POMOC i REGULAMIN - Regulamin i kultura słowa
lokom - Pią 29 Lut, 2008 Temat postu: Regulamin i kultura słowa Od pewnego czasu zbierałem się do napisania tego/podobnego tekstu.
Niezaleznie jaką dany użytkownik reprezentuje opcję polityczną (mamy do tego prawo, nie mamy tylko prawa do ich manifestowania), niezależnie od tego, jakie ma stanowisko, stopień, wykształcenie, każdy z nas potrafi pisać - bez tego nie zaistniałby na tym forum.
Nie będe silił się na cytaty, wystarczy wejść na "gorący temat" i w każdym z nich znajdziemy inwektywy, pospieszne i negatywne oceny, aluzje, obrazy.
Apeluję zarówno do GTW, jak i głównie do wszyskich użytkowników tego forum o podwyższenie kultury słowa, o unikanie ocennych wyrażeń mających chamskie znaczenie lub wydźwięk.
Wiele osób, jeszcze więcej decyzji lub działań poszczególnych osób mamy prawo oceniać, często w sposób uzasadniony mamy prawo oceniać negatywnie, jednak nic nam nie daje prawa do chamstwa, inwektyw i wyzwisk.
Żebym został dobrze zrozumiany:
Wypowiedź typu: minister (gen.) x zrobił to, więc jest chamem, uważam za wypowiedź równie chamską, jak zachowanie tegoż ministra lub generała.
Wypowiedź typu: minister (gen.) x zrobił to, co stanowi złamanie podstawowych zasad kultury i jest chamskim zachowaniem jest dla mnie do przyjęcia (choć wolę łagodniejsze określenia).
Piszmy o sprawie, nie o osobie, jeżeli piszemy o konkretach.
Powyższy przykład ma unaocznić i uwypuklić problem, nie mam zamiaru wyczerpywać tutaj ani bogactwa zachowań osób na świeczniku, ani bogactwa inwektyw, które na tym forum padają pod ich adresem.
Netah - Pią 29 Lut, 2008
Potrafimy pisać, ale nie potrafimy dyskutować (podkreślam słowo: "my"), bo nikt nas tego nie uczyl w rodzinie, w szkole , na studiach (z małymi wyjątkami). To raz - a dwa - takie, a nie inne słownictwo (tez jestem przeciw!) wynika z bezsilności, bo "oni" mogą wszystko, zrobić nas 10 razy z rzedu na szaro itp, a "my" nie możemy nic - tylko sobie pogadać i
podsumować. Bezsiła rodzi agresja - choćby słowną.
Stąd słuszny ten apel pozostanie - obawiam się - wołaniem na puszczy. Niestety.
|
|