie nie doszło do tego z powodu braku woli politycznej.
dranio - Czw 31 Lip, 2008
lotnik napisał/a: |
Mam juz dosc narzekania (to takie typowo polskie) na EADS PZL Okecie. Prezes Carlos Navarro (swoją drogą bardzo poczicwy człowiek) zrobił wszytko co w jego mocy aby centrum powstało na terenie zakładu. Ostatecznie nie doszło do tego z powodu braku woli politycznej. |
Dobre, naprawdę dobre.
Gdyby jeszcze nie to obsesyjne skąpstwo i brak jakiegokolwiek pojęcia o przemyśle (wszak był doktorem fizyki) oraz traktowanie pracowników jak idiotów, to naprawdę byłby z niego nieszkodliwy mały staruszek.
Cytat:
Prezes: Nie będziemy produkować wyrobu X teraz, ponieważ obecnie jest to dla nas nieopłacalne. Wrócimy do produkcji po zakupie obrabiarek numerycznych.
Pracownik: Kiedy kupimy te obrabiarki?
Prezes: Nie planujemy zakupu żadnych obrabiarek.
To jeden z kwatków.
dranio
lekomin - Czw 31 Lip, 2008
Moim skromnym zdaniem za bardzo generalizujecie. To nie jest tak, że każda firma hamerykańska jest dobra a europejska zła, i też nie jest tak, że każda amerykańska jest zła a europejska dobra. Różnie też pojmuje się pojęcie "zła", bo szczególnie w byłych państwowych przedsiębiorstwach dziwnie się pojmuje koncepcje, że na koniec roku firma ma generować zysk. A to wiąże się z kontrolą kosztów i optymalizacją wydatków.
Generalnie jest tak, że na rynku wygrywają firmy bardziej innowacyjne i bardziej elastyczne, a tutaj model anglosaskiego liberalizmy ma znaczna przewagę nad modelem kontynentalnym. Od tej reguły są i będą wyjątki.
Przyszłość polskiej zbrojeniówki jest dokładnia taka sama jak niemieckiej, francuskiej czy brytyjskiej.. konsolidacja w ramach ogólno europejskich grup. Czym szybciej to dostrzeżemy tym lepiej, bo drożej się "sprzedamy".
Zibi201 - Czw 31 Lip, 2008
Heh niedługo nie będzie co "konsolidować"... Przez zastój decyzyjny w tej kwestii przez wiele lat część przedsiębiorst odpadła z gry, inne zostały oddane od tak a jeszcze inne stały się królestwami ich zarządów...
Zwitt - Czw 31 Lip, 2008
Pewnie zostanie tylko Bumar a reszta będzie rozdawane przy okazji różnych przetargów. Zresztą nie dużo tego zostało. Po oddaniu Świdnika możemy powiedzieć, że nastąpił koniec polskiego przemysłu lotniczego.
lekomin - Czw 31 Lip, 2008
Czyli jak BAE kupi nextera a jacyś hamerykanie Thalesa, to skończy się francuski przemysł zbrojeniowy?
To jest takie samo lementowanie, jak mówienie, że "nie ma już brytyjskiego przemysłu samochodowego". Mimo, że UK produkuje wielokrotnie więcej samochodów, niż za czasów potęgi Rovera.
lotnik - Czw 31 Lip, 2008
dranio napisał/a: | ...Gdyby jeszcze nie to obsesyjne skąpstwo i brak jakiegokolwiek pojęcia o przemyśle (wszak był doktorem fizyki). |
Widze ze masz w stosunku do niego jakies uprzedzenia, a szkoda bo to jedna z niewielu osob ktora chciala "ruszyc" ta fabryke. A to ze jest doktorem fizyki wcale niedyskwalifikuje jego umiejetosci.
dranio - Czw 31 Lip, 2008
lotnik napisał/a: | dranio napisał/a: | ...Gdyby jeszcze nie to obsesyjne skąpstwo i brak jakiegokolwiek pojęcia o przemyśle (wszak był doktorem fizyki). |
Widze ze masz w stosunku do niego jakies uprzedzenia, a szkoda bo to jedna z niewielu osob ktora chciala "ruszyc" ta fabryke. A to ze jest doktorem fizyki wcale niedyskwalifikuje jego umiejetosci. |
Przyglądałem mu się od początku do końca jak "rusza" tę fabrykę:
- zwołanie konferencji użytkowników Kruków na świecie, wysłuchanie ich opinii i uwag, oraz komunikat, że Okęcie kończy produkcję tego samolotu;
- trawniczki w listopadzie z trawy z rolki za jedyne dwadzieścia kilka tys. zł, gdy brakowało ok. 11 tys. zł. na części zamienne do sterowania zgrzewarkami dla Kolibra,
- wysyłanie ludzi na szkolenia w Hiszpanii i zaproponowanie im pensji z 1 tys. zł, w efekcie czego ludzie ci szybko znajdowali nową pracę,
- wykłócanie się z prezesem IL, że General Electric nie ma prawa zatrudniać inżynierów z PZL.
Bardzo ładnie powyższe wysiłki podsumował dealer PZL w Wlk. Brytanii: "this is not professional biznes, this is fucking disaster".
dranio
keylan - Czw 31 Lip, 2008
lotnik napisał/a: | dranio napisał/a: | ...Gdyby jeszcze nie to obsesyjne skąpstwo i brak jakiegokolwiek pojęcia o przemyśle (wszak był doktorem fizyki). |
Widze ze masz w stosunku do niego jakies uprzedzenia, a szkoda bo to jedna z niewielu osob ktora chciala "ruszyc" ta fabryke. A to ze jest doktorem fizyki wcale niedyskwalifikuje jego umiejetosci. |
Czy mimo to że skończyłem ekonomie nie dyskwalifikuje mnie np jako twojego chirurga? Są dobrzy dyrektorzy samouki i są źli dyrektorzy z wykształceniem ale i jednych i drugich jest niewielu.
Zibi201 - Pią 01 Sie, 2008
lekomin napisał/a: | Czyli jak BAE kupi nextera a jacyś hamerykanie Thalesa, to skończy się francuski przemysł zbrojeniowy?
To jest takie samo lementowanie, jak mówienie, że "nie ma już brytyjskiego przemysłu samochodowego". Mimo, że UK produkuje wielokrotnie więcej samochodów, niż za czasów potęgi Rovera. |
Polska jest drugim w Europie producentem aut mimo, że nie ma już żadnej polskiej marki aut... Ale żeby powiedzieć, że gdzieś się produjkuje auta to musi to być prawdziwa produkcja a nie montowanie czy produkcja kilku blach do tych aut...a Okęcie, Rzeszów, Mielec stają się mało znaczącymi w skali przedsiębiorstw które je przejęły fabryczkami komponentów. Mielec był potrzebny Sikorskiemu bo jest duży popyt na BH, ale kadłuby do nich robią też choćby Aero Vodochy, więc co będzie robić Mielec po zakończeniu dostaw? Będą na siłe wciskać nam BH pod pretekstem że tylko tak utrzymamy produkcje a dobry rząd który oddał zakład bez patrzenia na jego pracowników będzie kupował te śmigłowce "dla dobra społeczeństwa"?
G. Hołdanowicz - Pią 01 Sie, 2008
Zibi201 - Vodochody robią S-76, S-70. I co ciekawe Świdnik też kiedyś był brany pod uwagę jako potencjalny wykonawca, ale wygrały Vodochody (wraz z austriackim Fisherem - Vodochody był w rękach Boeinga wówczas, a Austria kupowała właśnie Blackhawki...).
Natomiast rzeczywiście to poważny problem mentalny - co jest polskim, czeskim czy brytyjskim przedsiębiorstwem. Co się liczy? Miejsce opłat podatków czy kto jest właścicielem? Czy AgustaWestland to firma włoska czy brytyjska? A Raytheon UK? A WSK PZL Rzeszów? A DRS będzie firmą włoską po zakończeniu przejęcia przez Finmeccanicę?
Ot, zagwozdka ery globalizacji...
Zibi201 - Pią 01 Sie, 2008
Heh jak sprawa własności i umiejscowienia fabryk jest zagmatwana to trudno to ocenić ale dla mnie np VOLVO zawsze będzie szwedzkie, choć już dawno należy do Forda...
Hm a przysiągłbym, że czytałem że do BH tez robią, no cóż albo skleroza albo trefne źródło informacji...
G. Hołdanowicz - Pią 01 Sie, 2008
Trefne źródło
Zibi201 - Pią 01 Sie, 2008
to znaczy ja mam wyjść czy źródło?
G. Hołdanowicz - Pią 01 Sie, 2008
źródło
REMOV - Sob 02 Sie, 2008
Zibi201 napisał/a: | Polska jest drugim w Europie producentem aut mimo, że nie ma już żadnej polskiej marki aut... Ale żeby powiedzieć, że gdzieś się produjkuje auta to musi to być prawdziwa produkcja a nie montowanie czy produkcja kilku blach do tych aut. | Możesz mi podać techniczną, a nie skrajnie nacjonalistyczną i irracjonalną w założeniach definicję czym jest owa "prawdziwa produkcja"? Pomijam już pytania o to, że Dacia jest marką rumuńską czy francuską, a Skoda czeską czy niemiecką? Tak z ciekawości słyszałeś kiedykolwiek o takich markach jak Jelcz, Leopard czy Solaris? Jakimi są markami i czy dotyczą samochodów czy też może, bo ja wiem, statków kosmicznych? Co bardziej komiczne, ta Twoja wyśmiewana "produkcja kilku blach", jakoś dziwnie nie koresponduje z tym drugim największym producentem samochodów czy też pierwszym największym komponentów samochodowych (choć, biorąc pod uwagę silnego złotego, do czasu). Ale rozumiem, że deprecjacja własnych osiągnieć jest czymś, w czym Polacy osiągają i osiągali zawsze mistrzostwo świata.
Zibi201 - Sob 02 Sie, 2008
REMOV nie wiem do czego bijesz ale akurat branżą motoryzacyjną się interesuje od dawna i z racji kierunku w jakim zostałem wyksztacony też moglibyśmy dyskutować dość długo ne temat produkcji i aspektów technicznych więc to wyśmiewanie jest bezpodstawne. I jak sobie poczytasz moje inne wypowiedzi z forum to zobaczysz, że posądzanie mnie o deprecjacje polskich osiągnięć to ślepy zaułek.
Nie sprecyzowalem-fakt... Jesteśmy drugim producentem aut osobowych. Solaris produkuje autobusy, Jelcz ciężarówki wyłącznie dla wojska a co do Leoparda to jest to mało znacząca produkcja jeśli mówimy wyłącznie o ilości egzemplarzy. To na tyle... bo to nie jest"niezależne forum o motoryzacji".
REMOV - Sob 02 Sie, 2008
Zibi201 napisał/a: | nie wiem do czego bijesz | Do tej "prawdziwej produkcji". Do polskich mitów. Doskonale wiesz, że czegoś takiego nie ma. Rozumiem, że z powodu dumy narodowej można mieć mniej czy bardziej irracjonalną potrzebę posiadania własnej, "polskiej marki" (czytaj: rozpoznawalnego znaku towarowego, z którym można się narodowo utożsamiać) w nieokreślony sposób związanej z państwem narodowym (jak to ma miejsce z Skodą czy Dacią), niemniej jednak coś, o czym piszesz po prostu nie istnieje. No co ja na to poradzę? Cytat: | ale akurat branżą motoryzacyjną się interesuje od dawna i z racji kierunku w jakim zostałem wyksztacony | Cóż, ja wiem to i owo, o zagadnieniach produkcji przemysłowej ;) Cytat: | Jesteśmy drugim producentem aut osobowych. | A to źle? Ludzie się bogacą, mają prace, samochody z polskich fabryk, wytwarzane rękami polskiego robotnika nadzorowanego przez polskiego inżyniera sprzedawane są jak świat długi i szeroki, a Ty się Waść, nie cieszysz? To jest jedno z kół zamachowych naszych gospodarki, a Ty podsumowałeś to jako "produkcję paru blach". Ładnie to tak? Cytat: | a co do Leoparda to jest to mało znacząca produkcja jeśli mówimy wyłącznie o ilości egzemplarzy | Eee... a co z tego wynika? Znaczy się, że bliżej niemierzalny czynnik dumy narodowej jest zależny od liczby wyprodukowanych egzemplarzy pojazdu będącego hipotetycznie "polską marką"? Od jakiej liczby zatem można mówić o "znaczącej produkcji" i "polskiej marce"? Wystarczy wyprzedzić w produkcji SAAB-a, czy może Dacię? Cytat: | To na tyle... bo to nie jest"niezależne forum o motoryzacji". | Nie, nie jest. Ale tutaj od początku nie o motoryzacji mowa, ale o narodowych wierzeniach. Mamy "polską markę" - dobrze, nie mamy "polskiej marki" - źle? Rozumiem, że gdyby Daewoo produkowało w naszym kraju pojazdy pod marką Polonez, to wszystko byłoby w porządku (jak w Czechach czy Rumunii), bo są jakieś tam skojarzenia z Polską? A może trzeba by było mieć aż 51% własności polskiej w takiej fabryce, aby była to "prawdziwa produkcja" "polskiej marki"? Obawiam się jedynie, że w epoce globalizacji i światowego kapitału, coś, czego szukasz nie istnieje. I cały czas nie odpowiedziałeś na moje pytanie, które być może rozwiązuje problem, czy Skoda to czeski pojazd z "prawdziwej produkcji", zaś Dacia to rumuński, z produkcji równie "prawdziwej"? Zachowanie marki niezależnie od tego, co jest pod nią produkowane już wystarcza?
Zibi201 - Sob 02 Sie, 2008
REMOV napisał/a: | Cytat: | Jesteśmy drugim producentem aut osobowych. | A to źle? Ludzie się bogacą, mają prace, samochody z polskich fabryk, wytwarzane rękami polskiego robotnika nadzorowanego przez polskiego inżyniera sprzedawane są jak świat długi i szeroki, a Ty się Waść, nie cieszysz? To jest jedno z kół zamachowych naszych gospodarki, a Ty podsumowałeś to jako "produkcję paru blach". Ładnie to tak? |
Zaraz, zaraz... Bo ja mam podobne zdanie a ty po mnie jedziesz jak po burym psie... "Pare blach" nie było do Polski !!! Chodziło o to, że np montownie czy fabryki komponentów mimo, że istotne to nie są liczone w ogólnym rankingu "ilości wyprodukowanym aut".
Nie mówie, że to źle że produkujemy tyle aut osobowych tylko, że Jelcz i Solaris to nie marki aut osobowych... A swoją drogą lwia część wyprodukowanych u nas aut idzie na eksport a my niestety zbieramy kilkuletnei auta z całej Europy...
REMOV napisał/a: | Eee... a co z tego wynika? Znaczy się, że bliżej niemierzalny czynnik dumy narodowej jest zależy od liczby wyprodukowanych egzemplarzy pojazdu będącego hipotetycznie "polską marką"? Od jakiej liczby zatem można mówić o "znaczącej produkcji" i "polskiej marce"? Wystarczy wyprzedzić w produkcji SAAB-a, czy może Dacię? |
Wynika z tego tyle, że gdyby nie było Leoparda to i tak bylibyśmy drugim producentem aut w Europie A to cudo zwane Leopard ma akurat silnik bodajże od Corvetty.
Skoda mimo dużego napływu technologii od VW zachowała jednak sporą samodzielność, np obok silników z palety VW oferowane są też własne konstrukcje (benzyniaki 1.3 i 1.4 to rozwojowa wersja silnika z poczciwej favoritki) a zatem dalej można mówić wg mnie o czeskiej marce, z Dacią jest ciężej bo praktycznie wszystko oprócz "budy" i wyposażenia wnętrza pochodzi z Renault, aczkolwiek Trabant i Wartburg po wsadzeniu do nich licencyjnych silników VW nie stały się nagle zachodnioniemieckimi autami
A więc Skoda dla mnie jest czeska a Dacia rumuńska, tymbardziej że stary model 1310 to też francuska licencja a nikt wtedy nie powiedziałby że to francuskie auto...
[ Dodano: Sob 02 Sie, 2008 ]
Większego zgryza bym miał jakbyś zapytał czy Fiat to po części polska marka...
REMOV - Sob 02 Sie, 2008
Zibi201 napisał/a: | Chodziło o to, że np montownie czy fabryki komponentów mimo, że istotne to nie są liczone w ogólnym rankingu "ilości wyprodukowanym aut". | A dlaczego miałyby być liczone w rankingu dotyczącym czegoś zupełnie innego? Gdzie tutaj sens i logika? Cytat: | Nie mówie, że to źle że produkujemy tyle aut osobowych tylko, że Jelcz i Solaris to nie marki aut osobowych. | Ale Leopard już tak. A twierdziłeś, że takiej nie ma. Pomijam już fakt, że pierwotnie pisałeś o "autach" (samochodach), jako takich. Cytat: | A swoją drogą lwia część wyprodukowanych u nas aut idzie na eksport a my niestety zbieramy kilkuletnei auta z całej Europy. | To chyba dosyć oczywiste dla każdego, prawda? Nie bardzo rozumiem, po co ten fakt przytaczasz. Produkujemy, bo mamy jeszcze relatywnie tanią siłę roboczą, dlatego produkcja tutaj się opłaca, ale tych robotników nie stać na nowe pojazdy w cenach dealerów. Cytat: | Wynika z tego tyle, że gdyby nie było Leoparda to i tak bylibyśmy drugim producentem aut w Europie | No i? Bo nie bardzo rozumiem tego chytrego żartu, który napisałeś. Cytat: | A to cudo zwane Leopard ma akurat silnik bodajże od Corvetty. | I co z tego wynika? To twierdzisz, że aby coś było "polską marką" musi być produkowane w całości, każda śrubka, każdy detal, w kraju? To w takim razie Mercedes nie jest niemiecką marką, a Toyota nie jest japońską. Niestety. Silniki i inne komponenty produkuje się poza tymi państwami. Ojej... Cytat: | A więc Skoda dla mnie jest czeska a Dacia rumuńska | Właśnie o takich mitach i szukaniu na siłę usprawiedliwień pisałem. Ty tak naprawdę nie chcesz żadnych "polskich marek" z powodów racjonalnych, Ty chcesz je, bo wydaje Ci się, że znak towarowy rozpoznawalny w świecie, z jakiegoś powodu ma się na coś dla Ciebie przekładać. Można w ten sposób myśleć, tylko proszę, nie staraj się swoich irracjonalnych potrzeb racjonalizować w powyższy sposób. Nie ma to sensu. Cytat: | Większego zgryza bym miał jakbyś zapytał czy Fiat to po części polska marka... | I ponownie, na siłę szukanie czegoś z czego mógłbyś być dumny. Dlaczego miałbym zadawać pytanie, na które odpowiedź jest oczywista - nie, nie jest to żadna "polska marka". I nie ma tutaj nawet cienia wątpliwości. Oczywiście, że masz jak najbardziej prawo gorąco wierzyć, ze jest inaczej, ale nie próbuj tego uzasadniać logicznie, dobrze?
Zibi201 - Sob 02 Sie, 2008
Nie rozumiem skąd ten kąśliwy ton w twoich wypowiedziach. Napisałem to wszstko pod twoimi cytatami i tam szukaj odpowiedzi. Mówisz, że ludzie się bogacą i kupują nowe auta to ja napisałem że u nas to akurat kupują graty z zachodu...
Nie szukam na siłe polskich marek tylko biorąc pod uwagę, że bez namacalnego znaku w postaci jakiejś marki można być dumnym z jakiś osiągnięć to mamy dwie spore fabryki fiata łącznie z biurem konstrukcyjnym, jesteśmy wyłącznym producentem choćby Fiata500 i z tego jestem dumny mimo, że teoretycznie to tyko włoska marka...
Co do Leoparda i twojej argumentacji to inne marki produkują komponenty u podwykonawców, tu wzięto silnik "z półki"...
Pytałeś co wynika z małej liczby Leopardów to Ci odpowiedziałem...
Nadmieniłem jako przykład globalizacji o tym, że Polska ma drugie miejsce pod względem produkcji aut(już pisałem że mój błąd, że nie zaznaczyłem że osobowych ale jak ktoś próbuje podejmować dyskusje na ten temat to powinien się orientować ile w Polsce się produkuje ciężarówek, a Solaris to autobusy a autobus nie równa się auto ...ojej )a ty próbujesz mi coś udowodnić za wszelką cene...
REMOV - Sob 02 Sie, 2008
Zibi201 napisał/a: | Nie szukam na siłe polskich marek tylko biorąc pod uwagę, że bez namacalnego znaku w postaci jakiejś marki można być dumnym z jakiś osiągnięć | Pamiętasz, że pisałem wcześniej o szukaniu dumy z czegokolwiek na siłę? Właśnie to robisz. Tylko nadal nie bardzo rozumiem po co i jaki jest tego sens. I o to pytam od dłuższego czasu. Cytat: | z tego jestem dumny mimo, że teoretycznie to tyko włoska marka | Nie jest to "teoretycznie" włoska marka, to jest włoska marka. Sugerujesz, że ktoś wykupił FIAT-a? Cytat: | a ty próbujesz mi coś udowodnić za wszelką cene... | Z pewnością nie za wszelką. I nie, niczego nie próbuję Ci udowodnić. W sferze dyskusji o emocjach, oderwanej od rzeczywistego świata, nie ma takiej możliwości. Ja, na przykład, lubię blondyki. Ale nie zamierzam tego racjonalizować.
A zacząłem, przypomnę, bo o to prosisz, od pytania o definicję "prawdziwej produkcji", na które nigdy nie udzieliłeś żadnej odpowiedzi. Ciekawe, prawda? Udzielisz odpowiedzi na moje pytanie, proszę? I w kolejce czeka pytanie następne - czym jest "polska marka"?
Zibi201 - Sob 02 Sie, 2008
I podałem jasną argumentację dlaczego Skoda jest dla mnie czeska ale do Ciebie to nie przemawia, więc ignorujesz czeskie dokonania w dziedzinie motoryzacji osądzając mnie jednocześnie o deprecjacje polskich osiagnięć w tej branży podczas gdy FSO tłucze zaprojektowane już i technologicznie opracowane koreańskie pudełka a Skoda jako taka ma dość sporą autonomiczność mimo przynależności do grupy VW.
REMOV - Sob 02 Sie, 2008
Zibi201 napisał/a: | ignorujesz czeskie dokonania w dziedzinie motoryzacji | To wcześniejsze dokonania determinują czy coś jest "prawdziwą produkcją" czy nią nie jest? A może określają przynależość marki do danej nacji? Cytat: | a Skoda jako taka ma dość sporą autonomiczność mimo przynależności do grupy VW. | Poproszę o zdefiniowanie "dość sporej autonomiczności", gdy dowiem się w końcu co to jest "prawdziwa produkcja". Od tego zacząłem. Czy w końcu odpowiesz na moje pytanie, proszę, czy ponownie unikając odpowiedzi zarzucisz mi "kąśliwy ton"?
Zibi201 - Sob 02 Sie, 2008
Mam odkopać definicje ze studenckich notatek czy powiedzieć jak ja to widze? :] Ja zwyczajnie odróżniam produkcje od montażu. I o to mi chodziło, jak nie wiesz czym to się różni to przykro mi.
I akurat nie szukam nic na siłe, pokazuje wkład polskiej myśli technicznej (nie lubie tego określenia jakoś ale niech będzie...) w sukcesy innych...
"Polska marka" to taka której korzenie sięgają polskich założycieli, pomysłodawców lub w której udział miał polski kapitał i potencjał konstruktorski. Bo mniej ważne jest dla mnie co się gdzie produkuje a kto co wymyślił i zaprojektował. I tak możemy siedzieć tu do jutra i dyskutować ale czy to ma sens?
euchenio - Sob 02 Sie, 2008
Wybaczcie, ze wbiję się w waszą burzliwą debatę, jednak czy mógłbyś Remov, odpowiedzieć, na moje pytania z pierwszego postu, bo jak się orientuję jesteś dość dobrze zorientowany w zmianach i nowościach jakie zachodzą w polskim przemyśle zbrojeniowym.
REMOV - Sob 02 Sie, 2008
Zibi201 napisał/a: | Mam odkopać definicje ze studenckich notatek czy powiedzieć jak ja to widze? | Nie mam pojęcia. Wiesz, jeżeli ludzie używają w rozmowie z innymi ludźmi jakiego pojęcia, to zwykle przyjmuje się, że rozumieją, co oznacza stosowany przez nich termin. Tutaj nagle sam piszesz, że nie bardzo to rozumiesz. Cytat: | Ja zwyczajnie odróżniam produkcje od montażu. I o to mi chodziło, jak nie wiesz czym to się różni to przykro mi. | Serio? Kurczę, popatrz, to setkom i tysiącom inżynierów na całym świecie zajmującymi się właśnie zagadnieniom produkcji tłumaczy się, że montaż finalny (z gotowych klocków dostarczanych z całego świata) następuje w miejscach zwyczajowo nazywanych "fabrykami samochodów", a Ty twierdzisz, że to jest "prawdziwa produkcja"? I owszem, wybacz, nie wiem, czym się to różni. Jak sądzę, poza Tobą, chyba nikt tego nie wie. Cytat: | I akurat nie szukam nic na siłe, pokazuje wkład polskiej myśli technicznej (nie lubie tego określenia jakoś ale niech będzie...) w sukcesy innych... | Polska myśl techniczna to w tym przypadku ręce polskich robotników montujących pojazdy z dostarczanej do zakładu montażu finalnego komponentów, czy ponownie czegoś nie rozumiem? Cytat: | "Polska marka" to taka której korzenie sięgają polskich założycieli, pomysłodawców lub w której udział miał polski kapitał i potencjał konstruktorski. | No, w końcu do czegoś dochodzimy. Wystarczą korzenie lub pomysłodawcy i - nagle jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki - polskich marek mamy na świecie zatrzęsienie. Nagra, dajmy na to. Polska marka, jak nic. Dobrze mieć taki rozszerzony poziom polskich marek, w takim razie są ich na świecie tysiące! :) Cytat: | Bo mniej ważne jest dla mnie co się gdzie produkuje a kto co wymyślił i zaprojektował. | Stoi to w sprzeczności z Twoją dumą z dwóch fabryk FIAT-a w Polsce. Tutaj nikt niczego, co jest tam produkowane ani nie wymyślił, ani nie zaprojektował. Czy mogę jeszcze raz zapytać, skąd się bierze Twoja duma? Cytat: | I tak możemy siedzieć tu do jutra i dyskutować ale czy to ma sens? | Nie mam pojęcia, zwykle to strona, która nie widzi sensu w rozmowie, z niej ucieka, albo ją kończy. To chyba proste rozwiązanie, nieprawdaż? Nie widzisz sensu - nie odpisuj.
Zgodnie z prośbą i wracając do wątku. euchenio napisał/a: | Jak długo w naszym wojsku służyć będzie Beryl? | Gdzieś tak do 2035. Cytat: | Kiedy zaprezentowane zostaną (czy w ogóle?) nowe konstrukcje; w układzie klasycznym i bezkolbowym. | Jest szansa, że w 2009 lub 2010. Cytat: | Jeśli już je poznamy jakie są szanse by dostały się do armii i wyparły Beryle. | Bardzo wysokie. Mówiąc wprost, jeżeli program MSBS-5,56 okaże się sukcesem, to zastąpi kbk wz.96, jeżeli nie - cóż, kupimy licencję na zachodnią konstrukcję. Cytat: | Kiedy i jaki pistolet zastąpi Wisty? | Złe pytanie. Dobre brzmi: jaki pistolet zastąpi pw wz.64 i pw wz.83 w WP. ZTT brzmią dosyć... hmm... dziwacznie. Ale na przykład 1.pspec dostał jako lizaka nowe pistolety - Glock G17. Cytat: | Kiedy poznamy i czemu służyć ma czterolufowe 12.7mm działko napędowe | Jak coś ma kaliber 12,7 mm to jest karabinem napędowym, a nie "działkiem", bowiem kalibry artyleryjskie zaczynają się od 20 mm. W 2009, a przynajmiej wówczas będzie gotowy model do pokazywania. A do czego ma służyć, no, sam sobie odpowiedziałeś - "działko" to coś, co jest uzbrojeniem statków latających, a my zdaje się mamy jakiś śmigłowiec, który ostatnio rozwijamy jako wsparcie dla wojska ;) Cytat: | Co z rodzimych nowinek zobaczymi na tegorocznych targach w Kielcach, poza Alexem 338, GPBO40, dalszymi wersjami Beryla i Moździerzem MAHSW? | Czytajcie prasę fachową i wierzcie w ewangelię! Skądinąd to nowy modułowy 40-mm granatnik jednostrzałowy już był pokazywany na MSPO i to nie raz, bo dwa razy :)
Zibi201 - Sob 02 Sie, 2008
REMOV napisał/a: | Wiesz, jeżeli ludzie używają w rozmowie z innymi ludźmi jakiego pojęcia, to zwykle przyjmuje się, że rozumieją, co oznacza stosowany przez nich termin. Tutaj nagle sam piszesz, że nie bardzo to rozumiesz. |
Wiem o czym pisze tylko Ty nie rozumiesz odpowiedzi
REMOV napisał/a: | Serio? Kurczę, popatrz, to setkom i tysiącom inżynierów na całym świecie zajmującymi się właśnie zagadnieniom produkcji tłumaczy się, że montaż finalny (z gotowych klocków dostarczanych z całego świata) następuje w miejscach zwyczajowo nazywanych "fabrykami samochodów", a Ty twierdzisz, że to jest "prawdziwa produkcja"? I owszem, wybacz, nie wiem, czym się to różni. Jak sądzę, poza Tobą, chyba nikt tego nie wie. |
Kurcze to ciekawe czym się różnią montownie aut od fabryk i czemu rozróżniamy wiele rodzajów produkcji? Hm? Jak sam napisałeś montaż finalny jest tylko etap produkcji a skoro w zakładzie odbywa się tylko jeden etap spośród kilkunastu innych które z kolei się składają załóżmy z 10000procesów produkcyjnych to trudno to nazwać fabryką a jedynie montownią
REMOV napisał/a: | Polska myśl techniczna to w tym przypadku ręce polskich robotników montujących pojazdy z dostarczanej do zakładu montażu finalnego komponentów, czy ponownie czegoś nie rozumiem? |
A słyszałeś kiedyś o ośrodkach badawczo-rozwojowych istniejących przy wielu duśych zakładach? Także w Polsce i także przy zakładach zagranicznych firm. Więc chyba jednak coś przegapiłeś. ..
REMOV napisał/a: | Cytat: | Bo mniej ważne jest dla mnie co się gdzie produkuje a kto co wymyślił i zaprojektował. | Stoi to w sprzeczności z Twoją dumą z dwóch fabryk FIAT-a w Polsce. Tutaj nikt niczego, co jest tam produkowane ani nie wymyślił, ani nie zaprojektował. Czy mogę jeszcze raz zapytać, skąd się bierze Twoja duma? |
Widzisz? Kolejny raz coś przegapiłeś... Patrz-punkt wyżej, jedną z takich firm jest FIAT...
REMOV napisał/a: | Nie mam pojęcia, zwykle to strona, która nie widzi sensu w rozmowie, z niej ucieka, albo ją kończy. To chyba proste rozwiązanie, nieprawdaż? Nie widzisz sensu - nie odpisuj. |
Wiem, że o to Ci chodzi ale nie dam się zbyć bo się zapętliłeś już dawno i raz coś piszesz a potem sam mi zarzucasz myślenie w taki sposób...
A ... i żeby nie było. Moja pierwsza wypowiedź na ten temat odnosiła się do dyskusji na temat globalizacji i przynależności narodowej marek we współczesnym świecie.I w tym kontekście napisałem o tym, że jesteśmy drugim w Europie producentem aut nie posiadając własnej marki (Leopard to produkcja niemal rzemieślnicza, co najwyżej małoseryjna...) a REMOV wyciągasz jakieś bzdurne wnioski i najpierw piszesz że nie doceniam polskich osiągnięć, potem próbujesz powiedzieć, że jedynym polskim wkładem w produkcje aut jest siła robotników... Troche nie trzyma się kupy co? Ale cóż w końcu sam mi zarzucałeś niemerytoryczność wypowiedzi , Twoje za to są strasznie merytoryczne
Zibi201 - Nie 03 Sie, 2008
Święte słowa! Czemu Niemcy przejęli Skode a nie np FSO? Bo wraz ze Skodą dostali znaną markę pod którą mogą produkować i sprzedawać... A pozatym była reklama Seata "niemiecka technologia, hiszpański temperament". Więc pochodzenie marki i jej historia jednak mają znaczenie.
hamar3 - Nie 03 Sie, 2008
Skody w Skodzie jest coraz mniej,tych silników 1,3 i 1,4 nie ma w ofercie gdzieś tak od 2003 roku,są motory z gamy całego WV od 1,2 l.Skoda odgrywa rolę ,,jeszcze tańszego samochodu dla ludu,,tak jak seat- samochodu sportowego(?)-przy wykorzystaniu tych samych napędów i produkcji w kraju marki,ale też z licencji-Skoda Rosja,Chiny....Niektórzy nadal twierdzą że ,,Skoda z WV się skundliła,,
Zibi201 - Nie 03 Sie, 2008
1,3 tak ale 1,4 były dostępne w starej Fabii jeszcze w tym roku
A pozatym vw wyznaczył Skodzie "nowe miejsce w grupie" i próżno szukać w ofercie VW czegoś podobnego do Roomstera czy nowej Fabii więc jednak Skoda to oddzielna marka. Seat to inna kwestia bo od początku Seat Cordoba i VW polo Classic były niemal identyczne poza lampami i paroma szczegółąmi...
REMOV - Nie 03 Sie, 2008
Zibi201 napisał/a: | Wiem o czym pisze tylko Ty nie rozumiesz odpowiedzi | Oczywiście i rozumiem, że taki wykręt pozwala Ci na kolejną ucieczkę od dyskusji i brak wyjaśnienia, o co Ci chodziło. I nikt pewnie znowu nie zauważył. To dowiem się w końcu, co to jest ta "prawdziwa produkcja", czy jednak po wymianie już chyba pięciu wiadomości nadal nie wiesz? Cytat: | Kurcze to ciekawe czym się różnią montownie aut od fabryk | Mnie się pytasz? Powyżej opisywałeś, jak to bardzo się znasz na motoryzacji i produkcji. Może czas, abyś jednak zajrzał do tych swoich notatek i sobie coś na ten temat doczytał i przypomniał? Choć troszeczkę? :) Cytat: | i czemu rozróżniamy wiele rodzajów produkcji? | A co ma rozróżnianie etapów produkcji od nazewnictwa zakładów montażu finalnego? Zaciemnianie rozmowy przez absurdalne dygresje zauważam. I co z tego wynika? Cytat: | Jak sam napisałeś montaż finalny jest tylko etap produkcji a skoro w zakładzie odbywa się tylko jeden etap spośród kilkunastu innych które z kolei się składają załóżmy z 10000procesów produkcyjnych to trudno to nazwać fabryką a jedynie montownią | Brawo, w końcu do czegoś dochodzimy. A prawda jest taka, że fabryk obecnie nie ma, są jedynie montownie. Czas molochów, na których terenie miała miejsce produkcja większości komponentów skończył się dekady temu. Dzisiaj samochody montuje się w danych miejscach z klocków, a montownie od zakładu montażu finalnego odróżnia tylko liczba klocków, jakie masz do dyspozycji i - czasami - istnienie dodatkowych elementów zakładu, jak lakiernia. Ups, przypadkowo wyjaśniłem Ci szczegóły, nie musisz zaglądać do notatek. A "proces produkcyjny" nie ma nic wspólnego czy jest wykonywany w montowni czy też fabryce, czy gdziekolwiek indziej. To jedynie nazwa. O czym wie każdy, kto zajmuje się zagadnieniem. Moim zdaniem naprawdę powinieneś jednak wrócić do swoich notatek. I ponownie je sobie przeczytać. Inaczej niestety merytorycznie polegniesz, jak widać to na przykładzie powyższym. Cytat: | A słyszałeś kiedyś o ośrodkach badawczo-rozwojowych istniejących przy wielu duśych zakładach? | Owszem. A co to ma wspólnego z FIAT-em? A, rozumiem, z szczegółowego przykładu, w którym mylisz się skrajnie chcesz przejść do przykładów ogólnych, w których może się tak zdarzyć, że przypadkowo będziesz miał rację. Też owej "sprytnej" sztuczki nikt nie zauważył i nikt Ci nie wypomni. Cytat: | Także w Polsce i także przy zakładach zagranicznych firm. Więc chyba jednak coś przegapiłeś. | Tak, przegapiłem, że rozmawialiśmy o sytuacji FIAT-a w Polsce. Przegapiłem fakt, że rozmówca nie potrafi trzymać się tematu, więc go sobie radośnie poszerza, jak mu to pasuje, aby tylko się nie przyznać, że nie miał racji. Tak, to wszystko przegapiłem. A co przegapiłeś Ty?
Zastanawiam się, czy po prostu pod blokami Twoich wypowiedzi nie dopisywać po prostu, że piszesz nie na temat i odnosić się nie do Twoich kolejnych dygresji od dygresji, ale do tego, co ma jeszcze wspólnego z pierwotnym wątkiem. Tylko, co z Twoich wypowiedzi zostanie bez złośliwych dogryzań, elaboratów, jaki to jesteś mądry i czego się uczyłeś i co masz w notatkach i prób zmiany tematu? Odpowiedzi na pytanie, co to jest "prawdziwa produkcja" jak nie było tak nie ma. Ciekawe dlaczego? A może jednak przyznasz się do faktu, że używasz określenia, którego po prostu... nie rozumiesz? Cytat: | Widzisz? Kolejny raz coś przegapiłeś... | A co takiego? Kolejny wykręt, kolejną próbę ucieczki, kolejną złośliwą uwagę? A może przegapiłem, że nie udało Ci się sensownie odpowiedzieć na pytanie, co dwie fabryki FIAT-a mają wspólnego z tym, że nie ma tutaj ośrodka badawczo-rozwojowego tej firmy i pojazdy, które są wytwarzane w naszym państwie raczej nie wpływają na rozwój naszych inżynierów? Przegapiłem coś jeszcze z Twojej strony? Cytat: | Patrz-punkt wyżej, jedną z takich firm jest FIAT | Nie, nie jest. I tutaj nasza rozmowa dochodzi do punktu, z którego nie masz odwrotu. W Polsce bowiem nie ma żadnego działu badawczo-rozwojowego FIAT-a i FIAT nie jest jedną z takich firm, które wymieniłeś w swojej dygresji. Nie wiem, czy chciałeś celowo skłamać czy po prostu nie zdajesz sobie sprawy z podstawowych faktów? Jeżeli to jest kłamstwo, to niestety Ci nie wyszło, jeżeli masz zaś braki w wiedzy, to może dotyczaj sobie coś na ten temat, na przykład tutaj. A jeżeli potrzebujesz typowo osobniczego argumentu, to proszę bardzo, aby Cię dobić, to nie dość, że miałem kontakty z FIAT-em dawno, dawno temu na uczelni (analiza schematów produkcyjnych "fabryki"), to jeszcze kiedyś jedna z moich prac miała coś wspólnego z FIAT-em. Ojejku. Tak z ciekawości, wyjaśnisz mi teraz, co takiego w Twoich odpowiedziach przegapiłem, czego nie zauważyłem i na co nie zwróciłem Ci uwagi? Tylko proszę, nie staraj się nadal kłamać ani wprowadzać czytających w błąd - może Ci się to po prostu nie udać. Jak właśnie tym razem. Cytat: | Wiem, że o to Ci chodzi ale nie dam się zbyć bo się zapętliłeś już dawno i raz coś piszesz a potem sam mi zarzucasz myślenie w taki sposób... | Patrz wyżej. Starałem się choć w niewielkim stopniu opisać Twoje sztuczki retoryczne, wykręty, a nawet kłamstwa, brak udzielenia odpowiedzi przysłaniany "dowcipnymi" komentarzami, które mają chyba zasłaniać elementarny brak wiedzy i inne rzeczy. Widać to jasno, po każdej z moich merytorycznych odpowiedzi. Na proste pytania, które Ci zadałem do tej pory nie umiałeś odpowiedzieć, na szczegółowe kwestie dotyczące danego zagadnienia (CBR w FIAT) otrzymywałem ogólnikowe i bezsensowne odpowiedzi, w których starałeś się zaciemnić obraz sytuacji. Tak, chyba nie ma sensu prowadzić dalszej rozmowy. Po co? A każdy sam z naszej polemiki wyrobi sobie opinię na temat wątku.
Cytat: | Moja pierwsza wypowiedź na ten temat odnosiła się do dyskusji na temat globalizacji i przynależności narodowej marek we współczesnym świecie. | Twoja wypowiedź zawierała frazę: "prawdziwa produkcja", o którą pytałem w pierwszej kolejności. Na moje pytanie, mimo kilku odpowiedzi, coraz większych dygresji i zaciemnień, nie potrafiłeś udzielić odpowiedzi. Ciekawe dlaczego, nieprawdaż? Cytat: | jesteśmy drugim w Europie producentem aut nie posiadając własnej marki (Leopard to produkcja niemal rzemieślnicza, co najwyżej małoseryjna...) | Nie ma to znaczenia, jest rozpoznawalną polska marką. Rozpoznawalość marki nie ma nic wspólnego z wielkością produkcji, inaczej nikt nigdy nie rozpoznawałby Lamborghini czy Rolls Royce'a. No popatrz, tamte to również niemal rzemieślnicza i małoseryjna produkcja? A może tym faktom też zaprzeczysz i napiszesz w odpowiedzi jakiś ogólnik? A może jednak będzie jakaś odpowiedź na temat? Cytat: | a REMOV wyciągasz jakieś bzdurne wnioski | Naturalnie, ja zawsze wyciągam bzdurne wnioski, no bo jakie wnioski mógłbym wyciągnąć, gdy ktoś mi na konkretne pytanie stara się w odpowiedzi znaleźć dziesiątki bezsensowych wykrętów? Ale to oczywiście nie możesz być Ty, bo Ty zawsze piszesz mądrze, z sensem, znasz się na tym, co napisałeś, wiesz o centrum FIAT-a więcej od samej firmy i tak dalej. Cytat: | potem próbujesz powiedzieć, że jedynym polskim wkładem w produkcje aut jest siła robotników | Dokładnie tak jest. Wbrew Twoim wierzeniom. Niestety... Cytat: | Ale cóż w końcu sam mi zarzucałeś niemerytoryczność wypowiedzi , Twoje za to są strasznie merytoryczne | Nie skomentuję. Każdy inteligentny człowiek jest w stanie sam to ocenić.
Zibi201 - Nie 03 Sie, 2008
REMOV napisał/a: |
pojazdy, które są wytwarzane w naszym państwie raczej nie wpływają na rozwój naszych inżynierów? Przegapiłem coś jeszcze z Twojej strony? |
Kłamstwo! Widzisz zarzucasz mi kłamstwa a sam kłamiesz. Podobnie jak mówiąc, że Polska nie ma nic wspólnego z sukcesami tych fabryk oprócz siły robotników....
www.bosmal.com.pl/downloa...SM%20BOSMAL.pdf
Fakt, przegapiłem, że ten ośrodek stał się samodzielną jednostką ale chyba ty przegapiłeś że coś takiego jest i pracuje dla FIATA. A więc, stwierdzenie, że pojazdy wytwarzane u nas nie wpływają na rozwój inżynierów jest kłamstwem!!! A istnieją w Polsce inne ośrodki jak choćby DELPHI w Krakowie (masz wpisany Kraków w profil więc powinieneś wiedzieć ), w którym opracowano choćby amortyzatory do Citroena C3...
REMOV napisał/a: | Cytat: |
potem próbujesz powiedzieć, że jedynym polskim wkładem w produkcje aut jest siła robotników |
Dokładnie tak jest. Wbrew Twoim wierzeniom. Niestety... |
Kolejne kłamstwo... ojeju
Coś jeszcze ? Bo szkoda mi czasu na takie pogaduszki nie na temat.
REMOV - Pon 04 Sie, 2008
Zibi201 napisał/a: | Widzisz zarzucasz mi kłamstwa a sam kłamiesz. | No to dowiem się, gdzie w Polsce jest ten ośrodek badawczo-rozwojowy FIAT-a? Czy może pozostaniemy przy tym, że starałeś się tutaj wszystkich oszukać i po raz kolejny Ci się to nie udało. Cytat: | Fakt, przegapiłem, że ten ośrodek stał się samodzielną jednostką ale chyba ty przegapiłeś że coś takiego jest i pracuje dla FIATA. | Nie, nie pracuje. Lub inaczej, wykonuje zlecenia dla tego, kto zgłosi taką potrzebę. Z FIAT-em nie ma to nic wspólnego. Próbujesz udowodnić wszystkim, że nie kłamałeś, bo Twoja dygresja nie na temat, jest prawdziwa? ("Słoń to jest coś innego niż mrówka, mrówka to jest... i to prawda, że mrówka nie ma trąby! Prawda, jak już wcześniej napisałem! Mrówka nie ma trąby, zaprzeczysz? Kłamstwem jest twierdzenie, że ma!" "A co to ma wspólnego ze słoniem!?" "Mrówka nie ma trąby, jak napisałem! I masz mnóstwo mrówek w okolicy, możesz sam sprawdzić!") Może ktoś, kto nie czytał tego wątku da się nabrać, ale mam wrażenie, że inteligentni ludzie - a tacy czytają to forum - nie bardzo. A może przypomnieć, co napisałeś wcześniej, czego już nagle nie pamiętasz?
Resztę nie na temat, wycinam, zgodnie z tym, co napisałem wcześniej. Wypowiedź bez sensu, w celu zaciemnienia wątku. Wykręty, kłamstwa, wykręty...
Biorąc pod uwagę, że nie potrafisz merytorycznie odpowiedzieć na żaden z zarzutów dalsza dyskusja z Twoją osobą pozbawiona jest sensu (pomijam już chęć rozmowy przy innych okazjach). Przypominam, że po wymianie kilku wiadomości nadal nie napisałeś, co to jest "prawdziwa produkcja", co dosyć dobitnie dowodzi, że nie masz pojęcie i używasz określeń, których znaczenia po prostu nie rozumiesz. I faktycznie, musi być to dla osoby, która "przegapia" podstawowe fakty szalenie drażniące, gdy ktoś ośmieli się o coś technicznego zapytać. Bo, żeby na to odpowiedzieć musiałbyś coś na ten temat wiedzieć. Niestety, nie masz o tym pojęcia. Komiczne dowody, jak to małoskalowa produkcja nie świadczy o jakości czy znajomości marki zdaje się dosyć dobrze wypunkowałem ostatnio. I też, żadnej odpowiedzi. Cóż, milczenie oznacza zgodę ;)
Zibi201 - Pon 04 Sie, 2008
REMOV napisał/a: | Z FIAT-em nie ma to nic wspólnego. Próbujesz udowodnić wszystkim, że nie kłamałeś, bo Twoja dygresja nie na temat, jest prawdziwa? |
Kolejne kłamstwo! Skoro nie ma nic wspólnego wg Ciebie to po pierwsze Ci podpowiem, że ten ośrodek należał kiedyś do Fiata a po drugie ma nadal jego rekomendacje i lwia część prac jest wykonywana właśnie dla FIATA.
I nie zarzucaj mi niewiedzy na temat czegoś na czym się sam nie znasz. A wykręty i sztuczki to jak widzę po tym forum Twoja specjalność...
I dobrze, że uważasz, że dyskusja ze mną na inne tematy nie ma sensu bo ja z Tobą dyskutować zamiaru więcej nie mam, tak jak widzę już większość użytkowników na tym forum... Pozdrawiam
REMOV - Pon 04 Sie, 2008
Pozwolę raz jeszcze sobie odpowiedzieć. Zibi201 napisał/a: | Skoro nie ma nic wspólnego wg Ciebie to po pierwsze Ci podpowiem, że ten ośrodek należał kiedyś do Fiata | I co z tego wynika, że "kiedyś" należał? No co z tego ma wynikać? Podpowiedzieć? Zupełnie nic. Przypomnieć Ci o co chodziło w pierwotnym pytaniu zanim przeszedłeś w stronę kolejnych dygresji i dygresji od dygresji? "Czy FIAT ma ośrodek badawczo-rozwojowy w Polsce?". Odpowiedź brzmi - nie ma. Choć tak bardzo starasz się temu zaprzeczyć, to faktów nie zmienisz. Cytat: | a po drugie ma nadal jego rekomendacje i lwia część prac jest wykonywana właśnie dla FIATA | Doprawdy? A może jakieś źródło podczas, które udowodni, że jest to w rzeczywistości "lwia część" (przy okazji, ile wynosi "lwia część"?), a nie jedynie Twój wymysł? A, nie podasz? Znowu nie potrafisz? Przy okazji, z żadnych informacji na stronie samej firmy nie wynika, że FIAT jest najbardziej znaczącym klientem, a - w dzisiejszym świecie, gdy tak ważny jest marketnig - gdyby było odwrotnie, to BOSMAL by się tym pochwalił. Zaprzeczysz? Co więcej, FIAT pojawia się jako kolejna firma w ciągu tych, z którymi ośrodek współpracuje, ani na pierwszym miejscu, ani na ostatnim. Cytat: | I nie zarzucaj mi niewiedzy na temat czegoś na czym się sam nie znasz. | To dlaczego nie potrafisz odpowiedzieć na żadne z konkretnych pytań? Bo ja się nie znam? To może w końcu się dowiem (i ten, kto do tego momentu wytrzymał również), co to jest ta Twoja magiczna "prawdziwa produkcja", o której miałeś doczytać w notkach? A, nikt się nie dowie? :)
Zibi201 - Pon 04 Sie, 2008
REMOV napisał/a: | Co więcej, FIAT pojawia się jako kolejna firma w ciągu tych, z którymi ośrodek współpracuje, ani na pierwszym miejscu, ani na ostatnim. |
Na końcu materiału do którego podałem link są wymienione rekomendacje: FIAT, TUV i OPEL. A ja napisałem, że opracowano pewne rozwiązania w Polsce w ośrodku badawczym, a nie że należy on do fiata... Peszek...
I kolejny raz zaprzeczyłeś sobie bo stwierdzasz że FIAT i inne firmy są klientami tego ośrodka a wcześniej twierdziłeś że firmy mające u nas fabryki samochodów nie wpływają w żaden sposób na rozwój naszych inżynierów.
Myślę, że wystarczająco udowodniłeś już na tym forum o co Ci chodzi i na pewno nie jest to merytoryczna dyskusja. Zresztą nie odparłeś mojego ani jednego zarzutu pod Twoim adresem ani tu, ani w wątku o kbkAK. Więc miłego dnia życzę i kończę moją dyskusję z Tobą w tym wątku bo i tak nikt tego nie komentuje nawet.
[ Dodano: Pon 04 Sie, 2008 ]
A na dowód poczytaj sobie to:
http://www.przeglad-techn...a_dla_elity.htm
"Niedawno usłyszałem od Tadeusza Świerczka, prezesa Zarządu FIAT-GM Powertrain, który zgłosił położony po sąsiedzku "Bosmal" do Nagrody "Dźwignia", że z tą jednostką współpracuje na co dzień i jego firmie trudno byłoby funkcjonować bez takiej współpracy."
REMOV - Pon 04 Sie, 2008
Zibi201 napisał/a: | I kolejny raz zaprzeczyłeś sobie bo stwierdzasz że FIAT i inne firmy są klientami tego ośrodka a wcześniej twierdziłeś że firmy mające u nas fabryki samochodów nie wpływają w żaden sposób na rozwój naszych inżynierów. | Nie dość, że niczego takiego nie napisałem, to czy Ty naprawdę sądzisz, że nikt nie jest w stanie przeczytać tego wątku i zrozumieć go? To może ja Ci zestawię chronologicznie, to, co napisaliśmy, dobrze? I podkreślę część z którą - najwyraźniej - masz problem. Zibi201 napisał/a: | Bo mniej ważne jest dla mnie co się gdzie produkuje a kto co wymyślił i zaprojektował. (...) A słyszałeś kiedyś o ośrodkach badawczo-rozwojowych istniejących przy wielu duśych zakładach? |
REMOV napisał/a: | Stoi to w sprzeczności z Twoją dumą z dwóch fabryk FIAT-a w Polsce. Tutaj nikt niczego, co jest tam produkowane ani nie wymyślił, ani nie zaprojektował. (...) |
Zibi201 napisał/a: | Widzisz? Kolejny raz coś przegapiłeś... Patrz-punkt wyżej, jedną z takich firm jest FIAT. | Czyli rozumiem, że chcesz zaprzeczyć temu, co sam napisałeś? A może chcesz po prostu tak namieszać, aby nikt nie zauważył, że pierwotnie upierałeś się, że FIAT ma dział badawczo-rozwojowy. Kiedy jasno udowodniono Ci, że tak nie jest, będziesz upierał się, że twierdziłem, że napisałem coś takiego, co sobie wymyśliłeś? I teraz wyjaśnij, jak się ma fakt, że jakieś firmy są klientami ośrodka badawczo-rozwojowego do faktu, że same te firmy nie mają tutaj ośrodków badawczo-rozwojowych, a BOSMAL bynajmniej nie zajmuje się projektowaniem samochodów, a jedynie pracami dodatkowymi. Cytat: | Myślę, że wystarczająco udowodniłeś już na tym forum o co Ci chodzi i na pewno nie jest to merytoryczna dyskusja. | Z mojej strony padają merytoryczne argumenty. Pokazuję miejsca, gdzie starasz się wprowadzić rozmówców w błąd. Zadaję Ci techniczne pytania, na które nie potrafisz udzielić odpowiedzi. I tak, udowodniłem o co mi chodzi, o konkretne informacje, których nie podajesz. Nie wiem, wynika z tego, że po prostu... nie potrafisz? Cytat: | Zresztą nie odparłeś mojego ani jednego zarzutu pod Twoim adresem | No właśnie, to zdanie dobitnie dowodzi, że nie rozumiesz czym jest dyskusja. Ja nie zajmuję się odpieraniem Twoich zarzutów pod moim adresem, czyli odpieraniem Twoich ataków personalnych, ja rozmawiam na konkretny temat, z którym nie potrafisz sobie dać rady. Stąd Twoje coraz większe zdenerwowanie, stąd Twoje miotanie obelgami, stąd próby odwrócenia kota ogonem i tak dalej. Przy okazji, czy dowiem się w końcu, co to jest ta "prawdziwa produkcja", czy pozostanie to jedną z niewyjaśnionych tajemnic NFoW? :) Cytat: | A na dowód poczytaj sobie to | A czego to jest dowodem? Co ma to wspólnego z projektowaniem samochodów w naszym państwie przez FIAT-a, od czego dyskusja się zaczęła? Czy wiesz czym zajmuje się FIAT-GM Powertrain? Czy to jest dowodem na jakąś rzekomą "lwią część", której również nie potrafisz podać? No, na co to jest dowód? :)
Zibi201 - Pon 04 Sie, 2008
REMOV napisał/a: | Stąd Twoje coraz większe zdenerwowanie, stąd Twoje miotanie obelgami, stąd próby odwrócenia kota ogonem i tak dalej. | To akurat Twoja specjalność... I chciałbyś żeby tak było ale jestem bardzo spokojny, a obelgi to ty rzuciłeś nazywając mnie kłamcą. I to Ty sie denerwujesz co widać po Twojej chęci udowodnienia czegoś na siłe i chaotyczności wypowiedzi. Ale myślę , że MODERATORZY wezmą to pod uwagę. I muszę się zgodzić z Crusaderem7-cieszę się, że potrafisz spojrzeć na siebie krytycznym okiem. Do miłego zobaczenia
REMOV - Pon 04 Sie, 2008
Czyli nikt się nie dowie, co to jest "prawdziwa produkcja"? A - trzeba przyznać - od tego prostego pytania zacząłem ten wątek. I naprawdę nie sądziłem, że pójdziesz w kierunku, w którym obecnie jesteś. Nie spodziewałem się, że takim problemem będzie odpowiedź na to pytanie, naprawdę.
I nie, w żadnej wypowiedzi nie nazwałem Cię "kłamcą" i żadna obelga nie pojawiła się w moich wypowiedziach, natomiast napisałem, że część z Twoich wypowiedzi jest kłamstwem. A to coś jednak innego. Rozumiem, że nie potrafisz rozróżnić normalnego elementu dyskusji jakim jest atak na wypowiedź od ataku na rozmówcę? Tak bardzo utożsamiasz się z własnymi słowami?
morfeusz34 - Pon 04 Sie, 2008
Panowie nudne te wasze przepychanki.
Borsukowaty - Pon 04 Sie, 2008
Potrzebujecie publikę do obrzucania się błotkiem? A na PW nie łaska?
Niektórzy są niereformowalni jak Dzierżyński.
REMOV - Pon 04 Sie, 2008
Borsukowaty napisał/a: | Potrzebujecie publikę do obrzucania się błotkiem? | Jeżeli pytanie skierowane jest do mnie, to odpowiadam, że nie, niemniej jednak pragnę Ci przypomnieć, że jest to jednak forum dyskusyjne, a zatem czasami rozmowa wielu osób dosyć często przekształca się w polemikę jedynie dwóch czy trzech ludzi. Tak to już bywa i nie jest w tym nic dziwnego. I nikogo też błotem, czy też - jak chcesz - "błotkiem" nie obrzucam, chyba, że tak samo odbierasz atak na czyjeś argumenty. Co więcej, dyskusja się już wypaliła, co można zauważyć, więc trochę nie rozumiem tych dwóch ostatnich komentarzy.
Co więcej, dodam, że jestem dosyć zaskoczony kierunkiem, w którym potoczyła się rozmowa, nie tego się spodziewałem zadając mojemu rozmówcy dosyć proste w sumie pytanie na początku, na które - co dziwne - nigdy nie padła odpowiedź. Niestety, polemiki (zwłaszcza, gdy ktoś przekroczy pewną barierę emocjonalną) przypominają nieco lawiny - łatwo jest rzucić pierwszy kamień, trudniej zatrzymać, to, co później poleci. I niech ten, kto jest bez winy pierwszy rzuci kamieniem ;)
Borsukowaty - Pon 04 Sie, 2008
REMOV napisał/a: | dosyć często przekształca się w polemikę jedynie dwóch czy trzech ludzi. |
REMOV napisał/a: | natomiast napisałem, że część z Twoich wypowiedzi jest kłamstwem. |
Zibi201 napisał/a: | Kolejne kłamstwo! |
REMOV napisał/a: | Nie wiem, czy chciałeś celowo skłamać czy po prostu nie zdajesz sobie sprawy z podstawowych faktów? |
Zibi201 napisał/a: | Kolejne kłamstwo... ojeju |
POLEMIKA
REMOV - Pon 04 Sie, 2008
Sugerujesz, że w polemice nie można zarzucić rozmówcy napisania czegoś nieprawdziwego? Od kiedy?
Borsukowaty - Pon 04 Sie, 2008
Nie skomentuję.
focus - Pon 04 Sie, 2008
Zibi201 napisał/a: | Kłamstwo! Widzisz zarzucasz mi kłamstwa a sam kłamiesz. |
REMOV napisał/a: | Wykręty, kłamstwa, wykręty... |
Zibi201 napisał/a: | a obelgi to ty rzuciłeś nazywając mnie kłamcą. I to Ty sie denerwujesz co widać po Twojej chęci udowodnienia czegoś na siłe i chaotyczności wypowiedzi. |
REMOV napisał/a: | w żadnej wypowiedzi nie nazwałem Cię "kłamcą" i żadna obelga nie pojawiła się w moich wypowiedziach, natomiast napisałem, że część z Twoich wypowiedzi jest kłamstwem. |
Nie wiem który z Was kłamie , lecz temat całkowice został rozmyty, z grunta rzeczy jak zwykle. Dalsze udowadnianie swoich racji raczą Panowie udowadniać za pomocą ...
Viper52 - Pon 18 Sie, 2008
Zibi201 napisał/a: | Pisałem o tym w innym temacie ale powtórze tutaj. Jaki jest sens oddawać koreańczykom Świdnik kupując nawet T-50?
|
Niech zgadnę. Taki, że zakład przestaje być państwowy? Że budżet dostaje za niego kasę zamiast do niego dopłacać? Że kończy się patologiczna sytuacja, w której państwo (wojsko) zamawia w państwie (państwowym zakładzie) sprzet, dzięki czemu jego rozwój trwa dziesięciolecia (Iryda, Gawron, SW-4) i kosztuje krocie, po czym do wojska trafiają pojedyncze sztuki, w dodatku nie spełniające założonych wymagań?
Cytat: |
Kolejny zakład zostanie oddany w ramach "offsetu"?Jaki normalny kraj tak robi?
|
Nie jesteśmy normalnym krajem. Jesteśmy krajem postkomunistycznym z dużym udziałem przemysłu państwowego - w tym zbrojeniowego.
Każdy normalny kraj ma przemysł zbrojeniowy prywatny - i lepiej na tym wychodzi (i przemysł, i państwo, i - przede wszystkim- wojsko)
pawoj - Pon 18 Sie, 2008
A'propos "dobre bo polskie" - czy wiadomo cokolwiek nowego o Loarach? Wejdzie w końcu ta broń do jednostek czy pozostanie na zawsze obiecującym prototypem?
Smugler - Wto 19 Sie, 2008
Tu http://www.mon.gov.pl/pl/artykul/739 piszą, że kupią 4 Loary do 2009r. Ręce opadają...
RadArek - Wto 19 Sie, 2008
Ale ten artykuł jest z 2004r i mało dokładny...no bo od kiedy Loara jest na podwoziu od T-72
Smugler - Wto 19 Sie, 2008
Sryy nie zauważyłem daty xd
Zibi201 - Wto 19 Sie, 2008
Viper52 napisał/a: | Niech zgadnę. Taki, że zakład przestaje być państwowy? Że budżet dostaje za niego kasę zamiast do niego dopłacać? Że kończy się patologiczna sytuacja, w której państwo (wojsko) zamawia w państwie (państwowym zakładzie) sprzet, dzięki czemu jego rozwój trwa dziesięciolecia (Iryda, Gawron, SW-4) i kosztuje krocie, po czym do wojska trafiają pojedyncze sztuki, w dodatku nie spełniające założonych wymagań?
Nie jesteśmy normalnym krajem. Jesteśmy krajem postkomunistycznym z dużym udziałem przemysłu państwowego - w tym zbrojeniowego.
Każdy normalny kraj ma przemysł zbrojeniowy prywatny - i lepiej na tym wychodzi (i przemysł, i państwo, i - przede wszystkim- wojsko) |
Akurat Świdnik się bardzo dobrze utrzymuje sam ale co tam, ty wiez lepiej... Tak? To może zapoznaj się jak duże udziały mają państwa zachodnie (nie mówie o USA) w swoim przemyśle i jak dużą kase wydają USA i inne państwa na "utrzymywanie" tych przedsiębiorstw- przykład: ostatnie zakupy C-17 przez USA. I akurat opracowanie SW-4 nie było zamawiane ani finansowane przez wojsko więc słabe masz informacje...
PiterNZ - Wto 19 Sie, 2008
Zibi201 napisał/a: | Akurat Świdnik się bardzo dobrze utrzymuje sam ale co tam, | Nie wiem czy się utrzymuje ale pytanie czy ma środki na rozwój?
Z drugiej dotychczasowe transakcje / prywatyzacje faktycznie optymizmem co do trafności wyboru kontrhenta nie napawają.
kacperalfa - Pon 25 Sie, 2008
Wiadomo moze co z tym kontraktem na Loary dla INDII - jeszcze nie dawno chodzily pogloski ze maja 100 szt. kupic ... ?
RadArek - Pon 25 Sie, 2008
A gdzie to słyszałeś? Bo gdyby coś takiego miało być to na NFOW by aż huczało.
kacperalfa - Pon 25 Sie, 2008
Byly pogloski i mozna bylo o tym przeczytac na sieci...np:
http://www.defenseindustr...4789/#more-4789
RadArek - Pon 25 Sie, 2008
Jeny człowieku ale tam są daty z 2004r...Nieaktualne na razie niestety...I radze skorzystać z funkcji "poszukaj" na przyszłość i znależć temat Loara. Bo inaczej jakiś Mod nas ustrzeli.
http://www.nfow.pl/viewto...=loara&start=45
kacperalfa - Pon 25 Sie, 2008
Poland’s Bumar: A Major Sale to India?
11-Mar-2008 18:32 EDT-data artykulu
czyli jednak wiosna tego roku
Cytat: | In late February 2008, Bumar announced it was poised to sign a EUR 809 million (about $1.2 billion) multi-contract deal to supply military equipment to India. |
Dziad Borowy - Pon 25 Sie, 2008
No, ktoś w tym artykule rzeczywiście „trafnie” skojarzył kwestię dział samobieżnych; pisze, że prawdopodobnie chodzi o Goździki, gdy tymczasem prezentowany był Krab, a Indie poszukują systemu artyleryjskiego kalibru 155mm
Pozdrawiam
lekomin - Sro 15 Paź, 2008
Jelcz zbankrutował?
LINK
ajzik - Sro 15 Paź, 2008
Umierał od dawna - ale to ten od autobusów, nie Jelcz - Komponenty który dycha dzięki zamówieniom z wojska ( 100 % produkcji )
Jelczańskie zakłady samochodowe sie dzieliły na wiele spółek po 1990 ... A sam artykuł jest kłamliwy nieco, no i oczywiście ilustracja wprowadzająca czytelnika w błąd ...
G. Hołdanowicz - Sro 15 Paź, 2008
I całkiem przypadkiem pojawia się taki artykuł w trakcie przetargu na 946+350 (potencjalnie nawet 3500) samochodów ciężarowych (tylko 4x4 nie mówiąc o pozostałych) - teoretycznie termin składania ofert upłynął 9/10 ale został przesunięty, i to wcale nie głównie z powodu pytań od Jelcza tylko od innych potencjalnych dostawców.
G. Hołdanowicz - Sro 15 Paź, 2008
Może tak, może nie
Simon - Pią 24 Paź, 2008
http://www.redakcjawojsko...17806&Itemid=35
Mam problem żeby znaleźć więcej informacji o wspomnianym w artykule pocisku.
G. Hołdanowicz - Pią 24 Paź, 2008
Dawno o Hesycie-1 w Raporcie pisaliśmy. Produkcja ZM Dezamet, do przenoszenia 20 38-m podpocisków kumulacyjno-odłamkowych GKO o dużej zdolności penetracji i dobrym systemie autodestrukcji. Kaliber 122 mm, długość 559 mm, masa 23 kg. Donośność 15 km.
Smugler - Pon 26 Sty, 2009
Świdnik jeszcze nie sprywatyzowany.
http://www.rp.pl/artykul/5,253906.html
MarcinekNu2 - Pon 26 Sty, 2009
G. Hołdanowicz napisał/a: | Dawno o Hesycie-1 w Raporcie pisaliśmy. Produkcja ZM Dezamet, do przenoszenia 20 38-m podpocisków kumulacyjno-odłamkowych GKO o dużej zdolności penetracji i dobrym systemie autodestrukcji. Kaliber 122 mm, długość 559 mm, masa 23 kg. Donośność 15 km. |
A czy są prowadzone prace nad podobną amunicją jeśli nie do 152mm Dana to do przyszłościowych 155mm Krab lub pochodnych?
A co do prywatyzacji Świdnika to jak ma się do tego to co pisała Skrzydlata Polska?
Cytat: | Na interesach z Boeingiem Czechy straciły ponad miliard dolarów!
W październiku 2006 akcje Aero Vodochodów odkupił zarejestrowany na Cyprze słowacko-czeski fundusz Penta. Zapłacił 2,91 mld koron. Penta uczestniczy obecnie w negocjacjach dotyczących zakupu akcji polskiej wytwórni śmigłowców – PZL Świdnik. |
Jaka jest kondycja finansowa tej firmy? Czy nie pewniejszym partnerem byłby AgustaWestland ? Może ktoś dobrze obeznany w temacie by to wyjaśnił?
Simon - Pon 26 Sty, 2009
Cytat: | Aero Vodochody - Zagwarantuje utrzymanie miejsc pracy | Tu może być problem. Na podobnej zasadzie np. warszawskie FSO przejęło Daewoo a nie GM. Łatwo policzyć, że przychód na jednego pracownika w PZL-Świdnik wynosi 25 tys. euro. Czyli mniej niż zarabia przeciętny pracownik AgustaWestland. To pokazuje w którym miejscu jest polski zakład i dlaczego dobra firma ma opory przed daniem gwarancji zatrudnienia a w obecnej sytuacji gospodarczej temat jest wyjątkowo nośny politycznie. To, że Czesi obiecują "gruszki na wierzbie" to osobny temat.
Zawisza_Zielony - Pon 26 Sty, 2009
A gdyby tak prywatyzować Świdnik przez giełdę z zachowaniem prawa do tzw. złotej akcji przez Skarb Państwa, a nie za pośrednictwem inwestora strategicznego. Firma dostałaby środki na inwestycje i rozwój, a Skarb Państwa zachowałby przynajmniej nominalną kontrolę nad zakładem.
Na marginesie, dla czego prywatyzacja, a może by tak spróbować wydzierżawić jedynie moce produkcyjne na określony czas z zachowaniem dotychczasowej struktury właścicielskiej. Albo gdyby zamiast sprzedawać włączyć tak do grupy Bumar. Świdnik to zdaje się ostatni duży zakład produkcyjny branży lotniczej pozostający własnością Polskiego kapitału (w tym wypadku własnością państwa) szkoda go tak po prostu sprzedać.
Tak tylko sobie głośno myślę.
Zibi201 - Pon 26 Sty, 2009
Zawisza_Zielony napisał/a: | A gdyby tak prywatyzować Świdnik przez giełdę z zachowaniem prawa do tzw. złotej akcji przez Skarb Państwa, a nie za pośrednictwem inwestora strategicznego. Firma dostałaby środki na inwestycje i rozwój, a Skarb Państwa zachowałby przynajmniej nominalną kontrolę nad zakładem.
Na marginesie, dla czego prywatyzacja, a może by tak spróbować wydzierżawić jedynie moce produkcyjne na określony czas z zachowaniem dotychczasowej struktury właścicielskiej. Albo gdyby zamiast sprzedawać włączyć tak do grupy Bumar. Świdnik to zdaje się ostatni duży zakład produkcyjny branży lotniczej pozostający własnością Polskiego kapitału (w tym wypadku własnością państwa) szkoda go tak po prostu sprzedać.
Tak tylko sobie głośno myślę. |
Problem w tym, że Świdnik ma pieniądze na inwestycje tylko średnio umie je wykorzystać. A jako przedsiębiorstwo państwowe tylko stoi w jednym punkcie, a nie rozwija się. Też kiedyś byłem przeciw prywatyzacji, a teraz jestem za. Pod warunkiem, że zostanie wybrany inwestor który rzeczywiście rozwinie ten zakład, a nie zrobi z niego dostawce mało znaczących podzespołów, albo go zamknie wywożąc gdzieś park maszynowy...
oskarm - Pon 26 Sty, 2009
Zawisza_Zielony napisał/a: | A gdyby tak prywatyzować Świdnik przez giełdę z zachowaniem prawa do tzw. złotej akcji przez Skarb Państwa, a nie za pośrednictwem inwestora strategicznego. Firma dostałaby środki na inwestycje i rozwój, | A czy srodki te byłby na tyle duże, by skonstruować, przebadać i drożyć konstrykcjena tyle udana i atrakcyjną rynkowo, by jej sprzedaż pozwolił stać się prężnie działającą firmą?
Zawisza_Zielony napisał/a: | Na marginesie, dla czego prywatyzacja, a może by tak spróbować wydzierżawić jedynie moce produkcyjne na określony czas z zachowaniem dotychczasowej struktury właścicielskiej. | W które mieszkanie byś chętniej zainwestował duże pieniądze na remont: wynajmowane czy własne?
Zawisza_Zielony napisał/a: | Albo gdyby zamiast sprzedawać włączyć tak do grupy Bumar. | A Bumar ma takie pieniądze by porwać się na projekty nowoczesnych śmigłowców?
Simon - Pon 26 Sty, 2009
Jak można poważnie traktować oferę takiej firmy.
Cytat: | Penta Investments Limited – słowacko-czeskie przedsiębiorstwo inwestycyjne zarejestrowane na Cyprze, działające jako fundusz private equity. Posiada oddziały na Słowacji, w Czechach, Rosji i w Polsce. Fundusz jest właścicielem m.in.: Aero Vodochody – czeskiego producenta samolotów, sieci sklepów Żabka i Mobile Entertainment Company AS, którego polski oddział jest wirtualnym operatorem telefonii komórkowej pod marką "Mobilking". Ponadto do funduszu należy sieć 70 aptek "Dr Max" i operator telewizji kablowej Stream Communications sp. z o.o. Penta nie ujawnia pochodzenia środków finansowych, którymi dysponuje. Funduszem zarządza pięciu partnerów (Czech i czterech Słowaków) | Taki fundusz kupuje firmę po to by z reguły ją później z zyskiem odsprzedać. Zakup akcji PZL-Świdnik na giełdzie osobiście bym odradzał wszystkim znajomym. Dobre rozwiązanie dla zarządu, bo przy rozproszonym akcjonariacie przez całe lata może robić co chce, wystarczy żeby trzymał się pewnych wskaźników. Osobiście nie widzę rozsądnej alternatywy dla propozycji AgustaWestland. Firma musi mieć wolna rękę co do zatrudnienia, cudów nie ma. Inaczej efekt będzie taki jak ze stoczniami, FSO czy wieloma innymi.
corran - Pon 26 Sty, 2009
Cała ta Penta Investments Limited śmierdzi z daleka "służbami".
REMOV - Pon 26 Sty, 2009
Następnym razem, gdy będziesz czuł "z daleka" jakiś przykry zapach, proponuję jednak sprawdzić, czy nie dobywa się on z Twoich własnych skarpetek, zamiast od razu zrzucać winę na wszechobecne "tajne służby", które tylko czają się na nasze apteki, sklepy spożywcze oraz śmigłowce! ;)
TomSon - Pon 26 Sty, 2009
Cytat: | Aero Vodochody
- Stworzy z PZL-Świdnik nowy lotniczy holding w Europie Środkowo-Wschodniej i zwiększy zaangażowanie PZL w europejskich projektach
- Będzie wspierać rozwój i produkcję polskich śmigłowców zamiast zastępować je zagranicznymi
- Zamierza kontynuować współpracę ze wszystkimi partnerami PZL-Świdnik
- Utworzy centrum doskonałości (cel: badania i produkcja kompozytów, wspólne projekty, dzielenie się ryzykiem)
- Utworzy w Świdniku środkowo-europejskie centrum rozwoju, produkcji i serwisowania śmigłowców
jedyna heli-konstrukcja to kadłub Sikorskich S-76 (czy S76C mógłby być następcą Mi-2 ?)
- Zagwarantuje utrzymanie miejsc pracy
AgustaWestland
- W pełni zintegruje PZL ze spółkami grupy AgustaWestland, powstanie trzeci filar koncernu w Europie, obok Włoch i Wielkiej Brytanii
- Utworzy w Świdniku główny ośrodek badawczo-rozwojowym dla nowych struktur lotniczych do śmigłowców AW. Pierwszy program obejmie prace nad nowym helikopterem wojskowym AW149
- Pomoże technologicznie rozwinąć już produkowane polskie śmigłowce, sprzedawać je i serwisować w swojej sieci
- Przeniesie do Świdnika produkcję części śmigłowca AW101, belki ogonowej do AW139 i montażu końcowego wojskowego śmigłowca AW109 LUH |
Interesujące są:
Cytat: | - Agusta Westland pomoże technologicznie rozwinąć już produkowane polskie śmigłowce, sprzedawać je i serwisować w swojej sieci. |
Wymóc na AW modernizacje silnikową, opracowanie, badania Sokoła z silnikami (T800 lub CT-6) z układami napędowymi, przekładniami i wirnikami składanymi Future Lynxa albo z napędem przekładniami i wirnikami AW-139 (z silnikami GE). Wymóc modernizację SW-4.
Doprowadzić do produkcji AW-109LUH jako następcy Mi-2 w wojsku, AW-109E jako następcy Kań oraz Mi-2 w Policji i Straży Granicznej.
Helikopter AW-149 następcą Sokoła i rzeczywistym Głuszcem (ma odpowiednią moc zakładaną 2000 na silnik) oraz Sępem (Następca SH-2 i nowy śmigłowiec na korwetę/korwety)
Cytat: | - W pełni zintegruje PZL ze spółkami grupy AgustaWestland, powstanie trzeci filar koncernu w Europie, obok Włoch i Wielkiej Brytanii |
Panowie z "Rzepy" chyba czwartym filarem po rosyjskim Obrompromie. Lub podwykonawcą O-promu.
Cytat: | - Przeniesie do Świdnika produkcję części śmigłowca AW101, belki ogonowej do AW139
|
AW-101 to dobry śmigłowiec dalekiego zasięgu i mogący przenosić działa M-777 (planowane dla 25 BKP w marzeniach Artylerzystów) - wada drogi. Następca Mi -14 i Mi-8 w helikopterach.
Cytat: | Aero Vodochody
- Stworzy z PZL-Świdnik nowy lotniczy holding w Europie Środkowo-Wschodniej i zwiększy zaangażowanie PZL w europejskich projektach |
Cytat: | - Będzie wspierać rozwój i produkcję polskich śmigłowców zamiast zastępować je zagranicznymi |
lub odwrotnie
Cytat: | - Zamierza kontynuować współpracę ze wszystkimi partnerami PZL-Świdnik
- Utworzy centrum doskonałości (cel: badania i produkcja kompozytów, wspólne projekty, dzielenie się ryzykiem) |
Cytat: | - Utworzy w Świdniku środkowo-europejskie centrum rozwoju, produkcji i serwisowania śmigłowców |
jedyna heli-konstrukcja to kadłub Sikorskich S-76 (czy S76C mógłby być następcą Mi-2 ?)
Cytat: | - Zagwarantuje utrzymanie miejsc pracy |
dla związkowców
[ Dodano: Pon 26 Sty, 2009 ]
Nawalam w ten artykuł
Cytat: | Jednak w Świdniku rośnie niepokój, czy w komplikującej się sytuacji gospodarczej Agencja nie postawi na pieniądze, czyli sprzedaż lotniczego zakładu bez zagwarantowania inwestycji, rozwoju firmy czyli lepszej przyszłości Świdnika | .*
*co już zrobiła z innymi zakładami zbrojeniowymi, w tym fabryką samolotów.
Raven24 - Wto 27 Sty, 2009
Cytat: | Następnym razem, gdy będziesz czuł "z daleka" jakiś przykry zapach, proponuję jednak sprawdzić, czy nie dobywa się on z Twoich własnych skarpetek, zamiast od razu zrzucać winę na wszechobecne "tajne służby", które tylko czają się na nasze apteki, sklepy spożywcze oraz śmigłowce! |
.....pozostawię ten piękny wpis bez komentaża, niezależnie od tego czy Corran ma rację czy nie....
MarcinekNu2 - Wto 27 Sty, 2009
A za rok lub dwa i tak z powodu nierentowności będą zwalniać, tłumacząc się jak zwykle tym samym. Ale na dzień dobry miało być tak ładnie.
dranio - Wto 27 Sty, 2009
TomSon napisał/a: |
Wymóc na AW modernizacje silnikową, opracowanie, badania Sokoła z silnikami (T800 lub CT-6) z układami napędowymi, przekładniami i wirnikami składanymi Future Lynxa albo z napędem przekładniami i wirnikami AW-139 (z silnikami GE). Wymóc modernizację SW-4.
Doprowadzić do produkcji AW-109LUH jako następcy Mi-2 w wojsku, AW-109E jako następcy Kań oraz Mi-2 w Policji i Straży Granicznej. |
TomSon, czy Ty żyjesz w realnym świecie? Może łaskawie napiszesz jak wyobrażasz sobie to "wymóc" zwłaszcza w przypadku Sokoła?
dranio
euchenio - Czw 05 Lut, 2009
Co Panie i Panowie sądzicie o planowanych rządowych cięciach w MONie (ogranizcenie PKB na wojsko) Zastanawia mnie jak się to odbije na rosomakach i tak borykających się w trudnościami.
wiarusik - Czw 05 Lut, 2009
Sądzę,że polski przemysł zbrojeniowy i Wojsko Polskie staczają się po równi pochyłej.Nikogo nie obchodzą nauki przeszłości.Nikomu nic się nie chce.
X_ray - Czw 05 Lut, 2009
euchenio napisał/a: | Co Panie i Panowie sądzicie o planowanych rządowych cięciach w MONie (ogranizcenie PKB na wojsko) Zastanawia mnie jak się to odbije na rosomakach i tak borykających się w trudnościami. |
Pewnie na programie Rosomaka to się aż tak nie odbije bo to by było strzelenie sobie w stopę przy obecnym "uwielbieniu" dla kto ze strony opinii publicznej i mediów...ale już wprowadzenie Kraba, LIFTów, albo dopiero planowanych programów modernizacyjnych poważnie ucierpi (delikatnie mówiąc)
G. Hołdanowicz - Czw 05 Lut, 2009
LIFTów zapewne (acz z polskim przemysłem nie ma to nic wspólnego). Krab jest niskonakładowy w 2009, zatem może nie ucierpieć, podobnie jak Puma i inne takie drobiazgi. Najbardziej ucierpią programy na granicy wdrożenia, choćby Poprad. To swoją drogą paranoja i marnotrastwo, bo doprowadzi do braku kapitalizacji wcześniej wydanych środków. Osobiście uważam, że należałoby iść do przodu i szukać dynamicznie sposobów na opóźnienie płatności, nawet kosztem podniesienia kosztów poprzez ograniczone kredyty bankowe. Ale zaraz usłyszę, że to nie tak prosto. Owszem, to nie tak prosto. To czas odważnych kroków i twórczego myślenia.
TomSon - Czw 05 Lut, 2009
Czego nie było od kilkunastu lat lat wolności - jedynie redukcje i przenosiny.
m4a1 - Czw 05 Lut, 2009
Grzegorz,
Cięcia na ten rok to 5,5 mld, czyli 3 mld zadłużenia i 2,5 mld "zwykłych" cięć. Obawiam się, że ucierpią wszystkie programy, w szczególności nie wdrożone [o zamówieniach zagranicznych nie marzę], a zamówienia będą mieć tylko taką wielkość, żeby zakładów nie pozamykali. Co do Pumy to moim zdaniem pójdzie w diabły, ustawa o modernizacji SZ może być systematycznie łamana jak nie będzie reform i jak kryzys, spadek dynamiki wzrostu PKB okaże się faktem...
A, Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego też tnie drastycznie na badaniach wojskowych
Co do Rosomaków, ile ich jest obecnie dostarczonych?
G. Hołdanowicz - Czw 05 Lut, 2009
3 mld zadłużenia nie jest traktowane jako stracone z budżetu (interpretacja MFin). 2.5 mld? Chyba 1.9 mld?
Puma przetrwa o dziwo... Ale taka to filozifa dziwna...
TomSon - Czw 05 Lut, 2009
Puma powinna być skasowana bo BWP-1 są stare i ... za małe dla współczesnych żołnierzy w kamizelkach kuloodpornych.
Za małe nie żartuje - obecni mężczyźni są więksi. A w kamizelkach nowego typu grubsi Mówie to jako człowiek średniego wzrostu
Mają za małą przestrzeń dla współczesnych wyrośniętych młodych mężczyzn.
Remov podawał przeciętny wzrost męski z lat 70 i współczesny.
Mężczyźni obecnie są więksi i z nowym oporządzeniem będą w Pumie jak sardynki. Zmieszczą się ale co dalej. Dlatego zamiast Pumy polskiej lepszy byłby nowy współczesny typ BWP (CV90, Ulan/Pizarro czy KMW Puma/niemiecka) dostosowany do działka z Rosomaka i Spike-ów. CV-90 bardziej odpowiada Holendrom i Nordykom - są dosyć wysocy. Holendrzy stwierdzili że F-35 jest za ciasny dla ich pilota.
morfeusz34 - Czw 05 Lut, 2009
Nieno Pan chyba żartuje Puma powinna być 1 programen do kasacji , na kasacje Gawrona jest niestety zapużno
choć znając życie szybciej zrezygnują z Kraba.
Panie Grzegorzu mam jeszcze pytanie -ostatnio czytałem o zmiękczeniu stanowiska firm Niemieckich w sprawie wspułpracy/modernizacji leosiów -może coś więcej?
TomSon - Czw 05 Lut, 2009
Puma do skasowania, Krab do zamówienia jako Block1 a Gawronowi nawet dać młodszego brata . Nie rezygnować z gotowych zakupionych nowoczesnych technologii aby utrzymać biurokrację i modernizację ciasnych BWP-1 (chyba że będą mierzyć kandydatów - do BWP-1 przydzielać ludzi w nowoczesnych kamizelkach z MSBS-5,56 bull pup, mających wzrost prezydencki (lub Toma Cruise'a. )
corran - Czw 05 Lut, 2009
G. Hołdanowicz napisał/a: | 3 mld zadłużenia nie jest traktowane jako stracone z budżetu (interpretacja MFin). 2.5 mld? Chyba 1.9 mld?
Puma przetrwa o dziwo... Ale taka to filozifa dziwna... |
Co z Reginą?
HATAKEnet - Czw 05 Lut, 2009
Jak MON chce odzyskać pieniądze z 2008 r.? Rozumiem, że jedyną istniejącą "podstawą prawną" będzie program oszczędnościowy z tego roku, czyli owe 1.947 mln zł?
Pery Smog - Pią 06 Lut, 2009
Klich powiedział dzisiaj że zobowiązania za kontrakty z 2008 roku wynoszą 567 mln.
A przy okazji:
Cytat: |
Przyszedł kryzys do Fabryki Broni
Przerwa urlopowa całej załogi, nieprzedłużenie umów terminowych pracowników - zarząd Fabryki Broni w Radomiu szuka rozwiązań sytuacji kryzysowej w przemyśle zbrojeniowym
Dwa tygodnie temu Tomasz Nita, dyrektor naczelny Fabryki Broni, na pytanie "Gazety" o kryzys gospodarczy mówił o "lekkiej obawie". - Na razie jeszcze nie odczuliśmy kryzysu w poważnym zakresie, choć pierwsze sygnały, że nadchodzi, już są.
Ministerstwo Obrony Narodowej i Ministerstwo Spraw Wewnętrznych nie zapłaciły jeszcze za dostawy z 2008 r., przez co mamy zatory płatnicze. A teraz jeszcze prasa opublikowała informację, że oba resorty ograniczają budżety, zastanawiamy się więc, czy zamówienia, które planowały na ten rok, będą mniejsze, bo to, niestety, mogłoby skutkować koniecznością redukcji etatów - mówił wtedy dyrektor Nita. Jednocześnie uspokajał, że zwolnień nie planuje. Ale teraz sytuacja zmieniła się, bo już wiadomo, że zamówienia mogą być dużo mniejsze..
Wczoraj dyrekcja Fabryki Broni spotkała się z przedstawicielami zakładowych związków zawodowych.
- Poinformowano nas o rozważanych krokach. Sytuacja już staje się trudna. Jak bardzo, będzie wiadomo w połowie lutego, gdy nadejdą korekty zamówień - mówi Zbigniew Cebula, szef komisji zakładowej "Solidarności".
Zarząd FB zaproponował, aby od połowy marca cała załoga poszła na urlop do końca miesiąca. Pracownicy, jak informuje Cebula, nie powinni odczuć negatywnych skutków tej decyzji, bo większość wykorzysta w tym czasie zaległe urlopy. Firma natomiast ma zaoszczędzić na kosztach dostawy mediów w tym czasie. Kolejne rozwiązania oszczędnościowe, które rozważano, są bardziej radykalne. To nieprzedłużanie umów zawartych z pracownikami na czas określony oraz rozstanie się z tymi, którzy nabyli już uprawnień emerytalnych.
- Na razie plan oszczędnościowy jest jedynie rozważany. Jeżeli dostaniemy go na piśmie, będziemy musieli go poważnie potraktować - informuje Cebula. |
Moltke (starszy) - Pią 06 Lut, 2009
MarcinekNu2 napisał/a: | A za rok lub dwa i tak z powodu nierentowności będą zwalniać, tłumacząc się jak zwykle tym samym. |
To jest nie do uniknięcia w sytuacji, gdy jedynym istotnym klijentem naszej zbrojeniówki jest polskie MON.
Problem polega na tym, że nasza zbrojeniówka nie umie (a może nie umi) wyprodukować i sprzedać czegokolwiek poza Polskę.
Wiele też daje do myślenia np. to, że nasz przemysł nie zajął do tej pory głosu w dyskusji na temat dostępności broni dla obywateli. A tak sie składa, że wśród dobrze prosperujących producentów broni strzeleckiej nie ma takich, którzy ograniczają się do rynku wojskowego. Wszyscy wielcy tej branży przede wszystkim zarabiaja na cywilach, głównie z własnego kraju.
c355 - Sob 07 Lut, 2009
G. Hołdanowicz napisał/a: | 3 mld zadłużenia nie jest traktowane jako stracone z budżetu (interpretacja MFin). 2.5 mld? Chyba 1.9 mld?
|
Niezależenie od formalnej interpretacji "konsumpcja" sprzętu i zaopatrzenia która została zrealizowana w 2008, faktycznie zostanie/została opłacona z budżetu 2009 - tak więc o jakieś 2,5 mld PLN (tle ponoć wynosiło wymagalne zadłużenie MON na koniec 2008) już na starcie wydatki budżetu 2009 są zrealizowane. Do tego dochodzi cięcie 2 mld PLN czyli w sumie wydatki w 2009 będą mniejsze o 4,5 mld PLN, a więc realny budżet MON wyniesie 20 mld PLN. W 2008 miał wynosić 22,5 mld PLN, ale ponieważ gdzieś wyczytałem że sprytnie sfinansowano z niego VAT za dostarczone w 2008 F-16 oraz wydedukowałem że 0,5 mld PLN MON nie zdołał zagospodarować, można ostrożnie założyć że w rzeczywistości zrealizowano wydatki 21,5 mld PLN.
Wniosek : budżet MON 2009 jest nominalnie niższy od 2008 o 1,5 mld PLN.
MarcinekNu2 - Sob 07 Lut, 2009
Moltke (starszy) napisał/a: | MarcinekNu2 napisał/a: | A za rok lub dwa i tak z powodu nierentowności będą zwalniać, tłumacząc się jak zwykle tym samym. |
To jest nie do uniknięcia w sytuacji, gdy jedynym istotnym klijentem naszej zbrojeniówki jest polskie MON.
Problem polega na tym, że nasza zbrojeniówka nie umie (a może nie umi) wyprodukować i sprzedać czegokolwiek poza Polskę.
|
Właśnie, godna przypomnienia jest sytuacja tłumaczenia się za sprzedaż Gromów do Gruzji. Przed wybuchem wojny traktowane jako państwo potencjalnie terrorystyczne (stąd te zapytania) a po wojnie jako nasz najlepszy przyjaciel.
Zibi201 - Sob 07 Lut, 2009
W mediach w związku z cięciami budżetu MON pojawiła się informacja, że będziemy zamawiać mniej Rosomaków, Spike'ów i Gromów. Czy możliwa w ogóle jest renegocjacja już zamówionych ilości 2 pierwszych produktów? I czy my w ogóle kupujemy Gromy na podstawie jakiejś długoletniej umowy? Bo wydaję mi się, że i tak od przypadku do przypadku...
keylan - Pon 09 Lut, 2009
Prawdopodobnie zmienią harmonogram dostaw i płatności.
corran - Pon 09 Lut, 2009
W umowach na Rosomaki "specjalne" były podane ilości + opcja (dla WEM było to 1 + 8 w opcji w 2009 r.), chyba wiadomo co się stanie z "opcją"?
TomSon - Pon 09 Lut, 2009
Fabryka czołgów ma tęgie kłopoty.
Gazeta.pl napisał/a: |
Bumar-Łabędy, jedna z największych firm w naszym regionie, gdzie produkowany jest czołg Twardy, ma ogromne kłopoty. W fabryce stoi 10 nieodebranych wież do transporterów Rosomak, nie wiadomo też, czy w lutym znajdą się pieniądze na wypłaty dla załogi. Wszystko przez oszczędności w wojsku...
Rząd przyjął właśnie plan oszczędnościowy, który zakłada, że budżet Ministerstwa Obrony Narodowej będzie w tym roku mniejszy o 1,947 mld zł. Jeżeli dodać do tego zaległe 3 mld zł, których MON nie dostał jeszcze z resortu finansów, wydatki na wojsko zmniejszą się w tym roku o prawie... 5 mld zł. Niestety, w naszym regionie są już pierwsze ofiary tych cięć. Bumar-Łabędy, jedna z największych firm na Śląsku, w której pracuje 3,2 tysiąca osób, dostarcza m.in. wieże strzelnicze do produkowanych w Siemianowicach Śląskich transporterów opancerzonych Rosomak.
- 10 gotowych wież stoi w halach produkcyjnych, bo wojsko nie ma pieniędzy, żeby je odebrać - mówi Zdzisław Goliszewski, przewodniczący "Solidarności" w Bumarze-Łabędy.
Niestety, to dopiero początek kłopotów. Już w styczniu część załogi dostała pensje w dwóch ratach, a nie wiadomo, co będzie w lutym. Do pracowników docierają informacje, że kto pracuje bezpośrednio przy produkcji wojskowej (około 1600 osób), dostanie tylko zaliczki na poczet pensji. - Podobno mają nam wypłacić po 700 zł i kążą czekać na resztę. Zrobiło się nerwowo i naprawdę zaczynamy bać się o pracę - mówi pan Marian, jeden z pracowników Bumaru-Łabędy, który skontaktował się z naszą redakcją.
Goliszewski potwierdza, że styczniowe pensje nie wpłynęły jeszcze na konta pracowników. - Przecież ludzie mają rodziny, muszą zapłacić rachunki, normalnie żyć - mówi szef "S". Przyznaje, że nieoficjalnie słyszał też o czarnym scenariuszu, który zakłada zwolnienia od 100 do 300 pracowników. - To realna groźba - przyznaje związkowiec.
Wiadomo też, że fabryka nie może sobie poradzić z ostatnimi podwyżkami cen prądu dla dużych zakładów. Bumar-Łabędy ma długi wobec firmy energetycznej Vattenfall i stara się teraz, by należność została rozłożona na raty.
Jakby tego było mało, oszczędności w MON-ie zbiegły się z zakończeniem przez Bumar-Łabędy tzw. kontraktu malezyjskiego. Pod koniec stycznia tego roku fabryka wyprodukowała ostatni z 48 czołgów PT-91 Twardy dla armii Malezji. Był to jeden z największych kontraktów w historii naszego przemysłu zbrojeniowego, wart 400 mln dolarów.
Bumar-Łabędy liczył, że po zakończeniu kontraktu malezyjskiego, dostanie od MON-u zlecenie na remont przynajmniej kilku należących do naszej armii czołgów T-72 (jego daleko posuniętą modernizacją jest PT-91). Wszystko wskazuje na to, że z tego kontraktu nic nie będzie. - Pracuję w firmie od 40 lat i tak trudnej sytuacji jak teraz nie pamiętam - przyznaje Jerzy Cembrzyński, szef Związku Zawodowego Przemysłu Elektromaszynowego w Bumarze. - Owszem, były okresy, że po zakończeniu jakiegoś kontraktu mieliśmy pół roku przerwy w produkcji, ale zawsze była jakaś perspektywa. Teraz jej nie widać - mówi Cembrzyński. Nie ukrywa, że ma pretensje do rządu, który jego zdaniem doprowadzi do upadku firm zbrojeniowych.
Kamila Walczak, rzeczniczka prasowa Grupy Bumar (w jej skład wchodzi zakład w Łabędach), przyznaje, że w tym roku z powodu cięć w MON-ie firma spodziewa się spadku zamówień nawet o połowę. Dlatego dzisiaj Bumar przedstawi plan kryzysowy, który zakłada m.in. radykalne oszczędności i szukanie zamówień na rynku cywilnym. - Na razie nie ma mowy o zwolnieniach grupowych - uspokaja Walczak.
Kłopotami Bumaru-Łabędy przejmują się władze Gliwic, bo zakład to jeden z największych pracodawców w regionie. Do tego dochodzą jeszcze ogromne kłopoty przemysłu fabryki Opla oraz kooperujących z nią firm, które zapowiedziały, że zwolnią w tym roku około 800 osób (z fabryki Opla ma odejść około 104 pracowników). - Masowe zwolnienia w tych firmach oznacza spory wzrost bezrobocia w mieście - mówi Marek Jarzębowski, rzecznik gliwickiego magistratu, i zapewnia, że miasto w miarę możliwości pomaga przedsiębiorstwom. - Opel korzysta z dużych zniżek podatkowych, a Bumarowi umarzaliśmy już odsetki od zadłużenia podatkowego. |
http://miasta.gazeta.pl/k..._na_pensje.html
Simon - Pią 20 Lut, 2009
Cytat: | wnp.pl (Adam Brzozowski) - 20-02-2009 17:09
Przemysłowy Instytut Telekomunikacji, jednostka badawczo-rozwojowa, dostarczająca projekty i systemy radiolokacji dla wojska, nie ma pewności czy w 2009 roku może liczyć na zlecenia z resortu obrony. Spółka chce się więc skupić na projektach dla lotnictwa cywilnego.
Przemysłowy Instytut Telekomunikacji, jednostka badawczo-rozwojowa, dostarczająca projekty i systemy radiolokacji dla wojska, nie ma pewności czy w 2009 roku może liczyć na nowe zlecenia z resortu obrony. Spółka chce się więc skupić na projektach dla lotnictwa cywilnego.
PIT jest od 2008 r. jednoosobową spółką skarbu państwa. Firma dostarcza dla armii projekty oraz gotowe systemy rozpoznania elektronicznego i sprzęt radiolokacyjny. Jednym z jej największych osiągnięć jest system dowodzenia związkiem taktycznym Szafran.
Instytut, którego 80 proc. sprzedaży pochodzi z zamówień dla armii nie ma pewności, czy przy obecnych cięciach w budżecie Ministerstwa Obrony Narodowej może liczyć na zlecenia resortu.
- Jeszcze nie rozpoczęły się negocjacje z resortem w sprawie podziału środków na cele badawcze. Na 2009 r. przewidziano do podziału 2,4 miliarda złotych. Mamy nadzieję, że projekty naukowe będą nadal przewidziane – mówi Anna Przewoźniak, członek zarządu i dyrektor ekonomiczno-handlowy PIT.
Spółka zajmuje się dostawą projektów i gotowego sprzętu dla armii, oraz m.in. serwisowaniem urządzeń radiolokacyjnych a także szkoleniami. Zamierza jednak wejść na rynek systemów dla jednostek cywilnych (np. lotnictwa), aby ratować się przez wstrzymaniem zamówień z MON.
- Wszystko będzie zależało od struktury projektów MON-u i tego, jakimi środkami resort będzie dysponował – dodaje Anna Przewoźniak.
Przemysłowy Instytut Telekomunikacji obchodzi w tym roku swoje 75 urodziny. Jednostka badawczo-rozwojowa została przekształcona w spółkę w 2008 r. Jej kapitał zakładowy wynosi 140 mln zł. Przedsiębiorstwo zatrudnia około 700 osób. |
Cytat: | PAP - 20-02-2009 16:32
Rząd powinien jak najszybciej rozpocząć rozmowy ze związkami i pracodawcami o wszelkich propozycjach zniwelowania skutków cięć zamówień w sektorze zbrojeniowym - wskazują związkowcy z branżowej Solidarności.
Jak jednak zaznacza redaktor naczelny "Nowej Techniki Wojskowej" Andrzej Kiński, trudno rozmawiać o konkretach, zanim Ministerstwo Obrony Narodowej zdecyduje ostatecznie o korektach planu zakupów dla armii. Według zapowiedzi ministra Bogdana Klicha ma to nastąpić do 2 marca.
W czwartek szef MON poinformował, że rząd przewiduje możliwość udzielania gwarancji i poręczeń dla sektora zbrojeniowego przez Bank Gospodarstwa Krajowego, który w tym celu zostanie dokapitalizowany. Być może też środki na pomoc "zbrojeniówce" będą pozyskiwane z zewnętrznych źródeł - kredytów i pożyczek zaciąganych przez Agencję Uzbrojenia.
Minister Klich podczas rozpoczętego w czwartek w Krakowie nieformalnego szczytu państw NATO powiedział też dziennikarzom, że kilka dni wcześniej mówił o tych planach przedstawicielom central związkowych oraz zakładów zbrojeniowych, którzy mieli przychylnie przyjąć te propozycje.
"Propozycje różnych rozwiązań wyjścia z sytuacji padają ze strony związków i pracodawców. Do tej pory ze strony rządu nie było jakichkolwiek propozycji, które w jakikolwiek sposób próbowałyby łagodzić skutki cięć budżetowych" - replikował w piątkowej rozmowie z PAP szef sekcji krajowej przemysłu zbrojeniowego NSZZ "Solidarność" Stanisław Głowacki.
Podkreślił, że wymienione przez ministra Klicha instrumenty z pewnością przyniosą pozytywne skutki, wymagają jednak szybkich rozmów, podobnie jak inne zaproponowane już przez związki rozwiązania. Jednym z nich mają być przesunięcia w budżecie MON środków na modernizację armii - z puli pierwotnie nieprzeznaczonej na ten cel.
W opinii Kińskiego, być może istnieją pewne możliwości przesunięć w budżecie MON. Publicysta podkreślił jednak, że armia jest mechanizmem, którego funkcjonowanie musi być na bieżąco utrzymywane, a zaplanowane cięcia dotyczą wszystkich sfer jej działania, nie tylko zakupów materiałowych.
Przypomniał też określony przez Klicha na 2 marca termin decyzji odnośnie cięć w planie zakupów. "To dopiero będzie moment, kiedy będzie można w sposób rzeczowy rozmawiać z przemysłem i szukać dróg, by np. tak obdzielić zakłady redukcjami zamówień, by nie oznaczało to ich bankructwa czy konieczności masowych zwolnień" - wskazał Kiński.
Zaznaczył również, że obecna sytuacja jest m.in. konsekwencją braku w ostatnich latach dywersyfikacji źródeł przychodów polskiego przemysłu zbrojeniowego i jego uzależnienia od zamówień MON-u lub krajowych służb mundurowych. Zdaniem Kińskiego, m.in. rolą zasiadających w radach nadzorczych związkowców, było naciskanie w tej sprawie na zarządy przedsiębiorstw.
W ocenie Głowackiego, głównym problemem branży zbrojeniowej jest jednak brak wizji resortu w sposobie zaradzenia spadkowi zamówień. "To sytuacja zatrważająca, że poszły cięcia i teraz dopiero szuka się, gdzie one będą. To coś takiego, jakby ojciec poszedł i przepił wypłatę, a teraz kombinuje się, jak dzieci mają przeżyć" - porównał związkowiec.
"Były już trudne czasy, budżet MON wynosił 14 czy 15, a nie 24 mld zł. Ani Komorowski, ani Zemke nie bali się podejmować trudnych decyzji dotyczących restrukturyzacji armii. (...) Widać było, że jest plan, jest pomysł, jak armia ma wyglądać. Dzisiaj to taka bieżączka, amatorszczyzna - bez planu, bez wizji, bez koncepcji" - ocenił szef "S" w zbrojeniówce.
Zgodnie z planem oszczędnościowym na 2009 r., MON ma zaoszczędzić 1,9 mld zł z pierwotnego budżetu, który planowano na poziomie blisko 25 mld zł. Budżet resortu na ten rok zakłada wydatki osobowe - 7,2 mld zł; emerytury i renty - 5,1 mld zł; centralne plany rzeczowe - 7,2 mld zł; pozostałe wydatki bieżące - 4,8 mld.
Według ministra obrony narodowej, konieczność weryfikacji wydatków resortu wymusiły problemy z wpływami do budżetu w 2008 r. powodujące powstanie zobowiązań o wartości 3,2 mld zł (obciążających budżet 2009 r.) oraz decyzja rządu o ograniczeniu wydatków w budżecie państwa na 2009 r. |
Dwadzieścia lat i większych efektów restrukturyzacji poza spadkiem zatrudnienia nie widać. O potrzebie szukania zamówień na rynku cywilnym lub rynkach zagranicznych mówi się od lat, efekty na razie "średnie".
euchenio - Pią 20 Lut, 2009
Może ten kryzys wkońcu nauczy nas by inwestowć w eksport a nie przysysać się do tej samej piersi w której mleka coraz mniej (WP).
Czegóż tak strasznie się boimy w rynkach zagranicznych?
poison - Pią 20 Lut, 2009
euchenio napisał/a: | Może ten kryzys wkońcu nauczy nas by inwestowć w eksport a nie przysysać się do tej samej piersi w której mleka coraz mniej (WP).
Czegóż tak strasznie się boimy w rynkach zagranicznych? |
W pełni popieram
Simon - Sob 21 Lut, 2009
Polski eksport wyniósł w roku 2007 prawie 140 mld $ co dało nam 28 miejsce na świecie i stanowiło ok. 1/3 PKB. Inne branże jednak potrafią.
Moltke (starszy) - Sob 21 Lut, 2009
Simon napisał/a: | Dwadzieścia lat i większych efektów restrukturyzacji poza spadkiem zatrudnienia nie widać. O potrzebie szukania zamówień na rynku cywilnym lub rynkach zagranicznych mówi się od lat, efekty na razie "średnie". |
Dyrekcji i związkom zbrojeniówki dużo łatwiej jest przymuszać MON i MSW do kupowania własnych wyrobów, niż starać sie o klijentów za granicą. Bo to drugie oznacza konieczność produkowania towaru konkurencyjnego na rynku.
A dlaczego np. taka Fabryka Broni z Radomia i jej obrońcy nie zabierają głosu w sprawie zmiany przepisów uniemożliwiających powstanie w Polsce poważnego cywilnego rynku broni strzeleckiej?
jonasz - Sob 21 Lut, 2009
Simon napisał/a: | Polski eksport wyniósł w roku 2007 prawie 140 mld $ co dało nam 28 miejsce na świecie i stanowiło ok. 1/3 PKB. Inne branże jednak potrafią. |
Inne branże nie są tak zależne od "marketingu politycznego"..., np. Kwaśniewski był w Indiach bodaj w 1998, Miller w 2003...sorry, powinienem napisać prezydent i premier, żeby nie być posądzonym o aluzje...Działania samego Bumaru nie wystarczą.
REMOV - Sob 21 Lut, 2009
Moltke (starszy) napisał/a: | Dyrekcji i związkom zbrojeniówki dużo łatwiej jest przymuszać MON i MSW do kupowania własnych wyrobów, niż starać sie o klientów za granicą. Bo to drugie oznacza konieczność produkowania towaru konkurencyjnego na rynku. | Zacznijmy od tego, że nad krajową produkcją wojsko ma pełną konstrolę, może wymuszać zmiany, dostosowywać do własnego widzimisię, mało tego dowolnie planować zakupy, natomiast w przypadku zakupów za granicą trzeba się trzymać ściśle litery kontraktu. Co więcej, wyrób polski można dowolnie sprzedać i oferować każdemu, co nie jest możliwe w przypadku sprzętu zagranicznego. Pomijam oczywiście względy ekonomiczne, każde, dosłownie każde cywilizowane państwo dąży do tego, aby pieniądze podatników wydawane zostawały w kraju i wracały do budżetu innymi drogami. Ochrona własnych producentów i zamawianie u nich sprzętu, nawet, gdy jest dostępny gdzieś lepszy, jest widoczna zaczynając od Stanów Zjednoczonych, na całej Europie jak długa i szeroka kończąc. Stąd też bajki o uwolnieniu rynku wojskowego można włożyć między opowieści oderwane od rzeczywistości. Niemcy kupują niemiecki sprzęt i broń, Francuzi - francuski, Włosi - włoski, zaś państewka niezbyt cywilizowane wyroby tych, które własny przemysł posiadają. Cytat: | A dlaczego np. taka Fabryka Broni z Radomia i jej obrońcy nie zabierają głosu w sprawie zmiany przepisów uniemożliwiających powstanie w Polsce poważnego cywilnego rynku broni strzeleckiej? | Zacznijmy od tego, że FB nie ma specjanie produktów przeznaczonych na rynek cywilny (niemiecki pistolet P99 i samopowtarzalne odmiany Beryla), to jest zakład powstały na gruzach ZM Łucznik, aby produkować broń dla wojska i tyle. Doszukujesz się w tej fabryce czegoś, z czym nie ma nic wspólnego, a to jest tym dziwniejsze, że w końcu na sprawie się znasz. Moim zdaniem siła przebicia i lobbingu 300-osobowego zakładu w kwestii dostępności do broni sportowej (czy - w myśl propozycji Czumy - "broń krótką"), albo za zwiększeniem jej dostępności nie dość, że jest nikły, to jeszcze dla zakładu bardzo niebezpieczny politycznie (koło się zamyka, bo oni żyją z małych zamówień wojskowych i - ostatnio - dużych policyjnych). Większą ciekawostką jest, że ustawy nie popierają sprzedający broń w kraju, a wszelkie próby pobudzenia tego środowiska zawsze spalały się na panewce. A ktoś mógłby się zastanawiać, komu bardziej zależy na dostępności - zakładom optymalizowanym pod kątem wojska i policji, czy dziesiątkom sklepów rozsianym po kraju.
Pery Smog - Sob 21 Lut, 2009
OK, REMOV ale ile kupuje wojsko rocznie? Gdyby ułatwiono dostęp do broni FB mogła by spokojnie startować na tym rynku wprowadzając na rynek cyilny nie tylko P-99 ale być może jakieś nowe konstrukcje. Lepsze to niż nic.
G. Kappen - Sob 21 Lut, 2009 Temat postu: Ciekawa cywilizacja
REMOV napisał/a: | Niemcy kupują niemiecki sprzęt i broń, Francuzi - francuski, Włosi - włoski, zaś państewka niezbyt cywilizowane wyroby tych, które własny przemysł posiadają. |
Primo ciekawa to klasyfikacja, gdzie takie np. kraje, jak Szwajcaria, Austria czy Szwecja określane są jako cytuję "państewka niezbyt cywilizowane". Szczególnie w obliczu porównaniu tychże państewek do poziomu ucywilizowania technicznego czterdziestomilionowej Grande Nation, której obywatelem jest (jak sądzę) autor cytatu.
Secundo takie np. Niemcy, przez autora cytatu widocznie zaklasyfikowane do państewek bardziej cywilizowanych, tez czasem kupowali i kupują dla własnego wojska uzbrojenie, sprzęt czy pojazdy obcej produkcji.
REMOV - Sob 21 Lut, 2009
Pery Smog napisał/a: | ale ile kupuje wojsko rocznie? | A jakie moce produkcyjne ma FB? To nie są czasy zamówień na 50 tysięcy karabinów i płaczą za tym wszyscy ;) Cytat: | Gdyby ułatwiono dostęp do broni FB mogła by spokojnie startować na tym rynku wprowadzając na rynek cyilny nie tylko P-99 ale być może jakieś nowe konstrukcje. | Gdyby otwarł się rynek cywilny, to obawiam się, że FB miałaby na nim niewiele do powiedzenia, zaś zalałyby nas produkty zagraniczne - czeskie i niemieckie, bo tam są najwięksi producenci broni na rynek cywilny. Nie jesteśmy Stanami Zjednoczonymi, które wymuszają wprowadzanie zmian do konstrukcji, aby je "zamerykanizować" (często nawet w komiczny sposób), bralibyśmy jak leci. Czy powstałoby w kraju coś nowego? Być może, w końcu projekty nowych pistoletów są ukrywane w szufladach, niemniej jednak zanim powstałby gotowy produkt trzeba liczyć z od 3 do 5 lat. Jaka jest gwarancja, że ktoś je wybierze, zamiast CZ75, G17 czy P99, zwłaszcza, że musiałyby się zwrócić nakłady na prace badawczo-rozwojowe (z jakich funduszy - pożyczek bankowych?), czyli polska broń byłaby droższa niż konkurenci. Taki jest efekt zamknięcia rynku od lat i skupiania się jedynie na wojsku i policji. Tutaj wszyscy (a przynajmniej większość) piszą o idealnej sytuacji, ale ona jest oderwana od realiów. Poza tym, nie zauważają powiązań, skupiając się na jednym zagadnieniu. Dlatego, jak napisałem, dziwne jest milczenie dystrybutorów i sprzedawców, bo to im powinno zależeć daleko bardziej niż FB. A tutaj... cisza. Lepiej się nie narażać, nie?
G. Kappen napisał/a: | Primo ciekawa to klasyfikacja, gdzie takie np. kraje, jak Szwajcaria, Austria czy Szwecja określane są jako cytuję "państewka niezbyt cywilizowane". | Czytanie ze zrozumieniem naprawdę nie boli i powinieneś się tego w końcu nauczyć. Gdzie w mojej wypowiedzi znalazłeś taką informację tego nie wiem, ale proszę, abyś nie dopisywał sobie do wiadomości czegoś, czego rozmówca nigdy nie napisał, dobrze? Cytat: | Secundo takie np. Niemcy, przez autora cytatu widocznie zaklasyfikowane do państewek bardziej cywilizowanych, tez czasem kupowali i kupują dla własnego wojska uzbrojenie, sprzęt czy pojazdy obcej produkcji. | Uwielbiam ludzi, którzy wyskakują jak filip z konopii, kompletnie oderwani od kontekstu zaczynają wypisywać swoje mądrości. Ale jeżeli nie zrozumiałeś, rozmówco, albo coś sobie tam uroiłeś, to napiszę Ci wprost - to co można - kupuje się w kraju, to czego się nie da - za granicą. I tak robią wszyscy "cywilizowani". Niemcy też wszystko, co tylko mogą kupują od rodzimych dostawców. A jak czegoś nie mogą, to tworzą grupy, w których niemiecki koncern "germanizuje" produkt pochodzenia obcego. Ale rozumiem, że przeciętny laik o tym nigdy nie słyszał i snuje sobie jakieś teorie...
keylan - Sob 21 Lut, 2009
REMOV ma rację, problem leży w FB, rynek broni czarno prochowej otwarty jest od 3 czy 4 lat, czemu FB nie produkuje replik broni sprzed 1850? Przecież do produkcji takiej broni nie trzeba jakiś niesamowitych technologii produkcji, wszystko co potrzeba mają na miejscu, maszyny są, oryginały w muzeach w Polsce też, ludzi mają, a jednak nie próbują znaleźć innych źródeł dochodów. Coś jest nie tak z zarządem FB.
G. Kappen - Sob 21 Lut, 2009
REMOV napisał/a: | Gdzie w mojej wypowiedzi znalazłeś taką informację tego nie wiem, ale proszę, abyś nie dopisywał sobie do wiadomości czegoś, czego rozmówca nigdy nie napisał, dobrze? |
Owszem, napisałeś. Niestety, nie wprost. Albowiem dokładnie wiesz jakie obce typy sprzętu i uzbrojenia weszły w przeciągu ubiegłego półwiecza na stany sil zbrojnych Szwajcarii, Austrii, Szwecji, czy tez Holandii lub Belgii. I to nierzadko w przypadku posiadania przez niektóre ww. państwa własnego przemysłu tej branży.
Cytat: | Ale jeżeli nie zrozumiałeś, rozmówco, albo coś sobie tam uroiłeś, to napiszę Ci wprost - to co można - kupuje się w kraju, to czego się nie da - za granicą. |
To ciekawe, a jakże twórcze i giętkie rozwiniecie i rozszerzenie wcześniejszej, dość apodyktycznej wypowiedzi :-)
Ale zobaczymy, na ile uda się ta tezę utrzymać.
Cytat: | I tak robią wszyscy "cywilizowani". Niemcy też wszystko, co tylko mogą kupują od rodzimych dostawców. A jak czegoś nie mogą, to tworzą grupy, w których niemiecki koncern "germanizuje" produkt pochodzenia obcego. |
O produkcji w kraju zakupionych dla BwFuhrparkService Citroenów Berlingo i Jumper, Fiatow Doblo, Mitsubishi pick-up, Renault Berlingo, Twingo, Kangoo, Trafic, oraz rożnych Seatow, Skod i Toyot w rzeczy samej nie słyszałem. Nie słyszałem o produkcji w Niemczech szwajcarskich noży składanych, będących wyposażeniem każdego żołnierza.
Jeśli pod słowem "germanizacja" mamy rozumieć produkcje w krajowych firmach, to TOW, Yamaha Kodiak 400, M 109, Westland Sea Lynx, BV 206 D i BV 206 S, KTM 400 LS-E, schwere Panzerfaust Carl Gustaf i cala kupa innych wzorów jakoś germanizacji (czytaj: produkcji na miejscu) się nie doczekała. A czasem nawet takie głupie białe podkoszulki, które swego czasu były częściowo importowane z ówczesnej Jugosławii. Mimo zaliczenia przez Remova Niemiec do kraików cywilizowanych...
Pytanie pierwsze: czy Niemcy nie mieli albo nie maja / nie mogą wyprodukować w kraju pełnowartościowych odpowiedników tych scyzoryków, podkoszulek, motocykli itd., czy tez może w danym momencie im się to nie opłacało?
Pytanie drugie: dlaczego Szwajcaria, Austria czy Szwecja, mając własną produkcje pojazdów bojowych i zakopując wozy niemieckie nie zostały homerycznie wyśmiane przez Remova i uznane za niecywilizowane?
A teraz jeszcze o formie:
Cytat: | Uwielbiam ludzi, którzy wyskakują jak filip z konopii, kompletnie oderwani od kontekstu zaczynają wypisywać swoje mądrości. |
Kogo uwielbiasz, jest Twoją prywatną sprawą. Twoje preferencje seksualne nie są tematem ani tego wątku, ani tego forum, ani mnie specjalnie interesują.
Jeśli zaś stawiasz jakąś tezę, to musisz się liczyć z tym, ze ktoś będzie chciał ja sprawdzi.
Cytat: | Ale rozumiem, że przeciętny laik o tym nigdy nie słyszał i snuje sobie jakieś teorie... |
Pomińmy zasłoną milczenia tego rodzaju wycieczki i potraktujmy je jako lokalna egzotykę. Remov jaki jest, każdy widzi :-)
Bardzo proszę bez tych osobistych wycieczek. Na razie tyko ostrzegam.
ToMac - Sob 21 Lut, 2009
Cóż. Minęło 20 lat i nie ma wniosków. Nie liczcie że coś się zmieni za następne 20 lat. Te 20 lat było wystarczające. Jeśli więc, kolejna ekipa, w obliczu kryzysu, produkuje genialny plan oszczędności gro zwalająć na obronność, A ZASTANAWIANIE SIĘ PRZYCHODZI POTEM, to mamy ciągle to samo. Najwyraźniej głupi jest ten, kto się łudzi że się to zmieni.
A weryfikację będziemy mieć jak będzie nowy 1939. Tyle że w obliczu braku nowoczesnego uzbrojenia odbędzie się to znacznie szybciej.
REMOV - Sob 21 Lut, 2009
G. Kappen napisał/a: | Owszem, napisałeś. Niestety, nie wprost. | Dzękuję, że przyznałeś się, że nie zrozumiałeś wypowiedzi rozmówcy i dopisałeś sobie do niej jakieś własne urojenia. Oczywiście, nie wprost. Cytat: | Albowiem dokładnie wiesz jakie obce typy sprzętu i uzbrojenia weszły w przeciągu ubiegłego półwiecza na stany sil zbrojnych Szwajcarii, Austrii, Szwecji, czy tez Holandii lub Belgii. I to nierzadko w przypadku posiadania przez niektóre ww. państwa własnego przemysłu tej branży. | Dużo banałów, mało sensownej treści merytorycznej. Brak przykładów dosyć dobitnie dowodzi, że poruszasz się w sferze swoich domniemań, a nie wiedzy. Ale, proszę bardzo - wskaż jakie rodzaje uzbrojenia weszły do sił zbrojnych tych państw, których przemysł miał to samo w ofercie (lub opcjonalnie, które zostały dostosowane do prodkucji na miejscu). Jeżeli w odpowiedzi dostanę ponownie slogany i próby ucieczki od dyskusji w ataki personalne, jak to zrobiłeś teraz, po prostu wrzucę Cię do listy ignorowanych nadawców. Bo okaże się, że nie masz niczego sensownego do napisania. Cytat: | To ciekawe, a jakże twórcze i giętkie rozwiniecie i rozszerzenie wcześniejszej, dość apodyktycznej wypowiedzi | Cóż, zdaję sobie sprawę, że dla niektórych zrozumienie kontekstu wypowiedzi jest zadaniem, z którym nie są w stanie sobie poradzić. Zdaję sobie sprawę, że zjawiają się tutaj kolesie, którzy bez zrozumienia tematu wyskakują z jakimiś swoimi odkryciami. Zdaję sobie sprawę, że Ci kolesie nie są w stanie (to pewnie przekraczałoby ich zdolności pojmowania) sprawdzić innych wypowiedzi danego autora w danym temacie. Zdaję sobie również sprawę, że wypowiedzi w danym wątku może i powinny zawierać pełne rozwinięcie dla każdego, który kontektsu zrozumieć nie jest w stanie, ale obawiam się, że tak nigdy nie będzie. Zdaję sobie równeż sprawę, że dla kolesia, który wyskoczył z głupawą tezą i nie zna kontekstu, każde rozszerzenie pierwotnej wypowiedzi i uszczegółowienie jej będzie "małym zwycięstwem", z którego będzie niezwykle dumny i będzie się tym puszył, nie zdając sobie sprawę o co chodzi. Tak, to wszystko rozumiem.
Cóz, nadal poczekam na przykłady, skoro wprowadziłeś do dyskusji pewną tezę. Ty wprowadziłeś, podkreślmy, po dopisaniu sobie czegoś do fraz rozmówcy. Cytat: | Ale zobaczymy, na ile uda się ta tezę utrzymać. | Cóż, jest to grupa dyskusyjna. Jeżeli podważasz daną tezę, to czekam na kontrargumenty. Na razie napisałeś garść banałów, ale z pełnym przekonaniem, że masz rację. Cóz, to ja te banały sprawdzę i zobaczymy, co wyjdzie ;) Cytat: | O produkcji w kraju zakupionych dla BwFuhrparkService Citroenów Berlingo i Jumper, Fiatow Doblo, Mitsubishi pick-up, Renault Berlingo, Twingo, Kangoo, Trafic, oraz rożnych Seatow, Skod i Toyot w rzeczy samej nie słyszałem. | Bardzo mi się podoba typowa zagrywka kolesia, który na siłę chce zmienić temat i przeskoczyć z zakupów uzbrojenia na zakupy dodatkowego sprzętu dla wojska. Naturalnie, koleś taki będzie w pełni przekonany, że o to chodziło w dyskusji o przemyśle zbrojeniowym. Nie wiem, czy kolesia, który pogubił się w wątku i nie rozumie o co chodzi rozmowa należy bardziej ośmieszać, czy wystarczą jego własne słowa. Ponownie, sugeruję nauczyć się czytać ze zrozumiem, pojąć kontekst, wiedzieć, czego dotyczy rozmowa, a swoje niesamowite mądrości nie na temat, zachować dla kogoś, kto może da się na to nabrać. Cytat: | Jeśli pod słowem "germanizacja" mamy rozumieć produkcje w krajowych firmach, to TOW, Yamaha Kodiak 400, M 109, Westland Sea Lynx, BV 206 D i BV 206 S, KTM 400 LS-E, schwere Panzerfaust Carl Gustaf i cala kupa innych wzorów jakoś germanizacji (czytaj: produkcji na miejscu) się nie doczekała. | No to sprawdźmy mądrosci kolesia. Po pierwsze, skupił się na najstarszych możliwych z rodzajów uzbrojenia, kupowanych wiele lat temu, zanim jeszcze rozwinięto rodzimy przemysł, no może tylko o takich słyszał. Przykład 84-mm granatnika jest chybiony, bowiem zastąpił go rodzimy Pzf-3. To samo dotyczy M109A3GE (wycofane w 2007) i zastępowania jej przez PzH2000. Rodzimą. Dobrze, że nie napisał o M48, które były w Bundeswehrze używane, bo byłoby jeszcze zabawniej, albo o powojennych G1 czy G2 lub nawet Garandach, otrzymanych, kiedy w ogóle nie można było w Niemczech produkować broni. I na tym etapie już można przykład wyśmiać, bowiem produkt rodzimego przemysłu (rozwinięty później w kraju) zastąpił produkt obcy. Idźmy dalej, TOW przyjęty do uzbrojenia na tej samej zasadzie, braku rodzimego odpowiednika po dziś dzień brak. Czterokołowy motocykl zakupiony w znikomej liczbie, chciałby, aby był produkowany w danym państwie? Cóż, kompletna głupota, ale pewnie będzie dowodził, że to on w napisaniu tego miał rację. Co jeszcze - śmigłowce - też nieprodukowane w owym czasie, które zostaną zastąpione... produkowanym na miejscu NH90. Szwedzkie gąsienicowe wszędołazy - ponownie, brak odpowiednika lokalnego, aczkolwiek Bv 206 dostarczane są przez Rheinmetall, więc podejrzewam, że "germanizacja" w jakimś stopniu miała miejsce. O KTM nie słyszałem, ale jeżeli to jest motocykl, to ponownie gratuluję przykładu.
A i przy okazji, wbrew rojeniom mojego rozmówcy "germanizacja" to nie jest produkcja na miejscu, to jest albo składanie na miejscu danego systemu z komponentów obcych i rodzimych (odpowiednikiem jest "polonizacja" Rosomaka czy Spike), co ma miejsce w wielu przypadkach - dotyczy to choćby niemal całości oferty Rheinmetalla.
A zatem przebiłem się przez wszystkie przykłady, dosyć dobitnie wykazując ich absurdalność. Ponownie, jasno wynika, że rozmówca nie zrozumiał o co chodzi, coś dopisał i zmyślił (pomijając już historyczne przykłady, kompletnie głupie, bo samobójcze - zastąpienia konstrukcji przez rodzime odpowiedniki). Co było do udowodnienia. Dopisywanie sobie do przemysłu zbrojeniowego dostawców pojazdów jest równie komiczne, jak twierdzenie, że rodzimy muszą być dostawcy mebli, elektroniki czy wyposażenia kuchni, bo to pewnie w myśl wizji mojego rozmówcy też "zbrojeniówka". Cytat: | A czasem nawet takie głupie białe podkoszulki, które swego czasu były częściowo importowane z ówczesnej Jugosławii. Mimo zaliczenia przez Remova Niemiec do kraików cywilizowanych... | Czy jeszcze trzeba udowaniać, że ten koleś nie rozumie o co w wątku chodzi? On sobie - w jakimś pijanym widzie - przeniósł pojęcie "przemysłu zbrojeniowego" (o którym się wypowiadałem) na każdy aspekt dostaw dla wojska. Skąd mu się to wzięło - nie wiadomo. Jak sobie to wymyślił - nie wiem. A, przepraszam wiem, koleś na siłę chce udowodnić, że ma rację. I śmiesznie mu to wychodzi. Nie wiem, czy jeszcze bardziej trzeba dobijać leżącego i udowadniać, że ma spore problemy ze zrozumieniem tekstu pisanego? Po prostu - pisze kompletnie od rzeczy, nie na temat. Cytat: | Pytanie pierwsze: czy Niemcy nie mieli albo nie maja / nie mogą wyprodukować w kraju pełnowartościowych odpowiedników tych scyzoryków, podkoszulek, motocykli itd., czy tez może w danym momencie im się to nie opłacało? | (ziew) A co te brednie mają wspólnego z tematem? Cytat: | Pytanie drugie: dlaczego Szwajcaria, Austria czy Szwecja, mając własną produkcje pojazdów bojowych i zakupując wozy niemieckie | Ani jedno z tych państw nie miało w swojej ofercie nowoczesnego czołgu. Ani jedno z tych państw nie było w stanie go wyprodukować. Jeszcze bardziej mam ośmieszać Twoje wizje?
Resztę bełkotu litościwie pominę, wystarczy merytorycznego kopania i udowadniania, po raz kolejny, że koleś jest funkcjonalnym analfabetą. Nie polemizuje z tezami rozmówcy, ale ze swoimi wymysłami. Ile przykładów więcej trzeba? Bo kilkanaście sam napisał, udowodniając powyższe. I śmieszne to i straszne, bo teraz będzie stawał na głowie, aby pokazać, że jednak coś tam pojął. Natomiast nie bardzo będzie w stanie zmodyfikować swoich wiadomości. I jeszcze raz - co to jest według tego kolesia "przemysł zbrojeniowy"? Tak to jest, jak wyskakuje z obłędem w oczach bez zrozumienia tematu i kontektu wypowiedzi. Ale cóz, poczekam na pokrzykiwania, tupanie i podobne brednie, jakie padły na końcu tej wiadomości. Czego innego w końcu można się spodziewać? :)
Moja poprzednia uwaga dotyczy obydwu Panów.Proszę powściągnąć emocje , kolejny raz ostrzegam.
G. Kappen - Sob 21 Lut, 2009 Temat postu: Punkt wyjścia
REMOV napisał/a: | Niemcy kupują niemiecki sprzęt i broń, Francuzi - francuski, Włosi - włoski, zaś państewka niezbyt cywilizowane wyroby tych, które własny przemysł posiadają. |
plus
Cytat: | Ani jedno z tych państw [Szwajcaria, Austria czy Szwecja - przyp. G.K.] nie miało w swojej ofercie nowoczesnego czołgu. Ani jedno z tych państw nie było w stanie go wyprodukować. |
I tak wracamy do punktu wyjścia naszej miłej dyskusji kilka postów powyżej.
Dziękuję. Nie mam więcej pytań.
Cytat: |
Moja poprzednia uwaga dotyczy obydwu Panów.Proszę powściągnąć emocje , kolejny raz ostrzegam. |
Jak na razie jestem powściągliwy niesłychanie wprost :-)
Mam nadzieje, ze zacytowanie rozmówcy nie zostanie odebrane przez większość moderatorów jako atak personalny ;-)
REMOV - Sob 21 Lut, 2009
keylan napisał/a: | problem leży w FB, rynek broni czarno prochowej otwarty jest od 3 czy 4 lat, czemu FB nie produkuje replik broni sprzed 1850? Przecież do produkcji takiej broni nie trzeba jakiś niesamowitych technologii produkcji, wszystko co potrzeba mają na miejscu, maszyny są, oryginały w muzeach w Polsce też, ludzi mają, a jednak nie próbują znaleźć innych źródeł dochodów. Coś jest nie tak z zarządem FB. | Może dlatego, że zarząd FB wie, że jest to... nieopłacalne? Widzisz, napisałeś, jakie to proste jest produkowanie broni czarnoprochowej, to można zadać pytanie - dlaczego do tej pory żaden z polskich przedsiębiorców się tego nie podjął? No wiesz, "wszystko, co potrzeba jest na miejscu". I jakoś nikogo takiego nie ma. I wiatrówek również nikt nie prodkuje, choć to rzekomo taki świetny biznes jest. Coś w tym całej argumentacji nie gra, prawda? Może to, że mitem jest, jakoby na czarnoprochowcach czy wiatrówkach można zarobić? Ile w Polsce jest miłośników czarnoprochowców - niech będzie, że nawet 30 tysięcy. I teraz, z nich każdy ma odmienną broń, mało tego produkowaną przez dużych producentów, od lat istniejących na rynku. Czy można z nimi rywalizować? Ofertą? Kosztami? Ile trzeba nakładów finansowych, aby produkcja była opłacalna? Ile trzeba mieć dostępnych modeli? Ilu z tych posiadaczy skusi się na broń z polskiej fabryki? O wiatrówkach nawet nie wspomnę, bo 85% rynku opanowanego jest przez produkty wytwarzane w Chinach (często sygnowane odmiennymi nazwami, ale pochodzące z Państwa Środka). Kupujesz to na kontenery, za cenę, za jaką w naszym kraju ciężko wynająć sprzątaczkę. I tak kontrprzykłady można mnożyć. A - jak doskonale wiadomo - żaden, dosłownie żaden z przedsiębiorców nie pokusił się o zainwestowanie pieniędzy w produkcję na miejscu wiatrówek czy broni czarnoprochowej (pomijam pojedyncze modele składane przez rusznikarzy czy entuzjastów, bo manufaktura 10-50 egzemplarzy nie ma znaczenia). Dlaczego? Zastanawiałeś się kiedykolwiek, czy może lepiej oskarżać o bierność FB (w czym może - ale nie musi - być nieco prawdy)? Nie piszę bynajmniej tego, aby bronić radomski zakład, lecz po to, aby przedstawić sprawy w odpowiednim kontekście. Bez niego wszelkiego rodzaju takie rozważania jak Twoje są błędne.
[ Dodano: Sob 21 Lut, 2009 ]
G. Kappen napisał/a: | (nic na temat) | Ucieczka od dyskusji była bardziej niż pewna (choć może bardziej cicha, niż się spodziewałem). Brak napisania czegokolwiek sensownego również, takoż brak odpowiedzi na zadane pytania. Merytorycznie - zero. A następnym razem, jeżeli nie chcesz po raz kolejny dostać w nos, to naucz się czytać ze zrozumieniem tekst pisany, pomoże Ci to w życiu i w dyskusjach.
Simon - Sob 21 Lut, 2009
FB w Radomiu to "małe miki" w porównaniu do takiego "maleństwa" jak Zakłady Mechaniczne "BUMAR - ŁABĘDY" S.A.
To chyba największy ból głowy naszej zbrojeniówki.
keylan - Sob 21 Lut, 2009
REMOV napisał/a: | Może dlatego, że zarząd FB wie, że jest to... nieopłacalne? Widzisz, napisałeś, jakie to proste jest produkowanie broni czarnoprochowej, to można zadać pytanie - dlaczego do tej pory żaden z polskich przedsiębiorców się tego nie podjął? No wiesz, "wszystko, co potrzeba jest na miejscu". I jakoś nikogo takiego nie ma. I wiatrówek również nikt nie prodkuje, choć to rzekomo taki świetny biznes jest.
Coś w tym całej argumentacji nie gra, prawda? Może to, że mitem jest, jakoby na czarnoprochowcach czy wiatrówkach można zarobić? Ile w Polsce jest miłośników czarnoprochowców - niech będzie, że nawet 30 tysięcy. I teraz, z nich każdy ma odmienną broń, mało tego produkowaną przez dużych producentów, od lat istniejących na rynku. Czy można z nimi rywalizować? Ofertą? Kosztami? Ile trzeba nakładów finansowych, aby produkcja była opłacalna? Ile trzeba mieć dostępnych modeli? Ilu z tych posiadaczy skusi się na broń z polskiej fabryki? O wiatrówkach nawet nie wspomnę, bo 85% rynku opanowanego jest przez produkty wytwarzane w Chinach (często sygnowane odmiennymi nazwami, ale pochodzące z Państwa Środka). Kupujesz to na kontenery, za cenę, za jaką w naszym kraju ciężko wynająć sprzątaczkę. I tak kontrprzykłady można mnożyć. A - jak doskonale wiadomo - żaden, dosłownie żaden z przedsiębiorców nie pokusił się o zainwestowanie pieniędzy w produkcję na miejscu wiatrówek czy broni czarnoprochowej (pomijam pojedyncze modele składane przez rusznikarzy czy entuzjastów, bo manufaktura 10-50 egzemplarzy nie ma znaczenia). Dlaczego? Zastanawiałeś się kiedykolwiek, czy może lepiej oskarżać o bierność FB (w czym może - ale nie musi - być nieco prawdy)? Nie piszę bynajmniej tego, aby bronić radomski zakład, lecz po to, aby przedstawić sprawy w odpowiednim kontekście. Bez niego wszelkiego rodzaju takie rozważania jak Twoje są błędne. |
Przesadziłeś Remov z interpretacją mojego postu.
To był argument na to że otwarcie rynku broni pozwoli FB na drugą młodość, rynek CP może być trudny, wiatrówek też (swoją drogą mają w ofercie wiatrówkę PCP Logan... nie mówiąc o tym że ich strona jest pełna zdjęć broni CP). Zwyczajnie nie wyobrażam sobie jak firma która całą swoją działalność praktycznie opiera o służby mundurowe, nagle po otwarciu rynku zawojowała rynek cywilnej broni palnej na którym działają takie tuzy jak Glock, Walther, CZ i setki innych w tym również Chińczycy których produkcje możesz kupić kontenerami o czym wspomniałeś.
Ja również mogłem się zagalopować oskarżając zarząd FB o nieudolność, ale według mnie coś jest nie tak z firmą jeżeli prawie cały swój dochód czerpie z jednego źródła. Teraz rząd obcina wydatki więc zobaczymy jak poradzi sobie zarząd jeśli wyjdą z tego obronną ręką to będzie świadczyło że są nieźli. Jeśli znów zobaczymy w TV robotników z FB na ulicy to znaczy że zarząd jest do d*** bo nie znalazł drogi wyjścia z kryzysu.
Proszę zwracać uwagę na słownictwo.Wiem, że czasami "akcentuje" się w taki sposób pewne sprawy ale pisząc dla szerszego grona wypadałoby je wykropkować...
ToMac - Sob 21 Lut, 2009
Z kontaktu i przyjrzenia się naprawdę dobrym polskim specjalistom, z którymi miałem do czynienia a którzy realizowali spektakularne projekty na rynku zachodnim, także dla klientów z zakresu obronności (i to dla najpoważniejszych "klientów") wychodzi że:
- "w Polsce inżyniera i jego pracy się nie szanuje"
- "w Polsce nie ma jak inżynierowi godnie zapłacić"
- "w Polsce nie ma warunków na poszanowanie pracy inżyniera, także w sferze finansowej, zarabiają cwaniacy, taki cywilizacyjny stan"
- "lepiej nam się z tym pogodzić i pracować dla kogoś, kto zapłaci, niż się łudzić że coś co robimy ktokolwiek tu doceni"
REMOV - Sob 21 Lut, 2009
keylan napisał/a: | To był argument na to że otwarcie rynku broni pozwoli FB na drugą młodość, rynek CP może być trudny, wiatrówek też | Cały czas otwarte jest pytanie, czy w ogóle jest sens na niego wchodzić. Ty - z założenia - stwierdzasz, że owszem, ja nie jestem tego w ogóle pewny. Nie widzę wiatrówek w ofercie FN, Beretty czy H&K. Cytat: | (swoją drogą mają w ofercie wiatrówkę PCP Logan | Nie jestem pewny, ale chyba jej nie sprzedają, są podwykonawcą Logana dla Brytyjczyków bodaj. Cytat: | nie mówiąc o tym że ich strona jest pełna zdjęć broni CP). | A gdzie konkretnie, coś takiego mają? W ofercie widziałem jedynie broń do amunicji zespolonej. Cytat: | Zwyczajnie nie wyobrażam sobie jak firma która całą swoją działalność praktycznie opiera o służby mundurowe, nagle po otwarciu rynku zawojowała rynek cywilnej broni palnej na którym działają takie tuzy jak Glock, Walther, CZ i setki innych | Ona nie musi "zawojować" rynku, wystarczy, że będzie oferowała produkt, który będzie się sprzedawał. Ale nadal, w pierwszej kolejności Glock i CZ zaczynały od zamówień dla wojska i służb, to samo dotyczy Walthera, dopiero w drugiej weszły na rynek cywilny. U nas niestety wejście na rynek cywilny nigdy nie zaistniało, a służby... cóż, zamawiają, jak zamawiają. Tak duże kontrakty jak dla Policji zdarzają się bardzo rzadko. Cytat: | Ja również mogłem się zagalopować oskarżając zarząd FB o nieudolność, ale według mnie coś jest nie tak z firmą jeżeli prawie cały swój dochód czerpie z jednego źródła. | Dlaczego? Jeżeli działasz na takim, a nie innym rynku, to chyba jasne na kogo się nakierowujesz. Zauważ, że w Polsce nie ma wielu producentów broni strzeleckiej, a Ci, którzy są - z jednym wyjątkiem - wytwarzają broń jedynie na rynek wojskowy. Nie ma rynku, nie ma producentów, proste, nie? Z prywatnych firm też nikt w broń - z jednym wyjątkiem - nie inwestuje. Cytat: | Teraz rząd obcina wydatki więc zobaczymy jak poradzi sobie zarząd jeśli wyjdą z tego obronną ręką to będzie świadczyło że są nieźli. | FB przetrwa, w końcu wojsko potrzebuje niewielkich partii broni rocznie - karabinków automatycznych, a Policja potrzebuje pistoletów, kontrakt jest w końcu realizowany. Co najwyżej zmniejszy się zatrudnienie. Cytat: | Jeśli znów zobaczymy w TV robotników z FB na ulicy to znaczy że zarząd jest do d...y bo nie znalazł drogi wyjścia z kryzysu. | Wiara, że zarząd ma magiczną zdolność radzenia sobie z kryzysem, jest moim zdaniem na wyrost. Poza tym, FB jest producentem, sprzedają jej produkty przedstawiciele Grupy Bumar. I oni też mogą inwestować.
keylan - Sob 21 Lut, 2009
REMOV napisał/a: | Cały czas otwarte jest pytanie, czy w ogóle jest sens na niego wchodzić. Ty - z założenia - stwierdzasz, że owszem, ja nie jestem tego w ogóle pewny.
|
nie, jestem ekonomistą i wiem że najpierw należy dokładnie przeanalizować każde działanie, jeśli odniosłeś wrażenie że zakładam iż warto wchodzić na dany rynek bez analiz, jest to mylne wrażenie.
Cytat: |
Nie widzę wiatrówek w ofercie FN, Beretty czy H&K.
|
te firmy chyba nieźle sobie radzą, nie muszą szukać alternatywnych źródeł dochodu.
Cytat: |
A gdzie konkretnie, coś takiego mają? W ofercie widziałem jedynie broń do amunicji zespolonej. |
Nie mówie o ofercie ale o zdjęciach na ich stronie, obejrzyj sobie zdjęć jest co najmniej kilka
Cytat: | Ona nie musi "zawojować" rynku, wystarczy, że będzie oferowała produkt, który będzie się sprzedawał. Ale nadal, w pierwszej kolejności Glock i CZ zaczynały od zamówień dla wojska i służb, to samo dotyczy Walthera, dopiero w drugiej weszły na rynek cywilny. U nas niestety wejście na rynek cywilny nigdy nie zaistniało, a służby... cóż, zamawiają, jak zamawiają. Tak duże kontrakty jak dla Policji zdarzają się bardzo rzadko. |
Nie musi, musi się utrzymać, co przy takim ograniczeniu klientów jest bardzo ryzykowną grą.
Cytat: | Dlaczego? Jeżeli działasz na takim, a nie innym rynku, to chyba jasne na kogo się nakierowujesz. Zauważ, że w Polsce nie ma wielu producentów broni strzeleckiej, a Ci, którzy są - z jednym wyjątkiem - wytwarzają broń jedynie na rynek wojskowy. Nie ma rynku, nie ma producentów, proste, nie? Z prywatnych firm też nikt w broń - z jednym wyjątkiem - nie inwestuje. |
Jak sam zauważyłeś powyżej takie zamówienia jak Policji zdarzają się rzadko, dla mnie to ryzykanckie włożenie wszystkich jaj do jednego koszyka. Jeśli nie rynek broni to zawsze pozostają inne rynki wymagające precyzyjnej obróbki metali...
Cytat: | FB przetrwa, w końcu wojsko potrzebuje niewielkich partii broni rocznie - karabinków automatycznych, a Policja potrzebuje pistoletów, kontrakt jest w końcu realizowany. Co najwyżej zmniejszy się zatrudnienie. |
Tak ma wyglądać funkcjonowanie zdrowej firmy twoim zdaniem?
Cytat: | Wiara, że zarząd ma magiczną zdolność radzenia sobie z kryzysem, jest moim zdaniem na wyrost. Poza tym, FB jest producentem, sprzedają jej produkty przedstawiciele Grupy Bumar. I oni też mogą inwestować. |
To nie jest wiara w magiczną zdolność radzenia sobie z kryzysem to jest wiedza, że tak jak żołnierze sprawdzają się na wojnie tak dobrzy menadżerowie pokazują na co ich stać właśnie w trakcie kryzysu.
EDIT:
BTW: Nie chciałbym żeby nasza rozmowa zamieniła się w offtopic, jak zaczniemy zbaczać z tematu to przeniesiemy sie na PW ok?
REMOV - Sob 21 Lut, 2009
keylan napisał/a: | nie, jestem ekonomistą i wiem że najpierw należy dokładnie przeanalizować każde działanie | I sądzisz, że FB tego nie zrobiła do tej pory? ;) Cytat: | te firmy chyba nieźle sobie radzą, nie muszą szukać alternatywnych źródeł dochodu | A FB powinna? Dlaczego zamiast skupiać się na podstawowym zakresie produkcji ma dzielić siły i środki na konstrukcje nie do końca związane z jej profilem? Przecież to jest narodowy producent broni, jeżeli ma takim pozostać, to powinien skupić się na tym, na czym się zna, prawda? Inna rzecz, że rozwijają właśnie projekt rodziny broni strzeleckiej w ramach projektu celowego MSBS-5,56. Cytat: | Nie mówie o ofercie ale o zdjęciach na ich stronie, obejrzyj sobie zdjęć jest co najmniej kilka | Ale gdzie konkretnie? I pytanie czy są ilustracyjne jedynie, czy związane z zagadnieniem. Cytat: | Tak ma wyglądać funkcjonowanie zdrowej firmy twoim zdaniem? | W takim, a nie innym kraju? Cóż, najwyraźniej owszem. Małe zamówienia owocują małymi zyskami, których nie bardzo można inwestować w nowe projekty. A, aby wyjść na nowe rynki trzeba mieć nowy produkt, lepszy czy tańszy niż u konkurencji, a w każdym razie na tyle odmienny, żeby się zwrócił. I trzeba go - poza posiadaniem - jeszcze umieć sprzedać. Koło się zamyka.
Zibi201 - Sob 21 Lut, 2009
REMOV napisał/a: | Dlaczego zamiast skupiać się na podstawowym zakresie produkcji ma dzielić siły i środki na konstrukcje nie do końca związane z jej profilem? Przecież to jest narodowy producent broni, jeżeli ma takim pozostać, to powinien skupić się na tym, na czym się zna, prawda? |
Sugerujesz, że FB powinna robić maszyny do szycia?
REMOV - Sob 21 Lut, 2009
A ile znasz maszyn do szycia wykonanych w Fabryce Broni, co? Jak zwykle, specjalisto od "cywilnego rolniczego Honkera" (nie wiem, ile razy Ci trzeba tłumaczyć, że to kompletna bzdura, którą powtarzasz z uporem maniaka!), mylisz Fabrykę Broni Łucznik-Radom z Zakładami Metalowymi Łucznik. Przypomnę, dla tych, którzy są kompletnymi ignorantami w tej materii, że radomska Fabryka Broni powstała w połowie sierpnia 2000 i zajmuje się tylko i wyłącznie produkcją broni (plus jakieś prace z mechaniki precyzyjnej). Choć wiem, że swoją bzdurną historyjkę będziesz powtarzał jeszcze wiele razy, w końcu bajki są lepsze od rzeczywistości, prawda?
keylan - Sob 21 Lut, 2009
REMOV napisał/a: | I sądzisz, że FB tego nie zrobiła do tej pory? |
Nie wiem, sprawdziłem w KRS i Monitorze B. (niestety dostęp mam tylko do kilku wskaźników a nie pełnych RZiS, RPP itd..) i ich wyniki nie pokazują wielkich zmian, w związku z tym albo przeanalizowali i doszli do wniosku że nie warto zmieniać albo nie przeanalizowali i żyją z dnia na dzień(co wg mojego doświadczenia w Polskich firmach jest normą -czy tak jest w FB nie wiem.)
Cytat: | A FB powinna? Dlaczego zamiast skupiać się na podstawowym zakresie produkcji ma dzielić siły i środki na konstrukcje nie do końca związane z jej profilem? Przecież to jest narodowy producent broni, jeżeli ma takim pozostać, to powinien skupić się na tym, na czym się zna, prawda? Inna rzecz, że rozwijają właśnie projekt rodziny broni strzeleckiej w ramach projektu celowego MSBS-5,56. |
Cieszy mnie to że rozwijają projekt MSBS, i życzę sukcesu!
Jeśli podstawowa działalność nie wystarcza i daje bardzo niepewną przyszłość to tak powinni szukać innych możliwości zarobku -tak zrobiłaby każda normalna firma.
Cytat: | Ale gdzie konkretnie? I pytanie czy są ilustracyjne jedynie, czy związane z zagadnieniem. |
Remov a jakie to ma znaczenie? Zauważyłem że na ich stronie jest sporo zdjęć CP, zrobiłem to w nawiasie czyli to było takie spostrzeżenie "nawiasem mówiąc".
Cytat: | W takim, a nie innym kraju? Cóż, najwyraźniej owszem. Małe zamówienia owocują małymi zyskami, których nie bardzo można inwestować w nowe projekty. A, aby wyjść na nowe rynki trzeba mieć nowy produkt, lepszy czy tańszy niż u konkurencji, a w każdym razie na tyle odmienny, żeby się zwrócił. I trzeba go - poza posiadaniem - jeszcze umieć sprzedać. Koło się zamyka. |
Zdobycie zamówień z działalności dodatkowej pozwoliłoby ustabilizować im sytuacje finansową, która pozwoliłaby na rozwój działalności podstawowej. Ktoś musi wyjść z kółka. Państwo tego nie zrobi bo żaden polityk ani biurokrata nie ma w tym najmniejszego zysku, pozostaje tylko druga strona czyli FB.
OT: A co do kraju no cóż, kraj jest taki jacy są jego mieszkańcy. Jeśli my nie zmienimy naszego podwórka nikt tego za nas nie zrobi. A mamy sporo do roboty patrząc po patologiach w naszych firmach.(ale rozmowa o patologiach polskich firm to już na PW jeśli chcesz bo mnie modzi ukarzą za przeciąganie struny z OT)
Zibi201 - Sob 21 Lut, 2009
O Honkerze napisałem tylko raz więc proszę Cię to Ty nie pisz bzdur!
Fabryka Broni powstała na bazie zakładów Łucznik, które produkowały także maszyny do szycia. Pracowali i pracują Ci sami ludzie i produkowano na początku niezmienione modele broni. Nazwę to można zmieniać co miesiąc...
A z maszynami do szycia to miał być żart ale chyba zapomniałem, że taki "filozof" jak Ty nie może posiadać poczucia humoru.
REMOV - Sob 21 Lut, 2009
keylan napisał/a: | Jeśli podstawowa działalność nie wystarcza i daje bardzo niepewną przyszłość to tak powinni szukać innych możliwości zarobku - tak zrobiłaby każda normalna firma. | Zdajesz sobie sprawę, że powtarzasz ten slogan jak mantrę? Ponownie zwracam uwagi na jego fałszywość, a Ty ponownie nie udzieliłeś odpowiedzi na pytanie, dlaczego zakład produkujący broń miałby szukać "innych możliwości zarobku"? Tak naprawdę to w naszym kraju powinna powstać jeden zakład produkujący całość broni strzeleckiej - od pistoletów po granatniki automatyczne - acz nie wiem, czy to możliwe. Na razie mamy takich miejsc pięć - Prexer, FB, ZM Dezmet (z SBAO-40 oraz Neonem), OBR SM Tarnów i ZM Tarnów, z których każde jest odmienne, ma odmienny marketing, cele i tak dalej. Cytat: | a jakie to ma znaczenie? Zauważyłem że na ich stronie jest sporo zdjęć CP, zrobiłem to w nawiasie czyli to było takie spostrzeżenie "nawiasem mówiąc". | Wydawało mi się, że to dla Ciebie ważne, skoro wprowadziłeś to do rozmowy, stąd pytałem. Teraz mnie spławiasz, twierdząc, że to nieistotne. Trochę dziwne zachowanie. Cytat: | Zdobycie zamówień z działalności dodatkowej pozwoliłoby ustabilizować im sytuacje finansową, która pozwoliłaby na rozwój działalności podstawowej. | To jest Twoja silna wiara nie poparta żadną argumentacją. Równie dobrze można napisać, że normalne zamówienia wojskowe pozwoliłyby FB normalnie funkcjonować. Pokaż mi inny kraj, w którym broń strzelecką dla wojska kupuje się po - średnio - 1,5 tysiąca egzemplarzy rocznie. Stu lat może być za mało, aby przezbroić armię, o rezerwach nie wspominając. To jest dla Ciebie normalne, zaś zachowanie FB nie? Ponownie zapytam, dlaczego zakład ma marnować siły i środki na zajmowanie się działalnością poboczną? Nie sądzisz, że to może być ze szkodą dla obecnych produktów? Cytat: | Państwo tego nie zrobi bo żaden polityk ani biurokrata nie ma w tym najmniejszego zysku | Państwo nie ma zysku w utrzymywaniu narodowego producenta broni? A to ciekawe.
Zibi201 napisał/a: | O Honkerze napisałem tylko raz | Więc może w końcu zapamiętasz, że to bzdura i nie będziesz tego na przyszłość powtarzał. Cytat: | Fabryka Broni powstała na bazie zakładów Łucznik, które produkowały także maszyny do szycia. Pracowali i pracują Ci sami ludzie i produkowano na początku niezmienione modele broni. | ZM Łucznik to był gigantyczny konglomerat bynajmniej nie zajmujący się jedynie produkcją broni. Tylko jedna jego część poświęcona była produkcji specjalnej. I nie miała ona - a także pracujący tam ludzie - nic wspólnego z resztą asortymentu zakładu. To jest dosyć podstawowa wiedza na temat, której nie posiadasz. I Fabryka Broni powstała owszem, na bazie elementu ZM Łucznik, który broń produkował. Elementu, wbij to sobie do głowy, tak jak informację o ściśle wojskowym pochodzeniu Honkera. I owszem, w FB pracują ludzie, którzy pracowali w "esce" ZM Łucznik, która to produkcja specjalna nie miała nic wspólnego z maszynami do szycia. Na początku nie produkowano tej samej broni, a jedynie jej niewielką część - tj. karabinki Beryl i Mini Beryl oraz pistolety maszynowe PM98. To tak znowu dla Twojej wiedzy. Na przykład FB nigdy nie produkowała AKM/AKMS. Cytat: | Nazwę to można zmieniać co miesiąc. | Jak najbardziej, ale nazwa tutaj jest najmniej istotna. Istotna jest wiedza czym były ZM Łucznik, jak wyglądała ich produkcja i ile z niej miało wspólnego z wojskiem. A tej nie posiadasz. Posiadasz natomiast pamięć pełną błędnych historyjek. Cytat: | A z maszynami do szycia to miał być żart ale chyba zapomniałem, że taki "filozof" jak Ty nie może posiadać poczucia humoru. | Różne są rodzaje poczucia humoru, niektórzy je mają na prymitywnym poziomie, tak, że śmieszy ich pokazanie pośladków (niemiecki humor), inni zaś mają je nieco lub znacznie bardziej wyrafinowane. Zrozum, że nie każdy "prymitywny żarcik" śmieszy. Niktórzy mogą oceniać ów "żarcik" jako głupawą, infantylną wypowiedź ignoranta, acz pewnie to "filozofowie bez poczucia humoru", no bo tak wspaniały kawał jaki napisałeś, tak komiczne dzieło sztuki, które stworzyłeś w pocie czoła, powinno przecież śmieszyć wszystkich, co nie?
Zibi201 - Sob 21 Lut, 2009
REMOV napisał/a: |
Zibi201 napisał/a: | O Honkerze napisałem tylko raz | Więc może w końcu zapamiętasz, że to bzdura i nie będziesz tego na przyszłość powtarzał. |
"W końcu" po 1 razie zapamiętałem. Więc przestań używać argumentów mało mających wspólnego z rzeczywistością. Pozatym nie napisałem że Honker miał być rolniczy, tylko że odziedziczył sporo z rolniczego Tarpana, jak i z Poloneza.
REMOV napisał/a: |
ZM Łucznik to był gigantyczny konglomerat bynajmniej nie zajmujący się jedynie produkcją broni. Tylko jedna jego część poświęcona była produkcji specjalnej. I nie miała ona - a także pracujący tam ludzie - nic wspólnego z resztą asortymentu zakładu. To jest dosyć podstawowa wiedza na temat, której nie posiadasz. I Fabryka Broni powstała owszem, na bazie elementu ZM Łucznik, który broń produkował. Elementu, wbij to sobie do głowy, tak jak informację o ściśle wojskowym pochodzeniu Honkera. I owszem, w FB pracują ludzie, którzy pracowali w "esce" ZM Łucznik, która to produkcja specjalna nie miała nic wspólnego z maszynami do szycia. Na początku nie produkowano tej samej broni, a jedynie jej niewielką część - tj. karabinki Beryl i Mini Beryl oraz pistolety maszynowe PM98. To tak znowu dla Twojej wiedzy. Na przykład FB nigdy nie produkowała AKM/AKMS. |
To akurat doskonale wiem, więc daruj sobie nudne wypracowania na temat Twoje "wielkiej wiedzy" bo to śmieszne jest.
REMOV napisał/a: | Jak najbardziej, ale nazwa tutaj jest najmniej istotna. Istotna jest wiedza czym były ZM Łucznik, jak wyglądała ich produkcja i ile z niej miało wspólnego z wojskiem. A tej nie posiadasz. Posiadasz natomiast pamięć pełną błędnych historyjek. |
Napisałem, że to żart więc nie rozumiem czemu próbujesz udowodnić coś czego wcale nie miałem na myśli. A swoją drogą jesteś w stanie udowodnić, że w FB nie pracuje NIKT, kto wcześniej miał coś wspólnego z produkcją cywilną w Łuczniku?
REMOV napisał/a: |
Różne są rodzaje poczucia humoru, niektórzy je mają na prymitywnym poziomie, tak, że śmieszy ich pokazanie pośladków (niemiecki humor), inni zaś mają je nieco lub znacznie bardziej wyrafinowane. Zrozum, że nie każdy "prymitywny żarcik" śmieszy. Niktórzy mogą oceniać ów "żarcik" jako głupawą, infantylną wypowiedź ignoranta, acz pewnie to "filozofowie bez poczucia humoru", no bo tak wspaniały kawał jaki napisałeś, tak komiczne dzieło sztuki, które stworzyłeś w pocie czoła, powinno przecież śmieszyć wszystkich, co nie? | Rozumiem, że masz pot na czole odpisując mi ale ja go nie miałem. I na pewno było to bardziej śmieszne od Twoich prymitywnie ironicznych wycieczek do większości użytkowników tego forum. A co do "ignorantów" to przepraszam, zapomniałem że na całym tym forum mało kto poza Tobą nim nie jest dla Ciebie.
REMOV - Sob 21 Lut, 2009
Zibi201 napisał/a: | Pozatym nie napisałem że Honker miał być rolniczy, tylko że odziedziczył sporo z rolniczego Tarpana, jak i z Poloneza. | Kłamiesz. Napisałeś: "Honker powstał na bazie rolniczego Tarpana i wojsko było na początku raczej mało brane pod uwagę jako ich przyszły użytkownik". Honker powstał jako pojazd od początku do końca projektowany dla wojska i nie odziedziczył niczego po pojazdach cywilnych, natomiast w jego produkcji wykorzystano pewne elementy standardowe, używane również i w innych samochodach z tamtych lat (dzisiaj nazwalibyśmy to COTS). Czyli znowu się czegoś nowego dowiedziałeś. A teraz czekam na kolejny wykręt, że napisałeś coś innego niż napisałeś i upieranie się, że ta bzudra, którą w pocie czoła wymyśliłeś, aby tylko nie przyznać się do błędu ma sens. Dojrzałość jako rozmówca masz zaiste olbrzymią. Cytat: | To akurat doskonale wiem | O tym akurat dopiero się dowiedziałeś, inaczej nie pisałbyś bzdur o maszynach do szycia w Fabryce Broni. Ale oczywiście każdy wie, że złapany na gorącym uczynku będziesz wrzeszczał wniebogłosy, "że to nie Twoja ręka", a poza tym "rozmówca jest głupi i już", a tak w ogóle to jak ktoś w ogóle śmiał, coś Ci zarzucić, bo to przecież "śmieszne jest". Wiesz ile takich wykrętów widzi się na tym forum codziennie? Nie jesteś ani specjalnie oryginalny, ani specjalnie przekonujący. I nie, nie daruję sobie, bo osobiście mam dużą przyjemność w punktowaniu takich głupawych wykrętów. I tak niewielka jest szansa, że się czegoś nauczysz, w sztuce prowadzenia dyskusji, ale może - może! - cokolwiek zapamiętasz na przyszłość. Cytat: | Napisałem, że to żart | Napisałem, że głupi. A, nie poczekaj, wielki i wspaniały, tylko ten zły, zły rozmówca, ten "filozof" nie zrozumiał wspaniałego przykładu koszarowego humoru, który my ze szwagrem... i tak dalej i tym podobne. Resztę Twojego bełkotu wytnę, pozwolisz? Ileż można czytać wykręty na poziomie siedmiolatka?
Zibi201 - Sob 21 Lut, 2009
REMOV napisał/a: | Kłamiesz. Napisałeś: "Honker powstał na bazie rolniczego Tarpana i wojsko było na początku raczej mało brane pod uwagę jako ich przyszły użytkownik". | No i gdzie tu widzisz, że napisałem, że jest autem rolniczym???
REMOV napisał/a: | Honker powstał jako pojazd od początku do końca projektowany dla wojska i nie odziedziczył niczego po pojazdach cywilnych, natomiast w jego produkcji wykorzystano pewne elementy standardowe, używane również i w innych samochodach z tamtych lat (dzisiaj nazwalibyśmy to COTS). Czyli znowu się czegoś nowego dowiedziałeś. |
No jasne, silnik 1500cm zaaplikowany do 10-osobowego auta terenowego wcale nie był odziedziczony po Polonezie...
REMOV napisał/a: | O tym akurat dopiero się dowiedziałeś, inaczej nie pisałbyś bzdur o maszynach do szycia w Fabryce Broni. |
Widzę, że próbujesz zamienić się w psychologa ale słabo Ci to idzie.
REMOV napisał/a: |
Ale oczywiście każdy wie, że złapany na gorącym uczynku będziesz wrzeszczał wniebogłosy, "że to nie Twoja ręka", a poza tym "rozmówca jest głupi i już", a tak w ogóle to jak ktoś w ogóle śmiał, coś Ci zarzucić, bo to przecież "śmieszne jest". Wiesz ile takich wykrętów widzi się na tym forum codziennie? Nie jesteś ani specjalnie oryginalny, ani specjalnie przekonujący. I nie, nie daruję sobie, bo osobiście mam dużą przyjemność w punktowaniu takich głupawych wykrętów. I tak niewielka jest szansa, że się czegoś nauczysz, w sztuce prowadzenia dyskusji, ale może - może! - cokolwiek zapamiętasz na przyszłość. |
Tak, masz przyjemność w biciu piany i osobistych wycieczkach na poziomie chłopaków spod budki z piwem.
REMOV napisał/a: | Napisałem, że głupi. A, nie poczekaj, wielki i wspaniały, tylko ten zły, zły rozmówca, ten "filozof" nie zrozumiał wspaniałego przykładu koszarowego humoru, który my ze szwagrem... i tak dalej i tym podobne. Resztę Twojego bełkotu wytnę, pozwolisz? Ileż można czytać wykręty na poziomie siedmiolatka? |
Przestań mnie obrażać bo tylko ludzi obrażać potrafisz. Forum dyskusyjne jest jak sama nazwa mówi od prowadzenia dyskusji i nie każdy musi wszystko wiedzieć, ale Ty się zachwycasz swoją wiedzą jakbyś co najmniej był jakimś naukowcem o wielkich osiągnięciach. I jeszcze mi wmawiasz, że czegoś nie wiem kiedy wiem doskonale, tak jakby to, że Łucznik to był wielki zakład o kilku profilach produkcji było taką tajemnicą. Nie tylko Łucznik i nie tylko z niego przetrwała jedynie najbardziej perspektywiczna część. Widzisz REMOV, wiedzę o Honkerze, historii Fabryce Broni można łatwo zdobyć, ale jak ktoś jest niewychowany to kultury się nie nauczy i Ty jesteś tego najlepszym przykładem. Nie będę więcej dyskutował z kimś na tak niskim poziomie jak Ty.
keylan - Sob 21 Lut, 2009
[quote="REMOV"] Cytat: | Zdajesz sobie sprawę, że powtarzasz ten slogan jak mantrę? Ponownie zwracam uwagi na jego fałszywość, a Ty ponownie nie udzieliłeś odpowiedzi na pytanie, dlaczego zakład produkujący broń miałby szukać "innych możliwości zarobku"? Tak naprawdę to w naszym kraju powinna powstać jeden zakład produkujący całość broni strzeleckiej - od pistoletów po granatniki automatyczne - acz nie wiem, czy to możliwe. Na razie mamy takich miejsc pięć - Prexer, FB, ZM Dezmet (z SBAO-40 oraz Neonem), OBR SM Tarnów i ZM Tarnów, z których każde jest odmienne, ma odmienny marketing, cele i tak dalej.
|
Remov, to jak sytuacja powinna wyglądać a jak wygląda to dwie różne bajki nie uwazasz? Zarząd firmy dowolnej czy nawet dowolny człowiek nie podejmuje decyzji o swojej przyszłości na bazie tego jak powinno wyglądać jego otoczenie a jak ono wygląda. A jak wygląda sam napisałeś:
Cytat: | Małe zamówienia owocują małymi zyskami, których nie bardzo można inwestować w nowe projekty. A, aby wyjść na nowe rynki trzeba mieć nowy produkt, lepszy czy tańszy niż u konkurencji, a w każdym razie na tyle odmienny, żeby się zwrócił. I trzeba go - poza posiadaniem - jeszcze umieć sprzedać. Koło się zamyka. |
Właśnie dla tego zakład produkujący broń powinien poszukać dodatkowych źródeł zarobku. Inaczej wegetują od zamówienia do zamówienia, albo muszą błagać MON o więcej groszy jak obecnie.
Cytat: | Wydawało mi się, że to dla Ciebie ważne, skoro wprowadziłeś to do rozmowy, stąd pytałem. Teraz mnie spławiasz, twierdząc, że to nieistotne. Trochę dziwne zachowanie.
|
Remov, dla mnie to była ciekawostka wprowadzona ot tak do rozmowy, jak rozmawiają ludzie wymieniający się ciekawostkami i poglądami.
Cytat: | To jest Twoja silna wiara nie poparta żadną argumentacją. | Remov, mam usiąść i przeprowadzić dogłębną analizę strategiczną firmy? Moge to zrobić ale takie rzeczy kosztują i wymagają pełnego dostępu do firmy.
Ale chcesz argumentów:
http://www.wiadomosci24.p...owki_89185.html
Cytat: | Od poniedziałku w zakładzie wstrzymana jest produkcja. - Dla 28 spośród 340 pracowników zostały przygotowane wypowiedzenia - mówi Zbigniew Cebula, przewodniczący NSZZ „Solidarność” w Radomskiej Fabryce Broni. |
Proszę bardzo 17 luty 2009, firma uzależniona od jednego klienta ma kłopoty bo klient ma kłopoty.
Cytat: |
Równie dobrze można napisać, że normalne zamówienia wojskowe pozwoliłyby FB normalnie funkcjonować. Pokaż mi inny kraj, w którym broń strzelecką dla wojska kupuje się po - średnio - 1,5 tysiąca egzemplarzy rocznie. Stu lat może być za mało, aby przezbroić armię, o rezerwach nie wspominając. To jest dla Ciebie normalne, zaś zachowanie FB nie? Ponownie zapytam, dlaczego zakład ma marnować siły i środki na zajmowanie się działalnością poboczną? Nie sądzisz, że to może być ze szkodą dla obecnych produktów? |
Remov, nie nie jest to dla mnie normalną sytuacją zamawianie co roku kolejnych małych partii. Jednak, firma działa na realnym rynku a nie idealnym, w realnym jest tak że przygotowują zwolnienie 28 osób i wstrzymali produkcję. Gdyby mieli inne źródła dochodu mieli by jakieś pole manewru, tak ich los zależy czy MON znajdzie jakieś grosze czy nie.
Cytat: | Państwo nie ma zysku w utrzymywaniu narodowego producenta broni? A to ciekawe.
|
Napisałem wyraźnie biurokrata, polityk, państwem kierują te dwie grupy, a obserwacja naszego życia politycznego chyba dość jasno pokazuje Tobie i nam pozostałym że zmiany w działaniach państwa zależą od prywatnego interesu tych dwóch grup? Który rządzący polityk zaryzykuje i wyjdzie mówiąc "zwiększymy dziurę budżetową złożymy zamówienie na 100 tysięcy sztuk broni...", większość Polaków ledwo przełknęła zakupy F-16 i Rosomaków a i tak było to w czasie gdy nie zaglądał nam ogólnoświatowy kryzys przez ramię.
Unitarka - Sob 21 Lut, 2009
To chyba jest na temat: Honker był pojazdem zaprojektowanym od podstaw dla armii, czytałem o tym artykuł w katalogu z 94 roku. Co więcej, pisze tam, że "polskiej armii marzy się samochód, który byłby odpowiedni do wożenia pułkowników, jak i na poligon" (cytat niedokładny). No ale to cywile pisali.
Mogę zeskanować, jeśli ktoś życzy.
Arrakis - Sob 21 Lut, 2009
wiking napisał/a: |
Od początku mojej służby jestem wychowany na tzw. Honkerze, który na początku zwał się tam jakby nie pisał Tarpan (jak się nie mylę to twórca jest WZM Poznań). Pierwsze wychodziły z silnikami od Poloneza 1600, jak się nie mylę to sanitarki były produkowane (i tu się nie mylę), a dopiero potem rozpoczęła się radosna twórczość typu Honker.
|
Skrótowa historia konstrukcji:
http://softland.com.pl/ae...tapanhonker.htm
Pojazd projektowano od początku dla wojska. "Rolniczy" mit budzi tylko uśmiech, po pierwsze dlatego, że ma niewiele wspólnego z faktami, a po drugie dlatego, że taki właśnie rodowód ma np. LR. Ja osobiście nie widzę w tym żadnej ujmy.
Wracając do naszego przemysłu, Remov, jesteś może w stanie wytłumaczyć, dlaczego nasza zbrojeniówka przespała rozkwit cywilnego rynku broni pneumatycznej?
Arrakis
focus - Sob 21 Lut, 2009
Zibi201 napisał/a: | Nie będę więcej dyskutował z kimś na tak niskim poziomie jak Ty. |
Wystarczy kliknąć bez potrzeby uzewnętrzniania się ....
REMOV - Sob 21 Lut, 2009
wiking napisał/a: | Jesteś specjalistą od broni i tu nie mam zamiaru się z Tobą sprzeczać, ale nie zarzucaj komuś, że kłamie, bo ja bym tak samo napisał i wbrew pozorom nie kłamię. | Nie wiem, od czego jestem Twoim zdaniem specjalistą, natomiast zarzut kłamstwa - jak to jasno wynika z kontekstu - dotyczył treści wypowiedzi mojego rozmówcy. Proponuję jeszcze raz, na spokojnie przeczytać sobie to, co napisałem. Myślę, że pomoże to zrozumieć wypowiedź. Cytat: | Od początku mojej służby jestem wychowany na tzw. Honkerze, który na początku zwał się tam jakby nie pisał Tarpan | Rozumiem, że dla Ciebie Mercedes G-Wagen i Mercedes S-Klasse to ten samochód? Zacznijmy od tego, że Honkera rozwijano jako PW - Pojazd Wielozadaniowy, zaś do produkcji seryjnej wszedł jako Tarpan Honker 4012. Następnie nosił nazwę Daewoo Honker 2324, zaś później Honker 2000. Nie zmienia to jednak faktu, że jest to pojazd od początku projektowany dla wojska, który nie ma nic wspólnego z pojazdami rolniczymi, a taka była - niezwykle głęboka - myśl mojego rozmówcy, którą mogę zacytować jeszcze raz. Cytat: | Pierwsze wychodziły z silnikami od Poloneza 1600, jak się nie mylę to sanitarki były produkowane (i tu się nie mylę), a dopiero potem rozpoczęła się radosna twórczość typu Honker. | Nie ma znaczenia, z jakim silnikiem wychodzi. Rosomak jest napędzany silnikiem, który napędza bodaj koparki czy inny sprzęt budowlany, czy to zmienia jego przeznaczenie jako pojazdu wojskowego? Czy mam mnożyć przykłady wozów bojowych, które również napędzane są silnikami prosto z półki, z zastosowań cywilnych? Nadal nie ma to nic wspólnego z rzekomym rolniczym rodowodem pojazdu. Nie wiem, ile razy trzeba będzie to powtórzyć, aby bajka o tym wyparowała ze świadomości niektórych rozmówców. Cytat: | W związku z powyższym używaj lepiej słów mylisz się lub jesteś w błędzie. | W związku z powyższym, tłumaczę Ci na spokojnie i bez emocji, że Twoja wypowiedź jest błędna. O ile oczywiście bronisz tezy o rolniczym pochodzeniu pojazdu, ma się rozumieć. Naturalnym jest dzisiaj kompletowanie specjalizowanych samochodów czy innego sprzętu wojskowego komponentami prosto z półki (COTS), nikogo to nie dziwi, dla nikogo nie jest szokiem i nikt nie wymyśla opowieści, że coś tam ma takie korzenie, bo stosowało światła z tego czy owego. Powtórzę - bronisz bzdury. Cytat: | A jak ja się mylę to proszę o sprostowanie mojego poglądu. | Proszę bardzo, prostuję. Jak brzmi odpowiedź?
[ Dodano: Sob 21 Lut, 2009 ]
Zibi201 napisał/a: | No i gdzie tu widzisz, że napisałem, że jest autem rolniczym? | Nie jest prawdą, jakoby Honker powstał na bazie Tarpana. To bajka. I owszem, wśród ludzi, którzy się na temacie znają ów mit budzi uśmiech politowania, choć - jak widać - w głowych niektórych trzyma się mocno. Cytat: | No jasne, silnik 1500cm zaaplikowany do 10-osobowego auta terenowego wcale nie był odziedziczony po Polonezie. | A co to ma za znaczenie? Czy rozumiesz, co oznacza wykorzystanie w danym pojeździe gotowych komponentów, czy trzeba to jak dziecku tłumaczyć? Nadal nie zmienia to faktu, że Honker nie powstał na bazie Tarpana.
(bełkot na zakończenie tradycyjnie wycinam, tym razem nawet tego nie czytałem, bo i po co czas tracić?)
Aby poprawić swój post użyj przycisku miast . :!: |
Zibi201 - Sob 21 Lut, 2009
Nie mam zamiaru prowadzić dalej tej dziwnej dyskusji...
Królik napisał/a: | I tym sposobem zakończyliśmy rozmowy niezwiązane z tematem.
Uprzedzam, że próba kontynuowania przepychanek skończy się ostrzeżeniem. |
Mam nadzieję że Królik dotrzyma słowa.
REMOV - Sob 21 Lut, 2009
keylan napisał/a: | Właśnie dla tego zakład produkujący broń powinien poszukać dodatkowych źródeł zarobku. | Dodatkowe to szukanie zbytu na wytwarzane produkty, nie zaś rozszerzanie asortymentu w strony cokolwiek dziwaczne, które uznałeś arbitralnie za zyskowne. Nadal nie odpowiedziałeś, dlaczego Twoim nikt inny się nimi nie zajął. No? Cytat: | Inaczej wegetują od zamówienia do zamówienia, albo muszą błagać MON o więcej groszy jak obecnie. | Zakłady produkujące uzbrojenie generalnie po zakończeniu zimnej wojny przeżywają złe lata, stąd - jeżeli nie starcza zamówień wojskowych - ratują się sprzedażą broni komu się tylko da. Tyle tylko, że oni od lat działali w branży w kapitalistycznym świecie, a nie na gruzach odtwarzali zdolność produkcyjną do wytwarzania trzech wyrobów. Powtórzę, bo może informacja z trudem się przebija, FB istnieje niespełna dziewięć lat na rynku. Żyje - w zasadzie - ze sprzedaży pistoletów dla policji, a nie broni dla wojska. Normalnie wojsko zamawia sprzęt, którego mu brakuje. U nas, cóż... jest to dziwne. Z drugiej strony uznaje się istnienie narodowego producenta za ważne i o to się walczy. Kwadratura koła. Cytat: | Proszę bardzo 17 luty 2009, firma uzależniona od jednego klienta ma kłopoty bo klient ma kłopoty. | Ja widzę taktykę negocjacyjną, co Ty zauważasz, tego nie wiem. Dlaczego owe osoby się zwalnia również nie wiadomo, zwłaszcza obserwując, kto się wypowiada. Cytat: | Jednak, firma działa na realnym rynku a nie idealnym, w realnym jest tak że przygotowują zwolnienie 28 osób i wstrzymali produkcję. | Nie wiem, czy tak jest w realnym. Pytanie, czego produkcję wstrzymali i co do tej pory tak produkowali. Całość opisu, który podałeś, brzmi dosyć naciąganie. Cytat: | Gdyby mieli inne źródła dochodu mieli by jakieś pole manewru, tak ich los zależy czy MON znajdzie jakieś grosze czy nie. | MSWiA, w pierwszej kolejności, później MON i cywilnych agencji ochrony. To tak mniej więcej wygląda od strony realnej. Cóż, pierwszym klientem każdej firmy produkującej wojskową broń strzelecką, jest zawsze państwo. Tego nie przeskoczysz. Cytat: | większość Polaków ledwo przełknęła zakupy F-16 i Rosomaków a i tak było to w czasie gdy nie zaglądał nam ogólnoświatowy kryzys przez ramię. | Może tego nie pamiętasz, ale i F-16 i Rosomaka kupowano, kiedy byliśmy w kompletnym dołku finansowym.
[ Dodano: Sob 21 Lut, 2009 ]
wiking napisał/a: | Wg Ciebie Honker to cud wojskowej myśli technicznej, który powstał znikąd. | Zdajesz sobie sprawę, że zmyślasz i starasz się rozmówcy wmówić Twój tok myślenia, a nie jego. Co to znaczy znikąd? Co to znaczy, że nie powstał na bazie rolniczego Tarpana? Czy jesteś w stanie to zrozumieć? Cytat: | Ok. masz racje jak zawsze, (bo to już Twój atrybut typu – nieomylność) | Mam wrażenie, że moderatorom podobne głupawe wykręty nie przystoją, nie sądzisz? Równie dobrze mogę napisać, że Twoim typowym atrybutem jest niezdolność do przyznania się do pomyłki. I jak to brzmi? Pasuje Ci? Cytat: | ale jeszcze potrafię rozróżnić samochody i typy | Z Twojej wypowiedzi wynika, że nie masz zielonego pojęcia o historii Honkera. Nie wiem, co potrafisz rozróznić, natomiast wiem, że nie powinieneś się wypowiadać w temacie, o którym wiesz tak niewiele. Cytat: | Kolego jak Ty na księdza wołałeś ZORRO | Wybacz, ale nie bardzo rozumiem tej historyjki. Podejrzewam, że jest to jakaś fraza zrozumiała w Twoim środowisku, ale niekoniecznie moim. Czy mógłbyś jednak na przyszłość pozbawiać swoje wypowiedzi tego rodzaju wtrętów. Chyba, że uważasz, że teraz w odpowiedzi ja mam lekceważąco napisać, co ja robiłem i gdzie, kiedy Ty na "muchy mówiłeś tapty" (to z Sapkowskiego, gdybyś nie kojarzył i używam na prawach cytatu)? Czy taką formę odpowiedzi na podobny zarzut preferujesz? Taką wolisz? Cytat: | (co ja pisze, jaką polemikę?) | Masz rację - normalna polemika polega na wymianie argumentów. Argumentów z Twojej strony brak, natomiast do tej pory jedynie obraziłeś rozmówcę, wyraziłeś jaki masz pogląd na jego tezy, dodałeś lekceważąco czego to Ty nie robiłeś i gdzie, a następnie uciekłeś z rozmowy. Tak, to nie jest polemika. I tak, mam nadzieję, że dowiedziałeś się z tego watku czegoś nowego. Choć podejrzewam, że niestety nie jesteś na tyle dojrzałą emocjonalnie jednostką, żeby się do tego przyznać. Lepiej okopać się na swoich pozycjach i pisać jakieś bzdury o Zorro, tak?
[ Dodano: Sob 21 Lut, 2009 ]
Arrakis napisał/a: | Wracając do naszego przemysłu, (...) jesteś może w stanie wytłumaczyć, dlaczego nasza zbrojeniówka przespała rozkwit cywilnego rynku broni pneumatycznej? | Czy mógłbyś jeszcze raz przeczytać to, co napisałeś? Poza tym, urządzenie do wyrzucania śrutu nie jest - w myśl ustawy o broni i amunicji - bronią. Nie wiem o jakim rozkwicie piszesz, nie wiem, co - Twoim zdaniem - przespała (choć wydaje mi się, że powtarzasz jakiś slogan), nie wiem również czy wiesz, jakie wiatrówki stanową większość rynku w naszym kraju. A, przy okazji, podpowiem, że nie zdaję sobie sprawy również z faktu, że zbrojeniówka przespała rozkwit cywilnego rynku AGD. I przespała również rozkwit innych rodzajów rynku cywilnego. Czekaj, czy czasami przemysł zbrojeniowy z zasady tego nie przesypia? ;)
Aby poprawić swój post użyj przycisku miast . :!: P_E |
Arrakis - Sob 21 Lut, 2009
Cytat: | Czy mógłbyś jeszcze raz przeczytać to, co napisałeś? Poza tym, urządzenie do wyrzucania śrutu nie jest - w myśl ustawy o broni i amunicji - bronią |
Oj, Remov, Remov. Spodziewałem się, że napiszesz coś w tym stylu. Wyobraź sobie, że kolejne wersje i nowelizacje ustawy znam. Mogłem oczywiście zapytać o "broń pneumatyczną i urządzenia etc... ", ale liczyłem na trochę zdrowego rozsądku z Twojej strony i ewentualnie na coś wnoszącą odpowiedź. No cóż...
Może znajdzie się ktoś inny, kto wypowie się na ten temat?
Arrakis
keylan - Sob 21 Lut, 2009
REMOV napisał/a: | Dodatkowe to szukanie zbytu na wytwarzane produkty, nie zaś rozszerzanie asortymentu w strony cokolwiek dziwaczne, które uznałeś arbitralnie za zyskowne. Nadal nie odpowiedziałeś, dlaczego Twoim nikt inny się nimi nie zajął. No? |
Co no? Kolego przeczytaj moje posty, nigdzie nie zwróciłem się do ciebie w sposób uwłaczający tobie jako rozmówcy. Zmień ton bo dla mnie to jest w miarę koleżeńska wymiana zdań a nie udowadnianie sobie kto ma dłuższego. To po pierwsze.
Po drugie, wyjaśniłem ci że nie uznałem produkcji CP czy wiatrówek arbitralnie za dochodowe, założyłem że firma produkująca broń, mająca kłopoty z podstawowym klientem powinna poszukać INNYCH źródeł dochodu, a CP czy wiatrówki są chyba najbliższe profilowi obecnej produkcji. Jestem ekonomistą i dla mnie niema znaczenia czy firma produkuje czołgi czy skarpetki jeśli jakaś działalność przynosi za małe dochody należy szukać innych źródeł dochodu to tyle w tym temacie.
I przez inne rozumiem dokładnie to co to słowo znaczy INNE, niezależnie czy to będzie inny klient czy inny produkt i inna grupa klientów.
Cytat: | Zakłady produkujące uzbrojenie generalnie po zakończeniu zimnej wojny przeżywają złe lata, stąd - jeżeli nie starcza zamówień wojskowych - ratują się sprzedażą broni komu się tylko da. Tyle tylko, że oni od lat działali w branży w kapitalistycznym świecie, a nie na gruzach odtwarzali zdolność produkcyjną do wytwarzania trzech wyrobów. Powtórzę, bo może informacja z trudem się przebija, FB istnieje niespełna dziewięć lat na rynku. Żyje - w zasadzie - ze sprzedaży pistoletów dla policji, a nie broni dla wojska. Normalnie wojsko zamawia sprzęt, którego mu brakuje. U nas, cóż... jest to dziwne. Z drugiej strony uznaje się istnienie narodowego producenta za ważne i o to się walczy. Kwadratura koła. |
Fajnie i co to zmienia dla sytuacji firmy? Ano nic, rynek jest kiepski. Ale firma albo żyje albo umiera. Dla mnie nie ma znaczenia czy będą produkować skarpetki czy czołgi. Ważne żeby firma miała zdrową sytuację finansową bo to gwarantuje że będzie płaciła podatki i pensje co będzie gwarantowało wzrost gospodarczy i lepsza kondycję całej gospodarki, przy silnej gospodarce można karabiny importować.
Cytat: | Ja widzę taktykę negocjacyjną, co Ty zauważasz, tego nie wiem. Dlaczego owe osoby się zwalnia również nie wiadomo, zwłaszcza obserwując, kto się wypowiada. |
Jeśli to taktyka negocjacyjna to gratuluje p. Nicie stalowych nerwów(zastopować produkcję, narazić się związkom, poszczuć nimi rząd...). Ale znając polskie firmy sytuacja nie jest tak różowa i raczej rzeczywiście mają nóż na gardle.
Cytat: | Nie wiem, czy tak jest w realnym. Pytanie, czego produkcję wstrzymali i co do tej pory tak produkowali. Całość opisu, który podałeś, brzmi dosyć naciąganie. |
Opis pochodził z serwisu informacyjnego, z tego co napisali można wnioskować że zastopowali całość produkcji.
Cytat: | MSWiA, w pierwszej kolejności, później MON i cywilnych agencji ochrony. To tak mniej więcej wygląda od strony realnej. Cóż, pierwszym klientem każdej firmy produkującej wojskową broń strzelecką, jest zawsze państwo. Tego nie przeskoczysz. |
Przeskoczysz dywersyfikując produkcję. Nie wiem czemu uważasz to za zamach na polską zbrojeniówkę? (w dodatku nie wiem może się mylę popraw mnie, ale odnosisz się do tego bardzo personalnie?)
Cytat: | Może tego nie pamiętasz, ale i F-16 i Rosomaka kupowano, kiedy byliśmy w kompletnym dołku finansowym. |
Remov, zagłębiamy się na teren dyskusji polityczno-historycznych, ale chyba widzisz różnicę między tamtym dołkiem a ogólnoświatowym kryzysem o którym media trąbią że będzie gorszy niż Wielki Kryzys?(ja osobiście uważam że to trąbienie pogarsza sytuację która nie jest aż tak tragiczna) Nie mówiąc o tym że obecny rząd nie ma zbyt wielkiego pola manewrów jeszcze trochę dług publiczny nam wzrośnie i będziemy mieli przekichane. (kontynuacja tego wątku na PW jeśli chcesz)
Prawie emeryt - Sob 21 Lut, 2009
Arrakis napisał/a: | ale liczyłem na trochę zdrowego rozsądku z Twojej strony i ewentualnie na coś wnoszącą odpowiedź. No cóż...
|
Proszę, nie dołączaj do kandydatów do wiadomo-czego za brak kultury zwracania się do siebie.
REMOV - Sob 21 Lut, 2009
Arrakis napisał/a: | liczyłem na trochę zdrowego rozsądku z Twojej strony i ewentualnie na coś wnoszącą odpowiedź | Gdyby pytanie było sensowne, to i odpowiedź mogłaby być taka. Zadałeś pytanie wyjątkowo tendencyjne, które kryło w sobie ukryte tezy - pierwszą z nich jest ów rzekomy wiatrówkowy boom. Drugą jest pytanie, które zadaję już po raz kolejny - dlaczego zakład zbrojeniowy miałby się tym czymś zajmować?
Zibi201 - Sob 21 Lut, 2009
Efekty prac na podstawie których powstał Honker:
http://www.polskie-auta.pl/dost/t4x4-02.jpg
http://www.polskie-auta.pl/dost/pw1-07.jpg
http://www.polskie-auta.pl/dost/pw2-02.jpg
Wcale, ale to wcale nie widać od jakiego auta się on wywodzi
Arrakis - Sob 21 Lut, 2009
REMOV napisał/a: | Arrakis napisał/a: | liczyłem na trochę zdrowego rozsądku z Twojej strony i ewentualnie na coś wnoszącą odpowiedź | Gdyby pytanie było sensowne, to i odpowiedź mogłaby być taka. Zadałeś pytanie wyjątkowo tendencyjne, które kryło w sobie ukryte tezy - pierwszą z nich jest ów rzekomy wiatrówkowy boom. Drugą jest pytanie, które zadaję już po raz kolejny - dlaczego zakład zbrojeniowy miałby się tym czymś zajmować? |
Oj Remov, gdzie Ty widzisz tendencyjność? Ukryte tezy? To brzmi, jak jakaś spiskowa teoria dziejów.
Po zmianie ustawy o broni i amunicji w 1999 roku, dzięki której obywatel mógł sobie bez problemu kupić wiatrówkę, o ile nie posiadała gwintowanej lufy, sprzedano w ciągu pierwszy dwóch lat obowiązywania tej ustawy kilkaset tysięcy sztuk wiatrówek. Spotkałem się z danymi mówiącymi o ilościach od 200 do 700 tysięcy. Jeśli posiadasz dokładniejsze, to chętnie usłyszę. W skali naszego kraju, to jest boom.
Co do drugiej kwestii
Cytat: | dlaczego zakład zbrojeniowy miałby się tym czymś zajmować |
to można zapytać, a dlaczego nie? Ja wolę odpowiedź - dla pieniędzy.
Arrakis
REMOV - Sob 21 Lut, 2009
keylan napisał/a: | (nie na temat tradycyjnie wycinam) wyjaśniłem ci że nie uznałem produkcji CP czy wiatrówek arbitralnie za dochodowe, założyłem że firma produkująca broń, mająca kłopoty z podstawowym klientem powinna poszukać INNYCH źródeł dochodu, a CP czy wiatrówki są chyba najbliższe profilowi obecnej produkcji. | Klucz tkwi w podkreślonym przeze mnie słowie. Gdybym ja miał decydować o produkcji FB, to nie skupiałbym się na wchodzeniu w nowe, nieco nietypowe dla takiego zakładu produkty (tutaj musiałbym długo tłumaczyć, choćby dlaczego Polska nie należy do C.I.P. i tak dalej), natomiast skupił się na sprzedaży na rynki zagraniczne - amerykański i europejski. Dlaczego tego nie zrobiono, mimo różnych propozycji, pozostaje kwestią otwartą. Cytat: | Jestem ekonomistą i dla mnie nie ma znaczenia czy firma produkuje czołgi czy skarpetki jeśli jakaś działalność przynosi za małe dochody należy szukać innych źródeł dochodu to tyle w tym temacie. | Dla mnie ekonomia jest paranauką, także wybacz mi, ale to Twoje tłumaczenie, jeszcze bardziej upewnia mnie w moich przekonaniach. Chyba, że uprosiłeś aż do bólu "prawa" ekonomii. I tak, ważne jest czy fabryka produkuje skarpetki albo czołgi, bo ani pierwsze nie przerzuca się znienacka na dywany perskie, ani druga na gąsienicowe maszyny górnicze. Porównanie jest, mam nadzieję, zrozumiałe? Jeżeli jakaś działalność przynosi za małe dochody, to jedynie jedną z opcji jest to, co napisałeś, zaś podstawową jest rozszerzenie rynku zbytu posiadanego wyrobu. No, ale ja ekonomistą nie jestem ;) Cytat: | I przez inne rozumiem dokładnie to co to słowo znaczy INNE, niezależnie czy to będzie inny klient czy inny produkt i inna grupa klientów. | Co jest kompletną bzdurą, zarówno z punktu widzenia produkcji przemysłowej, jak i ekonomii. Należy szukać innych rynków, a nie alternatywnych produktów, o ile trzeba zachować profil produkcji (na przykład dlatego, że jest się związanym długoterminowymi umowami z wojskiem o podtrzymaniu produkcji na jego rzecz, za to corocznie bierze się pieniądze - stąd cały czas podkreślam, że mowa o zakładzie pracującym przede wszystkim na potrzeby wojska). Cytat: | Ano nic, rynek jest kiepski. Ale firma albo żyje albo umiera. | Nie. Znowu "prawa" ekonomii, a rzeczywistość, to dwie różne rzeczy. Ani rynek wojskowy nie jest taki, jak Ci się wydaje, ani firma działająca na nim nie funkcjonuje według idealnych sloganowych założeń jak wyżej. Cytat: | Ważne żeby firma miała zdrową sytuację finansową bo to gwarantuje że będzie płaciła podatki i pensje co będzie gwarantowało wzrost gospodarczy i lepsza kondycję całej gospodarki, przy silnej gospodarce można karabiny importować. | A owa silna gospodarka, to niby z czego się bierze? I tak, ważne jest, co produkuje firma, wbrew temu, co Ci się wydaje. Reszta to garść - bez urazy - sloganów, rodem z podręczników. Cytat: | Jeśli to taktyka negocjacyjna to gratuluje p. Nicie stalowych nerwów (zastopować produkcję, narazić się związkom, poszczuć nimi rząd...) | Nie wiem na jakiej zasadzie są zwolnienia w FB, możliwe, że nie mają nic wspólnego z kryzysem. To jest dopisywanie sobie historyjki na siłę. Swoją drogą każde działanie zarządu to jest narażanie się związkom ;) Cytat: | Ale znając polskie firmy sytuacja nie jest tak różowa i raczej rzeczywiście mają nóż na gardle. | Ogólnik. Slogan. Cytat: | Opis pochodził z serwisu informacyjnego, z tego co napisali można wnioskować że zastopowali całość produkcji. | Widzisz, ponieważ ja wiem, jak wygląda produkcja FB i jak jest realizowana w interwałach czasowych, to "zastopowanie" produkcji brzmi dosyć komicznie. Stąd notka budzi moje poważne wątpliwości. Nie wiem, o co tam poszło. Natomiast wiem, że zamówienia dla wojska w tym roku będą, bo inaczej wojsko nie będzie miało czym strzelać (chodzi m.in. o remonty broni po misjach). Tutaj znowu - ja piszę o konkretnym przykładzie, Ty starasz się dopasować wyuczone formułki do rzeczywistości. Być może dlatego występuje błąd w porozumiewaniu się. Cytat: | Przeskoczysz dywersyfikując produkcję. | To jest ostatni z kroków. Pierwszym jest znalezienie zbytu na produkt, który już masz. Dywersyfikacja wymaga nakładów, o czym zapominasz. Na rynku, który ja osobiście oceniam jako niewarty świeczki, mimo, że różni ludzie bajki wypisują o wiatrówkowym czy czarnoprochowym boomie i rozkwicie. Ale pewnie się nie znam. Plus - do tego wszystkiego - marketing, który zawsze musisz mieć. No chyba, że jestes monopolistą. Innymi słowy, przy rozwoju nowego produktu trzeba znacznie większych nakładów ;) Cytat: | Nie wiem czemu uważasz to za zamach na polską zbrojeniówkę? | Zamach? Napisałem coś takiego? Moim zdaniem to, co proponujesz jest najmniej z sensowych rozwiązań i to właśnie uzasadniam. Działanie ortogonalne do kierunku rozwoju zakładu moim zdaniem się nie sprawdzi. Zresztą, nie tylko moim, FB czarnoprochowców nie wytwarza ;) Cytat: | (w dodatku nie wiem może się mylę popraw mnie, ale odnosisz się do tego bardzo personalnie?) | Odpowiadam na Twoje argumenty, a zatem z zasady odnoszę się do Ciebie personalnie, chyba, że jesteś sprytną maszyną Turinga, która zdała test. Poza tym, dyskusja zakłada stanowiska odmienne, a nie wspólne. Inaczej nie miałaby sensu, bo nie chodzi przecież o poklepywanie się po ramieniu i kiwanie głową: "i ja też!". A ja akurat lubię polaryzację opinii, bawi mnie to. To jest dyskusja, a nie przestawianie swojego światopoglądu (choć niektórzy, niezbyt mądrzy mylą jedno z drugim). Cytat: | zagłębiamy się na teren dyskusji polityczno-historycznych | To Ty wyskoczyłeś z Rosomakiem i F-16, teraz nagle tłumaczysz, że to o coś innego chodziło? Czy mógłbyś zachować minimum konsekwencji? Cytat: | chyba widzisz różnicę między tamtym dołkiem a ogólnoświatowym kryzysem o którym media trąbią że będzie gorszy niż Wielki Kryzys | Nie, nie widzę. Wówczas też media trąbiły, dosyć dobrze pamiętam dołek 2001-2004, kiedy to emigrowano na potęgę z Polski. Media mają to do siebie, że trąbia, na każdy temat, one są od trąbienia. I ja sobie czasami trąbnę, a co! ;)
(coś tam nie na temat na koniec, też skasowałem)
RadArek - Sob 21 Lut, 2009
Zibi201. Ale to jest PW-1, który wybacz, mało ma wspólnego z PW-2...
Honkera z Tarpanem łączą jedynie mosty napędowe ( obydwa używały z Żuka )...I to że przez jakiś czas były produkowane w Poznaniu...
Jak pragnę zakwitnąć, Dajcie już spokój z tym Honkerem
REMOV - Sob 21 Lut, 2009
Zibi201 napisał/a: | Efekty prac na podstawie których powstał Honker | Bzdury wypisujesz, ale do tego już mnie przyzwyczaiłeś. Zresztą tłumaczy Ci się sprawę Honkera już po raz n-ty i nadal nic nie jest w stanie dotrzeć. Cóż, niektóre umysły nie są w stanie przeskoczyć swoich ograniczeń.
[ Dodano: Sob 21 Lut, 2009 ]
Arrakis napisał/a: | gdzie Ty widzisz tendencyjność? Ukryte tezy? | Wyżej przecież wytłumaczyłem, gdzie to zauważam. Czy mógłbyś to przeczytać. Cytat: | Po zmianie ustawy o broni i amunicji w 1999 roku, dzięki której obywatel mógł sobie bez problemu kupić wiatrówkę, o ile nie posiadała gwintowanej lufy, sprzedano w ciągu pierwszy dwóch lat obowiązywania tej ustawy kilkaset tysięcy sztuk wiatrówek. | No właśnie i tutaj widać, jak mieszasz ze sobą dane. W 1999 roku FB nie istniała. W 2000 zaczęła raczkować na gruzach ZM Łucznik. W 2001 ledwie funkcjonowała, a przeżyła po otrzymaniu kontraktu na pistolety dla Policji. To są - najwyraźniej nieznane Ci - fakty. I teraz pytasz, dlaczego - zamiast skupić się na produkcji zamków do P99 i zdobywaniu technologii ich produkcji nie zaczęła sobie - zupełnie bez sensu - walczyć z zalewem tanich, chińskich wiatrówek za 99 złotych sztuka. Czy teraz rozumiesz o co chodzi w tendencyjnych tezach? Ja tą wiedzę posiadam, Ty tworzysz sobie jakieś absurdalne tezy, na bazie nie powiązanych ze sobą informacji. Fe, nieładnie. Ale rozumiem, że tak bywa, kiedy po prostu człowiek operuje w nie swoim temacie. I wymyśla sobie jakąś z góry narzuconą tezę. Czy jeszcze coś wyjaśniać w sprawie rzekomego przegapionego boomu, czy wystarczy?
Remov - już miałeś nie raz zwracaną uwagę na kulture wypowiedzi - widzę że nadal grasz na tych samych "skrzypcach"
Zibi201 - Nie 22 Lut, 2009
REMOV napisał/a: | Bzdury wypisujesz, ale do tego już mnie przyzwyczaiłeś. Zresztą tłumaczy Ci się sprawę Honkera już po raz n-ty i nadal nic nie jest w stanie dotrzeć. Cóż, niektóre umysły nie są w stanie przeskoczyć swoich ograniczeń.
|
Pokazałeś właśnie kim jesteś i jaki jest Twój poziom. Udowodniłem Ci coś a Ty mnie obrażasz nie umiejąc przyznać racji. Dodaję Cię do ignorowanych, nie będę czytał kogoś takiego. A moderatorów proszę o wyciągnięcie wreszcie konsekwencji wobec tego Pana, ponieważ psuje on zdecydowanie atmosferę na tym forum.
[ Dodano: Nie 22 Lut, 2009 ]
RadArek napisał/a: | Zibi201. Ale to jest PW-1, który wybacz, mało ma wspólnego z PW-2...
Honkera z Tarpanem łączą jedynie mosty napędowe ( obydwa używały z Żuka )...I to że przez jakiś czas były produkowane w Poznaniu...
Jak pragnę zakwitnąć, Dajcie już spokój z tym Honkerem |
Aby poprawić swój post użyj przycisku miast . P_E |
Na trzecim zdjęciu jest PW-2. A on powstał po PW-1, który był też częścią prac które trwały od lat 70-tych. Umieszczając zdjęcia Tarpana 4x4, PW-1 i PW-2 chciałem pokazać drogę, jaką został opracowany późniejszy Honker. Fakt, że pomiędzy poszczególnymi prototypami były duuuże różnice, ale to nie zmienia faktu że każdy kolejny był głęboką modyfikacją poprzedniego. Bo tu chodzi i pochodzenie Honkera, a nie to ile dziś ma wspólnego z Tarapanem... Dobra kończę ten temat
REMOV - Nie 22 Lut, 2009
Zibi201 napisał/a: | Udowodniłem Ci coś a Ty mnie obrażasz nie umiejąc przyznać racji. | Co takiego znowu "udowodniłeś"? No co? Że nadal nie masz pojęcia o historii Honkera, że sugerujesz się tylko i wyłącznie podobieństwiem zewnętrznym, nie mając pojęcia o wnętrzu!? To "udowodniłeś"? To jest raczej oczywiste. Ale widzę, że zabolało, stąd próby na siłę przedstawienia swoich racji (temat to już kończysz po raz trzeci bodaj, tyle Twojej konsekwencji). To już zaczyna być nieco komiczne, na przekór faktom tworzyć sobie alternatywną historię, aby tylko duma nie ucierpiała ;)
Arrakis - Nie 22 Lut, 2009
Cytat: | Wyżej przecież wytłumaczyłem, gdzie to zauważam |
Przedstawiłeś jedynie pewną własną teorię, pozbawioną zresztą podstaw. Jeszcze raz. Napisałeś:
Cytat: | Zadałeś pytanie wyjątkowo tendencyjne, które kryło w sobie ukryte tezy - pierwszą z nich jest ów rzekomy wiatrówkowy boom. |
Jakie ukryte tezy?? Jakieś spiskowe teorie dziejów?? Napisałem wprost. Sprzedanie w Polsce od 200 do 700 tysięcy wiatrówek w ciągu 2 lat traktuję jako boom.
Cytat: | No właśnie i tutaj widać, jak mieszasz ze sobą dane. W 1999 roku FB nie istniała. W 2000 zaczęła raczkować na gruzach ZM Łucznik. W 2001 ledwie funkcjonowała, a przeżyła po otrzymaniu kontraktu na pistolety dla Policji. To są - najwyraźniej nieznane Ci - fakty. [...] |
Jak sam mawiasz, kłania się czytanie ze zrozumieniem. Gdzie ja coś napisałem o FB, czy też jakimkolwiek innym, konkretnym producencie. Właśnie próbujesz mi wmawiać coś, czego nie napisałem. Nieładnie.
Co do reszty. Ile sprzedano "chińskiej tandety", a ile spośród sprzedanych wiatrówek pochodziło np. z Niemiec? Jakieś konkretne dane?
Aha, jeszcze jedno. Dlaczego nie doszła do skutku produkcja przez FB wiatrówek dla Loguna?
Arrakis
REMOV - Nie 22 Lut, 2009
Arrakis napisał/a: | Jak sam mawiasz, kłania się czytanie ze zrozumieniem. Gdzie ja coś napisałem o FB, czy też jakimkolwiek innym, konkretnym producencie. | Pisząc o "naszej zbrojeniówce" jaki zakład miałeś w takim razie na myśli? Fabrykę czołgów? A może zakłady lotnicze? Arrakis bardzo nie lubię, kiedy ktoś w rozmie stara się "zgrywać głupa" i gdy udowodni się mu błędność tez zaczyna odwracać kota ogonem. Faktycznie, zgodzę się z Tobą - nieładnie. I nie, niczego nie próbuję Ci wmawiać, odnoszę się do tego, co napisałeś. Jeżeli napisałeś coś niedokładnie, niesprecyzowałeś, to rozmówca pewne elementy musi sobie przyjąć automatycznie. Jeżeli się z tym nie zgadzasz, to wyjaśniasz. Więc zadam pytanie jeszcze raz - o jakim konkretnym zakładzie myślałeś, że coś takiego może produkować, chyba, że chcesz porozmawiać o niczym na wysokim stopniu ogólności. Z tej strony, przyznaję, Twoich wypowiedzi nie znałem. No, ale może postawa moich wcześniejszych rozmówców jest zaraźliwa?
Nadal też chciałbym się dowiedzieć, jak się ma produkcja zakładów zbrojeniowych do produkcji zabawek, bo tego nie wyjaśniłeś. Rheinmetall produkuje wiatrówki? H&K przespał boom na rynku w Polsce? A FN? Skąd w ogóle wziąłeś tak kuriozalne pytanie? Skąd Ci się wzięła podobnie absurdalna teza? Dlaczego nie zadajesz pytania, czemu rodzimi producenci cywilni przegapili ten boom? Skąd nawiązanie do zbrojeniówki? Czy możesz to wyjaśnić? Kiedy zapytałem poprzednio - spławiłeś mnie. Czy teraz mogę liczyć na odpowiedź? Cytat: | Ile sprzedano "chińskiej tandety", a ile spośród sprzedanych wiatrówek pochodziło np. z Niemiec? Jakieś konkretne dane? | Co to znaczy wiatrówek z Niemiec? Oni też produkują w Chinach, tylko sygnują swoją marką. Bodaj chyba tylko Hiszpanie produkują nadal swoje wiatrówki na miejscu, w kraju. Pomijam oczywiście konstrukcje z najwyższej półki. Cytat: | Aha, jeszcze jedno. Dlaczego nie doszła do skutku produkcja przez FB wiatrówek dla Loguna? | A nie doszła? Sam widziałem na targach IWA Loguny sygnowane znakiem FB, nawet gdzieś miałem zdjęcia, bo to taki, jeden z niewielu, rodzimych akcentów.
Arrakis - Nie 22 Lut, 2009
Remov,
jest mi objętne, co lubisz, a czego nie. Po prostu nie wmawiaj mi, że napisałem coś, czego nie napisałem. Jesteś dobry - przyznaję - w odwracaniu kota ogonem, dzieleniu włosa na czworo i rozmywaniu sprawy, ale nie tędy droga. Konkrety mile widziane, natomiast cała reszta, typu ozdobniki o sprzęcie AGD...
Rozumiem, że sprawę boomu mamy załatwioną, że jednak był, choć przez gardło, przepraszam, klawiaturę Ci to nie może przejść.
Co do reszty, zadałem dosyć proste pytanie i nadal mile widziana jest rzeczowa, konkretna odpowiedź.
Jeśli chodzi o Loguna Eagla, to miałem takowy w ręku ze znakiem FB. Po prostu spotkałem się w zeszłym roku z informacjami o zaprzestaniu współpracy z FB i zamiarze produkcji w Słowenii, ale nie wiem czy to prawda. Jak to aktualnie wygląda?
Jeśli faktycznie zaprzestano, to dlaczego? Co się stało? Jeśli produkcja trwa, czy to znaczy, że jednak można produkować zabawki?
Arrakis
PS.Czy przypadkiem CZ nie produkuje też wiatrówek?
keylan - Nie 22 Lut, 2009
REMOV napisał/a: | Klucz tkwi w podkreślonym przeze mnie słowie. Gdybym ja miał decydować o produkcji FB, to nie skupiałbym się na wchodzeniu w nowe, nieco nietypowe dla takiego zakładu produkty (tutaj musiałbym długo tłumaczyć, choćby dlaczego Polska nie należy do C.I.P. i tak dalej), natomiast skupił się na sprzedaży na rynki zagraniczne - amerykański i europejski. Dlaczego tego nie zrobiono, mimo różnych propozycji, pozostaje kwestią otwartą. |
Ani nie poszukano innych produktów jak ja proponowałem ani jak ty teraz zaproponowałeś innych klientów(o czym w następnych postach pisałem "sloganami" jak to ładnie ująłeś). Czyli co jednak mało dynamiczny zarząd?
Cytat: | Dla mnie ekonomia jest paranauką, także wybacz mi, ale to Twoje tłumaczenie, jeszcze bardziej upewnia mnie w moich przekonaniach. Chyba, że uprosiłeś aż do bólu "prawa" ekonomii.
|
dla mnie psychologia i wszelkie socjologie są para nauką, co nie zmienia że obie są uznanymi działami nauki. Tak uprościłem, z makroekonomicznego jak i mikroekonomicznego punktu widzenia nie ma różnicy między skarpetkami a czołgami i jedno i drugie jest produktem na którym się zarabia.
Cytat: |
I tak, ważne jest czy fabryka produkuje skarpetki albo czołgi, bo ani pierwsze nie przerzuca się znienacka na dywany perskie, ani druga na gąsienicowe maszyny górnicze. Porównanie jest, mam nadzieję, zrozumiałe? Jeżeli jakaś działalność przynosi za małe dochody, to jedynie jedną z opcji jest to, co napisałeś, zaś podstawową jest rozszerzenie rynku zbytu posiadanego wyrobu. No, ale ja ekonomistą nie jestem |
A co powiesz o całkowitej likwidacji produkcji przemysłowej i stworzeniu na bazie firmy produkującej wcześniej materiały chyba lniane jednego z największych korporacji/funduszy inwestycyjnych? To wlaśnie zrobił pan Warren Buffett najbogatszy człowiek na ziemi wg Forbesa z '08 z Berkshire Hehaway.
A co powiesz o firmie która utrzymywała się z remontów wagonów, zajęła się produkcją szynobusów, lokomotyw, ezt oraz zwyczajnych konstrukcji stalowych do hal czy mostów? Prosze bardzo bliższy przykład, PESA Bydgoszcz oraz Newag z Nowego Sącza.
Cytat: | Co jest kompletną bzdurą, zarówno z punktu widzenia produkcji przemysłowej, jak i ekonomii. Należy szukać innych rynków, a nie alternatywnych produktów, o ile trzeba zachować profil produkcji (na przykład dlatego, że jest się związanym długoterminowymi umowami z wojskiem o podtrzymaniu produkcji na jego rzecz, za to corocznie bierze się pieniądze - stąd cały czas podkreślam, że mowa o zakładzie pracującym przede wszystkim na potrzeby wojska). |
Kolego domyślam się że jesteś inżynierem z wykształcenia prawda? wszyscy znajomi po Politechnikach kłócą się ze mną dokładnie w ten sam sposób jak ty, świat ekonomii i zarządzania różni się od świata inżynierii.
Poszukiwanie nowych klientów to początek lat 20 XX wieku, obecnie troszeczkę inaczej to wygląda(tu potrzebny byłby wykład z historii ekonomii i marketingu a ja ani nie mam ochoty klepać w klawiaturę ani ty nie uznasz tego za sensowne). Nie mówiłem też nic o zaniechaniu produkcji wojskowej czy obniżeniu potencjału a o wykorzystaniu maszyn i potencjału który firma posiada do stworzenia dodatkowych źródeł utrzymania.
Cytat: | Nie. Znowu "prawa" ekonomii, a rzeczywistość, to dwie różne rzeczy. Ani rynek wojskowy nie jest taki, jak Ci się wydaje, ani firma działająca na nim nie funkcjonuje według idealnych sloganowych założeń jak wyżej. |
Otóż zgodnie z Polskim prawem jeśli zadłużenie firmy przekracza wartość jej aktywów firma ta nie może kontynuować działalności i jest stawiana w stan upadłości. Więc twoje naśmiewanie się z moich "sloganów" jest troszkę nie na miejscu ponieważ jeśli FB nie będzie wykazywał zysków tylko straty to w końcu dojdzie do miejsca w którym czeka go upadłość. Czy nadal uważasz że to są oderwane od rzeczywistości "prawa"?
Wyjaśnij mi proszę czym się różni fabryka posiadająca obrabiarki do metalu i robiąca na nich Beryle od podobnej wielkości firmy posiadającej podobne maszyny i produkującej precyzyjne elementy do jakiś maszyn?
Cytat: | A owa silna gospodarka, to niby z czego się bierze? | Chcesz wykład z makroekonomii? To chyba nie miejsce na to. Ale podstawą są zawsze silne zdrowe i konkurencyjne firmy, nie jest nią ledwo zipiąca firemka zatrudniająca 360 osób i żyjąca z tego co jej skapnie z rządowych pieniędzy, wręcz mocniej nazwałbym taką firmę pasożytem ponieważ rząd skądś pieniądze na kontrakty dla takiej firemki wziąć musi. A bierze je albo z podatków - czyli zdrowe firmy wykazujące zyski mają mniej pieniędzy na inwestycje. Albo z emisji obligacji skarbowych - co oznacza że sektor bankowy zamiast pożyczać pieniądze na inwestycje pożycza je państwu, Albo dodrukowują pieniądze co oznacza że każda złotówka w twoim portfelu jest mniej warta bo jest jej więcej na rynku.
Cytat: |
I tak, ważne jest, co produkuje firma, wbrew temu, co Ci się wydaje. Reszta to garść - bez urazy - sloganów, rodem z podręczników. |
Wybacz ale kolego studiów z ekonomii nie zrobiłeś tak jak ja nie znam się na konstrukcji broni tak ty nie znasz się na chociaż podstawach makroekonomii. Z punktu widzenia makro nie ma najmniejszego znaczenia na czym zarabiasz pieniądze. To ma znaczenie dla inżynierów pracujących przy produktach.
Cytat: | Nie wiem na jakiej zasadzie są zwolnienia w FB, możliwe, że nie mają nic wspólnego z kryzysem. To jest dopisywanie sobie historyjki na siłę. Swoją drogą każde działanie zarządu to jest narażanie się związkom |
Remov Rząd obcina zamówienia => firma zatrzymuje produkcję zwalnia ludzi => ??
Dopuszczam możliwość że jest to związane z czym innym.
Ostatnie zdanie to slogan.
To się nazywa doświadczenie.
[quote]Widzisz, ponieważ ja wiem, jak wygląda produkcja FB i jak jest realizowana w interwałach czasowych, to "zastopowanie" produkcji brzmi dosyć komicznie. Stąd notka budzi moje poważne wątpliwości. Nie wiem, o co tam poszło. Natomiast wiem, że zamówienia dla wojska w tym roku będą, bo inaczej wojsko nie będzie miało czym strzelać (chodzi m.in. o remonty broni po misjach). Tutaj znowu - ja piszę o konkretnym przykładzie, Ty starasz się dopasować wyuczone formułki do rzeczywistości. Być może dlatego występuje błąd w porozumiewaniu się. [quote]
Skoro będą zamówienia to wyjaśnij mi dla czego zapowiedziane są strajki na przyszły tydzień? Może dlatego że te zamówienia będą troszkę za małe?
Faktycznie mamy problem z porozumiewaniem się ty wychodzisz z założenia że jeśli coś zostało stworzone w jednym celu to ma w tym celu służyć do końca, ja wychodzę z założenia że jeśli zakład jest uzależniony od kapryśnego odbiorcy to powinien szukać innego odbiorcy.
Cytat: | To jest ostatni z kroków. Pierwszym jest znalezienie zbytu na produkt, który już masz. Dywersyfikacja wymaga nakładów, o czym zapominasz. Na rynku, który ja osobiście oceniam jako niewarty świeczki, mimo, że różni ludzie bajki wypisują o wiatrówkowym czy czarnoprochowym boomie i rozkwicie. Ale pewnie się nie znam. Plus - do tego wszystkiego - marketing, który zawsze musisz mieć. No chyba, że jestes monopolistą. Innymi słowy, przy rozwoju nowego produktu trzeba znacznie większych nakładów |
Remov, powiedziałem w następnych postach że CP czy wiatrówki to rzeczywiście może nie być najlepszy rynek dla FB, mam to ci napisać jeszcze 10000 razy? (wyśle ci to na PW bo mnie modzi zbanują ok?)
Zgadzam się również że, powinni zacząć od szukania klientów na to co mają. Z tego co widać to mi się nasuwa wniosek taki że:
A) szukają nieudolnie.
B) rynki broni są dla nich zbyt konkurencyjne i zwyczajnie nie mają siły by się na nich przebić -czyli powinni poszukać innego rynku, gdzie sobie poradzą.
Miło że dopuszczasz możliwość dywersyfikacji. Co do kosztów to zależy o jakiej dywersyfikacji mówimy, jakie koszty poza znalezieniem kontrahenta wiąże ze sobą wykonanie zlecenia obrabiania jakiś precyzyjnych metalowych elementów zaprojektowanych przez tego kontrahenta?(zakładając że mamy większość potrzebnych maszyn)
Cytat: | Zamach? Napisałem coś takiego? Moim zdaniem to, co proponujesz jest najmniej z sensowych rozwiązań i to właśnie uzasadniam. Działanie ortogonalne do kierunku rozwoju zakładu moim zdaniem się nie sprawdzi. Zresztą, nie tylko moim, FB czarnoprochowców nie wytwarza |
Moim wnioskiem jest szukanie nowych źródeł dochodu, jeśli to dla ciebie jest mało sensowne to ja już nie wiem co jest.
[quote]Odpowiadam na Twoje argumenty, a zatem z zasady odnoszę się do Ciebie personalnie, chyba, że jesteś sprytną maszyną Turinga, która zdała test. Poza tym, dyskusja zakłada stanowiska odmienne, a nie wspólne. Inaczej nie miałaby sensu, bo nie chodzi przecież o poklepywanie się po ramieniu i kiwanie głową: "i ja też!". A ja akurat lubię polaryzację opinii, bawi mnie to. To jest dyskusja, a nie przestawianie swojego światopoglądu (choć niektórzy, niezbyt mądrzy mylą jedno z drugim). [quote]
Remov, mnie również cieszy rozmowa z tobą, jest dość stymulująca, odnosiłem się jednak do mojego wrażenia odnośnie twojego stylu dyskusji. Jest troszkę dla mnie za agresywny, nie mam ochoty na kłótnie tylko na dyskusję, również nie szukam zmiany twojego bądź mojego światopoglądu, raczej rozruszania szarych komórek, w sposób dżentelmeński. W końcu nie jesteśmy w przedszkolu i nie sypiemy się piachem w oczy tylko siedzimy w wygodnych fotelach... dobra ciach ten filozoficzny bełkot, po prostu spasuj z agresją nie mamy 5 latek
[quote]To Ty wyskoczyłeś z Rosomakiem i F-16, teraz nagle tłumaczysz, że to o coś innego chodziło? Czy mógłbyś zachować minimum konsekwencji? Cytat: |
Tak wyskoczyłem, to był mój argument na poparcie tezy że obecnie ciężko będzie politykowi uzasadnić wydanie kilku milionów złotych na zakupy gdy całkiem nie dawno opinia publiczna została poczęstowana zakupem dwóch dość drogich systemów.
Natomiast rozmowa o tym w jakiej sytuacji były dokonane te zakupy nie jest chyba tematem naszych rozważań, chociaż podoba mi się dyskusja z tobą dla tego zaproponowałem przeniesienie wątków pobocznych które się w jej trakcie rodzą na PW by nie zaśmiecać forum
( to ja sobie też ciachnę rzeczy nie na temat, choć interesujący ten wątek poboczny o latach 2001-2004)
Pozdrawiam kolegę i życzę dobrej nocy wszystkim dyskutantom!
|
Nemo5576 - Nie 22 Lut, 2009
W Łuczniku po prostu nikt nie myśli o rozszerzeniu oferty. Można zastanawiać się czy wiatrówki czy czarnoprochowce dały by tej firmie zysk. Ale czy opracowanie jakiegoś zestawu akcesoriów (szyny, kolba) dla AKM/AKMS to takie wyzwanie? Bo jak widzę policyjne AKMSy z szwajcarskimi szynami to nie wiem czy się śmiać czy płakać. Skoro FB Łucznik to młoda, powstała na gruzach swojego poprzednika firma to zanim zacznie biegać niech się nauczy chodzić. A więc zacznie od produktów wymagających małego wkładu przy projektowaniu i sprzedaży czyli akcesoriów do broni. A tu pomysłów może być multum, a sam produkt stosunkowo łatwy do sprzedażny zarówno w kraju jak i zagranicą. A później można myśleć o inwestowaniu w produkty wymagające większych inwestycji. Bo na razie w Łuczniku mamy wielkie tradycje i zero kapitału oraz pomysłów na przyszłość.
brader74 - Nie 22 Lut, 2009
Nemo5576 ja sie już naoglądałem i nawspółpracowałem z różnymi "młodymi" firmami powstałymi na gruzach wcześniejszych Państwowych szczególnie firm. Mogę Ci tylko zagwarantować jedno: im większa kasa tym większe przekręty, układy, polityka i brak inicjatywy.FB Łucznik może jest i "młodą" firmą, ale powstałą na gruzach starej - czytaj przejął ludzi i układy. To, że nie są w stanie opracować, czy wyjść z inicjatywą znaczy tylko tyle, że nic sie nie zmieniło. Jedyny sposób na to acz ryzykowny to zaorać tą firmę i zacząć od początku ją budować, problemem może być tylko to, że po zaoraniu inni mogą działać przeciw jej odtworzeniu i oprócz utraty majątku mogą "rozpłynąć" się fachowcy którzy tą instytucje utrzymują na powierzchni.
RadArek - Nie 22 Lut, 2009
Arrakis napisał/a: |
Arrakis
PS.Czy przypadkiem CZ nie produkuje też wiatrówek? |
Chyba produkuje co nieco:
http://www.czub.cz/index....&ids=12&lang=cz
http://www.czub.cz/index....&ids=13&lang=cz
Ale co tam Czesi, widocznie Oni mają inaczej...
pako - Nie 22 Lut, 2009
Po prostu potrzebni dynamiczni handlowcy i szeroka gama produktów. Czyli trzeba nowych pracowników, młodych, naiwnych, którzy nie wiedzą, że się nie da. :-)
jonasz - Nie 22 Lut, 2009
Jeśli mowa o FB, to popełniono tam - moim zdaniem - zasadniczy błąd, rezygnując z produkcji karabinków na nabój 7,62 x 39 i zamykając sobie w ten sposób tradycyjne rynki zbytu. Zastanawiam się, czy to efekt wiary w jedynego słusznego zamawiającego...
Arrakis - Nie 22 Lut, 2009
pako napisał/a: | Po prostu potrzebni dynamiczni handlowcy i szeroka gama produktów. Czyli trzeba nowych pracowników, młodych, naiwnych, którzy nie wiedzą, że się nie da. :-) |
Najlepszy handlowiec nie pomoże, jeśli produkt będzie, hm, nieodpowiedni.
Arrakis
Konieczko - Nie 22 Lut, 2009
Nemo5576 napisał/a: | W Łuczniku po prostu nikt nie myśli o rozszerzeniu oferty. Można zastanawiać się czy wiatrówki czy czarnoprochowce dały by tej firmie zysk. Ale czy opracowanie jakiegoś zestawu akcesoriów (szyny, kolba) dla AKM/AKMS to takie wyzwanie? Bo jak widzę policyjne AKMSy z szwajcarskimi szynami to nie wiem czy się śmiać czy płakać. | Skoro SZ RP nie są tym zainteresowane, a żołnierze nie mogą dokonywać zakupów na własną rękę to po co firma ma inwestować w produkcje czegoś na co nie ma popytu?
Nemo5576 - Pon 23 Lut, 2009
Po pierwsze nie tylko WP jest na świecie. Istnieje choćby jeszcze Policja. Po drugie istnieje tez takie coś jak rynek cywilny. Parę miesięcy temu w Strzale był artykuł w którym użytkownik Beryla IPSC opisywał jak próbował wyposażyć ten produkt FB w szyny. Skończyło się na zakupie szyn w Niemczech. I to pokazuje jaka jest polityka tej firmy. Polega ona po prostu na wegetowaniu na granicy bankructwa. Bo na pensje dla zarządu starczy, a przy braku zamówień co najwyżej się kilku-kilkudziesięciu szeregowych pracowników zwolni. I tak do następnego roku.
jonasz - Pon 23 Lut, 2009
Fakt, istnieje:
klik
Moltke (starszy) - Pon 23 Lut, 2009
REMOV napisał/a: | Niemcy kupują niemiecki sprzęt i broń, Francuzi - francuski, Włosi - włoski, zaś państewka niezbyt cywilizowane wyroby tych, które własny przemysł posiadają.
|
Ograniczam sie jedynie do broni strzeleckiej:
- polska jest jednym z państw, które zakłady produkujące br. strz. posiada, ale ten przemysł nie jest powaznie zainteresowany w sprzedawaniu swoich wyrobów "państewkom niezbyt cywilizowanym", a na pewno od lat nie odniósł na tym polu żadnych sukcesów. Czy to nie jest błąd? Moim zdaniem jest.
REMOV napisał/a: | Zacznijmy od tego, że FB nie ma specjanie produktów przeznaczonych na rynek cywilny |
I to świadczy o tej firmie jak najgorzej. Większość fabryk br. strz. liczących się w branży żyje w poważnym stopniu z rynku cywilnego. Przykłady wielu firm, które zawierzyły jedynie wojsku i znalazły sie na skraju bankructwa, lub nawet ją przekroczyły pokazują że jest to błąd. Gdy wojsko sie wycofuje, firma zostaje na lodzie.
REMOV napisał/a: |
ciekawostką jest, że ustawy nie popierają sprzedający broń w kraju, a wszelkie próby pobudzenia tego środowiska zawsze spalały się na panewce. |
To jest ciekawostka, ale tylko pozorna. Obecnie funkcjonującym sklepom obecna sytuacja wbrew pozorom odpowiada. Rynek jest skrajnie płytki, ale stateczny, w 90% opiera się na myśliwych. Konkurencji w zasadzie nie ma. Gdyby rynek się otworzył i pogłębił, pojawiliby się nowi jego uczestnicy (zdobycie koncesji jest wbrew pozorom pod wieloma mniej uciązliwe niż zdobycie pozwolenia - brak uznaniowości), co mogłoby uderzyć w obecnych sklepikarzy.
pako - Pon 23 Lut, 2009
Arrakis napisał:
‘Najlepszy handlowiec nie pomoże, jeśli produkt będzie, hm, nieodpowiedni.”
Dobry handlowiec potrafi sprzedać śnieg Eskimosom.
Czy we wszystkich przetargach wygrywał zawsze najlepszy?
Jeśli tak to, co to znaczy najlepszy?
Arrakis - Pon 23 Lut, 2009
To są bajki, z wieczorowego kursu marketingu.
Uzbrojenie, ogólnie, jest coraz droższe, coraz bardziej skomplikowane i wymaga coraz więcej środków do jego opracowania i produkcji. Stąd od lat trwa grupowanie się producentów i łączenie w ponadnarodowe koncerny, konsorcja, itp.. Efekt, to uzbrojenie sprzedawane w dużych ilościach (długie serie produkcyjne), wielu odbiorcom i odpowiednie zyski, które można potem zainwestować w rozwój kolejnych technologii i nowych systemów. Jak, dla porównania, wygląda sytuacja u nas, nie trzeba chyba pisać. Nie chcę tutaj rozdrabniać się i rozważać poszczególnych typów uzbrojenia, ale ogólnie, efekty takiego stanu rzeczy są nieuniknione. Małe lokalne firmy, silnie uzależnione od państwa jako odbiorcy (zresztą zupełnie nieprzewidywalnego u nas), są skazane na przegraną na rynku międzynarodowym, a na dłuższą metę także na rynku krajowym.
Trochę liczb.
Nieco wcześniej Remov napisał coś takiego:
Cytat: | Rheinmetall produkuje wiatrówki? H&K przespał boom na rynku w Polsce? A FN? |
Nie mam danych dla FB, więc posłużę się liczbami dla całej Grupy Bumar, której FB jest tylko jednym z elementów. W 2008 roku sprzedaż firmy wyniosła 3,2 mld zł, a zysk netto 5,5 mln. zł. W 2007 roku sprzedaż Rheinmetallu przekroczyła 4 miliardy Euro, a zysk netto wyniósł 150 mln. Euro. Te liczby mówią same za siebie i wiele wyjaśniają, także w kwestii "wiatrówkowej".
Arrakis
Simon - Wto 24 Lut, 2009
Skoro lubimy porównania... Warto zwrócić uwagę, że ten wynik w Rheinmetall wypracowuje 19 tys. pracowników a w Bumarze 12 tys.
Cytat: | Obroty w Spółce ogółem za rok 2008 r. w porównaniu do roku 2007 wzrosły o 13,7 %. Obrót krajowy osiągnął poziom 2,3 mld zł. Obroty handlu zagranicznego osiągnęły poziom 377 mln USD. Dzięki osiągnięciu przychodu na poziomie 3,2 mld zł zysk brutto wyniesie co najmniej 31,5 mln zł i będzie trzykrotnie wyższy od zysku brutto osiągniętego w 2007 r. |
W firmie niemieckiej produkcja zbrojeniowa to 1,8 mld Euro. Ale są lepsi, w MBDA którego udziałowcami są BAE SYSTEMS (37.5%), EADS (37.5%) and FINMECCANICA (25%) 10 tys. pracowników wypracowało 3 mld Euro przychodu, a portfel zamówień to bagatela - 13 mld Euro. Warto o tym pamiętać w kontekście przyszłej ewentualnej współpracy tej firmy z PIT, Radwarem i Bumarem.
Cytat: | Zbrojeniowym akcentem krakowskiego szczytu było przekazanie posłania ministra obrony Francji – Herve Morina szefowi polskiego MON – Bogdanowi Klichowi. Według źródeł dobrze poinformowanych, Morin proponuje w nim udział (wraz z układem finansowania) europejskiego konsorcjum techniki rakietowej – MBDA (tworzą je przedsiębiorstwa francuskie, niemieckie, brytyjskie i włoskie) w modernizacji polskiego systemu obrony przeciwlotniczej i faktyczną budowę polskiej sieci obrony przeciwrakietowej wraz z przedsiębiorstwami polskimi (Grupa Bumar, PIT, CNPEP Radwar). Byłoby to rozszerzenie porozumienia MBDA z PIT, Bumarem i CNPEP Radwar sygnowanego 28 maja 2008 podczas wizyty prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy’ego w Warszawie. Podpisano je w siedzibie polskiego MON w obecności ministrów Klicha i Morina. Otworzyło ono drogę do konstrukcji wspólnego eksportowego systemu obrony przeciwlotniczej, bazującego na polskim zestawie Loara, wyposażonego prócz działa w pociski rakietowe MBDA, wedle wymagań potencjalnych klientów.Propozycja francuska jest znacznie korzystniejsza gospodarczo niż forsowane przez polskie MSZ i MON pozyskanie amerykańskich systemów Patriot. Daje szanse na realny dostęp do technologii i korzystny finansowo udział w dużym i perspektywicznym programie przemysłowym. |
jonasz - Wto 24 Lut, 2009
Arrakis, uwielbiam tego typu demagogię Odpowiedz sobie na pytanie: kto jest głównym odbiorcą produktów Rheinmetallu ?
Podpowiem Ci, rzucając kilka haseł-kluczy dotyczących ostatnich kilku lat: PzH 2000, Puma, Bundeswehra.
Po przegrzebaniu netu, sprawdzeniu danych (podpowiem: sama Puma to ponad 3 mld EURO, z czego Rheinmetall zgarnia połowę), wyimaginuj sobie układ:
Bumar, Krab i, np. BWP-2000, zamów je w swojej symulacji dla WP w ilości odpowiadającej marzeniom większości forumowiczów i policz obrót oraz zyski Bumaru. Pozycję Rheinmetallu zbudowało państwo niemieckie, poprzez zamówienia dla niemieckiej armii.
corran - Wto 24 Lut, 2009
Krab jest z HSW która częścią Bumaru nie jest.
jonasz - Wto 24 Lut, 2009
Oczywiście, ale bez podwozia nie pojedzie
Arrakis - Wto 24 Lut, 2009
Cytat: | Arrakis, uwielbiam tego typu demagogię Odpowiedz sobie na pytanie: kto jest głównym odbiorcą produktów Rheinmetallu ? |
Wiesz, na to też zwróciłem uwagę. Głównym odbiorcą produktów firmy Rheinmetall jest.... rynek cywilny, a konkretnie samochodowy.
Arrakis
jonasz - Wto 24 Lut, 2009
Rozmawiamy o produkcji specjalnej. Zdaje się, że na rynek samochodowy (części) weszli mocno dopiero w drugiej połowie lat 1980. Obroty obydwu sektorów firmy są zbliżone. Skoro przytoczyłem przykład Pumy, to sprawdź ile konsorcjum dostało na prace B+R. Zdaje się, że to więcej niż 1/3 rocznych obrotów Bumaru...Kasę dostali od państwa niemieckiego.
Arrakis - Wto 24 Lut, 2009
Sprzedaż/zysk firmy, to sprzedaż/zysk. To świadczy o jej sile i możliwościach inwestowania w nowe produkty, wymagające dużych nakładów BiR, które zwracają się powoli.
Cytat: | Zdaje się, że na rynek samochodowy (części) weszli mocno dopiero w drugiej połowie lat 1980. |
Nieistotne kiedy. Oni tam są i na tym zarabiają. Nie są dzięki temu uzależnieni od jednego tylko rynku, czy odbiorcy.
Cytat: | Obroty obydwu sektorów firmy są zbliżone. |
Dla pierwszych 3 kwartałów 2008 roku sprzedaż całości firmy wyniosła ok. 2,8 mld. Euro, z czego część zbrojeniowa przyniosła ok. 1,2 mld. Rok wcześniej było podobnie.
Cytat: | Skoro przytoczyłem przykład Pumy, to sprawdź ile konsorcjum dostało na prace B+R. Zdaje się, że to więcej niż 1/3 rocznych obrotów Bumaru...Kasę dostali od państwa niemieckiego. |
Jakieś 200 mln. Euro przez chyba? 4 lata, rozłożone na dosyć długą listę firm, czyli KMW, RLS i sporą rzeszę podwykonawców. Biorąc pod uwagę wielkość przedpłaty w przypadku niedawnego zakupu Bryz, czy też NSM, to nic szokującego.
Można za to zastanowić się, dlaczego w przypadku Grupy Bumar stosunek wartości sprzedaży do zysku netto wypada tak niekorzystnie na tle innych, chociażby w/w firm.
Arrakis
Simon - Wto 24 Lut, 2009
Cytat: | Kapitał Grupy Bumar skumulowany w Bumar sp. z o.o. wynosi 812.083.500 PLN. | Żadna prywatna firma na dłuższą metę nie pozwoliłaby sobie na tak nikłą stopę zwrotu na kapitale własnym, już lepiej trzymać pieniądze w banku.
Jak widać jednym z kluczy do sukcesu jest dywersyfikacja źródeł przychodów. Rheinmetall produkuje produkty dużo bardziej zaawansowane niż Bumar (np. symulator do NH-90) stąd biorą się wyższe marże i zyski. Sporo zarabia również na usługach również w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego. Ta firma również chce współpracować z Bumarem: Ideal partner for Polish armed forces
Konieczko - Wto 24 Lut, 2009
Ale nasze dwie wiodące grupy przemysłowe też mają zdywersyfikowane oferty produkcyjne. Może nie aż tak jak Rheinmetall, ale zawsze. Może gwóźdź tkwi w przerostach zatrudnienia - spójrzmy na stosunek pracowników do wysokości sprzedaży i zysku netto w Bumarze i Rheinmetallu.
Simon - Wto 24 Lut, 2009
Przerosty zatrudnienia są ewidentne, ale to sprawa polityczna i pamiątka m.in. po COP. Wiele zakładów jest zlokalizowanych w miejscowościach o rekordowej stopie bezrobocia. Obecnie stopa bezrobocia w powiecie skarżyskim (Mesko) przekroczyła 21%. W Radomiu jest podobnie.
Cytat: | Obecnie stopa bezrobocia w Radomiu wynosi około 20 proc. Znacznie gorzej wygląda sytuacja w powiecie radomskim, gdzie wskaźnik sięga 26 proc. To znacznie wyżej od mazowieckiej średniej - 7,6 proc. | Sam znam osoby dojeżdżające codziennie z Radomia do pracy w Warszawie. Jak widać po wojnie te rejony dalej odstają.
jonasz - Sro 25 Lut, 2009
Arrakis napisał/a: | Jakieś 200 mln. Euro przez chyba? 4 lata, rozłożone na dosyć długą listę firm, czyli KMW, RLS i sporą rzeszę podwykonawców. Biorąc pod uwagę wielkość przedpłaty w przypadku niedawnego zakupu Bryz, czy też NSM, to nic szokującego |
350 mln. Euro dla całego konsorcjum, ale tylko na prace B+R.
Do pewnego momentu (połowa lat 1980) Rheinmetall zarabiał głównie na produkcji wojskowej. Dochody z tej branży pozwoliły na przejęcie innych firm i dywersyfikację źródeł dochodów, a wszystko to w warunkach wolnego rynku. Do 1989 roku firmy w Polsce działały na zupełnie innych zasadach - z tego co pamiętam był u nas inny ustrój Tego nie da się porównać. Nie wolno "abstrahować od układu odniesienia". To, co zarabiały niemieckie firmy, szło na ich konta, a nie do wspólnej kasy, jak u nas za komuny.
Arrakis - Sro 25 Lut, 2009
Cytat: | 350 mln. Euro dla całego konsorcjum, ale tylko na prace B+R. |
Nie. 350 mln. Euro kosztowała pierwsza, przedseryjna partia Pum. Wartość prac BiR tak, jak podałem.
http://www.rheinmetall.co..._defence_en.pdf
Patrz strona 22.
Arrakis
jonasz - Sro 25 Lut, 2009
Sorry, mój błąd, ale to jeszcze gorzej, bo daje ponad pół mld Euro w fazie wstępnej, a Ty to z Bryzą porównujesz...;)
Papla, a jak się mogło zmienić, skoro WP praktycznie nie zamawia w polskiech firmach zbrojeniowych...Wielkie koncerny zachodnie są beneficjentami zimnej wojny - wtedy tworzyła się ich potęga.
G. Hołdanowicz - Czw 26 Lut, 2009
JAk dla mnie szczyt bezczelności:
Cytat: | Związkowcy z gliwickiego Opla oczekują wsparcia rządu
(PAP, dd/26.02.2009, godz. 14:15)
O wsparcie dla odczuwającej skutki kryzysu w motoryzacji gliwickiej fabryki Opla oraz zaangażowanie polskiego rządu w prace związane z naprawą sytuacji w europejskiej części General Motors zaapelowali w czwartek do władz związkowcy z zakładu w Gliwicach.
Podczas czwartkowej konferencji prasowej w Katowicach działacze "Solidarności" z fabryki Opla podkreślali, że choć oficjalnie nie było mowy o tym, by przyszłość gliwickiego zakładu była zagrożona w związku z postępującym kryzysem, redukcją zamówień i zatrudnienia, jest wiele powodów do niepokoju.
"Wsparcie rządu jest niezbędne. Chcemy, by rząd oficjalnie zapytał władze GM w Europie i USA, co dalej z gliwickim Oplem - czy przyszłość zakładu jest zagrożona i czy fabryka przetrwa. Potrzebne są też działania, które zapewnią utrzymanie zakładu przy życiu" - mówił Mirosław Rzeźniczek z "S" w Oplu, a zarazem członek europejskiej rady zakładowej GM.
Związkowcy chcieliby m.in. gwarancji rządowych, dzięki którym niezagrożone byłoby przygotowanie i wdrożenie do produkcji w fabryce nowego modelu Opla. Zgodnie z planem, produkcja w Gliwicach astry czwartej generacji ma zacząć się jesienią.
Wartość potrzebnych gwarancji finansowych dla fabryki związkowcy oceniają na ok. 500 mln euro. |
Jednym z powodów wyprzedaży polskich zakładów i udostępniania polskich terenów (z ulgami podatkowymi itp.) dla zagranicznych koncernów było odciążenie polskiego budżetu. Polski podatnik w pierwszym rzędzie powinien wspierać to, co jeszcze jest narodowe, strategiczne, w tym przemysł obronny. Nie mówię, że bezkrytycznie i jak leci, ale to jest wartość godna ochrony.
Arrakis - Czw 26 Lut, 2009
Cytat: | Sorry, mój błąd, ale to jeszcze gorzej, bo daje ponad pół mld Euro w fazie wstępnej, a Ty to z Bryzą porównujesz...;) |
Cały czas mówiliśmy o pracach BiR. Kolejna transza/umowa, to znowu suma obejmująca klika kolejnych lat i te pieniądze też nie są prezentem od rządu niemieckiego, tylko zapłatą za dostarczenie konkretnego towaru, czyli 5 Pum serii przedprodukcyjnej oraz, de facto, za przygotowanie całego systemu produkcji - logistyka, linie produkcyjne, itp....
Porównaj to np. z naszym programem Kraba....
Cytat: | Jak dla mnie szczyt bezczelności: |
Pytanie, czyj to pomysł? Związków, czy kierownictwa firmy? Jakie jest tło całej sprawy?
Bezczelnością jest to, co działo się niedawno z opcjami walutowymi, natomiast to... po prostu kolejna konferencja prasowa, do której nie przywiązywałbym wagi.
Arrakis
Simon - Czw 26 Lut, 2009
Ten zakład w Gliwicach był akurat wybudowany od podstaw, a związkowcy pewnie z podpuszczenia lokalnej dyrekcji naśladują kolegów z Niemiec. http://wyborcza.pl/1,7684..._w_opalach.html Fabryka jest nowoczesna i ma niskie koszty produkcji, ale z powodów "politycznej konkurencji" stoi na nieciekawej pozycji. Gwarancje to nie jest żywa gotówka, ale w sytuacji GM na taką może się zamienić i tu jest problem. Też bym wolał żeby takie gwarancje rząd udzielił np. na współpracę z MBDA. W polskiej zbrojeniówce też pracują tysiące ludzi.
jonasz - Czw 26 Lut, 2009
Arrakis napisał/a: | Cały czas mówiliśmy o pracach BiR. Kolejna transza/umowa, to znowu suma obejmująca klika kolejnych lat i te pieniądze też nie są prezentem od rządu niemieckiego, tylko zapłatą za dostarczenie konkretnego towaru, czyli 5 Pum serii przedprodukcyjnej oraz, de facto, za przygotowanie całego systemu produkcji - logistyka, linie produkcyjne, itp....
Porównaj to np. z naszym programem Kraba.... |
Porównuję...i ? Prace + moduł dywizjonowy miały kosztować 200 mln, czyli - uśredniając - jakieś 50 mln Euro i nawet tego nasze państwo nie było w stanie zapewnić...
poison - Sob 28 Lut, 2009
Może trochę optymizmu
Cytat: | Ożarowski WB Electronics uzbroi US Army
Zbigniew Lentowicz 27-02-2009, ostatnia aktualizacja 27-02-2009 14:45
Prywatna firma elektroniczna WB Electronics spod Warszawy sprzedała technologię budowy systemów łączności dla pojazdów bojowych amerykańskiemu potentatowi Harris Communications
Transakcję ułatwiło prawo offsetowe.
To ogromne osiągnięcie ożarowskich konstruktorów i programistów. Licencję systemu Fonet stosowanego już w Rosomakach kupił jeden z największych na świecie producentów urządzeń łączności wyposażający armię w 150 krajach (w tym polską). Dla WBE to prestiżowa transakcja, bo Amerykanie od dawna nie kupują technologii IP dla potrzeb wojskowych poza Stanami. Polscy elektronicy zrobili wyłom w ściśle chronionym obszarze zbrojeniowych interesów. Teraz polskie urządzenie ma szansę znaleźć się w tysiącach najnowocześniejszych wozów bojowych US Army.
Mówiąc w największym uproszczeniu Fonet to zestaw urządzeń, które umożliwiają komunikowanie się członkom załogi wozu bojowego i desantu oraz utrzymywanie cyfrowej łączności z dowództwem i żołnierzami na zewnątrz pojazdu. Może wykorzystywać do transmisji danych szerokopasmowy Internet i pracować w sieci, a także współdziałać z urządzeniami łączności starszej generacji, co otwiera nieograniczone możliwości wykorzystywania systemu w programach modernizacji wojskowego sprzętu.
W 2004 roku ożarowskie interkomy kupiła armia szwedzka. WB Electronics pokonało wówczas w przetargu potężnych producentów m.in. Thalesa i Ericssona.
— Szwedzi, którzy szukali pewnego, elastycznego, łatwo modyfikowanego systemu i stawiali w konkursie wyśrubowane wymagania potem jeszcze ponowili zakupy — mówi Piotr Wojciechowski prezes WBE.
Amerykanów z kolei zafascynowała nieskomplikowana obsługa zaawansowanego technologicznie Foneta i fakt, że interkom nie zawiódł podczas eksploatacji w warunkach bojowych.
Pojazdy z ożarowskimi urządzeniami na pokładzie sprawdziły się w Iraku. Są one instalowane Rosomakach, także tych używanych przez polskich żołnierzy na wojnie z talibami w Afganistanie i w Czadzie. Poza Szwecją polskie interkomy znalazły się na wyposażeniu armii węgierskiej i nowych sił bezpieczeństwa Iraku.
W marcu armia hinduska podejmie decyzję, czy wybierze ożarowski Fonet, jako urządzenie wykorzystywane do modernizacji systemów łączności w kilku tysiącach pojazdów wojskowych. Ożarowski produkt w czasie trudnych wielomiesięcznych testów w Indiach zebrał znakomite opinie.
WB Electronics oprócz urządzeń łączności wewnętrznej pojazdów wojskowych produkuje także komputerowe systemy kierowania ogniem artylerii lądowej Topaz, systemy BMS służące elektronicznego wspomagania dowodzenia i małe bezpilotowe samoloty zwiadowcze (w zagranicznych operacjach używa ich już armia węgierska).W zeszłym roku zatrudniająca 100 elektroników firma WBE osiągnęła przychody przekraczające 40 mln zł i zysk 10 mln zł. |
http://www.rp.pl/artykul/...oi_US_Army.html
Arrakis - Sob 28 Lut, 2009
jonasz napisał/a: |
Porównuję...i ? Prace + moduł dywizjonowy miały kosztować 200 mln, czyli - uśredniając - jakieś 50 mln Euro i nawet tego nasze państwo nie było w stanie zapewnić... |
Wątpię, aby problemem były tu pieniądze, a przynajmniej nie był to główny czynnik. Krab to dobry przykład tego, co u nas najgorsze na styku MON-przemysł zbrojeniowy. Brak długofalowego planowania, ciągłości decyzji, ewentualnie brak jakichkolwiek decyzji.
Jak przemysł może cokolwiek planować, jeśli główny odbiorca sam ma problemy z określeniem tego, czego potrzebuje, a niektóre jego decyzje i priorytety budzą pewne, hm, zdziwienie.
Arrakis
G. Hołdanowicz - Sob 28 Lut, 2009
Do tego KRab był "śmierdzący" ze względu na oskarżenia korupcyjne. Nieważne, że niczego nie udowodniono, oskarżenia pozostały. I były dobrą wymówką...
TomSon - Sob 28 Lut, 2009
Co ma być następcą Kraba - Goździk (Hindusi nas wyśmieją) lub importowany* PZH 2000.
Zastępowanie programów, w których kupiliśmy technologie importowanymi zamiennikami byłoby bezmyślne i bardzo kosztowne ( w obliczu przeceny waluty coraz droższe z miesiąca na miesiąc). Likwidacja programów prawie ukończonych programów (dających szanse zakupu haubic, korwet za złotówki) skazuje nasz kraj na coraz droższy import (PZH-2000 czy K130 za euro) nie opłacalny podczas upadku kursu naszej waluty.
Zibi201 - Sob 28 Lut, 2009
http://fakty.interia.pl/r...rasizmu,1267363
Nie sądzicie, że ktoś kto opracował ten raport i wpuścił to do mediów miał w tym swój cel polityczno-gospodarczy?
Bo według mnie po różnych zakupach uzbrojenia od USA i niejasnych okolicznościach inwestycji amerykańskich w Polsce zarzuty o korupcję są conajmniej dziwne...
RadArek - Sob 28 Lut, 2009
Cytat: | Dokument zauważa też, że polskie władze łamią prawo obywateli do prywatności korespondencji. Amerykanie jako przykład podają system skanujący charakter pisma zainstalowany na sortowni pocztowej w Poznaniu na zlecenie ABW. |
To jest najlepsze... I to stwierdza Amerykański Departament...
Niech lepiej sami przestaną a, potem się kogoś czepiają.
U kogoś widzą źdźbło trawy w oku a, u siebie belki nie widzą...
Ozzy - Nie 01 Mar, 2009
Wracamy do tematu? Tego, o polskiej zbrojeniówce?
pako - Wto 03 Mar, 2009
A jest jeszcze coś takiego?
Wydaje mi się że konieczna będzie REAKTYWACJA.
G. Hołdanowicz - Wto 03 Mar, 2009
poszerzenie tematu:
Cytat: | RF-7800I, czyli... Fonet IP
Podczas IDEX 2009 w Abu Zabi Harris oficjalnie przedstawił najnowszy element oferty mobilnej – RF-7800I Digital Intercom System. To nic innego jak cyfrowy Pokładowy Zestaw Urządzeń Łączności Wewnętrznej Fonet IP (system zarządzania łącznością pokładową), od lat rozwijany przez ożarowską WB Electronics. [...] |
http://www.altair.com.pl/start-2573
Arrakis - Wto 03 Mar, 2009
WB Electronics od dawna wyróżniała się u nas na tle innych firm. Tak trzymać. Trzeba tylko pamiętać, żeby trąbić o tym na lewo i prawo, żeby się za jakiś czas nie okazało, że odbiorcy na świecie są przekonani, że Fonet, to coś na licencji Harrisa .
Swoją drogą ciekawe, jak by wyglądał zintegrowany system łączności/awioniki na naszych śmigłowcach, wykonany przez WB.
Arrakis
brader74 - Wto 03 Mar, 2009
Procjon, albo Głuszec chyba był na Fonecie..
Arrakis - Wto 03 Mar, 2009
Na Głuszcu jest dzieło ITWLu.
Arrakis
Nagar - Wto 03 Mar, 2009 Temat postu: Likwidacja PZL Wola... Wszedłem na forum, bo chciałem coś się dowiedzieć na temat a tu cisza. Są tu dziennikarze i też milczą...
A więc: z końcem lutego praktycznie zlikwidowano Zakłady Mechaniczne PZL Wola, producenta silników do PT91, Kraba, Loary i innych.
Stało się to na żądanie Bumaru, który nie jest zainteresowny produkcją a sprzedażą gruntu po fabryce. Zakład ma długi ale można je było spłacić za ułamek majatku firmy - zreszta i tak niepotrzebnego przy dzisiejszej skali produkcji (9/10 terenu i tak jest "odłogowana"). Jakakolwiek sprzedaż gruntu była blokowana od kilku lat przez Bumar, majacego większość akcji.
Myślę, że celowo też nie przyjmowano nowych kontraktów aby tylko pogorszyć sytuację i pokazać, że zakład nie ma racji bytu.
Sytuacja wygląda tak, że właścicielowi zależy na tym aby firma upadła a firma jest ubezwłasnowolniona, sama nie może nic sprzedać. WSZYSTKO musi iść przez Bumar.
Teraz Bumar sprzeda wszystko (rozkradnie?). Obawaim się, że czeka to też inne firmy z W-wy, gdzie grunty są w cenie.
Nie ma już praktycznie wszystkich odpowiedzialnych za rozwój, planowanie i konstrukcję działów firmy. Siłą bezwładności fabryka pociągnie jeszcze od 3 do 5 misięcy. Pewnie będzie to początkiem efektu domina (Łabędy i inni).
Swoją drogą ciekawe jak się to ma do obronności kraju, PMG i innych zobowiązań?
Załączam linki, o gruncie, zwolnieniach itp.
Pozdrawiam serdecznie Marzycieli o polskim przemyśle i milczących Dziennikarzy Niezaleznych Mediów,
Sprzedaż gruntu zablokowana przez Bumar
Strajk
Likwidacja
gryf001 - Sro 04 Mar, 2009
Jeżeli Bumar sam likwiduje zakłady produkujące silniki czołgowe to jest to postrzał w stopę. Pytanie czy zamierzony....
Czyli kolejne że ewentualne kolejne Malaje będą już miały silnik francusko-fiński? Krab i Loara też?
Swoja droga kolega Nagar, ma racje, zastanawiające jest ta cisza na forum, żadnych lamentów itp...
Pozdrawiam. Gryf.
Simon - Sro 04 Mar, 2009
Cytat: | Obawaim się, że czeka to też inne firmy z W-wy, gdzie grunty są w cenie. | Radwar ma inny pomysł:
http://www.dziennik.pl/ni...ce_Radwaru.html
http://dom.gazeta.pl/nier...98,3839997.html
Może warto zadać pytanie czy istnienie odlewni 5 km od centrum Warszawy ma sens? Ile tych zamówień rocznie można się spodziewać w najbliższych latach na wspomniane wyżej silniki? Będzie chociaż kilkanaście sztuk rocznie? Bumar ma zamiar wejść na giełdę i musi coś zrobić z firmami przynoszącymi straty. Wiele dawnych fabryk w Warszawie przerobiono na biura, najlepszy przykład to Służewiec Przemysłowy gdzie obecnie jest największe centrum biurowe w Polsce. Zwolniono tysiące osób i nikt jakość wtedy nie protestował. W innych dużych europejskich aglomeracjach też nie ma fabryk blisko centrum miasta, bo to się zupełnie nie opłaca. Pracownikom się nie dziwię, wielu jak widać jest już po czterdziestce i nawet w Warszawie może mieć problem ze znalezieniem pracy, bo we wspomnianych biurowcach raczej ich nie przyjmą, a popytu na robotników z ich kwalifikacjami też nie ma. Porównanie z ZM Bumar Łabędy, chyba nie do końca jest trafione. Same przychody to co najmniej dwudziestokrotna różnica. PZL Wola to mała fabryczka.
Nagar - Sro 04 Mar, 2009
Cytat: | Może warto zadać pytanie czy istnienie odlewni 5 km od centrum Warszawy ma sens? |
Fabryka to nie tylko odlewnia ale i inne wydziały, które nie są uciążliwe. Poza tym to jest przemysłowa dzielnica.
Cytat: | Ile tych zamówień rocznie można się spodziewać w najbliższych latach na wspomniane wyżej silniki? Będzie chociaż kilkanaście sztuk rocznie? |
Wspomnianych wyżej silników WP pewnie nie zamawia dużo ale trzeba robić przecież remonty. Ktoś musi produkować części zamienne. Mamy jeszcze z 500 T72 i PT91. Może Rosjanie nam sprzedadzą części czy silniki? Szególnie jak się trafi jakiś eksport na WZ-y albo czołgi. Powodzenia
Poza tym PZL robi całą rodzinę silników cywilnych (agregaty popmowe dla Wojska też są na ich bazie) oraz agregaty prądotwórcze i silniki na gaz ziemny, na które będzie także w Polsce zapotrzebowanie.
http://wiadomosci.onet.pl/1927454,11,item.html
Cytat: | Wiele dawnych fabryk w Warszawie przerobiono na biura, najlepszy przykład to Służewiec Przemysłowy gdzie obecnie jest największe centrum biurowe w Polsce. Zwolniono tysiące osób i nikt jakość wtedy nie protestował. |
Fabryki cywilne to inna bajka. Mimo, że zimna wojna i komuna się skończyły nadal jest coś takiego jak Plan Mobilizacji Gospodarczej na wypadek wojny. Każde państwo stara się zresztą mieć swój potencjał obronny.
Cytat: | W innych dużych europejskich aglomeracjach też nie ma fabryk blisko centrum miasta |
Jest wiele takich miast, w Europie Zachodniej też, bo niektóre miasta wybudowno wokół fabryk. Np. VW, Bayer. Na Słowacji czy w Czechach to czeste zjawisko. Jak fabryka nie jest uciążliwa, to NIC nie przeszkadza.
Cytat: | Porównanie z ZM Bumar Łabędy, chyba nie do końca jest trafione. Same przychody to co najmniej dwudziestokrotna różnica. |
Nie mówiłem o przychodach lacz ciągu przyczynowo-skutkowym. Przychody z produkcji zbrojeniowej zmniejszą się i to znacznie. Widząc co się dzieje i jak rzóndzą Bumarowcy myślę, że dochód z produkcji specjalnej będzie 0. Oni też są uzależnieni od Bumaru, który bedzie stawał na głowie aby nic nie sprzedać. To złodziejska firma, przejeła od Skarbu Państwa wiele firm, teraz będzie po kolei ukręcać im łby.
Simon - Czw 05 Mar, 2009
Cytat: | Fabryka to nie tylko odlewnia ale i inne wydziały, które nie są uciążliwe. Poza tym to jest przemysłowa dzielnica. | Służewiec też był przemysłowy a teraz sprzedaje tam się apartamenty po 10 tys. za metr kwadratowy. Za wspomniane w artykule wyżej mieszkania można w zależności od okoliczności wziąć od 300 mln zł do nawet 500 mln zł. Fabrykę póki co to zamykają związkowcy, a nie nowy prezes Lech Marek Gorywoda. Cytat: | Wspomnianych wyżej silników WP pewnie nie zamawia dużo ale trzeba robić przecież remonty. Ktoś musi produkować części zamienne. Mamy jeszcze z 500 T72 i PT91. Może Rosjanie nam sprzedadzą części czy silniki? Szególnie jak się trafi jakiś eksport na WZ-y albo czołgi. Powodzenia | O eksporcie na razie cisza. Czołgów dzisiaj nie sprzedaje się na setki. Remonty i częśći mogą robić tak jak dotychczas WZM w Siemianowicach:http://www.wzms.pl/oferta..._spalinowe.html
Cytat: | Poza tym PZL robi całą rodzinę silników cywilnych (agregaty popmowe dla Wojska też są na ich bazie) oraz agregaty prądotwórcze i silniki na gaz ziemny, na które będzie także w Polsce zapotrzebowanie. | Podobnie jak wiele innych firm np. zaopatrująca już naszą armię firma Iveco.
Cytat: | Fabryki cywilne to inna bajka. Mimo, że zimna wojna i komuna się skończyły nadal jest coś takiego jak Plan Mobilizacji Gospodarczej na wypadek wojny. Każde państwo stara się zresztą mieć swój potencjał obronny. | Po pierwsze to nikt jej nie zamyka, a jeśli nawet, to tę skromną produkcję można przenieść do innego zakładu.
Cytat: | Jest wiele takich miast, w Europie Zachodniej też, bo niektóre miasta wybudowno wokół fabryk. Np. VW, Bayer. Na Słowacji czy w Czechach to czeste zjawisko. Jak fabryka nie jest uciążliwa, to NIC nie przeszkadza. | Tu nie chodzi wyłącznie o uciążliwość a np. cenę gruntu i związane z nią podatki od nieruchomości. Gdyby w Polsce był podatek katastralny to PZL Wola dawno by już nie było. Przykład Leverkusen czy Wolfsburga jest tak trafiony jak porównanie Olsztyna czy Rzeszowa do Warszawy. Poproszę o przykłady miast dorównujących wielkością Warszawie, bo te w których byłem takich fabryk w środku miasta nie mają. Cytat: | Nie mówiłem o przychodach lacz ciągu przyczynowo-skutkowym. Przychody z produkcji zbrojeniowej zmniejszą się i to znacznie. Widząc co się dzieje i jak rzóndzą Bumarowcy myślę, że dochód z produkcji specjalnej będzie 0. Oni też są uzależnieni od Bumaru, który bedzie stawał na głowie aby nic nie sprzedać. To złodziejska firma, przejeła od Skarbu Państwa wiele firm, teraz będzie po kolei ukręcać im łby. | Jak widać siebie też nie oszczędzają:
Cytat: | Prezes potwierdził wcześniejsze zapowiedzi zwolnień w centrali - będą dotyczyły 30 proc. osób - ok. 90 pracowników. Według Nowaka redukcje pracownicze są konieczne, do tego by spółka bez strat zakończyła 2009 rok. | Już na koniec. PZL Wola to nie jest strategiczna fabryka, a jej wartość produkcji to raptem wartość jednego radaru z PIT-u. Może lepiej skupić się na zakładach, które mają dużo lepsze perspektywy niż PZL Wola. Nie jestem fanem Bumaru, ale nie podoba mi się jak wiele państwowych firm w Warszawie, żyje wyłącznie z nieruchomości, którymi zostały kiedyś hojnie obdarowane. Jeżeli nie są w stanie się utrzymać ze swojej podstawowej działalności, to powinny być zlikwidowane. Ten majątek inni potrafią dużo lepiej z pożytkiem dla miasta wykorzystać.
Obercywil - Czw 05 Mar, 2009
Czyli co ? Zaorać
G. Hołdanowicz - Czw 05 Mar, 2009
Nic dodac...
Cytat: | DO ZWIĄZKOWCÓW POLSKIEGO PRZEMYSŁU OBRONNEGO
Warszawa, dnia 5 marca 2009 r.
Szanowni Państwo,
Czas kryzysu to czas walki o miejsca pracy. Dziura budżetowa z roku 2008 oraz chaotyczne oszczędności MON w roku 2009 doprowadzą wiele polskich zakładów do bankructwa. Polska armia już dziś ma ogromne braki sprzętowe których znaczną część można uzupełnić polską produkcją. Niestety od wielu lat nie ma spójnej, racjonalnej, wieloletniej strategii dla polskiego sektora zbrojeniowego. Coś, co wczoraj można było uznać za zwykłą nieudolnością, dziś trzeba nazwać znacznie ostrzej. Trzeba zdać pytanie: komu zależy na słabości krajowego przemysłu obronnego? Cięcia dotyczą tylko zakładów będących w polskich rękach. Natomiast zakłady należące do zagranicznych właścicieli nie mają takich zmartwień. Przykładem niech będzie PZL Mielec będący w rękach amerykańskiej spółki UTC. W grudniu ub. r. Ministerstwo Obrony Narodowej zamówiło za 635 mln zł 12 niepriorytetowych dla Sił Powietrznych samolotów PZL M28 Bryza. Z tej kwoty planowano wypłacić w styczniu 160 mln zł tytułem przedpłaty i tylko bieżące kłopoty finansowe MON stanęły temu na przeszkodzie. Czy polskie fabryki /polskie nie tylko z nazwy/ także dostają takie kontrakty od MON i takie zaliczki? Skandal tym większy, że problemy finansowe MON były już kierownictwu resortu od dawna znane. Jak to jest, że polskim zakładom można redukować, lub wręcz odbierać zamówienia, a producentom zagranicznym nie? Polska musi być bogatym krajem skoro wspomaga w dobie kryzysu amerykańską firmę UTC (właściciel PZL Mielec) która może liczyć na pomoc z wartego 787 mld dolarów pakietu antykryzysowego opracowanego przez administrację prezydenta USA. Na ile miliardów złotych z pakietu antykryzysowego polskiego rządu mogą liczyć polskie zakłady? Trzeba również zaznaczyć, że ogromnej większości pieniądze za Bryzy nie wrócą do budżetu państwa w formie podatków. PZL Mielec znajduje się w specjalnej strefie ekonomicznej Euro-park Mielec (Inwestorzy, którzy otrzymają zezwolenie na prowadzenie działalności gospodarczej na terenie strefy i zainwestują co najmniej 100 tys. EURO automatycznie uzyskują prawo do zwolnień z podatku dochodowego w maksymalnej wysokości dopuszczalnej prawem Unii Europejskiej; wielkość zwolnienia podatkowego z tytułu kosztów nowej inwestycji wynosi 50% poniesionych wydatków inwestycyjnych dla przedsiębiorców dużych ;wielkość zwolnienia podatkowego z tytułu tworzenia nowych miejsc pracy wynosi 50%). Warto zauważyć, że - jak ujawniły media - z sumy 635 mln zł za 12 Bryz tylko 2,5% to pieniądze na wynagrodzenie załogi. Prawie cały zysk wyleci zatem za Atlantyk. Dopowiem jeszcze, że część zobowiązań offsetowych zostanie umieszczonych w formalnie polskich przedsiębiorstwach, jednak należących do tego samego amerykańskiego koncernu, co PZL Mielec. Jest to w zasadzie dodatkowy zysk United Technologies Corporation.
Podobnie można ocenić zamówienie - również w grudniu ub. r. – rakiet dla Nadbrzeżnego Dywizjonu Rakietowego. Przypomnijmy sobie, że przetarg został rozpisany i rozstrzygnięty w czasie urzędowania obecnego ministra ON – Bogdana Klicha. Czy Marynarka Wojenna bardziej potrzebuje lądowego uzbrojenia, czy może okrętów, które może dostarczyć jej polski przemysł stoczniowy? Kolejne miliony złotych wędrujące w dobie kryzysu poza Polskę. Jedyną dobrą okolicznością jest to, że choć część z wartego przeszło 420 mln zł kontraktu trafi do kliku polskich firm kooperujących z norweskim koncernem.
Szanowni Państwo,
Obecna sytuacja finansowa MON każe bardzo uważnie przyglądać się wydatkom czynionym przez resort i polityce zamawiania uzbrojenia dla polskiej armii. Dość marnotrawienia środków, dość chaotycznych zakupów, dość wypompowywania pieniędzy z Polski, dość lekceważenia polskiego przemysłu obronnego
Ludwik Dorn
|
http://dorn.blog.onet.pl/2,ID367578831,index.html
Arrakis - Czw 05 Mar, 2009
G. Hołdanowicz napisał/a: | Nic dodac...
|
Nic ująć.
Pomijam motywy kierujące autorem.
W artykule o współpracy WBE z Harrisem podano informacje o wynikach finansowych firmy, m.in. zysk - nie precyzując o jaki chodzi (10 mln. PLN). Czy ktoś orientuje się, jaki był zysk netto firmy w 2008 roku.
Arrakis
wiarusik - Czw 05 Mar, 2009
Chciałbym żebyśmy zastanowili się nad pewnym problemem-czy produkujemy jeszcze młotki,czy je również sprowadzamy z zagranicy?
Np. z Chin lub niezawodne niemieckie młotki?
Bo młotek to też nie może być byle co.Musi być odpowiednio wyważony,pewnie się trzymać w ręce ,a rękojeść nie może odpadać od metalowej główki i na odwrót.
I jeszcze jedno-czy nasze instytuty badawcze mogłyby dokonać instalacji szyn na tych młotkach dla celowników EOTecha?Z pewnością poprawiłoby to celność przy wbijaniu gwoździ,chociaż wiem że to dosyć skomplikowana materia dla nas.Szyny i celownik oczywiście importowane.
Nagar - Czw 05 Mar, 2009
Zadam fundamentalne pytanie: w jakim celu stworzono Grupę Bumar i wcielono do niej inne zakłady? Bo jeśli celem właściciela była likwidacja i działa on na szkodę spółek, które posiada, to nawet w Polsce jest to karalne.
A ta Wola, gdyby sprzedała sama kawałek majątku i się zrestrukturyzowała, mogłaby spokojnie funkcjonować. Tylko, że sama to nic nie może.
Kolega Simon podał imię i nazwisko Prezesa spółki... Wpiszcie to w Google
Dla leniwych po moich 5min. szukania: m.in. Ratusz Gorzowa Wielkopolskiego, Rurociąg Przyjaźń, Kompania Węglowa S.A....
Klękajcie Narody nad jego Geniuszem - chłop zna się na wszystkim i lubi podróże. W całej Warszawie nie było lepszego, musiał aż z Gorzowa przyjechać
Jak już będzie po wszystkim ciakawe gdzie go (z)rzucą. Logika Simona jest taka, że przecież wszystko można kupić za granicą więc to chyba obojętne.
Simon - Pią 06 Mar, 2009
Cytat: | Logika Simona jest taka, że przecież wszystko można kupić za granicą więc to chyba obojętne. | Nie to logika, którą Ty mi przypisujesz. Jak brak argumentów to uderzamy w patriotyczne tony i sięgamy po biało-czerwoną flagę. W sumie nic nowego. Nagar czy Ty naprawdę mieszkasz w Warszawie czy okolicach? Orientujesz się chociaż trochę w rynku pracy dla wyższej kadry managerskiej? Jaki szanujący się manager przyjdzie do takiego zakładu jak PZL Wola. To, że te stanowisko objął Lech Marek Gorywoda pokazuje jedynie jak kiepskie są obecnie jego notowania (gdzie PERN gdzie Wola) i przy okazji zakładu. Łata człowieka Marcinkiewicza raczej mu nie pomaga. Przy okazji widać jak funkcjonują państwowe zakłady, pełne różnego rodzaju politycznych "spadochroniarzy". Tak będzie dopóki się nie sprywatyzują.
Trochę dziwię się tymi zachwytami nad listem Ludwika Dorna. Co takiego zrobił dla polskiej zbrojeniówki jak miał okazję będąc wicepremierem? Pewnie nie miał czasu zajęty kolejną żoną i kolejnym dzieckiem. Procesowanie się o alimenty też pochłania energię. W liście nic poza starą pisowską retoryką nie ma nowego. Czyli obcy nas okradają. Pomijam te dwie umowy (dla mnie również kontrowersyjne), ale czy rzeczywiście pieniądze z budżetu MON takim szerokim strumieniem płyną za granicę. Jaki stanowią procent całego 25 mld budżetu MON? Pewnie wystarczy palców jednej ręki. Ciekawe, że sami związkowcy(których takim obrońcą zrobił się nagle Dorn) ten problem widzą już nieco inaczej. Stanisław Głowacki, przewodniczący Sekcji Krajowej Przemysłu Zbrojeniowego NSZZ "Solidarność": Cytat: | Mimo że środki budżetowe były mniejsze, to jednak większa była pula pieniędzy przeznaczonych na modernizację, czyli uzbrojenie i sprzęt wojskowy. Dziś niestety część tych środków pochłaniają tzw. wydatki sztywne, czyli utrzymanie całej frakcji urzędniczej i niewydolnych struktur resortu. Stąd z tego budżetu tylko kilkanaście procent jest przeznaczanych na modernizację armii. |
Akurat w tym przypadku ma rację:http://praca.gazetaprawna...w_urzedach.html W samym ministerstwie to 1134 etaty. Tam oszczędności nikt nie widzi. Ile kosztują same służbowe mieszkania dla tych ludzi. To tylko jeden z przykładów, ale najłatwiej zwalić wszystko na obcych, kryzys i nie wiadomo co jeszcze.
G. Hołdanowicz - Pią 06 Mar, 2009
Problem w tym, że każda strona ma trochę racji i nikt nie stara się wypracować kompromisu i sprawić, aby wreszcie potencjał nie był marnotrawiony a ludzie tworzący dobre rzeczy (nie mówię o szmelcu, który też próbuje się przy okazji wpychać!) wiedzieli, że pracują w imię czegoś ważnego. Żeby programy do czegoś prowadziły, żeby wymagania były realistyczne, żeby nie oczekiwano 130% efektu za 20% pieniędzy, żeby nie mówiono wciąż że MON nie jest ministerstwem obrony przemysłu obronnego, tak jakby ten przemysł nie był jednym z filarów obronności - no chyba że mamy do czynienia z Ministerstwem Spraw Wojskowych, ale chyba jeszcze nie... Żeby nie wpuszczano firmy w maliny uruchamiając ambitne projekty prowadzące na manowce mimo osiągnięcia zakładanych celów, często wbrew rachunkowi ekonomicznemu...
Nikt chyba nie oczekuje, że wszystko będzie kupowane w kraju, ale jeśli już są w kraju produkty nie gorsze niż importowane to te produkty powinny mieć pierwszeństwo, i być wciąż rozwijane i doskonalone w ramach współpracy użytkownika i producenta - bo i jedni, i drudzy współtworzą nasze bezpieczeństwo.
A przemysł trzeba zreorganizować, scalić firmy, sprawić, żeby bardziej efektywnie były wykorzystane moce, żeby realistycznie podchodzić do potrzeb i możliwości. Pomysł przeniesienia produkcji nieperspektywicznych silników poradzieckich do Indii (była oferta utworzenia joint venture i produkcji w Indiach) wcale nie był taki głupi. Ale to właśnie opór w zakladach sprawia, że tej postulowanej konsolidacji wciąż nie przeprowadzono. A bez niej - i bez managerów rzutkich i znających specyfikę handlu bronią i rozwoju technologii obronnych - żaden Narodowy Koncern cudu nie sprawi...
Arrakis - Pią 06 Mar, 2009
Cytat: | A bez niej - i bez managerów rzutkich i znających specyfikę handlu bronią i rozwoju technologii obronnych - żaden Narodowy Koncern cudu nie sprawi... |
Podpisuję się oburącz, ale to tylko jedna strona medalu.
Ja to widzę tak:
1.Odpowiednie, długoterminowe planowanie w MON i ciągłość podejmowania dycyzji (sensownych decyzji).
2. Rzeczywiste wspieranie i chronienie własnego przemysłu, nieważne, państwowego, czy też polskiego, prywatnego - tam, gdzie ma to sens.
3. Odpowiednia kadra, tak zarządzająca, jak i techniczna w przedsiębiorstwach.
4. Do tego wszystkiego jakaś sensowna współpraca przemysłu z uczelniami/instytutami badawczymi.
A teraz pora zejść na ziemię.
Arrakis
G. Hołdanowicz - Pią 06 Mar, 2009
Arrakisie, Twoje Cztery Punkty to nie druga strona medalu, tylko ta sama strona medalu według mnie - bez nich żadna konsolidacja i dalsze trwanie Przemysłu Obronnego traktowanego jako gałęź strategiczna przemysłu i gospodarki nie ma sensu.
Zatem też się podpisuję.
A pani redaktor z Polskiego Radia zapytała mnie dzisiaj, dlaczego skoro wojsko nie chce kupowac produktów polskich zakładów Prezesi tych zakładów nie tupną nogą i nie powiedzą że albo kupują albo Ci przestają się tym zajmowac... Proste, nie?
[ Dodano: Pią 06 Mar, 2009 ]
I co tam jeszcze...
Arrakis - Pią 06 Mar, 2009
To nie jest proste. To jest oczywiste i "obowiązkowe". Jeżeli mamy firmę w dużym stopniu uzależnioną od jednego odbiorcy, odbiorcy nieprzewidywalnego, to trzeba stawać na głowie, żeby poszerzyć grono klientów. Cytowany wcześniej Rheinmetall więcej teraz zarabia w przemyśle samochodowym, niż zbrojeniowym.
Arrakis
ToMac - Pią 06 Mar, 2009
Arrakis napisał/a: |
1.Odpowiednie, długoterminowe planowanie w MON i ciągłość podejmowania dycyzji (sensownych decyzji).
2. Rzeczywiste wspieranie i chronienie własnego przemysłu, nieważne, państwowego, czy też polskiego, prywatnego - tam, gdzie ma to sens.
3. Odpowiednia kadra, tak zarządzająca, jak i techniczna w przedsiębiorstwach.
4. Do tego wszystkiego jakaś sensowna współpraca przemysłu z uczelniami/instytutami badawczymi.
A teraz pora zejść na ziemię.
Arrakis |
Ad. 1. Podlega trednom politycznym. Tzw. wyborcza wymiana świt. Plany dostosowywane do populistycznych ruchów. Dodatkowo utrata doświadczenia. Antagonizmy w stylu "nie będziemy kontynuować ICH planów".
2. Zbyt wysoka motywacja. Realna motywacja to a) tkm, b) "mieć za co jeść na teraz" c) nie wnikać by nie stracić stanowisk d) uleganie lobby, wg ich siły oczywiście
3. Brak kapitału, brak stabilnych przychodów, brak technologii istniejącej kadrze podcina nogi.
4. Realnie - firmy musiałyby płacić za prowadzenie ukierunkowanych badań.
jonasz - Pią 06 Mar, 2009
Arrakis, jesteś nieprawdopodobnie monotematyczny Porównujesz byty nieporównywalne.
BTW: czytałeś choć trochę o kryzysie na rynku motoryzacyjnym ?
Arrakis - Pią 06 Mar, 2009
jonasz napisał/a: | Arrakis, jesteś nieprawdopodobnie monotematyczny Porównujesz byty nieporównywalne.
BTW: czytałeś choć trochę o kryzysie na rynku motoryzacyjnym ? |
Czytałem. Wyniki RM z uwzględnieniem i analizą aktualnych problemów rynku motoryzacyjnego też czytałem. Podaję RM, bo to akurat przez miedzę, ponadto warto równać w górę, a nie w dół. Jak chcesz, mogę zmienić, ale nie licz na to, że następnym razem to będą Aero Vodochody
Cytat: | Ad. 1. Podlega trednom politycznym. Tzw. wyborcza wymiana świt. Plany dostosowywane do populistycznych ruchów. Dodatkowo utrata doświadczenia. Antagonizmy w stylu "nie będziemy kontynuować ICH planów".
2. Zbyt wysoka motywacja. Realna motywacja to a) tkm, b) "mieć za co jeść na teraz" c) nie wnikać by nie stracić stanowisk d) uleganie lobby, wg ich siły oczywiście
3. Brak kapitału, brak stabilnych przychodów, brak technologii istniejącej kadrze podcina nogi.
4. Realnie - firmy musiałyby płacić za prowadzenie ukierunkowanych badań. |
Jak to wygląda, to jest powszechnie wiadome. Jak zaznaczyłem, podałem jak moim zdaniem powinno być i, w którym kierunku powinny iść działania.
W przeciwnym wypadku - równia pochyła w dół.
A teraz, dla poprawy nastrojów, cytat z pewnego dokumentu.
"Strategia konsolidacji i wspierania polskiego przemysłu obronnego w latach 2007-20012"
http://www.mg.gov.pl/NR/r...rategia2012.pdf
"Przemysł obronny (przemysłowy potencjał obronny - ppo) stanowi jeden z podstawowych - obok Sił Zbrojnych RP (SZ RP) - czynników zapewnienia niezawisłości państwa oraz niezbędną przesłankę realizacji strategii bezpieczeństwa Polski"
Arrakis
G. Hołdanowicz - Pią 06 Mar, 2009
No właśnie, do tego gdzie się da "piję". Ale politycy i MON o tym dokumencie pamiętac nie chcą...
Arrakis - Pią 06 Mar, 2009
Wydrukować w kilku egzemplarzach. Oprawić w ramki i powiesić gdzie trzeba.
Arrakis
plut. pchor. rez - Pią 06 Mar, 2009
A gdyby tak zamiast realizacji czterch słusznych tez Arrakisa godnych przybicia ich na drzwiach parlamentu na Wiejskiej ustalić na przyszłość choć jedną rzecz. Kto odpowiada w końcu za przemysł obronny, czy Min. Gosp czy może MON a może wreszcie jakiś wyspecjalizowany Fundusz Obrony Narodowej , czy inna agencja. Bo tak na dziś to zbrojenówka jest sierotą...
oskarm - Pią 06 Mar, 2009
jonasz napisał/a: | czytałeś choć trochę o kryzysie na rynku motoryzacyjnym ? | Problem polega na tym, że tam jest spadek o 40% a nie 100% jak u nas z Loarą, Gawronem itd.
Złośliwiec - Pią 06 Mar, 2009
Arrakis to znaczy gdzie? W sejmowej restauracji i WC-tach? Nawet i tam nie były by czytane...
jonasz - Pią 06 Mar, 2009
Sejm nie jest od podejmowania decyzji o zakupach i konsolidacjach. Gestor powinien wiedzieć co chce, a zadaniem władzy wykonawczej i ustawodawczej jest zapewnienie kasy lub wyraźny sygnał, że na to nie będzie, na to będzie mniej, a na to będzie więcej. Proste. Nawet takie "megatechnologie" jak LOSP, to zbyt wiele dla naszego MONu-przetargu na względnie prosty pojazd nie potrafią przeprowadzić.
Ile razy producenci - nawet ci, którzy dają sobie radę - byli wpuszczani w maliny ? Kutno, Poznań (Ryś MED), Radwar (Loara), i.td., i.t.p. Wszystko bezkarnie, bez konsekwencji...dla MON, oczywiście...
Arrakis - Pią 06 Mar, 2009
Cytat: | 4. Realnie - firmy musiałyby płacić za prowadzenie ukierunkowanych badań. |
To akurat żaden problem. W normalnym kraju, to mechanizm samonapędzający się. Są pieniądze na badania - są wyniki (nowe technologie) - przemysł ma produkt i pieniądze, czyli znowu, są pieniądze na badania, itd...
U nas problem polega na tym, że tak naprawdę od czasów Jacka Karpińskiego niewiele się zmieniło. Nawet jeśli już jest jakaś technologia/rozwiązanie, to nie potrafimy tego komercyjnie wykorzystać.
Złośliwiec napisał/a: | Arrakis to znaczy gdzie? W sejmowej restauracji i WC-tach? Nawet i tam nie były by czytane... |
Jest parę miejsc, które przychodzą mi do głowy .
Arrakis
dranio - Pią 06 Mar, 2009
Arrakis napisał/a: | Cytat: | 4. Realnie - firmy musiałyby płacić za prowadzenie ukierunkowanych badań. |
To akurat żaden problem. W normalnym kraju, to mechanizm samonapędzający się. Są pieniądze na badania - są wyniki (nowe technologie) - przemysł ma produkt i pieniądze, czyli znowu, są pieniądze na badania, itd...
U nas problem polega na tym, że tak naprawdę od czasów Jacka Karpińskiego niewiele się zmieniło. Nawet jeśli już jest jakaś technologia/rozwiązanie, to nie potrafimy tego komercyjnie wykorzystać. |
A nie masz przypadkiem wrażenia, że wielu naszym naukowcom chodzi o kontynuowanie programów, bo za to są dla nich pieniądze. Po zakończeniu, pieniędzy nie będzie.
Tak przeciągano m.in. programy Irydy, I-23, IS-2 głośno przy tym krzycząc o niezainteresowaniu nimi tzw. decydentów.
dranio
Arrakis - Pią 06 Mar, 2009
Przede wszystkim "naukowcy" to dosyć szerokie pojęcie. Oddzieliłbym od siebie uczelnie i różne instytuty B/R.
Cytat: | Tak przeciągano m.in. programy Irydy, I-23, IS-2 głośno przy tym krzycząc o niezainteresowaniu nimi tzw. decydentów. |
Ktoś dawał pieniądze na te i inne programy. Ktoś podpisał umowy. Określił, co ma być efektem końcowym? Rozliczył?
Na moje oko, problem leży po stronie zamawiającego.
Arrakis
Simon - Pią 06 Mar, 2009
Jeszcze inna opinia na temat zbrojeniówki. Cytat: |
Zacznijmy od rachunku sumienia. Nawet przedstawiciele przemysłu zbrojeniowego przyznają, że w ostatnio zdarzało im się zapadać w długi sen. W 2001 roku posłowie uchwalili, że wartość nakładów na obronę narodową w danym roku budżetowym nie może być niższa niż 1,95 proc. produktu krajowego brutto w roku poprzednim. To gwarantowało stały napływ rządowych zamówień (każdy ministerstwo obrony na świecie w mniej lub bardziej zawoalowany sposób preferuje w przetargach rodzimych dostawców) i niezłe perspektywy na przyszłość, zważywszy, że PKB Polski powinien wzrastać. - Trzeba to powiedzieć. Firmy zbrojeniowe się rozleniwiły – zamówienia płynęły, więc mało kto wprowadzał do swoich produktów innowacje. Natomiast produkcja towarów na rynek cywilny, gdzie przy niewielkich marżach trzeba ostro walczyć o klienta, przestała być dla firm zbrojeniowych opłacalna – mówi Sławomir Kułakowski, prezes Polskiej Izby Producentów na Rzecz Obronności Kraju.
Dziś już mało kto pamięta, że aktualnie bankrutujący radomski Łucznik produkował kiedyś kuchenki gazowe, maglownice, maszyny do szycia czy zamki). A produkujące rakiety Mesko wytwarzało także oświetlenie i sprzęt rolniczy. – Wiara w potęgę zamawiającego czyli MON była tak silna, że firmy zapomniały o dywersyfikacji działalności. To się teraz mści – dodaje Kułakowski. Po czym przyszedł kryzys i fabryki zbrojeniowe stoją pod ścianą.Spadające zamówienia z MON można byłoby zrekompensować kontraktami eksportowymi. Zwłaszcza, że sprzyja temu słabszy złoty. Jedna z firm zbrojeniowych finalizuje zresztą właśnie wart kilkadziesiąt milionów dolarów kontrakt w Azji, który jeszcze latem ubiegłego roku ze względu na kurs dolara byłby zupełnie nieopłacalny. Ale to wyjątek. Silną pozycję w eksporcie mają tylko małe prywatne firmy: WB Electronics, który sprzedał licencję na produkcję podzespołów do USA i Wigosystem, który dostarcza na amerykański rynek zaawansowane detektory podczerwieni. Sukcesy na zagranicznych rynkach święci też Radmor, gdyński producent sprzętu łącznościowego. Realizację kontraktu na dostawę czołgów „Twardy” do Malezji finalizuje w końcu Bumar – Łąbędy. Ale roczna wartość eksportu polskiego sprzętu zbrojeniowego to zaledwie 150 mln dolarów. Niewiele, biorąc pod uwagę, że zamówienia polskiej armii są warte prawie dziesięć razy więcej. - Nasze produkty są przestarzałe. Coraz trudniej zdobyć nam zagraniczny kontrakt – mówi szczerze szef Izby.
| Jak widać radzą sobie mali prywatni albo firmy, które tak jak Radmor pozyskały i wdrożyły nowe technologie. Swoją drogą to ile zagranicznych licencji przez ostatnie dwadzieścia lat u nas wdrożono? Przecież nie zawsze opłaca się wszystko samemu opracowywać. Przykład Radmoru pokazuje, że czasem lepiej kupić licencję (przy okazji zamówienia nowego sprzętu przez MON za granicą) niż od podstaw opracowywać dany wyrób w kraju.
Dla odmiany żeby nie było ciągle o Rheinmetall AG. BAE Systems to przykład odmiennej strategii. Praktycznie prawie cała produkcja przeznaczona jest na rynek wojskowy. To największa w Europie i trzecia na świecie firma z branży.
Koncern działa globalnie, obecnie zatrudnia 105 tys. pracowników.
Sprzedaż to bagatela - 34,4 mld USD za 2008 rok.
Jedną ze strategii firmy jest akwizycja lokalnych firm w celu zaistnienia na lokalnym rynku zbrojeniowym. Pozwoliło jej to zaistnieć nawet w USA.
Dla mnie to trochę dziwne, że Czesi kupują polskie firmy a nie odwrotnie. Zresztą czy są przykłady nabycia zagranicznej firmy z branży przez polską?
plut. pchor. rez - Sob 07 Mar, 2009
jonasz napisał/a: | Sejm nie jest od podejmowania decyzji o zakupach i konsolidacjach. Gestor powinien wiedzieć co chce, a zadaniem władzy wykonawczej i ustawodawczej jest zapewnienie kasy lub wyraźny sygnał, że na to nie będzie, na to będzie mniej, a na to będzie więcej. Proste. Nawet takie "megatechnologie" jak LOSP, to zbyt wiele dla naszego MONu-przetargu na względnie prosty pojazd nie potrafią przeprowadzić.
Ile razy producenci - nawet ci, którzy dają sobie radę - byli wpuszczani w maliny ? Kutno, Poznań (Ryś MED), Radwar (Loara), i.td., i.t.p. Wszystko bezkarnie, bez konsekwencji...dla MON, oczywiście... | A kto jest gestorem i kto jest właściwą dla "zbrojeniówki"w władzą wykonawczą? Bo ja dalej nie wiem. MON sam nie wie czego chce, a jak wie to nie ma pieniędzy, albo chce niemożliwego. Zresztą w samym MON nie wiadomo do końca kto odpowiada za przetargi, zakupy i planowanie programów zbrojeniowych. W Ministerstwie Finansów rozwolnienie wywołane oszczędnościami i lękiem przed nowelizcją budżetu. Ministerstwo Gospodarki śpi, bo w zbrojeniówce nie ma konfitur na których mógł by zarobić PSL. Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej interesuje tylko kwota wypłat świadczeń dla zwolnianych na bezrobocie pracowników zbrojeniówki. Tak jak pisałem wyżej zbrojeniówka jest sierotą po dawno zmarłej obronności...
Arrakis - Sob 07 Mar, 2009
W przypadku firm państwowych Ministerstwo Skarbu Państwa, bezpośrednio, lub też pośrednio, przez ARP.
Arrakis
plut. pchor. rez - Sob 07 Mar, 2009
A dzięki za przypomnienie . Tkzw. nadzór właścicielski który faktycznie nie istnieje, albo zajmuje się zbojeniówką tylko w momencie obsadzania rad nadzorczych, lub gdy trzeba wycisnąć skądś kasę pod pozorem prywatyzacji, wkońcu agencja musi z czegos żyć.
Arrakis - Sob 07 Mar, 2009
Za Grupę Bumar jest chyba odpowiedzialny któryś z wiceministrów MSP.
Arrakis
sejsmo - Pon 09 Mar, 2009
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów.
Takie krótkie wtrącenie... przykładzik:
Prowadzę strzelania od kilku.. nastu lat, jako instruktor. Wcześniej w wojsku, teraz na strzelnicy cywilnej. Na jednej z kilku, jakie znam bliżej, wystrzeliwane jest około miliona sztuk amunicji rocznie... może więcej, ale mniejsza o większość. Wiem, że takich strzenic w kraju jest kilkadziesiąt - pod wzgledem intensywności strzelania oczywiście. Mój znajomy objeżdża wszystkie regularnie. Widziałem tam wszelkiej marki amunicję, od Barnaula,przez Ruaga do Federala. Tylko jednej marki w polsce na strzelnicy nie uwidzisz - Mesko. Nawet znalezienie partnera handlowego tej firmy w Polsce to wyzwanie. Poza siedzibą w Skarżysku ani widu. Nawet na witrynie żadnych informacji. Jeśli ktoś prowadzi szkolenia, i chce kupić jednorazowo powiedzmy 10 tys. 9x19 FMJ nie ma szans, bo nawet nie wiadomo u kogo szukać. Dla porównania: http://www.sellier-bellot...ign-partner.php
Jeśli ma się takie podejście do rynku na kilkadziesiąt milionów sztuk amunicji rocznie, to ja tego nie rozumiem i jednocześnie nie żałuję żadnej polskiej firmy, która tak się interesuje potencjalnymi klientami.
A propos klienta - wojska.
Byłem żołnierzem zawodowym. Orientuję się w realnym, rocznym zużyciu amunicji zarówno jednostek regularnych, jak i specjalnych.
Żołnierze zwykłych jednostek liniowych strzelają tak "często", że przynajmniej jest szansa, iż zapamiętają, którędy wylatuje pocisk. Całość naszej wielkiej armii rocznie w granicach kilkuset tysięcy sztuk. Mówienie o zachowywaniu nawyków jest w tym wypadku oczywistą kpiną, gdyż bez wystrzelania per żołnierz, jak podpowiada mi praktyka (co potwierdzają również koledzy z armii za wielką wodą) pod okiem instruktora, przynajmniej tysiąca, dwóch tysięcy sztuk amunicji nie ma mowy o nabyciu jakichkolwiek prawidłowych nawyków. Zachowywać je wtedy można prowadząc strzelania nie rzadziej, niż co tydzień, odstrzeliwując przynajmniej około setki sztuk. Piszę to, by wykazać, że nawet przy polskim, restrykcyjnym prawie odnośnie posiadania broni palnej, rynek cywilny jest w tym porównaniu, pod względem zużycia amunicji, przynajmniej wart zainteresowania.
Jednostki specjalne, jak wynika z moich obserwacji, nie korzystają "masowo" z amunicji Mesko, o wiele częściej strzelając np z Magtecha, czasem treningowo z Limita - często się tnie i można ćwiczyć "procedurki", a tani jest jak barszcz.
RESUME:
Omówiłem tylko jeden przykład, jakkolwiek mógłbym przytoczyć inne, bo z kolegami z Ameryki analizowaliśmy, na moją prośbę, inne firmy polskiej zbrojeniówki, choćby FB Łucznik, walczący o 2500 karabinków z rządem (toż to raptem stan "posiadania" dla kilkudziesięciu ludzi prowadzących szkolenia!!), czy producentów wyposażenia, osprzętu do broni, oporządzenia dla żołnierzy i służb LE, itp.
Konstatacja dotycząca ogółu taka: polskie firmy tej branży nie umieją (z drobnymi wyjątkami, jak PIT, czy Radwar) ani właściwie opracować, ani co gorsza sprzedać swoich produktów. Większość nie ma pojęcia o rynku, o potrzebach klientów. Nie śledzi trendów na świecie, nie interesuje się tym. "Marketing" pozostał na poziomie PRL-u. Producenci small arms nie rozumieją, że najwiekszy rynek, to rynek wewnętrzny, cywilny. Czesi, Słowacy, Niemcy to widzą, tylko jakoś w Polsce do nikogo to nie dociera. To nie kwestia tylko produktów, planowania i marketingu. To przede wszystkim kwestia lobbingu w sprawie odpowiedniego ustawodawstwa.
Skoro ci, którzy o tym powinni wiedzieć nie robią nic, to ani trochę mi ich nie żal a protestujących pracowników polskiej zbrojeniówki odesłałbym z ich śrubami i petardami przed siedziby zarządów ich fabryk. Niech tam zanoszą swoje petycje.
jonasz - Czw 26 Mar, 2009
"Rheinmetall AG zwolni kolejny tysiąc pracowników. Powodem jest załamanie rynku motoryzacyjnego, który dostarcza ponad połowę obrotów przedsiębiorstwa. Wzrastają jednak zamówienia wojskowe"
http://www.altair.com.pl/start-2700
Z pozdrowieniami dla Arrakisa
lekomin - Czw 26 Mar, 2009
Takiemu Bumarowi obrót spadnie pewnie o połowę, a nie mówi o zwolnieniach. I to jest właśnie różnica pomiędzy kapitalizmem a quasi-socjalizmem.
Arrakis - Czw 26 Mar, 2009
jonasz napisał/a: | "Rheinmetall AG zwolni kolejny tysiąc pracowników. Powodem jest załamanie rynku motoryzacyjnego, który dostarcza ponad połowę obrotów przedsiębiorstwa. Wzrastają jednak zamówienia wojskowe"
http://www.altair.com.pl/start-2700
Z pozdrowieniami dla Arrakisa |
Tą informację Rheinmetall podawał na swoich stronach już jakiś czas temu. Tak swoją drogą , to dobry przykład. Firma nie jest uzależniona od jednego rynku, czy też odbiorcy.
Co do zatrudnienia, to nie bawili się nigdy w sentymenty. Firmy, które wykupywali, przechodziły często jego restrukturyzację.
Arrakis
G. Hołdanowicz - Pią 27 Mar, 2009
lekominie - mówi.
plut. pchor. rez - Pią 27 Mar, 2009
A mi się o uszy obiło że w Bumarze może nastapić zmiana za sterem. Pan Premier jest zirytowany doniesieniami abasady w Indiach. Zarząd Bumaru poprzez nieumiejętne negocjacjwe z hindusami wypusćił z rąk kolejny kontrakt na WZT.
lekomin - Pią 27 Mar, 2009
G. Hołdanowicz,
jak narazie to straszy a nic nie robi.
plut. pchor. rez - Pią 27 Mar, 2009
O znalazłem, dodaję link z Rzeczypospolitej: http://www.rp.pl/artykul/...esa_Bumaru.html
Zibi201 - Pią 27 Mar, 2009
"Los indyjskiego kontraktu może podzielić obiecująco zapowiadająca się współpraca z Wietnamem. Bumar negocjuje z tym krajem dostawy nowoczesnych systemów obrony wybrzeża, broni strzeleckiej oraz łodzi patrolowych."
Może ktoś wie, co to za nowoczesne systemy?
G. Hołdanowicz - Pią 27 Mar, 2009
Oj, no wiadomo że stocznię (?) wietnamskiej marynarki... Tylko zwracam uwagę, że delegacja przemysłowa składała się z paru osób z kręgu Bumaru oraz większej liczby osób z firm nadzorowanych przez DPZ MON.
jonasz - Pią 27 Mar, 2009
Może chodzi o coś z CTMu (?)
G. Hołdanowicz - Pią 27 Mar, 2009
Ja bym nie gdybał, będzie co będzie jeśli będzie. Reszta jest bezcelowa.
Arrakis - Pią 03 Kwi, 2009
Polska zbrojeniówka będzie chyba miała się dobrze.
DZSZ opublikował plan zakupów na 2009 rok. Dyplomatycznie powiem, że jest on kuriozalny. W pierwszej chwili nawet myślałem, że to dla ministerstwa finansów, czy też gospodarki, ale niektóre punkty, np. amunicja, rozwiały moje wątpliwości.
http://www.dostawy.wp.mil..._-2009.pdf/view
Arrakis
ajzik - Pią 03 Kwi, 2009
Polska zbrojeniówka ma się chyba jednak świetnie - pewien poseł z Komisji Obrony jest na etacie w Bumarze za 8 tys PLN - to Ci dopiero transparentność :-(
Stevie - Pią 03 Kwi, 2009
Cytat: |
Konflikt interesów posła Komołowskiego
Jak zjeść ciastko i mieć ciastko? Tę sztukę opanował Longin Komołowski, były wicepremier w rządzie Jerzego Buzka. Doradza zarządowi zbrojeniowego koncernu Bumar. I jako poseł w komisji obrony lobbuje w interesie tej firmy. "Jeszcze dziś złożę rezygnację z prac w komisji" - tak Komołowski zareagował na pytania DZIENNIKA o pracę dla Bumaru.
Od jesieni ubiegłego roku Komołowski doradza władzom Bumaru, który w całości należy do państwa. Jest tam odpowiedzialny za dialog społeczny i negocjacje ze związkami zawodowymi. Dostaje za to ok. 8 tys. zł miesięcznie. I jednocześnie aktywnie działa w sejmowej komisji obrony, która nadzoruje przemysł zbrojeniowy. Organizuje tam spotkania kierownictwa komisji z... przedstawicielami Bumaru.
"Komołowski jest aktywnym posłem, głównie interesuje się problemami zbrojeniówki" - nam mówi szef komisji obrony Janusz Zemke. Przyznaje, że Komołowski organizował spotkania z szefostwem Bumaru i przedstawicielami tej firmy. "Ostatnie odbyło się miesiąc temu. Ale nie potępiam go, to porządny człowiek" - podkreśla.
Jednak inni posłowie tej komisji nie są już tak wyrozumiali. "Jestem niemile zaskoczony. To oczywisty konflikt interesów. Zawsze miałem Komołowskiego za propaństwowca, który potrafi rozmawiać ze związkami" - mówi poseł Jerzy Budnik z PO. Z kolei zdaniem Ludwika Dorna Komołowski powinien był zwrócić się do komisji etyki poselskiej po wskazówki, czy można pracę w Sejmie łączyć z pracą dla Bumaru.
Aleksander Szczygło, szef prezydenckiego BBN i były minister obrony w rządzie PiS, uważa, że Komołowski jako poseł powinien odsunąć się od spraw związanych z obronnością i przemysłem zbrojeniowym.
Co na taki zarzut ma do powiedzenia sam Komołowski? "Rzeczywiście czuję dwuznaczność tej sprawy. Jeszcze w piątek złożę rezygnację" - powiedział nam poseł. "Z pracy w Bumarze?" - pytamy. "Nie, z komisji" - odpowiada. I zaznacza, że nie jest zawodowym parlamentarzystą i nie pobiera z Sejmu pensji. Jak się dowiedzieliśmy, Komołowski w czwartek wczoraj po południu poinformował Zemkego o zamiarze zrezygnowania z prac w komisji obrony.
Dlaczego Komołowski zdecydował się na pracę dla spółki Skarbu Państwa? "Prosili mnie o pomoc, więc pomagałem" - mówi były wicepremier. To jego drugie wejście do Bumaru. Ściągnął go tam kilka lat temu ówczesny prezes Roman Baczyński, który z koncernem pożegnał się za rządów PiS (wtedy też zawieszono kontrakt Komołowskiemu). Teraz oprócz pracy na rzecz firmy zbrojeniowej były wicepremier doradza kolejnemu państwowemu molochowi: PKP.
Tomasz Butkiewicz |
Arrakis - Pią 03 Kwi, 2009
ajzik napisał/a: | Polska zbrojeniówka ma się chyba jednak świetnie - pewien poseł z Komisji Obrony jest na etacie w Bumarze za 8 tys PLN - to Ci dopiero transparentność :-( |
Pradę powiedziawszy, to jest mi obojętne, czy on jest posłem, czy też nie. Bardziej interesuje mnie to, czy za te pieniądze on coś zrobił dla firmy, czy też jest to tylko synektura.
Arrakis
PS. Gdyby pracował np. w Mielcu....
darus - Wto 07 Kwi, 2009
To ja też coś dodam do "politycznego pasztetu". Tak oto posłowie debatowali o polskim przemyśle zbrojeniowym: link
Z oczywistych względów zainteresowały mnie następujące fragmenty:
Cytat: | Poseł Jerzy Budnik (PO):
Na jednym z poprzednich posiedzeń Komisji Obrony Narodowej zapytałem biorących udział w tym posiedzeniu przedstawicieli Ministerstwa Obrony Narodowej oraz Ministerstwa Skarbu Państwa, jakie są plany, jaka jest strategia działania wobec Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni. To posiedzenie było poświęcone temu samemu tematowi, który omawiamy w dniu dzisiejszym. Na moje pytanie odpowiedział przedstawiciel Ministerstwa Skarbu Państwa. Z jego wypowiedzi wynikało, że rozważana jest koncepcja połączenia tej Stoczni ze Stocznią „Nauta”. Natomiast przedstawiciel Ministerstwa Obrony Narodowej sugerował, że raczej pójdzie się ścieżką prywatyzacji. Pokazuje to, że w stanowisku obu resortów był pewien rozdźwięk. Z sygnałów, które do mnie napływają wynika, że ten rozdźwięk istnieje do dnia dzisiejszego. W związku z tym chciałbym zadać pytanie. Czy oba resorty są w stanie przedłożyć jedną uzgodnioną ofertę, czy też plan działania wobec Stoczni Marynarki Wojennej? Czy taki program już istnieje? Czy został poddany konsultacjom z organami Stoczni i przedstawicielami strony społecznej? |
Cytat: | Poseł Alicja Olechowska (PO):
Chciałabym się odnieść do informacji Ministerstwa Obrony Narodowej. W pkt 2 tej informacji wskazano, że wojskowe przedsiębiorstwa remontowo-produkcyjne wykazały zyski za 2008 r. i są w dobrej kondycji ekonomicznej. Natomiast niewiele napisano na temat wyników wojskowego przedsiębiorstwa remontowo-produkcyjnego, jakim jest Stocznia Marynarki Wojennej. Jest tu informacja o tym, że Stocznia Marynarki Wojennej wykazuje wartość ujemną –45 mln zł. Tylko i wyłącznie taka informacja nie jest zadowalająca. Widać, że nie ma przekonania co do tego, że Stocznia Marynarki Wojennej jest w ogóle potrzebna. Właśnie takie pytanie chciałabym zadać przedstawicielowi ministra obrony narodowej. Czy wojskowe przedsiębiorstwo remontowo-produkcyjne Stocznia Marynarki Wojennej w ogóle jest potrzebna, jeśli ma taki bilans, jaki pokazano w informacji? |
Cytat: | Podsekretarz stanu w MON Zenon Kosiniak-Kamysz:
W takim razie przejdę do spraw dotyczących Stoczni Marynarki Wojennej. Jedno z pytań o sytuację Stoczni Marynarki Wojennej dotyczyło tego, czy mamy wspólną strategię działania z Ministerstwem Skarbu Państwa, czy też są 2 różne rozwiązania, jedno z udziałem Stoczni „Nauta”, a drugie bez udziału tej Stoczni. Przez cały czas mamy wspólną strategię działania z Ministerstwem Skarbu Państwa. Tyle tylko, że podmiot „Nauta” w tej chwili nie wykazuje już zainteresowania konsolidacją ze Stocznią Marynarki Wojennej. Jest to podstawowy problem. Jedno z pytań szczegółowych dotyczyło tego, że wśród danych liczbowych znajduje się tylko 1 informacja liczbowa na temat Stoczni Marynarki Wojennej. Chciałbym przypomnieć, że do informacji dołączono zestawienie, w którym przedstawione zostały 24 dane określające standing finansowy poszczególnych przedsiębiorstw, w tym także Stoczni Marynarki Wojennej. Pytali państwo, czy restrukturyzacja i konsolidacja była konsultowana ze związkami zawodowymi. Owszem, była. Niestety, stanowiska często były rozbieżne. Konsultacje były bardzo trudne. Stocznia jest w bardzo trudnej sytuacji. Natomiast w interesie właściciela, czyli Agencji Rozwoju Przemysłu, jak i Ministerstwa Obrony Narodowej, które jest zamawiającym usługi i remonty w Stoczni Marynarki Wojennej, jest utrzymanie tej Stoczni, jako stoczni działającej m.in. na rzecz Ministerstwa Obrony Narodowej. |
Czyżbyśmy czekali na cud?
plut. pchor. rez - Pią 10 Kwi, 2009
"...Innowacje decydują o powodzeniu."- w sumie nic odkrywczego. Tylko jak je sfinansować to tego już autor artykułu nie mów. Artykuł o zbrojeniówce i planach Bumaru w Rzczpospolitej. http://www.rp.pl/artykul/..._na_rozwoj.html
euchenio - Czw 16 Kwi, 2009
Wytłumaczcie mi kochani jak to jest?
Słuchając przed chwilą radia na jednej stacji hucznie obwieszczają, że w Polsce kryzysu nie ma, na innej z kolei że Bumar jest na skraju bankructwa z powodu ów kryzysu.
W telewizji z kolei obie informacje pojawiły się jedna po drugiej. Paradoks i paranoja.
oskarm - Czw 16 Kwi, 2009
Bo prawda jest taka, że nie każdy jest dotknięty tym kryzysem. Sprzedaż nowych samochodów jest o 2-3% wyższa niż w analogicznym okresie poprzedniego roku, eksporterzy kożystaja ze słabej złotówki, a Bumar i Developerzy maja się już gorzej.
euchenio - Czw 16 Kwi, 2009
Niby ma to jakiś sens, ale czy WP naprawdę dostało aż tak po kieszeni, że nie może podjąć kontraktów z Bumarem?
Poza tym jeżeli Bumar ogłosiłby upadłość z kąd WP pozyskiwało by lwią część szprzętu dostarczaną przez ten koncern? Czy wówczas nasza armia okazałaby się na tyle niesamodzielna i niekompetentna w swych decyzjach, że sama popadła by w wewnętrzny kryzys?
corran - Czw 16 Kwi, 2009
euchenio napisał/a: | Wytłumaczcie mi kochani jak to jest?
Słuchając przed chwilą radia na jednej stacji hucznie obwieszczają, że w Polsce kryzysu nie ma, na innej z kolei że Bumar jest na skraju bankructwa z powodu ów kryzysu.
W telewizji z kolei obie informacje pojawiły się jedna po drugiej. Paradoks i paranoja. |
Kryzysu generalnie rzecz biorąc u nas nie ma, jedyny kryzys to zafundował obecny rząd MONowi i wszelkim podmiotom od MONu zależnym (z Bumarem na czele) w ramach ratowania nas od kryzysu (którego nie ma).
Tylko cieszyć się że bardziej się za to ratowanie nie wzięli bo wtedy naprawdę były by kłopoty.
Gonczor - Czw 16 Kwi, 2009
Cytat: | czy WP naprawdę dostało aż tak po kieszeni | 3,3 mld PLN w 2008 i wg planów ma polecieć conajmniej 1,9 mld PLN w tym roku. Żeby to jakoś zobrazować to budżet MON rok temu wyniósł jakieś 19-20 (?) mld PLN. To dość spory ułamek.
Unkas - Czw 16 Kwi, 2009
Mnie natomiast zastanawiało dlaczego na stronie http://www.dostawy.wp.mil.pl - czyli Departamentu Zaopatrywania Sił Zbrojnych - na górze, na banerze jest taki czołg, którego u nas w armii nie ma... czyżby to amerykański czołg, o którym marzą zaopatrzeniowcy jako o kolejnym zakupie dla WP?
Arrakis - Czw 16 Kwi, 2009
Ten czołg powraca tu na forum jak bumerang.
Arrakis
Smugler - Pią 17 Kwi, 2009
http://www.rp.pl/artykul/...zi_zapasci.html
Kraba nie będzie, langust nie będzie, gawrona nie będzie, niczego nie będzie jak to pewien Pan mawiał...
Puchacz - Pią 17 Kwi, 2009
Do Smugler - uszy do góry, będzie nocny niewykrywalny Puchacz.
G. Hołdanowicz - Pią 17 Kwi, 2009
To nie tak z tym nie będzie... Krab jakoś się turla, gorzej z produkcją Langust, ale jest pewna opcja finansowa. Gawron - też być może Thales skredytuje prace, ale najpierw to SMW trzeba by jakoś uzdrowić i sprawić, żeby pieniądze szły rzeczywiście na korwetę a nie na wypłaty...
darus - Pią 17 Kwi, 2009
Do tego "uzdrawiania" to by trzeba prawdziwego "uzdrowiciela", bo poprzednie "lekarstwa" nie tyle pomagały, co przedłużały agonię. Z tym Thalesem to ciekawa informacja, domyślam się, że kredytowanie zakupu ZSW dla Gawrona wchodzi w grę, ale do "uzdrawiania" SMW już tacy chętni nie są (chodzi mi oczywiście o cały koncern DCNS).
G. Hołdanowicz - Pią 17 Kwi, 2009
Oczywiście, ale od czego nadzór właścicielski DPZ?
darus - Pią 17 Kwi, 2009
Właścicielski? To chyba raczej ARP. link
Póki co prezesa dalej nie ma, a jedynym pomysłem na "uzdrawianie" jest chyba sprzedaż nieruchomości. link
G. Hołdanowicz - Pią 17 Kwi, 2009
Właścicielski (Państwowe podmioty prawne, dla których Minister Obrony Narodowej jest organem założycielskim lub wykonuje uprawnienia majątkowe Skarbu Państwa:...) http://www.dpz.wp.mil.pl/pl/13.html
darus - Pią 17 Kwi, 2009
Nie bardzo znam szczegółów sytuacji prawnej stoczni, ale skoro ARP posiada 99,38% udział w kapitale zakładowym spółki, to właśnie ARP tak naprawdę rządzi. link
bolec71 - Wto 26 Maj, 2009
No to przynajmniej wiemy co robią POlitycy "rolują"
jerry71 - Wto 26 Maj, 2009
Zaiste, warto uważnie przeczytać wskazany powyżej link.
Choćby po to, żeby się dowiedzieć, że wszystkie te działania dzieją się w ramach wspierania polskiego przemysłu w ogóle, a w szczególności wsparcia dla zbrojeniówki
werty - Wto 26 Maj, 2009
Cytat: | Jak poinformował wiceminister Zenon Kosiniak-Kamysz, z 320 mln wygospodarowanych na redukcji zamówień 236 mln zł przypada na samoloty transportowe M-28 Bryza. MON kupi ich mniej i za niższą cenę. Zamiast zamawianych pod koniec ubiegłego roku 12 wojsko odbierze osiem tych maszyn. |
To nawet nie jest "rolowanie" ale, hmmm, mijanie się z prawdą. Kto i kiedy zerwał tą umowę? Kto i kiedy podpisał nową, na dostawę 8 samolotów? To dwa pytania retoryczne. Powiem tylko tyle: znam odpowiedź na oba pytania z pierwszej ręki...
lekomin - Wto 26 Maj, 2009
werty,
podziękuj red. Hypkiemu. To nie jest już "polski" zakład, a pracujący w nim, nie są "pracownikami polskiej zbrojeniówki". Ta firma nie płaci już ZUSu, CITu i PITu za pracowników. Pracownicy tej firmy, stacjonują w Polsce w ramach umowy SOFA. Ciekawe, czy gdy Włosi kupią Świdnik, to ta firma też przestanie być "polską firmą", a jakiekolwiek zamówienie MONu w tej firmie, będzie skutkowało donosem do prokuratury.
A te 236 mln po prostu nie będzie na nic wydane.. I pozostaje pytanie: lepiej było mieć te 12 wypasionych Bryz, czy 8 nie nadających się do misji zagranicznych plus wielką figę wartą 236 mln.
werty - Sro 27 Maj, 2009
W takim razie "Dziękuję" dla Pana Redaktora... A Świdnik nie kupią Włosi, ale Amerykanie. Założymy się?
G. Hołdanowicz - Sro 27 Maj, 2009
werty napisał/a: | Cytat: | Jak poinformował wiceminister Zenon Kosiniak-Kamysz, z 320 mln wygospodarowanych na redukcji zamówień 236 mln zł przypada na samoloty transportowe M-28 Bryza. MON kupi ich mniej i za niższą cenę. Zamiast zamawianych pod koniec ubiegłego roku 12 wojsko odbierze osiem tych maszyn. |
To nawet nie jest "rolowanie" ale, hmmm, mijanie się z prawdą. Kto i kiedy zerwał tą umowę? Kto i kiedy podpisał nową, na dostawę 8 samolotów? To dwa pytania retoryczne. Powiem tylko tyle: znam odpowiedź na oba pytania z pierwszej ręki... |
werty, skoro znasz z pierwszej ręki, to powinieneś wiedzieć, że aneks do umowy - nie zerwanej, a renegocjowanej - ma być podpisany na dniach. Odpadają dwa samoloty z klasyczną kabiną (to chyba rozsądnie) i dwa pasażero-vipy. Pierwszy z glass cockpitem ma być do końca 2010. A samoobrona to z jednej strony owszem potrzebne, ale z drugiej okazuje się, że żadna C212 nie jest dostosowana (fabrycznie) do samoobrony a wykonuje zadania w dziwnych miejscach. W sumie można sobie wyobrazić (i uważam, że tak być powinno) opracowanie pakietu wymiennego dla maszyn wysyłanych w rejon misji (jeśli taki fakt będzie miał miejsce). A kupowanie pełnych pakietów samoobrony dla każdej z 12 Bryz (po 4.8 mln zł na samolot) było raczej mocno przewymiarowane - każdy samolot mógł być okablowany a pakiety kupione mogły być 2-4 (a potem ewentualnie dokupione). Tak nawet z C295 było zrobione o ile pamiętam.
Mielec zapewne i tak dostanie kontrakty na serwis i remonty pozostałych samolotów (już z tego co słyszałem od pewnego czasu Dęblin się tym nie zajmował), do tego dojdą spodziewane kolejne zamówienia SOCOM. Nie wydaje mi się, aby stała się wielka krzywda. A większość cięcia to właśnie z powodu redukcji o 4 maszyny (relatywnie najmniej niezbędne) i wycięcie samoobrony. Z punktu widzenia Mielca i jego profitu dosyć rozsądne postępowanie, jak się zdaje.
Zibi201 - Sro 27 Maj, 2009
werty napisał/a: | W takim razie "Dziękuję" dla Pana Redaktora... A Świdnik nie kupią Włosi, ale Amerykanie. Założymy się? |
Od kiedy Amerykanie startują przetargu na zakup Świdnika?
lekomin napisał/a: | werty,
podziękuj red. Hypkiemu. To nie jest już "polski" zakład, a pracujący w nim, nie są "pracownikami polskiej zbrojeniówki". Ta firma nie płaci już ZUSu, CITu i PITu za pracowników. Pracownicy tej firmy, stacjonują w Polsce w ramach umowy SOFA. Ciekawe, czy gdy Włosi kupią Świdnik, to ta firma też przestanie być "polską firmą", a jakiekolwiek zamówienie MONu w tej firmie, będzie skutkowało donosem do prokuratury.
A te 236 mln po prostu nie będzie na nic wydane.. I pozostaje pytanie: lepiej było mieć te 12 wypasionych Bryz, czy 8 nie nadających się do misji zagranicznych plus wielką figę wartą 236 mln. |
Gadasz jakby było tak cacy itd,a wszyscy którzy krytykują są wrednymi kłamcami szkalującymi wspaniałe inwestycję. Przejrzyj na oczy! Spójrz co się dzieje z Rzeszowem.
Ale nikt się nie odważy przyznać, że sprzedaż tego zakładu to była pomyłka. To tylko kryzys.
Tylko, że grozi nam odstawienie wszystkich W-3 i M-28 z TWD-10 i ktoś powinien odpowiedzieć za stworzenie realnego zagrożenia utraty części zdolności obronnych.
Tak byłoby w każdym zachodnim państwie.
A skoro tak cacy jest w Mielcu i miał on tak stanąć na nogi dzięki BH, to po co ta awantura o 4 marne samolociki dla MONu? Skoro zakład został sprzedany za tak małą kwotę, bo liczy się podobno dobry inwestor, to niech pokaże na co go stać, a nie liczy na 1 odbiorcę. Bo to podobno największa bolączka naszej zbrojeniówki. Jak widać-nie tylko jej państwowej części.
A umowy na dostawy sprzętu renegocjuje się dużo drastyczniej z wieloma innymi zakładami i jakoś nie protestujecie przeciw temu. Czemu? Bo tego się nie da zgonić na red. Hypkiego.
Arrakis - Sro 27 Maj, 2009
lekomin napisał/a: | [...] Ta firma nie płaci już ZUSu, CITu i PITu za pracowników.[...] |
Jestem bardzo ciekaw, ile tego CITu było w zeszłym roku.
Może za dużo znam firm, gdzie koszty są po stronie polskiej firmy, a praktycznie całe zyski po stronie firmy matki, gdzieś za granicą. Stąd to pytanie.
Arrakis
Simon - Sro 27 Maj, 2009
Polski budżet od dawna opiera się o VAT i akcyzę.
Budżet planowany na 2009 r.
To tutaj są największe przewały i tam skierowano najlepszych ludzi w US. Kontrolowanie zachodnich korporacji z ich armią prawników jest bardzo trudne, do tego wymaga współpracy z agendami rządowymi drugiej strony. Z tego co wiem z rozmów to pracownicy US są coraz lepsi i nawet z cenami transakcyjnymi potrafią już sobie radzić.
lekomin - Sob 30 Maj, 2009
Nie zachłystuje się kapitałem polskim, hamerykańskim, rosyjskim czy hiszpańskim. Nie zachłystuje się sprzedawaniem firm dla samego sprzedawania firm. Nie mogę też zrozumieć, o co chodzi z tzw. "przykładem PZL Rzeszów". Firma produkuje, zatrudnia ludzi, płaci podatki. Wszelakie czasopisma, ze Skrzydlatą Polską na czele, uwielbiają porównywać np. stan zatrudnienia czy fakt, że w zeszłym roku Rzeszów był na stracie, a "kiedyś to były zyski". Rozumiem, że nikt z tych redaktorów nie pracował w nigdy w kapitalistycznej, tj. normalnej firmie, i nie musi rozumieć podstawowych procesów ekonomicznych, ale na rany Chrystusa, niechaj o tym w takim razie nie piszą. Czemu nie porównują poziomu sprzedaży, czemu nie pojadą do firmy, i nie zobaczą co ona właściwie produkuje. Chore jest też podejście dziennikarzy do zwolnień, rzeczy absolutnie normalnej w czasach spowolnienia gospodarczego: jeśli zwalnia UTC, to jest to rzecz naganna, jeśli zwalnia Bumar, to jest już to wynik "zaniedbań rządu". Jeśli rząd składa zamówienia w Mielcu, to jest źle. Jeśli nie złoży w Bumarze, na niepotrzebnego Kraba, to jest to "karygodne".
Nie rozumiem też zarzutów, że Rzeszów ogranicza produkcję starych silników. Jaki jest rynek na te silniki? Ile MON zamówił w ciągu ostatnich dwóch lat? Zresztą, jeśli nawet min. Klich wpadłby na genialny pomysł, zamówienia 20 sztuk na zapas, to i tak Skrzydlata napisze, że to jest "podejrzana transakcja bez przetargu".
Zakup Bryz to podobny problem. Na rakiety dla MW zorganizowano przetarg, wiec wszyscy krytykowali MON, że "po co wprowadzamy nowe rakiety do MW jak już mamy RBSa". Ale taka jest natura przetargu, że wygrywa tańsze rozwiązanie!!! Jeśli zorganizowanoby przetarg na "Bryzy" i wygrałaby Casa C-212 to co wtedy? Skrzydlata Polska z red. Hypkim też by krytykowała, że "po co kolejny typ transportowca". Z przetargiem źle, bez przetargu źle. A później się jeszcze redaktorzy z różnych gazet dziwią, że nic się nie robi. Jasne, że nic się nie robi, bo cokolwiek, absolutnie cokolwiek się zrobi jest źle. Kupić okret podwodny od Niemiec na szybko. Źle. Organizować przetarg? Ale to skazuje na śmierć SMW! Też źle. Czy tylko ja widzę głupotę krytykowanie wszystkich o wszystko? Pomijam oczywisty fakt, że dobrze wyposażone Bryzy z samoobroną [sorry, ale jeśli latają w Afganistanie C-212 bez samooobrony, to są cywilnymi samolotami do cargo a nie dla ludzi] byłyby idealnym i szybko osiągalnym uzupełnieniem naszej obecności w tym pięknym i cywilizowanym zakątku ziemi. W przypadku śmigłowców, pierwsze dostawy NH-90 przy zamówieniu w tej chwili to 2014-2015 r., Blackhawków realnie 2012, Chinooków 2013 r. To jest na podstawie ostatnich kontaktów na NH-90 plus rok opóźnienia, kontraktu na CH-47F dla Włoch i deklaracji Mielca odnośnie rozwijania produkcji. Na szybko jest tylko Bryza albo Mi-17 (marnotrawstwo sił i środków na przerzut sprzętu i ludzi pomiędzy bazami). A tak zostaniemy z niczym, bo Bryzy bez samoobrony w Afganistanie to odpowiednich nieopancerzonych Humvee na drodze. Wsiadłby ktoś z Was do takiego samolotu w Bagram?
Co najgorsze, pojawił się poseł Dorn. Doceniam jego starania, bo być może całkowicie anonimowej komisji obrony w Sejmie potrzeba było wyrazistego charakteru. Problem w tym, że on jeszcze 3 miesiące temu zajmował się ochroną zdrowia, a to jest, tak czy inaczej jego ostatnia kadencja w Sejmie. On tak naprawdę może zadawać pytania, na które MON daje wykrętne odpowiedzi. Bo jeśli napisze prawdę, to się narazi związkom zawodowym, MinFin, czy - Boże uchroń - Skrzydlatej Polsce. Rzecznikowi Prasowemu MON współczuję, bo to nie jest nawet lawirowanie na polu minowym, to jest skakanie po prętach rdzenia reaktora jądrowego. Zarządzanie to jest podejmowanie ryzyka: dwa razy się uda, raz się nie uda. Błędów nie popełnia tylko ten, co nic nie robi. A skoro media i poseł Dorn wymagają bezbłędności, to nic nie róbmy..
Na stronie Altaira, jest artykuł pt. "MON nadal chce przepłacać za Bryzy". Niepodpisany jak zwykle, ale na modłę "red. Hypki i S.ka.". Złóżmy dwa twierdzenia: "cena (bez zbędnego wyposażenia) nie zmieniła się"; "Nie pozostawiono nawet opcji założenia kabli niezbędnych dla ewentualnego późniejszego zainstalowania systemu samoobrony". Jedyne co z tych samolotów zdjęto to systemy samoobrony, czyli w opinii autora "zbędne wyposażenie". W akapicie dalej oburza się, że jednak okablowania nie zainstalowano. Czyli jest za a nawet przeciw.
Co do awioniki: zarzut jest taki, że Mielec wybrał awionikę, jaką będzie montował w samolotach. Znając logikę, jest to taka sama awionika, jak stosowana w samolotach sprzedawanych dla agend rządu USA. No i ta awionika jest taka sama jak w Blackhawku, a to już jest grzech! Jak rozumiem, nie może nasza armia kupowac czegokolwiek, co jest używane w Blackhawku, i jak rozumiem odnosi się to tez do koloru farby na kadłubie? Jak rozumiem, autor postuluje, żeby dla sportu wziąć zupełnie inny zestaw awioniki od innego producenta, opracować jego instalację, przetestować, certyfikować, itpitd. I to najlepiej na koszt UTC.. No chyba, że Altair zapłaci. Bo przecież MON nie, bo to podnosiłoby koszt kontraktu, co znowu spotkałoby się z "uzasadnionym" obużeniem Altairu.
Kolejny artykuł zatytułowany jest - proszę się trzymać - "MON finansuje amerykański offset". To jest odkrycie godne Nobla, że to budżet finansuje offset. Kto inny miałby to robić? Zielone Ludziki? Czy może Boeing, UTC, LM czy Casa? Oni mają drukarnie pieniędzy czy co?
Zibi201,
Inwestor pokazał w Mielcu na co go stać. Tych kontraktów z USA w życiu poprzedni właściciel by nie zdobył. Każdy ma prawo zmienić zdanie, renegocjować umowę. Mnie jednak wkurza ta cała nagonka na Mielec, Rzeszów, itp. Generalnie na USA. Przoduje w tym red. Hypki a niestety większość obecnych na forach mu wtóruje. Na red. Hypkiego wpływu nie mam, ale tutaj mogę napisać co o tym sądzę. Zadziwia mnie taktyka UTC, bo powinni przywalić z grubej rury sprawę sądową, i po chwilowej furorze na zasadzie "wolności prasy i wolności obrażania ludzi" niektórzy dwa razy zastanowiliby się co piszą. Można, a nawet trzeba krytykować, ale trzeba zachowywać jedną kroplę obiektywizmu w morzu subiektywizmu. Porównaj sobie artykuły G.Hołdanowicza: też pisze gdzie jest - w jego opini - coś złego, ale nie robi tego sztachetą przez łeb. Dla mnie osobiście szokujące jest też podejście Michała Buslika, bo w tej chwili z polskich gazet najfajniej czyta się "Armię". Konkrety bez bicia piany. W porównaniu z "organem ideologicznym" czyli Skrzydlatą Polską, to już XXI wiek.
ironduke - Sob 30 Maj, 2009
Lekominie, wymiar nagonki na Amerykanów tutaj jest tak wielki, że jest chyba spowodowany jakimiś osobistymi animozjami. Racjonalnie trudno to wytłumaczyć. A zatem używając faktów i rzeczowych argumentów nic nie osiągniesz.
Redakcja z Altair i ich fanatyczny support zajęli stanowisko zupełnie jednostronne, nie zachowujące najmniejszych nawet oznak obiektywizmu i zamknięte na dyskusję. A przez to stracili wiarygodność. Nigdy nic bowiem nie jest albo czarne albo białe.
Zerkając na to forum można wywnioskować, że wszystko co nie ma w szyldzie EADS albo AW jest dziełem szatana we własnej osobie i ma już przyszykowany specjalny kociołek z najgorętszą smołą w podziemiach Hadesu.
corran - Sob 30 Maj, 2009
Mnie najbardziej boli że przez taki zaciekły antyamerykanizm następuje rozmycie spojrzenia na problemy tej natury.
Kiedy naprawdę wystąpi sytuacja w której amerykanie zaczną nas robić w bambuko i powinno się zwrócić na tą sytuację uwagę - większość ludzi machnie ręką i myśląc że to następna nagonka.
Ciekawe, że zawsze wymienia się jednym tchem Mielec i Rzeszów a zapomina o Okęciu (gdzie te centrum serwisowe, gdzie rozwój Orlika?).
- sprawa zakupu Bryz jest ewidentnie dęta, tym bardziej że za te samie pieniądze można było kupić trochę bardziej potrzebne maszyny jak MRTT czy F-16 MLU dla Mirosławca. Problem polega na tym że zamiast pluć na Amerykanów warto było by poszukać kto właściwie dopowiada za ten zakup?
- ja bym bardzo chciał by ktoś mi wyjaśnił sprawę z całą tą tarczą i ślepymi Patriotami. Najpierw jest mowa, że dostaniemy, potem że nie koniecznie - co to za cyrk? Naprawdę ciekawie się robi gdy czytam że pociski nie będą miały głowic bojowych - no ciekawe, PAC-3 nie ma głowic bojowych (hit to kill). O co chodzi?
Zibi201 - Sob 30 Maj, 2009
lekomin napisał/a: |
Zibi201,
Inwestor pokazał w Mielcu na co go stać. Tych kontraktów z USA w życiu poprzedni właściciel by nie zdobył. |
Póki co nic nie pokazał, bo o ile wiem nie ma nawet żadnego kwita podpisanego.
A ile kontraktów przed sprzedażą zostało zaprzepaszczonych przez niby offsetowe umowy, które oddały pewne rynki amerykanom? Myślę, że wyszłoby 1:1.
Corran-właśnie u nas nie ma odpowiedzialności na najwyższych szczeblach władzy. Instytucje, które mają prowadzić nadzór stwierdziły, ze wszystko jest zgodnie z prawem. Więc wszyscy zadowoleni i to nic, że nawet dla laika wydaje się to podejrzane.
mjr Misiu - Sob 30 Maj, 2009
Chyba nie o "antyamerykanizm" tu chodzi ile o "antykorporacjonizm".
Zibi201 - Sob 30 Maj, 2009
Dla mnie "antyamerykanizm" to linia obrony ludzi, którzy nie mają innych argumentów.
Dla mnie bez różnicy czy inwestorem jest Amerykanin, Włoch, Rosjanin czy Chińczyk. Ważne, żeby interesy z nim były korzystne dla obu stron, a nie tylko dla jednej.
A na tym forum jak ktoś krytykuje F-16, C-130, Mielec albo Rzeszów to odrazu przykleja mu się wywieszkę "I don't like USA".
Ktoś tu wspomniał o tym, że nikt nie krytykuje braku spełnienia obietnic przez CASE. Nie prawda, to też było tu krytykowane. Tyle, że okazało się że nie upłynął jeszcze czas w którym CASA zobowiązała się do otwarcia centrum serwisowego na Okęciu.
Arrakis - Sob 30 Maj, 2009
lekomin napisał/a: | W przypadku śmigłowców, pierwsze dostawy NH-90 przy zamówieniu w tej chwili to 2014-2015 r. |
Bardzo, bardzo optymistyczne założenie; mało prawdopodobne.
Arrakis
G. Hołdanowicz - Sob 30 Maj, 2009
Oczywiście, wszyscy macie rację. Ludzie z Altaira kompletnie się nie znają. Nie znali się także wcześniej, kiedy byli najlepszymi przyjaciółmi starego Mielca, gdy tłumaczyli, że w naszych zakładach można coś jednak zrobić, że Iryda czy Sokół to nie ostatni szmelc, gdy promowali M28 Bryzę i kibicowali kontraktom w Indonezji czy Wietnamie, gdy krzyczeli, że może jednak warto wyegzekwować zobowiązania offsetowe związane z pomocą w sprzedaży Skytrucka czy Dromaderów, gdy uczyli się na Politechnice, gdy mieli wizję, że polski z istoty swojej przemysł nie jest z góry skazany na zaoranie. Macie rację.
Macie rację także mówiąc, że pisma Altaira są do bani. Święte słowa. Dobre pismo to takie które jest do bólu konformistyczne, które nie dotyka trudnych tematów, których autorzy nie mają własnych poglądów, gdzie publikuje się tylko ładne zdjęcia i przepisuje oficjalne komunikaty, gdzie podziela się w ciemno oficjalne stanowisko władz czy wojska, gdzie o lotnictwie wojskowym mogą pisać tylko zawodowi wojskowi służby czynnej albo rezerwy, choćby i związani ze służbami, ale myślący i działający zgodnie z zasadniczą wizją Rządu i Przewodniej Siły oraz Jedynie Słusznego Partnera.
Nie, teksty w Altairze nie są antyamerykańskie (ani antyhiszpańskie, gdy wytyka się bzdury związane z CASA czy antyszwedzkie, antyizraelskie, antymarsjańskie). Czy krytyka tajemnej selekcji czy preferecji Embraera to objaw antybrazylijskich fobii??? Czy piszący tu na Forum słowa krytyki wobec Spike’a i podnoszący zalety TOW-a są antysemitami?!
Może teksty Altaira (nie mówię, że moje) są czasem zbyt emocjonalne, radykalne, ale są przede wszystkim wymierzone w głupotę, brak otwartości, bijące w oczy układy albo skrajną indolencję decydentów. Czasem są uproszczone, a czasem zagmatwane, szczególnie, gdy nie można wszystkiego otwartym tekstem pisać.
Czy krytyka prywatyzacji Rzeszowa czy Mielca, czy Okęcia, prywatyzacji nie zabezpieczających interesu państwa polskiego, nie związanych z budową długofalowego potencjału intelektualnego, gospodarczego, technologicznego to krytyka Amerykanów czy ich bałwochwalczych partnerów po stronie polskiej?
Takich samych, którzy sprzedali dawniej Polskę Sowietom, takich samych, którzy wszelkie objawy krytyki czy choćby niezadowolenia tłumili pod hasłem zwalczania elementów wywrotowych czy eliminowania kontrrewolucji godzącej w dozgonną przyjaźń polsko-radziecką.
Co jest istotą krytyki kontraktu na Bryzy? Czy to, że są to samoloty produkowane przez spółkę należącą do Amerykanów, które podobno były już nie sprzedawalne? Czy może jednak to, że zamówiono samoloty w momencie, gdy Siły Powietrzne nie mogą się doprosić o nowe samoloty szkolenia zaawansowanego, o MRTT, o nowe samoloty bojowe, gdy poza F-16 szkolenie ograniczone jest do minimum, gdy o modernizacji Obrony Powietrznej to możemy pomarzyć, gdy Marynarka niknie w oczach...
Nie byłoby nic złego w Blackhawku czy F-16, czy Patriocie (inżyniersko świetne konstrukcje!) gdyby tak otwarcie nie twierdzono, że tylko one spełnią nasze oczekiwania! I to samo dotyczy dziwnych preferencji choćby małej wieży Oto Melary kilka lat temu, czy wskazania systemu zagłuszającego EJAB praktycznie w ciemno. Czy radiostacji szerokopasmowych, czy rakiet.
Jeśli są racjonalne przesłanki, przemawiające za konkretnymi rozwiązaniami, to może – o ile nie są tajne – warto je klarownie przedstawić i przedyskutować.
Lekomin wspomina sprawę awioniki Rockwell Collinsa (nawiasem mówiąc formalnie francuskiej, bo francuska cześć RC odpowiada za ten segment J ). Świetny producent, który jakoś nie był w stanie wcześniej się przebić u nas. Tylko, że konfigurację wybierał Mielec, podobnie jak Mielec wskazywał dostawcę systemu samoobrony. I wybrał najlepiej z własnego punktu widzenia. I doskonale. I świetnie (nawiasem mówiąc samoloty dla SOCOM teraz nie mają jeszcze tej awioniki a i docelowo będą mieli jej wariant spełniający „tylko” cywilne certyfikaty). Tylko my mówimy o zakupie budżetowym i nie jest to w takiej sytuacji już tak oczywiste. Toż nawet inżynierowie po stronie Mielca, ba! specjaliści Rockwella podnosili brwi ze zdziwienia widząc przewymiarowane wymagania...
Systemów samoobrony mamy już ze trzy czy cztery warianty, od Sasa do lasa. Samolot z systemem samoobrony jest nam bardzo potrzebny, ale czy od razu 12 czy 8? A może 2-4 a reszta gotowa do zabudowy? I dlaczego aż 8 wyrzutni ALE-47, tyle co CASA C295? C212, nawet morska patrolowa nie jest fabrycznie przygotowana do żadnego systemu samoobrony – że to nie argument? I tak, i nie... A zabudowa takiego systemu, rozmieszczenie sensorów i wyrzutni, weryfikacja w powietrzu itp. to nie proces kilkumiesięczny...
A kupowanie w ciemno totalnie nowej konfiguracji M28 ze szklanym kokpitem? Głuszca badano na wszelkie możliwe sposoby bodaj 3 czy 4 lata. I nie ma żadnej gwarancji zakupów. Tu jest gwarancja w ciemno. Czy to w porządku? Wszak mówimy także „tylko” o głębokiej modernizacji!
To tak jak z pojazdami klasy MRAP czy podobnymi. Od polskich konstrukcji czy wybieranych w procesie przetargu (słusznie) wymaga się pełnych testów (w ośrodkach certyfikowanych w Polsce (są nowe przepisy, baardzo restrykcyjne), ale konstrukcje użyczane są z tego zwolnione. Z jednej strony w porządku, ale z drugiej czy to w porządku?
Ile takich cudów należy wymieniać, aby wytłumaczyć z czym staramy się walczyć? Co pokazywać, żeby nie było zamiecione pod dywan, ot tak.
Ale nie, oczywiście się czepiamy, radykalizujemy, toczymy pianę, jesteśmy antycośtam. No po prostu Karły Reakcji, zakłamane i zaplute.
bolec71 - Sob 30 Maj, 2009
Panie Grzegorzu wielkie nic dodac nic ująć
corran - Sob 30 Maj, 2009
A może tak zamiast wylewania swoich frustracji doczekamy się merytorycznej odpowiedzi?
Cytat: | Czy piszący tu na Forum słowa krytyki wobec Spike’a i podnoszący zalety TOW-a są antysemitami?! |
O, piękne... widzę że łapiemy odpowiedni ton, tylko że tu nikt nie krytykował pocisku Spike, co najwyżej politykę jego producenta. Ale śmiało, zawczasu proszę uprzejmie wysmarować taki tekst. Bardzo będzie pasował do reszty.
Ja tam dalej czekam na jakieś minimum samokrytyki po tym jak pewna osoba do obsmarowywania F-16 wykorzystała nawet katastrofę CASY. Ja nie wiem czy to było zamierzone czy "emocjonalne", ale jeśli to drugie to w grę powinno wejść jakieś leczenie kliniczne. Jeśli to nie jest fobia to co nią jest? Pewnych granic nie powinno się przekraczać.
Do reszty się nie odnoszę, bo pisałem że sprawa Bryz faktycznie jest dziwna. Ale na wycieczki i to kłamliwe będę odpowiadał.
I jeszcze jedno - z jednej strony rościmy sobie praktycznie nieograniczone prawo do krytykowania innych, a z drugiej jak sami reagujemy na krytykę?
G. Hołdanowicz - Sob 30 Maj, 2009
corranie, zlituj się, (prawie - bo w tekście powyższym była jedna, ale nie w stosunku do osób piszących na Forum ) żadnych wycieczek nie robię, nie mam zwyczaju i tego nie zmienię. Nie mam frustracji, acz nielubię demagogii pod żadną, podkreślam, pod żadną postacią.
Ale każdy, podkreślam: każdy ma prawo do swoich przekonań.
Dałem przykład (a Spike był krytykowany za słabą rzekomo głowicę), ale nie odnosiłem się do Ciebie.
Żadnych kłamliwych wycieczek, w przeciwieństwie do wielu adwersarzy, nie uskuteczniałem i nie będę.
Nie roszczę sobie praw tego typu i występuję jako Grzegorz Hołdanowicz, m.in. rednacz z Altairu.
Zibi201 - Sob 30 Maj, 2009
Brawo Panie Grzegorzu!
corran napisał/a: |
Ja tam dalej czekam na jakieś minimum samokrytyki po tym jak pewna osoba do obsmarowywania F-16 wykorzystała nawet katastrofę CASY. |
Tak z ciekawości, kto to taki według Ciebie?
corran - Sob 30 Maj, 2009
No to ok. Wycofuje.
Niech któryś z administratorów usunie treść poprzedniego (mojego) posta - bo ja już nie mogę.
lekomin - Nie 31 Maj, 2009
G. Hołdanowicz napisał/a: | Oczywiście, wszyscy macie rację. Ludzie z Altaira kompletnie się nie znają. Nie znali się także wcześniej, kiedy byli najlepszymi przyjaciółmi starego Mielca, gdy tłumaczyli, że w naszych zakładach można coś jednak zrobić, że Iryda czy Sokół to nie ostatni szmelc, gdy promowali M28 Bryzę i kibicowali kontraktom w Indonezji czy Wietnamie, gdy krzyczeli, że może jednak warto wyegzekwować zobowiązania offsetowe związane z pomocą w sprzedaży Skytrucka czy Dromaderów, gdy uczyli się na Politechnice, gdy mieli wizję, że polski z istoty swojej przemysł nie jest z góry skazany na zaoranie. Macie rację.
|
Na Rejtana, to Ty się nie nadajesz. Przemysł nie jest skazany na zaoranie, radzi sobie całkiem całkiem. Mówie o tym przemyśle, który nie wyciąga rąk po państwowe pieniądze i nie wysyła związkowców, żeby się nałykali gazu pieprzowego. W zbrojeniówce Bumar ma jednego klienta, a jeśli temu klientowi choć przez rok się gorzej wiedzie, to staje na skraju bankructwa [bo właśnie taka jest dziś sytuacja Bumaru]. Gdybym miał kogos krytykować, to właśnie tą firmę, za brak jakiejkolwiek wizji dalszego rozwoju, brak odwagi do powiedzenia Ministrowi Skarbu, że przyszłość jest w jakimś konsorcjum europejskim. A Altair zamiast krytykować rzeczywiste patologie, na cel bierze wszystko, byleby w tle powiewałał gwiaździsty sztandar. Nie odnoszę się do Ciebie, ani do RAPORTu, odnoszę się do red. Hypkiego, strony internetowej Altair i Skrzydlatej.
Cytat: | Macie rację także mówiąc, że pisma Altaira są do bani. Święte słowa. Dobre pismo to takie które jest do bólu konformistyczne, które nie dotyka trudnych tematów, których autorzy nie mają własnych poglądów, gdzie publikuje się tylko ładne zdjęcia i przepisuje oficjalne komunikaty, gdzie podziela się w ciemno oficjalne stanowisko władz czy wojska, gdzie o lotnictwie wojskowym mogą pisać tylko zawodowi wojskowi służby czynnej albo rezerwy, choćby i związani ze służbami, ale myślący i działający zgodnie z zasadniczą wizją Rządu i Przewodniej Siły oraz Jedynie Słusznego Partnera.
|
Ok. Staram się rozdzielać w swoich postach trzy osobne zagadnienia: RAPORT z Twoją osobą, Skrzydlatą z red. Hypkim i stronę internetową Altair'a. SP i www to organy jednej partii, a ich nonkonformizm polega na atakowaniu wszystkiego co nie "nasze". Nie przeczytałem w SP złego słowa o Bumarze, nie przeczytałem o aferze z częściami w WZL4, nie przeczytałem o rządach związków zawodowych w LOT, które obok głupich działań zarządu doprowadzą je do bankructwa. SP nie pisze o maksymalnej niekompetencji naszego systemu szkolenia pilotów wojskowych. Nie napisze, czy aby SW-4 jest optymalny do szkolenia. SP pisze za to o "aferze z zakupem śmigłowców do LPR", "aferze - sprzedaży Mielca", "aferze - zakupie Bryz bez przetargu". SP nie recenzuje działań ludzi, ona w związkowo-radiomaryjny sposób szuka różnych lobbystów, Żydów i masonów. Kiedy ostatnio edytorial w SP był o czymś innym niż kolejna wojenka prowadzona przez red. Hypkiego? A wszystkie te wojenki prokuratura umarza..
Cytat: |
Nie, teksty w Altairze nie są antyamerykańskie (ani antyhiszpańskie, gdy wytyka się bzdury związane z CASA czy antyszwedzkie, antyizraelskie, antymarsjańskie). Czy krytyka tajemnej selekcji czy preferecji Embraera to objaw antybrazylijskich fobii??? Czy piszący tu na Forum słowa krytyki wobec Spike’a i podnoszący zalety TOW-a są antysemitami?!
Może teksty Altaira (nie mówię, że moje) są czasem zbyt emocjonalne, radykalne, ale są przede wszystkim wymierzone w głupotę, brak otwartości, bijące w oczy układy albo skrajną indolencję decydentów. Czasem są uproszczone, a czasem zagmatwane, szczególnie, gdy nie można wszystkiego otwartym tekstem pisać.
|
Ostatniego zdania nie rozumiem - Altair jest w końcu konformistyczny czy nonkonformistyczny. Jak rozumiem w Rzeszów i Mielec można rąbąć ze ślepaków do woli, a o świętych krowach pisać nie wolno? I pewnie niekrytykując np. Bumaru, dbacie o tzw. "interes narodowy"? Czemu na Waszych łamach nikt do tej pory nie napisał jego subiektywnej opinii o przyszłości naszego narodowego koncernu zbrojeniowego? Czemu nikt nie napisze, że dotychczasowa praktyka tej firmy, czyli oparcie się na jednym odbiorcy [naszym MON], brak jakichkolwiek perspektywicznych produktów, brak inwestycji badawczo-rozwojowych, przerosty zatrudnienia, silne związki zawodowe i jeszcze kilka innych rzeczy skazują tą firmę na śmierć? Machasz sztandarem niezależności, nonkonformizmu, a później piszesz, że nie o wszystkim można pisać otwartym tekstem. To jest jakieś kuriozum.
Cytat: |
Czy krytyka prywatyzacji Rzeszowa czy Mielca, czy Okęcia, prywatyzacji nie zabezpieczających interesu państwa polskiego, nie związanych z budową długofalowego potencjału intelektualnego, gospodarczego, technologicznego to krytyka Amerykanów czy ich bałwochwalczych partnerów po stronie polskiej?
Takich samych, którzy sprzedali dawniej Polskę Sowietom, takich samych, którzy wszelkie objawy krytyki czy choćby niezadowolenia tłumili pod hasłem zwalczania elementów wywrotowych czy eliminowania kontrrewolucji godzącej w dozgonną przyjaźń polsko-radziecką.
|
Kto sprzedał Polskę Sowietom? "Wszelakie objawy krytyki"? Zapomniałeś jeszcze wspomnieć o powstaniu listopadowym i obowiązkowo o inwigilowaniu prawicy.
A tak bardziej serio. Krytykować można i wręcz trzeba. Mój problem ze Skrzydlatą sprowadza się do tego, że gremium dziennikarskie tego periodyku, krytykuje wszystko co amerykańskie. Jednocześnie jest absoultnie niekonsekwentna: krytykuje wybór NDR dla MW, który jest wynikiem otwartego przetargu, nie krytykuje Bumaru i SAABa [co powinno być oczywiste, bo chcieli nas przekręcić na jakieś 400 mln złotych - i to jest łatwo policzyć, porównując ofertę przetargową i późniejszą samodzielną SAABa] i krytykują równie wybór "bezprzetargowy" Bryz. A powtarzam, gdyby zastosować przetarg, to mógłaby zwyciężyć choćby C-212. Nie może być tak, że jest się za a nawet przeciw. Ja mam prosty wykładnik, jeśli mamy już jakiś sprzęt to jego dodatkowe zakupy powinny być bezprzetargowe - i dlatego też w pierwszym zakupie trzeba wpisywać maksymalne możliwe zakupy opcyjne. C-295 i opcje zawarte w kontrakcie, są bardzo dobrym, acz odosobnionym przykładem.
To samo, jeśli chodzi o sprzedaż firm z branży zbrojeniowej. Mielec został sprzedany "bezprzetargowo" to źle. "Nauczeni doświadczeniem" i krytyką m.in. SP, nasi kochani politycy zrobili otwarty przetarg na Świdnik. I głównym kandydatem jest Penta, czyli jak się na NFOW pisze, UTC pod inną postacią. Jak sie okazało, co się w trawie święci, to teraz się Agustę za uszy w górę wyciąga. A nie lepiej było Świdnik BEZ PRZETARGU od razu Włochom sprzedać? Ale przecież, SP znowu czyniłaby zarzut z "bezprzetargowości". A może by nie czyniła? Agusta to święta krowa..
Moim zdaniem, optymalnym wyjściem byłoby sprzedać Mielec Sikorskiemu a Świdnik Aguście. Z otwartą przyłbicą, nie podniecająć za bardzo ceną zakupu. Obydwa zakłady stanowiłyby ważny element w sieci poddostawców Sikorskiego i Agusty, a przy okazji zakupu śmigłowców dla armii, czy to NH-90 czy to UH-60 miałyby potencjał, żeby je u nas montować.
Opcja Skrzydlatej? Nie wiem. Nie wiem jakie spójne stanowisko prezentuje Skrzydlata w sprawie polskiego przemysłu, oprócz czystej abstrakcji, że ma być "polski" [zdefiniowane jako: państwowe]. Zajmują się pierdołami i wojenkami zamiast wymyśleć coś konstruktywnego i to PROMOWAĆ. Bo sorry, ale promowanie Bielika na samolot szkolno-treningowy to zakrawa na kryminał.
Cytat: |
Co jest istotą krytyki kontraktu na Bryzy? Czy to, że są to samoloty produkowane przez spółkę należącą do Amerykanów, które podobno były już nie sprzedawalne? Czy może jednak to, że zamówiono samoloty w momencie, gdy Siły Powietrzne nie mogą się doprosić o nowe samoloty szkolenia zaawansowanego, o MRTT, o nowe samoloty bojowe, gdy poza F-16 szkolenie ograniczone jest do minimum, gdy o modernizacji Obrony Powietrznej to możemy pomarzyć, gdy Marynarka niknie w oczach...
|
Ok. Czemu Skrzydlata i strona Altairu tak nie pisze? Oni piszą o "bezprzetargowości", "zawyżonej cenie" i innych banialukach.
Możemy dyskutować co do priorytetów, normalna sprawa. Jeśli Bryzy z full wypas awionika i systemem samoobrony były kupowane na potrzeby Afganistanu to ok - tam prowadzimy normalną wojnę, a potrzeby wojen wielkoskalowych (MRTT, F-16, Marynarka Wojenna w naszym, krajowym wydaniu) nie są w tej chwili priorytetem. To samo przeżywają teraz w USA (F-22, FCS,...), UK (zaprzestanie produkcji czołgów, Typhoon Tranche 3) i większości krajów europejskich. Najgorsze jest to, że skończyło się na najgłupszym rozwiązaniu, czyli Bryzach bez samoobrony, czyli nienadających się na misje. I to jest dopiero bezsensowny zakup, bo w kraju tylu samolotów nam niepotrzeba..
Cytat: |
Nie byłoby nic złego w Blackhawku czy F-16, czy Patriocie (inżyniersko świetne konstrukcje!) gdyby tak otwarcie nie twierdzono, że tylko one spełnią nasze oczekiwania! I to samo dotyczy dziwnych preferencji choćby małej wieży Oto Melary kilka lat temu, czy wskazania systemu zagłuszającego EJAB praktycznie w ciemno. Czy radiostacji szerokopasmowych, czy rakiet.
Jeśli są racjonalne przesłanki, przemawiające za konkretnymi rozwiązaniami, to może – o ile nie są tajne – warto je klarownie przedstawić i przedyskutować.
|
Zgadzam się z tym paragrafem całkowicie. MON ze swoją niemożnością wyartykułowania potrzeb, celów i zamiarów też jest sobie po części winny.
Cytat: |
Lekomin wspomina sprawę awioniki Rockwell Collinsa (nawiasem mówiąc formalnie francuskiej, bo francuska cześć RC odpowiada za ten segment J ). Świetny producent, który jakoś nie był w stanie wcześniej się przebić u nas. Tylko, że konfigurację wybierał Mielec, podobnie jak Mielec wskazywał dostawcę systemu samoobrony. I wybrał najlepiej z własnego punktu widzenia. I doskonale. I świetnie (nawiasem mówiąc samoloty dla SOCOM teraz nie mają jeszcze tej awioniki a i docelowo będą mieli jej wariant spełniający „tylko” cywilne certyfikaty). Tylko my mówimy o zakupie budżetowym i nie jest to w takiej sytuacji już tak oczywiste. Toż nawet inżynierowie po stronie Mielca, ba! specjaliści Rockwella podnosili brwi ze zdziwienia widząc przewymiarowane wymagania...
|
A niby kto miał je wybrać? Jakiś urzędnik MON miał się pod kwitem podpisać? "BEZPRZETARGOWO"? Przecież red. Hypki by go w editorialu z nazwiska zbeształ i biedak musiałby się przenieść na jakiś czas do prokuratury. Nie zauważasz procesu? Zaszczuwanie nawet działających w dobrej wierze urzędników powoduje spychologię. Wygodniej jest dla wszystkich, że decyzje podejmuje taki Mielec. To jest też Wasza, jako dziennikarzy zasługa, bo obowiązuje domniemanie winy, "nieczysta gra", "lobby", "lobby proamerykańskie", itpitd. Kto sieje burzę, ten zbiera wiatr. Urzędnicy boją sie puscić bąka, a Ty od nich oczekujesz decyzji wartych dziesiątki mln złotych? Bo chyba na urządzenia do samoobrony nie chcesz urządzać przetargu? ;-)
Cytat: |
Systemów samoobrony mamy już ze trzy czy cztery warianty, od Sasa do lasa. Samolot z systemem samoobrony jest nam bardzo potrzebny, ale czy od razu 12 czy 8? A może 2-4 a reszta gotowa do zabudowy? I dlaczego aż 8 wyrzutni ALE-47, tyle co CASA C295? C212, nawet morska patrolowa nie jest fabrycznie przygotowana do żadnego systemu samoobrony – że to nie argument? I tak, i nie... A zabudowa takiego systemu, rozmieszczenie sensorów i wyrzutni, weryfikacja w powietrzu itp. to nie proces kilkumiesięczny...
|
Zamknij oczy i pomyśl. Co by Skrzydlata napisała, gdyby jakis urzędnik wybrał system hamerykański? W przetargu otwartym wygraliby najprawdopodobniej Turcy. Też nie za dobre rozwiązanie Z przetargiem źle, bez przetargu też źle. Więc nic nie róbmy. Widzisz prawidłowość?
Cytat: |
A kupowanie w ciemno totalnie nowej konfiguracji M28 ze szklanym kokpitem? Głuszca badano na wszelkie możliwe sposoby bodaj 3 czy 4 lata. I nie ma żadnej gwarancji zakupów. Tu jest gwarancja w ciemno. Czy to w porządku? Wszak mówimy także „tylko” o głębokiej modernizacji!
|
Głuszec jest zasadniczo pomyłką. A że badali tyle lat? Jak rozumiem producent awioniki Głuszca jest potentatem i ma idące w dziesiątki lat doświadczenie w tej dziedzinie... ehh..
Cytat: |
To tak jak z pojazdami klasy MRAP czy podobnymi. Od polskich konstrukcji czy wybieranych w procesie przetargu (słusznie) wymaga się pełnych testów (w ośrodkach certyfikowanych w Polsce (są nowe przepisy, baardzo restrykcyjne), ale konstrukcje użyczane są z tego zwolnione.
|
Darowanemu koniowi nie patrzy się w zęby.
Cytat: |
Z jednej strony w porządku, ale z drugiej czy to w porządku?
Ile takich cudów należy wymieniać, aby wytłumaczyć z czym staramy się walczyć? Co pokazywać, żeby nie było zamiecione pod dywan, ot tak.
Ale nie, oczywiście się czepiamy, radykalizujemy, toczymy pianę, jesteśmy antycośtam. No po prostu Karły Reakcji, zakłamane i zaplute.
|
No normalnie Rejtan. Mnie chodzi o to, że walcząc z patologiami powodujecie powstawanie nowych. I znowu je krytykujecie. Nie zauważacie skutków swojego postępowania. Media są czwartą władzą, i jeśli myslicie że urzędnicy się mediami nie przejmują, to ja ze swojej krótkiej urzędniczej przygody mogę powiedzieć, jak srogo się mylicie. Skrzydlata "melduje" o kolejnych problemach, nie proponuje jakichkolwiek rozwiązań. Że to nie ich rola? A ich rolą jest Święta Inkwizycja? Czemu na poważnie nie zastanowicie się nad przyszłością Bumaru - to jest sprawa dużo ważniejsza niż jakiśtam Mielec. Czemu nie pojedziecie do PZL Rzeszów i nie pogadacie z zarządem? Może odrobina zaufania się przyda? Związkowcy to nie jest najlepsze źródło informacji..
Zibi201 - Nie 31 Maj, 2009
lekomin napisał/a: | SP nie pisze o maksymalnej niekompetencji naszego systemu szkolenia pilotów wojskowych. |
Chyba dawno nie czytałeś SP, bo ostatnio na łamach tej gazety to zjawisko jest ostro krytykowane.
lekomin napisał/a: | A powtarzam, gdyby zastosować przetarg, to mógłaby zwyciężyć choćby C-212. |
I co z tego? Mówisz o NDR, a tam właśnie wygrał rozsądek nad niechęcią do wprowadzania kolejnego typu. Jeśli przetarg byłby rozsądnie rozpisany i Bryza dostałaby jakies punkty, za to że już je mamy na wyposażeniu, ale zarazem duża różnica w cenie by je mogła zniwelować to byłoby rozsądne rozwiązanie. Jakoś w przypadku LOSPa czy innego na prawdę potrzebnego sprzętu trzeba rozpisywać przetarg.
lekomin napisał/a: | Ja mam prosty wykładnik, jeśli mamy już jakiś sprzęt to jego dodatkowe zakupy powinny być bezprzetargowe |
Sam sobie zaprzeczasz. Bo według Twojej wykładni powinniśmy kupić NDR z RBSami bez przetargu bez względu na koszt.
lekomin napisał/a: | A nie lepiej było Świdnik BEZ PRZETARGU od razu Włochom sprzedać? |
Kiedyś Włosi chcieli wymienić się z ARP swoimi akcjami za akcje Świdnika. ARP nie była zainteresowana, co opisano bodajże w SP swego czasu.
lekomin napisał/a: | Obydwa zakłady stanowiłyby ważny element w sieci poddostawców Sikorskiego i Agusty | Od kiedy Mielec jest tym ważnym ogniwem dla Sikorskiego? Porównaj ilość zamówień Agusty w Świdniku i Sikorskiego w Mielcu, przed kupnem zakładu i nie pisz głupot.
lekomin napisał/a: | ...a potrzeby wojen wielkoskalowych (MRTT, F-16, Marynarka Wojenna w naszym, krajowym wydaniu) nie są w tej chwili priorytetem. |
F-16, Marynarka Wojenna i silna obrona przeciwlotnicza to są potrzeby naszej własnej obronności. I to powinien być priorytet. Oczywiście, wyposażenie do Afganistanu też jest ważne, ale po pierwsze nie sądzę, żeby nasze Bryzy się tam znalazły, a po drugie skoro nas nie stać na zapewnienie odpowiedniego poziomu obrony kraju i ochrony żołnierzy na misjach to trzeba zrezygnować z misji.
lekomin napisał/a: | Zamknij oczy i pomyśl. Co by Skrzydlata napisała, gdyby jakis urzędnik wybrał system hamerykański? W przetargu otwartym wygraliby najprawdopodobniej Turcy. Też nie za dobre rozwiązanie Z przetargiem źle, bez przetargu też źle. Więc nic nie róbmy. Widzisz prawidłowość? |
Znowu główną linią obrony jest "antyamerykanizm" a to jedna wielka bzdura. To nie wina SP, że interesy związane z zakupem polskich zakładów robią głównie Amerykanie. Np CASA też była krytykowana na łamach SP za Okęcie.
lekomin napisał/a: | Darowanemu koniowi nie patrzy się w zęby. |
Bez komentarza... Czyli OHP, C-130E, Leopardy, MiGi z Niemiec i Cougary nie podlegają krytyce? Tylko pamiętaj, że polscy żołnierze na tych pojazdach wspierają Amerykanów. I oni nie robią nam łaski pożyczając te pojazdy.
lekomin napisał/a: | Związkowcy to nie jest najlepsze źródło informacji.. |
Akurat to związki zawodowe są głównie krytykowane za sytuację w Rzeszowie i Mielcu. Więc nie sądzę, żeby one były źródłem informacji. I dziwne, że twierdzisz, że to one nie są dobrym źródłem informacji, po tym jak to te związki były najbardziej za sprzedażą tych zakładów i do niedawna twierdziły że jest tak fantastycznie.
Arrakis - Nie 31 Maj, 2009
Cytat: | Ja mam prosty wykładnik, jeśli mamy już jakiś sprzęt to jego dodatkowe zakupy powinny być bezprzetargowe |
W myśl tego wykładnika, nigdy nie kupilibyśmy nowego sprzętu.
Na podobnej zasadzie 36 splt otrzymał W-3 dla VIPów zamiast dużo lepszej i dużo bezpieczniejzej konstrukcji. Mam mieszane uczucia i nie wiem, czy akurat to był najlepszy wybór i, czy oficjalnie podnoszona unifikacja była rzeczywistym powodem dokonanego wyboru.
Arrakis
G. Hołdanowicz - Nie 31 Maj, 2009
Ale to DSP odrzuciło ofertę AW139 wyskazując Sokoła
Arrakis - Nie 31 Maj, 2009
Chodziło mi o podnoszone tłumaczenie tej decyzji. Kto to zrobił, jest tu dla mnie sprawą drugorzędną. Równocześnie jesteśmy posiadaczem śmigłowca Bell sztuk 1.
Arrakis
lekomin - Nie 31 Maj, 2009
Zibi,
Nie mieliśmy umowy opcyjnej na zakup dodatkowej partii RBSów po zafiksowanej wcześniej cenie. W tym wypadku, biorąc pod uwagę naprawdę minimalne dodatkowe koszty logistyczne, zorganizowanie przetargu i wybranie innego typu nie było tragedią. Wynik przetargu na NDR pokazuje jednak jedno: całkowitą nieprzewidywalność wyników. Czy SAAB złożyby taką a nie inną ofertę za pośrednictwem Bumaru, gdyby nie był pewien wygranej?
Przetarg ma swoje wady i zalety. Nie wyobrażam sobie wpisania do kryteriów oceny "już użytkowany przez WP". Rozsądnie był rozpisany przetarg na śmigłowce dla LPR, i jak się to skończyło? Narodową dyskusją nad ugięciem łokci przy reanimacji. Każdy przetarg, każde kryterium inne niż 100% cena otwarte jest na interpretacje i dopatrywanie się podwójnego dna. I dlatego w naszych realiach, "rozsądne rozpisanie przetargu" to eufemizm.
Nie lubię dziadostwa. Nie lubię rwanych zakupów. Karygodnym tego przykładem są ciężarówki kupowane bez ładu i składu już chyba od wszystkich liczących się producentów na świecie. W tym przypadku (samochody; to samo odnosi się do samolotów i śmigłowców) dodatkowe koszty logistyczne wynikające z używania wielu typów są bardzo duże. W konkretnym przypadku śmigłowców VIP.. To jest dla mnie równoznaczne, z zakupem 4 sztuk Blackhawków dla eskadry specjalnej. Jeśli dobry jest AW139 dla SpecPułku to czemu MH-60 jest zły dla SpecEskadry? Jak szaleć to szaleć. Szczególnie, że jak narazie nie zastępujemy W-3 tylko Mi-8/Mi-17.
Informacja, że Rzeszów tyle to a tyle zarabia na montazu silników dla F-16 pochodziła niby od kogo? Od zarządu?
Co do darowanego sprzętu: mylimy dwa pojęcia: "podarunek" i "zakup". Podarunku możesz nie przyjąć, a proszenie o określony sprzęt (MRAPy, Herkulesy) a później sprawdzanie go do upadłego i mówienie jaki on zły i stary to kuriozum. Jeśli się nie podoba, to proszę go oddać. Jeśli coś kupujesz za własne pieniądze, możesz to wybrzydzać do upadłego, a to obowiązkiem drugiej strony jest zagłaskać cię na śmierć. Upraszczając sprawę: jeśli mojej żonie kupię bez okazji kwiaty, a ona choć mruknie, że jej się nie podobają, to po prostu jej następnym razem nie kupie. I stąd stare powiedzenie, że darowanemu koniowi w zęby się nie patrzy
I znowu, jak nasze wojsko bez tych podarunków by wyglądało? Bez Leosi, bez OHP, bez Kobenów, bez MiGów i bez Herkulesów. Serio myślisz, że zamiast tego sprzętu kupilibyśmy coś innego? Nie wiem czy pamiętasz, ale na początku lat 90tych, chciano nam podarować Alpha Jety, te same, które do tej pory są używane w Europie. Podziękowaliśmy uprzejmie, bo wtedy rozwijaliśmy Super Irydę. I jaki efekt jest dzisiaj? Dalej latamy na Iskrach.. po prawie 20 latach!!
F-16, Marynarka Wojenna i OPL to priorytety, jeśli za priorytet bierzesz pełnoskalową wojnę z Rosją. Ale wtedy trzebaby też skasować Rosomaka i wziąć się za BWP z prawdziwego zdarzenia, które przeżyje atak BMP-3. Śmigłowce transportowe spadają z priorytetu, priorytetem stają się śmigłowce szturmowe. F-16 też nie do końca pasują, bo potrzeba ci myśliwca przewagi powietrznej - budujesz struktury defensywne a nie ofensywne. . Aha.. i jeśli MW mogłaby jeszcze powiedzieć, po co ona jest w przypadku wojny z Rosją, to byłbym wdzięczny - nasz handel nie jest oparty na transporcie morskim, a cały potrzebny element bojowy to 2 NDR i trochę JSM pod skrzydłami F-16. Jak się mówi A to się mówi też B. Wiesz o co mi chodzi?
Co do fabryk: napisałem, że obydwie firmy mogłyby być (czas przyszły) ważnym ogniwem. Wg. Ciebie Mielec nie będzie ważny dla SIkorskiego? W takim razie, po jakiego czorta inwestują tam pieniądze?
corran - Nie 31 Maj, 2009
Co do Mielca i Świdnika to chyba wymarzona sytuacja była by wtedy kiedy jeden trafił by w ręce Włochów drugi w ręce Amerykanów. Mieli byśmy konkurencje jednych z największych producentów helikopterów na świecie z jednej strony S-70i, S-92, z drugiej AW-139, AW-149, AW-101 i NH-90. Od kogo kupić? Od tego co da lepsze warunki.
lekomin - Nie 31 Maj, 2009
To samo napisałem 3 posty temu.
HATAKEnet - Nie 31 Maj, 2009
corran napisał/a: | Co do Mielca i Świdnika to chyba wymarzona sytuacja była by wtedy kiedy jeden trafił by w ręce Włochów drugi w ręce Amerykanów. Mieli byśmy konkurencje jednych z największych producentów helikopterów na świecie z jednej strony S-70i, S-92, z drugiej AW-139, AW-149, AW-101 i NH-90. Od kogo kupić? Od tego co da lepsze warunki. |
Czy przypadkiem nie ulegasz iluzji? Czy teraz już nie ma takiej konkurencji? Co jeśli najlepsza oferta pochodzi zarówno nie od Amerykanów jak i Włochów?
Arrakis - Nie 31 Maj, 2009
Cytat: | Mieli byśmy konkurencje jednych z największych producentów helikopterów na świecie z jednej strony S-70i, S-92, z drugiej AW-139, AW-149, AW-101 i NH-90. Od kogo kupić? Od tego co da lepsze warunki. |
Wszystko pięknie, tylko pod warunkiem, że ludzie podejmujący decyzje o zakupach nie są zwolennikami jedynie słusznej firmy i jedynie słusznej konstrukcji.
Poza tym, optymane rozwiązanie wcale nie musi pochodzić od jednej z w/w firm.
Arrakis
Zibi201 - Nie 31 Maj, 2009
lekomin napisał/a: |
Nie wyobrażam sobie wpisania do kryteriów oceny "już użytkowany przez WP". Rozsądnie był rozpisany przetarg na śmigłowce dla LPR, i jak się to skończyło? |
Ale w przetargach MONu pojawiały się wymagania takie jak unifikacja podzespołów z już używanym sprzętem, choćby w przetargu na samochody ciężarowe, bodajże tym który nie doszedł do skutku.
I właśnie duże przetargi są szansą na unifikację sprzętu. Bałagan w markach samochodów jest wynikiem kupowania po kilka sztuk z danej kategorii co roku.
lekomin napisał/a: |
W konkretnym przypadku śmigłowców VIP.. To jest dla mnie równoznaczne, z zakupem 4 sztuk Blackhawków dla eskadry specjalnej. Jeśli dobry jest AW139 dla SpecPułku to czemu MH-60 jest zły dla SpecEskadry? Jak szaleć to szaleć. Szczególnie, że jak narazie nie zastępujemy W-3 tylko Mi-8/Mi-17. |
A kto mówi, że jest dobry? Jest lepszy od W-3 jako maszyny VIP. Ani AW139, ani Blackhawk nie nadają się na następców Mi-8. Ale u nas zapycha się dziury powstałe po wycofanych ósemkach, bo nikt nie chce podjąć decyzji o zakupie następców na większą skalę. Swoją drogą to przez lata Bell-412 ze specpułku stał więcej niż latał i mówiono jakie to są problemy z eksploatacją, a kiedy Mi-8 zaczęły się wykruszać to nagle zaczął latać i narzekanie się skończyło.
lekomin napisał/a: |
Co do darowanego sprzętu: mylimy dwa pojęcia: "podarunek" i "zakup". Podarunku możesz nie przyjąć, a proszenie o określony sprzęt (MRAPy, Herkulesy) a później sprawdzanie go do upadłego i mówienie jaki on zły i stary to kuriozum. Jeśli się nie podoba, to proszę go oddać. Jeśli coś kupujesz za własne pieniądze, możesz to wybrzydzać do upadłego, a to obowiązkiem drugiej strony jest zagłaskać cię na śmierć. Upraszczając sprawę: jeśli mojej żonie kupię bez okazji kwiaty, a ona choć mruknie, że jej się nie podobają, to po prostu jej następnym razem nie kupie. I stąd stare powiedzenie, że darowanemu koniowi w zęby się nie patrzy
I znowu, jak nasze wojsko bez tych podarunków by wyglądało? Bez Leosi, bez OHP, bez Kobenów, bez MiGów i bez Herkulesów. Serio myślisz, że zamiast tego sprzętu kupilibyśmy coś innego? Nie wiem czy pamiętasz, ale na początku lat 90tych, chciano nam podarować Alpha Jety, te same, które do tej pory są używane w Europie. Podziękowaliśmy uprzejmie, bo wtedy rozwijaliśmy Super Irydę. I jaki efekt jest dzisiaj? Dalej latamy na Iskrach.. po prawie 20 latach!! |
Bez:
-Leopardów-zmodernizowalibyśmy kolejne T-72 do PT-91. Jakoś Peru rozważa ich zakup do obrony przed Chilijskimi 2A4, a u nas są be i fuj... Ale nikt nie pomyśli żeby je doposażyć w nowe SKO albo zmienić power pack, inne kraje modernizują sprzęt własnej produkcji, u nas po 20 latach użytkowania bez żadnej modernizacji narzeka się, że coś nie spełnia dzisiejszych wymagań,
-OHP- są zwyczajnie za duże na naszą MW i może gdyby ich nie było to ktoś by ruszył głową a nie myślał, że skoro mamy amerykańskie fregaty to jesteśmy morską potęgą,
-Kobbeny- to akurat słuszny wybór, ale tylko jako rozwiązanie przejściowe, które jak wszystko w naszym MONie zamieniło się w rozwiązanie na dłuższy czas,
-MiGi-biorąc pod uwagę ich zużycie, koszt remontu i okres eksploatacji to można było kupić coś innego,
-Iryda to porażka polskiego zarządzania, nadzoru itd... Ale to nie znaczy że lepiej jest brać co nam inni skapną. Poza tym czy za te AJ nie mieliśmy zapłacić?
lekomin napisał/a: |
F-16, Marynarka Wojenna i OPL to priorytety, jeśli za priorytet bierzesz pełnoskalową wojnę z Rosją. |
A słyszałeś o elementach odstraszania i mądre słowa "vis pacem – para bellum"?
Myślisz, że wszystkie państwa, które mają broń jądrową chcą na prawdę jej użyć?
lekomin napisał/a: |
Ale wtedy trzebaby też skasować Rosomaka i wziąć się za BWP z prawdziwego zdarzenia, które przeżyje atak BMP-3. Śmigłowce transportowe spadają z priorytetu, priorytetem stają się śmigłowce szturmowe. F-16 też nie do końca pasują, bo potrzeba ci myśliwca przewagi powietrznej - budujesz struktury defensywne a nie ofensywne. . Aha.. i jeśli MW mogłaby jeszcze powiedzieć, po co ona jest w przypadku wojny z Rosją, to byłbym wdzięczny - nasz handel nie jest oparty na transporcie morskim, a cały potrzebny element bojowy to 2 NDR i trochę JSM pod skrzydłami F-16. Jak się mówi A to się mówi też B. Wiesz o co mi chodzi? |
Po pierwsze żadne siły powietrzne nie mają tylko myśliwców przewagi powietrznej, po drugie w przypadku obrony przed obecną WWS liczy się nowoczesność i ilość. Ich radary nie wypatrzyłyby naszych F-16 zanim zostałyby strącone. Ale 48 nowoczesnych maszyn to za mało. Po co nam MW? Bo jesteśmy w NATO, które podobno w razie czego nam pomoże ale nie zrobi tego kiedy będziemy mieli zablokowane porty i opanowaną przestrzeń powietrzną. Poza tym jak już mówiłem, część sił działa jak swego rodzaju straszak. Jak długo przeżyłby jeż bez kolców?
lekomin napisał/a: |
Co do fabryk: napisałem, że obydwie firmy mogłyby być (czas przyszły) ważnym ogniwem. Wg. Ciebie Mielec nie będzie ważny dla SIkorskiego? W takim razie, po jakiego czorta inwestują tam pieniądze? |
Bo dostali go za grosze, bo jest tam tania siła robocza, bo mogą tym sposobem zdobyć nowy rynek zbytu, bo tymczasowo mają za dużo zamówień w stosunku do mocy wytwórczych, wymieniać dalej?
A na inwestycję mają pieniądze choćby z zaliczki na Bryzy, kupione po zawyżonej cenie.
Oni wykorzystują okazje, bo skoro ktoś daje to czemu nie brać? Jakby były przetargi to byłoby to trudniejsze, tak jak w przypadku NSM i RBSa. Szwedzi też myśleli zapewne, że uda się wyciągnąć parę dodatkowych groszy. Nie udało się, ale po ostatnich doniesieniach możliwe, że to nie koniec tej historii.
HATAKEnet napisał/a: | corran napisał/a: | Co do Mielca i Świdnika to chyba wymarzona sytuacja była by wtedy kiedy jeden trafił by w ręce Włochów drugi w ręce Amerykanów. Mieli byśmy konkurencje jednych z największych producentów helikopterów na świecie z jednej strony S-70i, S-92, z drugiej AW-139, AW-149, AW-101 i NH-90. Od kogo kupić? Od tego co da lepsze warunki. |
Czy przypadkiem nie ulegasz iluzji? Czy teraz już nie ma takiej konkurencji? Co jeśli najlepsza oferta pochodzi zarówno nie od Amerykanów jak i Włochów? |
Dlatego w normalnych zachodnich państwach taką transakcję powiązano by z zakupem większej liczby śmigłowców. Zwycięzca dostałby udziały w firmie (nie całość tylko część) i tym samym większe szanse na kolejne zakupy, a zakład zyskałby poważnego inwestora. Niemożliwe? Może w polskich warunkach, bo na zachodzie takie zakłady często są częściowo własnością skarbu państwa, częściowo jakiegoś konsorcjum i nikt nie mówi że nie opłaca sie w niej inwestować. Zresztą już przytaczałem przykład Agusty, która chciała się wymienić akcjami z ARP i na początku nie zależało jej na przejęciu całego zakładu na siłę. Amerykanie zaś wykorzystują sytuację i kupują zakłady za małe kwoty, które szybko im się zwracają, bo skoro jest okazja to czemu nie skorzystać i nie przejąć całego zakładu nie dzieląc się z nikim? I to nie nagonka na Amerykanów tylko na polską nieudolność!
Agusta nie jest właścicielem Świdnika, a mimo to lokuje tam lwią część zamówień i zapewne gdyby nie groźba przejęcia zakładu przez kogo innego robiłaby to dalej i dzięki niej zakład by dalej funkcjonował.
Arrakis - Nie 31 Maj, 2009
Cytat: | W tym przypadku (samochody; to samo odnosi się do samolotów i śmigłowców) dodatkowe koszty logistyczne wynikające z używania wielu typów są bardzo duże. W konkretnym przypadku śmigłowców VIP.. |
Akurat tu nie masz racji. Należałoby zadać pytanie, czego oczekujemy od środków transportu lotniczego dla VIPów. Może jednak poziom bezpieczeństwa jest ważniejszy od kilku dodatkowych złotych wydanych na eksploatację? Gdyby przy okazji pozbyć się Bella i zapewnić sobie w Świdniku bazę remontową dla nowego typu śmigłowca...
Akurat podobna zasada dotyczy moim zdaniem maszyn dla DWS. Nie po to ładuje się ciężkie pieniądze w szkolenie ludzi, żeby potem robić "papierowe" oszczędności na sprzęcie.
Arrakis
G. Hołdanowicz - Pon 01 Cze, 2009
Absolutnie jestem za przekształceniem ppo i Bumaru, ale to właśnie niekonsekwencja rządzących i paraliżujące działania socjalno-związkowe są głównymi sprawcami paraliżu tego postępowania. W końcu sprzedać łatwiej firmy nieprzekształcone, nieskonsolidowane, rozpadające się (vide Mielec) niż porządnie przekształcony koncern. Decyzje kadrowe też mają swoje znaczenie, w pełni się zgadzam.
Pamiętaj jednak, że właścicielem jest Państwo, i w istocie całkiem mnie nie dziwi, że ktoś się zwraca do Właściciela o pieniądze czy instrukcje, czy wsparcie, szczególnie że Właściciel nie daje - bo prawo mu nie pozwala - całkowicie wolnej ręki tym co lepiej czy gorzej, nie mnie oceniać, zarządzają majątkiem.
I zwracam uwagę, że w naszych kochanych wolnorynkowych, zachodnich światach firmy "prywatne" także korzystają z silnego wsparcia państwa, i także wyciągają rękę po pomoc, także za Oceanem. Taka branża.
Jakoś tak się składa, że firma państwowa nie może dowolnie dysponować swoim majątkiem, nie może zaciągać dowolnie kredytów, czy szukać klientów całkiem na własną rękę. I lawirować pomiędzy jedną czy drugą partią. Wogóle stopień upartyjnienia naszego życia jest koszmarny, tak głęboko obrzydliwy, że czasem na wymioty się zbiera...
Natomiast irytuje mnie, gdy Rzeczniczka Mielca żali się w ND, z ewidentnym celem napuszczenia związkowców na rząd, iż Mielec nie dostanie 70 mln złotych offsetu na wdrożenie nowych technologii - po pierwsze 70 mln zł z offsetu Termy nie było dla Mielca ale kilku innych podmiotów (w tym PIT i ITWL), po drugie nowe technologie w Mielcu to naprawdę nie Państwo Polskie powinno "fundować" w ramach offsetu.
Zapewniam Cię, że związkowcy są ostatnim źródłem informacji, na którym można się opierać, także dlatego że są najbardziej zainteresowani współpracą z nowymi Zarządami, a często też zakulisowo robią wszystko, by doprowadzić do sprzedaży polskich zakładów (vide Mesko).
I jakoś odnoszę wrażenie, że o wspaniałych osiągnięciach koncernu to możesz przeczytać gdzie indziej, a nie w R-wto.
Co do Blackhawka dla DWS - już kilka razy tu pisałem, że to nie najgłupsze rozwiązanie, natomiast nie koniecznie rozwiązanie optymalne dla reszty wojsk.
Co do dziadostwa - w pełni się zgadzam. Tylko konieczna jest konsekwenja i profesjonalizm, a nie fasadowość.
Co do sprzętu przekazywanego: w sumie na okres przejściowy OHP nie byłyby złe, gdyby ktokolwiek po pierwsze je zmodernizował zgodnie z sugestiami US Navy i po drugie gdyby kontynuowano program Gawrona.
Leosie z pewnością też, obok modernizowanych PT-91, mogłyby stanowić realny oręż, gdyby postąpiono jak w Danii i zmodernizowano je zgodnie z wymaganiami współczesnego pola walki i potrzebami podstawowymi zachowania zdolności bojowych, a tak mamy to co mamy (i ku rozpaczy Panów z KW nie będę wnikał w to czego nie mamy...), ale cieszymy się ewidencyjnym stanem.
Cougary także mają swoje plusy, ale nie mogą sił zbrojne opierać się w nieskończoność tylko na darowanym czy pożyczonym sprzęcie! A tymczasem tak tą jest - na misje Cougary, dla jednostek w kraju Honkery bez homologacji albo inne też praktycznie cywilne pojazdy... I kolejne samochody ciężarowe do przewozu pieczywa (jest ich w armii ponad 100) czy kolejne wypasione ambulanse czteronoszowe.
A tak - śmigłowce leżą, artyleria leży, marynarka leży, OP leży. A co nie leży??? Ale należy siedzieć cicho, nie odzywać się i cieszyć się z zapewnień, że jesteśmy niemal Silni, Zwarci i Gotowi. Chociaż nie, gotowi będziemy, jak się rozśrodkujemy i dowództwa poprzenosimy. A Dowództwo Operacyjne oznaczymy tarczą, żeby w nie lepiej celować a następnie rozmieścimy Patrioty należące do US Army i będziemy liczyli, że zostanie osłonięte jakby co.
I jeszcze raz, po raz tysięczny powtarzam: każdy oferent ma prawo walczyć o zdobycie najlepszego dla siebie kontraktu, zapewniającego największy zysk przy minimum nakładów. I nie można mieć pretensji do Amerykanów, Włochów, Izraelczyków czy Marsjan, że szukają sposobów, aby wypchnąć dowolny sprzęt, aby wykorzystać czyjąś niewiedzę czy naiwność.
Ale jednocześnie każdy kupujący powinien dołożyć wszelkich starań, aby dokonywać zakupów racjonalnych, uzasadnionych, zgodnych z rzeczywistymi potrzebami, priorytetami i możliwościami poszczególnych budżetów oraz interesem Państwa.
A Rejtanem nigdy nie zamierzałem i nie zamierzam się stać. Jakoś zdecydowanie wolę stąpanie obiema nogami po ziemi i pracę długofalową niż puste gesty i bicie piany.
A co do zawartości SP - to chyba rzeczywiście dawno jej nie czytałeś, bo m.in. szkoleniu czy kwestii ruchu lotniczego czy innym bzdurom, choć zapewne nie wszystkim, za wiele ich w koło nas, a my zresztą nie mamy żadnego obowiązku naprawiania całego świata... I nie przypominam sobie, aby ktoś specjalnie piał nad Bielikiem. Podobnie jak nikt nie nagłaśnia utopijnych pomysłów Grota II, równie realnych (i mających wiele wspólnego) co Skorpion...
Simon - Pon 01 Cze, 2009
Bojowy rosomak odporny na kryzys gospodarczy
Tak się zastanawiam o co chodzi w tej cichej wojence między Bumarem a MON i czy to dobrze dla mnie jako podatnika, że rożne Wojskowe Zakłady... są w gestii MON. Zarzuty, że MON faworyzuje własne firmy pojawiają się nie po raz pierwszy, co może mieć taki skutek, że wojsko zamiast kupować na przetargach nowy sprzęt w nieskończoność będzie modernizować stary, zgodnie z profilem firm, które mu podlegają.
Zauważyłem jeszcze jedną rzecz Bumarowi podrzuca się różne "kartofle" typu Ursus, a Wojskowe Zakłady... podlegające MON są całkiem całkiem. Podobają mi się o wiele bardziej niż to co ma Bumar czy ARP.
Naturalni monopoliści (który przedsiębiorca o tym nie marzy), zlokalizowane w dużych aglomeracji miejskich lub ich pobliżu (nie ma problemu z kadrą), wygląda na to, że nie mają tak jak np. Świdnik czy Rzeszów przerostów zatrudnienia.
http://nadzor.msp.gov.pl/...&ile=10&page=20
W sumie fajne ciacho ciekawe dla kogo szykowane. Przy okazji:
Cytat: | W piątek 08.05.2009r. Zakłady Metalowe MESKO SA w Skarżysku-Kamiennej wyprodukowały tysięczny Przeciwpancerny Pocisk Kierowany SPIKE-LR.
|
[ Dodano: Pon 01 Cze, 2009 ]
http://www.rp.pl/artykul/182403,313627.html
Poprawiłem link
G. Hołdanowicz - Wto 02 Cze, 2009
Czy ktoś mi może powiedziec, gdzie jest mój niedzielny post na temat permanentnego opluwania Tomka Hypkiego czy Skrzydlatej przez niektórych Forumowiczów? Cuda jakieś czy co?????????????
[ Dodano: Wto 02 Cze, 2009 ]
Tak się czasem zastanawiam lekominie, czy nie znudzi Ci się zianie jadem? Czy uważasz, że nieustanne anonimowe jednostronne ataki na ludzi piszących od zawsze pod własnym nazwiskiem i nie unikających trudnych tematów jest uczciwe? Czy wchodzenie w "buty" osób otwarcie pracujacych dla firm amerykańskich, jak panowie Matraszek czy Redlich (ale czyniących to otwarcie) łechce Twoją dumę?
Z anonimami też można walczyc, szczególnie gdy w grę wchodzi obrona dobrego imienia. Więc zastanów się jednak czasem, co robisz...
taki jeden - Wto 02 Cze, 2009
G. Hołdanowicz napisał/a: | Czy ktoś mi może powiedziec, gdzie jest mój niedzielny post na temat permanentnego opluwania Tomka Hypkiego czy Skrzydlatej przez niektórych Forumowiczów? Cuda jakieś czy co????????????? |
Hm... o ten post Ci Grzegorzu chodzi --> KLIK
Jeżeli to ten, to.... jest tam gdzie go napisałeś
Pozdrawiam
j.
lekomin - Wto 02 Cze, 2009
Serio piszesz? bo zupełnie jakbyś nie Ty pisał Panie Redaktorze..
1. Nie jestem anonimowy. Wiesz jak się nazywam, gdzie pracuję. Znasz mój adres email. To, że mój profil ma nazwę użytkownika "lekomin" a nie Piotr Jezierski, nie jest tajnym planem ukrycia mojej tożsamości na wieki, ale nickiem, którym posługuje się w sieci od jakichś 15 lat. Jak rozumiem, walcząc z anonimowością, Remov zmieni nazwę swojego profilu na NFOW?
Gdyby ktoś chciał doręczyć pozew, bo to "z pewną taką nieśmiałością" sugerujesz to proszę:
Piotr Jezierski
PPH Jezierski
Lekomin 2
26-050 Zagnańsk
2. "Nieustanne ataki" to wytykanie oczywistych głupot i tendencyjnego zacietrzewienia w tekstach red. Hypkiego. To co pisze na niektóre tematy, jest wierutną bzdurą i pomówieniem, wynikającą czasami z faktu, że ktoś nie mający pojęcia o ekonomii i księgowości próbuje jakieś swoje tezy udowadniać. Co najlepsze, nie jestem odosobniony w tym stwierdzeniu, bo Prokuratura po kolei umarza postępowania w sprawach kolejnych "afer" red. Hypkiego. Oczywiście sprostowań Skrzydlata nie drukuje i z tej szlachetnej gazety, nie dowiemy się np. że prywatyzacja Mielca nie była "aferą", nikomu Prokuratora nie postawi żadnych zarzutów, itpitd. Jeśli w "aferach" "wykrytych" przez red. Hypkiego (sprzedaż Mielca, zakup śmigłowców dla LPR, zakup Bryz) Prokuratura postawi KOMUKOLWIEK zarzuty, to ja złożę samokrytykę i wykupię 10 prenumerat Skrzydlatej Polski. To będzie dla mnie prawdziwa tortura.
3. "Wchodzenie w buty osób otwarcie pracujących dla firm amerykańskich.." chyba nie sugeruje, że ja pracuję dla nich "nie otwarcie"? Jedno z nazwisk przez Ciebie wymienionych kojarzy mi się tylko z nazwiskiem kierownika budowy na jednym z projektów jakie realizujemy. Drugie nie kojarzy mi się z niczym. To tak odnośnie sugerowania moich powiązań lobbystycznych.
4. Moją dumę łechce nauczenie mojego synka pływania.
5. Na koniec: nie groź, jeśli nie jesteś w stanie wykonać groźby. A każdy sąd da mnie i każdemu innemu prawo mówienia wszem i wobec, że red. Hypki napisał banialuki choćby w sprawie prywatyzacji Mielca. W świetle decyzji prokuratury to dość oczywiste stwierdzenie. Jak się będzie czuł red. Hypki, jeśli będzie musiał wykupić w Gazecie Wyborczej ogłoszenie mówiące, że w świetle prawa prywatyzacja PZL Mielec była tip top? To by było całkiem śmieszne
Zibi201 - Wto 02 Cze, 2009
No jasne...zakup Bryz bez przetargu był zgodny z prawem, a zakup LOSPa bez przetargu według MONu już by nie był. Bo co? Bo Bryzy powstały w polskim zakładzie? Tak się składa że AMZ Kutno to też polski zakład.
Co do sprzedaży Mielca to też powinien być rozpisany przetarg i biadolenie, że kupił go taki dobry inwestor itd nie ma tu nic do rzeczy.
Co do śmigłowców LPRu: przetarg był, protesty rozpatrzono, prokuratura nie widzi przestępstwa więc dla mnie sprawa zamknięta.
I śmieszy mnie płacz związków w związku z renegocjacją umowy na Bryzy, bo jak im się zabiera robotę to wszyscy źli, niedbający o polski przemysł itd, ale kiedy oni zabrali robotę ledwo zipiącym WZL3 (obsługa M28) to wszystko cacy i jakoś nikt nie protestuje.
Arrakis - Sro 03 Cze, 2009
Cytat: | Co do śmigłowców LPRu: przetarg był, protesty rozpatrzono, prokuratura nie widzi przestępstwa więc dla mnie sprawa zamknięta. |
I wybrano śmigłowiec, który nie spełniał wszystkich wymagań zamawiającego, co zresztą potwierdził oficjalnie przedstawiciel wybranego oferenta. To, że wymaganie dotyczące np. pułapu dla MTOW było "nieco" przesadzone to jedno. To w jaki sposób dokonano wyboru to drugie.
Arrakis
lekomin - Sro 03 Cze, 2009
Zibi201,
jeśli uważasz, że nie było zgodne z prawem, to zgłoś się do Prokuratury. Ta uznała, że było zgodne z prawem, więc przestań pisać takie rzeczy.
Ja mam ograniczone pojęcie o prawie przetargowym, a jeszcze mniejsze pojęcie o prawie o postępowaniach przetargowych obowiązujących jako wewnętrzne przepisy MONu, ale wiem jedno - Minister Obrony może zrobić wszystko co mu się podoba, wystarczy decyzja.
Można krytykować zasadność zakupu Bryz. To jest kwestia określenia priorytetów. Ale nie można podważać prawidłowości zakupu pod względem prawnym, bo na ten temat wypowiedziała się już Prokuratura. Tam nie było i nie ma "afery". Koniec kropka.
Arrakis,
drugi kontrahent mógł wnosić protesty do upadłego, i z tego co wiem, to czynił. Przetarg przeszedł całą ścieżkę odwoławczą. Wynik jest prawomocny. Cały proces był zgodny z prawem. Jeśli twierdzisz inaczej, to tak jak zawsze zapraszam do Prokuratury.
W angielskim jest takie powiedzenie: "put up or shut up", co znaczy w wolnym tłumaczeniu, pokaż dowody albo sieć cicho. I my jako Polacy, powinnyśmy sobie to wziąć do serca.
Stevie - Sro 03 Cze, 2009
lekomin, czyżby Prokuratura była instytucją nieomylną Czy aby na pewno Skąd u Ciebie taka wiara
Arrakis - Sro 03 Cze, 2009
Cytat: | Arrakis,
drugi kontrahent mógł wnosić protesty do upadłego, i z tego co wiem, to czynił. Przetarg przeszedł całą ścieżkę odwoławczą. Wynik jest prawomocny. Cały proces był zgodny z prawem. Jeśli twierdzisz inaczej, to tak jak zawsze zapraszam do Prokuratury. |
Lekomin,
mówię o czym innym, co najwyraźniej wolisz pominąć milczeniem, bo tak Ci jest wygodniej. Powtarzam, stwierdzono, że żadna z konstrukcji nie spełniała w pełni wymagań zawartych w dokumentacji przetargowej. Tylko tyle, albo aż tyle, i nikt tego faktu nie podważył.
Arrakis
lekomin - Sro 03 Cze, 2009
Stevie,
Wszyscy chyba tutaj szanują jedną z instytucji państwa, jaką jest Armia. A ona nie jest idealna, zdarzają się przekręty, ludzie lądują w więzieniu. Czy to znaczy, że mamy nie szanować Armii?
To samo jest w przypadku Prokuratury. Wymiar sprawiedliwości to jedna z podstawowych funkcji, jaką musi spełnić Państwo. W Prokuraturze zdarzają się pomyłki, łapówki, prokuratorzy lądują w więzieniu. Ale czy to znaczy, że mamy nie szanować decyzji Prokuratury?
Ludzie uważają mnie za anglofila, i takim jestem, bo bardzo podoba mi się szacunek dla prawa w UK. Są afery, żaden system nie jest idealny. Ale nigdy, przenigdy nikt nie komentuje wyroków sądów, bo to jest świętość. A w naszym kraju, jest wyrok sądu, czy decyzja prokuratora nie kończy sprawy, tylko dalej jest ona wałkowana, te same argumenty powtarzane po raz n-ty.
Arrakis,
ja nie wiem co stwierdzono, bo nie widziałem kwitów przetargowych. Ty je widziałeś?Opinie nawet "oficjalnego przedstawiciela" mogą ale nie muszą wcale odpowiadać tym co jest w kwitach. To co wiem na pewno, to jest wynik postępowania, czyli kontrakt na zakup śmigłowców. Po drugie, cały proces był zgodny z prawem.
egon81 - Sro 03 Cze, 2009
Wracając do ciekawszego tematu chyba jest szansa na szybszy rozwój ewentualnie zakupy:
Rzeczpospolita:
Huta Stalowa Wola
... Pieniądze – 50 mln zł – na dodatkowe zamówienia obejmują przede wszystkim produkcję zbrojeniową. Chodzi o kupowane już systemy rakietowe Langusta i zestawy artyleryjskie związane z programem haubic Regina, a także uruchomienie produkcji samobieżnego moździerza.
http://www.rp.pl/artykul/5,314709.html
Arrakis - Sro 03 Cze, 2009
lekomin napisał/a: |
Arrakis,
ja nie wiem co stwierdzono, bo nie widziałem kwitów przetargowych. Ty je widziałeś?Opinie nawet "oficjalnego przedstawiciela" mogą ale nie muszą wcale odpowiadać tym co jest w kwitach. To co wiem na pewno, to jest wynik postępowania, czyli kontrakt na zakup śmigłowców. Po drugie, cały proces był zgodny z prawem. |
Na temat meandrów naszego sądownictwa się nie wypowiadam. Nie to forum. Co do reszty, czyli niespełnienia pewnych wymagań, to takie są fakty, także w kwitach.
Arrakis
Zibi201 - Sro 03 Cze, 2009
lekomin napisał/a: | Zibi201,
jeśli uważasz, że nie było zgodne z prawem, to zgłoś się do Prokuratury. Ta uznała, że było zgodne z prawem, więc przestań pisać takie rzeczy.
|
I vice versa. Jak uważasz, że ktoś szkaluje czyjeś złe imię, to idź z tym do prokuratury, a nie szkaluj go sam.
A co do "dodatkowych" zakupów w HSW, to śmieszne że najpierw się coś zamawia, potem to odwołuje, a jak znajdzie się kasa to robi się z tego wielkie halo, jakby na prawdę to były dodatkowe zamówienia ponad plan.
G. Hołdanowicz - Sro 03 Cze, 2009
Co do zamówień w HSW to paradoksalnie wygląda na to, że są one ponad plan, tylko ciekawe jak zostaną rozliczone, ale to inna sprawa...
"Złe imię"?
Zibi201 - Sro 03 Cze, 2009
Oj..."dobre imię" miało oczywiście być. Tak to jest jak się siada do komputera z doskoku i się posty pisze.
A wiadomo coś o ilości ewentualnych zamówień? Ilość Langust też się zwiększy? I kiedy można liczyć na wprowadzenie pierwszych Karbów i moździerzy automatycznych do służby?
egon81 - Czw 04 Cze, 2009
No właśnie ciekawe jeśli ponad plan to zapytam jaki miał być plan na ten rok bo już się pogubiłem w tych planach? Co do kwoty to wygląda nieźle, kiedy poznamy konkrety i doczekamy się wkońcu Krabów i Langust w pełnych dywizjonach ?
Acha i jak "dobrze" pójdzie to jeszcze zobaczymy Kraba w Afganistanie
lekomin - Czw 04 Cze, 2009
Zibi201,
Nie mogę iść do prokuratury, z uwagi na to, że uważam, że red. Hypki pisze nieprawdę i działa na szkodę np. PZL Rzeszów. W takiej sytuacji do sądu, a nie do prokuratury, może iść np. PZL Rzeszów i dochodzić swoich roszczeń. W procesie cywilnym..
Jedyną obrazę majestatu, jaką ściga Prokuratura z urzędu w procesie karnym dotyczy organów Państwa (Prezydenta dla przykładu) czy np. obrazy uczuć religijnych. W przypadku afer, malwersacji na majątku państwowym i generalnie wszystkiemu o czym pisze red. Hypki, śledztwo startuje albo rozpoczęte przez samą prokuraturę albo na podstawie informacji od kogoś innego, np. od red. Hypkiego, Mnie, Ciebie, czy kogokolwiek innego. I to jest - powtarzam - sprawa karna.
Więc nie ma "vice versa", nie mogę czuć się obrażony tym co wypisuje red. Hypki. Moim zdaniem inni mogą się czuć i z nieznanych mi przyczyn nie dochodzą swoich praw przed sądem cywilnym.
Simon - Czw 04 Cze, 2009
Osobiście słyszałem o lekarzu, który podał forumowicza za szkalujący go tekst do sądu. Wygrał i forumowicz musiał zapłacić odszkodowanie. Także pozostaje proces cywilny .
Co do redaktora Hypkiego to druga strona nie pozostaje dłużna. Wyżsi oficerowie PSP już przypięli mu łatkę lobbysty Bumaru. Tłumaczą to imponującą liczbą reklam tego ostatniego w jego periodykach. Swoją drogą ciekawe, kto ma tam się reklamować - Sephora?
Vahur - Czw 04 Cze, 2009
lekomin napisał/a: | "Nieustanne ataki" to wytykanie oczywistych głupot i tendencyjnego zacietrzewienia w tekstach red. Hypkiego. To co pisze na niektóre tematy, jest wierutną bzdurą i pomówieniem, wynikającą czasami z faktu, że ktoś nie mający pojęcia o ekonomii i księgowości próbuje jakieś swoje tezy udowadniać. Co najlepsze, nie jestem odosobniony w tym stwierdzeniu, bo Prokuratura po kolei umarza postępowania w sprawach kolejnych "afer" red. Hypkiego. Oczywiście sprostowań Skrzydlata nie drukuje i z tej szlachetnej gazety, nie dowiemy się np. że prywatyzacja Mielca nie była "aferą", nikomu Prokuratora nie postawi żadnych zarzutów, itpitd. Jeśli w "aferach" "wykrytych" przez red. Hypkiego (sprzedaż Mielca, zakup śmigłowców dla LPR, zakup Bryz) Prokuratura postawi KOMUKOLWIEK zarzuty, to ja złożę samokrytykę i wykupię 10 prenumerat Skrzydlatej Polski |
Lekominie, nie chcę zbytnio wtrącać się w tę potyczkę, ale mam dwa "ale":
- Niestety Polska nie jest (jeszcze) krajem, w którym umorzenie sprawy przez prokuraturę, czy wydanie wyroku uniewinniającego przez sąd oznacza, że afery nie było. Chyba każdy dorosły i rozgarnięty Polak ma tego świadomość. Przytoczyłeś przykład Wielkiej Brytanii. Kultura prawna w Polsce będzie jeszcze wiele lat na niższym poziomie, niż w Albionie. Chciałbym doczekać czasów, kiedy Twój argument nabierze jakiejś mocy.
- Według Ciebie red. Hypki szkaluje. Roboczo przyjmijmy, że tak jest. Czy są pozwy przeciwko niemu, czy są procesy, czy są wyroki? Ludzie chyba nie lubią być szkalowani? Czemu się nie bronią? A jeśli będzie proces i wyrok, ale wyrok korzystny dla Hypkiego? Może zatem jak w Ascot, obstawimy konie?
A w sprawie Bryz poczekajmy na dalszy rozwój wypadków.
G. Hołdanowicz - Czw 04 Cze, 2009
Że niby reklamy Bumaru w innych tytułach się nie ukazują? Toż to jakiś skrajny debilizm... i pokłosie myśli Inspektora Wnuka...
Są reklamy Bumaru i firm stowarzyszonych - lobbing Bumaru. Są reklamy Rafaela, lobbing Rafaela. Raytheona - Raytheona. Elbitu - Elbitu. Aeronauticsa - Aeronauticsa. Saaba - Saaba. HSW - HSW. WB Electronics - WB Electronics. Wszystko płatne, zero własnego intelektu, własnych przemyśleń.
Cóż, osobiście uważam, że nie należy innych osądzać podług siebie...
Rozumiem, że prywatna firma powinna utrzymywać się z datków zebranych pod koszarami oraz oczywiście rozprowadzać swoje publikacje za darmo wśród czytelników, a zwłaszcza wśród czytelników w mundurach. I jeszcze dziękować, że ktokolwiek pozwala im pisać. Rozumiem. Ale się nie zastosuję.
Ale po co ja wogóle jeszcze tutaj zabieram głos, przecież to także forma lobbingu. A swoją drogą, co złego jest w idei lobbingu - o ile jest otwarty i uczciwy a nie realizowany na różne dziwne sposoby... Zresztą to i tak kompletnie nie ważne. Podobnie jak i cała dyskusja.
oskarm - Czw 04 Cze, 2009
Najlepsze jest to, że w takim razie MON lobbuje sam siebie za Bumarem w Polsce-Zbrojnej!
Steel75 - Wto 16 Cze, 2009
Jak do wspierania polskiej zbrojeniówki ma się fakt, że ostatnio nasza MW remontowała Mi-8 (5528) w firmie Helisota na Litwie?
Czy to nie dlatego, że nasi "monopoliści" (WZL-1) tak pewni byli zamówień, że zatracili rynkowe podejście, gdzie pierwsze skrzypce grają ceny a drugie terminy? A i z jakości lotnicy z MW są bardzo zadowoleni. Ciekawe, kiedy kolejne śmigłowce polecą na północny wschód zamiast do Łodzi...
corran - Wto 16 Cze, 2009
WZL są zawalone poirackimi Mi-8 i Mi-24 do tego Mi-14 czekające na przebudowę.
Arrakis - Wto 16 Cze, 2009
Cytat: | Jak do wspierania polskiej zbrojeniówki ma się fakt, że ostatnio nasza MW remontowała Mi-8 (5528) w firmie Helisota na Litwie? |
Nasza MW nie remontowała go. Właścicielem śmigłowca pozostaje wciąż firma Petrobaltic i to ona organizowała przetarg na remont i zleciła remont i modernizację.
A tak swoją drogą, to niby którą firmę reklamował dotychczas 5528, nosząc jej logo na wrotach kabiny ładunkowej? Gdzie ten śmigłowiec przechodził poprzedni remont?
Arrakis
Zibi201 - Wto 16 Cze, 2009
O ile się nie mylę, to w ogóle ten śmigłowiec trafił do Polski poprzez tą firmę, a na pewno przez przekazaniem przechodził tam jakieś pracę. Ale w dmuchane pływaki doposażyły go WZL1.
REMOV - Wto 16 Cze, 2009
Moment, żebym dobrze zrozumiał - posiadamy prywatny śmigłowiec w Marynarce Wojennej ze znakami sponsora!? ;)
jonasz - Sro 17 Cze, 2009
Petrobaltic nie jest prywatną firmą
Arrakis - Sro 17 Cze, 2009
Petrobaltic po przekształceniu w spółkę akcyjną miał zostać sprywatyzowany poprzez ofertę publiczną, ale chyba skończyło się potem na przekazaniu 69% akcji Grupie Lotos. Resztę zatrzymał Skarb Państwa (i pracownicy 0,68%). Natomiast w Grupie Lotos Skarb Państwa posiada ...itd..
Nie zmienia to faktu, że dotychczas śmigłowiec MW latał z logiem Helisoty, czyli zagranicznej firmy, a teraz będzie latał z logiem Petrobalticu.
Arrakis
REMOV - Sro 17 Cze, 2009
Może zaczniemy wynajmować przestrzeń reklamową na wojskowych statkach powietrznych i będzie można przejść na ich samofinansowanie? ;)
Arrakis - Sro 17 Cze, 2009
Remov,
drobna różnica. Ten TAH-1F to śmigłowiec cywilny (N11FX), zarejestrowany na firmę, a nie maszyna należąca do wojska.
Arrakis
REMOV - Sro 17 Cze, 2009
Mam wrażenie, że na wojskowym forum faktycznie trzeba ironię jakoś zaznaczać, bo inaczej może być niezrozumiana...
euchenio - Sob 11 Lip, 2009
Na stronie OBRSM Tarnów pojawiło się nowe zdjęcie napędowego KM 12.7mm i wedle tego co pisze ma zostać wprowadzony w 2010r. Pytanie tylko w jakiej formie?
Czyżby wreszcie Głuszec?
REMOV - Sob 11 Lip, 2009
Różne są pomysły na zastosowanie tego 12,7-mm wielkokalibrowego, napędowego karabinu maszynowego - od Głuszca zaczynając, przez systemy opl do zwalczania bsl, aż do stosowania go jako uzbrojenie zsmu.
euchenio - Nie 12 Lip, 2009
Są znane specyfikacje?
Zasięg, szybkostrzelnosć teoretyczna?
REMOV - Nie 12 Lip, 2009
Warto czasami zaglądać na stronę Altairu, dane, których szukasz są tam od... niemal roku ;)
jozi02 - Wto 08 Wrz, 2009
Tak z ciekawości - wiadomo coś o tym peruwiańskim przetargu na czołgi, w którym jednym z faworytów miał być PT-91?
Michael - Wto 08 Wrz, 2009
Cytat: | Tak z ciekawości - wiadomo coś o tym peruwiańskim przetargu na czołgi, w którym jednym z faworytów miał być PT-91? |
http://www.altair.com.pl/cz-art-2378
corran - Wto 08 Wrz, 2009
jozi02 zapewne miał na myśli czy wiadomo coś NOWEGO.
G. Hołdanowicz - Sro 09 Wrz, 2009
to się nie dzieje z dnia na dzień. Trzeba czekac. Peruwiańczycy rzeczywiście byli pod wrażeniem, ale to przecież początek gry.
jozi02 - Sro 09 Wrz, 2009
Cytat: | to się nie dzieje z dnia na dzień. Trzeba czekac. Peruwiańczycy rzeczywiście byli pod wrażeniem, ale to przecież początek gry. |
Świadom jestem, że w takiej sprawie nic nagle się nie rozstrzyga, dlatego bardziej mnie interesowało czy peruwiańskie ministerstwo obrony narodowej podało już jakieś informacje dotyczące ewentualnej daty (oficjalnego rozpoczęcia przetargu, planowanego zakończenia itp.)
plut. pchor. rez - Sro 23 Wrz, 2009
Zamówienia z MON ratują fabrykę.
http://www.rp.pl/artykul/..._Lucznika_.html
Aha, a podobno Iżmasz zbankrutował.
REMOV - Sro 23 Wrz, 2009
plut. pchor. rez napisał/a: | Aha, a podobno Iżmasz zbankrutował. | Iżmasz, podobnie, jak Lenin, jest wiecznie żywy. Fabryka broni oczywiście przetrwa. Nie podniecałbym się tą wiadomością. Przy okazji, Rosjanie przygotowują nowy model serii AK-100, którego premiera ma nastąpić w tym roku. Warto sobie też zerknąć na reportaż z wizyty w fabryce w Iżewsku.
euchenio - Sro 23 Wrz, 2009
Cytat: | Prezes podkreślił, że nadal prowadzone są rozmowy z kontrahentami zagranicznymi. |
A kto mógłby być zainteresowany naszymi Berylami?
Irak i Afganistan zaklepane przez USA i Brytyjczyków.
Moze Gruzja w ramach odbudowy wojska po wojnie?
Mrufka - Sro 23 Wrz, 2009
4800zł za sztukę, przy dzisiejszym kursie to $1702 czy to nie jest przegięcie?
Arrakis - Sro 23 Wrz, 2009
Biorąc pod uwagę informacje, jakie płyną ostatnio z targów Helitech, na które wybrał się też i Świdnik, to nie tylko nasza broń palna ma ceny światowe. Śmigłowce najwyraźniej też.
Arrakis
Robal2pl - Sro 23 Wrz, 2009
Mało sprzedają to muszą podbijać ceny żeby wyjść na swoje ;-)
G. Hołdanowicz - Czw 24 Wrz, 2009
Najpierw trzeba zobaczyć jaka jest kompletacja tych zamówionych Beryli a potem porównywać ceny. Znając dotychczasową praktykę to jest tam mydło i powidło. Co nie znaczy, że jest toto tanie.
ajzik - Czw 24 Wrz, 2009
Arrakis napisał/a: | Biorąc pod uwagę informacje, jakie płyną ostatnio z targów Helitech, na które wybrał się też i Świdnik, to nie tylko nasza broń palna ma ceny światowe. Śmigłowce najwyraźniej też.
Arrakis |
I to jako sponsor targów się wybrał :-)
Ale to tak na marginesie
Zwitt - Czw 24 Wrz, 2009
Szkoda, że straciliśmy szansę na sprzedaż naszych Gromów czy zestawów Kobra do Indonezji i Chińczycy nas z tamtąd wygryźli.
G. Hołdanowicz - Czw 24 Wrz, 2009
Nie do końca. Siły Powietrzne miały tam nieco inne wizje. Ale oczywiście sytuacja jest mniej komfortowa. Co ciekawe jeszcze niedawno Oerlikon (obecnie Rheinmetall) nie chciał się zgodzić na integrację swoich systemów z chińskimi, ciekawe jak ta sprawa została załatwiona. Chińczycy dawno się tam pchali, dając m.in. ogromne kredyty, znacznie większe od polskich.
TomSon - Czw 24 Wrz, 2009
Zwitt napisał/a: | Szkoda, że straciliśmy szansę na sprzedaż naszych Gromów czy zestawów Kobra do Indonezji i Chińczycy nas z tamtąd wygryźli. | Nie opracowaliśmy wyrzutni "słupowej" 2x Grom ani modułów śmigłowcowych. Chińczycy i Rosjanie do Igieł, Turcy oraz Duńczycy mają gotowe aplikacje do Stingerów. Terma oferowała Mesko-u opracowanie polskiej wersji wyrzutni 2x. Propozycja odrzucona. Niedawno Rheimetall oferował wyrzutnie dla Gromów na bazie rozwiązania projektowanego dla Mistrali i wyrzutnie morskie oraz pojazdowe . Obecnie polska rakieta jest na straconej pozycji, bo nie ma wyrzutni modułowych na stanowiska (typu Terma DMS) śmigłowcowych (jedynie Gad do Strzał-2) czy lekkich wyrzutni pojazdowych 2x, tylko zestaw MANPADS i ciężką wyrzutnię POPRAD.
Dla rakiety Grom brakuję ręcznej wyrzutni na dwa pociski , 2x modułu wyrzutni lotniczej dla lekkich śmigłowców, wyrzutni okrętowej oraz lekkiej wyrzutni dla małych pojazdów terenowych klasy Mercedesa G czy Jeepa. Producenci bardziej znanych pakiet tej klasy - Igły, Stingera, Mistrala dawno mają tego rodzaju wyrzutnie w ofercie.
oskarm - Czw 24 Wrz, 2009
TomSon napisał/a: | Dla rakiety Grom brakuję ręcznej wyrzutni na dwa pociski |
Paffcio - Czw 24 Wrz, 2009
oskarm napisał/a: | TomSon napisał/a: | Dla rakiety Grom brakuję ręcznej wyrzutni na dwa pociski | |
Szczególnie że używaliśmy w przeszłości mobilnych "Strzała-10" więc było od czego zrzynać.
wiarusik - Czw 24 Wrz, 2009
Co do tych Beryli-w artykule Altairu napisano, że są produkowane w 100% przez polski przemysł. Wychodzi na to, że jest to jedyna nasza taka broń.Reszta to składaki z dużą dozą części zagranicznych i MON, albo ktoś wyżej, nie chce wysyłać pieniędzy za granicę.To ostrzeżenie dla polskiej zbrojeniówki.Niech będzie w większości samowystarczalna w produkcji, albo niech produkuje takie rzeczy, które w kooperacji będą chwytliwym towarem i tym samym kaprysy MONu jej nie zaszkodzą.Jakiś czas temu czytałem w NTW o rakietach niekierowanych Feniks.Myślałem że chociaż tyle dobrze, a tu zonk-ich silniki produkowane są we Francji! Chyba równie ważna rzecz w rakiecie co ładunek. Żenua, ŻE-NU-ŁA.Że tak z francuska powiem.
wiarusik - Czw 24 Wrz, 2009
Jeśli się nie mylę,to Alex(Bor) ma lufę niemiecką.Najważniejsza(poza celownikiem) część tej broni.
A co do tych "z półki"-całe rakiety 122 mm i to całkiem ekstra można zakupić na wschodzie lub południu.Też z "półki". Co to za argument?
wiarusik - Czw 24 Wrz, 2009
Ależ oczywiście wiem,że lufy są ze Słowacji.Co więcej-w którejś starej NTW zdaje się coś pisało, iż do produkcji Twardych potrzebni są kooperanci ze wschodu.
Wydaje mi się,że dobrze zrozumiałem.Jak ktoś opanuje produkcję silniczka takiej prymitywnej rakiety niekierowanej,to później może tworzyć rakiety trochę mniej głupie,a może nawet całkiem inteligentne.I może później je sprzedawać takim przysłowiowym "murzynom" za ciężkie "banany".
wiarusik - Czw 24 Wrz, 2009
I tu wracamy do mojego 1szego postu-MON nie chce ucieczki pieniążków za granicę,więc w sytuacjach kryzysowych kupuje sprzęt w 100% wytwarzany tylko w Polsce.Od zawsze była to broń palna z niereformowalnego przez to Radomia i może kiedyś jakieś WZT.
Zibi201 - Czw 24 Wrz, 2009
Nie do końca Cię rozumiem. Przecież nawet to, co teraz zamawia MON (np: w HSW) ma sporo składników wyprodukowanych za granicą. O licencyjnych Spike'ach czy Rosomakach nawet nie wspominam. Jakby MON nie zamawiał w Radomiu, to nie doprowadziłoby to do jego reformy tylko bankructwa.
Jeśli coś zamawia się w ilościach gwarantujących zwrot kosztów, to nie ma problemu żeby na coś kupić licencję lub samemu opracować i produkować u nas. Niestety MON w naszych firmach zbrojeniowych składa zamówienia dość chaotycznie, bez żadnego ściśle przestrzeganego harmonogramu czy umów wieloletnich. Stąd nie opłaca się zaczynać produkcji czegoś, co potem się sprzeda w kilku egzemplarzach. Gdyby MON zamówił większą ilość tych karabinów, na pewno ktoś by pomyślał o produkcji luf u nas (chybaże wychodziłoby drożej).
REMOV - Czw 24 Wrz, 2009
wiarusik napisał/a: | Jeśli się nie mylę,to Alex(Bor) ma lufę niemiecką.Najważniejsza(poza celownikiem) część tej broni. | Broń składa się z kilku zespołów, bez których nie po prostu... nie funkcjonuje. Jeżeli ktoś uważa, że lufa jest "najważniejsza", ważniejsza od mechanizmu spustowego czy komory zamkowej, to taki ktoś nie ma zielonego pojęcia o czym pisze. Nie wie też ów osobnik, że lufa jest kupowana poza granicami, nie dlatego, że rodzimy przemysł nie potrafi jej wytworzyć, ale dlatego, że niemiecki producent nastawiony jest na krótkie serie, zaś polskie zakłady nadal na wielkoseryjną produkcję i wytworzenie kilku luf jest ekonomicznie nieopłacalne, stąd ich ceny (choć to już może wina samego producenta, który od lat nie przestawił się na realia, oczywiście pomijając fakt, że polska lufa wytrzyma jakieś pięć razy więcej od niemieckiej, bo technologicznie pochodzi z karabinu maszynowego, tylko, że to w broni wyborowej nie ma znaczenia). Przy okazji, celownik optyczny montowany na szynie uniwersalnej nie jest i nigdy nie będzie "częścią broni".
Spotkać człowieka, który nie ma pojęcia co to jest "globalizacja", nie wie, że szwedzki Gripen nie poleci bez amerykańskiego silnika, a japońska Toyota bez amortyzatorów robionych w Belgii i Polsce, nie jest dzisiaj łatwo, trzeba to przyznać. Ale jednak nadal takie osoby się zdarzają. Tak swoją drogą większość zaawansowanych urządzeń pomiarowych do wielu specyficznych dziedzin jest dla całej Europy wytwarzana w dwóch niewielkich, polskich zakładach. Czy to oznacza, że reszta kontynentu sobie nie poradzi z ich produkcją? A może jednak coś całkiem innego?
A tak nawiasem mówiąc, jeżeli samochód wyjeżdzający z niemieckiego zakładu montażu finalnego (zwanego w świecie prostych ludzi "fabryką") ma do 80% części produkowanych w Polsce, to jest dowód na słabość Niemiec, ich przemysłu, czy jeszcze na coś innego?
landminer - Pią 25 Wrz, 2009
To chyba tak nie działa Wiarusik jakbyś sobie życzył...
Z mojej branży - ZM Mesko - będący od II RP podstawowym dostawcą amunicji dla wojska - kupuje od lat i pcha do amunicji produkowanej dla WP prochy fińskie, albo czeskie. Dlaczego? Bo są jak tanie wino - dobre i tanie, a przy okazji mają powtarzalne partie i produkowane są w odmianach pozwalających dobrać i uzyskać bez problemu założone ciśnienia. Dodatkowo dziś "topowa" i "medialna" amunicja o ograniczonym rykoszetowaniu (OR) skonstruowana i opatentowana w Polsce posiada pociski których płaszcze są produkowane prze Lapua Oy specjalnie dla nas. Dlaczego? Bo mają takie obrabiarki, które wykonują te komponenty o niebo taniej niż wyszłaby produkcja rodzima. To są oszczędności w kieszeni podatnika i realne obniżenie ceny amunicji dla wojska. Tak po prostu. I pomimo tego, że część produktu jest obca, to jest to NASZA POLSKA rodzima amunicja. Jakoś nie ma tu nic wspólnego kombinacja patriotyczna, ani teorie spiskowe o MON, czy fabrykach zbrojeniowych. Zwyczajnie chodzi o wyrób jak najwyższej klasy, za jak najniższe pieniążki. To się chyba ekonomia produktu nazywa, czy jakoś tak...
...Żenua, ŻE-NU-ŁA.Że tak z francuska powiem... jest myślenie kategoriami pochodzącymi ze sztabów oblężonych armii narodowych I WŚ, choć już wtedy kooperacje międzynarodowe w produkcji broni i amunicji trzymały się całkiem dobrze i zdawały egzaminy na wszystkich frontach.
jerry71 - Pią 25 Wrz, 2009
Królik napisał/a: | Nadal nie wiem po co mielibyśmy wyważać otwarte drzwi i na siłę robić tylko po to, aby było "dobre, bo polskie". |
Ależ nie robi się po to, żeby było "dobre, bo polskie".
To się ładnie nazywa "utrzymywanie kluczowych zdolności" czy jakoś tak.
Oczywiście kooperacja jest dobra i jest faktem, nawet największe mocarstwa nie robią wszystkiego same. Ale jednak staraja się. Przykłady można wskazać bez problemu. Choćby po co Europa buduje A400? przecież można kupić samoloty w USA? Pomijając miejsca pracy, wytłumaczeniem jest uzyskanie i utrzymanie zdolności budowy dużych wojskowych samolotów transportowych, czyli uwolnienie się od zależności od innych.
Wracając do silników rakietowych -jasne można kupić z półki. Tylko idąc dalej tym tokiem myślenia - a po co kupować silniki, przeciez można całe rakiety...Po co zawracać sobie głowę produkcją jakiegokolwiek uzbrojenia? Na pewno znajdzie sie ktoś kto chętnie je zrobi
Niezależność jest dobra z wielu względów - zaczynając od pracy dla własnych naukowców i inżynierów, a kończąc na braku rozmaitych ograniczeń na przykład w eksporcie tego co się wyprodukowało.
Oczywiście można dyskutować, które konkretnie technologie są dla nas kluczowe.
jerry71 - Pią 25 Wrz, 2009
Królik napisał/a: | Żeby utrzymywać zdolności, to trzeba je mieć. |
Oczywiście racja. Tylko żeby je mieć, to trzeba nad nimi pracować, a nie kupować wszystko z półki. Czasami trzeba nawet na nowo"odkrywać koło". Co w pierwszej chwili może sie wydawać bezcelowe.
Królik napisał/a: | Ty chyba nie kontrolujesz tego, co piszesz.
Powyzszy akapit jest przykładem doskonałego strzału we własne kolano. Czemu? Otóż piszesz, że nawet największe mocarstwa nie robią wszystkiego same, ale ponoć się starają. Jako przykład ma tu posłuzyć rezygnacja zakupu samolotu transportowego w USA, na korzyść opracowania A400. Tyle, że A400 opracowuje jedno mocarstwo o nazwie Europa. Czyli kilka państw, co jest ewidentnym zaprzeczeniem postawionej przez Ciebie tezy. |
Cóż zapewniam że kontroluję. A że niejasno jest? Już tłumaczę. Otóż pojęcie "uzyskania przez Europę zdolności do produkcji dużych transportowców wojskowych" pojawiało się niejednokrotnie, zarówno wśród polityków, jak i osób związanych z Airbusem. Co kto rozumie przez Europę(UE, europejski przemysł lotniczy itd.), to inna sprawa. Nie ulega natomiast watpliwości, że celem(jednym z wielu) jest uniknięcie konieczności kupowania w USA.
Królik napisał/a: | Niezależność zawsze i wszędzie, w każdej dziedzinie jest głupotą, wywalaniem kasy w błoto oraz opóźnieniem w postępach prac. |
Naprawdę Bardzo kategoryczne stwierdzenie...Zauważe tylko, że dziedzina obronności, a o takiej przeciez dyskutujemy, rządzi się nie tylko prawidłami ekonomicznymi.
wiarusik - Pią 25 Wrz, 2009
Właśnie o to mi chodziło co napisał jerry71.Nie zależy mi, żeby produkować wszystko w kraju. Ale wydaje mi się, że za dużo w naszych produktach jest elementów cudzych.Np. PT-91 dla Malezji to faktycznie czołg europejski, a nie polski. To strata dla naszego przemysłu, jeśli produkuje gąsienice takiej jakości, że kontrahent woli niemieckie. Zależy mi na podnoszeniu jakości, innowacyjności, gamy produktów itp. itd.
polsmol - Pią 25 Wrz, 2009
Królik napisał/a: |
Niezależność zawsze i wszędzie, w każdej dziedzinie jest głupotą, wywalaniem kasy w błoto oraz opóźnieniem w postępach prac.
|
Ta teza mogłaby być prawdziwa wyłącznie przy założeniu, że nie ma już żadnych poważnych zagrożeń militarnych dla Polski a wojsko jest nam potrzebne wyłącznie na misje i parady.
Wtedy rzeczywiście niezależność nie będzie miała znaczenia.
Czy trzeba kogoś na tym forum przekonywać, że jest to bardzo naiwna wizja rzeczywistości? Chyba nie.
Brak niezależności oznacza tylko tyle i aż tyle, że w momencie narastania sytuacji kryzysowej, poczucia zagrożenia wybuchem wojny będziemy musieli się ustawić w kolejce po komponenty lub gotowe produkty za armią państwa, producenta tychże, która zawsze będzie miała priorytet w takiej sytuacji.
Co to może oznaczać w momencie przygotowań do wojny? To chyba każdy wie: wstrzymanie produkcji własnej lub znaczące pogorszenie jej jakości w przypadku braku komponentów importowanych lub po prostu braki sprzętowe w przypadku importu gotowych produktów.
To nie znaczy, że kooperacja jest zła, ale musi być przemyślana. Powinna dotyczyć przede wszystkim technologii, w tym jej wspólnego rozwoju. W przypadku dostaw komponentów położenie dostawcy też ma znaczenie. Dostawy z np. Czech trudniej byłoby zakłócić niż te z np. Izraela.
Dobrze to ilustruje podany wyżej przykład amunicji produkowanej w kooperacji z Finami. Czy dostawy udałoby się utrzymać w przypadku powiedzmy konfliktu z Polski z Rosją? Wydaje się to wątpliwe.
Podsumowując, uważam, że mając mało wiarygodnych sojuszników strategicznych Polska nie może sobie pozwolić na na wiarę w idylliczne wizje wiecznego pokoju.
Pozdrawiam
Arrakis - Pią 25 Wrz, 2009
Wystarczy przypomnieć rok 1920, kiedy to dostawy uzbrojenia do Polski były na terenie Europy blokowane np. przez członków jedynie słusznej partii (kolejarzy, itd...).
Arrakis
polsmol - Pią 25 Wrz, 2009
Jeśli nie widzisz zagrożeń to się wszystko zgadza. Wojsko na misje i parady nie musi być samowystarczalne. To całkowicie wyjaśnia twój pogląd na sprawę.
Prosiłbym abyś czytał moje wypowiedzi w całości bo kiedy są pocięte na kawałki mogą mieć wypaczony sens. I właśnie tych wypaczeń dotyczą Twoje komentarze do mojego postu. To powoduje, że nie mogę z Tobą polemizować. Przecież nie mogę bronić tez których nie postawiłem a z którymi Ty najwyraźniej starasz się walczyć.
Pozdrawiam
polsmol - Sob 26 Wrz, 2009
Wybacz Króliku, ale nie podejmę polemiki na dla samego lania wody. Moja wypowiedź na temat samowystarczalności jest w moim przekonaniu jasna. Różnica w naszych poglądach wynika jedynie z faktu iż ja widzę zagrożenia dla Polski a Ty nie. Są to zagrożenia potencjalne. Dopiero historia pokaże czy były realne czy nie. Tak jak na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych, w ogólnym przekonaniu Polaków, Niemcy nie były realnym zagrożeniem dla Polski. Niestety ta sytuacja zmieniła się szybciej niż ktokolwiek mógł przypuszczać w roku 1930.
Dlatego nie lekceważyłbym tego co się obecnie dzieje na wschodzie, coraz bliższej współpracy Niemiec i Rosji oraz małej wiarygodności NATO z Amerykanami na czele.
Pozdrawiam
P.S. Nasze wywody chyba nie bardzo odpowiadają tematyce wątku więc proponuję na tym zakończyć off topic.
Zibi201 - Sob 26 Wrz, 2009
Królik napisał/a: |
Czy byłbyś uprzejmy podać te zagrożenia? Tylko proszę o zagrożenia REALNE, a nie wyimaginowane. Skoro ja ich nie widzę, a Ty - wprost przeciwnie, to chyba nie powinno być z tym problemu.
|
Grożenie rozmieszczeniem Iskanderów w Obwodzie Kaliningradzkim.
Ćwiczenia Zapad-2009, w naszym sąsiedztwie.
To pisanie historii na nowo przez Rosjan.
Według Ciebie to nie są oznaki zagrożenia? Pamiętasz reakcję USA na rozmieszczanie przez ZSRR rakiet na Kubie? Ale dla nas to nie problem... Bo jakoś to będzie...
Robal2pl - Sob 26 Wrz, 2009
Ale wiesz że porównujesz dwie zupełnie różne sytuacje, których kontekst polityczny i wojskowy był odmienny?
Czy propagandowe hasła i pokazywane w TV ćwiczenia świadczą o realności zagrożenia?
Jakby sprowadzić rzecz do absurdu to żyjemy w ciągłym zagrożeniu, bo Rosja ma jakieś 400 pocisków międzykontynentalnych i teoretycznie może je odpalić w każdej chwili i nie musi nic nigdzie przemieszczać
Pozdr
Robal2pl
ajzik - Sob 26 Wrz, 2009
Warto dodać, że cały czas w Kaliningradzie są Toczki - U. Nie czułeś się polsmol przez te lata ostatnie zagrożony tymi Toczkami ?
:-)
Ps. Jednak media to potęga ...
Zibi201 - Sob 26 Wrz, 2009
Niech Ci będzie. Ale od dawnych czasów znane są słowa"si vis pacem para bellum".
I to jasne, że słabość militarna zawsze będzie kusić sąsiadów. A podane przeze mnie przesłanki pokazują, że niestety niektórzy oficjalnie afiszują się z wrogością do nas.
A kiedy potencjalne zagrożenie zamieni się w realne, to będzie już za późno na zbrojenia. Uwierz mi. Rosnące wydatki na uzbrojenie w Rosji i wrogie gesty w naszą stronę są wystarczającym sygnałem do rozpoczęcia modernizacji naszego wyposażenia na szerszą skalę. Tak robią wszyscy o podobnym położeniu jak my - Tajwan, Indie, Grecja. Bo skoro my nie jesteśmy zagrożeni, to co mają powiedzieć Niemcy- przecież są zagrożeni dużo mniej, a nie żałują na uzbrojenie.
ajzik - Sob 26 Wrz, 2009
Owszem, budżet na obronę w FR rośnie. Ale po raz kolejny wzrost realny jest niższy niż inflacja, zaś ceny sprzetu rodzimego w ostatnich kilku latach wzrosły u nich o ... 240 %. I tym sposobem jakoś tak wszystko realnie przybiera inny wymiar, nieprawdaż ?
Ps. Królik, PW jak zwykle działa u mnie w jedną stronę niestety (odbieram, ale nie mogę wysyłać), więc jeśli to miało być zagajenie pogaduszki, to proponuję jakiś inny kanał.
ajzik - Sob 26 Wrz, 2009
Tylko tych karabinów za coraz więcej kasy mogą kupić coraz mniej :-)
Ale o tym w Polsce wiedzą jedynie nieliczni.
Zibi201 - Sob 26 Wrz, 2009
Królik napisał/a: | No to przecież się zbroimy - czego chcesz?
Zbroimy się zagranicznym sprzętem czy komponentami do naszego, bo tak jest taniej i szybciej.
Nie rozumiem tej paniki, że nagle Rosjanie machają szabelką, a my nic... |
48 F-16, Spike w wersji wyłącznie przenośnej wyrzutni oraz Rosomaki to trochę mało jak na to 10-lecie i nasze potrzeby. Programy z większym udziałem naszych zakładów jak Krab czy Loara stoją w miejscu lub posuwają się bardzo powoli do przodu.
I żeby było jasne - nie pochwalam marnowania czasu i pieniędzy na budowę samodzielnie korwety. Można to było zrobić taniej, szybciej, a i przy okazji z większą korzyścią dla naszego przemysłu. Udział naszego przemysłu powinien być duży tam, gdzie jest to opłacalne. Np. transportery opancerzone kupujemy w takiej ilości, że opłacalne byłoby ich opracowanie u nas. Tyle, że gdyby były polskie to pewnie nikt by ich tak chętnie dla naszych SZ nie kupował. Ostatnio pojawiła się iskierka nadziei, związana z zamówieniami MON w HSW. I mam nadzieję, że to dopiero początek, niezależnie od ewentualnej zmiany ministra czy rządu...
polsmol - Nie 27 Wrz, 2009
Ja tu n ie chcę nikogo straszyć. Można bagatelizować potencjalnie zagrożenia (skąd my to znamy?), ale nikt z was nie zaprzeczył, że one istnieją.
Swoją drogę chciałbym zobaczyć reakcję USA na rozmieszczenie Toczki czy innych rakiet na Kubie
ajzik - Nie 27 Wrz, 2009
Ale Kaliningrad to terytorium FR, to taka subtelna różnica :-)
Mack Pl - Nie 27 Wrz, 2009
A gdyby zmienili słowo "realne" na "potencjalne", to też byś pytał o dowody? Tak tylko pytam....
Arrakis - Nie 27 Wrz, 2009
Kolejny temat, który zszedł ostatnio na "zagraża/nie zagraża" i "sojusze".
W kwestii formalnej. Rozważania typu istnieją/nie istnieją są bezprzedmiotowe, bo sprowadzają się do sytuacji wróg u bram, a my się właśnie zastanawiamy, co z nim zrobić.
Planowanie dotyczące SZ i ich wyposażenia jest w normalnym kraju realizowane na okres 20-30 lat naprzód. Na dłużej nie ma sensu, bo to byłoby, jak gra w totka, a taka długość wynika, m.in z czasu potrzebnego na opracowanie i wdrożenie nowych systemów uzbrojenia oraz z czasu ich życia w SZ. Jeśli już, to pytanie nie powinno brzmieć "czy istnieją zagrożenia" tylko, czy w ciągu w/w okresu czasu takowe się pojawią.
Arrakis
Stamp - Nie 27 Wrz, 2009
Dokładnie. A z takiego podejścia wynika jedno, w naszym położeniu, że nie możemy niczego wykluczyć. Nawet nie możemy przewidzieć co grupa trzymająca władzę w Kremlu zrobi za kilka lat. Ani jak zmieni się sytuacja międzynarodowa. Na przykład co Rosja zrobi jak Stany zaatakują Iran. A z doświadczenia wiemy że Rosja ( dawniej Związek ) często reagowała zbrojnie, gdy Zachód podejmował działania militarne w swojej strefie wpływów. Sytuacja międzynarodowa może zmienić się w ciągu kilku miesięcy. Na przykład co się stanie jeśli Izrael, kluczowy kraj w kluczowym regionie, zmieni głównego partnera z USA na Rosję. Teraz może to fantazja, ale za kilka lat, kto zagwarantuje że to nie możliwe. Po prostu wszystko zależy od ludzi, a ludzie bywają nieobliczalni. Czy mamy taki potencjał, żeby rozwinąć i zmodernizować armię w kilka lat? Oczywiście nie, bo nikt nie ma. Dlatego poważne kraje utrzymują swoje siły zbrojne na odpowiednim poziomie, zapewniającym wystarczającą zdolność obrony kraju. Zwłaszcza przed krajami takimi jak Rosja, która groziła nam rakietami atomowymi nie raz.
@sD - Nie 27 Wrz, 2009
Królik napisał/a: | Mack Pl napisał/a: | A gdyby zmienili słowo "realne" na "potencjalne", to też byś pytał o dowody? Tak tylko pytam.... |
Potencjalnie, to możesz wpaść pod samochód. Czy z tego powodu nie wychodzisz z domu?
I owszem, pytałbym o uzasadnienie dlaczego dane zagrożenie ma być brane pod uwagę jako potencjalne. |
Jako że potencjalnie mogę wpaść pod samochód po wyjściu z domu to zanim wejdę na ulicę rozglądam się w prawo i lewo.
A poważnie - to jak chcesz programować rozwój sił zbrojnych? W oparciu o co? Bo chyba nie w oparciu w widzimisię polityków jak ma to miejsce właśnie teraz?
m4a1 - Nie 27 Wrz, 2009
Rozmieszczenie Iskanderów w Kalingradzie ma trzeciorzędne znaczenie. Jak trzeba je rozmieścić gdziekolwiek, to można je wsadzić do An-124 i przywieźć w parę godzin. Jeżeli chodzi o realne zagrożenia, to owszem, jest moim zdaniem pewne zagrożenie które mogłoby powstać w wypadku zmiany sytuacji politycznej w Rosji na jeszcze bardziej niestabilną (przejęcie władzy przez jakichś nac-bolszewików). Dowodem tego, że Rosjanie przyjmują kurs konfrontacyjny (przy obecnych władzach oczywiście raczej politycznie niż militarnie) wobec nas jest to, że rozmieszczeniem rakiet Iskander przy naszej granicy, które praktycznie nie ma znaczenia w wypadku konfliktu (bo te Iskandery i tak tam przylecą, jakby zrobiło się "gorąco").
@sD - Nie 27 Wrz, 2009
Króliku - traktujmy się poważnie. Ja nigdzie nie pisałem o tej agitce.
Zgadzam się z przedmówcami. Potencjalne zagrożenie to raczej nie Czechy czy nawet Niemcy ale właśnie Rosja. To że nasze interesy nie pokrywają się a są nawet sprzeczne to oczywiście to w przypadku dwóch wyżej wymienionych państw i im podobnych nie powód do obaw. Jednakże zgodzisz się chyba ze mną, że w przypadku Rosji nie mamy takiego komfortu. Poza tym jest jeszcze jeden argument za priorytetami na rzecz sił zdolnych do bezpośredniej obrony naszych granic. Otóż na bazie tych sił możliwe jest zbudowanie (stosunkowo szybko i przy niewielkich kosztach - oczywiście mówimy tu o normalnym, kilkuletnim planowaniu - nie takiej partyzantce jak teraz) sił lżejszych do działania w ramach działań takich jak w Afganistanie czy Iraku (celowo nie dążę do określania rodzaju konfliktu). Coś takiego w odwrotną stronę byłoby raczej trudne i czasochłonne, żeby nie powiedzieć niemożliwe do osiągnięcia w wymaganym czasie.
SIL - Nie 27 Wrz, 2009
Królik napisał/a: | polsmol napisał/a: | Ja tu n ie chcę nikogo straszyć. Można bagatelizować potencjalnie zagrożenia (skąd my to znamy?), ale nikt z was nie zaprzeczył, że one istnieją.
|
A któryś z Was dowiódł, że istnieją realne zagrożenia militarne dla Polski?
Bo powtarzanie w kółko newsów z przekaziorów o Iskanderach i ćwiczeniach na Białorusi żadnym dowodem nie jest. |
Królik realne = potencjalne, a Rosja potencjalnie zagrożeniem jest, starczy że ich kulejąca ekonomia ostatecznie się przewróci a wtedy zaczną szukać powodów na zawnątrz, najpierw Ukraina a że wróg musi być cały czas potem Polska.
Ćwiczenia i Iskandery nijak się mają do faktu że Iwan chciałby nas z powrotem i bardzi racjonalnie można założyć że w ciągu 10-20 lat sytuacja zmieni się na tyle że wojna nie będzie już nierealna, tak naprawdę cała dynamika sytuacji zależy nie od NATO, nie od nas czy naszych układów ale od zmieniającej się sytuacji w Rosji.
Na dobrą sprawę wojne możemy mieć nawet za rok, długoterminowa polityka rosyjska jest już określona a może zostać dramatycznie skompresowana w czasie przez wewnętrzne problemy ekonomiczne.
W takim wypadku Rosji nie będzie nawet zależało na wygraniu wojny a tylko na odwroceniu uwagi.
Robal2pl - Nie 27 Wrz, 2009
m4a1 napisał/a: | Jeżeli chodzi o realne zagrożenia, to owszem, jest moim zdaniem pewne zagrożenie które mogłoby powstać w wypadku zmiany sytuacji politycznej w Rosji na jeszcze bardziej niestabilną (przejęcie władzy przez jakichś nac-bolszewików) |
Jakie realne zagrożenie? Neo-bolszewia czy "twardogłowi" przejmujący władzę w Rosji to problem funkcjonujący w filmach sensacyjnych i to tych sprzed dekady.
Stamp napisał/a: | Po prostu wszystko zależy od ludzi, a ludzie bywają nieobliczalni. |
Nie. Działania państw zależą przede wszystkim od ich potencjału demograficznego, gospodarczego, położenia geograficznego i jeszcze kilku innych czynników - to one są podstawą dla określonych rozwiązań politycznych czy militarnych, a nie cechy osobiste czy ideologia przywódców.
Możliwości działana Rosji są ograniczone - właśnie przez jej problemy gospodarcze i demograficzne. A największym problemem dla niej - właśnie z tych powodów jest nie UE , tylko Chiny.
Pozdr
Robal2pl
Stamp - Nie 27 Wrz, 2009
Robal2pl, masz może rację, ale Wojna to gra możliwości. Jak się będziemy przygotowywać tylko na walkę z Talibami, to w końcu ktoś nam da kopa w tyłek. Ktoś, kto nie zapomniał do czego służy prawdziwa armia.
euchenio - Nie 27 Wrz, 2009
Na pytanie czy jakakolwiek wojna wybuchnie i w jakiej perspektywie czasu odpowiada geopolityka stosowana. Jej analizy mogą z dość dużym prawdopodobieństwem przewidzieć taki incydent. Problem w tym, aby analizy te stały się miarodajne muszą być prowadzone latami i obejmować nie tylko zaogniony obszar ale niemal cały politycznie/społecznie/gospodarczo/zbrojnie aktywny glob.
Robal2pl - Nie 27 Wrz, 2009
Belial napisał/a: | Robalu2pl - czy na pewno wykluczasz wpływ wielkich indywidualności na proces historyczny? |
Belialu, nie w 100% ale uważam że wpływ jednostki jest czynnikiem drugorzędnym wobec innych czynników. Polityk dostaje do ręki określone karty - może nimi grać mniej lub bardziej ryzykownie - ale musi mieć do tej gry podstawę.
Co do Rosji i Europy - jesteśmy częścią UE, która jest potrzebna Rosji. Choćby jako odbiorca surowców i dostawca technologii. Państwa teraz to system - UE jest potrzebna Rosji, my jestemy częścią UE (choćby inwestycje) - więc zatargi na większą skalę to problem przede wszystkim dla Rosji. A Chiny to z kolei kraj dynamicznie się rozwijąjący, potrzebujący surowców i miejsca dla ludności. Problem chińskiej migracji na Syberii znany jest od lat...
Pozdr
Robal2pl
Robal2pl - Nie 27 Wrz, 2009
Belial, a czy Falklandy położone są na północ czy południe od Zwrotnika Raka?
Pozdr
Robal2pl
Zibi201 - Nie 27 Wrz, 2009
Na dobrą sprawę, według Twojej filozofii Królik, to przed II wojną światową też nie było realnego zagrożenia...
Stamp - Nie 27 Wrz, 2009
Nie, jasne że nie. Hitler nie miał bomby atomowej.
Arrakis - Nie 27 Wrz, 2009
Wracając do naszej zbrojeniówki, a w zasadzie jej resztek lotniczych.
http://www.shephard.co.uk/news/3829/
Cytat: | Once through, AgustaWestland says it plans to send extra work to Poland by moving A109LUH final assembly as well as some AW101 structural work there. The company says is still deciding on what to do with the existing PZL-Swidnik product family including the W-3A Sokol and SW-4 light helicopter. AW says it will make a decision once after approval. |
Krótko mówiąc, firma się zastanawia, co zrobić z SW-4 i W-3, jakie będą dalsze losy tych konstrukcji.
Arrakis
Prawie emeryt - Nie 27 Wrz, 2009
Odpłynęliście...
corran - Nie 27 Wrz, 2009
Arrakis napisał/a: | Krótko mówiąc, firma się zastanawia, co zrobić z SW-4 i W-3, jakie będą dalsze losy tych konstrukcji.
Arrakis |
No W-3 raczej mało perspektywiczny jest, ale SW-4- kto wie czy się nie odrodzi jako AW-104 . Oczywiście śmigłowiec wymaga prac i dalszego rozwoju ale to się AW może opłacać, nie mają maszyny tej klasy w ofercie.
Robal2pl - Nie 27 Wrz, 2009
A AW119?
Pozdr
Robal2pl
Arrakis - Nie 27 Wrz, 2009
Cytat: | No W-3 raczej mało perspektywiczny jest, ale SW-4- kto wie czy się nie odrodzi jako AW-104 . Oczywiście śmigłowiec wymaga prac i dalszego rozwoju ale to się AW może opłacać, nie mają maszyny tej klasy w ofercie. |
W-3 do odstrzału razem z bajkami typu SW-5, itd... Remonty i dalszy żywot już posiadanych W-3 będzie zależał w dużej mierze od szczegółów umowy zawartej z AW. Ciekawe, czy MON zabezpieczył interes SZ? Flota jest na tyle duża, że firmie może się opłacać to ciągnąć, ale w przypadku zbyt dużych problemów np. z silnikami....
Gdyby ktoś mnie dzisiaj pytał o SW-4, to powiedziałby, że na 2 babka wróżyła.
Co do jednego nie może być wątpliwości. AW to nie dobry wujek. Będzie się liczył tylko i wyłącznie interes firmy.
Arrakis
Raven24 - Nie 27 Wrz, 2009
Cytat: | Pomijając już fakt, że pewnych technologii nikt Ci nie sprzeda, bo robi na tym kasę, to czy zastanowiłeś się może nad tym ile trwa wdrażanie nowej technologii i ile to kosztuje? |
Jako komentarz dodałbym opis jednego z forumowiczów :
"Wszyscy wiedzieli, że tego się nie da zrobić, aż przyszedł jeden który nie wiedział i to zrobił"....
Historia uczyła nas nie raz żeby liczyć na siebie bo sojusznicy wystawiają do wiatru, więc realne czy nierealne należy mieć przygotowany plan działania- ja bym nawet tych "nierealnych" nie lekceważył.
Raven24 - Nie 27 Wrz, 2009
Jestem za cienki w uszach. Ale jest tu wielu którzy by mogli...
Zresztą chodzi o zmianę sposobu myslenia , proszę nie traktować postu "osobiście".
jonasz - Pon 12 Paź, 2009
"Wtorek, 13.10.09
Prezentacja pojazdu MRAP (taki co nim jeżdżą w Afganistanie nasi żołnierze) i podpisanie porozumienia o współpracy pomiędzy naszym Bumarem a amerykańskim producentem tych wozów - Sulejówek"
WTF, że zapytam z "amerykańska" ?
ajzik - Pon 12 Paź, 2009
MaxxPro Dash będzie prezentowany (ale chyba w środę ?) a Bumar podpisze porozumienie z Navistarem. Ale co z tego wyjdzie to zobaczymy. Warto pamiętać, że podobne przymiarki robi HSW z BAE (RG-31). Ale HSW być może za niedługo (część wojskowa) będzie w Grupie Bumar. Koniec końców trudno powiedzieć jak to się wszystko skończy.
jonasz - Pon 12 Paź, 2009
Szkoda, że wyrobami z Kutna nie ma takiego zainteresowania...Dzięki za rozjaśnienie.
ajzik - Pon 12 Paź, 2009
jonasz napisał/a: | Szkoda, że wyrobami z Kutna nie ma takiego zainteresowania...Dzięki za rozjaśnienie. |
Z tego porozumienia i tak nic nie wyniknie dopóki nie będzie decyzji w MON co zrobić w kwestii minoodpornego pojazdu dla PKW-A. Choć oczywiście, na chwilę obecną spolonizowane (do pewnego stopnia) MRAP-y wydają się mieć nieco mocniejszą (co nie znaczy, że mocną) pozycję niż wyroby z AMZ-Kutno. Ale do ostatecznych rozstrzygnięć droga daleka, najchętniej to MON postawiłby na żebry u Amerykanów o kolejną partię Cougarów (tym bardziej, że już tylko nieco ponad połowa z oryginalnej 40-tki jest "na chodzie").
FFOX - Pon 12 Paź, 2009
Dziś w TVP Rzeszów podali informacje iż, Huta Stalowa Wola podpisała porozumienie z BAE na produkcje pojazdów mino odpornych. Mówiono jeszcze o strzelaniu z Raka, Langusty. Jutro ma być obszerniejsza relacja.
ajzik - Pon 12 Paź, 2009
Owszem - montaż z dostarczonych części (70 %) od nowego roku. Tyle, że to wszystko to na razie tylko papier i nic więcej. Poczekajmy na konkrety w 2010.
TomSon - Pon 12 Paź, 2009
Oby to było chociaż RG 31 mk 5 - takie minimum w obecnych czasach. Z polskimi systemami. Szkoda 2 Naszych [*] poległych w Cougarze.
ajzik - Pon 12 Paź, 2009
A co ma wspólnego incydent w Afganistanie (o dość niejasnym przebiegu) z umową HSW z BAE bo nie łapię ?
TomSon - Pon 12 Paź, 2009
A Cougar czego był pochodną?
ajzik - Pon 12 Paź, 2009
?
Tempesta. I co z tego ?
polsmol - Wto 20 Paź, 2009
Można prosić o tłumaczenie
euchenio - Czw 26 Lis, 2009
Nie chciałem zakładać nowego wątku, więc pytam tu.
Właśnie szperając za jakimiś konkretami dot. czwartej WZ'ki trafiłem na stary art. na Altairze i choć te zdjęcia widziałem tysiąc razy to dopiero teraz zwrócił moją uwagę jeden szczegół.
Chodzą mi po głowie dziwne myśli, że to Cesar.
A może poniosła mnie wyobraźnia i to tylko S-60?
Złośliwiec - Czw 26 Lis, 2009
Niestety jest to S-60.
euchenio - Czw 26 Lis, 2009
Dzięki za rozwianie wątpliwości. A myślałem już, że jakąś przymiarkę pod Kryla robili.
G. Hołdanowicz - Czw 26 Lis, 2009
Kryl to jeszcze długo się nie zmaterialuzuje. 4-5 lat, a zakupy jeszcze później.
Zibi201 - Nie 24 Sty, 2010
http://polska-zbrojna.pl/...raju&Itemid=105
Plany zakupów 2010, czyli jednym słowem remonty, doposażanie i zakup uzbrojenia do Afganistanu, żadnych rewelacji...
mar00da - Nie 24 Sty, 2010
Dokładnie masz tutaj:
http://www.dostawy.wp.mil...g_2010.pdf/view
lekomin - Nie 24 Sty, 2010
Doposażenie MiG29?
"De best" jest pozycja 30. czyli "getway"
gryf001 - Nie 24 Sty, 2010
Pozycja 50, 90 i 92 się sumują?
50. Modernizacja silnika PZL-1 0W z pełnozakresowym mikroprocesorowym układem FADEC
90. Remont silników lotniczych PZL-10W - zespół napędowy (W-3)
92. Remont zespołów napędowych do śmigłowca W-3 „SOKÓŁ” (2xPZL-1OW+WR-3+PT+PP)
O Głuszcu wprost nic nie znalazłem.
Pozdrawiam. Gryf.
corran - Nie 24 Sty, 2010
gryf001 napisał/a: | 50. Modernizacja silnika PZL-1 0W z pełnozakresowym mikroprocesorowym układem FADEC |
To musi dotyczyć Głuszca, pozostałe nie koniecznie.
Zibi201 - Nie 24 Sty, 2010
lekomin napisał/a: | Doposażenie MiG29?
|
I doposażenie Su-22 w nowe radiostacje
G. Hołdanowicz - Nie 24 Sty, 2010
nr 27 - doposażenie wozów dowodzenia w radiostacje szerokopasmowe IP
Ciekawe - to już je wybrano aby??
Zibi201 - Nie 24 Sty, 2010
Pewnie nie, i potem przetarg w jednym roku, zamówienie w drugim, zakup w trzecim i można jedno mało znaczące zadanie wpisywać do planu 3 razy
Arrakis - Nie 24 Sty, 2010
Jakichś szczególnych sensacji w planach zakupów nie ma. Moją uwagę zwrócił w zasadzie tylko NDR. Zresztą, tak jak to bywa co roku, to tylko plan.
Arrakis
Zibi201 - Nie 24 Sty, 2010
Ale chyba są tam tylko rakiety do NDR?
Moją uwagę zwraca brak samochodów, oprócz...sanitarek... No i pojazdów ewakuacyjnych...
Brak jakichkolwiek oznak LIFTów, niszczycieli min, dalszej budowy Gawrona, samolotów VIP, nowego typu śmigłowców, nowych systemów OPL, czy innych potrzebnych od lat typów uzbrojenia...
TomSon - Nie 24 Sty, 2010
gryf001 napisał/a: | Pozycja 50, 90 i 92 się sumują?
50. Modernizacja silnika PZL-1 0W z pełnozakresowym mikroprocesorowym układem FADEC
90. Remont silników lotniczych PZL-10W - zespół napędowy (W-3)
92. Remont zespołów napędowych do śmigłowca W-3 „SOKÓŁ” (2xPZL-1OW+WR-3+PT+PP)
O Głuszcu wprost nic nie znalazłem.
Pozdrawiam. Gryf. |
Do nieprodukowanych tylko składanych silników?
Arrakis - Nie 24 Sty, 2010
Pozycja 81 - rakiety NSM.
Pozycja 74 - radar BridgeMaster - z funkcja NAWY - czy nie powinno być Navy?
Podoba mi sie pozycja 108 - Mi-17 i "inne systemy".
Arrakis
gryf001 - Nie 24 Sty, 2010
Pytanie brzmi czy to że są nie produkowane oznacza również, że nie robione są do nich części zamienne i materiały serwisowe?
Sprawę silników chyba najlepiej PZL-10 załatwiła MW kupując kilka zapasowych, powinny im starczyć na kilka lat dla Bryz.
Pozdrawiam. Gryf.
Prawie emeryt - Pon 25 Sty, 2010
Cytat: |
Polska armia straci oczy i uszy?
Niestety, coraz wyraźniej widać, że stan polskich sił zbrojnych ma się wprost proporcjonalnie do stanu polskiego przemysłu zbrojeniowego. A ten, na nasze nieszczęście, właśnie pada ofiarą kryzysu oraz – w najlepszym razie – braku wyobraźni kierujących nim ludzi
Jak ustaliła bowiem „Rzeczpospolita”, zarząd Bumaru – państwowego koncernu dysponującego akcjami wielu polskich firm zbrojeniowych – zaciągnął we francuskim banku kredyt w wysokości 18 milionów dolarów. Zaciągnął go pod zastaw 80 proc. akcji Radwaru – wartego kilkaset milionów dolarów przedsiębiorstwa, które od wielu lat zaopatruje polską armię w skomplikowane systemy radarowe, czyli dba o jakość „oczu i uszu” naszych sił zbrojnych.
Na domiar złego, zarząd Bumaru uczynił to bez wiedzy i zgody Ministerstwa Obrony Narodowej (choć za wiedzą Ministerstwa Skarbu Państwa), a teraz zachodzi poważne niebezpieczeństwo, że nie będzie w stanie w terminie, który upływa już pod koniec stycznia, zwrócić długu. Co w tej sytuacji stanie się z akcjami Radwaru, których odkupieniem od francuskiego banku już interesuje się kilka – nie tylko polskich – firm?
Cóż, może i kapitał nie ma narodowości, ale jak się przyjrzeć uważnie, to – dziwnym trafem – okazuje się, że działające w Niemczech przedsiębiorstwa zbrojeniowe czy energetyczne w znacznej części kontrolowane są przez kapitał niemiecki; podobnie jak firmy z tych wrażliwych sektorów działające we Francji w dużym stopniu kontrolowane sa przez kapitał francuski, w Wielkiej Brytanii zaś – przez brytyjski, a w USA – przez amerykański.
W każdym razie własność państwowa, złota akcja Skarbu Państwa w firmach prywatnych, zamówienia rządowe kierowane wyłącznie do „swoich” koncernów czy też inne – bardziej dyskrecjonalne, ale nie mniej skuteczne – metody kontrolowania przedsiębiorstw, od których zależy bezpieczeństwo militarne i energetyczne państwa, to standard w krajach, w których poważnie traktuje się własną państwowość.
Jak na ich tle wypada Polska – nie warto nawet wspominać.
Piotr Gabryel
Kredyt za bezpieczeństwo?
Koncern Bumar zastawił akcje firmy produkującej unikalne systemy dla armii. Eksperci są oburzeni. MON nic nie wiedziało
Radwar produkuje m.in. systemy rozpoznania swój-obcy, z których korzystają np. piloci samolotów MiG 29
Jak ustaliła „Rz”, zarząd koncernu zbrojeniowego Bumar zaciągnął 18 mln dolarów kredytu pod zastaw 80 proc. akcji firmy Radwar, producenta m.in. radarów. Jej wartość jest szacowana na ok. 700 mln zł – 1 mld zł (ok. 250 – 350 mln dolarów).
Bumar jest większościowym udziałowcem ponad 20 polskich przedsiębiorstw zbrojeniowych. Ma dla nich pozyskiwać kontrakty na sprzedaż sprzętu wojskowego. A tych ostatnio brakuje.
Kredyt zaciągnięto we francuskim banku inwestycyjnym, bez polskiego kapitału. Tymczasem sprawy finansowe w polskim sektorze obronnym od lat prowadzi głównie Bank Gospodarstwa Krajowego (jest kontrolowany przez państwo).
Dlaczego koncern go nie wybrał? – Wybierany jest ten bank, który oferuje najkorzystniejsze warunki finansowania kontraktów, i taki też został wybrany – odpowiada rzeczniczka Bumaru Monika Koniecko.
MON żąda wyjaśnień
Chociaż kredyt został zaciągnięty w ubiegłym roku, Ministerstwo Obrony Narodowej dowiedziało się o sprawie w ubiegłym tygodniu i natychmiast zażądało wyjaśnień.
– Na ostatnim spotkaniu w koncernie nie powiadomiono mnie o tym – mówi „Rz” wiceminister Marcin Idzik. – Radwar to bardzo ważna firma dla obronności naszego kraju. Jeśli potwierdzi się fakt zastawienia jej akcji przy jednoczesnym braku zabezpieczenia interesów Skarbu Państwa, to będziemy mieli do czynienia z bardzo ryzykowną praktyką. Do zadań MON nie należy nadzór nad Bumarem i Radwarem, ale z uwagi na rolę Radwaru w systemie zaopatrywania Sił Zbrojnych RP takie działania nas niepokoją.
Czy Bumar spłaci kredyt? Na razie negocjuje późniejszy termin oddania pieniędzy (według umowy z bankiem ma to zrobić do 29 stycznia). – Spłata kredytu zostanie wydłużona – potwierdza rzeczniczka koncernu.
Chętni już są
„Rz” dowiedziała się nieoficjalnie, że odkupieniem od banku akcji Radwaru interesują się już trzy podmioty: polskie i zagraniczne.
– Zorientowały się, że za bezcen można przejąć Radwar, który produkuje unikalne na skalę światową systemy radarowe i ma sporo cennych nieruchomości w dobrych punktach stolicy – ujawnia informator „Rz”.
Dlaczego Radwar jest tak ważny dla bezpieczeństwa Polski? – Dostarcza polskiej armii m.in. systemy radarowe, obrony powietrznej, systemy rozpoznania swój-obcy. To jest informacja. Klucz do sukcesu każdego państwa – wyjaśnia ekspert wojskowy Janusz Walczak.
Do zaciągnięcia kredytu zarząd Bumaru przekonali – jak twierdzą informatorzy „Rz” – prezes koncernu Edward Nowak i Aldona Wojtczak, wiceprezes odpowiedzialna za sprawy finansowe.
– Akcje spółek grupy Bumar są takim samym aktywem jak np. nieruchomości, które mogą służyć zabezpieczaniu kredytów dla instytucji finansowych, jakimi są banki – mówi „Rz” Aldona Wojtczak.
Na co przeznaczono pieniądze z kredytu? Jak informuje Bumar, na dokończenie realizacji kontraktu malezyjskiego (w 2002 r. rząd Malezji kupił w Polsce czołgi i pojazdy wojskowe za ok. 380 mln dolarów). W ubiegłym roku szefowie koncernu zapewniali, że ostatnie dostawy dotrą do Malezji już w maju 2009 r.
Jak ustaliła „Rz”, pożyczone pieniądze Bumar wydał na częściową spłatę zobowiązania wobec firmy Oto Melara, włoskiego producenta wież do transporterów Rosomak.
Zastawionych akcji jest więcej
Jak się okazuje, Radwar nie jest jedyną firmą, której udziały zastawił zarząd Bumaru.
80 proc. akcji Przedsiębiorstwa Sprzętu Ochronnego Maskpol SA (produkuje m.in. maski przeciwgazowe) stało się zabezpieczeniem pożyczki, jaką koncern zaciągnął w Agencji Rozwoju Przemysłu. Pieniądze z pożyczki mają być przeznaczone na sfinansowanie restrukturyzacji producenta czołgów firmy Bumar – Łabędy. Okazuje się, że na nieruchomościach tej ostatniej spółki też jest ustanowiona hipoteka.
Bumar boryka się ze spłatą zaciągniętych wcześniej wielomilionowych kredytów. Z działalności bieżącej nie jest w stanie ich spłacać, bierze więc nowe. – Banki przestały już dawać Bumarowi kredyty nawet pod zamówienia od MON. Żądają mocniejszych gwarancji w postaci na przykład hipoteki na nieruchomościach czy zastawie akcji – wyjaśnia osoba związana z branżą zbrojeniową.
A gen. Gromosław Czempiński, były szef UOP, zaznacza: – Bumar to kolos na glinianych nogach i nikt do końca nie wie, jak wygląda jego sytuacja finansowa.
Nadzór nad koncernem sprawuje minister Skarbu Państwa. Rzecznik resortu Marcin Wewiór przyznał, że ministerstwo wiedziało o poczynaniach zarządu koncernu, ale nie widzi zagrożeń. „Jasno określony cel kredytu oraz szybki termin jego spłaty minimalizuje jakiekolwiek zagrożenie dla funkcjonowania Radwaru” – czytamy w oświadczeniu. Jednak termin spłaty ma być przedłużony.
– Prawo nie zostało naruszone, natomiast zawiodły – jak się zdaje – mechanizmy służące osłonie strategicznych interesów państwa w przedsiębiorstwach tego rodzaju, wszystko jedno, państwowych czy prywatnych – komentuje prof. Michał Kulesza z UW, partner w kancelarii prawnej Domański Zakrzewski Palinka. – Wygląda na to, że zawiodły też mechanizmy zarządzania, w szczególności w sferze polityki kadrowej. Do rad nadzorczych i zarządów spółek Skarbu Państwa kierowani powinni być ludzie o wysokich kompetencjach menedżerskich i moralnych.
Podobnie problem ocenia Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha: – Jeśli minister skarbu toleruje w zarządzie tej firmy ludzi, którzy działają na jej niekorzyść, a w dodatku zagrażają bezpieczeństwu państwa, to sam pośrednio jest odpowiedzialny za to, co się stało.
– Obecny zarząd zamiast pozyskiwać rynki zbytu dla wyrobów polskiej zbrojeniówki, zajmuje się niebezpieczną inżynierią finansową – uważa Janusz Zemke, eurodeputowany SLD, były wiceminister obrony.
Wiceszef MON Marcin Idzik zapowiada: – Pracujemy nad założeniami do ustawy, która gwarantowałaby ministrowi obrony interwencję, jeśli chodzi o poczynania organów spółek strategicznych takich jak Radwar.
____________________________________________
Przemysł zbrojeniowy pod nadzorem
W Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii czy we Francji firmy zbrojeniowe są prywatne, lecz państwo kontroluje produkcję, jest właścicielem technologii i linii produkcyjnych. Tak jest m.in. w przypadku amerykańskich gigantów: Lockheeda Martina czy Boeinga.
Nawet jeśli tego typu przedsiębiorstwa są prywatyzowane, rządy zostawiają sobie tzw. złotą akcję, dzięki której mogą podejmować strategiczne decyzje z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa. Każda taka firma ma własny system ochrony, ale na przykład w Stanach Zjednoczonych FBI dodatkowo chroni ją przed zagrożeniem ze strony obcych wywiadów.Na całym świecie służby kontrwywiadowcze danego kraju mają dbać o firmy zbrojeniowe i informować o zagrożeniach. W USA Departament Stanu dodatkowo opiniuje handel ich sprzętem. W Izraelu natomiast istnieją zarówno prywatne, jak i państwowe firmy zbrojeniowe. Na przykład największe tego typu przedsiębiorstwo Rafael jest państwowe, a Elbit – już prywatne. Rząd ma wpływ na obydwa. Obydwa także promuje i wspiera. Zresztą od zamówień państwowych zależy stan ekonomiczny tych zakładów.
Edyta Żemła
|
G. Hołdanowicz - Pon 25 Sty, 2010
ajzik - Pon 25 Sty, 2010
Modlitwa to prywatna sprawa, ale jeśli się ją uskutecznia na publicznym forum w wątku stricte informacyjnym to myślę, że warto by było napisać w jakiej intencji to modlitwa, będzie czytelniej. No, chyba, że to taka ogólna modlitwa za polską zbrojeniówkę :-)
Ophiuchus - Pon 25 Sty, 2010
Jeśli Radwar przejmie zagranica to Bumar może sam się zlicytować. W zasadzie radiolokacja i okolice to ostatnia rzecz w jakiej polska zbrojeniówka się liczy.
Zwitt - Pon 25 Sty, 2010
I pewnie dlatego będzie zaorana
Arrakis - Pon 25 Sty, 2010
O ...
Co będzie następne? WZLe?
Arrakis
Ophiuchus - Pon 25 Sty, 2010
Chyba SMW...
wiarusik - Pon 25 Sty, 2010
Boże...Czego to oni jeszcze nie zmalują...
ajzik - Pon 25 Sty, 2010
Jacy "oni" ?
wiarusik - Pon 25 Sty, 2010
Mędrcy Bumaru
felczer - Pon 25 Sty, 2010
Czy w tym kraju naprawde wszystko jest na sprzedaż?? Czy nikomu nie zależy na czymś tak banalnym jak Polska i jej dobro?
Prawie emeryt - Wto 26 Sty, 2010
Cytat: |
Służby specjalne w Bumarze
Kontrwywiad wojskowy i cywilny sprawdzają operacje finansowe zarządu holdingu – dowiedziała się „Rzeczpospolita” nieoficjalnie
Nasi informatorzy twierdzą, że funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Służby Kontrwywiadu Wojskowego m.in. zabezpieczają dokumenty związane z operacjami zarządu Bumaru, które „Rz” ujawniła wczoraj.
Oficjalnie służby nie chcą zdradzać szczegółów. – Nie możemy tego komentować – mówi płk Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska, rzeczniczka prasowa ABW.
Z kolei płk Wiesław Grzegorzewski, dyrektor Departamentu Prasowo-Informacyjnego resortu obrony, ucina: – Nie potwierdzam, nie zaprzeczam. Z zasady nie informujemy o działaniach służb.
Wiadomo jednak, że chodzi o sprawdzenie, czy w wyniku zastawienia przez zarząd koncernu zbrojeniowego Bumar 80 proc. akcji firmy Radwar (producent m.in. radarów dla wojska) nie doszło do zagrożenia bezpieczeństwa państwa. Akcje są zabezpieczeniem 18 mln dolarów kredytu, jaki koncern zaciągnął we francuskim banku.
– Sprawa jest bardzo poważna. Moim zdaniem Bumar znalazł się w pułapce i może nie spłacić tego kredytu, bo nie ma nowych kontraktów – ocenia Janusz Zemke, eurodeputowany SLD, były wiceminister obrony. – Jeżeli to wszystko się potwierdzi, jest to skrajnie nieodpowiedzialne działanie zarządu koncernu.
Zarząd Bumaru przeprowadził tę operację za plecami Ministerstwa Obrony Narodowej. Resort dowiedział się o tym w ubiegłym tygodniu.
– W piątek zostało wysłane jako pilne pismo z prośbą o wyjaśnienia do Bumaru. Dotąd nie dostaliśmy odpowiedzi – mówi „Rz” wiceminister Marcin Idzik, odpowiedzialny za zakupy dla wojska.
Trudno się dziwić, że resort jest zaniepokojony. Radwar dostarcza polskiej armii m.in. systemy: radarowe, obrony powietrznej, rozpoznania swój-obcy.
Po naszym tekście pytania do ministra skarbu Aleksandra Grada, który nadzoruje Bumar, wysłał szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Aleksander Szczygło. – Radwar nie jest wytwórnią koszyków wiklinowych, lecz przedsiębiorstwem, które ma bardzo istotne znaczenie dla bezpieczeństwa militarnego państwa. Jesteśmy bardzo zaniepokojeni opisaną w publikacji „Rz” sytuacją i w imieniu prezydenta poprosiliśmy o wyjaśnienia w trybie pilnym – podkreśla szef BBN.
Sprawą interesują się też posłowie. Konstanty Miodowicz z PO zaznacza, że Komisja ds. Służb Specjalnych, której jest wiceszefem, powinna sprawdzić, czy spółka była pod odpowiednim nadzorem kontrwywiadowczym służb.
Zaś kierownictwo Bumaru, jak mówią posłowie, będzie musiało się tłumaczyć przed komisjami Obrony Narodowej i Skarbu Państwa.
Edyta Żemła
|
mar00da - Wto 26 Sty, 2010
Ciekawe na kogo zmienią zarząd Bumaru. Mnie się widzi, że to klasyczny przeciek kontrolowany. :-(
wiarusik - Wto 26 Sty, 2010
Czyli tak jak mówiłem. Nie trzeba być wyjątkowo inteligentnym, by zauważyć że dotychczasowy zarząd Bumaru uwalił wszystko, co dało się uwalić i w sumie działa na jego szkodę. Ale tak jakoś jest w tych państwowych przedsiębiorstwach. Tym panom trzeba podziękować i trzeba się poważnie zastanowić "co dalej?".
morfeusz34 - Wto 26 Sty, 2010
Prywatyzacja pełna prywatyzacja
wiarusik - Wto 26 Sty, 2010
Naturalnie że prywatyzacja, ale w jaki sposób? To powinien być jeden,silny koncern,który stoi finansowo na dwóch nogach i dopiero wtedy niech się usamodzielni. Ale jak ma stać się silny,kiedy rządzą nim ludzie,którzy nie mają ochoty lub zdolności(albo jedno i drugie) by postawić go na nogi? Radwar to kura znosząca złote jaja. Gdy ta odpadnie,mierną resztę można zhandlować jak stocznie.
radiola - Wto 26 Sty, 2010
Ciekawe dlaczego MON nic o tym nie wiedział.
Ciekawe o ilu jeszcze sprawach, istotnych dla bezpieczeństwa państwa, nie wie.
Czy tam wojsko nie ma swoich przedstawicieli, a odpowiednie słuzby nie kontrolują działań zarządów?
ajzik - Wto 26 Sty, 2010
MON ma tam przedstawicieli.
Szkoda, że moderator usunął mój post z linkiem do oświadczenia Bumaru.
Arrakis - Wto 26 Sty, 2010
Oświadczenie Bumaru:
http://www.bumar.com/aktualnosci/877
W skrócie to jest dobrze. Będzie jeszcze lepiej, a cała sprawa z akcjami Radwaru zaostała zatwierdzona przez wszystkich świętych. Nie wypowiadam się na temat tego, kto ma rację, ale tak przypadkiem, chodzi o bank francuski, a wiadomo, że Francuzi od lat chodzili koło Radwaru i chcieli na nim położyć swoje łapki.
Arrakis
wiarusik - Wto 26 Sty, 2010
No pewnie że będzie lepiej. Zwolnić tych pracowników co pozostali,toż to czysty zysk.A za dobre wyniki zarządowi należeć się będzie podwyżka pensji,nie?
landminer - Pią 29 Sty, 2010
... Istotnie zostały podwyższone kapitały własne spółki, a żadna z firm Grupy Bumar nie upadła. ...
Znaczy da się jeszcze doić...
Ciekawe jak w ramach "solidarności" będzie wyglądało rozliczenie tej umowy między Bumarem i Mesko
http://www.dostawy.wp.mil...09_076.pdf/view
rat7 - Pią 29 Sty, 2010
El Lobo napisał/a: | Bumar na pewno dałby radę samodzielnie opracować następcę BRDM-2 i na takich rzeczach powinien się skupić, a nie na tworzeniu jakiegoś mitycznego lekkiego czołgu czy nowoczesnego bewupa. |
Po co rzucać kasę w błoto skoro doskonałym następcą BRDM-2 może być już istniejący Irbis? Jesteśmy za biedni żeby kupować sprzęt, nawet własny, patrz: TUR, Irbis, Loara. Liczba Krabów i Langust w stosunku do potrzeb to śmiech na sali.
Prawie emeryt - Pon 01 Lut, 2010
Cytat: |
Francuzi mogą przejąć Radwar
Umowa Bumaru z francuskim bankiem Calynon o zastawieniu akcji firmy Radwar, kluczowego polskiego producenta m.in. radarów i systemów rozpoznania dla wojska, potwierdza informacje ujawnione przez „Rz” w ubiegły poniedziałek o zagrożeniu dla firmy.
Dokument podpisany przez wiceprezes Bumaru ds. finansowych Aldonę Wojtczak nie chroni interesów Skarbu Państwa. Bank w przypadku niespłacenia przez holding 18 mln dolarów kredytu może przejąć polski Radwar i sprzedać innym podmiotom.
Taki zapis znalazł się w umowie, do której dotarła „Rz”.
Zgodę na ewentualne przejęcie firmy przez bank wyraziła rada nadzorcza i zarząd Bumaru.
Termin spłaty kredytu upływał 29 stycznia. Chwilowo jednak oddalono niebezpieczeństwo utraty przez Skarb Państwa kontroli nad strategicznym producentem radarów. Koncern w ostatniej chwili podpisał aneks przedłużający termin spłaty umowy kredytowej z bankiem.
Co to oznacza? – Można się spodziewać, że w konsekwencji negocjacji Bumaru z bankiem mogą teraz wzrosnąć koszty obsługi kredytu lub bank zażąda dodatkowego zabezpieczenia tego zobowiązania na majątku holdnigu – mówi Alfred Adamiec, doradca inwestycyjny w Efect SA.
– Należy dokładnie zbadać, czy Bumar był rzeczywiście w tak trudnej sytuacji, że musiał zaciągnąć kredyt, który może skutkować utratą kontroli nad bardzo ważną dla kraju firmą zbrojeniową, czy też do takiej sytuacji doprowadzono celowo – komentuje sprawę Andrzej Sadowski, ekspert z Centrum im. Adama Smitha. – Jeżeli dla nas wartością nadrzędną jest bezpieczeństwo, państwo powinno interweniować w tej sprawie.
Jak pisaliśmy we wtorek, dokumenty dotyczące umowy firmy zbrojeniowej z bankiem zabezpieczyła już Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Służba Kontrwywiadu Wojskowego.
Bumar zaciągnął 18 mln dolarów kredytu pod zastaw 80 proc. akcji Radwaru we wrześniu ubiegłego roku.
Firma produkująca m.in. radary warta jest – według różnych szacunków – od 700 mln do 1 mld zł. (ok. 250 – 350 mln dolarów). Jak dowiedziała się nieoficjalnie „Rz”, już pojawili się chętni do odkupienia od banku akcji Radwaru.
Bumar jest większościowym udziałowcem ponad 20 polskich przedsiębiorstw zbrojeniowych. Ma dla nich pozyskiwać kontrakty na sprzedaż sprzętu wojskowego. A tych ostatnio brakuje.
Dlatego, jak twierdzą informatorzy „Rz”, zaciąga kredyty pod zastaw akcji firm.
Radwar nie jest jedynym przedsiębiorstwem, którego akcje zostały zastawione. 80 proc. akcji Przedsiębiorstwa Sprzętu Ochronnego Maskpol SA (produkuje m.in. maski przeciwgazowe) stało się zabezpieczeniem pożyczki, jaką koncern zaciągnął w Agencji Rozwoju Przemysłu.
Edyta Żemła
| Link
RadArek - Pon 01 Lut, 2010
No, to jest czysty zysk! Kupić zakład za 18 mln $ który jest wart 250 mln $. Moim zdaniem, jak wszędzie są tacy geniusze to ja przepraszam...
Piotr Łukaszewicz - Wto 02 Lut, 2010
Zwróć uwagę na ten fragment oświadczenia Bumaru, który mówi o zastawie akcji do wysokości zadłużenia, więc jeżeli ten kredyt nie zostanie spłacony, bank przejmie akcje o wartości maksymalnie 18 mln USD. Wartość zastawionego przedsiębiorstwa będzie wyliczona przez niezależnych audytorów z udziałem tak przedstawicieli Bumar, jak i banku. MON raczej nie ma innej możliwości reagowania, jak tylko przez swoich przedstawicieli w radzie nadzorczej, a ci zaakceptowali zaciągnięcie kredytu we wrześniu. Dla mnie to były artykuły przygotowujące grunt pod ewentualne "wykopki." A konkurencja także nie śpi. Osobiście byłbym ostrożny z oceną działań zarządu Bumar, nie mając wglądu w szczegóły tego, co jest robione.
Pzdr
wiarusik - Sro 03 Lut, 2010
Ale czy te "wykopki" nie mają sensu? Pamiętam,że była mowa o tym,że negocjacje z Indiami o dostarczenie kolejnych WZT-3 zostały położone. Do tego klęski w kolejnych przetargach krajowych i zagranicznych (NDR,Mi-17,Peru i Irak-chociaż tutaj faktycznie bez pomocy rządu nie dało się za wiele zrobić). Tak bywa,że za brak efektów głowa spada.
G. Hołdanowicz - Sro 03 Lut, 2010
Ale dlaczego w Radwarze?????
wiarusik - Sro 03 Lut, 2010
Myślałem,że w BUmarze. Że w sensie artykuł w Rzepie został spreparowany po to,by "oczernić" zarząd,przez co podnieść temperaturę i powszechne oburzenie oraz usprawiedliwić,prawdopodobne doprowadzenie do usunięcia go.Zresztą chyba słusznie.
Piotr Łukaszewicz - Sro 03 Lut, 2010
Dlaczego Radwar? Sądzę, że dlatego, bo ma dużą wartość i stanowi dobre zabezpieczenie dla kredytodawcy. A w przypadku cesji zastawione akcje stanowić będą ułamek całkowitej wartości przedsiębiorstwa, a nie całość. To zabezpieczenie przed utratą kontroli. To normalne narzędzie finansowania przedsiębiorstw. Swoją drogą Bumar ogłosił, że aneksował umowę kredytową.
Arrakis - Sro 03 Lut, 2010
Cytat: | Zwróć uwagę na ten fragment oświadczenia Bumaru |
W przypadku Bumaru, to ja bym zwrócił uwagę na ich "sukcesy" w przetargach na naszym własnym podwórku. Żeby nie było za daleko, powiedzmy że cofamy się do KTO.
Konsolidacja miała pomóc firmie/naszej zbrojeniówce w konkurowaniu za granicą, a tu się okazuje, że oni nie dają sobie rady nawet w kraju, czego ostatnim przykładem jest przetarg na Mi-17. Coś tu nie gra, i kwestia tego, czy w ramach sprawy Radwaru ktoś komuś próbuję zrobić "koło pióra", czy też nie, jest akurat drugorzędna.
Druga kwestia, to dlaczego akurat Radwar? Ja nie wierzę w przypadki - francuski bank, a akurat Francuzi robili od lat podchody pod tą firmę. Teraz jest to kwestia do wyjaśnienia przez odpowiednie instytucje.
A Bumar - chyba żle się dzieje w państwie duńskim.
Arrakis
Simon - Sro 03 Lut, 2010
Bumar robi przymiarki do wejścia na giełdę, ale chyba niepotrzebnie, bo z takimi wynikami finansowymi i wypełnionym portfelem zamówień, pewnie okazałoby się, że cały wart jest 1 miliard złotych. Dla mnie te podane przez dziennikarza Rzeczpospolitej wyceny Radwaru są wzięte z kosmosu. Na jakie potencjale zamówienia ze strony naszej armii może liczyć Radwar? Przecież to są pojedyncze egzemplarze radarów czy systemów dowodzenia. Firmy często prężą muskuły w mediach, dopiero jak bank mówi sprawdzam, jak w pokerze prawda o możliwościach spółki wychodzi na jaw.
Piotr Łukaszewicz - Czw 04 Lut, 2010
Myślę, że poruszyliście kilka osobnych wątków. 1) Dlaczego bank francuski i Francuzi robiący podejścia pod Radwar. Strategia konsolidacji zbrojeniówki 2007 - 2012 zakłada wejścia kapitałowe strategicznych inwestorów zagranicznych i tworzenie spółek (joint venture) dla realizacji określonych programów modernizacyjnych. Być może Radwar jest oceniony na tyle dobrze, że potencjalny inwestor sam zabiega o wejście, zamiast czekać na zaproszenie? Tak czy inaczej, ktokolwiek nie wszedłby w spółkę uzyska nie więcej, niż 49% akcji. Takie są założenia tej samej strategii. 2) Konsolidacja spółek w ramach grupy ma być dokonana siłami Bumaru. Finansowanie tej konsolidacji zostało dokonane poprzez dokapitalizowanie Bumar akcjami innych przedsiębiorstw sektora obronnego należących do skarbu państwa. W jakiej kondycji finansowej są te spółki i jaką przedstawiają rzeczywistą wartość? Czy ktoś z Was ma jakieś blade pojęcie? Ja osobiście nie, domyślam się tylko, że do rekinów GPW żadna z nich nie należy. Wyprowadzenie Bumar na prostą i przekształcenie w koncern zbrojeniowy to będzie długi i dość kosztowny proces. 3) Udział w przetargach krajowych i zagranicznych, to ta część działalności Bumaru, która moim zdaniem została zachwiana w toku częstych i nie do końca przemyślanych zmian personalnych. Mówiąc krótko kompetencje handlowe zostały znacząco obniżone i przejęte przez konkurencję. Uważam, że nadmiar konkurencji na tym rynku, zwłaszcza wewnętrznym szkodzi potencjałowi obronnemu, zwłaszcza w perspektywie długoterminowego (dekada i więcej) zapewnienia bezpieczeństwa łańcucha dostaw obronnych.
Arrakis - Czw 04 Lut, 2010
Cytat: | Dlaczego bank francuski i Francuzi robiący podejścia pod Radwar. Strategia konsolidacji zbrojeniówki 2007 - 2012 zakłada wejścia kapitałowe strategicznych inwestorów zagranicznych i tworzenie spółek (joint venture) dla realizacji określonych programów modernizacyjnych. Być może Radwar jest oceniony na tyle dobrze, że potencjalny inwestor sam zabiega o wejście, zamiast czekać na zaproszenie? |
Zainteresowanie tą firmą ma dużo dłuższą historię, niż rok 2007.
Arrakis
Piotr Łukaszewicz - Czw 04 Lut, 2010
To prawda, ale z założenia nie cofam się głęboko w historię. Staram się analizować zdarzenia w kontekście bieżącego rozwoju sytuacji oraz aktualnych procesów restrukturyzacyjnych i programów modernizacyjnych. Po co, Twoim zdaniem, Francuzi chcieliby przejąć Radwar i co z nim zrobiliby po przejęciu?
Zibi201 - Czw 04 Lut, 2010
Pewnie wyssać część rozwiązań technicznych i zrobić to czego nie umie zrobić Bumar czyli sprzedać tą technikę innym i zarobić na tym. Doświadczona kadra konstruktorska, całkiem dobre produkty, bądź co bądź gotowy rynek zbytu jakim jest Polska, a to wszystko za niewielką sumkę. A Francuzi przecież są żywo zainteresowani współpracą w dziedzinie OPL, a skoro my nie do końca wiemy czego chcemy i nie umiemy określić potrzeb i współpracować przy ich realizacji, to może chcą zgarnąć ten rynek razem z zakładem. Przecież Agusta też kiedyś najpierw chciała tylko wymiany akcji ze Świdnikiem, ale wobec braku zainteresowania ARP, kupiła zakład.
Arrakis - Czw 04 Lut, 2010
Cytat: | To prawda, ale z założenia nie cofam się głęboko w historię |
Co dla Ciebie oznacza "głęboką historię"? Rok? Dwa lata? 5? 10?
Pewien Chińczyk powiedział kiedyś dawno temu "Dajcie mi historię 5 minionych dynastii, a ja wam opiszę przyszłe 50 dynastii". Tak naprawdę liczy się to, jaki jest wpływ danego wydarzenia, a nie to, w którym miejscu kalendarza się pojawiło.
Zibi już mniej więcej opisał, jakie mogą być przyczyny zainteresowania firmą, a ja dodam ze swojej strony jeszcze taki drobiazg. Radwar produkuje nasze systemy IFF.
Arrakis
Piotr Łukaszewicz - Czw 04 Lut, 2010
Trochę to dużo wszystkiego, ale spróbujmy rozebrać wspólnie na czynniki pierwsze. 1) Co Twoim zdaniem Radwar posiada takiego, czego Francuzi nie byliby w stanie pozyskać na wolnym rynku, a chcieliby odsprzedać na rynkach trzecich? Czy gdybyś Ty potrzebował technologii, inwestowałbyś w producenta? Czy też mocno trywializując: kupujesz browar, jak chcesz się piwa napić? 2) Jeżeli jest dobry rynek zbytu na produkty Radwaru, to czy Radwar lub Bumar potrzebują Francuzów aby sprzedawać swoje produkty w Polsce i za granicą? 3) Nie sądzę, że Radwar zostanie w całości sprzedany za 18 mln USD. Co najwyżej część akcji o wartości niespłaconego kredytu. 4) Współpraca w ramach programu OPL jest, moim zdaniem, dobrym powodem zainteresowania Francuzów i ich wejściem inwestycyjnym w JV. Przy czym to miałby być wieloletni program modernizacyjny, oparty o aktualnie zawarte porozumienia międzyrządowe. I sądzę, że jeśli rozwinie się on w dobrym kierunku, to w perspektywie kilku, do kilkunastu lat program ma szanse wyjść poza terytorium Polski. Ale to będzie przedsięwzięcie na którym skorzystają tak Polacy, jak i Francuzi, zależnie od ilości posiadanych udziałów i rozwoju współpracy przemysłowej. Całego programu i zakładu Francuzi nie zgarną, bo obowiązuje parytet 51/49% dla skarbu państwa. 5) Świdnik, to inna historia, przy czym sądzę, że Włosi od początku byli zainteresowani kupnem zakładu w całości. Nie znam historii o wymianie akcji, wiem tylko, że z urzędnikami trzeba rozmawiać na takim poziomie, który jest dla nich zrozumiały, co niekoniecznie i nie zawsze oznacza posługiwanie się językiem profesjonalnego biznesu.
Zibi201 - Czw 04 Lut, 2010
Piotr Łukaszewicz napisał/a: | Trochę to dużo wszystkiego, ale spróbujmy rozebrać wspólnie na czynniki pierwsze. 1) Co Twoim zdaniem Radwar posiada takiego, czego Francuzi nie byliby w stanie pozyskać na wolnym rynku, a chcieliby odsprzedać na rynkach trzecich? Czy gdybyś Ty potrzebował technologii, inwestowałbyś w producenta? Czy też mocno trywializując: kupujesz browar, jak chcesz się piwa napić? 2) Jeżeli jest dobry rynek zbytu na produkty Radwaru, to czy Radwar lub Bumar potrzebują Francuzów aby sprzedawać swoje produkty w Polsce i za granicą? 3) Nie sądzę, że Radwar zostanie w całości sprzedany za 18 mln USD. Co najwyżej część akcji o wartości niespłaconego kredytu. 4) Współpraca w ramach programu OPL jest, moim zdaniem, dobrym powodem zainteresowania Francuzów i ich wejściem inwestycyjnym w JV. Przy czym to miałby być wieloletni program modernizacyjny, oparty o aktualnie zawarte porozumienia międzyrządowe. I sądzę, że jeśli rozwinie się on w dobrym kierunku, to w perspektywie kilku, do kilkunastu lat program ma szanse wyjść poza terytorium Polski. Ale to będzie przedsięwzięcie na którym skorzystają tak Polacy, jak i Francuzi, zależnie od ilości posiadanych udziałów i rozwoju współpracy przemysłowej. Całego programu i zakładu Francuzi nie zgarną, bo obowiązuje parytet 51/49% dla skarbu państwa. 5) Świdnik, to inna historia, przy czym sądzę, że Włosi od początku byli zainteresowani kupnem zakładu w całości. Nie znam historii o wymianie akcji, wiem tylko, że z urzędnikami trzeba rozmawiać na takim poziomie, który jest dla nich zrozumiały, co niekoniecznie i nie zawsze oznacza posługiwanie się językiem profesjonalnego biznesu. |
1) Jak mogę mieć browar za TIRa piwa to tak Co ma Radwar? Choćby technologię wywodzącą się bądź co bądź ze wschodu i doświadczenie w modernizacji i rozwoju sprzętu, co może posłużyć do realizacji kontraktów na modernizacje uzbrojenia pochodzącego z ZSRR. Są rejony, gdzie Francuzi mają duże wpływy, a jest tam sporo wspomnianego sprzętu. Po co Francuzi mają wspólnie z Polakami starać się w Indiach o kontrakt na Loare z francuskimi rakietami, skoro mogą mieć zakład produkujący Loare na własność?
2) Nie, nie potrzebują ale Francuzi mogą chcieć wykorzystać szansę, której Bumar nie umie. Handel bronią to nie tylko przemysł, ale także polityka i lobbiści. A wielkości tych ostatnich w przypadku Francji nie da się nie zauważyć.
3) Nawet jak tak to w przypadku ew. prywatyzacji zakładu to będzie dobry argument, aby sprzedać go współwłaścicielowi.
4) Parytet 51/49%? Haha, powiedz to pracownikom Rzeszowa, Mielca i Świdnika.
5) Nie. Włosi chcieli współpracy i nie byli zainteresowani zakupem, byli przecież w dużej mierze żywicielem tego zakładu. Dopiero jak się przestraszyli, że kupi go kto inny to przystąpili do walki o zakład. Jak już sam pisałeś, nie chcieli kupować browaru, ale ponieważ nasi decydenci są na tyle nieroztropni żeby go sprzedać, to kupili.
Pamiętaj... my wyprzedajemy swój przemysł od lat jak chyba nikt na świecie, a tak jak okazja czyni złodzieja, tak promocja czyni kupca, to czego my nie doceniamy doceniają inni. Wyśmiewano na tym forum M-28, teraz używają ich siły specjalne USA, wielu śmiało się z Bielika, a niedługo potem pojawił się podobny samolocik u Żydów, Orlik podobno nic nie warty-być może zostanie sprzedany Indiom... Nasz naród już taki jest, że wszystko co obce zawsze lepsze... I nie prawda że Polak mądry po szkodzie, nie prawda!
Piotr Łukaszewicz - Czw 04 Lut, 2010
Ja raczej preferuję Paulo Coelho, który w "Piątej górze" napisał, że bitwy naszego życia czegoś nas uczą, nawet te, które przegraliśmy. Mój brak zainteresowania "głęboką historią" polskiej zbrojeniówki wynika z faktu, że pomysły na rozwój i zarządzanie tym sektorem (i NIE MAM na myśli rozwoju technologii) zmieniają się wraz z wymianą kolejnych ekip politycznych, więc nie ma powodu, aby pamiętać o rzeczach, o których zapomnieli nawet ich autorzy. Proces transformacji zbrojeniówki, czy raczej PPO śledzę w kontekście ostatniej edycji strategii rozwoju 2007-2012, bo tam oprócz bogatego zestawu pobożnych życzeń, zaczyna pojawiać się pomysł na normalność w tym sektorze, a podejmowane działania - moim zdaniem - sprawiają wrażenie, że ich realizatorzy mają wiedzę na temat obszaru, w jakim się poruszają. Faktem jest, że cała sektor przemysłowo obronny - osobista opinia - potrzebuje nowej strategii rozwoju i zaangażowania (w pozytywnym znaczeniu) daleko większej ilości instytucji rządowych, niż ma to miejsce do tej pory.
Zibi201 - Czw 04 Lut, 2010
Nasz przemysł obronny? Mówisz o wyprzedanym przemyśle lotniczym, dogorywającym z braku zamówień przemyśle pancernym, czy może o sektorze systemów radiolokacyjnych, za który jak widać też się biorą? My niedługo nie będziemy mieli nawet własnego producenta podwozi, a kiedyś mieliśmy dwóch! Będziemy 40-milionowym krajem, który kupuje wszystko zagranicą!
Nie, tu nie potrzeba zmian, tu trzeba rewolucji! Zarządów spółek złożonych ze specjalistów a nie kolegów i rodzin kogoś tam..., cenienia własnych produktów ponad obce, nawet kosztem i parametrów, wszak żeby coś rozwijać trzeba mieć na to pieniądze, a pieniądze biorą się z kontraktów i w końcu, szukania rynków zbytu, a do tego trzeba zmiany całej naszej polityki!
A czy to politycy powinni decydować o rozwoju naszego przemysłu? Nie! On powinien się sam rozwijać przy współpracy z naszymi siłami zbrojnymi i dzięki pieniądzom z eksportu. A politycy powinni tylko robić "grunt" pod kolejne kontrakty i projekty...
Arrakis - Czw 04 Lut, 2010
Cytat: | Trochę to dużo wszystkiego, ale spróbujmy rozebrać wspólnie na czynniki pierwsze. 1) Co Twoim zdaniem Radwar posiada takiego, czego Francuzi nie byliby w stanie pozyskać na wolnym rynku, a chcieliby odsprzedać na rynkach trzecich? |
Odpowiedź na Twoje pytanie, i to bardzo konkretną, podałem wcześniej, ale najwyraźniej tego nie zauwazyłeś. Tematyka jest Ci chyba zdecydowanie obca.
Arrakis
Simon - Czw 04 Lut, 2010
Zibi201 napisał/a: | Doświadczona kadra konstruktorska, całkiem dobre produkty, bądź co bądź gotowy rynek zbytu jakim jest Polska, a to wszystko za niewielką sumkę. | 1)Zwłaszcza wiekowo co akurat dotyczy całej polskiej zbrojeniówki i załóg w niej pracujących. 2) Taka Blenda na przykład. Na tym rynku panuje duża konkurencja, całkiem udane radary produkują np. Czesi. 3)Ten gotowy rynek zbytu uchodzi wśród inwestorów i banków za całkowicie nieobliczalny i nieprzewidywalny. 4) Pojęcie względne. Na przykładzie stoczni w Szczecinie, widać ile tak naprawdę coś może być warte. Nawet za 100 milionów teraz nikt nie chce jej kupić.
Cytat: | Pamiętaj... my wyprzedajemy swój przemysł od lat jak chyba nikt na świecie, a tak jak okazja czyni złodzieja, tak promocja czyni kupca, to czego my nie doceniamy doceniają inni. | Czy są w Polsce inwestorzy mający środki na zakup Świdnika czy Mielca. Są. Byli zainteresowani, nie. Nasze państwo radzi sobie z zarządzaniem firmami. Nie radzi, to co w takim razie pozostało?
Piotr Łukaszewicz - Czw 04 Lut, 2010
Raczej nie uważam siebie za wybitnego eksperta w tej dziedzinie, sądzę, że jest wiele rzeczy, których muszę uczyć się każdego dnia. Stąd, między innymi, udział w dyskusji na forum. Ale też polemizowałbym z Twoją tezą, że ta branża jest mi zupełnie obca. Trochę ją zdążyłem poznać tak po stronie użytkownika, jak i producenta. Odnoszę wrażenie, że możliwości modernizacji sprzętu radzieckiej produkcji w różnych regionach świata są mocno przeszacowane. To kurczący się rynek, nad którym producenci rosyjscy próbują (z różnym skutkiem) odzyskać kontrolę. Nie wydaje mi się więc, aby Francuzi byli zainteresowani "strategicznym" rozwojem tego sektora poprzez wrogie przejęcie Radwaru. A może po prostu ich zapytać, jakie mają plany względem zakładu?[/quote]
Zibi201 - Czw 04 Lut, 2010
Państwo to nie tylko politycy, więc proszę nie uogólniaj. A to, że nasze "elity" widzą nie dalej niż na dystans własnej kieszeni, nie znaczy że mamy na to przymykać oko i wybierać najprostsze rozwiązania, bo jak tak dalej pójdzie to niedługo zaczniemy sprzedawać własne terytorium żeby ktoś mógł na tym zarobić, bo przecież słabo sobie radzimy w wielu innych dziedzinach, więc może niech się tym zajmie ktoś inny?! A są spółki państwowe, które radzą sobie bardzo dobrze, ale niestety w takim przypadkach najczęściej pojawia się pomysł sprzedaży...
I nie mów proszę, że na Mielec nie było chętnych, bo nie było przetargu i tego nie wie nikt!
Ophiuchus - Czw 04 Lut, 2010
Francuzi rzucili się podstępnie na Radwar - światowego lidera w produkcji radarów, Northrop-Grumman niech się schowa!
Zibi201 - Czw 04 Lut, 2010
Raczej niech się schowają ludzie, którzy nie potrafią docenić własnego potencjału obronnego, przez takich kiedyś poniesiemy porażkę...
A w ogóle to po co nasi dziadkowie walczyli o wolność skoro niedługo będziemy jeździć DB, latać Lufthansą, pracować w rosyjskich hutach, w zachodnich sklepach już kupujemy wszystko, a teraz jeszcze nas cały sprzęt wojskowy będzie pochodził z importu... Głupiej amunicji nam nie sprzedadzą i kodów źródłowych nie dadzą i będziemy bezbronni!
Głupi naród, głupi...Podczas gdy inne, małe kraje budują przemysł od nowa, żeby kupić potem np 50 śmigłowców własnej produkcji czy 200 bwp, u nas się krzyczy że kilkaset transporterów to za mało żeby je samemu opracować i wyprodukować, nawet z użyciem obcych komponentów albo oddaje się zakłady lotnicze za cenę kilku śmigłowców...
Zrozumcie wreszcie, że rachunek ekonomiczny to nie wszystko, a czasem malutki zakładzik może mieć kluczowe znaczenie dla obronności.
lekomin - Czw 04 Lut, 2010
ehh. typowe nasze narodowe paranoje. IFF Suprasl jest produkowany na licencji z Francji.. AIFF z F16 jest z USA... jakie to ma znaczenie skad jest pudelko? Operacja zabezpieczenia kredytu to nic nienormalnego. Bumar potrzebiwal gotowki wiec ja zdobyl. ze zwrotem nie powinno byc problemu w swietle planow budzetowych MON na ten rok. Kolejna kwestia jest 'bezcennosc' polskich firm. Gdyby tak bylo to juz dawno ustawilaby sie po Radwar w kolejce. czemu nikt nie ma odwagi powiedziec, ze jedyna szansa sa onsorcja europejskie? I dolaczanie sie do niech nie na zasadzie sprzedazy tylko wniesienie majatku aportem w zamian za udzialy w konsorcjum. Fantasmagoria w postacie polskiej potegi przemyslu obronnego to mrzonka. I znowu spojrzmy na Francje czy UK. Najnowsza strategia w tym ostatnim kraju zawiera podsawowy cel w postaci scislej wspolpracy z Francja. Porownajcie cobie nasze wydatki na sprzet i wydatki UK. Byl tez watek BRDM. Dla przypomnienia, ostatni woz ktory spelnia podobne zalozenia w Europie to Fennek: efekt wspolpracy Niemiec i Holandii. Niemcow i Holendrow nie bylo stac a nas bedzie stac?
P.s. Przepraszam za brak polskich znakow ale pisze z komorki
Simon - Czw 04 Lut, 2010
Zibi201 napisał/a: | A są spółki państwowe, które radzą sobie bardzo dobrze, ale niestety w takim przypadkach najczęściej pojawia się pomysł sprzedaży... | Na ogół, to te które mają ustawowy lub inny monopol na rynku.
Cytat: | I nie mów proszę, że na Mielec nie było chętnych, bo nie było przetargu i tego nie wie nikt! | Na pewno na zakład, który już raz zbankrutował od razu ustawił by się tłum chętnych inwestorów krajowych .
Cytat: | Raczej niech się schowają ludzie, którzy nie potrafią docenić własnego potencjału obronnego, przez takich kiedyś poniesiemy porażkę... | Skoro nie daje Ci to spać po nocach, to weź puszkę i kwestuj na rzecz krajowego przemysłu obronnego. Pozwolisz, że ja nie muszę się z Tobą zgadzać i dopłacać z moich podatków do każdej firmy tylko dlatego, że od czasu do czasu sprzedaje coś naszej armii.
Cytat: | Zrozumcie wreszcie, że rachunek ekonomiczny to nie wszystko, a czasem malutki zakładzik może mieć kluczowe znaczenie dla obronności. | Jak jest tak mały jak na przykład Łucznik i zatrudnia kilkaset osób i nie wymaga wielkich nakładów finansowych to dla mnie może na zawsze pozostać państwowy i nawet dotowany, ale nie taki PZL Świdnik. Cytat: | A w ogóle to po co nasi dziadkowie walczyli o wolność skoro niedługo będziemy jeździć DB, latać Lufthansą, pracować w rosyjskich hutach, w zachodnich sklepach już kupujemy wszystko, a teraz jeszcze nas cały sprzęt wojskowy będzie pochodził z importu | Jak brak argumentów to uderzamy w patriotyczną nutę? W Kanadzie większość firm należy do Amerykanów i jakoś nikt z tego powodu szat nie rozdziera. W Warszawie firmy zagraniczne na podobnych stanowiskach z reguły płacą 30% więcej, dużo lepsze są też szkolenia czy bonusy w porównaniu z polskimi, siłą rzeczy tam odpływają najlepsi fachowcy. Co taka państwowa firma ma do zaoferowania? Dawniej tak jak w Radwarze wabikiem były jeszcze zakładowe mieszkania a dziś?
Arrakis - Pią 05 Lut, 2010
| |