PRZEGLĄD MEDIÓW - Tarcza antyrakietowa w Polsce
GRYZLI - Sro 21 Lut, 2007 Temat postu: Tarcza antyrakietowa w Polsce Oto następne rewelacje prasowe.
Cytat: |
Tarcza będzie u nas
To w Debrznie koło Człuchowa powstanie antyrakietowa tarcza - dowiedział się Głos. Stacjonować ma tam około 1200 żołnierzy USA.
Jak się dowiedzieliśmy ze źródeł zbliżonych do Ministerstwa Obrony Narodowej, Amerykanie chcą tylko do Debrzna, a reszta potencjalnych lokalizacji była zwykłą zasłoną dymną.
Na drodze do oficjalnego ogłoszenia Debrzna miejscem lokalizacji tarczy stoją jeszcze ostatnie formalne uzgodnienia polsko-amerykańskie.
MON tymczasem milczy i wypowie się dopiero wtedy, gdy umowa będzie już podpisana.
Grzegorz Hołdanowicz, ekspert wojskowy i redaktor naczelny miesięcznika "Raport”, potwierdza nasze informacje. - Umieszczenie elementów amerykańskiej tarczy w Debrznie jest moim zdaniem przesądzone - uważa ekspert, który obszernie pisze o tym w najnowszym numerze periodyku. - Redzikowo i Zegrze (alternatywne lokalizacje, o których pisaliśmy - przyp. red.) są zdecydowanie za blisko dużych aglomeracji miejskich.
To samo mówi inny ekspert, Tomasz Hypki, redaktor "Skrzydlatej Polski”. - Tylko Debrzno. To już wiadome - mówi. Pod Debrznem ma być zakwaterowanych około 1000 do 1200 żołnierzy amerykańskich, z czego niewielka część wraz z rodzinami.
W bazie poza rakietami, których zadaniem będzie przechwytywanie rakiet dalekiego zasięgu, znajdą się wyrzutnie rakiet do obrony samej bazy. Koszt budowy to około miliard dolarów, dwa razy tyle ma kosztować jej wyposażenie. Nasze wojsko już się przygotowuje do jej powstania.
Mimo że na terenie bazy będą niemal wyłącznie Amerykanie, to polska armia musi być zdolna do szybkiej reakcji w wypadku ataku na nią. W Koszalinie powstaje zupełnie nowa jednostka wojskowa.
Słupska 7. Brygada Obrony Wybrzeża zostanie niebawem wzmocniona kilkusetosobową grupą żołnierzy z Trzebiatowa. Razem mają stworzyć zupełnie nową formację piechoty morskiej na wzór amerykański. Dowódca 7. Brygady kilka dni temu wyjechał na pięć miesięcy do Łodzi na intensywny kurs języka angielskiego.
Mirosław Burak, burmistrz Debrzna, opowiada się za budową tarczy. Liczy, że dolary zasilą miejską kasę. - Mam nadzieję na amerykańskie inwestycje, przy których zatrudnienie znajdą mieszkańcy - mówi burmistrz. - Najpierw jednak chcielibyśmy poznać korzyści i zagrożenia, jakie płyną z lokalizacji bazy w naszym sąsiedztwie.
Zdania mieszkańców gminy Debrzno są podzielone. Jedni są za - bo widzą szanse na pracę, inni - przeciw, bo boją się zapowiedzi Rosjan o wycelowaniu ich rakiet w bazę. Eksperci uważają jednak, że rosyjscy generałowie chcą tylko zbić kapitał na strachu i przy tej okazji unowocześnić swój przestarzały sprzęt.
- Zagrożenie ze strony Rosji jest raczej wyolbrzymiane - dodaje Hołdanowicz. |
i - Sro 21 Lut, 2007
Na tyle, na ile pozwala mi stwierdzić wiedza jaką posiadam:
Obawy przed Rosją jak i rosyjskie pogróżki są mocno przesadzone. Nie sądzę by w obecnej sytuacji geopolitycznej Rosja myślała poważnie o jakimkolwiek ataku. Myślę, że nie powinniśmy obawiać się czegokolwiek z tej strony.
Natomiast przy lokalizacji elementów tarczy na terytorium Polski dobrym rozwiązaniem, już kiedyś dyskutowanym, byłyby bazy amerykańskie na terytorium Polski. Oczywiście - nie eksterytorialne. Pod pełną jurysdykcją naszej MP (Military Police).
wojtek - Sro 21 Lut, 2007
Ciekawe skąd ta wiedza. Ostatnio oglądałem reportaż w którym mówione było że baza taka może powstać tylko w bezpośredniej bliskości morza,ponieważ podczas startu antyrakiety jest wytwarzana taka energia cieplna którą zniwelowac może tylko potężny akwen wodny.A Debrzno niestety nie jest umiejscowione nad morzem.Zresztą wydaje mi się, że lokalizację poznamy juz po podpisaniu umowy.A może nikt tej lokalizacji nie poda-gdyż położenie bazy będzie tajne?
i - Sro 21 Lut, 2007
wojtek napisał/a: | Ciekawe skąd ta wiedza. (...) | To proste - byłem tajnym acz świadomym współpracownikiem WSI.
wojtek napisał/a: | (...) Ostatnio oglądałem reportaż w którym mówione było że baza taka może powstać tylko w bezpośredniej bliskości morza,ponieważ podczas startu antyrakiety jest wytwarzana taka energia cieplna którą zniwelowac może tylko potężny akwen wodny. (...) | Ale Ty tego tak "na poważnie" to oczywiście nie przytaczasz?
wojtek - Sro 21 Lut, 2007
Oczywiście ,że sie śmieję każdy powód jest dobry do podważenia miejsca dyslokacji elementów tarczy.Zwróciłeś uwagę ile to miejscowości już mówiło że baza będzie u nich?
Tobi - Sro 21 Lut, 2007
Mam wiedzę z pierwszej ręki. Lokalizacjię antyrakietowej tarczy obiecał debrznieńskim złomiarzom min. Przemysław Edgar G. (ten od polowego dworca PKP we Włoszczowej!)
Pozdrawiam
Jankes - Sro 21 Lut, 2007
Głos Pomorza napisał/a: | Redzikowo i Zegrze (alternatywne lokalizacje, o których pisaliśmy - przyp. red.) są zdecydowanie za blisko dużych aglomeracji miejskich. |
wojtek napisał/a: | Ostatnio oglądałem reportaż w którym mówione było że baza taka może powstać tylko w bezpośredniej bliskości morza,ponieważ podczas startu antyrakiety jest wytwarzana taka energia cieplna którą zniwelowac może tylko potężny akwen wodny |
Redzikowo - owszem,ma kawałek do wody.Ale o lokalizacji w Zegrzu pierwsze słyszę.Tylko czy to chodzi o to Zegrze nad Zalewem Zegrzyńskim Bo jeżeli tak to wody jest opór,ale co by było z planowanym "skarbcem NBP".
~~Ad~~ - Czw 22 Lut, 2007
Coś było (jest)na rzeczy jeżeli chodzi o Zegrze k. Koszalina, bo Prezydent (właśnie) Koszalina wysłał protest do Warszawy, że lokalizacja w Zegrzu zaszkodzi miastu i regionowi zwłaszcza jeżeli chodzi o turystykę.
markus - Czw 22 Lut, 2007
Rosyjskie straszenie to ostatnia rzecz o jaką powinniśmy się martwić
Na rosyjskim "celowniku" jesteśmy od zawsze, więc obecne krzyki to nic nowego.
cwaniak - Czw 22 Lut, 2007
napisał/a: markus
Rosyjskie straszenie to ostatnia rzecz o jaką powinniśmy się martwić
Nie byłbym do końca taki pewny.
devgru - Czw 22 Lut, 2007
Zawsze Putin może przysłać depeszę...
(parafrazując)
Gratuluję tarczy STOP Gaz STOP Ropa STOP Mięso STOP
obcy - Sob 24 Lut, 2007
Panowie a propos tarcz cytat za wp.pl :
Cytat: | Brytyjczycy też dostaną amerykańską tarczę?
Oprócz Polski i Czech również Wielka Brytania może się stać ogniwem amerykańskiej tarczy antynuklearnej. Jak potwierdził rzecznik Downing Street, brytyjski premier Tony Blair rozmawiał już z Amerykanami, na razie niewiążąco, proponując im rozmieszczenie w Anglii rakiet antybalistycznych.
Można odnieść wrażenie - i w tym duchu mówią o tym brytyjskie media - że Tony Blair niemal na własną rękę wmanewrował Wielką Brytanię w tę imprezę - i to już niemal na odchodnym, bo w tym roku ma ustąpić z rządu.
Media przypominają, że tarcza działa na Rosjan jak czerwona płachta na byka i Kreml grozi nową zimną wojną.
I konserwatywny „Daily Telegraph", i lewicowy „Guardian" przytaczają opinie części Labourzystów oburzonych, że premier i jego zaufani koledzy rozmawiali z Amerykanami poza plecami parlamentu. Ale dziennik „Independent" przypomina, że przecież rząd już 4 lata temu zgodził się na modernizację amerykańskiej stacji radarowej w Anglii tak, aby mogła obsługiwać projektowaną tarczę antyrakietową.
„Times" zastanawia się, czy Wielka Brytania ma w ogóle jakieś inne wyjście, bo przecież Londynu nie stać na własną tarczę przed zagrożeniem np. z Iranu. A jeden z czytelników „Timesa" stwierdza pragmatycznie: „Dopóki to nie my musimy płacić za te bzdury, niech sobie Amerykanie wyrzucają pieniądze jak chcą. Trzeba im tylko policzyć wysoki czynsz za te kilka pól w Yorkshire." (ak)
|
P Putin chyba zżieleniał ze złości,co o tym sądzicie
Pozdrawiam
Pomorzanin - Nie 25 Lut, 2007
Już ładny czas temu zwróciłem na Forum uwagę na to, że Debrzno zniknęło nagle z oferty sprzedaży AMW (a Zegrze Pomorskie nie). Widać to był rzeczywiście "znak"
Przepraszam, ale zadam głupie pytanie: Redzikowo leży w linii prostej od morza w odległości ok. 15 km. Jak to się ma do tak powszechnie podnoszonej kwestii "chłodzenia" instalacji startowych? Przecież musieliby potężne rurociągi budować...
[ Dodano: Nie 25 Lut, 2007 ]
Już ładny czas temu zwróciłem na Forum uwagę na to, że Debrzno zniknęło nagle z oferty sprzedaży AMW (a Zegrze Pomorskie nie). Widać to był rzeczywiście "znak"
Przepraszam, ale zadam głupie pytanie: Redzikowo leży w linii prostej od morza w odległości ok. 15 km. Jak to się ma do tak powszechnie podnoszonej kwestii "chłodzenia" instalacji startowych? Przecież musieliby potężne rurociągi budować...
zazik83 - Nie 25 Lut, 2007
Ciekawe tylko, że teraz mówi się o 1200 amerykańskich żołnierzach, jeszcze niedawno czytałem, że ma być ich w granicach 600, ciekawe ilu przyjedzie na prawdę
G. Hołdanowicz - Nie 25 Lut, 2007
Nie wiem skąd przekłamanie. Personel ma liczyć ok. 400-500 osób (w Czechach ok 200 z czego ok. 100 to żolnierze ochrony), z czego tylko część z rodzinami. Zatem miasteczko w całości miałoby liczyć 1000-1200 osób z rodzinami i jakimś personelem administracyjnym. Nie 1000-1200 żołnierzy.
Pomorzanin - Nie 25 Lut, 2007
Z dziennikarzami Głosu Pomorza miałem styczność wiele razy i niestety zawsze ten sam efekt – wypowiedzi, nazwiska przekręcone (nawet, jak mieli już wszystko podane „jak kawę na ławę”). Nie ma się więc ich błędami co martwić…
czoper - Nie 25 Lut, 2007
Witam
Trochę mnie dziwią niektóre wypowiedzi typu ja bym się tam nie przejmował Rosjanami itp . Pamiętajcie nie bądźmy tacy hardzi - więcej pokory - bo znowu na kolanach aby odkręcili kurki z gazem ....... Och ta nasza pycha
Pozdrawiam
Stevie - Sro 28 Lut, 2007
Cytat: |
Tak będzie wyglądać tarcza antyrakietowa w Polsce
Debrzno w województwie pomorskim, Słupsk-Rędzikowo lub Zegrze Pomorskie to miejsca, w których może powstać amerykańska tarcza antyrakietowa. Baza powstanie na wzór tej, która już istnieje na Alasce w Fort Greely.
W Polskiej bazie będzie około tysiąca amerykańskich żołnierzy. Powstaną dla nich specjalnie koszary, a raczej - według amerykańskich standardów - hotele, stołówka, oczyszczalnia ścieków, sklepy, parkingi - słowem, całe nowe miasteczko. Jej sercem będą silosy schowane głęboko pod ziemią. Będą w nich wyrzutnie pocisków zdolnych zestrzelić wrogie rakiety. Koszt budowy bazy to miliard dolarów, dwa razy tyle ma kosztować jej wyposażenie.
Wokół samego jądra bazy, w której będzie 10 wyrzutni rakiet przechwytujących, rozciągać się będzie w promieniu pół kilometra ścisła strefa bezpieczeństwa. Wstęp będzie mieć tam zaledwie kilkunastu żołnierzy, którzy będą mieli prawo obsługiwać czerwone guziki, przeznaczone do odpalania rakiet. Przez cały okres kilkugodzinnej służby śledzić będą uważnie ekrany monitorów, na których pojawiają się dane wywiadowcze.
Kolejna strefa rozciągać się będzie w promieniu 4,5 km i będzie najeżona czujnikami ruchu. W założeniu nie powinna się przez nią prześliznąć nawet mysz.
Dopiero w odległości 14 kilometrów od rakietowych silosów ludzie będą mogli się swobodnie poruszać.
System obrony antyrakietowej, czyli tzw. tarcza antyrakietowa, ma bronić przed ograniczonym atakiem rakietowym ze strony "państw zbójeckich" jak Korea Północna i Iran. Składa się z rakiet przechwytujących, które mają zestrzeliwać w powietrzu nadlatujące pociski nieprzyjaciela oraz naziemnych radarów i czujników wczesnego ostrzegania. |
G. Hołdanowicz - Sro 28 Lut, 2007
Fajnie, mogli zacytować, że opierają się na RAPORT-wto 02/2007 Łącznie ze zdjęciem na wejście artykułu
Jankes - Sro 28 Lut, 2007
Dziennik napisał/a: | Dopiero w odległości 14 kilometrów od rakietowych silosów ludzie będą mogli się swobodnie poruszać.
|
O kurka pieczona - to znaczy ,że średnica bazy będzie wynosiła ok.30km
GRYZLI - Sro 28 Lut, 2007
Nie wiem co te gazety uparły się na Redzikowo-to jest miejsce które nie spełnia ani jednego warunku do umiejscowienia takiej bazy .
Jest zbyt blisko miasta,z jednej strony dwa spore osiedla mieszkaniowe w tym jedno wojskowe ,z drugiej strony kilka sporych wsi -wolny teren to tylko dawne lotnisko 28 PLM.
Owszem -mówiło się o Redzikowie ale raczej w kontekście ewentualnego lotniska dla takiej bazy która mogłaby powstać np na Wicku,ale i z tego chyba będą nici bo właśnie AMW ogłosiła że chce się lotniska pozbyć.
Swoją drogą do czego doprowadzają głupie teksty gazetowe......
Cytat: |
Powstał społeczny komitet przeciwko budowie tarczy antyrakietowej
Jerzy Wołoszyn, przedsiębiorca ze Słupska, jako pierwszy Polak zawiązał społeczny komitet protestacyjny przeciwko budowie amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Polsce.
Wkrótce chce zbierać podpisy pod petycją, która wstrzymałaby inwestycję. Wspiera go - na razie nieoficjalnie - piętnaście osób: właściciele firm, prezesi spółek oraz dyrektorzy kilku zakładów.
O tym, że tarcza ma powstać w Polsce, mówi się od miesiąca. Proponowanych jest kilka miejsc - Redzikowo pod Słupskiem, Wicko Morskie w powiecie sławieńskim, Debrzno w pow. człuchowskim i Zegrze Pomorskie w woj. zachodniopomorskim. Najbardziej prawdopodobna jest lokalizacja w Debrznie, na styku województw: wielkopolskiego i pomorskiego. Znajduje się tam wojskowe lotnisko, które - zdaniem ekspertów wojskowych - spełnia wymogi militarne. Ta lokalizacja - 104 km od Słupska - wzbudziła u Wołoszyna obawy dotyczące bezpieczeństwa nie tylko Słupska, ale i Polski.
- Najważniejsza jest racja stanu - tłumaczy. - Wszystkie instytucje wojskowe stwarzają zagrożenie. W tym przypadku nadciągnie ono z Rosji. Moim zdaniem szykuje się nowa zimna wojna. Poza tym istnienie tarczy ograniczy wolność Polaków. Nie mówiąc o stratach, jakie mogą wystąpić w przyrodzie oraz turystyce. Kto będzie chciał przyjechać i wypoczywać w cieniu rakiet?
Zdanie Wołoszyna podziela wójt gminy Postomino Jan Galek. To w jego gminie, w Wicku Morskim, miała pierwotnie powstać tarcza.
- Turyści przestraszą się i nie przyjadą do nas - denerwuje się wójt. - Gmina powinna stawiać na rozwój turystyki, a zamknięte wojskowe tereny z dziwnymi instalacjami temu nie służą.
Inicjatywę lokalnego przedsiębiorcy wspiera duchowo ksiądz prałat Jan Giriatowicz. To przy jego kościele, św. Jacka w Słupsku, powstała grupa inicjatywna.
- Należy się modlić, aby zapobiec nieszczęściom związanym z wojnami, w tym i z budową tarczy - zastrzega prałat Giriatowicz. - Trzeba przekuć miecze na lemiesze.
Za to Mirosław Burak, burmistrz Debrzna nie obawia się amerykańskiej tarczy. Przeciwnie, widzi w tym szansę dla gminy i kraju, ale...
- Pod warunkiem, że polski rząd wynegocjuje dobre warunki. Nie mam na myśli zniesienia wiz, bo ich obowiązywanie od dawna jest nieporozumieniem - mówi burmistrz.
Marcin Kamiñski, (DJA), - Dziennik Bałtycki |
Tak więc pewnie Jankesi jeszcze nie wiedzą gdzie zbudują "tarczę" a w Słupsku juz protestują.
A swoją drogą Debrzno to dobra lokalizacja ,choć myślę że jeszcze lepszym miejscem byłoby dawne lotnisko w Koczale koło Miastka -dookoła las ,mało ludzi cisza i oaza spokoju
G. Hołdanowicz - Sro 28 Lut, 2007
To nie gazety się uparły, tylko bardzo poważne źródło wskazało 3 lokalizacje, byłe lotniska w Rędzikowie, Zegrzu i Debrznie. Uważam, że Rędzikowo to zasłona dymna. Zegrze ewentualnie. Debrzno najlepsze, choć prawdę powiedziawszy nie wiem skąd ta strefa ochronna (ja o niej czytałem w kontekście radaru a i to w powietrzu, nie na ziemi - na ziemi to 0,5 km zamkniętego i bodaj 2 km nie do zabudowy). Ta strefa mogłaby preferować Zegrze. Ale blisko dużego miasta i daleko od międzynarodowego portu lotniczego, a to może mieć znaczenie przy utrzymaniu kontaktu z rodzinami, kontraktorami itp.
Jakiekolwiek poligony moim zdaniem włożyć należy między bajki.
A wczoraj ponoć ktoś puścił, że Amerykanie chcą lokalizacji w Zabkach Elbląskich - wiecie co to? Najniższy w Polsce punkt na Żuławach, coś 2 m pod poziomem morza...
Pomorzanin - Sro 28 Lut, 2007
Tym, co lokalne gazety wypisują naprawdę nie należy sobie głowy zaprzątać... A te Żuławy to chyba naprawdę po kilku głębszych ktoś wymyślił
Pieniężnica byłaby chyba naprawdę jeszcze "lepszym" (niż Debrzno) miejscem. Odludzie, tylko niewielka Koczała w pobliżu, a i jezioro tam mają ładne - rybki w dzień wolny może sobie kadra połowić, na kajaku popływać Tylko, że jak tam dojeżdżać? Na lokalnych drogach ledwo PKS się mieści (a przynajmniej jeszcze niedawno tak było)...
G. Hołdanowicz - Sro 28 Lut, 2007
To jeszcze Konarzyny pod Chojnicami
Pomorzanin - Sro 28 Lut, 2007
No tak. Za Konarzynami przemawia pobliski McDonald's (w Chojnicach) - kolejny chyba dopiero w Gdańsku lub Słupsku
A tak na serio, to chyba innej realnej możliwości, jak Debrzno, nie ma.
G. Hołdanowicz - Sro 28 Lut, 2007
Pożyjemy, zobaczymy.
sierżant H. - Sob 03 Mar, 2007
Witam!!
nie moge tego sluchać! Chory kraj , chora prasa...Gdzie ci Amerykanie sie pchają???
Podajcie jeszcze dokładną liczbę żołnierzy i personelu,rozmieszczenie budynków i silosów rakiet i koordynaty GPS!!! Na pierwszej stronie Kuriera np....
Wodnik-32 - Sob 03 Mar, 2007
To powodzenia w Debrznie życzę. Ktoś kto ustala takie strefy bezpieczeństwa jest chory. O ile baza miałaby powstać po nieczynnym lotnisku to ludność tam mieszkająca będzie kopać tunele chyba aby się przemieścić.
"Kolejna strefa rozciągać się będzie w promieniu 4,5 km i będzie najeżona czujnikami ruchu. W założeniu nie powinna się przez nią prześliznąć nawet mysz. "
Pewnie się nieprześliznie - linia kolejowa to raz a dwa jakby niepatrzeć droga Debrzno-Złotów. Będzie jak w partyzantce lasami i polnymi duktami.
GRYZLI - Sob 03 Mar, 2007
W ostanim "Głosie Pomorza " napisali że jedna z najwiekszych agencji prasowych w USA [Bloomberg] prowadziła sondaż na temat nastrojów ludności w kontekście tzw "tarczy"
Sondaż został przeprowadzony nie gdzie indziej tylko w Ustce.
Na pytanie skierowane do szefowej ekipy "dlaczego Ustka ?" -odpowiedziała że do tego miejsca skierowali ich informatorzy z wysokich szczebli wojskowych.
Kto wie może to Debrzno jest zasłoną dymną ,a celem jest Wicko.......
Co ciekawe nastroje mieszkańców Ustki odnośnie lokalizacji bazy blisko miasta wcale nie są aż tak bardzo na "NIE"
Jankes - Sob 03 Mar, 2007
Wodnik-32 napisał/a: | Pewnie się nieprześliznie - linia kolejowa to raz a dwa jakby niepatrzeć droga Debrzno-Złotów. |
Nie przesadzaj.W dobie "taniego państwa" - przeniesie się i jedno i drugie.
oskarm - Sob 03 Mar, 2007
sierżant H. napisał/a: | rozmieszczenie budynków i silosów rakiet i koordynaty GPS!!! Na pierwszej stronie Kuriera np.... |
To się znajdzie na jakimś serwisie podobnym do Google Earth, więc bez bez paniki. Na pewno Rosjanie i tak będą mieli dużo lepsze zdjęcia i informacje na ten temat.
po - Pon 05 Mar, 2007
Już parę lat temu Brzezie zwężono
Z tego co wiem w Pieniężnicy rosną już pieczarki ( prywatny inwestor) fajne lotnisko 12 schronohangarów.
GRYZLI - Wto 06 Mar, 2007
po napisał/a: | Już parę lat temu Brzezie zwężono
Z tego co wiem w Pieniężnicy rosną już pieczarki ( prywatny inwestor) fajne lotnisko 12 schronohangarów. |
...po za tym wielki jak na nasze lotniska MPS i RCN.
Z RCN -em była ciekawa sprawa -lotnisko było juz zamknięte i było wiadomo że nic tam nie bedzie a RCN- był jeszcze wykańczany!
Grube miliony poszły tam w błoto
Pomorzanin - Wto 06 Mar, 2007
Z szczególnymi pozdrowieniami dla GRYZZLIEGO - satelitarne fotki Pieniężnicy (Geoportal):
Fotka 1
Fotka 2
GRYZLI - Wto 06 Mar, 2007
Łza mi się w oku zakręciła -masę fajnych chwil tam przeżyłem
Najbardziej pamiętam światełko przy bramie lotniska -kiedy wracało się z "Poloneza" w stanie lekko wskazującym za cholerę nie chciało się przybliżać .........
Pomorzanin - Wto 06 Mar, 2007
To może teraz coś bardziej "tarczowego" Zdjęcia Debrzna (także Geoportal):
Fotka 1
Fotka 2
Fotka 3
po - Wto 06 Mar, 2007
Dlaczego zapasowa Pieniężnica miała 12 schronohangarów -dziwne dla zapasu?
Dlatego, że w Słupsku były Mig-23? Chyba krótko po dostawie pierwszych Migów23 przebazowano się do Pieniężnicy.
GRYZLI - Wto 06 Mar, 2007
A gdzie się podziała strefa umocniona
Patrzę i nie widzę a schrony były [może źle patrzę?]
Co do Koczały to faktycznie było to bardzo ładnie zagospodarowane lotnisko -rozbudowany KLZ z koszarowcem ,stołówką plus pełna infrastruktura lotniskowa.
Chodziły słuchy że rozbudowa jest finansowana prze UW i ma to być lotnisko przyjmujące w razie W przelot wsparcia lotniczego ze wschodu.
Coś chyba w tym było bo i po co rozbudowywano MPS
Migi 23 wiele razy siadały na Pieniężnicy -sam byłem na 2 przebazowaniach i to takich kilkumiesięcznych,krótszych pobytów nie liczę.
Bywało też tak że 28 PLM operował w ramach ćwiczeń z lotniska Redzikowo i lotniska Pieniężnica jednocześnie.
Ale to taki offtopic
Pomorzanin - Wto 06 Mar, 2007
Ale bardzo ciekawy offtopic
Strefa umocniona nie zginęła, jest jedynie przyzwoicie ukryta
Tutaj
andy667 - Pią 30 Mar, 2007 Temat postu: W Debrznie... (troche wyszło przydługawe) Witam, jest to mój pierwszy post tutaj, nie znam się, i wypowiadam tylko swoje przemyślenia, ok, wychowałem się w Debrznie i mam pare uwag do cytatów, czyli NIE DO WAS żeby była jasność w temacie :
1. Ten kto pisał (w prasie) o tych strefach bezpieczeństwa - jest dla mnie Geograficznym Guru.
Nie wymagam, żeby się pofatygował do Debrzna, ale żeby nawet w googlach nie chciało mu się pomierzyć odległości no to już właściwie nie mam pytań.
14 km, uff to ludziska w Człuchowie i w Złotowie odetchneli z ulgą:) będą mogli normalnie się poruszać hahaha. A co z ludzmi w Debrznie/Lipce i innch wiochach ? Godziny policyjne ?
2. W kwesti formalnej - jeśli nic się nie zmieniło podczas ostatniej (pewnie nie ostatecznej) zmiany granic województw, to teren lotniska leży w gminie Lipka (dla tego człowieka GURU - Geograficznego od razu dodaje ) Krajeńska a nie Święta, bo i taka ponoć istnieje .
I z tego powodu należy się szacunek dla burmistrza Debrzna, który to się cieszy i macha amerykańską flagą, a kase (jeśli takowa wogóle będzie) zbierze Lipka, brawo, nic pan nie odbiega od obecnych standardów pseudopolitycznych.
3. Lipka to rejon p.Kurwikówny, czy ktoś jeszce pamięta jak stała za ladą w pewnym sklepie ? A teraz z prawomocnym wyrokiem zapodaje "na salonach".
Swego czasu głośno było w Debrznie o tym jakto rzekomo Burak(tzw. Burmistrz) powiedział, że jeśli Kurwiki ściągną do Debrzna jakiś kapitał (jakaś nowa fabryka, itp) to w podzięce pojawi się pomnik dla Kurwikówny z prawomocnym wyrokiem.
Czy baza antyrakietowa to taki kapitał ? Tego nie wiem ale napisze Wam jak się pojawi pomnik Kurwika w Oku. :d
4. Tu jeszce jedno info zebrane przezemnie, w styczniu pojawiło się na allegro, ale szybko zniknęło, nie wiem czy faktycznie minął czas aukcji, czy z innego powodu.
http://tnij.com/VpMg
Zaplecze kateringowo-hotelowe ?
5. Pytanie do p. Grzegorza H.,
W Debrznie i okolicy są w zasadzie dwa jeziora, jedno tzw. miejskie, drugie to tzw. Gronowskie ( czyste) , czy woda do chłodzenia - i tu nie wiem czy silosów, czy układów zasilania rakiet, będzie brana z ujęć podziemnych , czy centralnie z jeziora ? Jeśli tak to wg pana z ktorego ?
I pytanie bonusowe, co dzieje się z taką wodą PO procesie chłodzenia ? trafia do jeziora w celu ogrzania okolicznych karasi ? , czy może w kanał i do oczyszczalni ?
-----------
Dziękuje za uwagę
Czy jest tu ktoś jeszcze z Debrzna ?
Pozdrawiam
Andy667
devil9 - Sro 16 Maj, 2007
A co z nami, mieszkańcami Pieniężnicy? my do lotniska mamy tylko 2 kilometry. Co z nami zrobią- przesiedlą? Nie pójdzie im to łatwo. a po drugie całe oporządzenie lotniska wywieźli albo rozkradli. jeszcze cały pas będą musieli sobie uprzątnć z 4 metrowej hałdy trocin. Tak czy inaczej strach się bać
[ Dodano: Czw 24 Maj, 2007 ]
gryzli a może coś z dawnych czasów- pamiętasz jak chodzileś kąpać się na tamę? to były czasy co?
GRYZLI - Czw 24 Maj, 2007
A jednak nie Debrzno,nie Koczała ,a Wicko koło Ustki
Przestaje mnie powoli dziwić ściemnianie wojska w sprawie przekazania lotniska w Redzikowie władzy lokalnej.
Życie Warszawy napisał/a: | Amerykańska baza rakietowa w Wicku Morskim?
---------------------------------------------------------------------------------------------
Jak poinformowały Wiadomości TVP, amerykańska baza rakietowa powstanie najprawdopodobniej we wsi Wicko Morskie w gminie Postomino (woj. zachodniopomorskie). W Warszawie odbyła się pierwsza tura negocjacji w sprawie rozmieszczenia w Polsce elementów tarczy antyrakietowej.
W ostatnim czasie w Wicku dwukrotnie gościła delegacja amerykańska. W pobliżu wsi znajduje się nieczynne obecnie wojskowe lotnisko Wicko Morskie oraz Poligon Ustka-Wicko.
Zaproszenie dla Rosji
Stany Zjednoczone rozumieją obawy Polski związane z reakcją Rosji na plany instalacji tarczy antyrakietowej w naszym kraju - zapewnił główny negocjator amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej, zastępca sekretarza stanu John Rood.
Od poczatku, kiedy pojawił się pomysł umieszczenia bazy w Polsce, Rosja przy każdej okazji próbuje udowodnić, że instalacje będą de facto wymierzona w jej terytorium.
Joh Rood - po dzisiejszych rozmowach w Warszawie z wiceministrem spraw zagranicznych Witoldem Waszczykowskim - podkreślił, że Stany Zjednoczone są aktywne na tym polu i praktycznie ciągle rozmawiają o tym problemie z Rosją. - Prowadzimy intensywne dyskusje z naszymi rosyjskimi kolegami i uważamy, że rozmieszczenie w Polsce do 10 pocisków przechwytujących, w żadnym wypadku nie prowadzi do napędzenia wyścigu zbrojeń - powiedział Rood.
Dodał, że jego kraj zaproponował Rosji szeroką współpracę. Wielokrotnie mówiono, że Kreml mógłby się włączyć w budowę globalnego system obrony przeciwrakietowej.
Sprawę reakcji Rosji na propozycje instalacji tarczy w Polsce poruszył także Witold Waszczykowski. Wiceminister spraw zagranicznych powiedział, że w tej kwestii obie strony: polska i amerykańska mają wspólne zdanie. Wyraził również nadzieję, że reszta rozmów ze Stanami Zjednoczonymi pójdzie równie dobrze jak dziś oraz że część politycznej dyskusji o tarczy nastąpi w trakcie wizyty George'a Busha w Polsce.
George Bush przylatuje do Polski 8 czerwca. Spotka się z Lechem Kaczyńskim. Jeśli wszystko pójdzie po myśli naszych negocjatorów, na jesieni będzie można sfinalizować sprawę instalacji bazy.
Rozmowa sojuszników
Wiceminister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski podkreślił, że jest to rozmowa między sojusznikami, a nie rokowania wrogich stron, w których jedna strona chce coś ugrać kosztem drugiej
- Musimy wyjaśnić wiele kwestii, jednak dzisiejsze spotkanie napawa nas optymizmem, ponieważ wiele spostrzeżeń spotyka się z reakcją amerykańską - powiedział minister Waszczykowski.
Obecny na konferencji główny negocjator amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej, asystent sekretarza stanu do spraw bezpieczeństwa międzynarodowego John Rood powiedział, że polscy negocjatorzy byli bardzo dobrze przygotowani. - Odbyliśmy bardzo owocną rozmowę między innymi na tematy wojskowe i techniczne. Zgadzam się z ministrem Waszczykowskim, że te rozmowy odbyły się w duchu porozumienia i przyjaźni - podkreślił John Rood.
Minister obrony Aleksander Szczygło zapewnił, że Polska stawia wystarczająco twarde warunki w negocjacjach w sprawie budowy elementów tarczy antyrakietowej na terenie naszego kraju.
Szczygło nie chciał zdradzić szczegółów rokowań, podkreślając, że gdyby to zrobił, "negocjacje nie miałyby sensu". Zaznaczył jedynie, że mimo zainteresowania amerykańską propozycją, Polska formułuje mocne warunki. Szef MON powiedział, że rząd Polski jes zainteresowany amerykańską ofertą. Podkreślił, że nasi amerykańscy partnerzy powinni pamiętać, że propozycja ta musi podnosić bezpieczeństwo Polski i Europy.
Zdaniem większości ekspertów opinia publiczna nie powinna liczyć, że po dzisiejszym spotkaniu nastąpi zdecydowany przełom. Amerykanie twierdzą, że nasza baza może być uruchomiona w 2012 roku.
|
Pomorzanin - Pią 25 Maj, 2007
Swoją drogą to ciekawe jest. W Faktach o 19 mówili, że mają wiarygodne informacje, że rakiety mają być w Redzikowie (nawet migawki z terenu lotniska pokazywali - tak na marginesie, przy CPPS-ie stał wojskowy Mi-8).
Już pół godziny później Wiadomości doniosły także o wiarygodnych informacjach Wg nich jednak tarcza ma być w Wicku (też "ładne" migaweczki z pobliża poligonu pokazywali).
GRYZLI - Pią 25 Maj, 2007
Redzikowo to jakiś poroniony diennikarski wymysł.
Wicko -czemu nie -Redzikowo może być jedynie lotniskiem obsługujacym bazę,no mogą tam mieć jakis swoje dowództwo ewentualnie.
Kto zdrowy na umyśle postawiłby rakiety na lotnisku-pięć kilometrów od centrum sporego miasta
G. Hołdanowicz - Pią 25 Maj, 2007
Też zawsze tak uważałem. Wicko wedle moich danych nie było brane pod uwagę, zresztą trudno sobie wyobrazić, abyśmy oddali porządny poligon i dodatkowo utrudnili działanie miejscowości wypoczynkowych.
Najbardziej "neutralne" jest z 3 znanych potencjalnych lokalizacji Debrzno i gdybym ja miał decydować to tam bym poszedł. No chyba że geologia mówi co innego...
A swoją drogą zadziwia mnie, że w dalszym ciągu nie ujawniono miejsca planowanej bazy, ja rozumiem że społeczeństwo nie ma nic do gadania, ale inaczej można się odnieść do bazy praktycznie w mieście, a inaczej na przedmurzu Wału Pomorskiego...
~~Ad~~ - Pią 25 Maj, 2007
Wicko Morskie, to poligon OPL w gestii Sił Powietrznych, ale i Wojska Lądowe też sobie po nim "hasają". Jak powstanie tam "Tarcza", to pewnie OPL będzie zmuszona szukać sobie nowego miejsca do strzelania w niebo...
G. Hołdanowicz - Pią 25 Maj, 2007
Nie wyobrażam sobie tego. Sorry. A wpływ na turystykę? Powiecie mało istotny. Cóż, to tak jak z wartością posiadłości pod Krzesinami...
GRYZLI - Pią 25 Maj, 2007
~~Ad~~ napisał/a: | Wicko Morskie, to poligon OPL w gestii Sił Powietrznych, ale i Wojska Lądowe też sobie po nim "hasają". Jak powstanie tam "Tarcza", to pewnie OPL będzie zmuszona szukać sobie nowego miejsca do strzelania w niebo... |
Myslę że miejsca jest tam wystarczajaco dużo dla poligonu i dziesięciu rakiet Wuja Sama
Z zaciekawieniem czekam na prsowe doniesienia dotyczące reakcji miejscowych -koronny argument o promieniowaniu odpada bo radar będzie w Czechach -ciekawe czym zaskoczy nas Wójt Postomina
Earpman - Sob 26 Maj, 2007
Mariusz Max Kolonko o Tarczy antyrakietowej.
Super Express napisał/a: | Odkrywa tajemnice tarczy.
Mariusz max kolonko już widział amerykańskie antyrakiety
Polski dziennikarz w bazie na Alasce mógł sfilmować rakiety, które mają uchronić Amerykę
Filmuję płot. Dobre dwa metry drucianej siatki z kolczatką na szczycie godną więzienia Alcatraz. Na płocie wisi tablica, która informuje mnie, że to, co robię, jest zagrożone nawet groźbą utraty życia. Ochronę zapewnia mi jednak rząd Stanów Zjednoczonych w osobie pułkownika armii.
Mariusz Max Kolonko jest pierwszym polskim dziennikarzem, któremu Pentagon pokazał rakietę przechwytującą, element budowanej przez USA tarczy antyrakietowej.
- Pojechałem, cholera, na Alaskę, żeby filmować płot... - klnę pod nosem, kiedy raptem słyszę za sobą szmer silnika.
Policja w stylu Rambo
To nieoznakowany ford z ciemnymi szybami. Po chwili ze środka wychodzi dwóch ubranych na czarno MP (policja wojskowa). Wyglądają, jakby się urwali z filmu "Rambo". Pułkownik czy nie, wszyscy posłusznie oddajemy papiery.
- Koniec zdjęć - mówi Rambo. - Musicie wrócić do bazy. Tak zaczyna się mój dzień w wojskowej instalacji Fort Greely na Alasce, miejscu, skąd wylecą rakiety, przechwytując głowice nuklearne wroga, by ratować Amerykę i świat.
Fort Greely na Alasce to serce tarczy antyrakietowej USA. Wszystko, co stąd wyleci z silosów, obejmie parasolem ochronnym kontynentalną Amerykę.
4 rakiety przechwytujące są w Bazie Vandenberg w Kalifornii, 15 jest tu, nieopodal, na polu we wnętrzu bazy wojskowej.
- Łącznie będzie ich 40 - mówi komandor bazy, kiedy przestaje buczeć ślizgający się po mnie skaner. Pokazuje z dumą dokument, który kilka miesięcy temu stworzył 49. Batalion Tarczy Rakietowej, którym kieruje.
Widnieje na nim podpis dwóch ludzi, których w swej dziennikarskiej karierze już poznałem. Jeden to gubernator Murkowski z Alaski. Drugi to prezydent G.W. Bush. Czyli Polak z Bushem zrobili interes.
Oni tarczę już mają
Rakieta przechwytująca jawi mi się długa jak warszawski tramwaj. Głowica waży 65 kilo i to ona szuka i "zabija" głowicę nuklearną wroga. 65 miliardów dolarów i te zasieki i automatyczne kamery na podczerwień wykrywające ciepło ciała, naziemne radary i satelity - to wszystko służy temu, by doprowadzić do powietrznej kraksy metalowego kubła rozmiarów mikrofalówki z głowicą nuklearną wroga.
- Jesteś pierwszym dziennikarzem z Polski, który to zobaczył... - mówi komandor, zamykając właz do "sezamu". Wie, że interes Murkowskiego może stworzyć batalion rakietowy także w Polsce. Tutaj wierzą, że robią nam przysługę. Amerykanie przecież tarcze już mają. Według nich chodzi o pole Kowalskiego, na które, za pięć lat, dolecą ze stepów Iranu międzykontynentalne rakiety islamskiej walki o Boski Ład...
Niech zdecydują Polacy
Rozmowy w sprawie tarczy rakietowej wchodzą w decydującą fazę. Niestety, Polacy nadal nie wiedzą, czy się bać, czy cieszyć! Rząd trzyma nas z dala od wszelkich informacji. "Super Express" domaga się narodowego referendum w tej sprawie i skutecznej debaty publicznej!
Szykują się na am erykański najazd
Debrzno (Pomorskie) i Wicko Morskie (Zachodniopomorskie). Od kilku dni mieszkańcy tych miejscowości szykują się na amerykański najazd! To tu ponoć powstaną bazy z systemem antyrakietowym.
Mieszkańcy tych miejscowości do wojska przyzwyczajeni są od dawna. Wszędzie wokół rozciągają się poligony. Co jakiś czas z karabinami biegają Czesi, Niemcy czy Holendrzy. Mimo to budowa tarczy budzi emocje. W opinii większości tubylców Polska dała się wyrolować Amerykanom, którzy z Ruskimi będą walczyć na naszym podwórku!
Kulisy tarczy antyrakietowej
możecie państwo oglądać w programie telewizyjnym "Odkrywanie Ameryki" - TV 4 w środy o godz. 21 i czwartki o 20.30 |
Draken1970 - Sob 26 Maj, 2007
Cytat: | W opinii większości tubylców Polska dała się wyrolować Amerykanom, którzy z Ruskimi będą walczyć na naszym podwórku! | Esencja!
A poza tym, to ta cała "tarcza" chyba nie bardzo chce działać...
Earpman - Sob 26 Maj, 2007
Nie znam się ale:
Draken napisał/a: | ....W związku z tym pociski przechwytujące znajdujące się w bazie Vandenberg w Kalifornii nie miały czego zestrzelić i w ogóle nie zostały odpalone. |
Czy na podstawie tego można twierdzić że tarcza nie działa
Draken1970 - Sob 26 Maj, 2007
Tak mi się ćmi, w tym moim ograniczonym rozumku. Bo jak coś strzela wyłącznie do czegoś, co leci na odpowiedniej wysokości, właściwym kursem i z przewidywaną prędkością, a innych "rzeczy" (wiesz, o czym piszę) nie zauważa, choć powinno, to takie coś jest - chyba - funta kłaków nie warte?
G. Hołdanowicz - Sob 26 Maj, 2007
Toto ma być w pełni gotowe ok. 2014, zatem dziś może mieć problemy. Obiektywnie. Ostatecznie loty nadźwiękowe też początkowo niecałkiem się udawały, a i rakiety latały jak chciały... Myślę, że sprawy techniczne się w poważnej mierze wyprostują (pytanie: jaka jest założona skuteczność tarczy, bo jednak nie wierzę w 100%), to kwestia polityczna. I tyle.
Earpman - Sob 26 Maj, 2007
A jeżeli był to tylko test ,który miał... nie wiem jakieś założenia.
Przeznaczeniem "tarczy" jest przecież niszczenie pocisków balistycznych (te latają chyba wysoko) na określonej części jej trajektorii (?).
Jeżeli tych zakładanych parametrów cel nie osiągał to po co było strzelać?
Draken1970 - Sob 26 Maj, 2007
G. Hołdanowicz napisał/a: | (...) to kwestia polityczna. I tyle. | I tu sie zgodzę...
leo - Sob 26 Maj, 2007
A kiedy się dowiemy czy rząd IV RP stawia jakieś KONKRETNE I WYMIERNE warunki USA A jeśli tak to jakie
G. Hołdanowicz - Nie 27 Maj, 2007
Nie dowiemy się, bo to kwestia tajna i było wyraźnie powiedziane, że podatnicy/obywatele ne mają tu nic do gadania.
A to dziś w Wilnie powiedział (za PAP) SSzGen:
Gen. Gągor: tarcza antyrakietowa zwiększy bezpieczeństwo całego NATO
28.5.Wilno (PAP/BNS) - Przebywający z wizytą na Litwie szef sztabu generalnego Wojska Polskiego gen. Franciszek Gągor oświadczył w poniedziałek, że będąca obecnie przedmiotem negocjacji z USA tarcza antyrakietowa wzmocni bezpieczeństwo regionu i całego NATO.
"Decyzja w sprawie obrony przeciwrakietowej będzie decyzją polityczną. Wraz z rozwojem techniki zagrożenie ze strony rakiet wzrasta. Widzimy to w naszych działaniach w Iraku, gdzie nasze obozy atakowane są wszelkimi rodzajami pocisków rakietowych, są to pociski taktyczne, dotyczy to także szczebla operacyjnego, a z obserwacji najnowszych konfliktów na Bliskim Wschodzie wynika, że zagrożenie rakietowe na szczeblu operacyjnym i strategicznym wzrasta. Dlatego z wojskowego punktu widzenia jest absolutnie logiczne i niemal konieczne uzyskanie potencjału przeciwko nadlatującym rakietom, potencjału antybalistycznego. Oczywiście dziś zagrożenie istnieje na szczeblu taktycznym, szczeblu operacyjnym. Polska musi być również przygotowana na zagrożenia na szczeblu strategicznym" - powiedział gen. Gągor w wywiadzie dla agencji BNS.
"Stanowisko polskich władz jest takie, że system obrony przeciwrakietowej powinien zwiększyć bezpieczeństwo naszego regionu i całego NATO. Takie jest zasadnicze założenie z polskiej strony" - dodał szef sztabu generalnego WP.
werty - Pią 01 Cze, 2007
leo napisał/a: | A kiedy się dowiemy czy rząd IV RP stawia jakieś KONKRETNE I WYMIERNE warunki USA A jeśli tak to jakie |
Może już, ale pewnie wysokościkwot na fakturach nie podadzą... Tyle, że jak zwykle wyjdziemy na tym, jak Zabłocki na mydle...
Cytat: | USA chcą, by Polska pokryła część kosztów budowy tarczy
Czy w Polsce zostanie ulokowana tarcza antyrakietowa?
TVN24
"Rzeczpospolita": - Oferta jest marna, nie tego oczekiwaliśmy - tak polscy negocjatorzy uczestniczący w rozmowach w Pradze, dotyczących tarczy antyrakietowej, komentują stawiane przez Amerykanów warunki. "Rzeczpospolita" dotarła do szczegółów amerykańskiej propozycji.
Według dziennika, polscy urzędnicy mówią wprost: jesteśmy rozczarowani. Największe wzburzenie wywołała propozycja, by Polacy partycypowali w kosztach budowy bazy z wyrzutniami rakiet przechwytujących i jej późniejszej eksploatacji. Amerykanie nie chcą płacić lokalnych podatków i chętnie wykorzystaliby polskich żołnierzy do ochrony instalacji wojskowych.
Koszty miałoby pokryć polskie Ministerstwo Obrony Narodowej. Z naszego budżetu wypłacane byłyby też odszkodowania za wypadki drogowe spowodowane przez amerykańskich wojskowych przebywających poza bazą na przepustce. - Podział kosztów między USA i kraj przyjmujący bazę nie jest niczym nadzwyczajnym. Japonia pokrywa 75 proc. kosztów utrzymania naszych baz, a Korea Południowa prawie 50 procent - przekonuje "Rz" Peter Brookes, ekspert ds. obronności Fundacji Heritage, były wysoki urzędnik Pentagonu.REKLAMA Czytaj dalej
Poseł PiS Karol Karski uspokaja. - Amerykańska oferta to element strategii negocjacyjnej. Rozmowy dopiero się zaczynają - mówi. Dyplomaci z Polski, Czech i USA o tarczy dyskutowali wczoraj w Pradze. Jak dowiedziała się "Rzeczpospolita", będzie to również jeden z głównych tematów rozmów prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który 6 czerwca pierwszy raz odwiedzi Kwaterę Główną NATO w Brukseli. |
http://wiadomosci.onet.pl/1545995,11,item.html
looker - Pią 01 Cze, 2007
Mnie to zapachniało bezczelnością... A może w ogóle sami im tą bazę wybudujemy, utrzymamy i ochronimy ? Ot, taki prezent za to, że pozwolili nam kupić swoje efy oraz potowarzyszyć sobie w Iraku i Afganistanie ???
SARL - Pią 01 Cze, 2007
Jaja sobie robią, czy co
Jankes - Pią 01 Cze, 2007
To już nie bezczelność to jawne sk (K_S) wo .Chcą budować na swoich warunkach niech budują u Siebie.
Japonia i Korea - to nie Polska.Tak bardzo zależy Im na tarczy w naszym kraju ,bo Polska ma najlepsze położenie geograficzne - jak się nie podoba to zawsze można spróbować dogadać się z Niemcami - ciekawe jaki byłby efekt.
POPO - Pią 01 Cze, 2007
Moim zdaniem, to tylko element negocjacji - żeby mieć z czego "łaskawie" rezygnować. Nie denerwujcie się. Jak chcesz sprzedać cos za 1000 zaproponuj cene 1500, a potem pozwól kupującemu obniżyć do 1100
werty - Pią 01 Cze, 2007
Dlatego ta "łaskawa" rezygnacja nie jest poważna. Podobno jesteśmy ich sojucznikiem, ba, przyjacielem nawet... Ładnie przyjaciół traktują. Zadam pytanie retoryczne, niejako: jeśli mamy takich przyjaciół, to po kiego grzyba pchać się do Iraku i Afganistanu wrogów sobie szukać? Jakoś nie słyszałem, aby Amerykanie rzetelnie i uczciwie wywiązywali się ze zobowiązań. Zysk za wszelką cenę i nic się nie liczy innego. Tak będzie i tym razem. Przynajmniej ja tak to widzę. Dam przykaład: Amerykanie przekazują nam sprzęt itp pomoc wojskową. Jeśli policzyć wydatki, jakie ponosimy na utrzymywanie kontyngentów w Iraku i Afganistanie (tu akurat dopiero się zaczyna) to tego sprzętu bez "pomocy" sami sobie byśmy kupili ile trzeba i co trzeba, a nie co Oni mają na zbyciu...
Jeśli Amerykanie przedstawili takie warunki, jak w artykule, to POPO, przyznasz, że najrozsądniej byłoby, aby polska delegacja tego samego dnia powróciła do kraju. W takiej sutuacji Oni musieliby zabiegać o nasze względy i to my "łaskawie" moglibyśmy się zgodzić na niektóre ich propozycje. Ale do tego trzeba mieć ....
looker - Pią 01 Cze, 2007
werty napisał/a: | Ale do tego trzeba mieć .... |
Cohones ?
Świtek - Pią 01 Cze, 2007
Ujawnienie części "propozycji" amerykańskich jest jedną z taktyk negocjacyjnych aby wywołać określoną reakcję w mediach i niektórych kręgach politycznych... .
Pożyjemy, zobaczymy co się z tego jajka wykluje.
werty - Pią 01 Cze, 2007
looker napisał/a: | Cohones ? |
Otóż to... I to spore.
Pułkownik Kwiatkowski - Pią 01 Cze, 2007
po co nam ta tarcza?Przeciez nam nikt nie wysadza dworców ani nie uderza samolotami w palc kultury.Niech się martwi USA a nie my Polacy -wazeliniarze USA.Większość krjów arabskich i tak nas nie lubi za naszą obecność w Iraku i Afganistanie a teraz jeszcze ta tarcza?
Świtek - Pią 01 Cze, 2007
Tarcza sama dla siebie jest potrzebna USA. Nie nam. Dlatego z powodu, że jej obecność skomplikuje naszą sytuację międzynarodową, jestem przeciwny jej instalowaniu. jednakże gdyby Polsce udało się wynegocjować poważny wkład finansowy w zainstalowanie i utrzymywanie w Polsce systemów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, to może warto się zgodzić.
Ja nie jestem specjalistą w tej dziedzinie ale nasza obrona plot, jest obecnie dziurawa a w 2012 może już jej z powodów technicznych nie być...
Maciekqbn - Pią 01 Cze, 2007
Sprzedając nam F-16 zobaczyli, że mają do czynienia z idiotami (głównie sprawa offsetu), to myslą, że i teraz im się uda.
Oby tym razem negocjatorzy nie dali K_S albo nie przyjęli "walorów".
Tarcza jest potrzebna Amerykanom i albo ją postawia na naszych warunkach albo niech sie dogaduja z kims innym.
Myslę, że np. Niemcom nawet nie próbowaliby składac tak idiotycznych propozycji. A porównywanie Polski do Korei (która formalnie nadal jest w stanie wojny z sąsiadem z północy) to jakaś paranoja.
Po przeczytaniu tej wiadomości po prostu cisnienie mi skoczyło.
leo - Pią 01 Cze, 2007
Uważam że w tym momencie wladze Polskie powinny zarzadac za Tarcze pakietu pomocy wojskowej wyskokości około 15mld USD oraz co rocznie po 0,5 mld pomocy wojskowej w naturze ( przez cały czas istnienia bazy, waloryzowane o spadek wartosci dolara) a do tego za dzierżawe terenu pod baze tez 0,5 mld (też waloryzowane o spadek wartości dolara).
Jak nie będziemy stawiać BARDZO TWARDYCH WARUNKÓW jeszcze za budowe samej bazy zapłacimy
Czy Pan Premier wraz ze świtą nie ma jaj
gooserider - Pią 01 Cze, 2007
Który to już raz "przyjaciele" zza wielkiej wody obiecywali nam złote góry, a w ostateczności, że tak powiem, wydym***li nas bez mydła? Teraz próbują znowu, bo wydaje im się, że znaleźli frajerów, którym można każdy kit wcisnąć (offset chociażby). Jeśli chcą budować tarczę, to niech albo robią to "na własnym podwórku", albo ponoszą wszystkie koszty, a jak nie spier****.
P.S. Przekonaliśmy się ile znaczą "twarde warunki" polskiego rządu. I jeszcze pytanie: czy to samo dotyczy Czechów?
GRYZLI - Pią 01 Cze, 2007
Cytat: |
Premier nic nie wie o współpłaceniu za tarczę
Premier Jarosław Kaczyński oświadczył, że nic nie wie o tym, by Polska miałaby pokryć część kosztów budowy elementów tarczy antyrakietowej. Według szefa rządu, mamy do czynienia "z wciąganiem mediów do jakiejś niedobrej gry".
Premier Jarosław Kaczyński i szef litewskiego rządu Gediminas Kirkilkas składają w piątek wizytę w Płocku. J.Kaczyński powiedział, że rozmowy o tarczy trwają i wydaje się, że "jest pełną szansa, by uzyskać to, czego oczekujemy".
O tym, że USA chcą, by Polska pokryła część kosztów budowy tarczy antyrakietowej, napisała w piątek "Rzeczpospolita", informując, że dotarła do szczegółów amerykańskiej propozycji. Według gazety, największe wzburzenie wywołała propozycja, by Polacy partycypowali w kosztach budowy bazy z wyrzutniami rakiet przechwytujących i jej późniejszej eksploatacji. Koszty miałoby pokryć polskie Ministerstwo Obrony Narodowej.
- Obawiam się, że mamy tutaj do czynienia z wciąganiem mediów do jakiejś niedobrej gry. Jestem polskim premierem i jako żywo nic o tego rodzaju propozycjach nie wiem - oświadczył J.Kaczyński.
- Obawiam się, że mamy do czynienia z przedsięwzięciami, które niektórzy być może traktują z dobrą wolą, ale które tak naprawdę mają uniemożliwić zawarcie porozumienia, które dla Polski jest ważne - dodał szef rządu.
Premier przekonywał, że równie ważne jak bezpieczeństwo militarne jest bezpieczeństwo energetyczne.
- Jeśli chodzi o bezpieczeństwo na co dzień, to bezpieczeństwo energetyczne jest najistotniejsze, taki mamy dzisiaj świat (...) gdyby ciągle chodziło o sprawy wojny i pokoju byłoby gorzej, ale oczywiście te sprawy związane z wojną i pokojem muszą być brane pod uwagę, bo każde państwo musi brać pod uwagę także najczarniejsze scenariusze - powiedział premier.
W związku z tym - jak tłumaczył - "myślimy o tej tarczy, a rozmowy trwają i jak każde tego rodzaju rozmowy zaczynają się od stanowisk dosyć odmiennych, ale wydaje nam się, że jest pełną szansa by uzyskać to, czego oczekujemy".
- Czego oczekujemy, tego w żadnym wypadku nie mogę tutaj powiedzieć, bo tego rodzaju rokowania nie mogą być rokowaniami jawnymi - podkreślił J.Kaczyński.
|
A ja wam mówię że to Putin zadzwonił do "Rzepy" i wcisnął im kit
PMJ - Pią 01 Cze, 2007
werty napisał/a: | Podobno jesteśmy ich sojucznikiem, ba, przyjacielem nawet |
Co nie znaczy że rząd USA jest organizacją charytatywną. Strasznie nie lubię tego zrzucania wszystkiego na Amerykę. Sojusz z USA to jedna kwestia, druga że trzeba znać swoją wartość i profesjonalnie negocjować. Tak samo było z offsetem - oni wystawili profesjonalistów i podpisywali umowy dla siebie korzystne. Z naszej strony negocjowali dyletanci i powinni za to siedzieć. Potem Polacy płaczą, że wszyscy ich oszukują, ale nie pomyślą po czyjej stronie leży wina.
Świtek napisał/a: | Ujawnienie części "propozycji" amerykańskich jest jedną z taktyk negocjacyjnych aby wywołać określoną reakcję w mediach i niektórych kręgach politycznych... . |
No właśnie, z kontekstu widać, że zrobiła to strona Polska, po czym premier oświadczył że takiej propozycji nie było, co za chwile zrobił Pentagon. Teraz tego typu warunki wstępne są spalone. Jeżeli czegoś można być pewnym to tego, że Kaczory to strasznie krnąbrne stworzenia.
Skoro tarcza jest potrzebna Amerykanom, skoro Polska ma dogodne położenie geograficzne, skoro jest to najlepsze miejsce na tą instalację to jesteśmy w podobnej sytuacji jak Turcja w 2003 w momencie ataku na Irak. Nam się nigdzie nie spieszy.
GRYZLI - Pią 01 Cze, 2007
Oto co na to Wuj Sam !
Cytat: |
USA: Polska nie zapłaci za tarczę
- Pełne koszty budowy bazy będą pokryte przez Stany Zjednoczone - mówi rzecznik amerykańskiej Agencji Obrony Rakietowej. W ten sposób dementuje doniesienia, jakie pojawiły się w Polsce, że USA chciałyby pokrycia części kosztów budowy i funkcjonowania planowanej wyrzutni przez stronę polską.
Głos w tej sprawie zabrał rzecznik Agencji Obrony Rakietowej (MDA) przy Pentagonie, Rick Lehner: - Pełne koszty budowy bazy będą pokryte przez Stany Zjednoczone - powiedział korespondentowi PAP.
Powołując się na anonimowe informacje z grupy polskich negocjatorów, dziennik "Rzeczpospolita" napisał wcześniej, że oferta amerykańska przewiduje, iż Polska miałaby ponieść część kosztów budowy i utrzymania bazy.
- O niczym takim nie słyszałem. Wszystkie koszty budowy, w wysokości 500-600 milionów dolarów, będą pokryte przez stronę amerykańską - zaznaczył Lehner. Powołał się przy tym na szefa MDA, generała Henry'ego Oberinga, który także zapewniał o pokryciu kosztów przez USA.
W piątek premier Jarosław Kaczyński pytany o medialne doniesienia stwierdził, że mogą one być próbą zakłócenia polsko-amerykańskich negocjacji.
Jak jednak podaje PAP, były minister obrony narodowej Radosław Sikorski twierdzi, że według pierwotnej amerykańskiej oferty Polska miałaby ponieść niektóre koszty związane z budową. - Mielibyśmy ponieść m.in. koszty oczyszczenia terenu i dodatkowej infrastruktury - powiedział agencji senator PiS.
Niedawno komisje Izby Reprezentantów i Senatu USA, gdzie większość mają Demokraci, zablokowały fundusze na budowę planowanych 10 wyrzutni rakiet przechwytujących w Polsce. Mają one być odblokowane po przedstawieniu przez administrację uzasadnienia potrzeby i skuteczności tarczy oraz ewentualnym zawarciu umowy z rządem RP o budowie jej w Polsce.
Demokraci twierdzą, że zagrożenie, przed którym ma bronić tarcza w Europie - atak rakietowy z Iranu - jest wydumane lub zbyt odległe, bo Iran ma mieć odpowiednie rakiety dopiero za 5-10 lat. Poza tym system jest technicznie zawodny (wiele testów było nieudanych), a jego budowa powoduje zaostrzenie napięcia w stosunkach z Rosją. |
Świtek - Pią 01 Cze, 2007
Cytat: | Demokraci twierdzą, że zagrożenie, przed którym ma bronić tarcza w Europie - atak rakietowy z Iranu - jest wydumane lub zbyt odległe, bo Iran ma mieć odpowiednie rakiety dopiero za 5-10 lat. Poza tym system jest technicznie zawodny (wiele testów było nieudanych), a jego budowa powoduje zaostrzenie napięcia w stosunkach z Rosją. |
Wyrzutnia w Polsce ma być gotowa w 2012... Powiedzmy ze realny termin to 2014. Było nie było byłaby gotowa na czas.... . ...
G. Hołdanowicz - Pon 04 Cze, 2007
Dziennik Bałtycki, 1/6/2007: "[...] A Jolanta Szczypińska, posłanka Prawa i Sprawiedliwości wielokrotnie deklarowała, że nie pozwoli na to, aby lotnisko w Redzikowie zostało zlikwidowane. - Będę na ten temat rozmawiała z ministrem obrony narodowej Aleksandrem Szczygło - mówi tajemniczo posłanka. - Szczegółów na razie nie mogę zdradzić, powiem jedynie, że jest bardzo dobra koncepcja zagospodarowania lotniska. Zakłada ona kompleksowe rozwiązanie. Teraz jest za wcześnie by o tym mówić. [...]
No to co - wierzymy w spiskową teorię dziejów i stawiamy Tarczę jednak w Słupsku?
GRYZLI - Pon 04 Cze, 2007
Panie Grzegorzu-ta koncepcja jest tutaj- http://www.nfow.pl/viewto...t=3013&start=15
Mieszkam w Słupsku i juz przestałem wierzyć w to co lokalni politycy gadają.
Wszyscy chcieliby coś zrobić tyle ze jak przychodzi co do czego to okazuje się ze było to tylko gadanie.
Nie sądzę aby w Redzikowie stały rakiety ,ale Wicko -czemu nie lokalizacja ma swoje plusy i minusy.Natomiast Redzikowo świetnie nadaje się na zaplecze logistyczne dla takiej bazy.
Pożyjemy -zobaczymy.
G. Hołdanowicz - Pon 04 Cze, 2007
Tylko że koncepcja Bazy-Trójcy brzmi absurdalnie. A już proszę wziąć pod uwagę wielkość obsady bazy - 200 osób - w zestawieniu z koniecznością obsady zarówno wyrzutni, jak i lotniska plus zaplecza mieszkalnego. To się kupy nie trzyma. Chyba, że znaczna część personelu ma być polska. Co by tłumaczyło, dlaczego pierwotnie miało być 400 osób, z czego właśnie ok. połowa to ochrona. W sumie nie ma wcale realnej konieczności posiadania lotniska na wyłączność, sprzęt dolatuje jest instalowany i szlus. Baza na Alasce jest bardzo oddalona od lotniska, mogłoby być w Polsce obsługiwana w sumie czy to przez Gdynię, czy Gdańsk (zakładając wariant słupski bądź zegrzański), czy Bydgoszcz badź w skrajnym przypadku przez Poznań (dla Debrza). Sam nie wiem - na zdrowy rozum Debrzno aż się prosi, zdala od ócz, na Wale Pomorskim, stymulacja regionu, blisko Dowództwa Wojsk Specjalnych, bez zamykania ważnego poligonu (Wicko) i utrudniania turystyki w regionie pomorskim (nie liczę harcerzy, pałętających się po lasach Pomorza Zachodniego, sam tam biegałem, także w rejonie Debrzna, no może trochę na zachód, piękne miejsca... ale to było dawno temu...). Ale wsparcie polityczne tez się liczy, a to oko puszczone w artykule cytowanym jest wielce znaczące na mój gust. Natomiast w wypowiedzi posła Stąka specjalnie nie wierzę...
GRYZLI - Pon 04 Cze, 2007
No ale coś jest na rzeczy bo wojsko od dłuższego czasu ściemnia z Redzikowem.
Raz głosi ze chce oddać lotnisko po czym zaraz wycofuje się z tej obietnicy.
Być może faktycznie mamy do czynienia z przeciekami kontrolowanymi majacymi za zadanie odwrócenie uwagi od prawdziwej lokalizacji....sam nie wiem co o tym myśleć
G. Hołdanowicz - Pon 04 Cze, 2007
Przejeżdżałem w czwartek obok lotniska, i przez Słupsk, i tak mi się zrobiło smutno, bo miło było przyjechać na loty, choćby te czeskie w strugach deszczu, czy na parę dyżurną "23"... To już tak dawno...
GRYZLI - Pon 04 Cze, 2007
Kto wie -może jeszcze to lotnisko bedzie żyło !?
Cały czas liczę na jakiś cud
Pułkownik Kwiatkowski - Pon 04 Cze, 2007
glupio poprawiac moda ale cud prze u otwarte się pisze
//nie popełnia błędów ten co nic nie robi
DZIĘKI ZA ZWRÓCENIE UWAGI
G
werty - Sro 06 Cze, 2007
Cytat: | Szczygło: nie powinniśmy płacić za tarczę
NEGOCJACJE POTRWAJĄ JESZCZE KILKA MIESIĘCY
TVN24
- Nie powinniśmy płacić za amerykańską tarczę - powiedział w TVN24 minister obrony narodowej Aleksander Szczygło. Na dwa dni przed wizytą Georga Busha minister nie zdradza, jakie warunki usłyszy od Lecha Kaczyńskiego amerykański prezydent, zapewnia tylko: - Nam się nie spieszy.
"Dobrych kilka miesięcy" mogą zdaniem ministra potrwać jeszcze polsko-amerykańskie negocjacje. Chociaż George Bush może spodziewać się potwierdzenia polskiego zainteresowania budową tarczy, to - jak mówi - będzie to tylko deklaracja dobrej woli. Ostateczna decyzja zależeć będzie od wyniku negocjacji.
Czego polska zażąda w zamian za zgodę na udział w amerykańskim systemie antyrakietowym, ciągle pozostaje tajemnicą. - Przekazywanie informacji przez media nie byłoby najlepszym sposobem rozmowy z naszymi amerykańskimi przyjaciółmi - tłumaczy Szczygło. Zapewnia jednak, że MON, Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Biuro Bezpieczeństwa Narodowego juz przygotowują "rzetelną kampanię informacyjną".
as |
http://www.tvn24.pl/12690...,wiadomosc.html
Mnie ciągle czegoś brakuje. Czy ktoś jeszcze zwrócił uwagę na fakt, że odkąd pojawiły się informacje o współfinansowaniu tarczy, nikt nie powiedział "nie będziemy za to płacić"? Jest wypowiedź prezydenta, że nic mu o tym nie wiadomo (swoją drogą, jeśli nic mu o tym nie wiadomo, to o czym planuje rozmawiać na Helu?), minister mówi, że nie powinniśmy i tym podobne... Mam nieodparte wrażenie, że i tak skończy się na tym, że tak, czy owak będziemy do tego dokładać... Jak ja chciałbym się mylić...
kubalos - Sro 06 Cze, 2007
w Zegrzu Pomorskim też mieli budować ale na które miejsce się zdecydują to tylko możemy spekulować chyba że ktoś ma wieści z pierwszej ręki
GRYZLI - Czw 07 Cze, 2007
http://www.rmf.fm/fakty/?from=rss&id=113762
RMF napisał/a: | Delta Junction - życie "w cieniu" rakiet
Delta Junction to miasteczko położone w bezpośrednim sąsiedztwie Fortu Greely, gdzie znajduje się baza rakiet przechwytujących systemu tarczy antyrakietowej. Mieszkańcy miasteczka, zgodnie podkreślają, że czują się bezpiecznie, a baza daje im pracę.
To dokładnie taka baza, jaka może powstać w Polsce. Najbliższym sąsiadem Fortu Greely jest Delta Junction. W Polsce - mieszkańcy miejscowości, gdzie baza miałaby powstać - już protestują. W Delta Junction też były protesty, ale przed laty kiedy bazę likwidowano.
Teraz mieszkańcy nie potrafią sobie wyobrazić Delta Junction bez Fort Greely. Baza napędza całą tu ekonomię. To miliony dolarów. Jest dużo wojskowych i jest praca. Bez bazy to byłoby miasto duchów.
Na pytanie czy bez bazy nie byłoby jednak bezpieczniej mieszkańcy Delta Junction odpowiadają: Czujemy się bezpiecznie. Nie sądzę, żeby ktokolwiek chciał nas tutaj zaatakować. Na koniec rozmowy pada argument: Jeśli nie będziemy bronić kraju – wróg nadejdzie. Przeciwników bazy znaleźć tam trudno.. |
wojtek - Czw 07 Cze, 2007
Jej a Putin dzisiaj zaproponował budowę tarczy w Azerbejdżanie.Więc jeśli Bush przez przypadek się zgodzi to będzie po problemie.
^NyG@^ - Pią 08 Cze, 2007
Jeżeli zgodzi się na propozycje(mało prawdopodobne), to będzie ona obejmowała jedynie radar. A co z wyrzutniami Chyba jednak w Polsce "coś" ulokuja.
Zresztą, ja bym traktował wypowiedź Putina jako zwykłą zagrywkę (drażnienie się) w odpowiedzi na propozycje Busha w Czechach, nt. otwartości dla zagranicznych inspektorów - tzn. rosyjskich.
GRYZLI - Pią 08 Cze, 2007
Nawt Rosyjscy generałowie twierdzą że propozycję Putina można sobie tylko w buty włożyć.
Typowe gadanie propagandowe.
Cytat: |
Rosyjscy eksperci: Tarcza w Azerbejdżanie bezcelowa
RADAR W GABALI SŁUŻY DO WCZESNEGO OSTRZEGANIA, A NIE NAKIEROWYWANIA RAKIET
Rosyjscy eksperci wojskowi kwestionują przydatność radaru w azerbejdżańskiej Gabalii do celów planowanej przez Waszyngton obrony antyrakietowej. Stacja w Gabalii "to radar wczesnego ostrzegania", czyli system biernego wykrywania i śledzenia, który "nie służy do wycelowywania i kierowania rakiet przechwytujących - mówi generał Władimir Dworkowicz w wywiadzie dla agencji Interfax.
Tymczasem "radar, który USA chcą zainstalować w Republice Czeskiej, jest przeznaczony specjalnie do wspomagania wycelowywania i kierowania rakiet przechwytujących, które zostaną rozmieszczone w Polsce" - podkreślił rosyjski generał. Jego zdaniem, Rosja nie może na razie zaproponować USA alternatywy dla radaru w Czechach.
- Co prawda w ramach systemu obrony powietrznej Moskwy mamy wspaniałą stację, która spełnia zadanie nakierowywania na cel, lecz jest ona niekompatybilna z amerykańskimi rakietami przechwytującymi i nie może zastąpić wyspecjalizowanego radaru w Republice Czeskiej - podkreślił.
Inny ekspert wojskowy Pawieł Filgenhauer zwrócił uwagę, że radar w Gabalii znajduje się zbyt blisko granicy z Iranem, którego ewentualne ataki mogłyby zagrozić amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Obrona tej stacji przed rakietami irańskimi krótkiego zasięgu lub atakiem lotniczym wymagałaby - w jego opinii - "dwóch dywizji" wojsk obrony powietrznej.
Zaznaczył ponadto, że radar ten jest przestarzały, był przeznaczony do innych celów i jego użycie nie rozwiązywałoby problemu nakierowywania rakiet przechwytujących.
Prezydent Putin zaproponował w czwartek Stanom Zjednoczonym wspólne wykorzystanie stacji radarowej w Azerbejdżanie jako ochrony przeciwko irańskim rakietom. Oferta ta miałaby zastąpić planowane przez USA rozmieszczenie elementów globalnej tarczy antyrakietowej w Europie Środkowej. Strona amerykańska określa propozycję jako "interesującą" i zapowiada, że przyjrzą jej się eksperci. |
G. Hołdanowicz - Sob 09 Cze, 2007
Cóż, Rzeczpospolita twierdzi, iż ma potwierdzenie lokalizacji silosów w Rędzikowie. Dziwne, ale przecież "widoczne" racjonalne argumenty nie muszą miec znaczenia kluczowego. Ciekawe, czy to będzie oficjalnie potwierdzone wreszcie...
Pomorzanin - Sob 09 Cze, 2007
TVN 24 także dziś od rana trąbi, że to Redzikowo ma być amerykańską bazą. Moim zdaniem kuriozalny pomysł Tak blisko miasta, ba - tak blisko wsi i osiedla Co innego lotnisko "wspomagające" bazę, ale silosy z rakietami? albo i lotnisko i rakiety? Chyba im słonko przygrzało... Choć może i coś w tym jest - od kilku lat w Słupsku i okolicach jest masa inwestycji - w tym kapitału amerykańskiego (ktoś miał "nosa"?).
W odstraszenie turystów przez tarczę, to, szczerze mówiąc, nie wierzę. To będzie "coś", skryte od wzroku ciekawskich, daleko od drogi prowadzącej bezpośrednio do Ustki. W obliczu czystej plaży i morza każdy urlopowicz zapomni o tym, że gdzieś kilkanaście kilometrów od niego są jakieś rakiety.
GRYZLI - Sob 09 Cze, 2007
Jestem pewny ze mylą palec z czymś tam.
Odsłuzyłem w Redzikowie parę ładnych lat i twierdzę że na samym lotnisku nie ma mozliwości dla takiej inwestycji
Owszem lotnisko wspomagajace plus jakas logistyka -czemu nie, natomiast same rakiety muszą być np na Wicku.
A co do turystów to jestem pewny ze nawet znajdą się tacy co przyjadą specjalnie do Ustki po to aby zobaczyć jak to jest opalac się w cieniu rakiet
Szkoda tylko że piękne plany samorzadowców spalą na panewce-teraz kiedy otwierają sie prawdziwe możliwości ożywienia lotniska -mamy wielkie ciach i o wszystkich zaplanowanych inwestycjach można zapomnieć.
G. Hołdanowicz - Sob 09 Cze, 2007
Gryzli,
10 silosów zajmuje obszar mniejszy a conajwyżej taki jak boisko piłkarskie (widziałem rysunki poglądowe), myślę że spokojnie w północno-wschodniej części, a może nawet tam gdzie mamy "lasek", można toto umieścic. Rozrzucenie "bazy" w dwóch miejscach zdaje się mało realne, ale skoro Rędzikowo jest realne to nic tu nie jest realne.
Pomorzanin - Sob 09 Cze, 2007
A tutaj zdjęcie lotnicze Redzikowa, żeby był lepszy wgląd w sytuację
G. Hołdanowicz - Sob 09 Cze, 2007
Dyc mówię. Lewa górna cwiartka do zagospodarowania aż miło - tylko co wtedy z lotniskiem, bo może się okazac, że jest w strefie bezpieczeństwa...
~~Ad~~ - Sob 09 Cze, 2007
Coś mi się wydaje, że wszystkie te dywagacje są tylko wymysłem dziennikarzy lub też badaniem opinii, albo zwykłym wróżeniem z fusów.
Poczekajmy na decyzję i wtedy porozmawiajmy o "plusach ujemnych i minusach dodatnich"...
GRYZLI - Sob 09 Cze, 2007
No dobra -w lini prostej od pasa do pierwszych zabudowań osiedla wojskowego jest jakieś 500 metrów na podejściu od wschodu miejscowość Wielogłowy i jeszcze kilka innych wsi,po północnej stronie zaraz za płotem lotniska [czyli tez jakies 1500 metrów od osi pasa]są Jezierzyce [nie tylko ]
Na kierunku zachodnim zaraz na końcu pasa zaczynają sie działki ,a od końca pasa do centrum Słupska jest w lini prostej jakieś 5-6 kilometrów.
To wszystko wygląda ładnie na fotce ,ale w zasadzie to teren wojskowy kończy się zaraz za schronami na strefie zachodniej i zaczyna się ziemia gminna lub prywatna.
To samo dotyczy obszarów zalesionych na północy lotniska i za stefą wschodnią tam też płot lotniska biegnie zaraz za schronami.
Obszar nie jest wcale taki wielki a chyba nikt nie umieści silosów zaraz przy płocie.
Pomorzanin - Nie 10 Cze, 2007
Akurat w takiej sytuacji, to da się wiele zrobić, by powiększyć teren należący do wojska - od wykupienia "po dobroci" za przyzwoitą cenę, do wywłaszczenia i wypłacenia rekompensat.
gooserider - Nie 10 Cze, 2007
Pomorzanin wiesz dobrze jak wygląda sprawa wykupu ziemi w naszym kraju czy to dotyczy autostrad, czy czegoś innego. Setki procesów, upartość niektórych właścicieli gruntów,
błędy urzędników etc., etc. Tym bardziej, że chodzi tu o sprzedaż polskiej ziemi pod przyszłą amerykańską bazę. Trafi się taki jeden wielki patriota, który za nic ziemi nie odda i zacznie się kilkumiesięczna przepychanka urzędników z takim delikwentem. Nie to, żebym był 100% zwolennikiem tarczy ale sprawa wykupu, czy też wywłaszczenia nie jest taka prosta.
slepowron - Pon 11 Cze, 2007
gooserider napisał/a: | Tym bardziej, że chodzi tu o sprzedaż polskiej ziemi pod przyszłą amerykańską bazę. |
A dlaczego od razu musi byc sprzedaz? Moga wziac w dzierzawe naprzklad na 30-90 lat. To przyjeta praktyka w takich okolicznosciach.
Pomorzanin - Pon 11 Cze, 2007
Nikt nie powiedział, że tereny leżące bezpośrednio przy lotnisku są w rękach prywatnych. Jest bardzo prawdopodobne, że należą one do samorządu, więc wielkich problemów nie ma.
Jeśli jednak tereny, o które warto by było powiększyć dotychczasową JW są w rękach prywatnych, to - tak, jak pisałem - najpierw próba wykupienia przez Skarb Państwa "po dobroci" (zaoferować cenę dwa razy większą niż rynkowa i ludzie będą się aż prosić, żeby to właśnie ich grunt wykupić). Zawsze mogą się znaleźć jacyś pacyfiści, którzy żadnych rakiet nie chcą i będą budowę utrudniać. Wtedy pozostaje szybkie zwrócenie się do sądu o wywłaszczenie właścicieli gruntu.
Wydaje mi się, że byłoby łatwiej, niż przy budowie autostrady: pozyskany grunt miałby posłużyć dla dobra publicznego, a konkretnie zwiększeniu bezpieczeństwa państwa (ważny argument); nie ma możliwości wybrania innej lokalizacji - teren ten jest niezbędny (a autostrady zawsze można trochę "przesuwać"); pozyskiwany teren ma niewielkie znaczenie i wartość społeczno-gospodarczą.
asimo2 - Pon 02 Lip, 2007
Pozwalam sobie wkleić post kolegi z Militarium.net
Cytat:
W Dzienniku Polskim znalazł się wywiad z z Witoldem Waszczykowskim wiceministrem spraw zagranicznych...
Cytat:
[red] - Czy jeśli zgodzimy się na lokalizację elementów tarczy, całe terytorium Polski, a nie tylko amerykańska baza, otrzyma dodatkowo system obrony rakietowej porównywalny do „Patriotów“?
[W.W.] - A jest taka potrzeba?
[red] - Niektórzy politycy twierdzą, że taki dodatkowy pakiet zabezpieczeń trzeba wynegocjować. I w tle takich rozważań pojawia się Rosja, a nie Iran czy Korea Północna.
[W.W.] - To jest pytanie o zagrożenie naszego kraju. Jesteśmy członkiem NATO, a sojusz od lat nie traktuje Rosji jako zagrożenia, lecz jako swego partnera. Rosja jest też członkiem koalicji antyterrorystycznej i współpracuje ze Stanami Zjednoczonymi. Trzeba zatem jasno powiedzieć, czy są nam potrzebne takie „Patrioty“ i przeciwko komu?
Całość tu:
http://www.redakcjawojsko...=5690&Itemid=46
I jeszcze dalej min. Waszczykowski mówi o działach rakietowych ... żAłOSNE i to jest główny negocjator .... jak już napisałem: dostaniemy Niderlandy... !!!
oskarm - Pon 02 Lip, 2007
I jak póżniej mieć pretensje do Amerykanów, że umowy są takie jakie są?
mig - Czw 05 Lip, 2007
Ciekawi mnie dlaczego wszystkie podawane przez media lokalizacje to byłe lotniska? Czy Jankesi w związku z użytkowaniem tarczy zamierzają aktywnie korzystać z transportu lotniczego bezpośrednio do bazy?
G. Hołdanowicz - Czw 05 Lip, 2007
To nie media, tylko oficjalna informacja ministerialna, fakt nie polskiego ministerstwa ale jednak. A dlaczego lotniska? Może dlatego, że są do zagospodarowania, są dostępne, są wielofunkcyjne i zapewne raczej stabilne geologicznie. Ot co. I nie traci się użytecznych poligonów, które jeszcze parę lat posłużą...
GRYZLI - Czw 05 Lip, 2007
Zgadza się -parę lat temu robiono badania geologiczne na lotnisku w Redzikowie.
Miałem okazję podpytać speców -powiedzieli ze pas na tym lotnisku to jeden z niewielu który ma nienaruszoną strukturę.
Niemcy wiedzieli gdzie budować
mig - Pią 06 Lip, 2007
Czyli umiejscowienie tarczy w Redzikowie wcale nie oznaczałoby, że nad Słupskiem będzie można czasem zobaczyć samolot wojskowy podchodzący do lądowania?
I prędzej będzie to oznaczać definitywny koniec "dużego" lotnictwa w Słupsku?
GRYZLI - Wto 17 Lip, 2007
...w Redzikowie
Kurcze dopieli swego -nie wiem co Jankee widzą w tym Redzikowie ,ale tuptali za nim już od bardzo dawna -wcale nie byłbym zdziwiony gdyby za jakiś czas okazłao się że będzie to wielka baza wojskowa i nie tylko dla "tarczy"
Fakt jest faktem-z wojskowego punktu widzenia lotnisko jest bardzo ładnie ulokowane -idealny środek naszego brzegu -brama na praktycznie cały Bałtyk ,w dodatku w miarę bezpiecznie jesli idzi o odległość od Obw.Kaliningradzkiego.
Byłem na lotnisku w sobotę na "Auto Tuning Show" -chyba to było ostatnia impreza w tym miejscu
Stevie - Wto 17 Lip, 2007
GRYZLI napisał/a: | ...w Redzikowie |
Czy aby na pewno
GRYZLI - Wto 17 Lip, 2007
...tak -dokładnie w Redzikowie -tak przynajmniej podało TVN 24
Cytat: | Jak dowiedziała się TVN24, rozmowy na temat tarczy są bardzo zaawansowane: ustalono już lokalizację instalacji - w Redzikowie (woj. pomorskie), a na początku przyszłego roku może ruszyć budowa tarczy. |
ZibiS - Wto 17 Lip, 2007
To co Słupsk wysiedlą ???
Przecież to TYLKO 5 km od miasta
Rewizor - Wto 17 Lip, 2007
ZibiS napisał/a: | to TYLKO 5 km od miasta |
A kogo w Ameryce obchodzi "jakiś" Słupsk ? Oni nawet nie wiedzą gdzie leży Polska. Jedyne państwo które traktują poważn ie i nieprzedmiotowo to Izrael. Reszta to śmiecie w ich mniemaniu
cwaniak - Wto 17 Lip, 2007
Nie gadaj Rewizor W Iraku trochę Im rozjaśniliśmy umysły i powiedzieliśmy gdzie leży Polska. A faktycznie, nie wiedzieli
Rewizor - Wto 17 Lip, 2007
cwaniak napisał/a: | i powiedzieliśmy gdzie leży Polska. |
I zaraz potem przyjechał do Juraty busz. Bez Was pewnie by nie trafił. I teraz do końca życia będziesz miał problem jak Janek Dolas. Czyli jak rozpętałem III Wojnę Światową
kaszebe - Wto 17 Lip, 2007
Dlaczego Rosjanie nie chcą tak blisko ,,tarczy rakietowej"?
Ciekawy post z http://forum.sztab.org/viewtopic.php?t=3002
oraz artykuł http://www.pckurier.pl/archiwum/art0.asp?ID=4037
Cytat: | tarcza antyrakietowa jest fasadą?
--------------------------------------------------------------------------------
Zdaniem Theodora Postola, profesora z Massachuesets Institute of Technology, Polska nie powinna dac sie skusic na tarcze USA - wczesniej pracowal on dla amerykańskiego Kongresu a takze jako doradca naukowy Szefa Operacji Morskich Pentagonu. To wlasnie absolwenci elitarnego MIT pracuja nad systemem tarczy antyrakietowej, ale spora ich czesc pracuje rowniez dla wywiadu NSA. Theodore Postol dowodzi, iz technologia systemu tarczy antyrakietowej - jesli ma sluzyc do defensywy - nigdy nie bedzie dzialala prawidlowo. Podobnego zdania jest najbardziej prestiżowa organizacja fizyków na świecie, czyli Amerykańskie Towarzystwo Fizyczne (APS), ktore w 2003 roku opublikowalo raport, z ktorego wynika, iz system obrony antyrakietowej z technicznego punktu widzenia jest utopią, i to w dużej mierze niezależnie od rozwoju technologii. Dalej raport stwierdza, że w przewidywalnej przyszłości niemożliwe jest obronienie terytorium USA nawet przed rakietami balistycznymi starego typu, nie mówiąc już o tych najnowszych - jedna rakieta może przenosić kilka głowic oraz całą masę atrap. Gdy pocisk znajdzie się odpowiednio wysoko, rozdziela się i z jednego celu mogą się ich robić dziesiątki.
Rowniez general US Army Henry A. Obering przyznal, iz system tarczy USA zainstalowanej w Polsce, nie bylby w stanie zneutralizowac setek rakiet znajdujacych sie w arsenale Rosji - tarcza zatem nawet teoretycznie nie jest w stanie by przeciwdzialac zmasowanemu atakowi, chociazby nawet konwencjonalnych pociskow balistycznych. Poza tym, wedlug profesora Theodora Postola, rakiety przechwytujące wybierają na cel jasno świecące obiekty, co znaczy, iz nie są one w stanie odróżnić czy taki obiekt jest prostym wabikiem, który ma oszukać system obronny, czy też jest to nadlatująca rakieta z głowicą bojową - to tak jakbyś był przy odbiorze bagażu, na lotnisku widział przed sobą szereg walizek i kierując się wyłącznie wzrokiem musiałbyś wybrać tę, w której jest bomba jądrowa - mówi Postol, dlatego nie ma szans by ta bron zadzialala.
General Obering zaznaczył, ze, poniewaz rakiety systemu tarczy nad Polska dopiero beda nabierac wysokosci, nie beda one mialy technicznych mozliwosci zestrzelenia ewentualnych rakiet rosyjskich np. z Obwodu Kaliningradzkiego - technologia tarczy przewiduje, że tzw. pojazdy niszczące, uwalniane z rakiet przechwytujących, mają niszczyć pociski balistyczne dalekiego zasiegu mniej więcej w połowie trajektorii lotu (ang. in mid-course).
Czeski ekspert wojskowy Stanislav Kaucky twierdzi, ze "Jeżeli tarcza miałaby chronić wszystkie państwa NATO w Europie, radar i rakiety powinny znaleźć się we Włoszech lub w Turcji" - jego zdaniem tarcza nie chroni naszych krajow, ponadto Polska i Czechy moga stac sie celem wrogów USA, dlatego elementy tarczy antyrakietowej nie powinny sie tu znalezc. Jak wyjaśnił, gdyby wystrzelono rakietę w kierunku Czech, to już tysiąc kilometrów przed trafieniem zaczyna się proces schodzenia pocisku do celu, a wówczas z technicznego punktu widzenia antyrakiety znajdujące się w Polsce, nie byłyby w stanie jej strącić.
Skoro tarcza rzekomo ma chronic wszystkich sojusznikow NATO, to dlaczego USA ze wzgledow strategicznych nie staraja sie zainstalowac tego systemu obronnego we Wloszech, w Turcji badz w Bulgarii, ale akurat w Europie Srodkowej?
Jezeli technologia tarczy USA - gdy chodzi o defensywe - nie funkcjonuje i nigdy funkcjonowac nie bedzie, to jej wyrzutnie rakietowe natomiast moga sluzyc do ofensywy - stad Rosja czuje sie zagrozona -, tym bardziej, ze Iran nie posiada międzykontynentalnych rakiet balistycznych, które mogły by dosięgnąć terytorium USA, co jednak nie jest jeszcze odpowiedzia na pytanie: Dlaczego akurat w Polsce badz w Czechach a nie we Wloszech czy w Turcji?
Nalezy brac pod uwage, iz USA do wyrzutni rakietowych chca zbudowac wlasny system radarowy, niezalezny od NATO, chociaz, gdyby tarcza by do obrony Europy sluzyla, USA by przeciez mogly korzystac ze sojuszniczych radarow wszystkich panstw NATO, oraz z przyszlego nowoczesnego zwiadu naziemnego NATO, co znaczy, iz wlasne radary USA w Europie by zbedne byly.
Poniewaz USA nie wystarcza nawet najnowoczesniejsze radary sojusznikow NATO, a Polska w owych bazach zadnego wplywu by nie miala, gdyz bylyby one zupelnie suwerenne i wylacznie pod kontrola USA, zas ich lokalizacja w Europie Srodkowej pod wzgledem strategicznym jest wybrana nie najlepiej by skutecznie chronic rowniez Polske i Czechy, smialo mozna przypuszczac, iz systemy tarczy antyrakietowej USA, sluza jedynie jako fasada do zainstalowania nowoczesnych systemow informacyjnych wywiadu elektronicznego - tych "radarow" do tarczy wlasnie -, w geograficznym centrum Europy, tak aby osiagnac maksymalny zasieg na terenie docelowym.
Radary wojskowe, czyli rowniez elementy takich systemow jak tarczy antyrakietowej ktore we skrocie myslowym "radarami" nazywamy, spelniaja funkcje wywiadowcza, gdyz sa integralna czescia operacyjna DIA i NSA a zatem i czescia programu Echelon.
Echelon dla ABW jest konkurencja i zagrozeniem. Wszedzie gdzie dzialaja informacyjne systemy wywiadowcze - w skrocie myslowym "radarami" nazywane -, tam jest takze zwiekszona wroga aktywnosc nie tylko wywiadowcza, ale i kontrwywiadowcza. Nie tylko, ze ABW by miala do czynienia ze zwiekszona aktywnoscia wywiadow USA na terenie Polski - nawet kontrwywiad USA w celu ochrony swoich systemow masywnie by Polsce siedzial -, to dodatkowo, rowniez z aktywnoscia wszystkich innych zagranicznych wywiadow oraz tych, w ktorych zainteresowaniu leza takie systemy "radarowe", ich procesy, wyniki procesow itd.
Owe systemy informacyjne zapewne by znajdowaly sie przy wyrzutniach, do ktorych Polacy oraz sojusznicy NATO by nie mieli wstepu, chociazby z tego powodu, ze technologia balistycznych pociskow antyrakietowych jest panstwowa tajemnica USA - Polska na tym terenie by nie miala nic do powiedzenia, zatem wywiad polski bylby tamze slepy.
"Radary" USA, np. w Niemczech, US amerykanskiemu wywiadowi NSA sluza do monitorowania polityki oraz biznesu niemieckiego - mozemy byc pewni, iz rozmiary w Polsce zainstalowanych zmodernizowanych elementow systemu ECHELON, co do nowoczesnosci jak i wydajnosci by przerastaly to, co system w Niemczech juz dzis umozliwia NSA.
Za konkretna poszlake takowej tezy mozna rowniez uwazac zainteresowanie, jakie Boeing znalazl akurat dla Przemyslowego Instytutu Telekomunikacji z Warszawy - ani Boeing a USA tym bardziej, do niczego nie potrzebuja ow instytut gdy chodzi o zadania naukowe, zwiazane z konstrukcja systemow tarczy. Boeing zatrudnia wlasnych i jednych z najlepszych fachowych naukowcow na swiecie, a jego laboratoria naukowe pod wzgledem technologicznym sa lepiej wyposazone niz wszelkie instytuty polskie. Poza tym, know how i technologia systemow tarczy antyrakietowej bedac strategiczna tajemnica panstwowa USA, jest stad 100% amerykanska, z laboratoriow chronionych przeciez przez kontrwywiad - aby nie doszlo do przeciekow badz szpiegostwa, USA by nigdy nie powierzyly strategicznie tak waznych badan interesu bezpieczenstwa narodowego, zagranicznym instytutom cywilnym.
Jest wiec bardzo prawdopodobne, iz zaangazowanie Przemyslowego Instytutu Telekomunikacji przez Boeinga, nie jest tylko zwyklym cukierkiem dla pospolstwa politycznego aby Polakow do tarczy USA zachecic, ale wysunieciem NSA w celu otworzenia drzwi do wiedzy odnosnie specyfiki polskiej telekomunikacji, badz do technicznego akcesu do polskiej sieci telekomunikacyjnej - te szczegole powinna rozstrzygnac ABW.
USA realizujac projekt tarczy rakietowej w Polsce, w rzeczywistosci budujac sobie nowa od siebie zalezna baze w Europie - inaczej tego nie mozna nazywac, gdyz owe informacyjne narzedzie by Waszyngtonowi umozliwilo interwencje w scene polityczna oraz gospodarke Polski (nie inwestuje sie miliardy panstwowych US $ w takie systemy, by z nich pozniej politycznie i gospodarczo nie korzystac) -, ubezpieczyly by swe polityczne oraz gospodarcze interesy w UE.
Instalacja systemu antyrakietowego a zatem i rowniez systemow informacyjnych DIA i NSA, czyli "radarow", nie jest zadnym transferem technologii ani tez inwestycja w nauke badz gospodarke polska - gdyz tajnych technologii strategicznych a tym bardziej wywiadowczych nawet sojusznikom sie nie transferuje, zas system tarczy juz przeciez bez udzialu Polski wykoncypowany zostal -, nie jest wiec czyms na czym nauka i gospodarka polska a zatem i konkurencyjnosc Polski by zyskala, lecz zwyklym ubezpieczeniem interesow USA w Europie. Umozliwianie rozbudowanemu systemowi informacyjnemu obcego wywiadu - na terytorium Polski - w przyszlosci latwego czerpania informacji z dziedziny naukowej, gospodarczej oraz politycznej Panstwa Polskiego oraz europejskich sojusznikow Polski, na rzecz bezpieczenstwa USA, jest sabotazem nie tylko konkurencyjnosci wywiadu polskiego ale i Polski w ogole, jak rowniez jej niepodleglosci i suwerennosci.
ECHELON Wikipedia
Artykuł w PCkurier 10/2000
Sprawa tarczy antyrakietowej dotyczy suwerennosci Polski, zatem konieczne jest referendum - jesli atak rakietowy na Polske, USA de jure beda traktowali jak atak na wlasne terytorium, oznacza to, iz Polska stala sie obiektem prawa panstwa USA, nie jest zatem we wlasnym kraju w pelni suwerenna.
Zadaniem polskich sluzb jest chyba obrona polskiej niepodleglosci i suwerennosci - ...slubuje sluzyc wiernie Narodowi Polskiemu, majac zawsze na wzgledzie interes Panstwa Polskiego, stac nieugiecie na strazy NIEPODLEGLOSCI i SUWERENNOSCI Rzeczpospolitej Polskiej nawet z narazaniem zycia...
Lekcja IIWS Polakow nauczyla, ze mocarsto z bomba atomowa ktore dba o wlasne interesy narodowe, potrafi dla bezpieczenstwa swoich obywateli nawet i zdradzic sojusznika, gdyz jest w stanie w kazdej chwili zastapic go innym sojusznikiem, tak aby uniknac wszelkiego ryzyka dla wlasnych obywateli (vide Jalta).
Polska nigdy nie przegrala wojny z USA, nigdy zatem nie musiala zgodzic sie na ichnie wojska na wlasnym terytorium. Polska takze nigdy nie przegrala wojny ze Sowietami, jednakze musiala pod ichnia presja, zgodzic sie na pobyt obcego wojska "sojuszniczego" we wlasnym kraju - pobyt obcych wojsk w Polsce czynil, iz Narod Polski nie byl suwerenny.
W pelni suwerenny narod jest wolny od jawnej aktywnosci militarnej panstwa obcego na terytorium wlasnym - zas suwerenne rzady daza do osiagniecia badz zachowania maksymalnie mozliwej suwerennosci narodu. Instalacja obcych wojsk oraz systemow wojskowych we wlasnym kraju, jest zatem sprzeczna z definicja wolnego i suwerennego rzadu.
Suwerenny rzad jest w USA, i dlatego ze wzgledu na narodowe interesy bezpieczenstwa swoich obywateli, oraz dazenia do maksymalnie mozliwej suwerennosci narodu, nigdy by nie zgodzil sie na instalacje tak obcych wojsk jak i obcych systemow wojskowych na wlasnym terytorium.
Tak w intersie Narodu Polskiego jak US amerykanskiego, lezy maksymalnie mozliwa suwerennosc i maksymalne bezpieczenstwo - systemy wojskowe panstwa obcego na wlasnym terytorium, nie sa zatem zgodne ani z polskim ani z US amerykanskim interesem narodowym, gdyz ograniczylyby suwerennosc i bezpieczenstwo tak Polski badz USA we wlasnym kraju.
Kazdy obcy zolnierz jest na wlasnej ziemi potencjalnym zagrozeniem i okupantem - zas kazda obca rakieta na wlasnym terytorium, potencjalnie oznacza smierc milionow wlasnych obywateli. Polakow.
Mimo to, rzad polski zgodzil sie na handel bezpieczenstwem i suwerennoscia Polski, poniewaz administracja USA w Polsce wrazenie budzila, iz polski rzad jest w stanie cos korzystnego wynegocjowac. Tymczasem Patrioty i THAAD bedac czescia tarczy rakietowej, od samego poczatku byly w rachubie USA - najdrozsze technologie wojskowe zawsze przeciez broni sie najnowoczesniejsza i najdrozsza bronia, przed wszelkim zagrozeniem potencjalnym. Smiesznie byloby, gdyby bylo inaczej. Baterie Patriot, rzad polski juz nie musi wynegocjowac, gdyz i tak beda one musialy byc uzywane do obrony systemow i bazy przed pociskami balistycznymi o krotszym zasiegu - na nich nie skoncza sie sugestie USA w zamian za suwerennosc Polski...
|
Putin nie chce nie tyle tarczy, która w sumie jest chyba tylko przykrywką, co ECHELONA w poblizu swoich granic...
,Sojusznik" piecze więc własną pieczeń, nie dając w zamian NIC.
Striker - Wto 17 Lip, 2007
No i jak panowie, nadal tacy huraaaa za tą tarczą?
Sam bym lepiej tego nie napisał. Widać pięknie jak rządzący handlują bezpieczeństwem naszego kraju i obywateli. Żenada... jeśli polityka poprzednich ekip była polityką "na kolanach", to ja sie zastanawiam jak nazwać coś takiego.. 17 lat po odzyskaniu suwerenności sami padamy na kolana przed państwem, które wielokrotnie udowodniło, że liczy się dla nich tylko własny interes.
marlek - Wto 17 Lip, 2007 Temat postu: Tarcza to, czy system wywiadowczy? No to wdepneliśmy, a miało być tak pięknie, wywiady miwły być i kwiaty. A tak poważnie w zupełności zgadzam się z ocenami i artykułem. Jest to błąd i będzie on się nam odbijał czkawką w stosunkach z innymi państwami europejskimi. Rzeczywiście będą na traktowali jak osła trojańskiego.
Świtek - Wto 17 Lip, 2007
ECHELON i wsystko jasne.... Widać negocjajcje weszły w zasadniczą fazę i dlatego uaktywnienie wrogów tej instalacji jest normalne a takie teksty / posty zaczną się pojawiać tu i ówdzie...
Zalecam zimny prysznic i rozwagę.... Poza tym, że radar w Czechach będzie uzywany do rozpoznania elektronicznego to było jasne od samego początku...
kto to puścił na tamtym forum?
Cytat: | bolko
STARSZY STRZELEC
Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 42
Skąd: Niemcy |
a kiedy?
Cytat: | Wysłany: Pią Lut 02, 2007 12:16 am |
Pozdrawiam
kaszebe - Wto 17 Lip, 2007
Gratuluję Świtek dogłębnej wiedzy o systemach szpiegowskich US
Ja jestem bardziej sceptyczny i sądzę, że pakują elektronikę gdzie się da. A tu taaaka gratka. Najlepszym dowodem jest poddenerwowanie Rosji.
Polecam również wiele angielskojęzycznych stron na temat ECHELONA
Może też tu zajżyj http://www.pckurier.pl/archiwum/art0.asp?ID=4037
Świtek - Wto 17 Lip, 2007
Mnie nie dziwią ani takie posty, ani takie artykuły, w których jest sporo prawdy tylko zwracam uwagę że nic nie dziej się bez przyczyny a fora internetowe też sa miejscem prowadzenia polityki informacyjnej... Ja opieram się na analizie ludzkich zachowań i konfrontowaniem ich. Gadżety "US made" są i będą - no i? Ja z doświadczenia wiem, ze to to co jest publikowane w podobnych sprawach zawiera często wiele celowo umieszczonych nieprawdziwych informacji.
Rosja jest wkurzona i ma powody, ponieważ, jak już wspomniałem jest rzeczą oczywistą, że instalacje ABM będą wykorzystywane do szpiegowania...
Przejrzyj sobie jeszcze raz post "bolko" i zwróć uwagę, że nie ma linku do źródła. Albo to ja jestem głuchy i ślepy. Jak dla mnie to świetny tekst napisany na zamówienie. Podany tak, że nikt go nie jest w stanie zweryfikować.
Gratuluję podniecenia, odkryciem kolejnego "dowodu" jak amerykański spisek chce nas zniewolić. Albo stworzyć kolejną "Strefę 51" w Redzikowie.
kaszebe - Wto 17 Lip, 2007
bolko, który wstawił te ,,rewelacje" przekopiował je z artykułów publikowanych na stronach netu. Może robił to na zamówienie. Jakie ma to znacznie?
Nie jestem zwolennikiem tarczy, która nic kompletnie nam nie daje poza tym, że skłóca nas jeszcze bardziej z najbliższym sąsiadem. Jaki by nie był to jednak sąsiad, z którym niestety musimy się liczyć. Chociażby energetycznie. Brat zza oceanu wykorzysta nas bez zobowiązań.
W sojusze jaki proponuje nam wuj Sam jakoś nie wierzę. Już kiedyś zachłystywali się Polacy sprzymierzeńcami i co z tego wyszło?
Świtek - Wto 17 Lip, 2007
Znasz "bolko"? Wiesz jakie artykuły skopiował? Czy masz pewność, że Theodor Postol, profesor z Massachuesets Institute of Technology w ogóle istnieje, ze zajmuje sie tym o czym mówi i że powiedział to co powiedział?
Zwróć uwagę na wydzwięk tego postu - on mówi, że antyrakiety nie są w stanie zatrzymać ataku z Rosji. No bo nie są, bo ABM nie jest przeznaczona (na razie) do zwalczania rakiet rosyjskich.
A tak a propo, tego gifu, który zamieściłeś to odpowiem ci tak: Jako facet nigdy nie masz pewności, czy to ty dymałeś lub zostałeś wydymany... jeśli cie spotkało to drugie to Twoja wina... Tak ku rozwadze wszystkich rządzących w naszym kraju...
kaszebe - Wto 17 Lip, 2007
Myśle, że profesor, o którym pisał bolko istnieje http://www.rodaknet.com/rp_wycislak_21.htm wystarczy wklepać jego imię i nazwisko w google. Co do drugiej części Twojego postu całkowicie się zgadzam z Twoją opinią. Wina tego co dał.
Świtek nie ma się co podniecać. Nie od nas zależy czy wybudują to g.... w Polsce i nie mamy na to żadnego wpływu. Tobie jak sie domyśłam podba się pomysł tarczy w Polsce. Mi nie. Rząd i tak zrobi to co będzie uważał za stosowne bez względu na nasze widzimisię
Striker - Wto 17 Lip, 2007
Nie wiem po co usuwaliśmy wojska radzieckie z terytorium Polski na początku lat 90-tych, jeśli już w kilkanaście lat później znów gwałcona jest suwerenność naszego państwa i to z przyklaskiem rządu i prezydenta RP. I części społeczeństwa. Eksterytorialna baza wojsk amerykańskich na terytorium Polski, żołnierze amerykańscy wyjęci spod jurysdykcji polskiego systemu karnego - to pogwałcenie Konstytucji RP. Ale oczywiście nikt o tym nie pomyśli bo tarcza przecież daje nam... no właśnie.. Co?
oskarm - Wto 17 Lip, 2007
No taki inny profesor MIT, konkretnie Chomski twierdzi, że USA miały już w latach 80-tych technologię, by zestrzelic każdą rakietę balistyczną. Więc atak na Irak, Iran, Korę Północną byłby tylko przejawem imperialnej polityki USA.
Któremu z profesorów wierzyć? Chomski poczynił pewne niby odkrycia w lingwistyce Tutaj notka o drugim z profesorów: http://web.mit.edu/STS/fa...eodore-css.html i jeszcze z wiki: http://en.wikipedia.org/wiki/Ted_Postol. Wyglada na to ze Ted wie lepiej o czym mówi... o ile istnieje
A tak swojadrogą, coś ciezko mi uwieżyć, aby antyrakiety były w jakikolwiek sposób naprowadzane termowizyjnie, przy prędkościach kilku kilometrów na sekundę (celu i przeciwrakiety), jaką częstotliwość musiałby miec kamera/detektor, by dać odpowiednio dokładne dane, by na ich podstawie wypracować takie sterowanie, by obie mogły się zderzyć?
Świtek - Wto 17 Lip, 2007
Striker, problem polega na tym, ze neoimperialna polityka Rosji w osobie prezydenta Putina jest tylko wodą na młyn dla zwolenników tarczy. Dowcip polega na tym, ze jeśli już być panienką lekkich obyczajów to tą najlepszą, za którą dają najwyższą cenę .
Striker - Wto 17 Lip, 2007
Switek nie można sie z Tobą nie zgodzić
Brodeur - Wto 17 Lip, 2007
Świtek napisał/a: | Zwróć uwagę na wydzwięk tego postu - on mówi, że antyrakiety nie są w stanie zatrzymać ataku z Rosji. No bo nie są, bo ABM nie jest przeznaczona (na razie) do zwalczania rakiet rosyjskich.
|
Antyrakiety, z Polski, maja zatrzymać, zniszczyć, rakiety z bliskiego wschodu a nie z Rosji. Co było już bardzo dawno powiedziane. I zastanawia mnie jeszcze jedno. Czy w Obwodzie Kaliningradzkim są rakiety międzykontynentalne wycelowane akurat w Polske?? Patrząc na odległość to wystarczy do ataku o wiele mniejsza rakieta.
GRYZLI - Wto 17 Lip, 2007
Międzykontynentalnych to nie ma, ale jest o ile się nie mylę brygada rakiet taktycznych.
W smie to te ich taktyczne rakietki maja pod obstrzałem połowę naszego terytorium
[o ile oczywiście jeszcze tam są i są sprawne ]
slepowron - Sro 18 Lip, 2007
Świtek napisał/a: | jest rzeczą oczywistą, że instalacje ABM będą wykorzystywane do szpiegowania |
Powiedz co rownie genialnego jeszcze tu wymyslisz
Świtek - Sro 18 Lip, 2007
Wyjąłęś jedno zdanie z kontekstu, żeby coś udowadniać...
werty - Czw 19 Lip, 2007
Cytat: | Rakiety Patriot weźmiemy w leasing?
"Rzeczpospolita": Polskie władze rozważają, czy nie wziąć w leasing nowoczesnych amerykańskich wyrzutni przeciwlotniczych Patriot - dowiedziała się nieoficjalnie "Rz".
Nasi negocjatorzy od ponad roku przekonują Amerykanów, że musimy je mieć, bo zainstalowanie w Polsce tarczy antyrakietowej zwiększy ryzyko ataku na nasz kraj. Dyplomaci z USA byli jednak do tej pory sceptyczni, ponieważ jedna wyrzutnia PAC-3 kosztuje ok. 300 milionów dolarów, a Polska potrzebuje ich kilka.
Leasing może być dobrym pomysłem na kompromis. Zwłaszcza że Polska nie musiałaby dopłacić. Jak ustaliła "Rz", niezależnie od tego, jak Polska zapłaci za wyrzutnie, USA miałyby nam przekazać pomoc wojskową tej samej wartości. |
http://wiadomosci.onet.pl/1574431,11,item.html
Mamy pierwsze korzyści? Ja nie widzę. Tak czy owak i tak za tp przyjdzie słono płacić, a tu nie ma nic o serwisowaniu itp, co może stanowić nawet 70% całych kosztów eksploatacji i zakupu. Poza tym mowa o kilku wyrzutniach, czy kilku bateriach? Myślę, że kilka wyrzytni to możemy sobie darować...
oskarm - Czw 19 Lip, 2007
300mln $ to cena baterii.
G. Hołdanowicz - Czw 19 Lip, 2007
Batalionu, czyli naszej brygady. Batalion AD US ARmy to 4-6 baterii po ok. 80 mln USD każda - ale jak rozumiem z pociskami PAC-2 GEM+. Z PAC-3 to rzeczywiście bliżej 300 mln USD...
Świtek - Pią 20 Lip, 2007
A tymaczasem, wczoraj, Lockheed Martin przeprowadził zakończony sukcesem test polegający na zestrzeleniu przez rakietę PAC-3, pocisku samosterującego.
więcej:
http://www.lockheedmartin...111&ti=0&sc=400
Pomorzanin - Sob 21 Lip, 2007
Polecam do przeczytania tekst poświęcony tarczy, a napisany po polsku przez Departament Obrony USA.
Link
Świtek - Sob 21 Lip, 2007
Jesli dojdzie do referendum w sprawie tarczy, w co oczywiście wątpię, to dostaniemy ten tekst w formie ulotki, obok kilku innych gadżetów... (długopis jednorazowy z logo Pentagonu i balonik z rysunkiem postaci Wuja Sama)
Draken1970 - Sob 21 Lip, 2007
Referendum, jak sądzę, nigdy nie będzie. Dlaczego? Dlatego, że wyniki mogłyby przystawać do tych zza południowej granicy (co mogłoby zaburzyć wiernopoddańcze stosunki), a na to wasalny rząd nigdy nie pozwoli.
Świtek - Sob 21 Lip, 2007
Czyli nie dostanę długopisu ani balonika....
Draken1970 - Sob 21 Lip, 2007
Zdaje się, że nie. Stanowisko rządu zostanie zawarte w jakimś mało dostępnym (a najlepiej tajnym) dzienniku urzędowym.
Obym okazał się głupcem...
Świtek - Sob 21 Lip, 2007
Mam gdzieś tajne dzienniki urzędowe... to może dadzą talon na zieloną kartę? ...
jarko2001 - Nie 22 Lip, 2007
Dostaniesz taki sam talon na zieloną kartę jak przedpłaty na malucha latach 80., odbiór talonu za 12 lat.
Pisząc odpowiedź pod postem, do którego się odnosisz nie ma sensu cytować wypowiedzi poprzednika. Poprawiłem.
GRYZLI - Nie 22 Lip, 2007
...z wiarygodnego źródła zbliżonego do UM Słupsk i UG Słupsk wiem ze jedynie mieszkańcy Słupska i okolic mogą liczyć na zniesienie wiz do USA.
Będziemy śmigać do newyorka za friko na pokładzie airforceone -przyślę wam pocztówkę
Ale to na tyle jeśli idzie o offtop
werty - Pon 23 Lip, 2007
Draken1970 napisał/a: | Referendum, jak sądzę, nigdy nie będzie. Dlaczego? Dlatego, że wyniki mogłyby przystawać do tych zza południowej granicy (co mogłoby zaburzyć wiernopoddańcze stosunki), a na to wasalny rząd nigdy nie pozwoli. |
Owszem: referendum nie będzie. Wynka to jednak z innych uwarunkowań. Sprawy obronności nie mogą być przedmiotem referendum. Takie prawo.
Prawie emeryt - Czw 26 Lip, 2007
PAP napisał/a: | Boeing otrzymał kontrakt na
tarczę antyrakietową w Polsce
Pentagon zawarł z Boeingiem kontrakt wartości 80 milionów USD, przewidujący rozpoczęcie planowania i prac przygotowawczych na potrzeby elementów obrony przeciwrakietowej w Polsce i w Czechach - informuje czeska agencja CzTK.
Rzecznik amerykańskiej Agencji Obrony Przeciwrakietowej Richard Lehner poinformował, że w ramach tego kontraktu Boeing wyprodukuje i dostarczy 10 rakiet przechwytujących do obiektu w Polsce oraz przeniesie radar stacjonarny z Wysp Marshalla do obiektu w Czechach. Lehner dodał, że dodatkowo przewidziano też mniejszy, mobilny radar, który będzie przenoszony w różne miejsca w razie potrzeby.
Rzecznik MDA powiedział, że Boeing będzie mógł kontynuować planowanie i prace przygotowawcze w obu europejskich obiektach, kiedy Kongres USA zaaprobuje 310 milionów USD na europejski program obrony przeciwrakietowej, przewidziane w propozycji budżetu na rok 2008. Na razie kontrakt z Pentagonem upoważnia firmę Boeing do rozpoczęcia planowania i prac przygotowawczych.
Amerykańskie media informują, że Boeing będzie prowadził prace w Huntsville w Alabamie oraz w obiektach tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach. |
Rewizor - Pią 27 Lip, 2007
werty napisał/a: | Sprawy obronności nie mogą być przedmiotem referendum. |
Pozostaje jeszcze trywialne pytanie, o czyją obronność tu chodzi.Bo na pewno nie naszą. Na nasze głowy będą spadać zestrzelone rakiety i odłamki, o czym już kiedyś popełniłem cały temat. Porażka
Świtek - Pią 27 Lip, 2007
Rewizor, rozpowszechniasz nieprawdziwe informacje, godne sezonu ogórkowego....
Rewizor - Pią 27 Lip, 2007
Świtek napisał/a: | rozpowszechniasz nieprawdziwe informacje |
Na czym polega ich nieprawdziwość To zdradź nam tajemnicę, gdzie będą spadać
Świtek - Pią 27 Lip, 2007
Najpierw ty mi zdradź skąd posiadasz informacje, że będą jakieś szczątki? I mniej wiecej jakiej bedą wielkości?
Rewizor - Pią 27 Lip, 2007
Na drugiej stronie jest temat "Nowy sojusznik strategiczny, problemy pozostały stare". Tam jest wszystko napisane, co Ciebie nurtuje. Przedruk artykułu z poważnego czasopisma fachowego.
Pozdrawiam
Świtek - Pią 27 Lip, 2007
Widziałem jego wypowiedź. Obawiam się, że pan minister i ja mieszkamy w dwóch różnych krajach...
Brawo panie wójcie .
P.S. Wójt gminy, na terenie której ma być zainstalowana tarcza, na wniosek obywateli przygotował informacje, na temat możliwej inwestycji. O ile dobrze pamiętam informacje te ściągnął ze strony ambasady USA.
Wnoisek: Jak obywatel RP, chce się czegoś dowiedzieć o tym co się dzieje w naszym kraju to musi poszukać sobie tych informacji za granicą. O kurcze, ale to już przecież było...
Draken1970 - Pią 27 Lip, 2007
Następnym razem, kiedy komuś przyjdzie do głowy zajrzeć do internetu, niech spyta najpierw o pozwolenie MSZ.
A przynajmniej pana Szczygłę.
Śmiechu warta wypowiedź zacietrzewionego urzędnika.
jarko2001 - Pią 27 Lip, 2007
Draken1970 napisał/a: | Następnym razem, kiedy komuś przyjdzie do głowy zajrzeć do internetu, niech spyta najpierw o pozwolenie MSZ.
A przynajmniej pana Szczygłę.
Śmiechu warta wypowiedź zacietrzewionego urzędnika. |
Niestety takich wypowiedzi ci coraz więcej. Takie zainteresowanie własnym podwórkiem i doglądanie to się nazywa samorządność... i po to ludzie wybierają wójtów, burmistrzów i prezydentów miast aby działali.
Świtek - Pią 27 Lip, 2007
A teraz dokładnie o tym, co się wydarzyło:
Cytat: | Szczygło: Naganna postawa wójta ws. "tarczy"
1 godz. 44 minuty temu
Minister obrony narodowej Aleksander Szczygło "naganną" nazwał postawę wójta gminy Słupsk Mariusza Chmiela, który w celu utworzenia internetowego serwisu o tarczy antyrakietowej, mającej powstać w pobliskim Redzikowie, miał się kontaktować z administracją amerykańską.
Zdaniem szefa MON, słupski wójt nie miał prawa tego zrobić, nie mając wcześniej odpowiedniej zgody Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
- Z tego punktu widzenia jego postępowanie jest jak najbardziej naganne. Powinny być wyciągnięte konsekwencje i będą wyciągnięte konsekwencje, bo nie może być tak, że każdy wójt gminy, każdy starosta występuje, bez uzyskania zgody władz MSZ, o kontakty zagraniczne - powiedział dziennikarzom Szczygło, który podczas wizyty w Gdyni brał m.in. udział w rejsie szkoleniowym po Zatoce Gdańskiej okrętu podwodnego.czytaj dalej
Szef MON dodał, że "nieprawdą" jest, iż samorząd słupski nie ma żadnych informacji o technicznych uwarunkowaniach tarczy, gdyż takie materiały są ogólnie dostępne na stronach internetowych Biura Bezpieczeństwa Narodowego i MON.
Kilka dni temu gmina Słupsk uruchomiła na swojej stronie internetowej serwis poświęcony amerykańskiej tarczy antyrakietowej, która - według nieoficjalnych informacji - może być ulokowana na powojskowym lotnisku w Redzikowie, leżącym na terenie gminy.
W serwisie zamieszczono kilka oficjalnych dokumentów na temat amerykańskiej instalacji, m.in. przetłumaczony na język polski materiał informacyjny Agencji Rozwoju Obrony Antyrakietowej Stanów Zjednoczonych oraz kilkanaście artykułów prasowych. Serwis ma być systematycznie rozbudowywany o wszelkie dostępne materiały dotyczące systemu obrony antyrakietowej.
Wójt gminy Słupsk Mariusz Chmiel, który jest pomysłodawcą serwisu, powiedział, że utworzenie go "było koniecznością, by mieszkańcy mieli jakąkolwiek informację na ten temat".
- Uznałem, że skoro rząd nic nam o tarczy nie mówi, a do mieszkańców Redzikowa dochodzą różne plotki, na przykład o tym, że z powodu budowy wyrzutni będą wysiedlani, sami musimy zadbać o informacje - wyjaśnił Chmiel.
Wójt dodał, że liczy w tej kwestii na współpracę ze strony ambasady Stanów Zjednoczonych, do której wysłał już list z zaproszeniem do Słupska na publiczną debatę na temat skutków umieszczenia na Pomorzu elementów tarczy. Wójt napisał też list do prezydenta Lecha Kaczyńskiego z prośbą "o przedstawienie pełnej informacji dotyczącej obiektu, który ma powstać w Redzikowie oraz jego wpływu na rozwój regionu".
Redzikowo to niewielka miejscowość leżąca przy drodze krajowej nr 6 Szczecin - Gdańsk, w odległości 4 km w linii prostej od centrum Słupska, podzielona na dwie części - starą poniemiecką wieś, w której mieszka ok. 400 osób, i przylegające do dawnego wojskowego lotniska osiedle zamieszkiwane przez ok. 1,2 tys. osób.
Lotnisko w Redzikowie zajmuje 400 ha, ma pas startowy o długości 2,4 km, szerokości 60 m i grubości 0,4 m, wokół którego rozmieszczono 115 różnego rodzaju obiektów, m.in. żelbetowe hangary dla samolotów bojowych.
Jako jedna z możliwych lokalizacji dla rozmieszczenia elementów tarczy antyrakietowej Redzikowo pojawiło się w raporcie ministerstwa obrony Czech, gdzie ma stanąć baza radarowa systemu. O tym, że Redzikowo wybrano na miejsce budowy wyrzutni antyrakiet polskie media, powołując się na nieoficjalne źródła, informowały w czerwcu tego roku, po wizycie prezydenta USA George'a W. Busha w Polsce.
Lotnisko w Redzikowie zbudowali w drugiej połowie lat 30. XX wieku Niemcy. We wrześniu 1939 r. wykorzystano je do ataków m.in. na Westerplatte i Hel. Później w Redzikowie usytuowano szkołę pilotów myśliwskich oraz mechaników Luftwaffe. W latach 50. lotnisko rozbudowano dla potrzeb 28. Słupskiego Pułku Lotnictwa Myśliwskiego (SPLM). W 1979 r. drogi kołowania i pas startowy gruntownie wyremontowano pod potrzeby myśliwców ze zmienną geometrią skrzydeł MIG - 23. W październiku 2000 r. 28. SPLM rozformowano.
31 grudnia 2004 r. lotnisko w Redzikowie jako "trwale zbędne, ale z warunkiem zachowania charakteru lotniczego", Ministerstwo Obrony Narodowej przekazało Agencji Mienia Wojskowego. AMW nie ogłosiła dotychczas przetargu na zbycie obiektu, nie przekazała go również samorządowi, który chciałby tam reaktywować funkcjonujący w latach 60. i 70. cywilny port lotniczy.
Obecnie w Redzikowie stacjonuje 23. Batalion Radiotechniczny. Jednostka ma być z końcem tego roku połączona z inną i przeniesiona w nowe miejsce |
Panie ministrze, jestem pełen uznania dla wójta gminy Słupsk Mariusza Chmiela, który robi to czego oczekiwałbym od Pana i administracji rządowej: tworzy prejrzystą politykę informacyjną dla obywateli swojej gminy, którzy maja prawo wiedziec jaka czeka ich przyszłość by mogli podjąć odpowiednie decyzje o swoim dalszym życiu. Na całe szczęście Polska to nie tzw. "warszawka" i warto się uczyć całe życie nawet od wójta.
//Cytując proszę zaznaczać źródło i autora tekstu
GRYZLI-MOD
Przepraszam już dodaję:
Gazeta Wyborcza
Rewizor - Pią 27 Lip, 2007
Świtek napisał/a: | Na całe szczęście Polska to nie tzw. "warszawka" i warto się uczyć całe życie nawet od wójta. |
I tu ciebie kolego w całej rozciągłości popieram. Ministry są jak pory roku. Pojawiają się i znikają ... a ludzie z powodu ich koniunkturalnych decyzji spowodowanych niezrozumiałą spolegliwością wobec amerykańskiego sojusznika (jak wynika ze stanu na dzień dzisiejszy) będą musieli cierpieć do "dziesiątego" pokolenia. Już zapomnieliśmy ile trudu i wyrzeczeń kosztowało nas pozbycie się innego "sojusznika", traktującego nas jak białych murzynów. Jak widać, nauka poszła w las. A szkoda ...
Draken1970 - Sob 28 Lip, 2007
Może gdyby, zamiast koncentrować się wyłącznie na robieniu sobie prasy, pan minister zwróciłby uwagę na politykę informacyjną (i trochę szacunku dla ludzi), nie musiałby uciekać się do tak żenujacych wypowiedzi? Wypowiedzi zupełnie nie na miejscu o ludziach chcących rzetelnie sprawować swoje funkcje.
Brawo, Panie Wójcie!
GRYZLI - Sob 28 Lip, 2007
Znam Wójta Chmiela [prawie] osobiście bo przez wiele lat mieszkałem w Redzikowie .
Możecie mi wierzyć że jest to odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu.
Jako urzędnik samorządowy wybrany przez miejscowe społeczeństwo ma służebną rolę wobec swoich wyborców którzy domagają się od niego informacji i działań w sprawie wyjaśnienia zamieszania z tarczą.
Tak więc człowiek robi to co do niego należy a Pan Szczygło zachowuje się jak jakiś watażka z batogiem.
Min Szczygło stracił w moich oczach resztki szacunku przez takie bzdurne wypowiedzi-bo w zasadzie to może naskoczyć Chmielowi który nie jest urzędnikiem państwowym a samorządowym i Szczygle nie podlega.
Każdy obywatel może wysłać do ambasady USA zapytania o dowolną sprawę ,a Wójt Gminy jest też obywatelem -w końcu podobno mamy demokrację !
Draken1970 - Sob 28 Lip, 2007
Kampania informacyjna obozu władzy nabiera rumieńców. Będą ją pilotować sami fachowcy. Dziennik Bałtycki napisał/a: | (...) Być może pierwsza informacje na ten temat przywiezie posłanka Prawa i Sprawiedliwości Jolanta Szczypińska. 12 sierpnia wylatuje do Waszyngtonu. Tam ma wziąć udział w spotkaniu zorganizowanym specjalnie na ten temat. - Myślę, że otrzymamy tam niezbędne informacje w sprawie, która tak mocno wszystkich interesuje - dodaje. (...) | Pani Szczypińska jest członkiem (i wiceprzewodniczącą) Sejmowej Komisji ds. Łączności z Polakami za granicą.
Właściwy człowiek we właściwej sprawie.
A potem dziwią się wójtom...
tryb35 - Sob 28 Lip, 2007
Na stronie internetowej gminy Słupsk jest informacja na temat tarczy: „Rząd Polski nie udziela na ten temat żadnych informacji twierdząc, że cały czas trwają negocjacje. Biorąc powyższe pod uwagę postanowiliśmy gromadzić i publikować wszelkie dostępne nam informacje na ten temat. Udało nam się uzyskać informacje w sprawie tarczy od Agencji Rozwoju Obrony Antyrakietowej Stanów Zjednoczonych (...)”.
Prościej jednak było wejść na strony MON, BBN lub MSZ, gdzie są podstawowe informacje na ten temat:
MON:
http://www.wp.mil.pl/plik..._Odpowiedzi.pdf
BBN:
http://www.bbn.gov.pl/dokumenty/MD.pdf
MSZ:
http://www.msz.gov.pl/files/docs/PBdoc/MD.pdf
No ale wtedy wójt nie byłby bohaterskim gospodarzem gminy, a rząd nie byłby tak bardzo zły i lekceważący mieszkańców.
Jeśli zaś chodzi o przeglądanie stron internetowych i wysyłanie listów do instytucji zagranicznych, to śpieszę uspokoić część członków NFOW. Do kogo wójt (i każdy z nas) wysyła listy po pracy, to jego sprawa. Ale pod warunkiem, że robi to jako osoba prywatna, a nie wójt. Przedstawiciel samorządu nie może bowiem bez zgody nawiązywać kontaktów z instytucjami zagranicznymi. I nie jest to jakiś straszny wymysł rodem z Orwella, ale obowiązujące od lat prawo.
Gdyby co niektórzy z dyskutantów podeszli do sprawy bardziej merytorycznie, to nie byłoby w tym wątku kilku - nijak mających się do rzeczywistości - postów.
Z wyrazami szacunku
Jarosław Rybak
Świtek - Sob 28 Lip, 2007
Aha, czyli kontakty pomiedzy gminami i miastami partnerskimi, bez zgody MSZ to także pogwałcenie prawa?
O ile dobrze pamietam z informacji telewizyjnych to wójt najpierw pisał do polskich mimistersw i ponoć został olany ...
naturszczyk - Sob 28 Lip, 2007
Panie Rzeczniku w filmie rysunkowym Dysneya jest taki kawałek z zajączkiem, gdy mama zajęczyca mówi do syna - Jak masz synku powiedzieć byle co, to lepiej nic nie mów...
Reasumując - wójt wybrany przez społeczność swojej gminy ( a nie przez pana partyjnych kolegów) wysyła zapytanie do "swoich zwierzchników" dotyczących żywotnych spraw jego społeczności, ONI- warszawka totalnie go olewa - bo z gminem to oni z założenia nie rozmawiają, w związku z powyższym poprzez internet dowiaduje się, co się będzie działo na terenie jego gminu i informuje o tym swoich wyborów.
Jezeli pan uważa, że to jest naganne, to jakie konsekwencje przewiduje pan wobec jego zwierzchników którzy go totalnie "olali" Ja bym proponował wziąć ich w kamasze..
Proponuję w kamasze wziąć także pana wójta, może przez ten czas zrobi porządek w MON-ie, bo bieżącemu włodarzowi coś nie za bardzo wychodzi.
Do tego nie potrzeba procedur spisanych na tysiącach kartek papieru, wystarczy zdrowe logiczne myślenie...
A tak między nami- wygląda że znowu wspaniały sukces naszego przywódcy okazał się niewypałem. Amerykanie nie chcą dać pieniędzy na tarczę w Polsce i tylko my jak zwykle wyszliśmy krok przed wszystkich i jesteśmy teraz na przedpolu z opuszczonymi spodniami
Henryk Kwinto - Sob 28 Lip, 2007
tryb35 napisał/a: | Przedstawiciel samorządu nie może bowiem bez zgody nawiązywać kontaktów z instytucjami zagranicznymi. I nie jest to jakiś straszny wymysł rodem z Orwella, ale obowiązujące od lat prawo. |
naturszczyk,
Prawo mamy takie, jakie mamy (może i nie doskonałe). Czy łamanie go usprawiedliwia wójta, bo przemawia za nim zdrowe i logiczne myślenie ?
Nadmieniam, że również jestem zdania, że kampania informacyjna o tarczy jest znikoma (co nie zwalnia nawet wójta z przestrzegania prawa).
Świtek - Sob 28 Lip, 2007
Ja bym jeszcze dodał do tej dyskusji czeskie powiedzenie, które Pan, Panie rzeczniku i Pana szef powinniście sobie wziąć, w końcu do serca:
"Dobrze poinformowany obywatel to mało kłopotliwy obywatel"
[ Dodano: Sob 28 Lip, 2007 ]
Henryk Kwinto jak na razie to słyszymy że pan wójt złamał prawo. Ale tak to jest z naszymi rządzącymi, najpierw oplują kogoś publicznie a potem jak się okazuje, to nie ma pargrafu, który zostałby złamany w danej sprawie. Ja oczekuję, w tej sytuacji, że MON, tak jak powiedział wystapi na drogę prawną przeciwko wójtowi, bo inaczej zatai fakt popełnienia przestępstwa, o którym dowiedział sie w trakcie wykonywania czynności urzędowych.
Jeśli tego nie zrobi to sie okaże, że jak zwykle były to niczym nie poparte pomówienia...
Jeśli możesz, a nie zajmie Ci to zbyt dużo czasu , przy dopisywaniu do swego postu użyj przycisku
miast . Poprawiłem. P_E
tryb35 - Sob 28 Lip, 2007
Proszę porównać informacje ze wskazanych w moim poprzednim poście stron internetowych z informacjami, które "wydobył" wójt. Jakoś nie widzę między nimi drastycznych różnic.
Co do odpowiedzi "Warszawy" na listy (albo raczej list, bo wójt na stronie zamieścił tylko list do Kancelarii Prezydenta), to moge powiedzieć tylko tyle, że wójt nie zwracał sie o informacje do MON.
Całkowicie zgadzam się ze stwierdzeniem, że należy kompetentnie informować społeczeństwo. MON umożliwia takie informowanie, ale nie steruje dziennikarzami. Np. dlatego po wczorajszej wizycie ministra obrony u marynarzy z mediów dowiedziałem się wyłacznie, że na okręcie podwodnym MON przeszedł chrzest i wypił szklankę słonej wody. Jakoś nikt nie skupił sie na merytorycznej stronie wizyty, choćby na tym co minister usłyszał od dowódcy MW czy dowódcy dywizjonu okrętów podwodnych. Zachecałem dziennikarzy, żeby porozmawiali z marynarzami. Okazja była, ale jakoś chęci do zrobienia materiałów o MW nie zauważyłem.
Podrawiam
Jarosław Rybak
Ps.
Zgodnie z międzyresortowymi ustaleniami, w informowaniu o tarczy wiodącą rolę ma odgrywać MSZ, gdyż to ten resort prowadzi negocjacje.
Świtek - Sob 28 Lip, 2007
Panie rzeczniku, aby być rzetelnym w rozwiązaniu tej całej sprawy to ja chciałbym sie zapytać... Od kiedy na pierwszych sytonach portali internetowych MSZ i BBN zanajdują się informacje o tarczy? A kiedy p. wójt wystapił z prośbą o informacje?
Mniej więcej miesiac temu odwiedzałem stronę BBN-u (wyglądała wtedy inaczej) i linku do tego dokumentu nie było.
Poza tym informacje amerykańskie zawieraja wiele szczegółów, których brakuje opracowaniu zrobionym przez wspólne siły MON, MSZ i BBN, A szkoda bo widać, że się na nim dokładnie wzorowano...
Bedę śledził losy pana wójta i mam nadzieję, ze zostaną mu postawione zarzuty, bo wtedy będziemy mieli szansę dowiedzieć, się podczas procesu (o ile nie zostanie utajniony, ze wzgledu na bezpieczeństwo państwa), w miarę rzetelnie, jak to z tymi informacjami było.
jarko2001 - Sob 28 Lip, 2007
tryb35 napisał/a: |
Przedstawiciel samorządu nie może bowiem bez zgody nawiązywać kontaktów z instytucjami zagranicznymi. I nie jest to jakiś straszny wymysł rodem z Orwella, ale obowiązujące od lat prawo.
Gdyby co niektórzy z dyskutantów podeszli do sprawy bardziej merytorycznie, to nie byłoby w tym wątku kilku - nijak mających się do rzeczywistości - postów.
|
Może jednak poda Pan konkretne zapisy prawa popierające Pana twierdzenie o "zakazie kontaktów z instytucjami zagranicznymi", bo to ciekawe stwierdzenie. Nie neguję, że prawdziwe lecz listy do ambasady z prośbą o informację to jeszcze nie jest polityka zagraniczna.
A takie traktowanie samorządu z góry skończy się problemami jak z lotniskiem w Krzesinach i prostestami społecznymi.
A tak na marginesie czy znowu za parę lat nie będzie szukania winnego lokalizacji tarczy w pobliżu w miarę dużego miasta?
Pisze pan również, że informowanie i sprawa tarczy to domena MSZ. To po jaką.....minister ON wypowiada się na ten temat i beszta samorządowca. A potem ma Pan prestensje, że dziennikarze nic nie zająknęli się o merytorycznej wartości wizyty. Ciekawe co by Pan napisał w SE w relacji z tej wizyty. Idę o zakład, że picie wody znalazłoby się na pierwszym miejscu. Ale punkt widzenia...
Boba Fett - Sob 28 Lip, 2007
O, fajnie, że Pan Rzecznik jest.
No to - z przeproszeniem Szanownej GTW za offtop - proszę Pana o zerknięcie TU, bo tam jest parę pytań do Pana.
Zresztą patrząc na Forum widzę, że w kilku jeszcze tematach, gdzie Pan się wypowiadał, zadano pytania, pozostające do dziś bez odpowiedzi.
Da się coś w tym zrobić?
Stevie - Sob 28 Lip, 2007
Wszyscy piszą jakby Redzikowo było oficjalnym miejscem usytuowania tarczy. Jest to gdzieś na piśmie Czy aby nie jest to mydlenie oczu
Ja jednak typuję dalej Debrzno. Tak mi podpowiada mój nos.
asimo2 - Sob 28 Lip, 2007
Cytat: | Zgodnie z międzyresortowymi ustaleniami, w informowaniu o tarczy wiodącą rolę ma odgrywać MSZ, gdyż to ten resort prowadzi negocjacje. |
i pewnie dlatego zamiast Patriotów będziemy mieć Radę Konsultacyjną
Pozdrawiam
Draken1970 - Sob 28 Lip, 2007
Stevie napisał/a: | (...) jakby Redzikowo było oficjalnym miejscem (...) |
Cytat: | Sprawa umieszczenia w Polsce bazy amerykańskiej tarczy antyrakietowej jest już praktycznie przesądzona, ale problemów do omówienia jest bardzo dużo - powiedział prezydent Lech Kaczyński na konferencji prasowej w Waszyngtonie po spotkaniu z prezydentem USA George'em Bushem. Jak się dowiaduje nieoficjalnie tvn24.pl - zostanie zbudowana w Rędzikowie. | Podkreślam słowo "nieoficjalnie". Tyle, że za rządów... obecnych niewiele w Polsce działo się "oficjalnie" (vide Joanina itd.).
A - przy okazji - to są, właśnie, skutki polityki informacyjnej (między innymi) MON i MSZ, Panie Rzeczniku. Polityki N - I - E - I - S - T - N - I - E - J - Ą - C - E - J.
Stevie - Sob 28 Lip, 2007
Draken1970,
pewne sprawy muszą być owiane tajemnicą, a zwłaszcza w sprawach militarnych, nie uważasz Nawet firmy cywilne jak negocjują z kilkoma klientami, to nie podają przed czasem warunków. A pewne jej elementy zawsze zostaną tajemnicą. Chyba wiesz, gdzie pracujesz ?
P.S. Co ma do tego Joanina ? Czy wszystko musisz sprowadzać do polityki ? Powoli mam tego dosyć.
Draken1970 - Sob 28 Lip, 2007
Jasne, Stevie
Tyle, że:
TVN.24 napisał/a: | Pentagon już wydaje pieniądze na bazy antyrakietowe w Polsce i Czechach - twierdzi "Puls Biznesu". |
Oraz:
TVN.24 napisał/a: | Amerykańskiemu rządowi tak się spieszy z tarczą, że nie czekając na oficjalną zgodę Polski podpisuje pierwsze kontrakty. |
Tudzież:
TVN.24 napisał/a: | Agencja Associated Press podała, że Pentagon we wtorek podpisał kontrakt z Boeingiem. |
Oraz:
TVN.24 napisał/a: | 16 lipca minister Waszczykowski w wywiadzie dla rosyjskiego dziennika "Nowyje Izwiestija" mówił, że budowa amerykańskiej bazy w Polsce może się rozpocząć w lutym 2008 r. W przeciwieństwie do prezydenta Kaczyńskiego, nie dementował swojej wypowiedzi - zauważa "PB" i konkluduje "Wygląda na to, że tarcza antyrakietowa zbliża się do Polski dużymi krokami". |
To gdzie te tajemnice
Jak to jest, że cały Świat (plus gmina Słupsk, bo umie korzystać z internetu) wie, a strona społeczna (dawniej: przypadkowe społeczeństwo) nie wie
Gdzie ta tajemnica?
P.S. Z "tajnych" doniesień ujawnię (bo mówili o tym w "tajnej" TVN24), że Kongres USA, właśnie dziś, obciął wydatki na tarczę w Polsce. Jeśli chodzi o Czechy - kasa bez zmian (znaczy - radar będzie, rakiety - nie bałdzo).
Stevie - Sob 28 Lip, 2007
Draken1970 napisał/a: | Gdzie ta tajemnica? |
No nie wiedziałem , że znasz wszystkie plany, ile , co, gdzie i jak A może to znajdę na TVN24 ??
Amerykanie podpisują kontrakty, bo tarcza będzie i to jest pewne. To że Kongres obciął wydatki - nic dziwnego, bo przewagę mają demokraci (na złość Bushowi). Co nie oznacza, że inwestycje nie będą rozpoczęte także w Polsce.
GRYZLI - Sob 28 Lip, 2007
A ja powiem tak !
Jako Słupszczanin jestem bardzo zainteresowany tym aby ktoś wreszcie powiedział albo w Redzikowie będzie tarcza albo jej nie będzie.
Sprawy mają sie tak -lotnisko niszczeje z roku na rok - w końcu po kilku latach marazmu udało sie grupie miejscowych ludzi interesu,polityków i samorządowców dojść do konsensusu i w sprawie lotniska zaczęli mówić jednym głosem.
Powstała inicjatywa która ma za zadanie wskrzesić lotnisko przez kilka podmiotów.
Jeden z biznesmenów jest współwłaścicielem fabryki samolotów ultralekkich w Bielsku i chce ją przenieść do Słupska -lotnisko pasuje mu jak ulał ,jest spore zainteresowanie prywatnych posiadaczy samolotów ,a i jest jeszcze szansa na uruchomienie portu cargo oraz wykorzystanie lotniska jako zapasu dla Rębiechowa.
Klarowała sie tez możliwość powstania w obiektach przylotniskowych szkoły średniej o profilu lotniczym [Szef Pana Rzecznika może o tym pogadać ze swoją koleżanką Panią Poseł Szczypińską która powinna być w temacie]
Jednak aby cokolwiek zacząć robić -wojsko musi oddać lotnisko ,a tego zrobić nie chce i wszystkie zapytania samorzadowców w tej sprawie są zlewane .
Nikt nie wie po co wojsku lotnisko które podupada w ruinę i za rok będzie się tylko nadawało do wypasania owiec.
Cóż w gąszczu wojskowych tajemnic może jest jakaś dotycząca Redzikowa -ale niech do jasnej ciasnej wojsko raczy odpowiedzieć "Nie -lotniska nie oddamy bo jest nam potrzebne"
Być może to faktycznie ściema tak jak twierdzi Stevie ,tyle ze kiedy będzie już wiadomo że Redzikowo to była tylko przykrywka -wszelkie szanse na uratowanie obiektu będą już nieaktualne bo fabryka samolotów powstanie w podsłupskich Bolesławicach [wspomniany biznesmen już dał sobie spoko z Redzikowem] a pieniądze z UE będą już rozdysponowane.
Po tym czasie faktycznie na lotnisku to już tylko kozy będą biegać.
Tak wiec reasumując -albo rybki albo akwarium.
Swoją drogą też czekam z zainteresowaniem na proces Wójta Chmiela -będzie ubaw !
Nawiasem mówiąc w bezpośredniej bliskości Redzikowskiego lotniska znajduje się kilka osiedli mieszkaniowych ,zaraz za płotem jest szkoła i właśnie zaczyna się budowa aquaparku.
Dodatkowo tereny dookoła lotniska to bardzo atrakcyjne tereny inwestycyjne nagrodzone jako jedne z najlepszych tego typu terenów w kraju.W planach było zbudowanie tam parku technologoicznego.
Dzisiaj przez tą całą tarczę ,a w zasadzie braku informacji inwestorzy wstrzymują się z decyzjami,okoliczna ludnośc ma pietra bo nie wie co ją czeka -tak więc Panie Rzeczniku ....niech Pana Szef powie wreszcie o co biega a nie wywija frazesami i straszy człowieka który usiłuje robić to do czego zobowiązali go mieszkańcy gminy którą zarządza.
Pragnę przypomnieć ze w Słupsku i okolicy też mieszkają wyborcy....zapewniam że nie jesteśmy "przypadkowym społeczeństwem" i swoje prawa znamy
Draken1970 - Sob 28 Lip, 2007
Stevie napisał/a: | (...) może to znajdę na TVN24 ?? (...) | Tak mi się zdaje, że prędzej (i wiarygodniej), niż na stronach MON i MSZ (we władaniui Szczygły i Fotygi). Stevie napisał/a: | Kongres obciął wydatki - nic dziwnego, bo przewagę mają demokraci (na złość Bushowi). Co nie oznacza, że inwestycje nie będą rozpoczęte także w Polsce. | Mam nadzieję, że Stevie napisał/a: | (...) inwestycje nie będą rozpoczęte także w Polsce (...) | , bo to - z punktu widzenia ekonomii (wobec sprrzeciwu Kongesu, będącego najwyższą władzą) - nie trzyma się kupy. Mam, również, nadzieję, że sprawa potoczy się Stevie napisał/a: | (...) na złość Bushowi (...) | bo to najgłupszy prezydent, jakiego ten kraj kiedykolwiek miał.
Stevie - Sob 28 Lip, 2007
Draken1970 napisał/a: | wobec sprzeciwu Kongresu |
Obcięcie wydatków, to nie to samo co sprzeciw.
Co do oceniania Busha - zostawmy to Jankesom.
slepowron - Sob 28 Lip, 2007
Rewizor napisał/a: | Przedruk artykułu z poważnego czasopisma fachowego. |
Nie wiem jakie czasopismo "fachowe". W roznych fachowych zrodlach na temat tarczy (plus na podstawie dotchczasowych testow) po zderzeniu praktycznie nic nie zostaje a cokolwiek zostaje to taka drobnica ze ulega spaleniu w atmosferze. Meteoryty lub spadajace co pewien czas satelity (a ich sa tysiace) sa wiekszym zagrozeniem ...
Jak ktos pisze inaczej to znaczy ze chce na siebie zwrocic uwage oryginalnoscia albo to jeden z nastepnych zagorzalych przeciwnikow tarczy a takich wiele zwlaszcza wsrod dziennikarzy.
Draken1970 - Sob 28 Lip, 2007
Stevie napisał/a: | (...) Obcięcie wydatków, to nie to samo co sprzeciw. (...) | OK., jesli zabiorę Ci część pieniędzy na lody, nie będzie to oznaczało mojego sprzeciwu wobec spożywnia ich przez Ciebie. Dziwne tylko, że "obcięli" część polską, pozostawiając część czeską. Stevie napisał/a: | (...) Co do oceniania Busha - zostawmy to Jankesom (...) | A dlaczego? Niemcy oceniają obenego prezydenta, który istnieje w Polsce, Hiszpanie - premiera. Większość normalnie wyedukowanego świata (to nie jest moje prywatne zdanie) ocenia Busha, jako ograniczonego umysłowo głupka. I tyle. Każdy ma prawo ocenić każdego.
To jest, właśnie, wolność i niezależność.
jarko2001 - Nie 29 Lip, 2007
Stevie napisał/a: |
Draken1970,
P.S. Co ma do tego Joanina ? Czy wszystko musisz sprowadzać do polityki ? Powoli mam tego dosyć. |
A tarcza to co jak nie czysta polityka? Tyle, że konsekwencje tej decyzji będziemy mieli na długie długie lata.
Może i ściemniają z tym Redzikowem, ale jak pisze Gryzli czas coś powiedziec ludziom wóz albo przewóz bo inwestycje uciekają. Czyli ściemnianie Redzikowem odbywa się kosztem tych ludzi, tego wójta, który jak nie polepszy sytuacji gospodarczej , to przegra w następnych wyborach. Ale co to obchodzi pana Szczygłę.
Polecam blog Bartosza Węglarczyka, znawcy tematu
Cytat: |
Co wolno wójtowi...
Informacje, które wójt gminy Słupsk uzyskał na temat tarczy, były wielokrotnie omawiane w mediach. Wbrew przekonaniu niektórych mediów nie ma tam żadnych rewelacji.
Ale oburzenie ministra obrony na wójta jest kompletnie nie na miejscu. Pan minister Szczygło raczył powiedzieć, że
nie może być tak, że każdy wójt każdej gminy, każdy starosta występuje bez uzyskania zgody władz MSZ-u o kontakty zagraniczne.
Otóż może być. Politycy PiS-u najchętniej wszystko wzięliby pod siebie. Wczoraj premer Kaczyński pouczał Sąd Najwyższy, że ma wydawać wyroki nie w zgodze z prawem, lecz w zgodzie z interesem narodowym Polski. Dziś minister obrony odmawia wójtowi prawa do znajdowania informacji na temat, który niewątpliwie ma wielką wagę dla mieszkańców jego gminy.
Co innego, gdyby wójt powiedział, że nie przyjmie tarczy u siebie. Wówczas przekroczył by swoje uprawnienia, bo polityką zagraniczną (a więc i podpisywaniem porozumień z obcymi rządami) zajmuje się rząd. Ale dowiadywanie się?
PiS zagarnia wszystko i wszędzie. Państwo może wszystko, państwo ma wszystko, państwo decyduje o wszystkim. Niech wójt się zamknie i grzecznie czeka, aż rząd go (wraz z resztą kraju) poinformuje. Albo i nie.
Minister rządu odmawia prawa wójtowi do pisania listów do ambasadora Z PROŚBĄ O INFORMACJE! A niech wójt pisze do papieża, jak chce. Albo prezydenta Peru. Dopóki nie podejmuje decyzji, dopóty niech robi co mu się żywnie podoba. |
G. Hołdanowicz - Nie 29 Lip, 2007
Nie zgodziłbym się z p. Węglarczykiem. W odpowiedzi dla wójta jest jedna bardzo ciekawa informacja. Ciekawie, czy ją zauważycie.
werty - Nie 29 Lip, 2007
Ja tam wyczytałem potwierdzenie lokalizacji. O to chodzi?
GRYZLI - Nie 29 Lip, 2007
Być może właśnie o to chodzi -dlatego taka nerwowa reakcja Min Szczygły
Świtek - Nie 29 Lip, 2007
Tak czy siak gdziekolwiek tarcza stanie to będzie celem pielgrzymek zwolenników, przeciwników i całej rzeszy turystów co powinno sie pozytywnie odbić na kondycji miejscowego drobnego biznesu. Jak mój syn podrośnie to sam go z chęcią zabiorę żeby mu pokazać to "cudo nad cudami" . Kupię mu zapewne jakiegoś pączka i orenżadę a na straganie z pamiatkami ABM kawałek kamienia z certyfikatem oryginalnego pochodzenia...
G. Hołdanowicz - Nie 29 Lip, 2007
A coś o opłatach?
Świtek - Nie 29 Lip, 2007
Dla dorosłych, oczywiście pełna odpłatność, młodzież szkolna i studenci 50% zniżki, Dzieci do lat 7. bezpłatnie. W celu nawiazania dobrych relacji miedzy gminą goszczącą a MON, powinny się dzielić wpływałi pół na pół. Proponuje by w okresie wakacyjnym to jest od maja do czerwca bilet był droższy.
Odi - Nie 29 Lip, 2007
Ślepowron pisał:
Cytat: | W roznych fachowych zrodlach na temat tarczy (plus na podstawie dotchczasowych testow) po zderzeniu praktycznie nic nie zostaje a cokolwiek zostaje to taka drobnica ze ulega spaleniu w atmosferze. Meteoryty lub spadajace co pewien czas satelity (a ich sa tysiace) sa wiekszym zagrozeniem ...
Jak ktos pisze inaczej to znaczy ze chce na siebie zwrocic uwage oryginalnoscia albo to jeden z nastepnych zagorzalych przeciwnikow tarczy a takich wiele zwlaszcza wsrod dziennikarzy. |
Wg gen. Henry'ego Oberinga, szefa MDA, ok 25% rakiety balistycznej ulegnie zniszczeniu w wyniku uderzenia pocisku GBI. Kolejne 25-70% spłonie w atmosferze (nr 4/07 Przeglądu Sił Zbrojnych)
A zatem pozostaje 5%. Ale może się zdarzyć, że pozostanie i 50%...
Inne niebezpieczeństwo - upadek I stopnia rakiety GBMI na obszar zabudowany. Wypowiedź gen. O'Reilly (wiceszef MDA) w Polsce Zbrojnej z 8 kwietnia br:
'Trzeba się liczyć z tym, że system dowodzenia wskaże wariant [zestrzelenia rakiety balistycznej] w którym pierwszy stopień spada na ląd. Lecz w takiej sytuacji stajemy przed dylematem: Strzelać i ryzykować straty uboczne, czy pozwolić głowicy bojowej spaść na miasto'
Nie twierdzę, że to jest jakieś poważne zagrożenie. Być może jest minimalne, albo wręcz żadne. Ale możliwość takiego obrotu sprawy istnieje. Mało tego -ową możliwość powoduje 'gość' na naszym terenie. Niech więc za nią zapłaci.
Rozumiem, że nie jest to nagłaśniane w mediach, ale mam nadzieję (coraz słabszą, niestety...), że w negocjacjach rząd dobrze wykorzystuje ten aspekt sprawy,żeby wyrwać dla nas maxymalnie dużo korzyści
G.Hołdanowicz napisał:
Cytat: | W odpowiedzi dla wójta jest jedna bardzo ciekawa informacja. Ciekawie, czy ją zauważycie. |
Znalazłem conajmniej cztery ciekawe:
"Rozmieszczenie innych rakiet obronnych poza rakietami przechwytującymi dalekiego zasięgu nie jest planowane" str 6
(czyli bye bye Patrioty - no, chyba że sami sobie je kupimy...)
"Tarcza antyrakietowa będzie znajdować się pod rozkazami i kontrolą Stanów Zjednoczonych. Krótki czas kilku minut pomiędzy odpaleniem wrogiego pocisku a decyzją o uruchomieniu pocisku przechwytującego nie pozwoli na staranie się o pozwolenie na uderzenie we wrogi pocisk" str 7
(czyli wszelkie entuzjastyczne wypowiedzi o tym, jak to będziemy 'współdecydować' o użyciu pocisków bye bye - zresztą, i tak nikt by w to nie uwierzył. No, może poza Prezydentem )
"Stany Zjednoczone nie przewidują opłacenia kosztów wynajmu lub ryczałtu za użytkowanie terenu krajowi goszczącemu" str 8
"Porozumienia dotyczące budowy tarczy antyrakietowej w danym państwie nie będą przyznawały specjalnych przywilejów takim kontraktom [ewentualnym kontraktom na podwykonawstwo od Boeinga] ani oferowały w zamian uczestnictwa w innych projektach amerykańskich, takich jak odbudowa Iraku" str 9
(czyli ani nic nie zarobimy na opłatach, ani rządzący nie będą mogli sprzedać bajeczki, że 'Przy Tarczy może nie, ale za to KOKOSY zarobimy na kontraktach w Afganie oraz Iraku!)
Panie Redaktorze, a przewidział Pan jakąś nagrodę w konkursie?
Pewnie to jest po prostu tak, że dokument z marca br opisuje wyjściowe, amerykańskie stanowisko negocjacyjne.
I jak potem porównamy ten dokument, z zawartością umowy (zapewne tajnej blablabla i w ogóle), to się okaże, że poza kolejną porcją poklepywania po pleckach i cukierkami nt Pułaskiego i Kościuszki, nie dostaliśmy nic, a konkrety ugrali Amerykanie (mimo, że byli PETENTAMI!)
slepowron - Pon 06 Sie, 2007
Odi napisał/a: | Wg gen. Henry'ego Oberinga, szefa MDA, ok 25% rakiety balistycznej ulegnie zniszczeniu w wyniku uderzenia pocisku GBI. Kolejne 25-70% spłonie w atmosferze (nr 4/07 Przeglądu Sił Zbrojnych) |
A ja ci powiem jest to totalna bzdura.
Albo Obering nic takiego nie powiedzial, albo Przeglad Sil Zbrojnych ma kiepskiego tlumacza albo ten dziennikarz sobie popil przed pisaniem tych wypocin. Jest calkiem prawdopodbne ze Obering powiedzial ze 25% zamienia sie natychmiast w gaz/pyl natomiast pozostale 75% jest w malych czastkach ktore spalaja sie w atmosferze.
Mozna znalezc wiele informacji na temat juz wielu udanych prob takich zderzen i jakie to zostawia "smieci". Otoz nic z tego, zaden widzialny kawalek nie dociera do powierzchni ziemi. Zderzenie powoduje chmure bardzo drobniutkich kawalkow ktore calkowicie spalaja sie w atmosferze. Niestety dyskusje na tym forum opieraja sie w 90% na nieprawdziwych lub wrecz falszywych informacjach ale trudno sie dziwic - z takich bajek latwiej mozna ubic sporo piany. Ja na twoim miejscu bardziej sie obwaila ze cegla na budowie spadnie ci na glowe - szansa tego jest pewnie 1000 razy wieksza niz ze jakikolwiek odlamek cie kiedykolwiek zrani.
Odi - Pon 06 Sie, 2007
Ślepowronie, żle mnie zrozumiałeś - ja się nie boję, że mi coś na głowę spadnie. Dobrze zdaję sobie sprawę, że zagrożenie jest minimalne (choć przecież jest - proszę, sprawdz w tej oficjalnej broszurze: http://www.mda.mil/mdalink/pdf/euroassets.pdf str 8)
Ja tylko zaznaczam, że w naszym interesie nie leży bagatelizowanie tej sprawy, skoro sami Amerykanie o niej wyraźnie mówią/piszą.
Za - choćby - nikłe prawdopodobieństwo wystąpienia podobnego zdarzenia powinni w procesie negocjacyjnym czymś nam zapłacić, bo my - ani państwo, ani społeczeństwo - nie chcemy, żeby do rodzimych cegieł/dachówek spadających z budynków, dołączyły "zagraniczne" fragmenty o wielkości nawet do 21 cm. Po prostu mamy prawo - jako suwerenny kraj - sobie tego nie życzyć.
A ja zamiast twardych negocjacji, w których wykorzystywane są wszelkie możliwości ugrania realnych i dużych korzyści dla Polski (zawodowo śledzę tą kwestię zbierając informacje dostępne i nieco mniej dostępne) widzę postawę: "Gość w dom, Bóg w dom - czym chata bogata tym rada", co jest może i chwalebne na codzień, ale nie w stosunkach międzynarodowych
Pozdrawiam
link22 - Pon 06 Sie, 2007
Hmm,
Wszystko ślicznie ale jest kilka ale. Prawdopodobieństwo że, GBI (o ile w końcu powstaną silosy w Polsce) będzie musiał przechwytywać coś nad Europą jest dosyć nikłe. Cały ten interes to bardziej element "szantażu politycznego" niż ustrojstwo, które rzeczywiście będzie wykorzystane w bliskiej przyszłości - no może z wyjątkiem środków ochrony teatru działań. Zastanawiam się też czy przy swojej trajektorii i prędkości ICBM ma szansę spaść (nieważne w jakiej formie) na Polskę czy też raczej będzie spadał bardziej na północ...
K
GRYZLI - Sro 08 Sie, 2007
No to wyglada na to że Warszawa pośrednio potwierdza lokalizację tarczy pod Słupskiem [bo niby po co zapraszaliby miejscowych samorządowców ?]
Cytat: |
Słupscy samorządowcy jadą do stolicy rozmawiać o tarczy
Starosta Słupski i wójt gminy wiejskiej Słupsk spotkają się z przedstawicielami Ministerstwa Obrony Narodowej i Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Tematem ich rozmów będzie amerykańska tarcza antyrakietowa. Obiekt, jak mówi się nieoficjalnie, ma powstać na terenie dawnego lotniska wojskowego w Redzikowie koło Słupska.
Spotkanie ze starostą, to efekt pisma wysłanego przez niego do szefa MON Aleksandra Szczygło. Samorządowiec poprosił w nim o możliwość konsultacji przez samorządowców planowanego przedsięwzięcia dotyczącego budowy amerykańskiej tarczy antyrakietowej.
- Chcemy aby przed podjęciem decyzji o lokalizacji obiektu wysłuchano naszej opinii - twierdzi starosta Sławomir Ziemianowicz. - Pozwoli to uniknąć nieporozumień i negatywnej reakcji społecznej.
Starosta spotka się z ministrem 16 sierpnia o godzinie 11.
- Już wiem, że specjalnie na tę okazję przygotowana zostanie specjalna prezentacja multimedialna. Na naszą prośbę zostaną w niej uwzględnione oddziaływania obiektu na środowisko naturalne oraz strefa dookoła tarczy, która zostanie wyłączona z zagospodarowania - mówi słupski samorządowiec.
Ziemianowicz zapewnia, że przygotował się do tych rozmów ze szczególną starannością. Ma również zapytać Aleksandra Szczygło o lotnisko w Redzikowie, bo jego zdaniem jeśli baza powstanie w Redzikowie, to nie może funkcjonować bez niego, a jeśli już ono będzie, to warto według niego przeprowadzić rozmowy z Amerykanami tak aby można je było wykorzystać do celów lotnictwa cywilnego.
Wójt gminy Słupsk Mariusz Chmiel też nie zasypuje gruszek w popiele. Oprócz tego, że sam na własną rękę stara się uzyskać wszelkie możliwe informacje w sprawie tarczy, to także w drugiej połowie sierpnia ma spotkać się w Warszawie z szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego Władysławem Stasiakiem.
- O tym dowiedziałem się jednak od dziennikarzy, bo żadne oficjalne pismo do mnie w tej sprawie nie trafiło - twierdzi Chmiel. - Mam jednak nadzieję, że w trakcie tej rozmowy dowiem się czegoś więcej na temat tarczy, a informacje te rozwieją obawy mieszkańców Redzikowa. Ale najlepsza oczywiście byłaby jednak wiadomość, że tarcza będzie powstawać w zupełnie innym miejscu.
MARCIN KAMIŃSKI - Dziennik Bałtycki |
V.I.P.E.R. - Sro 08 Sie, 2007
Lokalizacja,lokalizacją ... Na ten temat możemy dywagować do bólu, lecz istnieje inny problem. Mianowicie portal internetowy tvn24.pl podał 05.08.2007 iż Izba Reprezentantów Stanów Zjednoczonych w budżecie wojskowym na 2008 rok nie przewidziała na budowę domniemanej "tarczy antyrakietowej" w Polsce ani centa ...
Zabraknie pieniędzy na tarczę
GRYZLI - Sro 08 Sie, 2007
Myslę że na dzisiaj to trwają zwykłem przepychanki przed ustaleniem nowego budżetu-pewnie Dżordż Dablju był przygotowany na taka ewentualnosć i ma za pasem parę asów.
Pieniądze można przesuwać ,znajdować ,pożyczać ,drukować ...etc i pewnie jak będą chcieli rozpocząć prace to zrobią to z takiej czy innej kasy tym bardzie że wybrano już firmę która zamieszaniem ma się zajać.
slepowron - Pią 10 Sie, 2007
Odi napisał/a: | Po prostu mamy prawo - jako suwerenny kraj - sobie tego nie życzyć.
|
A mamy prawo zeby samoloty nam na glowe nie spadaly? Moze sprobuj wynegocjowac na zapas ze wszystkim krajami ktorych samoloty przelatuja nad Polska ze jako suwerenne panstwo mamy prawo zeby nic nam na glowe nie spadlo, ani czesci tych samolotow ani nie daj Boze one cale.
A, i wrzuc do tego nastepne klauzule za potencjalne spadajace satelity .. zarzadaj zaplaty z gory bo nasza suwerennesc jest warta duzo $$$$. Nie chcemy jakis 30-letnich satelitow Kosmos 987 spadajacych nam na glowy ... Twoje komentarze uwazam za "humor z zeszytow"
Earpman - Pią 10 Sie, 2007
SE donosi że w sprawie tarczy do USA wysyłamy to co Polska ma najlepsze czyli... kobiety.
TUTAJ
Widzę że SE również poszła na komercje i link już nie aktualny.
Rzecz była o tym że strona amerykańska zaprosiła posłów Sejmu RP do USA w sprawie tarczy właśnie. Wśród delegacji znalazły się posłanki Lewandowska i Szczypińska.
gooserider - Sob 11 Sie, 2007
Taa...ciekawe co tam będą Szanowne Panie negocjować? Kolor rakiet?
Pomorzanin - Nie 12 Sie, 2007
To już są kpiny (za Onetem):
Cytat: | "N": Polska zapłaci miliony na za tarczę
Uległość polskich negocjatorów wobec Amerykanów będzie kosztować kilkadziesiąt milionów złotych, które zostaną wydane na budowę bazy antyrakietowej - podał serwis newsweek.pl.
Jak dowiedział się "Newsweek", strona polska jest gotowa zgodzić się na pokrycie kosztów przygotowania terenu pod bazę antyrakietową. - Amerykanie chcą mieć miejsce, na które można wejść i z marszu budować - potwierdza Witold Waszczykowski, wiceminister spraw zagranicznych. W zeszłym tygodniu w Redzikowie, gdzie ma powstać baza, intensywnie pracowali eksperci amerykańscy. Jak nieoficjalnie dowiedział się tygodnik, prowadzili ostatnie pomiary i badania terenu.
Ile Polska zapłaci za te ustępstwa? - Koszty będą niewielkie - bagatelizuje Waszczykowski, ale nie chce podać kwoty. - Pracuje nad tym wojsko i Agencja Mienia Wojskowego - mówi. Obie instytucje milczą na ten temat. Natomiast samorządowcy z Redzikowa twierdzą, że koszt przygotowania terenu może wynieść od 20 do 30 mln zł.
- To 400 hektarów, w większości zalesionych. Lotnisko zajmuje 40 hektarów, jest też sporo bunkrów i zabudowań powojskowych - mówi Mariusz Chmiel, wójt gminy Słupsk. Jeszcze wyższe koszty przewidują rzeczoznawcy budowlani. - Częściowe odlesienie terenu, doprowadzenie mediów, przygotowanie gruntu oznacza ogromne i kosztowne przedsięwzięcie. Oceniam, że pochłonie kilkadziesiąt milionów złotych - mówi jeden z warszawskich rzeczoznawców.
Nawet eksperci, którzy są zwolennikami budowy tarczy w Polsce, bardzo krytycznie wypowiadają się o posunięciu naszych negocjatorów. - Tarcza tak, ale nie można zgodzić się, by Polska ponosiła jakiekolwiek jej koszty - oburza się prof. Zbigniew Lewicki, amerykanista z Uniwersytetu Warszawskiego.
Negocjacje są już na finiszu. Za kilka dni do USA zostaną wysłane dwa kluczowe dokumenty: umowa o bazie w Polsce i umowa polityczno-obronna. Jest w nich nasze stanowisko zarówno w sprawie funkcjonowania amerykańskiej instalacji antyrakietowej, jak też oczekiwania, jakie z nią wiążemy.
Natomiast na 5-7 września zaplanowana została wizyta amerykańskiej delegacji na czele z podsekretarzem stanu Johnem Roodem. - Będzie to trzecia i mam nadzieję ostatnia runda rozmów polsko-amerykańskich w sprawie traczy. Jeśli harmonogram zostanie zachowany, zostanie już tylko parafowanie umów przez władze obu państw - mówi Waszczykowski. Wydaje się więc, że zaplanowana na koniec września wizyta prezydenta Lecha Kaczyńskiego w USA nie jest przypadkowa - informuje newsweek.pl. |
slepowron - Pon 13 Sie, 2007
Pomorzanin napisał/a: | To już są kpiny (za Onetem):
|
Kpina jest wierzyc w kazde slowa polskiego Newsweeka. Ten brukowiec (lub pokrewny mu Onet) jest znany z wypisywania bzdur (ala jej niektore 'rewelacje' dotyczace polskich F-16 ktore sie okazaly kompletna fikcja).
GRYZLI - Pon 13 Sie, 2007
A może chodzi o to że poobcinali im fundusze i dogadali się z naszymi władzami ze my im dofinansujemy bazę a oni nam w zamian dadzą coś sporo droższego ale kupionego z innej działki -np Patrioty
Fakt pozostaje faktem -chyba raczej jednak będzie to Redzikowo-z wiarygodnych źródeł wiem ze faktycznie badali lotnisko
O efekty rozmów z USA jestem spokojny -wszak na negocjacje do Waszyngtonu udaje się wybitna negocjatorka spraw obronnych Siostra Posłanka Szczypińska tak bliska sercu panującej rodziny
Jankes - Pon 13 Sie, 2007
Eee tam - jak będą zmiany w rządzie - to na przygotowanie terenu może nie być kasy
Jeżeli w USA można obciąć fundusze to u nas też sie da
Odi - Pon 13 Sie, 2007
slepowron napisał/a: | Twoje komentarze uwazam za "humor z zeszytow" |
Rozgryzłeś mnie. W rzeczywistości mam 13 lat, Tata założył mi niedawno Neostradę i chciałem ot tak poklikać z kimś w sieci
Poważnie mówiąc:
wybacz, ale nie łapiesz o co mi chodzi
Co mają wspólnego samoloty, satelity, spadające gwiazdy, dachówki, pyłki traw czy inne babie lato
z
instalacją militarną OBCEGO rządu, pozostającą w jego gestii i służącą jego celom
zainstalowaną na terytorium innego suwerennego państwa, który bez owej instalacji mógłby się z łatwością obyć
chyba niewiele, prawda?
za możliwość zbudowania owej instalacji
za każdą niedogodność/każde zagrożenie wynikające z powstania owej instalacji
powinna zostać wynegocjowana odpowiednio wysoka rekompensata
przede wszystkim dlatego, że to instalacja militarna (a nie np fabryka czekoladek)
wpływająca na absolutnie kluczowy aspekt zarządzania państwem: bezpieczeństwo wewnętrzne i zewnętrzne, stosunki w regionie etc etc
Poparz na to, co robią Rosjanie: podnoszą nader irracjonalny argument, że Tarcza powstaje tak naprawdę przeciwko nim. Trąbią o tym wszem i wobec, a kolejni szefowie rządów/ministrowie/oficjele jeżdżą do Moskwy przekonywać, że nie mają się czego obawiać
Rosjanie dalej swoje - ale dzięki temu coś zapewne ugrają. I to sporo więcej, niż wskazywałaby na to waga posiadanych przez nich argumentów
Nie widzisz pewnego podobieństwa?
Olasek - Wto 14 Sie, 2007
Odi napisał/a: | Rosjanie dalej swoje - ale dzięki temu coś zapewne ugrają |
Rosjanie nic nie ugraja, zero, przynajmniej jesli chodzi o swiat zewnetrzny (nawet na tych protestach psychologicznie traca). Ich protesty sa wylacznie robione w celach polityczno-wewnetrznych aby przekonac wlasnych obywalteli jacy to oni sa oburzeni i jak to ewentualnie trzeba sie zbroic.
Odi napisał/a: | powinna zostać wynegocjowana odpowiednio wysoka rekompensata |
MON by ci pewnie odpowiedzial ze glowna rekompensate jaka dostaje Polska jest przypieczetowanie dwustronnego sojuszu obronnego USA-Polska co o tyle moze miec pewna wartosc ze wielu zaczyna watpic w prawdziwa efektywnosc NATO. Przynajmniej tak to widzial poprzedni minister Sikorski i o ile wiadomo Szczyglo ma bardzo podobne poglady. Zgadzam sie z poprzednikiem ze jakiwkolwiek straty wynikle ze spadajacych rakiet sa tak minimalne ze wrecz zaniedbywalne. Natomiast napewno powinna sie znalezc klauzula ze ewentualnie USA pokryje koszty ewentulanych zniszczen na tej samej zasadzie ze firmy ubezpieczeniowe zaplaca jak spadajacy samolot zabije ludzi lub zrobi zniszczenia ale zrobia to po fakcie.
GRYZLI - Czw 16 Sie, 2007
Chyba jednak lokalizacja jest już ustalona i będzie to Redzikowo
Następne wieści z Gminy Słupsk
Cytat: |
Amerykanie chcą się spotkać z wójtem gminy Słupsk
Mariusz Chmiel, wójt gminy Słupsk spotka się z ambasadorem USA Vicktorem Ashe'em. We wtorek otrzymał od niego odpowiedź na wysłane zaproszenie. To kolejny sukces samorządowca w walce o informacje dotyczące powstania amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Według nieoficjalnych informacji ma ona powstać na terenie wojskowego lotniska w Redzikowie. Pismo otrzymane od ambasadora sugeruje, że może to być prawda.
Wójt Chmiel to jedyny do tej pory samorządowiec w Polsce, który wie o tarczy najwięcej i prowadzi największą korespondencję z politykami nie tylko w Polsce. O informacje i pomoc w ich uzyskaniu prosił nie tylko ambasadora USA, ale też i Jolantę Szczypińską, premiera z prezydentem oraz Ministerstwo Obrony Narodowej. Dzisiaj spotka się z szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego gen. Romanem Polko. W piątek (17.08) powinniśmy znać efekty tej rozmowy. Za kilka dni lub tygodni, prawdopodobnie dojdzie też do wizyty ambasadora USA Viktora Ashe w Słupsku i Redzikowie.
- Otrzymałem właśnie odpowiedź na zaproszenie jakie wysłałem do ambasadora - mówi wójt gminy Słupsk Mariusz Chmiel. - Ambasador uspokaja nas twierdząc, że rząd USA razem z rządem Polski zaangażował się w to, aby sprawa tarczy posuwała się naprzód. Zapewnia, że ma odbywać się na przejrzystych zasadach we współpracy z lokalnymi i regionalnymi władzami.
W piśmie do wójta, ambasador pisze również, że (...) istnieje wiele fałszywych przypuszczeń na temat proponowanego miejsca budowy wyrzutni rakiet i całej obrony rakietowej.
- Gdy rozmowy naszych rządów staną się bardziej zaawansowane, oba rządy będą mogły lepiej informować społeczeństwo, pozwalając na szerszy dialog i debatę, co jest podstawą demokracji - pisze dalej Ashe.
W piśmie, ambasador przyznaje, że wiedział o planowanej rozmowie wójta z szefem BBN. Zapewnił też, że po tym spotkaniu pracownicy ambasady skontaktują się i ustalą datę spotkania ambasadora z wójtem.
- Może to oznaczać właściwie jedno. Że tarcza jednak będzie u nas. W innym przypadku spotkanie z ambasadorem po rozmowie w BBN nie miałoby sensu - podsumowuje wójt.
Do sprawy wrócimy.
MARCIN KAMIŃSKI - Dziennik Bałtycki |
Arrakis - Czw 16 Sie, 2007
Gryzzli,
MON twierdzi co innego.
http://wiadomosci.gazeta....71,4392670.html
Cytat: |
Lokalizacja elementów tarczy przeciwrakietowej w Polsce nie jest przesądzona - podkreślił szef MON Aleksander Szczygło po spotkaniu ze słupskim starostą Sławomirem Ziemianowiczem. Leżące koło Słupska Redzikowo jest wymieniane jako możliwa lokalizacja bazy rakiet przechwytujących.
- Spotkanie było sposobem na rozwiązanie przynajmniej części wątpliwości. Była to inicjatywa przedstawiciela samorządu terytorialnego - wyjaśnił minister.
Jak powiedział dziennikarzom Ziemianowicz, uzyskał zapewnienie, że ewentualna baza będzie podlegała polskiej jurysdykcji - "będzie to teren zamknięty, taki jak zajmują obecnie jednostki wojskowe", opodatkowany według polskiego prawa i nieuciążliwy dla środowiska naturalnego" - powiedział starosta. |
Arrakis
Pomorzanin - Czw 16 Sie, 2007
Oglądałem tę konferencję od początku, do samego końca. To, co wg Onetu i TVN 24 "podkreślił" minister, to był taki pic na wodę, fotomontaż. Raczej pro forma i od "niechcenia", żeby jakiejś afery nie było, iż decyzja już zapadła, powiedział, że nie wiadomo, czy będzie w Polsce ta tarcza.
Moim zdaniem Redzikowo na 99,9% będzie miejscem budowy tarczy. Znajomy z tamtych okolic mówił mi ostanio, że wykupiono już nawet od rolników część gruntów na północ od lotniska. Ponadto tamtejsze plotki głoszą, iż właśnie na północ od lotniska ma być osiedle domów dla pracowników bazy.
Prawie emeryt - Nie 19 Sie, 2007
Cytat: |
Trwa sondaż ws. tarczy antyrakietowej
Rozpoczął się sondaż wśród mieszkańców regionu słupskiego w sprawie tarczy antyrakietowej. Za badania zapłaci pomorski urząd marszałkowski w Gdańsku. Wyniki mają być znane za kilka tygodni.
Sondaż prowadzi Pracownia Badań Społecznych z Sopotu. Ankiety wypełni około tysiąca mieszkańców ziemi słupskiej. Radny wojewódzki Marek Biernacki mówi, że respondentom zadanych zostanie sześć pytań. Dotyczą między innymi oczekiwań związanych z amerykańską inwestycją.
Tymczasem we wrześniu samorząd gminy wiejskiej Słupsk oraz powiat słupski zorganizują spotkania ze specjalistami z Biura Bezpieczeństwa Narodowego i Ministerstwa Obrony Narodowej w sprawie ewentualnej lokalizacji tarczy antyrakietowej w Redzikowie koło Słupska. Przyjechać ma też ambasador USA w Poslce Victor Ash, choć dokładny termin jego wizyty nie jest jeszcze uzgodniony. Dziś do Polski wrócić ma też dziesięcioosobowa grupa polskich parlamentarzystów, którzy mieli okazję zobaczyć bazy wojskowe będące elementami tarczy antyrakietowej w Colorado i na Alasce.
(sm)
|
GRYZLI - Wto 21 Sie, 2007
No tak
Posłanka Siostra Szczypińska wróciła z junajtedstejts z rewelacjami.
Po przeczytaniu wywiadu w GP -przyznam poczułem się bezpiecznie jak w łonie mojej mamy
Pozostaje tylko pytanie czy nie taniej byłoby aby Pani Poseł, poczytała to co o tarczy napisano na NFOW
W sumie to nic więcej w za oceanem się nie dowiedziała
Cytat: |
Widziałam tarczę
Rozmowa z Jolantą Szczypińską, słupską posłanką PiS, która wróciła właśnie z wizyty w bazach systemu tarczy antyrakietowej na Alasce i w Colorado Springs.
- Widziała pani na własne oczy tarczę antyrakietową. Ma pani nad nami dużą przewagę wiedzy.
- Wraz z grupą parlamentarzystów byliśmy w departamencie obrony Stanów Zjednoczonych. Rozmawialiśmy na temat tarczy z amerykańskimi generałami. Ponadto oglądaliśmy ośrodek dowodzenia w Colorado Springs i bazę antyrakietową na Alasce. Odpowiedziano nam dosłownie na wszystkie pytania i wpuszczono wszędzie, gdzie tylko chcieliśmy. Amerykanie nie mieli przed nami żadnych tajemnic.
- Dlaczego Amerykanie uważają, że baza powinna powstać akurat w Polsce?
- Amerykańscy wojskowi wyliczyli, że aby system objął możliwie największy fragment Europy, baza antyrakietowa powinna znajdować się na terenie naszego kraju.
- Jak działa system?
- Informacja o wystrzeleniu wrogiej rakiety jest przekazywana z satelity do ośrodka radarowego, który będzie umieszczony w Czechach. Stamtąd idzie sygnał do wyrzutni antyrakiet, która ma być zlokalizowana w Polsce. W międzyczasie sygnał trafia również do baz w USA - na Alasce i w Colorado Springs. Tam analizowana jest sytuacja i podejmowana decyzja o kontruderzeniu. Od momentu sygnału o wystrzeleniu wrogiej rakiety do wystrzelenia antyrakiety upływa od 10 do 15 minut. Pokazano nam różne symulacje i warianty uderzeń. System jest precyzyjny. Antyrakieta może trafić w piłeczkę ping-pongową. Cała operacja trafienia wrogiej rakiety odbywa się niemal w kosmosie, poza atmosferą. W momencie uderzenia w rakietę 80 procent obu rakiet spala się. Na ziemię spadają tylko niewielkie odłamki.
- Jak wyglądać będzie baza w Polsce?
- Będzie niemal kopią tej z Alaski, ale mniejszą. Zajmie powierzchnię porównywalną do boiska piłkarskiego. Każda rakieta ma długość 17 metrów i szerokość około pół metra. Rakiety te schowane są w specjalnych silosach szerokich na pięć metrów i głębokich na 25 metrów. W Polsce powstać ma 10 silosów umieszczonych w dwóch rzędach. Moduł umieszczany w rakiecie, który ma niszczyć pociski balistyczne jest niewielki. Wewnątrz znajduje się mieszanka helu i innych komponentów. Baza składa się z budynków kontroli, symulacji oraz dwumetrowego czujnika.
- Kiedy ewentualnie powstanie baza?
- Jeśli oba kraje dojdą do porozumienia jeszcze w tym roku, wówczas baza powstanie w ciągu dwóch, trzech lat.
- A co z bezpieczeństwem mieszkańców Słupska i okolic?
- Baza jest całkowicie bezpieczna. Rakiety nie zawierają ładunków nuklearnych. Nie będzie też ewentualnego promieniowania radarowego.
- Czy amerykańskie bazy zlokalizowane są blisko siedzib ludzi?
- Rozmawialiśmy z osobami z miasteczka Delta, które pow s t a ł o przy bazie na Alasce. Życie toczy się tam normalnie. Nikt nie martwi się o swoje bezpieczeństwo. Są tam szkoły, przedszkola, restauracje. Jedynie sam obszar bazy jest ściśle chroniony.
- Jakie będą korzyści z bazy?
- Kwestią bezsporną jest bezpieczeństwo. Baza będzie chronić Europę i Stany Zjednoczone przed rakietami średniego i dalekiego zasięgu. Ponadto rozmawiając z generalicją amerykańską, przedstawiłam problemy i potrzeby naszego regionu. Poruszyłam temat lotniska cywilnego. Amerykanie dali do zrozumienia, że są w stanie nam to zrekompensować, budując małe lotnisko cywilne niedaleko Słupska. Oczywiście jest to kwestia do negocjacji na poziomie rządowym i samorządowym. Ponadto przy budowie mogą angażowane być lokalne firmy.
- Kto będzie pracował w bazie?
- W bazie ma pracować specjalnie wyselekcjonowanych około 200 wysokiej klasy inżynierów i wojskowych. Przyjadą do Polski z rodzinami. Dla nich powstanie osiedle mieszkaniowe. Rodziny pracowników bazy będą normalnie w Polsce pracować, a dzieci uczyć się. Dlatego w okolicy bazy będą musiały powstać przedszkole i szkoła anglojęzyczne. Ponadto oprócz żołnierzy amerykańskich w bazie zatrudnieni są cywile. Zapewniono nas, że będą to mogli być Polacy. Chodzi na przykład o strażaków, murarzy i robotników do prac konserwatorskich.
- Z czym wróciła Pani do Polski z USA?
- Z przeświadczeniem, że zarówno nam, jak i Amerykanom, powinno zależeć na budowie tarczy antyrakietowej w Polsce. Jest to w naszym wspólnym interesie. Tarcza zapewni bezpieczeństwo Europie i Stanom Zjednoczonym.
Rozmawiał Łukasz Wójcik |
Jak to dobrze że nasi parlamentarzyści to takie omnimbusy i znają sie na wszystkim
Earpman - Wto 21 Sie, 2007
Ciekawe co dowiedziała się posłanka Lewandowska
Olasek - Wto 21 Sie, 2007
GRYZLI napisał/a: | W sumie to nic więcej w za oceanem się nie dowiedziała |
Parlamentarzysci na calym swiecie jezdza, ogladaja instalacje wojskowe (lub inne) mimo ze nie sa "ekspertami" w tej dziedzinie. Jak sprawa lezy w ich domenie, siedza w odpowiedniej komisji czy maja posredni nawet zwiazek z projektem (dystrykt glosowania, rola doradcza, budzet, itp.) to jak najbardziej takie wizje lokalne sa uzasadnione. Robi sie to w calym demokratycznym swiecie. Radze przestac patrzec na wszystko oczami polskiego zascianka.
Ja wiem ze moda na polskich forach dyskusyjnych jest wysmiewanie sie ze wszystkich i wszystkiego. Od moderratora takiego forum spodziewalbym sie troche wyzszego poziomu wypowiedzi.
GRYZLI - Wto 21 Sie, 2007
Cóż możesz spodziewać się czego chcesz-ja uważam że w sprawach tak zasadniczych jak ograniczenie suwerenneści naszego kraju przez budowę u nas bazy obcego mocarstwa powinni wypowiadać się ludzie którzy mają o tym jakieś pojęcie.
Wysyłanie w celu lustracji instalacji wojskowej Posłanki która z zawodu jest pielęgniarką zakrawa na kpinę.
Takiej osobie można sprzedać każdy kit a ona sprzeda go swoim wyborcom.
W takich wyjazdach powinni brać udział wyłącznie wyselekcjonowani fachowcy ,a jak mniemam paru takich w Sejmie RP moża znaleźć.
Sorry ale sprawa budowy u nas omawianej instalacji jest zbyt ważna aby zajmowali się nią przypadkowi ludzie,i wcale nie interesuje mnie to że parlamentarzyści na całym świecie za pieniadze podatników śmigają sobie na atrakcyjne wycieczki !
Cóż tak istotnego Pani Poseł przywiozła nam maluczkim z kilkudniowej eskapady do USA czego nie mogliśmy przeczytać w prasie lub zobaczyć w TV
Ps.Kiedy wypowiadam sie jako moderator tekst jest czerwony-po za tym że jestem modem jestem też forumowiczem
Olasek - Wto 21 Sie, 2007
Po pierwsze to nie zaTwoje podatnicze pieniadze ten wyjazd sie odbyl, chyba nie uwazasz ze masz prawo mowic amerykanom komu moga kupic bilet a komu nie, po drugie poza tymi dwoma paniami byly tam jeszcze inne osoby (liczbowo cos kolo 10?) w tej delegacji a wiec moze tam byli tez twoi ukochani "wyselekcjonowani fachowcy", po trzecie na calym swiecie pod kazda szerkoscia geograficzna sprzedaje sie wyborcom rozny "kit", na tym polagaja demokracje ze wyborcy musza sami sobie odroznic "kit" od "nie kitu" (nie mowiac ze "kit" dla jednego jest "ewangelia" dla drugiego), po czwarte mam powazne watpliwosci co do fachowosci tych "fachowcow". Jak sie czyta wypowiedzi roznych "fachowcow" (akurat Skrzydlata Polska przychodzi mi na mysl) to czasami wlos staje na glowie. Obojetnie kim te panie kiedys byly - obecnie sa politykami a wiec "fachowcami" od polityki (bo tak niektorzy wyborcy w Polsce sobie postanowili) a tarcza niewatpliwie jest politycznym problemem.
GRYZLI - Sro 22 Sie, 2007
A wyobraź sobie ze jednak za moje pieniadze bo to Ja i Ty i inni obywatele naszego kraju składają się na pobory i utrzymanie pani Poseł i to jako nasza przedstawicielka poleciała do USA.
To że Wuj Sam kupił Pani Poseł bilet do Colorado Springs nie oznacza że dalej jej nie utrzymujemy.
Cóż jeśli tobie podoba się to że wyborcom na całym świecie sprzedaje się kit i godzisz się z takim stanem rzeczy to twoja sprawa-ja natomiast od moich przedstwicieli oczekuję rzetelnej informacji i to nie poziomie Skrzydlatej Polski bo tą mogę sobie kupić w kiosku.
I wybacz ale nie wydaje mi się aby bycie politykiem od 2 czy nawet 6 lat robiło z człowieka omnibusa-a tak to wygląda u nas .
Aktualna władza w ogóle działa jakoś dziwacznie -najpierw Minister Obrony publicznie gani samorządowców za to ze mają odwagę zapytać z czym się je tarczę ,a potem w ramach poważnej misji dotyczącej szeroko pojetego bezpieczeństwa kraju wysyła sie ludzi którzy z obronnością maje tyle wspólnego co samolot z Serafitą.
Nie mam nic przeciw Pani Szczypińskiej,ale zdania nie zmienię w tej konkretnej sprawie udział powinni brać ludzie którzy się na obronności i bezpieczeństwie narodowym znają bo tylko oni są w stanie wychwycić wszystkie aspekty problemu ,nawet te które nie są widoczne dla zwyklego zjadacza chleba.
slawbo - Sro 22 Sie, 2007
Olasek napisał/a: | Po pierwsze to nie zaTwoje podatnicze pieniadze ten wyjazd sie odbyl, chyba nie uwazasz ze masz prawo mowic amerykanom komu moga kupic bilet a komu nie, |
Tia ! a gdyby pewnej grupie posłów, z komisji zdrowia dajmy na to, jakaś firma farmaceutyczna ufundowała wycieczkę do fabryki leku, który chce wprowadzić na masz rynek, to podniósł by się krzyk, że to przekupstwo. Gdy Amerykanie fundują przelot to jest to oszczędzanie naszych podatków ?
pozdrawiam
Sławek
slepowron - Sro 22 Sie, 2007
GRYZLI napisał/a: | wyborcom na całym świecie sprzedaje się kit i godzisz się z takim stanem rzeczy to twoja sprawa-ja natomiast od moich przedstwicieli oczekuję rzetelnej informacji |
Otoz jak olasek slusznie zauwazyl twoj "kit" jest "rzetelna" informacja dla innych. Dopoki nie wytkniesz konkretnie tych nie-rzetelnosci to sa to puste slowa. Jak masz natomiast problemy z wiarygodnoscia przedstawicieli do Sejmu to na drugi upewnij sie ze tylko ci "wiarygodni" (wedlug twoich standartow) beda wybrani albo sam ubiegaj sie o krzeslo. A dopoki jest jak jest musisz sie liczyc z realiami swiata politycznego. I ja tez nie wierze w istnienie prawdziwych "fachowcow" - a w Sejmie to pewnie najtrudniejsze miejsce aby ich znalezc. A wogole to kto tam pojechal bo jak narazie to tylko uwzieto sie na te 2 panie a przeciez pojechala spora grupka. Moze ktos poda jakas w koncu rzetelna informacje a nie poprzestanie na biciu piany.
A to ze jestes przeciwnikiem tarczy to widac - zaden fachowiec pewnie i tak by cie nie przekonal. Umowmy sie ze umieszczenie tarczy jest glownie decyzja polityczna podejmowana ostatecznie przez prezydenta RP. Trzeba bylo wybrac innego prezydenta to moze i tarczy by nie bylo.
GRYZLI - Czw 23 Sie, 2007
slepowron napisał/a: | GRYZLI napisał/a: | wyborcom na całym świecie sprzedaje się kit i godzisz się z takim stanem rzeczy to twoja sprawa-ja natomiast od moich przedstwicieli oczekuję rzetelnej informacji |
Otoz jak olasek slusznie zauwazyl twoj "kit" jest "rzetelna" informacja dla innych. Dopoki nie wytkniesz konkretnie tych nie-rzetelnosci to sa to puste slowa. Jak masz natomiast problemy z wiarygodnoscia przedstawicieli do Sejmu to na drugi upewnij sie ze tylko ci "wiarygodni" (wedlug twoich standartow) beda wybrani albo sam ubiegaj sie o krzeslo. A dopoki jest jak jest musisz sie liczyc z realiami swiata politycznego. I ja tez nie wierze w istnienie prawdziwych "fachowcow" - a w Sejmie to pewnie najtrudniejsze miejsce aby ich znalezc. A wogole to kto tam pojechal bo jak narazie to tylko uwzieto sie na te 2 panie a przeciez pojechala spora grupka. Moze ktos poda jakas w koncu rzetelna informacje a nie poprzestanie na biciu piany.
A to ze jestes przeciwnikiem tarczy to widac - zaden fachowiec pewnie i tak by cie nie przekonal. Umowmy sie ze umieszczenie tarczy jest glownie decyzja polityczna podejmowana ostatecznie przez prezydenta RP. Trzeba bylo wybrac innego prezydenta to moze i tarczy by nie bylo. |
Nie bardzo rozumiem co miałeś na myśli ?
Widocznie niedokładnie przeczytałeś co napisałem wcześniej -a napisałem ze człowiekowi który nie ma pojęcia o sprawach obronnych łatwo jest sprzedać kit a on potem będąc przekonanym że dobrze wypełnia swój obowiązek ten kit poda dalej i tak mamy głuchy telefon.
Widzisz tak się składa że jestem mieszkańcem Słupska a Pani Szczypińska jest Posłem z mojego okregu wyborczego więc chyba mam prawo domagać się dokładnych informacji -wychodzących ponad to co mogę przeczytać w byle gazecie,bo chyba po to Pani Poseł pojechała za ocean ?
Na dzisiaj to Pani Poseł nie zaskoczyła mnie swoimi informacjami przywiezionymi zza wielkiej wody i takie same wrażenia zrobiła na innych mieszkańcach mojego miasta i okolic.
Ciekawe po czym poznałeś że jestem przeciwnikiem budowy tarczy pod moim oknem
Interesujące spostrzeżenie -ja sam na to nie zwróciłem uwagi
slepowron - Czw 23 Sie, 2007
GRYZLI napisał/a: | a Pani Szczypińska jest Posłem z mojego okregu wyborczego więc chyba mam prawo domagać się dokładnych informacji -wychodzących ponad to co mogę przeczytać w byle gazecie,bo chyba po to Pani Poseł pojechała za ocean ? |
Masz racje sie domagac. Pani Szczypińska powinna sie osobisci pofatygowac do twojego okregu (daj jej troche czasu .. moze ciagle odsypia zmiane czasu) i zdac sprawozdanie czego sie dowiedziala ludziom ktorzy potencjalnie beda mieszkac w sasiedztwie tej instalacji. Jak tego nie zrobi to znaczy zaniedbuje swoje obowiazki i oczywiscie masz prawo na nia nie glosowac. Mam natomiast problem z twoimi oskarzeniami co do "sprzedawnia kitu". Obwiam sie ze jestes wewnetrznie na tyle nastawiony przeciw tarczy (mimo proby zaprzeczen) ze kazda informacja na ten temat obojetnie jak rzetelna bedzie dla ciebie "kitem" bez wzgledu z czyich usta wyszla i przez kogo zostala powtorzona. Na to nikt ci nie poradzi.
GRYZLI - Pią 24 Sie, 2007
Wszystko zależy od tego co uważamy za rzetelną informację .
Dla mnie jako człowieka z ewentualną tarczą za oknem rzetelną informacją będą nie koniecznie parametry taktyczno techniczne instalacji a raczej jej wpływ na okoilcę i to nie koniecznie ten związany aspektami ekologicznymi ale raczej wpływ na okilczny biznes ,na turystykę która jest podstwą bytu mojego regionu etc.
Jak do tej pory po za zapewnieniami że środowisko nie ucierpi nikt nie przeprowadził analiz dotyczących wpływu bazy np na turystykę w regionie.
Mam podstwy aby obawiać sie ze o takich aspektach sprawy o jakich napisałem decydenci przypomną sobie już po oficjalnym klepnięciu umowy-a wtedy będzie to już musztarda po obiedzie.
Z punktu widzenia takiej np bogatej Warszawy wszystko wygląda cudnie -ale u nas na prowincji musimy się liczyć z każdym groszem bo władza nas nie rozpieszcza i musimy sobie radzić tak jak potrafimy,wiec mamy prawo do rekompensaty za ewentualnie utracone zyski-tylko kogo w Rządzie to obchodzi
To tylko przykład jeden z wielu-tak moim zdaniem powinno wyglądać rzetelne podejście do problemu,a na dzisiaj karmi sie nas ogólnikami i informacjami które możemy sami przeczytać w popularnych tygodikach.
Nie jestem ani przeciwnikiem tarczy ani jej zwolennikiem bo dzięki naszej władzy zbyt mało wiem aby wyciągnąć jakieś konkretne wnioski-i tak jest ze wszystkimi mieszkańcami okolic Słupska.
Olasek - Pią 24 Sie, 2007
GRYZLI napisał/a: |
Jak do tej pory po za zapewnieniami że środowisko nie ucierpi nikt nie przeprowadził analiz dotyczących wpływu bazy np na turystykę w regionie.
|
Faktycznie jest to pytanie. Ale obawiam sie ze baza (o powierzchni cos okolo 200 ha lub nawet mniejszej) bedzie miala zerowy wplyw na turystyke - badz co badz Redzikowo jest spory kawal od prawdziwych miejsc turystycznych. Nikt, zaden ekspert nie da ci 100% gawarancji ale biorac pod uwage minimalna "footprint" tej bazy i biorac pod uwage rozne podobne intalacje wojskowe na calym swiecie (przychodzi na mysl baza pociskow o powierzchni 1100 ha na wyspie Kauai na Hawajach) - wplyw na turystke jest zerowy. Bylem kolo tej bazy (Pacific Missile Range Facility) na wyspie Kauai, baza nawet zawadza o plaze i tak naprawde nikt nie zauwaza ze ona tam jest mimo ze tam czasami odbywa sie ostre strzelanie i rozne typy pociskow/rakiet sa tam odpalane. Dla tych co nie wiedza Kauai jest bardzo turystycznym miejscem ze wspanialymi plazami i jest miejscem bardzo spokojnie-romantycznym turystycznie w porowaniu do zapchanej Oahu. Ta polska baza nie dosc ze bedzie prawdziwa miniaturka to o ile sie orientuje nie bedzie tam cwiczebnych odpalan - wszystkie testy tarczy robione sa daleko na Pacyfiku (wlasnie baza na Kauai jest w to zaangazowana).
Wedlug mnie jest duzo wieksza szansa ze baza bedzie miec pozytywny wplyw na gospodarke okolicy - dodatkowe miejsca pracy lub nawet przyciagniecie ciekawych/gapiow. Twoj argument "wiec mamy prawo do rekompensaty" jest o tyle osobliwy ze biorac pod uwage historie ludzkich protestow przeciwko roznym bazom sprowadzaly sie one wylacznie do zachowania spokoju okolicy, nikt nie protestowal przeciwko bazom ze moga odciagnac pieniadze z okolicy, wszyscy wiedzieli instynktownie ze pieniedzy bedzie wiecej tylko woleli po prostu nie miec tych pieniedzy. Protesty mialy glownie charakter anty-militarny dlatego pewnie slepowron to wyczul w twoich wypowiedziach - protesty na tle "ekonomicznym" raczej w takich wypadkach nie brzmia wiarygodnie.
GRYZLI - Sob 25 Sie, 2007
W zasadzie to Redzikowo znajduje się w centrum popularnego regionu turystycznego-drogą jakies 25 km od Ustki ,nie wspominam już tutaj innych miejscowości wypoczynkowych takich jak Rowy,Poddąbie czy nawet Łeba-koniec pasa startowego lotniska w lini prostej jest jakies pięć kilometrów od centrum Słupska.
Widzisz -ty o tym wiesz że wpływ będzie minimalny ale ludzie którzy wypoczywają w tych okolicach nie koniecznie !
Strach ma wielkie oczy i przeciętny zjadacz chleba podpuszczony przez gazety oczyma wyobraźni widzi terrorystów podkładających ładunki pod amerykańskie samochody...ba ! widzi nawet ruską atomówkę która wali centralnie w Redzikowo-w ostateczności przed wyborem miejsca na wypoczynek może sobie zadać pytanie -gdzie jechać ?
Może lepiej w inne miejsce!?
Turystyka to tylko jeden z przykładów istnieje też w przypadku Redzikowa [oczywiście jeśli instalacja tam powstanie] możliwość negatywnego wpływu na lokalny biznes.
Tak się składa że po drugiej strony drogi znajdują się bardzo atrakcyjne tereny inwestycyjne ...Słupska Specjalna Strefa Ekonomiczna prowadzi rozmowy z kilkoma sporymi inwestorami ...i jak twierdzą przedstwiciele Gminy Słupsk kilku z nich już wstrzymało się z podjęciem decyzji o zainwestowaniu sporych pieniedzy.
Następna sprawa to samo lotnisko-od jakiegoś czasu lokalne samorządy zabiegały o przejecie lotniska od wojska ,powstała duża szansa na zagospodarowanie terenu -znaleźli się chętni na wpakowania tam sporego grosza co w konsekwencji miało poskutkować wieloma miejscami pracy-a tu bęc -juz o tym gdzies pisałem -nawet jeśli tarcza nie powstanie w Redzikowie inwestorzy uciekną bo nie będą czekać na decyzję wojska czy lotnisko oddać czy nie [a czekają juz prawie dwa lata]
Tak wiec jak widzisz sytuacja nie jest jednoznaczna i dlatego uważam że w przypadku postawienia rakiet w Redzikowie region powinien otrzymać z tego tytułu jakąś rekompensatę -nie muszą to być worki zielonych ale wystarczynp pomoc państwa w przyciągnięciu solidnych inwestorów.
Tyle że o tym wszystkim trzeba myśleć już teraz bo po podjeciu decyzji już nikt nie będzie się ogladał na to że gdzieś tam na zadupiu ludzie nie są zadowoleni.
Co do protestów w przypadku samego Redzikowa na takie antymilitarne bym nie liczył-tam mieszkają głównie byli i czynni wojskowi-a im chodzi raczej o coś innego.
Earpman - Sob 25 Sie, 2007
Gryzlii napisał/a: | w ostateczności przed wyborem miejsca na wypoczynek może sobie zadać pytanie -gdzie jechać ?
Może lepiej w inne miejsce!? |
Z Ustki szybciej uciekną z powodu coraz węższej plaży.
Byłem przejazdem ale nijak nie mogłem poznac tak pieknej kiedyś plaży.
Ale generalnie ludzie z Słupska i okolic chyba są na tak?
GRYZLI - Sob 25 Sie, 2007
Mały offtop-za co sam się karcę
Trzeba w Ustce jeździć na Plażę Zachodnią -szeroko -wygodnie i przyjemnie !
Od strony promenady morze zabiera każdej zimy szmat lądu- zawsze starano się to jakoś uzupełniać piaskiem wybieranym przez pogłebiarki z toru wodnego ale to syzyfowa praca bo wali się kupe kasy w coś co i tak po zimie przestanie istnieć.
Ten problem dotyczy raczej wszystkich kurortów nad otwartym morzem.
Teraz ponoć piasek ma być dosypywany co dwa lata,ale i tak fajniej jest na plaży zachodniej albo kawałek dalej w Poddąbiu.
Mimo wszystko zapraszam
W mieście i okolicy ludziska raczej nie panikują -czekamy na jakies wieści -bo jak pisałem nasza Pani Poseł raczej w USA wiele się nie dowiedziała.
LPR-owski Poseł Strąg miał iść na Warszawe ,ale przez te wszystkie zawirowania w sejmie chyba teraz bardziej pilnuje swojego miejsca na przyszłej liście LPR niż organizacji "wycieczki" do stolicy
Prawie emeryt - Sro 29 Sie, 2007
Cytat: |
Sikorski chce zablokować ugodę z Amerykanami
Odstawiony na boczny tor przez braci Kaczyńskich Radosław Sikorski uderza w najważniejszy dla rządu projekt polityki zagranicznej - bazę amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Zdaniem byłego ministra obrony, pozbawiony większości w Sejmie premier nie może podejmować decyzji o wprowadzeniu na teren kraju obcych wojsk. I przekonuje do tego opozycję.
Obecny szef MON Aleksander Szczygło nie może powstrzymać emocji, gdy słyszy o stanowisku swojego poprzednika: "To są śmieszne argumenty. Już lepiej, żeby nie mówił nic". Rokowania z Amerykanami zbliżają się do finału. "Będę starał się w ciągu kilku, kilkunastu tygodni ustalić treść wszystkich dokumentów" - mówi DZIENNIKOWI wiceminister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski, pełnomocnik rządu ds. rozmów z Waszyngtonem. Jego zdaniem być może już podczas najbliższej rundy rozmów 6 września uda się przyjąć większość warunków budowy inwestycji.
Sikorski twierdzi jednak, że oferta Amerykanów nie jest dla Polski korzystna. Rząd nie powinien więc jej akceptować, tym bardziej kiedy jego poparcie społeczne jest stosunkowo niewielkie. Zawarcie umowy z Waszyngtonem bez aprobaty większości parlamentarnej jest możliwe, bo jak przyznaje Waszczykowski, premier nie rozstrzygnął jeszcze, czy umowę o budowie tarczy w ogóle poddać pod głosowanie Sejmu. "Przestrzegam przed pominięciem procesu ratyfikacji w tak kluczowej kwestii. To dałoby amunicję przeciwnikom tego projektu" - ostrzega przed takim rozwiązaniem Sikorski.
Już wcześniej liderzy opozycji ostro sprzeciwiali się pominięciu ich zdania w sprawie budowy bazy. Stanowisko Sikorskiego ma jednak szczególne znaczenie: do momentu odwołania z MON w lutym to on, obok MSZ, prowadził rozmowy z Amerykanami, przez co zna doskonale ich tajniki. Dlatego Aleksander Szczygło ostro kontratakuje: "Rząd normalnie funkcjonuje, a porozumienie z Amerykanami całkowicie wchodzi w zakres jego kompetencji. Nie ma powodu wstrzymywać rozmowy" - przekonuje.
"Nie przesadzajmy, że będzie u nas stacjonować obce wojsko. Mówimy o 200 cywilnych i wojskowych specjalistach. To nie baza, z której będzie można panować nad Polską i siać grozę nad Europą, ale symboliczna instalacja wojskowa z 10 rakietami" - bagatelizuje z kolei argumenty Sikorskiego Waszyczkowski. Zdaniem proszących o zachowanie anonimowości członków rządu były szef MON chce przed nadchodzącymi wyborami wykazać prezydentowi, że warto mieć go po swojej stronie i dopuścić do list wyborczych PiS. A liderom PO przypomnieć, że jest jednym z najlepszych polityków specjalizujących się w sprawach zagranicznych i obronnych, którego należy wykorzystać.
Protest Sikorskiego może być jednak spóźniony. Rysuje się już bowiem kompromis z USA w najtrudniejszej sprawie - przekazania przez Waszyngton systemów obrony przeciwlotniczej Patriot bądź THAAD. "W umowie będzie zawarty mechanizm automatycznych konsultacji na wypadek zagrożenia. Amerykanie zobowiążą się, że jeśli takie zagrożenie się pojawi, wówczas przekażą Polsce niezbędne uzbrojenie, w tym Patrioty" - mówi Waszczykowski. "W tej chwili ustalamy z nimi, czy taka potrzeba już istnieje, czy jeszcze nie. My widzimy pewne zagrożenia, oni nieco mniej. Musimy się spotkać w połowie drogi" - dodaje nasz negocjator. Jego zdaniem o tym zdecyduje przede wszystkim reakcja Rosji: czy przejdzie od słownych gróźb do czynów, czyli instalacji wymierzonych w nasz kraj rakiet na Białorusi i w okręgu kaliningradzkim.
Bliska uzgodnienia jest też umowa o współpracy wojskowej, która ma wzmocnić gwarancje bezpieczeństwa udzielone Polsce przez USA w ramach NATO. Będzie wzorowana na podobnych porozumieniach, które Waszyngton zawarł z innymi sojusznikami, w tym Wielką Brytanią, Turcją, Włochami. Do ustalenia pozostają też zasady działania samej bazy, w tym to, jakie Amerykanie będą płacili podatki i czy na terenie jednostki będzie działało pełne biuro polskiego wojska, czy też tylko jego przedstawiciel. To te techniczne ustalenia zajmują najwięcej czasu.
|
GRYZLI - Sro 29 Sie, 2007
Cytat: |
Pomorze. Za instalację tarczy antyrakietowej rozwiązanie problemu bezrobocia
Pięciuset mieszkańców regionu słupskiego odpowiedziało na 6 pytań w sprawie umieszczenia na ich terenie elementów globalnego systemu obrony przeciwrakietowej. Z badań wynika, że mieszkańcy Redzikowa, Słupska i okolic chcą rekompensaty za umieszczenie amerykańskiego obiektu na terytorium powiatu słupskiego. Najbardziej oczekiwaną rekompensatą byłoby w opinii badanych zrealizowanie przez władze centralne jakiegoś dodatkowego programu, który miałby zwalczać bezrobocie i ubóstwo na tym terenie.
Publiczna dyskusja na temat tarczy antyrakietowej rozpoczęła się już w ubiegłym roku. W tym roku nie cichnie wrzawa wokół jej budowy, gdy okazało się, że elementy globalnego systemu obrony przeciwrakietowej najprawdopodobniej staną w podsłupskim Redzikowie. Mieszkańcom gminy wiejskiej Słupsk postanowił pomóc wójt Mariusz Chmiel. Zwrócił się o informacje w tej sprawie do ambasadora USA Victora Ashe'a oraz do polityków. Został za to skrytykowany przez ministra obrony narodowej oraz wicepremiera, którzy zarzucili mu wtrącanie się w politykę zagraniczną państwa. Jednak cel osiągnął i informacje zdobył. Został też zaproszony przez szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego gen. Romana Polko. W akcję informacyjną włączył się także pomorski Urząd Marszałkowski, który zlecił badania opinii publicznej.
- Jesteśmy prorządowi i nie chcemy wywoływać dyskusji publicznej, czy tarcza jest potrzebna, czy też nie, bo jeżeli rząd uważa, że z punktu widzenia kraju taka instalacja jest potrzebna, to widać tak jest - twierdzi marszałek województwa pomorskiego Jan Kozłowski. - Jednak mamy prawo, jako gospodarze gminy, powiatu i województwa rekompensaty. Oczekiwania naszych mieszkańców wyraźnie wskazują, że na kolanach nie przyjmą tej decyzji, lecz będą domagać się propozycji poważnych inwestycji i rozwiązania problemów bezrobocia. W ten sposób odpowiedziało 44 proc. respondentów.
Jedną z takich inwestycji miałaby być duża inwestycja drogowa - budowa Drogi Kaszubskiej integrującej region słupski z Trójmiastem. Tego oczekiwał co czwarty z zapytanych. Dodatkowo 72 proc. mieszkańców regionu słupskiego uważa, że budowa tarczy antyrakietowej w Redzikowie będzie miała średni lub duży wpływ na ich życie.
Jan Kozłowski, marszałek województwa pomorskiego oraz słupscy samorządowcy przyznają, że lokalizacja tarczy w Redzikowie nie jest jeszcze przesądzona. Zdaniem marszałka w tej kwestii potrzebna jest szersza akcja informacyjna dotycząca tarczy antyrakietowej. Kozłowski podkreśla, że teraz samorząd czeka na ruch rządu,a wyniki sondażu zdaniem samorządowców mogą być swoistą kartą przetargową w negocjacjach z Amerykanami. Badania przeprowadzono na próbie 500 osób. Błąd statystyczny określony przez PBS wynosi 4 proc. Badanie kosztowało 10 tys. zł....
MARCIN KAMIŃSKI - Dziennik Bałtycki
|
Sama sonda i jej wyniki:
1. Czy umieszczenie tarczy antyrakietowej w Redzikowie będzie miało wpływ na życie mieszkańców słupska i okolic?
nie będzie miało żadnego wpływu - 14 proc.
będzie miało mały wpływ - 7 proc.
będzie miało średni wpływ - 26 proc.
będzie miało duży wpływ - 26 proc.
będzie miało bardzo duży wpływ - 20 proc.
nie mam zdania - 7 proc.
2. Jaki wpływ będzie miało rozmieszczenie tarczy antyrakietowej w Redzikowie na atrakcyjność turystyczną regionu słupskiego?
zdecydowanie negatywny - 19 proc.
raczej negatywny -27 proc.
nie będzie miało wpływu - 21 proc.
raczej pozytywny - 19 proc.
zdecydowanie pozytywny - 7 proc.
nie mam zdania - 7 proc.
3. Jak zlokalizowanie tarczy antyrakietowej wpłynie na rozwój gospodarczy regionu słupskiego?
- zahamuje rozwój - 14 proc.
nic się nie zmieni - 28 proc.
znacznie wpłynie na rozwój - 33 proc.
spowoduje dynamiczny rozwój - 14 proc.
nie mam zdania - 11 proc.
4. Czy rząd RP powinien wesprzeć mieszkańców regionu słupskiego w rozwiązywaniu problemów miasta i okolicy w związku z umieszczeniem na tym terytorium elementów tarczy?
zdecydowanie nie - 5 proc.
raczej nie - 6 proc.
ani tak, ani nie- 5 proc.
raczej tak - 33 proc.
zdecydowanie tak - 45 proc.
nie mam zdania - 6 proc.
5. Jaka powinna być forma rządowego wsparcia? Proszę wskazać jedną, najbardziej istotną.
rząd nie powinien wspierać regionu - 2 proc.
inne - 2 proc.
realizacja dużych projektów rządowych walczących z ubóstwem i bezrobociem - 44 proc.
pomoc w realizacji dużej amerykańskiej inwestycji - 8 proc.
stworzenie lepszych warunków inwestowania - 17 proc.
duże inwestycje drogowe - 24 proc.
nie mam zdania - 3 proc.
6. Czy zgodził(a)by się Pan/i ze stwierdzeniem, że umieszczenie tarczy w Redzikowie zwiększy rangę regionu słupskiego w porównaniu do innych regionów w Polsce?
zdecydowanie nie - 15 proc.
raczej nie - 22 proc.
ani tak, ani nie - 15 proc.
raczej tak - 29 proc.
zdecydowanie nie - 15 proc.
nie mam zdania -4 proc.
zazik83 - Sro 29 Sie, 2007
Cytat: | "W umowie będzie zawarty mechanizm automatycznych konsultacji na wypadek zagrożenia. Amerykanie zobowiążą się, że jeśli takie zagrożenie się pojawi, wówczas przekażą Polsce niezbędne uzbrojenie, w tym Patrioty" - mówi Waszczykowski. " |
Sorry, ale nasza historia uczy, że takie zapewniania to sobie można.... Jeśli rząd na to pójdzie to klapa na całego. Już mieliśmy zapewniania o 100mln $ pomocy wojskowej a jest chyba 30 jeśli dobrze pamiętam, miał być offset za ileś tam miliardów!! dolarów a jak jest każdy widzi tak więc dlaczego mamy wierzyć w kolejne zapewnienia? Jak tak dalej pójdzie to dzięki tarczy będziemy mieli droższy gaz z Rosji i kartkę papieru z "zapewnieniami".
Dziad Borowy - Sro 29 Sie, 2007
Witam
Nie zapominajmy również, że nowe zestawy rakietowe są nam potrzebne praktycznie już teraz do zastąpienia Krugów i New, a nie na wypadek jakiegoś przyszłego, hipotetycznego zagrożenia rosyjskiego. Postulat natychmiastowego wzmocnienia naszej obrony powietrznej powinien być tym elementem, z którego nasi negocjatorzy nie powinni w żadnym wypadku zrezygnować. Nie możemy dać się nabrać na jakieś obiecanki-cacanki.
Pozdrawiam
GRYZLI - Czw 06 Wrz, 2007
Kilka nowych wieści z pola "walki"
Cytat: |
Tarcza żelazną ręką negocjowana
Czy to przełom w negocjacjach w sprawie wybudowania amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Polsce, czy też totalna próba zmiany polityki zagranicznej wobec mocarstwa? Jak podaje RMF FM Polska postawiła żelazne warunki Stanom Zjednoczonym w sprawie tarczy antyrakietowej. Amerykanie z kolei, według tych informacji mają mięknąć i powoli przychylać się do polskich żądań. Dzisiaj (czwartek) ma odbyć się najważniejsza tura rozmów w tej sprawie.
Żelazne warunki stawiane amerykańskiej stronie to: baza ma być polską własnością i będzie tam obowiązywać polskie prawo. Drugi żelazny warunek, to żadnych kosztów dla polskiego podatnika. Ostatni najważniejszy – z powodu budowy tarczy oczekujemy korzyści, a nie datków. Ile z tego okaże się prawdą i ile uda się wynegocjować pokażą prawdopodobnie najbliższe miesiące. Tymczasem warunek o tym, że baza ma być polską własnością i ma za to zapłacić strona amerykańska jest warunkiem co najmniej dziwnym i trudnym do spełnienia, bo jak twierdzi były minister obrony narodowej Radosław Sikorski, według pierwotnej amerykańskiej oferty Polska miałaby ponieść niektóre koszty związane z budową związane m. in. z oczyszczeniem terenu i dodatkowej infrastruktury. Dodatkowo komisje Izby Reprezentantów i Senatu USA, gdzie większość mają Demokraci, zablokowały fundusze na budowę planowanych 10 wyrzutni rakiet przechwytujących w Polsce. Mają one być odblokowane po przedstawieniu przez administrację uzasadnienia potrzeby i skuteczności tarczy oraz ewentualnym zawarciu umowy z rządem RP o budowie jej w Polsce. A ta jeszcze zawarta nie została.
- Wydaje mi się, że w tym zapisie chodzi wyłącznie o to, że teren na którym będzie położona tarcza nie będzie eksterytorialny - tłumaczy Mariusz Chmiel, wójt gminy Słupsk. - Ciekawi mnie jedna rzecz. Jak długo polska strona będzie te żelazne warunki utrzymywać.
Jak tłumaczy biuro prasowe Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Polska będzie walczyć przede wszystkim o znaczny wzrost pomocy wojskowej. Amerykanie do tej pory twierdzili, że układ "my dajemy ochronę antyrakietową, wy terytorium" jest najlepszy. Teraz mają zmieniać swoje stanowisko. Potwierdza to w wypowiedzi dla RMF FM rzecznik prasowy MSZ Robert Szaniawski. Według niego ta zmiana nastąpiła.
- Amerykanie są przekonani do polskiej koncepcji, która zakłada znacznie szerszą współpracę. Rozmowy będą trudne, ale chcemy podpisać umowę do końca roku - twierdzi.
Według nieoficjalnych informacji amerykański obiekt ma stanąć w podsłupskim Redzikowie. Ma w nim znaleźć się 10 silosów z rakietami. |
Jakub - Czw 06 Wrz, 2007
a może jej wcale nie będzie ???
Wojenka - Pią 07 Wrz, 2007
Ciekawe, czy samorząd i mieszkańcy wyznaczonych pod tarczę terenów, zmienili swoje nastawienie po schwytaniu przez Niemców niedoszłych zamachowców w Rammstein.
Na razie terroryści być może nie są zainteresowani polskimi lotniskami, bo są nieduże, ani obiektami sportowymi, bo ich w zasadzie nie ma, ale kto wie, kto wie...
GRYZLI - Sob 22 Wrz, 2007
Cytat: |
Władze Słupska pojadą do Stanów Zjednoczonych zapoznać się z systemem obrony przeciwrakietowej. Zaproszenie do Ameryki otrzymał prezydent, wójt i statrosta słupski. Zdaniem Leszka Krefta, rzecznika prasowego słupskiego starosty zaproszenie to efekt wcześniejszych rozmów wójta i starosty z ministrem obrony narodowej i szefem biura bezpieczeństwa narodowego. "Amerykanie chcą nas zapoznać z systemem antyrakietowym. Wizyta starosty prezydenta, wójta i innych osób, przewiduje między innymi wizytę w specjalistycznych placówkach wojskowych, gdzie zostanie przeprowadzona symulacja przeprowadzania operacji w sytuacji rzeczywistego ataku. Przedstawiciele regionu odwiedzą także bazę obrony przeciwrakietowej oraz urządzenia testujące" - powiedział Kreft. Przedstawiciele samorządu słupskiego mają odwiedzić Stany Zjednoczone między 23-28 października. Od kilku miesięcy spekuluje się, że tarcza zostania zbudowana w podsłupskim Redzikowie. Tymczasem premier pytany dziś w Słupsku czy zapadła już ostateczna decyzja w sprawie lokalizacji odpowiedział, że takiej nie ma. Dodał, że trwają w tej sprawie polsko- amerykańskie negocjacje. Jak powiedział Polska ma różne oczekiwania zwiazane nie tylko z tarczą ale i z innymi sprawami. Gdy zostaną rozwiązane te problemy - bedzie można mówic o podejmowaniu decyzji . Premier dodał, że Stany Zjednoczone dążą do tego by przyspieszyć decyję w sprawie tarczy, stąd -jak powiedział - amerykańskie zaproszenia do zwiedzania podpobnych instalacji w USA.
Radio Gdańsk |
No to chyba Redzikowo już przyklepniete
focus - Wto 30 Paź, 2007
Cytat: | Tajna decyzja ministra obrony narodowej
"Rzeczpospolita":
Minister obrony Aleksander Szczygło dzień po wyborach powołał Biuro Obrony Przeciwrakietowej.
Na dokumencie o powołaniu komórki jest data 22 października. W Ministerstwie Obrony niewiele można się dowiedzieć na ten temat, bo decyzja jest niejawna.
Rzecznik resortu Jarosław Rybak mówi "Rzeczpospolitej", że decyzja o powołaniu Biura Obrony Przeciwrakietowej zapadła w czerwcu, a termin jego powstania wyznaczono na październik. Tłumaczy też, że utajnienie komórki wynika z przepisów. Jeśli zadania Biura są niejawne, to dokument mówiący o nich też ma taką klauzulę. Poczynaniom ministra Szczygły dziwi się generał Stanisław Koziej, były wiceminister obrony narodowej. Jak mówi "Rzeczpospolitej", to chyba pierwszy taki przypadek w historii, by jakaś struktura MON została utajniona.
Dyrektorem Biura został Piotr Pacholski, który od ośmiu lat zajmuje się w MON sprawami związanymi z obroną przeciwarakietową. Wiadomo, że ma ono zajmować się między innymi sprawami związanymi z ewentualną budową w Polsce elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej.
Rozmówcy "Rzeczpospolitej" twierdzą, że decyzja Aleksandra Szczygły skomplikuje przyszłe negocjacje ze Stanami Zjednoczonymi w tej sprawie. Ich zdaniem został wysłany jasny sygnał, że jesteśmy gotowi na budowę w Polsce elementów tarczy. |
Skoro decyzja jest niejawna, to i ja się niewypowiadam w sprawie ...
Netah - Wto 30 Paź, 2007
A kiedy pan minister Szczygło weźmie łopatkę i pójdzie kopać dołek pod wyrzutnię rakiet?!
Rewizor - Nie 04 Lis, 2007 Temat postu: Amerykańskiej tarczy ciąg dalszy
Cytat: | RAPORT-wto 09/2007
Tomasz HYPKI
W 2006 Pentagon nie potrafił przedstawić Kongresowi zbyt wielu konkretów na temat trzeciego, europejskiego stanowiska (Third Site, European Midcourse Site) amerykańskiego systemu antyrakietowego, więc przyznano tylko 80 mln USD na wstępne prace. Dopiero dyskusja nad budżetem obronnym USA na rok podatkowy 2008 ujawniła więcej faktów. Na ich podstawie Izba Reprezentantów Kongresu USA znowu zdecydowała się ograniczyć finansowanie programu obrony antyrakietowej, zostawiając jedynie środki na umieszczenie w Europie radaru rozpoznania i naprowadzania.
Właśnie radar przewidziany do zainstalowania w Czechach jest tym elementem systemu, na którym Amerykanom naprawdę zależy. Może on posłużyć do obserwowania znacznej części terytorium Rosji, monitorowania emisji elektromagnetycznych, a nawet działań ofensywnych. Ponieważ Pentagon przewiduje, że baza stanie się w pierwszej kolejności celem potencjalnego ataku, uznał za konieczne zapewnienie jej odpowiedniej ochrony. Tę rolę miałaby pełnić baza antyrakiet umieszczona w Polsce. Ich użycie do obrony terytorium USA i Europy jest wymieniane w raporcie MDA w trzeciej kolejności.
Warto pamiętać, że wszystkie zbudowane dotąd zagraniczne elementy amerykańskiej obrony antyrakietowej (m.in. w Wielkiej Brytanii, Danii i Norwegii) powstały w okresie zimnej wojny. 20-30 lat temu. Czy nadchodzi nowa zimna wojna? A w Polsce znowu będą stacjonować obce wojska?
W interesie USA
NATO zdecydowało w marcu 2005 o budowie własnego systemu antyrakietowego do osłony Europy. Ze względu na mniejsze odległości od potencjalnych agresorów miałby on być optymalizowany do zwalczania rakiet o zasięgu do 2-3 tysięcy kilometrów. Na 20-letni program NATO zamierza przeznaczyć miliard dolarów ze wspólnego budżetu i 20 mld USD z budżetów państw członkowskich. System ALTBMD (Active Layered Theatre Ballistic Missile Demence) miałby być projektowany z uwzględnieniem możliwości przyszłego zintegrowania z amerykańską BMD. Pierwsze rozmowy Amerykanie prowadzili z rządami państw środkowo-wschodniej Europy w 2002. Jako pierwsi, we wrześniu 2002, wstępną zgodę wyrazili Czesi. Nieformalne rozmowy administracja G.W. Busha prowadziła w tym czasie także z władzami polskimi. Oficjalnie USA zwróciły się do rządów Czech i Polski w 2004. Techniczne rozmowy z udziałem zespołów tzw. ekspertów rozpoczęły się w połowie 2006. Poszukując lokalizacji dla instalacji wytypowano w Czechach i Polsce po kilka obiektów o odpowiednim położeniu (w Czechach Jince, Bolevice i Libava), warunkach geologicznych (stabilność podłoża, głębokość wód podskórnych), bliskości zaplecza socjalnego i infrastruktury (lotnisko). Sprawą zajmowali się mający pełną swobodę działania amerykańscy agenci, lobbyści i wynajęte przedsiębiorstwa od lat pracujące dla USA (w Polsce te same, które zarabiały ogromne kwoty na budowie baz dla samolotów F-16).
Amerykanie chcieli podpisać wiążące umowy już w 2005, jednak nie mieli wówczas zagwarantowanego finansowania dla instalacji w Europie. Pierwsze pieniądze Kongres zatwierdził dopiero na rok finansowy 2007. Administracja amerykańska rozpoczęła formalne negocjacje w styczniu 2007. Jeśli w bieżącym roku zostałyby podpisane odpowiednie umowy, w 2008 rozpoczęłyby się prace budowlane, w 2011 miałyby zostać dostarczone przeciwrakiety i radar, a w 2013 Third Site miałaby być gotowa. Sęk w tym, że radar wystarczy przebazować z Pacyfiku, a antyrakiety nie istnieją nawet w postaci prototypów.
....Na rok finansowy 2008 Biały Dom zaplanował na budowę europejskiej pozycji systemu antyrakietowego wydanie 310,4 mln USD. Z tej kwoty obcięto ok. 45%, czyli 139 mln USD – środki przeznaczone właśnie na przygotowanie bazy antyrakiet w Polsce (pierwotnie komitet wojskowy Izby Reprezentantów planował obcięcie 160 mln USD, a komisja Senatu na prośbę prezydenta proponowała zmniejszenie wydatków tylko o 85 mln USD). Kluczowym argumentem kongresmanów były wątpliwości co do skuteczności całego systemu Ballistic Missile Defense oraz kwestia narażenia na szwank stosunków USA z Rosją i sojusznikami w Europie. Pojawiło się też pytanie, czy do ochrony radaru nie wystarczą przeciwrakiety systemów Aegis, THAAD i Patriot, znacznie tańsze i mobilne. I czy nie ma jeszcze innych, alternatywnych rozwiązań. Na wszelki wypadek Izba zażądała, by najpierw zostały podpisane odpowiednie umowy z Polską i Czechami. W sumie nakłady na BMD o zmniejszono 297,9 mln USD w stosunku do zapotrzebowania Białego Domu – 8 497,934 mln USD (w efekcie 883,4 mln USD mniej niż w 2007).
Strona polska w negocjacjach zgłosiła m.in. potrzebę dodatkowych zabezpieczeń planowanych instalacji poprzez dostarczenie przez USA 6 baterii antyrakiet taktycznych Patriot w najdroższej, wyspecjalizowanej odmianie PAC-3. Amerykanie nie biorą w ogóle pod uwagę ich nieodpłatnego przekazania. Wyceniają baterie na 300-400 mln USD (warto przypomnieć, że – zależnie od odbiorcy– jeden pocisk PAC 3 jest oferowany za 3,1-3,5 mln USD). Aby je otrzymać Polska miałaby zapłacić pełną kwotę i zrezygnować z jakiegokolwiek offsetu
Budowa części taktycznej baz systemu antyrakietowego w Europie miałaby kosztować 4,04 mld USD (FY 2007-2013, w tym 2,409 mld USD na bazę w Polsce, 551 mln USD na przeniesienie radaru do Czech i 483,5 mln USD na dodatkowy, mobilny radar na Kaukazie). Ta kwota nie obejmuje środków na infrastrukturę towarzyszącą i funkcjonowanie obiektów, w tym wynagrodzeń i innych kosztów obsługi. Na ten temat nadal prowadzone są analizy dotyczące m.in. warunków środowiskowych i bezpieczeństwa bazy. W dyskusjach w Kongresie pojawiła się informacja, że umowy z Polską i Czechami nie są spodziewane wcześniej niż w 2009. Przynajmniej 2 lata są potrzebne na negocjacje, dokończenie prób i doprecyzowanie wymagań technicznych oraz uzyskanie zgody politycznej w krajach, w których społeczeństwa są przeciwne amerykańskim instalacjom. Z drugiej strony wiadomo, że sprzyjający Amerykanom politycy z Warszawy i Pragi domagają się podjęcia decyzji do końca obecnego roku.
Przy okazji decyzji Izby Reprezentantów można się było dowiedzieć, że Amerykanie uwzględniali w swoim programie użycie głowic atomowych na przeciwrakietach. Izba zakazała bowiem jakichkolwiek prac, badań, prób, analiz i zakupów związanych z możliwością uzbrojenia antyrakiet w głowice jądrowe. Dotąd Amerykanie zaprzeczali, by jakiekolwiek prace w tym zakresie były prowadzone (warto przypomnieć, że w 1975 w Północnej Dakocie rozmieszczono 20 antyrakiet poprzedniej generacji Safeguard z głowicami termonuklearnymi – ochraniały one wyrzutnie 150 rakiet ofensywnych Minuteman), i by w związku z tym możliwe było zainstalowanie w przyszłości uzbrojenia atomowego w Polsce.
Kongresmanów zaniepokoiła też próba militaryzacji Kosmosu. Administracja Busha zażądała 10 mln USD na rozpoczęcie prac nad kosmiczną warstwą BMD z interceptorami zdolnymi do niszczenia wrogich rakiet w początkowej fazie lotu. Kwota zarezerwowana na FY2008 to tylko niewielka część wartego 290 mln USD programu planowanego na najbliższe 5 lat. Amerykanie od kilku lat bezskutecznie próbują wciągnąć do tego przedsięwzięcia swych kluczowych sojuszników. W lutym 2005 ich najbliższy z nich – Kanada odmówiła współpracy w BMD właśnie z powodu dążenia USA do militaryzacji Kosmosu.
Pieniądze zaoszczędzone na BMD mają być przeznaczone na rozwój programu szybkiego uderzenia globalnego (Prompt Global Strike), który ma umożliwić Amerykanom atak na dowolny punkt na ziemi w ciągu godziny. PGS miałby uzupełnić dwa inne programy – przezbrojenie okrętów podwodnych klasy Trident z balistycznych rakiet jądrowych na konwencjonalne i budowę hiperdźwiękowego pocisku manewrującego.
Decyzje Izby Reprezentantów musi jeszcze zatwierdzić Senat, który zbierze się po 4 września, gdy skończą się wakacje Kongresu.
Radar ofensywny
Ground Based Radar-Prototype (GBR-P), który ma zostać umieszczony w bazie Brdy, 100 km na południowy zachód od Pragi jest obecnie zainstalowany na środkowym Pacyfiku, na Atolu Kwajalein na Wyspach Marshalla (patrz RAPORT-wto 02/07 i 06/07) i używany w testach systemu.
Pracujący w zakresie X przyszły European Midcourse Radar (EMR) jest przeznaczony do precyzyjnego śledzenia wykrytej przez inne urządzenia (stacjonarne, mobilne – lądowe i morskie, a także umieszczone w Kosmosie) rakiety balistycznej. Radar może emitować bardzo wąską wiązkę (o średnicy kilku metrów w odległości 25 km od anteny) o mocy w impulsie do 80 MW (stała moc jest znacznie mniejsza, wynosi do 480 kW). Składająca się z 69 632 modułów nadawczo-odbiorczych antena o łącznej powierzchni 123 m2 z efektywną aperturą 105 m2 gwarantuje zasięg równy 2000 km przy zachowaniu odpowiednio wysokiej rozdzielczości. Z tej odległości może identyfikować i odróżniać – przynajmniej w teorii – głowicę bojową od innych elementów rakiety. Po obliczeniu przewidywanej trajektorii lotu głowicy radar ma naprowadzać w kierunku przewidywanego punktu zderzenia przeciwrakietę.
Radar może też służyć do zgoła innych celów. Od monitorowania transmisji elektromagnetycznych w całym regionie (dotyczy to także sojuszników) do aktywnego obezwładniania, a nawet niszczenia celów impulsami elektromagnetycznymi w wypadku otwartego konfliktu. Impulsy o mocy 80 MW mogą siać prawdziwe spustoszenie. Już dziś radary o bardzo małej mocy służą do obezwładniania ludzi, a aktywne, skanowane fazowo stacje radiolokacyjne samolotów nowej generacji (F-22, F-35) mogą być wykorzystywane jako broń ofensywna, której celem może być np. pilot samolotu przeciwnika czy czułe układy elektroniczne.
Przede wszystkim biznes
Budowa tarczy antyrakietowej jest jednym z wielu przedsięwzięć, które są realizowane w USA w interesie przemysłu zbrojeniowego. Jego lobbyści szukają sojuszników na całym świecie, także w Europie. Administracja wspiera ich, uspokajając obietnicami o zwiększeniu bezpieczeństwa kraje, na które ściąga realne zagrożenie. W samych Stanach Zjednoczonych coraz częściej padają pytania o skuteczność systemu, który nie sprawdza się nawet w laboratoryjnych warunkach prób (na 11 testów powiodło się dotąd tylko 6).
Amerykanie twierdzą, że europejskie bazy BMD nie zagrażają rosyjskim rakietom balistycznym. Antyrakiety nie są w stanie ich przechwycić na torze lotu w kierunku USA. Jest ich też zbyt mało, by zapobiec ewentualnemu atakowi.
Rosjanie uważają, że dla nich głównym zagrożeniem jest europejski radar systemu. 40% ich rakiet strategicznych w ewentualnym ataku na wschodnie wybrzeże USA musi przelecieć nad północną Europą i Atlantykiem. Dzięki EMR Amerykanie będą mogli precyzyjnie obliczyć tor ich lotu już w pierwszej fazie, najdalej po 60-75 sekundach. Dziś to zadanie wypełniają satelity systemu uprzedzania o ataku rakietowym – DSP-2, ze znacznie mniejszą dokładnością
Administracja walczy jednak do końca. W dniu, w którym Izba Reprezentantów decydowała o obcięciu funduszy na BMD w 2008, ogłoszono że koncern Boeing uzyskał z budżetu FY2007 wstępny, 3-miesięczny, wart 5 mln USD kontrakt na analizy i wstępne prace związane z budową bazy w Polsce (projekty budynków i infrastruktury). To niewielka część z 80 mln USD przewidzianych w FY 2007 na prace nad instalacjami w Europie Wschodniej, które być może zostaną wykorzystane w przyszłości (do 2013), zależnie od decyzji Kongresu.
Kontrakt dotyczący prac nad bazą w Czechach ma zostać podpisany później. Po rozmowach w Rosji, wiceminister obrony Czech Martin Bartak poinformował, że Praga podejmie decyzję w sprawie instalacji na swoim terenie nie wcześniej niż w 2008. Uchwałę w tej sprawie ma podjąć parlament. Władze czeskie, podobnie jak polskie boją się referendum w sprawie tarczy – w obu krajach dwie trzecie społeczeństwa jest przeciw.
|
Jak widać, praktyka postępowania naszego strategicznego "sojusznika" znacznie odbiega od deklarowanej przychylności.
plut. pchor. rez - Pią 23 Lis, 2007
Za dzisiejszą Rzeczpospolitą:
Cytat: | Parasol ochronny przed krajami bandyckimi
Victor Ashe 23-11-2007, ostatnia aktualizacja 23-11-2007 03:34
Baza, która mogłaby powstać w Polsce, ma zajmować obszar wielkości boiska piłkarskiego. Pociski nie będą wyposażone w głowice bojowe – przekonuje ambasador USA w Polsce
Europa potrzebuje silnego systemu obrony przed zagrożeniem w postaci ataku balistycznego. Dlatego Stany Zjednoczone będą nadal współpracować z polskim rządem nad osiągnięciem porozumienia o umieszczeniu w Polsce dziesięciu naziemnych pocisków przechwytujących. Mając to właśnie na względzie, Kongres USA ogłosił, że z chwilą zakończenia dwustronnych negocjacji przyznane zostaną środki na budowę bazy w Polsce.
Nowy rząd RP potrzebuje czasu na dokonanie przeglądu stanu negocjacji między oboma krajami, co jest rzeczą normalną w przypadku każdego nowego rządu. Stany Zjednoczone z zadowoleniem przyjmują wyrażone przez premiera Donalda Tuska pragnienie kontynuowania konsultacji ze sprzymierzeńcami na temat obrony antyrakietowej. Wyrażamy nadzieję, że do tego dojdzie, kiedy nowy rząd RP będzie gotowy do wznowienia rozmów, i jesteśmy przekonani, że zakończą się one sukcesem.
Amerykanie popierają tarczę
Często nie dostrzega się, że projekt obrony przed pociskami balistycznymi cieszy się w Stanach Zjednoczonych ponadpartyjnym poparciem. Agencja Obrony Rakietowej powstała za rządów prezydenta Billa Clintona. I nie jest prawdą, że Kongres cofnął wszystkie środki na obronę antyrakietową.
Często przywołuje się postanowienia komisji Kongresu o skreśleniu z ustawy budżetowej na rok 2008 funduszy na budowę bazy pocisków przechwytujących. W rzeczywistości postanowienia komisji zawierają zapis, że Kongres może przyznać stosowne fundusze, z chwilą gdy polscy i amerykańscy negocjatorzy zawrą ostateczne porozumienie. Zdaniem nawet największych optymistów pierwsza faza budowy bazy rozpoczęłaby się nie wcześniej niż latem 2008 r., co oznacza, że przeznaczenie środków na ten cel w budżecie na rok fiskalny 2008 (kończący się we wrześniu) nie jest w tym okresie niezbędne.
Zarazem w interesie wszystkich stron, w tym rządu, mediów i obywateli Rzeczypospolitej, jest posiadanie pełnej informacji na temat przedstawionej propozycji. Związane z nią kwestie powinny być dla wszystkich zrozumiałe. Półprawdy i błędna informacja nie przynoszą nikomu korzyści.
Warto pamiętać, że podstawowe zagrożenie, czyli zaatakowanie jakiegoś miasta w Europie pociskiem balistycznym wystrzelonym przez kraj bandycki dysponujący pociskami dalekiego zasięgu, nie uległo zmianie. Na ubiegłorocznym szczycie w Rydze szefowie wszystkich krajów NATO przyznali, że zagrożenie atakiem balistycznym rośnie na całym świecie i Europa musi rozważyć podjęcie praktycznych kroków w celu zapewnienia sobie obrony.
Europa pod ostrzałem
Dziś już 20 krajów dysponuje pociskami balistycznymi – co stanowi w przybliżeniu dwukrotny wzrost w porównaniu ze stanem sprzed 15 lat. Niestety, tendencja do proliferacji nie ulegnie odwróceniu. W nadchodzącym dziesięcioleciu zwiększy się liczba krajów dysponujących pociskami zdolnymi przenosić ładunki nuklearne czy inną broń masowego rażenia, które mogą dosięgać celów w Europie.
Stany Zjednoczone rozmieściły już na swym terytorium system obrony antyrakietowej, który skutecznie chroni całą Amerykę Północną i część Ameryki Południowej. Baza z pociskami przechwytującymi w Fort Greeley na Alasce z racji geograficznego położenia nie może chronić naszych europejskich sprzymierzeńców przed pociskami średniego i dalekiego zasięgu. Rząd Stanów Zjednoczonych, usprawniając własny system obrony antyrakietowej poprzez testy i usprawnianie technologii, dąży jednocześnie do rozszerzenia możliwości obrony na Europę.
W związku z tym Stany Zjednoczone podjęły w 2003 r. rozmowy z polskim rządem na temat budowy bazy w Polsce mającej pomieścić dziesięć naziemnych pocisków przechwytujących. Żaden z tych pocisków nie będzie wyposażony w głowicę bojową czy materiał wybuchowy: ich zadaniem jest niszczyć nadlatujące pociski przez bezpośrednie zderzenie poza atmosferą. Baza z pociskami ma zajmować obszar wielkości zaledwie boiska piłkarskiego i nie będzie zagrożeniem dla środowiska.
Polsko-amerykańskie konsultacje wstępne objęły cztery polskie ekipy rządowe, a formalne negocjacje dotyczące umowy o budowę bazy rozpoczęły się na początku tego roku.Amerykańska propozycja wyraźnie potwierdza pełne poszanowanie polskiej suwerenności przez Stany Zjednoczone i jednocześnie umacnia bezpieczeństwo narodowe Polski. Przewidujemy, że pociski przechwytujące byłyby rozmieszczone na terenie polskiej bazy wojskowej pod polskim dowództwem. Obecność amerykańskiego personelu wojskowego – w liczbie od 200 do 300 osób – stanowiłaby namacalne świadectwo zaangażowania USA jako sprzymierzeńca z NATO na rzecz obrony Polski. Jak wskazuje doświadczenie z innych baz zagranicznych, stałe relacje pomiędzy amerykańskim personelem a miejscową społecznością przyczynią się do umocnienia stosunków polsko-amerykańskich.
Jak nie zostać zakładnikiem
Rozmieszczenie dziesięciu pocisków przechwytujących na terytorium Polski ma stanowić uzupełnienie NATO-wskich planów stworzenia obejmującej całą Europę tarczy przed pociskami krótkiego zasięgu (znanej jako wielowarstwowa obrona przeciwrakietowa teatru działań – ALTBMD). Taka tarcza antyrakietowa, mogąca odpierać ograniczony atak pociskami balistycznymi, jaki wkrótce może zagrażać europejskim miastom, przyczyni się do umocnienia bezpieczeństwa międzynarodowego i w efekcie do zapewnienia pokojowej równowagi sił.
Dysponując takim systemem, przywódcy NATO będą mogli wykorzystywać wszystkie instrumenty w służbie państwa do odparcia zagrożenia atakiem pociskami dalekiego zasięgu będącymi w dyspozycji państwa bandyckiego i nie będą zmuszeni wybierać między dostosowywaniem się do zagrożeń a podejmowaniem akcji militarnej.
Zamierzamy również kontynuować współpracę z rządem Rosji, który w nie mniejszym stopniu niż reszta Europy powinien być zainteresowany obroną swych obywateli przed atakiem rakietowym. Od ponad roku Stany Zjednoczone informują szczegółowo rosyjskie Ministerstwo Obrony i rząd Rosji o planach obrony antyrakietowej, oferując nawet przedstawicielom ministerstwa możliwość zwiedzania amerykańskich baz.
W ostatecznym rozrachunku połączenie działań dyplomatycznych z instrumentami obrony i mechanizmem zapobiegania proliferacji uwolni nas wszystkich od zagrożenia atakiem. Ograniczony system obrony antyrakietowej, za którego sprawą potencjalny atak ze strony państwa bandyckiego dysponującego pociskami dalekiego zasięgu stanie się nieskuteczny, jest istotną częścią tego pakietu działań. Z chwilą powstania takiego systemu będziemy mogli zapewnić, że nasi europejscy sojusznicy nie staną się nigdy zakładnikami żądań wysuwanymi przez niestabilny reżim czy grupę terrorystyczną.
Źródło : Rzeczpospolita
© Copyright by Presspublica Sp. z o | Jak widać USA zależy na istnieniu Tarczy w Polsce. Staraja się przedstawić ją jako instrument NATO a nie jako narzędzie ekspansji USA w Europie. Amerykanie starają się rozwiac obawy Rosji, choć wiedzą że to i tak nie spotka sie ze zrozumieniem u Putina. Dlatego też dylemat czy tarcza będzie zostanie rozwiązany, pozostanie tylko dylemat gdzie...
P.S. Pozdrowienia dla PE. Dobrze wiedzieć że jesteś w dobrej formie
Dziękuję P_E
Prawie emeryt - Pon 03 Gru, 2007
Cytat: |
Rząd Tuska chce wyjaśnień od Amerykanów
Nowy rząd nie pali się do rozmów z Waszyngtonem. Jak się dowiaduje „Rz”, Warszawa ma wątpliwości, czy Amerykanie mówią całą prawdę o tarczy
– Jesteśmy otwarci na wszelkie pytania – zapewnia w wywiadzie dla „Rz” amerykański negocjator John Rood.
Gdy latem tego roku prezydent Lech Kaczyński stwierdził podczas wizyty w Waszyngtonie, że sprawa tarczy jest przesądzona, wydawało się, iż zakończenie rozmów jest kwestią dwóch, może trzech miesięcy.
Kontrowersyjny raport
Jednak nowy rząd chce najpierw skonsultować sprawę bazy z NATO, Czechami, Niemcami, a także Rosją, a dopiero potem zasiąść ponownie do stołu z Amerykanami.
– W tak ważnej sprawie nie możemy się spieszyć. Zresztą mamy dużo czasu, choćby i do wyboru następnego prezydenta USA – twierdzą polskie źródła dyplomatyczne.
Jak się dowiadujemy, powrót do rozmów przed wizytą premiera Donalda Tuska w Waszyngtonie na początku przyszłego roku jest mało prawdopodobny. Wątpliwości polskiej strony budzą między innymi informacje o systemie, jakie przekazują Amerykanie. Waszyngton podkreśla, że tarcza w Europie Środkowej ma być odpowiedzią na zagrożenie ze strony Iranu i nie ma technicznych możliwości zagrożenia Rosji. Nasze władze nabrały jednak wątpliwości co do tego, czy tak rzeczywiście jest.
Jedną z przyczyn jest opublikowany niedawno raport dwóch naukowców z prestiżowych amerykańskich uczelni, którzy dowodzą, że rakiety przechwytujące (czyli interceptory) z bazy w Polsce byłyby zdolne zniszczyć rosyjskie rakiety międzykontynentalne wystrzelone w stronę Ameryki.
Richard Lehner, rzecznik Agencji Obrony Rakietowej (MDA), wyjaśnia „Rz”, że wyniki przedstawione w raporcie są błędne, bo opierają się na teoretycznych wyliczeniach, a nie wynikach testów. Warszawa chce się jednak bliżej zapoznać z tymi kalkulacjami. Rząd Tuska sceptycznie podchodzi też do wyjaśnień Amerykanów, że tarcza ma głównie chronić europejskich sojuszników, bo teren USA będzie wystarczająco chroniony przez interceptory umieszczone w Ameryce.
Otwarci na pytania
W rozmowie z „Rz” John Rood zapewnia, że Amerykanie rzetelnie informują Polskę o systemie. – Jeśli jest jeszcze coś, co nasi polscy partnerzy chcieliby przedyskutować, jesteśmy otwarci na wszelkie pytania – dodaje.Większość amerykańskich ekspertów uważa, że tarcza rzeczywiście budowana jest z powodu irańskiego programu nuklearnego. – Bywa jednak tak, że system tworzony z myślą o jednym zagrożeniu może służyć także innym celom – mówi nam profesor Keir Lieber, współautor głośnego artykułu o amerykańskiej supremacji nuklearnej na łamach „Foreign Affairs”.
Piotr Gillertz Waszyngtonu
|
plut. pchor. rez - Sro 05 Gru, 2007
No to robi się jak w dobrym filmie, nagłe zwroty akcji, ciekawe dialogi, a napięcie rośnie. Cytat z Interii:
Cytat: | Czy poległ główny argument za budową tarczy antyrakietowej? - pyta czeski dziennik "Mlada fronta Dnes" w środę, dwa dni po ogłoszeniu przez wywiad USA raportu na temat irańskiego programu zbrojeń nuklearnych.
Gazeta podkreśla na pierwszej stronie, że niektórzy z czeskich urzędników byli tak bardzo zaskoczeni wnioskami amerykańskich służb wywiadowczych, iż zaczęli - tak jak minister spraw zagranicznych Karel Schwarzenberg - zaprzeczać swym wcześniejszym wypowiedziom.
Ujawniony w poniedziałek raport amerykańskiego wywiadu National Intelligence Estimate (NIE) stwierdza, że Iran wstrzymał w 2003 roku swój program nuklearny pod międzynarodowym naciskiem dyplomatycznym.
Stany Zjednoczone z obawy przed zagrożeniem z państw nieprzewidywalnych, m.in. Iranu, chcą umieścić w Europie Środkowej elementy swojej tarczy antyrakietowej: w Polsce - 10 wyrzutni rakiet przechwytujących, a w Czechach - radar. Takiej lokalizacji tarczy ostro sprzeciwia się Rosja.
"Mlada fronta Dnes", powołując się na ambasadę USA i władze w Pradze dodaje, że mimo publikacji raportu negocjacje w sprawie umieszczenia w Czechach wchodzącego w skład tarczy radaru będą nadal prowadzone.
- Nie spodziewam się, aby to miało jakikolwiek natychmiastowy wpływ na plany obrony przeciwrakietowej - powiedział cytowany przez dziennik czeski wicepremier Alexandr Vondra.
Źródło informacji: INTERIA.PL/PAP |
Prawie emeryt - Sro 09 Sty, 2008
TVN24 napisał/a: | Klich stawia warunki USA
Rząd polski nie zgodzi się na amerykańską tarczę antyrakietową, jeśli Waszyngton nie zobowiąże się do wzmocnienia obrony powietrznej Polski - pisze w środę Reuters, powołując się na wywiad z ministrem obrony narodowej Bogdanem Klichem.
Minister zapowiedział, że o żądaniach Polski, obejmujących także wyższy poziom współpracy wojskowej, będzie rozmawiał w tym miesiącu z amerykańskim ministrem obrony Robertem Gatesem. -W Waszyngtonie będę chciał położyć duży nacisk na kwestie, które są przedmiotem zainteresowania strony polskiej. Pierwszą z nich jest towarzyszący pakiet (dotyczący właśnie obrony powietrznej), bez którego doprawdy trudno sobie wyobrazić zgodę rządu polskiego na tę amerykańską instalację - cytuje agencja fragment wywiadu, którego minister udzielił jej we wtorek wieczorem.
Interes narodowy najważniejszy
Szef MON powiedział Reutersowi, że polski rząd chce naprawy stosunków z Rosją i będzie się starał przekonać Moskwę, że nie trzeba się obawiać tarczy antyrakietowej. Stwierdził również, że rosyjskie protesty nie będą mieć wpływu na ostateczną decyzję Polski w sprawie tarczy. Najważniejszy jest bowiem, jak mówił Klich, interes narodowy.
Minister zapowiedział, że w przyszłych rozmowach z amerykańskim sojusznikiem na temat tarczy, rząd Donalda Tuska odejdzie od postawy swoich poprzedników, dla których była to "załatwiona sprawa". Dodał, że rząd chce, by Stany Zjednoczone wzmocniły przestarzały potencjał obrony powietrznej systemami rakiet krótkiego i średniego zasięgu, jak Patriot i THAAD.
"Gdyby, co nie daj Boże..."
W przekonaniu Klicha, obecność amerykańskiej instalacji wojskowej w Polsce niewątpliwie oznacza, że polska przestrzeń powietrzna będzie bardziej narażona na niebezpieczeństwo. Dlatego właśnie chce by włączyć Polskę w system obronny USA, tak aby Amerykanie mieli znacznie silniejszą motywację, by przyjść Polsce z pomocą w ramach NATO. - Gdyby, co nie daj Boże, pojawiło się zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa - motywuje Klich.
Szef MON powiedział, że podczas wizyty w Waszyngtonie będzie też rozmawiał z przywódcami Demokratów w Kongresie, gdyby okazało się, że nastąpi zmiana warty w Białym Domu w przyszłym roku.
ktom |
Jankes - Sro 16 Sty, 2008
TVN24 napisał/a: | Waszyngton krytykuje polski rząd
AMERYKANIE PONAGLAJĄ POLAKÓW W SPRAWIE TARCZY
- Te oświadczenia, jak myślę, każdy to przyzna, nie są pomocne. Posuwanie naprzód tego procesu w jak najszybszy sposób jest korzystne dla wszystkich, w tym dla Polaków - tak stanowczo amerykański Departament Obrony zareagował na sugestie Warszawy, że Polska nie będzie spieszyć się z decyzją o rozmieszczeniu w naszym kraju elementów tarczy antyrakietowej.
Wyraźnie krytykująca Polskę wypowiedź rzecznika Pentagonu Geoffa Morrella padła w momencie, gdy w Waszyngtonie gościł polski minister obrony Bogdan Klich i ze swoim amerykańskim odpowiednikiem Robertem Gatesem rozmawiał m.in. o tarczy antyrakietowej.
Tuż po spotkaniu z Gatesem Klich przypomniał, że rząd RP oczekuje, iż dla wyrównania bilansu zysków i strat z powodu lokalizacji w Polsce tarczy USA pomogą Polsce w modernizacji jej sił zbrojnych, a zwłaszcza we wzmocnieniu obrony powietrznej.
Wcześniej w "Newsweeku" premier Donald Tusk powiedział, że Polska "zdecydowanie nie powinna się spieszyć ze sprawą tarczy antyrakietowej". W podobnym duchu wypowiadał się minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Pentagon się niecierpliwi
Zupełnie odmienną wizję "bilansu zysków i strat" ma Pentagon. Morell zaakcentował, że administracja prezydenta Busha już wyłożyła na pomoc wojskową dla Polski 750 milionów dolarów, a "Polacy są największym w Europie beneficjentem naszej pomocy militarnej". - To dalece przekracza pomoc dla jakiegokolwiek innego kraju w Europie - podkreślił rzecznik Departamentu Obrony, dodając, że "z powodu tych specjalnych związków sądzimy, że szybko przezwyciężymy wszelkie rozbieżności, jakie mogą istnieć w tej sprawie".
Warszawa gra na przeczekanie
Zmianę stanowiska Polski na wyczekujące komentuje się jako grę na zwłokę, aby "przeczekać" administrację Busha, który za rok odchodzi z urzędu. Demokraci, którzy według wszelkiego prawdopodobieństwa zdobędą w 2009 r. prezydenturę, są mniej entuzjastyczni od republikańskiego Busha co do rozbudowy obrony antyrakietowej.
Według oficjalnego stanowiska Waszyngtonu, tarcza w Europie ma chronić ten kontynent i USA przed atakiem rakietowym z Iranu. Innego zdania jest Rosja, która uważa, że instalacje będą wymierzone przede wszystkim przeciwko niej. |
slawbo - Sro 16 Sty, 2008
Cytat: | Zmianę stanowiska Polski na wyczekujące komentuje się jako grę na zwłokę, aby "przeczekać" administrację Busha, który za rok odchodzi z urzędu. Demokraci, którzy według wszelkiego prawdopodobieństwa zdobędą w 2009 r. prezydenturę, są mniej entuzjastyczni od republikańskiego Busha co do rozbudowy obrony antyrakietowej. |
Dziwna strategia! przecież skoro republikanie "chcą bardziej" to można z nimi utargować więcej, demokraci chcą mniej więc z nimi będzie trudniej.
taki jeden - Sro 16 Sty, 2008
Mylisz się.
My sie zobowiążemy, republikanie obiecają gruchy na wierzbie nawet. Za rok Obama albo Clinton zweryfikują plany, obetną finansowanie projektu i przyległości (w tym zobowiązań wobec PL i CZ) a my zostaniemy z wq... Rosją i obrażoną EU.
USA da sobie radę... a my?
slawbo - Sro 16 Sty, 2008
He he , ale ja myślałem o czymś przeciwnym ! My dostaniemy Patrioty czy THAADy, a oni zrezygnują z budowy tarczy
Jankes - Sro 16 Sty, 2008
TVN24 napisał/a: | Sikorski: postęp w sprawie tarczy
SZEF MSZ POJEDZIE DO WASZYNGTONU
Szef MSZ Radosław Sikorski poinformował w środę dziennikarzy, że "z wielkim zadowoleniem" przyjął zaproszenie do Waszyngtonu na rozmowy 1 lutego z sekretarz Stanu USA Condoleezzą Rice, m.in. o tarczy antyrakietowej.
Sikorski spotkał się w środę z asystentem sekretarza stanu USA ds. europejskich, amb. Danielem Friedem. Po spotkaniu szef polskiej dyplomacji poinformował też, że w przyszłym tygodniu wybiera się do Rosji, gdzie ma rozmawiać m.in. o tarczy antyrakietowej.
W środę agencja Interfax-Ukraina podała, że 21 stycznia spotkają się w Moskwie ministrowie spraw zagranicznych Rosji i Polski: Siergiej Ławrow i Radosław Sikorski. Mają rozmawiać m.in. na temat przygotowania wizyty w Moskwie premiera Donalda Tuska. Według źródła w rosyjskim MSZ, na które powołuje się agencja, ministrowie omówią też kwestie ewentualnego rozmieszczenia elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej na terenie Polski.
Szef MSZ zapewnił, że rozmowy były prowadzone w "doskonałej, sojuszniczej" Odnotowuję postęp w naszych rozmowach na temat tarczy antyrakietowej.
Radosław Sikorski o rozmowach na temat tarczy antyrakietowej
atmosferze.
Sikorski poprosił polskie media, aby w "okresie, w którym rozmowy o tarczy wchodzą w poważną i delikatną fazę, zachowały większą wstrzemięźliwość w komentarzach". Jak dodał, wstrzemięźliwości w wypowiedziach można się też spodziewać po przedstawicielach polskiego rządu.
- To są bardzo poważne negocjacje, z poważnym sojusznikiem, o poważnej sprawie i nie może być tutaj miejsca na nadinterpretowanie tego co zaszło - powiedział szef MSZ.
Zapewnił też, że Polska do sprawy tarczy - tak jak do wszystkich relacji sojuszniczych - "podchodzi z chęcią osiągnięcia porozumienia i podniesienia bezpieczeństwa, zarówno NATO, jak i w pierwszej kolejności Polski".
USA zadowolone z Polski
Fried podkreślił, że rozmowa z Sikorskim była bardzo dobra i konstruktywna. Wyraził wdzięczność Polsce za nasze zaangażowanie w Iraku i Afganistanie. Jego zdaniem, polscy żołnierze wykonują w tych misjach "dobrą robotę". Były ambasador USA w Polsce powiedział też, że Stany Zjednoczone wyrażają szacunek dla decyzji Polski o zakończeniu naszej obecności w Iraku. Wyraził nadzieję, że współpraca naszych krajów będzie się rozwijała bardzo dobrze również w przyszłości.
Tarcza przeciwrakietowa ma chronić USA i ich sojuszników przed atakiem tzw. państw nieprzewidywalnych. Amerykanie chcą w Czechach wybudować wchodzący w skład tarczy radar, a w Polsce rozmieścić bazę 10 rakiet przechwytujących. Budowie systemu antyrakietowego w Europie Środkowej ostro sprzeciwia się Rosja. |
Arrakis - Czw 17 Sty, 2008
http://wiadomosci.onet.pl/1674920,11,item.html
Cytat: | Amerykanom puściły nerwy ws. tarczy
"Dziennik": Amerykanom puściły nerwy podczas trwających negocjacji z Polską w sprawie tarczy antyrakietowej. Sekretarz obrony USA Robert Gates chłodno zareagował na przedstawione mu przez polską stronę postulaty.
- Amerykanie nie chcą przekazać Polsce systemu obrony powietrznej Patriot, który miałby bronić nasz kraj przed atakiem Rosji , bo, podobnie jak kraje europy Zachodniej, nie mają zamiaru uznać Rosji za wroga – zdradzają kulisy rokowań rozmówcy gazety.
- To nie ma być targ, ale przedsięwzięcie wynikające ze wspólnie wyznawanych wartości – twierdzi z kolei jeden z amerykańskich dyplomatów. Nieoficjalnie w Pentagonie mówi się, że jeśli negocjacje z Polską nie posuną się do przodu, to USA będą musiały pomyśleć o alternatywnym rozwiązaniu. Taka alternatywa może być zbudowanie bazy z amerykańskimi rakietami na jednej z bałtyckich wysp Danii lub w wielkiej Brytanii.
- Daliśmy sobie dwa lata na negocjacje z Polską. Rok już minął. Nie możemy tracić więcej czasu – mówi amerykański dyplomata. |
Czyżbyśmy zaczęli w końcu stawiać jakieś żądania zamiast tylko ?
A czas ucieka i wybory prezydenckie w USA się zbliżają.
Arrakis
thikim - Czw 17 Sty, 2008
Nareszcie się zachowujemy jak powinniśmy. Amerykanie by najchętniej myśleli że jeszcze my za tarcze będziemy ich wysławiać, dziękować, dopłacimy-poprzedni rząd właśnie taką politykę prowadził. A tu figa...
GRYZLI - Czw 17 Sty, 2008
....ojej
Oni gotowi faktycznie pozbawić nas tych rakiet
Boże
Co my biedne małe żuczki bez tej całej tarczy poczniemy
A tak na serio to ja już dawno pokazałbym im jeden popularny w USA gest polegajacy mniej więcej na pokazaniu wyciągniętego ku górze środkowego palca jednej z dłoni.
Jakoś niezbyt szczególnie zależy mi na wyznawaniu US-mańskich wartości,bo wiem ze im też wisi wynawanie naszych
Niech sobie te rakiety zamontują nawet na Marsie -ich cyrk i ich małpy
Arrakis - Czw 17 Sty, 2008
Z ciekawostek - podało radio - Zieloni wnieśli sprawę tarczy pod obrady Parlamentu Europejskiego uzasadniając to tym, że jest to kwestia przyszłego bezpieczeństwa całej Europy, a nie tylko problem USA (czy Polski).
Nasz były MON, a obecny MSZ za tydzień wybiera się na wschód, a za dwa tygodnie jedzie za wielką wodę.
Arrakis
Norbert Rudaś - Czw 17 Sty, 2008
[quote="Arrakis"]http://wiadomosci.onet.pl/1674920,11,item.html
Cytat: | Amerykanom puściły nerwy ws. tarczy
"Dziennik":
- Amerykanie nie chcą przekazać Polsce systemu obrony powietrznej Patriot, który miałby bronić nasz kraj przed atakiem Rosji , bo, podobnie jak kraje europy Zachodniej, nie mają zamiaru uznać Rosji za wroga – zdradzają kulisy rokowań rozmówcy gazety.
|
A to ciekawe podejście. Nasza obrona przeciwlotnicza jest przeciw Rosji...
1. A dlaczego Amerykanie od razu defniują nam wroga- to jakieś erystyczne pomieszanie. Co to znaczy, ze system ma bronić przed atakiem Rosji? A dlaczego nie "państw nieprzewidywalnych"? System obronny ma mieć plakietkę "Anty-Ruski"? Więc jeśli kupujemy czołg będący bronią ofensywną, to zgodnie z proponowaną logiką jest on przeznaczony... No trochę mi się słabo robi na takie mózgi. Powinni więc wydać też protest w ogóle przeciwko jakimkolwiek zakupom uzbrojenia w Polsce, bo agresywni jesteśmy...
2. W takim kontekście żadne państwo nie powinno mieć obrony przeciwlotniczej, bo ma obok sąsiadów, którzy mogą poczuć się urażeni. I co ma opinia USA lub Unii do decyzji, czy Polska ma posiadać obronę przeciwlotniczą, czy nie? Gdybyśmy mieli wolne kilka milardów, na pewno przekonywaliby nas o "konieczności", "parasolu, pod którym zaśniesz spokojnie" i "standardach bezpieczeństwa". Bzdury i bełkot. Bardzo się cieszę, że nasza polityka zagraniczna w końcu zaczęła nas stawiać jako partnera do rozmów i gracza, a nie
link22 - Pią 18 Sty, 2008
Z Tarczą zaczyna robić sie ciekawie. Wydaje się, ze przynajmniej częściowo odrobiliśmy lekcje z Iraku. Polityka międzynarodowa to twarda gra na zasadzie "coś za coś". Godząc się na ustępstwa w imię bliżej niesprecyzowanych korzyści w przyszłości tracimy pole manewru. Szczęśliwie odchodzimy chyba od tego sposobu negocjowania. To co się obecnie dzieje za wielka wodą nie jest niczym nowym. W przeciągu ubiegłego roku miałem wielokrotnie możliwość rozmawiać z amerykańskimi ekspertami w sprawie "Tarczy". Za każdym razem gdy pojawiała się kwestia "rekompensaty" rozmówcy stawali sie chłodniejsi. Trzeba pamiętać, ze mamy do czynienia z naprawdę twardymi negocjatorami. Pojawia się również kwestia Rosji - ewentualne wzmocnienie polskiej obrony p-lot zostanie wykorzystanie przez Rosjan do nagonki antytarczowej. Z perspektywy USA to duży problem. Pamiętajmy o tym że priorytety amerykańskie różnią się nieco od priorytetów Polski. Tylko, że w świetle jedynie interesów USA cały interes przestaje się nam opłacać, szczególnie w świetle nadchodzących wyborów. Jeżeli wygra kandydat demokratów to najprawdopodobniej nastąpi przewartościowanie priorytetów polityki zagranicznej USA - szczególnie z tak wielkim garbem jakim jest widmo recesji, a być może poważniejszego załamania się finansów w USA.
Pomorzanin - Sro 23 Sty, 2008
Klamka zaczyna zapadać - "Głos Pomorza"...
Cytat: | Redzikowo nadaje się na tarczę
Wstępne badania gruntu wykazały, że teren lotniska w Redzikowie świetnie nadaje się do budowy w tym miejscu tarczy antyrakietowej - dowiedzieliśmy się nieoficjalnie.
To właśnie chcieli usłyszeć Amerykanie.
Od kilku tygodni na lotnisku trwa wstępne badanie gruntu. Skoszono trawę, wykopano kilka dołów. Wszystko po to, aby sprawdzić, czy w ziemi mogą być budowane silosy rakietowe. Wyniki prac są na razie trzymane w tajemnicy.
Udało nam jednak się dowiedzieć, że tak zwane prace przygotowawcze zakończyły się sukcesem. Teraz na lotnisko wejdzie warszawska firma Segi At, która ostatecznie sprawdzi przydatność lotniska pod amerykańską inwestycję. Prace mają potrwać około miesiąca.
- Niestety nie możemy udzielać na ten temat żadnych informacji - zastrzega Irena Czerwińska, dyrektor działu administracyjno-ekonomicznego firmy. - Wynika to z umowy handlowej ze zleceniodawcą.
Pierwsze wyniki prac na lotnisku nie dziwią Mariusza Chmiela, wójta gminy Słupsk, na której terenie znajduje się lotnisko.
- Amerykanie już wcześniej mówili nam, że na 99 procent tarcza znajdzie się w Redzikowie - mówi Chmiel. - Do pełnej pewności brakowało im wyników badań geologicznych, które mogłyby przekreślić ich plany.
Amerykanie coraz częściej też pojawiają się w naszej okolicy. W ubiegłym tygodniu po raz kolejny jedna z amerykańskich stacji telewizyjnych robiła film o lotnisku i mieszkańcach Redzikowa. Rozmawiali też z wójtem.
W zasadzie wszystko już wiadomo. Tarcza z duzym prawdopodobieństwem będzie w Redzikowie. Teraz trzeba tylko czekać na wznowienie negocjacji rządowych, co ma nastąpić już wkrótce. Polska w zamian za pozwolenie na tarczę żąda m.in. ściślejszej współpracy militarnej ze Stanami Zjednoczonymi i poprawy naszego systemu obrony przeciwlotniczej.
Z kolei dla nas najważniejsze będzie wynegocjowanie rekompensat dla regionu słupskiego. We wspólnym stanowisku nasi samorządowcy domagają się m.in. budowy nowego lotniska pasażerskiego.
W obronie interesów naszego regionu w negocjacjach dotyczących rekompensaty miałby wziąć udział Sławomir Ziemianowicz, starosta słupski.
- Na razie nie otrzymałem odpowiedzi w tej sprawie - mówi Ziemianowicz. - Jestem jednak dobrej myśli i mam nadzieję, że będę mógł reprezentować nasz region.
Piotr Kawałek
|
GRYZLI - Sro 23 Sty, 2008
Podobno wierceniami zajmuje sie jakaś niemiecka firma -dzisiaj sam widziałem jak wwozili na teren lotniska jakieś wielkie rury wiec faktem jest że roboty trwają .
Petro - Czw 24 Sty, 2008
GRIZLI! Przyjacielu drogi! Przeciez ta niemiecka firma to już od września siedzi na lotnisku! Zaczęli od strony MPS i byłej wartowni! Teraz faktycznie przymierzaja sie do konkretnych odwiertów! A wstępne juz dawno zrobili, tak samo jak pomierzyli cały areał, wszystkie budynki z koszarami i hangarami włacznie! Wali grozą! ! Co nie? Chłopaki z batalionu co do nas przyszli rózne rzeczy ciekawe opowiadają! ale jedno jest pewne, zarówno ta firma jak i same hamerykańce już dawno w naszym Redzikowie sie "rozgościli" !!! Pozdrawiam! Petro
GRYZLI - Pią 25 Sty, 2008
Być może ,ale nie mieszkam w Redzikowie od paru lat więc bywam tam tylko okazyjnie .
Amerykanie to już interesowali sie lotniskiem jakieś 10 lat temu pod koniec "życia" 28 PLM
Olasek - Sro 30 Sty, 2008
taki jeden napisał/a: | Za rok Obama albo Clinton zweryfikują plany, obetną finansowanie projektu i przyległości (w tym zobowiązań wobec PL i CZ) a my zostaniemy z wq... Rosją |
Nie znasz realiow amerykanskich. Tarcze rakietowe sa popularne wsrod wyborcow w USA, demokraci je tak samo popieraja choc szczegolami moga sie roznic. I nie trzes portkami przed Rosja - ich wszystko wq. Taka malutka Estonia ich wq i nikt w Estoni nie traci z rego powodu snu ... A "obrazona EU" to czysta fantazja - taki naprzyklad Sarkozy wypowiadal sie juz na ten temat ze nie widzi powodu dlaczego Polska nie mialaby miec takiej tarczy na swoim terytorium gdyby tego chciala.
cola - Sob 09 Lut, 2008
Cytat: | "Nasza nowa broń to 'niezbędna odpowiedź' na tarczę"
mar, PAP 2008-02-09,
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział w sobotę w Monachium, że Rosja nie chce "wyścigu zbrojeń" z USA, lecz jej nowa broń to "niezbędna odpowiedź" na amerykański projekt rozmieszczenia tarczy antyrakietowej w Europie.
Rosyjski prezydent Władimir Putin oświadczył w piątek na posiedzeniu Rady Państwa, że rozpoczyna się nowy światowy wyścig zbrojeń. Zdaniem Putina z powodu tego wyścigu i braku prób poszukiwania kompromisu ze strony NATO, Rosja zmuszona będzie do podjęcia odpowiednich kroków w sprawie obrony narodowego bezpieczeństwa.
"Rosja nie miała zamiaru angażować się w ten wyścig zbrojeń, to jedynie konieczna odpowiedź dla obrony naszych interesów" - powiedział rzecznik Kremla, odpowiadając w Monachium na pytanie AFP o nowe typy broni, które rozwija Rosja.
W Monachium obraduje doroczna konferencja poświęcona polityce bezpieczeństwa międzynarodowego. Zdaniem obserwatorów tegoroczne obrady dotyczyć będą głównie kwestii afgańskiej oraz amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Europie. |
GRYZLI - Nie 10 Lut, 2008
Moskwa już raz przegrała wyśig zbrojeń -skończyło się to dla niej rozpadem ZSRR.
Na dzień dzisiejszy Państwo Rosyjskie nie dysponuje taką mocą jaką kiedyś miał ZSRR i Putin doskonale z tego zdaje sobie sprawę.
Egzystencja Rosji zależy tylko i wyłącznie od tego ile i za ile surowców uda im się sprzedać na zachód w stosunku do którego szantaż energetyczny czy militarny nie ma racji bytu.
Potrząsanie szabelką to działania skierowane na uzyskanie efektu propagandowego głównie we własnym kraju i legitymizacja władzy.
Przed wyborami prezydenckimi taka tarcza spada Putinowi i jego przybocznym jak z nieba -gdyby jej nie było szukaliby zaczepki w innym miejscu.
Świtek - Nie 10 Lut, 2008
GRYZLI, Dokładnie jest tak jak piszesz.
^NyG@^ - Nie 10 Lut, 2008
GRYZLI napisał/a: | Egzystencja Rosji zależy tylko i wyłącznie od tego ile i za ile surowców uda im się sprzedać na zachód w stosunku do którego szantaż energetyczny czy militarny nie ma racji bytu. |
Z tym szantażem energetycznym bym się nie zgodził. Właśnie ze względu na ich słabość militarną chcą osiągnąć monopol na surowce energetyczne dzięki czemu będą wciąż mieli kluczowe słowo do powiedzenia.
Natomiast z drugiej strony ja bym bardziej postrzegał Rosjan jako przestraszony kraj, obawiający się imperializacji Chin. Nie ma co ukrywać że Chiny w tamtym regionie walczą o pozycje strategiznego mocarstwa w Azji. Rosjanie dobrze wiedzą że bez zachodu nie poradzą sobie z Indiami czy Chinami.
niewojskowy - Nie 10 Lut, 2008
http://www.dagsavisen.no/...ticle334134.ece
http://www.dagsavisen.no/...ticle334529.ece
Minister Obrony Norwegii, Anne-Grete Strøm-Erichsen, potwierdza stanowisko Norwegii, jako jedynego z krajów NATO, który sprzeciwia się umieszczeniu amerykańskich tarcz antyrakietowych w Europie.
Uzasadnienie norweskiego Ministerstwa Obrony:
- każdy z krajow NATO powinien sam zadbać o swoje zbrojenie
- niebezpieczeństwo zwiększenia napięcia w Europie
Z przyczyn trudnego do przetłumaczenia języka norweskiego, zamieszczam informację dość ogólnikową.
info dzięki Anniken
^NyG@^ - Nie 10 Lut, 2008
Norwegowie zawsze byli "odosobnieni". Dwa razy nawet do UE nie chcieli wejść
Świtek - Nie 10 Lut, 2008
Norwegia ma prawo do własnego zdania i dobrze, że je komunikuje. Mam nadzieje, że pomimo różnicy zdań w tym temacie stosunki pomiędzy Królestwem Norwegii i Rzeczposolitą Polską będą się, jak dotychczas, układały przyjaźnie.
^NyG@^ - Pon 11 Lut, 2008
Będą będą....migracja robi swoje Wkońcu mamy niezastąpioną opinię.
Co do własnego zdania najbardziej podoba mi się teoria "zwiększenia napięcia w Europie" poprzez budowe tarczy antyrakietowej - w 100% popieram. Znajdziesz lekarstwo na jedną chorobę, to zaraz pojawi się kolejna - zmutowana.
Prawie emeryt - Pią 22 Lut, 2008
Cytat: |
Tusk wstrzymuje tarczę
Na zaledwie dwa tygodnie przed wizytą polskiego premiera w USA negocjacje w sprawie tarczy antyrakietowej w Polsce są bliskie załamania - dowiedziała się "Gazeta" z kilku źródeł
Z naszych rozmów po obu stronach Atlantyku wynika, że sprawa utknęła w martwym punkcie. Negocjatorzy czekają na impuls polityczny z najwyższego szczebla. Ale może go nie być, bo politycy w Warszawie są rozczarowani.
Ostatnia runda rozmów między ekspertami w Waszyngtonie w zeszłym tygodniu nie przyniosła rezultatów. Jest tak źle, że według naszych informacji polska strona odwołała planowane na dziś ostatnie konsultacje przed ustaloną na 10 marca wizytą Donalda Tuska w Białym Domu. Amerykańscy negocjatorzy byli gotowi stawić się w Warszawie, ale polscy mieli instrukcję, by nie podejmować rozmów.
We wtorkowym wywiadzie dla "Gazety" Tusk mówił: - Nie będziemy akceptować sytuacji, kiedy Amerykanie nas traktują biznesowo, a my ich ideowo.
Teraz lepiej rozumiemy te słowa.
Według naszych informacji "rząd jest rozczarowany amerykańskimi propozycjami z ostatnich tygodni". Nie szły one ani o krok w kierunku naszych żądań, by w zamian za tarczę Amerykanie włączyli się w modernizację polskiej armii i m.in. przekazali nam baterie obrony przeciwrakietowej Patriot. Polska oczekuje przyjęcia przez USA rozpisanego na wiele lat programu pomocy wojskowej wartego 20 mld dol.
Jeden z naszych rozmówców stwierdził wręcz, że propozycje USA były "aroganckie w tonie". Zdumienie budziło też to, że Amerykanie wytyczyli daty zakończenia kolejnych etapów negocjacji, stawiając polską stronę pod ścianą.
Czy premier już zrezygnował z tarczy, czy tylko prowadzi z Amerykanami ostrą grę? O tym wie on sam i wąskie grono doradców. Nasi rozmówcy tłumaczą, że Tusk bierze pod uwagę, iż Polacy nie są tarczoentuzjastami. W niedawnym sondażu "Gazety" przeciwko budowie u nas bazy antyrakietowej opowiedziało się 52 proc., "za" było tylko 33 proc. Ponad połowa uznała też, że budowa tarczy leży wyłącznie w amerykańskim interesie.
Jeśli negocjacje się nie powiodą, Tusk może się spodziewać frontalnego ataku PiS, który na tarczę godził się bez większych targów, ale popularność rządu raczej nie ucierpi.
Podobno premier wciąż jednak liczy, że podczas jego wizyty za oceanem Amerykanie w ostatniej chwili ustąpią. Problem w tym, że na najwyższym szczeblu nie prowadzi się negocjacji - szczegóły porozumienia musiałyby być wcześniej ustalone. Jeśli do 10 marca ich nie będzie, wizyta może skończyć się fiaskiem.
|
GRYZLI - Pią 22 Lut, 2008
Cytat: | Nie będziemy akceptować sytuacji, kiedy Amerykanie nas traktują biznesowo, a my ich ideowo. |
Wreszcie jakies zdrowe podejście do problemu !
Jeśli już mamy u nas mieć jakieś ichniejsze wielkie "G" to niech za to słono zapłacą
Może wreszcie czegoś sie nauczą -boję sie tylko ze ostatecznie wezmą nas na wytrzymanie i oddamy im Redzikowo za garść paciorków
Olasek - Sob 23 Lut, 2008
Prawie emeryt napisał/a: | Polska oczekuje przyjęcia przez USA rozpisanego na wiele lat programu pomocy wojskowej wartego 20 mld dol. |
To niech wogole przestana dyskutowac. Jak tego sie spodziewali to tylko swiadczy o ich potwornej glupocie.
Kusch - Nie 24 Lut, 2008
Nareszcie mamy pierwszą konkretną ofertę od Amerykanów za umieszczenie na naszym terytorium tarczy. Amerykańska piosenkarka Isis Gee będzie reprezentować nasz kraj na Eurowizji.
http://www.tvn24.pl/-1,1539965,wiadomosc.html
Dziad Borowy - Nie 24 Lut, 2008
Urbańska ładniejsza . Natomiast umiejętnościami wokalnymi, moim zdaniem, raczej żadna nie zachwycała.
Co do meritum sprawy, to chyba trzeba poczekać na "zmianę warty" w Białym Domu. Może z nową administracją będzie można się lepiej dogadać, a jak nie, to trudno. Ja tam za "Tarczą" płakać nie będę.
Pozdrawiam
greg78 - Nie 24 Lut, 2008
GRYZLI napisał/a: | Może wreszcie czegoś sie nauczą -boję sie tylko ze ostatecznie wezmą nas na wytrzymanie i oddamy im Redzikowo za garść paciorków |
Zwróć uwagę, że czas działa teraz na naszą korzyść. Niedługo wybory prezydenckie w USA a prawdopodobieństwo zwycięstwa Obamy wysokie. To administracja Bush'a stanie wkrótce pod przysłowiową ścianą bez możliwości manewru
GRYZLI - Pon 25 Lut, 2008
Kusch napisał/a: | Nareszcie mamy pierwszą konkretną ofertę od Amerykanów za umieszczenie na naszym terytorium tarczy. Amerykańska piosenkarka Isis Gee będzie reprezentować nasz kraj na Eurowizji.
http://www.tvn24.pl/-1,1539965,wiadomosc.html |
Isis ma chyba nasze obywatelstwo bo jej mąż to Polak .
Na stałe mieszkają gdzieś pod Warszawą
To taki mały offtop
Netah - Pon 25 Lut, 2008
Wiadomości TVP 1 podały, że w Czechach "tarcza" już klepnięta.
greg78 - Wto 26 Lut, 2008
Wbrew pozorom, tym lepiej dla nas... Teraz możemy twardo stać przy swoich racjach i żądaniach. Amerykanie zachęceni sukcesem negocjacyjnym w Czechach będą bardziej skłonni do ustępstw, gdyż koszt umiejscowienia tarczy w Europie będzie dla nich wciąż niewielki.
Jest jednak pewien warunek: nasi negocjatorzy muszą być profesjonalistami, wiedzącymi jak wykorzystać takie sytuacje.
jerry71 - Wto 26 Lut, 2008
Prawie emeryt napisał/a: |
Polska oczekuje przyjęcia przez USA rozpisanego na wiele lat programu pomocy wojskowej wartego 20 mld dol.
|
Pytanie tylko jak będą te miliardy rozliczane. Przypomnę może że sam offset za f-16 miał wynieść ładnych parę miliardów, co miało nam przynieść niesamowity rozwój gospodarczy i powszechną szczęśliwość. I ponoć ten offset jest realizowany bez większych problemów. Tyle ze jego efektów nie bardzo widać
Dla porównania - fabryka Della w Łodzi ma podobno kosztować 230 milionów dolarów, fabryka LG w Mławie 200 milionów itd, wydatki na inwestycje można znaleźć na różnych stronach internetowych. Mniej lub bardziej wiarygodne, ale ilustrują skalę problemu. Z prostego wyliczenia wynika że za ten offset powinno powstać podobnych fabryk kilkadziesiąt. Widzi je ktoś? No jasne że nie. Podobno jakąś linię do produkcji samochodów w Gliwicach Opel zainstalował. W rozliczeniu podano kwotę która innym wystarcza na postawienie całej fabryki a nie jednej linii.
A tutaj mamy 20 miliardów, ciekawe co za to dostaniemy? Liczącą sobie 4 wyrzutnie baterie Patriotów w stanie do remontu, za który trzeba oczywiście zapłacić gotówką?
Wszystkich możliwych dziennikarzy zachęcam również do wnikania w szczegóły umowy, póki jeszcze można. Zwłaszcza w kwestię, czy i jak można umowę rozwiązać....
GRYZLI - Wto 26 Lut, 2008
Offset został niesłusznie przyjety w naszym kraju jako panaceum na dolegliwośi naszej gospodarki.
Najpierw okazało sie ze my sami mamy problemy z wchłonięciem nowych technologii a potem że inwestycje offsetowe trafiając do różnych gałęzi są mało spektakularne wiec i ich medialnosć jest mała.
Na dzień dzisiejszy Lockcheed zainwestował u nas cztery miliardy dolarów -to jest spora kasa !
http://www.money.pl/gospo...9,0,217061.html
Prawdę mówiąc w przypadku bazy antyrakietowej na kokosy nie ma co liczyć -może faktycznie dostaniemy jakies uzbrojenie [jestem za !!] ale sama gospodarka nie odczuje jakiegoś znacznego napływu środków inwestycyjnych.
Być może będzie jakieś małe wsparcie inwestycyjne dla regionu gdzie baza powstanie bo jest to konieczna rekompensata dla społecznosci lokalnej ,ale i tak chyba bardziej będzie to realizowane przez nasze władze [np Państwowa Agencja Inwestycji Zagranicznych] niż przez USA.
Jeśli baza powstanie w podsłupskim Redzikowie to będę miał jakiś wgląd w całe to zamieszanie i będę mógł relacjonowac co sie w tej sprawie dzieje.
Na dzisiaj to widać w mieście zwiększony ruch inwestycyjny [ludziska gadają że ma to związek z tarczą] -buduje sie trzy wielkie galerie handlowe [co jak na stutysieczne miasto nie jest normalne] oraz jak grzyby po deszczu powstają w okolicy farmy siłowni wiatrowych....co będzie dalej zobaczymy-pomiary w Redzikowie trwają ,a miejscowi przeciwnicy instalacji szykują manifestację na koniec marca
Artur Goławski - Wto 26 Lut, 2008 Temat postu: Tak czy inaczej, ale powstanie Chyba nikt nie ma wątpliwości, że baza GBI powstanie na Pomorzu. Moim zdaniem im później związemy się umową z Amerykanami (ale w ciągu kilkunastu miesięcy), tym korzystniejszy wpływ może to mieć na modernizację SZ. I chodzi tu nie o modernizację tylko WOPl SP, ale generalnie całe Siły Powietrzne. bo co nam po zmodernizowanej obronie przeciwlotniczej, skoro szwankowałby segment rozpoznania (WRt) czy zabezpieczenia (logistyka). Tak czy inaczej konswekwencje tego dealu [?] a cóż to za zangielszczenia będą daleko idące.
oskarm - Wto 26 Lut, 2008
jerry71 napisał/a: | Przypomnę może że sam offset za f-16 miał wynieść ładnych parę miliardów | Ale co ma do teog offset? W offsecie sa przyjta mnożniki, ktore pozwalaja (z teog co pamiętam) przeliczać realne inwestycje razy 3 czy 4.
Jak dostaniemy pomoc wojskową z USA to pewnie w ramach FMS, nawet jeśli ceny sprzetu w umowach podpisywanych w ramach tego finansowania bedą o 40% wyższe niż rynkowe, to i tak będzie to realnie bardzo duży zastrzyk dla naszej armii. Ale zaczekajmy do jakis oficjalnych komunikatów...
Prawie emeryt - Czw 28 Lut, 2008
onet.pl napisał/a: | Amerykańska oferta w sprawie tarczy rozczarowuje
Rzeczpospolita": – (Oferta USA w sprawie tarczy - red.) pośrednio spełnia nasze oczekiwania, chociaż z pewnością rozczarowała wszystkich, którzy liczyli, że wystarczy poprosić, a Amerykanie zaraz wyślą do Polski samolot ze sprzętem – mówi osoba, która zapoznała się z treścią dokumentu dotyczącego tarczy antyrakietowej.
– W tej sprawie żadnego cudu nie było - dodaje kolejna osoba, która według "Rz", widziała dokument.
Wcześnie minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski poinformował, że otrzymał od strony amerykańskiej dokument w sprawie polsko-amerykańskiej współpracy wojskowej w związku z planowanym rozmieszczeniem w Polsce elementów tarczy antyrakietowej. - Cuda się zdarzają - ocenił minister. O dokumencie tym minister Sikorski mówił podczas przemówienia w trakcie uroczystości przekazania Polsce przez ambasadora USA Victora Ashe kopii "Czternastu Punktów" amerykańskiego prezydenta Woodrowa Wilsona z 1918 roku, w których przedstawił swoją wizję pokoju na świecie. Punkt 13. deklaracji dotyczył przywrócenia niepodległej Polski.
Tymczasem w przekazanym dokumencie Amerykanie nie piszą o konkretnym uzbrojeniu, które mogliby przekazać Polsce. Jak dowiedziała się "Rz", proponują podjęcie rozmów, podczas których najpierw wspólnie z Polakami mieliby się zastanowić nad wyzwaniami i zagrożeniami, przed jakimi stoi Polska. Potem sprawdzić, czym polska armia dysponuje i w których miejscach nasz system ma luki, i dopiero wtedy rozmawiać, jak USA mogłyby je wypełnić.
Do Warszawy ma przybyć nowy amerykański negocjator, który otworzy tzw. ścieżkę negocjacyjną w sprawie modernizacji polskiej armii.
|
Świtek - Czw 28 Lut, 2008
Jak czytam takie teksty:
Cytat: | w przekazanym dokumencie Amerykanie nie piszą o konkretnym uzbrojeniu, które mogliby przekazać Polsce. Jak dowiedziała się "Rz", proponują podjęcie rozmów, podczas których najpierw wspólnie z Polakami mieliby się zastanowić nad wyzwaniami i zagrożeniami, przed jakimi stoi Polska. Potem sprawdzić, czym polska armia dysponuje i w których miejscach nasz system ma luki, |
to ogarnia mnie najprawdziwszy wstyd, że Amerykanie znają nasze realia chyba lepiej niż my sami.
oskarm - Czw 28 Lut, 2008
Cóż, tak naprawdę to taką odpowiedzią dali nam możliwość odwlekania podpisania jakichkolwiek decyzji do czasu rozstrzygnięcia wyborów w USA. Teraz można powoli, summienie pokazywac stan naszej armii Amerykanom
Kapral - Czw 28 Lut, 2008
oskarm, sugerujesz przyjęcie "taktyki celników" w czasie protestu?
Swoją drogą, to raczej my powinniśmy określić amerykanom czego nam brakuje i co chcemy, a nie wspólnie oceniać, bo wyjdzie na to, że jesteśmy w ścisłej czołówce najlepiej uzbrojonych armii świata. Jak dla mnie, działanie jankesów jest zwykłym podstępem i w momencie, kiedy sprawa tarczy będzie załatwiona dla nich, to stracimy jedyny najmocniejszy argument przetargowy (no chyba, że do "kontraktu" będzie wpisana klauzula dot. wysokości pieniężnej naszego dozbrojenia).
Swoją drogą, to już teraz przydałoby się zapoznać z ew. "cennikiem", bo po fakcie podpisania porozumienia to koszta produkcji sprzętu dla nas mogą drastycznie pójść w górę.
Netah - Czw 28 Lut, 2008
greg78 napisał/a: |
Jest jednak pewien warunek: nasi negocjatorzy muszą być profesjonalistami, wiedzącymi jak wykorzystać takie sytuacje. |
Profesjonalizm i polska polityka to pojęcia tak odległe, że trudno znaleźć stosowne porównanie nawet w kosmosie. Damy się orżnąć jak dwa i dwa - cztery.
Stinger78 - Sob 01 Mar, 2008
Tarcza za modernizację polskiej armii ? Wolne żarty.Kolejne oszustwo jankesów po offsecie!
Netah - Nie 02 Mar, 2008
Moim skromnym zdaniem - nie miejmy pretensji do Amerykanów. Jak ktoś się daje robić w trąbę, to się go robi! A poza tym - popieram przedmówcę, choć bardzo chciałbym się mylić. Amerykanie realizują politykę strategiczną, a my mamy takie "sukcesy" jak wizyta premiera w Rosji.
Earpman - Nie 02 Mar, 2008
A miało byc razem.
onet.pl napisał/a: | Premier Czech krytykuje Polskę
Dwie umowy z USA w sprawie lokalizacji w Czechach elementów tarczy antyrakietowej powinny być gotowe na początku kwietnia, przed szczytem NATO w Bukareszcie - powiedział premier Czech Mirek Topolanek.
- Główna umowa powinna być - według mnie - bardzo szybko, może nie tyle podpisana, co wynegocjowana. Jeśli chodzi o drugą umowę to występują tu pewne problemy techniczne - oświadczył premier w czeskiej telewizji.
- Myślę, ze będziemy w stanie zakończyć negocjacje przed szczytem NATO w Bukareszcie - dodał. W dalszym ciągu tematem rozmów na linii Waszyngton-Praga jest SOFA - umowa dotycząca ram prawnych rozmieszczenia w Czechach radaru tarczy antyrakietowej i warunków pobytu w tym kraju personelu amerykańskiego. Szósta runda rozmów w tej kwestii odbędzie się od środy do piątku - poinformował agencję France Presse rzecznik prasowy czeskiego ministerstwa obrony Andrej Czirtek.
Premier Topolanek skrytykował Polskę za uzależnienie zgody na rozmieszczenie elementów tarczy antyrakietowej od wkładu USA w modernizację polskich sił zbrojnych, szczególnie obrony powietrznej.
- Stanowisko (polskie) w negocjacjach wydaje mi się dyskusyjne, ale mam nadzieję, że dojdą oni (Polacy) do porozumienia z Amerykanami i będziemy ciągnąć razem ten projekt, gdyż leży on w interesie europejskich członków NATO - podkreślił Topolanek.
Radar wczesnego ostrzegania w Czechach wraz z wyrzutniami rakiet przechwytujących w Polsce ma stanowić europejski komponent amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej, którego zadaniem jest obrona przed atakiem ze strony tzw. państw nieprzewidywalnych jak Korea Północna czy Iran. |
Dziad Borowy - Nie 02 Mar, 2008
Mam nadzieję, że nasi będą odporni na takie czy inne ponaglenia. Róbmy swoje; naprawdę nie ma się z czym spieszyć.
Pozdrawiam
Netah - Pon 03 Mar, 2008
Nie wiedziałem, że mamy unię z Czechami... Swoją drogą, jak już nas Czesi opieprzają, tzn., że mamy silną pozycję.
^NyG@^ - Wto 04 Mar, 2008
Dziad Borowy napisał/a: | Mam nadzieję, że nasi będą odporni na takie czy inne ponaglenia. Róbmy swoje; naprawdę nie ma się z czym spieszyć.
Pozdrawiam |
Popieram. Póki co najbardziej podoba mi się podejście naszego rządu do USA. Rozsądne, bez wchodzenia w d...pe. Czesi swoje my swoje. W między czasie można się wymieniać ustaleniami.
ein - Wto 04 Mar, 2008
^NyG@^ napisał/a: | Dziad Borowy napisał/a: | Mam nadzieję, że nasi będą odporni na takie czy inne ponaglenia. Róbmy swoje; naprawdę nie ma się z czym spieszyć.
Pozdrawiam |
Popieram. Póki co najbardziej podoba mi się podejście naszego rządu do USA. Rozsądne, bez wchodzenia w d...pe. Czesi swoje my swoje. W między czasie można się wymieniać ustaleniami. |
Dokladnie. Szczegolnie ze Amerykanie jakby nie maja wyjscia... kazda zmiana lokalizacji jednego z tych dwoch elementow wiaze sie z konieczna modyfikacja calego projektu. Owszem mozna cos dlubac bardziej na poludniu/wschodzie ale to tylko przesunie budowe o x lat, a z tego co widac to raczej US sie spieszy. Trzeba wiec choc teraz wykorzystac sytuacje i zyskac maksimum a nie minimum jak to probowala poprzednia ekipa. W sytuacji gdy jeden z kluczowych elementow dla bezp. US bedzie na terenie RP, Polska musi zyskac status partnera strategicznego (o Izraelu raczej mozna zapomniec, ale Turcja, Pakistan, Egipt czy Arabia S.) To nawet wazniejsze niz Patrioty czy inne zabawki dla armii - wieloletni program wsparcia dla calego systemu SZ - wszystko inne bedzie tylko doraznym zastrzykiem dla obronnosci, bez wiekszego wplywu na przyszly rozwoj/modernizacje SZ.
Prawie emeryt - Czw 06 Mar, 2008
onet.pl napisał/a: | Miesiące negocjacji ws. tarczy
- Polsko-amerykańskie Negocjacje ws. tarczy potrwają jeszcze wiele miesięcy - powiedział w Brukseli Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski.
- Nas interesuje to, żeby, z jednej strony, amerykańska instalacja była sensownie dopracowana, a z drugiej, żeby Polskie Siły Zbrojne skorzystały na tej instalacji - dodał Bogdan Klich, minister obrony.
- W sprawie tarczy należy zachować większy umiar. To jest projekt, który będzie realizowany przez wiele lat, negocjacje prawie na pewno potrwają jeszcze wiele miesięcy - powiedział Sikorski, który wziął udział w spotkaniu szefów dyplomacji krajów NATO. - Strona amerykańska poprosiła, aby rozmowy odbyły się na bardziej szczegółowym szczeblu wojskowym i one zapewne potrwają wiele miesięcy - sprecyzował szef polskiej dyplomacji.
Dodał, że podczas spotkania ministrów NATO temat tarczy nie był poruszany.
|
GRYZLI - Sro 12 Mar, 2008
Cytat: |
Słupsk. MON szuka min w lotnisku
Na byłym wojskowym lotnisku w Redzikowie koło Słupska pojawiły się ekipy saperów i geodetów. Sprawdzają one czy były teren wojskowy nadaje się do ewentualnego rozmieszczenia elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Prace trwają, jak się okazuje od listopada, jednak do tej pory nie pojawił się żaden oficjalny komunikat w tej spawie.
Lotnisko w Redzikowie znajdowało się do niedawna w rękach Agencji Mienia Wojskowego, która nim zarządzała. Okazuje się, że w ostatnim czasie czasowo przekazała jednak obiekt ponownie Ministerstwu Obrony Narodowej, które zadecydowało o udostępnieniu lotniska do badań amerykańskim ekipom.
- Faktycznie MON zwrócił się do nas o czasowe udostępnienie obiektu pewnym osobom - informuje Jolanta Plieth-Cholewińska, rzecznik prasowy Agencji Mienia Wojskowego. - Taka zgoda została wyrażona.
Rzecznik nie chciała jednak zdradzić jakie osoby uzyskały dostęp do lotniska i jakie pełnią funkcje. Okazuje się jednak, że w lakonicznym komunikacie MON powiadomił (choć początkowo miał wątpliwości czy w ogóle może o tej sprawie informować), że strona amerykańska prowadzi na lotnisku badania geotechniczne. Mają one na celu weryfikację tego obiektu pod względem jego przydatności do ewentualnego rozmieszczenia elementów amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej. Pierwsze prace na lotnisku rozpoczęli geotechnicy i geodeci. Ci ostatni dzielili teren lotniska na strefy bezpieczeństwa. Teraz dołączyli do nich saperzy, którzy sprawdzają, czy 400 hektarów lotniska i teren wokół niego jest przydatny do zainstalowania na nim wyrzutni przeciwrakiet. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że jest to związane z wojenną historią tego lotniska, na którym stacjonowały samoloty niemieckiego Luftwaffe.
- Mogą znajdować się tam niewybuchy jeszcze za czasów II wojny światowej - usłyszeliśmy od żołnierzy pilnujących jednostki.
Nie wiadomo na razie czy w skład amerykańskiej bazy wejdzie również pas startowy z drogami kołowania. Lokalne samorządy chcą wykorzystać nieczynne lotnisko do utworzenia w Redzikowie cywilnego portu lotniczego. Za takim i właściwie tylko takim rozwiązaniem obstaje wójt gminy Słupsk Mariusz Chmiel, który w ostatnim czasie sprzeciwił się budowie amerykańskiego obiektu w Redzikowie. Zdaniem wójta tarcza mogłaby powstać na tym terenie, ale pod warunkiem podjęcia przez rząd działań, które mimo lokalizacji tarczy, mogłyby zagwarantować rozwój regionu. W innym przypadku, jak twierdzi wójt, budowa obiektu to nieporozumienie i pomyłka.
- Rząd z nami się nie liczy. Poza tym Amerykanie jako najlepszą lokalizację dla swojego obiektu wojskowego wybrali teren Redzikowa dlatego, że jest tu lotnisko, a cały teren posiada dobrą infrastrukturę - dodaje wójt.
Jednak lokalizacja tarczy antyrakietowej nie jest przeszkodą w uruchomieniu lotniska cywilnego w Redzikowie. Tak uważa senator Platformy Obywatelskiej Kazimierz Kleina.
- Możliwe współistnienie tych dwóch inwestycji bez szkody dla regionu. Redzikowo to wciąż nieoficjalne miejsce lokalizacji amerykańskiej tarczy antyrakietowej. To teren około czterystu hektarów z których Amerykanie tak naprawdę potrzebują tylko około połowy - twierdzi.
Zdaniem parlamentarzysty PO rolą lokalnych samorządów oraz posłów z województwa pomorskiego jest stworzenie lobby, które przekona stronę amerykańską oraz polski rząd do umożliwienia uruchomienia w Redzikowie cywilnego portu lotniczego.
MARCIN KAMIŃSKI - POLSKA Dziennik Bałtycki |
*************EDIT**************
Z ostatniej chwili !
Cytat: |
USA: Redzikowo najlepsze na tarcze
Amerykańska delegacja gościła dzisiaj w Słupsku. Goście potwierdzili, że USA chce bazy tylko w Redzikowie.
Generał Ron Kadish, były szef amerykańskiej obrony przeciwrakietowej, Robert Joseph były podsekretarz stanu oraz Riki Ellison z fundacji wspierającej budowę tarczy antyrakietowej spotkali się dziś w ratuszu z radnymi gminy, miasta i powiatu słupskiego.
Amerykanie zapewniali, że tarcza nie niesie społeczeństwu żadnych zagrożeń.
Na zarzuty, że rakiety rosyjskie będą wycelowane w Słupsk odpowiadali, że nie należy się tym przejmować, ponieważ Rosjanie swoje rakiety skierowali swego czasu również w Stany Zjednoczone.
Bagatelizowali zagrożenie terrorystyczne twierdząc, że tarcza będzie doskonale strzeżona i nie powinna być celem ataku.
O ewentualnych korzyściach dla regionu mówili bardzo mało.
Przyznali, że amerykańskie miasteczka znajdujące się w pobliżu tarcz antyrakietowych nie dostały od rządu żadnych rekompensat, jednak skorzystały na jej budowie i istnieniu.
Po spotkaniu w ratuszy goście odwiedzili lotnisko w Redzikowie |
Czy aby Kadish nie jest modlitą za umarłych ....!?
Jakoś tak nam w Słupsku to nazwisko źle się skojarzyło
Pomorzanin - Sro 12 Mar, 2008
To wszystko było przecież wiadomo już od bardzo, bardzo dawna. Chyba też nie przypadkiem w centrum Słupska sporą inwestycję prowadzi właśnie firma amerykańska...
Zastanawia mnie jedno: jeśli tarcza już powstanie, czy będą na jej terenie umieszczone jakieś środki OPL? Czy pilot aeroklubowego Zlina, szybowca, motolotni, paralotni, tudzież innego statku powietrznego podobnego typu, który wleci "niechcący" nad bazę, nie zostanie przypadkiem uznany za terrorystę i... zestrzelony? Czy w okolicy bazy będzie zakaz lotów?
Michal - Sro 12 Mar, 2008
Najprawdopodobniej będzie spora strefa wyłączona w powietrzu i mniejsza na ziemii
Generalnie baza USA w Polsce to same plusy, spytajcie np mieszkańców Okinawy ...
Pomorzanin - Sro 12 Mar, 2008
Słupscy samorządowcy chcą za tarczę nowego lotniska, który byłoby w odległości około 8 km w linii prostej od Redzikowa (tam, gdzie dotychczasowe). Jestem ciekaw, jak oni sobie to wyobrażają - strefa wyłączona z lotów (a może i jakaś OPL) i zaraz obok lotnisko cywilne. A co jeśli by jakiś pilot się... "pomylił" i skierował nad Redzikowo? Skoro dało się pomylić Krzesiny z Ławicą...
Jarek GUN - Sro 12 Mar, 2008
Panowie, myśle ,że decyzja o umieszczeniu tarczy w Redzikowie została już dawno podjęta, a te wizyty to tylko szopka, aby nie napinać i omamić przeciwników tarczy. Smiem twierdzić, że amerykanie juz sobie wszystko dokładnie zaplanowali i ogłoszenie oficjalnej decyzji o zgodzie na budowę tarczy jest tylko kwestia czasu, tłumaczoną rzekomymi negocjacjami na szczeblach rzadowych.
Świtek - Sro 12 Mar, 2008
Myślę, że decyzja zapadła natomiast kwesią otwarą pozostało "za ile?". Mam nadzieję, że cena jaką zapłacą Amerykanie zrekompensuje ograniczenie naszej suwerenności...
GRYZLI - Czw 13 Mar, 2008
Jarek GUN napisał/a: | Panowie, myśle ,że decyzja o umieszczeniu tarczy w Redzikowie została już dawno podjęta, a te wizyty to tylko szopka, aby nie napinać i omamić przeciwników tarczy. Smiem twierdzić, że amerykanie juz sobie wszystko dokładnie zaplanowali i ogłoszenie oficjalnej decyzji o zgodzie na budowę tarczy jest tylko kwestia czasu, tłumaczoną rzekomymi negocjacjami na szczeblach rzadowych. |
Fragment z wywiadu jaki udzielił Gen Kadish dla "Głosu Pomorza"
Cytat: | ....- Czy to, że przyjechaliście do Słupska oznacza, że jest tylko jedna lokalizacja tarczy - Redzikowo?
- Wydaje się, że jest to najlepsza lokalizacja. Na razie nic innego nie jest brane pod uwagę..... |
Ot i odpowiedź
Cały wywiad tutaj-------> "GŁOS POMORZA"
Prawie emeryt - Czw 13 Mar, 2008
Nie w Polsce ale jakby łączy się z nami...
onet.pl napisał/a: |
USA dadzą miliard dolarów w zamian za tarczę - ale nie Polsce
Turcja dostanie od Amerykanów miliard dolarów na unowocześninie armii. W zamian władze tego kraju zgodzą się na ustawienie u nich elementów tarczy antyrakietowej. Okazuje się, że Stany Zjednoczone także u nich chcą umieścić część systemu antyrakietowego. Od lutego prowadzą w tej sprawie tajne rozmowy – informuje serwis dziennik.pl.
Amerykanie twierdzili wcześniej, że Waszyngton nie bierze pod uwagę innych krajów poza Polską i Czechami.
AgencjA "Die Presse" ujawnia, że Ankara dostała propozycję umieszczenia na swoim terytorium radaru wchodzącego w skład tarczy antyrakietowej. USA tłumaczą, że antyrakiety tylko w Polsce i w Czechach nie gwarantują ochrony wszystkim amerykańskim sojusznikom. Jeśli Iran zaatakuje, bezbronna będzie Grecja, Bułgaria, Rumunia i Turcja.
Po co Amerykanom tarcza w Turcji? USA tłumaczą, że antyrakiety tylko w Polsce i w Czechach nie gwarantują ochrony wszystkim amerykańskim sojusznikom. Jeśli Iran zaatakuje, bezbronna będzie Grecja, Bułgaria, Rumunia i Turcja.
|
oskarm - Wto 18 Mar, 2008
Altair napisał/a: | Według Kadisha, obecnie wiceprezesa Booz Allen Hamilton, to radar jest kluczowym elementem systemu. Może on współpracować z antyrakietami zainstalowanymi na okrętach, choćby na Morzu Śródziemnych. Jednak ze względu na charakterystyki radaru, ich użycie miałoby bardzo ograniczony sens. Według Kadisha, radar umieszczony w czeskich Brdach może bowiem śledzić rakietę balistyczną startującą z Iranu dopiero po osiągnięciu przez nią wysokości 400 km (głównie ze względu na krzywiznę Ziemi). A to oznacza, że antyrakiety SM-3 stają się praktycznie bezużyteczne. Ich zasięg wynosi bowiem ok. 500 km, a maksymalna wysokość przechwycenia to ok. 160 km (w wypadku zniszczenia satelity USA-193 – Zbiornik USA-193 trafiony – była ona większa po zmianie oprogramowania i dzięki specyfice celu, którego tor lotu był całkowicie przewidywalny). Kadish potwierdził w ten sposób wątpliwości zgłaszane od dawna przez grupę amerykańskich naukowców i ekspertów, głównie z MIT (Theodor Postol, Philips Coyle), którzy kwestionują skuteczność systemu i sens umieszczenia antyrakiet w Europie.
Zródło: http://www.altair.h2.pl/start-950 |
Dwa pytania do Grzegorza:
1) Czemu niby zbyt krótki zasieg rakiet SM-3 do współpracy z radarem w Czechach, miałby podważać sens instalacji na terenie Polski zupełnie innych rakiet GBI (dwustopniowych), o znacznie wiekszym zasięgo? Czyżby Altair dopuszczał się manipulacji?
2) Czemu pod Newsami nie podpisuje się autor artykułu? Wiadomo było by do kogo kierowac pytania.
corran - Sro 19 Mar, 2008
Radar ma być nie tylko w Czechach ale i ostatnio mówi się że w Turcji (i ogólnie ma być ich cała sieć - łącznie z pływającymi). Zgadzam się z interpretacją że to radary są zasadniczą częścią systemu.
G. Hołdanowicz - Sro 19 Mar, 2008
oskarm napisał/a: |
Dwa pytania do Grzegorza:
1) Czemu niby zbyt krótki zasieg rakiet SM-3 do współpracy z radarem w Czechach, miałby podważać sens instalacji na terenie Polski zupełnie innych rakiet GBI (dwustopniowych), o znacznie wiekszym zasięgo? Czyżby Altair dopuszczał się manipulacji?
2) Czemu pod Newsami nie podpisuje się autor artykułu? Wiadomo było by do kogo kierowac pytania. |
Zostałem wywołany do tablicy, ale odpowiem wprost: nie do mnie pytania. To inny pion Altaira. Sorry.
[ Dodano: Sro 19 Mar, 2008 ]
Co do radaru corranie to w Turcji (lub generalnie na rejonie Kaukazu) od początku miał być rozmieszczony radar przewożny AN/TPY-2 (Raytheon, pasmo X, wariant radaru dla systemu THAAD)), taki jak rozmieszczony w północnej Japonii (Shariki).
Wśród potencjalnych miejsc stacjonowania tego radaru wskazywano także Armenię czy Gruzję, acz stabilność tych państw raczej nie wróży nic dobrego...
Prawie emeryt - Czw 27 Mar, 2008
Cytat: |
Polska gwałtownie przyspiesza negocjacje w sprawie amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Możliwe, że na jej budowę zgodzimy się jeszcze w czerwcu
Jak się dowiadujemy ze źródeł rządowych, z Warszawy do Waszyngtonu powędrował wczoraj list, który otwiera nowy - być może już ostatni - etap negocjacji w sprawie tarczy. Polska zgadza się w nim na proponowane przez sekretarz stanu USA Condoleezzę Rice skrócenie rozmów o modernizacji polskiej armii z sześciu do trzech miesięcy.
Rząd Donalda Tuska precyzuje też w liście warunki zgody Polski na tarczę. Z naszych informacji wynika, że lista polskich oczekiwań jest nadal spora, ale zawiera kilka wariantów - od pakietu amerykańskiej pomocy dla polskiej armii wartego kilka miliardów dolarów do wariantu maksymalnego, szacowanego na ponad 20 mld dol. do 2015 r. W każdym pakiecie są różne liczby baterii i rakiet Patriot oraz innego sprzętu wojskowego.
- Jesteśmy otwarci i elastyczni - mówi wysoko postawione polskie źródło. Przyznaje jednak, że najważniejszym warunkiem we wszystkich wariantach jest wyposażenie polskiej armii w nowoczesne systemy przeciwlotnicze typu Patriot, a także zapewnienie ich serwisu oraz przeszkolenia ich obsługi.
Patrioty są kluczowe nie tylko dlatego, że polski system obrony przeciwlotniczej jest wyjątkowo przestarzały. To także sprawa dla rządu prestiżowa. Polacy od wielu miesięcy słyszą bowiem o Patriotach, więc trudno byłoby im zaakceptować jakiekolwiek porozumienie z USA bez tych rakiet.
W otoczeniu premiera Tuska można usłyszeć, że to właśnie o Patrioty będą się toczyć najbardziej zaciekłe negocjacje z USA, bo Amerykanie na razie ich nam nie proponują (choć według źródeł amerykańskich są na to przygotowani).
W przyszłym tygodniu, najprawdopodobniej 2 kwietnia, do Warszawy przyjedzie delegacja amerykańskich ekspertów, którzy mają przywieźć konkretne propozycje modernizacji polskiej armii. I być może Patrioty tam będą.
Scenariusz optymistyczny dalszych negocjacji zakłada, że do końca czerwca Polska i USA dogadają się co do modernizacji polskiej armii, prowadząc równolegle rozmowy o budowie bazy antyrakietowej. Polska mogłaby w takim razie jeszcze przed wakacjami podpisać porozumienie, które zawierałoby - oprócz naszej zgody na budowę bazy - także plan modernizacji.
Dwa dni temu w Radiu TOK FM polski negocjator, wiceminister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski mówił, że Amerykanom bardzo się teraz śpieszy: - Kadencja prezydenta Busha kończy się za kilka miesięcy, jesienią rozpocznie się w USA decydująca faza kampanii wyborczej, stąd też wydaje się, że jeśli Amerykanie chcieliby podpisać porozumienie, to mamy czas do lata.
Negocjacje z Amerykanami o budowie bazy w Polsce trwają już drugi rok. Po zmianie rządu jesienią znalazły się na zakręcie, bo premier Tusk postawił Amerykanom ostre warunki. Do 11 marca, czyli rozmowy Tuska z Bushem w Waszyngtonie, wydawało się wręcz, że negocjacje zakończą się fiaskiem.
Nasi rozmówcy podkreślają, że nadal nie wiadomo, co zaoferują nam Amerykanie. Nawet jeśli USA zgodzą się przekazać Polsce Patrioty, to nie wiadomo, na jakich zasadach i kiedy - czy będą to np. baterie nowe, czy używane. Czy Polska się na amerykańską propozycję zgodzi - to będzie zależeć od tego, czy cały pakiet będzie atrakcyjny.
|
asimo2 - Czw 27 Mar, 2008
Cytat: | czy będą to np. baterie nowe, czy używane |
Oj coś mi tu śmierdzi ....
Pozdrawiam
plut. pchor. rez - Wto 01 Kwi, 2008
No to pomału, pomału zbliżamy się do końca, ale czy Pan Tusk i Pan Sikorski rzeczywiście tak twardo negocjują:
Cytat: | Warszawa żąda mniej za tarczę
Wojciech Lorenz 01-04-2008, ostatnia aktualizacja 01-04-2008 03:13
Mimo szumnych deklaracji warunki stawiane przez rząd Tuska nie różnią się już od wysuwanych wcześniej przez PiS
2 kwietnia Polska zacznie rozmowy o modernizacji polskiej armii, od czego rząd PO uzależniał porozumienie w sprawie tarczy. Ale mimo wcześniejszych buńczucznych zapowiedzi warunki stawiane Amerykanom niewiele się już różnią od wysuwanych przez rząd PiS.
– Nowa ekipa musiała się wyszumieć po wygranych wyborach i teraz schodzimy na ziemię – dowiadujemy się od jednego z dyplomatów. Poprzedni rząd zapewniał, że nie zgodzi się na tarczę, jeśli nie wzmocni ona bezpieczeństwa Polski. Jednym z warunków było unowocześnienie polskiej obrony powietrznej. W lipcu “Rz” pisała, że Polsce tak bardzo zależy na rakietach Patriot, iż jest gotowa wziąć je w leasing.
Rząd rozważa leasing lub kupno rakiet Patriot, choć przedtem żądał, by USA przekazały nam je za darmo
Po przejęciu władzy po październikowych wyborach rząd Tuska zaatakował poprzedników za zbyt miękkie stanowisko podczas negocjacji z USA. Teraz sam rozważa leasing rakiet Patriot. – To drogi sprzęt i na pewno nie dostaniemy go za darmo. Najlepszym wyjściem byłby leasing lub offset. Nie jesteśmy już biednym krajem i stać nas na sfinansowanie takiego zakupu – mówi nasz informator.
Eksperci ciągle liczą jednak, że Amerykanie przedstawią propozycje, które realnie wzmocnią polską armię. – Są bardziej otwarci na nasze prośby niż poprzednio. Tarcza to jeden z ostatnich projektów, jaki ekipa prezydenta Busha chciałaby dopiąć przed oddaniem władzy. Jeśli chce go sfinalizować, powinna zaproponować coś konkretnego – mówi Artur Bartkiewicz, szef redakcji wojskowej wydającej miesięcznik “Polska Zbrojna”. Jego zdaniem leasingi i offsety nie muszą być złym rozwiązaniem. – Wszystko zależy od tego, na jakich warunkach. A to dopiero ma być przedmiotem negocjacji – zaznacza. Polscy dyplomaci nie spodziewają się jednak rewelacji. – Być może Amerykanie coś dołożą, ale nie będą to wielkie kwoty – słyszymy.
Negocjacje dotyczące umieszczenia w Polsce amerykańskiej bazy z wyrzutniami rakiet do niszczenia pocisków balistycznych trwają od maja 2007 r. Zaczęły się, kiedy szefem MON w rządzie PiS był Radosław Sikorski. – Ja tylko kontynuowałem rozmowy w oparciu o stanowisko mojego poprzednika. Dlatego ze zdumieniem przyjąłem wypowiedzi ministra Sikorskiego o tarczy, gdy został szefem MSZ w rządzie PO – mówi b. szef MON Aleksander Szczygło.
Jego zdaniem dzięki amerykańskiej bazie Polska będzie miała większe znaczenie w NATO, niż wynikałoby to z jej potencjału militarnego. Według naszych rozmówców polski rząd zrozumiał, że nie ma na kim oprzeć swego bezpieczeństwa w Europie, bo Niemcy czy Francja coraz bardziej ustępują Rosji.
Czeski premier Mirek Topolanek oświadczył, że podczas szczytu NATO w Bukareszcie jest gotów ogłosić zakończenie negocjacji z USA w sprawie radaru, będącego częścią tarczy. Umowa mogłaby zostać podpisana 5 maja. Czesi chcą jednak, by na szczycie padła deklaracja, że NATO popiera tarczę. – Na razie Praga jest niezadowolona z oświadczenia – mówią dyplomaci.
Wczoraj podsekretarz stanu w Departamencie Stanu USA John Rood oświadczył, że “porozumienie z Czechami jest bliskie”, a w rozmowach z Polską nie widzi “zasadniczych przeszkód”. Gen. Henry Obering, szef Agencji Obrony Rakietowej USA uważa, że elementy tarczy w Polsce i Czechach można zbudować do końca 2009 r.
Źródło : Rzeczpospolita |
Michal - Wto 01 Kwi, 2008
Od początku wiadomo było, że tak się skończy
Polityka to teatr, polityka w wykonaniu lokaja to teatr absurdu
Nie wiem czy ktoś pamięta jeszcze jak to Amerykanie dołączyli do dokumentów gotową odpowiedź Polski ... od początku miał być taki finał, wszysko co się działo w tzw międzyczasie to tylko była szopka na wewnętrzne potrzeby
Michal - Wto 01 Kwi, 2008
Najlepiej czcigodny Pan Premier ...
plut. pchor. rez - Wto 01 Kwi, 2008
Drogi Rysio nie było moja intencją uwłaczać godności organom konstytucyjnym RP. Na zaklinaniu też się nie znam. Ja tylko chciałbym odpowiedzialności za słowa, bo miało być twardo i skutecznie, strategia negocjacji miała być odmienna od poprzedniej. A tu sie okazuje że skończy się -oby nie- na leasingu paru sztuk na otarcie łez. I cała ta stanowczosć to zagranie spin doktorów. Czekam z nadzieją na koniec negocjacji i trzymam kciuki bez względu na pochodzenie partyjne za sukces, bo istote wzmocnienie potencjału OPL jest nam potrzebne.
Norbert Rudaś - Wto 01 Kwi, 2008
Przeczytałem uważnie i nie widzę niestety żadnego konkretu. Kto już się zgodził na co? Warunki prawie się nie różnią, tzn. czym się różnią, a czym nie? Nazwiska padają przy ogólnikach stanowiących kontekstową "zapchajdziurę" w artykule i mają uwiarygodnić całą sprawę. Negocjacje trwają, a ktoś bije pianę i tyle. To, że np. może weźmiemy Patrioty w leasing nie przeczy tezie, że Amerykanie zgodzą się na wzmocnienie armii. Potrzeby są duże, prawda? Nawet przy skrajnie optymistycznej opcji ok. 20 mld, lista potrzeb by się nie wyczerpała. Postrzegam ten artykuł jako kolejne szarpanie tematu i (czarno)wróżenie z fusów. Bo lubimy ponarzekać i przed, i w trakcie, i post factum.
Pozdrawiam
asimo2 - Sro 02 Kwi, 2008
Cytat: | Nawet przy skrajnie optymistycznej opcji ok. 20 mld, lista potrzeb by się nie wyczerpała |
Dokładnie tak!!! Kiedyś tak sobie podliczyłem potrzeby WP na minimalnym poziomie ( 400 nowych MBT, 64 WSB, artyleria, nowe okręty itp ), ( przy dosyć orientacyjneych cenach ) wyszło mi znacznie więcej ...
Pozdrawiam
GRYZLI - Czw 03 Kwi, 2008
Ja tam w garbate aniołki nie wierzę .
Tak samo nie daję wiary w nowy sprzęt dla wojska jak i w inwestycje w mojej okolicy !
Prawda jest tak że decyzje już podjęto ,lokalizacja znana jest od przynajmniej roku.
Sami Jankee twierdzą że innej lokalizaji jak Redzikowo nie biorą pod uwagę.
Czekam teraz niecierpliwie na rozwój wydarzeń -ile to sypiących sie korwet remontowanych z naszej kieszeni i ile czterdziestoletnich Herculesów zaproponuje nam Wuj Sam ?
W Słupsku mówi się że opór Wójta gminy może być złamany przez przyłączenie Redzikowa do obszaru administratycjnego miasta Słupska -Prezydent miasta jest mimo wszystka "za" - w zamian chce tylko włączyć do miasta dwie okoliczne gminy -a to rząd może zrobić
To tyle z placu budowy.....
Netah - Czw 03 Kwi, 2008
asimo2 napisał/a: | Cytat: | Nawet przy skrajnie optymistycznej opcji ok. 20 mld, lista potrzeb by się nie wyczerpała |
Dokładnie tak!!! Kiedyś tak sobie podliczyłem potrzeby WP na minimalnym poziomie ( 400 nowych MBT, 64 WSB, artyleria, nowe okręty itp ), ( przy dosyć orientacyjneych cenach ) wyszło mi znacznie więcej ...
Pozdrawiam |
Trzeba sie pogodzić z tym, że takiego sprzętu już nigdy nie zobaczymy. Czy to nie w NFoW była np. informacja o tym, że zadecydowano, że nie będzie modernizacji polskich Leopardów-2? To najlepiej świadczy, co by było po jakimś czasie ze sprzętem, ktory rzekomo mielibysmy w jakiejś foramie pozyskać z USA. nawet gdybysmy dostali nowoczesny, to i tak nikt nie zadbałby o jego modernizację.
Wygląda na to, że armia w Polsce nie jest nikomu potrzebna. Będzie jakiś ersatz - do celów defiladowo-poligonowo-misyjnych. Ta cała gadanina o armii zawodowej... to tylko wstęp do tego, by nasza armia była "mniejsza, ale sprawniejsza". Chyba wszyscy na Forum wiedzą, co w praktyce oznacza to hasło dla WP, bo testujemy je już długo.
Jestem natomiast przerażony tym, co napisał Grizzly - o sposobie złamania oporu wójta. Mnie to sie w głowie nie mieści... Jeżeli doszło już do tego, to boję się nawet napisać, jak określiłbym taki kraj. Nie chcę dostać kopa z NFoW od Modów...
Meridan - Czw 03 Kwi, 2008
A co w takim razie z 7BOW ??? Tarcza coraz bliżej a w Słupsku jest jednak brygada wojska. Czy aby amerykanom nie bedzie to przeszkadzać
GRYZLI - Pią 04 Kwi, 2008
Cytat: | Jestem natomiast przerażony tym, co napisał Grizzly - o sposobie złamania oporu wójta. Mnie to sie w głowie nie mieści... Jeżeli doszło już do tego, to boję się nawet napisać, jak określiłbym taki kraj. Nie chcę dostać kopa z NFoW od Modów... |
To co napisałem nie jest informacją oficjalna -tak ludzie gadają ,a wynika to z tego że ni z gruszki ni z pietruszki Prezydent Słupska wyskoczył z projektem przyłączenia ościennych gmin do miasta.
Mimo oporu bogatych okolicznych gmin Prezydent czuje się bardzo mocno i forsuje swój projekt tak jakby był pewny ze to sie uda.
Być może cos jest na rzeczy bo ludzie zwykle wiedzą co mówią
Co do 7BOW to tez róznie się mówi -są głosy że zostanie przeniesiona ale i słyszy sie tez zostanie wzmocniona i będzie stanowiła jakies zabezpieczene dla bazy.
Zobaczymy !
Jarek GUN - Pią 04 Kwi, 2008
Jeśli zapadnie oficjalna decyzja o umieszczeniu rakiet w Redzikowie, to faktycznie z 7 BOW moze być różnie, mogą ją wzmocnić tworząc z niej silny oddział o kluczowym znaczeniu dla SZ, albo przenieść do innego MSD. Myślę, że te decyzje będą zapadać na najwyższych szczeblach polskich władz, miejmy nadzieję , że Amerykanie nie będą dyktować swoich warunków odnośnie znajdującej sie w pobliżu Redzikowa 7BOW, bo jesli będzie tak jak z offsetem F-16, to marniutko to widzę. Niemniej chłopakom z 7BOW życzę jak najlepiej, bo jakiś czas temu byłem w tej jednostce i wiem ,że już kiedyś z 7BOW miało być kiepsko i była bliska likwidacji, a jednak sporo lat minęło ,a jednostka ma sie dobrze i oby tak dalej.
Earpman - Nie 06 Kwi, 2008
Ciekawa opinia. Sojusznik zaczyna stawiac nas pod ścianą.
onet.pl napisał/a: | "USA i Rosja rozmawiają o tarczy ponad głowami Polaków"
Stany Zjednoczone i Rosja traktują powstanie tarczy antyrakietowej w Polsce jako zdecydowane i rozmawiają o tym jako o fakcie dokonanym ponad głowami Polaków - uważa politolog amerykanista dr Grzegorz Kostrzewa-Zorbas.
Zdaniem dr Grzegorza Kostrzewy-Zorbas Polska popełniła strategiczny błąd na szczycie NATO w Bukareszcie, gdzie występowała w dwóch rolach na raz: jako kraj, na terenie którego tarcza może powstać według planu amerykańskiego i jako jeden z sojuszników, którzy ten plan przyjęli z uznaniem. Zatem Polska przesądziła wynik swoich negocjacji z Ameryką. Rezultatem tego błędu jest przyjęcie w Waszyngtonie, w Moskwie i na świecie przekonania, że tarcza w Polsce powstanie - powiedział ekspert.
W Soczi nad Morzem Czarnym na zakończenie rozmów prezydentów Rosji i USA, Władimira Putina i George'a W. Busha opublikowano deklarację, która głosi między innymi, iż "strona rosyjska wyraźnie powiedziała, że nie zgadza się z decyzją o budowie obiektów (tarczy antyrakietowej USA) w Polsce i Czechach, a także potwierdziła swoje alternatywne inicjatywy w tej dziedzinie".
Putin powiedział między innymi, że jest "ostrożnym optymistą" jeśli chodzi o szanse na uregulowanie w rozmowach z USA problemów związanych z rozmieszczeniem elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach.
Myślę, że porozumienie z Waszyngtonem jest możliwe - oznajmił rosyjski prezydent. Putin przypomniał jednak, że "diabeł tkwi w szczegółach". Gospodarz Kremla zapowiedział, że Rosja będzie domagała się stałej obecności swoich oficerów na obiektach tarczy w Polsce i Czechach.
W przyjętej w Soczi deklaracji oba kraje potwierdziły, że era, w której Rosja i USA uważały się za wrogów lub strategiczne zagrożenie, dobiegła końca.
Zdaniem Kostrzewy-Zorbasa, stała obecność rosyjskich oficerów na terenie obiektów tarczy w Polsce i Czechach byłaby niedopuszczalna i bardzo szkodliwa, bo przywodziłaby pamięć Układu Warszawskiego, zwłaszcza że w zachodnich państwach NATO takiej stałej obecności rosyjskich obserwatorów nie ma. Jedyne, na co Polska może się zgodzić, to okresowe inspekcje służące budowie zaufania i praktykowane zawsze tylko na zasadzie wzajemności - powiedział politolog.
Deklaracja, że Rosja i Stany Zjednoczone nie uważają się za wrogów to oczywistość, takie oświadczenia były składane od końca lat osiemdziesiątych. Natomiast deklaracja, że kraje te nie stanowią strategicznego zagrożenia, jest bardzo optymistyczna ze strony amerykańskiej, bo w oficjalnej polityce bezpieczeństwa narodowego USA zawsze dotąd widziano potencjalne odrodzenie się zagrożenia rosyjskiego - powiedział Kostrzewa-Zorbas. |
^NyG@^ - Nie 06 Kwi, 2008
Trzeba przyznać rację Panu dr, iż sami wbiliśmy sobie po części "nóż w plecy". Natomiast trzeba także rozgraniczyć koncepcję NATO-wską, a amerykańską. Sojusz zakłada włączenie amerykańskiej tarczy w własną - która oczywiście ma powstać za lat....mhmm...kilka
Pomorzanin - Pon 07 Kwi, 2008
To, że 7. BOW przeszkadzałaby bazie tarczy to bzdura kompletna - bo niby co by przszkadzało? Mówi się raczej, iż jest dokładnie przeciwnie - to dodatkowa możliwość zapewnienia bezpieczeństwa (to w końcu cała brygada wojska w odległości chyba maksymalnie 3 kilometrów od Redzikowa).
Błędem jest to, że mieszkańcy regionu słupskiego ostro nie protestują Bez względu na to, czy się zgadzają na tarczę, czy nie, powinni głośno krzyczeć - bo inaczej nic za nią nie dostaną...
Prawie emeryt - Czw 17 Kwi, 2008
Cytat: |
Niejasny finał tarczy w Polsce
Polsko-amerykańskie negocjacje w sprawie tarczy wyhamowały. Waszyngton sonduje Czechów, czy oprócz radaru nie przyjęliby też bazy z antyrakietami.
Według źródeł dyplomatycznych oferta modernizacji polskiej armii przywieziona przez Amerykanów do Warszawy na początku kwietnia była ciekawa, ale niewystarczająca. Polskim warunkiem zgody na tarczę jest właśnie rozpisane na wiele lat wsparcie wojskowe, a w szczególności wyposażenie obrony przeciwlotniczej w rakiety typu Patriot.
Waszyngton nie spieszy się z wychodzeniem naprzeciw oczekiwaniom Polski. Z informacji "Gazety" wynika, że amerykańska delegacja miała przyjechać z nowymi propozycjami między 15 a 20 kwietnia, ale raczej do tego nie dojdzie. - USA proponują spotkanie w maju. Wciąż nie wiemy, czy odpowiedzą pozytywnie na nasze oczekiwania - usłyszeliśmy ze źródła bliskiego negocjacjom.
A jeszcze trzy tygodnie temu wydawało się, że sprawy ruszyły z kopyta i że umowa z USA zostanie podpisana jeszcze przed wakacjami. Warszawa zgodziła się na przyspieszony harmonogram rozmów o modernizacji polskiej armii, skracając go z sześciu do trzech miesięcy.
Z rozmów "Gazety" z dyplomatami wygląda na to, że sytuacja zmieniła się po niedawnym szczycie NATO w Bukareszcie. Amerykanie uzyskali tam to, co chcieli: ostatecznie porozumieli się z Czechami w sprawie radaru i uzyskali poparcie wszystkich sojuszników dla swych antyrakietowych planów. NATO uznało, że zagrożenie atakiem rakietowym wzrosło i zapowiedziało, że tarcza będzie elementem systemu obronnego Sojuszu. Waszyngton ma zapewne nadzieję, że dzięki temu uda się skłonić Polskę do podpisania umowy na korzystniejszych dla USA warunkach.
Z informacji "Gazety" wynika, że Amerykanie sondowali też Czechów, czy oprócz radaru nie zgodziliby się na przyjęcie u siebie bazy antyrakiet. Praga podobno nie odmówiła, ale zastrzegła, że z przyczyn politycznych (bardzo silna opozycja) wolałaby zostać tylko z radarem.
Coraz bardziej prawdopodobny wydaje się scenariusz, że USA zaczną budować bazę radarową w Czechach, nie czekając na Polskę. Dyrektor federalnej Agencji Obrony Przeciwrakietowej Henry Obering mówił na początku kwietnia, że Stany Zjednoczone będą zainteresowane radarem, nawet jeśli nie podpiszą porozumienia z Warszawą.
Nasi rozmówcy w polskim rządzie nie chcieli komentować informacji o sondowaniu Czechów przez Amerykanów w sprawie bazy antyrakiet. O tym, na ile jest to poważna opcja, polscy negocjatorzy przekonają się 5 maja w Pradze na międzynarodowej konferencji poświęconej tarczy.
Nasze źródła przyznają, że Polska powinna jednak przygotować awaryjną strategię na wypadek, gdyby negocjacje przedłużyły się do czasu po listopadowych wyborach prezydenckich w USA. Wówczas najbardziej prawdopodobne wydaje się ich przeciągnięcie na rok 2009. |
Prawie emeryt - Sob 03 Maj, 2008
dziennik.pl napisał/a: | Ameryka straszy zerwaniem negocjacji
Amerykanie nie są zadowoleni z naszej postawy wobec tarczy fot. KFP / Mateusz Ochocki Jeśli Polska będzie za bardzo się stawiać, to poszukamy innego miejsca na instalację tarczy antyrakietowej - straszą przedstawiciele amerykańskiej administracji. W wywiadzie dla agencji Reutera jeden z urzędników powiedział, że Waszyngton patrzy optymistycznie na wyniki rozmów z Warszawą, ale coraz bardziej niepokoi się tym, że niektóre trudne kwestie pozostają nierozwiązane.
"Jeśli nie uda nam się dogadać, z pewnością uszanujemy ich (tzn. Polaków) suwerenność i będziemy szukać innych alternatyw - innych możliwości ulokowania bazy rakiet przechwytujących - po prostu dlatego, że musimy stawić czoło zagrożeniu" - powiedział rozmówca Reutera, zastrzegając sobie anonimowość.
Administracji prezydenta George'a W. Busha zależy na sfinalizowaniu porozumienia w sprawie tarczy z Polską przed upływem kadencji obecnego prezydenta w styczniu 2009 r.
Agencja Associated Press pisze, również powołując się na anonimowego przedstawiciela Departamentu Stanu, że prezydent Busha zwrócił się do Kongresu o przyznanie Polsce pomocy wojskowej w wysokości 20 mln dolarów.
Wniosek - zawarty w szerszym dokumencie budżetowym - ma na celu spełnienie postulatów Polski, która domaga się pomocy amerykańskiej w unowocześnieniu swoich sił zbrojnych w zamian za zgodę na umieszczenie na swoim terytorium bazy z 10 pociskami przechwytującymi. Wniosek skierowano do Kongresu w kluczowym momencie przed zapowiedzianą na przyszły tydzień kolejną rundą rozmów na ten temat.
Amerykanie chcą umieścić w Czechach stację radarową a w Polsce bazę pocisków antyrakietowych. Rozmowy z Czechami są prawie zakończone, w przeciwieństwie do rozmów z Polską.
|
Najbardziej powaliła mnie suma 20 milionów dolarów.
doodek - Sob 03 Maj, 2008
Nie pozostaje nic innego jak zaapelować do wszelkiej maści redaktorów i korespondentów, którzy w swoich artykułach będą poruszali tę kwestię aby mocno i dosadnie wyśmiali tę kwotę. 20 mln dolarów to pestka... to jest nic... kompletne zero... Mam nadzieje, ze ktoś z bardziej poczytnej gazety pokusi się o mocny artykuł i kilka osób w Stanach Zjednoczonych w części zacytuje ów artykuł w tamtejszych gazetach, bo z tego co widać to Amerykanie myślą, że nieco ponad 40 mln złotych robi na nas jakiekolwiek wrażenie. Ewentualnie na miejscu rządu można zaproponować nisko oprocentowany kredyt dla Stanów Zjednoczonych na np. 100 mln dolarów... dla nas to znikomy wydatek.
Polacy śmieją się z Ameryki. I to nie dlatego, że chcemy otrzymać większą pomoc, ale dlatego, że kroki tamtejszych instytucji w stosunku do Polski są po prostu żenujące.
Kapral - Sob 03 Maj, 2008
A to się administracja Busha popisała. Za 20 milionów, to niech sobie frajera szukają w innej części świata.
Netah - Sob 03 Maj, 2008
Jeżeli to prawdziwa info, to wiecie, kim jesteśmy dla USA? Żebrakami! A tyle tu było osób, które gratulowały naszym pożal się Boże politykom i ich przydup... "twardych negocjacji z USA". Aleśmy wynegocjowali, no, no! Z Izraela przyjadą do nas po naukę...
thikim - Sob 03 Maj, 2008
Mi się ta kwota niepoważna wydaje, może dziennikarze się pomylili i chodzi o 20 mld dolarów??
20 mln dolarów pomocy dla WP to może udzielić jakiś polski filantrop . No tak już rozumiem.
20 mln dolarów to łapówka dla naszego rządu aby się zgodził, i wszystko jasne.
Earpman - Sob 03 Maj, 2008
20 mld to chyba za dużo.
20 mln ....
Prawie emeryt - Wto 13 Maj, 2008
Cytat: | Ameryka nas popędza
Bartosz Węglarczyk, Jacek Pawlicki - Gazeta Wyborcza
Tarcza antyrakietowa w Polsce. Amerykanie naciskają na Polaków: Połowa lipca to ostateczny termin zakończenia negocjacji politycznych. Jak nie, to poszukamy innego miejsca
Według naszych informatorów ze świata dyplomacji po obu stronach Atlantyku Amerykanie są sfrustrowani. W negocjacjach z Polską o budowie tarczy antyrakietowej udało im się dojść zaledwie do punktu, w którym po pół roku przerwane zostały negocjacje z rządem PiS.
Kongres USA zatwierdził kilka dni temu pieniądze na tarczę antyrakietową w Europie. Zażądał jednak od negocjatorów w Departamencie Stanu, by do końca lipca -czyli początku wakacji, kiedy Waszyngton zamyka się na cały miesiąc -USA i Polska dały sygnał, że tarcza u nas powstanie.
-Rozmowy o statusie wojsk czy szczegółach technicznych mogą potrwać dłużej, ale do połowy lipca musi być jasne, że Polska chce tarczy -usłyszeliśmy od dyplomaty z kraju NATO, który zna przebieg negocjacji.
Umowę z Czechami o budowie radaru antyrakietowego Amerykanie mają podpisać na początku czerwca. A Brytyjczycy wysyłają już sygnały, że jeśli Polska nie weźmie bazy antyrakiet, Londyn nie odmówi.
-15 lipca? To data ważna dla Amerykanów z powodów budżetowych, ale dla nas nie jest wiążąca - usłyszeliśmy wczoraj w polskim MSZ. Nasi polscy rozmówcy przekonują, że nie ma groźby fiaska rozmów, jeśli przeciągną się do jesieni.
- Dla Warszawy ważną datą jest raczej 4 listopada, czyli dzień wyborów w USA - twierdzą nasi dyplomaci. -Jeśli wygra republikanin John McCain, to negocjacje o tarczy mogą trwać bez problemów, bo nowy prezydent będzie miał identyczne zdanie jak George Bush.
Podjęcie decyzji Polska uzależnia od efektów negocjacji na temat amerykańskiej pomocy dla polskiej armii. I tutaj negocjatorzy obu stron dają sobie czas do drugiej połowy lipca. W zeszłym tygodniu podczas ostatniej rundy rokowań w Warszawie ustalono, że powstaną cztery grupy robocze i opracują plan pomocy wojskowej.
W pierwszej grupie eksperci wywiadów obu krajów ocenią zagrożenia dla Polski związane z umieszczeniem tarczy u nas. Grupa ds. modernizacji oceni, czego polska armia potrzebuje, by stawić czoła tym zagrożeniom. Trzecia zajmie się prawnym aspektem planu. Czwarta ustali, kto, ile i jak za tę pomoc zapłaci.
Jeden z najbliższych doradców Kremla w polityce zagranicznej Siergiej Karaganow wczoraj w Poznaniu znowu groził Polsce: -Nie podzielam opinii moich rosyjskich kolegów, że te rakiety będą zagrażały Rosji. Ale lokując strategiczne rakiety na swoim terenie, automatycznie stajecie się pierwszoplanowym celem w razie kryzysu -dodał politolog, który jutro w redakcji "Gazety" weźmie udział w dyskusji o odradzaniu się rosyjskiego nacjonalizmu.
|
plut. pchor. rez - Pią 16 Maj, 2008
I chyba sie skończy na niczym, albo to dalej negocjacyjna kuchnia. ZA Gazetą Wyborczą:
Cytat: | Tarcza oddala się od Polski
Marcin Bosacki, Waszyngton2008-05-16, ostatnia aktualizacja 2008-05-16 07:58
Polska nie dostanie ani rakiet Patriot, ani miliardów dolarów za goszczenie tarczy antyrakietowej - mówią dyplomaci USA. Obie strony uważają, że prawdopodobne jest fiasko rozmów
Tarcza antyrakietowa
Tydzień temu wróciła z rozmów w Warszawie ponad 20-osobowa delegacja amerykańskich Departamentów Stanu i Obrony. W ostatnich dniach "Gazeta" usłyszała z trzech różnych, bliskich negocjacjom źródeł w rządzie USA, że "polskie stanowisko jest zupełnie nierealistyczne".
Źródła zarówno w Departamencie Stanu, jak i Obrony, zgodnie twierdzą, że oferowana obecnie przez Amerykanów suma 47 mln dol. na modernizację polskiej armii jest "niemal ostateczna". I że nie ma mowy o przekazaniu za darmo lub choćby przy poważnym współfinansowaniu przez USA rakiet Patriot dla obrony przeciwlotniczej Polski. Takie właśnie stanowisko miał przekazać tydzień temu Warszawie zastępca sekretarza stanu Stephen Mull.
Rząd Donalda Tuska od miesięcy proponuje, by w zamian za goszczenie bazy antyrakietowej (stacja radarowa ma zostać wybudowana w Czechach), Amerykanie rozpoczęli obliczoną na kilkanaście lat pomoc w unowocześnieniu polskiej armii. Jej najważniejszym elementem miałyby być co najmniej dwie baterie rakiet przeciwlotniczych Patriot najnowszej generacji PAC-3. Łącznie pakiet długotrwałej pomocy miałby sięgnąć miliardów dolarów.
Polscy dyplomaci nadal uważają, że ostateczna oferta USA będzie bliska oczekiwaniom Warszawy. Obecne propozycje jeden z nich nazwał w rozmowie z "Gazetą" "prywatnymi opiniami urzędników niższego szczebla" oraz "zasłoną dymną, by nas zmiękczyć". Sam Tusk trzy dni temu też mówił o "nieformalnych pomrukach" Amerykanów, które są "elementem negocjacji".
Nasi rozmówcy w USA twierdzą jednak, że Waszyngton nie pójdzie na większe ustępstwa. Po pierwsze, dla ekipy prezydenta George'a Busha stało się jasne, że nie jest w stanie uzyskać akceptacji Kongresu na więcej niż kilkadziesiąt milionów dolarów dla Polski. Po drugie, budowę tarczy w Europie poparło niedawno NATO, więc przychylne stanowisko Polski "przestało być czymś aż tak cennym". Trudniej więc będzie Warszawie odrzucić amerykańską propozycje, skoro została ona pobłogosławiona przez Sojusz. Po trzecie wreszcie, po rozmowach Bush - Putin Rosja złagodziła swój sprzeciw wobec tarczy w Polsce i Czechach.
- Do tej pory Polacy nam mówili: Musicie dać nam patrioty, bo tarcza zwiększa ryzyko strategiczne Polski ze strony Rosji. Teraz wiemy, że Moskwa po cichu pogodziła się już z tarczą - tłumaczy jeden z amerykańskich rozmówców.
Czy Polska może się zgodzić na budowę tarczy w zamian za niewielką tylko pomoc? Nie jest to jasne. Jeden z naszych dyplomatów powiedział nam, że Polska może dostać dużą pomoc "pozagotówkową", np. w osprzęcie do samolotów F-16. Dodał, że "potrafi sobie wyobrazić dobre porozumienie bez patriotów".
Dla Warszawy możliwa do zaakceptowania jest też inna opcja: że Polska patrioty kupi, ale na mocno preferencyjnych warunkach. Nasze amerykańskie źródła mówią, że i to jest niemożliwe. - Przecież jeśli Polska zapłaci mniej, to rząd USA musiałby producentom patriotów dopłacić. Nie ma na to pieniędzy - usłyszeliśmy.
Urzędnik, który wie, co o negocjacjach myślą premier Tusk i szef MSZ Radek Sikorski, podsumowuje: - Jeśli Amerykanie nie zwiększą znacząco oferty, powrócimy do rozmów dopiero z następcą Busha.
Źródło: Gazeta Wyborcza |
Prawie emeryt - Czw 22 Maj, 2008
TVN24 napisał/a: | Polacy, modernizujcie się sami
Amerykański negocjator prowadzący z Polską negocjacje w sprawie tarczy antyrakietowej powiedział, że Polska sama będzie musiała pokryć większość kosztów unowocześnienia swojej armii. Pomoc w modernizacji naszego wojska jest głównym polskim żądaniem, od którego uzależniamy zgodę na instalację elementów tarczy w naszym kraju.
Polska będzie musiała sama pokryć większość kosztów unowocześnienia swego systemu obronnego, których domaga się od rządu Busha w zamian za zgodę na rozmieszczenie elementów tarczy antyrakietowej.
amerykański negocjator Stephen Mull
- Polska będzie musiała sama pokryć większość kosztów unowocześnienia swego systemu obronnego, których domaga się od rządu Busha w zamian za zgodę na rozmieszczenie elementów tarczy antyrakietowej - powiedział w środę wysoki rangą przedstawiciel Waszyngtonu.
- Oni (Polacy) mają wielkie marzenia, jeśli chodzi to czego chcą - skomentował dla Reutera po konferencji na temat broni kasetowej Stephen Mull, prowadzący negocjacje z Polską z ramienia Stanów Zjednoczonych.
Wygląda więc na to, że do zakończenia polsko-amerykańskich negocjacji jeszcze daleka droga. Tymczasem w środę czeski rząd przyjął porozumienie dyplomatyczne w sprawie rozmieszczenia na terytorium kraju radaru wchodzącego w skład amerykańskiej tarczy.
jak//mat |
Kapral - Czw 22 Maj, 2008
To już nie jest śmieszne, tylko żałosne. Jankesom wydaje się, że mają pełne prawo do lokowania swojej tarczy gdzie chcą, a inne panstwo musi to zaakceptować chcąc czy nie chcąc. Już prędzej widziałbym modernizację naszej armii kupując sprzęt u Rosji, niż oddając Polskę za marne ochłapy, a porządny sprzęt kupować we własnym zakresie. Jak pisałem wcześniej - USA niech sobie szuka frajera w innej części Europy lub świata.
GRYZLI - Czw 22 Maj, 2008
Mnie jako mieszkańcowi Słupska jakoś szczególnie na tej całej tarczy nie zależy -jeśli jednak ma powstać to obowiązkowo trzeba stawiać twarde warunki-niech Busch zapłaci albo niech spada !
Nasz Rząd powinien jeszcze rozpatrzyć możliwość wytargowania czegoś od Moskwy -jeśli tarczy u nas nie będzie bo sie na nią nie zgodzimy niech Rosja się odwdzięczy bo to będzie dla nich duży sukces polityczny -taki mały geszefcik
Norbert Rudaś - Czw 22 Maj, 2008
Takie niemal prześmiewcze wypowiedzi Amerykanów, typu "ho, ho, a to się zamarzyło" tylko doprowadzą do szału opinię publiczną w Polsce.
Też nie uważam, żeby tarcza była nam do czegokolwiek potrzebna, jeśli nie będzie wiązać się z pomocą w modernizacji armii. Szczególnie, że druga strona coraz bardziej odsłania twarz i pokazuje, że to po prostu życzenie z tych nie-do-odrzucenia. I będą nas za to lubić, czy coś tam równie wymiernego... Moim zdaniem, to Stany się ośmieszają swoją bezczelnością. Tym bardziej, że sami myślą wyłącznie twardymi wskaźnikami w każdym aspekcie współpracy, a nam wytykają takie podejście. Zapewne wszystkie przeprowadzone analizy jednoznacznie wskazywały, że z Polską wystarczy rozmawiać abstrakcyjnie, trochę grając na historii, emocjach. Parę poklepań po pleckach i załatwione. A tu skucha...
Ciekaw jestem, jak się ma dyslokacja radaru do dyslokacji pocisków w kontekście zapowiedzi, że będą szukać nowego miejsca. Czy to taka prosta sprawa?
Earpman - Czw 22 Maj, 2008
Norbert Rudaś napisał/a: | Ciekaw jestem, jak się ma dyslokacja radaru do dyslokacji pocisków w kontekście zapowiedzi, że będą szukać nowego miejsca. Czy to taka prosta sprawa? |
To jest bardzo dobre pytanie.
Jak sie ma nie już pewne rozmieszczenie jednego elementu czyli radaru w Czechach do drugiego jakim są wyrzutnie rakiet. Czy jedno nie warunkowało drugiego?
Jezeli nie w Polsce to gdzie takie wyrzutnie mogłyby byc rozmieszczone jeżeli wiemy że radar będzie w Czechach?
Robin Hód - Czw 22 Maj, 2008
Stephen Mull napisał/a: | Polska będzie musiała sama pokryć większość kosztów unowocześnienia swego systemu obronnego, których domaga się od rządu Busha w zamian za zgodę na rozmieszczenie elementów tarczy antyrakietowej.
|
No to niech spadają. Jak mamy płacić to może tak przestańmy się rozglądać w sklepie za oceanem?
Amerykanie chyba nie rozumieją, że nie jesteśmy (mam nadzieję!!) ślepi i znamy swoja wartość. Jeżeli im nie zależy na tarczy w Polsce to nam ma zależeć?
Rząd, MON, SG postawiły pewne minimalne granice oczekiań i zejście poniżej nich byłoby zdradą wręcz naszych narodowych interesów.
Twardym trzeba być, nie "mnientkim". Bo tylko twardych się poważa. Byle tylko amerykofilski MSZ nie naobiecywał zbyt wiele..
thikim - Pią 23 Maj, 2008
Popieram, to nie nam ma zależeć tylko im. My powinniśmy tylko czekać i przebierać w ich ofertach. Jak żadnych nie dają to nawet nie widzę powodu aby latać do nich i prosić się o cokolwiek. Byliśmy bezpieczni od wielu lat bez tarczy to i będziemy dalej bezpieczni. To Amerykanie nie czują się bezpieczni.
owsiak - Pią 23 Maj, 2008
Earpman napisał/a: |
Jezeli nie w Polsce to gdzie takie wyrzutnie mogłyby byc rozmieszczone jeżeli wiemy że radar będzie w Czechach?
|
W którymś z artykułów dotyczących rozmieszczenia tarczy przeczytałem że alternatywą jest W.Brytania. Anglicy podobno chętnie ugoszczą u siebie Amerykanów.
I powodzenia im życzę, już zakup F-16 pokazał nam jakie to wielkie kożyści płyną ze współpracy z Amerykanami. Tyle technologi przepłyneło do nas i inwestycji w ramach offsetu że nie wiemy co z tym teraz począć.
Podobnie wyszli byśmy pewnie na tarczy. Wyszli byśmy "na tarczy" a nie "z tarczą".
oskarm - Pią 23 Maj, 2008
owsiak napisał/a: | Tyle technologi przepłyneło do nas i inwestycji w ramach offsetu że nie wiemy co z tym teraz począć. | Tylko to wina ich czy nasza? Kto zmieniał ustawę offsetową, kto zaliczał projekty?
focus - Pią 23 Maj, 2008
thikim napisał/a: | To Amerykanie nie czują się bezpieczni. |
Bo mają odmienne interesy w świecie globalnym-militarnym-zagrożeń. Patrzmy na siebie i swoje zagrożenia - mniej globalne. ''Ultimatum przez nas narzucone powino być spełnione'', w przeciwnym wypadku - droga wolna ..., czy my się teraz prosimy o tarczę ???. Nie, teraz stwiamy warunki i tak należało zrobić dawno.
thikim - Pią 23 Maj, 2008
Postawienie warunków teraz ma pewne zalety. Wybory i czas goni ich. My mamy póki co Euro na głowie i tym się powinniśmy zająć i o to starać. A tarcza, będzie czy nie to nie nasz problem.
Arrakis - Pią 23 Maj, 2008
Zgodnie z wcześniejszymi przewidywaniami, izba reprezentantów USA przegłosowała wczoraj ustawę bużetową, na kolejny rok, dla Pentagonu. W stosunku do żądań wojskowych, fundusze na system obrony antyrakietowej obcięto o ponad 700 mln. USD.
Arrakis
focus - Pią 23 Maj, 2008
USA: nie będzie pomocy wojskowej dla Polski
Senat USA odrzucił wniosek George'a Busha o zwiększenie pomocy wojskowej dla Polski o 20 milionów dolarów.
Przedstawiciele amerykańskiej administracji zapewniają, że będą walczyć o przywrócenie tej kwoty. W projekcie przyszłorocznego budżetu Pentagonu na pomoc wojskową dla Polski przewidziano 27 milionów dolarów. Jednak George Bush poprosił niedawno Kongres o zwiększenie tej kwoty do 47 milionów.
Amerykański podsekretarz stanu Stephen Mull pociesza, że decyzja izby wyższej amerykańskiego parlamentu nie jest ostateczna i zapewnia że nadal będzie pracować nad tym by przekonać Kongres iż dodatkowe pieniądze są rzeczywiście potrzebne.
Mull podkreślił jednak, że amerykańskiej pomocy wojskowej dla Polski nie należy sprowadzać tylko do pieniędzy. Jego zdaniem trzeba zwrócić również uwagę na wspólne planowanie wojskowe czy wymianę wywiadowczą. Stephen Mull nie chciał spekulować kiedy możliwe jest osiągnięcie polsko-amerykańskiego porozumienia w sprawie tarczy antyrakietowej.
Cytat: | Jednak George Bush poprosił niedawno Kongres o zwiększenie tej kwoty do 47 milionów. |
Wychodzi jakieś około 103 milonów na ''polskie złotówki''. Śmiać się, czy płakać ...
thikim - Pią 23 Maj, 2008
Dla porównania podam inną informację
Cytat: | Za „Tryptyk 1976” Francisa Bacona nieujawniony wówczas nabywca zapłacił ponad 86 mln USD. |
Nabywcą obrazu był Rosjanin Roman Abramowicz(w maju 2008 transakcji dokonano).
Może by tak wysłać do niego delegację? Kto wie może więcej by nam dał niż USA
Netah - Pią 23 Maj, 2008
owsiak napisał/a: | Earpman napisał/a: |
Jezeli nie w Polsce to gdzie takie wyrzutnie mogłyby byc rozmieszczone jeżeli wiemy że radar będzie w Czechach?
|
W którymś z artykułów dotyczących rozmieszczenia tarczy przeczytałem że alternatywą jest W.Brytania. Anglicy podobno chętnie ugoszczą u siebie Amerykanów.
. |
A ja "w którymś z artykułów dotyczących rozmieszczenia tarczy przeczytałem", że Brytyjczycy powiedzieli Amerykanom "nie", stąd Polska i Czechy.
Rzecz w tym, żeby się nie obrażać, tylko prowadzić jakąś spójną politykę zagraniczną. Mamy coś takiego? Chyba, że uznamy za taka politykę wybór przez naszych polityków "American way of life"...
Norbert Rudaś - Pon 26 Maj, 2008
Cytat: | Poniedziałek, 26 maja 2008
Klich: jesteśmy partnerem USA, chcemy dziesiątków milionów dolarów
PAP -
Polska oczekuje, że udzielając pomocy wojskowej, USA będą ją traktować porównywalnie ze swoimi partnerami strategicznymi w innych częściach świata, jak Egipt albo Pakistan - powiedział w Brukseli minister obrony Bogdan Klich. Dopytywany o wysokość pomocy, Klich powiedział, że nasze oczekiwania od USA idą nie w miliony, ale w dziesiątki milionów dolarów. Wyraził przekonanie, że budżet obronny USA będzie w stanie to unieść.
Polska odgrywa w Europie Środkowej taką rolę, jak Pakistan w Azji Środkowej lub Egipt na Bliskim Wschodzie - pokreślił.
Zdaniem Klicha, polskie stanowisko nie jest specjalnie wygórowane; przyzwoite, zakładające, że większość naszych potrzeb obronnych będziemy w stanie zapewnić sobie sami.
To nie jest tak, że przychodzimy z pustą czapką do partnera amerykańskiego i mówimy: słuchaj Ameryko, Polska liczy tylko na Ciebie - powiedział minister.
Zaznaczył, że Polsce chodzi o wieloletnie zaangażowanie USA w modernizację polskich sił zbrojnych, i że Polska jest otwarta na różne formy pomocy: gotówkowej albo rzeczowej.
Z racji strategicznych stosunków w dziedzinie bezpieczeństwa, które łączą Polskę i USA, Amerykanie powinni wnieść znacznie większy finansowy i rzeczowy wkład w modernizację naszych sił zbrojnych - podkreślił Klich.
Amerykanie wiedzą, że bez dobrze wyposażonego partnera, takiego jak Polska, znacznie ciężej będzie im prowadzić swoją politykę europejską - dodał.
Klich zaprzeczył jakoby polsko-amerykańskie rozmowy w sprawie rozmieszczenia elementów tarczy antyrakietowej na polskim terytorium były w impasie. Rozmowy są w toku - zapewnił.
Michał Kot (bart) |
I tak zeszliśmy na ziemię. Oczekiwaliśmy miliardów, teraz nie prosimy o miliony, tylko o dziesiątki milionów. Trochę to smutne, szczególnie ta propaganda sukcesu i twardego stanowiska. Nie, absolutnie, nie prosimy o miliony... społeczeństwo zapomni o miliardach sprzed tygodni...
Kapral - Pon 26 Maj, 2008
Połowicznie udany ten wywiad. A Pan Klich raczej nie powinien oficjalnie mówić o tym jakiej kwoty żąda Polska, bo skoro mają być dziesiątki milionów, to maks. 99 mln zielonych (więcej, to już będą setki).
Turcji i Egiptowi (że o Izraelu nie wspomne) odpalają wsparcie w miliardach dolarów, a żaden z tych krajów jakoś nie raczył udzielić wsparcia militarnego w Iraku czy Afganistanie. O Polsce zawsze się pamięta, kiedy w jakimś zakątku świata wybucha konflikt zbrojny, ale jak trzeba się odwdzięczyć za pomoc, to tylko "zwrot kosztów za dojazd".
GRYZLI - Pon 26 Maj, 2008
A mnie się wydaje że już jest pozamiatane .
Dostaniemy te trzy stówy rocznie przez jakiś czas !
Klich nie mówiłby o kwotach gdyby ich nie znał.
Jak znam życie- te trzy stówy to max propozycja Wuja Sama ,musieli jasno powiedzieć że na wiecj liczyć nie możemy wiec nasi politycy stopują sny o miliardach dolców na THAAT czy Patriota.
Najprawdopodobniej w tej kwocie będziemy wysyp demobilu po liftingu w jankeskich zakładach -chodzi o to że dolce muszą wrócić wrócić do USA !
Świtek - Pon 26 Maj, 2008
A jak dla mnie to najwyższy czas dać do zrozumienia rządzącym, że zdecydowana część naszego społeczeństwa nie chce tej instalacji.
Czas już trzeźwo spojrzeć że nasz wkład do sojuszu z USA powinien być proporcjonalny do znaczenia jakie USA przypisuje naszemu krajowi w tym sojuszu. A więć o wiele, wiel mniejszy. USA ma swoje interesy i los nasego kraju niewiele ich interesuje o ile nie jest to zbieżne z interesami USA.
Mama niedparte wrażenie, że w tym propagandowym jazgocie z lewa i prawa to Rosjanie mieli więcej do powiedzenia co do tych wyrzutni niż nasz rząd w negocjacjach z USA.
balbina - Pon 26 Maj, 2008
Niestety, nasze sojusze i nie tylko najnowsze przypominają sytuację pani lekkich obyczajów: wykorzystana - nie zapłacona, zaś ona ciągle wierzy, że przyjedzie książę z bajki...
thikim - Pon 26 Maj, 2008
Hmm, przynajmniej mamy dużo zabawy
TomSon - Pon 26 Maj, 2008
Po prostu nasza dyplomacja jest do niczego od kilkunastu lat - nie jest w stanie nawet osiągnąć niczego nawet od przyjaciół. Nikt tego w Polsce nie zauważył i nie chciał zmienić tego na lepsze. Polska od 20 lat jest bezbronna dyplomatycznie.
balbina - Pon 26 Maj, 2008
Zgadzam się i - co chyba najważniejsze - żadna z ekip rządzących naszym krajem nie sformułowała tak istotnego pojęcia jak racja stanu. Cały czas, mowiąc kolokwialnie, miotamy się między Europą a USA.
Świtek - Pon 26 Maj, 2008
balbina, niestety zgadzam się z Twoją tezą dotyczącą braku porozumienia w kwestii pojęcia "polskiej racji stanu". Na pocieszenie pragnę donieść, że z brakiem dobrej definicji borykamy się ze 300 lat...
balbina - Pon 26 Maj, 2008
Nie dłużej? Wszak ratio status używano w starożytnym Rzymie na określenie: racji publicznej; nadrzędnego interesu państwa. My, czyli Polacy, oczywiście krócej głowimy się nad tą kwestią.
Przypomnę składniki racji stanu: bezpieczeństwo i polityka bezpieczeństwa; suwerenność; integralność terytorialna; tożsamość narodowa; międzynarodowe powiązania sojusznicze; udział w organizacjach międzynarodowych; współpraca regionalna; ochrona środowiska.
I wszędzie, z każdej strony, nierozwiązane problemy.
Świtek - Pon 26 Maj, 2008
Nie chodziło mi o to czym jest racja stanu ogólnie ale czym powinna być (czym jest) polska racja stanu.
balbina - Pon 26 Maj, 2008
Pokusisz się o zdefiniowanie? Ciężko, jednak można spróbować. Z kim nam jest "po drodze"? Czy nie warto szukać bliżej przyjacioł, a nie koniecznie aż za Wielką Wodą? Niewiele z przyjaźni "wujka" mamy...
Świtek - Pon 26 Maj, 2008
Dobrze ale poproszę oficjalnie modów o wydzielenie z tej ostatniej wymiany zdań, osobnego wątku: "Czym jest lub powinna być polska racja stanu?"
Tak po mojemu, na podstawie naszych ostatnich ponad 200. letnich doświadczeń, a także głównych i podstawowych zagrożeń dla naszego kraju/państwa/narodu/społeczeństwa z jakimi się już stykamy nasza najważniejsza powinność powinna brzmieć:
"Zachowanie wielokulturowej i wielowyznaniowej tożsamości polskiej, którym głównym czynnikiem łączącym jest język polski oraz dialekty regionalne doń należące, wspólna historia i poczucie odrębności narodowej. Realizacja powyższego celu powinna być realizowana w ramach zachowania państwowości polskiej oraz wspierania przez państwo Polskie wymiennionych wcześniej celów zarówno w ramach terytorium podległemu suwerenności Rzeczypospolitej Polskiej jak i wśród osób przyznających się do przynależności do narodu polskiego na całym świecie. Państwo polskie powinno wspierać swych obywateli w kraju jak i zagranicą do pomnażania wspólnych dóbr ekonomicznych t.j. bogaceniu się celem poprawy syutuacji materialnej swoich obywateli i osób narodowości Polskiej żyjących na obczyźnie. Działania wspierające dążenia Polaków za granicą nie mogą mieć charaktu wrogiego i być prowadzone wbrew prawom państw, na terenie których mieszkają Polacy, lub osoby przyznające sie do narodowości polskiej. Na arenie miedzynarodowej Rzeczpospolita Polska powinna zawierać sojusze i wchodzić w układy międzynarodowe pozwalające jej na realizację powyższych celów. Należy zawsze brać pod uwagę nadrzędność interesów Polski i Polaków nad jakiekolwiek inne "interesy wspólne", o ile realizacja interesu polskiego byłaby niemozliwa bez realizacji interesów wśolnot do których, na mocy zobowiązań międzynarodowych przystąpiła Rzeczpospolita Polska. Wprzypadku utrat suwerenności i niepodlagłości obowiązkiem każdego Polaka jest wspieranie każdej osoby deklarującej przynależność do narodu/wspólnoty/społeczeństwa polskiego, bez względu na kolor skóry, wyznanie, sympatie polityczne, celem realizacji wspólnych warości zawartch w zdaniu pierwszym"
To tyle...
Za dużo? Może. Ale krócej nie umiałem.
balbina - Wto 27 Maj, 2008
I pięknie, ale jak to osiągnąć?
Wracając zaś - poniekąd - do głównego wątku, zastanawiałam się wczoraj nad Czechami i ich umiejętnością realizacji założonych celów. Może nie mają tak pięknych kart historii jak my, jednak spokojnie, niemal w białych rękawiczkach i - co ważne - nie narażając obywateli, niemal wszystko osiągają wcześniej i lepiej. Oj, zaraz się zacznie o charakterze narodowym...
plut. pchor. rez - Wto 27 Maj, 2008
...oraz położeniu geopolitycznym, strategicznym, potencjale ludnościowym, itp.itd. Jeżeli Czesi są tacy akuratni, to po co im ten radar?
balbina - Wto 27 Maj, 2008
... i o tym, że powinniśmy, ze względu na powyższe, znać swoje miejsce w szeregu.
plut. pchor. rez - Sro 28 Maj, 2008
Głos w dyskusji który patrzy na sprawę inaczej- bardziej w wymiarze geopolitycznym, niż tylko przez pryzmat dosprzętowienia armii. Wytłuszczenia moje. Za Rzeczpospolitą:
Cytat: | Budzenie niechęci do Ameryki
Zbigniew Lewicki 28-05-2008, ostatnia aktualizacja 28-05-2008 02:21
Polska skompromitowała się, żądając od Amerykanów dozbrojenia w zamian za zgodę na instalację tarczy. Pokazaliśmy w ten sposób, że całkowicie zaniedbaliśmy modernizację własnej armii – pisze amerykanista Zbigniew Lewicki
Poza kwestią bezpieczeństwa energetycznego nie ma w tej chwili sprawy ważniejszej dla przyszłości Polski niż decyzja dotycząca tarczy antyrakietowej. W grę wchodzi wiarygodność naszego kraju wobec obecnych i przyszłych sojuszników, nasza pozycja wobec Rosji, a przede wszystkim zdolność do zapewnienia Polsce bezpieczeństwa, teraz i w przyszłości.
Atrakcyjni dla terrorystów?
Gdy Amerykanie po raz pierwszy zwrócili się z propozycją zainstalowania w Polsce jednego z elementów takiego systemu, rząd i opozycja przyjęły ją nad wyraz pozytywnie. Umieszczenie wyrzutni w Polsce i stacjonowanie na naszym terytorium choćby niewielkiego oddziału amerykańskiego uznane zostały nie tylko za dowód więzi łączących USA i Polskę, nie tylko za wyraz zaufania do stabilności Polski i jej roli w tym rejonie Europy, ale także za posunięcie wzmacniające bezpieczeństwo Polski. Warto to dzisiaj przypomnieć, gdyż żadna z tych okoliczności nie uległa zmianie.
Zbyt wiele i zbyt ważnych osób demonstruje satysfakcję, że „pokazaliśmy Amerykanom, iż z nami trzeba się liczyć”. To megalomania
Stosunkowo szybko uznano jednak, że prośba Amerykanów i nasza wstępna zgoda są okazją do formułowania dowolnych żądań wobec strony amerykańskiej. Sprawą kluczową dla zrozumienia obecnej sytuacji jest właśnie poziom tych oczekiwań. Można się bowiem zgodzić z tezą, że umieszczenie wyrzutni na terenie Polski w jakimś procencie zwiększa naszą „atrakcyjność” w oczach takich czy innych grup terrorystycznych i zasadny jest formułowany przez Polskę postulat intensyfikacji współpracy wywiadowczej w tym zakresie. Obszary takiej współpracy można zresztą rozszerzać i Amerykanie na żadnym etapie rokowań nie byli temu przeciwni.
Jest też sprawą oczywistą, że sami nie jesteśmy w stanie zapewnić ochrony tej instalacji i potrzebne mogą być w tym celu dodatkowe zabezpieczenia, które zarazem osłaniałyby terytorium Polski. Możliwe, że przy odpowiednim przedstawieniu tej kwestii udałoby się do niej przekonać administrację amerykańską: w końcu bezpieczeństwo takiej instalacji w sposób oczywisty leży w interesie samych Stanów Zjednoczonych.
Warto jednak zauważyć, że instalowany w Czechach radar jest znacznie bardziej interesującym (i bardziej widocznym) celem, a mimo to nie słychać o żadnych tego typu czeskich obawach. Zapewne w niedługiej przyszłości sami Amerykanie uznają natomiast, że instalacja radarowa wymaga lepszego zabezpieczenia i wyposażą Czechy w stosowne uzbrojenie.
Wojskowe lobby
W Polsce tymczasem do głosu (choć zza kulis) doszli wojskowi, którzy doskonale wiedzieli, co dzieje się w polskiej armii i postanowili wykorzystać okazję. Aspekt organizacyjny, a właściwie dezorganizacyjny, wojska właśnie wychodzi na jaw i nie ma potrzeby się nad nim zatrzymywać. Ale znacznie poważniejszą kwestią są braki w sprzęcie, w ogromnej mierze przestarzałym, który w niedługiej przyszłości już zupełnie nie będzie się nadawał do użytku.
Częściowo udało się zapobiec katastrofie poprzez zakup F-16, choć tu właśnie okazało się, jak bardzo nasza infrastruktura i brak umiejętności planowania odstają od wymogów stwarzanych przez nowoczesny sprzęt. Opóźnienia w budowie hangarów, brak odpowiedniej liczby pilotów, brak szybkich procedur zamawiania części – wszystko to sprawia, że o F-16 często słyszymy źle.
Tyle tylko, że zawsze winą obarcza się Amerykanów, którzy czegoś nie dorobili, nie dopilnowali, a tak naprawdę, to sprzedali nam byle co.
Samolot będący na wyposażeniu armii amerykańskiej i ogromnej większości sił powietrznych państw sojuszniczych nagle okazuje się nic niewart, na czym poznali się dopiero w Polsce. I mało kto chce słuchać, że drobne usterki to normalna kolej rzeczy, a samolot jest świetny. W powszechnej świadomości pozostało poczucie, że Amerykanie działają na niekorzyść polskiej armii.
Po tak sprawnym „przygotowaniu artyleryjskim” przyszedł poważny atak, którego celem była właśnie tarcza. Otóż przekonano ówczesnego ministra obrony Radosława Sikorskiego (co skądinąd nie było trudne), że tylko on jest w stanie swoimi koneksjami w Waszyngtonie zapewnić spełnienie polskich oczekiwań zbrojeniowych. Generałowie spisali wszystko, co miało zakryć wieloletnie zaniedbania w staraniach o unowocześnienie sprzętu, na czoło listy dodano forowane przez samego ministra rakiety Patriot, podsumowano koszt na z grubsza 20 miliardów dolarów i taką listę polski minister obrony położył przed sekretarzem obrony USA Donaldem Rumsfeldem.
Była to dla wojskowych sytuacja typu win-win: gdyby Waszyngton niespodziewanie wyraził zgodę, zaniedbania polskich dowódców poszłyby w zapomnienie; gdyby zaś odmówił, to winą za wszelkie braki będzie można obarczyć Waszyngton.
Polska jak Egipt lub Pakistan?
Tyle tylko, że dla Polski była to sytuacja kompromitująca. Otóż pokazaliśmy na piśmie naszemu sojusznikowi, iż całkowicie zaniedbaliśmy zadanie modernizacji polskiej armii, a obecnie chcemy, jak żaden inny kraj, kosztami takiej operacji obarczyć Stany Zjednoczone. Amerykanie wielokrotnie sygnalizowali w dwustronnych rozmowach, że nie widzą powodu, by przyjmować na siebie takie zadanie. Ponieważ nie przynosiło to skutku, odpowiedniej rangi urzędnik amerykański został upoważniony do ujawnienia tej kontrowersji.
By ratować twarz, ministrowie i ich zaplecze próbują dziś przekonywać, że nie występowali do Amerykanów o to, o co występowali i podkreślają, że prowadzą twarde negocjacje. Otóż negocjacje nie dzielą się na twarde i miękkie, lecz na skuteczne i nieskuteczne. By zaś mogły być skuteczne, wymagają nie tyle twardości, ile używania dobrych argumentów. Tymczasem pojawiają się wypowiedzi, ostatnio z ust ministra Bogdana Klicha, że Polska powinna otrzymywać pomoc taką jak Egipt czy Pakistan.
Czy minister obrony może zapominać o konflikcie na Bliskim Wschodzie, wielkiej pomocy militarnej udzielanej Izraelowi – a dla zachowania równowagi i zachęcenia umiarkowanych państw arabskich, także Egiptowi? Albo o fakcie, że Pakistan uwikłany jest w konflikt z Indiami, jest sąsiadem Afganistanu i obiektem intensywnych działań Rosji? By jego porównania były przekonujące, minister musiałby wykazać, że Polska znajduje się w równie dramatycznej sytuacji. Na szczęście nie jest w stanie tego uczynić.
W trakcie obecnych negocjacji odeszliśmy wprawdzie od tamtej osławionej listy, ale nadal nasze oczekiwania są niewspółmierne z tym, co sami mamy do zaoferowania. By się o tym przekonać, wystarczyło przeczytać niedawny komentarz generała i byłego wiceministra obrony Stanisława Kozieja. Zaczyna on od przyznania, że powinna nam wystarczyć neutralizacja ewentualnych zagrożeń związanych z instalacją tarczy – by płynnie, w sposób niezauważalny zapewne i dla nas samych, przejść do wyliczenia kilkunastu dziedzin, w których w zamian za zgodę na instalację tarczy oczekujemy darmo amerykańskiego uzbrojenia i sprzętu.
Co ciekawe, na niedawno przedstawionej Amerykanom liście polskich oczekiwań znajdowało się dostarczanie specyficznych danych z zakresu wywiadu satelitarnego, których nie potrafilibyśmy wykorzystać w Polsce przy posiadanej przez nas technologii. Kwestia ta niewątpliwie zasługuje na poważne wyjaśnienie.
Resentymenty antyamerykańskie
Trudno też się oprzeć wrażeniu, że zbyt wiele i zbyt ważnych osób demonstruje swoją satysfakcję z faktu, że jakoby „pokazaliśmy Amerykanom, iż z nami trzeba się liczyć”. Megalomania takich wypowiedzi sprawia, że nasilają się zupełnie zbędne resentymenty antyamerykańskie. Przede wszystkim zaś rzecz nie w tym, by po prostu mówić nie – jak proponuje prof. Roman Kuźniar, doradca obecnego ministra obrony – lecz by coś w ten sposób osiągnąć.
A co uzyskamy z odmowy instalacji tarczy? Absolutnie nic. Amerykanie umieszczą ją w Danii lub Czechach, a wtedy realne zagrożenie dla Polski (choćby w efekcie źle wycelowanej rakiety czy posłużenia się ładunkiem jądrowym) wcale nie będzie mniejsze, tyle tylko, że będziemy całkiem bezbronni. Nie otrzymamy żadnej amerykańskiej pomocy wojskowej, ośmieszymy się w NATO i Unii (które w przeciwieństwie do Rosji i Chin popierają tarczę) i stracimy opinię spolegliwego sojusznika.
Zyskają natomiast ci, którzy winą za swoją nieudolność będą obarczać Amerykanów. No i Rosjanie, którzy utwierdzą się w przekonaniu, że w ostatecznym rachunku ich argumenty liczą się w Warszawie, nawet jeśli nie mają takiej mocy w Pradze.
Autor jest profesorem w Instytucie Badań Interdyscyplinarnych UW oraz w Instytucie Prawa Międzynarodowego i Stosunków Międzynarodowych UKSW |
asimo2 - Sro 28 Maj, 2008
Autor - amerykański lobbysta?
Pozdrawiam
Dziad Borowy - Sro 28 Maj, 2008
Autor częściowo ma na pewno rację, ale w wielu sprawach trudno się zgodzić z jego poglądem.
Przede wszystkim autor tekstu wprowadza w błąd opinię publiczną, sugerując, że armia polska chce przy okazji „Tarczy” nie wiem jak się dozbroić, pisząc o jakimś rzekomym „lobby wojskowym” [heh, jakbym chciał, aby coś takiego faktycznie istniało]. Ostatnio wyrażane żądania w sprawie rekompensaty za instalację koncentrują się przede wszystkim na zestawach Patriot [najczęściej była mowa o zaledwie dwóch bateriach]. Każdy kto choć trochę interesuje się stanem uzbrojenia polskiej armii wie, że jest to kropla w morzu potrzeb samej OP, nie mówiąc o innych potrzebach Wojska Polskiego. O jakich więc wyśrubowanych żądaniach mówimy? Właśnie bardzo dobrze, że obecny rząd w końcu [chyba] zrozumiał, że polityka zagraniczna polega przede wszystkim na dbaniu o własne interesy w postaci uzyskiwania wymiernych korzyści przy tego typu okazjach.
Co do „kompromitującej” sytuacji i zaniedbań w armii, to prawda, ale winę ponoszą za to nie tylko wojskowi, ale i kolejne rządy, dla których sprawy obronności były tylko niepotrzebnym wydatkiem. Poza tym czy wobec tej „kompromitacji” należy przejść do porządku dziennego czy jednak należy wykorzystać sytuację i przy okazji „Tarczy” próbować coś „wyszarpnąć” od naszego „najlepszego sojusznika”, aby choć trochę poprawić sytuację. Jakoś nie pamiętam, aby ktoś strasznie protestował czy mówił o kompromitacji rolnictwa, gdy negocjowaliśmy dopłaty od UE.
Odniosę się jeszcze do kilku kwestii poruszonych w artykule:
Cytat: | A co uzyskamy z odmowy instalacji tarczy? Absolutnie nic. |
Tak samo, jak niewiele zyskamy godząc się na tarczę za nic.
Cytat: | Amerykanie umieszczą ją w Danii lub Czechach, a wtedy realne zagrożenie dla Polski (choćby w efekcie źle wycelowanej rakiety czy posłużenia się ładunkiem jądrowym) wcale nie będzie mniejsze, tyle tylko, że będziemy całkiem bezbronni. |
I właśnie m.in. zmniejszeniu tego zagrożenia mogą służyć zestawy Patriot, o które zabiegamy.
Cytat: | Nie otrzymamy żadnej amerykańskiej pomocy wojskowej |
Proszę??? To znaczy, że Stany Zjednoczone pozbawią nas FMF?
Cytat: | i stracimy opinię spolegliwego sojusznika. |
Dziękuję, ale ja wolałbym, żeby Polska nie była spolegliwym, ale wartościowym sojusznikiem.
Pozdrawiam
Netah - Sro 28 Maj, 2008
Cytat:
Budzenie niechęci do Ameryki
Zbigniew Lewicki 28-05-2008, ostatnia aktualizacja 28-05-2008 02:21
Polska skompromitowała się, żądając od Amerykanów dozbrojenia w zamian za zgodę na instalację tarczy. "
Równie słuszne może być stwierdzenie, że skompromitowaliśmy się, biorąc taka instalację "za friko".
Cytat:
"Poza kwestią bezpieczeństwa energetycznego nie ma w tej chwili sprawy ważniejszej dla przyszłości Polski niż decyzja dotycząca tarczy antyrakietowej. "
Jeżeli tak jest, to dlaczego pan profesor, autor artykułu, nie domaga się od dawna publicznej debaty na ten temat?! Zareagował, gdy trzeba było odpowiedzieć prof. Kuźniarowi, który napisał (Dziennik sprzed kilku dni: po prostu powiedzmy "nie" Amerykanom.
Cytat:
"Umieszczenie wyrzutni w Polsce i stacjonowanie na naszym terytorium choćby niewielkiego oddziału amerykańskiego uznane zostały nie tylko za dowód więzi łączących USA i Polskę, nie tylko za wyraz zaufania do stabilności Polski i jej roli w tym rejonie Europy, ale także za posunięcie wzmacniające bezpieczeństwo Polski. "
Ile razy musimy pomóc Amerykanom, tyle razy słyszę o "wzmacnianiu więzi" : dwa razy w Zatoce, w b. Jugosławii, w Afganistanie... Ile można wzmacniać, przecież politycy i media (polskie) od dawna podkreślają, że te więzi są już bardzo, bardzo bliskie... (i za 100 lat może wizy zniosą?) A co do wzmacniania bezpieczeństwa Polski w ten sposób, to już ręce opadają...
Cytat:
"Stosunkowo szybko uznano jednak, że prośba Amerykanów i nasza wstępna zgoda są okazją do formułowania dowolnych żądań wobec strony amerykańskiej. "
Co to znaczy: "dowolnych żądań"? Od innych państw możemy sie domagać tylko tego, na co nam te państwa pozwolą ?! (w tym kontekście ciekawa nad wyraz była enuncjacja prasowa, że USA przysłały do Polski pytanie o umieszczenie "tarczy" wraz z twierdząca odpowiedzią na nie, żeby nasi politycy nie musieli się męczyć).
Cytat:
"Można się bowiem zgodzić z tezą, że umieszczenie wyrzutni na terenie Polski w jakimś procencie zwiększa naszą „atrakcyjność” w oczach takich czy innych grup terrorystycznych (...)"
O, a jednak?! A jak ja wspominałem o zagrożeniach na Forum, to oberwałem (nie żebym sie porównywał do profesora, ale każdy ma prawo...)
Cytat:
"Jest też sprawą oczywistą, że sami nie jesteśmy w stanie zapewnić ochrony tej instalacji i potrzebne mogą być w tym celu dodatkowe zabezpieczenia, które zarazem osłaniałyby terytorium Polski. "
Czyli domagamy sie od Amerykanów uzbrojenia, żeby broniło amerykańskiej instalacji? Brawo, panie profesorze. O, przepraszam, "w wolnych chwilach" ta broń będzie także bronic Polski...
Cytat:
"(...)instalowany w Czechach radar jest znacznie bardziej interesującym (i bardziej widocznym) celem, a mimo to nie słychać o żadnych tego typu czeskich obawach.
Ale słychać o nie milknących protestach Czechów (o, i to jest społeczeństwo obywatelskie; w końcu wylezie Jorzin z Barzin i rozwali ten radar...)
Cytat:
"W Polsce do głosu (...) doszli wojskowi, którzy doskonale wiedzieli, co dzieje się w polskiej armii i postanowili wykorzystać okazję. Aspekt organizacyjny, a właściwie dezorganizacyjny, wojska właśnie wychodzi na jaw i nie ma potrzeby się nad nim zatrzymywać. Ale znacznie poważniejszą kwestią są braki w sprzęcie, w ogromnej mierze przestarzałym, który w niedługiej przyszłości już zupełnie nie będzie się nadawał do użytku."
I tu, niestety, chyba autor ma sporo racji.
Cytat:
"Częściowo udało się zapobiec katastrofie poprzez zakup F-16, choć tu właśnie okazało się, jak bardzo nasza infrastruktura i brak umiejętności planowania odstają od wymogów stwarzanych przez nowoczesny sprzęt. "
Czyli po co nam nowoczesny sprzęt z USA za tarczę, skoro tego sprzętu nie potrafimy obsługiwać... Co na to piloci i technicy F-16?
Cytat:
"(...) pokazaliśmy na piśmie naszemu sojusznikowi, iż całkowicie zaniedbaliśmy zadanie modernizacji polskiej armii, a obecnie chcemy, jak żaden inny kraj, kosztami takiej operacji obarczyć Stany Zjednoczone. Amerykanie wielokrotnie sygnalizowali w dwustronnych rozmowach, że nie widzą powodu, by przyjmować na siebie takie zadanie".
A jaka gwarancja, że Amerykanie wezmą wobec tego na siebie ratowanie Polski "w razie czego"? Czyli czy za tarczę będą chcieli umierać za Gdańsk? Skoro nie są skorzy do pomocy, choć pomagają innym, dla nich ważnym (czyli my ważni nie jesteśmy. Czy tarcza to zmieni?), to tym bardziej nie narażą życia żołnierzy, bo trumny źle wyglądają w CNN i notowania rządu idą w dół.
Cytat:
"Tymczasem pojawiają się wypowiedzi, ostatnio z ust ministra Bogdana Klicha, że Polska powinna otrzymywać pomoc taką jak Egipt czy Pakistan." I dobrze: może po tylu latach "zacieśniania więzi z USA określimy precyzyjnie nasza pozycję u boku tego mocarstwa. I to jest dopiero podstawa do rozmów.
Cytat:
"(...) minister musiałby wykazać, że Polska znajduje się w równie dramatycznej sytuacji {jak kraje którym USA pomaga - Netah]. Na szczęście nie jest w stanie tego uczynić."
Tak zupełnie na marginesie - wystarczyła by mała prowokacja sił spec. na granicy z Białorusią, i już można by było to i owo udowodnić.
Cytat:
" komentarz generała i byłego wiceministra obrony Stanisława Kozieja. Zaczyna on od przyznania, że powinna nam wystarczyć neutralizacja ewentualnych zagrożeń związanych z instalacją tarczy – by płynnie, w sposób niezauważalny zapewne i dla nas samych, przejść do wyliczenia kilkunastu dziedzin, w których w zamian za zgodę na instalację tarczy oczekujemy darmo amerykańskiego uzbrojenia i sprzętu."
Mamy zapewnioną tę neutralizację?
Cytat:
" Przede wszystkim zaś rzecz nie w tym, by po prostu mówić nie – jak proponuje prof. Roman Kuźniar, doradca obecnego ministra obrony – lecz by coś w ten sposób osiągnąć."
Rzecz także w tym, panie profesorze, by siebie szanować. Bo jak my nie będziemy siebie szanować, to inni - tym bardziej. I żeby nie było potem tak, jak w skeczu amerykańskiego komika: wyszedł na scenę ze smutna miną i powiedział: przy śniadaniu przeczytałem w gazecie, że zdechł ulubiony pies prezydenta Busha. A ja nawet nie wiedziałem, że Tony Blair choruje...
Cytat:
"A co uzyskamy z odmowy instalacji tarczy? Absolutnie nic. (...) i stracimy opinię spolegliwego sojusznika."
Opinię "spolegliwego sojusznika państwa, które tak nas traktuje, mam w takim miejscu, że nawet wstydzę się powiedzieć. Już byliśmy spolegliwym sojusznikiem ZSRR.
Cytat:
Zyskają natomiast ci, którzy winą za swoją nieudolność będą obarczać Amerykanów. No i Rosjanie, którzy utwierdzą się w przekonaniu, że w ostatecznym rachunku ich argumenty liczą się w Warszawie, nawet jeśli nie mają takiej mocy w Pradze."
To może najpierw zróbmy porządek u nas, w Polsce, z tymi nieudolnymi, bo jak zostaną nadal na decyzyjnych stanowiskach, to z nikim i nigdy sie nie dogadamy. A co do Rosjan: to ilu ich ma być w Polsce, na terenie bazy z rakietami? Mam nadzieję, że mniej niż jeszcze niedawno było ich w Legnicy.
Przepraszam Forumowiczów za obfitość wypowiedzi, ale chyba i tak nikt nie przeczyta...
Świtek - Sro 28 Maj, 2008
Co za absurdalny tekst, zawierający mieszanine prawd, półprawd oraz celowych przekłamań...
Tradycyjny sojusz Amerykańsko-Brytyjski zaczął się w okolicach kwietnia 1940 i trwa niewzruszenie do dziś po ucementowaniu go latami zimnej wojny... Ma się nijak do tego jak postąpilli z nami Amerykanie w latach 1943-46 i dokładnie ta sama filozofia kieruje nimi dziś.
Odpowiem tak: brak zgody na instlację bazy wyrzutni ABM w Polsce bardzo osłabi politykę USA i jej wiarygodność. Jeżeli nie będzie wyrzutni w Redzikowie, tym samym nie będzie radaru w Czechach.
Niech sobie Amerykanie instalują radar i wyrzutnie w Wielkiej Brytanii. Nikt tego nawet tam nie zauważy.
oskarm - Czw 29 Maj, 2008
Tylko ciekawe, kto zapłacił za taki lobbing? USA czy może nasz prezydent czy ktoś z PiSu? A tak swojadrogą, do czego to doszło! Rosja naszym największym sojusznikiem w sprawie wyciągnięcia kasy od USA
plut. pchor. rez - Pią 30 Maj, 2008
Tekst polemiczny Pana S. Kozieja -a może Koziej, nie wiem czy się odmienia to nazwisko. Zgadzam się z nim w kwestii redukcji naszego ryzyka z tytułu instalacji tarczy w Polsce. Ryzyko to powinno politycznie i sprzętowo ograniczyć USA. Natomiast wiara autora w nasze własne siły i kompetencję Sztabu Genetralnego poprostu mnie rozczuliła. Za Rzeczpospolitą:
Cytat: | Bądźmy partnerami Amerykanów, nie ich klientami
Stanisław Koziej 30-05-2008, ostatnia aktualizacja 30-05-2008 01:12
Tarcza antyrakietowa to wielka szansa. Ale nie wartość sama w sobie. Niesie też ryzyko. I o tym trzeba z USA rozmawiać – pisze były wiceminister obrony narodowej
Budzenie niechęci do Ameryki
Zazwyczaj zgadzam się z opiniami prof. Zbigniewa Lewickiego. Zgadzam się również z tezami jego tekstu „Budzenie niechęci do Ameryki” („Rz” 27.05.2008), aczkolwiek nie ze wszystkimi. Przede wszystkim nie zgadzam się z tym, że nasze postępowanie w sprawie tarczy antyrakietowej jest ukierunkowane na budzenie niechęci do Ameryki i tym samym ryzykowanie wzbudzenia niechęci Ameryki do nas. To oczywiście może się zdarzyć, jeśli my lub USA popełnimy karygodne błędy negocjacyjne. Ale uważam, że rząd słusznie chce prowadzić partnerskie negocjacje zamiast kontynuowania dotychczasowej – już kilkunastoletniej – wielce spolegliwej filozofii biernego podążania za projektami amerykańskimi.
Ameryka wcale nie musi wiedzieć lepiej, co jest dla nas dobre, i nie musimy brać wszystkiego, co nam zaproponuje. Mało tego – uważam, że Amerykanie wręcz oczekują na nasze pomysły, propozycje i projekty, ale naturalnie nie na te brane z kapelusza, tylko poparte solidnymi analizami i ocenami strategicznymi. Wolą mieć w nas umiejącego kalkulować partnera niż wyłącznie klienta.
Pewne zagrożenie
Zgadzamy się, że oferta amerykańska jest wielką szansą dla polskiego bezpieczeństwa. Nie powinniśmy jej zmarnować. Sztuka wykorzystywania szans jest w dzisiejszej strategii równie ważną jej dziedziną, jak tradycyjne przeciwstawianie się zagrożeniom czy też nowsze podejmowanie wyzwań. Ale sztuka ta nie może polegać jedynie na bezwiednym zapatrzeniu się we wspaniałości szansy. Każda szansa bowiem, zachęcając do aktywnego jej wykorzystania, kryje w sobie ryzyko. Dlatego pełna strategia musi obejmować kalkulowanie zarówno szansy, jak i towarzyszących jej niebezpieczeństw.
Tak jest również z naszą strategią wobec tarczy antyrakietowej. Tarcza to nie tylko – jak zdaje się uważać prof. Lewicki – wielka szansa. Nie zgadzam się też z lansowanym niekiedy poglądem, że jest ona wartością samą w sobie. Niestety – to także ryzyko. Przyjęcie oferty pociąga za sobą ryzyko ściągnięcia na nas dodatkowych zagrożeń i postawienie przed dodatkowymi wyzwaniami (np. modernizacyjnymi, technologicznymi); odrzucenie – stawia nas w obliczu ryzyka pogorszenia stosunków politycznych z jednym z najważniejszych naszych sojuszników. Jaka zatem powinna być nasza strategia? Jaka powinna być jej myśl przewodnia i kierunek głównego wysiłku negocjacyjnego? Moim zdaniem odpowiedzi na to należy szukać w analizie owego ryzyka.
W razie zgody na tarczę dodatkowe zagrożenia i wyzwania są w 100 procentach pewne. W razie fiaska negocjacji pogorszenie stosunków z USA jest możliwe, ale wcale nie takie pewne (zależy od tego, na jakim tle doszłoby do owego fiaska). Ale z drugiej strony ryzyko zagrożeń można w miarę skutecznie redukować, a nawet wyeliminować. Natomiast złych stosunków ze Stanami Zjednoczonymi nie byłoby łatwo naprawić i chyba nie bardzo znaleźlibyśmy pomocników w takich staraniach.
Niepotrzebne warunki
Biorąc pod uwagę taki wstępny szacunek, uważam, że optymalną myśl przewodnią naszej strategii wobec tarczy można ująć następująco: zakładamy przyjęcie tarczy na naszym terytorium i szukamy wspólnie z Amerykanami najlepszego sposobu zredukowania związanego z nią ryzyka. Czyli – „tak, ale…”. Tak – pod warunkiem że Stany Zjednoczone zrekompensują nasze dodatkowe, wynikające bezpośrednio z instalacji samej tarczy, koszty koniecznego wzmocnienia systemu obronnego. Te koszty, których nie musielibyśmy ponosić, gdyby tarczy u nas nie było.
Połączenie negocjacji w sprawie tarczy z programem amerykańskiej pomocy wojskowej faktycznie nie było najszczęśliwsze
Kluczem do powodzenia tej strategii jest gotowość naszego partnera do znaczącego udziału w neutralizowaniu ryzyka, co zakłada uprzednie uznanie przezeń jego realności. I o to, w mojej ocenie, toczy się dziś gra. Gra negocjacyjna trochę zaburzona proceduralnie. Bo wypada mi się znowu zgodzić z prof. Zbigniewem Lewickim, że w grę tę zupełnie niepotrzebnie włączyliśmy problem modernizacji naszej armii.
Nieszczęśliwie – dla nas i dla Amerykanów z pewnością też – sprawa została przez to skojarzona z rutynową pomocą amerykańską świadczoną nam od lat, niezależnie od naszej kondycji strategicznej i realizowanych zadań, a wyłącznie stosownie do amerykańskiej strategii pomocowej w świecie. Konsekwencją tego stało się ustanowienie dwóch odrębnych ścieżek negocjacyjnych – w sprawie samej tarczy i w sprawie ewentualnej zwiększonej pomocy USA w modernizacji naszych sił zbrojnych. To zaciemnia znacząco istotę problemu decyzyjnego, przed jakim stoją obydwie strony: Polska i USA.
Możemy radzić sobie sami
Bo przecież to nie tarcza decyduje o naszych potrzebach. Nie od niej zależą nasze priorytety. Wieloletni program modernizacyjny ustalamy sami stosownie do własnej oceny potrzeb i wymagań w przyszłości oraz możliwości państwa. Koszty tej modernizacji musimy finansować sami, z własnego budżetu. Nie możemy uzależniać się od nikogo, nawet od najlepszego sojusznika.
Dlatego z mieszanymi uczuciami przyjąłem wiadomość, że oto – skądinąd bardzo kompetentna i zasłużona, w tym wielce także dla Polski w okresie naszego zmierzania do NATO – amerykańska korporacja RAND będzie oceniać, weryfikować i korygować nasze potrzeby i zamiary modernizacyjne. To wyraz braku zaufania do polskiego Sztabu Generalnego. I sygnał, że dla Amerykanów nadal nie jesteśmy normalnym, kompetencyjnie równym partnerem. Może dlatego, że wciąż korzystamy z oferowanej nam regularnie pomocy finansowej w sferze obronnej.
Podkreślmy, że pomoc ta była dla nas wyjątkowo ważna w latach 90. ubiegłego wieku, gdy wybijaliśmy się na samodzielność strategiczną po dziesięcioleciach ubezwłasnowolnienia w bloku radzieckim. Dzisiaj możemy już radzić sobie sami. Wyszliśmy z politycznego wieku niemowlęcego – w dużej mierze przy wsparciu naszych zachodnich sojuszników, w tym Stanów Zjednoczonych. Jesteśmy im za to bardzo wdzięczni. Jednocześnie możemy powiedzieć, że dzisiaj rutynowa pomoc ma raczej – ze względu na swoją skalę – symboliczny wpływ na stan naszych sił zbrojnych. Ale też nie mamy żadnego prawa wybrzydzać na jej skalę i charakter. Darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby. Przyjmujemy ją zatem z całym dobrodziejstwem jako gest wielkiego mocarstwa skierowany do skromnego partnera na dorobku. Aczkolwiek osobiście uważam, że moglibyśmy, a nawet, kto wie czy nie powinniśmy, już podziękować za taką altruistyczną pomoc. Sądzę, że i Amerykanie już coraz mniej rozumieją, dlaczego akurat Polska ma z takiej pomocy korzystać.
Spis oczekiwań
Dlatego połączenie negocjacji w sprawie tarczy z programem amerykańskiej pomocy wojskowej nie było najszczęśliwsze. Mogę sobie wyobrazić, jak trudno komukolwiek w USA uwierzyć, że z powodu tarczy Polacy mają tak duże potrzeby modernizacyjne. Wyobrażam sobie, jakie trudności może mieć administracja amerykańska, aby przekonać swego ustawodawcę o konieczności takiej właśnie zwiększonej pomocy dla Polski. Myślę, że pora przejść na normalne relacje i w tej dziedzinie, tzn. pomoc wojskową zastąpić współpracą wojskową w ramach proporcjonalnego partnerstwa strategicznego. Negocjowanie tarczy może być dobrą okazją do takiej zmiany.
Prof. Lewicki ma rację, gdy krytykuje podejście, wedle którego „w zamian za zgodę na instalację tarczy oczekujemy darmo amerykańskiego uzbrojenia i sprzętu”. Tylko niepotrzebnie takie podejście łączy z moją osobą, ponieważ akurat cały czas uważam, że problem polega na czymś innym. Nie na darmowej pomocy dla naszego wojska w ogóle. Ale na zupełnie zrozumiałym ponoszeniu przez USA kosztów redukowania konkretnego ryzyka, jakie niesie z sobą tarcza na naszym terytorium.
Mamy zatem prawo oczekiwać nie „w zamian za zgodę…”, ale „równolegle ze zgodą…” na odpowiednie rekompensowanie kosztów, jakie musielibyśmy dodatkowo ponieść na uzyskanie zdolności do zniwelowania ryzyka generowanego przez instalację tarczy. Dlatego inaczej niż prof. Zbigniew Lewicki uważam, że nie tylko nie powinniśmy się wstydzić wyliczania naszych oczekiwań w tym względzie, ale powinniśmy konkretnie je opisywać i wyliczać ich koszty.
Bylibyśmy śmieszni w oczach samych Amerykanów, gdybyśmy tego nie czynili i nie zabiegali o rekompensatę. Przecież nie leży w ich interesie robienie tego za nas.
Autor jest generałem w stanie spoczynku, dyrektorem Instytutu Bezpieczeństwa Krajowego, profesorem zwyczajnym na Wydziale Strategiczno-Obronnym Akademii Obrony Narodowej. Był wiceministrem obrony narodowej |
oskarm - Pią 30 Maj, 2008
plut. pchor. rez napisał/a: | I sygnał, że dla Amerykanów nadal nie jesteśmy normalnym, kompetencyjnie równym partnerem. Może dlatego, że wciąż korzystamy z oferowanej nam regularnie pomocy finansowej w sferze obronnej. | Izraelczycy to mają dopiero przerąbane
TomSon - Sob 31 Maj, 2008
S. Koziej napisał/a: | Podkreślmy, że pomoc ta była dla nas wyjątkowo ważna w latach 90. ubiegłego wieku, gdy wybijaliśmy się na samodzielność strategiczną po dziesięcioleciach ubezwłasnowolnienia w bloku radzieckim. Dzisiaj możemy już radzić sobie sami. Wyszliśmy z politycznego wieku niemowlęcego – w dużej mierze przy wsparciu naszych zachodnich sojuszników, w tym Stanów Zjednoczonych. Jesteśmy im za to bardzo wdzięczni. Jednocześnie możemy powiedzieć, że dzisiaj rutynowa pomoc ma raczej – ze względu na swoją skalę – symboliczny wpływ na stan naszych sił zbrojnych. Ale też nie mamy żadnego prawa wybrzydzać na jej skalę i charakter. Darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby. Przyjmujemy ją zatem z całym dobrodziejstwem jako gest wielkiego mocarstwa skierowany do skromnego partnera na dorobku. Aczkolwiek osobiście uważam, że moglibyśmy, a nawet, kto wie czy nie powinniśmy, już podziękować za taką altruistyczną pomoc. Sądzę, że i Amerykanie już coraz mniej rozumieją, dlaczego akurat Polska ma z takiej pomocy korzystać. |
Tutaj mam bardzo ciekawe pytanie: czy my wybiliśmy się na samodzielność strategiczną? czy nasze służby dyplomatyczne są wstanie w ogóle funkcjonować i reprezentować niepodległe państwo polskie?
Moim zdaniem nie.
Po pierwsze po kilkunastu latach nie zbudowaliśmy służb dyplomatycznych mogących coś w ogóle zdziałać na arenie międzynarodowej - koniecznych dla obecnie niepodległej Polski.
Oszukuje nas każde bardziej znaczące państwo świata a stali członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ ( i kandydaci - Niemcy i Europejczycy) robią co chcą z naszymi przedstawicielami. Polskie interes znika po opuszczeniu przez szefa MSZ - jak tylko Polak opuści spotkanie dyplomatyczne to jego wszystkie słowa są zapominane i faktyczna decyzja bywa odwrotna w stosunku do ustaleń wizyty.
Cytat: | Igor Janke: Klęska MSZ, a nie Wrocławia
Igor Janke 30-05-2008, ostatnia aktualizacja 30-05-2008 22:07
Wrocław przegrał drugi raz. Ale nie jest to klęska tego miasta. Europa ponownie dowiedziała się, że Wrocław jest dynamiczną metropolią, gotową przyjmować nowe technologie, organizować wielkie przedsięwzięcia i duże imprezy. Jego starania nie poszły więc zupełnie na marne.
W przypadku Expo widać było, że władze państwowe – i te z PiS, i te z PO – nie włożyły wiele serca i energii, by walczyć o kandydaturę Wrocławia. Tym razem tego zarzutu postawić nie można. Czemu więc się nie udało?
Formalnie rzecz biorąc – Węgrzy znaleźli lepszy argument dla europejskich partnerów. Ale tak naprawdę problemem jest słabość polskiej dyplomacji. Od lat mówi się o tym, że kadry MSZ średniego szczebla, i te w kraju, i te za granicą, to nie jest – mówiąc delikatnie – pierwsza liga światowa. Nie chodzi o ministrów czy ich zastępców. Ale bardzo brakuje nam dobrych, sprawnych i aktywnych kadr dyplomatycznych.
Reforma polskiej dyplomacji to zadanie na lata. Potrzeba na to i jasnej wizji, i determinacji rządu oraz prezydenta. Można budować tanie państwo, ale są sytuacje, gdy trzeba wydać znacznie poważniejsze pieniądze niż dotychczas. Bo skoro polscy dyplomaci są fatalnie opłacani, to jak mamy przyciągać najlepszych ludzi do pracy w MSZ?
W dobre kadry trzeba inwestować. Taka inwestycja, choć mało popularna, w końcu się opłaci. A dzięki sprawnym dyplomatom można wiele więcej zyskać w negocjacjach, można więcej załatwić. I można wykorzystywać choćby takie szanse jak te, którą był Europejski Instytut Technologiczny.
Źródło : Rzeczpospolita
|
Kolejna sprawa to likwidacja Marynarki Wojennej oraz polskiego prawa do interesów w okolicach naszego kraju na Bałtyku czyniona już od kilkunastu lat.
W tekście Agencji Lotniczej Altair jest bardzo ważny fragment:
Cytat: | Na MW wyjątkowo mści się fakt, że w połowie lat 1990. uznano, iż generalnie Polsce nic nie zagraża i możemy odkładać modernizację na później. Zamiast już wówczas, powoli, krok po kroku realizować zadania, wszystko zostało odsunięte na bliżej nieokreśloną przyszłość i dziś potrzeby skumulowały się w sposób zatrważający. |
Politycy opowiadali bzdury o braku zagrożeń wobec Polski - co gorsza uwierzyli we własne brednie i nie przygotowali dyplomacji do reprezentowania suwerennego kraju na zewnątrz. Fatalny stan i zerową skuteczność polskiej dyplomacji widać w momencie pojawienia się silnego i aktywnego przywództwa rosyjskiego. Przez Kilkanaście lat Polska dała się zepchnąć do roli zastępczego i tymczasowego sojusznika Zachodu.
Nasze wejście (wszystkich krajów) do Unii Europejskiej jest wynikiem negocjacji Unii z Sergiejem Jatrzębskim przedstawicielem Rosji w Unii - on znacznie więcej uzyskał niż przedstawiciele 10 młodych krajów Unii Europejskiej razem wziętych.
Podobnie ma się sprawa "Tarczy Antyrakietowej".
Kolejnym dowodem braku samodzielności jest brak umiejętności wyboru bezpiecznych samolotów rządowych przez nasz kraj. Oznacza to wizerunkowe niepodobieństwo polskich delegacji do delegacji innych krajów Europy (w tym Czech i Chorwacji). Na polskich samolotach nie można poprawnie zamontować bezpiecznych systemów łączności - oznacza to że każde większe państwo przez 19 lat swobodnie podsłuchiwało polskich dyplomatów - a zwłaszcza mocarstwa. Nim koła Tu-154M dotknęły kół lotniska amerykańskiego, rosyjskiego czy europejskiego, gospodarze znali wszystkie argumenty polskiej delegacji - i byli je wstanie zbić czy zignorować bez większego problemu. Założę się
.
Earpman - Sob 31 Maj, 2008
TomSon napisał/a: | Po pierwsze po kilkunastu latach nie zbudowaliśmy służb dyplomatycznych mogących coś w ogóle zdziałać na arenie międzynarodowej - koniecznych dla obecnie niepodległej Polski. |
Do NATO i UE to na siłe Nas pewnie "zapisali".
balbina - Nie 01 Cze, 2008
Czytam i czytam posty, utwierdzając się w przekonaniu, iż nieco przesadzamy z naszymi aspiracjami mocarstwowymi. Jesteśmy krajem średniej wielkości, o słabej sytacji ekonomicznej, nie wspominając o marnej kondycji społecznej. Natomiast w wypowiedziach pojawiają się tendencje wręcz mesjanistyczne, a już poeta pisał o "pawiu i papudze narodów". Wiemy, czym się to skończyło - "służebnicą cudzą".
Netah - Nie 01 Cze, 2008
plut. pchor. rez napisał/a: | Tekst polemiczny Pana S. Kozieja -a może Koziej, nie wiem czy się odmienia to nazwisko. |
Przepraszam za OT, ale już nie mogę: odmienia się! Jak uczył mnie prof. Miodek, w j. polskim odmieniają sie wszystkie nazwiska, wyjątki (bo wyjątki są zawsze) bywają nieliczne. Nie stosujmy "polszczyzny" urzędników. I po drugie - nie "Francuskie", "Polskie" czy "Amerykańskie", ale francuskie, polskie, amerykańskie - ta zła odmiana jest na Forum stosowana nagminnie i jakoś nikt tego nie prostuje.
Cytując, naciśnij przycisk oraz w celu sprawdzenia jak to wygląda. Poprawiłem.
balbina - Nie 01 Cze, 2008
Też przepraszam - belfer ze mnie wychodzi - jednak Netah ma rację w kwestii językowej: przymiotniki piszemy małą literą (chyba, że w nazwach np. Polski Czerwony Krzyż).
Prawie emeryt - Czw 05 Cze, 2008
onet.pl napisał/a: | Polska oferuje Rosji dostęp do tarczy
Polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski oświadczył, że Polska jest gotowa umożliwić przedstawicielom Rosji regularny dostęp do baz tarczy antyrakietowej USA.
Sikorski złożył taką deklarację w wywiadzie dla rosyjskiej "Gaziety". Rozmowa z szefem polskiej dyplomacji ukazała się w czwartkowym wydaniu tego dziennika, rosyjskiego partnera brytyjskiego "Daily Telegraph".
Sikorski wyjaśnił, że chodzi o inspekcje, a także - być może - monitoring przemysłowy. "Co zrozumiałe jednak, występujemy przeciwko stałej obecności rosyjskich przedstawicieli" - zaznaczył.
Powiedział, że Polska chciałaby zapewnić stronę rosyjską, iż uwzględni jej oczekiwania odnośnie do rozwiązań służących budowaniu zaufania.
Moskwa domaga się stałej obecności swoich oficerów w planowanych bazach amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej w Europie Środkowej, twierdząc, że inaczej nie będzie w stanie kontrolować, czy instalacje te nie zagrażają Rosji.
Pytany, czy nie obawia się, że inicjatywa Wschodniego Partnerstwa, zaprezentowana niedawno przez Polskę i Szwecję, może wpłynąć negatywnie na stosunki z Rosją, szef polskiego MSZ wyraził nadzieję, że Moskwa zrewiduje swój stosunek po europejskiej polityki sąsiedztwa.
- Kierując się złą wolą, można dowolnie rozumieć każdy gest dobrej woli. Specjalnie zawczasu przedstawiliśmy władzy rosyjskiej nasz projekt i nie ma w nim nic, co mogłoby wywołać podejrzenia - oświadczył.
- Może Rosja nie chce zostać członkiem Unii Europejskiej, ale sąsiadami przecież jesteśmy. Mimo że Rosja nie należy do tego programu, wszyscy chcemy, by brała udział w niektórych jego elementach - powiedział Sikorski.
Szef MSZ Polski oznajmił również, że Warszawa - ogólnie rzecz biorąc - jest zadowolona z tego, że polsko-rosyjskie stosunki ociepliły się w ciągu ostatniego półrocza.
- Zwracam w szczególności uwagę na to, iż UE zatwierdziła mandat na rozpoczęcie negocjacji o nowym porozumieniu o partnerstwie i współpracy z Rosją. Fakt ten jest realizacją obietnic, które złożył premier Donald Tusk na spotkaniu z Władimirem Putinem na początku tego roku - wskazał.
- Chociaż nasza opozycja sprzeciwia się temu, my jednak uważamy, że trzeba dotrzymać danego słowa - oświadczył Sikorski.
Odnosząc się do projektu Wschodniego Partnerstwa, wiceprzewodniczący Dumy Państwowej, niższej izby rosyjskiego parlamentu, Aleksandr Babakow oświadczył w ubiegłym tygodniu, że kraje UE powinny konsultować z Moskwą swoje inicjatywy obejmujące strefę interesów Rosji.
- Dla zachowania partnerskiego nastawienia, zapoczątkowanego w czasie wizyty premiera Polski (Donalda Tuska) w naszym kraju na początku tego roku, lepiej by było, gdyby takie nowe inicjatywy rodziły się jeśli nie w partnerstwie z Rosją, to przynajmniej po uprzednich konsultacjach z Moskwą - oświadczył Babakow, który odpowiada za kontakty międzyparlamentarne z Polską.
|
Artur Goławski - Czw 05 Cze, 2008
Zero zaskoczenia. Otóż słyszałem na własne uszy, jak ważny dyplomata powiedział 8 maja konferencji zorganizowanej 8 maja na spotkaniu w Instytucie Bezpieczeństwa Krajowego stołecznej Wyższej Szkoły Zarządzania Personelem tak
Cytat: | Zgadzamy się na to, by funkcjonowaniu bazy towarzyszyły środki budowy zaufania w relacjach z Rosją, ale kategorycznie sprzeciwiamy się, by Rosjanie mieli permanentny dostęp do baz i systemu, gdyż chcieliby „tarczę” kontrolować, co oznacza w ich pojęciu udział w decydowaniu o użyciu antyrakiet. Sprzeciwiamy się ich permanentnemu dostępowi do bazy w Polsce także dlatego, że Rosjanie nie akceptują w tym względzie zasady wzajemności |
A więc środki budowy zaufania (inspekcje, TV przemysłowa) - tak
Stała obecność oficerów rosyjskich - nie
MariuszRB - Czw 05 Cze, 2008
Tak, Rosja to rzeczywiście wspaniały przykład demokratycznego i sprawnie zarządzanego - przez najlepszych fachowców rodem z KGB - państwa.
Nic tylko brać z nich przykład i szefem MSZ dożywotnio mianować Iwińskiego zaś do służby dyplomatycznej przyjmować tylko za poręczeniem minimum dwóch byłych esbeków.
thikim - Czw 05 Cze, 2008
Nie sposób nie przyznać Rosjanom skuteczności dyplomacji. Niemniej jest to dość specyficzna sztuka dyplomacji. Bezczelna i zakładająca że wszystko im wolno, że są jakąś niewiarygodną potęgą a reszta krajów to ich republiki. Zachód przez te kilkadziesiąt lat już nawet zrezygnował z tłumaczenia Rosjanom, że nie wszystko co się dzieje na świecie jest związane z nimi. Bo ileż można tłumaczyć??
Gdy ktoś jest chamski to się mu zwraca uwagę raz i drugi, gdy to nie skutkuje, zakłada się że taką ma naturę. I żadne zwrócenia uwagi tu nie pomogą. Zaczyna się to akceptować. Tak jest z rosyjską dyplomacją, jest tak bardzo bezczelna, że już nikt na to nie zwraca uwagi, każdy się przyzwyczaił, i jeśli może to ignoruje a jak nie może to pertraktuje, ostatecznie jednak i tak każdy robi co chce mimo tej bezczelności.
W dawnych czasach Rosjanie wywozili z Zachodu różne wykradzione technologie, jako przesyłki dyplomatyczne, a gdy się jakaś służba lub Policja tym interesowała to jak z pod ziemii wyrastał dyplomata rosyjski, i na śmierć i życie przysięgał że próba przeszukania narazi stosunki dyplomatyczne z ZSRR(wtedy), i ludzie rezygnowali. To jednak było bezczelne, skuteczne ale beczelne na całego. Czy dziś się tak wiele zmieniło?
Świtek - Czw 05 Cze, 2008
Szanowny panie RMC, z konsternacją i niedowierzaniem czytam jak ludzie pańskiego formatu mogą z podziwem patrzeć na Rosyjską (a w istocie Sowiecką) dyplomację i jej tzw. skuteczność w odewarniu od celów i metod jakimi się posługuje.
Wstyd...
Zawsze się zastanawiałem jak bardzo nasz kraj i jego funkcjonariusze (oraz zwykli obywatele) są zdemoralizowani po okresie PRL... Oj byłem naiwny, bo widać ten swoisty relatywizm i pogarda mają się całkiem nieźle wśród okolenia ukształtowanego w RP. Żałuję, że Pan nie zauważył, że łamanie zasad przez Rosjan jest czymś traktowanym naturalnie i nie wzbudza zdziwienia. Gdyby te same metody były prowadzone przez nas to naszym jedynym naturalnym szojusznikiem były by Rosja i Białoruś.
MariuszRB - Czw 05 Cze, 2008
Czcigodny Panie, RMC, od razu do rzeczy.
Ja po prostu nie chcę żyć w kraju, w którym dyplomacją - ale równie dobrze każdą inną sferą życia i funkcjonowania państwa - zawiaduje jakaś wyalienowana ze społeczeństwa kasta tak naprawdę lojalna jedynie wobec interesów swojej grupy, absolwentów tej samej szkoły czy wręcz jednego kursu. Zwłaszcza jeśli miałaby to być grupa wywodząca się ze służb specjalnych. Mają one bowiem trochę inne zadania do wykonania na rzecz - tego samego jak najbardziej - państwa. To trochę inne światy. Na przykład nikt się nie dziwi, że funkcjonariusze AT wykonują swoją pracę w kominiarkach, ale chyba źle byśmy się czuli naprzeciw dzielnicowego czy drogówki w taki sposób przyodzianych.
Co się zaś tyczy samego przykładu Rosji to obok np. ministra Ławrowa komunikaty w świat wysyła z tego kraju generał Bałujewski prezentujący standardy bananowej republiki wymachującej rakietami, a nie poważnego - aspirującego do miana mocarstwa - państwa.
Świtek - Czw 05 Cze, 2008
Panie RMC, ... jak widać nie zrozumiał Pan mojego postu... Nie jestem jednak, tym zdziwiony. Zawężenie pola widzenia, z Pana strony w tym aspekcie wydaje mi się znamienne. Bo jakby tu rzec, jeśli sprawa ma się rozchodzić o srebrniki ... to jak zaczniemy sie tak bawić to może sie okazać, że udało sie nam osiągnąć postęp ale w liczbie Judaszy...
Prawie emeryt - Czw 05 Cze, 2008
rzelu - Nie 08 Cze, 2008
Według informacji krewnego z USA, media w Stanach podają, że Polska zgodziła się pokryć 50% kosztów instalacji tarczy, Krewny jest cywilem, więc może być niezbyt precyzyjny, ale był przygnębiony nieudolnością polskiej dyplomacji.
Czy ktoś może potwierdzić te informacje?
Olasek - Pon 16 Cze, 2008
rzelu napisał/a: | Według informacji krewnego z USA, media w Stanach podają, |
Albo nie zmyslaj bajek albo kaz twojemu krewnemu nie zmyslac bajek (a moze ten krewny to jakis robol z Chicago co wogole nie zna angielskiego?). Mieszkam w USA juz bardzo dawno i media niczego takiego nie podawaly. Wogole tutejsze media absolutnie nic nie mowia na temat negocjaci z Polska, to tylko choroba megalomanow Polakow ktorym sie wydaje ze sa tacy wazni ze media w USA sie nimi zajmuja. Ja bym chcial kiedys cos powaznego przeczytac/posluchac/poogladac (TV) tutaj w USA na temat negocjacji z Polska - faktem jest ze niczego takiego nigdy nie bylo (jak byly to tylko 1-linijkowe informacje na stronach internetowych ze sa ewentualne plany rozmieszczenia takich rakiet w Polsce).
Prawie emeryt - Wto 17 Cze, 2008
W Debrznie, Słupsku czy....
onet.pl napisał/a: | Tarcza może powstać na Litwie
Stany Zjednoczone rozmawiają z Litwą o możliwości umieszczenia na jej terytorium elementów tarczy antyrakietowej, jeśli nie powiodą się rozmowy z Polską - powiedział odpowiedzialny za negocjacje w tej sprawie wiceminister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski.
- Mogę potwierdzić, że Stany Zjednoczone prowadzą rozmowy z Litwą (na temat tarczy antyrakietowej). Minister obrony Litwy sam to zaproponował w maju i polska strona o tym wie - powiedział Waszczykowski agencji Reutera.
Szef dyplomacji Litwy Petras Vaitiekunas odmówił w rozmowie z Reuterem skomentowania tych doniesień. Rzecznik ambasady USA w Warszawie powiedział jednak: "Nie negocjujemy z Litwą; w dalszym ciągu jesteśmy zaangażowani w negocjacje z Polską. Polska jest naszym priorytetowym partnerem".
- Jeśli okaże się, że Polska postanowi nie wyrazić zgody na przyjęcie bazy rakiet przechwytujących,(...) będziemy zmuszeni szukać gdzie indziej. To nie groźba, tylko uwaga praktyczna - dodał.
Źródło zbliżone do negocjacji z Polską powiedziało, że Waszyngton nie wyznaczył formalnego terminu końcowego, ale oceniło, że ostatnim momentem na wyrażenie zgody przez polski rząd będzie prawdopodobnie koniec lipca.
|
Świtek - Wto 17 Cze, 2008
Uważam że to dobry pomysł, tym bardziej, ze równie nierealny... . Rosjanie dostaną furii, jak coś takiego się stanie już oficjalną propozycją, po fiasku rozmów z Polakami.
Borsukowaty - Wto 17 Cze, 2008
A ja myślę, że jeżeli nasi negocjatorzy podtrzymają uczciwie to co obiecywano, to jest ten wariant bardzo, ale to BARDZO możliwy.
Świtek - Wto 17 Cze, 2008
Odpowiem tak, Rosjanie zgodzili się po cichu na wyrzutnie w Polsce i radar w Czechach, Amerykańskie rakiety na Litwie to byłaby nowa jakość, nie do zaakcepowania dla Miedwiediewa i Putina i całek wierchuszki generalskiej MON i MSW Rosji...
Cały ten komunikat to gra na zmiękczenie Polaków. Nie sądzę by Amerykanie mieli realny plan "B". Oni z góry załozyli, ze my im podziękujemy, że postawią sobie u nas bazę i są sfrustrowani naszymi rządaniami.
Olasek - Wto 17 Cze, 2008
Świtek napisał/a: | Nie sądzę by Amerykanie mieli realny plan "B". |
A ja sadze ze maja. Litwa geograficznie tez by grala biorac pod uwage radar w Czechach. Rosja znowu przejdzie przez faze "nie do zaakceptowania" i bedzie buchac im piana z geby - tak jak w to bylo w przypadku Polski, wszystko glownie na rynek wewnetrzny. I baza stanie jesli tylko rzad Litewski jest dostecznie anty-rosyjski. Litwa miala zawsze stosunek lekkiej zadziornosci w stosunku do Polski - beda moze chcieli pokazac ze oni sa lepszymi sojusznikami, itp. To jest pewne ze USA by wolalo Polske jako miejsce swojej bazy anty-rakietowej ale jak to nie wypali to powaznie popatrza sie w strone Litwy. Nawet Lotwa by wchodzila w gre gdzie obecne rzady sa wybitnie anty-rosyjskie.
Świtek - Wto 17 Cze, 2008
Litwa jako miejsce docelowe bazy ABM, w tym przypadku to "wielka improwizacja"....
Jestem tylko ciekawy, na ile Litwini zdają sobie sprawę, że są jeszcze mniejszymi pionkami w rozgrywce USA. I akurat to określenie, nie jest z zamierzenia, pejoratywne...
Olasek - Wto 17 Cze, 2008
Świtek napisał/a: | Litwa jako miejsce docelowe bazy ABM, w tym przypadku to "wielka improwizacja".... |
Taka sama improwizacja jak z baza w Polsce - zadna z tych baz jeszcze nie istnieje.
Czy "pionek" czy nie pionek to doprawdy nie wiem co to ma do rzeczy. Czasami wlasnie "pionki" chca pokazac ze sa wiekszymi pionkami.
thikim - Sro 18 Cze, 2008
Hmm, a jak się sprawa przedstawia z możliwościami zestrzeliwania rakiet przez bazy z terenu Litwy? Nie jest przypadkiem tak że zmniejsza to czas jaki się ma na zestrzelenie rakiety?
Wszystko zależy oczywiście skąd taka rakieta leci i gdzie i przed atakiem skąd sie USA chce bronić.
plut. pchor. rez - Sro 18 Cze, 2008
A teraz dementi z Rzeczpospolitej. Ciekawe kto robi zasłonę dymną? Amerykanie żebyśmy zmiękli, czy MSZ bo już zmiękliśmy i szukamy usprawiedliwienia dlaczego wycofaliśmy się z poprzednich warunków brzegowych.
Cytat: | Wilno zaprzecza - rozmów o tarczy nie prowadzimy
ika 18-06-2008, ostatnia aktualizacja 18-06-2008 10:43
Minister obrony Litwy Juozas Olekas zapewnił, że jego kraj nie prowadzi negocjacji ze Stanami Zjednoczonymi w sprawie umieszczenia na jego terytorium elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej.
Ewentualne miejsce (Polska - gmina Lipka), gdzie może zostać zlokalizowana amerykańska tarcza antyrakietowa
- Nie prowadzimy rozmów ze Stanami Zjednoczonymi dotyczących możliwości umieszczenia tarczy. Nie toczą się negocjacje na ten temat - powiedział Olekas agencji AFP.
Wcześniej także dyrektor departamentu prasowego litewskiego MSZ Violeta Gaiżauskaite zapewniła, że Litwa nie prowadzi rozmów z USA o rozmieszczeniu na swoim terytorium elementów tarczy.
- Litwa aktywnie się interesuje tym projektem, konsultuje się z sojusznikami i partnerami, ale rozmów o rozmieszczeniu elementów systemu obrony przeciwrakietowej na swoim terytorium nie prowadzi - zaznaczyła Gaiżauskaite.
Odpowiedzialny za negocjacje w sprawie tarczy ze strony polskiej wiceminister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski powiedział we wtorek agencji Reutera, że Stany Zjednoczone rozmawiają z Litwą o możliwości umieszczenia na jej terytorium elementów tarczy.
- Mogę potwierdzić, że Stany Zjednoczone prowadzą rozmowy z Litwą (na temat tarczy antyrakietowej). Minister obrony Litwy sam to zaproponował w maju i polska strona o tym wie - powiedział Waszczykowski.
Rzecznik Departamentu Stanu USA Tom Casey powiedział, że z Litwinami prowadzono tylko "ogólne rozmowy". Natomiast sekretarz prasowy Pentagonu Geoff Morell przyznał, że Litwa jest jednym z krajów, które mogą przyjąć część instalacji, jeśli negocjacje z Polską zawiodą, ale zaprzeczył, by toczyły się na ten temat rozmowy.
Elementy amerykańskiej tarczy antyrakietowej miałyby się znaleźć w Polsce oraz Czechach. W Polsce USA chciałyby umieścić bazę 10 rakiet przechwytujących, a w Czechach radar do ich naprowadzania. Umowa USA z Czechami ma być podpisana na początku lipca.
Źródło : PAP |
GRYZLI - Sro 18 Cze, 2008
Rzetelność dziennikarzy z PAP
Gmina Lipka -czyt.Debrzno już dawno nie jest brana pod uwagę -oficjalnie powiedziano że jest tylko jedna lokalizacja : Redzikowo koło Słupska -dawne lotnisko 28 Słupskiego PLM
Olasek - Czw 19 Cze, 2008
thikim napisał/a: | Hmm, a jak się sprawa przedstawia z możliwościami zestrzeliwania rakiet przez bazy z terenu Litwy? Nie jest przypadkiem tak że zmniejsza to czas jaki się ma na zestrzelenie rakiety?
Wszystko zależy oczywiście skąd taka rakieta leci i gdzie i przed atakiem skąd sie USA chce bronić. |
Wystarczy pojsc na strone internetowa ktora ci rysuje GC (najkrotsza droga) miedzy dwoma punktami na kuli ziemskiej (jak masz globus to tego nie potrzebujesz). Pociski balistyczne lataja dokladnie po takich drogach.
Jak kazesz sobie narysowac linie miedzy Teheranem i powiedzmy Nowym Yorkiem/Waszyngtonem to trasa przebiega dokladnie nad obwodem Kaliningradzkim(!!). Nie dziwota wiec ze taka baza w Pln.Polsce jest dla USA bardzo dogodna. Ale biorac pod uwage katy zestrzelenia - baza na Litwie (zachodniej czy poludniowej) ma rownie dogodna pozycje - nie ma tez zadnej roznicy co do wyprzedzenia czasowego. Jak nakreslisz sobie natomiast trase miedzy Teheranem i powiedzmy Chicago to taki pocisk nawet by lecial nad Lotwa/Estonia. Krotko mowiac - bawiac sie z globusem jest oczywiste ze nie ma roznicy wartej zlamanego grosza w strategicznym polozeniu takiej bazy miedzy okolicami Slupska i jakims miejscem na Litwie pod wzgledem obrony wschodniego wybrzeza USA. Pozycja w Polsce jest natomiast lepsza jesli chodzi o obrone Europy.
Taka geometryczna analiza natomiast podsuwa jedno pytanie - czy umiejscowienie radaru w Czechach jest najlepsze?. Geometria by sugerowala ze Rumunia/ Ukraina bylyby duzo lepszymi miescami.
Prawie emeryt - Czw 19 Cze, 2008
onet.pl napisał/a: | Polskie prośby ws. tarczy zostały odrzucone
Podjęcie przez USA rozmów o tarczy antyrakietowej z Litwą prawdopodobnie wywoła nowe napięcia w stosunkach z Rosją - pisze dziennik "New York Times".
"Polska opornie podchodzi do dalszych negocjacji ze Stanami Zjednoczonymi w sprawie planów rozmieszczenia tarczy antyrakietowej, co skłania Waszyngton do rozważania Litwy (...) jako ewentualnej lokalizacji alternatywnej" - czytamy w "NYT".
Gazeta pisze, że Rosja zagroziła podjęciem działań już w razie rozmieszczenia elementów tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach, które należały kiedyś do Układu Warszawskiego. "Ale pomysł umieszczenia tarczy na byłym terytorium Związku Radzieckiego zaskoczył niektórych unijnych ekspertów ds. bezpieczeństwa" - czytamy.
Dziennik cytuje dyrektora programowego ds. Europy Środkowej i Wschodniej w Fundacji Roberta Boscha, Gereona Schucha, że "ostatnia rzecz, której potrzebujemy, to kolejny konflikt z Rosją".
"NYT" zwraca uwagę, że Rosja jest już zirytowana próbami rozszerzenia NATO o Ukrainę i zapowiada, że będzie podejmować starania, by do tego nie doszło.
"Zdaniem ekspertów od spraw wojskowości, jeśli Stany Zjednoczone podejmą negocjacje o rozmieszczeniu tarczy na Litwie, Rosja niemal na pewno zajmie jeszcze ostrzejsze stanowisko wobec tego kraju. Rosyjscy decydenci od spraw obronności i bezpieczeństwa wciąż mają ogromne trudności z zaakceptowaniem faktu, że trzy państwa bałtyckie, Estonia, Litwa i Łotwa, oderwały się od Związku Radzieckiego i uzyskały w 1991 roku niepodległość, a następnie przystąpiły do Unii Europejskiej i NATO" - pisze "NYT".
"Nie ma wątpliwości, że jeśli część tarczy antyrakietowej zostanie tu umieszczona, Rosja wykorzysta to do imentu" - powiedział profesor nauk politycznych w Instytucie Stosunków Międzynarodowych i Nauk Politycznych na Uniwersytecie Wileńskim Raimundas Lopata.
Jak pisze "New York Times", zabiegi pod adresem Litwy są wyrazem rozdrażnienia negocjacjami o umieszczeniu tarczy w Polsce.
Gazeta przypomina, że w marcu rząd Donalda Tuska przedstawił USA "krótką, ale kosztowną listę warunków". "Stany Zjednoczone odrzuciły polskie prośby, najwyraźniej rodząc w warszawskim rządzie poczucie, że przed odejściem ekipy (George'a W.) Busha z urzędu w styczniu nie da się dobić targu. Ministrowie mówili, że lepiej zapewne poczekać, aż stanowiska zajmie nowa administracja" - pisze "NYT".
|
Jack Strong - Czw 19 Cze, 2008
Dla Polski jest obojetne czy baza USA bedzie w Polsce czy na Litwie. Dla Rosji podobnie bo na obydwa te panstwa spojrzenie w Moskwie w zasadzie jest jednakowe.
Ale dla Niemiecc lepiej jest jak baza USA bedzie na Litwie a nie w Polsce.
Arrakis - Pon 23 Cze, 2008
Pożyjemy, zobaczymy. Im bardziej skomplikowany system, tym więcej problemów. To normalne. Czekałem, kiedy wyjdzie coś takiego.
http://wiadomosci.onet.pl/1774513,12,item.html
Cytat: | Kwestie techniczne - konieczność przeprowadzenia dodatkowych testów - mogą zadecydować o znacznym opóźnieniu realizacji planów budowy w Europie amerykańskiego systemu tarczy antyrakietowej - podała Associated Press.
Agencja powołuje się na informacje przedstawicieli administracji USA.
Zdaniem tych źródeł, powodem takiego opóźnienia - poza wstępnie ustalony termin 2013 r. - mogą stać się wymogi, związane z koniecznością dalszych testów. Eksperci z amerykańskiego resortu obrony stwierdzili bowiem, iż niedostatecznie przetestowano rakiety przechwytujące.
Jak twierdzi agencja AP, administracja George'a W. Busha początkowo ignorowała ten fakt, zapewniając Kongres, iż system będzie działać. W sytuacji jednak, gdy wszystko wskazuje na to, że kongresmeni zażądają dodatkowych testów, Ministerstwo Obrony wycofało się z takiego stanowiska i planuje obecnie przeprowadzenie trzech testów rakiet przechwytujących. Proces ten może zająć nawet kilka lat.
Takie opóźnienie - ocenia agencja - stanowić może poważny cios dla prezydenta Busha, dla którego budowa systemu obrony przeciwrakietowej ma priorytetowe znaczenie, nawet za cenę poważnych napięć w stosunkach USA z Rosją.
Problem niedostatecznego przetestowania rakiet przechwytujących został podniesiony w raporcie Pentagonu jeszcze w październiku zeszłego roku. Raport był przekazany kongresmenom, jednakże nie został upubliczniony. AP dotarła do kopii tego dokumentu.
Associated Press odnotowuje także, że przyszłość amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej stanęła już pod znakiem zapytania ze względu na niemożność osiągnięcia przez Waszyngton porozumienia z Polską na temat rozmieszczenia na polskim terytorium dziesięciu rakiet przechwytujących.
W ramach tarczy Stany Zjednoczone chcą umieścić w Polsce wyrzutnie rakiet przechwytujących, a w Czechach radar do ich naprowadzania. Mają one chronić Stany Zjednoczone i ich sojuszników przed atakiem ze strony Iranu czy Korei Północnej.
Umowa USA z Czechami ma być podpisana na początku lipca.
W zamian za zgodę na umieszczenie na swoim terytorium wyrzutni rakiet przechwytujących Polska domaga się m.in. pomocy USA w modernizacji sił obrony powietrznej. |
Arrakis
Świtek - Pon 23 Cze, 2008
Tym bardziej strategia przeciągania okazała się bardziej racjonalna...
rzelu - Pon 23 Cze, 2008
Czyli amerykańska administracja poczeka na polski rząd o bardziej miękkich kolanach...
Świtek - Pon 23 Cze, 2008
A teraz wyobraźmy sobie, że sgodziliśmy się na coś... co nie działa i nie wiadomo czy będzie działało... Ale baza powstanie i Amerykanie w niej będą stacjonowali i zajmowali się... no właśnie czym... ?
I okaże się, że Putin miał rację, że nie chodzi o obronę przed zbójeckimi państwami a o m.in. elektroniczne szpiegowanie Rosji... Amy jak te ciurle będziemy cienkimi głosami śpiewali, tak jak nam Amerykanie zagrają, żeby nie uchodzić za większych głupków w oczach innych państw.
thikim - Pon 23 Cze, 2008
Szpiegować to się szpieguje każdy, i placówki ambasad mają trochę większe możliwości , bo są bliżej...
Putin to raczej nie powinien innym zarzucać tego w czym jego kraj wiedzie prym i technologicznie zawsze wyprzedzał Zachód.
Olasek - Pon 23 Cze, 2008
Świtek napisał/a: |
I okaże się, że Putin miał rację, że nie chodzi o obronę przed zbójeckimi państwami a o m.in. elektroniczne szpiegowanie Rosji... |
Ja nie przypominam sobie w czym Putin mial kiedykolwiek racje. Jak on (lub jego doradcy) mysla ze z okolic Slupska lub Pragi mozna tak dobrze szpiegowac Rosje to nie dziwota ze ten kraj przegral Zimna Wojne.
thikim - Wto 24 Cze, 2008
Oj, ale to jak zawsze blef. Rosja i wcześniej ZSRR zawsze blefowało, zawsze wobec każdej inicjatywy Zachodu byli na nie. I Putin wcale nie myśli o zagrożeniu dla Rosji. Po prostu dla zasady ma być nie. Nadto pamiętajmy że tarcza to wzmocnienie polityczno-militarne Zachodu i polepszenie jego obrony. I to Rosji jak najbardziej przeszkadza.
balbina - Wto 24 Cze, 2008
Zwlekanie z decyzją w sprawie budowy tarczy antyrakietowej w Polsce można wyjaśniać na różne sposoby. Teraz pojawiły się kwestie techniczne. Sądzę jednak, iż USA nie czeka na bardziej uległy polski rząd, lecz dość realnie ocenia sytuację polityczną w naszym kraju, która - wbrew pozorom "normalności", deklaracjom i zapewnieniom - stabilna nie jest. Problemem jest zwłaszcza brak jednolitej polityki zagranicznej w ośrodkach władzy. Prezydent i rząd nie mówią - niestety - jednym głosem, zaś kwestie bezpieczeństwa narodowego stają się elementem rozgrywek, zamiast wypracowania jednolitej koncepcji polityki zagranicznej zgodnej z naszymi interesami, zobowiązaniami i polską racją stanu.
Olasek - Wto 24 Cze, 2008
balbina napisał/a: | Teraz pojawiły się kwestie techniczne. |
Dokladnie chodzi tu o przepychanke miedzy politykami w Kongresie, zwlaszcza jak zawsze demokraci kontra republikanie. 99.9% celnosci tych pociskow polega na ostatecznej glowicy ("kill vehicle") i z tym wszyscy sie raczej zagadzaja ze zostala dobrze przetestowana. O co chodzi w tym wypadku to ze wszystkie dotychczasowe testy polegaly na 3-stopniowych rakietach, te ktore maja by umieszczone w Polsce beda 2-stopniowe. Projektanci tych systemow twierdza ze na podstawie poprzednich wynikow i osobnych testow samych 2-stopniowych rakiet nie ma sensu na ponowne testowanie (dublowanie) polaczanych rakiet + kill vehicle. Politycy ktorzy z natury sa bardzo ostrozni i wola opozniac wydanie $$ domagaja sie wiecej testow. Zreszta ta wiadomosc u gory to nic nowego - juz od pewnego czasu USAF zdawalo sobie sprawe ze aby zadowolic pewna grupe politykow dalsze testy musza byc przeprowadzone. A wogole wszystko razem jest palcem na wodzie pisane - Kongres formalnie ani nie glosowal ani nie zmienil odpowiednich ustaw aby wymusic przeprowadzenie tych dodatkowych testow.
A tu ciekawostka dlaczego wprowadzaja 2-stopniowe rakiety zamiast 3-stopniowych? Bo 3-stopniowe maja za duzy (!!) zasieg i geometria przechwycenia powiedzmy Iranskiego pocisku lecacego nad Polska wymagalaby duzo krotszej fazy "boost phase" aby szybciej odlaczyc glowice (kill vehicle) od ostatniego czlonu i dac tej glowicy szanse scigania celu te kilkadziesiat sekund wczesniej niz gdyby to byla rakieta 3-stopniowa.
GRYZLI - Sro 25 Cze, 2008
Cytat: |
Minister Klich dzisiaj w Słupsku
Dziś do Słupska przyjeżdża szef MON Bogdan Klich. Wczoraj Fundacja Słupskie Skrzydła otrzymała nakaz opuszczenia lotniska w Redzikowie. Chodzi o tarczę.
Podczas gdy trwają medialne spekulacje o zmianie lokalizacji tarczy antyrakietowej (m.in. wymienia się Litwę), wszystko wskazuje, że Amerykanie zdania nie zmienili.
Fundacja Słupskie Skrzydła, która dzierżawi pas startowy lotniska w Redzikowie, otrzymała z MON informację, że ma się wynieść. Bez podania przyczyny.
- Nadal nie ma decyzji w sprawie tarczy, więc dlaczego nie możemy dalej dzierżawić pasa startowego - ubolewa Andrzej Opaliński, prezes fundacji, której działalność została sparaliżowana. Jej samoloty na razie stoją zamknięte w hangarach.
Według prezesa Słupskich Skrzydeł, to decyzja szefa nowo powstałego wydziału w ministerstwie zajmującego się obroną przeciwrakietową. MON nie skomentowało tej informacji.
Jednak dziś do Słupska przyjeżdża szef Ministerstwa Obrony Narodowej Bogdan Klich, którego zapytamy o powody decyzji.
Oficjalnie wizyta ministra to rutynowe spotkanie z żołnierzami 7. Brygady Obrony Wybrzeża stacjonującej w Słupsku. A to jednostka, która znajduje się najbliżej miejsca planowanej tarczy.
- Minister odwiedza wszystkie jednostki wojskowe w kraju - mówi kapitan Agnieszka Sirant, oficer prasowa 7. BOW. - To tylko zwykłe robocze spotkanie.
Nieoficjalnie mówi się, że minister może uchylić rąbka tajemnicy w sprawie lokalizacji tarczy w Redzikowie. Świadczy o tym m.in. to, że po rutynowej wizycie będzie konferencja prasowa.
Minister Klich ma odpowiadać na pytania dotyczące instalacji antyrakietowej.
Tymczasem na lotnisku wciąż coś się dzieje. Nasi czytelnicy niemal codziennie informują o samochodach na zagranicznych tablicach rejestracyjnych odwiedzających lotnisko.
Ministerstwo milczy również w tej sprawie.
- Tu chodzi o tarczę - uważa Tomasz Hypki, ekspert wojskowy, prezes agencji lotniczej Altair. - Amerykanie wciąż chcą jej w Polsce. Bardzo też zależy im na zakończeniu negocjacji jeszcze w lipcu. Potem będzie w USA gorąca kampania prezydencka, w której tarcza może się stać kartą przetargową.
Piotr Kawałek |
Z tymi zagraniczniakami na lotnisku to prawda - intensywnie "badają" teren !
Netah - Sro 25 Cze, 2008
[quote="GRYZLI"][quote]Obrazek
Fundacja Słupskie Skrzydła, która dzierżawi pas startowy lotniska w Redzikowie, otrzymała z MON informację, że ma się wynieść. Bez podania przyczyny.
W Legnicy zaraz po wojnie Rosjanie też kazali się Polakom wynieść z połowy miasta. Bez podania przyczyny.
Świtek - Sro 25 Cze, 2008
A zastanawiałeś się dlaczego to było takie proste i dlaczego Północna Grupa Wojsk ZSRS była zgrupowana na tzw. ziemiach odzyskanych?
Prawie emeryt - Czw 26 Cze, 2008
Cytat: |
USA/ Anna Fotyga rozmawia o tarczy antyrakietowej
Szefowa kancelarii prezydenta RP minister Anna Fotyga przebywa od wtorku z kilkudniową wizytą w Waszyngtonie i z przedstawicielami administracji rozmawia m.in. o amerykańskich planach rozmieszczenia w Polsce elementów tarczy antyrakietowej.
"Pani minister przekazała zainteresowanie prezydenta Kaczyńskiego doprowadzeniem do pomyślnego zakończenia rozmów polsko-amerykańskich w sprawie tarczy antyrakietowej" - powiadomił PAP towarzyszący byłej szefowej MSZ dyrektor biura spraw zagranicznych kancelarii prezydenta RP Mariusz Handzlik.
W środę Fotyga m.in. spotkała się w Pentagonie z I zastępcą ministra obrony USA Gordonem Englandem oraz odwiedziła redakcję dziennika "Washington Post".
Jak poinformował dyrektor Handzlik, szefowa kancelarii prezydenta spotyka się w stolicy USA także z doradcą prezydenta Busha ds. bezpieczeństwa narodowego Stephenem Hadley'em, jego odpowiednikiem w biurze wiceprezydenta Cheney'a Jospehem Woodem, oraz dyrektorem wydziału ds. Europy i Eurazji w Departamencie Stanu Danielem Friedem.
Handzlik nie podał dokładniejszych terminów tych spotkań. PAP dowiedziała się, że rozmowa z Friedem odbędzie się w czwartek rano (czasu amerykańskiego).
"Celem wizyty jest podsumowanie połowy kadencji prezydenta RP oraz omówienie aktualnego stanu stosunków polsko-amerykańskich" - oświadczył w przekazanym PAP komunikacie Handzlik.
Dodał, że "lista rozmówców objęła również doradców ds. międzynarodowych kandydatów na prezydenta USA senatora Johna McCaina i senatora Baracka Obamy". Nie poinformował jednak kiedy doszło, bądź dojdzie, do tych spotkań.
Otoczenie ministra Sikorskiego wysłało wczoraj Amerykanom informację, iż Fotyga nie ma pełnomocnictw, by rozmawiać o tarczy.
Anonimowy ekspert do spraw Europy w Waszyngtonie powiedział, że negocjacje z Polską przedłużają się i szkodzą wizerunkowi Polski w Stanach Zjednoczonych. Jednak obie strony są pewne, że najbliższe tygodnie przyniosą rozwiązanie - albo porozumienie, albo komunikat o fiasku negocjacji.
Tomasz Zalewski
|
thikim - Czw 26 Cze, 2008
"Stanu stosunków polsko-amerykańskich"-bardzo trafne zdanie
"I szkodzą wizerunkowi Polski w Stanach Zjednoczonych"- ich duma i buta jest niezmierzona.
Jack Strong - Czw 26 Cze, 2008
Tak ale oni sa mocarstwem swiatowym a Polska petentem ktory chce ich protekcji i ochrony przed aspiracjami Rosji i czesciowo Niemiec. Taka usluzna wobec USA polityke kontynowaly wszystkie ekipy RP po 89r, ciekawe dlaczego. Polityka zagraniczna rzadu PO-PSL miala byc bardziej stanowcza wobec USA ale niezbyt to jej jak na razie wychodzi. Zobaczymy co bedzie dalej
Netah - Czw 26 Cze, 2008
Świtek napisał/a: | A zastanawiałeś się dlaczego to było takie proste i dlaczego Północna Grupa Wojsk ZSRS była zgrupowana na tzw. ziemiach odzyskanych? |
Wiosną '46 w Legnicy (wówczas - Lignica) było 16,7 tys. Polaków, 12,8 tys. Niemców oraz 60 tys. Rosjan - żołnierzy i ich rodzin. Może dlatego było to takie proste... (naród był wówczas mobilny - na ewakuację Polacy dostali dobę).
A poważnie - gdzie PGWAR miała stacjonować? W Mikołajkach?
PS 1- przeprasza za OT.
PS 2- Ciekawe dlaczego ta sytuacja z Legnicy sprzed 60 lat przypomniała mi się przy okazji "tarczy" (w Debrzne, a może w Słupsku)
Świtek - Czw 26 Cze, 2008
Bo zarówno wtedy jak i teraz ludność osiadła (i ich... potomkowie) nie bardzo czuje, że jest u siebie, co bardzo ogranicza ew. protesty... Albo inaczej: lepiej żeby Amerykanie tu się panoszyli, niż Niemcy (z ich punktu, widzenia)...
Olasek - Pią 27 Cze, 2008
Prawie emeryt napisał/a: |
Anonimowy ekspert do spraw Europy w Waszyngtonie powiedział, że negocjacje z Polską przedłużają się i szkodzą wizerunkowi Polski w Stanach Zjednoczonych. Jednak obie strony są pewne, że najbliższe tygodnie przyniosą rozwiązanie - albo porozumienie, albo komunikat o fiasku negocjacji.
|
Jak widze taki zwroty "anonimowy ekspert .." to juz wiem ze to bujda - to zreszta bardzo w stylu Gazety - zeby zwiekszyc dramat, dodac troche piperzyku i wyolbrzymic swoja wartosc wymyslaja 'anonimowych ekspertow' do ktorych tylko oni maja 'dostep'. To nie pierwszy raz.
Świtek - Pią 27 Cze, 2008
A ja mam
Cytat: | wizerunek Polski w Stanach Zjednoczonych. |
w głębokim... poważaniu...
Świtek
Netah - Sob 28 Cze, 2008
Świtek napisał/a: | Bo zarówno wtedy jak i teraz ludność osiadła (i ich... potomkowie) nie bardzo czuje, że jest u siebie, co bardzo ogranicza ew. protesty.. |
Bardzo ciekawy i nie pozbawiony słuszności, moim skromnym zdaniem, pogląd. Tylko czy to znaczy, że np. mieszkańcy Wielkopolski by protestowali?! (przeciwko T-34...?!)
loko - Nie 29 Cze, 2008
Gdy Niemcy hitlerowskie wkroczyły do naszego kraju to była to okupacja. Jednak gdy między innymi nasze wojska wkraczały do Iraku to była misja stabilizacyjna.
Gdy nasi zakładali pułapki na hitlerowców to byli partyzantami. Gdy to samo robią Irakijczycy to są terrorystami.
By ukarać Jaruzelskiego postawili mu zarzut kierowania organizacją przestępczą o charakterze zbrojnym zapominając o milionach ludzi którzy w tej armii przez lata służyli – w tym także oni.
I w końcu gdy w naszym kraju stacjonowały wojska radzieckie to opozycjoniści krzyczeli że była to okupacja. Teraz Ci sami ludzie na siłę chcą tworzyć tu bazy amerykańskie.
To jakaś schizofrenia i potwierdzenie tego że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Olasek - Nie 29 Cze, 2008
loko napisał/a: |
I w końcu gdy w naszym kraju stacjonowały wojska radzieckie to opozycjoniści krzyczeli że była to okupacja. ...
To jakaś schizofrenia i potwierdzenie tego że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. |
Nie, to nie schizofrenia. Tylko tak w ramach podstawowej wiedzy o swiecie wspoleczesnym .. samo stacjonowanie wojsk panstwa A w panstwie B nie jest automatycznie okupacja. Wojska USA sa w Kore Pld. i Japonii, Niemczech czy chocby francuskie w Czadzie (i w Niemczech tez) i nikt tego nie nazywa okupacja (tylko pare przykladow). Okupacja to cos troche wiecej ale dla szanownego forumowicza to zapewne trudne pojecia. No i zle forum.
loko - Nie 29 Cze, 2008
Olasek napisał/a: | ..... samo stacjonowanie wojsk panstwa A w panstwie B nie jest automatycznie okupacja. ...... |
W żaden sposób nie twierdzę że tworzenie baz jak to nazwałeś A w państwie B jest okupacją. Nie twierdzę też że utworzenie jednej czy nawet kilku baz w Polsce będzie okupacją. Zwracam tylko uwagę na problem.
Olasek napisał/a: | ......Okupacja to cos troche wiecej ale dla szanownego forumowicza to zapewne trudne pojecia. No i zle forum. |
Okupacja pokojowa - czasowe zajęcie przez siły zbrojne terytorium obcego państwa, nie będące bezpośrednim wynikiem działań wojennych, lecz mające na celu ochronę określonych praw i interesów państw okupujących.
Okupacja wojenna (łac. occupatio bellica) – czasowe zajęcie przez siły zbrojne państwa prowadzącego wojnę całości lub części terytorium państwa nieprzyjacielskiego i wprowadzenie tam swojej władzy.
Ja twierdzę że Wojska radzieckie nie okupowały naszego kraju. Znajdowały się u nas zgodnie z obowiązującym prawem i za zgodą naszego rządu. Wyjechały zaraz gdy nasze władze swą rekomendację cofnęły.
Jeżeli kolega sądzi inaczej to pozwolę sobie zacytować "Okupacja to cos trochę więcej ale dla szanownego forumowicza to zapewne trudne pojęcia. No i złe forum."
Olasek - Nie 29 Cze, 2008
loko napisał/a: |
Ja twierdzę że Wojska radzieckie nie okupowały naszego kraju. |
To nie wojska radzieckie okupowaly Polske. To ZSRR mialo kompletna polityczno-gospodarcza kontrole nad Polska az do poznych lat 80-tych i ile ich dywizji stacjonowalo w Polsce bylo sprawa drugorzedna. Urodzilem sie i wychowalem za czasow PRL wiec nie to ze wiem o tym z ksiazek historii.
Cytat: | Wyjechały zaraz gdy nasze władze swą rekomendację cofnęły.
|
Bardzo osobliwe zdanie. Wyjechaly bo u nich samych sytuacja polityczna sie drastycznie zmienila, tylko dlatego wogole taki "wyjazd" byl mozliwy. Przed rokiem powiedzmy 1986 by NIE wyjechaly bez wzgledu co by robil rzad Polski i jakie rekomendacje by wydawal. Wycofanie sie Polski z Ukladu Warszawskiego byloby niemozliwoscia (inni probowali z wiadomymi skutkami). Tak samo jak nie wyjechaly z Czechoslowacji w 1968 lub z Wegier w 1956. Pisanie ze wyjechaly bo nasze władze swą "rekomendację cofnęły" jest po prostu humorem z zeszytow i kompletnym ignoranctwem realiow politycznych tamtych czasow.
Prawie emeryt - Nie 29 Cze, 2008
loko - Nie 29 Cze, 2008
Olasek napisał/a: | .....To ZSRR mialo kompletna polityczno-gospodarcza kontrole nad Polska az do poznych lat 80-tych i ile ich dywizji stacjonowalo w Polsce bylo sprawa drugorzedna.
|
I wskaż mi proszę miejsce w którym twierdze inaczej. Choć z tą opinią zgadzam się tylko częściowo wszak długo po roku 80-tym bo aż do dziś i jeszcze przez wiele, wiele lat w przyszłość od Rosji będziemy uzależnieni. Ich ropa, gaz i prąd miała, ma i będzie miała ogromny wpływ na naszą gospodarkę. I nie zmienią tego żadne przemiany polityczne.
Olasek napisał/a: | .....Urodzilem sie i wychowalem za czasow PRL wiec nie to ze wiem o tym z ksiazek historii..... |
Zarzucasz mi ignorancję a sam się do niej posuwasz. Nie zapominaj, że nie jesteś jedyną osobą, która w tamtych czasach żyła. Nie masz wyłączności na ten okres. Tak się złożyło że również urodziłem się, wychowałem i pracowałem w PRL-u i „udało” mi się do partii nie należeć. Nie ma dla mnie znaczenia jak i czy w ogóle z PRL-em walczyłeś czy może byłeś członkiem PZPR.
Olasek napisał/a: | ....Bardzo osobliwe zdanie. Wyjechaly bo u nich samych sytuacja polityczna sie drastycznie zmienila, tylko dlatego wogole taki "wyjazd" byl mozliwy.... |
Zarzucasz mi ignorancję a sam się do niej posuwasz. Nie zapominaj, że nie jesteś jedyną osobą, która w tamtych czasach żyła. Nie masz wyłączności na ten okres. Tak się złożyło że również urodziłem się, wychowałem i pracowałem w PRL-u i „udało” mi się do partii nie należeć. Nie ma dla mnie znaczenia jak i czy w ogóle z PRL-em walczyłeś czy może byłeś członkiem PZPR.
Olasek napisał/a: | ....Pisanie ze .............. jest po prostu humorem z zeszytow i kompletnym ignoranctwem realiow politycznych tamtych czasow. |
Otóż szanowny kolego powiedz to Wałęsie i jego współpracownikom, powiedz to Olszewskiemu i członkom jego rządu, że ich wysiłek negocjacyjny to humor z zeszytów.
Prawie emeryt - Nie 29 Cze, 2008
Temat nie o rozliczeniach, tylko o Tarczy więc ostatni raz bardzo proszę o trzymanie się tematu, nie chcialbym korzystać ze swych uprawnień
Borsukowaty - Nie 29 Cze, 2008
A dziś Chlebowski mówił, że negocjacje "na plus" czy "na minus" to wnet się kończą. Coś brak urzędowego optymizmu....
Z drugiej strony jakby okolice Słupska miały być "10" na tarczy dla ponad brygady rakiet OT z okolic Kaliningradu... to za darmochę się to nijak nie opłaca.
ajzik - Nie 29 Cze, 2008
Tarcza jest już przesądzona - na 100 % Polska podpisze umowe przed wyborami z administacją Busha - ciekawe tylko jak PO sprzeda to opinii publicznej jako sukces bo raczej Patrotów nie dostaniemy ...
Ps. Wiem, że na forum są "lokalsi" więc pewnie mogą potwierdzić, że w okolicy nastapił w ostatnich dniach wręcz wysyp smutnych panów zza Oceanu :-(
bolec71 - Nie 29 Cze, 2008
Jak zwykle pójdziemy na wszystko co Amerykanie nam podsuną, nawet pewnie wybudujemy im bazę za własne pieniądze. A propaganda przedstawi to jako wielki sukces Polski.
A kiedyś denerwowało mnie jak prasa rosyjska określała nas "psem łańcuchowym Ameryki".
Może po wybudowaniu bazy chociaż łańcuch wydłużą.
Borsukowaty - Nie 29 Cze, 2008
Raczej NIC nie dostaniemy.
Ależ będzie sukces... graniczący z cudem.
Earpman - Nie 29 Cze, 2008
A przeanalizujemy taki wariant. Polska mówi tarczy Nie. I co dzieje się dalej? Kto Nas pokocha a kto znienawidzi?
Borsukowaty - Nie 29 Cze, 2008
I nagle okaże się, że nic nie straciliśmy, że można żyć bez łaszenia się do "Big Brothera".
To jak z pójściem do dentysty. Strach "przed", wielka ulga "po".
A i w lustro spojrzeć łatwiej
A kto nas pokocha? Może nikt. Ale spojrzą na nas inni jak na kogoś, kto się szanuje, kto interes narodowy stawia na pierwszym miejscu.
Świtek - Nie 29 Cze, 2008
Z gracza czwartoligowego spadniemy w oczach administracji amerykańskiej jeszcze niżej... I generalnie przestaniemy być dla nich wiarygodni.
Borsukowaty - Nie 29 Cze, 2008
A "oni" dla nas są?
-po "offsecie"?
-po propozycjach "co za tarczę"?
-po "dopuszczeniu" nas do rynku irackiego?
To chyba powinno działać w obie strony.
Świtek - Nie 29 Cze, 2008
Borsukowaty, co do ad.1. Amerykanie wykorzystali fakt, że sami nie wiemy czego chcemy... ad. 3. Amerykanie za nas nie będą załatwiali naszych interesów. Żeby z Iraku gospodarczo coś wyciągnąć to trzeba się o to starać poprzez placówki dyplomatyczne i wspieranie polskich eksporterów. Tego my sami nie robimy, więc pretensje kieruj do naszego prezydenta, premiera i MSZ.
Borsukowaty - Nie 29 Cze, 2008
No, ok. Na 1 i 3 można mieć różne spojrzenie.
A... pkt 2?
Świtek - Nie 29 Cze, 2008
Nie mam pojęcia...
Borsukowaty - Nie 29 Cze, 2008
Bo tak mi się wydaje, że jakby były jakiekolwiek sukcesy w rokowaniach, czyli Amerykanie zgodziliby się na COKOLWIEK to rząd by już odtrąbił sukces negocjacji i kolejny etap przyjaźni miedzy narodami itd.
A tu cisza, tylko coraz ostrożniejsze wypowiedzi: "może tak, może nie..."
ajzik - Nie 29 Cze, 2008
Earpman napisał/a: | A przeanalizujemy taki wariant. Polska mówi tarczy Nie. I co dzieje się dalej? Kto Nas pokocha a kto znienawidzi?
|
Nie ma takiej opcji - po prostu, owe rzekome "twarde" negocjacje to gra pozorów na użytek opinii publicznej, zresztą pielgrzymka Fotygi na kolanach do USA o czymś świadczy :-)
Polscy politycy ( niezależnie od opcji ) USA nie odmawiają ( a dlaczego tak jest to już się można zastanawiać ) - jak określił to wczoraj pewien odważny polski politolog Polska to kraj niepodległy ale nie suwerenny - i coś w tym jest ...
Ozzy - Nie 29 Cze, 2008
Niccolò di Bernardo dei Machiavelli dosyć dawno temu powiedział, że państwa nie mają przyjaciół, państwa mają interesy. Pragmatyczni Amerykanie w ten sposób traktują wszystkich wokół, a romantyczni Polacy czekają na jakieś miłe gesty, może na pieszczoty I krzyk podnoszą, że Obama zapomniał wymienić Polski wśród najważniejszych sojuszników Stanów w Europie. A może nie zapomniał, może po prostu nie uważa Polski za kraj "kluczowy dla amerykańskiego bezpieczeństwa narodowego"? Pozdrawiam
Borsukowaty - Nie 29 Cze, 2008
Jeżeli będzie jak piszesz ajzik, to chciałbym zobaczyć ten nasz komunikat o zakończeniu negocjacji i zyskach dla naszych SZ.
"...strona amerykańska zobowiązała się do wspierania polskich inicjatyw jak również w bliżej nieokreślonej przyszłości do podniesienia kwot pomocy wojskowej dla Polski, aż do 3 milionów USD w roku 2020... (...)... planowane są również na lata 2018-2021 zwiększone dostawy (odpłatne) częsci zamiennych do poamarykańskich fregat OHP i śmigłowców SH-2G.... (....).... strona amerykańska zobowiązała się również do rozpatrzenia ponownego sprawy wiz wjazdowych o ile strona polska wypełni podstawowe warunki.....(....)....na zakończenie szefowie obu delegacji ogłosili największy hit - Polska przejmie kolejna fregatę OHP (FFG-7 - prototypową dla serii), która jako dar rządu USA zostanie nazwana imieniem trzeciego (po Pułaskim i Kościuszce) bohatera obojga narodów Colonela Kuklińskiego...."
ajzik - Nie 29 Cze, 2008
Komunikat jest niezły za wyjątkiem Kuklińskiego - do czasu pozyskania owej fregaty zdążą go awansować pośmiertnie na generała :-)
Ps. Śmieje się ale w sumie to taki bardzo gorzki uśmiech
Prawie emeryt - Nie 29 Cze, 2008
ajzik napisał/a: | Śmieje się |
Przepraszam, kto się śmieje?
O panu K. pisaliśmy tutaj
Każda próba rozmycia i upolitycznienia tematu ®
balbina - Nie 29 Cze, 2008
Zgodzę się, że sprawa pana K. rozmywa wątek jednak - przepraszam szanownego P_E - temat dyskusji jest tematem politycznym, ponieważ dotyczy stosunków międzynarodowych i zagadnień obronności.
Przypominają mi sie polscy politycy, którzy z obrzydzeniem wymawiają przymiotnik "polityczny", choć cały czas w polityce uczestniczą. No to sobie rozmyłam...
Pepelin - Nie 29 Cze, 2008
Sprawa tarczy to nie jest jak sprzedaż samochodu lub fabryki za 10 tys lub 100 tys złotych.
To sprawa poglądu na temat bezpieczeństwo:
1. jeżeli Amerykanie władują w tarczę parę miliardów dolarów + poczucie bezpieczeństwa swoich podatników to w razie inwazji Marsjan na Polskę coś chyba będą musieli zrobić.
lub
2. po co sprzedawać coś za 10 jak można za 1000?
Jeżeli potencjalnym zagrożeniem mogą być Marsjanie to polską racją stanu jest pkt.1
Jeżeli uważamy że takiego zagrożenia nie ma to oczywiście pkt.2
No chyba że zagrożeniem są Amerykanie - ale wtedy po co te rozmowy?
Jeszcze jest możliwość ataku Talibów pociskami jądrowymi co nie dolecą do Ameryki ale dolecą do Polski - obecność tarczy wg mnie nie ma tu znaczenia - przywalą tam gdzie to będzie możliwe - w Iraku jak brakło innych to brali i np. Niemców.
balbina - Pon 30 Cze, 2008
Marsjanie jak Marsjanie, ale podobno w asteroidę można łupnąć... Oj, filmów się naoglądałam.
A wracając do tarczy i naszych stosunków z USA. Padło już tutaj nazwisko Machiavellego (czemuś przez poetę "szpetnym Makiawelem" zwanym). Ów florencki pragmatyk zasłynął zdaniem, że czasami - zamiast lwiej odwagi - potrzebny jest lisi spryt. I właśnie takie działanie przydałoby sie polskiej dyplomacji.
Co do wypowiedzi kandydata Partii Demokratycznej na prezydenta warto zachować "zimną krew". Nie on pierwszy i pewnie nie ostatni zapomniał o Polsce (że nie wspomnę o lapsusach G.W. Busha). Pożyjemy, zobaczymy... Obama nie jest jeszcze zwycięzcą.
Pepelin - Pon 30 Cze, 2008
Marsjanie o których pisałem to oczywiście nie mieszkańcy innych planet.
balbina napisał/a: |
Pożyjemy, zobaczymy... Obama nie jest jeszcze zwycięzcą. |
Obama ze swoją niewątpliwą charyzmą i wątpliwym doświadczeniem często porównywany jest do J.F. Kennediego który doprowadził do kryzysu kubańskiego, inwazji w Zatoce Świń, rozpoczął wojnę w Wietnamie: został prezydentem w 1961 roku a w 1963 dosięgła go kula przypisywana L.H. Oswaldowi. Co by jeszcze zrobił gdyby nie ta kula to nie wiem, ale możliwości miał duże.
Ale niewątpliwie był miłym facetem który chciał dobrze.
Sorry, wiem że to nie ten temat więc raczej bez odbioru lub w innym temacie.
Prawie emeryt - Wto 01 Lip, 2008
Cytat: |
Umowa o tarczy 10 lipca?
Polsko-amerykańskie negocjacje. Trwają gorączkowe wysiłki na rzecz zawarcia umowy w sprawie tarczy antyrakietowej przed wizytą w Polsce szefowej dyplomacji USA
Amerykańska sekretarz stanu Condoleezza Rice przyjedzie do Polski dwa dni po podpisaniu umowy o tarczy z Czechami. Wcześniej odwiedzi też Gruzję
Amerykańska sekretarz stanu Condoleezza Rice przyjedzie do Polski dwa dni po podpisaniu umowy o tarczy z Czechami. Wcześniej odwiedzi też Gruzję
Jak dowiedziała się „Rz”, amerykańska sekretarz stanu Condoleezza Rice przyjedzie do Polski 10 lipca. – Pani Rice nie zdecydowałaby się na przyjazd, gdyby sprawa tarczy nie była przesądzona – mówi nam anonimowy przedstawiciel strony amerykańskiej. W trakcie czterogodzinnego pobytu w Warszawie spotka się z prezydentem Lechem Kaczyńskim, premierem Donaldem Tuskiem i szefem MSZ Radosławem Sikorskim.
Z naszych ustaleń wynika, że wizyta Condoleezzy Rice w Polsce to efekt rozmów Lecha Kaczyńskiego z amerykańskim przywódcą George’em W. Bushem w Izraelu. Zarówno strona amerykańska, jak i Pałac Prezydencki liczą, że będzie to okazja do podpisania porozumienia w sprawie umieszczenia w Polsce amerykańskich wyrzutni antyrakietowych. Wczoraj prezydent Lech Kaczyński w ostatniej chwili opóźnił wylot do Gruzji, by przedyskutować sprawę tarczy z premierem Tuskiem.
Rząd i MSZ od kilku dni krytykują prezydenta, który jest zwolennikiem tarczy, za prowadzenie własnej polityki w tej sprawie. Pretekstem stał się wyjazd do Waszyngtonu szefowej Kancelarii Prezydenta Anny Fotygi, która o tarczy rozmawiała z amerykańskimi politykami.
– Jesteśmy w kluczowym momencie negocjacji, to jest rzeczywiście finał. Mam wrażenie, że w ostatnich dniach stało się coś niedobrego, jeśli chodzi o wspólne działanie na rzecz dobrego finału, że prezydent i jego otoczenie pogubili się działaniach. To nie ułatwia nam pracy – mówił poirytowany Donald Tusk przed spotkaniem z Lechem Kaczyńskim.
Główny polski negocjator w sprawie tarczy, wiceminister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski prowadził wczoraj rozmowy w Waszyngtonie. Były one bardzo intensywne i mają być kontynuowane dziś. W niedzielę szef Klubu PO Zbigniew Chlebowski ogłosił, że decyzja zapadnie w najbliższych dniach.
– Nic nie jest przesądzone, rozmawiamy dalej – mówi nam wysoki rangą przedstawiciel polskich władz. Według naszych rozmówców jest zbyt wcześnie, by mówić o przełomie, choć „sytuacja może się gwałtownie zmienić”. Wiele zależy od amerykańskiej oferty pomocy w modernizacji naszych sił zbrojnych. Raport oceniający potrzeby polskiej armii przygotowuje na zamówienie Pentagonu instytut RAND Corporation. – Raport zostanie przekazany Pentagonowi do końca tego tygodnia – zapewnia „Rz” Stuart Johnson, główny autor studium.
Rząd PO podniósł stawkę w negocjacjach z Amerykanami, domagając się – w zamian za zgodę na budowę amerykańskiej bazy – m.in. wzmocnienia systemu obrony powietrznej Polski. Minister obrony narodowej zapewnia, że nie są to wygórowane warunki.
– Polska nie jest 51. stanem USA, podobnie zresztą jak USA nie są 17. województwem Polski. Dwaj partnerzy powiązani ze sobą długoletnią tradycją współpracy powinni ze sobą rozmawiać jak równy z równym. Jedynym kryterium, które bierzemy pod uwagę, jest interes Polski – przekonuje Bogdan Klich.
Wojciech Lorenz, Piotr Gillert z Waszyngtonu
|
focus - Wto 01 Lip, 2008
"Washington Post": rakiety last-minute
Cytat: | Ustępująca administracja prezydenta USA George'a W. Busha nabrała rozpędu, by sfinalizować przedwczesne i kosztowne umowy z Czechami i Polską w sprawie budowy tarczy antyrakietowej - pisze we wtorek "Washington Post" w artykule wstępnym "Rakiety last-minute".
Według wpływowego dziennika negocjacje z Polską są szczególnie trudne, ponieważ polskie władze postrzegają świat w sposób "zaściankowy". "Washington Post" sugeruje, że lepiej byłoby przekazać sprawę już następnej amerykańskiej administracji. Dziennik przypomina, że podobnego przyspieszenia Pentagon nabrał przed poprzednimi wyborami w 2004 roku, gdy chodziło o budowę tarczy na Alasce.
Teraz pośpiech w sprawie umieszczenia elementów systemu w Europie nie tylko zaognił relacje USA z Rosją. Prawdziwy problem polega na tym, że Bush próbuje zawrzeć umowy z Polską i Czechami zanim Pentagon udowodnił, że system będzie mógł zapewnić północnej Europie i USA obronę przed atakiem rakietowym ze strony Iranu - pisze "Washington Post".Kłopot z polskimi władzami - ocenia waszyngtoński dziennik - polega na tym, że ich perspektywa jest ograniczona. "Bez ogródek twierdzą one, że nie dostrzegają ze strony Iranu żadnego zagrożenia dla swojego kraju; nie czują się też zobowiązane do goszczenia bazy rakietowej po prostu dlatego, że Polska jest w ramach NATO sojusznikiem USA" - zauważa gazeta. Zamiast tego rząd premiera Donalda Tuska "chce wyciągnąć jak najwięcej korzyści od ustępującej administracji Busha w zamian za umowę". Jak wskazuje "Washington Post", "sfrustrowana" polskimi żądaniami administracja Busha rozpoczęła niedawno z Litwą rozmowy na temat bazy.
W rozmowach z polską delegacją w tym tygodniu w Waszyngtonie administracja USA przedstawia kompromisową ofertę. "Lepiej byłoby jednak zostawić sprawę (tarczy) przyszłej administracji" - podsumowuje "Washington Post". Dodaje, że Kongres USA uzależnił finansowanie systemu od przejścia rygorystycznych testów, które nie zostaną zakończone do co najmniej 2010 roku.
Być może system obrony rakietowej okaże się skuteczny i wart budowy, ale obecnie "nadszedł czas, by administracja Busha skończyła swoją krucjatę rozmieszczenia elementów za wszelką cenę" - ocenia dziennik. |
cristoff - Wto 01 Lip, 2008
Rozbawił mnie ten pismak z Washington Post. "Polska patrzy na problem w sposób zaściankowy", bo... nie patrzy na problem przez pryzmat interesu USA? A powinna, bo wszakże istnieje tylko po to by uszczęśliwiać Wielkiego Brata zza Oceanu. Ciekawe, że nasza obecnośc w NATO, która powninna suplikować nas do spełnienia wszystkich zachcianek Amerykanów, jakoś nie nakłania tychże Amerykanów do podobnych odruchów lojalności :zniesienia wiz, czy choćby solidnego wywiązywania się z offsetu, że nie wspomnę o wsparciu misji prowadzonych przez nas w ich interesie czymś więcej niż hammerami starszymi od żołnierzy, którzy nimi jeżdżą... Najwyraźniej Amerykanie są rozłoszczeni, bo lokaj tym razem nie przyniósł kapci... ale dużo w tym naszej winy- jak kogoś przyzwyczajamy do kompletnej darmochy, to potem uzanje to za standart.
ajzik - Wto 01 Lip, 2008
Kapcie juz dawno odniesione - zobaczysz jak Condi przyjedzie :-)
cristoff - Wto 01 Lip, 2008
Condoliza jest na out-cie, jej przyjazd to zbędna Fotyga mozna powiedzieć Ale na pewno poprawi humor naszemu Prezydentowi, okazując mu trochę przyjaznego zainteresowania.
Umiarkowane, mówiąc dyplomatycznie zainteresowanie naszym krajem Obamy, przyprawiające co niektórych o depresję, jest tak naprawdę błogosławieństwem, w końcu może parę osób się obudzi i pozwoli dostrzec naszą realną pozycję, a nie przez pryzmat mżonek. Może pozwoli to na budowanie bardziej partnerskich relacji. Już sobie wyobrażam, jakby to było, gdyby Obama (nawet nie prezydent USA) poklepałby tutaj paru niedopieszczonych polityków i rzuciłby paroma gładkimi słowkami. Bazę antyrakietową wybudowalibyśmy za własną kasę w czynie społecznym...
balbina - Wto 01 Lip, 2008
cristoff napisał/a: | Rozbawił mnie ten pismak z Washington Post. "Polska patrzy na problem w sposób zaściankowy", bo... nie patrzy na problem przez pryzmat interesu USA? A powinna, bo wszakże istnieje tylko po to by uszczęśliwiać Wielkiego Brata zza Oceanu. |
"Zaściankowy" lub "prowincjonalny" sposób widzenia świata, w tym także polityki, polega przede wszystkim na postawie roszczeniowej wobec np. władzy i braku własnego zaangażowania w życie społeczno-polityczne. Czyli - według klasycznej definicji "zaściankowego myślenia" - nas to pojęcie nie dotyczy i użyte było li tylko jako epitet. Polska mała, daleko i zadupie straszne - tak niestety o nas myślą.
Olasek - Wto 01 Lip, 2008
cristoff napisał/a: | Rozbawił mnie ten pismak z Washington Post. "Polska patrzy na problem w sposób zaściankowy", bo... nie patrzy na problem przez pryzmat interesu USA? |
A mnie najbardziej rozbawiaja tacy pismacy co to angielskiego pewnie nie znaja i czytaja tylko polskie media gdzie tlumaczenia obcych gazet sa czesto z przekreconym sensem i to jest ich cale "okno na swiat". Przeczytaj sobie editorial z Washington Post w orginale a zrozumiesz wtedy ze ta gazeta jest suma-sumarum przychylna stanowisku Polski (WP byl zawsze sztandarowym wrogiem tarczy) i jakkolwiek nazywa polski stosunek do tarczy "parochial" nie jest to bynajmniej wypowiedziane w sensie krytki jesli rozumiesz kontekst calego artykulu. Ale do tego trzeba troche dojrzalosci, lepiej znac swiat i orientowac sie w subtelnosciach jezykowych.
Prawie emeryt - Sro 02 Lip, 2008
TVN24 napisał/a: | Osiągnęliśmy porozumienie ws. tarczy
Wstępne porozumienie w sprawie rozmieszczenia na terenie Polski elementów tarczy antyrakietowej zostało osiągnięte - dowiedziała się TVN24, ze źródeł w Departamencie Stanu USA. Amerykanie oczekują teraz decyzji polskich władz.
Piotr Paszkowski o negocjacjach
Wcześniej polskie ministerstwo spraw zagranicznych nie potwierdzało informacji o "osiągniętym porozumieniu ws. tarczy na poziomie roboczym". Jako pierwsze o porozumieniu USA z Polską poinformowały w środę wieczorem czeskie i brytyjskie agencje. - Nie wiem skąd takie informacje. Nie mogę ich potwierdzić - mówił tvn24.pl Piotr Paszkowski. Rzecznik MSZ nie chciał też powiedzieć, czy do porozumienia dojdzie w najbliższych dniach - Jest jeszcze za wcześnie na takie deklaracje - ucinał.
Agencje Reuters i CTK: Decyzja została podjęta
Czeska agencja CTK napisała, że wiarygodne źródła dyplomatyczne w Pradze i Warszawie poinformowały, że Polska uzgodniła z USA warunki umowy w sprawie zainstalowania na polskim terytorium części amerykańskiej tarczy antyrakietowej. O "ostatecznym określeniu warunków umowy" doniósł także Reuters. Agencja cytuje anonimowego rozmówcę, będącego uczestnikiem rozmów, który miał powiedzieć: "Jestem zadowolony z ostatecznej oferty USA wobec Polski".
Rozmowy zakończone
Na razie pewne jest, że główny negocjator strony polskiej w negocjacjach Witold Waszczykowski przekazał rezultaty swojej pracy ministrowi spraw zagranicznych i premierowi.
– Zakończyliśmy rozmowy. Teraz decyzja należy do premiera i szefa MSZ - powiedział "Rzeczpospolitej" Waszczykowski. Nie zdradził szczegółów porozumienia. - Mogę tylko potwierdzić, że na marginesie umowy o bazie poruszaliśmy sprawę szerszej współpracy wojskowej - dodał Waszczykowski.
Donald Tusk spotka się z w czwartek przed południem z ambasadorem Stanów Zjednoczonych Victorem Ashe.
|
bolec71 - Sro 02 Lip, 2008
Prawie emeryt napisał/a: | "Jestem zadowolony z ostatecznej oferty USA wobec Polski" |
jak znam życie to nie dowiemy się żadnych konkretów nt. osiągniętego porozumienia gdyż wszystko zostanie określone jako "niejawne" ze względu na "bezpieczeństwo narodowe stanów zjednoczonych ameryki" (specjalnie piszę z małej litery)
morfeusz34 - Sro 02 Lip, 2008
I tu rola dziennikarzy (zwłaszcza tych od spraw wojskowycj) żeby przycisnąc polityków i się dokładniej dowiedziec (żeby niebyło zdań że np. dostaniemy rakiety-niewiadomo jakie, niewiadomo ile-toż to żadna super chiper tajemica )
ajzik - Czw 03 Lip, 2008
Najsmutniejsze, ze wszystko bylo już ustalone wiele miesięcy temu - w momencie gdy USA sobie zażyczylo Tarcze wiadomo bylo jak to się skończy ... Teraz jeszcze tylko trzeba będzie odwalić teatrzyk podczas wizyty Condi no i najtrudniejszy etap dla strony polskiej - jak przedstawić kolejny akt wasalizmu jako "sukces negocjacyjny" :-)
Ps. Amerykanie latwo zakładają bazy w danym kraju, dużo trudniej jest ich wyprosić, żeby się nie okazało, że sobie nowych Krzyżaków sprowadziliśmy ...
ajzik - Czw 03 Lip, 2008
Sprawę jasno przedstawił wczoraj pan prezydent - Tarcza w Polsce to "symbol" ostatecznego wyjścia spod wplywów FR, brak Tarczy w Polsce to dowód na ciągłe wpływy FR w Polsce
Proste ?
Bardzo
Głupie ?
...
ajzik - Czw 03 Lip, 2008
Uzasadnienie - rzecz ważna ale ja bardziej czekam na to jak strona polska przedstawi tych kilka okruchów z pańskiego stołu jako swój sukces negocjacyjny
Gdyby to nie było takie smutne to nawet było by śmieszne
Borsukowaty - Czw 03 Lip, 2008
RZECZPOSPOLITA napisał/a: |
Zakończyła się ostatnia runda negocjacji na temat budowy w Polsce amerykańskiej bazy. Waszyngton przedstawił też propozycję w sprawie modernizacji polskiej armii. Teraz rząd musi podjąć decyzję - pisze "Rzeczpospolita".
Podczas końcowych rozmów Amerykanie złożyli swoją ofertę dotyczącą modernizacji polskiej armii, od czego rząd Donalda Tuska uzależniał zgodę na budowę bazy. Jesteśmy dobrej myśli – powiedział „Rz” rzecznik Departamentu Stanu USA Chase Beamer. Jak się jednak dowiedzieliśmy, oferta nie wykracza poza kwotę kilkudziesięciu milionów dolarów.
Potrzebujemy czasu, aby ją ocenić – stwierdził minister obrony narodowej Bogdan Klich. Rząd chce się teraz dowiedzieć, czy przedstawione warunki są ostateczne. Premier ma się dziś spotkać z ambasadorem USA w Polsce Victorem Ashem.
"Z naszej strony to już wszystko. Czekamy na decyzję Warszawy" – mówią nam źródła w Waszyngtonie. |
No to ciekawe jaka będzie ocena "oferty" przez stronę polską.
Jak się ona będzie miała do buńczucznych zapowiedzi z początku negocjacji, że bez Patriotów Rędzikowa nie oddamy.
Coś mi się wydaje, że Amerykanie serio mają nas za małych pikusiów.
Czy słusznie.....?
oskarm - Czw 03 Lip, 2008
Przypomnijmy, że rząd chciał 20 000 mln $ (20 mld $). Trzy zera w tą czy w tamtą... Wielki sukces!
ajzik - Czw 03 Lip, 2008
W tym miejscu warto przypomnieć dwa cytaty
Anonimowy urzędnik administracji USA - "Polska to 51 stan USA"
I pan prof Kuźniar ( bardzo Go szanuję za odważne poglądy w przeciwieństwie do róznych innych panów profesorów - np Michałka i Lewickiego ) - " Polska to kraj niepodległy ale nie suwerenny"
[ Dodano: Czw 03 Lip, 2008 ]
Borsukowaty napisał/a: |
No to ciekawe jaka będzie ocena "oferty" przez stronę polską.
Jak się ona będzie miała do buńczucznych zapowiedzi z początku negocjacji, że bez Patriotów Rędzikowa nie oddamy.
Coś mi się wydaje, że Amerykanie serio mają nas za małych pikusiów.
Czy słusznie.....? |
To nie jest kwestia oceny bo decyzje już dawno zapadły, trwał jedynie ( i dalej trwa ) teatrzyk dla opinii publicznej
Czas sobie tylko postawić pytanie czy fakt, że polskie władze ( niezależnie od opcji ) zawsze "zrobią dobrze" USA to nadgorliwość, głupota czy może coś jeszcze ?
ajzik - Czw 03 Lip, 2008
To tylko teatr dla gawiedzi
bolec71 - Czw 03 Lip, 2008
Na pasku w TVN24 podają że Tusk ma rozmawiać dzisiaj z Chenneyem.
Wielki Brat pewnie chce udzielić reprymendy.
Borsukowaty - Czw 03 Lip, 2008
Powtórzę:
"Bez Patriotów nie oddamy Rędzikowa"
Ciekawe co wyjdzie z deklaracji.....
focus - Czw 03 Lip, 2008
Borsukowaty napisał/a: | "Bez Patriotów nie oddamy Rędzikowa" |
Tak trzymać, wyłącznie tak ...
Borsukowaty napisał/a: | Ciekawe co wyjdzie z deklaracji..... |
''Po naszemu'' ... [po naszej myśli] ....
balbina - Czw 03 Lip, 2008
Litwa chętna - podobno - na tarczę. Postraszą i oddamy... Za jakieś paciorki czy coś...
ajzik - Czw 03 Lip, 2008
Borsukowaty napisał/a: | Powtórzę:
"Bez Patriotów nie oddamy Rędzikowa"
Ciekawe co wyjdzie z deklaracji..... |
Napierw miały być miliardy USD ( nawet i 20 :-) ) a teraz już tylko Patrioty ?
Jedna bateria wystarczy ?
Ps. Jak dadzą ze 100 mln USD na rok to będę i tak zdziwiony szczodrością strony amerykańskiej - a zgodzić to się już dawno zgodziliśmy i teraz trwa tylko teatrzyk na potrzeby polskiej opinii publicznej
Borsukowaty - Czw 03 Lip, 2008
ajzik napisał/a: | teraz trwa tylko teatrzyk na potrzeby polskiej opinii publicznej |
Hm... myślę, że jednak nie. Myślę, ze rząd ma zagwozdkę, bo dysproporcja naszych oczekiwań i szczodrości USAmanów jest gigantyczna. Bo zbyt szczegółowo opowiadano co chcielibyśmy dostać. I teraz te dwie listy każdy może porównać. I wyjdzie "sukces" w polityce międzynarodowej. Na miarę cudu.
Moim zdaniem różnice wynikają z oceny zagrożeń naszej i amerykańskiej. Dla nich to Korea, Iran, Bin Laden itp. A dla nas Kaliningrad & Co.
I nic się nie zgadza.
focus - Czw 03 Lip, 2008
balbina napisał/a: | Postraszą i oddamy... |
Nie oceniaj tak nisko negocjacji ''rządu'' w tym zakresie. Wymiana poglądów [instalacja tarczy] toczy się na wielu płaszczyznach i nie tylko politycy mają w tym względzie ''ostateczne zdanie'' ...
balbina - Czw 03 Lip, 2008
Borsukowaty napisał/a: | Dla nich to Korea, Iran, Bin Laden itp. A dla nas Kaliningrad & Co. |
Oni... My... I jeden pakt wojskowy. Coś tu nie pasuje...
Earpman - Czw 03 Lip, 2008
Zgadzam się z focusem. Walka pewnie jest ostra i nigdy nie poznamy jej tajemnic.
balbina - Czw 03 Lip, 2008
focus napisał/a: | Nie oceniaj tak nisko negocjacji ''rządu'' w tym zakresie. Wymiana poglądów [instalacja tarczy] toczy się na wielu płaszczyznach i nie tylko politycy mają w tym względzie ''ostateczne zdanie'' ... |
Rzeczywiście, zbyt mocno "włączyłam" się w ton dyskusji. Mam wrażenie, że prawie nikt z szanownych użytkowników nie jest zwolennikiem naszych nowych sojuszy militarnych. To może zawrzemy jakieś nowe? Lepsze?
ajzik - Czw 03 Lip, 2008
Earpman napisał/a: | Walka pewnie jest ostra i nigdy nie poznamy jej tajemnic.
|
Wątpię co do pierwszego ( a już na pewno nie z naszej strony ) i pełna zgoda co do drugiego :-)
Borsukowaty - Czw 03 Lip, 2008
balbina napisał/a: | Mam wrażenie, że prawie nikt z szanownych użytkowników nie jest zwolennikiem naszych nowych sojuszy militarnych. |
Sojusze aby były trwałe i wiarygodne, to muszą opierać się na wzajemnym zaufaniu i jako takim równouprawnieniu.
Amerykanie chcą mieć element swojego systemu obronnego na naszym terytorium. My chcielibyśmy wzmocnić nasz potencjał obronny. Przedstawiano, czego oczekujemy w zamian. Amerykanie stwierdzili, że to dla nich zbyt drogo. To nie tak, że my się nie zgadzamy (ewentualnie) na amerykańskie propozycje. To Amerykanie nie zgadzają się na nasze. No maja ku temu pełne prawo. To w końcu ich antyrakiety. A dla Rędzikowa być "10" na tarczy dla tej ponad brygady rakiet OT z Kaliningradu....
balbina - Czw 03 Lip, 2008
Zgadzam się z szanownym Borsukowatym, co do istoty oraz zasadności naszych oczekiwań. Myślę jednak, że podczas tej dyskusji (oraz innych prowadzonych na NFoW) łatwo wpadamy w antyamerykańską retorykę. Te określenia typu "Wielki Brat", żywcem przeniesione są z zupełnie innych czasów, gdy rzeczywiście do gadania - jako państwo - niewiele mieliśmy.
Borsukowaty - Czw 03 Lip, 2008
balbina napisał/a: | Te określenia typu "Wielki Brat", żywcem przeniesione są z zupełnie innych czasów, gdy rzeczywiście do gadania - jako państwo - niewiele mieliśmy. |
Bo wtedy ograniczał nas "zewnętrzny układ polityczny" a teraz tylko i wyłącznie nasi politycy robiący co Wielki Brat każe lub..... choćby sugeruje.
Meridan - Czw 03 Lip, 2008
Ciekawe co ustalił Pan Premier z Vice Prezydentem USA w rozmowie telefonicznej która trwała 40 min i niedawno sie zakończyła
Świtek - Czw 03 Lip, 2008
[quote="balbina"] focus napisał/a: | Mam wrażenie, że prawie nikt z szanownych użytkowników nie jest zwolennikiem naszych nowych sojuszy militarnych. To może zawrzemy jakieś nowe? Lepsze? |
Z punktu widzenia naszych historycznych doświadczeń nie zwarliśmy jeszcze układu z Marsjanami... ale w tym wypadku zalecałbym daleko idącą ostrożność bo Mars to "Czerwona Planeta"...
thikim - Pią 04 Lip, 2008
Kolejne artykuły na onecie. Nie będę nawet cytował, nie warto. To co z nich wynika to że w artykule sprzed kilku dni zarzucano stronnictwu Prezydenta psucie negocjacji, teraz nastąpiła odpowiedź ze strony biura Prezydenta i zarzucają że rząd psuje negocjacje.
Nie wchodząc w politykę, kto rzeczywiście jest winny. Tak czy inaczej ktoś tu okłamuje naród. Ja śmiem twierdzić że obie strony. Rząd i Prezydent to ośrodki które powinny współdziałać dla dobra kraju. Tego u nas nie ma.
To zaczyna przypominać żywo Polskę sprzed rozbiorów. Nic tylko kłótnie. Wtedy wykorzystała to Rosja. Teraz USA się na nas łakomi.
Analogia jest olbrzymia. Wtedy Rosja wkroczyła by nas ochraniać. Sejm zmuszono do pracy na własną korzyść. Ciekawe czy dziś nie zmusza się przypadkiem ludzi, tylko nie przymusem a pieniędzmi.
Śmiało można stwierdzić że mamy najgorszych polityków po 1989 roku.
Jedyne co robią to się kłócą lub obiecują złote góry. Dziś za normalność ludzie uważają fakt, że najwyżsi dostojnicy państwowi muszą mieć po parę spraw w sądzie. Kiedyś wydaje mi się że to było nie do pomyślenia. Dziś to nikogo nie dziwi. Tak bardzo się przyzwyczailiśmy do tego że mogą łamać prawo i są bezkarni. Nawet jak to nagrywają kamery, ogląda cała Polska to i tak są bezkarni.
ajzik - Pią 04 Lip, 2008
Naród okłamują wszyscy - taka rola polityków
Zaś klasa polityczna w Polsce trzyma cały czas ten sam poziom od 1989/1990 - nie jest ani lepiej ani gorzej , cały czas w okolicy dna :-)
I żeby nie było tylko o polityce wewnętrznej - umowa ( być może ramowa - ale to wystarczy by związać sobie ręce ) będzie podpisana podczas wizyty Condi ( zdaje się, że 10 lipca ) - coś tak czuję przez moje plomby :-)
A czy USA ulokują ( bo nie przekażą ) w Polsce baterię, pól baterii czy ćwierć baterii Patriotów to i tak nie ma najmniejszego znaczenia :-)
Borsukowaty - Pią 04 Lip, 2008
Dawno tak się nie obśmiałem:
Za Wirtualną Polską:
Cytat: | Amerykańska oferta jest hojna. Uważamy, że wychodzi naprzeciw polskim troskom. Jesteśmy bardzo rozczarowani, że Polacy jeszcze jej nie zaakceptowali - powiedział wyższy przedstawiciel administracji wypowiadający się pod warunkiem zachowania anonimowości. Dodał, że rząd USA jest tym "zszokowany".
W ostatnich negocjacjach na temat tarczy antyrakietowej administracja USA oferowała Polsce "rotacyjne stacjonowanie" rakiet Patriot na jej terytorium, ale oferta ta została odrzucona przez polski rząd jako niewystarczająca - podaje Polska Agencja Prasowa, powołując się na źródła w Waszyngtonie.
Rakiety obronne Patriot - których rząd premiera Donalda Tuska od dawna domagał się jako kluczowego punktu żądanej pomocy USA w modernizacji polskich sił zbrojnych - miałyby pozostawać w Polsce przez miesiąc w ciągu każdego kwartału.
W przyszłości - jak podkreśliło dalej źródło PAP - mogłoby to prowadzić do stałej obecności Patriotów w Polsce. Rakiety byłyby przekazane bezpłatnie, czego również chciał rząd RP.
|
Cyrk objazdowy nam zaproponowali. Czy oni mają nas za IDIOTÓW????
Earpman - Pią 04 Lip, 2008
Mają ! Całe szczęście my, ich też.
Netah - Pią 04 Lip, 2008
Pytanie retoryczne.
Trzeba się zastanowić, czy rzeczywiście nie jesteśmy nimi...
Earpman - Pią 04 Lip, 2008
Czytaj to Neth w kontekście rotacyjnego stacjonowania Patriot-ów.
Netah - Pią 04 Lip, 2008
Jasne, ale nie tylko.
Czytam w gazecie o młodym Polaku, który wywiesił przed domem biało-czerwoną, założył o tym stronę www., namawia ido tego innych, tłumaczy, wyjaśnia, zachęca... czytam, i jestem dumny.
W tej samej gazecie czytam o naszym politykach w kontekście tarczy i tak się wkurzam, że... Chyba niewłaściwi ludzie "piastują"...
G. Hołdanowicz - Pią 04 Lip, 2008
No to rotacyjne stacjonowanie Patriotów to jakieś dziwo. Ale poczekajmy, może jakieś szczegóły się pojawią, bo na razie to brzmi głupawo.
Generalnie jednak problem w tym, że USA nie ma w tej chwili zbędnych systemów PAtriot a i pociski PAC-3 są produkowane dosyć powoli i praktycznie na własne potrzeby (nie licząć większych kilkudziesięciu na eksport; nie pamiętam w tej chwili ile, coś łącznie ok. 100-200). Być może owe rotacyjne stacjonowanie miało pozwolić na szkolenie personelu i doczekanie do czasu, aż zwolni się jakiś system za 3-5 lat? Popytam, popatrzę...
ajzik - Pią 04 Lip, 2008
Cała istota polega na tym ( pomijając fakt, że to tylko gra i Tarcza będzie w Polsce i tak, niezależnie od dzisiejszych wypowiedzi Tuska który nie powiedział ani tak ani nie ), że Amerykanie muszą robić wszystko żeby udać, że Tarcza nie jest przeciwko FR zaś my robimy wszystko, żeby bylo że Tarcza jednak jest przeciwko FR ( stąd chcemy wzmocnienia np OPL ) :-) I dlatego wychodzi tak zabawnie
Ale 10 lipca się zbliża, Condi nie przyjedzie do RP jeśli nie będzie choć ramowej umowy a nie sądzę, żeby nasze władze pozwoliły sobie na odwołanie przez nią wizyty :-)
Dehumanizer - Pią 04 Lip, 2008
Będzie, nie będzie... Pewnie będzie, bo mamy nowego (lepszego?) Wielkiego Brata. Podoba mi się jedynie, że trzymamy jankesów za cojones. I to dobrze.
Borsukowaty - Pią 04 Lip, 2008
Grzegorz, nie sądzę, aby o to chodziło. Jakby Amerykanie planowali "wolny" system nawet za 5 lat to przecież i tarcza nie będzie operacyjna szybciej. A szkolenie nie musi być robione na rotacyjnym batalionie/baterii (?).
Poza tym, przy takiej cenie PAC-ków producent by się spiął i nowe zamówienie zrealizował. I koniec końców jakby im NAPRAWDĘ zależało (lub traktowali by nas POWAŻNIE) to jeden batalion by nam nawet ze stanu US ARMY zdjęli.
ajzik - Pią 04 Lip, 2008
Nie, to oni nas trzymają tylko, że jeszcze nie zaczęli ściskać :-)
Natomiast rząd robi niezłą robote PR żebyś myślał, że jest inaczej - mrówka słonia nigdy nie będzie trzymać za to co ty wiesz a ja uważam :-)
Borsukowaty - Pią 04 Lip, 2008
ajzik napisał/a: | Cała istota polega na tym ( pomijając fakt, że to tylko gra i Tarcza będzie w Polsce i tak, niezależnie od dzisiejszych wypowiedzi Tuska który nie powiedział ani tak ani nie ), że Amerykanie muszą robić wszystko żeby udać, że Tarcza nie jest przeciwko FR zaś my robimy wszystko, żeby bylo że Tarcza jednak jest przeciwko FR ( stąd chcemy wzmocnienia np OPL ) :-) I dlatego wychodzi tak zabawnie
Ale 10 lipca się zbliża, Condi nie przyjedzie do RP jeśli nie będzie choć ramowej umowy a nie sądzę, żeby nasze władze pozwoliły sobie na odwołanie przez nią wizyty :-) |
A ja myślę, że mylisz się. Tu chodzi o to, że Rząd RP postawił i to publicznie pewne warunki progowe i (będąc rządem dbającym o "słupki poparcia" i wiedząc, ze społeczeństwo jest tarczy niechętne) nie może odpuścić.
A nasze warunki to i tak pikuś w porównaniu z pomocą dla Izraela, Egiptu, Pakistanu czy choćby Turcji.
Co do rozczarowania Amerykanów - ja tez jestem polityką USA wobec Polski zaje.....KS rozczarowany.
G. Hołdanowicz - Pią 04 Lip, 2008
Brsukowaty - to wszystko spekulacje. Coś za ideą "rotacyjnego" stacjonowania musi stać. Próbuję wczuć się w ich sposób myślenia... Oczywiście, że szkolenie rotacyjne jest idiotycznym pomysłem. Ale może coś za tym stoi? Nie wiem. To czyste spekulacje i tyle...
Earpman - Pią 04 Lip, 2008
To rotacyjne stacjonowanie to chyba taka ściema. Jak zwiększy się zagrożenie to my przybędziemy a jak będzie spokój to Nas nie będzie. Taki amerykański bękart piątego artykułu NATO.
A gdzieś w tle wspólne procedury,treningi i może w czasie "W" polskie dowodzenie.
Borsukowaty - Pią 04 Lip, 2008
Kiedyś mnie w AON-ie uczyli czegoś o "czołgach wędrownych".
To może i Patrioty takie są?
GRYZLI - Pią 04 Lip, 2008
Generalnie to myślę że amerykanie proponują nam coś czego nie możemy zakceptować tylko po to aby potem dać troszkę więcej i twierdzić że oferta jest hojna.
Oni doskonale wiedzą że nie można pokazać światu że za coś muszą słono zapłacić bo do tej pory albo brali sami to co chcieli albo było im to dawane za friko !
Dając nam to co chcemy pokażą innym że jak ktoś sie uprze to może od nich sporo wytargować a to jest skaza na wizerunku USA
Podoba mi sie pomysł na rotacyjne uruchamianie tarczy przez miesiąc w ciągu kwartału
Ps.
....i tak mi sie nasunęło -czy aby nie jest to jakaś gra między Tuskiem a Kaczyńskim w stylu...podpisz traktat to ja zgodzę się na tarcze
oskarm - Pią 04 Lip, 2008
Cóż Turcja się uparła i dostała 4mld za udostępnienie swojej przestrzeni powietrznej w 2003 roku.
Poza tym jeśli NATO uznało, że tarcza służy całości sojuszu, to jak nie w Polsce, to mogą ją zbudować u innogo członka, więc nie ma co płakać.
Jeśli Amerykanie się nie zgodzą na sensowna pomoc, to czeka nas przerobienie planów budżetowych, tak by uwzględniły miliardowe wydatki na OPL => redukcja jednostek, bo na zastąpienie 1:1 nas stać nie będzie.
Na razie słuszna decyzja rządu.
Earpman - Pią 04 Lip, 2008
GRYZLI napisał/a: | ....i tak mi sie nasunęło -czy aby nie jest to jakaś gra między Tuskiem a Kaczyńskim w stylu...podpisz traktat to ja zgodzę się na tarcze |
Lipa. Prezydent RP już to obiecał Prezydentowi Francji przed wystąpieniem Premiera RP.
ein - Pią 04 Lip, 2008
Rotacyjne stacjonowanie (tak to rozumiem - chyba nie da się inaczej?) oznacza, że Patrioty będą własnością US Army a nie WP to po pierwsze. Po drugie sam pomysł rotacyjnego (nie ciągłego) zabezpieczania czyjegoś bezpieczeństwa jest hmmm nawet nie dyskusyjny, jest po prostu niepoważny i idiotyczny. Każdy potencjalny agresor poczeka sobie na wyjazd rotacyjnego np batalionu i będzie miał dwumiesięcze okno by zrobić co zamierza.
Można się tylko cieszyć, że powiedzieliśmy jak na razie "nie". To, że nie będą nas traktować jak Turcję, Izrael czy Pakistan - to oczywiste. Po tylu latach nie dawania nic w zamian dla Stanów to norma w relacjach z RP. Może wreszcie przyszedł czas by powiedzieć drugiej stronie "stop" - chcecie czegoś od nas, musicie dać coś w zamian. Jeżeli wybory wygrają republikanie, są realne szanse imho na wznowienie negocjacji i to na warunkach, które nie będą dla Polski poniżające i jednocześnie realnie zwiększą nasze bezpieczeństwo. Jeżeli będą to demokraci to sprawa ma imho wartość historyczną - nie umiejscowi Obama tarczy w Europie śr-wsch. a nowa administracja będzie rozwijać systemy antybalistyczne głównie mobilne, przede wszystkim okrętowe, bo tutaj nie ma obostrzeń i trudności politycznych odnośnie stacjonowania. Brzeziński mówi, żebyśmy się nie spieszyli - wie co mówi... jako główny doradca kandydata demokratów daleki jest od entuzjazmu odnośnie obrony przeciwrakietowej w kształcie proponowanym przez republikanów (a precyzyjniej przez obóz Busha). McCane zaś daje jakieś szanse na właściwe potraktowanie naszych propozycji - to, z tego co pamiętam, jeden z nielicznych polityków republikańskich, który swego czasu mówił, (jeszcze przed nominacją i startem, więc nie było to raczej robione "pod wybory") że USA nie traktują swoich najbliższych sojuszników równorzędnie, że są tacy (wymienił Polskę) którzy traktowani są protekcjonalnie i nic z tego bliskiego wsparcia Ameryki nie mają.
O naszym zaś (?) prezydencie szkoda gadać. Dość powiedzieć, że "wybitna mąż stanu" p. Fotyga ma swój znaczący udział - przypomniała Stanom, że są jeszcze w RP politycy, którzy chętnie zgodzą się na wszystko, dokładnie nic w zamian nie oczekując. Pamiętam "światłą" wypowiedź pani minister gdy "ekspercko" oceniła, że starania polskiego rządu w sprawie wzmocnienia obrony plot są bezcelowe, bo Patrioty czy system THAAD to systemy w gruncie rzeczy przestarzałe i Polsce niepotrzebne. Jakbym nie zobaczył/usłyszał to bym nie uwierzył. Coż jw szkoda gadać.
bolec71 - Pią 04 Lip, 2008
Nareszcie po raz pierwszy jestem dumny z postawy negocjatorów i Tuska.
Może usa wreszcie zacznie traktować nas poważnie.
Kwaśniewskiemu wcisnęli F-16 (z tym słynnym offsetem) i złom typu OHP i chyba uważali że za tarczę też da się zapłacić "błyskotkami".
Tak trzymać
ajzik - Pią 04 Lip, 2008
Widać po reakcjach na forum, że PR-owcy Tuska odwalili kawał dobrej roboty ...
Oby wam miny nie zrzedły 10 lipca ( lub nieco później )
gathern - Pią 04 Lip, 2008
No właśnie mam podobne odczucia, czy to nie jest tylko gra pod publiczkę, a 10 lipca i tak zostanie podpisana umowa.
PS. Też jestem przeciwko oddawaniu na takich żałosnych warunkach tarczy.
Bo jak ktoś też kiedyś wspomniał "To do tarczy się strzela" i w razie "W" to spadnie na nas trochę "atomówek".
ajzik - Pią 04 Lip, 2008
Jeśli Condi nie odwoła wizyty to szanse na ramową umowę ( ale wiążące ręce stronie polskiej ) są więcej niż duże - to w wariancie optymistycznym
A w pesymistycznym - wszystko jest już ustalone ( USA "ustąpi" za jakiś czas i owa bateria Patrotów będzie strzegła bazy na okrągło - ale nic więcej ) i dziś była kolejna odsłona teatru + świetna praca PR-owców tego rządu
Obym się mylił
GRYZLI - Pią 04 Lip, 2008
Earpman napisał/a: | GRYZLI napisał/a: | ....i tak mi sie nasunęło -czy aby nie jest to jakaś gra między Tuskiem a Kaczyńskim w stylu...podpisz traktat to ja zgodzę się na tarcze |
Lipa. Prezydent RP już to obiecał Prezydentowi Francji przed wystąpieniem Premiera RP.
|
Obiecanki cacanki...jak podpisze to uwierzę-chłopina sie ociąga więc może Donkowe "NIET" miło być katalizatorem procesu decyzyjnego u naszego Prezia
W sumie to tak jak wiekszość uważam że tarcza jednak u nas będzie ( bardziej u mnie bo w Słupsku mieszkam) ...co nie zmienia faktu że jeśli juz mamy takie wielkie "G" przyjąć na swoje terytorium to niech Dżordż Dablju za to słono zapłaci
Jak nie chce płacić -proszę bardzo ...Litwa czeka z otwartymi rencamy i nogamy, wpięta w wiadomym celu ( Litwini potrzbują samolotów -może jakieś efy z pustini Mojawe ? oczywiście remont na koszt Wilna !)
Borsukowaty - Pią 04 Lip, 2008
ajzik napisał/a: | i owa bateria Patrotów będzie strzegła bazy na okrągło - ale nic więcej |
Przepraszam, ale czy Wy nie słuchaliście TV ostatnimi czasy?
Tu nie chodzi o jakąś obronę samej bazy jakąś baterią Patriotów.
Cały czas mówimy o tym, że to POLSKA ARMIA w zamian za zgodę na rozmieszczenie wyrzutni na naszym terytorium miała uzyskać NOWE ZDOLNOŚCI.
I pierwszoplanowa miała być wymiana elementów systemu OPL na NIEODPŁATNIE dostarczone przez USA dla Polski systemy Patriot z rakietami mk.2 i 3. Mówiono tez o innych systemach rakietowych, systemach rozpoznania szczebla OT itp. Tych zdolnościach, których obecnie obecnie wogóle nie mamy (np. systemy antybalistyczne) jak i te, które niedługo utracimy ze względu na konieczność wycofania sprzętu poradzieckiego.
Bardzo jasno mówiono to przed startem negocjacji i stało się. Amerykanie są "zdziwieni i zszokowani" bo nagle Polacy mówią jakby twardszym głosem.
I słusznie.
ajzik - Pią 04 Lip, 2008
Nie pisałem o tym o czym mówiono ale o tym co będzie
balbina - Pią 04 Lip, 2008
W łonie polskiej władzy (zwłaszcza wykonawczej) mamy przynajmniej dwie koncepcje uprawiania polityki zagranicznej wobec USA. Jedna, bliższa poddańczej (nie napiszę w jakiej pozycji), zgodna jest z dalekowschodnią zasadą kręgów: szuka przyjaciół daleko. Druga jest bardziej "wyprostowana" - próbują coś "ugrać" dla nas. Niepokojące jest to, że kompetencje ośrodków władzy zazębiają się, a w przypadku wzajemnej niechęci – tak jak w naszym przypadku – nie politycy przegrywają, lecz Polska. Na razie górą jest mniej serwilistyczna (służalcza) opcja.
Mała refleksja. W czasach poprzednich sojuszy, które – dla niektórych uczestników tej dyskusji – były czasami naszej młodości (wczesnej, bowiem nadal młodzi jesteśmy), nie moglibyśmy tak dyskutować. I nie tylko dlatego, że internetu nie było…
Netah - Sob 05 Lip, 2008
Owszem, nie moglibyśmy. Ale wpływ na decyzje - i wtedy, i teraz - mamy taki sam.
Czesi, zwykli obywatele, przynajmniej zajęli stanowisko w sprawie radaru. Choć nikt ich nie słucha, przynajmniej zachowali sie jak ludzie w wolnym kraju - próbują być obywatelami. U nas ludzie mają to gdzieś. A jak to napisał jeden z przedmowców "to do tarczy się strzela na wojnie". Reasumując - co z tego, że możemy gadać, jak nikt nie chce?! (pomijam Forum, rzecz jasna). Czy dorosliśmy do tej wolności?
A co do bazy w PL - przecież od dawna wiadomo, że będzie.
Świtek - Sob 05 Lip, 2008
Mam nadzieję że Tusk wytrzyma presję i żadnych instalacji chroniących terytorium USA u nas nie będzie....
gathern - Sob 05 Lip, 2008
Wydaje mi się że to nie jest tak że Polacy nie chcą brać udziału w podejmowaniu decyzji dotyczących naszego kraju. Faktycznie ponad połowa narodu jest tak zdegustowana postawą polityków że nie chce po prostu mieć z polityką nic wspólnego.
Ale inny problem jest w tym że nie ma możliwości !! Jak ja zwykły obywatel mam wyrazić swój sprzeciw ?? Politycy nie dają nam możliwości referendum, polityka informacyjna na temat tarczy jest bardzo ograniczona i chyba tylko w rejonie Redzikowa była prowadzona jakaś kampania informacyjna dotycząca szczegółów tarczy.
Jednak reszta społeczeństwa ma jedynie informacje szczątkowe. A decyzja jaką jest ta instalacja według mnie powinna być skonfrontowana w jakiś sposób ze społeczeństwem.
PS. Pocieszające jest że potencjalny agresor i tak najpierw zaatakuje radar w Czechach co może da nam kilkanaście minut na przygotowanie się
leo - Sob 05 Lip, 2008
Mysle że 10 lipca Donek nie podpisze umowy, bo zapłaciłby za to w sonadazach i wczesniej niż później dostałby po łapach od opinii publicznej. Obecna ekipa jest dość wyczulona na to co podoba się gawiedzi a co nie, więc odrzucając tarczę gra pod publiczkę aby się przypodobać ludziom. Po ujawnieniu beznadziejności amerykańskiej oferty nie mogą ot tak umowy podpisać 10 lipca.
Poza tym żadanie Partiotów jest i tak bardzo marnym postulatem, rząd powinien domagać się dostaw broni za 15-20 mld USD oraz corocznej pomocy wojskowej na poziomie Izreala lub Egiptu.
Netah - Sob 05 Lip, 2008
gathern napisał/a: | W
Ale inny problem jest w tym że nie ma możliwości !! Jak ja zwykły obywatel mam wyrazić swój sprzeciw ?? |
Tak, jak Czesi. Na początek...
To, co Szanowny Przedmówca napisał, może być odczytane jako potwierdzenie mojej oceny rodaków. Bardziej ich interesuje, czy powstanie nowy supermarket czy kolejna galeria (oczywiście - handlowa). A jak ktoś napisał słusznie na Forum, decyzja o tarczy "ustawi" nas na kilkadziesiąt lat. Na dobre lub na złe. Ale ludziska wolą opalanie lub TV.
Cytat:' "Wydaje mi się że to nie jest tak że Polacy nie chcą brać udziału w podejmowaniu decyzji dotyczących naszego kraju. Faktycznie ponad połowa narodu jest tak zdegustowana postawą polityków że nie chce po prostu mieć z polityką nic wspólnego. "
Czyli co? Siedzieć i czekać, aż "się poprawi" (samo)?!
Maly Wilk - Nie 06 Lip, 2008
gathern - odnośnie kampanii informacyjnej w okolicach Redzikowa.
Z rozmowy z Wójtem Gminy Słupsk i jego wystąpienia na jednej z konferencji wiem, że informacje na temat "tarczy" uzyskali od Amerykanów, a dokładnie Ambasadora w Polsce. Skierowali do niego list po tym, jak nie otrzymali odpowiedzi od władz polskich.
W kontekście piątkowej decyzji chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz. Rząd poddawany jest szczególnie silnej presji konkretnych, namacalnych korzyści od USA, ze względu na brak takowych za poparcie w sprawie Iraku (niezależnie od tego czy były one realne czy tylko należały do wytworów wyobraźni decydentów). Ekipa Tuska zrobiła to, czego nie był w stanie Kwaśniewski i Miller - powiedziała Nie USA. Chciałbym wierzyć, że faktycznie ze względu na interesy bezpieczeństwa, a nie tylko sondaże. Jeśli to pierwsze, to sądzę, że doświadczenia irackie będące szczególnie cenną lekcją dla polityków i wnioski z nich płynące wpływają już (bo lepiej późno niż wcale) na politykę zagraniczną i bezpieczeństwa państwa (owszem, jestem optymistą). Gdyby tak faktycznie było i decyzja w sprawie "tarczy" dawałaby temu wyraz, to byłby to duży plus naszej obecności w Iraku.
Rosomak - Nie 06 Lip, 2008
Moim zdaniem Tarcza jest dla Polski korzystna i ja jestem za ale...No właśnie jest jedno ale. Musi powistać na uczciwych dla nas warunkach. To co nam Amerykanie zaproponowali to nawet nie jest śmieszne - to jest bezczelne (przypomnę że zaproponwali nam stacjonawanie PAC-3 Patriot przez miesiąc w kqażdym kwartale). Moim zdaniem absolutne minimum to 4 baterie (za darmo, na stałe, dla nas i obsługiwane przez Polaków) choć to i tak niewiele zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę że USA rocznie na armię wydają prawie 520 mld $ to 4 zestawy przy cenie 1 mld$ za sztukę to brzmi jak kieszonkowe. Oczywiście mamy święte prawo domagać się znaczeni więcej (jak ktoś wyżej napisał) jednak ważne jest żeby nie przegiąć bo moim zdaniem tarcza jest dla nas korzystna sama w sobie. Chodzi jednak o to aby wreszcie pokazać USAńczykom że nie jesteśmy ich podnóżkiem. A naet jeśli Ameryanie nie chcą dać rakiet to niech dadzą cokolwiek innego - przecież nam wszstko jest potrzbne na gwałt (okręty, samoloty, śmigłowce, artyleria, czołgi). Przy tym podzielam obawy niektóryc przedmóców że mimo wszystko Tusk - populista zrobi odpowiednią szopkę i nie zgodzi się, a to będzie najgorsze.
thikim - Nie 06 Lip, 2008
Tarcza by się przydała, ale nie zapominajmy że to zwiększa bezpieczeństwo USA. My na tym nie zyskujemy. Zatem USA powinny się lepiej postarać.
A tak na serio, patrząc logicznie i bez emocji, nikomu to nie jest potrzebne i myślę że ta opcja może wygrać nie tylko w Polsce ale i USA. Wydawanie miliardów na tego rodzaju ochronę uważam za bezsensowne. W czasach gdy miliony giną na nowotwory i zawały, uważam że pieniądze powinny być rozdzielane w sposób proporcjonalny do możliwości uratowania ludzkiego życia. Czyli jeśli gdzieś pieniądze mogą ocalić wiele ludzkich istnień tam powinny być najpierw użyte. Wiem, gdy idzie o ludzkie życie jestem idealistą.
Rosomak - Nie 06 Lip, 2008
Ale przecież nie nam to oceniać czy Amerykanie słusznie wydają te miliardy czy nie. Czy tarcza będzie skuteczna czy nie również nas nie powinno interesować bo jak sam napisałeś to już sprawa USA. My możemy na tym skorzystać i zróbmy to. Moim zdaniem tarcza jest korzystna nawet nie dlatego ż może jakąś rakietę zestrzeli ale dlatego że realnie wprowadza nas w struktury NATO - przestalbysmy być sojusznikiem drugej kategorii bo bezpieczeństwo Polski byłoby w bezpośredni sposób powiązzane z bezpieczeństwem USA. Co do Twojego idealizmu - to pięknie brzmi ale dobrze wiesz że to nie możliwe.
thikim - Nie 06 Lip, 2008
Jeśli Polska ma się stać sojusznikiem pierwszej kategorii to czemu nie chcą nam zaoferować poważnej pomocy wojskowej? Te 20 mln dolarów to śmieszna kwota. Lepiej idźmy po prośbie do pierwszego lepszego miliardera w Rosji i nam więcej da. Takim to ważnym sojusznikiem jesteśmy i będziemy, bo nic się tutaj nie zmieni. My nie jesteśmy sojusznikami, jesteśmy celem który się wystawia gdy się chcę być uprzedzonym o pierwszym uderzeniu bez strat własnych.
Tak samo postąpiono z nami w kwestii "polskich więzień dla terrorystów". Takim to ważnym sojusznikiem byliśmy że się nami USA zastawia zręcznie. Oni torturowali a opinia europejska potępia nas. Czy tak się postępuje z sojusznikiem czy raczej z (tutaj słowo używane jako pauza w języku polskim).
Świtek - Nie 06 Lip, 2008
Rosomak, posiadanie na swojej ziemi instalacje militarne obcego mocarstwa służące li tylko zwiększeniu poziomu obrony tegoż (plus dodatkowe korzyści jak kontrola elektroniczna do 1/3 powierzchni Rosji i parę innych gadżetów wywiadowczych dla USA) przede wszystkim ogranicza naszą suwerenność. To nie jest jak małżeństwo, w którym można się rozwieść. To jest poważna decyzja polityczna, która będzie pętała naszą politykę wewnętrzną i zewnętrzną na pokolenie wnuków moich obecnych dzieci... albo i dłużej.
Patrioty i inne tam rzeczy do duperele dobre dla opinii publicznej... Sprawa jest poważniejsza.
Rosomak - Nie 06 Lip, 2008
Nie mówię że będziemy sojusznikiem 1. czy nawet 2. kategorii bo na to się nie zanosi. Twiedzę że w razie ataku na Polskę USA prędzej nam pomogą. Oficjalnie dlatego że jesteśmy ich "ważnym" sojusznikiem i w ogóle nas kochają, a tak naprawdę będą bronić swoich strategicznych interesów (bazy) na terenie naszego kraju.
Zdaję sobie sprawe że to decyzja na X lat ale jak napisałem wyżej popieram ją nie ze wzlędu na Patrioty czy inną broń bo zgadzam się że to śmiesznie mało.
Powtórzę to co napisałem wyżej: popieram taqrczę bo uważam że jest korzystna sama w sobie.
Żeby nie było niejasności dodam że uważam za absolutniie nie do przyjęcia obecnośc oficeerów kontrolerów państw trzecich czyt. Rosji. Co nawyżej okresowe inspekcje w terminie wyznaczonym przez rząd RP.
Świtek - Nie 06 Lip, 2008
Rosomak, w cuda wierzysz? A ja potrafię sobie wyobrazić sytuację, w której USA za gwarancję nienaruszalności terytorium (baza + 10 km w promieniu) wyrzutni nas oleje, bo dogada się z agresorem. Im na Polsce zależy tak jak w w latach 1943-45.
zwyczajny - Nie 06 Lip, 2008
Nie oleje, bo to będzie ich baza, więc nikt sobie nie pozwoli (USA) na straty Własne , bez reakcji.
Tu chodzi o coś więcej, ile wytargujemy.
Jak znam życie, baza powstanie w Polsce, wcześniej czy później.
Donald gra pod publikę, ale przecież nie powiedział kategorycznie NIE. OT POLITYKA.
Dziad Borowy - Nie 06 Lip, 2008
zwyczajny napisał/a: | Nie oleje, bo to będzie ich baza, więc nikt sobie nie pozwoli (USA) na straty Własne , bez reakcji. |
A kto powiedział, że muszą być jakieś straty na terenie bazy?
Pozdrawiam
bolec71 - Nie 06 Lip, 2008
Najbardziej ucierpi Słupsk, zainstalowanie tarczy w Redzikowie spowoduje zahamowanie rozwoju miasta. O lotnisku sportowo - pasażerskim chyba mogą już zapomnieć, o planach rozwoju w kierunku na Lębork chyba też.
Amerykanie zażyczą pewnie sobie też strefy ochronnej i ciekawe kto poniesie koszty przesiedlania ludzi ?
zwyczajny - Nie 06 Lip, 2008
Dziad Borowy napisał/a: |
A kto powiedział, że muszą być jakieś straty na terenie bazy? |
A kto powiedział, że nie. Widziałeś plan na wypadek....?
Świtek - Nie 06 Lip, 2008
No właśnie mając tu swoje militarne urządzenia Amerykanie będą mieszali się do naszych spraw... zakład?
zwyczajny - Nie 06 Lip, 2008
I tak zawsze się ktoś będzie mieszał, a nawet wszyscy będą, takie położenie mamy geo, i tyle.
Świtek - Nie 06 Lip, 2008
Tyle tylko, że teraz będą mieli materialne powody do tego...
Dziad Borowy - Nie 06 Lip, 2008
zwyczajny napisał/a: | Dziad Borowy napisał/a: |
A kto powiedział, że muszą być jakieś straty na terenie bazy? |
A kto powiedział, że nie. Widziałeś plan na wypadek....? |
Nie widziałem i nie wiem. Chodziło mi o nie wydawanie tak kategorycznych sądów, gdyż jak będzie [odpukać] w godzinie próby – obaj nie wiemy. Możliwych scenariuszy jest wiele.
Pozdrawiam
Borsukowaty - Nie 06 Lip, 2008
Jednym z gorszych aspektów jest to, że obsługa instalacji nie odpowiadałaby przed polskimi władzami nawet za czyny popełnione poza bazą (poza eksterytorialnym terenem bazy). To standard w przypadku amerykańskich baz.
A teren samej bazy byłby totalnie poza jurysdykcją władz RP.
thikim - Nie 06 Lip, 2008
I na to myślę że nie możemy sobie pozwolić. Te warunki są dla mnie nie do przyjęcia. Oczywiście to tylko moje zdanie. Każdy może mieć inne. Wykorzystujmy to że im zależy, nie nam, mi z pewnością nie
bolec71 - Pon 07 Lip, 2008
Cytat: | "Polska upokorzyła USA"
TVN24
- Jeśli Condoleezza Rice nie przyjedzie do Polski, to będzie bardzo negatywny sygnał dla całego świata - mówił w Poranku TVN24 o negocjacjach Polski z USA ws. tarczy antyrakietowej prof. Zbigniew Lewicki. Teraz wiadomo już, że Rice do Polski nie przyjedzie.
Według amerykanisty, jeśli planowana na 10 lipca wizyta w Polsce Condoleezzy Rice się nie odbędzie, to "będzie bardzo negatywny sygnał dla całego świata, że stosunki polsko-amerykańskie zostały przeniesione na zupełnie inny poziom".
Czeska agencja informacyjna CTK poinformowała w poniedziałek, że wizyta amerykańskiej sekretarz stanu w Polsce nie dojdzie do skutku. W dniach 7-10 lipca odwiedzi ona jedynie Pragę, Sofię oraz Tibilisi.
Sposób negocjacji Polaków "niepoważny"
- To była forma publicznego upokorzenia Ameryki - mówi o piątkowej decyzji rządu o odrzuceniu warunków USA w sprawie tarczy antyrakietowej amerykanista prof. Zbigniew Lewicki. W piątek premier Donald Tusk poinformował, że Polska odrzuciła ofertę USA ws. rozmieszczenia w Polsce elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej.
Prof. Lewicki uważa, że innego porozumienia z USA nie będzie, bo nie ma na to czasu. Sposób prowadzenia negocjacji przez polski rząd uznał zaś za "niepoważny". - Jeśli coś jeszcze można uratować, to tylko z administracją Busha - dodaje gość Poranka TVN24. - Polski negocjator wynegocjował formę wstępnego porozumienia, z tym przyjechał do Polski i wtedy ten sam rząd, który wysłał negocjatora mówi "my chcemy więcej" - mówi amerykanista. - Trzeba było go nie wysyłać lub nie finalizować rozmów w Waszyngtonie - dodaje.
Jak rozmawiać, to tylko z administracją Busha
Do USA poleciał minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, by spotkać się z sekretarz stanu USA Condoleezzą Rice. Spotkanie polskiego szefa MSZ z amerykańską sekretarz stanu zaplanowano na poniedziałkowy poranek (ok. godz. 16.30 czasu polskiego). Szef polskiej dyplomacji sam poprosił o spotkanie, mimo że wcześniej Donald Tusk podkreślał, iż w sprawie tarczy ruch należy teraz do Amerykanów. Sikorski ma też rozmawiać z kandydatami na prezydenta USA Barackiem Obamą i Johnem McCainem.
- Nie można liczyć, że po takim publicznym upokorzeniu Ameryki, odrzuceniu jej oferty, czy to Obama czy McCaine będą chcieli "nagrodzić" Polskę, bo to są Amerykanie - mówi prof. Lewicki. - Konsekwencje piątkowej decyzji i tak byłyby ogromne, niezależnie od tego kto wygra wybory. Jeśli coś jeszcze można uratować, to tylko z administracją Busha - dodał.
Mniej czy zero?
Paweł Kowal (PiS): Pozostaje mieć nadzieję, że Polska wynegocjuje najlepsze warunkiJak mówił prof. Lewicki, korzyści jakie mają płynąć z budowy tarczy antyrakietowej są dwojakie: dla USA to sama tarcza, potrzebna Amerykanom za kilkadziesiąt lat, a dla Polski i Czech doraźna pomoc przy koniecznej reformie sił zbrojnych.
- Mogę się zgodzić, że w zamian za tarczę uzyskaliśmy mniej, niż chcieliśmy, ale z drugiej strony po tym, co zrobiliśmy w piątek uzyskaliśmy zero - konkluduje prof. Lewicki. I dodaje: - Mówiło się, że Polska będzie koniem trojańskim Ameryki w Europie. W tej chwili jest jej bliżej do osła, niż konia.
|
Bardzo podoba mi się tytuł artykułu, natomiast nie przejmował bym się opiniami prof. Lewickiego, gdyż znany on jest ze swoich sympatii proamerykańskich. Jeśli dobrze pamiętam to tenże Pan mówił parę lat temu o "ogromnych korzyściach jakie Polska odniesie biorąc udział w misji irackiej" a co mamy widzimy.
Borsukowaty - Pon 07 Lip, 2008
Lewicki napisał/a: | - Mogę się zgodzić, że w zamian za tarczę uzyskaliśmy mniej, niż chcieliśmy, ale z drugiej strony po tym, co zrobiliśmy w piątek uzyskaliśmy zero - konkluduje prof. Lewicki. I dodaje: - Mówiło się, że Polska będzie koniem trojańskim Ameryki w Europie. W tej chwili jest jej bliżej do osła, niż konia. |
Panie Profesorze, na osłów to wyszliśmy, kiedy z Pańskimi idolami poszliśmy do Iraku.
W piątek wygrał interes narodowy i to w bardzo dalekiej perspektywie. Bo jeżeli Amerykanie teraz nie chcieli "zapłacić" chociażby tyle na ile my wyceniliśmy skrawek naszego terytorium, to co byłoby później? Przecież to jeszcze nie były negocjacje nt statusu bazy.
Amerykanie powinni traktować nas poważnie, a nie jak kolonię zamorską, którą steruje się przez telefon z White House. Nasza "cena" była taka, więc jak dla nich za drogo, to niech szukają tanich ofert. Przed negocjacjami ustaliliśmy program od maksimum do minimum. I niżej nie wolno schodzić.
Druga sprawa, że Rząd na problem . Pewni szczodrości Amerykanów (chyba jednak Radzio nie ma rozeznania w temacie) zaczęli opowiadać co to oni dla Armii nie załatwią. A tu ZONG
Rosomak - Pon 07 Lip, 2008
Odnosząc się do postów przed artykułów myślę że warto zaznaczyć że amerykańskie bazy są na terytoriach wielu państw w tym Niemiec i jakoś te państwa na tym nie straciły
A to co mówi prof. Lewicki to jakieś "niepoważne" bzdury. To Amerykanom zależy na tarczy bo to jest ważne z punktu ich strategicznego bezpieczeństwa i właśnie datego pójdą na ustępstwa - bo zwyczajnie nie mam wyboru. A jeśli dla pani Rice Tibilisi jest ważniejsze niż Warszawa to chyba nie mamy o czym rozmawiać. Mimo to mam nadzieję że "zaszczyci" nas swoją obecnością.
Diver - Pon 07 Lip, 2008
Witam
Bazy amerykańskie są już w kilku krajach byłego Układu Warszawskiego i nic się wielkiego nie stało.
Z tego co wiem to stacjonowali/stacjonują na Węgrzech, w Bułgarii i Rumunii. Poza tym oczywiście wiele krajów w Europie Zachodniej np. UK, Włochy, Hiszpania, Niemcy itd.
Jeżeli sami będziemy przejmować się narzekaniami Rosji to znaczy, że dajemy im prawo do traktowania nas nie jak członka UE i NATO, ale jako państwa należącego do rosyjskiej "strefy wpływów".
Oczywiście nie negują prawa Polski do wytargowania zwiększenia pomocy wojskowej i jak najkorzystniejszych dla nas warunków stacjonowania wojsk USA, ale trzeba to było zrobić po cichu w gabinetach, a nie na całe gardło krzyczeć "dajcie nam rakiety Patriot!". Dostaniemy coś bez serwisu, rakiet i czegoś tam jeszcze i potem trzeba będzie dokupywać za własne.
Lepszym rozwiązaniem było po cichu wytargowanie zwiększenie pomocy wojskowej i za tą kasę zamówienie potrzebnego sprzętu w USA.
Ktoś słyszał głośne wrzaski polityków Egipskich o pomoc wojskową? A 2mld $ co roku płyną do sił zbrojnych Egiptu.
Komuś zabrakło przygotowania dyplomatycznego.
Leo63 - Pon 07 Lip, 2008
Ogólnie zgadzam się z Diverem ale przykład Egiptu nie jest najlepszy. Inny sojusznik niż my i o co innego chodzi z ładowaniem tam amerykańskich pieniędzy.
Rosomak - Pon 07 Lip, 2008
Masz rację Diver w sprawie baz w Europie. Jednak uważam że w przypadku Egiptu zdolności negocjacyjne tamtejszych dyplomatów nie miały żadnego znaczenia. USA dają im $ bo silny Egipt jest ich "przyczółkiem" w rejonie Bliskiego Wschodu. Podsumowując - dają bo chcą.
bolec71 - Pon 07 Lip, 2008
Podobnie ładują miliardy w reżim Saudów w poważaniu mając to że jest to jeden z najbardziej krwawych reżimów świata.
Świtek - Pon 07 Lip, 2008
Egipt dostaje za podpisanie pokoju z Izraelem w Camp David i pieniądze te idą na utrzymanie anty islamskiego reżimu w Egipcie.
Co do baz amerykańskich w Europie. Czym innym są te w "starej Europie", powstałe po II WŚ i te nowe. Z tym, że proszę zwrócić uwagę, że różnica w stacjonowaniu wyrzutni interceptorów a dzierżawieniu baz logistycznych i lotnisk oraz stacjonowaniu zwartych pododdziałów jest taka że ten drugi rodzaj pobytu można zwinąć w kilka miesięcy w przypadku zmiany klimatu politycznego. Proste jak drut.
Ja potrafię sobie wyobrazić mieszanie się w nasze sprawy by każdy następny rząd był odpowiednio proamerykański bo w końcu gra idzie o instalacje obronne, które mają zapewnić bezpieczeństwo terytorium i obywatelom (wyborcom!) USA.... Jakoś ta perspektywa gdzieś tutaj umyka.
Diver - Pon 07 Lip, 2008
Witam
Przykład Egiptu jest oczywiście przykładem skrajnym, ale gdybyśmy otrzymali co roku 10-15% kwoty jaką otrzymuje Egipt, to dałoby się przyśpieszyć modernizację techniczną wojska.
Przychylną, antyislamistyczną władzę w Egipcie utrzymuje Egipska Służba Bezpieczeństwa, a nie wojsko. Jest ona sprawna, dobrze wykształcona i bardzo skuteczna. Polityka antyislamistyczna nie wynika z sojuszu z USA, a z dość skomplikowanych spraw wewnętrznych Egiptu. Poprzednika obecnego prezydenta zabili właśnie islamiści. Sam Mubarak jest głównych celem dla miejscowego ruchu islamistycznego. Służba Bezpieczeństwa likwidowałaby bojówki islamistów, bez względu na obecność pomocy wojskowej dla Egiptu.
Co do mieszania się USA w nasze wewnętrzne sprawy.
Tak już jest, że kraje jak widzą dla siebie interes to się mieszają. My mieszamy się w wewnętrzne sprawy Ukrainy, Litwy i Białorusi (i dobrze), Komisja Europejska w nasze. Już tak jest. Polska, gdyby miała odrobinę tak dobrej dyplomacji jak Izrael, mogłaby spróbować wykorzystywać Polonię w USA do nacisków na Kongres w celu zwiększenia pomocy wojskowej. Przeprowadzono akcję lobbingową przed naszym wstąpieniem do NATO, a potem to już ciężko.
Znajomy Amerykanin przypomniał mi jak Wałęsa miał przemówienie w Kongresie i zaczął od "We the People" i się kongresmeni popłakali z przejęcia.
Trochę lobbingu, dobrego PR i zdziałalibyśmy więcej niż płaczliwe konferencje "dajcie mi Patriota".
[ Dodano: Pon 07 Lip, 2008 ]
Świtek napisał/a: | Czym innym są te w "starej Europie", powstałe po II WŚ i te nowe. |
To jest właśnie przykład myślenia, które dyplomacja rosyjska stara się rozpowszechniać. Dzielić NATO na stare i nowe. Uważam, że w naszym interesie jest traktować samych siebie jako "starych członków Nato", a nie rosyjską strefę wpływów.
Świtek - Pon 07 Lip, 2008
Co do braku profesjonalizmu naszej dyplomacji to się z Tobą zgodzę... Diver, natomiast przypisywanie mi intencji których nigdy nie wypowiedziałem świadczy o Twoim, krótkotrwałym pobycie na forum i nieznajomości użytkowników... Dlatego zwracam Ci uwagę byś spojrzał na to zdanie, które zacytowałeś, przeczytał je jeszcze raz ze zrozumieniem i bez wcześniejszych uprzedzeń. Albo wziął pod uwagę, zamiast czynnika politycznego, kwestie ekonomiczne
balbina - Pon 07 Lip, 2008
W całej dyskusji przewija się bardzo ważny element, a mianowicie "poczucie zaufania". Polacy są narodem nieufnym. Historia i codzienność nauczyły nas, że wszędzie należy szukać drugiego dna, zaś ludzie i instytucje istnieją tylko po to, by nas oszukać.
Kryzys zaufania w stosunkach międzynarodowych jest bardzo niebezpiecznym zjawiskiem. Do naszych kontaktów ze światem zewnętrznym dochodzą jeszcze postawy nieufności w sprawach wewnętrznych i - niestety - mamy to, co mamy. Jednocześnie, istnieje w Polakach silne poczucie własnej wartości. Duma narodowa i dbanie o interes własny jest zupełnie dobrą postawą, lecz w stosunku do innych krajów zbyt często wpadamy w ton protekcjonalny i mesjanistyczną retorykę: a to kogoś chcemy zdemokratyzować, a to wprowadzić do UE. Zasłaniamy się historią, męczeństwem i tym, że "za wolność waszą i naszą." Świat popatrzy, może przez chwilę posłucha, ale w stosunkach międzynarodowych liczy się myślenie i działanie pragmatyczne. Vide - Czesi.
Świtek - Pon 07 Lip, 2008
balbina, problem związany z tarczą i naszym wieloletnim związaniu z USA na zasadzie asymetrycznej (supermocarstwo vs gracz trzecioligowy) polega na tym, że to co być może dla nas dobre na dziś, za lat 20 może być dla nas gorsetem, nie do zniesienia.
Wiesz co jest podobnego między nami a Czechami? Jedni zazdroszczą drugim, że nie są tacy jak oni...
Rosomak - Pon 07 Lip, 2008
Racja. W przyszłości może być ciężarem. Ale nie jesteśmy wstanie przewidzieć co się wydarzy w przyszłości - może będzie 3. wojna, może będzie inwazja na Iran, a może jeszcze coś innego. Właśnie dlatego moim zdaniem należy robić to co wyadaje się dla nas korzystne teraz i na przesrzeni lat. Możemy ewentualnie nie robić nic ale biorąc pod uwagę nasze położenie geograficzne nigdy nam to na zdrowie nie wyszło.
Borsukowaty - Pon 07 Lip, 2008
Czyli co? Przyjąć instalacją należąca do obcego mocarstwa, które w trakcie negocjacji nt. tej instalacji jawnie pokazuje, że ma nas w... no powiedzmy w poważaniu. To już lepiej odrzucić propozycję. Przecież to nie jest "nic nie robienie". To jest pokazanie, że Polacy maja swoje zdanie i swoje zapatrywanie na problematykę bezpieczeństwa kraju. Chcieliśmy aby nasza Armia przy okazji budowy instalacji na naszym terytorium osiągnęła/odtworzyła/podniosła pewne zdolności. Amerykanie uważają, że to nie ich biznes. Więc czemu antyrakiety maja być naszym? Z tego co mówią politycy wyłania się obraz rozbieżności w ocenie zagrożeń. Amerykanie widzą je w Iranie, Korei, Pakistanie, Afganistanie. My musimy patrzeć bliżej. Bo te "dalekie wojenki" amerykańskie jakoś tak naciągane w odniesieniu do naszego bezpieczeństwa i interesu się okazują. A sojusz.... Właśnie to co nam proponują...rotacyjne stacjonowanie amerykańskich Patriotów z możliwością ich ewentualnego odkupienia...kiedyś w nieokreślonej przyszłości...
Rosomak - Pon 07 Lip, 2008
Przczytaj uważnie kilka moich ostatnich postów. Wyraźnie napisałem że jestem za tarczą ale na uczciwych zasadach. Albo Amerykanie przystają na nasz warunki i dają Patrioty (conajmniej 4 baterie) albo nie. Jeśli mają nas jak się wyraziłeś w głębokim poważaniu to my ich też miejmy i niech stawiają tarczę na Manhattanie. Jak już wcześniej wspomniałem "rotacyjne Patrioty" nie są nawet śmieszne. Taka propozycja nam uwłacza i dobrze że została odrzucona. Albo w ramach rekompensaty zaproponujmy im rotacyjna tarczę jak się ktoś na onecie wyraził
Tak na marginesie to uważam że z bólem ale w całeości ostatecznie przyjmą nasze warunki. Powtórzę: TAK DLA TARCZY ALE NA UCZCIWYCH ZASADACH
Świtek - Pon 07 Lip, 2008
Myślenie administracji amerykańskiej jest proste jak drut. Zapewnienie bezpieczeństwa USA polega m.in. na fizycznym odsuwaniu możliwości rażenia terytorium USA zarówno przez rakiety z państwa bandyckiego jak i poprzez mniej wysublimowany sposób jak atak terrorystyczny. Im atak na terenie USA staje się mniej możliwy tym bardziej realna staje się pokusa atakowania celów państw związanych. Niech sobie terroryści atakują warszawskie metro czy stację przeładunkową paliw w Swarzędzu. To w żaden sposób nie wpłynie na polityczną sytuację w USA.
Rosomak - Pon 07 Lip, 2008
Wiele się już mówiło o atakach terrorystycznych na Polskę i na szczęście ich nie było. Nie było mimo iż wysłaliśmy wojska ndo Iraku i pośrednio się Al-kaidzie naraziliśmy. Nie było pomimo iż naciski na rząd w tej sprawie wymuszenie ustępstw było znacznie prostsze niż w sprawie ewentualnej tarczy. Nie można tak po prostu powiedzieć "Sorry chłopaki pakujcie tarcze i papa".
Poza tym bezpieczeństwo państw związanych to bezpieczeństwo tarczy a bezpieczeństwo tarczy to bezpośrednie bezpieczństwo hamburgerożerców.
Świtek - Pon 07 Lip, 2008
Jak już wspomniałem, w dyskusji gdzie indziej, obecnie jesteśmy bardzo bezpiecznym krajem... Ale sytuacja, związana z możliwą migracją do Polski imigrantów z krajów muzułmańskich (np siła robocza z Pakistanu) stworzy zaplecze do działania terrorystów.
A jak się będzie miało opinię że Polska to "amerykańska dziwka" (przepraszam, jeśli kogoś uraziłem) to na skutki nie trzeba będzie długo czekać. Mówię tu o perspektywie niedalekiej - jakieś 20 lat ( a może i krótszej).
i - Pon 07 Lip, 2008
Ależ tu bicia piany. No i w czym problem? Oferują rotacyjne stacjonowanie tych SAM'ów? No to niech oferują. Odpowiedź polskiego negocjatora:
Cytat: | Zgadzamy się na rotacyjne stacjonowanie wyrzutni SAM. Jednocześnie Wasza baza też będzie stacjonować rotacyjnie - jeden miesiąc na kwartał. W pozostałe dwa my się zatroszczymy o infrastrukturę. |
Rosomak - Pon 07 Lip, 2008
Imigranci z krajów muzułmańskich są problemem w całej Europie i nie tylko. Ten problem należy rozwiązać wprowadzając albo duże restrykcje dla obywateli tych dzikich państwach, albo całkowiy zakaz wjazdu. Nie piszcie w tym miejscu o wolności i tolerancji bo to dla mnie śmieszne. Jeżeli jacyś ludizi są niebezpieczni a wszyscy wiemy że tak jest to bezpieczeństwo jest priorytetem. Jeśli chcą się wysadzać to prosze bardzo ale u siebie.
A tak na marginesie Twoje określenie w stosunku do Polski jest BARDZO BARDZO NIE NA MIEJSCU tą samą myśl można było wyrazić inaczej.
Świtek - Pon 07 Lip, 2008
Nie da się rozwiązać problemu imigrantów, w sposób przez Ciebie zaproponowany bez łamania praw i wartości, które wspólna Europa ma bronić.
Gdybyś wiedział o tym jak Polska jest postrzegana przez obcokrajowców to byś musiał się przyzwyczaić do gorszych określeń. Masz rację, że mogłem to wyrazić inaczej. Ale chciałem w taki prowokacyjny sposób pokazać, że Polska to nie pępek świata.
Rosomak - Pon 07 Lip, 2008
Tylko poszanowanie praw o których piszesz powinno być wzajemne. Jeśli oni nie szanuja naszych praw w naszym kraju to dlaczego my mamy szanować ich:?:
Borsukowaty - Pon 07 Lip, 2008
Rosomak ma rację. Albo jako goście w naszym domu przestrzegają praw w tym domu obowiązujących, albo niech:
a/ nie przyjeżdżają;
b/ niech wracają skąd przybyli.
I żadne teksty o europejskich ideałach nie są tu na miejscu. Bo jak Drogi Świtku chcesz mieć bajzel to zapraszaj na swoją odpowiedzialność na swoje podwórko.
Ale to jest sraaaaaaaszny OT i zaraz nas gajowy pogoni.
Panie i Panowie, wracamy do tarczy
Świtek - Pon 07 Lip, 2008
Bo my to nie oni...
Ja uważam, że samo zaproponowanie nam Tarczy to była niedźwiedzia przysługa.
lokom - Pon 07 Lip, 2008
1. Można by oczyścić temat z OT?
2. Prof. Lewicki jest amerykanistą, ale - filologiem, znawcą literatury, znamienne jest to, że żaden poważny analityk nie wypowiada się w tej sprawie i dziennikarze szukają "autorytetów" zamiast autorytetów.
3. Kompromitacją ww Pana jest stwierdzenie, że upokorzyliśmy USA domagając się dalszych negocjacji.
4. Niektórzy wyżej piszą, że Rosja nie ma prawa się wtrącać, generalnie zgadzam się z tym, nie miałaby prawa się wtrącać, gdyby lata 2006-2007 nie były z naszej strony latami propagandy antyrosyjskiej, akcentowaniem tarczy jako straszaka (obronnego) wobec wszystkich (i bez tekstów, że rosyjscy generałowie i politycy się na to nie nabrali - oni to wykorzystali w poltyce wewnętrznej i teraz mamy tego pokłosie).
5. Jakoś nikt - łącznie z Amerykanami nie wskazał miarodajnego, opracowanego w instytucjach NATO raportu, jak to miałoby wpłynąć na bezpieczeństwo (innych, wszystkich) państw sojuszu, w tym zakresie mamy tylko szum medialny tworzony politycznymi i dziennikarskimi zabiegami.
balbina - Pon 07 Lip, 2008
Pomijając fakt, że literaturoznawca może mieć większe pojęcie o mentalności, historii i polityce niż niejeden politolog uważam, że poważnych analityków mamy niewielu. Trochę "siedzę" w środowisku i duża część naszych profesorów jeszcze do niedawna broniła zupełnie innych sojuszy. A i my - jako obywatele - często myślimy starymi kategoriami.
Propagandę antyrosyjską strona polska uprawia od wielu lat i szans na poprawienie wzajemnych stosunków raczej nie widać.
Podobno Polska zażądała gwarancji bezpieczeństwa, które mają być zawarte w dodatkowym dokumencie. USA nie chce się na to zgodzić i dublować ustaleń Paktu Północnoatlantyckiego. A dzisiejsza próba dalszych negocjacji - nieco żenująca.
PS. Świtek użył porównania Polski do... Brzydko! Jednak z tego co wiem, to takim paniom się płaci i to z góry, a i szacunek niektóre mają.
Olasek - Wto 08 Lip, 2008
balbina napisał/a: | ale w stosunkach międzynarodowych liczy się myślenie i działanie pragmatyczne. Vide - Czesi. |
Co takiego strasznie "pragamatycznego" Czesi dokonali? Przepraszam bo nie kapuje.
balbina - Wto 08 Lip, 2008
Olasek napisał/a: | Co takiego strasznie "pragamatycznego" Czesi dokonali? |
Miałam na myśli całość polityki czeskiej, w tym także zagranicznej. Może mniej bohaterstwa, ale z korzyściami dla państwa. Gospodarczo stoją nieźle, wcześniej wejdą do strefy euro. Nie zniszczyli własnego przemysłu zbrojeniowego i dalej - z powodzeniem - handlują bronią.
Można się zastanawiać, zwłaszcza w kontekście tego co kursywą szanowny TRY_206 napisał, czy nasi południowi sąsiedzi "dobrze wyjdą" na radarze? Z tego co wiem, amerykańska pomoc dla Czechów obejmuje pomoc o charakterze gospodarczym i technologicznym (know-how), a nie tylko modernizację armii. Trudno ocenić co w dalszej perspektywie będzie korzystniejsze.
Robek86 - Wto 08 Lip, 2008
Fakt nasi "radzieccy przywódcy" wolą trzymać się PRL - owskiego systemu wojskowego w Polsce, w wojsku niestety nie byłem ale mam nadzieję że ten stan się zmieni, lecz się nim interesuje i znam "paru" żołnierzy którzy opowiadają parę paradoksów o wojsku. Ale wracając do tematu tarcza nam może się przydać (NAM, czyli nie że to będzie własność amerykanów którą będą wykorzystywać do własnych rozgrywek) przede czyli będziemy mieć tego jakieś korzyści, stosunku z Rosją nie są zbyt różowe i nigdy chyba już nie będą, 80% społeczeństwa to nacjonaliści w o wiele gorszej formie niż ten nazistowski nie wiadomo kto dojdzie do władzy i kto ma na nią wpływ. Dlatego taki mały system może się przydać do odstraszania, bo jego skuteczność przy takiej bliskości z Rosją i Białorusią może być, (hm jakby to delikatnie powiedzieć) dyskusyjny.
G. Hołdanowicz - Wto 08 Lip, 2008
Tak mi się nasunęła pewna nauka dla tych, co postrzegają politykę międzynarodową i bezpieczeństwa w kategoriach czarno-białych, tragicznych. Pamiętacie, jakie larum było podniesione po wyborze przez Czechów Gripenów, jak podkreślano iż Amerykanie nie będą z nimi więcej chcieli rozmawiać, że przestaną ich traktować jako wiarygodnych sojuszników i różne takie dyrdymały...
A przy okazji - czescy naukowcy brali udział w pracach badawczych związanych z programem obrony rakietowej już od końca lat 1990. Missile Defense Agency miało kontakty z Uniwersytetem Karola i nie tylko
Pamiętajcie, że PIT też był zaproszony do prac w obszarze Missile Defense (w teamie Boeinga), ale wszystko się sprowadzało do wysyłania naukowców za ocean bez realnego prawa wykorzystania wiedzy w pracach krajowych
Robek86 - Wto 08 Lip, 2008
Hm jak ma się złych dyplomatów to i efekty są marne.
G. Hołdanowicz - Wto 08 Lip, 2008
A znamy jakieś PRAWDZIWE szczegóły negocjacji? Ja bym nikogo nie oceniał na bazie mniej lub bardziej prawdziwych, mniej lub bardziej histerycznych bądź hurraoptymistycznych artykułów czy komentarzy. Dyplomacja ma to do siebie, że efekty umów mogą pojawiać się całkiem niezauważone w obszarach kompletnie z pozoru nie związanych z przedmiotem rozmów, być może nawet za kilka miesięcy jeśli nie lat. Tylko bazując na prawdziwych, acz niedostępnych zapisach negocjacji można uczciwie oceniać negocjatorów...
Rosomak - Wto 08 Lip, 2008
Dzisiaj na wp.pl przeczytałem wypowiedź niejakiego Klicha który mówi już tylko o jednej bateri PAC-3. Przecież to jest żałosne. Za tak ważną dla USA instalację mamy dostać 1 zestaw? Bez komentarza.
I na dodatek Klich próbuje nam wmówić że 1 bateria cokolwiek zmienia. Wspomniał też że spowoduje to uruchomienie lini technologiczej w naszym kraju. Tak....z pewnością Hamburgerożercy powiedzą nam jak się skłąda Patrioty i przekażą niezbędne technologie...
Robek86 - Wto 08 Lip, 2008
Hamburgożercy to było dobre. G. Hołdanowicz masz rację lecz popatrz na to co napisał Rosomak jakie są tego efekty, moim osobistym zdaniem jedynym człowiekiem godnym tego stanowiska był niejaki Sikorski!! Zobaczymy teraz jak się sprawi w MSZ.
G. Hołdanowicz - Wto 08 Lip, 2008
Bo obawiam się, że tamta strona stwierdziła, iż dla obrony rejonu wyrzutni to mogą co najwyżej mówić o przekazaniu (jeśli znajdą zbędną) baterii z pociskami (PAC-2 GEM+? PAC-3). Resztę to sobie dokupić będziemy musieli. A bateria z PAC-2 GEM+ to koszt rzędu 190-210 M$, z pociskami PAC-3 to właśnie ok. 300 M$. PRzy czym nie możemy absolutnie iść tylko w kierunku PAC-3, bo ich charakterystyki są jakie są i nas specjalnie nie urządzają bez PAC-2.
Natomiast co ma oznaczać stwierdzenie "linia technologiczna" to nie mam pojęcia.
Z całą pewnością od początku była mowa o konieczności wejścia w posiadanie 5-6 baterii, czyli kompletnego batalionu (w naszej terminologii to raczej brygady) Patriotów. Czyli o wydatku na poziomie 1,2-1,4 mln USD...
Robek86 - Wto 08 Lip, 2008
Z tego co napisałeś to nie mam pojecia poprostu nie znam się na tych rakietach i jeśli możesz mi powiedzieć jaki będzie efekt posiadania PAC - 3 razem z PAC -2.
Hm Brygada Patriotów to całkiem nieźle ale to chyba za mało jak na system rakietowy mający pokryć terytorium Państwa mającego 49 miejsce na świecie.
Rosomak - Wto 08 Lip, 2008
W TVN24 Klich powiedział, że wprawdzie jedna bateria rakiet "Patriot" nie przesądza o pełnym bezpieczeństwie, ale ich obecność "uruchamia całą linię technologiczną, proces który powinien doprowadzić do 2018 roku do posiadania wystarczającego i szczelnego systemu antyrakietowego chroniącego terytorium Polski".
To wspomniana przeze mnie wypowiedź
http://wiadomosci.wp.pl/k...,wiadomosc.html - a to link do całości
G. Hołdanowicz - Wto 08 Lip, 2008
To raczej nie za mało. Nie bronisz wszystkiego. A poza tym tu właśnie tkwi haczyk - aby mówić czy coś wystarczy czy nie trzeba poznać realne właściwości systemu a nie tylko bazować na danych z domeny publicznej.
Zresztą w planach jest posiadanie jeszcze innych systemów, które razem dałyby jakie takie pokrycie. Tylko jeszcze jeden drobny problem - skąd wziąć na to wszystko tych 8-10 miliardów dolarów w ciągu 10 lat.
Nawet ten miliard na jeden batalion (brygadę) to baaaardzo dużo. Stąd między innymi walka. I dobrze.
PAC-2 są optymalizowane do zwalczania statków powietrznych i mają znacznie większy zasięg niż 3-3.5 raza droższe PAC-3 przeznaczone przede wszystkim do zwalczania pocisków rakietowych. To tak zgrubsza.
Robek86 - Wto 08 Lip, 2008
Hm myślałem, myślałem że skoro "kilka" patriotów zabezpieczy nasze terytorium to:
1. Albo będą się rozmnażać jak zwierzątka.
2. Polacy je rozpracują i sami zaczną je produkować.
(sory za ironię jestem dziś w podłym humorze)
"Zdaniem ministra Polska musi być chroniona przed wszystkimi rodzajami rakiet, także średniego i krótkiego zasięgu, a tarcza antyrakietowa pozwala na ochronę przed rakietami dalekiego zasięgu.
Gdyby instalacja amerykańska pojawiła się na terenie Polski, musiałoby jej towarzyszyć wzmocnienie artykułu piątego Traktatu Waszyngtońskiego mówiące o tym, że w przypadku zaatakowania Polski przy pomocy rakiet balistycznych, system zostanie wykorzystany do obrony naszego krajuBogdan Klich
Gdyby instalacja amerykańska pojawiła się na terenie Polski, musiałoby jej towarzyszyć wzmocnienie artykułu piątego Traktatu Waszyngtońskiego mówiące o tym, że w przypadku zaatakowania Polski przy pomocy rakiet balistycznych, system zostanie wykorzystany do obrony naszego kraju - zastrzegł."
Jeśli chcą dobrze chronić te rakiety to powinny być pod Polską kontrola inaczej wzajemna zależność i wydawanie zgody może być za długie!! Przecież lecącej rakiety nie da się już zatrzymać, no chyba że Hamburgożercy opracowali nowy super nowoczesny Gadżet Dżejmsa Bonda w zegarku - Hamulcus rakietus in powietrzus.
Rosomak - Wto 08 Lip, 2008
Np. zegarek z przełącznikiem ON/OFF
Tak na poważnie nie bardzo widzę powód dla którego ktoś miałby nas atakować rakietami dalekiego zasięgu a przecież do zwalczania takich została ona stworzona. Nam zagrażają rakiety zwłaszcza średniego zasięgu.
Robek86 - Wto 08 Lip, 2008
He he ciekawe gdzie można kupić taki zegarek??
Fakt raczej średniego lub bliskiego zasięgu choć dalekiego też mogą się zdarzyć, ale atak z bliska jest skuteczniejszy, zwłaszcza, gdyby zaatakowali nas sąsiedzi. Choć w przypadku konfliktu z Iranem lub Koreą przydadzą się dalekiego zasięgu, choć to tylko gdybanie.
Rosomak - Wto 08 Lip, 2008
Robek86 napisał/a: | Gdyby instalacja amerykańska pojawiła się na terenie Polski, musiałoby jej towarzyszyć wzmocnienie artykułu piątego Traktatu Waszyngtońskiego mówiące o tym, że w przypadku zaatakowania Polski przy pomocy rakiet balistycznych, system zostanie wykorzystany do obrony naszego krajuBogdan Klich
Gdyby instalacja amerykańska pojawiła się na terenie Polski, musiałoby jej towarzyszyć wzmocnienie artykułu piątego Traktatu Waszyngtońskiego mówiące o tym, że w przypadku zaatakowania Polski przy pomocy rakiet balistycznych, system zostanie wykorzystany do obrony naszego kraju - zastrzegł." |
Słowa Klicha
Robek86 - Wto 08 Lip, 2008
Tak słowa Klicha to do nich tak ironizowałem, są zresztą w tym linku który podał Rosomak, .
Borsukowaty - Wto 08 Lip, 2008
Robek86 napisał/a: | w wojsku niestety nie byłem |
i
Cytat: | moim osobistym zdaniem jedynym człowiekiem godnym tego stanowiska był niejaki Sikorski!! |
W momencie jak napisałeś to drugie zdanie udowodniłeś, że pisałeś najszczerszą z prawd w pierwszym.
Co do meritum, to p. Klich opowiadając o jednej, pojedynczej baterii i robiąc jakieś zapowiedzi na lata około 2018 daje dowód, że sprzedadzą się (i nas) za kolejne niczym nie poparte obietnice. To jakieś mrzonki aby planować kolejne coś na lata '16 - '18 kiedy budżet stanowi 1,95% PKB i plany modernizacji ledwo łatają to co będzie wycofane. A w tych planach chyba nie było OPL, bo ta miała być ekwiwalentem za tarczę. Znowu nas Amerykanie wycyckają. Politycy odejdą w niepamięć a my zostaniemy z "10" na tarczy na plecach.
Robek86 - Wto 08 Lip, 2008
Fakt potrzeba nam silnych polityków którzy będą dbać o Polskę, a nie robić tak aby było im wygodnie!!
balbina - Wto 08 Lip, 2008
Olasek napisał/a: | Co takiego strasznie "pragamatycznego" Czesi dokonali? Przepraszam bo nie kapuje. |
Miałam na myśli wiele aspektów czeskiej polityki. Działają może mniej bohatersko, ale właśnie pragmatycznie, realizując własne interesy. Mają wyższy od nas dochód narodowy i na pewno wcześniej wejdą do strefy euro. Nie zniszczyli własnego przemysłu zbrojeniowego i nadal – z powodzeniem, a niekiedy wbrew sojuszom – handlują bronią. Do USA jeżdżą bez wiz.
Trudno powiedzieć, zwłaszcza w świetle tego co szanowny TRY_206 kursywą napisał, czy instalacja radaru opłaci się Czechom. Wiemy jednak, że amerykańska pomoc dla naszych południowych sąsiadów obejmuje nie tylko pomoc w modernizacji armii, lecz przede wszystkim wsparcie gospodarcze i technologiczne. Należałoby się zastanowić, czy w dalszej perspektywie know-how nie jest lepsze niż „gotowce”.
Sama nie jestem przekonana, co do skuteczności i potrzeby budowania na naszym terytorium instalacji antyrakietowej. Mam jednak skrzywienie zawodowe i uważam, że polityka powinna być działalnością świadomą i skuteczną. Obserwując nasze władze oraz ich działania nieodparcie nasuwa się przekonanie o prowadzeniu zabawy dobrej przed sfinalizowaniem sprawy w alkowie. Wiemy jednak, że na dłuższą metę zgrywanie Bohater Dziewicy lub Księżniczki z Niedostępnej Wieży może zdenerwować Rycerza. Zwłaszcza, gdy się później za nim biega i prosi, by się jednak połaszczył…
Rosomak - Wto 08 Lip, 2008
Know-how byłoby lepsze gdybyśmy mieli środki na produkcję ich i zakup dla naszej armii. Niestety nie mamy a rakiety mysimy mieć już a nie za ileś tam lat. Dlatego nas satysfakcjonują jedynie gotowce w ilości conajmniej 4-5 sztuk a nie jak Klich mówi o jednej.
Borsukowaty - Wto 08 Lip, 2008
balbina napisał/a: | na pewno wcześniej wejdą do strefy euro. |
A po co nam euro?
Anglicy, Szwedzi i Duńczycy świetnie się mają ze swoją starą walutą a w każym kraju gdzie euro wprowadzano zwykły obywatel na tym stracił.
Zresztą na ten temat dyskutujemy gdzie indziej.
Czemu nasi "cudni i cudowni" rządzący nie biorą pod uwagą głosu społeczeństwa? Czy mają monopol na "uszczęśliwianie" nas.
Po wypowiedzi Klicha widać, że już się sprzedają a przed negocjacyjne deklaracje maja się nijak do tego co się dzieje. Pojechał Radek do US i chyba przebłagał, aby się Connie nie obrażała...
Wstyd. Sprzedamy kawałek terytorium za mniej niż miliard USD. A Amerykanie umieją kupować, to sobie Alaskę kupili, to Rędzikowo na wyprzedaży trafią...
WSTYD.
Robek86 - Wto 08 Lip, 2008
Tyle przelanej krwi, tyle wojen i walk, za to by sprzedano ziemię, nostalgia tylko tyle czuję, teraz ten co odbije ziemie będzie znów bandytą!!
gathern - Wto 08 Lip, 2008
Oto co podaje większość portali informacyjnych na temat umowy czesko-amerykańskiej.
Cytat: | Poniżej, za AFP i czeskim resortem spraw zagranicznych, główne punkty podpisanego porozumienia:
- radar ma charakter defensywny i jego cel, tak jak pozostałych elementów systemu obrony balistycznej, nie jest sprzeczny z Kartą Narodów Zjednoczonych,
- Stany Zjednoczone i Republika Czeska zobowiązały się ściśle wspierać rozwój systemu obrony antyrakietowej NATO, celem USA jest współpraca operacyjna ich systemu z NATO,
- Stany Zjednoczone zobowiązują się do współpracy w celu wyeliminowania wszelkiego ewentualnego zagrożenia terrorystycznego wobec Republiki Czeskiej i do obrony tego kraju przed rakietami balistycznymi. Republika Czeska będzie uczestniczyć we wszelkich działaniach przeciw możliwym atakom i będzie korzystać z uprzywilejowanej ochrony przeciw takim atakom,
- umowa zawarta jest na czas nieokreślony i można ją rozwiązać w dowolnym momencie, przy czym okres wypowiedzenia trwa 12 miesięcy,
- wszelkie wizyty oficjalnych przedstawicieli krajów trzecich zależą od zgody Czechów,
- maksymalna liczba amerykańskich żołnierzy nie przekroczy 250,
- czeska żandarmeria wojskowa odpowiada za patrolowanie terenu wokół bazy, żołnierze amerykańscy za sam radar,
- na terenie bazy będzie przebywał z całym swym biurem czeski funkcjonariusz,
- Republika Czeska utrzymuje pełną władzę i jest właścicielem bazy, Stany Zjednoczone nie mają prawa do wynajęcia jej terenu,
- w kwestiach środowiskowych Stany Zjednoczone będą w pełni odpowiedzialne na wypadek zanieczyszczenia.
Oprócz głównej umowy Czesi i Amerykanie mają podpisać jeszcze dwa porozumienia. Umowa uzupełniająca, tzw. SOFA (Status of Forces Agreement), dotycząca warunków, na których w Czechach stacjonować będą amerykańscy żołnierze, wciąż jest negocjowana. |
źródło: Onet.pl
Zaznaczyłem najciekawsze fragmenty. Co wy na to ??
Borsukowaty - Wto 08 Lip, 2008
Żołnierze amerykańscy za czyny kryminalne popełnione na terenie bazy i poza nią- na terenie Czech odpowiadają tylko i wyłącznie przed sądami USA.
Tak było na Okinawie, gdzie Amerykanin zgwałcił i zamordował nastolatkę a następnie wywieziono go do US gdzie skazano na 3 lata.
Zwitt - Wto 08 Lip, 2008
W Wiadomościach podali, że MSZ Rosji wydał oświadczenie, że "jeśli w Czechach rzeczywiście powstanie element tarczy to Rosja odpowie nie w sposób dyplomatyczny ale wojskowy".
Być może jest to tylko pobrzękiwanie szabelką, ale takie teksty powinna wykorzystać polska dyplomacja na poparcie naszego stanowiska w ocenie zagrożeń związanych z instalacją tarczy u nas.
lokom - Wto 08 Lip, 2008
Pacta not serwanta, czy jakoś tak - umowy zobowiązują.
Ostatnia poważna umowa militarno-handlowa zakładała, że weźmiemy f-16 w zamian za co USA "wpompują" w naszą gospodarkę i myśl naukowo-techniczną poważne kwoty.
Efy wzięliśmy, miliardów nie widać, a np. w rozliczeniu za 2007 próbowano nam wmówić, że inwestycje w zakładach lotniczych kupionych na zasadzie umowy z opcją finansowania mamy wliczyć do offsetu.
Stany są potęgą nie dlatego, że mają potencjał (jest już kilka innych państw o wyższym potencjale), ale dlatego, że bezwzględnie wykorzystują swój potencjał łącznie z wszystkimi kruczkami prawnymi.
I bez przeceniania roli Rosji - każdy rząd musi brać pod uwagę ich stanowisko - tu nie chodzi o żaden dyktat, ale o realne możliwości wsółpracy sąsiedzkiej w kontekście ich polityki wewnętrznej.
Netah - Wto 08 Lip, 2008
Bardzo ciekawe te info o umowie USA - Republika Czeska. Nie rozumiem - umowę można rozwiązać? Tzn. co - Amerykanie wybudują bazę, a w Czechach zmieni się rząd, który posłucha obywateli i rozwiąże umowę? I co, Amerykanie zadzwonią do Polski po lawetę i wywiozą radar z Czech w sina dal?!
Po drugie: SOFA w negocjacjach, więc różnie to może być. Mogą sie naszym braciom-Czechom miny wydłużyć.
I po trzecie: jest jeszcze czeski parlament.
W Wiadomościach TVP mówili jakieś dziwne rzeczy, że Czesi za zgodę na radar dostaną ... milion USD (milion - nie miliard). Zakupią ołówki i gumki, by łatwiej przyswoić amerykańskie know-how.
A poważnie - co powiecie o takim wyjaśnieniu amerykańskiej postawy wobec Polski?
Cytat za dziennikiem z7 lipca (komentarz redakcyjny): "Sprawa rozbija sie (...) o zaufanie, o obawy Amerykanów przed dostaniem sie planów i zasad działania najnowszych Patriotów w niepowołane ręce, np. wywiadu rosyjskiego." I dalej: "[Amerykanie] nie ufają, że potrafimy upilnować powierzonych nam tajemnic. Patrioty, nawet w starszej wersji, nie stacjonowały dotychczas na terytorium państwa postkomunistycznego ani nie zostały przekazane na wyposażenie jego armii".
Olasek - Wto 08 Lip, 2008
balbina napisał/a: |
Wiemy jednak, że amerykańska pomoc dla naszych południowych sąsiadów obejmuje nie tylko pomoc w modernizacji armii, lecz przede wszystkim wsparcie gospodarcze i technologiczne. Należałoby się zastanowić, |
Nic takiego nie wiemy. Wiemy natomiast ze Czesi dostali przyslowiowe grosze za zgode na instalacje u siebie tego konkretnego radaru/bazy. Czesi uznali ze ten system obrony rakietowej jest na tyle wazny dla ochrony Europy/USA ze pragmatycznie uznali ze nie beda probowali na tym zbijac interesow. Prgamatycznie czy moze filozoficznie?
G. Hołdanowicz - Wto 08 Lip, 2008
Nie wiemy tego. Ale jeszcze raz przypominam, jak kilka lat temu wieszczono umowne zesłanie przez USA Czech na banicję polityczno-gospodarczą za pójście w kierunku Gripena...
Borsukowaty - Wto 08 Lip, 2008
Dziennik napisał/a: | "Sprawa rozbija sie (...) o zaufanie, o obawy Amerykanów przed dostaniem sie planów i zasad działania najnowszych Patriotów w niepowołane ręce, np. wywiadu rosyjskiego." I dalej: "[Amerykanie] nie ufają, że potrafimy upilnować powierzonych nam tajemnic. Patrioty, nawet w starszej wersji, nie stacjonowały dotychczas na terytorium państwa postkomunistycznego ani nie zostały przekazane na wyposażenie jego armii". |
Ktoś chyba zgłupiał....
Przekazali nam już sprzęt i info co najmniej o podobnym znaczeniu i nie było co do tego TAKICH obiekcji.
Chociaż, jak patrzę na "przecieki", "wycieki", "źródła sejmowe", "źródła rządowe" w codziennych mediach to może oni i rację mają?
Świtek - Wto 08 Lip, 2008
A to wszystko pic na wodę fotomontaż:
Cytat: | Triki z Ameryki
Paweł Wroński
2008-07-08, ostatnia aktualizacja 2008-07-07 23:31
Amerykanie w negocjacjach w sprawie tarczy antyrakietowej używają wszystkich trików, jakie już stosowali, sprzedając nam samoloty F-16 w końcu lat 90. Sam się dziwię, że politycy dają się na nie nabierać
1. Polska jest krajem wyróżnionym. Przekazanie samolotu F-16 lub umieszczenie na naszym terenie instalacji tarczy oznacza, że współpracujemy z największym mocarstwem świata! Początkowe projekty umów zakładały, że Polska jedynie podziękuje za wyróżnienie, jakim jest umieszczenie u nas elementów tarczy, nie żądając nic w zamian.
2. Nowe perspektywy dla polskiego przemysłu i szanse na modernizację kraju. Przed zakupem F-16 Lockheed Martin podpisywał umowy z zakładami polskiego przemysłu obronnego, a USA zapowiadały współpracę z polskimi naukowcami i inżynierami. Nic z tego nie wyszło. Teraz też mowa jest o wielkim transferze technologii i rozwoju polskiej myśli technicznej.
3. Negocjacje w niedoczasie. Amerykanie z nagła przyspieszają negocjacje, twierdząc, że tylko z „tym” polskim rządem mogą zawrzeć porozumienie, bo mają do niego zaufanie. Albo tylko „ta” administracja USA może dokończyć negocjacje, bo jest wybitnie przyjazna wobec Polski. Kilkakrotnie nieoficjalnie mówiono o „załamaniu” się negocjacji.
4. Przedstawienie, „jak wielkie skutki może dla Polski spowodować odrzucenie oferty amerykańskiej”. Politycy amerykańscy w czasach negocjacji w sprawie F-16 mówili wprost, jak katastrofalne dla relacji polsko-amerykańskich może być przyjęcie oferty europejskiej (podobnie zresztą mówili Brytyjczycy i Francuzi o tym, jakie skutki wywoła odrzucenie ich oferty). Teraz podobną rolę odgrywają przecieki, że Amerykanie prowadzą negocjacje z Litwą. Ten sposób widzenia sprawy przedstawiają obecnie politycy PiS oraz otoczenie prezydenta.
5. Zapraszanie do USA wpływowych polityków. Gdy USA uważały, że Polsce trzeba sprzedać stare, używane typy samolotów F-16, co rusz powracał z USA któryś z polskich polityków. I przekonywał w gazetach, że tylko takie rozwiązanie jest korzystne dla Polski. Zakup nowych samolotów spowoduje kataklizm.
Jestem skłonny przypuszczać, że prezydencka minister Anna Fotyga rzeczywiście - jak mówili ludzie z otoczenia prezydenta Kaczyńskiego - została zaproszona przez Amerykanów do Waszyngtonu. Tam przekonano ją, jak bardzo hojną ofertę dają nam Amerykanie, jak bardzo niekompetentna ekipa negocjuje sprawę tarczy, jak wielka jest rola przed prezydentem Lechem Kaczyńskim, bo tylko on może te negocjacje uratować.
Z tego punktu widzenia wycofanie się prezydenta Kaczyńskiego z próby politycznego rozgrywania sprawy tarczy było działaniem roztropnym.
6. Argument, że Polska jest nieprzygotowana, nieprofesjonalna i nie wie, czego chce. W czasach negocjacji w sprawie F-16 Amerykanie bez przerwy podkreślali, że Polacy nie mają koncepcji rozwoju sił powietrznych. Gdy tylko Polska kupiła F-16, okazało się, że koncepcję rozwoju sił powietrznych już ma. Nie ma za to koncepcji współpracy z przemysłem amerykańskim, dzięki której dałoby się zaabsorbować offset. I okazało się, że z offsetu wyszły nici (a raczej jego wartość została sztucznie zawyżona przez niektóre zakłady biorące udział w programie, w tym te, które są własnością kapitału amerykańskiego).
Teraz okazuje się, że Polska nie ma koncepcji rozwoju obrony przeciwlotniczej. I dlatego nie należy jej przekazywać rakiet Patriot.
Amerykanie należą do najskuteczniejszych negocjatorów. Istnieje powiedzenie, że administracja USA jest w stanie sprzedać Eskimosom igloo. Polska kilka lat temu kupiła samoloty F-16.
Lobbing amerykański był niebywale skuteczny. Ale transakcja okazała się bardzo dobra dla Polski - F-16 to świetny samolot, a wartość dolara spadła o przeszło połowę od czasu podpisania kontraktu. Sprawa tarczy antyrakietowej jest jednak z punktu widzenia polityki o wiele bardziej poważna, by uzależniać ją wyłącznie od szczęścia. |
Żródło: Gazeta Wyborcza...
Jakoś dziwnym trafem zgadzam się z tezami powyższego artykułu... Kiedy nasi przywódcy zrozumieją naszą trzecioligową pozycję i niewielkie znaczenie dla USA?
Jankes - Wto 08 Lip, 2008
Praktycznie którego kanału informacyjnego nie włączę na satelicie - to rozmowa z generałami/strategami ,a większości nazwisk to nawet nie kojarzę - i jeden mądrzejszy od drugiego - ostatni mówił że sam fakt powstania bazy na naszym terytorium (nawet na lichych warunkach) to już jest gwarancja bezpieczeństwa - bo Amerykanie będą się bali o swoją instalację i atak na nasz kraj będzie równoznaczny z atakiem na USA.
G. Hołdanowicz - Wto 08 Lip, 2008
PRzecież to nie ma kompletnie żadnego znaczenia, te wywody, te wywiady, rozmowy dyskusje. Będzie co ma być. Kompletnie bez znaczenia.
Borsukowaty - Wto 08 Lip, 2008
Ale Grzegorzu - zapraszanie takich a nie innych "fachowców", którzy wypowiadają się w takim a nie innym tonie ma zadanie ułatwić przełknięcie tej żaby....
G. Hołdanowicz - Wto 08 Lip, 2008
A kto powiedział, że trzeba tego słuchać?
Podobin - Wto 08 Lip, 2008
Jeżeli wszyscy w naszym kraju są lekarzami, to mnie również wolno zabrać głos w sprawach mnie dotyczących, a mianowicie w sprawach obronności. Podobnie, jak inni moi rodacy, chciałbym, aby mój kraj był bezpieczny, a zawierane sojusze wzmacniały jego bezpieczeństwo.
Minęło kilkadziesiąt lat od zakończenia wojny i mimo, że w Europie od jej zakończenia, ginęli ludzie, sypały się bomby na niewinnych ludzi, to wciąż nad Wisłą cieszymy się pokojem. Sytuacja złotego pokoju, jest już tak mocno zakorzeniona w naszej świadomości, że coraz mocniej dochodzi do głosu pacyfizm, a argumenty trzeźwo patrzących polityków traktowane są przez większość polskojęzycznych mediów, jak swego rodzaju zamach na demokrację.
W ciągu ostatniej dekady, z różnym skutkiem kolejne rządy, dokonują politycznego ukierunkowania naszej obronności w rejon świetlanej przyszłości, cechującej się systematycznie obniżającymi się nakładami finansowymi, z jednoczesnym utrzymywaniem zwyżkującego poziomu zdolności bojowej naszych sił zbrojnych. Jest to przyczyną wnikliwego analizowania naszych dokonań ze strony naszych sojuszników i niechętnie nastawionych do nas sąsiadów. Zarówno jedni, jak i drudzy zasadniczo różnią się w swoich ocenach od naszych strategów i analityków wojskowych, szczególnie tych, co mocno związali się z ośrodkami decydenckimi.
Ostatni rozpętała się ożywiona dyskusja wokół tarczy antyrakietowej. Zapewne powstanie z tego powodu niejedna praca magisterska lub dyplomowa. Nawet dobrze nie pamiętam, kiedy po raz pierwszy zaczęto o tym mówić. Trudno też mi odpowiedzieć na pytanie, czy jest to środek przeciwko terrorystom, czy też przygotowania do światowego konfliktu w dalekiej przyszłości, kiedy to jedne siły prześcigną dotychczasowy układ polityczno-militarny i ich zwalczenie będzie możliwe tylko przy użyciu zaskakujących uderzeń.
Przy tym temacie brakuje mi właśnie oceny zagrożenia, lub stwierdzenia odpowiednich władz, że dokonano takiej oceny i dla pełnego bezpieczeństwa terytorium Polski niezbędne są do podjęcia określone decyzje. Jednak do tego życzyłbym sobie strategicznego, a nie partyjnego podejścia. W tym względzie nie może być diametralnej różnicy między rządem, a opozycją.
Ponadto nie należy nam wmawiać, że do obrony skutecznej takiego obszaru jak terytorium Polski potrzeba jednej baterii Patriot. Mówię to, mając w pamięci ilość tych wyrzutni zamontowanych w Izraelu, celem zwalczania Irackich R-300. Chyba, że chodzi o zabezpieczenie budynków rządowych lub wybranych ośrodków wypoczynkowych.
Jednocześnie chciałbym, aby specjaliści znaleźli możliwość zabrania głosu i ich propozycje powinny zostać poważnie potraktowane. Ponadto ważne jest, aby właśnie wybór tego środka walki miał swoje uzasadnienie wynikające zarówno z zagrożenia, jak i optymalnego wykorzystania.
Obawiam się jednak, że ten system przyczyni się wkrótce do otwarcia nowego etapu wyścigu zbrojeń, a także wzbudzi zainteresowanie naszym krajem u potencjalnych terrorystycznych zamachowców. Oczywiście dzisiaj daje się zauważyć racjonalność w działaniach rządu, co jest dobrym posunięciem, jak jednak długo będzie trwał ten targ, tarcza za Patrioty?
Borsukowaty - Wto 08 Lip, 2008
Ludziska słuchają i myślą, że będziemy dzięki temu piękni, bogaci i jeszcze bezpieczni.
[ Dodano: Wto 08 Lip, 2008 ]
Podobin napisał/a: | Przy tym temacie brakuje mi właśnie oceny zagrożenia, lub stwierdzenia odpowiednich władz, że dokonano takiej oceny i dla pełnego bezpieczeństwa terytorium Polski niezbędne są do podjęcia określone decyzje. |
Ale właśnie różnica w ocenie zagrożeń a co za tym idzie osiąganie odpowiednich zdolności przez SZ RP były kwestią sporną dotychczas. I ciekawe... czy Amerykanie zaproponują coś, czy "nasi" stwierdzą, że te zagrożenia to może i nie takie groźne są.
Świtek - Wto 08 Lip, 2008
G. Hołdanowicz napisał/a: | PRzecież to nie ma kompletnie żadnego znaczenia, te wywody, te wywiady, rozmowy dyskusje. Będzie co ma być. Kompletnie bez znaczenia. |
Słupki oglądalności mają znaczenie... Jakoś nie łapię Pana tonu rozgoryczenia, rezygnacji... ?
Netah - Wto 08 Lip, 2008
No właśnie: "będzie, co ma być". Czy to podsumowanie sprawy "tarczy", całego problemu obronności w PL czy może generalna ocena demokracji (lub "tzw. demokracji" - zdania są podzielone) w Polsce/w ogóle (niepotrzebne skreślić)?
Jeżeli to ostatnie - to powiedzmy to sobie raz, i będzie spokój: z wyborami, z partiami, słupkami poparcia itp. Kiedyś władza się sama mogła wyżywić, to teraz niech się sama kreuje, a wraz z nią nasza obronność.
G. Hołdanowicz - Wto 08 Lip, 2008
Bo tu nie ma rozmowy, dyskusji. Jest tylko tupanie nóżkami.
Nie uderzył was ton pana Kraśki we Wiadomościach: sprzedawał to wszystko tak, jakby to Polska zabiegała o Tarczę, jakby to była nasza inicjatywa i objawienie. Chyba bardziej niż przy F-16...
Świtek - Wto 08 Lip, 2008
Słowem kłania się brak debaty publicznej od momentu samego niewdzięcznego pomysłu złożonego przez USA.
ajzik - Wto 08 Lip, 2008
G. Hołdanowicz napisał/a: | Bo tu nie ma rozmowy, dyskusji. Jest tylko tupanie nóżkami.
Nie uderzył was ton pana Kraśki we Wiadomościach: sprzedawał to wszystko tak, jakby to Polska zabiegała o Tarczę, jakby to była nasza inicjatywa i objawienie. Chyba bardziej niż przy F-16... |
Wielu dziennikarzy a nawet tzw ekspertów występując w mediach wygaduje takie rzeczy, że w zasadzie tylko jedno nasuwa się na myśl ...
gathern - Wto 08 Lip, 2008
A czy u nas kiedykolwiek była debata na jakikolwiek temat ważny dla Polski ??
W zasadzie zadecydowali decydenci i naród był zmuszony się ustosunkować.
bolec71 - Wto 08 Lip, 2008
Świtek napisał/a: | Słowem kłania się brak debaty publicznej od momentu samego niewdzięcznego pomysłu złożonego przez USA. |
Ponieważ w Polsce społeczeństwo, traktuje się jak stado baranów, któremu można naobiecywać cudów byle poszli do urn. I tak jest od 1945 r. bez względu na opcję polityczną.
Netah - Wto 08 Lip, 2008
G. Hołdanowicz napisał/a: | Bo tu nie ma rozmowy, dyskusji. Jest tylko tupanie nóżkami.
Nie uderzył was ton pana Kraśki we Wiadomościach: sprzedawał to wszystko tak, jakby to Polska zabiegała o Tarczę, jakby to była nasza inicjatywa i objawienie. Chyba bardziej niż przy F-16... |
Mnie akurat uderzył, zwłaszcza, że p. Krasko to bardzo inteligentny dziennikarz. Czyli... A o ile pamiętam, pytał z bólem koleżankę w USA: "czy jeszcze jestesmy w tej grze?
Świtek - Wto 08 Lip, 2008
Słowem wiadomo, kto jest lobbystą (przed upadkiem I RP takich ludzi nazywano stronnikami)...
Nie dość, że dziwka to tania i głupia... jak się okazuje.
balbina - Wto 08 Lip, 2008
Debata publiczna? W kraju gdzie mniej niż połowa obywateli chodzi na wybory? Gdzie - podobno - 60% ludzi nie rozumie informacji politycznych przekazywanych przez media? Dodajmy jeszcze powszechny "tumiwisizm" oraz kompletny brak poczucia dobra wspólnego. I mamy obraz ogólnonarodowej debaty.
Oj, od marudzenia jest na NFoW ktoś inny...
oskarm - Wto 08 Lip, 2008
Balbino, dziecko jak się rodzi, też nie potrafi mówić, czytać, pisać. Jak sie nie zacznie poważnie rozmawiać, to dalej tak będzie. Ale dla naszej TVP ważniejsza jest "Jaka to melodia?" i to za nasze pieniądze.
Netah - Wto 08 Lip, 2008
Rany, oskarm, święte słowa!
Ale do rzeczy! Gdzie USA mogłyby umiejscowić wyrzutnie, jeśli Polska odpadnie (w co nie wierzę - pytam z ciekawości, bo potem będzie za późno). I czy to możliwe z tym rozwiązaniem umowy w sprawie radaru?
Robek86 - Wto 08 Lip, 2008
Balbina i Oskarm wypowiedzieliście teraz wręcz historyczne słowa tylko szkoda że jutro znowu będzie tak samo i niczego to nie zmieni, ludzie będą wyrażać w następujący sposób poparcie (lub jego brak) dla Tarczy:
- hm (myśli, sobie wygodnie mi będzie jak będzie Tarcza), ok jestem za Tarczą to fajne zapewni nam bezpieczeństwo,
- hm (w programie Szymon Majewski Show mówili że jak będzie Tarcza to mi nie będzie już tak wygodnie) nie chcę Tarczy bo to jest próba zawładnięcia Polską przez USA.
Wniosek (to jest jedna i ta sama osoba): ktos dla którego Polska nie ma dużej wartości i nie myśli w sferze, że ważą się losy jego Domu oraz jego Ziemi, nagle jaki to on szlachetny nie będzie żeby tylko nie dla Tarczy aby mu nadal było miło i wygodnie!!!
Ech ja jestem za Tarczą lecz jeśli to my będzie mieć z niej korzyści w końcu będzie na naszym terytorium o to niby dla nas ona jest stawiana.
Ps. Mój wzór gdybania "Jana Kowalskiego" jest przekoloryzowaniem tego co sam widzę (oczywiście mogę się mylić to nie było badanie tylko zwykłe zjawisko zaobserwowane w "przyrodzie"), nie miało to na celu obrażenie żadnej osoby na tym forum, tylko ukazać jak moim zdaniem wiele osób może postrzegać problem Tarczy i nie tylko!!!
thikim - Sro 09 Lip, 2008
Cytat: | Debata publiczna? W kraju gdzie mniej niż połowa obywateli chodzi na wybory? Gdzie - podobno - 60% ludzi nie rozumie informacji politycznych przekazywanych przez media? |
Bardziej dosadnie mogłaś napisać, w kraju gdzie 0,01 % startuje w wyborach... Tylko czego to dowodzi?? Braku zainteresowania polityką przez społeczeństwo?? Chyba jednak nie. To ulubiony temat rozmów Polaków. Dziś tarcza jest takim tematem. Ani Amerykanie ani rząd nie potrafią konkretnie powiedzieć co my z tego będziemy mieli. Rzucają jakieś nieudolne frazesy o NATO, bezpieczeństwie, USA.
Ja zaś chciałbym usłyszeć konkretnie. Jeśli z państwa x zostanie wystrzelona rakieta w kierunku Polski to tarcza nas ochroni. Tylko że chyba jednak nas nie ochroni. Zatem nie dla nas ona. I USA powinno więcej zaoferować bo to dla nich. Na ładne oczy i zapewnienie że jak my im wyrzutnię damy postawić u siebie to oni nas będą lubić ja nie idę.
Dziad Borowy - Sro 09 Lip, 2008
Netah napisał/a: | I czy to możliwe z tym rozwiązaniem umowy w sprawie radaru? |
Wszystko zależy od zapisów umowy. Umowy w sprawie radaru nie widziałem, więc nie chcę się na ten temat kategorycznie wypowiadać.
Natomiast patrząc bardziej ogólnie, umowa międzynarodowa oczywiście może być rozwiązana na podstawie jej postanowień lub za porozumieniem stron [bo zapewne o takie sposoby rozwiązania umowy tutaj chodzi]. Konkretnie, Konwencja wiedeńska o prawie traktatów z 1969 roku w art.54 przewiduje, że „Wygaśnięcie traktatu lub wycofanie się strony z niego może mieć miejsce:
a) zgodnie z postanowieniami traktatu lub
b) w każdym czasie za zgodą wszystkich stron po konsultacji z pozostałymi umawiającymi się stronami”. [ust. b) in fine dotyczy oczywiście umów wielostronnych]
Tak więc rozwiązanie umowy jest możliwe, ale, jak napisałem na początku, diabeł tkwi w szczegółach.
Pozdrawiam
Zwitt - Sro 09 Lip, 2008
Problem w tym, że umowy to ponoć sami Czesi nie widzieli
Jak podaje TVP Info nastąpiłó "zbliżenie stanowisk" w sprawie tarczy. Niesety obawiam się, że Donaldowi ostatecznie zmięknie rura i podpisze. Pewnie będzie wilki sukces bo amerykanie zgodzą się by samotna bateria Patriot stacjonowała w Polsce przez cały rok
zwyczajny - Sro 09 Lip, 2008
Zwitt, popieram twój tok myślenia.
Reszta to gra pod publikę.
Ale USA o tym wie,
my wiemy , że oni wiedzą,
oni wiedzą, że my wiemy że oni wiedzą.....
...Polityka Panie...
Borsukowaty - Sro 09 Lip, 2008
Za ONETEM:
Cytat: | Zespół ekspertów korporacji Rand ukończył wstępną wersję raportu o potrzebach modernizacji polskiej armii, zamówionego przez rząd w związku z polskimi żądaniami pomocy USA w tym zakresie, wysuniętymi jako warunek zgody na umieszczenie w Polsce tarczy rakietowej.
Jak powiedział szef zespołu Stuart Johnson, wstępny raport został przekazany dyrektorowi wydziału ds. polityczno-wojskowych w Departamencie Stanu Stephenowi Mullowi i odpowiedniej komórce w Pentagonie. Ostateczna wersja dokumentu będzie wynikiem ich ewentualnych komentarzy i uzupełnień.
Eksperci Rand mieli ocenić polskie potrzeby po otrzymaniu przez administrację postulatu rządu RP, żeby unowocześnić przestarzałą polską obronę powietrzną bateriami rakiet Patriot.
Rząd polski - powiedział Johnson - poprosił o przekazanie od 12 do 15 baterii tych rakiet. Rand oszacował ich łączny koszt na 22 miliardy dolarów.
Nie wiadomo, czy rząd premiera Donalda Tuska nadal obstaje przy żądaniu przekazania Polsce tylu baterii Patriotów. Przebywający na początku tygodnia z wizytą w Waszyngtonie minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski powiedział: nie rozmawiamy o miliardach dolarów.
Administracja zaoferowała ostatnio przekazanie Polsce Patriotów na zasadzie "rotacyjnego stacjonowania" - przez jeden miesiąc w każdym kwartale - ale tylko przez rok, chociaż z ewentualnością przedłużenia ich pobytu na stałe. Rząd RP odrzucił tę ofertę jako niewystarczającą.
Inne obronne systemy rakietowe, jak THAAD, zdaniem Johnsona nie wchodzą w grę, ponieważ są dopiero budowane. Tylko Patrioty są już zdolne do działania - powiedział ekspert Rand.
Johnson ujawnił też, że w raporcie Rand zaleca się, by modernizacja polskiej obrony powietrznej następowała "w ramach architektury dowodzenia i kontroli NATO, tak żeby polskie systemy były kompatybilne z systemami sojuszu, a więc także z systemami USA".
Alternatywą byłoby rozmieszczenie systemów o skromnych rozmiarach - baterii rakiet Patriot i batalionu wojsk - a następnie rozbudowywanie tego systemu. Od jakiegokolwiek jednak systemu obrony rakietowej Polska zacznie, jest bardzo ważne, aby był on włączony w architekturę obrony rakietowej NATO - podkreślił Johnson.
Ukończenie raportu zbiega się z wyraźnymi trudnościami w negocjacjach między USA a Polską na temat tarczy. Po odrzuceniu oferty amerykańskiej minister Sikorski starał się w Waszyngtonie zatrzeć wrażenie, że są one zagrożone fiaskiem. Po spotkaniu z sekretarz stanu Condoleezzą Rice obie strony oświadczyły: "Rozmawiamy dalej".
Tomasz Zalewski |
Ponoć ten Raport miał być właśnie podstawą dla amerykańskich propozycji. To jak to tak?
A to "nie rozmawiamy o miliardach dolarów" wypowiedziane przez SuperRadzia to jakby zapowiedź jednak kapitulacji....
balbina - Sro 09 Lip, 2008
Będzie amatorka.
Wyczytałam, że może pewnym wyjściem dla nas jest zakup francusko-włoskich Aster30. Jest? Tylko nie krzyczcie - jestem politologiem i mam tylko studium wojskowe.
Wracając do wątku dotyczącego informacji i zainteresowania kwestią tarczy antyrakietowej. Uważam, że konieczne byłoby wyjaśnienie społeczeństwu o co tak właściwie chodzi, by Jan Kowalski, jego żona i szwagier też zrozumieli. Mamy chyba specjalistów? Można przygotować animacje i zatrudnić kogoś, kto się zna. Wspomniane "rozmowy Polaków" i żywotne zainteresowanie jest na marnym poziomie. Szanowni uczestnicy NFoW powinni pamiętać, że większość obywateli nie jest źołnierzami, więc ich pojęcie o nowoczesnym uzbrojeniu jest dość mgliste.
Borsukowaty - Sro 09 Lip, 2008
balbina napisał/a: | Wyczytałam, że może pewnym wyjściem dla nas jest zakup francusko-włoskich Aster30 |
Ależ owszem. Możemy sobie rakiety kupować jakie chcemy. Tylko do wydawania NASZYCH pieniedzy to my ani wskazówek ani tym bardzie TARCZY to nie potrzebujemy. Możemy sobie BARAKI też kupić. I S400 też. Tylko, że my chcemy dostać sprzęt za zgodę na instalację US na naszym terytorium .
I tyle.
balbina - Sro 09 Lip, 2008
A dziękuję. Zawsze miło mądrego posłuchać. O tych rakietach wypowiadał się pewien major. O kosztach - oczywiście - nie wspominał i uznał, że jak sobie kupimy to pokażemy Amerykanom. Że kupiliśmy.
Świtek - Sro 09 Lip, 2008
Jest taka, prosta zasada, wcielana w życie, przez większość Polaków. Skoro się nauczyłeś liczyć ... to licz na siebie. ...
Ameryka nie jest ani naszym partnerem, ani sojusznikiem. Ameryka jest Ameryką ... i niestety kieruje się tylko i wyłącznie własnym dobrem. I jak się okazuję świetnie rozgrywa wewnętrzne antagonizmy w Polsce -jakbym czytał o osiemnastowiecznej Polsce i Rosji ...
Netah - Sro 09 Lip, 2008
balbina napisał/a: | Uważam, że konieczne byłoby wyjaśnienie społeczeństwu o co tak właściwie chodzi, by Jan Kowalski, jego żona i szwagier też zrozumieli. Mamy chyba specjalistów? Można przygotować animacje i zatrudnić kogoś, kto się zna. |
Ogólnie rzecz biorąc moim skromnym zdaniem balbina ma rację. Trzeba wymóc dyskusję publiczną, bo dotąd tylko o aborcji i lustracji nam ona wychodzi. Ale: na dyskutowanie o tarczy już za późno, to raz (będzie, co ma byc - tak to zdaje się ujął pan Hołdanowicz. A co będzie to doskonale wiemy. A nawet - dlaczego tak będzie).
Po drugie - w Czechach była nie tylko dyskusja, ale protesty, akcje obywatelskie, 70 proc. mieszkańców przeciw, w skazanej na radar gminie tylko jeden mieszkaniec opowiedział się za radarem. I co? O ile parlament sie nie sprzeciwi (a nie sądzę, by to uczynił), to tyle będzie z tych działań demokratycznych. Jak sobie przypomnę, że na studiach tłumaczono mi, że obywatelskie zaangażowanie to podstawa...
thikim - Sro 09 Lip, 2008
Owszem, obywatelskie zaangażowanie to podstawa rządu nie obywateli
Myślę , moje prywatne zdanie, że sprawa jest przesądzona na tak. Tylko przed naszą opinią publiczną jest teraz etap udawania że utargujemy więcej. Tak samo było z F-16, później z traktatem. Ogłoszono wtedy że pełen sukces w 150 %, uzyskano więcej niż chciano. Potem zaś dziwnie zaczęło się okazywać że były jakieś dodatkowe strony i strona polska o nich nie wiedziała, i już tak pięknie nie było...
Tu będzie podobnie, za parę dni premier ogłosi że nie daliśmy się, wytargowaliśmy offsety(po raz drugi te same ) że zyskaliśmy wiele, że było to wynikiem twardych negocjacji. Za parę miesięcy zaś wyjdzie na jaw, że oto jest jakaś dodatkowa kartka w której każde zdanie się zaczyna od "-ale...". I stopniowo opinia publiczna będzie poznawać te warunki dodatkowe. Obym się mylił, ale znajomość naszych polityków każe mi przypuszczać że się nie mylę.
G. Hołdanowicz - Czw 10 Lip, 2008
[quote="Borsukowaty"]Za ONETEM:
Cytat: |
[...]
Rząd polski - powiedział Johnson - poprosił o przekazanie od 12 do 15 baterii tych rakiet. Rand oszacował ich łączny koszt na 22 miliardy dolarów.
[...]
|
To jakieś nieporozumienie, rozumiem że przekłamanie piszącego w onecie. Po pierwsze pierwsze słyszę aby Polska występowała o przekazanie do 15 baterii Patriotów, to jakiś kompletny kosmos. Tyle to może w maksymalnym, kompletnie nie popartym realnymi możliwościami systemu, planie mogłoby występować, ale plan SP mówił wyraźnie o potrzebie posiadania (abstrahuję w tej chwili od oceny rzeczywistej potrzeby vs. możliwości systemu) 6 baterii Patriotów (albo innych tej klasy) i następnie po 2012 6 systemów MEADS (albo innych tej klasy).
Ponadto 15 baterii PAtriotów to koszt (wyłącznie z pociskami PAC-3, co samo w sobie jest bzdurą) 4.5-5 mld USD - to nawet na złotówki nie wychodzi 22 mld zł. 22 mld złotych to może być wartość postulowanej kompletnej modernizacji systemu rakietowego OP SP, ale opartego o różne typy pocisków, z czego najwięcej klasy NASAMS/SLAMRAAM (nie koniecznie tych konkretnych).
Dziwny ten tekst.
Norbert Rudaś - Czw 10 Lip, 2008
O ile pamiętam, cały czas rząd postulował pomoc w kompleksowej modernizacji polskiej armii, ze szczególnym uwzględnieniem OPL, co można rozumieć jako określenie pewnych priorytetów, które w negocjacjach muszą być spełnione (choćby w minimalnym, określonym wymiarze).
22 miliardy dolarów to kwota zdecydowanie za duża na samą OPL biorąc pod uwagę obecne ceny. Nawet gdyby się w to włączyło obronę przeciwlotniczą dla WL i MW to i tak by tyle nie wyszło. Chyba coś ktoś pokręcił w tym artykule.
Pozdrawiam
Norbert Rudaś
G. Hołdanowicz - Czw 10 Lip, 2008
20-27 mld złotych to kwoty jakie pojawiały się w kontekście pełnej, od A-Z modernizacji wojsk rakietowych OP SP. Stąd mam nadzieję, że to błąd w artykule a nie w opracowaniu RAND... Nie wierzę, aby największy optymista oderwany od rzeczywistości mógł oczekiwać ustawienia amerykanskiej pomocy wojskowej za Tarczę na poziomie większym niż astronomiczne 1-2 mld USD, co i tak podejrzewam za wielkość mogącą tylko wzbudzić niedowierzanie strony przeciwnej - acz jak już mówiłem, trzeba żądać dużo (acz stosunkowo realnie), aby wytargować coś przyzwoitego. Tu samoograniczanie nie ma sensu. Pod warunkiem, że wie się czego się chce, bo jednego Amerykanie organicznie nie znoszą u partnerów - indolencji (niezależnie od tego, że sami często ją okazują, ale to inna sprawa).
morfeusz34 - Czw 10 Lip, 2008
No i wydało się
w porannych wypowiedziach polityków po spotkaniu u marszałka chyba przez czysty przypadek wypsneło się jednemu że tak naprawde batalia toczy się o JEDNĄ baterie PARTIOTÓW
G. Hołdanowicz - Czw 10 Lip, 2008
to od 2 dni słychać...
corran - Czw 10 Lip, 2008
Pytanie jeszcze jakich.
G. Hołdanowicz - Czw 10 Lip, 2008
Ładnie się prezentujących I najwyraźniej nie w służbie WR SP RP
Dziad Borowy - Czw 10 Lip, 2008
No właśnie. O ile jeszcze kilka tygodni temu można było wywnioskować, że walczymy o przekazanie nam zestawów Patriot, o tyle teraz mówi się niemal wyłącznie o „stacjonowaniu” tego systemu w Polsce.
Oj, coś czarno to widzę i obawiam się, że mogą mieć rację ci, którzy mówią, że te nasze „twarde” warunki to tylko zagranie pod publiczkę
Pozdrawiam
Arrakis - Czw 10 Lip, 2008
Spokojnie,
czy ktoś miał kiedykolwiek jakieś złudzenia
Arrakis
Borsukowaty - Czw 10 Lip, 2008
Mając takiego Ministra SZ nie miałem żadnych złudzeń.
Przecież ten facet Amerykanom... bez wazeliny....
A i reszta tego układu....
Jak sobie przypomnę te zapowiedzi sprzed rozpoczęcia rokowań... a tylko Big Brother zrobił nadąsaną minkę i już polecieli przepraszać...
thikim - Czw 10 Lip, 2008
Dodatkowo teraz zapewniają się politycy że Prezydent i rząd chcą tego samego. Czyli znając zdanie Prezydenta na ten temat to jeszcze zapłacimy za paliwo które Amerykanie zużyją.
Earpman - Czw 10 Lip, 2008
Mam parę pytań.
1. Czy system Patriot = bateria Patriot?
2. Czy posiadanie jednej baterii ma w ogóle jakiś sens?
Borsukowaty - Czw 10 Lip, 2008
Co rozumiesz Szanowny Earpmanie pod słowem "posiadanie"?
Bo wydaje się, że nasi CUDOWNI rządzący odkryją jego nowy sens....
Earpman - Czw 10 Lip, 2008
Muszę to sobie jakoś poukładac.
System, zestaw,bateria, jedna bateria, rotacyjnie itd. Wszyscy razem i specjaliści, emerytowani generałowie itd.
A wracając do "posiadania" tu skłaniał bym się do własności.
Wciąż jednak mnie ciekawi. Czego moglibiśmy się domagac i w jakiej konfiguracji żeby miało to jakikolwiek sens. Bo jedna bateria Patriot to dla mnie jakieś s-f.
morfeusz34 - Czw 10 Lip, 2008
zacznijmy od przypomnienia sobie słowa STACJONOWAC to będzie szlagier tej jesieni
Baldigozz - Czw 10 Lip, 2008
Earpmanie, wydaje mi się, że przynajmniej prawo polskie rozróżnia status posiadacza od właściciela. Można coś posiadać i nie mieć prawa własności.
Co do Tarczy, mimo że ogólnie rzecz biorąc jestem sympatykiem USA, to mam nadzieję, że nasz rząd się na nią nie zgodzi. Przynajmniej za obecnej administracji amerykańskiej. Taka instalacja, to nie w kij dmuchał. Nie bardzo sobie wyobrażam jak jakiś kolejny polski rząd mógłby ją z polskiego terytorium wyprosić. Już prędzej sobie mogę wyobrazić ciągotki różnych amerykańskich służb żeby taki rząd obalić w ten czy inny sposób.
Taka instalacja, to tak ogromne uzależnienie, że tylko równie ogromna rekompensata (niekoniecznie wprost finansowa) może próbować to zadośćuczynić. Myślę, że Amerykanie nie zdają sobie sprawę tak do końca czego od nas wymagają, a my przy obecnym, medialnie znanym zaawansowaniu rozmów i propozycji powinniśmy Tarczę odrzucić. Choćby tylko przeciągając sprawę i udając, że nas to interesuje
ajzik - Czw 10 Lip, 2008
G. Hołdanowicz napisał/a: | Ładnie się prezentujących I najwyraźniej nie w służbie WR SP RP |
"Walka" sie toczy o ciągłe ( zamiast rotacyjnego ) stacjonowanie na terytorium RP JEDNEJ amerykańskiej baterii Patriot - o nic więcej
Panowie - nie miejcie żadnych złudzeń - jedyna nadzieja to to, że może jednak przeciągniemy ( władze polskie ) temat na okres po listopadzie 2008 skoro jednak udało się uniknąc wizyty Condi 10 lipca :-) - są pewne szanse jak się dobrze wsłuchać w przecieki po spotkaniu Konwentu Seniorów dziś w Sejmie
Korab - Czw 10 Lip, 2008 Temat postu: a co to jest 1 bateria Patriot PATRIOT MIM - 104-
prawdopodobieństwo zniszczenia jedną rakietą -ok.0,95
liczba rakiet w serii - 1szt.
liczba wyrzutni - 8 ( bateria)
liczba rakiet na wyrzutni - 4szt.
jednostka ognia -32 szt.
liczba kanałów celowania -8
a dla porównania pułk plot. KUB to jeden kanał celowania
na chłopski rozum kanał celowania to: ile celów można jednocześnie śledzić i ostrzeliwać.
Także licząc na oko, to jedna bateria PATRIOT ma większe możliwości niż całe wojska rakietowe OPL Wojsk Lądowych. A gdyby tak jeszcze 2-3 baterie to otrzymamy większą osłonę OPL Polski niż wszystki siły rakietowe OPL Sił Zbrojnych aktualnie do kupy wzięte. Ot tak to mniej więcej wygląda, a uwzględniając prawdopodobieństwo zniszczenia i możliwość ogniowe to uzyskami ok. 4 krotne wzmocnienie OPL Polski przy 3-4 bateriach.
Netah - Czw 10 Lip, 2008
gathern napisał/a: | Oto co podaje większość portali informacyjnych na temat umowy czesko-amerykańskiej.
Cytat: | Poniżej, za AFP i czeskim resortem spraw zagranicznych, główne punkty podpisanego porozumienia:
- radar ma charakter defensywny i jego cel, tak jak pozostałych elementów systemu obrony balistycznej, nie jest sprzeczny z Kartą Narodów Zjednoczonych,
- Stany Zjednoczone i Republika Czeska zobowiązały się ściśle wspierać rozwój systemu obrony antyrakietowej NATO, celem USA jest współpraca operacyjna ich systemu z NATO,
- Stany Zjednoczone zobowiązują się do współpracy w celu wyeliminowania wszelkiego ewentualnego zagrożenia terrorystycznego wobec Republiki Czeskiej i do obrony tego kraju przed rakietami balistycznymi. Republika Czeska będzie uczestniczyć we wszelkich działaniach przeciw możliwym atakom i będzie korzystać z uprzywilejowanej ochrony przeciw takim atakom,
- umowa zawarta jest na czas nieokreślony i można ją rozwiązać w dowolnym momencie, przy czym okres wypowiedzenia trwa 12 miesięcy,
- wszelkie wizyty oficjalnych przedstawicieli krajów trzecich zależą od zgody Czechów,
- maksymalna liczba amerykańskich żołnierzy nie przekroczy 250,
- czeska żandarmeria wojskowa odpowiada za patrolowanie terenu wokół bazy, żołnierze amerykańscy za sam radar,
- na terenie bazy będzie przebywał z całym swym biurem czeski funkcjonariusz,
- Republika Czeska utrzymuje pełną władzę i jest właścicielem bazy, Stany Zjednoczone nie mają prawa do wynajęcia jej terenu,
- w kwestiach środowiskowych Stany Zjednoczone będą w pełni odpowiedzialne na wypadek zanieczyszczenia.
Oprócz głównej umowy Czesi i Amerykanie mają podpisać jeszcze dwa porozumienia. Umowa uzupełniająca, tzw. SOFA (Status of Forces Agreement), dotycząca warunków, na których w Czechach stacjonować będą amerykańscy żołnierze, wciąż jest negocjowana. |
źródło: Onet.pl
|
Przepraszam za przydługi cytat (z tego Forum), ale czy ktoś się może odnieść do treści tej informacji? Jakoś nie chce mi sie wierzyć - zwłaszcza w tą możliwość rozwiązania umowy. To przecież nie ma sensu.
Tak właśnie wyobrażam sobie komunikat w sprawie bazy z wyrzutniami w Polsce. A potem się okaże....
G. Hołdanowicz - Pią 11 Lip, 2008
Wyprzedzająco uprzejmie informuję, iż ZEA wyraziły zainteresowanie w 2007 (nota z grudnia 2007) zakupu 9 baterii (Fire Unit) Patriotów, 10 systemów naprowadzania i dowodzenia, 37 wyrzutni oraz 288 PAC-3 (czyli 8 pocisków na wyrzutnię; po 3.3 mln USD za sztukę; łącznie same PAC-3 to 950 mln USD) i 216 PAC-2 w wariancie Guidance Enhanced Missiles-T (GEM-T). Dotychczas ZEA nie posiadają systemu Patriot. Koszt całego programu, uwzględniając wszystkie szkolenia, części zamienn itp. ma wynieść do... 9 miliardów USD.
Dla ustalenia uwagi - 6 baterii z pociskami PAC-2 dla Grecji wartych było 1.14 mld USD.
System THAAD powstaje na zlecenie i za pieniądze USA. Izrael pod koniec 2007 uznał, iż THAAD jednak nie wpisuje się w wymagania obrony rakietowej tego państwa i nie przyjął propozycji wejścia do projektu. Pracują nad własnym Arrow 3. Co ciekawe wyrzutnie Patriotów chcą użyć jako platformę dla pocisków Stunner, tworzonych przez Rafaela i Raytheona.
O innych partnerach (potencjalnych) programu THAAD raczej cicho. Kiedyś dyskutowano z Japonią, ale oni się skoncentrowali na rozwoju SM-3 raczej.
Zwitt - Pią 11 Lip, 2008
To niech nam dadzą te 6 baterii z PAC-2 a pociski PAC-3 to se dokupimy
G. Hołdanowicz - Pią 11 Lip, 2008
Nie mają na zbyciu. Żadnej.
Rosomak - Pią 11 Lip, 2008
To w takim razie dlaczego my mamy mieć na zbyciu kawałek naszego terytorium pod ich bazę??
Arrakis - Pią 11 Lip, 2008
http://www.cap.lmu.de/dow...sis-2007-03.pdf
Niemiecki punkt widzenia problemu.
Arrakis
Zwitt - Pią 11 Lip, 2008
G. Hołdanowicz napisał/a: | Nie mają na zbyciu. Żadnej. |
To niech zmówią nowe. Stać ich. Użyki mogliby dać nam.
A jak nie to nich się bujają bo jak sami mamy za to płacić to jużwolę mieć alternatywę w postaci rozwiązań europejskich z możliwą częściowąpolonizacją.
Rosomak - Pią 11 Lip, 2008
Skoro amerykańskie rakiety będą obsługiwać Amerykanie, w jaki sposób uzyskamy dostęp do nowej technologii?
Pierwszą baterię obsługiwaliby żołnierze amerykańscy. Gościlibyśmy na naszym terytorium nie tylko sprzęt, ale i obsługujących go ludzi. Każda obecność żołnierza amerykańskiego na terytorium Polski jest ważna z punktu widzenia bezpieczeństwa naszego kraju. Jeśli będziemy mieli jedną baterię Patriot, to zaczniemy budować cały system obrony przeciwrakietowej. Gdy już raz wejdzie się w linię technologiczną Patriotów, to można je potem pozyskiwać łatwiej i taniej. Tak robią w tej chwili Zjednoczone Emiraty Arabskie, które zamawiają u Amerykanów kolejne partie Patriotów. Nam zależy na pozyskaniu kolejnych zestawów Patriot w wersji PAC- 3. Z czasem możemy uczestniczyć w projekcie pocisków antyrakietowych THAAD, czyli jeszcze bardziej nowoczesnych. Oba systemy niszczą rakiety krótkiego i średniego zasięgu. Patrioty likwidują cele w tak zwanej fazie opadania. Natomiast rakiety THAAD będą mogły dosięgnąć celów w środkowej fazie lotu, na większej wysokości. Faza środkowa lotu każdej rakiety jest znacznie dłuższa aniżeli faza wstępująca, czy faza opadania. Więcej jest czasu na zestrzelenie. Wobec tego ten system jest o wiele bardziej skuteczny. Amerykanie obecnie pracują nad systemem THAAD ze swoimi partnerami z innych krajów. My chcemy być partnerami USA.
fragment wywiadu z Klichem to link do całości http://www.dziennik.pl/po...albo_wcale.html - możecie się pośmiać.
Ciekawy jestem skąd nasz "kompetentny minister" zamierza pozyskać środki na "rozbudowywanie obrony". Zwłaszcza podoba mi się fragment o pozyskaniu przez nas dostępu do THAAD- ów w przyszłości-czyli będzie jak z offsetem za F-16. A tak w ogóle to Amerykanie przekażą nam zaprojektowane specjalnie dla nas działa plazmowe zdolne do zestrzeliwania UFO.
G. Hołdanowicz - Pią 11 Lip, 2008
Ja kompletnie nie rozumiem idei "linii technologicznej", ani ułatwienia w "adaptacji w przyszłości", ani współpracy przy THAAD. To wszystko jakieś aberracje są, niestety.
Jak obecność nie-polskiej baterii ma pomagać w modernizacji systemu OP? Promieniować dobre fluidy (wraz z falami elektromagntycznymi z radarów) ma?
A jak już współpracować w obszarze technologii Patrioto-podobnej to w MEADS z Niemcami, Włochami i Amerykanami, tym bardziej, że Niemcy się łamią i mogą się wypisać z projektu. A MEADS to w ogromnym skrócie PAC-3 w nowych ciuchach. Tylko, że to nie te zasięgi i PAC-2 też jest potrzebny.
Albo po prostu zdrowy rozsądek i własny dobrze skrojony program, a nie oczekiwanie, że znowu ktoś za nas nam zrobi porządek z obroną powietrzną, z marynarką, ze śmigłowcami, z finansami, z informatyzacją, z..............................................
ajzik - Pią 11 Lip, 2008
Usiłujesz stosować logikę dla wytłumaczenia/zrozumienia nielogicznych posunięć/oczekiwań władz i stąd owe "niezrozumienie" :-)
A to po prostu jak zwykle w przypadku władzy w naszym kraju jest zwyczajne chciejstwo podlane niekompetencją i niewiedzą :-(
thikim - Pią 11 Lip, 2008
Zapomniałeś o najważniejszym składniku nawozu - kasie.
morfeusz34 - Pią 11 Lip, 2008
Mam nadzieje że skończy się tak jak z bezpilotowcami dużo szumu, ochów i achów a po przejrzeniu szczegułów dojdziemy do wniosku że interes z USA finansowo się nieopłaca i zaczniemy się rozglądac za rozbudową systemów OPL za własne pieniące (wbrew pozora mniejsze) i dostosowane do Polskich wymagań.
ajzik - Pią 11 Lip, 2008
thikim napisał/a: | Zapomniałeś o najważniejszym składniku nawozu - kasie. |
Co do chciejstwa, niekompetencji i niewiedzy to jestem pewny
Co do kasy i/lub kwitów - nie więc wolę tego nie wymieniać :-)
Arrakis - Pią 11 Lip, 2008
Jedna kwestia. Gdyby się zdarzył cud, na miarę przejścia przez Morze Martwe i stalibyśmy się posiadaczami PAC-3 w odpowiedniej ilości (w prezencie ), to jakie byłyby koszty takiego posiadania/utrzymania sprawności tych systemów?
Jakoś nigdzie nie słyszałem, żeby ta kwestia została kiedykolwiek i gdziekolwiek poruszona.
Arrakis
ajzik - Pią 11 Lip, 2008
W kwestii formalnej - to było Morze Czerwone :-)
Arrakis - Pią 11 Lip, 2008
Wiem,
Morze Czerwone udało się komuś przejść. W przypadku Morza Martwego, o takim zdarzeniu nie słyszałem (może się mylę).
Arrakis
ajzik - Pią 11 Lip, 2008
"Cud na miarę przejścia przez Morze Martwe" - no cóż, sądziłem, że błednie nawiązujesz do cudu który miał miejsce
Nieważne
Arrakis - Pią 11 Lip, 2008
Może za duży skrót myślowy. W przypadku Morza Czerwonego byłaby jakaś szansa. W końcu komuś się już udało. W innym przypadku - żadnych szans - tak jak z PAC-3.
Zresztą nieważne.
Wracam do kwestii kosztów posiadania. Jakie by one były?
Arrakis
Borsukowaty - Pią 11 Lip, 2008
A Litwa na to....
(za Onetem)
Cytat: | Prezydent Litwy: nie chcę u siebie amerykańskiej tarczy
PAP 2008-07-11 (14:50)
Prezydent Litwy Valdas Adamkus osobiście nie aprobuje idei rozmieszczenia na Litwie elementów tarczy antyrakietowej. Zapewnia też, że jego kraj nie prowadzi w tej sprawie żadnych negocjacji.
Nie widzę potrzeby, by Litwini brali na siebie taką odpowiedzialność. Przede wszystkim, negocjacje Polski z USA jeszcze się nie zakończyły, one trwają. Mogę też zapewnić, że Litwa do tej pory z nikim w tej sprawie nie prowadziła żadnych negocjacji - powiedział prezydent Litwy.
Po pojawieniu się informacji, że USA prowadzą z Litwą negocjacje w sprawie rozmieszczenia na jej terytorium elementów tarczy antyrakietowej, Litwa wielokrotnie temu zaprzeczała.
Oficjalne Wilno jednak nie wyklucza, że rozważy taką możliwość, jeżeli negocjacje Polski z USA nie powiodą się.
Aleksandra Akińczo |
thikim - Pią 11 Lip, 2008
Morze Martwe wysycha, zatem nic straconego, to taki cud na przyszłość. Odejdę od tematu na chwilę. Za czasów Mojżesza miała miejsce największa znana w historii pisanej erupcja wulkanu (są poważne teorie mówiące o tym że zmiotła ona cywilizację minojską, prawdopodobnie opisywaną przez Platona jako Atlantyda). Wybuch wulkanu byłby odpowiedzialny zarówno za ciemności jak i rozstąpienie Morza Czerwonego
Dobra kończę, ale to ciekawe było
To jak obstawiamy wyniki negocjacji? Tarcza w Polsce za pieniądze Polski, Patrioty w Izraelu, Czechach i Polsce za pieniądze Polski . Mnie i tak najbardziej wkurza wyłączenie z naszej jurysdykcji ludzi w bazie USA. Tym sobie partia rządząca nagrabi za parę lat w okolicy Słupska.
Co do niekompetencji i braku wiedzy oraz pieniądzy. Z tego wszystkiego jedynie pieniędzy jestem pewien, inne rzeczy można udawać.
Nasz rząd jest twardy w negocjacjach: zapowiedział że 20 mln dolarów łapówki na pozytywny wynik głosowania to zdecydowanie za mało przy tak silnej złotówce.
Diver - Pią 11 Lip, 2008
Arrakis napisał/a: | Może za duży skrót myślowy. W przypadku Morza Czerwonego byłaby jakaś szansa. W końcu komuś się już udało. W innym przypadku - żadnych szans - tak jak z PAC-3.
Zresztą nieważne. |
Jeżeli po ponad 2000 lat cud znów miałby się zdarzyć, to Polacy w USA powinni zamiast zmywaniem garów, pracą na budowie i pracą w supermarkecie, powinni zająć się pracą w gazetach, założyć nowe lub przejąć stare stacje telewizyjne, przejąć kontrolę nad dużymi instytucjami finansowymi i rozpocząć dużo akcję lobbistyczną w Kongresie, by zwiększyć pomoc wojskową dla Polski do wymiaru 15% pomocy dla Izraela. Teraz jest dobry moment, zbliżają się wybory i każdy głos jest ważny. A Polonia w USA ma ze 2mln głosów.
Myślę, że trzeba zatrudnić dobrą amerykańską agencję PR. Kuwejt zatrudnił agencję lobbingową jak chciał spowodować, żeby USA wyzwoliły Kuwejt z pod okupacji Irackiej w 91r.
oskarm - Pią 11 Lip, 2008
Rosomak napisał/a: | Skoro amerykańskie rakiety będą obsługiwać Amerykanie, w jaki sposób uzyskamy dostęp do nowej technologii?
Pierwszą baterię obsługiwaliby żołnierze amerykańscy. Gościlibyśmy na naszym terytorium nie tylko sprzęt, ale i obsługujących go ludzi. Każda obecność żołnierza amerykańskiego na terytorium Polski jest ważna z punktu widzenia bezpieczeństwa naszego kraju. Jeśli będziemy mieli jedną baterię Patriot, to zaczniemy budować cały system obrony przeciwrakietowej. Gdy już raz wejdzie się w linię technologiczną Patriotów, to można je potem pozyskiwać łatwiej i taniej. Tak robią w tej chwili Zjednoczone Emiraty Arabskie, które zamawiają u Amerykanów kolejne partie Patriotów. Nam zależy na pozyskaniu kolejnych zestawów Patriot w wersji PAC- 3. Z czasem możemy uczestniczyć w projekcie pocisków antyrakietowych THAAD, czyli jeszcze bardziej nowoczesnych. Oba systemy niszczą rakiety krótkiego i średniego zasięgu. Patrioty likwidują cele w tak zwanej fazie opadania. Natomiast rakiety THAAD będą mogły dosięgnąć celów w środkowej fazie lotu, na większej wysokości. Faza środkowa lotu każdej rakiety jest znacznie dłuższa aniżeli faza wstępująca, czy faza opadania. Więcej jest czasu na zestrzelenie. Wobec tego ten system jest o wiele bardziej skuteczny. Amerykanie obecnie pracują nad systemem THAAD ze swoimi partnerami z innych krajów. My chcemy być partnerami USA.
fragment wywiadu z Klichem to link do całości http://www.dziennik.pl/po...albo_wcale.html - możecie się pośmiać.
Ciekawy jestem skąd nasz "kompetentny minister" zamierza pozyskać środki na "rozbudowywanie obrony". Zwłaszcza podoba mi się fragment o pozyskaniu przez nas dostępu do THAAD- ów w przyszłości-czyli będzie jak z offsetem za F-16. A tak w ogóle to Amerykanie przekażą nam zaprojektowane specjalnie dla nas działa plazmowe zdolne do zestrzeliwania UFO. |
Kurcze Rosomak już miałem Ciebie opi.... za radosny optymizm, powstały w wyniku palenia zioła. Na szczeście zostało mi cierpliwości do doczytanie do końca. I okazało si, ze t ocytat ministra... Jezu Klich chyba żyje na innej planecie. Dziwne, że tacy dorośli ludzie są tak naiwni.
Panie ministrze, technologie dostaniemy jak zapłacimy! Jak wasze "twarde" negocjacje to jedna bateria, to ja proponuję panu zobaczyc jakie terytorium może ona bronić przed rakietami balistycznymi.
Rosomak - Pią 11 Lip, 2008
Poza Patriotami które (nie)dostaniemy pozostaje jeszcze dość szeroko rozumiane żądanie "modernizacji Sił Zbrojnych RP" i pojawia się pytanie co się za tym kryje. Jeśli nie chcą nam dawać Patriotów to pytanie co w zamian. Jeśli do tej jednej wyrzutni dorzuciliby ze 2-3 fabrycznie nowe okręty podwodne, albo kilkadziesiąt śmigłowców lub myśliwców to brzmi taka oferta już bardziej poważnie....zresztą co ja tu będę wymieniał przecież naszemu wojsku to nawet nowe mundury są potrzebne....
Borsukowaty - Pią 11 Lip, 2008
Czyli w wyniku negocjacji Amerykanie powiedzą nam na co możemy powydawać sobie NASZE pieniądze.
Bajki.
egeorge - Pią 11 Lip, 2008
W dzisiejszej "Wyborczej" czytałem artykuł o tarczy. Oczywiście mamy rozmawiać, brać co dają, bo później się ta przyjaźń opłaci. Autor podał przykład innych sojuszników USA czyli Wielkiej Brytanii i Japonii. Zapomniał dodać, że te kraje coś jednak od nas różni...
ajzik - Pią 11 Lip, 2008
Autor to kliniczny amerykanofil, pan Bartosz Węglarczyk, osoba o bardzo nikłej ( zerowej jak sobie przypomne swego czasu rozmowę z tym Panem podczas debaty o Iraku ) wiedzy w zakresie spraw związanych z obronnością
Rosomak - Pią 11 Lip, 2008
No cóż...GW nie poraz pierwszy i nie ostatni mija się z prawdą.
A wracając do tematu to sądzę że powinniśmy trzymać się zasady "jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma" - nie chcą dać Patriotów? to niech dadzą inny sprzęt (za odpowiednią kwotę). Za długo byliśmy amerykańskim sługusem żeby teraz myśleć że jesteśmy poważnym partnerem w negocjacjach. Range i szacunek buduje się długotrwale....
wag - Pią 11 Lip, 2008
Po napinaniu mięśni w byłej Jugosławii,biznesach i demokracji w Iraku,wizyty nie wiadomo po co w Afganistanie,pora teraz na tzw.Tarczę której przecież nie będzie. Republikanie na pewno nie wygrają wyborów w USA/bo mają dość Jurka B/,od których mamy tyle kopów w d...e,że tylko naiwni pro amerykańscy politycy,posłowie i reszta tej.......y może jeszcze wierzyć że coś za darmo od nich dostaniemy.Gdy mieli interes w rozwaleniu ZSRR to wtedy polak - amerykanin to były dwa bratanki.Ale ZSRR skończyło się,solidarność też,zabrakło darów,nie ma wiz,offset F 16 wygląda jak sprawność tych maszyn.Nasi obecni,byli,następni władcy muszą zrozumieć,że to bardzo pragmatyczny naród i nic tam nie ma za darmo-chyba że od naiwnych POLAKÓW i tylko wtedy gdy im sie to będzie opłacało.
Rosomak - Pią 11 Lip, 2008
wag,Twoja aluzja do niskiej sprawności tych maszyn pokazuje że nie masz zielonego pojęcia o czym piszesz (przynajmniej w aspekcie naszych myśliwców). Ciekawy jestem czy możesz się również pochwalić znajomością statystyk awaryjności MiGów-29 i Su-22. Głowę daję że nie.
Kiedyś dziennikarz NTW skomentował kolejne wynurzenia polsatowców odnośnie F-16 w ten sposób "jak na samolot który jest w SP od tak krótkiego czzasu, na którym uczą się piloci i mechanicy, który jest całkiem nową odmianą stworzoną na potrzeby Sp RP to psuje się nad wyraz rzadko" (nie jest to dosłowny cytat ale sens zachowałem)
wag - Pią 11 Lip, 2008
Rosomak,jeśli uraziłem -PRZEPRASZAM,wiedzę swoja opieram głównie na /jak napisałeś/
Polsacie cyfr.i wszystkim co udostępnia.W zasadzie staram sie nie oglądać programów publicystycznych,polityków,słuchać tego co mówią,bo jak w sejmie się mówi - mam zdanie odrębne.Poza tym rodzina zabrania bo podobno się za głośno ,,wyrażam".Chciałbym jak na pewno większość na NFoW żeby Wojsko Polskie było dobrze wyposażone,DOWODZONE,uposażone i dobrej kondycji fizycznej.Jestem już 10 lat pod kapeluszem,może od tego czasu coś się zmieniło,ale wątpię.Bywam okresowo na pokazach sprzętu itp.z rożnych okazji więc widzę to i owo i ciężko zauważyć pozytywne zmiany.Przeszło dwadzieścia lat byłem w służbach tzw.technicznych,więc wiele rzeczy widzę jakimi są,co nie znaczy że ogarniam wszystko.I mogę się mylić. Pozdrawiam
Dziad Borowy - Pią 11 Lip, 2008
Rosomak napisał/a: | Jeśli do tej jednej wyrzutni dorzuciliby ze 2-3 fabrycznie nowe okręty podwodne (...) |
W tym wypadku, to z czystym sumieniem można powiedzieć, że coś takiego jest nierealne. Chyba, że liczysz, że nam dadzą "atomówki" Virginia
Pozdrawiam
thikim - Sob 12 Lip, 2008
Z onet.pl http://wiadomosci.onet.pl/1787585,11,item.html
Cytat: | USA zażądały miliarda dolarów za jedną rakietę
"Rzeczpospolita": Amerykanie zażądali od polskiego rządu miliarda dolarów w zamian za zakup jednej baterii wyrzutni Patriot. Tymczasem Korea Południowa, która kupiła w tym roku 14 wyrzutni Patriot zapłaciła za każdą niespełna 300 milionów dolarów.
Polska potrzebuje kilkunastu zestawów, aby zabezpieczyć przed rakietami krótkiego i średniego zasięgu terytorium całego kraju.
Gazeta powołuje się na anonimowego informatora z kręgów rządowych, który twierdzi, że polski rząd zrezygnował z zakupu Patriotów z powodu zaporowej ceny. Amerykańscy negocjatorzy tłumaczyli, że wysoka cena jest spowodowana koniecznością wznowienia produkcji. Polska miałaby pokryć koszty uruchomienia na nowo linii produkcyjnych.
"Rzeczpospolitej " udało się skontaktować z producentem systemów przeciwrakietowych - firmą Raytheon Company. Przedstawiciel tej firmy Guy Shields powiedział gazecie, że firma na bieżąco realizuje zamówienia z zagranicy na nowe zestawy wyrzutni. Dodaje jednak, że nie ma jednej ceny zestawów wyrzutni Patriot. Cena zależy od warunków na jakie zgodzi się rząd Stanów Zjednoczonych. To administracja rządowa może zgodzić się na preferencyjne warunki sprzedaży - mówi Shields.
Więcej na temat polsko-amerykańskich rozmów na temat tarczy w "Rzeczpospolitej". |
Dobre, dobre
mimo66 - Sob 12 Lip, 2008
I o czym to świadczy ??
Jankesi traktują nas jak pastuchów(bez obrazy) którzy mają tańczyć jak się im zagra.
Moim zdaniem trzeba trzymać twarde stanowisko, a ewentualne rakiety kupić u Francuzów lub Rosjan.
Borsukowaty - Sob 12 Lip, 2008
Czyli tak jak przewidziałem.
Amerykanie łaskawie wskazują nam na co mamy wydawać NASZE pieniądze.
A rząd ich posłucha.
I ogłosi sukces.
ajzik - Sob 12 Lip, 2008
mimo66 napisał/a: | I o czym to świadczy ??
Jankesi traktują nas jak pastuchów(bez obrazy) którzy mają tańczyć jak się im zagra.
Moim zdaniem trzeba trzymać twarde stanowisko, a ewentualne rakiety kupić u Francuzów lub Rosjan.
|
U Rosjan to my nawet śrubki nie kupimy nie wspominając o systemach OPL, wystarczy wspomnieć, że zrezygnowano z przyczyn politycznych z zakupu śmigłowców choć się przymierzano swego czasu :-(
Zaś co do artykułu - autor pomieszał ( chyba ) cenę baterii i cenę wyrzutni ?
Rosomak - Sob 12 Lip, 2008
Dziad Borowy napisał/a: | Rosomak napisał/a:
Jeśli do tej jednej wyrzutni dorzuciliby ze 2-3 fabrycznie nowe okręty podwodne (...)
W tym wypadku, to z czystym sumieniem można powiedzieć, że coś takiego jest nierealne. Chyba, że liczysz, że nam dadzą "atomówki" Virginia |
Nie bądźmy pazerni na początek mogą być Ohio lub Los Angeles
Jeśli patrzeć na to dosłownie to wcqle nie taka głupia ta oferta amerykańska. Mylnie określa się jedną wyrzytnię mianem baterii. Przecież bateria to 2-8 wyrzutni. Uśredniając liczmy 4 wyrzutnie za 1 mld....całkiem całkiem. Szkoda tylko że to jakiś błąd w druku - wiadomo że chodzi o 1 wyrzutnię
TomSon - Sob 12 Lip, 2008
Launch Vechicle.
Zwitt - Sob 12 Lip, 2008
Dla jednej baterii (w naszej terminologii to chyba dywizjon) nie ma sensu tworzyć zaplecza. Trzeba podjąć decyzję albo wchodzimy w Patrioty i bierzemy 4-6 baterii/dywizjonów, albo olewamy "ofertę" i robimy kompleksową modernizację w oparciu o innych oferentów.
BTW jak Amyrykanie chcą komuś pomóc to pomagają. Tak nowocześniono OPK Izraela w ramach wsółpracy powstał system Arrow.
Widać jak nas traktują, więc nie ma co mięknąć. Jak tarczy nie będzie świat się nie zawali.
Rosomak - Sob 12 Lip, 2008
Tyle że w dalszym ciągu nie mamy pewności co nam Amerykanie proponują 1 baterię czy jedną wyrzutnię a to zasadnicza różnica. O przezbrojeniu na Patrioty 4-6 baterii/dywizjonów to na razie możemy tylko pomarzyć
gathern - Sob 12 Lip, 2008
Wydaje mi się że cała jatka toczy się o baterię (dywizjon) rakiet Patriot, gdyż jedna wyrzutnia to może co najwyżej bronić pałacyku Radka Sikorskiego
Jeśli nasz rząd się zgodzi na te beznadziejne warunki to ja już dziś rozglądam się za jakąś nieruchomością zagranicą, bo w naszym kraju cuda na kiju zaczynają się dziać.
Świtek - Sob 12 Lip, 2008
Zadam prowokacyjne pytanie, czy akurat patrioty są nam akurat najbardziej potrzebne? Czy poza odstąpieniem/sprzedażą/leasingiem samych baterii, WP jest przygotowane mentalni, organizacyjnie i finansowo na ich wdrożenie?
Rosomak - Sob 12 Lip, 2008
A uważasz że co jest nam bardziej potrzebne niż OPL?
gathern - Sob 12 Lip, 2008
Na przykład Marynarka Wojenna, gdyż niedługo nasi marynarze będą w rejsy wypływać kajakami. Dodać należy też że niebawem mamy przejść na armię zawodową co znacząco podniesie wydatki na uposażenia żołnierzy. Może by tak wojsko pomyślało i zainwestowało trochę pieniędzy w mieszkania dla zawodowych żołnierzy ??
Co do OPL mamy świeżo zakupione F-16 oraz 2 brygady Newa-SC, które może i najnowszym sprzętem nie są, ale jakąś tam wartość bojową mają.
To może ja zadam pytanie, jeśli w Polsce by nie było głupiego pomysłu z tą tarczą , to przed kim mieli byśmy się bronić ?? Bo to tarcza tak realnie podnosi poziom zagrożeń dla naszego kraju.
Rosomak - Sob 12 Lip, 2008
Nie neguję innych potrzeb bo sam w wielu wcześniejszych postach poruszałęm tą kwestię. F-16 to świetne maszyny i mogą bronić nas przed samolotami ale nie przed rakietami. Co do New SC to moim zdaniem ich wartość bojowa jest niewielka i nie mogą mierzyć się z nowoczesnmi rakietami. A przecież to właśnie rakiety są najbardziej niebezpieczną bronią - błyskawicznie osiągają cel, trudno z nimi walczyć, są relatywnie tanie w odniesieniu do możliwości jakie dają, a ich użycie nie wymaga operacji logistycznej jak to jest w przypadku innego rodzaju sił.
Co do zagrozenia to wystarczy spojrzeć na ostatnie 1000 lat historii Polski - zawsze ktoś na nas napadał. A takie myślenie że nie ma zagrożenia doprowadziło do rozbiorów. Zagrożenie jest zawsze- - czasem jest jedynie uśpione
gathern - Sob 12 Lip, 2008
Jednam poziom inteligencji i tok myślenia ludzi sprzed kilkuset lat a ludzi obecnie żyjących w europie jest trochę inny.
Europejczycy są społeczeństwem nie chcącym wojny na swoim podwórku. A jakby nie patrzeć należymy teraz do NATO i UE, więc to zagrożenie jest minimalne.
Więcej kłopotu sprawi właśnie ta tarcza, to ona sprowokuje do kolejnego wyścigu zbrojeń na linii Rosja - USA. Zresztą rozpoczętego przez amerykanów, po co to robią, bo to dla nich biznes, nowe zagrożenia spowodują że kraje zwiększą zapotrzebowanie na broń a oni produkują jej dużo.
Rosomak - Sob 12 Lip, 2008
Tylko że zawsze znajdziej się jakiś łgłupek który będzie miał inną wizję Europy i zagrożenie gotowe.
UE? NATO? Ładnie to brzmi ale jak umiesz liczyć to licz na siebie.
Wyścigu nie będzie bo Rosja jest jakieś 20 (lub więcej) lat technologicznie za USA i Europą. USA rocznie na armię wydają 520 mld. USD a, Rosja 40 mld. USD więc o jakim wyścigu mówisz? Rosja nie dysponuje jeszcze nawet bombami kierowanymi satelitarnie bo ich GLONASS (odpowiednik GPS) dopiero racczkuje i pręddko nie zacznie chodzić, nie wspominając już o echnologii stealth którą Rosja zna tylko z Youtube.
Świtek - Sob 12 Lip, 2008
Tarcza nie sprowokuje wyścigu zbrojeń z Rosją, bo tej na to nie stać... Co więcej militarne groźby Rosji wobec Polski są w rzeczywistości nierealne i stoją w sprzeczności z rosyjskimi priorytetami.
gathern - Sob 12 Lip, 2008
No to wobec tego powiedzcie mi jakie korzyści przyniesie nam ta tarcza ??
Rosomak - Sob 12 Lip, 2008
Przestaniemy być członkiem NATO drugiej kategorii czyli takim na którego terytorium nie ma żadnych baz NATO. W wypadku na taki kraj nie ma żadnych przesłanek ekonomicznych żeby go bronić. Pozostaje jedynie 5 art. Traktatu Waqszygtońskiego co do którego realizacji jestem dość sceptyczny. Obecność bazy USA sprawi (wg. mnie) że w razie taku na Polskę USA nam pomogą - nie dlatego że jesteśmy w NATO że nas lubią tylko dlatego że będą bronić swojej stra5tegicznej bazy wartej mld $
gathern - Sob 12 Lip, 2008
Tylko czy tarcza jest projektem NATO czy samego USA ??
Bo ja znalazłem coś takiego.
"Tarcza antyrakietowa - potoczne i medialne określenie amerykańskiego wielonarodowego i wielowarstwowego globalnego systemu obrony antybalistycznej przed rakietowymi pociskami balistycznymi." źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Tarcza_antyrakietowa
PS. Korea Północna ma zamiar zrezygnować ze swojego programu nuklearnego.
I druga rzecz czy na miano członka pierwszej kategorii nie zasłużyła Polska armia swoim udziałem w wojnie w Iraku i w Afganistanie ??
Rosomak - Sob 12 Lip, 2008
Samych USA. Tylko że potencjał militarny USA jest większy niż całej reszty NATO.
Jasne że zasłużyła. Tylkio jak przychodzi co do czego to nie liczą się zasługi tylko realne (ekonomiczne i militarne ) korzyści czyli np obecność antyrakiet na naszym terytorium.
gathern - Sob 12 Lip, 2008
Rosomak napisał/a: | Tylkio jak przychodzi co do czego to nie liczą się zasługi tylko realne (ekonomiczne i militarne ) korzyści czyli np obecność antyrakiet na naszym terytorium. |
Tego nie zrozumiałem. Realne wydaliśmy polskie pieniądze na pobyt naszych wojsk i realnie militarnie wykonywaliśmy zadania !!
Więc co mamy może jeszcze amerykanom kible w bazach sprzątać ??
Jak napisałem wcześniej Korea zagrożeniem realnym nie jest. Czyżby USA taki "mocarz" świata budował tarczę "tylko" przeciwko jednemu Iranowi ?? No bez jaj Panowie.
Rosomak - Sob 12 Lip, 2008
Chodzi mi o to że nasze niezaprzeczalne zasługi w Iraku i Afganistanie w razie dużego konfliktu nie miałyby znaczenia. USA nie pomyślą tak "oni nam pomogli w Iraku to my im pomożemy z Ruskimi" - pomyślą inaczej "pomożemy im bo na ich terytorium znajduje sie nasza strategiczna baza więc nie możemy narażać jej na niebezpieczeństwo dlatego im pomozemy"
Oczywiście że nie tylko przeciw Iranowi. Przeciw wszystkim zagrożeniom które mogą pojaiwwć się w przyszłości i co tu dużo gadać również przeciw Rosji bo jeśli obecnie któryś krajn jest zagrożeniem dla świata to Rosja
W tym miejscu muszę również wspomnieć że antyrakiety tóre będż stacjonowąc na naszym terytorium (?) będą działać w opariu o technologię ERINT czyli nie będzie posiadać głowicy bojowej. Będzie niszczyć jedynie energia kineyczną podczas trafienia. Dlatego jest to system całkiem defensywny.
egeorge - Sob 12 Lip, 2008
gathern napisał/a: | Więcej kłopotu sprawi właśnie ta tarcza, to ona sprowokuje do kolejnego wyścigu zbrojeń na linii Rosja - USA. |
A czy ten wyścig jeszcze za czasów ZSRR nie zmienił świata? Był planowaną akcją zmierzającą do ekonomicznego wykończenia "imperium zła"...
focus - Sob 12 Lip, 2008
Rosomak napisał/a: | niezaprzeczalne zasługi w Iraku i Afganistanie w razie dużego konfliktu nie miałyby znaczenia. |
Każdy z udzielających wypowiedzi na swój sposób ma odrobinę racji w temacie. Czy to będzie ''u nas'' tarcza, czy też nie będzie, nie zmienia to faktu, że jest to w większym interesie Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej aniżeli naszego państwa. Byliśmy sprzymierzeńcem Amerykanów w sprawie Iraku i zapłaciliśmy za to polską krwią. Dlatego Amerykanie muszą zrozumieć, że stawianie twardych warunków przez rząd Polski, co do modernizacji naszej armii jest krótko mówiąc ''wyłącznie'' w ich interesie.
Na koniec może dodam, że Amerykanom od Busha na tarczy zależy, Amerykanom od Obamy raczej nie, a szanse Obamy na wygraną rosną. Nie jest to najbardziej efektowna polityka - gra na zwłokę - ale ma głęboki sens.
Arrakis - Sob 12 Lip, 2008
Cytat: | Rosja znacznie ograniczyła dostawy ropy naftowej do Czech, nie podając powodów - donoszą czeskie media. Pojawiły się spekulacje, że może to być "zemsta" Moskwy za zgodę Pragi na amerykańską tarczę antyrakietową. |
http://wiadomosci.onet.pl/1787797,12,item.html
Zapewne przejściowe kłopoty techniczne.
Arrakis
Zwitt - Sob 12 Lip, 2008
A potem remont instalacji. I tak zleci parę miesięcy jak nie lat. Ale to czysty biznes i z polityką nie ma nic wspólnego
gathern - Sob 12 Lip, 2008
Rurociągi się psują no cóż. Rurociąg do nas też może się popsuć
I czy teraz "amerykańscy przyjaciele" przyślą Czechom ropę ??
Szukajmy przyjaciół blisko a nie za oceanem.
Netah - Sob 12 Lip, 2008
Będą Czechom przysyłać po jednej baryłce, rotacyjnie przez miesiąc w ciągu kwartału...
A tak w ogóle - ja też kiedyś myślałem, że naprawdę będziemy warci obrony tylko wtedy, gdy znajdzie sie na naszym terytorium jakaś ważna instalacja NATO lub USA. Niestety, nie mam takiego odczucia co do tarczy. To irracjonalne, ale podejrzewam, że ta cała tarcza ma jakieś drugie, albo i trzecie dno, a już na pewno nie chodzi o to, o czym mówią Amerykanie.
Iran jak odpali rakiety, to na Izrael, tyle, że to państewko nie będzie czekać, aż to będzie możliwe...
Ozzy - Nie 13 Lip, 2008
Tak jak z rafinerią w Możejkach, też coś nie może przyjmować rosyjskiej ropy.
gathern napisał/a: | Tego nie zrozumiałem. Realne wydaliśmy polskie pieniądze na pobyt naszych wojsk i realnie militarnie wykonywaliśmy zadania |
I właśnie chodzi o to, że są to zasługi przeszłe, my już je ponieśliśmy, Amerykanie z nich skorzystali. Po co mieliby płacić (w jakikolwiek sposób) za coś, co już się stało, co minęło? Polityka, szczególnie międzynarodowa, rządzi się swoimi prawami, dla wdzięczności nie ma w niej miejsca, ale dla interesów jak najbardziej. Pozdrawiam
Diver - Nie 13 Lip, 2008
Witam
Reakcja USA na konsekwencje jakie Czechy poniosą w związku z podpisaniem umowy, da moim zdaniem wyraźną wskazówkę jak Polska powinna postąpić. Dobrze się stało, że nie podpisaliśmy umowy razem z Czechami. Teraz Czechy stały się królikiem doświadczalnym. Będzie można przetestować postawę USA po podpisaniu umowy i jestem ciekawy jak zareagują na zakręcenie ropy Czechom.
thikim - Nie 13 Lip, 2008
Z http://wiadomosci.onet.pl/1787878,12,item.html
Cytat: | Amerykański Kongres wydał opinię w której piętnuję polski rząd za opóźnienie z wypłacaniem rekompensat za mienie zagrabione w latach wojny i PRL - pisze tygodnik "Newsweek" na swojej stronie internetowej i zauważa, że to najostrzejsza krytyka Polski po roku 1989....
Sprawa rekompensat nie jest prosta. Kolejne polskie rządy nie potrafiły się nią zająć i odsuwały jej rozwiązanie. Według różnych szacunków wartość mienia, którego zwrotu domagają się byli właściciele, waha się między 60 a grubo ponad 100 mld zł. Ponadto, jak zuważa rezolucja Kongresu, Polska to jedyny postkomunistyczny kraj, który nie ma prawa regulującego te kwestie.
|
Ciekawe czy w obliczu negocjacji jakie prowadzimy to przypadek??
Oj jeszcze się okaże że weźmiemy i tarcze i do USA wyślemy miliardy dolarów, a rakiety to zobaczymy tylko w bazie USA, inne, ale to i tak już nasze terytorium nie będzie.
Kapral - Nie 13 Lip, 2008
Niech ten rząd głupi nie będzie i dalej nie rozmawia z jankesami ws. tarczy. Czechy już dostają odpowiedź od Rosji za zgodę na radar, a nam USA i tak nie pomoże, bo "według ekspertów, których cytuje newsweek.pl, oznacza to, że obecny, a zwłaszcza przyszły lokator Białego Domu będzie wywierał presję na Polskę w celu uregulowania spraw roszczeń. Mówiąc wprost, może być tak, że USA w niczym nam nie pomogą, póki nie załatwimy sprawy roszczeń - prezydent USA będzie mógł wtedy mówić, że nic nie może zrobić, bo obliguje go rezolucja Kongresu".
Nie dajmy się znowu wmanewrować w jakieś śmierdzące g...o
No i ciekawy jestem czy nadal lobbyści z PiS-u będą uważać, że Ameryka to "nasz wielki sojusznik"?
Jeszcze zamieszczę całkiem mądry komentarz forum onet.pl
Cytat: |
Amerykanom we łbach się pomieszało!
Pierwszym krajem, który powinien wypłacać rekompensaty są właśnie oni! Hipokryzja tego narodu przekracza już wszelkie granice! Powinni zacząć od Indian, którym zabrali dosłownie wszystko nie dając w zamian praktycznie NIC. Wymordowali miliony indiańskich kobiet, dzieci i starców w imię swojej niepohamowanej i dzikiej zachłanności. W imię swego porąbanego interesu zabijają teraz ludzi na całym świecie, od Iraku po kraje afrykańskie. O olewczym stosunku Stanów do Polski nie chcę mi się nawet pisać, wystarczy wspomnieć sprawę wiz dla Polaków (obowiązek wizowy został niedawno zniesiony nawet dla Litwinów). Najchętniej zajęliby cały świat wprowadzając fałszywy do szpiku kości kult sprawiedliwego kowboja ze sfatygowanym kapeluszem.
Jeszcze nie tak dawno temu byłem umiarkowanym zwolennikiem sojuszu z USA. Widziałem więcej korzyści dla Polski niż zagrożeń. Ale po tym, co zrobił parlament amerykański, jak wzywają nas, Polaków, do płacenia rekompensat, zmieniłem absolutnie zdanie. Obojętność - to powinno być nasze stanowisko wobec USA od tej pory. Chłodna obojętność. Amerykanie to fałszywy i wredny "sojusznik". Są bezwzględnie lojalni tylko tam, gdzie ich interesy tego wymagają (Izrael, Turcja). Tam ładują miliardy zielonych w armie tych krajów. Nam proponują 27 milionów. To nawet nie jest śmieszne, to po prostu żałosne. Inny przykład - proszę bardzo, f16 z demobilu. Kilka tysięcy awarii od początku stacjonowania tych samolotów w Polsce. Offset zrealizowany w kilku procentach. Gdzie te firmy, gdzie te milionowe kontrakty? Zdecydowana większość pieniędzy, która miała trafić do polskich firm w ramach offsetu, poszła do firm amerykańskich.
Powiedzmy wprost - jesteśmy dla USA niczym. Traktują nas jak zło konieczne. Byliśmy dobrzy, kiedy nasi ojcowie zwalczyli komunizm, teraz jesteśmy niewygodni, bo mamy swoje zdanie i negocjujemy. Niech Amerykanie wykażą się tą swoją legendarną szczerością i niech przestaną kłamać, że jesteśmy sojusznikami. My jesteśmy tylko razem w NATO. To wszystko. Gdyby cokolwiek zaczęło się dziać, gdyby ruszyła się Rosja, USA nie zrobią nic. Bo się boją Rosji jak ognia.
~Midazz , 13.07.2008 08:45
http://wiadomosci.onet.pl...75,0,forum.html |
Earpman - Nie 13 Lip, 2008
Problemem USA jest chyba to że do negocjajcji z nami w sprawie tarczy użyli instrukcji z lat 90 gdy sprzedawli F-16. A dzisiejsza Polska to juz inny kraj i inne doświadczenia.
Satsumi - Nie 13 Lip, 2008
Cześć
Powiem tak te negocjacje z tarczą coraz bardziej mnie wkurzają.Amerykanie podbili stawkę zapominając, że to oni chcą kupić to co my nie koniecznie chcemy sprzedać.
Chyba powoli kończy im sie czas.Proponuje grać na zwłokę bo my mamy teraz dużo czasu a ekipie Busha ten czas sie drastycznie konczy.Jeżeli USA tak bedzie zalezało na tarczy to dokonczymy rozmowy z nastepna ekipa.
Może czas aby Radosław Sikorski poleciał dla odmiany do Moskwy i zadał pytanie co za nieinstalowanie tarczy u nas mogą zaproponować nam Rosjanie ? Może obniżkę cen ropy ?
Myślę, że dało by to do myślenia naszym kolegą z USA.
Pozdrawiam
Earpman - Nie 13 Lip, 2008
W piątkowym Dzienniku ukazał się wywiad z ministrem Klichem ,który odpowiada na pytania odnośnie tarczy.
Wywiad
Złośliwiec - Nie 13 Lip, 2008
Satsumi dał całkiem dobry pomysł - zacznijmy negocjacje z Rosjanami. Raz, że chyba dało by to do myślenia Amerykanom, dwa mogło by ocieplić stosunki na linii Warszawa - Moskwa. Ktoś powie, że to chory pomysł a ja się spytam co mamy do stracenia?
Borsukowaty - Nie 13 Lip, 2008
Niestety... ktoś ma już poprzecierany gajerek na kolankach.
Miało być unowocześnienie naszej OPL w SP a następnie w innych RSZ. A będzie jedna bateria będąca ich własnością.
Panie Ministrze Klich, deklarowaliście, że wynegocjujecie skok technologiczny dla kilku zdolności naszej Armii a dostaniecie od Amerykanów tylko wskazówki na co możemy wydawać NASZE pieniądze.
I po co nam to? Nie szkoda kolan w garniturkach?
Netah - Nie 13 Lip, 2008
Dlaczego nie spróbujemy zaangazować się we współpracę z MBDA. Raport WTO (7/2007) opisał propozycję europejskiej korporacji w tej kwestii: połączenie pocisków europejskich z MBDA i polskie układy radarowymi i sieciami dowodzenia w jeden "wielowarstwowy system obrony plot.", jak to ujął Raport. Nie znam się na tym, ale wejście we współprace z Europejczykami to o niebo lepsze niż jakieś rozmowy z Rosją (chyba nie trzeba tłumaczyć, dlaczego). To może być albo wyjście dla naszej sytuacji - czyli budowa obrony plot., albo dobry element politycznej (negocjacyjnej) zagrywki z USA. Dlaczego nie rozpatrujecie tego wariantu? Czyżby to była jakaś lipa?
oskarm - Nie 13 Lip, 2008
Wriant pewnie się rozpatruje, tylko na ten trzeba mieć kasę, której brakuje...
Ciekawe co na to wszystko profesor Lewicki
snekkar - Nie 13 Lip, 2008
Raczej wątpię zęby amerykanie bronili bazy rakietowej. Jak zrobi się gorąco to przyślą parę C-17
na pobliskie lotnisko w Słupsku i wywiozą wszystko na czym im zależy w parę dni w końcu to tylko 10 rakiet i około 200 ludzi.
Rosomak - Wto 15 Lip, 2008
I jeszcze grube miliardy $ zainwestowane w budowę systemu który ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa USA. Mowy nie ma żeby się tak po prostu wynieśli. Nie buduje się baz po to aby w razie ataku je zwijać. W razie ataku to one maja bronić właściciela.
gathern - Wto 15 Lip, 2008
Cytat: | Kreml grozi "asymetryczną odpowiedzią" na budowę elementów tarczy antyrakietowej w Polsce i w Czechach. Rosjanie w arsenale odpowiedzi mają rakiety Iskander, możliwość ograniczenia dostaw ropy, a także… hakerów – informuje serwis dziennik.pl.
O możliwości ataku hakerów na Polskę poinformował były agent sowieckiego wywiadu wojskowego GRU Wiktor Suworow. Jak twierdzi, atak może być podobny do tego przeprowadzonego na Estonię w 2007 r. i na Litwę w 2008 r.
Ataki cybernetyczne mają dwie zalety: po pierwsze trudno udowodnić, że organizował je rząd, a po drugie wciąż nie jest to zakazane przez prawo międzynarodowe – informuje serwis dziennik.pl. |
No cóż u nas nadal nie rozwija się wojsk cybernetycznych, a może być tak że niedługo wojny będą w jakiejś części odbywać się w sieci.
Zwitt - Wto 15 Lip, 2008
Niestety. Nasi wodzowie dalej nie doceniają tego rodzaju jednostek. Zamiast tego wolą uzawadawiać całe brygady na BWP-1 o żadnej wartości bojowej. Całkim niedawno rozwiązano 11 bWRE w Legnicy. Do tego wojskowi informatycy są nędznie opłacani i nie widzą swojej przyszłości w WP
G. Hołdanowicz - Sro 16 Lip, 2008
A wracając do esencji tematu uciąłem sobie wczoraj pogawędkę z osobami znającymi Patriota od podszewki, zarówno pod względem produkcji, rozwoju, jak i zastosowania bojowego. Różne rzeczy były wielce zajmujące, ale najlepsze jest to, że
po pierwsze - bateria PAtriotów to zdecydowanie poziom 200-300 K$
po drugie - jedna wyrzutnia może odpalać albo PAC-2, albo PAC-3, nie ma możliwości zrobienia miksa kontenerów
po trzecie i najlepsze - wedle ich wiedzy z tamtej strony jest mowa nie o baterii a o batalionie (czyli na nasze zgrubsza brygadzie), czyli 4-6 (raczej 6) bateriach (Fire Unit), czyli właśnie o poziomie ok. 1 mld $...
marlowe - Sro 16 Lip, 2008
G. Hołdanowicz napisał/a: |
po trzecie i najlepsze - wedle ich wiedzy z tamtej strony jest mowa nie o baterii a o batalionie (czyli na nasze zgrubsza brygadzie), czyli 4-6 (raczej 6) bateriach (Fire Unit), czyli właśnie o poziomie ok. 1 mld $... |
Czy dobrze rozumiem, że wg Pańskich rozmówców chcemy od Amerykanów przekazania tych 4-6 baterii? Pytam, ponieważ w Rzepie jest informacja o tym, że chcemy jednej baterii oraz, że chcemy w przyszłości kupić właśnie 4-6 baterii Patriotów.
Borsukowaty - Sro 16 Lip, 2008
G. Hołdanowicz napisał/a: | po pierwsze - bateria PAtriotów to zdecydowanie poziom 200-300 K$ |
Grzegorzu "k$" czy "M$" ?
oskarm - Sro 16 Lip, 2008
Na pewno M$, bo tyle mniej więcej płacą Koreańczycy.
A Rzepa cytowała ministra... bateria czy batalion co za różnica dla laika.
G. Hołdanowicz - Sro 16 Lip, 2008
Borsukowaty, oczywiście M$, sorry zaspany byłem
Przekazywanie jednej baterii w głowie generalnie się im nie mieści... Ale byli więcej niż pewni, że rzecz szła o batalion, 4-6 baterii, czyli dokładnie tak, jak od początku twierdziłem i nie ma obecnie jakiejś radykalnej zmiany w liczbie..
Rosomak - Sro 16 Lip, 2008
Czy w tym wypadku bateria znaczy wyrzutnia (mielibyśmy otrzymać do 6 mobilnych wyrzutni)? Bo jelśli tak jest rzeczywiście to propozycja Amerykanów wygląda bardzo przyzwoicie.
Zwitt - Sro 16 Lip, 2008
Jeśli gra idzie o batalion czyli 6 baterii (chyba po 4xwyrzutnie) to sprawa amerykańskiej oferty ma się z goła inaczej.
Ciekawi mnie fakt, że jeśli nastąpiła pomyłka i "w eter" poszło hasło "bateria" zamiast "batalion" to nie prostowała tego żadna ze stron
Rosomak - Sro 16 Lip, 2008
Jeśli rzeczywiscie mówimy o 24 wyrzutniach to rewelacja chociaż to brzmi tak optymistycznie i niewiarygodnie że nie che mi sie wierzyć. Bardziej realnie brzmi 6 wyrzutni co i tak jest niezłą propozycją.
oskarm - Sro 16 Lip, 2008
6 wyrzutni to niezła propozycja, za dodatkowe zagrożenia jak zakręcenie rosyjskich kurków z gazem i ropą czy zamknięcie granic na produkty z Polski? To juz Killer był z kasą na waciki bardziej szczodry!
Rosomak - Sro 16 Lip, 2008
W porównaniu do tego że do tej pory była mowa o jednej wyrzutni to 6 prezentuje się znacznie lepiej.
Poza tym moim zdaniem Kreml zakręcić kurki może tylko na jakiś czas ale na pewno nie docelowo bo przecież ruska gospodarka opiera się wyłącznie na sprzedż surowców. Tak to jest. My musimy tą ropę kupić a Rosja musi ją sprzedać.
Borsukowaty - Sro 16 Lip, 2008
Oni tę ropę mogą sprzedać gdzie indziej. A jakby nawet nie to ich rezerwy walutowe pozwolą się obyć bez polskich płatności. A my z naszymi rezerwami i możliwościami alternatywnego transportu paliw padniemy szybciutko.
I to jest prawda.
Rosomak - Sro 16 Lip, 2008
Mogą się obyć tylko przez jakis czas. Zakręcili Czechom, zakręcom nam, Ukrainie i Gruzji za aspiracje euroatlantyckie i robią się spore braki w przepływie gotówki. A zresztą nawet jak zakręcą to może wrescie dotrze do Brukseli czy innego Berlina że Rosja jest nieprzewidywalna.
bolec71 - Sro 16 Lip, 2008
Rosomak napisał/a: | nawet jak zakręcą to może wrescie dotrze do Brukseli czy innego Berlina że Rosja jest nieprzewidywalna. |
Pamietaj że zarówno Bruksela jak i Berlin ma nas w d..... Zauważyłeś może jakąś reakcję w/w na budowe gazociągu północnego ?
Polska jest dla Unii piątym kołem u wozu i nie liczyłbym na wsparcie, szczególnie że tarczę chcemy bez jakichkolwiek konsultacji ze "starą" Unią.
Dla krajów takich jak Francja, Niemcy czy Wielka Brytania ważniejsze są dobre stosunki z Rosją niż jakaś tam biedna, zacofana i zakompleksiona Polska.
Rosomak - Sro 16 Lip, 2008
bolec71 napisał/a: | Pamietaj że zarówno Bruksela jak i Berlin ma nas w d..... Zauważyłeś może jakąś reakcję w/w na budowe gazociągu północnego ? |
Pamiętam - jak cała Unia z Merkel naq czele broniła polskiego mięsa
bolec71 napisał/a: | Polska jest dla Unii piątym kołem u wozu i nie liczyłbym na wsparcie, szczególnie że tarczę chcemy bez jakichkolwiek konsultacji ze "starą" Unią. |
Za późno. Już w Unii jesteśmy i z racji na liczbę głosów mamy sporo do powiedzenia. A jak Niemcy albo Francja będą chciały coś w Unii przepchnąć to na pewno nimi nie pogardzą na korzyść Rosji/ZSRR
bolec71 napisał/a: | la krajów takich jak Francja, Niemcy czy Wielka Brytania ważniejsze
są dobre stosunki z Rosją niż jakaś tam biedna, zacofana i zakompleksiona Polska. |
Nie zauważyłem żeby Sarkozy był entuzjastą integracji z Rosją
A na kogo byś liczył? Bo chyba nie sądzisz że wobec Rosji jesteśmy samowystarczalni...
Zwitt - Sro 16 Lip, 2008
Rosomak napisał/a: |
Już w Unii jesteśmy i z racji na liczbę głosów mamy sporo do powiedzenia. |
Jak wejdzie w życie Traktat Lizboński to będzie koniec polskiej pozycji w Unii. Będziemy mieli tyle do gadania co Cypr czy Malta. Politykę zagraniczną będą prowadzić mocarstwa a dzięki systemowi podwójnej większości będą mogły olać polskie veto. Do tego dochodzi wspólna Służba Zewnętrzna, w której sądząc po dostępie do obecnej eurobirokracji za wielu Polaków nie zobaczymy.
A wracając do tematu: czy wiadomo coś więcej z tym batalionem Patriotów czy to tylko nasze domysły?
Dziad Borowy - Sro 16 Lip, 2008
Rosomak napisał/a: | Czy w tym wypadku bateria znaczy wyrzutnia (mielibyśmy otrzymać do 6 mobilnych wyrzutni)? |
Bateria systemu Patriot liczy 4-8 wyrzutni.
Pozdrawiam
Rosomak - Sro 16 Lip, 2008
Dzięki Powoli wszystko się uściśla. Pozostaje jeszcze pytanie czy nasi dziennikarze pisząc że rozmawiamy tylko o 1 baterii nie rozumieją przez to 1 wyrzutni - słowem, czy rozróżniają baterię Patriotów i wyrzutnie Patriotów.
Dziad Borowy - Sro 16 Lip, 2008
Myślę, że chodzi o jedną baterię, rozumianą tak, jak to powinno być rozumiane. Jeśli nasi politycy i negocjatorzy faktycznie rozważaliby pozyskanie jednej wyrzutni, to oznaczałoby, że faktycznie jesteśmy patentowanymi głąbami. Pomimo wszystko, nie posądzam ich aż o taką głupotę.
Z tej jednej wyrzutni to moglibyśmy sobie co najwyżej strzelać na wiwat.
Pozdrawiam
gathern - Sro 16 Lip, 2008
No ale jedna bateria to też wg mnie szału nie robi ... porównując to do konsekwencji jakie przyniesie tarcza.
Jeszcze dodam że pewnie amerykanie nawet jak się zgodzą na tę baterię to rozkażą nam ją rozmieścić do obrony obiektu tarczy antyrakietowej.
oskarm - Sro 16 Lip, 2008
Kurcze, może byście pomyśleli logicznie. Jak jedna wyrzutnia? Przecież Patriot to system składający się z: wyrzutni, radaru, jednostki dowodzenia, zasilania, komunikacji. To nie Loara czy Osa, które mogą działać autonomicznie. Dopiero bateria zawierająca w sobie wyrzutnei, radar i jednostke dowodzenia, komunikacji, zasilającą pozwala na jakiekolwiek działanie tego systemu.
http://en.wikipedia.org/wiki/MIM-104_Patriot
gathern - Sro 16 Lip, 2008
No ale to chyba każdy z nas tu wiedział. I cena za baterie w sobie zawiera już te elementy jak sądzę.
oskarm - Pią 18 Lip, 2008
Dobre, warto przeczytać:
Źródło: http://www.dziennik.pl/po...yrakietowa.html
dziennik napisał/a: | Wojna polsko-polska o tarczę antyrakietową
Prezydent Lech Kaczyński nie znosi ministra Radosława Sikorskiego. Uważa, że jest wyniosły i nadęty. Podejrzewa go, że jeszcze jako pisowski szef MON chronił gen. Dukaczewskiego. Na tym jednak nie koniec. Różnic jest więcej, a polityczny konflikt na pewno nie służy Polsce. DZIENNIK ustalił, jak wyglądały kulisy rozmów rządu z prezydentem w sprawie tarczy antyrakietowej. Ten zapis jest naprawdę dramatyczny i poruszający. Obnaża też kondycję polskiej sceny politycznej - rozdrażnionej, skłóconej, niezdolnej do porozumienia.
czytaj dalej...REKLAMA
4 lipca, 14.30
Za czterdzieści pięć minut premier Donald Tusk ogłosi, że Polska nie przyjmuje amerykańskich warunków zainstalowania tarczy antyrakietowej.
Na razie to tajemnica. O negatywnej odpowiedzi dla Amerykanów wie zaledwie kilka osób w państwie - Tusk, wicepremier Grzegorz Schetyna, ministrowie obrony i spraw zagranicznych, czyli Bogdan Klich i Radek Sikorski. Wtajemniczony zostaje też marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. Jako ostatni z wielkich dowiaduje się Lech Kaczyński. Jeszcze rano szef kancelarii premiera Tomasz Arabski wysyła pismo do pałacu z prośbą o pilne spotkanie szefów MON i MSZ z prezydentem w sprawie tarczy. W południe Klich i Sikorski przyjeżdżają do siedziby Lecha Kaczyńskiego, ale prezydent do rozmów z nimi deleguje tylko szefową swej Kancelarii, Annę Fotygę. To oczywisty afront wobec konstytucyjnych ministrów, którzy przyjechali z arcyważną sprawą. Po dwóch kwadransach Fotyga jest w gabinecie prezydenta z wiadomością, która wzburzyła Kaczyńskiego: Rząd odrzuca ofertę Amerykanów.
Prezydent jest wściekły. Wzywa najbliższych współpracowników. Wierzy, że sprawa tarczy jest ostatecznie pogrzebana i że ekipa Tuska zerwała negocjacje. Zapada decyzja, że minister Kamiński ma pisać orędzie, które prezydent wygłosi po wieczornych "Wiadomościach". W przygotowanym tekście znajdzie się zdanie: "Wyrażam głęboki żal, że nie doszło do porozumienia w sprawie tarczy". Kaczyński chce się jednak dowiedzieć, dlaczego doszło do katastrofy, która osłabi nasze bezpieczeństwo i zepsuje stosunki z Ameryką na lata.
Do pałacu zostaje błyskawicznie wezwany wiceszef dyplomacji i główny polski negocjator Witold Waszczykowski. Kaczyński ma do niego zaufanie, Waszczykowski negocjował tarczę jeszcze za czasów rządów PiS, i tak jak prezydent jest gorącym zwolennikiem umowy z Amerykanami.
Prezydent przepytuje go, co się stało. Negocjator jest zdezorientowany. "Wszystko było dogadane" - mówi głowie państwa. Kaczyński nabiera coraz większych podejrzeń. Chce natychmiastowej i osobistej rozmowy z Sikorskim, który zostaje poproszony na 14.30.
4 lipca, 15.00
Trwa konfrontacja Sikorskiego i Waszczykowskiego. Przepytuje ich Lech Kaczyński. Sikorski pyta, czy jest przesłuchiwany. Grozi, że wyjdzie, jeśli prezydent będzie go dalej obrażać.
Reporter TVN 24, stojący pod pałacem, nadaje "na żywo", że szef MSZ nie stawił się na wezwanie Kaczyńskiego. To jednak nieporozumienie. Okazuje się, że prezydent oczekuje na Sikorskiego w siedzibie Biura Bezpieczeństwa Narodowego, a konkretnie w sali z zamontowanym sprzętem antypodsłuchowym i aparaturą do nagrywania. Dopiero na miejscu szef MSZ dowiaduje się, że rozmowa będzie rejestrowana i ma być to konfrontacja z Waszczykowskim. Sikorski się dziwi, próbuje protestować. Pyta, czy to ma być przesłuchanie? Prezydent odpowiada lodowato, że nagranie jest potrzebne, bo Sikorskiemu grozi Trybunał Stanu. - Rozmowa nie była zbyt przyjemna w formie - przyznaje nasze źródło w Pałacu. To spory eufemizm. Ze spotkania jasno wynikało, że prezydent skrajnie nie ufa szefowi dyplomacji i niemal posądza go o zdradę polskich interesów.
"Czy pan zna Rona Asmusa?" - pyta Kaczyński.
"Nie widzę związku ze sprawą tarczy" - odpowiada Sikorski.
"Powtarzam pytanie, czy pan zna Rona Asmusa?"
"Nie widzę związku."
"Zna pan?"
"Zna go pani Fotyga, ja go też znam."
"Proszę zaprotokołować: Potwierdził, że zna Rona Asmusa".
Dlaczego prezydent pytał o tego amerykańskiego polityka? Asmus to były wysoki rangą urzędnik z administracji Billa Clintona. A jeszcze niedawno doradca do spraw zagranicznych Hillary Clinton, która brała udział w wyścigu do Białego Domu. Osoba z otoczenia Tuska: "Kaczyńskiemu ktoś wbił do głowy, że Sikorski dogadał się z Asmusem. Dogadał się tak, że Polska podpisze umowę o tarczy z nową administracją demokratów, a nie z ekipą Busha. Problem w tym, że Asmus doradzał Hillary, która nie będzie prezydentem, bo przegrała w przedbiegach z Obamą. A u Obamy Asmus wpływów nie ma."
"Czy pan jest tłumaczem?" - pyta prezydent.
"Jakie to ma znaczenie?" - dziwi się Sikorski.
"Czy pan jest tłumaczem, powtarzam pytanie?"
"Nie rozumiem, jaki to ma związek ze sprawą."
"Proszę zaprotokołować: Odmawia odpowiedzi na pytanie, czy jest tłumaczem".
"Nie jestem tłumaczem, ale dobrze mówię po angielsku, czego dowodem jest dyplom uczelni wyższej, którą ukończyłem w Anglii."
"Czy pan tłumaczył wczorajszą rozmowę telefoniczną Donalda Tuska z amerykańskim wiceprezydentem Dickiem Cheneyem?"
"Nie. Tłumaczył ją tłumacz Białego Domu, który był na linii w czasie rozmowy Tusk - Cheney."
Skąd ta wymiana zdań? Otoczenie prezydenta jest przekonane, że Sikorski pośredniczył w rozmowie Tusk - Cheney, która odbyła się 3 lipca i nie doprowadziła do porozumienia w sprawie traczy. W pałacu trwają spekulacje, czy Radek celowo nie przekręcał słów obu polityków. Współpracownik Tuska: - Sikorski na prośbę premiera był w gabinecie, gdy trwała rozmowa z wiceprezydentem USA. Tusk chciał go mieć pod ręką, gdyby w dyskusji z Cheneyem pojawiły się specjalistyczne terminy wojskowe. Tłumacz mógł nie znać terminologii używanej w Polsce i wtedy miał sprawę wyjaśnić Sikorski. Jednak nie było takiej potrzeby.
Cała rozmowa w BBN była pełna emocji. W napiętej sytuacji wypłynęły animozje dzielące od dawna prezydenta i Sikorskiego. Nie obeszło się nawet bez osobistych wycieczek.
"Pańskie ego jest rozdęte do monstrualnych rozmiarów" - rzucił w pewnym momencie prezydent.
"Jeśli pan będzie mnie nadal obrażać, wyjdę" - odparował Sikorski.
Rozeszli się w niezgodzie, ale spotkanie o dziwo nie było bezowocne. Sikorski wyjaśnił, dlaczego rząd powiedział Amerykanom "nie". W rzeczywistości chodziło o niuans, ale niuans dość istotny. Szef MSZ pokazał prezydentowi projekt deklaracji politycznej w sprawie tarczy. Wynikało z niego, że bateria Patriot 2 nie będzie stacjonowała na stałe w Polsce, jedynie pojawiała się "periodycznie i czasowo".
"Rząd chce zmienić ten zapis" - tłumaczył Sikorski. "Tak by Patrioty miały stałą bazę w Polsce."
Oceny efektów tego burzliwego spotkania są rozbieżne. Nasi informatorzy z rządu mówią: - Radkowi najwyższym wysiłkiem udało się dotrzeć do prezydenta, który chyba w końcu zrozumiał, o co nam chodzi.
Jednak otoczenie Lecha Kaczyńskiego jest innego zdania: "Sikorski po ostrej rozmowie z prezydentem pojechał jeszcze raz do Stanów. Użył osobistych kontaktów, by dostać się do Condoleezzy Rice i ratować sytuację. Zrozumiał, że konsekwencje zerwania rozmów z Amerykanami mogą być katastrofalne."
4 lipca, późne popołudnie. Pałac Prezydencki
Lech Kaczyński każe wyrzucić napisane już orędzie do kosza i nakazuje wstrzymać wojnę z rządem
Oceny mogą być różne. Spójrzmy więc na fakty. Kiedy trwa rozmowa prezydenta z Sikorskim, przed kamerami TV pojawia się Tusk. Stwierdza, że nie ma porozumienia z USA. Jednak wyraźnie zostawia otwartą furtkę. "Czekamy na odpowiedź strony amerykańskiej na nasz postulat zwiększenia bezpieczeństwa Polski. Nie mówiłbym o zawieszeniu ani tym bardziej o zerwaniu rozmów" - mówi premier.
Prezydent orientuje się, że jeszcze nie wszystko stracone. Jeszcze raz wzywa swoich najbliższych współpracowników. Zapowiada, że skoro ciągle są szanse na tarczę, to pałac nie idzie na konfrontację.
"<Mogę przegrać drugą kadencję, ale chcę żeby tarcza była w Polsce>, taki przekazał nam komunikat" - mówi jego minister.
Napisane już orędzie bijące w rząd Tuska ląduje w koszu. Prezydent nie występuje w telewizji, zamiast tego w PAP o 20.13 pojawiła się depesza:
"Prezydent Lech Kaczyński będzie wspierał wysiłki rządu w osiągnięciu pozytywnego rezultatu negocjacji w sprawie tarczy antyrakietowej - powiedział w piątek PAP dyrektor biura spraw zagranicznych Kancelarii Prezydenta Mariusz Handzlik".
26 czerwca, Waszyngton
Anna Fotyga ostrzega amerykańskich rozmówców, że Tusk może zerwać negocjacje
Prezydent od dawna z niepokojem przyglądał się temu, co rząd robi w polityce zagranicznej. Ocena pałacu jest taka: Tusk chce pokazać za wszelką cenę, że prowadzi inną dyplomację niż Kaczyński. Stąd bierze się jego rezerwa do Ukrainy, krajów bałtyckich i Zakaukazia. Stąd uśmiechy do Rosji, Niemiec i chłodniejszy stosunek do Amerykanów, na których liczy prezydent. Nie chodzi tu o interes Polski, ale o słupki poparcia.
Kaczyński doszedł też do wniosku, że Tusk gotów jest poświęcić tarczę, bo Polacy w sondażach mówią jej "nie". Tym bardziej że dochodziły do niego sygnały, że negocjacje idą coraz bardziej opornie, a rząd stawia zaporowe żądania. Różnice zdań długo nie wychodziły na światło dzienne.
Oficjalnie wszystko było w porządku. Część techniczna umowy z Amerykanami była w zasadzie dogadana, trwały ostatnie ustalenia dotyczące deklaracji politycznej. Bomba wybuchła 26 czerwca. DZIENNIK podał wtedy wiadomość, że Anna Fotyga jest w USA i rozmawia tam o tarczy antyrakietowej.
Rząd zareagował gwałtownie: "Fotyga pojechała bez żadnych uzgodnień i zaszkodziła negocjacjom" - mówili ministrowie. Po co właściwie szefowa Kancelarii Prezydenta pojechała do Waszyngtonu? Pewne jest, że zaprosili ją Amerykanie. Według naszych źródeł w pałacu Fotyga miała dla nich prosty przekaz: "Prezydent popiera tarczę, ale ekipa Tuska może zerwać negocjacje. Musicie iść na ustępstwa".
Zupełnie inaczej oceniają ten wyjazd ludzie premiera: "Pokazała, że nasze stanowisko nie jest spójne. Dała się rozegrać Amerykanom."
Na biurko szefa MSZ trafiła obszerna notatka opisująca przebieg waszyngtońskich rozmów Fotygi. Znalazły się tam słowa pani minister: "Prezydent jest gotowy do odegrania pozytywnej roli w zamknięciu konfliktu wewnętrznego wokół tarczy i doprowadzenia do porozumienia".
- Dla polityków USA wiadomość jest prosta: przyjeżdża wysłannik prezydenta i mówi, że prezydent wszystko załatwi - mówi bliski współpracownik szefa MSZ.
30 czerwca, Belweder
Sikorski grozi, że poda prezydenta do sądu. Obrażona Fotyga nie chce z nim rozmawiać
Wizyta Fotygi tylko pogłębiła nieufność między dużym i małym pałacem. 30 czerwca w Belwederze w trakcie spotkania Kaczyński - Tusk doszło do incydentów, które obrazują, jak ogromne było napięcie między obiema stronami. Na pierwszym piętrze pałacyku toczyła się rozmowa w cztery oczy między premierem i prezydentem o tarczy. Było wino, które czasem towarzyszy spotkaniom obu polityków. Na początku atmosfera, według zgodnej opinii otoczenia Tuska i Kaczyńskiego, była przyjazna. Ale to się zmieniło. Po półtorej godzinie do Belwederu został zaproszony Radek Sikorski. Kaczyński wezwał też Annę Fotygę. Szef dyplomacji nie ukrywał zdenerwowania. Znów dotarły do niego wiadomości, że prezydent w gronie najbliższych współpracowników stawia pod znakiem zapytania jego lojalność wobec państwa polskiego, a nawet pomawia o agenturalne związki.
Prezydent chorobliwie nie znosi Sikorskiego. Uważa, że Radek jest wyniosły i nadęty. Podejrzewa, że Sikorski jeszcze jako pisowski szef MON chronił generała Marka Dukaczewskiego, byłego szefa WSI, który w oczach Kaczyńskich jest symbolem najgorszych patologii w służbach. Prezydent obwinia Radka, że pozwolił na kontynuowanie tajnej misji WSI w Afganistanie, którą Kaczyński dziś uważa za totalną mistyfikację. Prezydent zawsze też chętnie słuchał ludzi, którzy podszeptywali, że Sikorski mógł mieć kontakty z obcymi wywiadami: jako młody chłopak wyjechał na studia w Anglii, był na wojnie w Afganistanie, miał brytyjski paszport.
Sprawa musiała wrócić w ostatnich tygodniach: "Prezydent nie ukrywa się ze swoimi opiniami, a w pałacu ściany mają uszy" - mówi dobry znajomy Sikorskiego.
Urzędnik pałacu: - 30 czerwca Sikorski groził w Belwederze współpracownikom prezydenta, że wytoczy Kaczyńskiemu proces. Powiedział, że stać go na lepszych adwokatów niż prezydenta.
Polityk z otoczenia Tuska: - Mówił, że immunitet nie będzie chronił prezydenta dożywotnio i że za obelgi odpowie przed sądem. Ja się Radkowi nie dziwię, każdy ma jakieś granice wytrzymałości.
Tego dnia Sikorski był tej granicy blisko. Jeszcze przed wejściem na spotkanie premiera i prezydenta doszło do ostrej wymiany zdań między nim a Fotygą. Szef dyplomacji wypalił: "Można być prezydentem, ale można być też chamem."
Fotyga odeszła bez słowa. Chwilę później otworzyły się drzwi, za którymi siedzieli rozluźnieni Tusk i Kaczyński. Premier i prezydent zobaczyli osobliwą scenę. Sikorski w milczeniu spacerował w jednym końcu korytarza, po drugiej stronie siedziała obrażona Fotyga, która nawet nie chciała patrzeć na ministra.
Belwederskie rozmowy z 30 czerwca zakończyły się fiaskiem. "Otoczenie prezydenta i prezydent się pogubili. Mogę najoględniej powiedzieć, że nie ułatwia nam to pracy" - powiedział Tusk dziennikarzom po wyjściu od Lecha Kaczyńskiego.
Platforma ruszyła do ofensywy. W mediach w sprawie tarczy zaczął być aktywny Sławomir Nowak, szef gabinetu politycznego Tuska, fachowiec od PR. Atakował ekipę barci Kaczyńskich za zbytnią ugodowość wobec USA. Przekonywał, że PiS i prezydent za instalację tarczy byli gotowi nawet Amerykanom dopłacić.
"To zwykły marketing. Czasami mam wrażenie, że to Nowak jest premierem" - mówi ekspert bliski ekipie Tuska. "Pomysł był taki, żeby odegrać twardzieli, którzy bronią interesów Polski. Stąd brał się ten konfrontacyjny język."
4 lipca, przedpołudnie, gabinet premiera
Narada Tuska, Schetyny, Klicha i Sikorskiego: "Aby mieć szansę na wygranie negocjacji z Amerykanami, musimy dopuścić taką możliwość, że tarczy w Polsce nie będzie."
Ale na początku lipca, jeszcze przed ogłoszeniem decyzji, otoczenie Tuska stanęło przed dylematem. Jak daleko można pójść, żeby nie przelicytować. Najważniejsze elementy były uzgodnione i pozostają niezmienne do dziś: za tarczę dostaniemy od Ameryki zapewnienie, że w razie konfliktu zbrojnego realnie ruszy nam na pomoc. Będą pieniądze na modernizację armii, ale wirtualne, bo żadna konkretna suma nie została wymieniona w umowie. Kością niezgody pozostają Patrioty. Stany godziły się, by jedna bateria przyjeżdżała do Polski raz na jakiś czas. Rząd nalegał, by baza Patriotów była w Polsce. Nikt nie chciał ustąpić.
4 lipca odbyła się kluczowa rozmowa w kancelarii premiera. Poprzedziła ją narada w MSZ, w której brali udział ministrowie Klich i Sikorski. W jej trakcie szefowie dyplomacji i resortu obrony łączyli się telefonicznie z ambasadorem Polski w Waszyngtonie. Potem Sikorski i Klich ruszyli do siedziby premiera, gdzie mieli umówione spotkanie z Tuskiem i Schetyną. Decyzja, żeby odmówić Amerykanom, została podjęta w gronie tych czterech osób. W gabinecie nie było marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego, ale z naszych informacji wynika, że sprawa była z nim konsultowana.
"Ustaliliśmy, że aby mieć szansę na wygranie negocjacji z Amerykanami, musimy pokonać psychologiczną barierę i dopuścić taką możliwość, że tarczy w Polsce nie będzie" - mówi jeden z uczestników rozmowy.
"To tak jak z kupowaniem samochodu. Jeśli sprzedawca wie, że i tak go kupisz, nigdy nie zejdzie z ceny" - dodaje inni bohater spotkania.
W gronie czterech osób podjęto decyzję, że premier ogłosi odrzucenie oferty USA. Klich i Sikorski mieli o tym powiadomić prezydenta.
Jakie były prawdziwe intencje premiera i jego najbliższych współpracowników? Tu znowu oceny są skrajne. Otoczenie Tuska przekonuje, że rozmieszczenie Patriotów na stałe w Polsce jest niezwykle ważne: "Po pierwsze dlatego, żeby przekonać się, czy Amerykanie traktują nas poważnie. Jeśli tak, to zgodzą się na Patrioty, niezależnie od tego, jak głośno będzie protestowała Rosja. Jeśli nie, to znaczy, że jesteśmy w drugiej lidze ich sojuszników, daleko za Izraelem, Turcją, Pakistanem. Znaczenie wojskowe jednej baterii stacjonującej w Polsce jest mniejsze, bo może ona ochronić przed atakiem wrogich rakiet tylko niewielki fragment terytorium. Ale tym fragmentem może być kawałek Warszawy i dowództwo sił zbrojnych" - przekonuje minister Tuska.
PiS i pałac widzą sprawę inaczej: "To czysty PR. Znaczenie jednej baterii jest znikome. Chodzi o pokazanie Polakom, że Tusk jest w stanie wynegocjować z Amerykanami więcej niż Kaczyński, że nie prowadzi polityki wobec USA na kolanach. Robią badania, patrzą na słupki i działają. Tyle że jest to wbrew interesowi Polski, bo prowadzi do psucia stosunków z naszym najważniejszym sojusznikiem, a może się skończyć strategiczną klęską, czyli tym, że tarczy nie będzie."
9 lipca, Belweder
Prezydent i premier przy winie rozmawiają o tarczy. Kaczyński obiecuje, że tarcza będzie sukcesem premiera. Prosi jednak Tuska, by odwołał szefa MSZ
Reakcje PiS na decyzje Tuska o odrzuceniu oferty amerykańskiej były w pierwszej chwili gwałtowne. Tuż po konferencji premiera 4 lipca, pisowski ekspert od dyplomacji, Karol Karski, nie owijał w bawełnę. "Premier w sposób obiektywny zagraża bezpieczeństwu Polski. Deklaracja Donalda Tuska oznacza po prostu zakończenie rozmów z USA" - grzmiał Karski.
Jednak kiedy okazało się, że negocjacje trwają dalej, bracia Kaczyńscy dali sygnał do odwrotu. Prezydent jeszcze 4 lipca wycofał konfrontacyjne orędzie, jego brat 5 lipca w "Sygnałach dnia" mówił: "Nie chciałbym w żadnym razie wprowadzać tutaj wewnętrznych sporów. Liczę na to, że mimo wszystko skończy się to dobrze."
Nowy przekaz stał się jasny - dla PiS i prezydenta tarcza jest dużo ważniejsza niż wojna z Platformą. Najwyżej całą historię opowie się później, kiedy opadnie bitewny kurz.
"Do pałacu zaczęły coraz wyraźniej docierać sygnały, że Tusk chce, aby splendor podpisania umowy z Amerykanami poszedł na jego konto, a nie na Lecha Kaczyńskiego. Według naszych informacji premier zażyczył sobie, żeby porozumienie zostało podpisane przez niego i to w Białym Domu, w obecności Busha. Nasza odpowiedź była krótka: OK, popieramy tę wizytę" - mówi minister z Kancelarii Prezydenta.
Na tę opowieść minister z najbliższego otoczenia Tuska reaguje z irytacją: "Nikt nie mówił o podpisywaniu umowy na czerwonym dywanie przed Białym Domem przez premiera. Ten argument nie był używany w rozmowach z Amerykanami, co pałac próbuje usilnie wmawiać."
Inny współpracownik Tuska: "No jakaś feta musiałaby być, bo to byłby duży sukces."
I rząd i PiS starali się nie podgrzewać atmosfery. Radek Sikorski pojechał na spotkanie z amerykańską sekretarz stanu Condoleezzą Rice.
"To było dobre spotkanie" - mówił w radiowej "Trójce" szef MON Bogdan Klich.
Prezydent chciał trzymać rękę na pulsie.
"Z jednej strony wydawało nam się, że Tusk odpuścił. Zrozumiał, że zerwanie negocjacji z USA może być nieobliczalne w skutkach. Przestraszył się, że reakcja opinii publicznej nie będzie wcale przychylna. Co innego stawiać się Ameryce, co innego zepsuć z nią stosunki. Z drugiej strony prezydent chciał jeszcze raz zapewnić, że nie zamierza odbierać Tuskowi ewentualnego sukcesu" - mówi prezydencki minister.
Do spotkania prezydenta i premiera doszło 9 lipca i znów w Belwederze. Obaj politycy i tym razem siedzieli przy butelce wina. Rozmowa ułożyła się dobrze, tyle że tym razem nikt nie zaryzykował poproszenia na nią Sikorskiego i Fotygi. Temat szefa MSZ pojawił się jednak podczas spotkania.
"Prezydent przy każdej rozmowie mówi premierowi, że powinien pozbyć się Radka z rządu" - mówi bliski współpracownik Kaczyńskiego.
16 lipca, gabinet szefa dyplomacji
Radek Sikorski czeka na ważnego maila z Departamentu Stanu USA. Chce się dowiedzieć, czy Pentagon godzi się na stacjonowanie Patriotów w Polsce
Jak sprawa tarczy wygląda w tej chwili? Jeszcze w środę ostatnią informacją z negocjacji był kilkuzdaniowy mail w komputerze Radka Sikorskiego. Przysłał go Daniel Fried, amerykański zastępca sekretarza stanu. Pisał w nim, że jego szefowa, Condoleezza Rice, spotkała się na lunchu w Waszyngtonie z Robertem Gatesem, sekretarzem obrony. Rezultat lunchu jest nieznany. Kolejny mail nie nadchodzi. A może być decydujący. To czy Patrioty będą w Polsce, zależy głównie od tego, co Gates powiedział Condoleezzie. To Pentagon ma sfinansować całą operację. W Polsce najważniejsi politycy zamarli w oczekiwaniu. Jeśli Gates powie "tak", sprawa rozwiąże się sama. Tusk i Sikorski będą mieli swój sukces, Kaczyńscy dostaną tarczę, której tak bardzo chcą. Jeśli Gates powie "nie", szykujmy się na wewnętrzną wojnę, jakiej nie było od dawna. Będą oskarżenia o zdradę, ujawnianie tajnych protokołów i próby stawiania przed Trybunał Stanu.
Paweł Reszka, Michał Majewski
|
ajzik - Pią 18 Lip, 2008
Dobre
Najlepsze to o Waszczykowskim - "negocjator gorącym zwolennikiem Tarczy" ...
To tylko w Polsce możliwe, że negocjator negocjuje coś czego jest "gorącym zwolennikiem" ...
Netah - Pią 18 Lip, 2008
No to powinni już dawno zakończyć te negocjacje! Skoro gorący zwolennik z Polski negocjuje z gorącymi zwolennikami z USA...
thikim - Pią 18 Lip, 2008
Przecież to żenujące, czasem się wstydzę że mieszkam w tym kraju. To jest właśnie taka chwila... Gdyby nie ta ziemia, nie ludzie których znam, mowa w której myślę, wyjechałbym. W każdym razie politycy nie robią nic by zachęcić ludzi do mieszkania tu, za to by zniechęcić robią bardzo wiele.
Pomijając też kwestie naszej polityki wewnętrznej. Kolejny raz wyszło że nasza polityka zewnętrzna to bufonada i lizanie różnych części ciała naszemu "sojusznikowi", przecież po czymś takim USA już nas nigdy w życiu nie potraktuje jak partnera, tylko będziemy chłopcem na posyłki. Mimo wszystko w Europie nas traktują zupełnie inaczej, a my im "palca" pokazujemy bo mamy swoje USA.
Ja widzę tylko dwa wyjścia:
1. Rewolucja.
2. Zapomnienie o tym że politycy wogóle istnieją i życie własnymi sprawami bo polityką nie warto się zajmować.
ajzik - Pią 18 Lip, 2008
Netah napisał/a: | No to powinni już dawno zakończyć te negocjacje! Skoro gorący zwolennik z Polski negocjuje z gorącymi zwolennikami z USA... |
Toć już dawno dokończyli :-)
Netah - Pią 18 Lip, 2008
Fakt, Szanowny ajziku! Tylko po prostu nie mogłem sie powstrzymać, bo ten "gorący zwolennik" jako "twardy negocjator"...
ajzik - Pią 18 Lip, 2008
No, przynajmniej wzięli odpowiedniego negocjatora do przewidywanego profilu negocjacji - ciekawe czy pan Waszczykowski miał w tym swoim gustownym neseserze klęcznik ? :-)
Przepraszam za te ":-)", to w sumie jest smutna historia ale pozostało nam się już tylko śmiać, w końcu śmiech to zdrowie
[ Dodano: Pią 18 Lip, 2008 ]
Przepraszam za polityczny wtręt i upraszam modów o litość :-)
Politycy po 1990 zręcznie atomizując społeczeństwo dzięki takiej a nie innej polityce społeczno - ekonomicznej ( nie ma w narodzie już żadnej solidarności, czyli tego co jako tako funkcjonowało za PRL-u ) zabezpieczyli się skutecznie przed jakąkolwiek rewolucją ...
gathern - Pią 18 Lip, 2008
A co Panowie sądzicie o samej rozmowie prezydenta z ministrem Sikorskim ??
Toż to trochę wygląda jak przesłuchanie.
ajzik - Pią 18 Lip, 2008
Obaj są siebie warci ...
Świtek - Pią 18 Lip, 2008
Stenogram z rozmów jest bardziej interesujący ...od "artykułu", który bardziej treścią przypomina tekst sponsorowany...
Zwitt - Pią 18 Lip, 2008
Nie ma się co podniecać. Tak wygląda polityka od kuchni. Nihil novi. To co mnie bulwersuje to nie poziom rozmowy bo słyszałem gorsze i to też na wysokim szczeblu tylko to, że takie rzecz wyciekają, co pokazuje naszym sojusznikom jak i wrogom, że w Polsce ochrona informacji niejawnych to fikcja.
oskarm - Pią 18 Lip, 2008
Wiesz, polityka w takich sprawach to powinna być chłodna kalkulacja. Na tym polega profesjonalizm, że emocje zostwia się za drzwiami. A tu mamy dzieci w piaskownicy kłucące się o grabki.
Rosomak - Sob 19 Lip, 2008
I jak tu negocjacje z Amerykanami prowadzić skoro nawet wspolnego stanowiska nie potrafimy uzgodnić? Dla naszych polityków (a moim zdaniem w szczególności dla Tuska) jedynym i najważniejszym żadaniem i warunkiem są wysokie słupki poparcia:(
Zwitt - Sob 19 Lip, 2008
Niestety takie spory w Polsce to codzienność. Taki mamy ustrój. Są dwa ośrodki decyzyjne. Jeśli nie zmieni się konstytucji i nie wprowadzi systemu semi-prezydenckiego (jak we Francji) czy czystego parlamentarno-gabinetowego (jak w Czechach czy Finlandii) to Polska zawsze będzie mówiła dwugłosem niezależnie od tego jaka to będzie sprawa i kto będzie sprawował najwyższe funkcje w państwie.
Rosomak - Sob 19 Lip, 2008
Wszystko co piszesz to prawda tylko mam wątpliwości czy któraś opcja polityczna zdecyduje się na taki krok. PO i PiS wcale nie muszą się kochać ale w tak ważnych sprawach jak tarcza która ma i będzie miała wpływ na polką sytuacje na arenie międzynarodowej mogliby nas przynajmniej nie kompromitować.
Borsukowaty - Sob 19 Lip, 2008
Ale zatracamy znowu podstawową kwestię - "co za tarczę?"
Czy deklarowane z marsową miną przez premiera twarde negocjacje, których efektem miał byś skok technologiczny w polskiej OPL to już się zakończyły?
I ich efektem będzie stacjonująca tu jedna amerykańska bateria?
A jakie będą ROE (w skrócie "zasady użycia uzbrojenia")dla takiej baterii? Kto wyda im rozkaz OGNIA? Będą w razie "W" czekać na polityczną decyzję z Waszyngtonu? Będą włączeni w polski system dowodzenia obroną powietrzną i będą wykonywać rozkazy naszych ośrodków decyzyjnych?
Mówiąc językiem AON-owskim będą wzmocnieniem czy tylko iluzorycznym wsparciem - alibi dla podpisujących traktat, ile to nie wywalczyli? A jeżeli wsparciem to kto będzie nimi dowodził? Politycy?
Wiemy coś na ten temat?
Kapral - Sob 19 Lip, 2008
Jak głosi stare przysłowie - "gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta". Tylko pytanie kto będzie tym trzecim - Ameryka czy Rosja?
A tak jeszcze odnośnie wycieku części stenogramu z tajnej rozmowy prezydenta z Sikorskim - od czego do cholery jest BBN? Jak można było dopuścić do wycieku stenogramu z tajnej rozmowy? I mniejsza z tym czy rozmowa dotyczyła znajomości czy zielonej łąki. Jeżeli coś jest tajne, to za wyciek takich informacji powinny polecieć głowy! Po co nam tarcza i bzdety o zwiększeniu bezpieczeństwa Polski, skoro pozyskanie tajemnicy państwowej nie stanowi żadnego problemu?
Borsukowaty - Sob 19 Lip, 2008
Kapral napisał/a: | skoro pozyskanie tajemnicy państwowej nie stanowi żadnego problemu |
Mylisz się. Ty albo ja za zgubienie "Z" czy "PF" (tajemnica służbowa) mielibyśmy nieprzyjemności. Za celowe ujawnienie mediom - pewnie byśmy się pożegnali ze służbą. A tu dla uzyskania jakiś wrednych politycznych zysków ujawnia się "T" jak nie "ST" - tajemnice państwowe. I to nie pierwszy raz. Politycy są u nas bezkarni a prawo jest dla maluczkich. Oni, te "elyty" są ponad to.
Rosomak - Sob 19 Lip, 2008
Borsukowaty napisał/a: | Czy deklarowane z marsową miną przez premiera twarde negocjacje, których efektem miał byś skok technologiczny w polskiej OPL to już się zakończyły?
I ich efektem będzie stacjonująca tu jedna amerykańska bateria?
A jakie będą ROE (w skrócie "zasady użycia uzbrojenia")dla takiej baterii? Kto wyda im rozkaz OGNIA? Będą w razie "W" czekać na polityczną decyzję z Waszyngtonu? Będą włączeni w polski system dowodzenia obroną powietrzną i będą wykonywać rozkazy naszych ośrodków decyzyjnych?
Mówiąc językiem AON-owskim będą wzmocnieniem czy tylko iluzorycznym wsparciem - alibi dla podpisujących traktat, ile to nie wywalczyli? A jeżeli wsparciem to kto będzie nimi dowodził? Politycy?
Wiemy coś na ten temat? |
Tego nie wiemy. Dowiemy się dopiero po zakończeniu negocjacji kiedy Tusk odtrąbi sukces. Na razie wszelkie spekulacje są bez sensu
Borsukowaty - Sob 19 Lip, 2008
Więc nie spekulujmy tylko wyobraźmy sobie czysto teoretyczne zaognienie sytuacji na granicach Polski i podstawę systemu OP Polski w rękach ludzi, którzy z najróżniejszych powodów (przede wszystkim niezgodności aktywnych działań z interesami USA) mogą nie chcieć "umierać za Gdańsk"?
I co wtedy?
morfeusz34 - Sob 19 Lip, 2008
i wtedy wytaczamy poczciwe S-60
awuc - Sob 19 Lip, 2008
nie zapominajcie o kaczkach , PK też od biedy może być, na bezrybiu i rak ryba
gathern - Sob 19 Lip, 2008
Nie ma śmiechu , zawsze można wysłać pluton żołnierzy z kbk AK i wydać komendę "lotnik z prawej". Pamiętam że takie coś ćwiczyliśmy na unitarce w 2001 roku
Netah - Sob 19 Lip, 2008
Panowie, a może na sprawe trzeba spojrzeć globalnie? Sprawa "tarczy" wykazała, że tak naprawdę nikomu na Polsce nie zależy. Nie zależy na niej politykom, czego udowadniać nie trzeba, dziani biznesmeni przeniosą się w razie czego (jak my będziemy "wytaczać S-60"...) do ciepłych krajów, tzw. zwykli ludzie problemem "tarczy" (a więc i Polski) sie nie interesują - ważniejszy grill i zakupy, mediom też nie zależy, bo nie zafundowały debaty i szary człek, nawet jakby chciał, to o "tarczy" niczego poczciwego się nie dowie. Dla mnie w Polsce jest już pozamiatane. Tylko nie wiem, czy to głupota, czy wyrachowanie.
Może pogódźmy się z tym, bo przecież rewolucji nie zrobimy, i nie rańmy serc naszych dyskusjami o przyszłości WP i PL - no future!
Pery Smog - Sob 19 Lip, 2008
Wakacje są... Kto by tam o Polsce w wakacje myślał?
Rosomak - Nie 20 Lip, 2008
Smutne ale prawdziwe Netah. Ostatnio Obama wymieniając sojuszników USA o Polsce zapomniał. Wymienił za to...Jordanię bo jest ważnym elementem procesu pokojowego na Bliskim Wschodzie. Ja tam nic do nich nie mam ale ciekawy jetsem ile mają wojsk w Iraku i Afganistanie...
gathern - Nie 20 Lip, 2008
Cytat: | Umowa w sprawie tarczy antyrakietowej z Amerykanami zawiera prawne gwarancje bezpieczeństwa dla Polski - nieoficjalnie dowiedział się dziennikarz RMF FM. Pomimo takich zabezpieczeń ze strony Waszyngtonu negocjacje ze Stanami Zjednoczonymi całkowicie zamarły.
Informator dziennikarza RMF FM twierdzi, że minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski nie chce współpracować z obecną amerykańską administracją - z przyczyn także osobistych, nie chce porozumienia z ekipą George’a W. Busha. Jak najszybszego podpisania umowy z USA chce natomiast Lech Kaczyński.
Wczoraj przedstawiciel prezydenta, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Władysław Stasiak zapowiedział, że Lech Kaczyński jest gotów rozmawiać o bezpieczeństwie państwa z każdym, w każdej chwili, także w weekend, poza godzinami pracy.
| źródło:Onet.pl
Może jednak Radek uratuje Polskę?
Rosomak - Nie 20 Lip, 2008
Po pierwsze co to są prawne gwarancje bezpieczeństwa?
Uratuje? Chyba wręcz przeciwnie. Jeśli szef MSZ naraża na fiasko negocjacje w tak ważnej sprawie z "powodów osobistych" to chyba coś jest nie tak. Ale co tam dla Donalda najważniejsze jest przecież żeby było miło - a skoro Radkowi miło nie było to co tam tarcza ważne jest jego zadowolenie
Borsukowaty - Nie 20 Lip, 2008
onet napisał/a: | Umowa w sprawie tarczy antyrakietowej z Amerykanami zawiera prawne gwarancje bezpieczeństwa dla Polski |
To to podobno miał nam gwarantować już artykuł 5 traktatu północnoatlantyckiego (nota bene to nasz wyjazd do Iraku wielu podpierało tym artykułem).
Więc nie jest zbytnim wysiłkiem dla US za tę samą zapłatę zrobić kolejne zakupki w polskim sklepie.
A jak z podporządkowywaniem tej amerykańskiej baterii Patriot polskim dowódcom, o co pytałem kilka postów temu?
Wie ktoś coś?
Rosomak - Nie 20 Lip, 2008
Moim zdaniem to żadna deklaracja/gwarancja/traktat/pakt - słowem nic nie zmusi Amerykanów żeby nam pomogli jesli sami nie będą tego chcieli więc gwarancje są nie istotne. Liczy się to co z tarczy będzie mieć nasza armia.
oskarm - Nie 20 Lip, 2008
Borsukowaty napisał/a: | nota bene to nasz wyjazd do Iraku wielu podpierało tym artykułem | Nie do Iraku ale do Afganistanu.
Borsukowaty - Nie 20 Lip, 2008
Masz rację.
Myślałem jedno, pisałem drugie.
Choć i w wypadku Iraku byli tacy, co naciągali zgodnie z procesem myślowym:
11.09 --> atak na sojusznika --> trzeba się zaangażować itd..
Leo63 - Pon 21 Lip, 2008
Borsukowaty napisał/a: | A jak z podporządkowywaniem tej amerykańskiej baterii Patriot polskim dowódcom, o co pytałem kilka postów temu? |
Amerykanie optują za Patriotami na polskim terytorium, ale w ich rączkach. Może nasi za głupi by nauczyć się obsługiwać? Jak kogoś pół życia 'dżoki" z Polaków śmieszyły, to teraz trudno się przestawić na inne myślenie.
Borsukowaty - Pon 21 Lip, 2008
Tu nie chodzi o to kto głupi a kto mądry. Tu chodzi o to, czy ta bateria będzie bronić polskiego nieba w każdej potrzebie czy tylko w potrzebie zaakceptowanej przez Biały Dom?
Leo63 - Pon 21 Lip, 2008
Podobno USA dotrzymuje traktatowych zobowiązań. To jest koronny argument przeciwko podpisywaniu dodatkowych gwarancji bezpieczeństwa.
Może nie będziemy musieli sprawdzić amerykańskiej lojalności i zapewnień...
thikim - Pon 21 Lip, 2008
Cytat: | jest gotów rozmawiać o bezpieczeństwie państwa z każdym, w każdej chwili, także w weekend, poza godzinami pracy. |
Czyli podsumowując, na kolanach, całując po rękach lub robiąc jeszcze inne rzeczy. Przy takich arcydziełach polityki zagranicznej to my jesteśmy w stanie naprawdę wiele utargować od Amerykanów. "Tylko nie po twarzy".
[ Dodano: Wto 22 Lip, 2008 ]
Z http://wiadomosci.onet.pl/1792856,11,item.html
Cytat: | Negocjacje ws. tarczy - brakuje jednego zdania?
"Rzeczpospolita" ustaliła, że Amerykanie są skłonni spełnić warunek dotyczący umieszczenia w Polsce na stałe jednej baterii patriotów pod amerykańskim dowództwem. Negocjatorzy nie potrafią jednak znaleźć odpowiedniego zapisu, który zadowoliłby obie strony.
Przedstawiciele z USA boją się zbyt zdecydowanej deklaracji, która mogłaby zmusić Pentagon do szukania pieniędzy w zamkniętym już budżecie na ten rok. Polski rząd z kolei domaga się gwarancji, które nie pozwolą Amerykanom wycofać się z obietnicy.
To jedno zdanie jest ostatnim brakującym elementem w deklaracji o współpracy polityczno-wojskowej, którą miałyby podpisać Polska i USA. W wynegocjowanej umowie o bazie Amerykanie zobowiązują się do ochrony terytorium Polski przed atakiem rakietami balistycznymi - pisze "Rz". |
[ Dodano: Wto 22 Lip, 2008 ]
Nie mogę edytować ale mogę dodać. Czyli Amerykanie nie tylko wytargowali tarczę, dostaniemy jeszcze gratis baterię? patriotów pod amerykańskim dowództwem. Czyli faktycznie to sobie zapewnili ochronę elementów tarczy. A my dostaliśmy co? Patrioty? Nie, one tylko tu stacjonują. Zamiast 1 bazy dostaliśmy dwie, w tym jedną mobliną.
Borsukowaty - Wto 22 Lip, 2008
No to z premedytacją powtórzą swój post sprzed kilku dni:
Cytat: |
Czy deklarowane z marsową miną przez premiera twarde negocjacje, których efektem miał byś skok technologiczny w polskiej OPL to już się zakończyły?
I ich efektem będzie stacjonująca tu jedna amerykańska bateria?
A jakie będą ROE (w skrócie "zasady użycia uzbrojenia") dla takiej baterii? Kto wyda im rozkaz OGNIA? Będą w razie "W" czekać na polityczną decyzję z Waszyngtonu? Będą włączeni w polski system dowodzenia obroną powietrzną i będą wykonywać rozkazy naszych ośrodków decyzyjnych?
Mówiąc językiem AON-owskim będą wzmocnieniem czy tylko iluzorycznym wsparciem - alibi dla podpisujących traktat, ile to nie wywalczyli? A jeżeli wsparciem to kto będzie nimi dowodził? Politycy?
Wiemy coś na ten temat? |
plut. pchor. rez - Wto 22 Lip, 2008
Cytuję cały artykuł z Rzeczpospolitej o którym wspomniano wyżej. W sprawie tarczy Cytat: | Polskę i USA różni jedno zdanie
Wojciech Lorenz, pap 22-07-2008, ostatnia aktualizacja 22-07-2008 02:15
Negocjatorzy nie są w stanie uzgodnić brzmienia zapisu o stałej obecności rakiet Patriot
źródło: Rzeczpospolita
+zobacz więcej„Rz” ustaliła, że Amerykanie są skłonni spełnić warunek dotyczący umieszczenia w Polsce na stałe jednej baterii patriotów pod amerykańskim dowództwem. Negocjatorzy nie potrafią jednak znaleźć odpowiedniego zapisu, który zadowoliłby obie strony.
Przedstawiciele z USA boją się zbyt zdecydowanej deklaracji, która mogłaby zmusić Pentagon do szukania pieniędzy w zamkniętym już budżecie na ten rok. Polski rząd z kolei domaga się gwarancji, które nie pozwolą Amerykanom wycofać się z obietnicy.
To jedno zdanie jest ostatnim brakującym elementem w deklaracji o współpracy polityczno-wojskowej, którą miałyby podpisać Polska i USA. Z szefem polskiej dyplomacji Radosławem Sikorskim o tarczy rozmawiał wczoraj podsekretarz stanu USA Daniel Fried. Spotkanie odbyło się w cztery oczy.
– To była dobra rozmowa, która stanowiła kolejne przybliżenie stanowisk Polski i USA – podsumował Radosław Sikorski.
– W żargonie dyplomatycznym oznacza to, że obie strony przedstawiły rozbieżne propozycje. A ponieważ nie wypada zerwać rozmów, to odkładamy je na później – mówi „Rz” pracownik MSZ.
Stała obecność wyrzutni Patriot jest podstawowym warunkiem, od którego rząd Donalda Tuska uzależnia zgodę na umieszczenie elementów tarczy antyrakietowej w Polsce. Wcześniej Amerykanie mówili o okresowych „wizytach” tych rakiet. Perspektywa stałej obecności była dosyć mglista. Strona amerykańska jest gotowa doprecyzować obietnicę. Nie chce jednak, aby jej efektem była konieczność wysłania wyrzutni na stałe do Polski już w najbliższych miesiącach.
Wbrew doniesieniom niektórych mediów Polska nie żąda dodatkowych gwarancji bezpieczeństwa ze strony USA. W wynegocjowanej umowie o bazie Amerykanie zobowiązują się do ochrony terytorium Polski przed atakiem rakietami balistycznymi. Na podobne zapewnienie USA zgadzają się w kluczowej dla Polski deklaracji o współpracy polityczno-wojskowej. Problem w tym, że jednym z przykładów amerykańskiego zobowiązania do obrony terytorium naszego kraju ma być właśnie obecność rakiet Patriot.
Jutro w Warszawie spotka się grupa konsultacyjna ds. współpracy strategicznej, która ma ocenić potrzeby modernizacyjne polskiej armii. – Strona polska widzi wszelkie oznaki intencji strony amerykańskiej do kontynuowania dialogu – komentuje zapowiedź rozmów rzecznik MSZ Piotr Paszkowski.
W cieniu negocjacji z USA toczy się wewnętrzny spór w naszym kraju. W piątek szef BBN zawiadomił prokuraturę o ujawnieniu tajemnicy państwowej. Chodzi o fragmenty rozmowy zrekonstruowane przez „Dziennik”, w trakcie której Lech Kaczyński sugerował, że szef MSZ chce doprowadzić do fiaska negocjacji z Amerykanami. Prokuratura ogłosiła w poniedziałek, że zajmie się tą sprawą.
Jarosław Kaczyński stwierdził wczoraj, że źródłem przecieku musiał być sam szef polskiej dyplomacji. Według prezesa PiS Sikorski ujawnił fragment rozmowy z zemsty, bo jest to „człowiek niesłychanie wręcz uczulony na własnym punkcie”. | I Po co było to puszenie się, mowa o zmianie postawy, o twardych negocjacjach, napinanie muskułów, wylewanie pomyj na PiS i Prezydenta. Rząd Tuska podąża tą samą drogą dodajac do tego trochę teatrzyku i sztuczek PR-rowskich. Czy instalacja tarczy w Polsce to zysk w wymiarze strategicznym czy tylko strata w sensie ekonomicznym jak misja w Iraku - nie wiem.
Diver - Wto 22 Lip, 2008
Witam
Wyczytałem kilka dni temu w prawdopodobnie w Dzienniku wypowiedz kogoś związanego z tarczą. Zacytuję z pamięci
"Problem to to, że bateria, która miała by stacjonować w Polsce, teraz stacjonuje w Niemczech i w razie kryzysu miała być przerzucana do Izraela. Gdyby miała stacjonować w Polsce na stałe, to nie można by jej przerzucać do Izraela."
Problem w tym, że w Niemczech stacjonuje 5/7 batalion!. Gdyby chodziło o baterie to inne baterie też można by przerzucać do Izraela. Więc może jednak negocjacje toczą się nie o 1 baterii co trochę bez sensu, ale o całym batalionie czyli 6-8 bateriach.
Szkoda, że nie zapisałem gdzie to wyczytałem
Pozdrawiam
G. Hołdanowicz - Wto 22 Lip, 2008
diverze, jedna bateria nie ma sensu taktycznego. Wedle moich rozmów z ludźmi blisko związanymi z Patriotami, w tym z byłym dowódcą 5/7, w grę istotnie wchodzi nie bateria a batalion, o czym zresztą tu pisałem. Dodatkową poszlaką jest to, że podniósł się lament iż ta bateria to miliard dolarów ma kosztować - problem w tym, że bateria to nie ma prawa tyle kosztować, tylko 180-300 M$, a batalion (realnie 4-6 baterii vel Fire Units, choć w teorii może być ich nawet 8-9) to właśnie rząd 1 mld USD. Choć to też nie tak hop-siup, jako że jeden pocisk PAC-3 to 4-4,5 mln USD...
plut. pchor. rez - Wto 22 Lip, 2008
El Lobo napisał/a: | plut. pchor. rez, prawdę mówiąc to nie rozumiem Cię. W artykule jak wół przecież stoi, że Cytat: | Stała obecność wyrzutni Patriot jest podstawowym warunkiem, od którego rząd Donalda Tuska uzależnia zgodę na umieszczenie elementów tarczy antyrakietowej w Polsce. |
Czy to źle? | To nie jest całkiem źle, ale po pierwsze mam nadzieję że jak to wynika z wypowiedzi Grzegorza gra idzie o cały batalion, po drugie i tak bedzie to batalion US Army, a po trzecie gdzie tu jest konsekwencja słów że nie jesteśmy "frajerami" i że uzyskamy wydatne wsparcie w unowocześnieniu naszych zdolności obronnych. Borsukowaty jako mądry drapieżnik odrazu wyczuł czym to pachnie- amerykanie powiedzą nam jam mamy wydać nasze pieniądze
Borsukowaty - Wto 22 Lip, 2008
El Lobo napisał/a: |
Czy to źle? |
Zależy. Jeżeli będzie to jednostka włączona w naszą OPL, wykonująca polecenia polskich ośrodków dowodzenia obrona powietrzną, krótko mówiąc pod naszymi rozkazami - to dobrze.
Ale jeżeli kwestia użycia będzie rozstrzygana w Waszyngtonie w zależności od amerykańskiej oceny sytuacji (zagrożenia) to będzie to NIEWYPAŁ. Bo będzie to bateria/batalion chroniąca amerykańskie a nie polskie interesy. I wykorzystana do ewentualnej obrony Polski (a po to nam ona potrzebna) a nie jako "dekoracja" i "alibi".
G. Hołdanowicz - Wto 22 Lip, 2008
Że niby amerykańska jednostka pod polskimi rozkazami? Jest po 14:00, warto się obudzić...
gathern - Wto 22 Lip, 2008
Czy wy naprawdę wierzycie że nawet 1 batalion wyrzutni Patriot jest w stanie skutecznie zapewnić obronę przeciwlotniczą i przeciwrakietową dla potrzeb takiego kraju jakim jest Polska ??
Dla Czech może i by to zdało egzamin bo oni mają małe terytorium, ale Polska jest dosyć duża i nawet jeśli to będzie batalion to w razie konfliktu niewiele zdziała.
Borsukowaty - Wto 22 Lip, 2008
I o to chodzi Grzegorzu
Czekałem na taką odpowiedź przyznam.
Więc jak ma wyglądać w OPL gdzie czasy zwłoki w procesie wykrycie - identyfikacja - decyzja - działanie muszą być ekstremalnie niskie? Jak będzie wyglądać autoryzacja zgody na użycie baterii/batalionu? Będziemy ją/go mogli liczyć do naszego systemu OPL czy nie?
G. Hołdanowicz - Wto 22 Lip, 2008
Borsukowaty, koncepcja modernizacji OP, kompleksowa i moim zdaniem mocno przerysowana, powstała w DSP. Abstrahując od obecności w niej (koncepcja jest jawna) 2 systemów THAAD (moim zdaniem kompletnie poza naszym zasięgiem i potrzebami), jest tam miejsce na 6 baterii systemów klasy Patriot i 6 baterii systemów klasy MEADS plus 14 baterii systemów klasy NASAMS II. To ogromne pieniądze (ok. 20 mld zł) to wydania do 2018. No i rzecz jasna nie ma pewności co do przyszłości MEADS.
~~Ad~~ - Wto 22 Lip, 2008
Wszystko prawda, ale z celów SZ wynika, że podjęliśmy pewne zobowiązania i do któregoś nieodległego roku powinniśmy jako państwo być w stanie zwalczać pewien rodzaj zagrożeń ze strony ŚNP . Nasz opl poprzez MSZ właśnie walczy o spełnienie tych wymagań NATO rękami Amerykanów . Nasz przemysł oraz nasze możliwości budżetowe i uwarunkowania polityczne nie mogą nam tego zapewnić w inny sposób
G. Hołdanowicz - Wto 22 Lip, 2008
Ale czy to Polska nabierze tych zdolności (SZ RP) czy też może nastąpi przesunięcie sił w ramach ugrupowania GBAD NATO, hę? Sytuacja jest co nieco patowa, bo wolnych systemów zwyczajnie nie ma. W pierwszym okresie może to być zatem jednostka US Army, z gwarancją przejęcia po 4-5 latach przez SP RP, z możliwością wcześniejszego szkolenia polskiego personelu. Konstrukcja co nieco fantazyjna, ale i sytuacja nietypowa, zatem być może warto próbować wygrać taki schemat.
oskarm - Wto 22 Lip, 2008
gathern napisał/a: | Czy wy naprawdę wierzycie że nawet 1 batalion wyrzutni Patriot jest w stanie skutecznie zapewnić obronę przeciwlotniczą i przeciwrakietową dla potrzeb takiego kraju jakim jest Polska ?? | Przeciwrakietową (dla pocisków balistycznych) raczej nie, ale przeciwlotniczą jak najbardzej tak. Dla PAC-2 GEM+ są podawane zasięgo 100-160km (ten pierwszy to pewnie maksymalny skuteczny a drugi maksymalny). Do tego proponuję zapoznać się FM 3-01-85, szczególnie rozdział 5. daje duże wyobrażenie o możliwościach systemu i jego współdziałaniu z THAADami: http://www.globalsecurity...3-01-85/ch5.htm
Grzegorzu rozumiem, że THAAD tylko ze względu na niechęć USA do jego sprzedaży za granicę? Jesli chodzi o kasę to jedna bateria THAADów to niewiele wiecej niż PAC-3 http://www.altair.com.pl/start-1267
G. Hołdanowicz - Sro 23 Lip, 2008
Obawiam się, że jakakolwiek dostawa zagraniczna byłaby mocno droższa. Nie można bazować na cenach kontraktów wewnątrz amerykańskich, bo te często są rozproszone, jako że kompletacja może następować w oparciu o różne inne kontrakty (na łączność, na pojazdy, na wsparcie logistyczne, na integrację itp) w dodatku może uwzględniać koszty już poniesione. Klasycznym przykładem był rozdźwięk między ceną systemu Shadow 200 dla US Army podawaną na poziomie 12-14 mln USD, a ceną zawartą w ofercie dla Polski - 38,2 mln USD. I nikt nas nie chciał narżnąć, tylko złożone do kupy wszystkie rzeczy niezbędne do funkcjonowania systemu dały taką kwotę...
Co do liczby batalionów: prawdopobnie jednak 2 byłyby optymalne. Ale tego nikt nie wie, bo strona Polska nigdy nie wystąpiła o niejawną prezentację możliwości systemu. Wszystko opiera się najwyraźniej na materiałach z domeny publicznej bądź uzyskanych w rozmowach półoficjalnych z nie-Amerykanami.
Arrakis - Sro 23 Lip, 2008
Cytat: | I nikt nas nie chciał narżnąć, tylko złożone do kupy wszystkie rzeczy niezbędne do funkcjonowania systemu dały taką kwotę... |
Plus ustawowy obowiązek uzwzględnienia w cenie fragmentu kosztów B+R, jeśli dany system powstał za rządowe, czyli publiczne pieniądze.
Arrakis
thikim - Czw 24 Lip, 2008
Cytat: | Dla PAC-2 GEM+ są podawane zasięgo 100-160km (ten pierwszy to pewnie maksymalny skuteczny a drugi maksymalny) |
Myślę że rozsądnym minimum byłaby liczba mogąca ochronić 3 najważniejsze części Polski:
Warszawa, Katowice, Poznań. Nie ma sensu przeciez ochrona gór i puszczy oraz wioski złożonej z dwóch chałup przed atakiem rakietowym czy też lotniczym. To może kiedyś. Mierzmy póki co siły na zamiary. Dla mnie te trzy ośrodki wydają się mieć najważniejsze znaczenie polityczno-militarne. Doliczając zasięg 100 km otrzymujemy całkiem pokaźny obszar chroniony wokół.
Fakt są jeszcze inne miejsca o dużym znaczeniu. Trzeba jednak wybierać i te 3 miasta to absolutny priorytet(wg mnie oczywiście).
Borsukowaty - Czw 24 Lip, 2008
Warszawa - stolica.
Ale Poznań i Wrocław
Co oprócz miast tam jest?
O wiele ważniejsze jest Trójmiasto z Portem Północnym i jego terminalami: paliwowym i LPG oraz terminale RO-RO w Gdyni i w Gdańsku.
Dlaczego
Hm...
G. Hołdanowicz - Czw 24 Lip, 2008
No to się zastanówmy:
Warszawa - wiadomo,
Trójmiasto - wiadomo,
Świnoujście - jw.
Kraków - efekt psychologiczny,
Płock - petrochemia
Bełchatów - energia
Dolna Odra - energia
Turów - energia
Częstochowa (?) - efekt psycholgiczny
Kozienice?
Tarnów - Azoty, skażenie
Być może jeszcze coś. I teraz należałoby usiąść i mając do dyspozycji stosowne narzędzia, określić ewentualne strefy ochrony i na tej podstawie oszacować realną liczbę optymalną/pożądaną/minimalną baterii. Do tego wypełniacze w postaci środków bliższego zasięgu (NASAMS lub analogi) dla baz, składów i ochrony w/w baterii.
Ale ponieważ nie mamy prawdziwego narzędzia, to możemy sobie spekulować dowoli
bolec71 - Czw 24 Lip, 2008
Rosja zapowiada prace nad stworzeniem bazy bombowców strategicznych na Kubie, oczywiście USA jest przeciw. Typowa mentalność Kalego. Jankesi są dobrzy i jest o.k. jak budują bazy 50 km od granic Rosji, natomiast Rosja jest zła bo chce budować bazy 50 km od granic USA
Rosomak - Czw 24 Lip, 2008
G. Hołdanowicz napisał/a: | Warszawa - wiadomo,
Trójmiasto - wiadomo,
Świnoujście - jw.
Kraków - efekt psychologiczny,
Płock - petrochemia
Bełchatów - energia
Dolna Odra - energia
Turów - energia
Częstochowa (?) - efekt psycholgiczny
Kozienice?
Tarnów - Azoty, skażenie |
Ja bym jednak tego Poznania nie lekceważył - to w końcu tam jest baza naszych eFów. Co do reszty to się zgadzam, chociaż to wszystko w naszym przypadku brzmi jak Science Fiction. Pozdrawiam
Diver - Czw 24 Lip, 2008
Witam
A może inaczej
Może chrońmy lotniska, bo jak wykazuje praktyka najlepszą bronią "przeciwlotniczą" są myśliwce.
Poznań - bo F-16
Łask - bo F-16
Mińsk Mazowiecki - Migi- przy zasięgu Patriota obejmie to także Warszawę
Malbork - Migi
Zespół portów Trójmiasta - bo ropa i zaopatrzenie.
Świdwin można sobie odpuścić bo i tak Su krzywdy raczej większej nikomu nie zrobią.
Jak spojrzeć na historię ostatnich 30 lat, to się jeszcze nie zdarzyło, by obrona przeciwlotnicza nie została przełamana i uniemożliwiła działanie sił powietrznych wroga nad bronionym terytorium.
Rosomak - Czw 24 Lip, 2008
A co z energetyką? Nie można zostawić np GOP-u bez ochrony. Zresztą te dywagacje są bezsensowne - na razie nie mam nawet jednej wyrzutni a parasolem ochronnym objęliśmy całą Polskę.
GRYZLI - Czw 24 Lip, 2008
Oj wyglada na to że potrzebujemy przynajmniej kliku batalionów Patriotów !
Jedna bateria musi być w Słupsku bo u mnie będzie US.Baza i ja tutaj mieszkam ,a lubię czuć się bezpiecznie
ajzik - Czw 24 Lip, 2008
bolec71 napisał/a: | Rosja zapowiada prace nad stworzeniem bazy bombowców strategicznych na Kubie, oczywiście USA jest przeciw. Typowa mentalność Kalego. Jankesi są dobrzy i jest o.k. jak budują bazy 50 km od granic Rosji, natomiast Rosja jest zła bo chce budować bazy 50 km od granic USA |
Niczego nie zapowiada a nawet wprost przeciwnie - jeden podrzędny tytuł prasowy to nie stanowisko Kremla - choć gwałtowna reakcja USA jest dość wymowna i masz rację z tym Kalim ...
Sygnaly oficjalne są raczej wprost przeciwne - wczoraj przypomniano m.in, że FR zamknęla w 2002 stację nasłuchową na Kubie bo koszt 200 mln USD rocznie przerastał możliwości państwa ...
Naprawdę nie warto straszyć FR - to kolos na glinianych nogach i do tego bez zębów, w poniedziałek np. dowodzący WWS FR zapowiedział, że kolejne fabrycznie nowe samoloty WWS kupią w ... 2011. Czyli między 2007 - a 2011 WWS dostały 2 Su 34, 1 Tu 160 i koniec ...
mez - Czw 24 Lip, 2008
G. Hołdanowicz napisał/a: |
Być może jeszcze coś. I teraz należałoby usiąść i mając do dyspozycji stosowne narzędzia, określić ewentualne strefy ochrony i na tej podstawie oszacować realną liczbę optymalną/pożądaną/minimalną baterii. Do tego wypełniacze w postaci środków bliższego zasięgu (NASAMS lub analogi) dla baz, składów i ochrony w/w baterii.
Ale ponieważ nie mamy prawdziwego narzędzia, to możemy sobie spekulować dowoli |
I chyba to ostatnie zdanie jest jak najbardziej na miejscu, tak na prawdę to w grę wchodzi osłona tarczy i może jednej, innej, lokalizacji. Przy tych wymienionych wszystkich to niestety.... "kasa misiu kasa"
Rosomak - Czw 24 Lip, 2008
Tak się zastanawiam...Ile wyrzutni potrzeba do obrony jednego miasta/obszaru aby ta obrona była skuteczna i efektywna?
Borsukowaty - Czw 24 Lip, 2008
To przede wszystkim zależy od tego przed czym chcesz bronić.
Ile ŚNP i jakich może użyć potencjalny przeciwnik.
Samoloty: ile, jakie, z jakim uzbrojeniem (z jakiej odległości od celu odpalane).
Pociski manewrujące? Jakie?
Rakiety OT?
Środki wykrywania autonomiczne czy współdziałające w ramach szerszego systemu?
Jaka ma być założona % skuteczność zwalczania tych ŚNP?
Zbyt wiele zmiennych aby oceniać.
Rosomak - Czw 24 Lip, 2008
Chodzoczywiście o zwalczanie rakiet manewrujących i innych tego typu pociskó (zakładając że dostaniemy PAC-3). Samoloty w tej chwili pomijamy. Co do reszty to trzeba uwazględnić nasze realia.
G. Hołdanowicz - Czw 24 Lip, 2008
Ale dlaczego pomijamy samoloty? PAC-3 nie dostaniemy z marszu, może kilkanaście sztuk w razie zagrożenia.
Co do ochrony lotnisk - przed samolotami to tak jak pisałem sprzęt klasy NASAMS (choć wielkim entuzjastą naziemnych AMRAAMów to nie jestem, może jak pojawią się ewentualnie SALMRAAM-ER). Natiomast parasol Patriotów dla tych obiektów moim zdaniem tylko jako element szerszego optymalnego rozlokowania baterii Patriot. Przeznaczanie Patriotów poprostu do obrony lotnisk zdaje się nie na miejscu.
Borsukowaty - Czw 24 Lip, 2008
Rosomak napisał/a: | Chodzi oczywiście o zwalczanie rakiet manewrujących i innych tego typu pocisków (zakładając że dostaniemy PAC-3) |
Ależ PAC-3 służą do zwalczania rakiet balistycznych.
Rakiety manewrujące są zwalczane przez te same środki co samoloty wykonujące lot o takim profilu.
mez - Czw 24 Lip, 2008
Tak na prawdę PAC-3 jest ciągle w fazie testów pomimo tego, że jest na wyposażeniu.
Cytat: | G. Hołdanowicz
Przeznaczanie Patriotów poprostu do obrony lotnisk zdaje się nie na miejscu.
|
100%
thikim - Czw 24 Lip, 2008
Poznań, duże miasto i Krzesiny obok. To chyba dość ważne. Dlaczego nie inne miasta?
Wszystkie wymienione powyżej są ważne. Niestety coś trzeba wybrać.
Katowice chyba nikt nie ma wątpliwości. Tam w obrębie 100 km żyje najwięcej ludzi w Polsce, nie mówiąc o przemyśle który też w obrębie tych 100 km jest rozbudowany.
Warszawa-stolica.
Myślałem także o Krakowie, Wrocławiu, Gdańsku, Szczecinie. Też ważne, ale to już 6 ośrodków. W pierwszej kolejności nastawiłbym sie na ochronę 3. Jak pisałem moja lista. To co chciałem zasugerować to że nie mogąc chronić wszystkiego, tak wynegocjował rząd, musimy określić co jest najważniejsze. Można oczywiście się kierować np tym:
Cytat: | 1
Warszawa
1 700 500
Mazowieckie
2
Łódź
778 200
Łódzkie
3
Kraków
733 100
Małopolskie
4
Wrocław
632 200
Dolnośląskie
5
Poznań
581 200
Wielkopolskie
6
Gdańsk
456 700
Pomorskie
7
Szczecin
415 700
Zachodnio-pomor |
z http://www.staypoland.com/miasta.htm
ale jak wspomniałem Katowice- Silesia się wyłamuje z tego. Poznań mi się kojarzy z ważnym ośrodkiem przemysłu. Dookoła są też większe miasta rozmieszczone, łapałyby się także pod "parasol". Chociaż obecnie Wrocław bardzo zyskał na znaczeniu.
A i jeszcze jedno, ze względu na stan naszej floty, lepiej od razu założyć że bronimy się tylko na lądzie i w powietrzu. Zatem Szczecin i Gdańsk nie są na tej liście aż tak ważne.
Rosomak - Czw 24 Lip, 2008
Ja uważam że podstawowym kryterium wyboru nie powinna być liczba ludności tylko znaczenie dla państwa. Przedmiotem ataku nie są ludzie tylko obiekty strategiczne/energetyczne/obronne/dowodzenie których zniszczenie paraliżuje możliwości obronne atakowanego kraju. Zniszczenie np Wrocławia/Krakowa nie wpłynie w znaczącym stopniu na osłabienie militarne Polski - agresor osiągnie jedynie efekt psychologiczny. Chronić należy ważne ośrodki przemysłowe (elektrownie, kopalnie, rafinerie, porty, lotniska, sztaby dowodzenia).
Borsukowaty - Czw 24 Lip, 2008
Thikim a dlaczego rozpatrujesz jako najważniejszy parametr liczbę mieszkańców? Chcesz te miasta chronić przed uderzeniem jądrowym czy nalotem dywanowym ?
Pierwszoplanowe są wg mnie instalacje związane z energetyką, importem paliw drogą inną niż rurociągi ZE WSCHODU. A i dające możliwość przyjęcie sił wzmocnienia (wsparcia).
Polecam "KOCIOŁ" Larego Bonda. Kto czytał - będzie wiedział co mi po głowie chodzi.
Netah - Czw 24 Lip, 2008
Diver napisał/a: | Witam
A może inaczej
Może chrońmy lotniska, bo jak wykazuje praktyka najlepszą bronią "przeciwlotniczą" są myśliwce.
. |
Moim skromnym zdaniem, o ile nasze myśliwce przetrwają pierwszy atak agresora (a to by źle o nim świadczyło...), to obrona polskich lotnisk nie będzie potrzebna. Przyjdzie rozkaz: "Pekin wykonać!", i odlecą, hen, hen... Przydadzą się innym w NATO. A my znowu "Za nasza i waszą".
A przy tankowaniu w powietrzu (o ile wcześniej będzie na czym i za co ćwiczyć takie tankowanie) to polskie efy mogą operować z lotnisk naszych nowych bratnich krajów...
Robal2pl - Czw 24 Lip, 2008
Do tego warto by chyba dodać lądowe szlaki komunikacyjne - czyli należałoby także osłaniać Wrocław i Poznań. Czyli Warszawa, GOP lub Płock (pytanie - co jest dla nas ważniejsze?) , Trójmiasto, Szczecin - Świnoujście, i 2 wspomniane już miasta = 6...
Pozdr
Robal2pl
Świtek - Pią 25 Lip, 2008
thikim napisał/a: | Poznań, duże miasto i Krzesiny obok. To chyba dość ważne. Dlaczego nie inne miasta? |
Największa i najnowocześniejsza serwerownia znajduje się w Poznaniu...
Całe to zwiększenie zagrożenia ze strony Rosji ma tylko i wyłącznie charakter ambicjonalny i ma służyć zaspokojenia poczucia, że Rosja niby coś tam znaczy. I znaczy, ale tylko jako dostawca surowców. Wbrew pozorom nawet wygrana wojna Rosji z nami... mogłaby oznaczać początek końca tego państwa, przynajmniej w obecnym stanie rzeczy spowodowanym wysoką zależnością Rosji od dobrze funkcjonujących rynków eksportowych.
Rosja dostała nauczkę w Czeczenii. Kto zna choć odrobinę panującą tam obecnie sytuację, ten wie, o czym mówię.
thikim - Pią 25 Lip, 2008
Wy mówicie o wojnie, ja zasadniczo też, ale w sumie czy to jest dziś zagrożenie? W ataku na USA tylko jeden samolot skierowano na Pentagon. Główny cel to byli ludzie. I dzisiaj chcąc osiągnąć efekt atakuje się głównie cywilów, duże ośrodki miejskie. Jest to cel zdecydowanie łatwiejszy do osiągnięcia, słabiej broniony, daje większy efekt psychologiczny. Skończmy może wreszcie z pojęciem totalnej wojny, bo dziś się tak nie walczy. Dziś się przelicza gdzie atak będzie najdotkliwszy i nie chodzi wcale tylko o pieniądze czy ropę, czy też zdolności militarne danego kraju. Coraz bardziej chodzi o ludzi. Zwróćcie uwagę na WTC, znaczenie militarne bliskie zera, a straty olbrzymie mierzone miliardami dolarów. Co komu da rozwalenie starej Grażyny w Nowej Wsi? Ona sama się rozpada. Jeszcze by się ucieszyli mający ją na stanie...
Za to atak na centrum dużego miasta, to co innego. Amerykanie zakończyli wojnę z Japonią atakiem na cywilów. I tak teraz toczy się i kończy wojny. Niezależnie od konwencji. Policzcie sobie ile zginęło w Afganistanie i Iraku osób cywilnych. Jak porównać liczby to nie jest to wojna pomiędzy terrorystami a USA tylko pomiędzy cywilami a z drugiej strony połączonymi siłami terrorystów i USA. Tak sugeruje bilans ofiar. Głupie? Wcale nie. To jest najważniejszy z bilansów.
Dlatego miasta o dużej liczbie mieszkańców w pierwszej kolejności. Grażyny na samym końcu.
Borsukowaty - Pią 25 Lip, 2008
thikim a jakie jest prawdopodobieństwo ataku terrorystycznego z wykorzystaniem środków, które muszą być zwalczane Patriotami?
gathern - Pią 25 Lip, 2008
Chyba takie samo jak to że tarcza antyrakietowa ma być użyta przeciwko rakietom z Iranu
Borsukowaty - Pią 25 Lip, 2008
gathern, a co piernik do wiatraka?
gathern - Pią 25 Lip, 2008
Bo amerykańskie gadanie że tarcza ma chronić przed Iranem to bzdura ! Iran nie ma takich technologii i za szybko nie będzie miał. To samo z Korea Północną, niedawno poprosili zachód o pomoc w zamian za rezygnację z programu nuklearnego.
Więc na co ta tarcza ??
[ Dodano: Pią 25 Lip, 2008 ]
Na mapce zaznaczyłem dywizjony rakietowe OP z dwóch brygad jakie mamy, wyposażone w NEWY SC
Do tego 78 Pułk i 61 Brygadę podlegające pod Dowództwo SP.
Zaznaczyłem też pułki podlegające dywizjom.
Tak mniej więcej wygląda nasze rozłożenie potencjału OPK w Polsce.
oskarm - Pią 25 Lip, 2008
gathern napisał/a: | Iran nie ma takich technologii i za szybko nie będzie miał. | Skad ta pewność? Rosjanie dostali pierwsze V-2 w 45 roku a sputnik został wyniesiony na orbitę w 57 roku. Rakiety, które dziś konstrują Irańczycy są bardziej zaawansowane od V-2 i są bardziej rozwinięci technicznie niż ZSRR w 45.
thikim - Pią 25 Lip, 2008
Cytat: | thikim a jakie jest prawdopodobieństwo ataku terrorystycznego z wykorzystaniem środków, które muszą być zwalczane Patriotami? |
Małe, ale to nie jego wielkość decyduje. Decyduje to czego się ludzie boją, bo przed tym ma państwo obowiązek ludzi chronić. Tak działa powinien działać twór zwany państwem. Jest tworzony przez ludzi i dla ludzi. Przynajmniej w założeniach.
Jakby ktoś zapytał przed 11 września jakie jest prawdopodobieństwo że dwa samoloty przelecą setki km i uderzą w WTC to każdy by powiedział : niemożliwe.
Nie boję się ataku, jednak w sytuacji mieszania się naszego rządu w sprawy USA-terroryści wydaje mi się on nieunikniony.
Leo63 - Sob 26 Lip, 2008
Samoloty miały lecieć setki kilometrów; wszystkie wystartowały ze wschodniego wybrzeża USA:
lot nr 175 Boston - Los Angeles
lot nr 11 j.w.
lot nr 77 Washington - Los Angeles
lot nr 93 Newark (New Jersey) - San Francisko (bunt pasażerów, rozbity na płudniowy wschód od Pittsburgha)
Rosomak - Sob 26 Lip, 2008
thikim napisał/a: | Decyduje to czego się ludzie boją, bo przed tym ma państwo obowiązek ludzi chronić. |
Jak ktoś się boi ciemności to państwo ma go przed nią bronić? Państwo ma bronić ludzi przed realnymi zagrożeniami, a nie przed tymi wymyślonymi przez społeczeństwo. Większość ludzi nie wie co się dzieje na świecie, a nawet jak wie to tego nie rozumie i nie zna przyczyn.
A swoją drogą jak się ma tarcza do zwiększenia prawdopodobieństwa ataku terrorystycznego?? Nijak. Terroryści nie zaatakują bazy wojskowej bo nie maja do tego środków. Mogą zaatakować obiekty cywilne (np metro warszawskie) nawet jeśli tarczy u nas nie będzie.
Nie zgadzam się również ze stwierdzeniem że zagrożenia ze strony Rosji nie ma. Jest bo to dziki i nieprzewidywalny kraj.
Dziad Borowy - Sob 26 Lip, 2008
Rosomak napisał/a: | Nie zgadzam się również ze stwierdzeniem że zagrożenia ze strony Rosji nie ma. Jest bo to dziki i nieprzewidywalny kraj. |
Oczywiście jesteś w stanie podać racjonalne uzasadnienie tej mądrości życiowej?
thikim - Sob 26 Lip, 2008
Cytat: | Jak ktoś się boi ciemności to państwo ma go przed nią bronić? |
Są strachy narodów i strachy indywidualne. Państwo co jest oczywiste ma bronić przed tymi wspólnymi. Ale i tak nie masz racji. Kiedyś ludzie nie bali się po ciemku wychodzić z domu. Teraz się boją, do kogo mają pretensję? Do państwa. To jest zadanie państwa, ale nasze państwo coraz słabiej realizuje jakiekolwiek zadania poza rozbudową biurokracji.
Cytat: | thikim, ale zdaje się, że te samoloty nie leciały setek km, po to właśnie by być maksymalnie wypełnionymi paliwem lotniczym?!?! |
Nie wiem na ile ufać tym stronom, jeśli jednak samolot był w powietrzu ponad pół godziny do jak najbardziej odległość można mierzyć w setkach km.
Nowy Jork - Boston Odległość: 240 mil/390 km
Waszyngton, D.C. - Nowy Jork Odległość: 240 mil/390 km-jak dla mnie setki km.
Leo63 - Sob 26 Lip, 2008
Rosomak napisał/a: | Nie zgadzam się również ze stwierdzeniem że zagrożenia ze strony Rosji nie ma. Jest bo to dziki i nieprzewidywalny kraj. |
Zagrożenie jest ale z mocnych słów Kolegi przebija nasz polski ton pogardy dla Rosji, a oni mają tak samo wobec nas. Niestety ta "dzikość" i "nieprzewidywalność" jest wynikiem historii, może też tego, że jesteśmy w większości Słowianami. Patrząc na polską codzienność często mam wrażenie, że i u nas nawalają procedury demokratyczne, a dzikość w polityce nietrudno zauważyć.
thikim fajnie, że podałeś odległość.
MariuszRB - Sob 26 Lip, 2008
Akurat o takich jak nasze - choć wciąż niedoskonałe - procedurach to Bracia Słowianie jeszcze długo będą sobie mogli tylko pomarzyć. I to jedynie ci nieliczni, którym na nich faktycznie zależy. Internetowy konkurs "Imię Rosji" wygrywany przez specyficzny zestaw tj. Stalina, Mikołaja II i Lenina, pokazuje bowiem jakie cechy się tam ceni i czyje dokonania napawają naszych wschodnich sąsiadów szczególną dumą.
mez - Sob 26 Lip, 2008
gathern napisał/a: |
Zaznaczyłem też pułki podlegające dywizjom.
Tak mniej więcej wygląda nasze rozłożenie potencjału OPK w Polsce. |
Ten ze Szczecina już jest w Koszalinie. Zmiana dyslokacji.
Rosomak - Nie 27 Lip, 2008
Dziad Borowy napisał/a: | Oczywiście jesteś w stanie podać racjonalne uzasadnienie tej mądrości życiowej? |
To nie jest mądrość życiowa tylko moje zdanie z którym nie musisz sie zgadzać
Dlaczego tak uważam?? Wystarczy spojrzeć na sposób uprawiania polityki przez Roję - ciągłe szantaże gazowe, wycofanie siez traktatu o ograniczeniu zbrojeń konwencjonalnych,groźby użycia broni jądrowej - tak się nie zachowuje cywilizowany i przewidywalny kraj.
Świtek - Nie 27 Lip, 2008
Wbrew pozorom, pomimo mojego całego krytycyzmu jestem przekonany, że Rosja pod rządami Putina i jego drużyny jednak jest dość przewidywalna i stabilna. A ze nieprzyjazna? Rosja ma komfort prowadzenia polityki wg własnych standardów bo to... Rosja właśnie
Dziad Borowy - Nie 27 Lip, 2008
Rosomak napisał:
Cytat: | Wystarczy spojrzeć na sposób uprawiania polityki przez Roję - ciągłe szantaże gazowe |
I uważasz, że jest to przykład na "dzikość" tego kraju? Że wynika to z jakiegoś widzimisię? Każde mocarstwo realizuje swoją politykę tak, jak potrafi. Jedne robią to napadając na suwerenne państwa pod pretekstem posiadania przez nie broni masowego rażenia i oskarżając o współpracę z Osamą, inni wykorzystując eksport surowców jako formę nacisków. Zresztą, zastanów się czy druga strona w tych "konfliktach gazowych" była całkowicie bez winy. Czy kradzież surowca to rzecz normalna. Czy urynkowienie cen paliw to szantaż i dyskryminacja czy raczej dążenie do stanu normalnego; czy istnieją jakieś racjonalne przesłanki, aby Białoruś czy Ukraina otrzymywała surowce po preferencyjnych cenach, a przykładowo Polska nie?
Cytat: | wycofanie siez traktatu o ograniczeniu zbrojeń konwencjonalnych |
Czy myślałeś, że cała sprawa związana z instalacją "Tarczy antyrakietowej" nie wywoła żadnej reakcji Rosji? Jak by nie patrzeć, jest to pewne naruszenie równowagi sił w Europie.
Cytat: | groźby użycia broni jądrowej |
Zwykły straszak, na dodatek robiony przede wszystkim na użytek wewnętrzny.
Tak więc podsumowując: te wszystkie sprawy związane z rzekomym szantażem gazowym, straszeniem itp. to nie dowód na dzikość tylko elementy prowadzenia polityki przez mocarstwo, które ma do dyspozycji określone środki. Tyle.
Co do nieprzewidywalności Rosji, to zgodzę się ze Świtkiem. O takiej nieprzewidywalności, to można było mówić w latach 90, kiedy rządził stetryczały alkoholik. Dzisiaj polityka Rosji jest o tyle przewidywalna, że wiadomo mniej więcej do czego ten kraj dąży, a dąży do przynajmniej częściowego odbudowania swojego znaczenia w polityce globalnej. Nie jest to może optymistyczne, ale przynajmniej wiemy "na czym siedzimy".
Pozdrawiam
Rosomak - Nie 27 Lip, 2008
Dziad Borowy napisał/a: | I uważasz, że jest to przykład na "dzikość" tego kraju? |
Tak właśnie uważam. Dziad Borowy napisał/a: | Czy kradzież surowca to rzecz normalna. Czy urynkowienie cen paliw to szantaż i dyskryminacja czy raczej dążenie do stanu normalnego; czy istnieją jakieś racjonalne przesłanki, aby Białoruś czy Ukraina otrzymywała surowce po preferencyjnych cenach, a przykładowo Polska nie? |
Kradzież surowca nie jest nornalna a urynkowienie cen dla Ukrainy i Białorusi jak najbardziej. Pisząc o szantażach gazowych miałem na myśli przykręcanie kurka innym państwom jak np Polska które płacą normalne stawki. W handlu nadrzędne znaczenie powinny mieć aspekty ekonomiczne, a w Rosji znaczenie mają tylko aspekty kremlowskie.
Dziad Borowy napisał/a: | Czy myślałeś, że cała sprawa związana z instalacją "Tarczy antyrakietowej" nie wywoła żadnej reakcji Rosji? Jak by nie patrzeć, jest to pewne naruszenie równowagi sił w Europie. |
Jest jednak pewna różnica między instalowaniem antyrakiet nie zawierających głowic bojowych działających w opaciu o technologię ERINT a ustawianiem rakiet "ofensywnych" typu Iskander w Obwodzie Kaliningradzkim.
Dziad Borowy napisał/a: | Zwykły straszak, na dodatek robiony przede wszystkim na użytek wewnętrzny. |
Zgadza się - zwykły straszak. Jednak wg mnie cywilizowane kraje nie używają takich straszaków.
Pozdrawiam
Dziad Borowy - Nie 27 Lip, 2008
Rosomak napisał:
Cytat: | Jest jednak pewna różnica między instalowaniem antyrakiet nie zawierających głowic bojowych działających w opaciu o technologię ERINT a ustawianiem rakiet "ofensywnych" typu Iskander w Obwodzie Kaliningradzkim. |
Może poczekajmy, aż faktycznie umieszczą te Iskandery w Obwodzie Kaliningradzkim. Póki co, są to czcze pogróżki, obliczone na wywarcie nacisku w toczących się negocjacjach.
Cytat: | Zgadza się - zwykły straszak. Jednak wg mnie cywilizowane kraje nie używają takich straszaków. |
To co powiesz o groźbach USA wobec Iranu? Chyba, że nie uznajesz Stanów Zjednoczonych za kraj cywilizowany, a to przepraszam
Pozdrawiam
Rosomak - Nie 27 Lip, 2008
Dziad Borowy napisał/a: | To co powiesz o groźbach USA wobec Iranu? Chyba, że nie uznajesz Stanów Zjednoczonych za kraj cywilizowany, a to przepraszam |
No wiesz, USA grożą Iranowi, a Rosja Polsce. A jest jednak różnica między Iranem a Polską - my nie chcemy wymazywać nikogo z mapy (Iran ma takie zamiary wobec Izraela).
Borsukowaty - Nie 27 Lip, 2008
Dziad Borowy napisał/a: | Póki co, są to czcze pogróżki, obliczone na wywarcie nacisku w toczących się negocjacjach. |
W Obwodzie Kaliningradzkim stacjonuje obecnie praktycznie ponad brygada rakiet OT.
Dziad Borowy - Nie 27 Lip, 2008
Rosomak napisał/a: | A jest jednak różnica między Iranem a Polską - my nie chcemy wymazywać nikogo z mapy (Iran ma takie zamiary wobec Izraela). |
Przykładasz zbyt dużą wagę do słów, jakie przy różnych okazjach wypowiadają różni politycy. Nikt nie ma zamiaru nikogo wymazywać z mapy świata. Ten cały radykalizm Iranu jest w dużej mierze na pokaz. W istocie celem tego kraju jest po prostu zdobycie dominującej pozycji w rejonie Bliskiego Wschodu [a także Zatoki Perskiej] i stąd konflikt z Izraelem. Reszta to zwykła retoryka i chwyty propagandowe.
Pozdrawiam
Rosomak - Nie 27 Lip, 2008
Dziad Borowy napisał/a: | Ten cały radykalizm Iranu jest w dużej mierze na pokaz |
Obyś miał rację chociaż ja mówiąc szczerze w to nie wierzę.
Świtek - Nie 27 Lip, 2008
Akurat radykalizm islamski nie jest na pokaz. Ten kto przyczyni się do upadku Izraela zdobędzie moralne przywództwo w świecie arabskim.
Natomiast na Amerykę wcale nie najbardziej naciskają Izraelczycy ale bliżsi i dalsi sąsiedzi Iranu. Z drugiej strony Iran czynnie wspiera, z jednej strony szyickich powstańców w Iraku i niektóre grupy Talibów w Afganistanie.
bolec71 - Nie 27 Lip, 2008
Świtek napisał/a: | Iran czynnie wspiera, z jednej strony szyickich powstańców w Iraku i niektóre grupy Talibów w Afganistanie. |
A USA czynnie wspiera wahabitów w Arabi Saudyjskiej, gdyby nie wsparcie USA reżim Saudów (najdzikszy obecnie odłam islamu na świecie) dawno Arabia Saudyjska byłaby cywilizowanym krajem na wzór ZEA.
Świtek - Nie 27 Lip, 2008
Wspieranie Saudów, za odwrócenie ich uwagi od Izraela, a przede wszystkim za spokój i regularne dostawy ropy... Tak to by się zgadzało.
Dziad Borowy - Pon 28 Lip, 2008
Świtek napisał/a: | Akurat radykalizm islamski nie jest na pokaz. Ten kto przyczyni się do upadku Izraela zdobędzie moralne przywództwo w świecie arabskim. |
Zależy o jakim radykalizmie mówisz. Mi chodziło o ten radykalizm „państwowy”, który rzeczywiście jest, moim zdaniem, na pokaz [słyszałeś o współpracy wojskowej Iranu i Izraela w czasie wojny iracko-irańskiej?]. I nie jest to nic nadzwyczajnego w stosunkach międzynarodowych. To, że znaczna część społeczeństwa irańskiego nastawiona jest antyizraelsko, to inna sprawa.
Pozdrawiam
thikim - Czw 31 Lip, 2008
Z http://wiadomosci.onet.pl/1799010,11,item.html
Cytat: | Polska zapłaci gigantyczne odszkodowanie za tarczę?
Ze specjalnego raportu wynika, że Polska może być zmuszona do zapłacenia astronomicznych odszkodowań za ewentualne straty po wystrzeleniu pocisku z tarczy antyrakietowej - informuje serwis newsweek.pl.
Chodzi o straty, które mogą powstać w wynik upadku na powierzchnię Ziemi pozostałości po wystrzelonym pocisku. Według profesora dr hab. Zbigniewa Galickiego z Instytutu Prawa Międzynarodowego Uniwersytety Warszawskiego, to Polska zapłaci za ewentualne, mimo że guzik do odpalenia rakiety wciśnie Amerykanin.
Odszkodowania mogą być ogromne np. w przypadku, gdy resztki rakiet zabiją kilkanaście osób spadając na duże miasto. Odpowiedzialność spadłaby właśnie an Polskę, ponieważ to z jej terytorium zostałby wystrzelony pocisk. Amerykanie nie chcą płacić ewentualnych odszkodowań. W tej sprawie nadal toczą się negocjacje pomiedzy Warszawą a Waszyngtonem - informuje serwis newsweek.pl. |
No to nas
Tekst z Newsweeka
P_E
Diver - Czw 31 Lip, 2008
thikim napisał/a: | No to nas |
Na razie to nic nam nie zrobiono, bo ani tarczy nie ma, ani powstałych w wyniku upadku szczątków, szkód nie ma. Jak nie ma szkody, to i odszkodowania.
Jako, że tekstu umowy jeszcze żaden z nas nie czytał, to i o zapisach w tej umowie za wcześnie żeby się wypowiadać.
Prawie emeryt - Pią 01 Sie, 2008
TVN24.pl napisał/a: | Rozmowy o tarczy "mogą potrwać"
PREMIER NIE PRZEWIDUJE SZYBKIEGO POROZUMIENIA Z USA
- Rozmowy z Amerykanami w sprawie instalacji w Polsce elementów tarczy antyrakietowej "mogą jeszcze trochę potrwać" ze względu na zbliżające się w USA wybory prezydenckie - stwierdził Donald Tusk. Premier kolejny raz powtórzył, że Warszawa zgodzi się na tarczę, jeżeli ta zwiększy bezpieczeństwo Polski.
- Strona amerykańska zna nasze uwagi dotyczące ostatecznego zapisu dokumentów, ale nie ukrywajmy, dzisiaj Ameryka przeżywa, jak zawsze co cztery lata, wielki wyborczy spektakl. W Stanach Zjednoczonych wybory prezydenckie to jest rzeczywiście za każdym razem jakaś forma przełomu i dlatego można sądzić, że te rozmowy mogą jeszcze trochę potrwać - powiedział premier w TVP Info.
Tusk zapewnił, że USA są najpoważniejszym sojusznikiem Polski.
Rzeczywiście, ja inaczej niż politycy poprzedniej ekipy nie uważam, że tarcza jest samym dobrem i że warto w ogóle dopłacić do tego przedsięwzięcia
Jak mówił w negocjacjach w sprawie tarczy Polska nie będzie grała na zwłokę, ani nie będzie niczego przyspieszała. - Kalendarz wyborczy w każdym kraju trzeba szanować, ale on nie może decydować o zdarzeniach i postawach w innym kraju. Trzeba tylko precyzyjnie i z jak najlepszą wolą, bo przecież rozmawiamy z najbliższym przyjacielem, formułować swoje oczekiwania i warunki. One muszą być przyjazne, ale twarde - mówił.
"Tarcza plus pewne okoliczności..."
Szef rządu powtórzył, że w rozmowach o tarczy stronie polskiej chodzi o wzmocnienie bezpieczeństwa Polski, a sama instalacja tarczy - jak to określił - "goła instalacja z rakietami" to za mało, by mówić "z czystym sumieniem: to jest ta decyzja, która zwiększa nasze bezpieczeństwo".
- Tarcza plus pewne okoliczności, pewne porozumienia i deklaracje, może i powinna stać się elementem tego większego bezpieczeństwa i nad tym cały czas pracujemy - powiedział Tusk.
Premier dodał, że Polska konsekwentnie prezentuje też stanowisko, że powinna być zwolniona z odpowiedzialności finansowanej i prawnej "za skutki użycia tarczy antyrakietowej". - To nie my będziemy decydowali o użyciu tego systemu w skali regionalnej i światowej i takie zapisy, które by jednoznacznie wskazały, kto ponosi odpowiedzialność, są ciągle negocjowane - powiedział.
Tarcza na Litwie? Nie sądzę
Tusk zaznaczył ponadto, że nie sądzi, by sygnały o możliwości ulokowania elementów amerykańskiej tarczy na Litwie "były realistyczne". Jego zdaniem jest to raczej próba "zmotywowania" strony polskiej. - Rozmawiałem o tym z naszymi litewskimi przyjaciółmi i w tej chwili oni nie rozważają serio takiej możliwości" - dodał.
Zwrócił uwagę, że większość napięć związanych z tarczą powstaje na linii Waszyngton-Moskwa i Amerykanom zależy na tym, by Rosjanie nie traktowali tego projektu jako wymierzonego przeciwko nim, a lokalizacja tarczy na Litwie nie niweluje tego problemu.
Co chce Polska, a co daje USA?
Na początku lipca polski rząd oświadczył, że póki co amerykańska oferta nie jest satysfakcjonująca. Polski rząd chce, by Amerykanie przekazali nam na stałę jedną baterię rakiety Patriot, która kosztuje 300 mln dolarów i stacjonuje teraz w Niemczech. Może ona ochronić obszar kilku dzielnic Warszawy.
Amerykanie zaoferowali czasowe stacjonowanie w Polsce obronnych rakiet na zasadzie "rotacyjnej". Byłyby one sprowadzane z Niemiec na miesiąc, co kwartał, z możliwością stacjonowania na stałe w przyszłości.
mtom//mat
|
Borsukowaty - Pią 01 Sie, 2008
TVN24 napisał/a: | Może ona ochronić obszar kilku dzielnic Warszawy |
Rosomak - Pią 01 Sie, 2008
Borsukowaty napisał/a: | Może ona ochronić obszar kilku dzielnic Warszawy |
No bez przesady - w zależności od wersji zasięg Patriotów wynosi przecież od kilkudziesięciu do stukilkudziesięciu km. Warszawa nie jest aż taka wielka - naprawdę.
Dziad Borowy - Pią 01 Sie, 2008
He, he, ciekawe jak oni to obliczyli i które dzielnice brali pod uwagę
Co do osiągów zestawu Patriot, to zasięg maksymalny dla pocisku PAC-2 wynosi 60-100 km; maksymalny pułap rażenia celów to 24400 m.
Pozdrawiam
Prawie emeryt - Sob 02 Sie, 2008
Cytat: |
Rząd stawia USA twarde warunki
Premier stawia Amerykanom ostateczne warunki budowy bazy tarczy antyrakietowej. Jak dowiedział się DZIENNIK, Donald Tusk domaga się m.in. od Waszyngtonu daleko idących gwarancji bezpieczeństwa, stałej lokalizacji Patriotów i pokrycia wszelkich kosztów szkód spowodowanych przez użycie pocisków.
|
Cały artykuł
G. Hołdanowicz - Sob 02 Sie, 2008
A bateria (nie batalion) wciąż żyje...
Earpman - Sob 02 Sie, 2008
Przynajmniej w mediach. A w kuluarach, ktoś wie?
bolec71 - Pon 04 Sie, 2008
Cytat: | Premier Rosji Władimir Putin powiedział dziś, że należy "odbudowywać pozycje" na Kubie.
Putin powiedział to na posiedzeniu rządu, na którym wicepremier Igor Sieczin relacjonował swą niedawną wizytę na Kubie, gdzie, jak powiedział, ustalono "priorytetowe kierunki współpracy".
Kreml jest zirytowany amerykańskimi planami rozmieszczenia w Europie Wschodniej systemu obrony przeciwrakietowej - przypomina Reuters. Agencja przywołuje doniesienia rosyjskich mediów, które sugerowały, że w odpowiedzi Rosja może wykorzystać Kubę jako bazę do lądowania w celu uzupełnienia paliwa dla swych bombowców strategicznych.
Doniesienia te zdementowało rosyjskie ministerstwo obrony, podkreślając, że Rosja nie zamierza tworzyć baz wojskowych za granicą. Amerykański generał Norton Schwartz, desygnowany na szefa sztabu sił powietrznych USA, ostrzegł Rosję, że stacjonowanie na Kubie jej bombowców strategicznych oznaczałoby dla Waszyngtonu "przekroczenie czerwonej linii".
Wicepremier Igor Sieczin oraz były szef FSB, a obecnie sekretarz Rady Bezpieczeństwa Nikołaj Petruszew przebywali w minionym tygodniu w Hawanie z wizytą. W rozmowie z kubańskim przywódcą Raulem Castro ustalili, że obie strony będą dążyły do zacieśnienia osłabionych po rozpadzie Związku Radzieckiego wzajemnych stosunków.
INTERIA.PL/PAP
|
Ale be są Ci Rosjanie, chcą umieścić swoje samoloty na Kubie.
Jak mogą tak postępować wobec niezwykle pokojowo nastawionych Amerykanów ?
Przecież USA nigdy nie zamierzało zagrozić Rosji, nawet jak zainstalują rakiety w Polsce albo na Litwie to przecież wszystko w interesie ogólnoświatowego bezpieczeństwa i wojny z terroryzmem
oskarm - Pon 04 Sie, 2008
Cóż gdyby w Polsce instalowano rakiety z głowicami jądrowymi, czy stacjonowały amerykańskie bombowce, to odpowiedź Rosjan byłaby jak najbardziej na miejscu. A w takim wypadku to niech sobie Rosjanie zainstalują na Kubie systemu plot.
Cóż jaki to dziwny kraj ta Polska. Naszym największym sojusznikiem w negocjacjach z USA jest Rosja, a największym sojusznikiem Rosji jest jej największy wróg Antek -zawsze uśmiechnięty (ewentualnie uciekający przed dziennikarzami).
Rosjanie, hm możesz ich nie lubić, ale tu szanuj! TRY_206
Pery Smog - Pon 04 Sie, 2008
bolec71 napisał/a: | Ale be są Ci Rosjanie, chcą umieścić swoje samoloty na Kubie | A dolecą? Dopiero jaja by były gdyby któryś spadł podczas "odbudowywania pozycji".
Chaber - Pon 04 Sie, 2008
Punkt 1 - Kuba;
Punkt 2 - Ocean Spokojny (za Onet.pl):
Cytat: | Atomowa odpowiedź Rosji na tarczę
Rosja zamierza wyposażyć swoją flotę na Oceanie Spokojnym w nowe okręty podwodne klasy "Borej". Zapowiedział to na spotkaniu z marynarzami Floty Oceanu Spokojnego Siergiej Mironow, szef Rady Federacji, izby wyższej rosyjskiego parlamentu. Według rosyjskich mediów, ma to być odpowiedź na planowaną instalację w Europie tarczy antyrakietowej.
Siergiej Mironow powiedział, że nowe najnowsze okręty strategiczne o napędzie atomowym wejdą do użytku w 2011 i 2012 roku. Szef rosyjskiego Senatu uzasadniał, że Rosja powinna podejmować adekwatne działania w obliczu zaostrzenia rywalizacji o przywództwo w rejonie Azji i Pacyfiku między Stanami Zjednoczonymi, Japonią i Chinami.
Dodał, że nowe okręty są również potrzebne w obliczu utworzenia przez Amerykanów czwartej floty operującej w basenie Morza Karaibskiego, a także na wodach Środkowej i Południowej Ameryki Mironow nie ujawnił, ile okrętów klasy "Borej" ma być zbudowanych. Wcześniej media informowały o planach zbudowania 4 takich jednostek. |
Punkt 3 - ???
Antonio - Pon 04 Sie, 2008
Cytat: | Rząd stawia USA twarde warunki |
Brzmi to jak kpina. Rząd mocarstwa na pewno przejmuje się "warunkami" jakiejś tam Polski. Wydaje mi się, że wygląda to jak za czasów ZSRR "Ma być i już". Jednocześnie idzie informacja dla Polaków "Tylko jakąś ściemę walnijcie dla prasy, że negocjujemy, stawiacie twarde warunki i takie tam".
A może jest inaczej i polski rząd stawia warunki supermocarstwu?
Tarcza antyrakietowa chyba podniesie koniunkturę zbrojeniową na Świecie. Chyba szykuje się nowa "zimna wojna" Jeszcze czekam na ruch Chin. Jak sądzicie, co na to szefowie Państwa Środka?
Świtek - Pon 04 Sie, 2008
Ostatnio czytałem o planach Rosji wybudowania sześciu zespołów z lotniskowcami w roli głównej. Ponoć mają zacząć je budować od 2012...
Natomiast poważnie. Cała machina wojenna ZSRS była ustawiona na konflikt z USA. Związku Sowieckiego już nie ma ale machina pozostała (choć dalece okrojona) ta sama. Przecież to są gesty, skierowane do generalicji, na zasadzie, "nu pagadi" żeby generalicja siedziała cicho, knuła swoje wojenki i nie przeszkadzała w Rosyjskiej "realpolitik", która w perspektywie 20-50 lat i więcej ukierunkowana jest na przetrwanie Rosji jako państwa...
Antonio - Pon 04 Sie, 2008
Z tymi rosyjskimi lotniskowcami to niezły ubaw. "Admiral Kuzniecov" cały czas na serwisie, po stoczniach wystaje, jak wypłynie w rejs to albo awaria lub tragedia w pobliżu (manewry z 2000 roku, kiedy zatonął "Kursk"). Brak kompletnej grupy lotniczej, problemy z napędęm i ogólnie syf. Drugi bliźniak "Baku" czy coś takiego poszedł dawno na złom, ukończony gdzieś w 80% Pozostałe "quasi lotniskowce" albo poszły na złom, albo sprzedane Chinom i Indiom.
Ciekawe co oni zbudują ?! I za co ?! Jeżeli nawet utrzymać w sprawności atomowego "Piotra Wielkiego" ledwo mogą
Chyba rosyjscy admirałowie za bardzo napatrzyli się na wejście do służby "Ronalda Reagana". Posiedzieli, popili i wymyśli własny "program". Tylko czy to realne?
Świtek, może się przejęzyczyli i chodziło o 2112 rok?
ajzik - Pon 04 Sie, 2008
No, akurat z Kuzniecowem to sie ostatnio nieco poprawiło - odbył dość długi rejs całkiem daleko w tym roku i bez awarii
plut. pchor. rez - Pią 08 Sie, 2008
Cytat ze strony Wprost 24:
Cytat: | WN o rosyjskiej odpowiedzi na tarczę
2008-08-07 11:18
Więcej na temat: Amerykańska tarcza antyrakietowa
Moskwa planuje zainstalowanie w sąsiadującym z Polską obwodzie kaliningradzkim urządzeń radiolokacyjnych i rakiet, mogących przechwytywać rakiety wystrzelone w kierunku Rosji - informuje dziennik "Wriemia Nowostiej".
Rosyjska gazeta powołuje się na zastrzegające sobie anonimowość dobrze poinformowane źródło wojskowe w Moskwie. Rozmówca "Wriemia Nowostiej" wspomniał o tych planach, odnosząc się do środowej wypowiedzi ambasadora Rosji w Mińsku Aleksandra Surikowa.
Rosyjski dyplomata zagroził, że w odpowiedzi na ulokowanie elementów tarczy antyrakietowej USA w Polsce i Czechach Rosja rozmieści swoje rakiety ziemia-ziemia Iskander-M oraz bombowce strategiczne na Białorusi i w obwodzie kaliningradzkim.
Informator dziennika zdezawuował tę część wypowiedzi Surikowa, która dotyczyła domniemanych planów Rosji wobec Białorusi.
"Jest niezrozumiałe, jakie zadania miałyby wykonywać te rakiety. Amerykańskie bazy w Czechach i Polsce będą znajdować się znacznie dalej od granic Białorusi, niż wynosi zasięg rakiet Iskander. Mogą one razić cele w odległości do 280 km" - cytuje "Wriemia Nowostiej" swoje źródło.
Ekspert moskiewskiej gazety przypomniał też, że "Rosja dysponuje innymi rakietami przeznaczonymi do przechwytywania rakiet przeciwnika i niekoniecznie musi je instalować na Białorusi lub w obwodzie kaliningradzkim". Wymienił w tym kontekście rakiety strategiczne RS-16 (w kodzie NATO - SS-17 Spanker) i RS-20 (SS-18 Satan).
Według rozmówcy "Wriemia Nowostiej", mówienie o możliwości dyslokacji lotnictwa strategicznego na Białorusi jest "głupotą".
"Bombowce strategiczne Tu-160 o zasięgu 13 tys. kilometrów mogą rozwiązywać dowolne zadania z lotnisk znajdujących się w głębi Rosji. Mamy też na uzbrojeniu znakomite bombowce dalekiego zasięgu Tu-22M3, które mogą pokonywać do 1800 kilometrów z prędkością ponaddźwiękową" - zauważył informator dziennika.
Zdaniem eksperta "Wriemia Nowostiej", "wyposażone w poważną broń samoloty te z powodzeniem mogą stanowić odpowiedź na instalację elementów amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej w Europie Środkowej".
Rozmówca "Wriemia Nowostiej" zaznaczył zarazem, że "Moskwa nie traci nadziei, iż po listopadowych wyborach prezydenckich w USA koncepcja tarczy antyrakietowej zostanie zrewidowana".
Rosyjska gazeta odnotowuje także, iż "wojenna aktywność USA w Europie w pobliżu granic Rosji i Białorusi skłania oba kraje do zacieśnienia współpracy wojskowo-technicznej".
"Jesienią siły powietrzne Rosji i Białorusi przeprowadzą wspólne manewry. Natomiast w środę dowódca białoruskich sił powietrznych i wojsk obrony przeciwlotniczej Igor Azarienok poinformował, że armia Białorusi zakupi wkrótce w Rosji nowoczesne myśliwce" - pisze "Wriemia Nowostiej".
Według dziennika, białoruski generał prawdopodobnie miał na myśli maszyny MiG-35.
Rosja ostro protestuje przeciwko planom ulokowania elementów amerykańskiej tarczy w Europie Środkowej widząc w tym kroku zagrożenie dla własnego bezpieczeństwa. Wielokrotnie zapowiadała retorsje w odpowiedzi na budowę baz antyrakietowych USA w Polsce i Czechach.
pap, keb | Ciekawe za jaką cenę przekażą/sprzedadzą Białorusi te MiGi, Łukaszenka nie jest w stanie zapłacić rynkowej ceny za gaz, a co tu mówić o zakupie samolotów- chyba nawet na remonty posiadanej floty powietrznej brakuje im kasy.
ekol - Pią 08 Sie, 2008
plut. pchor. rez napisał/a: | Ciekawe za jaką cenę przekażą/sprzedadzą Białorusi te MiGi, Łukaszenka nie jest w stanie zapłacić rynkowej ceny za gaz, a co tu mówić o zakupie samolotów- chyba nawet na remonty posiadanej floty powietrznej brakuje im kasy. |
Spokojnie, w imię przyjaźni czy czegoś tam problem zostanie rozwiązany zanim się pojawi.
Dziad Borowy - Pią 08 Sie, 2008
Cytat: | Według dziennika, białoruski generał prawdopodobnie miał na myśli maszyny MiG-35. |
Których póki co istnieje cała jedna sztuka.
Wprawdzie w 2010 roku ma ruszyć produkcja MiGa-29M z analogicznym płatowcem, jak MiG-35, ale cóż, pożyjemy, zobaczymy.
Pozdrawiam
Xoggo - Pią 08 Sie, 2008
Cytat: |
2008-08-07 (16:55)
Rosjanie uspokajają: mamy atrapy zamiast broni jądrowej
Rosyjskie bombowce strategiczne, które są zdolne do przenoszenia broni jądrowej, podczas lotów patrolowych nie mają na pokładzie ostrej amunicji - poinformował oficer rosyjskich sił powietrznych.
Pułkownik Dmitrij Kostiunin powiedział, że bombowce stacjonujące w bazie Engels, niedaleko Saratowa nad Wołgą, wykonują regularne loty patrolowe nad Atlantykiem, Pacyfikiem i Oceanem Arktycznym na rozkaz wydany rok temu przez ówczesnego prezydenta Rosji Władimira Putina.
Putin wznowił tym samym wywodzącą się z czasów sowieckich praktykę wykonywania przez bombowce strategiczne długodystansowych lotów patrolowych.
Pułkownik Kostiunin poinformował, że bombowce wykonują tygodniowo nie więcej niż jeden lot i nigdy nie zabierają na pokład ostrej amunicji, ograniczając się jedynie do atrap.
Podkreślił, że załogi bombowców nigdy nie otrzymały zadania wykonywania lotów z głowicami bojowymi na pokładzie. Wyraził też nadzieję, że myśliwce NATO, które eskortują rosyjskie samoloty, latają według tych samych zasad.
Putin zwiększył liczbę lotów bombowców w wyniku oziębienia się stosunków między Rosją a Zachodem. Sytuację pogorszyła dodatkowo debata nad umieszczeniem elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Europie Środkowej. |
To może i w obwodzie kaliningradzkim zainstalują atrapy urządzeń radiolokacyjnych i rakiet. Byłoby miło.
Bo i tak nie ma większego sensu instalowanie tam prawdziwych ze względu na olbrzymie koszty w imię skrócenia ich lotu o kilka minut.
Świtek - Pią 08 Sie, 2008
W tym powyższym przekazie tkwi całe sedno.... Wszystkie te loty, buńczuczne wypowiedzi, planowanie budowy sześciu zespołów lotniskowców to pic na wodę, fotomontaż. Propaganda mocarstwowa skierowana na potrzeby wewnętrzne.
Pery Smog - Nie 10 Sie, 2008
Cytat: |
Tarcza za Patrioty
Zabiegamy o stałą obecność 96 rakiet Patriot w Polsce – mówi w rozmowie z "Wprost" minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
- Pan prezydent gotów był się zgodzić na umieszczenie w Polsce tarczy w zamian za cztery miesięczne wizyty baterii Patriot w Polsce w przyszłym roku. Natomiast rząd uważa, że takie wizyty – tylko w przyszłym roku – nie wzmocniłyby naszego bezpieczeństwa – opowiada Sikorski.
- PiS i prezydent uważają, że tarcza jest samym dobrem, które trzeba brać na każdych warunkach - dodaje szef MSZ. - To stanowisko mieści się w projekcie, który skrótowo można określić jako chęć zrobienia z Polski Izraela nad Wisłą. Tylko obawiam się, że Stany Zjednoczone nie widzą potrzeby wsparcia Polski tak, jak wspierają Izrael. Zresztą Polska ma przyjaźniejsze środowisko międzynarodowe od Izraela i nie powinniśmy aspirować do roli państwa frontowego. |
Przynajmniej już wiadomo dokładnie o co zabiegają.
Xoggo - Nie 10 Sie, 2008
Cytat: |
10-08-2008 09:17
Rowerowy protest przeciw tarczy
Około 150 osób uczestniczyło wczoraj w rowerowym proteście przeciw budowie radaru, wchodzącego w skład globalnej tarczy antyrakietowej USA.
Manifestacja odbyła się w miejscowości Rożmital, niedaleko poligonu, na którym stanie amerykańska instalacja.
Czeskich demonstrantów wsparli koledzy z Niemiec, którzy do Rożmitala przyjechali z Ulm (w Badenii-Wirtembergii). Grupa niemieckich rowerzystów wyjechała 2 sierpnia. Hasłem ich podróży było "Na rowerze dla pokoju, rozbrojenia i obywatelskiej Europy".
"Jesteśmy za rozbrojeniem i za Europą bez broni atomowej" - powiedział cytowany przez agencję CzTK przedstawiciel niemieckiej organizacji sprzeciwiającej się powszechnej służbie wojskowej Thomas Roedl. Mówił, że wraz ze swoimi towarzyszami od kilku lat jeździ na rowerze po Niemczech po fabrykach uzbrojenia i poligonach, demonstrując w ten sposób sprzeciw wobec zbrojeń. |
Ciekawe czy koledzy na rowerach z Niemiec wsparliby też nas? Aktywistów z Greenpeace nie trzeba będzie zapraszać a Młodzież Wszechpolską mamy na miejscu.
Wszystko jest już prawie dograne, nawet już obliczone jest, że bombowce strategiczne z Białorusi do Warszawy mogłyby przylecieć w kwadrans.
Pery Smog - Nie 10 Sie, 2008
Xoggo napisał/a: | Jesteśmy za rozbrojeniem i za Europą bez broni atomowej | Nie wiedziałem że w Czechach ma być umieszczona broń atomowa...
Czasem głupota takich wypowiedzi pacyfistów jest wręcz niewyobrażalna.
Xoggo - Nie 10 Sie, 2008
El Lobo co racja to racja.
Teraz to ja wyjdę na tego najgorszego i najgłupszego
gathern - Nie 10 Sie, 2008
Swoją drogą ciekawe jak sytuacja w Gruzji wpłynie na sytuację z tarczą antyrakietową ?? Co o tym sądzicie ??
W końcu Gruzja to też jakiś partner USA. A póki co wsparcie USA dla nich jest małe.
Pery Smog - Nie 10 Sie, 2008
Xoggo, sorka. Ciągle o tym zapominam
Xoggo - Nie 10 Sie, 2008
Pery Smog napisał/a: | Xoggo, sorka. Ciągle o tym zapominam |
Spokojna głowa, zazwyczaj jestem neutralny więc się nawet nie przejąłem.
A wracając do tematu, to sytuacja w Gruzji może tylko chwilowo odwróci uwagę od sprawy tarczy w Polsce.
Pery Smog - Nie 10 Sie, 2008
Xoggo napisał/a: | chwilowo odwróci uwagę od sprawy tarczy w Polsce. | Mediów może tak ale prezydent wczoraj twierdził że atak Rosji na Gruzje to argument za umieszczeniem w Polsce tarczy antyrakietowej.
Nie wie ktoś jak to jest z przepływaniem okrętów wojennych przez Bosfor? Bo chyba zakazują tego jakieś konwencje? Pytam bo wczoraj w mediach słyszałem o ruchach VI Floty USiA.
Prawie emeryt - Nie 10 Sie, 2008
Na mocy konwencji z Montreux z 1936 r. zniesiono demilitaryzację cieśnin Bosfor i Dardanele, uznano specjalne uprawnienia państw czarnomorskich, ograniczono dostęp do Morza Czarnego okrętów innych państw oraz zakazano żeglugi przez cieśniny okrętom państw pozostających w stanie wojny a przepływ okrętów wymaga uprzedniej notyfikacji.
Xoggo - Nie 10 Sie, 2008
Konwencja Organizacji Narodów Zjednoczonych o Prawie Morza z 10 grudnia 1982 roku mówi, że:
Okręty wojenne nie mają prawa przekraczać granicy wód terytorialnych bez uzyskania na to pozwolenia danego państwa.
Jeżeli to co pisałeś jest prawdą to powiedz kto odmówi USA przepłynięcia przez Bosfor?
W sprawie konwencji z 1936 roku, to jeżeli zakazano żeglugi przez cieśniny okrętom państw pozostających w stanie wojny a wojna z terroryzmem to pierwsza w historii wojna, która nie skończy się ani pokojem, ani nawet choćby rozejmem i jest prowadzona przez USA i większość państw, to kto może przez te cieśniny przepływać?
thikim - Wto 12 Sie, 2008
Z http://wiadomosci.onet.pl/1805398,11,item.html
Cytat: | Wojna w Gruzji zmieniła stanowisko Polski ws. tarczy
"Dziennik": Kryzys w Gruzji staje się argumentem dla rządu na rzecz przyjęcia amerykańskiej propozycji budowy tarczy antyrakietowej. Już w środę szef MSZ Radosław Sikorski podejmie rozmowy z przedstawicielami administracji prezydenta Busha.
Równocześnie z Waszyngtonu dochodzą nieoficjalne sygnały, że Amerykanie są gotowi przynajmniej częściowo spełnić polskie postulaty - pisze "Dziennik".
Decyzje w tej sprawie miałyby zostać podjęte przez prezydenta Busha, sekretarz stanu Condoleezzę Rice i sekretarza obrony Roberta Gatesa. Amerykanie, zdaniem rozmówców "Dz", mieliby na tyle poprawić warunki, aby ekipa premiera Tuska mogła wskazać, że uzyskała od Waszyngtonu więcej, niż wywalczyła wysłanniczka prezydenta Anna Fotyga, która pod koniec czerwca była nad Potomakiem. Chodzi o przekazanie na stałe Polsce baterii systemów przeciwlotniczych Patriot. Jeszcze miesiąc temu USA mówiły o regularnym wypożyczaniu od przyszłego roku takiej instalacji z bazy amerykańskiej w Niemczech.
Amerykanie mieliby ponadto zgodzić się na sprzedanie naszemu krajowi na korzystnych warunkach finansowych (długoletni preferencyjny kredyt lub leasing) przynajmniej 5 baterii Patriot. To mogłoby zapewnić ochronę największych miast kraju. Wartość rozłożonej na wiele lat transakcji przekroczyłaby 5 mld dol.
Zdaniem źródeł dyplomatycznych w takim porozumieniu najważniejsza jest zgoda USA na przekazanie Polsce zaawansowanej technologii wojskowej, a nie wymiar finansowy transakcji. - To uchyli nam drzwi do otrzymywania najnowszego uzbrojenia amerykańskiego także w przyszłości - twierdzą rozmówcy gazety. |
Myślałem że F-16 było tą furtką do najnowszego uzbrojenia amerykańskiego.
Fakt faktem, sytuacja w Gruzji jest w tym momencie na ręke Amerykanom. Podobnie jak Gruzja strzeliła sobie w kolano wysyłając wojska do Osetii tak samo Rosja strzeliła sobie, bo tarcza jest już pewna.
Xoggo - Wto 12 Sie, 2008
Cytat: | Kryzys w Gruzji staje się argumentem dla rządu na rzecz przyjęcia amerykańskiej propozycji budowy tarczy antyrakietowej |
Co ma wspólnego kryzys w Gruzji z naszymi negocjacjami?
Dlaczego rząd szuka jakichś pseudo-argumentów?
Czy po prostu nie może choć raz postawić na swoim i się zgodzić lub nie. Ale nie godzić się w takim momencie to już byłaby zdrada USA.
El lobo zadał dobre pytanie. Już niedługo dojdzie do tego, że USA wciśnie nam resztę swoich starych samolotów w ramach negocjacji.
My za nie zapłacimy słono i będziemy się z tego szczycić - bo przecież wynegocjowane.
Borsukowaty - Wto 12 Sie, 2008
onet napisał/a: | Amerykanie mieliby ponadto zgodzić się na sprzedanie naszemu krajowi na korzystnych warunkach finansowych (długoletni preferencyjny kredyt lub leasing) przynajmniej 5 baterii Patriot. |
Czyli Amerykanie łaskawie wskażą nam na co możemy wydać NASZE pieniądze
I będą to tak korzystne warunki jak przy offsecie F16 i grancie OHP?
Ktoś sobie jaja robi....
lokom - Wto 12 Sie, 2008
System to bardzo ważna sprawa.
Należy podejść do tego poważnie.
Aby konto było czyste i wiarygodność sojusznicza zachowana, rozliczmy najpierw zobowiązania związane z wojnami w Iraku i w Afganistanie, rozliczmy zakup (offset) samolotów - w razie wątpliwości przez komisje sejmowe.
Jak już będziemy wiedzieli, że po OBU STRONACH siedzą wiarygodni partnerzy, kontynuujmy współpracę.
Xoggo - Czw 14 Sie, 2008
Właśnie oglądałem na TVN wywiad z Donaldem Tuskiem na temat negocjacji w sprawie tarczy.
Powiedzcie mi, Ci co oglądali lub nie, dlaczego na pytanie: czy w razie ataku militarnego na Polskę strona amerykańska udzieli nam wsparcia, Donald dyplomatycznie wywinął się od odpowiedzi?
Mało tego, ponieważ Pani dziennikarka nie otrzymała odpowiedzi to zadała to samo pytanie ponownie lecz ubrane w inne słowa i... znów nie na temat.
Porozumienie jeszcze nie zostało podpisane, choć miało być już dziś.
Czy może oprócz patriotów jeszcze wpadło coś nam w oko? Może coś jeszcze chcemy wydębić, że tak to wszystko przeciągamy?
Borsukowaty - Czw 14 Sie, 2008
Najbardziej mi się podobało, ze wybudujemy "garnizon". W ramach podziału kosztów z Amerykanami.
Słowo daję. Tak powiedział Premier.
Xoggo - Czw 14 Sie, 2008
Borsukowaty napisał/a: | Najbardziej mi się podobało, ze wybudujemy "garnizon". |
Czyli powstanie nowy garnizon w Wojsku Polskim - Garnizon Redzikowski podlegający bezpośrednio pod Departament Obrony Stanów Zjednoczonych.
Powstaną nowe miejsca pracy.
A tak swoją drogą to jeszcze nic nie podpisaliśmy a już "towarzysze" mają nam za złe.
Biedny Ławrow nie zdąży na czas wyperswadować nam tarczy jako źródła zła na świecie.
Cytat: | Źródło: RadioZet
Szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow odwołał wizytę w Polsce
Są już pierwsze reperkusje zapowiedzi podpisania porozumienia z Amerykanami o rozmieszczeniu w Polsce tarczy antyrakietowej.
Odwołano wizytę szefa rosyjskiego Ministra Spraw Zagranicznych, Siergieja Ławrowa, zaplanowaną na wrzesień - poinformowało Radio Zet.
Polskie MSZ otrzymało z Moskwy notę. Według niej odwołana zostaje wizyta szefa rosyjskiego MSZ w Polsce planowana na wrzesień.
Rosjanie zrywają też współpracę w ramach polsko-rosyjskich grup, między innymi grupy dotyczącej Katynia.
|
user - Czw 14 Sie, 2008
tony6 napisał/a: | Co nie zmienia faktu, że obecność amerykańskich jednostek/instalacji bez cienia wątpliwości wpływa na nasze bezpieczeństwo w potencjalnym zatargu z Rosją |
A czy mógłbyś to czmyś uzasadnić skoro "bez cienia wątpliwości" tezę taką stawiasz? Być może czasami wypić piwo zamin umieści się post na forum.
Jeszcze jedna ciekawostka:
ONET.PL (http://wiadomosci.onet.pl/1807788,11,item.html)
Cytat: | Sikorski o odwołaniu wizyty Ławrowa w Polsce
Szef MSZ Radosław Sikorski powiedział, że informacje o odwołaniu wizyty w Polsce rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa pojawiły się zanim została podjęta decyzja o zakończeniu negocjacji w sprawie tarczy antyrakietowej.
Polscy i amerykańscy negocjatorzy: Andrzej Kremer i John Rood, parafowali w siedzibie MSZ umowę w sprawie rozmieszczenia w Polsce elementów tarczy antyrakietowej.
- Otrzymałem takie informacje (o odwołaniu wizyty Ławrowa - PAP) z naszej placówki w Moskwie. Gdyby się potwierdziły, będę tego żałował. Chciałbym, żebyśmy mieli jasność, że te informacje dotarły do nas zanim podjęliśmy decyzję o zakończeniu naszych negocjacji (w sprawie tarczy) - powiedział Sikorski.
Jak ocenił, decyzja Rosji w sprawie odwołania wizyty Ławrowa mogła być związana z wydarzeniami w Gruzji.
- Mam nadzieję, że gdy kurz bitewny w Gruzji opadnie, powrócimy do normalnych stosunków (z Rosją), których bym sobie życzył - powiedział Sikorski. |
Ciekawostką tą jest powyższa wytłuszczona wypowiedź Radka "WueFmena" S. - dlla przypomnienia informację o odwołaniu wizyty szefa MSZ Rosji podano późnym popołudniem. Zadziwiające jest tempo podpisania wstępnego porozumienia - tylko kilka godzin po podjęciu przez, tutaj uwaga premiera i szefa MSZ o powyższym decyzji. Przecież posiedzenia rządu w tej sprawie nie było. Jak pisałem, dziwi mnie to tempo. Czasami decyzję o kupnie np. lodówki podejmuje się dłużej. A decyzja o zgodzie na obecność instalacji USA w naszm kraju niesie za sobą o wiele poważniejsze skutki dla Polski i Polaków.
Mam wrażenie, iż premier z szefem MSZ wykorzystali konflikt rozyjsko-gruziński, i stąd ten pośpiech, jako alibi do "zrobienia dobrze" USA, bez narażania się na krytykę dotychczas na to niezgadzającego się w większości społeczeństwa.
gathern - Czw 14 Sie, 2008
Zacytuję z Onet.pl tylko to co najbardziej mnie uderzyło:
Cytat: | - Pierwsza bateria rakiet Patriot, która pojawi się w przyszłym roku, będzie amerykańska, więc nie znajdzie się w dyspozycji polskiego wojska, ale chcemy rozpocząć w ten sposób proces dozbrajania polskiej armii - powiedział Donald Tusk. |
Pięknie!!
Cytat: | Powiedział, że "za to, co jest naszą częścią, będziemy płacić my". Chodziło tu o część zewnętrzną bazy, która będzie pod polską kontrolą oraz o budowę garnizonu dla żołnierzy amerykańskich, którzy będą obsługiwać "Patrioty" i jego wyposażenie. |
Ogólnie to jakiś chyba kiepski żart i kpina !!
ajzik - Czw 14 Sie, 2008
Warunki nie zmieniły się od lipca ale PR-owcy obu stron skrzętnie wykorzystali konflikt w Osetii i rusofobię polskiego społeczeństwa - coś co w lipcu było porażką w sierpniu może bez obaw być sprzedane jako sukces
Czapki z głów
zwyczajny - Czw 14 Sie, 2008
Pisałem w tym temacie dawno temu, po wizycie Radka S. w USA, że i tak tarcza będzie w RP. I nie ma co biadolić, kto ile za nią zapłaci, czyja będzie itp. Jesteśmy sojusznikiem USA a Oni naszym, a nie wasalem Rosji, ale widzę , że nie wszyscy o tym wiedzą, a wielu jest takich co by chcieli powrotu do czasów sprzed 4 czerwca 1989r. brrr
user - Czw 14 Sie, 2008
zwyczajny napisał/a: | Pisałem w tym temacie dawno temu, po wizycie Radka S. w USA, że i tak tarcza będzie w RP. I nie ma co biadolić, kto ile za nią zapłaci, czyja będzie itp. Jesteśmy sojusznikiem USA a Oni naszym, a nie wasalem Rosji, ale widzę , że nie wszyscy o tym wiedzą, a wielu jest takich co by chcieli powrotu do czasów sprzed 4 czerwca 1989r. brrr |
Wygląda na to, że Tobie suwerenność i niezależność kojarzy się z klientyzmem Polski wobec innego mocarstwa. A może dobrze byłoby być, a nie tylko okazywać próby, niezależnym.
Wychowałem się w dzielnicy podobnej do przywołanej w I-szej części trylogii Staśka Grzesiuka: "Boso, ale w ostrogach". Efektem tego są, poparte wieloma siniakami i tzw. limami, przekonanie: umiesz liczyć to licz na siebie oraz co mi po pomocy silniejszego, skoro on mieszka na inne j ulicy. Ja dostawałem w "japę", a on po fakcie "dogadywał" sie z moimi "interlokutorami". Niezależnie od wyniku rozmów "limo" zarobiłem i noisiłem" ja.
I tak samo będzie z nami.
user - Czw 14 Sie, 2008
tony6 napisał/a: |
Jeżeli trzeba Ci to tłumaczyć to chyba powinieneś się cofnąć w czasie tak gdzieś do połowy podstawówki i przeczytać w życiu kilka książek. |
Cytat: | Wyczuwam pewną trepowską niechęć do tego pana w Twoim głosie. |
No cóż. Jestem przekonany, iż kanon lektur "zaliczonych" przeze mnie w szkołach podstawowych, średnich, a także na studiach (dziennych abyś miał jasność) przynajmniej dorównuje takiemu "humianiście" jak Ty.
Co do odmienianego przez Ciebie potocznego określenia zawodowej służby wojskowjej. Poziom Twojej wypowiedzi skłania mnie do przyjęcia stanowiska: z koniem się nie kopie.
Opuść to forum, przejdż na forum "kiboli" piłki kopanej, skoro konstruktywna, spokojna, dyskusja męczy Cię, a być może przerasta również Twoje możliwości.
MariuszRB - Czw 14 Sie, 2008
user napisał/a: | Wygląda na to, że Tobie suwerenność i niezależność kojarzy się z klientyzmem Polski wobec innego mocarstwa. A może dobrze byłoby być, a nie tylko okazywać próby, niezależnym.
Wychowałem się w dzielnicy podobnej do przywołanej w I-szej części trylogii Staśka Grzesiuka: "Boso, ale w ostrogach". Efektem tego są, poparte wieloma siniakami i tzw. limami, przekonanie: umiesz liczyć to licz na siebie oraz co mi po pomocy silniejszego, skoro on mieszka na inne j ulicy. Ja dostawałem w "japę", a on po fakcie "dogadywał" sie z moimi "interlokutorami". Niezależnie od wyniku rozmów "limo" zarobiłem i noisiłem" ja.
I tak samo będzie z nami. |
A jak Ty sobie niby wyobrażasz tę suwerenność i niezależność Polski bez ścisłego sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi Przy naszym położeniu i potencjale
Pewnie, możemy liczyć na siebie i zostać z niepełną baterią Loar. Lepsze to - jak rozumiem - od jednej na początek baterii amerykańskich (fuj) Patriotów. A może przejawem liczenia właśnie na siebie będzie zakup na wynegocjowanych - mam nadzieję - preferencyjnych warunkach kolejnych, już własnych systemów tego typu? Może rozdział bazy antyrakiet i bazy Patriotów oznacza, że umieścimy ją pod Warszawą i będzie to pierwszy krok na drodze modernizacji naszej obrony powietrznej? I wreszcie, czy amerykańska obecność na polskim terytorium to - by się posłużyć Twoim porównaniem - nie jest aby przeprowadzka owego znajomego silniejszego na naszą ulicę? Ja właśnie tak do sprawy podchodzę i dlatego z optymizmem patrzę w przyszłość.
Cytuj tylko fragment postu, do którego się odnosisz. Czytelniej. Poprawiłem P_E
pawoj - Pią 15 Sie, 2008
Chciałbym delikatnie zwrócic uwagę na dwie rzeczy:
1. W Gruzji obecnie stacjonuje kilkuset Amerykanów (instruktorów). Na ile pomogło to Gruzinom? Na ile pomoże nam tych 200 Amerykanów jeśli Rosjanie zechcą wejśc?
2. Ktoś kto siedzi w tym bajzlu od kilkudziesięciu lat powiedział mi dwa tygodnie temu że że z jego doświadczenia wynika że do biznesu z tarczą dopłacimy i to sporo a w zamian "dostaniemy" Patrioty obsadzone przez Amerykanów bądź kupione po cenie rynkowej lub wyższej. Ogłoszone to zostanie jako niekwestionowany sukces. Wygląda na to że się nie mylił.
Podrażniliśmy mocno niedźwiedzia, wydamy pare dolarów, mamy obce wojska na terytorium a w zamian dostajemy tyle że amerykanie poklepią nas po ramieniu... Kilka baterii S-400 byłoby chyba lepszą inwestycją.
oskarm - Pią 15 Sie, 2008
MariuszRB napisał/a: | A może przejawem liczenia właśnie na siebie będzie zakup na wynegocjowanych - mam nadzieję - preferencyjnych warunkach kolejnych, | Super ceny promocyjne będą, takie jak twarde negocjacje To tak w ramach informacji, że 5 baterii po preferencyjnych cenach ma nas kosztować 5 mld $.
user - Pią 15 Sie, 2008
MariuszRB napisał/a: | :?: Przy naszym położeniu i potencjale |
Pomijając już II-gą Wojnę Światową. Poddaję pod rozwagę np. "polityczne" pozostawienie sobie przez USA Kurdów w latach 90-tych. O wystawieniu Kubańczyków w Zatoce Świń już nie wspomnę
Xoggo - Pią 15 Sie, 2008 Temat postu: Re: Ogłaszam konkurs na lokalizację Patriotów w Polsce
Cyborg napisał/a: | Ja proponuję okolice Zamościa lub Gołdapi. Co Wy na to ? |
Zgadzam się z lokalizacjami.
Teraz oprócz represji ze strony rosyjskiej powstaje nam problem typu Wójt kontra USA.
Myślę, że wiadomo o co mu chodzi (jak nie wiadomo o c chodzi). Pan musi zadbać o rozwój regionu, którego tarcza mu nie zapewni więc będzie chciał negocjacji.
Swoją drogą to ciekawe ile jeszcze będzie na tym stanowisku z takim podejściem do sprawy?
Cytat: |
Źródło: IAR 2008-08-15 (02:20)
Wójt będzie walczył z budową instalacji wojskowych
Wójt gminy wiejskiej Słupsk zapowiada walkę z budową instalacji wojskowych na terenie leżącego w obrębie samorządu Redzikowa. To właśnie tam planowane jest umiejscowienie wyrzutni rakiet amerykańskiej tarczy antyrakietowej.
Mariusz Chmiel w rozmowie z Radiem Gdańsk podkreślił, że możliwe jest administracyjne utrudnianie powstanie silosów rakietowych, tak by zniechęcić Amerykanów do inwestycji.
W opinii wójta Chmiela, amerykańska baza wojskowa w Redzikowie przyniesie tylko niekorzystne skutki dla regionu. Samorządowiec podkreśla, że gmina zostanie pozbawiona 430 hektarów gruntów z pasem startowym, które miały być przeznaczone pod inwestycję i reaktywację lotniska cywilnego.
Mariusz Chmiel zapowiedział w rozmowie z reporterem Radia Gdańsk, że użyje wszystkich prawnych możliwości, aby nie dopuścić do budowy silosów rakietowych w Redzikowie. Dodał, że będzie na przykład konsekwentnie domagał się opracowań związanych z ochroną środowiska.
Były premier, eurodeputowany Jerzy Buzek podkreślił, że budowa amerykańskiej bazy pod Słupskiem powinna być impulsem do rozwoju regionu. W jego opinii dodatkowe inwestycje powinien zagwarantować samorządom polski rząd. Buzek ostrzega, że budowa tarczy nie może zablokować możliwości inwestycyjnych, w tym powstania ważnego dla regionu lotniska. Były premier podkreślił, że dobre warunki dla rozwoju powinny wypracować samorządy w porozumieniu z polskim rządem.
Amerykańska tarcza antyrakietowa ma powstać w Redzikowie - to zaledwie cztery kilometry od centrum Słupska. Na terenie dawnego lotniska wojskowego już przeprowadzono prace geodezyjne i geologiczne. Amerykanie wyznaczyli nawet miejsce pod budowę osiedla mieszkaniowego dla pracowników obsługi silosów rakietowych. |
Prawie emeryt - Pią 15 Sie, 2008
O Patriotach i tarczy słów kilka
Borsukowaty - Pią 15 Sie, 2008
Cytat: | Powiedział, że "za to, co jest naszą częścią, będziemy płacić my". Chodziło tu o część zewnętrzną bazy, która będzie pod polską kontrolą oraz o budowę garnizonu dla żołnierzy amerykańskich, którzy będą obsługiwać "Patrioty" i jego wyposażenie.
|
Słowem inwestycje do niedawna planowane w ramach planów narodowych wykreślamy.
Będziemy budowali bungalowy, McDonaldy, Taco Bell, KFC itd.
Przy okazji zobaczymy jak nasze państwo dba o socjal żołnierzy. Amerykańskich żołnierzy.
A zachowacie Panie Premierze normę ~7 - 10 m.kw/osobę?
No przecież takie normy obowiązują dla żołnierzy w tym kraju. I WAM będzie tym zarządzał?
Słowem zobaczymy jak nasze państwo dba o socjal ludzi w mundurach.
Ciekawe to będzie.
Grizzly będziesz teraz naszym reporterem
mez - Pią 15 Sie, 2008
Cytat: | Według specjalistów z magazynu „Nowa Technika Wojskowa” jedna bateria wystarczy do obrony połowy Warszawy razem z pobliskimi miejscowościami. |
Kim są Ci specjaliści Jedna bateria nie osłoni nikogo ani niczego
GRYZLI - Pią 15 Sie, 2008
Cytat: | Grizzly będziesz teraz naszym reporterem |
Ok macie załatwione....
Już zaczynam czuwać !
oskarm - Pią 15 Sie, 2008
IAR 2008-08-15 (02:20)
napisał/a: | Samorządowiec podkreśla, że gmina zostanie pozbawiona 430 hektarów gruntów z pasem startowym, które miały być przeznaczone pod inwestycję i reaktywację lotniska cywilnego. | To lotnisko już jest własnością samorządu?
kamo - Pią 15 Sie, 2008
Nie potrafili ostatnie kilkanaście już lat zrobić czegokolwiek z tym terenem, a teraz będą biadolić jaka to krzywda się stała, że im kawał pola zabrali. Teren jak go wojsko zostawiło tak stoi, jest tylko więcej dziur w płocie i nie tylko. Normalnie pewnie zaczną krzyczeć żeby jakieś pieniążki od armii za użytkowanie dostać. Mogli zawczasu zaorać i posadzić ziemniaki. Byłoby w sam raz do McDonaldów.
PrzemAs - Pią 15 Sie, 2008
Wczoraj, po wstępnym parafowaniu umowy między USA a Polsą, jest raczej przesądzone stacjonowanie baterii patriotów.
Z tego co mi wiadomo bateria taka ( w Polsce ma być w wersji PAC-3 ) składa się z radaru, systemu dowodzenia oraz z 8 wyrzutni po 8 rakiet każda ( w porzednich wersjach po 4 rakiety ).
Można to wnioskować głównie z wczorajszej wypowiedzi Premiera Tuska o systemie 64 rakiet ( 8x8 ).
Mówił również o tym, że zapewni to bezpieczeństwo dla całego naszego kraju, a nie tylko bazie rakietowej. Jak to się ma do tego, że Patriot jest systemem obrony średniego zasięgu,
a tej wersji zasięg rakiety wynosi, w zależności przeciw czemu jest wystrzelona, od 25km do 40km.
Przy szerokiemu rozstawieniu wyrzutni pokrycie terenu wynośić może ok 200 km na 200 km. Przy jednej baterii i takim rozstawieniu, należy zaznaczyć, że w takiej sytuacji celów nadlatujących jednorazowo nie może być za wiele.
Po piewrsze wyrzutnia posiada tylko 8 rakiet, a po drugie system pozwala na jednoczesne atakowanie bodajże też tylko 8 celów. Czy naparwdę jesty to system po pierwsze skuteczny, a po drugie czy tych baterii nie powinno być przynajmniej kilkanaście, by naprawdę moża powiedzieć, że system OPL jest dobry i szczelny. Czy posiadacie informacje dot. systemu europejsko-amerykańskiego MEADS czy też THAAD?
oskarm - Pią 15 Sie, 2008
Powturze swój post z innego działu:
Jeśli Wyrzutnia jest z PAC-3 to pocisków na niej jest 16, co widać tutaj: http://farm1.static.flick...d7e8cc4.jpg?v=0 . Jeśli jest z PAC-2 to będą to tylko 4 rakiety, co widać tutaj: http://img.blog.yahoo.co....?1209811249.jpg .
Więc jeśli to PAC-3 to wyjdzie to będzie to 6 wyrzutni. Ale z tego co mi wiadomo w Niemczech są PAC-2 wiec wyjdą 24 wyrzutnie.
Według FM 3-01.85 PATRIOT BATTALION AND BATTERY OPERATIONS w amerykańskiej baterii jest osiem wyrzutni (w plutonie wyrzutni, po dwie w czterech sekcjach). Przy czym w batalionie jest 5 baterii. Ale ta FMka jest z 2002 roku, więc od tego czasu mogło się coś zmienić.
Stawiam na baterię PAC-2 z trzema jednostkami ognia (daje dokładnie 96 rakiet).
PrzemAs - Pią 15 Sie, 2008
oskarm napisał/a: | Jeśli Wyrzutnia jest z PAC-3 to pocisków na niej jest 16, |
Oskarm, tu masz link do pac-3 - wciąż jest osiem rakiet -
http://english.chosun.com...12210015_01.jpg
Pamietaj, że Tusk i pozostali wczoraj, po podpisaniu mówili o 64 rakietach - pasuje.
mez - Pią 15 Sie, 2008
Każdy z Was ma rację..... wszystko zależy od wersji.
morfeusz34 - Pią 15 Sie, 2008
troszke śmiesznie:
a czemu sami nie zbudujemy sobie bateri PAC-2 dokumentacje mamy (ksero ) z lat 80-tych
oskarm - Pią 15 Sie, 2008
Ale nie jest to pełny zestaw. Tam mieszcza się 4 pojemniki startowe po 4 rakiety każdy.
PrzemAs - Pią 15 Sie, 2008
Jeżeli ma być 16 rakiet na wyrzutni to tak naprawdę teren ochrony zmniejsza się - tylko 4 wyrzutnie. W sumie jeszcze gorzej.
gathern - Pią 15 Sie, 2008
Cytat: | "Baza w Polsce będzie wśród pierwszych celów do zniszczenia"
Zastępca szefa sztabu generalnego sił zbrojnych Rosji, generał Anatolij Nogowicyn ostrzegł że taki obiekt jak baza antyrakietowa USA, która ma powstać w Polsce, zawsze jest wśród celów niszczonych przez drugą stronę w pierwszej kolejności.
- Kiedy strona zgadza się na jakąś instalację, bierze na siebie określone zobowiązania. Gdy chodzi o obiekt wojskowy, są to dodatkowe zobowiązania - oświadczył Nogowicyn na konferencji prasowej w Moskwie.
Generał zauważył, że "każdy obiekt jest przedmiotem zainteresowania dla drugiej strony", dlatego - jak podkreślił - "w tej dziedzinie trzeba być ostrożnym". - Zniszczenie tych środków zawsze jest jednym z pierwszych celów drugiej strony - powiedział.
Nogowicyn ocenił też, że parafowane w Warszawie polsko- amerykańskie porozumienie w sprawie tarczy antyrakietowej zaogni i tak już niełatwe stosunki między USA i Rosją.
- Można tylko wyrazić ubolewanie, że w tej nader trudnej sytuacji, gdy należy ciężko pracować, strona amerykańska zaognia relacje z Rosją w tej poważnej kwestii - oznajmił generał.
Nogowicyn przypomniał, że "władze Rosji na politycznym szczeblu już dawno określiły swoje stanowisko w tej sprawie". - Jest ono otwarte i jasne - dodał. |
źródło: Onet.pl
Spytam krótko. Czy warto ryzykować ??
Druga rzecz to pewnie spadną ceny działek budowlanych pod Słupskiem Kto by chciał ryzykować w razie konfliktu tam się może zapodziać jakaś "atomówka" (oczywiście to dywagacje moje że atak na ten cel będzie nuklearny).
Borsukowaty - Pią 15 Sie, 2008
PrzemAs napisał/a: | teren ochrony | A co to za cudo?
Olasek - Pią 15 Sie, 2008
gathern napisał/a: | Spytam krótko. Czy warto ryzykować ?? |
A ja sie spytam: czy warto reagowac na kazda wypowiedz rosyjskiego generala?
Wiadomo ze te ich wypowiedzi sa obliczone na rynek wewnetrzny aby zapewnic obywateli ze Rosja ciagle jest "mocarna" i sie nie da. W Rosji od stuleci byla moda na karmienie pospulstwa zagrozeniem zewnetrznym stad ich ekspansje do poszerzania granic i otaczanie sie krajami "buforowymi". Faktycznie jesli ci generalowie maja minimalnie oleju w glowie i znaja sie na sztuce wojennej to musza zdawac sobie sprawe ze te wyrzutnie w Polsce nie maja szans wogole Rosji zagrozic ani jej pociskom balistycznym. Jesli mysla inaczej to maja jakies nienormalne wyobrazenia o mozliwosci sprzetu amerykanskiego. Wyrzutnie w Polsce maja na Rosje efekt wylacznie psychologiczny.
zwyczajny - Pią 15 Sie, 2008
user napisał/a: | zwyczajny napisał/a: | Pisałem w tym temacie dawno temu, po wizycie Radka S. w USA, że i tak tarcza będzie w RP. I nie ma co biadolić, kto ile za nią zapłaci, czyja będzie itp. Jesteśmy sojusznikiem USA a Oni naszym, a nie wasalem Rosji, ale widzę , że nie wszyscy o tym wiedzą, a wielu jest takich co by chcieli powrotu do czasów sprzed 4 czerwca 1989r. brrr |
Wygląda na to, że Tobie suwerenność i niezależność kojarzy się z klientyzmem Polski wobec innego mocarstwa. A może dobrze byłoby być, a nie tylko okazywać próby, niezależnym.
|
Sojusznik mocniejszy rozmieszcza u słabszego swoje wojska, potencjał wojskowy, żeby m.in. wspomóc go w razie inwazji.
W czasach Układu W-skiego, wiesz ilu stacjonowało USSR soldat u nas? Nawet nie wiemy do końca , jakie mieli uzbrojenie. Czy wtedy protestowałeś? Jestem ciekaw
Mnie suwerenność i niezależność kojarzy się z jednym (ze względu na nasze położenie geograficzne tak zawsze będzie), masz rację. Wiesz z czym? Nie pękać przed Rosją, jej włodarze uwielbiają od wieków tchórzy unicestwiać.
To, że nam Rosja się odgraża ze względu na tarczę, to dobrze że ona będzie (moim zdaniem) jednak w Polsce, zapewniam Cię i tych którzy wróżą , że to nie będzie cel ataku Rosjan pierwszej kolejności , że bazy Rosjanie nie zaatakują tak szybko, jak nasz kraj 17.09.1939r. Mniemam , że nigdy się nie ośmielą ruszyć jej (bo będzie USA). A sama tarcza, lepiej ją mieć mając za sąsiada Rosjan, niż jej nie mieć.
Poza tym, jak znam Rosjan, odgrażanie się to ich specjalność.
Wielbark - Pią 15 Sie, 2008
Może tak przestaniemy się podniecać niezdrowo tą Tarczą? Przypomnę kilka spraw:
1. Idą wybory w USA. Nie bardzo wiadomo, kto je wygra. O ile McCain w imieniu GOP już stwierdził, że Tarcza powinna powstać (ale jednym tchem dodał, ze jest to inwestycja DROGA,a ważniejszy jest Irak i Afganistan), o tyle Obama już stwierdził, ze "trzeba rozważyć celowość" jej budowy.
2. Jeśli ktoś myśli, że obrona -w najlepszym razie - obszaru 200x200 km przy pomocy PAC-2/PAC-3 jest "znaczącym wzmocnieniem potencjału obronnego Polski" to gratuluję optymizmu. Lub wiary w propagandę sukcesu.
3. Z charakterystyki PAC-3 wynika, że te baterie najlepiej sprawdzając się przy obronie celów punktowych. I temu mają służyć - obronie bazy rakietowej. I niczemu innemu.
4. Przypominam, że pierwotna propozycja amerykańska mówiła o ...20-30 mln USD wartości pomocy wojskowej dla Polski, jako kompensacji za Tarczę, przy czym Polacy mieli zapewnić wszystko inne - łącznie z uzbrojonym terenem. Ostatecznej wartości pomocy zawartej w umowie nie podano - to ciekawe, ale mniej znającym realia amerykańskie przypominam, że jeśli ZNACZĄCO różniłaby się ona od pierwotnej propozycji np. 300 mln USD w ciągu najbliższych kilku lat, wówczas zgodę na to musiałby wyrazić Kongres. I to po debacie. A takiej nie było - może to da coś do myślenia...
Xoggo - Sob 16 Sie, 2008
gathern napisał/a: | Spytam krótko. Czy warto ryzykować ?? |
Ale o jakim ryzyku jest mowa?
Według Ciebie powinniśmy nie godzić się na instalację tarczy antyrakietowej w Polsce bo "towarzyszom" się to nie podoba.
Czy warto powiedzieć USA: sory wycofujemy się bo boimy się Matki Rosji?
Gdybyśmy się z tego teraz wycofali to pogorszyły by się nasze stosunki z USA a Rosja już wiedziałaby, że zawsze ma nas w garści i zrobimy co nam każe.
Jak słusznie stwierdził Olasek wyrzutnie mają efekt wyłącznie psychologiczny. Ale skoro Moskwa nalega to widocznie czegoś się boi.
fiodor63 - Sob 16 Sie, 2008
Ten polityk, którego "złotą myśl" przytoczył Kolega Cyborg chyba miał słabszy dzień gdy powiedział:
Cytat: | Dzisiaj ten podział biegnie między tymi, którzy uważają, że Polska powinna być pragmatyczna, a tymi, którzy chcą walczyć o to, żeby Polska miała podmiotowe miejsce w Unii i o nasze interesy związane z tym, że jesteśmy na wschodzie Unii Europejskiej. |
Przecież to masło maślane.
Za słownikiem wyrazów obcych:
Pragmatyzm - postawa polegająca na realistycznej ocenie rzeczywistości, liczeniu się z konkretnymi możliwościami i podejmowaniu jedynie takich działań, które gwarantują skuteczność.
Właśnie o to chodzi by:
Cytat: | o to, żeby Polska miała podmiotowe miejsce w Unii i o nasze interesy |
walczyć pragmatycznie
Ja osobiście nie chciałbym kiedyś przez głupotę, zacietrzewienie, nieskuteczność polityków walczyć na jakichś straceńczych barykadach (vide Powstanie Warszawskie). To nie znaczy, że nie poszedłbym walczyć.. Ale gdybym mógł zabrać ich tam z sobą poszedłbym nieco chętniej.
Czy to, że nie chciałbym czyni ze mnie rusofila?
A Tarcza...
Nie jest to broń ze swej istoty ofensywna.
Aby zachować dawne status quo (jak w czasach ZSRR) Rosjanie muszą:
- mieć swoją tarczę (nierealne - technologia, koszt, miejsce na swiecie do rozstawienia elementów);
- albo zwielokrotnić swoje możliwości uderzeń rakietowych by zrównoważyć wpływ tarczy;
- albo pozwolić na faktyczne zepchnięcie się do roli "mocarstwa klasy B"
Oprócz broni rakietowej (jądrowej) i bogactw naturalnych niewiele mają więcej "na plusie"
No może jeszcze niezłe uzbrojenie, bardzo dobrą dyplomację i sporo zahartowanych ludzi.
A co my mamy? Na pewno słabych polityków.
zwyczajny - Sob 16 Sie, 2008
Zgodzę się w jednym. Żeby była równowaga na świecie, musi być dwa mocarstwa ze sobą konkurujące, inaczej jedno z nich zechce zawładnąć całym światem wcześniej czy później.
fiodor63, co do pozostałej treści Twego postu, uważam, że jednak wielkiemu niedźwiedziowi trzeba pokazać , że sie go nie boimy, i zapewniam Cię , że nie będziesz musiał z tego powodu iść na barykady, ani sam, ani z politykami. Jak stchórzysz, wcześniej czy później tam się znajdziesz. Historia naszego sąsiedztwa to podpowiada.
lokom - Sob 16 Sie, 2008
Jakoś tak schodzi trochę na mocarstwa, zamiast tarczy
Może zamiast pisać o dwubiegunowości i marzeniach (aspiracjach) Rosji do dawnej pozycji ZSRR zastanowicie się, jaka jest teraz pozycja Chin? I czy w realnej perspektywie czasowej Rosja ma szansę je dogonić?
fiodor63 - Sob 16 Sie, 2008
Nie rozumiem jakie znaczenie ma moja odwaga czy jej brak:
zwyczajny napisał:
Cytat: | nie będziesz musiał z tego powodu iść na barykady, ani sam, ani z politykami. Jak stchórzysz, wcześniej czy później tam się znajdziesz |
To zależy od naszych polityków czy będziemy sobie ze zwyczajnym podawać magazynki.
A jeszcze co do tarczy i pragmatyzmu - to, wiecie co? jestem ZA TARCZĄ. Ale nie dlatego, że nasi politycy byli w stanie mi przetłumaczyć, że "to będzie dobre" (bo nie byli), ale że nasi pragmatyczni sąsiedzi Czesi zgodzili się na instalację u siebie elementów tarczy. A Czechów cenię za rozsądek. Tyle lat bez państwowości, niewiele powstań, zniszczeń - a są niezależnym państwem i jaka Praga jest piękna!
Olasek - Sob 16 Sie, 2008
fiodor63 napisał/a: |
- albo zwielokrotnić swoje możliwości uderzeń rakietowych by zrównoważyć wpływ tarczy;
|
Polska tarcza nie zmieni zadnego ukladu sil USA-Rosja, z punktu widzenia czysto militarnego to istniejaca juz tarcza na Alasce moze duzo bardziej zagrozic rosjskim pociskom. A czy sie slyszalo jakies straszne protesty jak Amerykanie stawiali ta tarcze? Jakos bylo cicho. Dlaczego ?? No bo ...
fiodor63 napisał/a: |
albo zwielokrotnić swoje możliwości uderzeń rakietowych by zrównoważyć wpływ tarczy;
|
Nie musza. Maja swoich glowic tyle ze sama ich iloscia przebija kazda tarcze 100-krotnie.
fiodor63 - Sob 16 Sie, 2008
Równowaga sił (strachu) to sprawa płynna, to proces.
Każde przeszkodzenie potencjalnemu przeciwnikowi w zwiększeniu jego możliwości(zwłaszcza jeśli nie ponosimy przy tym kosztów) - to sukces. Nawet jeśli dotyczy to elementu tarczy, który może powstrzymać (zniszczyć) jedynie pewien procent rakiet.
Za ileś lat część pocisków trzeba będzie wymienić. Jeśli nie będziemy musieli brać poprawki na tarczę potrzeba będzie mniejszych zmian (doposażenia). A to już wymierny efekt.
Być może chodzi też o coś jeszcze (kolejne dno całej tej sprawy), zwłaszcza, że Kolega Olasek napisał:
Cytat: | Dlaczego ?? No bo ...
|
Proszę o rozwinięcie tej myśli. Nie jestem w tej sprawie omnibusem i chętnie się dowiem od tych, którzy wiedzą więcej zamiast samemu "odkrywać Amerykę". Ot, lenistwo...
MariuszRB - Sob 16 Sie, 2008
lokom napisał/a: | Jakoś tak schodzi trochę na mocarstwa, zamiast tarczy
Może zamiast pisać o dwubiegunowości i marzeniach (aspiracjach) Rosji do dawnej pozycji ZSRR zastanowicie się, jaka jest teraz pozycja Chin? I czy w realnej perspektywie czasowej Rosja ma szansę je dogonić? |
W świątecznej czwartkowo-piątkowej Gazecie Wyborczej ukazał się tekst autorstwa Władimira Miłowa i Borysa Niemcowa pod wszystko mówiącym tytułem "Nasza rosyjska armia jest słaba!" stanowiący część ich podsumowania prezydentury Władimira Putina. Kondycja rosyjskich sił zbrojnych, a zwłaszcza ich potencjału nuklearnego, wyłaniająca się z tej pracy jest dla Federacji Rosyjskiej naprawdę niewesoła i szczególnie zaskakująca w kontekście wysokich dochodów ze sprzedaży surowców energetycznych w ostatnich latach. A jeśli to połączyć z perspektywami kształtowania się w ciągu najbliższych kilku dekad stosunków na linii Moskwa-Pekin opisanymi bardzo ciekawie przez Tadeusza A. Kisielewskiego w książce "Schyłek Rosji" to można wręcz odnieść wrażenie, że naszym wschodnim sąsiadem rządzą ludzie kompletnie pozbawieni wyobraźni. Szukający bezsensownych konfliktów z Zachodem, który w zderzeniu z rosnącymi w siłę Chinami może być dla wyludniającej się Rosji jedynym realnym sojusznikiem. Gwarantującym w skrajnej sytuacji, że wschodnia granica Federacji przebiegać będzie na Uralu, a nie bliżej Moskwy.
Szansą na zachowanie znaczącej pozycji przez Rosję jest jej demokratyzacja, po odejściu od steru rządów ludzi związanych z upadłym systemem komunistycznym. To zaś pozwoli także na zbudowanie zupełnie nowych, normalnych stosunków na linii Warszawa-Moskwa.
Pery Smog - Nie 17 Sie, 2008
Cytat: | Polacy za tarczą - sondaż
Decyzję o zainstalowaniu elementów tarczy antyrakietowej na terytorium Polski bardzo dobrze oceniło 13 proc. badanych, a dobrze - aż 45 proc. Jednocześnie 29 proc. stwierdziło, że to zła decyzja, a 9 proc. - że bardzo zła.
Negocjacje w sprawie umiejscowienia w Polsce elementów amerykańskiego systemu antyrakietowego zostały zakończone w czwartek.Sondaż telefoniczny został przeprowadzony na zlecenie "Rz", na grupie 500 dorosłych Polaków 16 sierpnia 2008 r.
Zmieniamy zdanie
Polacy do tarczy przekonywali się opornie. W sondażu CBOS z lutego 2007, przeciw ulokowaniu w Polsce wyrzutni rakiet systemu NMD wypowiedziało się 55 proc. ankietowanych, 28 proc. poparło ten pomysł. Jednak sondaż "Gazety Wyborczej" z początku lipca był już łaskawszy. Przeciwnicy instalacji tarczy antyrakietowej w Polsce niewiele przeważali nad jej zwolennikami - 46 do 42 proc |
Na dobry PR nie ma bata
Grzegorz P. - Nie 17 Sie, 2008
Pomogła nagonka na Rosję w TVP Jeszcze ze trzy dni wojny w Gruzji, i populacja "TV POLSAT" byłaby cała za tarczą...
Xoggo - Nie 17 Sie, 2008
Cytat: |
Polska stoi przed ryzykiem ataku
2008-08-16 (09:25)
Rosja jest nieprzyjacielem, z którym trzeba się liczyć - pisze w internetowym wydaniu londyński "Daily Telegraph". "Polska nie stoi już wobec groźby wymierzenia w nią rosyjskich rakiet lecz - w stu procentach - ryzyka wojskowego ataku" - pisze londyński dziennik. "Oznaczałoby to początek III wojny światowej" - pisze komentator "Daily Telegraph" Adrian Bloomfeld.
Komentując porozumienie między Waszyngtonem i Warszawą o rozmieszczeniu w Polsce elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej, dziennik obszernie relacjonuje wypowiedź zastępcy szefa sztabu generalnego sił zbrojnych Rosji, generała Anatolija Nogowicyna, iż tarcza antyrakietowa USA, która ma powstać w Polsce, "na sto procent" znajdzie się wśród celów niszczonych przez drugą stronę w pierwszej kolejności. Takie słowa - pisze gazeta - otwierają nowy etap w wojnie słów, dotyczącej do tej pory Gruzji.
"Konflikt kaukaski w ciągu tygodnia gwałtownie przerodził się w konfrontację w stylu zimnowojennym pomiędzy Moskwą a Waszyngtonem" - zaznacza dziennik.
W zamieszczonej odrębnie analizie, "Daily Telegraph" pisze, iż obok aspiracji Gruzji i Ukrainy dotyczących ich wejścia do NATO, plany amerykańskiej tarczy stały się główną przyczyną napięć pomiędzy Moskwą a Zachodem.
"Rosjanie poszli obecnie o wiele dalej w swych groźbach. Polska nie stoi już bowiem wobec groźby wymierzenia w nią rosyjskich rakiet lecz - w stu procentach - ryzyka wojskowego ataku. I to nie zwykłego ataku, lecz, jeśli można wierzyć Nogowicynowi, ataku nuklearnego" - pisze londyński dziennik.
"Polska w przeciwieństwie do Gruzji jest członkiem NATO. W razie rosyjskiego uderzenia wojskowego na ten kraj, Warszawa mogłaby powołać się na artykuł piąty traktatu NATO, co zobowiązałoby Wielką Brytanię i inne kraje sojuszu do wystąpienia w polskiej obronie. Innymi słowy - oznaczałoby to początek III wojny światowej" - pisze komentator "Daily Telegraph" Adrian Bloomfeld.
"Po inwazji na Gruzję przed tygodniem (...) w Waszyngtonie coraz rzadziej używa się słowa "partnerstwo" - w zamian częściej padają groźby ws. dyplomatycznych kroków odwetowych czy międzynarodowej izolacji. USA ostatecznie zajęły twardsze stanowisko - nawet Unia Europejska, do tej pory wzdragająca się przed urażeniem Kremla, została zmuszona do rewaluacji swych stosunków z Rosją. Z samej Moskwy płyną natomiast coraz bardziej wojownicze słowa. Coraz głośniej mówi się o zimnej wojnie" - pisze gazeta.
Odnotowując imperialne ambicje rosyjskich przywódców, "Daily Telegraph" wskazuje też na a powrót do stylu XIX-wiecznej polityki, kiedy gwarantem stabilizacji była groźba wzajemnej destrukcji. |
To nie Rosji powinniśmy się obawiać tylko głupoty londyńskich dziennikarzy i komentatorów.
Rosja nie jest na tyle głupia żeby rozpętać wojnę za tarczę antyrakietową.
Są bardziej dyplomatyczne sposoby jak przykręcenie kurka lub podwyżka cen gazu.
bolec71 - Nie 17 Sie, 2008
Ja dodam od siebie że "Daily Telegraph" jest gazetą lewicową, zawsze ślepo popierającą Moskwę, szczególnie było to widoczne w czasach "zimnej wojny".
Pojawiało się nawet stwierdzenie że gazeta ta jest w pełni finansowana przez KPZR.
O oszczerczych artykułach nt. Polaków pracujących w GB nie wspominając.
fiodor63 - Nie 17 Sie, 2008
Cytat: | powrót do stylu XIX-wiecznej polityki, kiedy gwarantem stabilizacji była groźba wzajemnej destrukcji |
Któryś z redaktorów się bardzo śpieszył albo moja znajomość historii jest wysoce niezadawalająca.
Grzegorz P. - Nie 17 Sie, 2008
Cytat: | .....Są bardziej dyplomatyczne sposoby jak przykręcenie kurka lub podwyżka cen gazu. | nie muszą nic przykręcać... Wystarczy jak poniosą cła na towary importowane z Polski, i wiele fabryk leży na łopatkach. Sa rynkiem zbytu bez dna, i doskonale o tym wiedzą..
Kilka lat temu wprowadzili ograniczenia importowe na słodycze ( na kilka miesięcy...)... Niby nic wielkiego, ale okazało się, że polskie fabryki dostały przez to zapaści, gdyby zrobili to samo w dziedzinie materiałów budowlanych produkowanych w Polsce, i objęliby również restrykcjami przemysł spożywczy, to mamy problem większy niż przy tak zwanym zakręceniu kranu...
Earpman - Nie 17 Sie, 2008
Myślę ,że zwolennicy tarczy powinni bardzo podzękowac Rosji.
Dziad Borowy - Nie 17 Sie, 2008
Grzegorz P. napisał/a: | Pomogła nagonka na Rosję w TVP |
A także, jak sądzę, niedoinformowanie co do wyniku negocjacji. Większość osób nie zagłębia się za bardzo w przekaz i uważa, że faktycznie Polska osiągnęła sukces w negocjacjach. Nikt specjalnie nie wnika choćby w takie „niuanse”, że bateria rakiet Patriot nie będzie wcale własnością Polski, a więc nie będzie to żadne wzmocnienie polskiej obrony przeciwlotniczej.
Podobnie zapewne część osób ulega złudzeniom, że słowa premiera o kolejnych F-16 oznaczają, że samoloty te zaraz znajdą się w Polsce. Tymczasem, dopóki nie zostanie ogłoszony przetarg i zagwarantowane środki finansowe, zapowiedzi te są warte tyle co słowa o 100 samolotach wielozadaniowych czy 180 Krabach w latach 90.
Pozdrawiam
Grzegorz P. - Nie 17 Sie, 2008
Chyba, bardziej Gruzinom...
MariuszRB - Nie 17 Sie, 2008
Grzegorz P. napisał/a: | Cytat: | .....Są bardziej dyplomatyczne sposoby jak przykręcenie kurka lub podwyżka cen gazu. | nie muszą nic przykręcać... Wystarczy jak poniosą cła na towary importowane z Polski, i wiele fabryk leży na łopatkach. Sa rynkiem zbytu bez dna, i doskonale o tym wiedzą..
Kilka lat temu wprowadzili ograniczenia importowe na słodycze ( na kilka miesięcy...)... Niby nic wielkiego, ale okazało się, że polskie fabryki dostały przez to zapaści, gdyby zrobili to samo w dziedzinie materiałów budowlanych produkowanych w Polsce, i objęliby również restrykcjami przemysł spożywczy, to mamy problem większy niż przy tak zwanym zakręceniu kranu... |
I to jest właśnie zestaw mitów nt. uzależnienia polskiej gospodarki od Rosji i jej rynku bez dna . Jakoś polska gospodarka rozwija się w ostatnich latach znakomicie i to niezależnie od zawirowań na wewnętrznej scenie politycznej, wzrostu cen ropy po 11 września, czy wreszcie motywowanych politycznie restrykcji ze strony Rosji właśnie. Dzięki transformacji z lat 90-tych i wejściu do Unii Europejskiej polscy producenci nie są już skazani na rynek niespełna 150-cio milionowej Federacji Rosyjskiej. Produkty mniej przetworzone np. żywność Rosjanie sami sobie w coraz większym zakresie zabezpieczą więc ograniczenie naszego eksportu było tylko kwestią czasu, zaś w zakresie oferty przemysłowej konkurować tam musimy z tymi samymi podmiotami z krajów trzecich co na każdym innym rynku więc żadna różnica czy robimy to na rynku rosyjskim czy jakimkolwiek innym. Największe interesy i tak będziemy robić w ramach Unii, przy której ów rosyjski rynek bez dna to ledwie sadzawka. Jeśli już szukać większego rynku zbytu na wschodzie to w Chinach.
Inna sprawa to możliwość naszej odpowiedzi na rosyjskie próby tych np. celnych niespodzianek, w sytuacji gdy jesteśmy pełnoprawnym członkiem Unii Europejskiej i za jej pośrednictwem możemy panom na Kremlu skutecznie odpowiedzieć.
bolec71 - Nie 17 Sie, 2008
MariuszRB napisał/a: | Jakoś polska gospodarka rozwija się w ostatnich latach znakomicie |
Rozwijała się, dopóki nie doprowadzono do sztucznego umocnienia się złotego
oskarm - Nie 17 Sie, 2008
Za CIA Factbook, eksport z Polski do następujących krajów w 2006 roku: Cytat: | Germany 25.9%, Italy 6.8%, France 6%, UK 5.9%, Czech Republic 5.5%, Russia 4.7%, Ukraine 4% | Ja bym się jednak bał siebardziej zakręconych kurków z ropą i gazem. I dlatego należy rozwijać energrtykę jądrową by zmniejszać zużycie ropy i gazu i aby za jakiś czas zupełnie weliminować je jako źródła energii.
Xoggo - Nie 17 Sie, 2008
Earpman napisał/a: | Myślę ,że zwolennicy tarczy powinni bardzo podzękowac Rosji. |
Panie Earpman, za co powinienem dziękować Rosji
Wielbark - Nie 17 Sie, 2008
bolec71 napisał/a: | MariuszRB napisał/a: | Jakoś polska gospodarka rozwija się w ostatnich latach znakomicie |
Rozwijała się, dopóki nie doprowadzono do sztucznego umocnienia się złotego |
Sztucznego??? Bolec, możesz rozwinąć tą myśl??? Konieczność podnoszenia oprocentowania polskich "samurai bonds" i obligacji o średnim terminie zapadalności to "sztuczne umocnienie"?? A może o czymś nie wiem???
Prawie emeryt - Nie 17 Sie, 2008
Xoggo - Pon 18 Sie, 2008
Cytat: |
Polacy uważają decyzję o zainstalowaniu tarczy za dobrą
2008-08-18 (01:00)
Blisko 60% Polaków uważa decyzję o zainstalowaniu u nas tarczy antyrakietowej za dobrą i bardzo dobrą. Tylko 37% badanych ocenia tę decyzję źle i bardzo źle - wynika z sondażu GfK Polonia dla "Rzeczpospolitej".
Przekonaliśmy się nie tylko do korzyści, jakie daje tarcza. Ponad połowa Polaków (55%) uważa, że po jej instalacji powinniśmy zezwolić na stacjonowanie w naszym kraju oddziałów armii amerykańskiej. Jednocześnie, wciąż dużo osób bo 41%, mówi armii USA twarde "nie" - informuje gazeta.
Wśród polityków biorących udział w rozmowach o tarczy, którzy - zdaniem respondentów - najlepiej dbali o interes Polski w negocjacjach z USA, czołową trójkę tworzą: minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski (49%), premier Donald Tusk (35%) i prezydent Lech Kaczyński (21%).
Zdaniem prof. Ireneusza Krzemińskiego, socjologa z Uniwersytetu Warszawskiego, dla zmiany nastawienia Polaków w sprawie tarczy antyrakietowej decydujący okazał się rozwój konfliktu w Gruzji. Badani nie mają wątpliwości, że tarcza pogorszy nasze stosunki z Moskwą (77%), jednak wzmocni pozycję międzynarodową Polski i zwiększy nasze bezpieczeństwo (43 i 45%). |
A tak swoją drogą to może umieszczenie sondażu w tym wątku byłoby niezłym pomysłem.
oskarm - Pon 18 Sie, 2008
Strona Ambasady USA napisał/a: | Sekretarz stanu Condoleezza Rice z wizytą w Warszawie
W dn. 19-20 sierpnia 2008 roku złoży wizytę w Warszawie sekretarz stanu Condoleezza Rice, by w imieniu rządu Stanów Zjednoczonych podpisać oficjalną umowę o budowie i użytkowaniu bazy obrony antyrakietowej w Polsce. | Coś mi się wydaje, że warunki umowy poznamy już po fakcie i okaże się, że te piękne obietnice o preferencjach i transferach technologii, to takie fajne hasełko dla gawiedzi...
Pery Smog - Pon 18 Sie, 2008
Cyborg napisał/a: | To mi się podoba, nawet bardzo. Wywiad MSZ w Dzienniku ( http://www.dziennik.pl/op...esluchanie.html ) :
Cytat: | W Polsce będą wyrzutnie Patriot. Trudno twierdzić, że to także broń przeciwko krajom bandyckim. Warto przy okazji zwrócić uwagę, że Rosjanie użyli w Gruzji ponad 40 rakiet krótkiego zasięgu SS-21, które Patrioty są w stanie zwalczać, choć oczywiście by mówić o skuteczności, system musiałby być dużo większy.
Patrioty są systemem mobilnym, który może być użyty w różnych sytuacjach i na różnych azymutach. Proszę pamiętać, że bateria, która będzie u nas stacjonowała, nadal będzie mogła być używana w innych regionach świata. Czy to dla potrzeb ekspedycyjnych wojska polskiego, czy – nie stawialiśmy tego jako problem – gdyby któryś z innych ważnych sojuszników Stanów Zjednoczonych był zagrożony. |
Czy nasz MSZ wie co mówi ? Potrzeby ekspedycyjne wojska polskiego ? Wybieramy się już na pełnoskalową wojenkę ? Czy Patriot ma strącać kamienie rzucane w stronę naszych żołnierzy w A. i I. ?? |
Chodzi o hipotetyczną możliwość, po prostu chciał się pochwalić co to możemy zrobić z nie naszą baterią.
Viper52 - Pon 18 Sie, 2008
A tak swoją drogą to może umieszczenie sondażu w tym wątku byłoby niezłym pomysłem. [/quote]
Ten sondaż jest mocno zastanawiający.
Czy rzeczywiście tak gwałtownie Polacy zmienili zdanie pod wpływem wydarzeń? Czy może to kolejny "cud sondażowy"?
MariuszRB napisał/a: |
Największe interesy i tak będziemy robić w ramach Unii, przy której ów rosyjski rynek bez dna to ledwie sadzawka.
|
I to jest największa korzyść z naszego wejścia do Unii.
Cytat: |
Inna sprawa to możliwość naszej odpowiedzi na rosyjskie próby tych np. celnych niespodzianek, w sytuacji gdy jesteśmy pełnoprawnym członkiem Unii Europejskiej i za jej pośrednictwem możemy panom na Kremlu skutecznie odpowiedzieć.
|
Wątpię, bo państwa majace decydujacy głos w Unii, przynajmniej do niedawna liczyły na interesy z Rosją, tj, nie tylko kupowanie tamtejszych diablo drogich paliw, ale również na przepływ pieniędzy w drugą stronę, co było takim samym mirażem, jak leninowski NEP. Na żdane wsparcie nie mogliśmy liczyć, co najwyzej mogliśmy usłyszeć, ze jesteśmy rusofobami. Po Gruzji chyba co niektórych polityków zachodnich zimny prysznic wreszcie nieco ocucił...
MariuszRB - Pon 18 Sie, 2008
Wiele na to wskazuje. Deklaracja kanclerz Niemiec nt. wejścia Gruzji do NATO, ostre wypowiedzi lidera szykujących się do objęcia władzy brytyjskich konserwatystów czy Carla Bildta śmiało porównującego Putina do Hitlera i to bez szczególnych reakcji z Moskwy, zdającej sobie sprawę z tego jaka kariera się przed nim rysuje w instytucjach europejskich. Wreszcie Francuzi nie mogą tolerować braku realizacji przez Rosjan porozumień wynegocjowanych przez prezydencję francuską, bo wyszliby na idiotów. Z kolei najłatwiejsi do manipulowania przez Kreml liderzy największych krajów Unii czyli Berlusconi i Zapatero są na europejskiej szachownicy zbyt słabymi figurami.
Xoggo - Pon 18 Sie, 2008
Cytat: |
Co nam może zrobić Rosja?
Po parafowaniu przez Polskę i USA umowy o budowie tarczy antyrakietowej z Moskwy zaczęły płynąć niepokojące sygnały
Czy to znaczy, że jesteśmy bezpieczni? Nie. Moskwa będzie nas chciała ukarać, ale nie militarnie. Dużo skuteczniejszą bronią jest szantaż energetyczny oraz sabotowanie EURO 2012. Można też połączyć jedno z drugim - brak dostaw energii z powodu "awarii" w czasie mistrzostw sparaliżowałby całą imprezę. Poza tym, za jednym zamachem ukarana była by i Polska i Ukraina. |
I wszystko jasne w temacie EURO 2012. Trzeba będzie się starać bardziej niż zwykle.
Ale nie tylko Polska będzie musiała dać z siebie wszystko.
Ukraina po udanych mistrzostwach będzie zdecydowanie bliżej Europy niż Rosji.
Dlatego skompromitowanie Ukraińców jako organizatorów EURO byłoby ogromnym sukcesem Moskwy.
Earpman - Pon 18 Sie, 2008
Xoggo napisał/a: | Earpman napisał/a: | Myślę ,że zwolennicy tarczy powinni bardzo podzękowac Rosji. |
Panie Earpman, za co powinienem dziękować Rosji |
Za pokazanie swojej prawdziwej twarzy (Gruzja) i w świetle tych faktów swoistego olśnienia jakiego doznały rządzące Nami elity.
TomiK - Wto 19 Sie, 2008
zwyczajny napisał/a: | Zgodzę się w jednym. Żeby była równowaga na świecie, musi być dwa mocarstwa ze sobą konkurujące, inaczej jedno z nich zechce zawładnąć całym światem wcześniej czy później. |
Minie jeszcze paręnaście lat zanim Chiny dorosną do roli drugiego, "konkurującego" mocarstwa. A nikt inny na myśl mi nie przychodzi.
Wtedy też okaże się czy dwa mocarstwa starające się zawładnąć światem są lepsze od jednego mocarstwa starającego się zawładnąć światem. Po raz kolejny.
- TomiK
Xoggo - Wto 19 Sie, 2008
Panie Earpman zupełnie nie rozumiem do kogo pijesz i o co chodzi w Twojej wypowiedzi.
Może to przez to, że za wcześnie dziś wstałem.
Prawie emeryt - Wto 19 Sie, 2008
Cytat: |
Rakiety Patriot będą chronić Warszawę
W środę sekretarz stanu USA Condoleezza Rice i Radosław Sikorski, szef polskiej dyplomacji, podpiszą porozumienie w sprawie tarczy antyrakietowej. DZIENNIK dowiedział się, że już za kilka miesięcy bateria obrony powietrznej Patriot będzie prawdopodobnie broniła Warszawy.
"Taka lokalizacja ma znaczenie wojskowe, ale także symboliczne: w sposób szczególny podkreśla znaczenie polityczne stacjonowania w naszym kraju garnizonu wojsk amerykańskich" - mówi Stanisław Komorowski, wiceszef MON.
Umieszczenie w Polsce baterii Patriotów było najważniejszym warunkiem zgody Donalda Tuska na budowę w Redzikowie koło Słupska bazy tarczy antyrakietowej. Dzięki temu, jak wielokrotnie podkreślał premier, gwarancje bezpieczeństwa NATO będą miały charakter nie tylko polityczny, ale także realny. Porozumienie, które przyjmą szefowie dyplomacji obu państw, zakłada, że już od przyszłego roku Amerykanie czasowo będą przywozili do Polski baterię obrony powietrznej ze swojej bazy w Ramstein w Niemczech, a najpóźniej 1 stycznia 2012 roku zbudują dla niej stały garnizon w naszym kraju. Umowa przewiduje także, że polskie władze będą miały decydujący wpływ na to, gdzie będą stacjonować Patrioty.
Amerykanie początkowo chcieli, aby bateria chroniła bazę tarczy antyrakietowej w Redzikowie, ale polski rząd wykluczył taką możliwość. "Jest wiele miejsc o znaczeniu strategicznym w Polsce, które wymagają obrony. Jednak najpoważniej rozważaną lokalizacją dla Patriotów są okolice Warszawy jako najważniejszego ośrodka decyzyjnego w kraju" - mówi Stanisław Komorowski.
Proszący o zachowanie anonimowości wysocy rangą polscy dyplomaci przyznają, że bateria Patriotów prawdopodobnie zostanie umieszczona w jednym z garnizonów na północny wschód od Warszawy. Taka lokalizacja ma poważne znaczenie strategiczne. Pokazuje bowiem, że w zgodnej opinii polskich i amerykańskich władz Rosja staje się niebezpiecznym krajem, przed którym należy szybko się bronić. "To jest optymalna lokalizacja dla Patriotów" - mówi o Warszawie gen. Stanisław Koziej, do niedawna doradca ministra obrony narodowej. "Co prawda pełna ochrona stolicy wymagałaby umieszczenia aż trzech baterii, ale jeśli jedna zostanie zlokalizowana na linii najbardziej prawdopodobnego ataku ze strony północnej i wschodniej, może skutecznie ochronić stolicę" - uważa.
Do podjęcia decyzji o umieszczeniu Patriotów w okolicy Warszawy polski rząd przekonała także ostra reakcja Kremla na decyzję o budowie w naszym kraju tarczy. Jak ujawnił brytyjski "Sunday Times", rosyjskie władze chcą w odpowiedzi uzbroić w ładunki atomowe wyrzutnie rakietowe w Kaliningradzie i okręty Floty Bałtyckiej. "Polska, zgadzając się na rozmieszczenie amerykańskiego systemu, wystawia się na uderzenie, na 100 procent" - oświadczył zastępca rosyjskiego szefa sztabu, generał Anatolij Nogowicyn.
Komorowski przyznaje, że garnizon, który zostanie oddany do dyspozycji Amerykanom, będzie "unowocześniony do najwyższych, polskich standardów". Jego zdaniem już wkrótce wyznaczony przez rząd obiekt będą wizytować eksperci Pentagonu. Znajdą się tu nie tylko baterie pocisków, ale także radary oraz koszary dla amerykańskich żołnierzy oraz polskich jednostek, które miałyby szkolić się w obsłudze Patriotów
Waszyngton zobowiązuje się też sprzedać Polsce do 2018 roku taką ilość Patriotów, aby zapewnić ochronę całego kraju. Amerykańska sekretarz stanu podpisze także w środę osobną deklarację polityczną, w której Stany Zjednoczone zobowiązują się do bezwarunkowego przyjścia z pomocą Polsce w razie ataku na nasz kraj. Zdaniem Tuska to kolejny powód, dla którego bezpieczeństwo naszego kraju nie zmniejszy się. Wciąż negocjowana jest natomiast umowa o pomocy USA w modernizacji polskiej armii: 26 sierpnia na kolejną rundę rozmów w tej sprawie leci do Waszyngtonu wiceminister Stanisław Komorowski.
Jędrzej Bielecki, współpraca Izabela Leszczyńska
|
focus - Wto 19 Sie, 2008
Prawie emeryt napisał/a: | zakłada, że już od przyszłego roku Amerykanie czasowo będą przywozili do Polski baterię obrony powietrznej ze swojej bazy w Ramstein w Niemczech, |
Czasowo, znaczy się . Zapewne wg ustalonego grafiku dyżuru baterii
Ale jaja, komedia i cyrk na kółkach ...
gathern - Wto 19 Sie, 2008
Cytat: |
Waszyngton zobowiązuje się też sprzedać Polsce do 2018 roku taką ilość Patriotów, aby zapewnić ochronę całego kraju. |
To to jest ten sukces ?? Przecież to czysty interes dla amerykańców
Jedyne co widać pozytywnego to deklaracja polityczna bezwarunkowej pomocy w przypadku ataku na Polskę. Z tym że umowy to i my mieliśmy podpisane przed II WŚ z Anglią i Francją i wszyscy wiemy jak było.
Zwitt - Wto 19 Sie, 2008
Wygląda na to, że nic żeśmy nie ugrali. Nie potrzebnie tylko rozbudzono nadzieję i robiono szopkę z "twardymi" negocjacjami. Trzeba było jak Czesi zgodzić się na tarczę i powiedzieć, że to dla naszego bezpieczeństwa. I tyle. A tak rząd wyszedł na wałów.
BTW. Nie lepiej było się dogadać z USA i wziąść te baterię w leasing/wynajem z możliwością odkupienia żeby uniknąć tych szopek ze stacjonowaniem drugiego garnizonu i "ekspedycyjnością" systemu?
Netah - Wto 19 Sie, 2008
[quote="gathern"] Cytat: |
Jedyne co widać pozytywnego to deklaracja polityczna bezwarunkowej pomocy w przypadku ataku na Polskę. Z tym że umowy to i my mieliśmy podpisane przed II WŚ z Anglią i Francją i wszyscy wiemy jak było. |
Takie deklaracje to o kant globusa... Wiemy o tym dobrze.
Na marginesie - prezydent Kaczyński w wywiadzie dla TVP stwierdził, że poprzedni rząd podczas negocjacji z USA chciał "nowocześniejszego systemu rakiet" , ale nie za darmo, tylko poprzez zakup. Nie powiedział oczywiście ile, ani za za co mielibyśmy je kupić, ale skoro rozmawiali o nich, to może mieli i plan finansowania. Różnica jest taka, że jakbyśmy je kupili, to - mam nadzieję - my decydowalibyśmy o ich użyciu.
oskarm - Wto 19 Sie, 2008
Prawie emeryt napisał/a: | Wciąż negocjowana jest natomiast umowa o pomocy USA w modernizacji polskiej armii: 26 sierpnia na kolejną rundę rozmów w tej sprawie leci do Waszyngtonu wiceminister Stanisław Komorowski. | No to gratulujemy pozycji wyjściowej naszym negocjatorom. Jak nic wynegocjują te niesamowite 40mln $ rocznie
asimo2 - Wto 19 Sie, 2008
Może dorzucą jeszcze jakieś 5 mln
pozdrawiam
Borsukowaty - Wto 19 Sie, 2008
Konferencja prasowa premiera TVN24 g.18.00
Cytat: | "Stany zjednoczone będą patrzyły na nas innym okiem kiedy będziemy gotowi do pozyskania innych systemów antyrakietowych" | powiedział Pan Premier zapytany o konkretne "upusty" przy zakupach u Amerykanów.
Czyli jak Polacy znajdziecie kasę to pogadamy.
A premier ładnie powiedział raz jeszcze:
Cytat: | "kiedy będziemy gotowi do obsługi tych systemów" |
i społeczeństwo zrozumie jednoznacznie - Amerykanie by już dali, tylko wojsko mamy za głupie.
I jeszcze jedno za stroną Rady Ministrów RP :
Cytat: | Uchwała w sprawie udzielenia zgody na podpisanie umowy między rządem Rzeczypospolitej Polskiej a rządem Stanów Zjednoczonych Ameryki dotyczącej rozmieszczenia na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej antybalistycznych obronnych rakiet przechwytujących i Deklaracja w sprawie współpracy strategicznej między Rzeczypospolitą Polską a Stanami Zjednoczonymi Ameryki - dokumenty przedłożone przez ministra spraw zagranicznych.
Polski rząd zgadza się na podpisanie umowy z rządem USA w sprawie rozmieszczenia na obszarze naszego kraju antybalistycznych obronnych rakiet przechwytujących. Umowa została wynegocjowana ze stroną amerykańską 14 sierpnia 2008 r. Wzmacnia ona znacząco współpracę polityczno-wojskową Polski z USA, stwarzając równocześnie perspektywę przyspieszenia modernizacji polskich sił zbrojnych. Umowa jest częścią pakietu dokumentów związanych ze współpracą Polski ze Stanami Zjednoczonymi w dziedzinie obrony przeciwrakietowej.
Zasadniczym celem umowy jest ustanowienie praw i obowiązków stron, dotyczących używania przez USA terenu zamkniętego w miejscowości Słupsk–Redzikowo, w celu rozmieszczenia na nim nienuklearnych, antybalistycznych obronnych rakiet przechwytujących. Teren ten będzie polską bazą wojskową, która zostanie udostępniona stronie amerykańskiej. Na obszarze bazy będzie stale obecna polska jednostka wojskowa, a cała baza będzie pod polskim dowództwem. Na jej obszarze będzie obowiązywać polskie prawo, a strona polska będzie ustanawiać procedury dostępu do niej. Baza będzie integralną częścią terytorium Polski.
Zgodnie z umową, USA będą finansować koszty budowy oraz utrzymania obiektów i urządzeń znajdujących się w części bazy używanej wyłącznie przez Amerykanów, jak również pokryją koszty związanych z tym usług. Strona polska pokryje koszty budowy oraz utrzymania obiektów i urządzeń znajdujących się w polskiej części bazy i używanych wyłącznie przez polskie dowództwo, jak również opłaty lokalne.
W umowie USA zobowiązały się do zapewnienia bezpieczeństwa Polsce oraz obrony naszego kraju przed atakiem rakiet balistycznych za pomocą całego amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej.
Powiązana merytorycznie i politycznie z umową deklaracja w sprawie współpracy strategicznej między Polską a USA, gwarantuje Polsce wzmocnienie współpracy polityczno-wojskowej ze Stanami Zjednoczonymi, zapewnia wymianę informacji w zakresie współpracy wojskowej oraz technologicznej i gospodarczej. Przewidziano w niej także rozmieszczenie w Polsce amerykańskiej baterii rakiet typu Patriot oraz ustanowienie od 2012 r. stałego garnizonu Sił Zbrojnych USA obsługującego stacjonującą w Polsce baterię tych rakiet. |
cristoff - Wto 19 Sie, 2008
Do porozumienia z Amerykanami doszło, ponieważ został osiągnięty podstawowy cel polityczny- a mianowicie wykazanie przed coraz bardziej sceptycznym społeczeństwem, że obecny rząd prowadzi politykę niezależną, uwzględniającą przede wszystkim polskie interesy w stosunkach z USA, w przeciwieństwie do wiernopoddańczej polityki obozu braci Kaczyńskich. Cel został osiągnięty (nawet Amerykanie się nabrali) i dalsza walka nie miała sensu, problem był z pretekstem by je zakończyć. Na szczęscie doszło do konfliktu w Gruzji, który dał powód do szybkiego załatwienia sprawy na warunakch w zasadzie sprzed tej całej hecy negocjacyjnej. Co osiągnięto? Nic. Zaoferowany poziom obrony jest praktycznie zerowy, bo jaką ochronę może dać dojeżdeżająca bateria Patriotów? Przeciwnik dżentelmeńsko poczeka z atakiem rakietowym/ lotniczym na Amerykanów? BTW jestem ciekaw kto wyda rozkaz odpalenia antyrakiet? Polske dowództwo OPL, czy dowódca tej nieszczęsnej baterii uznaniowo?(Z tymi mamy układ o nieagresji, sorry, nie strzelamy...). Drugi wielki sukces negocjacyjny to deklaracja o wsparciu Polski w czasie agresji. Zdaje się, że Amerykanie zobowiązali się do tego w ramach NATO, jesłi nie zechcą dotrzymać jednej umowy (bo wynika z tego, że tym zobowiązaniom nie wierzymy), dlaczego mieliby dotrzymać dwóch? Tak więc ta deklaracja ich nic nie kosztowała. no i trezcia sprawa- ciekawe co z ewentualnymi odszkodowaniami za szkody wyrządzone w efekcie strącenia rakiety balistycznej z głowica nuklearną? Skażenie może dotyczyć szmatu zeimi, lub terenu zurbanizowanego kraju trzeciego. Będzie chciał (i słusznie, bo przecież to nie jego rakieta) odszkodowania. Kto ma za to płacić?
Olasek - Wto 19 Sie, 2008
cristoff napisał/a: | że Amerykanie zobowiązali się do tego w ramach NATO |
Mylisz NATO z USA, NATO sie zobowiazalo, kazda akcja NATO wymaga jednomyslosci a przy ponad 20 czlonkach to moze nie byc ani natychmiastowe ani pewne. To takie ABC wiedzy o swiecie wspolczesnym ...
cristoff napisał/a: | ciekawe co z ewentualnymi odszkodowaniami za szkody wyrządzone w efekcie strącenia rakiety balistycznej z głowica nuklearną? Skażenie może dotyczyć szmatu zeimi, lub terenu zurbanizowanego kraju trzeciego. Będzie chciał (i słusznie, bo przecież to nie jego rakieta) odszkodowania. Kto ma za to płacić? |
Oczywiscie duzo lepiej jak taka glowica spadnie i zabije 10000 ludzi - nie ma wtedy zadnego skazenia.
cristoff - Wto 19 Sie, 2008
Żebyśmy się dobrze zrozumieli....
Leci rakieta, dajmy na to wystrzelona z Iranu.... leci, leci, a tu nagle buch, strąca ją antyrakieta wystrzelona spomiędzy naszych, polskich strzech, spośród tych łanów malowanych zbożem rozmaitem.... radośc i szczęście, oraz duma rozpiera wszystkich. Ameryka uratowana! Waszyngton/Nowy York/ Baltimore (tu możesz wpisać co ci się żywnie podoba) ocalał. Przemówienia do Narodu, każdy z polityków wspomina o swoim skromnym udziale w stworzeniu bazy. Ale pojawia się pewien problem, Szczątki rakiety spadają na powiedzmy taki Mińsk. Rozwaliło parę domów, poziom skażenia skoczył, trzeba było ewakuować miasto, no i koszty leczenia osób mających kontakt ze skażonymi radioaktywnie materiałami, plus koszty pochówku tych co wyleczyć się nie udało, (a w Hiroszimie musisz wiedzieć ludzie umierali jescze po dwudziestu latach.... Kto ma za to zapłacić? Białorusini, którzy sa o tyle winni , że wybudowali Mińsk w niewłaściwym miejscu? Może Iran, który dostał atomową kontrę i zaludnienie spadło tam do poziomu tego na Marsie? Amerykanie, obywatele Baltimore, Nowego Yorku, czy czegoś tam? A co ich obchodzi jakiś Mińsk? A moze ci z którego kraju posłano cały ten złom na głowy mieszkańców Mińska? Czyli pan, pani i ty drogi interlokutorze, szczęsliwy że tak dobrze się przysłużyłeś bezpieczeństwu Ameryki.
Reasumując
Nie Twoja rakieta.
Nie Ty byłeś celem.
Nie Twój tyłek uratowano.
Nie Ty spowodowałeś szkodę
Ty jednak za nia zabulisz (a przynajmniej jak wynika z Twojego postu nie ma to dla Ciebie sponsora światowego pokoju znaczenia).
Za wszystkie szkody zapłacisz kartą Master Mind. Satysfakcja z uratowania Ameryki bezcenna.
PS. Co do NATO- jednak ewentualny brak jednomyślności (którego w przypadku agresji strony trzeciej nie wyobrażam sobie- szkody wewnątrz samego Nato byłyby nieodwracalne) nie przeszkadza Amerykanom i nie wiaże ich decyzyjnie w udzieleniu pomocy? Czyli tak, czy owak pozostaje ich dobra wola.
Borsukowaty - Wto 19 Sie, 2008
Olasek napisał/a: | każda akcja NATO wymaga jednomyslosci a przy ponad 20 czlonkach to moze nie byc ani natychmiastowe ani pewne. |
A to skąd wytrzasnąłeś? Są to decyzje autonomiczne poszczególnych państw.
Artykuł V traktatu Północnoatlantyckiego stanowi:
Cytat: | Strony zgadzają się, że zbrojna napaść na jedną lub więcej z nich w Europie lub Ameryce Północnej będzie uznana za napaść przeciwko nim wszystkim i dlatego zgadzają się, że jeżeli taka zbrojna napaść nastąpi, to każda z nich, w ramach wykonywania prawa do indywidualnej lub zbiorowej samoobrony, uznanego na mocy artykułu 51 Karty Narodów Zjednoczonych, udzieli pomocy Stronie lub Stronom napadniętym, podejmując niezwłocznie, samodzielnie jak i w porozumieniu z innymi Stronami, działania, jakie uzna za konieczne, łącznie z użyciem siły zbrojnej, w celu przywrócenia i utrzymania bezpieczeństwa obszaru północnoatlantyckiego.
O każdej takiej zbrojnej napaści i o wszystkich podjętych w jej wyniku środkach zostanie bezzwłocznie powiadomiona Rada Bezpieczeństwa. Środki takie zostaną zaniechane, gdy tylko Rada Bezpieczeństwa podejmie działania konieczne do przywrócenia i utrzymania międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa. |
Cytat: | Oczywiscie duzo lepiej jak taka glowica spadnie i zabije 10000 ludzi - nie ma wtedy zadnego skazenia |
No to sobie poteoretyzujmy:
Głowica wystrzelona z Iranu, strącona antyrakietą z Redzikowa rozpyla się nad Budapesztem.
Braci Węgrów nie obchodzi kto i do kogo strzelał. Żądają odszkodowań za skażenie i nie interesuje ich dokąd głowica leciała. Teraz rozumiesz?
cristoff - Wto 19 Sie, 2008
Przepraszam, ale mamy gwarancję obrony centrum Warszawy w piątek, po 16... do czwartku z rana, jeśli się pan porucznik z US Army zgodzi odpalić...
MariuszRB - Wto 19 Sie, 2008
Dopisz jeszcze, że dzisiaj bez tych Patriotów Warszawa jest bezpieczniejsza.
slepowron - Wto 19 Sie, 2008
Borsukowaty napisał/a: |
Braci Węgrów nie obchodzi kto i do kogo strzelał. Żądają odszkodowań za skażenie i nie interesuje ich dokąd głowica leciała. Teraz rozumiesz? |
Ja nie rozumiem. Czy bedziesz miec mikroskop elektronowy do szukania tego skazenia? Temat byl tu juz uprzednio walkowany a niektorzy wkolo Macieju .... energia wyzwolona podczas tego zderzenia jest taka ze z tych glowic praktycznie NIC nie zostaje, co zostaje to mikroskopijny pyl ktory czesciowo spedza czas na orbicie albo ulega rozproszeniu miedzy kontynentami. Czy to forum wojskowe czy to forum od piaskownicy?
[ Dodano: Wto 19 Sie, 2008 ]
cristoff napisał/a: | Czyli tak, czy owak pozostaje ich dobra wola. |
Tak jest, dobra wola. Wyobraz sobie ze bedzie tak zawsze i nie masz zadnej szansy tego zmienic. A poniewaz masz watpliwosci co ich dobrej woli to zrezygnuj ze wszystkich traktatow, NATO bo to tylko zaslona dymna i tak nic z tego nie bedzie. Wogole od razu sie poddaj bo po co tracic czas i pieniadze na jakies obrony ktore i tak nie sa na 100%. Licz za to na dobra wole towarzyszy rosyjskich ze nie zaatakuja - zawsze na cos trzeba liczyc....
[ Dodano: Wto 19 Sie, 2008 ]
MariuszRB napisał/a: | Dopisz jeszcze, że dzisiaj bez tych Patriotów Warszawa jest bezpieczniejsza. |
No wlasnie, a moze najlepiej sie wogole cofnac do czasu PRL , wtedy Rosjanie juz byli w Polsce i bylo najbezpieczniej ... no i byl Uklad Warszawski na ktorego dobra wole zawsze mozna bylo liczyc
oskarm - Wto 19 Sie, 2008
Cyborg napisał/a: | Jestem pod wrażeniem umowy. Wynika z niej, że jest trochę lepiej niż myślałem - brak eksterytorialności, polskie dowództwo bazy ... Jeśli mamy gwarancje obrony (niestety tylko przeciwko rakietom balistycznym) - to bardzo dobrze. Szkoda tylko, że w przypadku konfliktu możemy zostać zaatakowani również klasycznym uzbrojeniem, a tego chyba umowa nie uwzględnia ... Resztę zobaczymy (albo i nie) jutro. | Ale to jest absolutne minimum, a nie żaden sukces. Jesli amerykanie tak ustawili negocjacje, że nasz zwolennik-tarczy-negocjator po wynegocjowaniu takich warunków czuł się jak zwycięzca...
Świtek - Wto 19 Sie, 2008
Najbardziej poniżające dla Rosjan jest to, że jeszcze nigdy żadne patrioty niebyły skierowane bezpośrednio przeciwko nim. Warto o tym pamiętać
cristoff - Wto 19 Sie, 2008
ooo, przeoczyłem interesujący wątek, rzadko zaglądam. A sprawa mnie zaciekawiła, bo wygląda na to, że Amerykanie są dalej niż myślałem, (a byc może nawet dalej niż oni sami myśleli), no bo na chłopski rozum wygląda, że oni antymaterię ładują do tych swoich głowic- tylko wówczas NIC nie zostaje.... całość zamienia się w energię.... w innym przypadku niestety działa prawo zachowania masy i energii, innymi słowy mówiąc co nie zmieni się w energię pozostaje materią, w postaci gazu, czy cząsteczek stałych- ale materią. I to materią radioaktywną. gdzie poleci taki obłoczek to już inna sprawa- prędzej czy później spada to jednak z deszczem.Poziom skażenia może być niewielki ale na pewno zauważalny, podobnie jak to miało miejsce po katastrofie w Czernobylu. Jeśłi obłok gazu i pyłu opadnie szybko to skązenie radioaktywne może być na tyle zauważalne, że kraj poszkodowany będzie mógł żadać odszkodowania, jesli rozniesie się po stratosferze- to po problemie.
Poziomu skażeń nie wykrywamy mikroskopami elektronowymi
Co do traktatów: dublowanie tych samych zobowiązań nie ma żadnego (za wyjątkiem propagandowego) znaczenia; jeśli nie zostanie dotrzymany pierwszy, nie zostanie dotrzymany drugi. I odwrotnie jełśi zostanie dotzrymany pierwszy, zostanie dotrzymany drugi. Uff, prościej już chyba nie można.... Gdzie napisałem, że nie nalezy podpisywać traktatów, nie ma sensu podpisywać dwa razy tych samych traktatów
Cytat: | Dopisz jeszcze, że dzisiaj bez tych Patriotów Warszawa jest bezpieczniejsza. |
Dopiszę, że bez tej tarczy Warszawa byłaby bezpieczniejsza
Borsukowaty - Wto 19 Sie, 2008
slepowron napisał/a: | energia wyzwolona podczas tego zderzenia jest taka ze z tych glowic praktycznie NIC nie zostaje |
A to na jakiej podstawie piszesz? Źródła proszę. Przy ostatnim strącaniu satelity bano się kilkunastu kilogramów trującej hydrazyny a nie kilku kilogramów plutonu lub uranu.
Olasek - Wto 19 Sie, 2008
cristoff napisał/a: | nie ma sensu podpisywać dwa razy tych samych traktatów |
Traktat miedzy USA i Polska NIE JEST TYM SAMYM TRAKTATEM co miedzy Polska i NATO. Ja wiem ze to skomplikowane i trudne roznice dla wychwycenia przez niektorych.
Borsukowaty - Wto 19 Sie, 2008
Jak i zrozumienie samego Traktatu Północnoatlantyckiego przez niektórych.
G. Hołdanowicz - Wto 19 Sie, 2008
Nie darmo rok temu wiceminister Waszczykowski publicznie stwierdził, że NATO wyczerpało swoje możliwości i trzeba szukać innych gwarancji bezpieczeństwa...
A jak się wam podoba stacjonowanie w Polsce antybalistycznych obronnych rakiet przechwytujących ? Na czym polega antybalistyczne działanie rakiet? Rozumiałbym stacjonowanie rakiet przeznaczonych do przechwytywania rakiet balistycznych (Anti-Ballistic Missile Interceptor)...
cristoff - Wto 19 Sie, 2008
Minister Waszczykowski dał przykład swojego profesjonalizmu udzielając słynnego wywiadu, tuż przed finałem negocjacji. Może lżę człowieka, ale podejrzewam, że jego wiedza o potencjale NATO jest na poziomie całego MSZ za czasów Fotygi. Tego tak naprawdę nikt nie wie, zważywszy że próbujemy przyłożyć miarę NATO z działań "ofensywnych" (czyli stabilizacyjnych), do tego NATO jako sktruktury obronnej- czyli takiej do jakiej de facto ją powołali. To na pewno struktura niedoskonała, pełna inercji, ale mająca na tyle duży potencjał, że jest w stanie odstraszyć dziś każdego hipotetycznego przeciwnika. Polacy kręcą nosem na NATO i jednocześnie dziękują Bogu, że w nim są. Typowe. Powtórze po raz dziesiąty- jeśli USA uznają za interes pomóc Polakom, to mogą to swobodnie zrobić w ramach sojuszu, Jeśli nie- żaden papier ich do tego nie zmusi.
Jako rakiety antybalistyczne rozumiem takie które zmieniają tor lotu z parabolicznego, na... paraboliczny niepełny. Powąznmie mówiąc nie jest to najszczęsliwszy skrót myślowy, ale wszyscy rozumieją o co chodzi.
Olasek - Wto 19 Sie, 2008
G. Hołdanowicz napisał/a: | ..antybalistycznych obronnych rakiet przechwytujących
... rakiet przeznaczonych do przechwytywania rakiet balistycznych |
Ja osobiscie wole ta pierwsza nazwe - bo krotsza, albo jeszcze najlepiej wyrzucic slowo "przechwytujace" bo to czysta tautologia - wiadomo ze musza byc przechwytujace. Przeciez to czysta semantyka jezykowa - wiadomo o czym mowa.
Artur Goławski - Wto 19 Sie, 2008
cristoff napisał/a: | Minister Waszczykowski dał przykład swojego profesjonalizmu udzielając słynnego wywiadu, tuż przed finałem negocjacji. Może lżę człowieka, ale podejrzewam, że jego wiedza o potencjale NATO jest na poziomie całego MSZ za czasów Fotygi. |
Pan W.W. był swego czasu wiceambasadorem Polski przy KG NATO. Choćby z tego powodu powinien być dobrze poinformowany. Wcześniej był dyplomatą w Teheranie. Słuchałem go kilkakroć na ograniczonych (liczebnie) spotkaniach i nie miałem wrażenia, że nie jest profesjonalistą.
Olasek - Wto 19 Sie, 2008
Artur Goławski napisał/a: | Pan W.W. był swego czasu wiceambasadorem Polski przy KG NATO. Choćby z tego powodu powinien być dobrze poinformowany. Wcześniej był dyplomatą w Teheranie. Słuchałem go kilkakroć na ograniczonych (liczebnie) spotkaniach i nie miałem wrażenia, że nie jest profesjonalistą. |
W kazdym razie jest pewnie troche wiekszym profesjonalista niz kolega cristoff.
Borsukowaty - Wto 19 Sie, 2008
W ramach negocjacji osiągnęliśmy to, że Amerykanie powiedzieli na co będziemy mogli wydawać nasze pieniądze. Wybitne osiągniecie.
Kolejnym osiągnięciem jest to, że Amerykanie zobowiązali się dotrzymywać postanowień Traktatu Północnoatlantyckiego. Jak bum cyk cyk.
Najważniejszym osiągnięciem jest to, że budując garnizon dla Amerykanów poznamy nowe tendencje w budownictwie mieszkaniowym dla żołnierzy zawodowych. 7-10m.kw na osobę?
Dobre jest również to, że ponoć baza nie będzie eksterytorialna. Słowem polski dowódca będzie miał amerykańskiego sierżanta za "doradcę" co wolno mu w bazie a co nie.
Ciekawe jak z ewentualna odpowiedzialnością karna żołnierzy amerykańskich za czyny kryminalne popełnione na terytorium polskim. Znaczy w bazie również, nie?
A konkrety dla NASZYCH SIŁ ZBROJNYCH
Co z zapowiadana modernizacją? Dopiero będą rozmowy? Żenada.
Co z osiągnięciem nowych zdolności?
Co z tymi ponoć miliardami dolarów?
Wie ktoś?
slepowron - Wto 19 Sie, 2008
Borsukowaty napisał/a: |
Ciekawe jak z ewentualna odpowiedzialnością karna żołnierzy amerykańskich za czyny kryminalne popełnione na terytorium polskim. |
Zobacz sobie jak wygladaja podobne porozumienia z innymymi [a liczba pojedyncza to innymój?] innymi panstwami gdzie stacjonuje amerykanski personel wojskowy .. Niemcy, Hiszpania, Filipiny, Pakistan, Japonia, itp. i prosze nas oswiec ...
Cytat: | Dopiero będą rozmowy? Żenada. |
No tak bo rozmowy powinny sie odbyc wczoraj. Najlepiej z toba Tobą [zakwalifikowałem to jako deprecjonowanie interlokutora, więc uważaj!] jako glownym negocjatorem to wtedy bylby dopiero rezultat.
oskarm - Wto 19 Sie, 2008
slepowron, Jeśli główny negocjator uważa tarczę za mannę z nieba, to jak ma negocjować najkorzystniejsze warunki? Czy w porozumieniu jest jakiś punkt z odpowiedzią na pytanie, które postawił Brzeziński: "Co zrobi USA gdy Rosja w odwecie zakęci nam kurki z gazem, ropą i zamknie granice dla naszych towarów"? (Przypominam, ze ropa ropie nei równa a nasze rafinerie są przystosowane do przerobu ropy rosyjskiej.)
gathern - Wto 19 Sie, 2008
Wg mnie sprawa tarczy od samego początku była źle prowadzona, dlatego mimo wszystko jest duży odsetek obywateli będących na zdecydowane NIE.
Po pierwsze nie było żadnej debaty ze społeczeństwem, ani konkretnej rzeczowej informacji co my jako społeczeństwo polskie będziemy z tego "kukułczego jaja" mieli.
Rząd jak zwykle w kluczowych sprawach, nie spytał narodu w referendum jakie jest zdanie obywateli (niech by była niska frekwencja ale zawsze by mogli się wytłumaczyć że spytali społeczeństwo). A tak znowu ta "grupa" osób rządzących tym krajem podjęła decyzję za obywateli uszczęśliwiając nas na siłę.
Poza tym jest jedna sprawa nasi politycy strasznie się cieszą z zacieśniania współpracy militarnej z USA. I co z tego ?? Nasz kraj obecnie realnie NIE JEST zagrożony z niczyjej strony, więc strona amerykańska nic w najbliższych latach nie będzie dla nas robić ! My za to zacieśnianie stosunków zapłacimy tym, że będziemy zwiększać zaangażowanie naszych wojsk w kolejnych wojenkach "made in USA" no w końcu skoro jesteśmy z nimi w ścisłym sojuszu to tego będą od nas wymagać !!
Koniec końcu amerykanie na nas ugrali dużo rzeczy:
- rynek na który pozbędą się swojego używanego starego sprzętu ( to będzie ta tzw. modernizacja naszych SZ )
- za kilka lat sprzedadzą nam w końcu rakiety Patriot w obecnych wersjach ( a wtedy będą już prawdopodobnie nowocześniejsze systemy )
- będą mieli solidny korpus ekspedycyjny do swoich wojenek w postaci wojska Polskiego ( sojusz wymaga żeby pomagać sojusznikowi )
oskarm - Wto 19 Sie, 2008
Tak jeszcze o sensie istnienia samej tarczy antyrakietowej:
http://www.altair.com.pl/start-1598
Cytat: | Iran wystrzelił makietę satelity
Iran wystrzelił rakietę z makietą satelity Omid (nadzieja). Stało się to w rocznicę urodzin imama Hazrata Mahdiego.
Pierwotnie wystrzelenie Omida – małego satelity telekomunikacyjnego – planowano na przełom marca i kwietnia. Później przeniesiono próbę na lato. Dziś irańskie media poinformowały o udanym wystrzeleniu satelity. Informacja ta jednak okazała się nieprawdziwa. Na orbicie znalazła się jedynie makieta Omida.
W praktyce była to kolejna próba rakiety nośnej Safir. Pierwsza odbyła się 11 lutego. Wtedy też, z udziałem prezydenta Mahmouda Ahmadinedżada, otwarto oficjalnie irański ośrodek badań kosmicznych.
Jeden irański satelita znajduje się już na orbicie. To zbudowany w Rosji Sina-1. Wyniósł go rosyjski Kosmos-3M w październiku 2005.
|
cristoff - Wto 19 Sie, 2008
slepowron napisał/a: | Borsukowaty napisał/a: |
Ciekawe jak z ewentualna odpowiedzialnością karna żołnierzy amerykańskich za czyny kryminalne popełnione na terytorium polskim. |
Zobacz sobie jak wygladaja podobne porozumienia z innymymi panstwami gdzie stacjonuje amerykanski personel wojskowy .. Niemcy, Hiszpania, Filipiny, Pakistan, Japonia, itp. i prosze nas oswiec .... |
To są dobrze napisane umowy, dla Amerykanów rzecz jasna Przewidują m.in odpowiedzialnośc karną przed instancjami amerykańskimi, a więc w systemie prawnym innym od naszego. Przypomniała mi sie sprawa z Okinawy, gdzie dwóch Amerykanów zabawiło się ostro z 13-latką i osądzono ich w Stanach, wyroki były bardzo łagodne, co nie wiedzieć czemu zbulwersowało niewdzięcznych Japończyków, że chcieli co poniektórzy wymówić gościnę. Była też sprawa strącenia wagonika z turystami we Włoszech przez blisko przelatujący amerykański samolot- kilkanaście trupów, nie pamiętam czy były jakieś konsekwencje, zdaje się że Amerykanie ustalili, że to nie była ich wina. To sa sprawy drobne w świetle bezpieczeństwa narodowego, no chyba że jesteś ojcem 13-latki, albo lubisz pojeździć na nartach.
Olasek - Wto 19 Sie, 2008
oskarm napisał/a: | Tak jeszcze o sensie istnienia samej tarczy antyrakietowej:
..... Na orbicie znalazła się jedynie makieta Omida. |
Nawet ta makieta na orbite nie weszla (dane amerykanskiego DOD) bo 2-gi stopien nawali. I co z tego? Co ma obecny stan iranskiej technologi do tej za 5 lub 10 lat? I jak wiadomo wystrzelic satelite jest duzo trudniej niz wystrzelic miedzykontynentalny pocisk balistyczny, potrzebujesz okolo 3-4 -krotnie wiekszej energi.
cristoff - Sro 20 Sie, 2008
Szkoda, że nie potrafiliśmy wykorzystać tej informacji w negocjacjach, chyba pojawiła się za późno, mozna by wytargowac jeszcze jeden zestaw Patriotów, do ochrony Żoliborza rzecz jasna
TomiK - Sro 20 Sie, 2008
cristoff napisał/a: | [...]gdzie poleci taki obłoczek to już inna sprawa- prędzej czy później spada to jednak z deszczem.Poziom skażenia może być niewielki ale na pewno zauważalny, podobnie jak to miało miejsce po katastrofie w Czernobylu. Jeśłi obłok gazu i pyłu opadnie szybko to skązenie radioaktywne może być na tyle zauważalne, że kraj poszkodowany będzie mógł żadać odszkodowania, jesli rozniesie się po stratosferze- to po problemie. |
O ile się nie mylę to Tarcza ma być typu mid-course defence czyli antyrakieta ma niszczyć ICBMy w fazie ponadstratosferycznej ich lotu (stratosfera kończy się na wysokości 50 km więc to raczej egzosfera jest tu "polem walki"). Meteorologiem nie jestem ale słyszałem, że tam bardzo rzadko tworzą się chmury deszczowe.
A na poważnie, czy szanowny forumowicz posiada odpowiednią wiedzę by wypowiadać się na temat rozchodzenia się po atmosferze kilkudziesięciu(?) kg materiału radioaktywnego rozpylonego na wysokości jakichś 400 - 1000 km? Radioaktywny obłok z Czernobyla został rozpylony z poziomu gruntu.
Edit:
Co do szczątków samej rakiety to przypominam jaki los spotkał w 2003 roku prom Columbia, którego małe kawałki zbierano po całym Teksasie.
- TomiK
[ Dodano: Wto 19 Sie, 2008 ]
cristoff napisał/a: | Przepraszam, ale mamy gwarancję obrony centrum Warszawy w piątek, po 16... do czwartku z rana, jeśli się pan porucznik z US Army zgodzi odpalić... |
Gwarancję i obowiązek całodobowej obrony centrum Warszawy może zapewnić jedynie WP. Jakiekolwiek dodatkowe gwarancje należy trakować w kategorii zysku.
- TomiK
Prawie emeryt - Sro 20 Sie, 2008
Cytat: |
Będzie system z patriotów?
Edyta Żemła
Według ekspertów jedna bateria patriotów nie obroni nawet Warszawy. Szef MON nie wyklucza jednak, że to początek budowy całego systemu
Jeszcze niedawno polscy politycy mówili, że za zgodę na rozmieszczenie elementów tarczy antyrakietowej USA będzie stacjonowało w naszym kraju co najmniej kilka baterii rakiet Patriot. Szef dyplomacji Radosław Sikorski mówił o sześciu, a minister obrony narodowej Bogdan Klich o trzech lub czterech.
Stanęło na jednej, która wyposażona będzie w ok. 90 rakiet. Wojskowi i eksperci zgodnie twierdzą, że w niewielkim stopniu zwiększy ona bezpieczeństwo kraju.
– Zainstalowania jednej baterii nie można traktować jako wariantu, który rozwiąże problem obrony powietrznej kraju – ocenia gen. Roman Polko, były dowódca GROM i były wiceszef BBN. Jego zdaniem, aby skutecznie chronić Polskę przed rakietami krótkiego i średniego zasięgu, należałoby zainstalować co najmniej dziesięć takich baterii. – Musiałyby stacjonować m.in. w stolicy, na Śląsku, Mazurach, Pomorzu – wylicza.
– Jedna bateria nie obroni nawet stolicy, a już wiemy, że prawdopodobnie będzie stacjonować w jej pobliżu – dodaje Wojciech Łuczak, ekspert wojskowy z agencji Altair. – Aby taki system był skuteczny, musi chronić najważniejsze centra. Jest instalowany w kierunku spodziewanego ataku. Nie można tego ustawienia zmienić, chyba że minimalnie – zaznacza.
W dodatku, jak okazało się po amerykańskich próbach w warunkach bojowych, tylko połowa patriotów dosięga celu.
Bateria tych rakiet będzie stacjonować w naszym kraju do 2012 r. Polska zobowiązała się pokryć koszty związane z budową specjalnej bazy, w której zostaną zainstalowane.
Będzie ona zlokalizowana prawdopodobnie w okolicach Warszawy, choć pierwotnie miała być w Redzikowie pod Słupskiem, by chronić elementy amerykańskiego systemu. Rakiety będą obsługiwać amerykańscy żołnierze. Mają też zająć się szkoleniem polskich wojskowych.
Minister Klich ma odpowiedź na sceptycyzm ekspertów. Uważa, że pierwsza bateria patriotów powinna stać się zaczątkiem tworzenia pełnej osłony przed rakietami krótkiego zasięgu. Zdaniem szefa MON taki system mógłby być gotowy do 2018 r.
– Amerykańska zgoda na zainstalowanie u nas tych rakiet z punktu widzenia operacyjnego jest mało znacząca. Trzeba na to jednak spojrzeć inaczej. Ta sytuacja to początek przyszłej modernizacji armii w zakresie obrony powietrznej – popiera ten punkt widzenia gen. Stanisław Koziej, były wiceminister obrony narodowej.
Czy zainstalowanie patriotów oznacza również, że w przyszłości zbudujemy własny system oparty właśnie na rakietach z USA? – Nie znamy szczegółów umowy polsko-amerykańskiej. Jeśli Amerykanie zdecydują się sprzedać nam ten sprzęt po cenach preferencyjnych, to wówczas na tym skorzystamy, ale jeśli po cenach komercyjnych, to trzeba rozpisać przetarg na zakup systemu – mówi Łuczak.
– Podjęliśmy bardzo ryzykowną grę, osłabiając na starcie własną pozycję negocjacyjną. Już wybraliśmy jednego producenta, przez co może on dyktować cenę – krytykuje Janusz Zemke z SLD, były wiceminister obrony.
|
Borsukowaty - Sro 20 Sie, 2008
slepowron napisał/a: | No tak bo rozmowy powinny sie odbyc wczoraj. Najlepiej z toba jako glownym negocjatorem to wtedy bylby dopiero rezultat. |
Odtrąbiono sukces i targować się teraz będzie bardzo trudno.
Trzeba było całość spraw zamykać w jednej umowie. Poza tym faktycznie rzecz biorąc to dla modernizacji naszych SZ nie uzyskano NIC. Pewnie trzeba by negocjować z Tobą jako głównym negocjatorem. A Ty piszesz, jakby ugrano więcej niż można było. Nie - to Amerykanie byli petentem i my mieliśmy coś co oni chcieli. A i Prezydent i Rząd zachowują się jakbyśmy odnieśli sukces bo Amerykanie zechcieli budować u nas.
[ Dodano: Sro 20 Sie, 2008 ]
Bogdan KLICH napisał/a: | ......pierwsza bateria patriotów powinna stać się zaczątkiem tworzenia pełnej osłony przed rakietami krótkiego zasięgu. Zdaniem szefa MON taki system mógłby być gotowy do 2018 r.
|
A mamy na to pieniądze
Prawie emeryt - Sro 20 Sie, 2008
Jeszcze dwa artykuły: Zaskakujący sondaż w sprawie tarczy oraz Żądania samorządowców
cristoff - Sro 20 Sie, 2008
Cytat: | O ile się nie mylę to Tarcza ma być typu mid-course defence czyli antyrakieta ma niszczyć ICBMy w fazie ponadstratosferycznej ich lotu (stratosfera kończy się na wysokości 50 km więc to raczej egzosfera jest tu "polem walki"). Meteorologiem nie jestem ale słyszałem, że tam bardzo rzadko tworzą się chmury deszczowe.
A na poważnie, czy szanowny forumowicz posiada odpowiednią wiedzę by wypowiadać się na temat rozchodzenia się po atmosferze kilkudziesięciu(?) kg materiału radioaktywnego rozpylonego na wysokości jakichś 400 - 1000 km? Radioaktywny obłok z Czernobyla został rozpylony z poziomu gruntu. |
Meteorologiem nie jestem, ale sprawdziłem, że egzosfera zaczyna się powyżej 600km, kończy na granicy kosmosu-jakies 2 tys km n.p.m.. I rzeczywiście jest to obszar który osiągają rakiety balistycznye w fazie środkowej, czyli słynnym midcourse phase. Atakowanie ich w tej fazie lotu jest logiczne- rakiety leca w niej najdłużej. Kamień z serca? Niekoniecznie. Bowiem:
a)Odcinek midcource phase nie pokrywa się z egzosferą- to odcinek rozpoczynający się po wyłaczeniu silników startowych, a to następuje po kilku minutach. Gdyby rakieta rozpędzała się aż do osiągnięcia egzosfery weszłaby na orbite okołoziemską, czyli osiągnęła by I prędkość kosmiczną, jak nie przymierzając wspomniany prom kosmiczny. Wniosek? Atak przeciwrakietami nie musi nastąpić w obszarze egzosfery Swoja drogą antyrakiety musiałyby mieć wtedy podobną masę startową do rakiet balistycznych i jednocześnie osiągać większą prędkość zważywszy, że musiałyby osiągać egzosferę szybciej niż rakiety balistyczne- efekt późniejszego startu, ciekawe czy tak jest.
b) obecnie w konstruowaniu rakiet balistycznych (np. Topol-M) istnieje tendencja do spłaszczania trajektorii lotu a więc obniżonego pułapu działania przeciwrakiet.
c) słyszałem, że baza w radzikowie ma przechwytywać także głowice w tzw terminal phase, czyli locie końcowym
d) eksperymentalne zestrzelenia pocisków balistycznych (co prawda krótkiego zsięgu) w 2007 roku miały miejsce 160 km nad ziemią.
f) dwustopniowe GBI mają ponoć osiągać wysokość operacyjną rzędu 200km, a więc jednak w termosferze
Przyznaję przy tym, że nie wiem jak zachowa się w tych warstwach atmosfery radiokatywna chmura - jak kolega zauważył nie jestem ekspertem ale szczatki promu jakoś do ziemi dotarły i to ze znacznie większej wysokości
oskarm - Sro 20 Sie, 2008
Olasek napisał/a: | oskarm napisał/a: | Tak jeszcze o sensie istnienia samej tarczy antyrakietowej:
..... Na orbicie znalazła się jedynie makieta Omida. |
Nawet ta makieta na orbite nie weszla (dane amerykanskiego DOD) bo 2-gi stopien nawali. I co z tego? Co ma obecny stan iranskiej technologi do tej za 5 lub 10 lat? I jak wiadomo wystrzelic satelite jest duzo trudniej niz wystrzelic miedzykontynentalny pocisk balistyczny, potrzebujesz okolo 3-4 -krotnie wiekszej energi. |
A czy ja napisałem, że to argument przeciw? Nie ja twierdzę, że Iran juz niedługo będzie miał faktyczną możliwość posiadanai rakiet balistycznych dużego zasięgu i z tego punktu widzenia Tarcza jest racjonalnym projektem. Nie znaczy to, że wynegocjowanie tarczy na takich warunkach można uznać za sukces polskich negocjatorów.
Zwitt - Sro 20 Sie, 2008
Co oznacza stwierdzenie, że baza będzie pod polskim dowództwem? Chyba tylko to, że Amerykanie będą się zgłaszać jak im żarówka albo kaloryfer padnie a my będziemy naprawiać. Jakoś Polskiego dowództwa nad żołnierzami USA nie widzę.
Pozostają kwestie odszkodowań i odpowiedzialności karnej. Do tego my będziemy płacić podatki lokalne i inne opłaty. Super.
I skończmy z tym ściemnianiem o Patriotach. Jak chcemy coś kupić ogłośmy przetarg i już.
Delwin - Sro 20 Sie, 2008
Jasiu powiedz nam: "Jakie rakiety wygraja przetarg i dlaczego właśnie Patrioty." ...
[ Dodano: Sro 20 Sie, 2008 ]
Można poczytać...
Deklaracja
Netah - Sro 20 Sie, 2008
Jako laik pytam - przed czym obroni 10 rakiet z Rędzikowa? Jeśli do każdego celu - tu rakiety balistycznej - wystrzeliwuje się dwie, a czasem nawet trzy przeciwrakiety?
Trzy zniszczone cele? USA spodziewają sie takiego "zmasowanego ataku" trzech rakiet?!
TomiK - Sro 20 Sie, 2008
Bez obrazy ale pozwolę sobie na żart kosztem szanownego rozmówcy:
Sygnaturka cristoffa:
cristoff napisał/a: | "-Panie sierżancie co to jest czasoprzestrzeń?
- To jest coś takiego, gdy kopiecie stąd do wieczora szeregowy" |
Fragment odpowiedzi cristoffa:
cristoff napisał/a: | egzosfera zaczyna się powyżej 600km[..]
a)Odcinek midcource phase nie pokrywa się z egzosferą- to odcinek rozpoczynający się po wyłaczeniu silników startowych, a to następuje po kilku minutach. |
A teraz poważnie:
Kill vehicle nie trafi ICBMa od razu po rozpoczęciu mid-course phase ale najprawdopodobniej gdzieś w środkowej części trajektorii tej fazy lotu a ta w przeważającej wiekszości leży w egzosferze, czyż nie?
cristoff napisał/a: | "eksperymentalne zestrzelenia pocisków balistycznych (co prawda krótkiego zsięgu) w 2007 roku miały miejsce 160 km nad ziemią. |
Na USA polecą pociski balistyczne dalekiego zasięgu. Jeśli tarcza zestrzeli pocisk krótkiego zasięgu to będzie on zmierzał w kierunku celu leżącego w Europie. Wtedy kraje UE nie będą chyba narzekały i protestowały z powodu szczątków? Choć być może nie doceniam ogromu europejskiego antyamerykanizmu.
cristoff napisał/a: | słyszałem, że baza w radzikowie ma przechwytywać także głowice w tzw terminal phase, czyli locie końcowym |
W takim wypadku problem szczątków będzie problemem amerykańskim nieprawdaż?
cristoff napisał/a: | szczatki promu jakoś do ziemi dotarły i to ze znacznie większej wysokości |
No tak ale jak duże były te szczątki? Jestem pewien, że odszkodowania za spowodowane przez nie zniszczenia to jakiś podpunkt w jakimś podpunkcie budżetu Tarczy.
- TomiK
Borsukowaty - Sro 20 Sie, 2008
To nie jest "Umowa".
To dodatkowy dokument nazwany "deklaracją polityczną".
Umowa zawiera ponoć:
Cytat: | Preambułę, 19 artykułów, jeden załącznik oraz mapę Bazy. Umowa określa podstawy prawne dla utworzenia i działania Bazy na terytorium RP. W Umowie uregulowano takie kwestie, jak: (1) zasady budowy, utrzymania Bazy, w której będą rozmieszczone rakiety przechwytujące; (2) dowództwo nad Bazą, włączając w to podział kompetencji w Bazie między dowódcą polskim i amerykańskim; (3) reguły używania Bazy przez siły amerykańskie; (4) zasady dostępu do Bazy; (5) współpraca między organami RP i USA w zakresie bezpieczeństwa Bazy; (6) zasady użycia rakiet przechwytujących rozmieszczonych w Bazie; (7) ochrona środowiska, zdrowia i życia ludzkiego; (8) zobowiązania finansowe wynikające dla obu stron z realizacji Umowy; (9) odpowiedzialność związana z użyciem systemu. |
Żródło - strona www MSZ TUTAJ
MariuszRB - Sro 20 Sie, 2008
Bo o takim drobiazgu jak amerykański parasol atomowy i konwencjonalny roztaczany nad sojusznikami przez dobre 40 lat zimnej wojny to oczywiści nic nie słyszałeś.
MariuszRB - Sro 20 Sie, 2008
Skoro na planach się skończyło okazał się skuteczny.
Netah - Sro 20 Sie, 2008
Cyborg napisał/a: | Przed jedną rakietą wystrzeloną z Iranu lub Syrii
No i widzisz, wszystkim nam uświadomiłeś, że Rosja niepotrzebnie się denerwuje |
To wyślijcie mój post do Moskwy.
Przecież od razu widać, że tu nie chodzi o te 10 (podobno) rakiet... Myślałem, że ktoś na Forum zechce zejść z piedestału wiedzy i inteligencji i wytłumaczyć. Pewnie nie tylko ja mam takie wątpliwości.
cristoff - Sro 20 Sie, 2008
TomiK napisał/a: | Bez obrazy ale pozwolę sobie na żart kosztem szanownego rozmówcy:
cristoff napisał/a: | egzosfera zaczyna się powyżej 600km[..]
a)Odcinek midcource phase nie pokrywa się z egzosferą- to odcinek rozpoczynający się po wyłaczeniu silników startowych, a to następuje po kilku minutach. |
|
Ciszę się, że poprawiłem Ci humor, choć nie wiem za bardzo czym- pisząc te słowa o dość nieludzkiej, jak dla mnie porze popełniłem może skrót myślowy, ale wydaje mi się dość czytelny w przesłaniu: "odcinek midcource phase nie przebiega wyłącznie w egzosferze". Odcinek ten rozpoczyna się po wyłaczeniu silników marszowych, a to następuje juz po kilku minutach lotu- w domyśle- w niższych warstwach atmosfery. Na ten domysł miało naprowadzić Cię następne zdanie, o tym, że silniki startowe nie mogą pracować aż do osiągnięcia egzosfery, ponieważ pocisk wyszedłby na orbitę, co ma pośrednio uzmysłowić Ci sens zdania pierwszego, że odcinek fazy środkowej, nie przebiega wyłacznie w egzosferze.
TomiK napisał/a: | Kill vehicle nie trafi ICBMa od razu po rozpoczęciu mid-course phase ale najprawdopodobniej gdzieś w środkowej części trajektorii tej fazy lotu a ta w przeważającej wiekszości leży w egzosferze, czyż nie?. |
Tak , może. Może również przechwytywać głowice w części zstępującej paraboli, zanim jednak dotrą do gęstszych warstw atmosfery- a więc niżej.
TomiK napisał/a: | Na USA polecą pociski balistyczne dalekiego zasięgu. Jeśli tarcza zestrzeli pocisk krótkiego zasięgu to będzie on zmierzał w kierunku celu leżącego w Europie. Wtedy kraje UE nie będą chyba narzekały i protestowały z powodu szczątków? Choć być może nie doceniam ogromu europejskiego antyamerykanizmu. |
Tu nie chodzi o cel ataku, tylko jego konsekwencje dla stropny trzeciej. Oczywistym jest, że przechwytywanie pocisków w fazie terminalnej, lub pocisków średniego zasięgu z bazy w Polsce, będzie dotyczyło pocisków kierowanych na Europę. Tylko dlaczego zakładasz że szczątki spadną akurat na kraj członkowski UE?
TomiK napisał/a: | No tak ale jak duże były te szczątki? Jestem pewien, że odszkodowania za spowodowane przez nie zniszczenia to jakiś podpunkt w jakimś podpunkcie budżetu Tarczy.
|
Były wystarczająco duże, by pokazywać je w telewizji Niemniej po przemyśeniu sprawy dochodze do wniosku, że szkody wyrządzone w wyniku strącenia głowic w wysokich warstwach atmosfery będą niewielkie. Z drugiej strony jest w umowie punkt mówiący o odpowiedzialności za użycie tarczy, więc zapewne dopuszcza się i taką możliwość
Cytat: | Przecież od razu widać, że tu nie chodzi o te 10 (podobno) rakiet... Myślałem, że ktoś na Forum zechce zejść z piedestału wiedzy i inteligencji i wytłumaczyć. Pewnie nie tylko ja mam takie wątpliwości. |
Dziesięć rakiet to liczba rozsądna, zważywszy, że: jak zauważył Tomik, krynica naszej madrości, GBI z Polski będa atakowały pociski balistyczne w znajdujące się w tzw. środkowej fazie lotu, W tej fazie, jest po pierwsze- sporo celów pozornych, np. wabiki, oderwane stopnie rakiety nośnej (które muszą byc ropoznane i zignorowane) oraz głowice, których mnoże być kilka. Nie da się ich wszystkich zestrzelić jedną głowicą kinetyczną, przy czym od razu uczciwie mówię, że nie wiem ile głowic kinetycznych wynosi jedna antyrakieta. Teraz czy Rosjanie mają prawo się denerwować z powodu tarczy w Polsce. Amerykanie twierdzą, że nie, ale oni też swego czasu twierdzili, że Saddam ma broń chemiczna gotową do użycia wobec innych krajów. Jest taki obrazek, który pokazując fazy lotu rakiety balistycznej z Rosji z międzyczasami i lot antyrakiety z Polski wykazuje, że antyrakieta nie jest w stanie strącić ICBM-a z Rosji, tyle tylko, że nie wiedzieć czemu z mapki wynika, że pocisk startował z częsci europejskiej, a nie azjatyckiej Rosji Tarcza antyrakietowa zakłada że będzie chronić USA przed każdym atakiem rakietami balistycznymi, także potencalnymi z Rosji. Oczywiście liczba 10 sztuk nie zatrzyma ataku rosyjskiego, tyle, tylko, że ja nie widze problemu technicznego z późniejszą rozbudową bazy, gdy podstawowa infrastruktura już będzie.
Netah - Sro 20 Sie, 2008
Cristoff, dzięki wielkie! To są konkrety. I wiem dzięki temu także i to, że jednak na tych 10. może się nie skończyć. A wtedy sprawa nabiera sensu. Choć i tak pewnie najważniejszy jest radar w Czechach.
Pozdrawiam
G. Hołdanowicz - Sro 20 Sie, 2008
Powiem Wam, że ta deklaracja nie jest taka płytka. Przy odpowiedniej determinacji strony polskiej można z tego co nieco wycisnąć. Ale trzeba się starać, a nie spocząć na laurach.
Co do zakupu Patriotów w przyszłości to kluczowe zdaje się poniższe stwierdzenie:
Cytat: | - zgodnie z odpowiednimi regulacjami prawnymi obu państw, poszukiwać możliwości w zakresie dostarczania sprzętu obronnego i związanego z nim wyposażenia, w celu zwiększenia interoperacyjności, mobilności i zdolności do działania Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, |
Poczekamy, zobaczymy, ale jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach - i powiem Wam, że przy wystarczającej determinacji można z tego co nieco jednak wycisnąć. Ale tylko przy determinacji i szanowaniu własnego potencjału przemysłowego, intelektualnego i gospodarczego.
Z drugiej strony mamy też do czynienia z poniższym:
Cytat: |
Oba państwa zamierzają wspólnie poszukiwać możliwości:
- rozwijania wspólnych inwestycji w obszarze technologii przemysłowych w dziedzinie bezpieczeństwa i obronności,
- wspierania i rozwijania działań badawczo-rozwojowych w obszarze technologii obronnych;
- wspierania rozwoju pogłębionej współpracy przemysłowej i technologicznej, w zgodzie z odpowiednim ustawodawstwem obu państw;
- opracowania, negocjowania oraz zawierania umów międzynarodowych dotyczących wsparcia współpracy przemysłowej, badawczej i technologicznej w zakresie uzbrojenia, zgodnie z ich polityką wewnętrzną, [...] |
co otwiera furtkę jak w przypadku offsetu: próbowaliśmy, ale Wasz przemysł nie jest wystarczająco konkurencyjny, albo nie ma środków, albo wymaga zbyt wielu inwestycji...
Hmmm....
Świtek - Sro 20 Sie, 2008
Jak przeczytam tekst umowy w języku angielskim to będę wiedział czy czy .
Tak jak napisał G. Hołdanowicz, diabeł tkwi w szczegółach. To co fajowsko brzmi w j. polskim, niekoniecznie ma takie same zabarwienie w angielskim .
cristoff - Sro 20 Sie, 2008
Cytat: |
Oba państwa zamierzają wspólnie poszukiwać możliwości... |
To chyba wyczerpuje dyskusję
TomiK - Sro 20 Sie, 2008
cristoff napisał/a: | Ciszę się, że poprawiłem Ci humor, choć nie wiem za bardzo czym |
Porównałeś dolna granicę egzosfery wyrażoną w kilometrach do dolnej granicy mid-course phase wyrażoną w minutach. W zestawieniu z twoją sygnaturką o czasoprzestrzeni wydaje mi się to zabawne.
cristoff napisał/a: | Tak , może [niszczyć ICBMa w środkowej części mid-course phase]. Może również przechwytywać głowice w części zstępującej paraboli, zanim jednak dotrą do gęstszych warstw atmosfery- a więc niżej. |
BTW pełna nazwa kill vehicle brzmi Exoatmospheric Kill Vehicle (EKV) (Rzeczpospolita mi to przypomniała).
TomiK napisał/a: | Tu nie chodzi o cel ataku, tylko jego konsekwencje dla stropny trzeciej. Oczywistym jest, że przechwytywanie pocisków w fazie terminalnej, lub pocisków średniego zasięgu z bazy w Polsce, będzie dotyczyło pocisków kierowanych na Europę. Tylko dlaczego zakładasz że szczątki spadną akurat na kraj członkowski UE? |
OK jeszcze dodajmy kraje NATO. Poza nimi mało kto w Europie jeszcze został, same maluchy bez politycznych konsekwencji. Więc się nie martwię. Jest oczywiście Rosja ale poc. balist. z Iranu chyba nad jej europejskim terytorium nie przelecą? Oczywiści poc. balist. wystrzelone z Rosji jak najbardziej ale wtedy Moskwa nie będzie prawdopodobnie narzekała na ich szczątki.
- TomiK
Olasek - Sro 20 Sie, 2008
cristoff napisał/a: | lot antyrakiety z Polski wykazuje, że antyrakieta nie jest w stanie strącić ICBM-a z Rosji, tyle tylko, że nie wiedzieć czemu z mapki wynika, że pocisk startował z częsci europejskiej, a nie azjatyckiej Rosji |
Bo trzeba juz naprawde byc kompletnym ignorantem z geografii, moze jeszcze wierzyc ze Ziemia jest plaska zeby nawet rozwazac mozliwosc stracenia takiego 'azjatyckiego' ICBM przy pomocy polskiej tarczy.
cristoff napisał/a: | Tarcza antyrakietowa zakłada że będzie chronić USA przed każdym atakiem rakietami balistycznymi, także potencalnymi z Rosji. |
Ty tak zakladasz?
Kompletna bzdura. Jedynie te 20 GBI rozmieszczonych na Alasce ma jakiekolwiek szanse przeciw rosyjskim ICBM wystrzelonym z czesci azjatyckiej. Polska tarcza nie nadaje sie do stracenia zadnych rosyjskich ICBM - bez wzgledu skad zostalyby wystrzelone, z Kaliningradu, Moskwy lub Kamczatki.
oskarm - Sro 20 Sie, 2008
Pełnyt tekst umowy: http://www.msz.gov.pl/Umo...cych,20816.html
TomiK - Czw 21 Sie, 2008
Olasek napisał/a: | Polska tarcza nie nadaje sie do stracenia zadnych rosyjskich ICBM - bez wzgledu skad zostalyby wystrzelone, z Kaliningradu, Moskwy lub Kamczatki. |
Kiedyś znalazłem coś takiego:
http://russianforces.org/...ceptors_i.shtml
A tam niniejszy fragment:
Cytat: | Although it is true that Poland is not exactly on the flight path of Russian missiles, it is close enough to give interceptors deployed there a chance to reach SS-19/UR-100NUTTH ICBMs launched from the Koselsk or Tatishchevo bases. SS-27 Topol-M missiles based in Tatishchevo, as well as SS-25 Topol in Vypolzovo and Teykovo also may be within the interceptors reach. |
- TomiK
[ Dodano: Sro 20 Sie, 2008 ]
Z Art. III pkt. 10 oraz Art. V pkt. 2 wynika, że jeśli np. USA zechca zamienić swoje antyrakiety na wersję uzbrojoną w materiały wybuchowe dowolnego gatunku albo jeśli zechcą zwiększyć ich ilość do powiedzmy 100 to mogą to uczynić bez zgody RP.
- TomiK
slepowron - Czw 21 Sie, 2008
Po pierwsze autorami tej strony sa Rosjanie, po drugie nie bardzo znaja parametry tych amerykanskich GBI wiec opieraja sie na 460-stronicowym amerykanskim opracowaniu (z drugie stronie kapitalnie szczegolowym). Problem w tym ze to opracowanie nic nie wspomina o polskiej tarczy, nawet nie mowi o tych samych pociskach bo mowi o Boost-Phase interceptorach a wiec wogole o innym systemie antyrakietowym. Po trzecie bardzo sie wysilaja z tym ze te rakiety z Polski "moze" beda mogly w koncowej fazie lotu dosiegnac rosyjskie ICM wystrzelone z paru miejsc i nie racza nawet wspomniec takiej drobnostki jak radaru - radar w Czechach nie bedzie w stanie sledzic z potrzebna dokladnoscia rosyjskich ICBM. Poza tym jaka w tym logika jesli mozna by ustawic podobna baze na Grenlandii lub w Pln.Kanadzie i tym samym pokryc duzo wiekszy teren Rosji i nie bawic sie w zadne "moze". Po czwarte na samym koncu przyznaja ostatecznie racje ze polska baza bedzie malym zagrozeniem dla rosyjskich ICBM, po piate stwierdzaja na samym koncu ze "fakt ze Polska baza nie bedzie zagrozeniem dla Rosji samo to nie oznacza ze jej budowa to dobra idea" co samo w sobie jest na pograniczu humoru, slowem tak naprawde ci autorzy nie maja nic ciekawego do dodania w tej sprawie.
TomiK napisał/a: |
antyrakiety na wersję uzbrojoną w materiały wybuchowe dowolnego gatunku albo jeśli zechcą zwiększyć ich ilość do powiedzmy 100 to mogą to uczynić bez zgody RP.
|
Raczej nie bo w innym miejscu wyraznie mowa o 10 silosach, kropka. Poza tym bardzo watpliwe zeby na bazie bylo tyle wolnej przestrzeni ze mozna by 10-krotnie zwiekszyc ilosc silosow, po prostu mrzonki, nie mowiac o kosztach budowy i szukaniu dalszej finansowej aprobaty Kongresu na dodatkowe silosy (kazdy silos to kupa szmalu - to nie dziura w ziemi na kartofle). Jak ktos mysli ze silosy mozna budowac w nocy tak ze nikt nie zauwazy to ma niezle w glowie pop...
TomiK napisał/a: | Jest oczywiście Rosja ale poc. balist. z Iranu chyba nad jej europejskim terytorium nie przelecą? |
Polacz sobie nitka na globusie Iran z powiedzmy Waszyngtonem - trasa przebiega prawie dokladnie nad obwodem Kaliningradu.
Zwitt - Czw 21 Sie, 2008
Cytat: | Art. V pkt 7. Stany Zjednoczone sprawują wyłączne dowództwo oraz kontrolę nad działaniami i operacjami w zakresie obrony przeciwrakietowej na terenie Bazy. |
Niestety tak jak przewidziałem Polski dowódca może co najwyżej pilnować płotu w bazie i wymieniać żarówki Amerykanom.
Borsukowaty - Czw 21 Sie, 2008
Cytat: | „Baza” - oznacza Teren Zamknięty na terytorium Polski w miejscowości Słupsk-Redzikowo, używany przez Siły Zbrojne Stanów Zjednoczonych zgodnie z postanowieniami niniejszej Umowy i przez okres jej obowiązywania, w celu rozmieszczenia na nim oraz użycia antybalistycznych obronnych rakiet przechwytujących. Baza stanowi Uzgodniony Obiekt i Teren. |
Cytat: | „Obiekt/Instalacja” - oznacza obszar na terenie Bazy, gdzie mieści się Kompleks Obrony Przeciwrakietowej oraz wspomagająca go infrastruktura, dostęp do których jest kontrolowany przez Stany Zjednoczone Ameryki. Obiekt/Instalacja stanowi Uzgodniony Obiekt i Teren |
Czyli baza polska, ale dostęp do czegoś więcej niż PX czy kuchnia to określają Amerykanie.
Cytat: | Na terenie Bazy obowiązuje prawo polskie. Siły zbrojne i personel cywilny oraz jego członkowie, a także osoby pozostające na ich utrzymaniu na terenie Bazy i na pozostałym terytorium Polski są zobowiązane przestrzegać prawa Rzeczypospolitej Polskiej. |
No dobra, ale...
Cytat: | Stany Zjednoczone są odpowiedzialne za utrzymanie porządku i dyscypliny w Siłach Zbrojnych Stanów Zjednoczonych obecnych w Bazie, zgodnie z prawem wewnętrznym i przepisami Stanów Zjednoczonych. |
a nasz dowódca:
Cytat: | Dowódca Polski może powiadomić Dowódcę Amerykańskiego o podejmowanych na terenie Bazy działaniach personelu Sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych, osób pozostających na ich utrzymaniu, amerykańskich wykonawców kontraktowych, pracowników amerykańskich wykonawców kontraktowych co, do których istnieje przypuszczenie, że mogą być niezgodne z polskim prawem. Takie powiadomienie Polskiego Dowódcy będzie uwzględnione przez Dowódcę Amerykańskiego. |
A tutaj:
Cytat: | Dowódca Polski oraz upoważniony przez niego lub nią przedstawiciel mają prawo dostępu do całego obszaru Bazy. |
Dwóch Polaków. Do polskiej bazy.
To tak na początek.
I mam pytanie:
Pokazano samą "Umowę..." i "Deklarację polityczną".
W jakim dokumencie jest cokolwiek o Patriotach?
Delwin - Czw 21 Sie, 2008
Konkretność obu tych dokumentów daje wyraźny pogląd kto dostał coś realnego w tych negocjacjach...
Borsukowaty - Czw 21 Sie, 2008
Znalazłem w "Deklaracji..."
Cytat: | W tym względzie uzgodniliśmy nowy ważny obszar takiej współpracy, obejmujący rozmieszczenie w Polsce amerykańskiej baterii rakiet Patriot będącej na wyposażeniu systemu obrony powietrznej i przeciwrakietowej Sił Lądowych Stanów Zjednoczonych. Zamierzamy rozpocząć tę współpracę w przyszłym roku i rozszerzać ją, mając na celu ustanowienie do 2012 r. garnizonu, który będzie zapewniał wsparcie dla amerykańskiej baterii rakiet Patriot. Rząd polski zamierza udostępnić na potrzeby tego garnizonu akceptowalną dla obu stron odpowiednią lokalizację, infrastrukturę i instalacje. |
Czyli budujemy dla Amerykanów wszystko łącznie z mieszkaniami o akceptowalnych przez nich standardach.
Fajnie. WAM wybuduje i będzie zarządzał? To Amerykanie pójdą z torbami.
I zobaczymy jak wg tych porozumień powinno wyglądać mieszkanie dla żołnierza. Przyjmiemy te standardy w ramach przygotowań do przyjęcia takiego sprzętu?
Zwitt - Czw 21 Sie, 2008
Ciekawe czy Czesi mają takie same warunki
Borsukowaty - Czw 21 Sie, 2008
Czesi mają lżej.
"Ich" radar nie spadnie nikomu na łeb.
Ich negocjatorzy nie wygrali przetargu na budowę na własny koszt kompleksu koszarowo-socjalnego dla stacjonującej dotąd w Niemczech baterii Patriotów.
TomiK - Czw 21 Sie, 2008
@slepowron:
W moich wyliczeniach co to USA moga zrobic bylo troche literackiej przesady. Powiedzmy to w inny sposob: Polska nie ma wplywu jakie uzbrojenie zostanie tam zainstalowane, nie ma tez wplywu na to jak bedzie sie ono zmienialo. Decyzje w tej sprawie beda autonomicznie podejmowane przez USA i jedynym wymogiem sa "konsultacje" ze strona polska. Moim zdaniem bardzo to nieodpowiedzialne ze strony polskich negocjatorow.
O Kaliningradzie faktycznie zapomnialem. Pewnie dlatego, ze mysle o nim jako Krolewcu.
- TomiK
Borsukowaty - Czw 21 Sie, 2008
W umowie jest taki punkt (X/2)
Cytat: | Stany Zjednoczone są zobowiązane do przestrzegania odnośnych przepisów prawa polskiego dotyczących ochrony środowiska, zdrowia i bezpieczeństwa. |
Tzn., że m.in. takie części instalacji:
- instalacje magazynowania i dystrybucji paliwa dla generatorów zapasowych
- generatory
- magazyn paliwa rakietowego
- magazyn instalacji utleniającej
muszą spełniać nie amerykańskie ale unijne normy?
Borsukowaty - Czw 21 Sie, 2008
To chyba znaczy, że można wypowiedzenie dwuletnie zrobić byle nie po 18 roku, bo wtedy już nie ma pełnych dwóch lat do 20. I tak dalej byle nie w dwóch ostatnich latach czy to pierwszej dwudziestki czy kolejnych piątek.
A i czy po dwóch latach wypowiedzenia nie ma być już bazy (zdemontowane, wywiezione, nieaktywne) czy dopiero wtedy zacząć dezaktywację?
G. Hołdanowicz - Czw 21 Sie, 2008
Punkt 2 mówi o trwaniu umowy i automatycznym jej przedłużaniu. Punkt 4 mówi o tym, że w każdej chwili można umowę wymówić, z 2-letnim wyprzedzeniem.
bolec71 - Czw 21 Sie, 2008
Tak jak z możliwością wyjścia z UE. Teoretycznie możliwe, praktycznie niemożliwe
Pery Smog - Czw 21 Sie, 2008
bolec71, przesadzasz. Tutaj jasno jest opisane że umowe można wypowiedzieć. Póki co żaden dokument nie opisuje procesu wychodzenia z UE.
Olasek - Czw 21 Sie, 2008
TomiK napisał/a: | Polska nie ma wplywu jakie uzbrojenie zostanie tam zainstalowane, |
No raczej caly uklad jest dosc wyrazny - tylko systemy anty-rakietowe/anty-balistyczne moga tam sie znajdowac. Nawet preambula, sam tytul nie daje tutaj innej mozliwosci.
slepowron - Czw 21 Sie, 2008
Borsukowaty napisał/a: | muszą spełniać nie amerykańskie ale unijne normy? |
No i co z tego? Normy amerykanskie pod wzgledem ochrony srodowiska sa czesto duzo surowsze od unijnych.
bolec71 napisał/a: | Tak jak z możliwością wyjścia z UE. Teoretycznie możliwe, praktycznie niemożliwe |
Z Unii da sie latwo wyjsc, tak jak z NATO (nawet Francja to juz kiedys zrobila) - to z Ukladu Warszawskiego nie mozna bylo wyjsc.
Borsukowaty - Czw 21 Sie, 2008
slepowron napisał/a: | No i co z tego? Normy amerykanskie pod wzgledem ochrony srodowiska sa czesto surowsze od unijnych. |
Tak? A ja mam trochę inne dane.
I trochę inne doświadczenia z tym jak to Amerykanie twierdzą, że co za płotem to ich i nikomu nic do tego.
slepowron napisał/a: | Z Unii da sie latwo wyjsc |
Mógłbyś przybliżyć jaka jest procedura i jakie są konsekwencje?
Xoggo - Czw 21 Sie, 2008
Cytat: | Lech Kaczyński był osobą absolutnie wiodącą, jeśli chodzi o sprawę tarczy antyrakietowej. Jako prezydent Rzeczypospolitej twardo stawiał tę sprawę, to był jeden z jego najważniejszych priorytetów - mówił w "Sygnałach Dnia" poseł PiS Krzysztof Putra. |
Anna Fotyga, szefowa Kancelarii Prezydenta, podała się do dymisji.
Prezydent przyjął dymisję bez żadnego ale. W końcu to on wszystko załatwił od początku do końca.
Coraz bardziej tarcza daje się nam we znaki, ale żeby już aż tak.
Z drugiej strony nie bardzo przepadałem za polityką prowadzoną przez Panią Minister więc mnie to rybka.
Prawdopodobnym powodem odejścia Anny Fotygi jest zmiana wizerunku prezydenta Kaczyńskiego, który zamierza ubiegać się o reelekcję.
Wiadomo, że nie ma rzeczy niemożliwych ale bez przesady.
Dziad Borowy - Czw 21 Sie, 2008
slepowron napisał:
Cytat: | Z Unii da sie latwo wyjsc, tak jak z NATO (nawet Francja to juz kiedys zrobila) |
Mała korekta: Francja nie wystąpiła z NATO, tylko nie uczestniczyła w jego strukturach wojskowych.
Cytat: | to z Ukladu Warszawskiego nie mozna bylo wyjsc. |
Mylisz się; jak najbardziej można było i uczyniła tak Albania w 1968 roku.
Pozdrawiam
Olasek - Czw 21 Sie, 2008
Borsukowaty napisał/a: |
slepowron napisał/a: | Z Unii da sie latwo wyjsc |
Mógłbyś przybliżyć jaka jest procedura i jakie są konsekwencje? |
Nie ma procedur, dorobilbys wlasne procedury, od tego sa politycy ze moga cos splodzic na poczekaniu, niektore partie polityczne w pewnych czlonkowskich krajach EU maja w swoich programach wystapienie z EU choc zadna z tych parti nie ma zbyt duzych szansy zwyciestwa w wyborach. Konsekwencja? - jestes poza Unia jak chocby dzisiejsza Szwajcaria.
Dziad Borowy napisał/a: |
Mylisz się; jak najbardziej można było i uczyniła tak Albania w 1968 roku.
|
Wegry chcialy wystapic w 1956 i wiemy jak to sie skonczylo. Czechoslowacja w 1968 tez mial zamiar (bylo dyskutowane). Daruj sobie przyklad peryferyjnej Albanii, wiadomo jakie byly konsekwencje dla kazdego "waznego" czlonka ktory probowal sie wylamac z radzieckiego objecia. I Albania wystapila nie w 1968 tylko w 1961 jako rezultat rozlamu Chiny-ZSRR.
leo - Czw 21 Sie, 2008
To że nie ma procedury wystąpienia z UE, nie oznacza że by się nie dało. W takiej sytuacji pewnie zastosowano by procedury takie jak przy przyjmnowaniu, czyli zgoda ogranów Wspólonty, właściwych organów państw członkowskich i decyzja właściwych organów państwa występującego, w dodatku decyzja musiałby być jednomyślna.
slepowron - Pią 22 Sie, 2008
Jak komus sie chce grzebac w szczegolach w sprawie wyjscia z Unii to tutaj jest wiecej lacznie ze stosownymi odnosnikami:
http://en.wikipedia.org/w...wal#cite_note-0
Jest przyklad Grenalndii ktora glosowala w referendum aby wyjsc z Unii, co prawda nie z obecnej Unii tylko z poprzedniczki Unii - European Economic Community. Grenlandia opuscila ta organizacje w 1985 a to dlatego zeby nie dac latwego dostepu do swoich terenow rybackich dla krajow nalezacych wtedy do EEC.
Prawie emeryt - Pią 22 Sie, 2008
Xoggo - Pią 22 Sie, 2008
Cytat: |
"Rząd Tuska zapomniał zapytać Polaków, czy chcą tarczy"
Rząd polski powinien zapytać obywateli, czy zgadzają się na instalację tarczy antyrakietowej na terenie naszego kraju - powiedział przewodniczący SLD Grzegorz Napieralski.
Grzegorz Napieralski oskarżył gabinet Donalda Tuska, że nie zadbał o rzetelne poinformowanie społeczeństwa, jakie konsekwencje będzie miała instalacja elementów amerykańskiego systemu obrony antyrakietowej w Polsce. Zdaniem gościa Polskiego Radia, rząd używał w tej sprawie języka propagandy i pomijał między innymi takie kwestie, jak koszty tej inwestycji. |
Może to był taki ich mały chwyt marketingowy, "a nie powiemy im za dużo".
Po parafowaniu ok 60% było na tak więc ciekawe jak to by wyglądało przed?
Dziad Borowy - Pią 22 Sie, 2008
Olasek napisał/a: | Dziad Borowy napisał/a: |
Mylisz się; jak najbardziej można było i uczyniła tak Albania w 1968 roku.
|
Wegry chcialy wystapic w 1956 i wiemy jak to sie skonczylo. Czechoslowacja w 1968 tez mial zamiar (bylo dyskutowane). Daruj sobie przyklad peryferyjnej Albanii, wiadomo jakie byly konsekwencje dla kazdego "waznego" czlonka ktory probowal sie wylamac z radzieckiego objecia. I Albania wystapila nie w 1968 tylko w 1961 jako rezultat rozlamu Chiny-ZSRR. |
To, że w sensie politycznym wystąpienie nie zawsze było możliwe, to prawda, ale my mówimy o aspekcie prawnym, nieprawdaż?
I owszem, Albania wystąpiła z UW formalnie w 1968 roku; w 1962 zawiesiła swoją działalność. Tak więc zalecam na przyszłoć nieco więcej pokory i sprawdzenie posiadanych informacji.
Przepraszam najmocniej Moderatorów za OT, ale uważam, że jeśli mamy poważnie dyskutować o kwestii obowiązywania umowy międzynarodowej, należy być precyzyjnym i odróżniać rzeczywiste wystąpienie państwa z organizacji międzynarodowej [kiedy to państwo faktycznie przestaje być jej członkiem i zobowiązania oraz prawa wynikające z członkostwa przestają być dla niego wiążące] od nieuczestniczenia w pracach organizacji.
Dlatego uznałem, że sprostowanie było tutaj konieczne.
Pozdrawiam
GRYZLI - Pon 25 Sie, 2008
A ja jako mieszkaniec grodu nad Słupią mam pytanie takie
(może gdzieś o tym było ale znaleźć nie mogę więc pytam bo zwyczajnie nie wiem )
Powiedzcie mi czy baza w Redzikowie będzie w jakiś sposób zabezpieczona przed atakiem z powietrza?
Patrioty mają zabrać do Warszawy a jakoś nie chce mi sie wierzyć że tak ważny obiekt pozostanie bez osłony ...i teraz czy może to być jakaś dodatkowa bateria Patriotów ,jakiś system innego typu czy może coś na jakimś okręcie pływającym po Bałtyku w okolicy Ustki ?
W sumie to z obwodu Kaliningrackiego do Słupska jest rzut beretem i jak "Wania" się uprze to czymś może przywalić
Borsukowaty - Pon 25 Sie, 2008
Na kotwicowisku pod Ustką zakotwiczą Ticonderogę z AEGIS-em. Tylko Grizli uważaj, bo jak włączą SPY-1 na pełną moc to będziecie bez dopływu prądu świecić.
gathern - Pon 25 Sie, 2008
Cytat: | Pierwsze efekty budowy tarczy na Pomorzu
Nawiązanie partnerskich stosunków przez Słupsk (Pomorskie) z amerykańskim Huntsville w stanie Alabama prawdopodobnie będzie jednym z pierwszym efektów decyzji o ulokowaniu na Pomorzu bazy amerykańskiej tarczy antyrakietowej.
W piątek wieczorem władze obu miast przeprowadziły godzinną telekonferencję, w czasie której rozmawiano o możliwościach przyszłej współpracy. Przedstawiciele obu samorządów przedstawili krótko swoje miasta.
Według uczestniczącego w rozmowie inicjatora kontaktów Słupska z Huntsville Riki Ellisona, prezydenta Sojuszu Wspierania Obrony Przeciwrakietowej (MDAA) "skoro polityczne decyzje w sprawie tarczy już zapadły, przyszedł czas na budowanie wzajemnych relacji na poziomie lokalnych społeczności".
Huntsville to nieco ponad 160-tysięczne miasto, w którym znajduje się duży kompleks militarny i badawczo-rozwojowe placówki uczestniczące w programie obrony przeciwrakietowej.
W czasie wideokonferencji burmistrz Huntsville Loretta Spencer zapewniała władze Słupska, iż nie należy obawiać się obecności wojskowych obiektów w okolicach miasta.
<-- no jak że by inaczej
Spencer mówiła, że dzięki rządowym nakładom na przemysł obronny gospodarka Huntsville się rozwija, a pracujący dla wojska ludzie i żołnierze z tutejszego garnizonu są normalną częścią lokalnej społeczności.
Pytana przez dziennikarzy o zagrożenia jakie niesienie obecność wojska i zbrojeniowego kompleksu w Huntsville pani burmistrz powiedziała, że nie ma to żadnego negatywnego wpływu na miasto.
Prezydent Słupska Maciej Kobyliński mówił w czasie wideokonferencji, że liczy przede wszystkim na współpracę gospodarczą.
Wideokonferencję zakończyło symboliczne wzajemne przekazanie przez burmistrz Huntsville i prezydenta Słupska kluczy do obu miast. Maciej Kobyliński zaprosił panią Spencer do złożenia 11 listopada wizyty w Słupsku. <-- Jak zwykle gościna naszą tradycją, amerykański burmistrz się nie pali do zapraszania naszych
Włodarze obu miast wymienili też podarunki. Riki Ellison w imieniu burmistrz Spencer przekazał prezydentowi Kobylińskiemu piłkę do amerykańskiego futbolu, która ma być symbolizować skuteczne przechwytywanie rakiet przez zbudowany pod miastem element amerykańskiej tarczy.
Od prezydenta Słupska Ellison dostał wykonany z porcelany i kamieni obraz 500-letniego Zamku Książąt Pomorskich w Słupsku. Burmistrz Spencer zapewniła, że jak tylko obraz do niej dotrze zawiśnie na honorowym miejscu w ratuszu Hunstville.
Nie no, amerykanin dał naszemu piłkę pewnie kupioną w sportowym za 5 dolarów, a my obraz. Nawet na takich szczegółach rzucają nam ochłapy
|
fiodor63 - Pon 25 Sie, 2008
Odnośnie problemu:
Cytat: | czy baza w Redzikowie będzie w jakiś sposób zabezpieczona przed atakiem z powietrza?
|
to słyszałem dzisiaj następującą wersję (nie wiem czy nie była tu na Forum prezentowana):
1. Jedna bateria Patriotów do obrony Tarczy.
2. Druga do obrony jednej, wytypowanej z najważniejszych, aglomeracji kraju (w sejmie występuje poważny lobbing na rzecz Włoszczowej).
lokom - Pon 25 Sie, 2008
gathern napisał/a: | Prezydent Słupska Maciej Kobyliński mówił w czasie wideokonferencji, że liczy przede wszystkim na współpracę gospodarczą. | Nie podał źródła, ale to obrazuje wiedzę naszych powiatowych i gminnych włodarzy.
A może się mylę, może baza w Polsce będzie wyjątkowa i Amerykanie będą coś u nas kupować?
Chyba, że Prezydent Kobyliński liczy na współpracę gospodarczą ze swoim odpowiednikiem - będzie mógł pohandlować, że hoho.
Xoggo - Pon 25 Sie, 2008
Cytat: |
Tusk: tarcza szansą na rozwój woj. pomorskiego
Instalacja tarczy antyrakietowej może i powinna być także szansą rozwoju całego województwa pomorskiego - powiedział premier Donald Tusk po spotkaniu z przedstawicielami samorządu terytorialnego ze Słupska i okolic.
Baza amerykańskich rakiet ma powstać w Redzikowie koło Słupska. Szef rządu podkreślił, że wszystkie strony uczestniczące w spotkaniu są przekonane, iż instalacja tarczy może być ogromną szansą dla rozwoju tego regionu województwa pomorskiego. Wszyscy uczestnicy tego spotkania wierzą w możliwość współpracy - od sołectwa, przez gminę, starostwo, miasto Słupsk i całe województwo. Chcemy połączyć nasze wysiłki, począwszy od informacji, a skończywszy na pieniądzach - powiedział Tusk.
Podczas spotkania szef rządu omówił także z samorządowcami potrzebę poważnych przedsięwzięć infrastrukturalnych, takich jak droga łącząca Słupsk z Trójmiastem czy Słupsk z Ustką.
Premier Donald Tusk dodał, że władze rozpoczną akcję informacyjną w sprawie amerykańskiej inwestycji. Samorząd chce przekonać mieszkańców, że nie jest to tylko przedsięwzięcie militarne, ale także szansa dla regionu. Przewidziane jest bowiem dofinansowanie przez stronę amerykańską lokalnej infrastruktury, także kulturalnej.
Szef rządu poinformował, że w piątek uda się do Redzikowa koło Słupska, by obejrzeć miejsce, w którym mają powstać elementy tarczy antyrakietowej. |
E tam droga, wybudujmy autostradę. Nasi polscy żołnierze chętnie pomogą w jej budowie.
GRYZLI - Pon 25 Sie, 2008
fiodor63 napisał/a: | Odnośnie problemu:
Cytat: | czy baza w Redzikowie będzie w jakiś sposób zabezpieczona przed atakiem z powietrza?
|
to słyszałem dzisiaj następującą wersję (nie wiem czy nie była tu na Forum prezentowana):
1. Jedna bateria Patriotów do obrony Tarczy.
2. Druga do obrony jednej, wytypowanej z najważniejszych, aglomeracji kraju (w sejmie występuje poważny lobbing na rzecz Włoszczowej). |
Dzięki -przynajmniej jakiś konkret
Borsukowaty - Pon 25 Sie, 2008
Oczywiście, że żadne.
"Umowa..... napisał/a: | Artykuł X
Ochrona środowiska, zdrowia oraz bezpieczeństwo
1.
Strony uzgodniły, ze będą realizować niniejszą Umowę w sposób zgodny z wymogami ochrony środowiska naturalnego oraz zdrowia i bezpieczeństwa ludzi.
2.
Stany Zjednoczone są zobowiązane do przestrzegania odnośnych przepisów prawa polskiego dotyczących ochrony środowiska, zdrowia i bezpieczeństwa.
3.
Rzeczpospolita Polska potwierdza swoją politykę wdrażania praw i przepisów dotyczących ochrony środowiska, zdrowia i bezpieczeństwa, mając na względzie zdrowie i bezpieczeństwo członków Sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych, amerykańskich wykonawców kontraktowych, pracowników amerykańskich wykonawców kontraktowych oraz osób pozostających na ich utrzymaniu.
4.
Stany Zjednoczone podejmą niezwłoczne działania w celu naprawienia znanych nieuchronnych i poważnych zagrożeń dla ludzkiego zdrowia i bezpieczeństwa ludzi wynikających z zanieczyszczenia środowiska naturalnego spowodowanego działaniami Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych, podejmowanymi na terenie Obiektu/Instalacji lub źródłem, których jest Obiekt/Instalacja. Takie działania Stanów Zjednoczonych muszą być zgodne z obowiązującym prawem i przepisami Stanów Zjednoczonych i uwzględniać przepisy polskiego prawa dotyczące ochrony środowiska. |
Jak widzicie wszystko jaet dogadane. Na 100%.
Najlepiej wyjaśnia to punkt 3 i wytłuszczona część punktu 4.
lokom - Pon 25 Sie, 2008
Fajnie.
Borsukowaty, a możesz przypomnieć, co mieliśmy zagwarantowane przy zakupie F-16?.
A może jesteś w stanie rozliczyć offset - tak z grubsza, do 100 mln dolarów chociaż.
Inna bajka:
Czy pamiętasz umowę przy przejmowaniu Świdnika?
Borsukowaty - Pon 25 Sie, 2008
Nie, nawet się nie pokuszę.
Wiem tylko, że to bajki z tej samej półki.
Widać, że dla obecnych gospodarzy Świdnika i przyszłych Redzikowa pisanie bajek z nami w roli głównej to świetny biznes.
Co bajka to sukces.
gathern - Pon 25 Sie, 2008
Wydaje mi się że wiem co będzie inwestycją w infrastrukturę kulturalną w Redzikowie.
MCDONALD'S !!
Bez tego "amerykańscy marines" raczej by nie dali rady wyżyć.
PS. Na Onet.pl pojawiła się informacja że instalacji będą bronić Patrioty stacjonujące w Niemczech. Oczywiście z terytorium Niemiec.
GRYZLI - Pon 25 Sie, 2008
W Słupsku jest McDonalds i właśnie otwierają KFC,Pizza Hut i Burger Kinga więc chłopaki z głodu nie popadają
Ja myśle że USA zainwestuje w sponsorowanie jakiegogoś klasowego zawodnika dla Czarnych Słupsk -jak dla mnie może być np Kobe Bryant
Z tymi rakietami z Niemiec to jakaś ściema ,albo Donka ktoś w maliny wpuścił -jeszcze w THAAD od biedy można dac wiarę bo mają większy zasięg ,ale chodzi chyba też o czas reakcji.
Mnie się wydaje że coś powinno stać gdzieś na Wicku i najlepiej gdyby były to właśnie Patrioty przyczajone na ruskie Toczki-U [SS21] bo one mogą chyba do Słupska z Kliningradu dolecieć ?
Chyba że się mylę bo fachmanem od OPL nie jestem
oskarm - Pon 25 Sie, 2008
GRYZLI, pozostaje Ci wierzyć w moc żywej tarczy, ale tym chyba sie Rosjanie nie przejmą?
Xoggo - Wto 26 Sie, 2008
Cytat: |
Tusk nie wystąpi o sankcję wobec Rosji
Premier Donald Tusk będzie namawiał podczas najbliższego unijnego szczytu w Brukseli do przyjęcia nowej, jednolitej strategii Unii Europejskiej wobec Rosji, która uwzględnia autorytarny charakter moskiewskiego reżimu - pisze "Dziennik". Szef rządu nie zamierza jednak występować o sankcje wobec naszego wschodniego sąsiada - dowiedziała się gazeta.
Jak pisze "Dziennik", w związku z podpisaniem polsko-amerykańskiej umowy o rozmieszczeniu w Polsce elementów tarczy antyrakietowej naszemu rządowi zależy na uniknięciu otwartego kryzysu w stosunkach z Rosją. Gabinet Tuska zastanawia się teraz, jaką strategię przyjąć podczas szczytu, który ma się odbyć 1 września.
Wczoraj w MSZ i kancelarii premiera trwały w tej sprawie gorączkowe narady. Przedłużająca się okupacja Gruzji przez wojska rosyjskie może uzasadniać ukaranie Rosji wstrzymaniem rozmów nad nową umową strategiczną, jaka ma wiązać Unię i Rosję - zaznacza gazeta. Nie wykluczano też zablokowania rokowań o przystąpieniu naszego wschodniego sąsiada do Światowej Organizacji Handlu, wykluczenia Rosji z grupy G8 czy pozbawienia jej prawa do organizacji zimowych igrzysk olimpijskich w Soczi w 2014 roku.
Jednak sygnały płynące z MSZ świadczą raczej o tym, że premier Tusk nie będzie występował o żadne z tych sankcji - mówią "Dziennikowi" anonimowi dyplomaci. Premiera nie zachęca do tego postawa innych państw Unii, które na razie nie chcą pójść aż tak daleko. |
Sankcje wobec Rosji są duże.
Ona sama kręci na siebie bata ale nie ma śmiałka, który się podejmie dania klapsa.
Wojska rosyjskie w Gruzji nie wycofują się pomimo porozumienia, generałowie straszą Polskę swoimi rakietami, i nikt z tym nie może nic zrobić.
GRYZLI - Wto 26 Sie, 2008
oskarm napisał/a: | GRYZLI, pozostaje Ci wierzyć w moc żywej tarczy, ale tym chyba sie Rosjanie nie przejmą? |
Cóz podjąłem ze Szwagrem postanowienie przyjecia na klatę ruskiego ataku.
Mamy niezawodną metodę :Pół litra i cztery browce na łepetynę i żaden SS ileś tam nie jest w stanie nam podskoczyć
Na wszelki wypadek jednak od jutra zaczynam kopać schron na działce bo nigdy nic nie wiadomo-sklep może być zamknięty w feralnej chwili i wtedy z naszą odwagą może być różnie ....
Netah - Wto 26 Sie, 2008
Borsukowaty napisał/a: | Oczywiście, że żadne.
"Umowa..... napisał/a: | Artykuł X
Ochrona środowiska, zdrowia oraz bezpieczeństwo
4.
Takie działania Stanów Zjednoczonych muszą być zgodne z obowiązującym prawem i przepisami Stanów Zjednoczonych i uwzględniać przepisy polskiego prawa dotyczące ochrony środowiska. |
. |
Rozumiem, co to znaczy: "być zgodne z obowiązującym prawem" (w tym wypadku - amerykańskim). Ale jak rozumieć sformułowanie: "uwzględniać przepis" (w tym wypadku polskiego prawa...)?
Pozdrawiam
Borsukowaty - Wto 26 Sie, 2008
Po amerykańsku naturalnie.
Bo w umowie nie ma nic o arbitrażu w kwestiach spornych i niejasnych.
Netah - Wto 26 Sie, 2008
I tego właśnie się obawiam...
Oto wynik "twardych negocjacji", prowadzonych ze strony polskiej przez "gorącego zwolennika tarczy".
Ten tekst o "współpracy miast" (na poprzedniej stronie) jest tak kuriozalny (nie chcę powiedzieć wprost, bo nasuwają mi sie słowa, zamiast których w TV słychać "biiiii"), że kojarzy mi się tylko z propagandą PRL. Czuję obrzydzenie...
Rząd jest fajny - decyzje już właściwie zapadły, a panowie z Rady Ministrów biorą się za przekonywanie ludu pracującego Słupska i okolic. Można to tylko porównać do postawy mieszkańców (nie chcę nikogo obrazić, ale taki obraz wynika z mediów - niestety do Słupska i Redzikowa jechać nie mogłem). Kiedy dziennikarka zapytała przedstawiciela protestującej grupy, dlaczego dopiero teraz i protest, i debata, pan odparł, że ludzie czekali na informacje rządu... No to się doczekali! Trzeba było zapytać wójta gminy wiejskiej, od kogo miał informacje - od Polaków czy od Amerykanów?
Ugotowaliśmy się na twardo!
GRYZLI - Wto 26 Sie, 2008
Cytat: |
Inwestycje za tarczę antyrakietową
Jutro na biurko premiera Donalda Tuska trafi lista inwestycji jakie w zamian za tarczę antyrakietową chcieliby zrealizować samorządowcy z regionu słupskiego.
adio Gdańsk informuje, że znajdzie się na niej co najmniej sześć pozycji. Listę inwestycji ustalili wspólnie prezydent Słupska, starosta słupski i wójt gminy wiejskiej Słupsk, bo jak podkreślają samorządowcy prosił o to na poniedziałkowym spotkaniu w Sopocie premier Donald Tusk.
Starosta słupski Sławomir Ziemianowicz nie chciał jednak ujawnić jakie propozycje znajdą się w liście do premiera. Na liście jest sześć inwestycji - podaje Radio Gdańsk.
To mała obwodnica Słupska, budowa trasy kaszubskiej Lębork-Gdańsk, budowa aquaparku, uzbrojenie i powiększenie strefy ekonomicznej w Redzikowie, budowa małego lotniska sportowo-biznesowego oraz utworzenie na bazie istniejących szkół wyższych w Słupsku uniwersytetu. |
Wczoraj Donald przyznał że ma świadomość niedowartościowania potrzeb regionu Słupskiego ....może teraz go dowartościuje
Ciekawe to jest tym bardziej że będąc przez cztery lata posłem z naszego obwodu jakoś naszych potrzeb nie widział.
Zobaczymy czym władza zbędzie naszych samorządowców ?
i - Wto 26 Sie, 2008
Normalnie bezczelni są ci rajcy Słupska. Nie dość, że Cesarstwo Rzymskie naszych czasów łaskawie zechciało osiedlić się na Ziemi Słupskiej, to barbarzyńcy z ziemianek jakoweś rządania wysuwają. Obwodnice, "akfaparki", "juniwersytety" im się marzą. A bez ingerencji Cesarstwa to nie łaska było zbudować?
G. Hołdanowicz - Wto 26 Sie, 2008
No, lotnisko - tylko że będzie strefa no-fly wokół bazy...
Świtek - Wto 26 Sie, 2008
A mnie ciekawi po ile będzie można dostać, od tubylców, kanisterek paliwa rakietowego....
Przepraszam za to małe, sentymentalne OT.
Xoggo - Wto 26 Sie, 2008
Cytat: |
Będzie publiczna debata na temat tarczy?
W tym tygodniu do kancelarii premiera Donalda Tuska ma trafić list otwarty z Centrum Inicjatyw Obywatelskich, z żądaniem zorganizowania publicznej debaty na temat ulokowania w Polsce amerykańskiej instalacji rakietowej - pisze "Trybuna". Od zeszłego tygodnia w najbardziej uczęszczanych punktach Słupska kilkudziesięciu wolontariuszy zbiera podpisy poparcia pod listem.
Autorzy pisma zaznaczają, że umiejscowienie 4 kilometry od centrum prawie stutysięcznego miasta 10 silosów rakietowych i 500 amerykańskich wojskowych na 200-hektarowym terenie budzi ich uzasadnione obawy i pytania.
Jak pisze "Trybuna", zdaniem słupszczan widać, że z perspektywy Warszawy łatwo podejmować decyzje dotyczące narzucenia komuś niepożądanego i niewygodnego sąsiedztwa. Dlatego właśnie zwracają się do premiera z prośbą o konsultacje społeczne.
Sygnatariusze apelu podkreślają, że ich dotychczasowe wystąpienia w prasie i telewizji polski rząd pomija milczeniem. Tymczasem w Słupsku, Redzikowie i okolicy nie ma zgody na amerykańską instalację rakietową - mówi ,,Trybunie" pragnący pozostać anonimowym były wysoki oficer Jednostki Wojskowej w Redzikowie. |
Wiadomo, że społeczeństwo ma prawo się wypowiedzieć w sprawie tarczy, ale czy nie lepiej taką debatę było przeprowadzić przed negocjacjami?
Ludzie poznaliby wtedy szanse i zagrożenia płynące z budowy instalacji a tak większość żyła w niewiedzy czym to się je.
Trochę się Centrum Inicjatyw Obywatelskich spóźniło.
neo11 - Sro 27 Sie, 2008
Cytat: | Miedwiediew grozi Polsce i Czechom
wtorek 26 sierpnia 2008 21:47
Rosja grozi Polsce: Na tarczę odpowiemy militarnie
To otwarta groźba prezydenta Rosji. Dmitrij Miedwiediew ogłosił, że jego kraj może militarnie odpowiedzieć na tarczę antyrakietową w Europie - podała rosyjska agencja Interfax. Czy to zapowiedź nowej wojny? Jeśli Miedwiediew spełniłby swoją zapowiedź, zagrożone mogą być Polska i Czechy, bo to w tych krajach mają stanąć elementy amerykańskiej tarczy.
Rosjanie od początku utrzymywali, że tarcza antyrakietowa wymierzona ma być w ich kraj i traktowali plany jej budowy w Polsce i Czechach jako zagrożenie. W odpowiedzi na tarczę Moskwa nie szczędziła agresywnych wypowiedzi, lecz tak jawna groźba zaatakowania Polski i Czech pojawiła się po raz pierwszy. I to od razu z ust samego prezydenta Rosji.
"Reakcja Rosji na rozmieszczenie obiektów amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Czechach i Polsce będzie mieć charakter wojskowy" - powiedział Miedwiediew w wywiadzie udzielonym arabskiej telewizji Al-Dżazira. O słowach tych poinformowała świat rosyjska Interfax.
"Te rakiety znajdują się w pobliżu naszej granicy i stanowią dla nas zagrożenie, to pewne. To oczywiście stwarza dodatkowe napięcie. Będziemy musieli na nie jakoś zareagować, zareagować rzecz jasna metodą militarną" - dodał prezydent Rosji.
Donat Szyller, PAP |
To już nie są żarty. Zauważyliście w jakiej telewizji dał wywiad Miedwiediew?
Meridan - Sro 27 Sie, 2008
Może to już było ale zapytam się jeszcze raz :
Co w takim razie z 7BOW ??? Czy polski garnizon zostanie w Słupsku a może zostanie przeniesiony gdzieś . Może ktoś zna odpowiedzi na te pytania bo czas baaardzo przyspieszył !!!
GRYZLI - Sro 27 Sie, 2008
Xoggo napisał/a: | Cytat: | Obrazek
Będzie publiczna debata na temat tarczy?
W tym tygodniu do kancelarii premiera Donalda Tuska ma trafić list otwarty z Centrum Inicjatyw Obywatelskich, z żądaniem zorganizowania publicznej debaty na temat ulokowania w Polsce amerykańskiej instalacji rakietowej - pisze "Trybuna". Od zeszłego tygodnia w najbardziej uczęszczanych punktach Słupska kilkudziesięciu wolontariuszy zbiera podpisy poparcia pod listem.
Autorzy pisma zaznaczają, że umiejscowienie 4 kilometry od centrum prawie stutysięcznego miasta 10 silosów rakietowych i 500 amerykańskich wojskowych na 200-hektarowym terenie budzi ich uzasadnione obawy i pytania.
Jak pisze "Trybuna", zdaniem słupszczan widać, że z perspektywy Warszawy łatwo podejmować decyzje dotyczące narzucenia komuś niepożądanego i niewygodnego sąsiedztwa. Dlatego właśnie zwracają się do premiera z prośbą o konsultacje społeczne.
Sygnatariusze apelu podkreślają, że ich dotychczasowe wystąpienia w prasie i telewizji polski rząd pomija milczeniem. Tymczasem w Słupsku, Redzikowie i okolicy nie ma zgody na amerykańską instalację rakietową - mówi ,,Trybunie" pragnący pozostać anonimowym były wysoki oficer Jednostki Wojskowej w Redzikowie. |
Wiadomo, że społeczeństwo ma prawo się wypowiedzieć w sprawie tarczy, ale czy nie lepiej taką debatę było przeprowadzić przed negocjacjami?
Ludzie poznaliby wtedy szanse i zagrożenia płynące z budowy instalacji a tak większość żyła w niewiedzy czym to się je.
Trochę się Centrum Inicjatyw Obywatelskich spóźniło. |
Większośc byłych wysokich rangą oficerów z Redzikowa związanych jest z lewicą wiec raczej nie muszą być do końca obiektywni bo znamy stanowisko SLD wobec tarczy...choć co dziwne Prezydent Słupska też jest z lewicy a jest generalnie "ZA"
Co do reszty sie zgadzam-nikt nie może być olewany przez władzę a z takim stanem rzeczy mamy do czynienia.
Konsulatcje powinno przeprowadzić sie przed faktem a nie teraz kiedy jest musztarda po obiedzie.
Nie ma sie co ściemniać -zmian nie będzie i baza powstanie w Redzikowie -pytanie tylko jak region będzie zabezpieczony przed ewentualnym atakiem tak terrorystycznym jak i atakiem z powietrza i jak włądza zrekompensuje Słupskowi i okolicy to że staniemy się żywą tarczą.
Mam nadzieję że Premier przywiezie do Słupska coś bardziej konkretnego jak to że rakiety z Niemiec obronić mogą Słupsk przed SS21.
Co do 7 Brygady to z tego co się słyszy zostają i mają być jeszcze powiększeni o jakąś część jednostki chyba z Trzebiatowa.
Grzegorz Hołdanowicz napisał/a: | No, lotnisko - tylko że będzie strefa no-fly wokół bazy... |
...czy to oznacza że w Słupsku jeszcze nie wiedzą że Aeroklub Słupski skazany jest na upadek bo lotnisko aeroklubowe w Krępie Słupskiej zostanie zamknięte ?
Delwin - Sro 27 Sie, 2008
neo11 napisał/a: | Cytat: | Miedwiediew grozi Polsce i Czechom
wtorek 26 sierpnia 2008 21:47
Rosja grozi Polsce: Na tarczę odpowiemy militarnie
To otwarta groźba prezydenta Rosji. Dmitrij Miedwiediew ogłosił, że jego kraj może militarnie odpowiedzieć na tarczę antyrakietową w Europie - podała rosyjska agencja Interfax. Czy to zapowiedź nowej wojny? Jeśli Miedwiediew spełniłby swoją zapowiedź, zagrożone mogą być Polska i Czechy, bo to w tych krajach mają stanąć elementy amerykańskiej tarczy.
Rosjanie od początku utrzymywali, że tarcza antyrakietowa wymierzona ma być w ich kraj i traktowali plany jej budowy w Polsce i Czechach jako zagrożenie. W odpowiedzi na tarczę Moskwa nie szczędziła agresywnych wypowiedzi, lecz tak jawna groźba zaatakowania Polski i Czech pojawiła się po raz pierwszy. I to od razu z ust samego prezydenta Rosji.
"Reakcja Rosji na rozmieszczenie obiektów amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Czechach i Polsce będzie mieć charakter wojskowy" - powiedział Miedwiediew w wywiadzie udzielonym arabskiej telewizji Al-Dżazira. O słowach tych poinformowała świat rosyjska Interfax.
"Te rakiety znajdują się w pobliżu naszej granicy i stanowią dla nas zagrożenie, to pewne. To oczywiście stwarza dodatkowe napięcie. Będziemy musieli na nie jakoś zareagować, zareagować rzecz jasna metodą militarną" - dodał prezydent Rosji.
Donat Szyller, PAP |
To już nie są żarty. Zauważyliście w jakiej telewizji dał wywiad Miedwiediew? |
I co zrobią ? Zbombardują Pragę (a właściwie obie;-)) ? Najprędzej będzie to jakieś spektakularne zwiększenie obecności wojskowej w Obwodzie - np. jakies nowe rakiety z nukami czy przebazowanie tam bombowców strategicznych - tak aby to się dało "ładnie" sprzedać medialnie, niekoniecznie sensowe wojskowo.
gathern - Sro 27 Sie, 2008
Co prawda jest to temat około tarczy, ale myślę że warto przeczytać.
Nie wszystko się opłaca Polsce co opłaca się USA.
Przeczytajcie dokładnie i chyba coś w tym jest.
Ja dalej uważam że z tej tarczy będzie więcej złego niż dobrego.
Xoggo - Sro 27 Sie, 2008
Cytat: |
Miedwiediew: odpowiemy środkami wojskowymi na tarczę
Reakcja Rosji na rozmieszczenie obiektów amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Czechach i Polsce będzie mieć charakter wojskowy - oświadczył prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew w wywiadzie udzielonym panarabskiej stacji Al-Dżazira.
Informują o tym media, powołując się na rosyjską agencję Interfax.
Te rakiety znajdują się w pobliżu naszej granicy i stanowią dla nas zagrożenie, to pewne. To oczywiście stwarza dodatkowe napięcie. Będziemy musieli na nie jakoś zareagować, zareagować rzecz jasna metodą militarną - powiedział Miedwiediew. Użył przymiotnika "wojennyj", czyli wojskowy, wojenny, militarny.
Miedwiediew wspominał też, że Moskwa negatywnie odnosi się do perspektywy przyznania Gruzji i Ukrainie Planu na rzecz Członkostwa w NATO. |
Kolejne wypociny z Rosji. Jak zwykle tylko gadanie i zastraszanie.
Nie sądzę, żeby byli aż tak głupi ażeby wywołać konflikt zbrojny na skalę międzynarodową.
Uważam, że to tylko taka gra słów żeby pokazać, że mają wciąż coś do powiedzenia.
A jak widać na gadce się kończy. I dobrze.
Netah - Sro 27 Sie, 2008
[quote="GRYZLI"] Cytat: | Obrazek
Inwestycje za tarczę antyrakietową
Jutro na biurko premiera Donalda Tuska trafi lista inwestycji jakie w zamian za tarczę antyrakietową chcieliby zrealizować samorządowcy z regionu słupskiego.
Ciekawe to jest tym bardziej że będąc przez cztery lata posłem z naszego obwodu jakoś naszych potrzeb nie widział.
|
I to jest najlepszy komentarz. To wszystko jest jak sen schizofrenika. Debata nad tarcza teraz, budowa lotniska na obszarze z zakazem lotów... To ja jestem wariatem czy ktoś inny?!
darus - Sro 27 Sie, 2008
Cała ta wrzawa o inwestycje w Słupsku, Patrioty itd. wydaje się conajmniej przedwczesna. Podpisana umowa w sprawie tarczy to tylko porozumienie międzyrządowe i ma charakter polityczny. W najnowszej "Polityce" zamieszczono wypowiedź Condoleezzy Rice, która jasno mówi, że "deklaracja nie jest wiążąca dla następnego rządu w sensie prawnym, ale w sensie politycznym (...) ma duże szanse zostać podtrzymana". Natomiast kandydatem Baracka Obamy na stanowisko wiceprezydenta USA został Joseph Robinette Biden Jr., o którym pisze się, że jest przeciwnikiem tarczy.
Xoggo - Sro 27 Sie, 2008
Cytat: |
66% mieszkańców Słupska tarczy w Redzikowie mówi "nie"
66% dorosłych mieszkańców Słupska i powiatu słupskiego negatywnie ocenia decyzję o ulokowaniu w Redzikowie elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej - wynika z sondażu PBS DGA.
W porównaniu z sondażem PBS DGA z 17 marca br. liczba przeciwników umiejscowienia elementów tarczy koło Słupska wzrosła o prawie 7 pkt. procentowych. Wówczas na pytanie "czy popiera pan/i budowę bazy rakietowej w Redzikowie?" - "zdecydowanie nie" i "raczej nie" odpowiedziało 59,7% ankietowanych.
Wśród zdecydowanych przeciwników bazy k. Słupska więcej jest kobiet (49,3%) niż mężczyzn (44,9%). Najwięcej negatywnych opinii o lokalizacji instalacji wypowiadają osoby po 60. roku życia (52,4%) oraz w grupie 25-39 lat (49,3%). Najwięcej zdecydowanych przeciwników jest w grupie osób z wykształceniem wyższym (52,1%) i średnim (49,2%).
Lokalizacji zdecydowanie nie popiera 51,1%. respondentów ze Słupska i 43,9% z powiatu słupskiego.
Pozytywnie o lokalizacji elementów tarczy wypowiedziało się 30% ankietowanych. W marcu br. poparcie dla umiejscowienia wyrzutni rakiet w Redzikowie deklarowało 30,7% ankietowanych.
Wśród zdecydowanych zwolenników więcej jest mężczyzn (17,5%) niż kobiet (5,9%). Największe poparcie dla lokalizacji tarczy wyrażają osoby po 60. roku życia (17,3%) oraz osoby z grupy wiekowej 40-59 lat (11,6%). Najwięcej zdecydowanych zwolenników lokalizacja amerykańskiej bazy ma w grupie osób z wykształceniem zawodowym (16,4%) i średnim (11,2 %).
Liczba osób, które nie mają zdania na ten temat w porównaniu z marcem br. zmniejszyła się o prawie 6 pkt. procentowych. W tej grupie osób w marcu było 9,6% ankietowanych przez PBS DGA, obecnie stanowią oni 4% respondentów.
58% ankietowanych negatywnie ocenia zgodę polskiego rządu na budowę bazy w Redzikowie. Pozytywną ocenę rządowi wystawiło w sondażu 34% ankietowanych.
Według 86% respondentów region słupski powinien otrzymać rekompensatę w postaci inwestycji w zamian za lokalizację amerykańskiej bazy w Redzikowie. 69% ankietowanych uważa, iż rząd powinien rozmawiać z mieszkańcami o tarczy. Dotychczasową politykę informacyjną rządu w tej sprawie wobec lokalnej społeczności źle ocenia 74% respondentów.
Sondaż przeprowadzono między 22 a 25 sierpnia na 500-osobowej reprezentatywnej grupie dorosłych mieszkańców Słupska i powiatu słupskiego. Badanie zleciła pozarządowa organizacja Centrum Inicjatyw Społecznych (CIO) w Słupsku.
Szef CIO Marcin Dadel mówi, że wyniki sondażu jak najszybciej zostaną przekazane premierowi Donaldowi Tuskowi, który ma przyjechać do Redzikowa i Słupska na rozmowy z mieszkańcami o tarczy antyrakietowej. |
Teraz są na nie, a jak infrastruktura regionu na tym dobrze skorzysta to będą mówili, że tak chcieliśmy tarczy.
Netah - Sro 27 Sie, 2008
darus napisał/a: | W najnowszej "Polityce" zamieszczono wypowiedź Condoleezzy Rice, która jasno mówi, że "deklaracja nie jest wiążąca dla następnego rządu w sensie prawnym, ale w sensie politycznym (...) ma duże szanse zostać podtrzymana". Natomiast kandydatem Baracka Obamy na stanowisko wiceprezydenta USA został Joseph Robinette Biden Jr., o którym pisze się, że jest przeciwnikiem tarczy. |
Bez wątpienia tak właśnie jest. Chodzi o to, że piłka cały czas jest po stronie USA i to US-meni rozgrywają, a nasi - choć jak to ktoś słusznie zauważył w tym wątku - byliśmy tymi, których się "prosi" - sprawę przechlapali.
A warto tez pamiętać o takim punkcie widzenia, który ujęła Francoise Thom, znakomita francuska politolog i historyk z Sorbony (m. in. autorka świetnej książki "Czas Gorbaczowa", odsłaniającej kulisy tzw. "głasnostni", która tak zachwycił się Zachód): "Od czasu objęcia stanowiska prezydenta przez Miedwiediewa kraj ten stara sie wszystkich przekonać do stworzenia nowego europejskiego systemu bezpieczeństwa, który pozwoliłby na zmniejszenie roli NATO i odsunięcie USA od Europy. W takiej instytucji, dzięki swojej hegemonii energetycznej, Rosja miałaby pozycje dominującą względem rozproszonych krajów europejskich i znajdującej się w stanie rozkładu Unii. Znamienna jest w tej kwestii wypowiedź przedstawiciela Rosji Czurkina podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ 8 VIII tego roku. Zauważył on, ze Gruzja nie zachowywałaby się w ten sposób, gdyby nie miała wsparcia z zewnątrz. Innymi słowy, gdyby nie wsparcie Zachodu, a zwłaszcza USA, Gruzja już dawno by skapitulowała. Ta logika pozwala nam zrozumieć, dlaczego Kreml tak bardzo chce pozbawić Europejczyków sojuszu z USA i odizolować poszczególne kraje europejskie od siebie". (Cytat: "Tygodnik idei Europa", Dodatek do "Dziennika", nr 34, 23 sierpnia 2008)
Jeżeli gramy o to, to tarcza ma dla Polski sens. Pod warunkiem, że w "razie czego" USA zachowają się jak lojalny sojusznik. Tyle, że ja w to nie wierzę.
zwyczajny - Sro 27 Sie, 2008
USA to taki kraj, który swoich interesów pilnować umie. Tarcza będzie, wcześniej czy później, bo to leży w ich interesie. W naszym również.
Powyższy post jest bardzo trafny, poza ostatnim zdaniem, moim zdaniem
Ps. Aha, nie rozumiem słów, "stanu rozkładu UE". Są rozbieżne interesy, tarcia, ale rozkładu nie zauważyłem.
Netah - Sro 27 Sie, 2008
"Rozkład Unii" to zdanie Francoise Thom, więc ja nie potrafię uzasadnić tego tak, jak pani profesor. Ja natomiast uważam, że moje ostatnie zdanie jest słuszne. I obym się mylił!
GRYZLI - Czw 28 Sie, 2008
Cytat: | Innymi słowy, gdyby nie wsparcie Zachodu, a zwłaszcza USA, Gruzja już dawno by skapitulowała. |
Raczej poprosiłaby Miedwiediewa o przyłączenie do Federacji bo nagle okazałoby się że 80% obywateli tego kraju ma paszpory FR
Netah - Czw 28 Sie, 2008
Otóż to! Przed chwilą w korespondencji z Gruzji dla TVP Info powiedziano, że na terenach kontrolowanych przez rosyjskie "siły pokojowe" ma miejsce znamienny proceder. W nocy do domów wchodzą żołnierze (co ciekawe, była mowa o Osetyńcach i Czeczenach, nie o Rosjanach) i stawiają gospodarzom ultimatum: albo poproszą o obywatelstwo rosyjskie, albo precz z domu.
A co w Słupsku i okolicach w związku z tarczą? Mieszkańcy budują bramy powitalne i w oczekiwaniu na boom gospodarczy biorą kredyty?
Pery Smog - Czw 28 Sie, 2008
Netah napisał/a: | była mowa o Osetyńcach i Czeczenach | Żeby nie było że rosyjskie siły pokojowep prowadzą czystki. No ale z drugiej strony nie wszystkich da się przypilnowac.
Zaraz się okaże że w Poti to większość Rosjanie i tereny te trzeba włączyć Abchazji lub Federacji.
No dobra ale co do tematu: ile w tej bazie ma być Polaków? 500 Jankesów plus pewnie nasza ochrona czy coś. To zawsze jakiś plus dla Redzikowa, Słupska i ew. Ustki bo gdzieś Ci żołnierze muszą wypoczywać. To zawsze jakiś impuls dla kilkutysiecznego miasta.
GRYZLI - Czw 28 Sie, 2008
Cytat: | A co w Słupsku i okolicach w związku z tarczą? Mieszkańcy budują bramy powitalne i w oczekiwaniu na boom gospodarczy biorą kredyty? |
Jeszcze nie ...na dzień dzisiejszy wszyscy czekają co Premier jutro nam obieca.
Zainteresowanie jest spore bo prawdopodobnie spotkanie zostanie przeniesione z Teatru do Hali sportowej "GRYFIA"
Generalnie jest spokojnie i jak władza sprawę dobrze rozegra marketingowo i faktycznie wysili sie na jakąś spektakularną inwestycję w regionie to może być dobrze.
Ludzie trochę boją sie że ceny nieruchomości mogą pospadać.
W sumie to od czasu jak padły pierwsze słowa o tarczy w Redzikowie nagle Słupsk stał się mekką handlowców- powstają trzy wielkie galerie handlowe a następny obiekt podobno w Redzikowie jest w drodze.
Osobiście wolałbym jakiegoś dużego inwestora w specjalnej strefie ekonomicznej ...no ale zobaczymy.
Sam jutro nie będę mógł być na spotkaniu z Premierem ale jak znajdę jakąś ciekawą relację to zdam sprawozdanie.
Cytat: | To zawsze jakiś impuls dla kilkutysiecznego miasta. |
Słupsk ma 98 tysięcy mieszkańców...no chyba że masz na myśli Ustkę która też nie ma kilka tysięcy mieszkańców a ponad 16 tysięcy.
Do Słupska przylega jeszcze kilka sporych miejscowości które łącznie mają tez ładnych parę tysięcy mieszkańców[Redzikowo,Kobylnica,Głobino...itp]
Dodatkowo w sezonie letnim w Słupsku i okolicy przebywają tysiące turystów..taka Ustka latem rośnie do 40 tysięcy ludzi.
Xoggo - Czw 28 Sie, 2008
Cytat: |
Rosja: przeprowadziliśmy próby rakiety balistycznej Topol
Rosyjskie władze wojskowe poinformowały o przeprowadzeniu udanej próby strategicznej rakiety balistycznej Topol.
Jak powiedział agencji ITAR-TASS naczelnik służby informacyjnej strategicznych wojsk rakietowych, pułkownik Aleksandr Wowk, rakieta wystartowała z kosmodromu w Plesiecku w północnej części Rosji europejskiej o godzinie 14.36 czasu moskiewskiego (12.36 czasu polskiego), a jej głowica uderzyła z dużą dokładnością w wyznaczony cel na poligonie Kura na Kamczatce.
Pocisk Topol o maksymalnym zasięgu 10 tysięcy kilometrów został przyjęty na uzbrojenie ówczesnych radzieckich wojsk rakietowych w 1988 roku. Według monitorującego potencjał militarny poszczególnych państw londyńskiego Międzynarodowego Instytutu Studiów Strategicznych (IISS), Rosja ma obecnie 48 jednogłowicowych rakiet Topol.
Klich: to nie ma wpływu na nasze decyzje
Rosyjskie działania militarne nie mają wpływu na nasze decyzje w sprawie budowy tarczy antyrakietowej - tak skomentował rosyjskie próby rakiet minister Bogdan Klich.
Klich zaznaczył, że decyzja ta jest konkretnym działaniem na rzecz wzmacniania obronności Polski i nie mogą mieć na nią wpływu żadne zapowiedzi działań politycznych czy wojskowych ze strony Rosji. Szef MON podkreślił, że jest to suwerenna decyzja rządu polskiego.
Klich powiedział, że na poniedziałkowym szczycie Unii Europejskiej wspólnota powinna podjąć "męską decyzję" i opowiedzieć się po stronie Gruzji. Minister wyjaśnił, że Europa powinna zaproponować misję stabilizacyjną na tym terenie. Dodał, że Unia powinna się opowiadać za integralnością terytorialną Gruzji.
Unia nie musi się przejmować tym, jakie są wymachiwania szabelką ze strony Federacji Rosyjskiej - powiedział minister. Klich uważa, że wspólnota powinna prowadzić dialog z Rosją, ale musi też zauważać, iż rosyjskie wojska wciąż nie wycofały się z terytorium Gruzji. |
Próba rakiety Topol dowodzi tylko tego, że skoro działa na tak duże dystanse to nie będzie większego sensu zbroić obwodu Kaliningradzkiego.
A tym bardziej w rakiety balistyczne.
Najważniejsze to trwać przy swojej decyzji. Tak trzymać Panie Klich.
Pery Smog - Czw 28 Sie, 2008
No jakbyśmy się po takim czymś wycofali to chyba bym go zlinczował
Netah - Czw 28 Sie, 2008
[quote="GRYZLI"] Cytat: |
Jeszcze nie ...na dzień dzisiejszy wszyscy czekają co Premier jutro nam obieca.
Zainteresowanie jest spore bo prawdopodobnie spotkanie zostanie przeniesione z Teatru .
Sam jutro nie będę mógł być na spotkaniu z Premierem ale jak znajdę jakąś ciekawą relację to zdam sprawozdanie.
|
Koniecznie! Choćby z drugiej (ale pewnej) ręki! Skonfrontujemy z tym co podadzą media. Bardzom ciekaw!
Xoggo - Pią 29 Sie, 2008
Cytat: |
"Tusk - sprzedałeś nas!"
Działacze "Inicjatywy Stop Wojnie" zapowiadają w Słupsku podczas spotkania premiera Donalda Tuska z okolicznymi mieszkańcami pikietę pod hasłem: "Sprzedałeś nas!". Protest ma być wyrazem sprzeciwu wobec decyzji o lokalizacji amerykańskiej instalacji w Polsce.
Pikieta ma przypomnieć rządowi, że nie konsultował swojej decyzji ze społecznością lokalną - powiedział Radiu Koszalin Michał Tomaszewski, jeden z organizatorów demonstracji.
To już czwarta demonstracja w Słupsku przeciw lokalizacji wyrzutni rakiet na lotnisku w pobliskim Redzikowie organizowana przez organizacje pacyfistyczne.
Premier Donald Tusk po południu pojawi się w Słupsku, by spotkać się z mieszkańcami. Wcześniej odwiedzi teren, gdzie staną amerykańskie wyrzutnie rakiet. |
Nie ma co im przypominać bo oni wiedzą to dobrze. To była specjalnie taka zagrywka.
Teraz jak to mówią, musztarda po obiedzie i można będzie dostać tylko tomfą.
thikim - Pią 29 Sie, 2008
Cytat: | 500 Jankesów plus pewnie nasza ochrona czy coś. To zawsze jakiś plus dla Redzikowa |
Plusem będzie z pewnością pogarda jaką Amerykanie darzą inne nacje. Skończy się zatargami pomiędzy naszymi a nimi. Ktoś kogoś pobije, ktoś coś ukradnie. I będą afery za aferą.
Xoggo - Pią 29 Sie, 2008
Zgodzę się z moim przedmówcą (za wyjątkiem plusa).
Do tego należy jeszcze dodać "okoliczności" jakie zaistnieją gdy Amerykanie będą chcieli podrywać nasze dziewczyny w słupskich dyskotekach.
ajzik - Pią 29 Sie, 2008
Raczej będzie na odwrót jak znam życie ... O ile wogóle, raczej drugiej Okinawy z Rędzikowa Amerykanie nie będą chcieli robić i GI-e bedą krótko trzymani - szczęśliwie pewnie sporo kobiet będzie w ramach tego amerykańskiego kontyngentu więc jak to mają w zwyczaju sprawy damsko - męskie głównie we własnym gronie się bedą odbywać
Earpman - Pią 29 Sie, 2008
Xoggo napisał/a: | Do tego należy jeszcze dodać "okoliczności" jakie zaistnieją gdy Amerykanie będą chcieli podrywać nasze dziewczyny w słupskich dyskotekach. |
Wystarczy ,że pozwolicie aby "wasze dziewczy z słupskich dyskotek" same dokonały wyboru i na pewno nie zajdą żadne "okoliczności".
Duże są i wolno im chyba decydować o własnej ..K_S..
thikim - Pią 29 Sie, 2008
Wolno, inaczej nie można napisać. Tak samo jednak wolno napisać ponieważ to prawda że w takim wypadku dojdzie do burd.
To już było przerabiane w pewnym mieście, w latach 90-tych w Polsce. Paru ciemnoskórych wojaków podrywało dziewczyny. Pod garnizonem liczącym ponad 1000 żołnierzy zgromadziło się parę tysięcy ludzi spontanicznie żeby zlinczować tamtych co podrywali. Naprawdę niewiele brakowało aby doszło wtedy do szturmu na garnizon.
Jakoś nie wierzę aby coś się od tamtych czasów zmieniło.
Xoggo - Pią 29 Sie, 2008
Cytat: |
"Pionki witają premiera", czyli pikieta przeciwko tarczy
Kilku młodych ludzi zorganizowało pikietę przed budynkiem Filharmonii w Słupsku w proteście przeciwko umieszczeniu w Redzikowie elementów systemu tarczy antyrakietowej.
Młodzi ludzie siedzieli przed wejściem do Filharmonii. Większość z nich miała zaklejone usta kartami papieru, na których napisano: "Nie ma nic do powiedzenia"; "60% obywateli równa się śmiecie"; "Kiedyś Moskwa dziś Waszyngton".
Demonstranci wywiesili również baner z napisem "Pionki witają premiera", na którym widnieje też znak pacyfki oraz napis: "Sprzedałeś nas". Młodzi ludzie grali także w szachy. Jeden z nich wyjaśnił, że w ten sposób pokazują, iż rząd bawi się obywatelami jak pionkami na szachownicy.
Jeden z pikietujących zachęcał licznie przychodzących do Filharmonii mieszkańców Słupska i okolic, aby nie uczestniczyli w spotkaniu z premierem, bo wszystkie decyzje w sprawie tarczy już zapadły. |
To sobie demonstranci popikietowali. Przyjechali, rozwiesili baner i zasiedli do szachów.
Jak bym wiedział, że będzie tak lajcikowo to sam wpadłbym na partyjkę.
Przynajmniej premier na pytanie dlaczego nie było debaty odpowiedział szczerze, nie wykręcając się z tematu:
"...nie znam takiego miasta, które by powiedziało: tak chcemy rakiety."
gathern - Pią 29 Sie, 2008
No ale coś konkretnego premier powiedział dziś w Słupsku ??
Czy były to kolejne ogólniki ??
Netah - Pią 29 Sie, 2008
Ale byliśmy także "metą" dla terrorystów, szkoliliśmy też tych "złych".
Wniosek jest inny - czegokolwiek nie robimy, figę z tego mamy (no i tarczę...)
Xoggo - Sob 30 Sie, 2008
gathern napisał/a: | No ale coś konkretnego premier powiedział dziś w Słupsku ??
Czy były to kolejne ogólniki ?? |
Cytat: | Na pytanie jednego z mieszkańców miasta "dlaczego lokalne referendum nie zdecydowało o lokalizacji tarczy?" premier Tusk odpowiedział: Polska jest jedynym krajem w Europie, która nie korzysta z energetyki jądrowej. Przez to jesteśmy uzależnieni od innych. Warunki na świecie zaczynają stawiać ci, którzy postawili na energetykę jądrową. Do rozpisania referendum w sprawie tarczy nie doszło dlatego, że znane jest nastawienie obywateli do takich rzeczy, nie znam takiego miasta, które by powiedziało: tak chcemy rakiety.
Wiem, że można podjąć wielogodzinną dyskusję o lokalizacji tarczy, ale nie jesteśmy specjalistami w tej sprawie. Ja polegam na opinii ekspertów, że Redzikowo jest najlepszym miejscem na budowę tarczy. Po instalacji tarczy - Redzikowo i Słupsk będą bezpieczniejsze. - dodał premier.
Tusk mówił, że chce, aby gwarancje dla Polski były nie tylko na papierze. Wyjaśnił, że chciał doprowadzić do tego, by reakcja Stanów Zjednoczonych i NATO nastąpiła przed ewentualnym atakiem na Polskę, a nie po. Zdaniem szefa rządu Polski nie stać na neutralność. Nie wykluczył, że kilka miejsc w naszym kraju będzie na celowniku państw wrogich. Jednak - jak zaznaczył - nie będzie drugiego miejsca chronionego w takim stopniu jak Redzikowo. Jak podkreślił, wstąpienie do NATO też zwiększyło zagrożenie dla Polski, a mimo tego było korzystne.
Jedyna rzecz jaką się kierowałem, to aby krok po kroku, to co jest na papierze - w 1939 roku też mieliśmy na papierze i Gruzja też miała na papierze - więc nie chcę abyśmy mieli tylko na papierze - ale aby doprowadzić krok po kroku do sytuacji, w której ewentualna reakcja NATO czy USA nie będzie po wszystkim - powiedział szef rządu.
Nie jest nam potrzebna pomoc amerykańska kiedy będziemy martwi. Martwi nie czekają na odsiecz i dlatego rachunek: zagrożenia-szanse, wzrost zagrożeń-wzrost bezpieczeństwa kazał nam to podpisać - dodał Tusk.
Na pytanie posłanki SLD Izabeli Jarugi-Nowackiej "co w umowie zwiększyło bezpieczeństwo Polski", premier odpowiedział: postawiliśmy warunek zaangażowania materialnego, rozwoju naszej armii, dostarczenia rakiet Patriot. Amerykanie zobowiązali się spełnić nasze żądania i tym samym przekonali nas do podpisania umowy ws. tarczy.
Zdaniem premiera, realne jest przejęcie przez rząd przebudowy drogi ze Słupska do Ustki i połączenie jej z droga krajową nr 6 Szczecin-Gdańsk. Jak dodał, o tej sprawie rozmawiał już z ministrem infrastruktury Cezarym Grabarczykiem, prosząc o informację w jaki sposób można przyspieszyć tę inwestycję.
Będę prosił mieszkańców - w końcu mojego regionu, mojego Pomorza - o zrozumienie, że w wielu miejscach w Polsce są, lub będą miejsca ważne ze względu na strategiczne bezpieczeństwo kraju - mówił Tusk.
Zdaniem szefa rządu, instalacja tarczy w Redzikowie oznacza szansę rozwoju dla tego regionu. Takie miejsca jak Redzikowo czy Słupsk być może będą budziły większe zainteresowanie w przypadku konfliktu, ale na pewno będą lepiej chronione niż jakikolwiek inne miejsca w Polsce - argumentował Tusk.
Bogdan Klich pytany o zagrożenie jakie niesie tarcza dla Redzikowa powiedział, że "bezpieczeństwo Polski jest bezpieczeństwem niepodzielnym". Tzn., jak dodał, nie można powiedzieć, że Redzikowo będzie słabiej zabezpieczone, a lepiej będzie zabezpieczony np. obszar Sudetów.
Tam wszędzie, gdzie są instalacje wojskowe, a są rozsiane po całej Polsce, każdy z tych punktów będzie potencjalnym punktem agresji, gdyby do niej doszło - zaznaczył minister.
I premier i Klich przepraszali, za odwołanie wcześniejszej wizyty w Słupsku, planowanej na 21 sierpnia. Premier powiedział, ze ministrowie, którzy mieli wówczas przyjechać do Słupska "usłyszeli od niego to, co mieli usłyszeć", ale ze względu na obecność pań nie powtórzy tego.
Klich tłumaczył, że jego przyjazd został odwołany, ze względu na tragiczne wydarzenia w Afganistanie - śmierć trzech polskich żołnierzy. Jak dodał, jego obowiązkiem było pojechać do jednostki saperów w Kazuniu skąd pochodzili zabici żołnierze.
Zarówno premier jak i minister ON zapewniali mieszkańców Słupska, że nie ma możliwości umieszczenia broni jądrowej w bazie w Redzikowie. Kilka pytań dotyczyło tego problemu.
Premier nie zgodził się z sugestiami, że umieszczenie w Redzikowie elementów tarczy antyrakietowej może mieć negatywny wpływ na turystykę w tym regionie. Mnie by do głowy nie przyszło nie pojechać, bo tam jest instalacja. Raczej więcej ludzi przyjedzie - ocenił szef rządu. |
Myślę, że w ramach braku debaty przed, premier w miarę się postarał ze swoimi odpowiedziami.
GRYZLI - Sob 30 Sie, 2008
Sam nie byłem na spotkaniu ale znam parę osób które tam były.
Tak wiec prawdę mówiąc wiele krzyku o nic.
Ludzie zmiękli przed majestatem najjaśniej nam panującego i emocje przed obliczem zamieniły się w lekką uległość.
Premier tłumaczył się sprawnie -był wyraźnie przygotowany na rozdanie paru prezentów (raczej mało kosztujących)
Generalnie wyglądało na to że 30% pytań to były pytania nie na temat,następne 30% pytania durne ,30% ględzenie- a może 10% jakieś konkrety.
W sumie to ludzie nawet nie do końca wiedzieli o co pytać.
Podobno już po za wizją TVN padło nawet całkiem poważne pytanie czy to prawda że Amerykanie wybrali Redzikowo ze wzgledu na zawirowanie czasoprzestrzeni które tam się znajduje a jest dziełem UFO !?-Serio
Tak wiec mamy co mamy -klamka zapadła ,a ja sie cieszę że będę mieszkał w najbezpieczniejszym mieście na naszym kontynencie (Premierowi trzeba wierzyć)
Dziad Borowy - Sob 30 Sie, 2008
Cytat: | i Gruzja też miała na papierze |
A co takiego Gruzja miała na papierze
Poza tym, skoro nasze władze wychodzą z założenia, że zobowiązania wynikające z członkostwa w NATO są tylko "na papierze", to może w ogóle wystąpić z tej organizacji, a nie wyrzucać pieniądze na składki członkowskie? Przez kilka/kilkanaście lat przekonywano społeczeństwo, że NATO jest najlepszą gwarancją bezpieczeństwa, a teraz mówi się, że "to tylko na papierze". Gratuluję konsekwencji.
Pozdrawiam
Netah - Sob 30 Sie, 2008
GRYZLI napisał/a: | Sam nie byłem na spotkaniu ale znam parę osób które tam były.
Generalnie wyglądało na to że 30% pytań to były pytania nie na temat,następne 30% pytania durne ,30% ględzenie- a może 10% jakieś konkrety.
W sumie to ludzie nawet nie do końca wiedzieli o co pytać.
: |
Dziękuję za dotrzymanie słowa w sprawie info o spotkaniu. Byłem na wielu podobnych imprezach i tak fajnie wyłożona procentowa ocena merytorycznej zawartości wypowiedzi tzw. lokalnej społeczności moim zdaniem uwiarygadnia podsumowanie spotkania. Niestety nie potrafimy, my Polacy, pytać na temat, zwłaszcza, jeśli uprzednio trzeba się do tego przygotować. To zdaje się też odpowiedź na pytanie, jak w Polsce w ramach tzw. demokracji kontrolujemy polityków...
Premier chyba wyjechał niezadowolony - "stracił" ileś tam czasu, wkuwając o "tarczy", a tu okazało się, że nie było po co. Mecz oddany walkowerem.
Ale przynajmniej premier uczciwie powiedział, dlaczego nie było referendum, a w związku z tym i jakiejkolwiek debaty publicznej (aczkolwiek niedawno ze zdumieniem przeczytałem w gazecie, w kalendarium w sprawie "tarczy", że taką debatę ogłosił ówczesny premier Marcinkiewicz).
Cóż, pożyjemy, zobaczymy, co z tej tarczy wyniknie. Mieszkańcom Słupska życzę basenu o wymiarach olimpijskich, obwodnicy zahaczającej o Gdańsk i tego, by nigdy nie musieli się przekonywać, czy warto było...
Netah - Sob 30 Sie, 2008
Tak, masz rację, jeśli chodzi o tarczę. Choć jeśli w TV pokazują działacza (przepraszam za słowo, ale nie mogę znaleźć lepszego) reprezentującego osoby nie zgadzające się z instalacją tarczy, przedstawia się go jako byłego pilota wojskowego, a Grizzli pisze, że naród się wystraszył premiera, no to jakich mieliśmy pilotów...
Dwa - jak ludzie nie wiedzą, to niech się dowiedzą. Sam mi radziłeś, żeby sprawdzać w trzech źródłach.
Poza tym - nie pisałem o słupszczanach, tylko o nas - wielokrotnie stykałem się z sytuacją, ze ludzie byli z czegoś niezadowoleni, domagali się polityków różnych szczebli, a jak przyszło co do czego, to było dokładnie tak, jak opisał "procentowo" Grizzli. Dramat!
Xoggo - Pon 01 Wrz, 2008
Cytat: |
Tarcza dla nas i dla świata
Zakończyły się blisko 2-letnie negocjacje w sprawie instalacji w Polsce elementów tarczy antyrakietowej. Po raz pierwszy od chwili wejścia do NATO powstaną u nas amerykańskie instalacje wojskowe i będą stacjonowały sojusznicze wojska. Wraz z instalacją radaru pod Pragą i centrum dowodzenia obrony antyrakietowej w Colorado Springs w USA, baza w Redzikowie pod Słupskiem staje się częścią globalnego systemu obronnego, chroniącego USA oraz ich sojuszników w Europie przed atakami rakiet balistycznych, które mogą być wystrzeliwane na przykład z rejonu Korei Północnej bądź Iranu.
Baza obronna
Tarcza antyrakietowa, chociaż stanowi najwyższe osiągnięcie techniki wojskowej, pomyślana jest wyłącznie jako broń prewencyjna, obronna. „Tarcza nie jest wymierzona w nikogo” – powiedziała w Warszawie Condoleezza Rice, szefowa amerykańskiej dyplomacji. W założeniach samo istnienie tarczy ma odstraszać potencjalnych przeciwników od zamiaru uderzenia. Należy także powiedzieć, że tarcza antyrakietowa nie obroniłaby nas w przypadku ewentualnego ataku ze strony Rosji, gdyby nastąpił z terytoriów położonych w pobliżu naszych granic, np. z rejonu Kalinigradu. Była bowiem konstruowana z myślą o innych przeciwnikach i z uwzględnieniem innych parametrów technicznych. Dlatego strona polska w czasie negocjacji tak bardzo nalegała, aby częścią umowy o budowie u nas amerykańskiej bazy było tak-że wzmocnienie naszej obrony przeciwlotniczej.
Status bazy
Wszystkie szczegóły budowy bazy, w której będą mieściły się urządzenia oraz silosy z antybalistycznymi obronnymi rakietami przechwytującymi, regulowane są polsko-amerykańską umową, która jest dokumentem jawnym i każdy może ją przeczytać na internetowej stronie MSZ. Tym, którzy protestując przeciwko bazie w Redzikowie, używając demagogicznych argumentów, że zamieniamy sowieckiego Wielkiego Brata na amerykańskiego, warto przypomnieć, że przez 45 lat były u nas liczne sowieckie bazy, nawet z bronią nuklearną. Jednak dokumenty w tej sprawie były supertajne, a często w ogóle ich nie było. Nawet wojsko polskie nie miało żadnych możliwości sprawdzenia, co w rzeczywistości znajduje się w tajnych obiektach sowieckich, rozmieszczonych na naszym terytorium. Natomiast umowa podpisana w Warszawie precyzyjnie reguluje status bazy w Redzikowie. Baza jest własnością Rzeczypospolitej, a Amerykanie używają jej na określony czas, „bez uszczerbku dla suwerenności i prawa Rzeczypospolitej Polskiej”. Na jej terenie obowiązywać będzie polskie prawo. Nasz kraj będzie właścicielem wszystkich budynków, budowli oraz rzeczy trwale związanych z gruntem na terenie bazy. W bazie stale będzie przebywał polski dowódca, któremu podlegać będzie cały polski personel wojskowy i cywilny, znajdujący się na jej terenie. Będzie on doradzał i uczestniczył wraz z amerykańskim dowództwem w podejmowaniu wszystkich decyzji dotyczących jej funkcjonowania. Amerykanie natomiast są w pełni suwerenni i niezależni jeśli chodzi o militarne wykorzystanie bazy. To oni będą decydować, kiedy i w jaki sposób zostaną wystrzelone pociski w przypadku pojawienia się zagrożenia.
Kto płaci?
Baza i wszystkie znajdujące się tam instalacje militarne zostaną wybudowane za pieniądze z budżetu USA. Amerykanie ponoszą wszystkie koszty związane z jej funkcjonowaniem oraz konserwacją urządzeń i instalacji. Będą także płacić za wszystkie usługi związane z dostarczaniem do niej mediów i linii telekomunikacyjnych. Strona polska będzie płacić za budowę oraz funkcjonowanie obiektów znajdujących się na terenie bazy, ale użytkowanych wyłącznie przez polskie władze. Obie strony zobowiązały się do wspólnego ponoszenia kosztów w przypadku budowy zaplecza wokół bazy, na przykład dróg bądź urządzeń komunikacyjnych. Siły Zbrojne USA przy budowie i utrzymaniu bazy są zobowiązane korzystać z usług polskich osób fizycznych i prawnych jako dostawców towarów i usług, o ile ich oferty będą konkurencyjne w stosunku do innych. Podobny punkt zawiera umowa amerykańsko-czeska w sprawie budowy wielkiej stacji radarowej, ale wydaje się, że tamta w sposób bardziej jednoznaczny przesądza o obowiązku korzystania z usług krajowych dostawców przy budowie i zaopatrzeniu amerykańskiej instalacji pod Pragą. Niewątpliwie jednak także zapisy w naszej umowie dają rodzimym przedsiębiorstwom szansę na sukces w przypadku przetargów na budowę bazy, a zwłaszcza jej bieżące utrzymanie. To istotny postęp w dotychczasowej praktyce naszych kontaktów wojskowych z USA.
Gwarancje polityczne
Jednak nie szczegóły techniczne, lecz gwarancje polityczne oraz dodatkowe zobowiązania USA były powodem, że rozmowy w tej sprawie przeciągały się tak długo. Z ostatecznego rezultatu możemy być jednak zadowoleni. Umowie, która reguluje budowę amerykańskiej bazy w Redzikowie towarzyszy bowiem deklaracja o współpracy strategicznej między RP a Stanami Zjednoczonymi. To dokument ważny, ale o charakterze uzupełniającym w stosunku do podstawowego dokumentu stanowiącego gwarancję naszego bezpieczeństwa, jakim jest traktat waszyngtoński, czyli dokument ustanawiający nasze członkostwo w NATO. Artykuł 5. traktatu stanowi bowiem wyraźnie, iż zbrojna napaść na państwo członkowskie NATO zostanie uznana za zbrojną napaść przeciwko wszystkim członkom Sojuszu. Amerykanie, powołując się na ten artykuł, długo nie chcieli się zgodzić na dodatkowe gwarancje polityczne, czego domagała się strona polska. Ostatecznie jednak przystali na nasze propozycje i zobowiązali się „zapewnić bezpieczeństwo Rzeczypospolitej Polskiej” oraz „bronić Rzeczypospolitej Polskiej przed atakiem rakiet balistycznych przy użyciu swojego systemu obrony przeciwrakietowej”. Oznacza to, że Amerykanie mają obowiązek reagować nie tylko wtedy, gdy atak będzie skierowany na bazę w Redzikowie, ale w każdym przypadku ataku na terytorium naszego państwa.Amerykanie zobowiązali się także do bliskiej współpracy z Polską w dziedzinie obrony strategicznej, wymiany informacji wywiadowczych oraz do wzmocnienia naszej obrony przeciwlotniczej przez dostarczanie sprzętu obronnego oraz udział w transformacji i modernizacji polskich sił zbrojnych. Konkretnym rezultatem tych ustaleń będzie czasowe stacjonowanie u nas jednej baterii rakiet przeciwlotniczych typu Patriot (PAC–2). W dalszej kolejności mamy otrzymać rabaty i upusty na zakup dalszych baterii. W tej chwili nie posiadamy takiej broni, a obrona przeciwlotnicza przygotowana jest tylko na walkę z samolotami przeciwnika. To pozostałość z czasów sowieckich, gdy Moskwa chciała, aby najważniejsze systemy obrony antyrakietowej były wyłącznie w dyspozycji jej wojsk. Efektem porozumienia z Amerykanami będzie stworzenie do 2018 r. własnego nowoczesnego systemu obrony przeciwrakietowej.
Wobec nowych zagrożeń
Jeszcze poważniejsze będą konsekwencje polityczne tej umowy. Polska staje się ważnym strategicznym parterem wojskowym USA. Inaczej patrzy się na wojskowego sojusznika, gdy ma się na jego terytorium rozmieszczone ważne dla własnego bezpieczeństwa instalacje obronne oraz garnizon z własnymi żołnierzami. To oznacza głębsze zakorzenienie w systemach obronnych Zachodu. Żyjemy w czasach, gdy na nowo trzeba zdefiniować wiele pojęć z dziedziny bezpieczeństwa narodowego. Tradycyjne myślenie, uwzględniające jedynie relacje dwustronne i sytuację w regionie, już nie wystarcza. Wojna w Iraku i Afganistanie pokazuje, że nawet siły partyzanckie mogą stać się przyczyną poważnych strat wśród znacznie potężniejszego od nich przeciwnika. Nie można także wykluczyć, że nawet broń nuklearna może znaleźć się w rękach partyzanckich ugrupowań. Nikt także nie kontroluje irańskiego sektora zbrojeniowego. Następuje globalizacja zagrożeń w skali całego świata, której trzeba przeciwstawić globalną solidarność. Dlatego budowa u nas bazy z elementami antyrakietowej tarczy amerykańskiej jest działaniem na rzecz bezpieczeństwa nie tylko USA, ale także naszego.
tekst: Andrzej Grajewski |
To tak na podsumowanie.
Polska może czuć się bezpieczniejsza, dostała rabaty i upusty na zakup nowych Patriotów.
Ponadto wolne vacaty dla żołnierzy i cywili - normalnie żyć nie umierać.
MariuszRB - Sro 03 Wrz, 2008
Bo oczywiście działania na rzecz bezpieczeństwa Polski powinni finansować wszyscy tylko nie my sami. Stulecia złych doświadczeń niczego nas przecież nie nauczyły, a co najwyżej namieszały niektórym do tego stopnia, że są gotowi porównywać stosunki na linii RP-USA z tymi na linii PRL-ZSRR.
Pewnie, możemy sobie wmawiać że jesteśmy kolejnym narodem wybranym i jak ten oryginalny zasługujemy na miliardy pomocy od Amerykanów. Tyle tylko, że ja na ten przykład absolutnie bym się z Izraelczykami na położenie geostrategiczne nie zamienił. Co więcej spory udział w lobbowaniu na rzecz swojej macierzy mają w Waszyngtonie organizacje żydowskie, na tle których nasza Polonia prezentuje się wyjątkowo nieudolnie. Skoro więc polskie władze nie potrafią wytargować więcej z Amerykanami, a samo realne zakotwiczenie ich potencjału wojskowego na polskim terytorium - czy to się komuś podoba, czy nie - już jest dla Polski korzystne, to będziemy musieli za modernizację swojej armii płacić tak samo jak Niemcy, Holendrzy, Francuzi czy Kanadyjczycy. I nie powinno to nikogo dziwić.
matt - Czw 04 Wrz, 2008
El Lobo napisał/a: | Będzie baza, którą w części sfinansujemy. |
Może zrzutka wśród kadry? Wszak budżet państwa kuleje...
Olasek - Czw 04 Wrz, 2008
TRY_206 napisał/a: | A mogę Cię poprosić o takie syntetyczne wskazanie tych korzyści |
Nie ma czegos takiego w sferze polityki jak "syntetyka". To nie matematyka. Bez wzgledu na rodzaj argumentow wszystko mozna skwitowac, ze to "frazes" dlatego tego typu dyskusje zadnego sensu nie maja. Ja na przyklad w zupelnosci zgadzam sie z Mateuszem, ale wiem ze inni moga sie nie zgadzac.
MariuszRB napisał/a: | Stulecia złych doświadczeń niczego nas przecież nie nauczyły, a co najwyżej namieszały niektórym do tego stopnia, że są gotowi porównywać stosunki na linii RP-USA z tymi na linii PRL-ZSRR.
|
Bo pewnie wiekszosc na tym forum to mlodziki, czasy PRL to tylko lizneli z najnowszych ksiazek historycznych a takie rzeczy jak 1.IX.1939 lub 17.IX.1939 to juz kompletna abstrakcja.
plut. pchor. rez - Pią 05 Wrz, 2008
Kolejny odcinek mydlanej opery "Tarcza antyrakietowa", czyli podpisaliśmy coś czego konkretyzacja dostarczy zajęcia na wiele miesięcy, a ile będzie okazji żeby dowalić konkurencji politycznej, a ile marketingu i PR-u. A potem nastąpi kolejne pasmo sukcesów na które jeteśmy skazani. Za Rzeczpospolitą:
Cytat: | Rząd chce nowych ustępstw od Amerykanów
Wojciech Lorenz 05-09-2008, ostatnia aktualizacja 05-09-2008 03:57
16 września zaczną się rozmowy o statusie wojsk USA w Polsce – dowiedziała się „Rz”. Liczymy na większe wsparcie dla naszej armii
Waszyngton chce, aby w umowie o statusie wojsk SOFA-Supplement (Status of Forces Agreement) znalazły się gwarancje, że w razie popełnienia przestępstw amerykańscy żołnierze nie będą stawali przed polskimi sądami. Amerykanie liczą też na ulgi podatkowe dla swoich żołnierzy i cywilnego personelu stacjonującego w Polsce. Pierwsza runda negocjacji w tej sprawie odbędzie się 16 września w Waszyngtonie.
– Negocjacje potrwają kilka miesięcy – przewiduje w rozmowie z „Rz” wiceminister obrony narodowej Stanisław Komorowski, który stoi na czele polskiej delegacji.
Czego Polska będzie się domagać w zamian za pójście Amerykanom na rękę? Jest niemal pewne, że rząd spróbuje wrócić do sprawy amerykańskiego zaangażowania w modernizację polskiej armii. Polska chce m.in. skłonić USA do sprzedaży nam rakiet Patriot po preferencyjnych cenach.
– Ta umowa definiuje głównie przywileje i ustępstwa wobec naszego sojusznika, dlatego można ją wykorzystać do wywierania nacisku – mówi nam jeden z dyplomatów. Zaznacza jednak, że umowa jest także konieczna, aby w Polsce mogły stacjonować amerykańskie wyrzutnie Patriot.
Punktem wyjścia w negocjacjach będzie umowa SOFA, którą Polska musiała podpisać, będąc członkiem NATO. Ale jak podkreśla minister Komorowski, poszczególne jej paragrafy muszą być przeanalizowane „pod kątem naszych specjalnych relacji z USA”.
20 sierpnia rząd podpisał umowę o budowie w Redzikowie niedaleko Słupska amerykańskiej bazy z wyrzutniami rakiet przechwytujących. W zamian Amerykanie zapewnili, że będą bronić Polski przed atakiem rakietowym, i zgodzili się umieścić na naszym terytorium jedną baterię wyrzutni Patriot. Nie zaoferowali jednak w trakcie negocjacji znaczącego wsparcia dla polskich sił zbrojnych, czego domagał się rząd.
Wstępne rozmowy na temat statusu wojsk amerykańskich w Polsce odbyły się tylko raz w połowie 2007 roku. Zostały zawieszone, kiedy stojący na czele polskich negocjatorów ówczesny wiceminister obrony narodowej Bogusław Winid został ambasadorem przy NATO. Jak wynika z naszych ustaleń, MON specjalnie wstrzymał negocjacje, aby skłonić Waszyngton do ustępstw. Po podpisaniu głównej umowy o tarczy szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski przyznał, że grał na zwłokę, licząc na większą skłonność do ustępstw władz USA w związku ze zbliżającymi się wyborami w tym kraju.
Rozmowy o statusie amerykańskich wojsk przeciągają się także w Czechach, gdzie na początku lipca podpisano umowę o budowie radaru wchodzącego w skład tarczy antyrakietowej. Czeskie Ministerstwo Obrony tłumaczy, że chodziło o sprawy podatkowe.
– Z nieoficjalnych informacji wynika, że w zamian za ustępstwa rząd chciał preferencji m.in. przy zakupie amerykańskich samolotów transportowych Hercules – mówi „Rz” Martin Ehl, szef działu zagranicznego dziennika „Hospodarskie Noviny”. Umowa Czechy – USA ma być podpisana lada dzień. |
Ktoś - Pią 05 Wrz, 2008
Nie za bardzo mi się to podoba. Czy kanclerz Niemiec przyjeżdża do Polski tłumaczyć się ze współpracy z Rosją często szkodliwej dla interesów Polski? Chyba nie. Nie widzę więc powodu, żeby polski premier jeździł do Niemiec tłumaczyć się z tego z kim i dlaczego podpisuje umowy.
Cytat: | Tusk tłumaczył się w Niemczech z tarczy
PAP
Premier Donald Tusk spotkał się w Niemczech z przewodniczącym Parlamentu Europejskiego Hansem-Gertem Peotteringiem. Politycy uczestniczyli w dyskusji z młodzieżą w gimnazjum w Bersenbrueck w Dolnej Saksonii - rodzinnym mieście Poetteringa.
Szefowie polskiego rządu i europarlamentu rozmawiali na temat aktualnej sytuacji w Gruzji i na Ukrainie, ale nie poinformowali o szczegółach tej rozmowy. Do kryzysu kaukaskiego nawiązał również podczas spotkania z młodzieżą Donald Tusk.
Pytany o powody rozmieszczenia w Polsce elementów tarczy antyrakietowej, premier tłumaczył tę decyzję dwudziestowiecznymi doświadczeniami naszego kraju, który nigdy nie miał skutecznych gwarancji bezpieczeństwa. Ale mówił, że miały na nią wpływ także wydarzenia w Gruzji. - Wiemy, kto w takich kryzysach uczestniczy. To też są powody, dla których decydujemy się na takie instalacje, jak tarcza antyrakietowa - przekonywał Donald Tusk niemieckich gimnazjalistów.
Polski premier mówił również, że z ufnością patrzy w przyszłość, jeśli chodzi o stosunki polsko-niemieckie. A Hans-Gert Poettering nazwał "cudem naszych czasów" polsko-niemieckie pojednanie i fakt, że może polskiego premiera gościć w mieście, w którym urodził się kilka miesięcy po zakończeniu drugiej wojny światowej. |
MariuszRB - Pią 05 Wrz, 2008
TRY_206 napisał/a: | MariuszRB napisał/a: | a samo realne zakotwiczenie ich potencjału wojskowego na polskim terytorium - czy to się komuś podoba, czy nie - już jest dla Polski korzystne |
A mogę Cię poprosić o takie syntetyczne wskazanie tych korzyści, ale wiesz bez frazesów o zacieśnieniu współpracy, bez tego co i tak "rzekomo" wynikało już z naszego akcesu do NATO, dobrze?
Amerykanofob mógłby napisać, że w sytuacji, gdy obce siły mogłyby dotrzeć do instalacji to Amerykanie własnymi siłami zniszczyliby ją... |
I pewnie cały swój atomowy potencjał utrzymują tylko i wyłącznie po to, aby móc go w decydującym momencie użyć do popełnienia zbiorowego samobójstwa. Amerykanofobia to jednak poważna przypadłość i bardzo się cieszę, że z dala mnie omija.
Natomiast całkiem serio to dziwię Ci się, że nie potrafisz (lub może nie chcesz) wyciągnąć wartościowych dla Polski wniosków z kilkudziesięciu lat powojennej historii zachodniej części naszego kontynentu.
Sam bierzesz korzyści z wejścia do NATO w nawias - jak rozumiem odnosząc się w ten sposób do dowolności środków przedsiębranych ewentualnie przez sojuszników po agresji na nasz kraj - ale kiedy pojawia się okazja, aby istotne dla najważniejszych w tym towarzystwie Amerykanów instalacje powiązać z bezpieczeństwem Polski oczekujesz wskazywania dodatkowych plusów. I to bez żadnej gwarancji, że nie określisz ich mianem frazesów.
Olasek - Pią 05 Wrz, 2008
Ktoś napisał/a: | żeby polski premier jeździł do Niemiec tłumaczyć się z tego z kim i dlaczego podpisuje umowy.
|
Zwroc uwage ze to tylko tekst jakiegos dziennikarzyny, uzyl slowo "tłumaczyć" aby podkolorowac i nadac ton dwuznacznosci. Zastap to "rozmawiali o tarczy" i wszystko sie zmienia. Uzywanie niefortunnych slow i wyrazen zmieniajacych sens to specjalnosc polskich mediow.
G. Hołdanowicz - Pią 05 Wrz, 2008
to nawet nie musi być słowo dziennikarzyny, tylko anonimowego redaktora, który obrabiał tekst w charmidrze redakcji i musiał podbić jego wartość z punktu widzenia rynku. Ja bym wogóle nie zwracał uwagi na taki szum informacyjny - po co?!
morfeusz34 - Nie 07 Wrz, 2008
No no będziem potęga i basta
Xoggo - Pią 12 Wrz, 2008
Cytat: |
Nowak: Rosja zmieniła stanowisko ws. tarczy
Z zadowoleniem przyjmujemy korektę stanowiska na temat tarczy antyrakietowej - mówił Sławomir Nowak po zakończeniu spotkania premiera Donalda Tuska z ministrem spraw zagranicznych Rosji Siergiejem Ławrowem. Obie strony zgodziły się, że tarczy antyrakietowej nie można traktować jako elementu nowego wyścigu zbrojeń -dodał. Tymczasem już wcześniej Ławrow mówił: Rosja nie zmieniła stanowiska w sprawie rozmieszczenia w Europie Wschodniej elementów tarczy. Jego zdaniem Rosja nie widzi zagrożenia ze strony Polski, ale na amerykańskie instalacje w pobliżu swoich granic nie może się zgodzić.
Jak mówił Nowak, korekta stanowiska Rosji polega przede wszystkim na powrocie do rozmowy o budowie środków wzajemnego zaufania związanych z inspekcjami wojskowymi dotyczącymi tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach, jak i instalacji rosyjskich.
Sygnały ze strony rosyjskiej są takie, że Rosjanie zostają przy swojej ocenie instalacji tarczy, ale gotowi są do rozmowy na temat budowy środków wzajemnego zaufania - mówił szef gabinetu politycznego premiera.
Nowak zadeklarował, że obie strony chcą i są gotowe do rozmów, m.in. na temat wzajemnych inspekcji wojskowych. Muszą się spotkać eksperci obu stron, wojskowi i wyartykułować oczekiwania oraz możliwości obu stron - dodał.
Szef gabinetu politycznego premiera poinformował, że w czasie czwartkowego spotkania omówiono kwestie odblokowania żeglugi w Cieśninie Pilawskiej. Tutaj usłyszeliśmy bardzo pozytywny komunikat ze strony rosyjskiej. Jest szansa, że żegluga na Zalewie Wiślanym może wrócić do końca tego roku - zaznaczył.
Premier - poinformował Nowak - poruszył też temat Gazociągu Północnego.
Według szefa gabinetu politycznego premiera Ławrow podziękował Polsce za potrzymanie dialogu polsko-rosyjskiego. Odblokowanie również takiego dialogu w ramach takich form rozmowy jak Forum Obywatelskie czy komisja ds. trudnych - stwierdził Nowak.
Jak zaznaczył, zwłaszcza ta ostatnia instytucja jest dla polskiej strony szczególnie istotna ze względu na m.in. poznanie prawdy w sprawach katyńskich.
Wcześniej Siergiej Ławrow mówił, że Rosja nie widzi zagrożenia ze strony Polski, ale nie może ignorować amerykańskich instalacji w pobliżu swoich granic. USA w tej chwili opracowują projekt błyskawicznego globalnego uderzenia i jest to poważne zagrożenie dla koncepcji parytetu, która obowiązywała wcześniej, tym bardziej, że planowane jest zainstalowanie głowic nienuklearnych na rakietach strategicznych - mówił rosyjski dyplomata.
Podkreślił, że jego kraj nie zmienił swojego stanowiska w sprawie umieszczenia na terenie Europy Wschodniej elementów tarczy. Według niego, oprócz rosyjskich arsenałów strategicznych te instalacje długo jeszcze nie będą miały swojego celu.
Jak mówił, "oczywiste jest", że rosyjscy wojskowi muszą podejmować środki w celu zabezpieczenia kraju. Na dzień przed wizytą Ławrowa w Warszawie dowódca sił strategicznych Rosji generał Nikołaj Sołowcow oświadczył, że przyszłe obiekty tarczy w Polsce i Czechach mogą stać się celami dla rosyjskich rakiet.
Rosyjski gość ocenił, że strona polska próbuje zrozumieć rosyjskie zaniepokojenie związane z planami rozmieszczenia w Polsce elementów tarczy. Dodał, że Rosja będzie czekać na konkretne propozycje w tej sprawie. |
Konkretne propozycje dla Rosji:
Wycisza się w sprawie tarczy w zamian za wyciszenie w sprawie Gruzji.
Na dodatek może i Rosji USA sprzeda patrioty za pół darmo
MariuszRB - Sob 13 Wrz, 2008
TRY_206 napisał/a: |
Nadal mnie nie przekonałeś, wyjaśnij mi tylko co zyskujemy, a czego nie mieliśmy dotąd [bezpieczeństwo w ramach Sojuszu, reakcję członków NATO na napaść na nasz kraj itp.] dzięki tarczy oprócz tego, że mieliśmy szansę wykonania przysługi dla naszych Sojuszników. 9 lat temu słuchałem, "co to nam nie daje" wstąpienie do NATO i teraz to samo daje nam przyjęcie Tarczy, to gdzie jest kłamstwo? |
Nie ma żadnego kłamstwa. Jest dodatkowy argument za zdecydowaną reakcją ludzi władzy nad Potomakiem na zagrożenie wojskowe wobec Polski, bo dotyczyć będzie ono również istotnych dla bezpieczeństwa samych Amerykanów instalacji wojskowych. Innymi słowy, będą oni mieli swój własny interes w podjęciu szybkich i zdecydowanych działań. A tak się składa, że to Stany Zjednoczone, a nie Niemcy, Francja czy Włochy są realnym gwarantem polskiego bezpieczeństwa.
MariuszRB - Sob 13 Wrz, 2008
Już ja widzę jak się Amerykanie muszą obawiać tych rosyjskich "psikusów".
Samo zaś Wojsko Polskie - bez amerykańskiej pomocy - "będzie brało" na pewno. Jeśli uśmiecha Ci się taka perspektywa to ...
MariuszRB - Sob 13 Wrz, 2008
Czy mam przez to rozumieć, że Twoja wiara w samodzielne, polskie zdolności obronne wynika z zainteresowania WP i wiedzy na temat jego faktycznej kondycji?
Olasek - Sob 13 Wrz, 2008
Belial napisał/a: | że Rosjanie wyślą do Waszyngtonu depeszę: "Załatwcie, to i to, bo wam zrobimy psikusa z tarczą", |
Zadnych takich depesz nie bedzie, cala rosyjska propaganda zwiazana z tarcza ma podloze czysto politycznie, nie wojskowe. Rosjanie doskonale za kulisami sie orientuja ze tarcza ma dla nich zerowe zagrozenie ale trzeba nogami tupac i troche piany puszczac aby wlasne pospulstwo wierzylo ze dawne imperium istnieje. Jesli tylko Rosja zacznie "normalniec", jesli klasa srednia i dobrobyt bedzie rosl to wszystkie histerie z tarcza (i innymi rzeczami) przemina...
Olasek - Sob 13 Wrz, 2008
Belial napisał/a: | Panowie, traktujcie ich z szacunkiem należnym staremu wrogowi. Bo prawda jest taka, że to nie mityczne dywizje amerykańskich Abramsów będą ich zatrzymywać, tylko MY. |
A gdzie tu brak szacunku? Co do tych "MY" to MY napewno ich nie zatrzymamy, bez wzgledu na przygotowanie.
Olasek - Nie 14 Wrz, 2008
Belia - strasznie duzo slow z twojej strony ale duzo sensu w tym nie widze. Faktycznie, farsa .....
cola - Nie 14 Wrz, 2008
Belial napisał/a: | gdzie najwyższym wyzwaniem dla generałów i oficyjerów, jest błyszczeć w TV, pilnować swojej miski i jeszcze wygryźć konkurenta, |
Stąpasz po kruchym lodzie, bardzo kruchym ...
Zibi201 - Wto 16 Wrz, 2008
http://fakty.interia.pl/s...-tarcza,1179268
W tym artykule są bardzo mądre stwierdzenia...
""Wielu Polaków zdaje się sądzić, że udział w amerykańskim programie obrony rakietowej przyniesie ich krajowi jakieś dodatkowe korzyści w zakresie bezpieczeństwa. Być może, ale nie stało się to w wypadku Gruzji. Kiedy Rosjanie zaatakowali, Ameryka wysłała tylko słowa, zamiast wojsk" - pisze Bandow w biuletynie waszyngtońskiego Ośrodka Analiz Polityki Europejskiej (CEPA)."
"Zdaniem autora, wynika z tego, że Polska, podobnie jak inne kraje Europy Środkowowschodniej, jak Czechy i Węgry, powinna przede wszystkim wzmacniać swoje własne siły zbrojne, przeznaczając na ten cel większy odsetek PKB niż obecnie. Przypomina on, że USA przeznaczają na obronę dużo więcej - także relatywnie, jako procent PKB - niż te państwa."
lokom - Wto 16 Wrz, 2008
Bardzo mądre słowa analityka i eksperta, byłego doradcy Reagana.
Niektórzy wciąż zachłystuja się osobą Brzezińskiego (milczał w tym temacie), jakby inni doradcy byli imbecylami.
Zwolniony z pracy doradca, nie będący członkiem aparatu partyjno-państwowego, częstokroć może więcej i kompetentniej powiedzieć niż aktualny/były polityk.
Olasek - Wto 16 Wrz, 2008
Zibi201 napisał/a: | Gruzji. Kiedy Rosjanie zaatakowali, Ameryka wysłała tylko słowa, zamiast wojsk" - pisze Bandow w biuletynie waszyngtońskiego Ośrodka Analiz Polityki Europejskiej (CEPA)." |
Kiepskie porownanie Gruzij z Polska. Gruzja jest troche dalej niz Polska, Gruzja nie nalezy do NATO, w Gruzji nie ma zadnych amerykanskich instalacji wojskowych i Gruzja nie ma zadnego paktu obronnego z USA. A co do tego ze powinni wydawac wiecej na zbrojenia to oczywiste - takie neutralne kraje jak Szwecja czy Szwajcaria wydaja znacznie wiecej ale z kolei ogolnie kraje czlonkowskie NATO wydaja malo na obrone (poza USA). Jego uwaga tak samo moze sie stosowac do Polski jak i naprzyklad do Niemiec.Tak sumarycznie to ten analityk i ekspert nic strasznie madrego do powiedzenia nie mial.
lokom - Wto 16 Wrz, 2008
Olasek, wiadomo, że w wypowiedzi dla "przeciętnego czytelnika" b. doradca nie będzie prowadził analiz strategicznych.
Oczywiście cenię sobie każde inne zdanie, wobec czego proszę, żebyś zacytował lub skomentował - czegóż to mądrego nie powiedział, a powinien, lub co niemądrego powiedział.
Zibi201 - Sro 17 Wrz, 2008
Dalej od czego, że tak zapytam?
A Niemcy są w tej szczęśliwej sytuacji, że między Rosją a nimi jest jeszcze Polska i Ukraina/Białoruś/państwa bałtyckie. A pozatym porównaj sobie siły zbrojne Niemiec i Polski. Nawet biorąc pod uwagę, że Niemcy to pod względem ilości mieszkańców dwa razy większy kraj to i tak jesteśmy daleko z tyłu i dlatego musimy póki co wydawać więcej.
Prawie emeryt - Sro 24 Wrz, 2008
Mamy nowe warunki Ameryki klik
Netah - Sro 24 Wrz, 2008
Jestem zbudowany informacjami: co prawda nie będzie lotniska, ale za to mieszkańcy Redzikowa otrzymają od rządu (sic!) świetlicę, no i ta droga "pierwszej kolejności odśnieżania"... Coraz bardziej mi się ta tarcza podoba - warto było!
Świtek - Sro 24 Wrz, 2008
Akurat mieszkańcy Redzikowa za lat naście będą największymi beneficjentami bazy, czego nie będzie można powiedzieć o reszcie obywateli naszego kraju.
Prawie emeryt - Czw 25 Wrz, 2008
MON obcięciem się nie przejmuje
Netah - Czw 25 Wrz, 2008
Cytat: "Rodziny polskie, które tam mieszkają, mogą czuć się pewnie, u siebie, bezpiecznie" - jaka radocha!
Minister, jako psychiatra, wie, ze nie warto się przejmować byle czym, bo to prowadzi do nerwic, a w skrajnych przypadkach - do np. lęków urojonych.
A w Ministerstwie Finansów już pewnie obmyślają podatek na finansowanie budowy tarczy...
Aha - może w Legnicy zainaugurujemy kursy dla mieszkańców Redzikowa. Tytuł: "Jak żyć z Wielkim Bratem za pan brat?".
Pozdrawiam z Małej Moskwy
GRYZLI - Sob 27 Wrz, 2008
Cytat: | Aha - może w Legnicy zainaugurujemy kursy dla mieszkańców Redzikowa. Tytuł: "Jak żyć z Wielkim Bratem za pan brat?".
Pozdrawiam z Małej Moskwy |
W Legnicy to przynajmniej można było od sojuszników tanio lewe paliwo kupić ...
W Słupsku obawiamy się że za żołnierzami USA do miasta ściągnie zgraja gasarbaiterów z USA ,bo jak wiadomo u nich teraz biiiida aż trzeszczy
fsoul - Nie 28 Wrz, 2008
Nie zdziwcie się także jak panowie i panie Amerykanie nawet nosa nie wychylą ze swojej małej Ameryki w Polsce. Dla nich Polska to Rosja. A nasz statut u nich jest nawet taki iż rodzin nie mogą tu ze sobą przywieźć , za co dostają odpowiednie dodatki. Taki to głęboki Sybir. Z ich punktu widzenia - praca w tej bazie to zesłanie.Przywiozą więc ze sobą PXy i jakiś chicken bar i tam się okopią.Pozdrawiam.
GRYZLI - Nie 28 Wrz, 2008
fsoul napisał/a: | Nie zdziwcie się także jak panowie i panie Amerykanie nawet nosa nie wychylą ze swojej małej Ameryki w Polsce. Dla nich Polska to Rosja. A nasz statut u nich jest nawet taki iż rodzin nie mogą tu ze sobą przywieźć , za co dostają odpowiednie dodatki. Taki to głęboki Sybir. Z ich punktu widzenia - praca w tej bazie to zesłanie.Przywiozą więc ze sobą PXy i jakiś chicken bar i tam się okopią.Pozdrawiam. |
Może aż tak źle nie będzie- w Słupsku jest dobra drużna koszykarska i gra w niej czterech amerykanów -wiec kto wie może przynajmniej na mecze będą chodzić -tylko trzeba im powiedzieć komu mają kibicować bo ich chłopaki oklepią
Netah - Nie 28 Wrz, 2008
"Obrona rakietowa może być priorytetem dla administracji Busha, ale pomoc ze strony Warszawy prawdopodobnie nie sprawi, że Stany Zjednoczone będą bardziej skore iść na krawędź kryzysu"
Ależ Panie i Panowie z Forum - to jest istota sprawy! Co mamy z tarczy, tu nam pięknie wyjaśniono. Dramat! I rada - liczcie na siebie. Czy ktoś wyciągnie wnioski?!
oskarm - Czw 02 Paź, 2008
Cóż kiedyś słyszałem, że rozmowy pasażerów porwanych samolotów z 9 września 2001 roku były sfałszowane bo: samolot to klatka Faraday'a i nie może się z niego wydostać żadna fala elektromagnetyczna! Cóż jak ktoś chce to zawsze coś wymyśli dla uzasadnienia swojej tezy.
deacon fr3y - Czw 02 Paź, 2008
Dziękuję .
Adnotacja: Prosiłem o linki, ale przede wszytkim zależy mi na Waszych opiniach, zawierających łopatologiczne nawet tłumaczenie.
Są wszak na NFOW wszak inżynierowie, konstruktorzy i bimbrownicy, na pewno potraficie wyjaśnić tę zagadkę. A może ktoś z Was natknął się w Sieci na zbliżoną argumentację? Mój rozmówca nie był skłonny podzielić się źródłami
Prawie emeryt - Czw 02 Paź, 2008
Proszę stosować się do postanowień Regulaminu i kontynuować temat w tym miejscu.
oskarm - Czw 02 Paź, 2008
TRY_206 napisał/a: | oskarm, a co się wydarzyło 9. września 2001 roku?
Samolot nie musi być klatką Faradaya, stacje bazowe sieci komórkowych "sieją" do pewnego pułapu - testowałem to w śmigłowcu z otwartymi drzwiami bocznymi [czyli klatka nie powstała], powyżej 1500 m zasięgu nie było. | Oczywiscie 11 września Ja nie napisałem o faktycznie możliwej przyczynie, tylko o tłumaczeniach "spiskomaniaków". Chyba czas zakończyć OT.
Prawie emeryt - Czw 30 Paź, 2008
Amerykanie uspokajają Redzikowo
Netah - Czw 30 Paź, 2008
Warto zapamiętać ten cytat z GW:
"Obering przekonywał, że region skorzysta finansowo na instalacji bazy. Głównie dzięki amerykańskim inwestorom, którzy (...) idą w ślad za wojskiem. - Dodatkowo polskie firmy będą mogły uczestniczyć w budowie bazy - zapewnił amerykański generał. (...)
Amerykanie obiecali, że będą chronić region w razie jakiegokolwiek zagrożenia. Samorządowcy uzyskali zapewnienie, że pas startowy lotniska w Redzikowie nie będzie używany - (...). Mają tam lądować ewentualnie amerykańskie śmigłowce.
- Dzieci dalej będą mogły korzystać z ciągu pieszego biegnącego przez bazę, którym chodzą do szkoły - dodał wojewoda pomorski Roman Zaborowski. - Nikt także nie zabroni mieszkańcom korzystać z dróg graniczących z bazą oraz ze zlokalizowanej na jej terenie świetlicy.
Źródło: Gazeta Wyborcza Trójmiasto"
Czyli: będzie, jak było, tylko że jeszcze lepiej. I dlaczego się nie cieszę?
Olasek - Sob 01 Lis, 2008
Rysio napisał/a: | Jak donosi "Dziennik.pl", Polacy nie będą mieli nic do powiedzenia przy podejmowaniu decyzji o zestrzeleniu wrogiego pocisku. I co? Nowy starszy brat tylko trzyma bardziej za mordę.
|
Podziel sie swoimi przemysleniami jak konsultacje z Polska strona mialyby wygladac przy decyzji ktora ma byc podjeta w 2 minuty (czas od wykrycia do wystrzelenia)
Co ma trzymanie za morde z tym wspolnego bo jakos nie kapuje, teskno
Ci bardzo do dawnych braterskich usciskow ZSRR
Specjalnie coś dla pana Olaska. Zobacz też: tutaj oraz tutaj
Prawie emeryt - Pon 03 Lis, 2008
Tak Amerykanie widzą bazę...
slepowron - Pon 03 Lis, 2008
El Lobo napisał/a: | Tak energochłonna baza i własne agregaty? Ja bym powiedział, że raczej mała elektrownia. |
Masz konkretne dane co do "enorgochlonnosci" czy tylko zgadywanka?
slepowron - Pon 03 Lis, 2008
El Lobo napisał/a: | No tak, komputery, łączność satelitarna, oświetlenie, klimatyzacja latem, ogrzewanie zimą i inne duperele to wiele energii nie potrzebują... |
Potrzebuje ale nie tyle ile ci sie wydaje .. , pierwszy lepszy typowy polski blok mieszkalny potrzebuje pewnie wiecej - tak jak myslalem piszesz trzy po trzy. I nie porownuj z lotniskowcem bo to juz raczej kompromitacja
Jack Strong - Wto 04 Lis, 2008
Baza USA na polskim terytorium jest przede wszystkim w interesie Polski.
Świtek - Wto 04 Lis, 2008
Poniekąd zgadzam się z powyższą opinią. Baza zapewniła nam awans z sojusznika USA czwartej kategorii na sojusznika kategorii trzeciej...
Jack Strong - Wto 04 Lis, 2008
Czesi?
Czesi najszybciej i bez warunkow zgodzili sie na "tarcze" i ustalili wszystko wczesniej od Polakow. Jak Pan mysli dlaczego? Jakie wielkie korzysci ekonomiczne dostaly za to Czechy od USA? Zadne...
Co mowila czeska opinia publiczna, czy byla ”za” czy ”przeciw” dla ”tarczy”. Byla przeciwna a jednak cala sparwe szybko i skutecznie przeprowadzono. czy to jest przypadek?
Byli tacy Polacy co chcieli zarobic wiele kasy na USA ale na szczescie sie dosyc szybko polapali (dzieki "konstruktywnej" postawie Rosji). Widac tylko taka "palka" dziala na co niektorych decydentow w polskim MSZ i rzadzie.
Wegrom i Litwie nie propobowano nigdy na serio "tarczy" z roznych wzgledow (glownie politycznych ale i geograficznych).
Prawie emeryt - Pią 07 Lis, 2008
wp.pl napisał/a: | Sikorski: rakiety Patriot będą ochraniały Warszawę
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, że bateria rakiet Patriot będzie ochraniać Warszawę, bo taka jest "potrzeba bezpieczeństwa" naszego kraju.
Sikorski odpowiadał na pytania posłów o negocjacje w sprawie tarczy antyrakietowej. Powiedział, że bateria Patriotów będzie w miejscu, które "wskazuje" Polska, ze względu na "nasze potrzeby bezpieczeństwa". Jego zdaniem, "potrzebą bezpieczeństwa" nie jest obrona bazy w Redzikowie, ale ochrona "centrum decyzyjnego, stolicy naszego kraju, Warszawy".
Sikorski poinformował posłów, że amerykański garnizon wspierający baterię rakiet Patriot powstanie do 2012 r. - Otrzymaliśmy pisemne zobowiązanie z datą - podkreślił.
Minister powiedział, że odpowiedzialny za rozmowy z Amerykanami w kwestii umieszczenia elementów tarczy w Polsce b. wiceminister SZ Witold Waszczykowski (obecnie wiceszef BBN), wynegocjował to, że w Polsce znajdzie się jedna bateria Patriot i to tylko "czasowo i sporadycznie". Jak podkreślił, faktycznie planowano, że w przyszłym roku baterie te będą stacjonować w Polsce czterokrotnie, za każdym razem przez miesiąc. To - zdaniem ministra - nie poprawiałoby w znacznym stopniu bezpieczeństwa Polski.
Przypomniał, że rząd PO-PSL wynegocjował stałą obecność jednej baterii rakiety Patriot.
(bart) |
Prawie emeryt - Wto 18 Lis, 2008
MON stwierdził, że Patrioty będą już w przyszłym roku. Klik
lekomin - Czw 27 Lis, 2008
Sprawdzcie sobie, kto został doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego Obamy, gdzie poprzednio pracował i gdzie ostatnio przemawiał nasz Minister Spraw Zagranicznych.
Diver - Pią 28 Lis, 2008
Lekomin
Sprawdziłem i znalazłem, że Obama ma dopiero jutro lub w przyszłym tygodniu nominować Doradcę ds. Bezpieczeństwa Narodowego. Wymienia się w prasie dwóch kandydatów.
James Jones, były generał Marines, ostatnie miejsce pracy, Instytut Energi 21w.
James B. Steinberg, dziekan na Uniwersytecie w Texasie.
MSZ przemawiał na Uniwersytecie Columbia.
Więc?
Konieczko - Pon 16 Lut, 2009
Leszek Miller napisał/a: | Bye, bye tarczo
Polska ma rusofobów u władzy, nie ma za to polityki zagranicznej o strategicznym wymiarze. Jest ona albo histeryczna jak w przypadku Rosji, albo reaktywna jak w odniesieniu do Unii Europejskiej. Tylko w takim klimacie mogły pojawiać się absurdalne porównania walk w Gruzji do interwencji Układu Warszawskiego w Czechosłowacji, albo nadawanie tarczy antyrakietowej rangi porównywalnej z przyjęciem Polski do NATO.
Dziesięć antyrakiet i skromna bateria patriotów zdolna osłonić kawałek Warszawy miały być wielkim zwycięstwem w zimnej wojnie polsko-rosyjskiej. Dziś już wiadomo, że żadnej victorii nie będzie. Każdy, kto umie nie tylko czytać, ale i rozumieć ostatnie wypowiedzi amerykańskich polityków wie, że administracja Obamy wycofa się z niepotrzebnego projektu. Było to już wiadome przed wyborami, kiedy otoczenie przyszłego prezydenta jak i on sam mnożyli zastrzeżenia i wątpliwości, ale Warszawa wolała udawać, że tego nie widzi. Dla nowego prezydenta USA – co zupełnie zrozumiałe - ważniejsze niż tarcza jest pozyskanie Rosji do współpracy w sprawie Iranu i Afganistanu. Moskwa zadeklarowała już, że pomoże Ameryce i NATO w transporcie wojsk i ekwipunku do tego kraju. Z kooperacją dotyczącą Iranu będzie trudniej, ale Miedwiediew woli mieć sukces w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi, niż ewentualne kłopoty wynikające z nuklearnych aspiracji Teheranu.
Prezydent Kaczyński i premier Tusk dostaną kolejną bolesną lekcję realnej, a nie wydumanej i prowincjonalnej polityki. Z punktu widzenia Waszyngtonu zagrożeniem dla Zachodu są reżimy teokratyczne i terroryzm islamski, a nie Rosja Miedwiediewa i Putina. To, że rządzące w Polsce elity uważają inaczej nie ma żadnego znaczenia.
Prof. Brzeziński zauważył – co można przeczytać w dzisiejszym „Newsweeku”, że dla Polski tarcza jest sprawą pierwszorzędną, a dla USA drugorzędną. Może przesunąć się na skali priorytetów „ale w innym układzie, który obejmie jakieś porozumienie z Rosją, co zmieni kształt całego rozwiązania”. Sygnał jest jasny i czytelny. Redzikowo może odetchnąć z ulgą. Tarczy w Polsce nie będzie. |
Jakaż to wielka wojna polsko-rosyjska? Przecież chodziło o zwiększenie poziomu gwarancji USA do Polski. Wszyscy wiedzą, że te 10 antyrakiet nie spowoduje znacznych strat w balistycznym potencjale Rosji. Były premier przyjął retorykę rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Ławrowa i betonogłowych generałów z Moskwy.
Prawie emeryt - Sob 21 Lut, 2009
Patrioty będą w Polsce, niezależnie od tarczy
Prawie emeryt - Pon 02 Mar, 2009
Koniec marzeń o tarczy?
Świtek - Wto 03 Mar, 2009
Tak sobie myślę, że to dobra wiadomość...
oskarm - Wto 03 Mar, 2009
prof. Ryszard Zięba napisał/a: | Tarcza antyrakietowa jest pomyślana jako instalacja amerykańska, mająca bronić terytorium USA przed atakami przy użyciu rakiet balistycznych wystrzeliwanych przez tzw. państwa zbójeckie, pw. przez Iran. Tymczasem kraj ten takich rakiet nie ma, i długo jeszcze nie będzie miał. | Ciekawe, ciekawe. Skoro udało im się umieścić własnego satelitę na orbicie, przy użyciu nosiciela własnej konstrukcji, to jaki problem zrobić to z głowicą jądrową?
prof. Ryszard Zięba napisał/a: | Ponieważ Amerykanie nie wskazują innych swoich przeciwników, to tylko można – na podstawie analizy sytuacji strategicznej – domniemywać o jakich wrogów USA chodzi. Państwami takimi mogą być Rosja i Chiny. | Kiedyś rysowałem takie mapki, z których wynikało, że strzelanie przez Chiny i Rosję do USA nad terytorium Polski byłoby co najmniej dziwne. A strzelanie po najbardziej prawdopodobnych trasach uniemożliwiłoby wykorzystanie antyrakiet z Polski do zestrzelenia. Pan profesor chyba na globus nie patrzy.
Antyrakiety mają zwalczać głowice już po oddzieleniu się od nosiciela. Do tego dochodzą wabiki, ale nawet zakładając 100% skuteczność trafień, to Rosja straci 0,3% swoich głowic. Faktem jest, że dla Chin, całość systemu tarczy (wraz z SM-3, THAAD'ami, bazą na Alasce, może w dużym stopniu zredukować atak jądrowy na USA. Ale co ma to wspólnego z instalacją w Polsce?
Chyba Pan profesor nie jest zbyt mocny z nauk ścisłych?
Natomiast z resztą jego wypowiedzi, trudno sie nie zgodzić.
MariuszRB - Wto 03 Mar, 2009
Najważniejsze, że jak już z pocałowaniem ręki weźmiemy pierwszą baterię Patriotów to nikomu "na górze" nie będzie się chciało zastanawiać w oparciu o jakie systemy budować polską obronę przeciwlotniczą i przeciwrakietową.
Konieczko - Wto 03 Mar, 2009
Naturalnym kandydatem wydaje się być MEADS - i Amerykanie i Europejczycy byliby zadowoleni.
oskarm - Wto 03 Mar, 2009
Belial napisał/a: | Ale weźmy pod uwagę, że:
-połowa rosyjskich rakiet się sypie
-rosyjskie SSBNy można przechwycić US Navy
-na część instalacji można uderzyć tomahowkami, czy B-2
-atakiem na łączność, można wyłączyć z akcji część baz na decydujące kilka godzin
I ile zostanie rakiet zdolnych dolecień do USA. W sam raz na tarczę | Zakładanie dokonania tego wszsytkiego w jednym czasie (kilkunastu minut) jest nader optymistyczne, wystarcz ysobie przypomnieć naloty na Serbię, czy Irak. Jakoś nie udało siepowalićtych państw w ciagu kilkunastu minut. Jednak możliwości obronne Rosji, zarówno ilościowe jak i techniczne są wielikrotnie większe. Pozatym zakładasz, że USA olałoby możliwość przedostania się chociażby jednego ładunku na ich terytorium. Nie wiem co byłoby warte dla USA tyle, by ryzykować utratę chociaż jednego własnego miasta w spekakularnej eksplozji.
Konieczko napisał/a: | Naturalnym kandydatem wydaje się być MEADS - i Amerykanie i Europejczycy byliby zadowoleni. | To my mamy ich zadowalać? A czemu nie SAMP-T z ASTER-30 blk 2. Chyba sama rakieta bardziej uniwersalna i radar z detekcją w zakresie 360o. Chyba system bardziej odporny na powstanie w nim "wyrwy"? A może mieszanka obu?
Konieczko - Wto 03 Mar, 2009
A wzięcie F-16 w przetargu na samolot wielozadaniowy? Czemu nie konstrukcja europejska?
A C-295M w przetargu na samolot transportowy? Dlaczego nie C-27J o większej szerokości ładowni (możliwość przewożenia lekkich pojazdów)?
Bo trzeba było dać Bogu świeczkę i diabłu ogarek.
oskarm - Wto 03 Mar, 2009
Ale chyba przyznasz, ze takie podejście to patologia. Nikt nie będzie nas bronić dlatego, że kupimu u niego samoloty.
Prawie emeryt - Sro 04 Mar, 2009
USA rozważają trzy alternatywne koncepcje tarczy w Europie
Olasek - Czw 05 Mar, 2009
Czytac w rosyjskiej (bardzo stronniczej w tym wypadku prasie) co Amerykanie rozwazaja jesli chodzi o tarcze A moze by sie tak spytac samych Amerykanow co oni planuja a nie szukac odpowiedzi w Niezawisimej?
Jak widac z tej najnowszej (4.III) notki prasowej Gates i Obama ciagle preferuja tarcze umieszczona w Polsce-Czechach jakkolwiek ostateczne decyzje jeszcze nie zapadly. Gates nawet nie wspomina ze inne warianty sie bierze pod uwage.
http://www.aero-news.net/...1-08d99023444d&
plut. pchor. rez - Czw 05 Mar, 2009
Widać za mało napisałem w opisie zlinkowanego artykułu i dlatego mój post wylądował na wysypisku. Ale na drugiej stronie artykułu opisane jest jaki wpływ mogą mieć japońskie doświadczenia w zwalczaniu rakiet balistycznych na problem instalacji tarczy rakietowej w Polsce. http://www.polskatimes.pl...odzie,id,t.html
Olasek - Czw 05 Mar, 2009
plut. pchor. rez napisał/a: | Ale na drugiej stronie artykułu opisane jest jaki wpływ mogą mieć japońskie doświadczenia w zwalczaniu rakiet balistycznych na problem instalacji tarczy rakietowej w Polsce. |
Artykul strasznie ogolnikowy i nic nowego nie wnosi do tematu. Japonczycy uzywaja amerykanskiej technologi - niszczycieli klasy Aegis wyposazonych w anty-balistyczne pociski SM-3. Rok temu amerykanie uzyli tego samego zestawu do zestrzelania wlasnego zepsutego satelity ktory grozil wejsciem w atmosfere i radioaktywnym zanieczyszeniem terenu. Ktos pamieta to bo nawet w polskich mediach byla z tego niezla hupla? Paremetry zestawu Aegis/SM-3 sa dobrze znane, nie jest to taki nowy system. Nigdy nie traktowano tej broni jako konkurencji do naziemnych pociskow anty-balistycznych tylko jako dopelnienie. Pisanie o tym jako o "alternatywie" jest typowym dziennikarskim biciem piany.
G. Hołdanowicz - Pią 06 Mar, 2009
Olasku, nie do końca tak... Japończycy są partnerem USA w rozwoju SM-3, bardzo mocnym partnerem. Zgodnie z porozumieniem z czerwca 2006 wspólnie rozwijana jest wersja SM-3 Block IIA z 21" II i III stopniem napędu, co ma zwiększyć możliwości energetyczne (a zatem m.in. zasięg, pułap i zdolność niszczenia celu) z głowicą kinetyczną LEAP, docelowo ewentualnie z technologią wielogłowicową (MKV).
I jak najbardziej jest rozważane przez Raytheona stworzenie wariantu SM-3 bazowania lądowego, co zostało potwierdzone podczas Farnborough 2008.
slepowron - Pią 06 Mar, 2009
No ale co to zmienia? Przeciez ja wyraznie sie odnosilem do glownej tezy tego artykulu ze jakoby systemy anty-balistyczne na okretach maja byc jakas alternatywa do systemow na ziemi - a to jest prawdziwa bzdura. A jakie beda bebechy tych rakiet, czy technologia jest wspolna dla obu wersji to zupelnie inna para kaloszy.
G. Hołdanowicz - Pią 06 Mar, 2009
Napisałeś, że AEGIS/SM-3 nie jest nowym systemem - nie jest ale mocno ewoluuje i jego możliwości będą nowe. Napisałeś, że systemy montowane na okrętach nie są alternatywą dla lądowych - nie są alternatywą dla Mid-Course Interceptors ale już dla Terminal Phase owszem. Bzdurą jest traktowanie ich wszystkich zamiennie. A jakie alternatywy dla stacjonarnej bazy z zaledwie 10 pociskami roją się w umysłach specjalistów MDA to się dowiemy za jakiś czas. Różnica polega na tym, że oni dyskutują o alternatywach, a w Polsce ewentualne rozwiązania alternatywne (nie mówię tu o Tarczy...) są uważane za podważanie tematu zasadniczego i albo wogóle nie podejmowane albo głęboko utajniane.
Arrakis - Pią 06 Mar, 2009
Artykuł z Polska Times wspomina osobę prof. Postola z MIT, który krytycznie podchodzi do całego pomysłu. Profesor podpadł już wcześniej, po wojnie w Kuwejcie, kiedy wypowiadał się na temat rzeczywistej skuteczności systemu Patriot w czasie wojny.
Chodzi o kwestie m.in pewnych przekrętów w trakcie badań nad skutecznością systemów antyrakietowych.
Kluczowe postacie (do wyszukiwarki), to prof. Theodore Postol oraz Nira Schwartz, kiedyś pracująca w TRW.
Np. http://www.hfxpeace.chebu...March3_2003.pdf
Arrakis
Olasek - Sob 14 Mar, 2009
Ciekawe ale latwe do przewidzenia zwlaszcza ze ukazuje sie w gazecie "San Francisco Chronicle" - bardzo lewicowej gazecie na stosunki amerykanskie, a wogole to artykul jest juz sporo przestarzaly - 5 lat. Oczywiscie zeby czytelnik mial pelny obraz sytuacji to powninni przedstawic dluga lista rownie dobrych i znanych naukowcow ktorzy sa po przeciwnej stronie barykady (wspominaja tylko o Baker Spring). To ze odroznienie prawdziwej glowicy od falszywej nie jest proste bylo wiadome od dawna, jedni chca udowodnic ze to niemozliwe inni twierdza ze z czasem sie da zrobic nie mowiac o tym ze falszywe glowice nie sa taka prosta technologia dla tych ktorzy beda chcieli sie tym parac. W bardzo wielu praktycznych testach od 2004 uzyto roznych rodzajow falszywych glowic.
Prawie emeryt - Pią 20 Mar, 2009
"Wiadomości": ruszyła budowa tarczy antyrakietowej
GRYZLI - Czw 16 Kwi, 2009
Cytat: |
Nic już nie powstrzyma budowy tarczy antyrakietowej w Polsce?
Stany Zjednoczone nie rezygnują z budowy na terenie Polski elementów tarczy antyrakietowej. Prac raczej nic nie powstrzyma, nawet dwuznaczne wypowiedzi prezydenta USA Baracka Obamy podczas wizyty w Pradze na szczycie USA - EU.
Obama podczas oficjalnego wystąpienia stwierdził, że zagrożenie bronią atomową, która może być wykorzystana przez terrorystów jest bardzo realne i że na budowę tarczy może wpłynąć wstrzymanie przez Iran programu nuklearnego.
- Czechy i Polska były na tyle odważne, że zaoferowały pomoc w obronie przed programem jądrowym Iranu - mówił Barack Obama do kilkutysięcznego tłumu zgromadzonego na Placu Hradczańskim.
Ta niejednoznaczna wypowiedź Obamy zastanawia słupskich samorządowców jednak nie sprawiła, aby prace przy budowie tarczy wstrzymano.
Potwierdzenie budowy bazy wypłynęło też od wiceambasador USA Pameli Quanrud. Poinformowała ona lokalne władze, że USA nie rezygnują z inwestycji i obejrzała teren przyszłej bazy.
- Nadal jesteśmy zainteresowani jej budową.
- Najpierw jednak Stany Zjednoczone muszą dokładnie wyliczyć koszty budowy bazy oraz upewnić się, że system obrony rakietowej działa bez zarzutu - twierdzi.
To według wiceambasador może trwać nawet dwa lata. Choć to termin odległy, to nie zmienia to faktu, że prace przygotowawcze do budowy jej trwają.
- Nie zauważyłem żadnej zmiany w pracach, wciąż posuwają się do przodu - mówi Sławomir Ziemianowicz, starosta słupski. - Ostatnio pojawili się u nas przedstawiciele firmy która na zlecenie Departamentu Obrony USA przygotowuje projekt bazy. Pytali nas o polskie przepisy budowlane, rozbiórkę hangarów lotniczych.
Właściwie pozostało niewiele do tego aby przypieczętować oficjalną budowę. MON przejmuje właśnie od Agencji Mienia Wojskowego 500 hektarów ziemi, na której znajduje się była baza wojskowa w Redzikowie. Na podpisanie czeka protokół zdawczo-odbiorczy. Ministerstwo Obrony Narodowej rozmawia także z lokalnymi władzami. Kolejne zaplanowane jest w najbliższym czasie po świętach. Termin jednak jeszcze nie jest znany. W bazie na terytorium Redzikowa głęboko pod ziemią wybudowane zostaną silosy z 10 rakietami przechwytującym. Pracować tam będzie łącznie około1200 osób w tym 200 amerykańskich żołnierzy i inżynierów. Rakiety naprowadzać ma radar w Czechach. Baza ma zostać oddana do użytku do 2014 roku.
Marcin Kamiński - POLSKA Dziennik Bałtycki |
Prawie emeryt - Wto 05 Maj, 2009
Nowa lokalizacja tarczy antyrakietowej?
GRYZLI - Wto 19 Maj, 2009
Kilka nowych informacji.
http://www.gp24.pl/apps/p...ARCZA/467679281
Puchacz - Wto 19 Maj, 2009
Jeżeli jednak powstanie tarcza antyrakietowa, to mogą zlikwidować dotychczasowe JW/OPL/ będące w promieniu działania tej tarczy.
Prawie emeryt - Wto 19 Maj, 2009
Eksperci podważyli sens budowy tarczy w Polsce.
Pery Smog - Wto 19 Maj, 2009
Nie ma jak "rosyjscy eksperci"... Szkoda tylko, że nie napisano skąd ci eksperci są.
No i twierdzenie że tarcza antyrakietowa to projekt Busha Juniora też dość odważna.
oskarm - Wto 19 Maj, 2009
Tu masz odpowiedź http://docs.ewi.info/JTA.pdf - strona 2.
Cytat: | Amerykańsko-rosyjski zespół ustalił też, że upłynie ponad pięć lat zanim Iran będzie w stanie wyprodukować zarówno głowicę nuklearną, jak i pocisk będący w stanie przenieść ją na dalekim dystansie. | No fajnie kilka miesiecy temu umieścili na orbicie własnego satelitę i mają mieć problem z głowicą? Już w latach 70-tych celność rakiet balistycznych była lepsza niż 1km.
Cytat: | Poza tym gdyby Iran spróbował przeprowadzić taki atak, zakończyłoby się to jego zniszczeniem - twierdzą eksperci. | Mało to jest fanatyków na swiecie? Dla zamachowców 9/11 też atak oznaczał zagładę i co? Poza tym ta broń służy raczaj do straszenia nią i osiagania celów politycznych, tak przynajmniej od ostatniego użycia w Nagasaki.
Puchacz - Wto 19 Maj, 2009
Do oscarm, a poczytałeś o trzecim wieżowcu ?. Tu "terroryści" odpalili ładunki w piwnicy, i nikt z nich nie ocalał. Tylko jak tam weszli z tymi ładunkami, kiedy była ochrona ?.
oskarm - Wto 19 Maj, 2009
I 3., 5., 7., zdecydujcie się w końcu na odpowiedni numer, w którym podłożono te ładunki . Czytałem, też o tym że samolody miały wyraźnie widoczne podwieszane bomby, że komórki wsamolotach nei działają, bo samolot to klatka Faradaya, że WTC było odporne na uderzenie B-747 bo jak w Chicago Liberator przywalił to budynkowi sienic nei stało, że w Pentagonie dziura była tylko od wewnątrz, że Żydzi nie przyszli tego dnia do pracy i jeszcze jakieś 150 tego typu bredni. Czy naprawdę tak trudno jest zrozumieć, że jak na budynek z wysokość 200 mterów spada kilkunasto-tonowa konstrukcja kratownicowa pod dużym kątem, to jest ona w stanie bez problemu przebicstropu, których wytrzymałość statyczna jest obliczana na powiedzmy 500 kg/m^2. Naprawdę nie rozumiem, co jest dziwnego w budynku, który wygląda tak: http://upload.wikimedia.o...5-wtc-photo.jpg lub tu w wyższej rozdzielczości: http://www.noaanews.noaa....oto-cropped.jpg po tym jak trafiły w niego takie fragmenty jak widać na tym zdjęciu? A tu widać jak przewróciły się wieże: http://www.globalsecurity..._9_15_01_03.htm Nadal wierzysz w te ładunki wybuchowe?
Ja wiem, że władza potrafi robiś s***** rzeczy (Hitler, Stalin itd.), ale nakurat te toerie się kupy nie trzymają. A fizyka jest nieubłagana i jej prawa działaja na wszystkich. Może zamiast czytać ksiazki fanatyków warto siegnąć po podręczniki z fizyki i inżynierii?
Prawie emeryt - Wto 19 Maj, 2009
Czy przypadkiem tematy się Panom nie pomyliły
Prawie emeryt - Sro 20 Maj, 2009
TNV24 napisał/a: | Podejmując decyzję o budowie tarczy antyrakietowej w Polsce, Ameryka weźmie pod uwagę nie tylko jej przydatność dla obrony przed rakietami, lecz również sojusznicze zobowiązania wobec Polski - takie oświadczenie padło w środę z ust amerykańskiej sekretarz stanu Hillary Clinton. |
ŹRÓDŁO
thikim - Sro 20 Maj, 2009
Było zapotrzebowanie na tarczę jako środek walki politycznej z Rosją to tarcza była potrzebna i niezbędna. Teraz zmieniła się administracja i tarcza staje się zbędna. Eksperci tylko potwierdzają to czego chcą politycy. Nie ma się co łudzić. W świecie wielkiej polityki badania są tylko po to aby uzasadnić już podjętą decyzję polityków. Jeśli wynik badań ma być sprzeczny z interesami politycznymi to zmienia się tylko zespół badawaczy na taki który poda odpowiedni wynik badań.
Pery Smog - Sro 20 Maj, 2009
Cytat: | Dwie europejskie stolice znalazły się w zasięgu rakiet Iranu
Władze Iranu ogłosiły, że przeprowadziły pomyślną próbę odpalenia rakiet średniego zasięgu nowej generacji nazwanych Sajil-2 – informuje serwis CNN.
Rakiety zostały odpalone z położonego na północy kraju miasta Semnan. Nie poinformowano jednak, do jakiego celu miały dolecieć. Zasięg rakiet został zwiększony dzięki zastosowaniu przy ich konstrukcji małych pojemników na paliwo ciekłe.
Według władz Iranu, rakiety mają zasięg 2 tysięcy kilometrów. Pomyślny test oznacza, że w zasięgu rażenia znalazły się takie europejskie stolice jak Moskwa i Ateny oraz południowa część Włoch.
Po ubiegłorocznych próbach rakietowych władze USA ogłosiły, że Iran naruszył rezolucje przyjęte wcześniej przez ONZ. | I co "rosyjscy eksperci" na to?
bolec71 - Sro 20 Maj, 2009
Cytat: | Po ubiegłorocznych próbach rakietowych władze USA ogłosiły, że Iran naruszył rezolucje przyjęte wcześniej przez ONZ. |
No to pewnie w ramach sojuszniczego wsparcia Izraela, Amerykanie wymyślą niebawem kolejną bajeczkę o zagrożeniu ze strony Iranu dla "światowego pokoju" i zaatakują Iran.
Puchacz - Sro 20 Maj, 2009
Przecież każde państwo ma prawo do obrony, ale nie wszystkie z tego prawa mogą korzystać. Amerykanie wpadli na niezły sposób, medialnie atakują, niewygodne im państwo, zarzucając posiadanie/ broni chemicznej-Irak, broni atomowej-Iran/. A to że sąsiad Iranu, Izrael ma już broń atomową od dawna, to nic wielkiego, bo przecież nikogo nie zaatakuje. A ja widząc agresywne działania tego państwa w Palestynie, nie byłbym tego taki pewien. Natomiast Iran jak do tej pory, nie pokazał że jest agresywny militarnie. Więc po co ta tarcza, i do obrony przed kim ?.
Puchacz - Sro 20 Maj, 2009
Zaatakował Amerykanów ?.
oskarm - Sro 20 Maj, 2009
Hitler na początku, też tylko pisał i mówił o wyplewieniu Żydów i Lebensraum...
Prawie emeryt - Sro 20 Maj, 2009
Hm.... myszkujecie... (takie żeglarsko-nawigacyjno określenie).
bolec71 - Czw 21 Maj, 2009
A ja może z innej beczki: czy zna ktoś jakąś wypowiedź lub stanowisko władz Iranu, w którym państwo to grozi jakiemukolwiek członkowi NATO ?
Pery Smog - Czw 21 Maj, 2009
Aha czyli Izraelowi to można grozić wymazaniem z mapy świata?
Świtek - Czw 21 Maj, 2009
Chyba koledze bolec71 zapomniało się, że USA do NATO też należy...
Puchacz - Czw 21 Maj, 2009
To Izrael też już należy do NATO ?.
Pery Smog - Czw 21 Maj, 2009
Aha czyli Izraelowi można grozić zniszczeniem bo nie jest w NATO?
Świtek - Czw 21 Maj, 2009
Iran Izraelowi nie grozi, on go, przy pomocy sponsorowanych i kontrolowanych przez siebie (i Syrii) organizacji terrorystycznych Hezbollah w Libanie i Hamas w strefie Gazy, od wielu lat zwalcza.
bolec71 - Czw 21 Maj, 2009
Świtek napisał/a: | Chyba koledze bolec71 zapomniało się, że USA do NATO też należy |
Osobiście nie słyszałem aby Iran groził USA, wydaje mi sie że to raczej USA od dobrych kilkunastu lat grozi IRANOWI
Pery Smog napisał/a: | Aha czyli Izraelowi to można grozić wymazaniem z mapy świata? |
A co nas Izrael ......?
Puchacz - Czw 21 Maj, 2009
Do bolec71, ja tak samo słyszę tylko pohukiwania USA na Iran, i szykowanie się wraz z mniejszym bratem na atak. Chociaż ostatnio, jakby się stosunki zaczęły normować, czy to nie cisza przed burzą ?.
Prawie emeryt - Czw 21 Maj, 2009
Przypadkiem nie odbiegacie od tematu?
Prawie emeryt - Pon 25 Maj, 2009
Tusk nie widzi powodów do ponaglania Amerykanów
taki jeden - Czw 11 Cze, 2009
Premier nie widział powodów do ponaglania Amerykanów aż tu nagle-->
ŁUP
Świtek - Czw 11 Cze, 2009
Żadnego "łup" nie było i nie będzie:
Oświadczenie w Niezawisimijej Gazietie
plut. pchor. rez - Pią 12 Cze, 2009
Za Rzeczpospolitą. Patrioty jak będą to będą "gołe". Czyli bez rakiet bojowych, a Rosjanie dalej stanowczo mówią: Niet!
http://www.rp.pl/artykul/...bezbronne_.html
MariuszRB - Pią 12 Cze, 2009
No to teraz my w ramach wymiany nieporozumień zaproponujmy stacjonowanie w Polsce antyrakiet bez elementów odpowiedzialnych za ich wynoszenie w powietrze, a liczebność kontyngentu w Afganistanie dostosujmy do liczby posiadanych MRAP-ów. I będziemy kwita.
Netah - Pią 12 Cze, 2009
Jak wysłać PKW w różne egzotyczne miejsca, to jesteśmy O.K. Ale jak trzeba się zrewanżować i jest okazja, by poprawić nam bezpieczeństwo, to się nas lekceważy w sposób maksymalnie bezczelny, w sposób, który zrozumie nawet starszak z przedszkola (ale nie MSZ)! Ktoś tu kiedyś na Forum napisał, że za dawanie (wykropkowane) trzeba sobie chociaż drogo policzyć. A tu zamiast chłodnej, politycznej kalkulacji okazuje się, że niektórzy nasi przedstawiciele mają języki sięgające ziemi. I to nie od gadania...
Podoficer1974 - Sob 13 Cze, 2009
Wycofanie teraz kontyngentu czy też strzelanie fochów niczego nie da, wyjdzie że działamy pod wpływem emocji.
Nadejdzie okazja, kwestia czasu. Wówczas powiedzmy z bólem, iż nie możemy dłużej utrzymywać kontyngentu, zmniejszmy ilość żołnierzy i aktywność w rejonie misji. Dlatego, że po prostu nie stać nas na to, by wykonywać działania. A wszelkie umowy od tej chwili powinniśmy podpisywac w ten sposób, by najpierw otrzymać, a później dawać.
Nie przesadzajmy z tą Ameryką - FMF i inne wynalazki nie są warte kosztów które ponosimy.
Netah - Nie 14 Cze, 2009
Zacznę od cytatu: "wszelkie umowy od tej chwili powinniśmy podpisywać w ten sposób, by najpierw otrzymać, a później dawać". A skończę podzieleniem się wielce głęboka refleksją: kiedy doczekamy się polityków, którzy to pojmą?! Wiem jedno - ja tego już nie zobaczę.
Pozdrawiam.
Prawie emeryt - Sro 17 Cze, 2009
Gazeta Wyborcza napisał/a: | Pentagon po raz pierwszy oficjalnie potwierdził wczoraj, że rakiety Patriot w Polsce nie będą uzbrojone. |
Artykuł
PDT - Sro 17 Cze, 2009
Więc po co ta gra pozorów
bolec71 - Sro 17 Cze, 2009
Teraz przynajmniej wszystko jest jasne.
Mam tylko nadzieję że nie ratyfikujemy umowy z USA do czasu zainstalowania bojowych Patriotów.
Chociaż patrząc na nasze władze mam pewne obawy czy nie przepchną ratyfikacji za "skrzynkę coca-coli"
Netah - Sro 17 Cze, 2009
Raczej za "sześciopak".
Świtek - Czw 18 Cze, 2009
Nie rozumiem dlaczego pojawia się wiele głosów rozczarowanych tym, że USA mogą się dogadać z Rosją w sprawie innego umiejscowienia elementów ABM.
Osobiście uważam, że stworzenie rosyjsko - amerykańskiego porozumienia w tej sprawie i umiejscowienie elementów w krajach "bliższych" Rosji może być elementem zwiększającym bezpieczeństwo międzynarodowe w tym pośrednio i Polski.
Prawie emeryt - Pią 19 Cze, 2009
MSZ chce potwierdzenia, że Polska dostanie Patrioty
miki - Pią 31 Lip, 2009
Dla odświeżenia tematu artykuł za wiadomościami tvn24:
Cytat: | Tarczy nie będzie w Polsce?
USA MYŚLĄ O ALTERNATYWNEJ LOKALIZACJI
Tarczy nie będzie w Polsce?
Amerykańska tarcza antyrakietowa może nie powstać w Polsce i Czechach. USA biorą pod uwagę inne lokalizacje - poinformował w czwartek Alexander Vershbow, dyrektor departamentu ds. bezpieczeństwa międzynarodowego Pentagonu.
- Obiekt w Polsce i radar w Czechach znajdują się wśród rozważanych opcji wspólnie z innymi wariantami, które równie dobrze mogłyby spełniać funkcję - mówił przedstawiciel Pentagonu na przesłuchaniu dotyczącym stosunków z Rosją w Izbie Reprezentantów.
Tarcza w Polsce? Pentagon myśli o alternatywie
Pentagon rozważa alternatywne rozwiązania dla lokalizacji tarczy... czytaj więcej »
To już druga podobna wypowiedź w ostatnim czasie. 15 lipca o alternatywach mówił dyrektor amerykańskiej Agencji Obrony Rakietowej (MDA) generał Patrick O'Reilly. |
Całość http://www.tvn24.pl/-1,16...,wiadomosc.html
Czyli ciąg dalszy przepychanek odnośnie tarczy ?
miki
Olasek - Nie 02 Sie, 2009
Alternatywy byly zawsze rozwazane, wedlug mnie nic w tym nowego. Problem w tym ze sam Obama nie wie czego chce - raz mowi ze chce tarczy a drugi raz jego wlasny doradca od spraw bezpieczenstwa jest temu przeciwny. Zreszta parta Republikanska juz zaczela wytykac Obamie jego niezdecydowanie. Wedlug mnie albo tarcza bedzie w Polsce/Czechach (bo to ciagle najlepsza lokalizacja) albo jej wogole nie bedzie.
Antonio - Nie 02 Sie, 2009
Nie będzie jej chyba w ogóle... coś niemrawo to jakoś idzie?!
Zwitt - Pon 03 Sie, 2009
I OK. Na takich warunkach jak wynegocjowowały nasze rządy to lepiej by jej nie było.
Prawie emeryt - Nie 16 Sie, 2009
TVN24 napisał/a: | Na budowę i obsługę baz amerykańskiej obrony antyrakietowej w Polsce i Czechach trzeba będzie wyłożyć znacznie więcej pieniędzy, niż wyliczył to Pentagon - donosi dziennik "Washington Post", powołując się na raport Biura Rozliczeń Rządu (GAO). Ta instytucja kontroluje administrację z ramienia Kongresu.
Ministerstwo Obrony USA koszty tarczy w naszym kraju oraz u naszych południowych sąsiadów oszacowało na ponad 4 miliardy dolarów, z czego sama budowa maiłaby pochłonąć 837 milionów dolarów.//.....// Administracja Baracka Obamy nadal waha się czy elementy tarczy antyrakietowej powinny zostać zainstalowane w Polsce i Czechach. W tym tez celu zarządziła specjalny przegląd, który oceni czy bazy będą sprawne techniczne oraz czy wydatek na ich budowę jest opłacalny.
Wyniki kontroli mają być znane do końca lata. |
Całość
Puchacz - Nie 16 Sie, 2009
Myślę że ta baza jednak powstanie, a oprócz niej, jeszcze kilka baz, innych rodzajów wojsk/w różnych miejscach Polski/. Koszty w części pokryje USA, a w części Polska.
miki - Nie 16 Sie, 2009
Puchacz,
Zazwyczaj tak bywa, że koszty pokrywane są przez strony zainteresowane. Tylko oby nie w formie offsetu bo ten tryb płatności ćwiczymy do dzisiaj.
miki
WW - Pon 17 Sie, 2009
Czyli na życzenie panów wojskowych mamy stać się ważnym celem i jeszcze za to słono zapłacić.
To marny interes.
MariuszRB - Pon 17 Sie, 2009
No popatrz, a tacy Koreańczycy z południa nie zdają sobie z tego sprawy.
Steel75 - Pon 17 Sie, 2009
WW napisał/a: | Czyli na życzenie panów wojskowych mamy stać się ważnym celem i jeszcze za to słono zapłacić. |
Wojskowych? Ty znowu nie wiesz o czym piszesz... Aż przykro.
WW - Pon 17 Sie, 2009
Ciekawe zagadnienie.
Czy politycy zupełnie nie słuchają wojskowych przy podejmowaniu decyzji.
Kto im zatem naopowiadał tyle wspaniałości o owej "Tarczy", no bo sami to się nie znają?
Kto pisał analizy?
Czy nie aby jednak panowie w mundurach?
[ Dodano: Pon 17 Sie, 2009 ]
MariuszRB napisał/a: | No popatrz, a tacy Koreańczycy z południa nie zdają sobie z tego sprawy. |
Czyżbyśmy mieli tych samych sąsiadów co Korea i to samo położenie ?
taki jeden - Pon 17 Sie, 2009
WW napisał/a: | Czy politycy zupełnie nie słuchają wojskowych przy podejmowaniu decyzji.
Kto im zatem naopowiadał tyle wspaniałości o owej "Tarczy", no bo sami to się nie znają?
Kto pisał analizy? |
Jak słuchają masz przykład na pierwszych stronach wszystkich serwisów.
Co do reszty pytań - wybacz ale pokazują one ignorancję w temacie.
WW - Wto 18 Sie, 2009
Jasno z tego wynika, że i politycy i panowie w mundurach sa na tak, a różnice to tylko termin i inne, nieistotne dla nas obywateli Polski szczegóły.
Na pozostałe pytanie nie umiesz odpowiedzieć ?.
Sa proste ale na pewno nie naiwne?
Jednak na tym forum eksperci właśnie na proste pytanie jakoś dziwnie nie znajdują odpowiedzi. A jak już zupełnie sie zagubią, to zawsze zostaje "kącik absurdu" - nieprawdaż ?
fsoul - Wto 18 Sie, 2009
"To wojskowi wojskowym zgotowali taki los" - takie stwierdzenie usłyszałem wczoraj w innym temacie i pasuje ono do opisywanych spraw jak ulał. A politycy i dziennikarze? Wybierają sobie z tego to co jest im na rękę albo co jest wygodne dla ich celów.
WW - Sro 19 Sie, 2009
I po Tarczy, na szczęście.
Ciekawe jest zdanie z raportu GAO , że nie wiadomo jaką cześć kosztów utrzymania tarczy wezmą na siebie państwa w których będzie zainstalowana.
Jakoś nie przypominam sobie, aby ktoś wcześniej mówił nam, obywatelom, że będziemy do tego jeszcze dopłacać.
Podobnie jak nie przypominam sobie ani jednej krytycznej opinii panów w mundurach.
Dziś, co zrozumiałem, to środowisko śpiewa jednym głosem, zgodnie z kierunkiem wiejącego aktualnie wiatru. Mają nielichą wprawę.
Wtedy nie byli tacy odważni.
taki jeden - Sro 19 Sie, 2009
WW napisał/a: | Podobnie jak nie przypominam sobie ani jednej krytycznej opinii panów w mundurach. |
Chyba żartujesz.
84 strona w temacie - przeczytałeś je?
darus - Czw 20 Sie, 2009
Cytat: | Boeing: zbudujemy tarczę antyrakietową
Amerykański koncern nieoczekiwanie wysunął propozycję budowy przenośnego systemu przechwytywania pocisków rakietowych.
Boeing proponuje budowę ważącego ok. 25 ton systemu, który miałby być przerzucany samolotami transportowymi Boeinga C-17 do baz NATO, tam, gdzie będzie potrzebny. Wyrzutnia byłaby montowana na miejscu i odsyłana do USA w sytuacji, gdy minie zagrożenie.
W swojej siedzibie Boeing zaprezentował model takiego urządzenia przechwytującego, które mogłoby zostać w ciągu 24 godzin przerzucone w każde miejsce na świecie i zapewnić ochronę przed atakiem rakietowym zarówno Stanom Zjednoczonym, jak i Europie.
Jak zakomunikował w siedzibie Boeinga w Huntsville w stanie Alabama wiceprezes koncernu Greg Hyslop, firma dopiero nawiązała rozmowy z Pentagonem w tej sprawie.
Projekt mógłby zostać ukończony w 2015 roku i prawdopodobnie jego realizacja kosztowałaby mniej niż rozważana obecnie budowa stanowisk tarczy - w tym podziemnych wyrzutni rakiet przechwytujących - w Czechach i Polsce.
Obecnie szacuje się, iż realizacja planów budowy tarczy antyrakietowej w tych dwóch krajach Europy kosztowałaby Pentagon ponad miliard dolarów.
Administracja prezydenta Baracka Obamy ma podjąć decyzję w sprawie tarczy do końca roku.
Rzeczpospolita |
link
Takich wiadomości będziemy mieli jeszcze wiele. Pod koniec roku wszyscy w kraju będą święcie przekonani, że poprzedni projekt budowy elementów tarczy w Czechach i w Polsce nie miał sensu, a nowe rozwiązanie jest dużo tańsze i bardziej skuteczne. Aż miło popatrzeć na taką propagandę.
Prawie emeryt - Czw 20 Sie, 2009
TVN24 napisał/a: | Najdalej za kilka miesięcy w Wesołej pod Warszawą pojawi się bateria "Patriotów" wraz z około 100 amerykańskimi żołnierzami - dowiedział się DZIENNIK. "Patrioty na pewno będą. Pytanie tylko kiedy. Jeśli nie w końcu tego roku, to najprawdopodobniej w pierwszych miesiącach 2010 roku" - powiedział nam wiceszef MON Stanisław Komorowski. |
Źródło
Antonio - Czw 20 Sie, 2009
Najprawdopodobniej....
GAD - Pią 21 Sie, 2009
Dzisiaj się rozwinęli w temacie i troszeczkę uściślili Cytat: | Według informacji gazety, rakiety - początkowo w wersji nieuzbrojonej - będą rozmieszczone wraz z setką amerykańskich żołnierzy w Wesołej koło Warszawy. "Jeśli nie w końcu tego roku, to prawdopodobnie w pierwszych miesiącach 2010 r." - potwierdza "Dziennikowi" wiceszef MON Stanisław Komorowski. |
Czyli na "dziń dybry" takie tam "antrapy", a potem się zobaczy . Niedługo pewno od Braci dostaniemy śmigłowce szturmowe ...... Super Cobra, te odmalowane z demobilu, tylko bez uzbrojenia
Źródło Onet.pl
Świtek - Pią 21 Sie, 2009
GAD napisał/a: | Czyli na "dziń dybry" takie tam "antrapy", a potem się zobaczy ... |
No moment, chwila ... mieliśmy mieć w Polsce wyrzutnię amerykańskich rakiet? No to będziemy mieli!
Jack Strong - Pią 21 Sie, 2009
Ciekawy artykul na temat tarczy
Autor: Jan Czekajewski
Członek Polskiego Instytutu Naukowego Nowym Jorku (PIASA)
Zrodlo: http://prawica.net/node/12764
Podkreslenia w tekscie moje.
"W ostatnich dniach dużo słychać o wygórowanych warunkach stawianych Amerykanom przez stronę polską w negocjacjach w sprawie budowy w Polsce wyrzutni amerykańskiej tarczy anty-rakietowej. Żyjąc w USA od 40 lat mam inne wyobrażenie niż krajowi krytycy stanowiska Premiera Tuska w tej sprawie.
Zwolennicy Tarczy budują psychozę zagrożenia militarnego przez Iran, Rosję i Chiny i przedstawiają wojskową i gospodarczą wszechpotęgę USA jako barierę dla światowej dominacji totalitaryzmu i terroryzmu.
Z tych trzech potencjalnych wrogów, być może Chiny będą w przyszłości bardziej realnym zagrożeniem niż Iran, aczkolwiek ich dzisiejszy potencjał wojskowy jest ciągle słaby w porównaniu z Ameryką. Wojna z wymianą pocisków nuklearnych może powstać jedynie w głowie maniaka. Okazuje się, że można wojny toczyć i wygrywać na innej płaszczyźnie np. gospodarczej a także w postaci walk partyzanckich, jak na przykład w Iraku, Afganistanie i Libanie.
W naszych czasach mocarstwowość mniej zależy od ilości rakiet i broni atomowej, ale bardziej od swej mocy gospodarczej. Chiny dzisiaj nie potrzebują mocnej armii, aby rzucić Amerykę na kolana. Wystarczy że rzucą na rynek międzynarodowy nagromadzone zasoby dolarów i spowodują inflację w takim stopniu, że dolarami będziemy mogli sobie tapetować ściany. Kiedyś Lenin powiedział, że kapitaliści sprzedadzą nam sznur na którym ich powiesimy. Widzimy dzisiaj pewną analogię z powiedzeniem Lenina, budując w Chinach przemysł na naszych licencjach i zaciągając od Chin pożyczki poprzez niezrównoważony bilans handlowy.
Nierozważna agresja spowodowana przez Izrael albo USA w stosunku do Iranu spowoduje podskoczenie baryłki ropy o 100 albo 200% powodując tragiczne dla amerykańskiej i europejskiej ekonomii skutki. Dla wywołania katastrofy nie potrzeba irańskich rakiet z głowicami atomowymi. Wystarczy zablokować cieśninę Hormuz przez zatopienie w niej kilku statków. Ameryka mimo wielu ostrzeżeń o zbliżającej się katastrofie energetycznej obudziła się dzisiaj z ręką w nocniku, nie produkując ekonomicznych samochodów, bez zastępczych źródeł energii, a nawet bez planów dla budowy następnych elektrowni atomowych.
Dlaczego Ameryka stanęła w tak trudnej sytuacji?
Otóż kilka lat temu, grupa nazwana neo-konserwatystami, wymyśliła sobie, że na skutek czasowego bezkrólewia po upadku ZSSR, Ameryka przejmie władzę nad światem, a Ameryka będą kierować właśnie oni, Superintelektualiści. Dzisiaj okazuje się, że neo-konserwatyści nie byli ani konserwatystami, ani intelektualistami. Ich koncepcja także nie była nowa. Podobnie było w roku 1917 w Rosji, kiedy to "intelektualiści", w postaci Trockiego, Lenina, Radka i Dzierżyńskiego, marzyli o globalnym komunizmie z nimi u steru.
Neo-konserwatyści mieli poglądy zbliżone do poglądów Edka w sztuce Sławomira Mrożka, "Tang"”. Na zapytanie jakie ma idee, Edek wyciągnął notes i przeczytal: Ja cie kocham a ty śpisz. Edek wytłumaczył, że ideę tą dostał od kolegi, co chodzi do kina. Sztukę tę widziałem 40 lat temu i mogę się mylić co do szczegółów. Neo-Konserwatyści dostali swe idee od Lwa Trockiego, dla którego władza sowiecka ograniczona do terenów samej Rosji wydawała się zbyt trywialna.
Wojna w Iraku okazała się zimnym prysznicem na ich globalne zapędy i dlatego neo-konserwatywna grupa "myślicieli" szybko wycofała się z rządu i nierządu, a ich nazwiska już nie ukwiecają szpalt amerykańskich dzienników, skąd niedawno głosili swój "demokratyczny", globalny mesjanizm. Uciekli z tonącego okrętu, opuszczając swego ulubionego Prezydenta bez steru i kompasu, a naiwną gawiedź, czyli amerykańskich obywateli, zostawili z opadającymi, dziurawymi gaciami. Przepraszam, zostawili nam jednak Stary Testament i kilka kartek z Nowego Testamentu z przepowiednią, mego imiennika, Św. Jana Ewangelisty, o zbliżającej się Globalnej Apokalipsie.
Krytycy Tuska wspominają o "złym wrażeniu" jakie jego polityka w sprawie Tarczy robi na amerykańskich sojusznikach. Ja bym się tym nie przejmował. Sojusznicy mają raczej grubą skórę. Polakom chodzi o "dobre wrażenie", a Amerykanom o pieniądze.
Poglądy zwolenników Tarczy, zresztą popularne w Polsce, zakładają że Stany Zjednoczone są krajem dżentelmenów, którzy odwzajemnią się z nadwyżką za gesty przyjaźni, w postaci wysłania polskiego wojska do Iraku lub Afganistanu. Amerykańscy politycy wywodzą się z biznesu adwokackiego i dbają o swe własne, wąskie interesy. Nie należy ich za to winić, natomiast Polacy winni przynajmniej zdawać sobie z tego sprawę.
Polskie pojecie honoru Amerykanie uważają za godne pożałowania frajerstwo. Polacy dostali od nich figę albo daktyla, kiedy domagali się kontraktów w Iraku. Kontrakty te przeszły w ręce amerykańskiej firmy Halliburton i kilku innych jej podobnych, bez przetargów, do których Polska nie była dopuszczona. Nawiasem mówiąc, kiedyś, przed laty, przewidując kryzys olejowy, kupiłem akcje tej firmy i dzisiaj ze zdumieniem zauważyłem podwojenie ich wartości.
Czy wiecie, że połowa sil zbrojnych w Iraku składa się z prywatnych ochroniarzy płaconych około $400 000 rocznie. A jak jest płacony polski żołnierz w Iraku?
Ponieważ polski żołnierz broni w Iraku polskiego honoru i wiary, więc ujmą by było domagać się przez niego zapłaty za poświęcenie w obronie Chrześcijańskiego Przedmurza w Mezopotamii czy Afanistanie.
Takie zachowanie jest zresztą zgodne z polską tradycją z czasów napoleońskich, kiedy to ofiary polskiej krwi w stłumieniu antyfrancuskich powstań w Hiszpanii i na Karaibach zostały spłacone w postaci ochłapu jakim było Księstwo Warszawskie, ustanowione przez Napoleona, z Niemcem, Fryderykiem Pierwszym, jako królem.
Tarcza jest i była bzdurą, przynajmniej w jej ostatniej polskiej postaci. Tarcza w Polsce zostanie zlikwidowana w pierwszych 3 minutach wojny przez rosyjskie rakiety krótkiego zasięgu albo nisko lecące bomby rakietowe (cruise missails). To samo można powiedzieć o losie baz samolotów F16.
Gadanie o zagrożeniu rakietami z Iranu nie trzyma się kupy z punktu widzenia naukowego i strategicznego, niemniej stwarza przydatną "fata morganę" polityczną dla ewentualnego ataku na tamten kraj. Na Tarczę godził się Kwaśniewski, bo się spodziewał, także mylnie, że mu się Amerykanie odwdzięczą dając mu poczesne stanowisko w NATO albo w ONZ. Dostał kopniaka kiedy stał się nieprzydatny.
Ostatnio jednak jakaś "charytatywna" organizacja Żydów europejskich mianowała go "komisarzem" do walki z europejskim antysemityzmem i rasizmem. Kwaśniewski na pewno pomyślał, że "lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu" i zaszczytną, a jednocześnie dochodową nominację, przyjął.
Jedyną korzyść z Tarczy czerpie amerykański przemysł zbrojeniowy, który jak się wydaje został tym, który się jeszcze liczy. Inne przemysły przeniosły się już do Chin i Meksyku a przemysł samochodowy jest na granicy bankructwa. Wartość giełdowa akcji General Motors, jest zbliżona do wartości łańcucha kawiarni, "Starbuks Cafe".
Na marginesie chciałbym dodać, chłodząc głowy wielbicieli amerykańskiej potęgi, że udział przemysłu wytwórczego w całej gospodarce USA, czyli jej globalnego produktu (GNP), wynosi dzisiaj tylko 12%. Na resztę "produktu" składają się "niby-produkty" banków, polisy i prowizje ubezpieczeniowe, hamburgery Mack Donalda, szpitale, handel detaliczny a także usługi fryzjerów i czyścibutów. No, jest jeszcze potentat medialny, czyli Hollywood ze swoją maszyną filmową i telewizyjną.
Niedawno biedna Polska kupiła stare samoloty F16, kiedy już USA zastępuje swoja flotę niewidzialnymi dla radaru samolotami F22. Ponadto, to po co Polsce samoloty szturmowe? Polska nie będzie, albo przynajmniej nie powinna, nikogo bombardować.
Polsce potrzebna jest obrona przeciwlotnicza, najlepiej własnej produkcji. Trzeba było władować te miliardy dolarów wydane na samoloty w badania naukowe i produkcję własnych rakiet "ziemia –powietrze", a także rakiet przeciwczołgowych. Może Tusk winien, zebrać się na odwagę i poprosić nie o rakiety, ale o licencję na produkcję rakiet Patriot? Życzę powodzenia!
Dziwnym trafem moje naiwne, cywilne i bezpartyjne poglądy są zbieżne z wypowiedziami i radami dla Polski profesora Zbigniewa Brzezińskiego, które można by streścić do powiedzenia : "Kochajcie się jak bracia a liczcie się jak Żydzi".
Zapytacie się wiec Państwo, dlaczego ja, Amerykanin, jestem tak krytyczny w stosunku do kraju mego zamieszkania i obywatelstwa? Otóż właśnie dlatego, że jestem przekonany, że megalomania władzy nad światem, pod żadnym sztandarem albo pozorem, nigdy w przeszłości nikomu na dobre nie wyszła.
Czym prędzej takiemu pacjentowi poda się leki psychotropowe, tym większa jest nadzieja, że nie popełni zbiorowego samobójstwa."
Puchacz - Pią 21 Sie, 2009
Nie powinniśmy szukać wrogów, tylko przyjaciół. A niestety polityka militarna polityków z naszego kraju, jest posłuszna polityce militarnej USA, które nie szukają przyjaciół. Wszędzie znajdą potencjalnego wroga, aby zbrojeniowy interes tylko im się kręcił. Zrobią z Polski bazę militarną, największą w Europie. Jak wstawią swoje plot. zestawy rakietowe, to nasze jednostki wojsk OPL/OPK, na czas "P" staną się zbyteczne.
oskarm - Pią 21 Sie, 2009
Jan Czekajewski napisał/a: | Tarcza w Polsce zostanie zlikwidowana w pierwszych 3 minutach wojny przez rosyjskie rakiety krótkiego zasięgu albo nisko lecące bomby rakietowe (cruise missails). To samo można powiedzieć o losie baz samolotów F16. | Po pierwsze jakie to niby tarcza miałaby mieć znaczenie militarne w wypadku atomowego konfliktu USA-Rosja? 10 rakiet nie robi żadnej różnicy. Po drugie jej zniszczenie w ciagu 3 minut, zależy od tego jaka będzie jej obrona plot. (sprzęt i stan gotowości).
Cytat: | Gadanie o zagrożeniu rakietami z Iranu nie trzyma się kupy z punktu widzenia naukowego i strategicznego, niemniej stwarza przydatną "fata morganę" polityczną dla ewentualnego ataku na tamten kraj. | Rosjanie pierwsze V-2 przejeli na początku 1945 (z tego co pamietam), w 1957 na orbicie pojawił się Sputnik, 1959 pojawiła się R-12 o zasiegu 2000km, a w 1962 roku wprowadzono do służby R-7 o zasięgu 8800km. To tyle jeśli chodzi o brak potencjalnego zagrożenia...
Cytat: | Ponadto, to po co Polsce samoloty szturmowe? | Bardzo ciekawa klasyfikacja...
Prawie emeryt - Czw 27 Sie, 2009
GW napisał/a: | Porzucenie przez USA planów budowy tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach jest praktycznie przesądzone |
Całość
Baldigozz - Czw 27 Sie, 2009
Rząd Donalda Tuska również powinien dokonać przeglądu strategicznych dla Polski inicjatyw militarnych. Tarcza dla krajów naszego regionu była fizycznym (choćby symbolicznym) przejawem obecności największej armii NATO. Sposób w jaki nowa amerykańska ekipa tę sprawę załatwia jak też i świadome lekceważenie swojego ponoć ważnego sojusznika w chwili bardzo ważnej dla niego rocznicy wiele mówi o tej nowej administracji. To w sumie dobrze, bo może trochę zapatrzonych zza ocean polityków trochę przejrzy na oczy. Francuzi już zwietrzyli szansę i zamiast szefa MSZ przysyłają 1 września premiera co by zacieśnić wielowiekową współpracę obu narodów. Dobrze byłoby ugruntować to jakimś dużym kontraktem ulokowanym w europejskich firmach np. modernizację naszej OPL. Nic tak nie boli jak strata żywej gotówki.
Makawity - Czw 27 Sie, 2009
Tradycyjnie Polska zostala przez Nowego Wielkiego Brata, tym razem jest to Brat Zza Wieliej Wody...
Biednemu wiatr zawsze w oczy wieje...
Marinero - Czw 27 Sie, 2009
Moim zdaniem jeśli okaże się że tarcza u nas nie stanie następnego dnia powinna zapaść decyzja owyjściu z Afganistanu!!!!!
kempczol - Czw 27 Sie, 2009
Moim zdaniem...
Powinniśmy zawiesić wszelką współpracę sojuszniczą.
Może takie postawienie sprawy dałoby Obamie i jego administracji trochę do myślenia.
Ale wskażcie polityka u władzy w Polsce, który miałby przysłowiowe jaja i taką decyzję by podjął
ajzik - Czw 27 Sie, 2009
Miała być Tarcza - narzekaliście.
Nie będzie (być może) Tarczy - narzekacie (może nawet i bardziej)
To się w końcu zdecydujcie czego chcecie bo zaczyna to ocierać się o jakąś zbiorową schizofrenię
kempczol - Czw 27 Sie, 2009
ajzik napisał/a: | narzekaliście |
ajzik napisał/a: | narzekacie |
ajzik napisał/a: | zbiorową schizofrenię |
Kontynuuj proszę...
Zaczyna być ciekawie...
Już jednego w MON-ie mamy psychiatrę. Może kolejny talent nam się objawi
Makawity - Czw 27 Sie, 2009
Osobiście mi wisi i mam to w czy tarcza będzie czy jej nie będzie. Natomiast wnerwia mnie kiedy nas na lewo i na prawo, a my dajemy sie i uważamy, że nic się nie stało bo ciągle jesteśmy uzależnieni od jakiegoś Wielkiego Brata.
Skoro już ustalone było, że będzie to niech teraz nie odwracają kota ogonem, a skoro chcą to zrobić to proszę bardzo: ograniczamy/zawieszamy aktywnośc bojową w Afganistanie. Pewnie i tak nas , ale niech im to nie przyjdzie tak łatwo i niech się przy tym porządnie spocą.
ajzik - Czw 27 Sie, 2009
kempczol napisał/a: | ajzik napisał/a: | narzekaliście |
ajzik napisał/a: | narzekacie |
ajzik napisał/a: | zbiorową schizofrenię |
Kontynuuj proszę...
Zaczyna być ciekawie...
Już jednego w MON-ie mamy psychiatrę. Może kolejny talent nam się objawi |
Wszystko co chciałem już powiedziałem.
bond - Czw 27 Sie, 2009
Uważam że w takim przypadku powinniśmy podjąć kroki dotyczące wycofania kontyngentu z Afganistanu.... Tak wiem misja NATO.... Amerykanie mają nas w głębokim poważaniu więc pięknym za nadobne
Świtek - Czw 27 Sie, 2009
Na razie nie ma się co zrzymać poczekajmy na oficjalne oświadczenie... tak czy siak Polska naraziła swoja reputacją godząc się na ten kontrowersyjny projekt a teraz zostanie pośmiewiskiem a rosyjscy generałowie i neoimperialne jastrzębie w Moskwie okrzykną spektakularne zwycięstwo nad "tymczasowym tworem historycznym"...
Antonio - Czw 27 Sie, 2009
Niektórzy w miejsce ZSRR potrzebują pilnie "nowego Wielkiego Brata". Tak zostali po prostu chyba wychowani
Baldigozz - Czw 27 Sie, 2009
A ja się nie zdziwię jeśli 1 września premier Putin pokaże prezydentowi Obamie, że w dziedzinie polityki, to jeszcze wiele może się nauczyć od Rosjan. To co robią Amerykanie daje idealną szansę aby za jednym zamachem skontrować osiągnięcia amerykańskiej dyplomacji w Europie Środkowej. Do tego oczywiście trzeba mieć jaja, a tego chyba Putinowi nikt nie odmówi. Nawet te doniesienia różnych pseudo mediów i pseudo historyków rosyjskich pasują mi do tego, bo Putin umie budować scenografię pod swoje wystąpienia. Amerykanie ustąpili pola w Europie, widać że ich naturalni konkurenci od razu to wyłapali i nie zamierzają takiej okazji zmarnować. Obecność premierów Francji, Niemiec i Rosji w jednym miejscu i czasie, tak ważnym dla tej części Europy nie może być przypadkowa. Za dużo wspólnych interesów te państwa mają ze sobą abym w to uwierzył. Jeżeli ta wizyta będzie przełomem w relacjach polsko - rosyjskich, to łasy na takie gesty naród i politycy polscy będą się w tym rozpływać przez wiele lat. Kto będzie wtedy jeszcze rozpamiętywał wizyty prezydentów USA?
Czarny scenariusz dla USA w tej części Europy, to nie poklepujący się po plecach premierzy tych czterech państw (nie odmawiając niczego pozostałym) ale możliwe konsekwencje tego. Na przykład takie, że łasi na poklepywanie, szczególnie przez kogo zacnego, Polacy mogą na przykład uznać, że rura bałtycka, to całkiem fajna inwestycja i w sumie czemu się do niej nie podłączyć? To oczywiście cios w plecy Ukrainy ale kto by się tam banderowcami przejmował? Tyle innych interesów jest do zrobienia, wielkie inwestycje energetyczne, modernizacje wojska. Kto wie czy wrzesień nie ustawi polityki w tej części Europy na następne lata. Wysiudając stąd na ten czas Amerykanów. Myślę, że nawet nikt od nas nie powinien przypominać USA o jakiejś tam baterii Patriotów. Chcą, niech przysyłają, nie chcą to nie. W najbliższych latach będą w końcu przecież organizowane wymiany sprzętu naszej OPL. Wtedy na wyprzódki będą z USA jeździć politycy poganiani przez lobbystów. My, mam nadzieję, że lekcję real politik będziemy mieli odrobioną...
Delwin - Czw 27 Sie, 2009
W aż taką finezję Rosji by powątpiewał - zwłaszcza, że robienie "show" na Polakach jest standardowym chwytem na potrzeby wewnętrzne. Faktycznie jednak podwyższenie rangi delegacji francuskiej daje do myślenia - z punktu widzenia takiej Francji powiedzenie paru ciepłych słów może być dużo warte. Na przykład kontrakt na polską energetykę jądrową a może i "wyłuskanie" Polski z roli "amerykańskiego konia trojańskiego". Wtedy w kontraktach militarnych "przełożenie" polityczne będzie miała Europa (czytaj Francja). MBDA nie obrazi się za wsparcie...
Stamp - Pią 28 Sie, 2009
Obawiam się że Polska jest zbyt słabym graczem, by w tym spotkaniu na Westerplatte odegrać jakąś znaczącą rolę. Raczej Francuzi podwyższyli status, bo wyczuli że przy okazji spotkania dwóch suwerenów na trupie polskiej polityki zagraniczno-historycznej, mogą wyrwać jeszcze dla siebie kąsek.
A amerykanie, z każdym dniem stają się coraz mniej wiarygodni politycznie i jeśli wycofają się z układu z Polską o Tarczy, to powinniśmy, moim zdaniem, zabiegać o umieszczenie tu innej ich bazy ( znaczy się w Słupsku). Na przykład jakiejś treningowej wojsk specjalnych, albo lotnictwa. W końcu kiedyś mieli plany większej ilości, ale mniejszych baz. A jak nie, to przejdźmy całkowicie na Europę, jako jedynego wiarygodnego sojusznika. Z wszystkimi tego konsekwencjami, zakupem broni, współpracą wywiadowczą, wsparciem politycznym w PZ, POlityką prywatyzacji...
Olasek - Nie 30 Sie, 2009
ajzik napisał/a: | Miała być Tarcza - narzekaliście.
Nie będzie (być może) Tarczy - narzekacie (może nawet i bardziej)
To się w końcu zdecydujcie czego chcecie bo zaczyna to ocierać się o jakąś zbiorową schizofrenię |
Trafnie podsumowales sytuacje. Nic dodac i ujac. To taka polska schozofrenia ...
Świtek - Nie 30 Sie, 2009
A wiecie, że od samego początku ponoć nie chodziło wcale o tarczę...
Cytat: | "Cel zasadniczy Polski będzie osiągnięty"
Za 4-5 tygodni rozstrzygną się losy amerykańskiej tarczy antyrakietowej - poinformował wiceminister spraw zagranicznych Jacek Najder. Jednak - zapewnił - "niezależnie od formuły cel zasadniczy (Polski) będzie osiągnięty". |
więcej na Onecie
Im robię się starszy tym bardziej się przekonuję, że niczego nie można być pewnym
crolick - Nie 30 Sie, 2009
A co z wyrzutnią Patriotów?! Czy jeśli tarcza nie wypali to dostaniemy te atrapy czy nie?!
TomSon - Sro 02 Wrz, 2009
Stamp napisał/a: | Obawiam się że Polska jest zbyt słabym graczem, by w tym spotkaniu na Westerplatte odegrać jakąś znaczącą rolę. Raczej Francuzi podwyższyli status, bo wyczuli że przy okazji spotkania dwóch suwerenów na trupie polskiej polityki zagraniczno-historycznej, mogą wyrwać jeszcze dla siebie kąsek.
A amerykanie, z każdym dniem stają się coraz mniej wiarygodni politycznie i jeśli wycofają się z układu z Polską o Tarczy, to powinniśmy, moim zdaniem, zabiegać o umieszczenie tu innej ich bazy ( znaczy się w Słupsku). Na przykład jakiejś treningowej wojsk specjalnych, albo lotnictwa. W końcu kiedyś mieli plany większej ilości, ale mniejszych baz. A jak nie, to przejdźmy całkowicie na Europę, jako jedynego wiarygodnego sojusznika. Z wszystkimi tego konsekwencjami, zakupem broni, współpracą wywiadowczą, wsparciem politycznym w PZ, POlityką prywatyzacji... |
20 od 1989-2009 lat nie stworzyliśmy sprawnej dyplomacji, wszystkie silne państwa strzelają do naszej dyplomacji jak do kręgli. Pora zlikwidować MSZ, powołać Urząd Wsparcia Konsularnego i szkolić od absolutnych podstaw kadry we Francji, Indiach, Turcji. Polscy dyplomaci jedynie potrafią określić i ostrzec turystów na którym kontynencie jest zaraza, a gdzie odcinają głowy - niczego NIE POTRAFIĄ ponad to.
Puchacz - Sro 02 Wrz, 2009
Obawiam się że Tarcza i Patrioty, zastąpią niedługo naszą OPK/OPL.
Zwitt - Sro 02 Wrz, 2009
Pewnie! Wirtualna tarcza i ćwiczebne Patrioty :cool:
Prawie emeryt - Sob 12 Wrz, 2009
Już mamy tarczę Swoją. K l i k
Puchacz - Sob 12 Wrz, 2009
Ta tarcza/3 BRakiet OP/ istnieje od kilkudziesięciu lat, i też w ramach "restrukturyzacji", kilka dywizjonów rozformowano.
Natomiast tarcza osłony Trójmiasta i portów 4BRakiet OPK , została w ramach "restrukturyzacji" rozformowana.
Tarcza Śląska /1ŚBRakiet OP/, jeszcze istnieje.
Zwitt - Pon 14 Wrz, 2009
Rozbawiło mnie stwierdzenia o "nowoczesnych" zestawach rakietowych
Prawie emeryt - Czw 17 Wrz, 2009
Nowa wiadomość: nie będzie. KLIK Czekam na następną, że będzie.
miki - Czw 17 Wrz, 2009
Tyle zachodu a tarcza sama się uszkodziła przy pomocy sojuszników.
miki
Zwitt - Czw 17 Wrz, 2009
Jeśli USA przedładają interes Rosji nad sojuszniczy - Polski, to nie jest to dobry prognostyk na przyszłość. Do tego całkowite fiasko polskiej dyplomacji.
Puchacz - Czw 17 Wrz, 2009
I co Królik powiesz, na pierwsze zdanie w moim "S-F", dotyczące sojuszy, masz przykład na podstawie tej tarczy, i oby dalsze zdania były naprawdę S-F.
Świtek - Czw 17 Wrz, 2009
Polska dyplomacja może w tej materii co najwyżej podłubać sobie w.... nosie. Nikt, poza administracją USA nie ma wpływu na zmianę priorytetów polityki zagranicznej USA.
sosen - Czw 17 Wrz, 2009
Polecam TEN artykuł sprzed blisko miesiąca, w którym jeden z publicystów "Przeglądu" dokonuje analizy naszych stosunków z USA.
"65% Polaków uważa, że Amerykanie nie postępują wobec nas uczciwie" - teraz najprawdopodobniej ta liczba się zwiększy...
I w taki oto sposób USA po raz kolejny dały plamy i pokazały gdzie mają swoich sojuszników. Ważniejsze są gierki z Europą Zachodnią i Rosją, a my... My jesteśmy po prostu pionkiem w ich rozgrywkach który właśnie opuścił szachownicę. Oczywiście znając życie w przeciągu najdalej kilku miesięcy zjawi się u nas "opalony" prezydent USA, w mediach zaczną się tym podniecać, podkręcać atmosferę - będą powitania, kwiaty (gawiedź ma to do siebie że sterowana jest pudełeczkiem z obrazkami lepiej niż kukiełka sznurkami), ale wobec takich działań jakie prezentuje USA w kontaktach z nami, nie sądzę żeby podniosło to ich popularność.
Jestem tylko niezmiernie ciekaw co będzie z Patriotami - czy też się wykpią z tej umowy i po raz kolejny obudzimy się z ręką w nocniku (Irak,F-16...), czy może da się coś ugrać. Ale to się okaże w najbliższych tygodniach - czy ten sam Pan który ochoczo zadeklarował w Waszyngtonie wysłanie naszego kontyngentu do Afganistanu (mowa to o byłym MON a obecnie MSZ Radosławie Sikorskim) będzie na tyle stanowczy aby w rozmowach z USA ugrać coś (czy też na kolanach będzie kajał się przed kongresem USA i przepraszał za "zagrabione mienie żydowskie")
ajzik - Czw 17 Wrz, 2009
[quote="Królik"] Puchacz napisał/a: |
Niestety, tak się kończy włażenie wielkiemu bratu bez wazeliny i czekanie na ochłapy z pańskiego stołu. |
I tym można by podsumować ten cały wątek.
Dorzucę też swoje na zakończenie - polityka zagraniczna to nie teatr gestów - nawet jeśli byśmy mieli w ramach "retorsji" wycofać PKW-A (do czego zresztą nie dojdzie, raczej wprost przeciwnie) to zaszkodzilibyśmy tylko sobie. McChrystal chce kolejnych 40 tys GI-ów do wiosny w Afganistanie, więc te 2 tys żołnierzy PKW-A ma wartość symboliczną w tym świetle.
I jeszcze jedno - z Waszyngtonu Polska to mały kraik, czasem potrzebny do pewnych rozgrywek, a czasem zupełnie niepotrzebny, leżący gdzieś koło Słowenii ze stolicą w Pradze.
Arrakis - Czw 17 Wrz, 2009
Królik napisał/a: |
Co zaś do tarczy i sojuszy, tudziez profitów z Afganistanu i Iraku - zastanówcie się, czy ktoś nam w ogóle cokolwiek obiecywał? Czy może były to rojenia naszy "elyt", które dużo by chciały, ale niewiele mogły?
|
Królik napisał/a: |
Niestety, tak się kończy włażenie wielkiemu bratu bez wazeliny i czekanie na ochłapy z pańskiego stołu. |
Jestem spokojny. Do następnego razu.
Arrakis
sosen - Czw 17 Wrz, 2009
Królik napisał/a: |
Co zaś do tarczy i sojuszy, tudziez profitów z Afganistanu i Iraku - zastanówcie się, czy ktoś nam w ogóle cokolwiek obiecywał? Czy może były to rojenia naszy "elyt", które dużo by chciały, ale niewiele mogły?
|
A jednak ktoś nam coś obiecał. Pozwolisz Drogi Kolego - przytoczę tutaj deklarację z dnia 20 sierpnia 2008 roku która podpisała Condoleezza Rice z przedstawicielami naszego rządu.
Cytat: | Warszawa, 20 sierpnia 2008 r.
Deklaracja w sprawie współpracy strategicznej między Rzecząpospolitą Polską a Stanami Zjednoczonymi Ameryki.
Rzeczpospolitą Polską oraz Stany Zjednoczone Ameryki łączy wspólna historia bliskich więzi między naszymi narodami i wspólnie wyznawanych wartości, a także przywiązanie do demokracji, ścisłe stosunki w dziedzinie obronności oraz gotowość do przeciwstawiania się wspólnym zagrożeniom i niebezpieczeństwom.
Wierzymy, że rozwój trwałej i długofalowej współpracy strategicznej zwiększy bezpieczeństwo Polski i Stanów Zjednoczonych, jak również bezpieczeństwo obszaru północnoatlantyckiego. Kamieniem węgielnym polsko-amerykańskich stosunków w sferze bezpieczeństwa jest zasada solidarności wyrażona w Artykule 5 Traktatu Północnoatlantyckiego, który stanowi, iż zbrojna napaść na państwo członkowskie NATO, zostanie uznana za zbrojną napaść przeciwko wszystkim członkom Sojuszu. Polska i Stany Zjednoczone uznają znaczenie wzmocnienia indywidualnego i zbiorowego bezpieczeństwa w drodze współpracy w ramach Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego (NATO), Organizacji Narodów Zjednoczonych i innych organizacji międzynarodowych, zgodnie z Kartą Narodów Zjednoczonych i prawem międzynarodowym.
Zgodnie z Traktatem Północnoatlantyckim i w duchu polsko- amerykańskiej współpracy strategicznej, Stany Zjednoczone są zobowiązane do zapewnienia bezpieczeństwa Polski i wszelkich obiektów amerykańskich rozmieszczonych na jej terytorium. Polska i Stany Zjednoczone będą działać wspólnie przeciwko pojawiającym się militarnym i pozamilitarnym zagrożeniom wywołanym przez strony trzecie lub dążyć do minimalizowania ich skutków. Zwiększona współpraca strategiczna, opisana w niniejszej Deklaracji, wzmocni bezpieczeństwo Polski i Stanów Zjednoczonych.
Obecnie oba państwa stoją w obliczu rosnącego zagrożenia wynikającego z proliferacji broni masowego rażenia (BMR) i związanych z nią systemów przenoszenia. Obrona przeciwrakietowa, w tym baza rakiet przechwytujących w Polsce, zapewnia niezbędne kluczowe zdolności, które mogą być użyte do obrony obu państw i innych sojuszników w NATO przed zagrożeniami ze strony rakiet dalekiego zasięgu, tym samym zwiększając bezpieczeństwo Polski, Stanów Zjednoczonych oraz obszaru północnoatlantyckiego.
Współpraca w sferze obrony przeciwrakietowej wzmacnia partnerstwo strategiczne pomiędzy Polską i Stanami Zjednoczonymi. Oba państwa są przekonane, iż ta współpraca przyniesie długotrwałe wzajemne korzyści w ich relacjach dotyczących bezpieczeństwa.
Polska i Stany Zjednoczone Ameryki zamierzają zawrzeć szereg dwustronnych porozumień, które mają na celu wzmocnienie ich współpracy w dziedzinie obrony i bezpieczeństwa.
Zamiarem Polski i Stanów Zjednoczonych jest wzmocnienie swojego bezpieczeństwa poprzez współpracę w następujących obszarach:
Współpraca polityczno-wojskowa
Dążąc do urzeczywistnienia wspólnej wizji poszerzonej i pogłębionej współpracy strategicznej pomiędzy Polską i Stanami Zjednoczonymi, Polska i Stany Zjednoczone zdecydowały, że Grupa Konsultacyjna ds. Współpracy Strategicznej będzie służyć, jako podstawowy mechanizm rozwoju polsko-amerykańskich stosunków strategicznych. Będzie się ona składać z wysokich rangą przedstawicieli Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Ministerstwa Obrony Narodowej Rzeczypospolitej Polskiej oraz Departamentu Stanu i Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych Ameryki. Grupa ta będzie spotykać się regularnie lub na wniosek jednej ze stron i może powoływać grupy robocze takie jak Grupa Wysokiego Szczebla ds. Współpracy Obronnej. Zadania Grupy Konsultacyjnej ds. Współpracy Strategicznej uzupełniają działalność podejmowaną w innych formach, w tym w ramach istniejącego już polsko- amerykańskiego Dialogu Strategicznego i rozmów sztabowych. W uzupełnieniu współpracy w dziedzinie obrony przeciwrakietowej, w celu wzmocnienia wzajemnej współpracy obronnej między Polską i Stanami Zjednoczonymi na podstawie Artykułu 3 Traktatu Północnoatlantyckiego, Polska i Stany Zjednoczone zamierzają w ramach Grupy Konsultacyjnej ds. Współpracy Strategicznej:
- prowadzić konsultacje w sprawie bezpieczeństwa Polski i Stanów Zjednoczonych oraz przekazywać sobie wzajemnie stosowne informacje w tej dziedzinie, celem formułowania ocen i zaleceń dla właściwych organów obu państw, co do podejmowania odpowiednich działań,
- konsultować nowe istotne inicjatywy, które mogłyby być poruszane na forum NATO;
- konsultować się w zakresie wykorzystania i rozwoju systemu obrony przeciwrakietowej Stanów Zjednoczonych, uznając, iż stanowi on wkład w bezpieczeństwo Polski, Stanów Zjednoczonych oraz ich sojuszników
- działać na rzecz wzmocnienia zdolności operacyjnych swoich Sił Zbrojnych, w ten sposób zwiększając wkład w podnoszenie efektywności Sojuszu Północnoatlantyckiego. W realizacji tego celu Stany Zjednoczone podejmą wysiłek na rzecz pomocy Polsce w transformacji i modernizacji jej sił zbrojnych;
- zgodnie z odpowiednimi regulacjami prawnymi obu państw, poszukiwać możliwości w zakresie dostarczania sprzętu obronnego i związanego z nim wyposażenia, w celu zwiększenia interoperacyjności, mobilności i zdolności do działania Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej,
- współpracować, w celu przekazania Polsce sprzętu obronnego, usług, programów szkolenia i innej pomocy, zgodnie z ustawodawstwem obu państw;
- rozwijać i wzmacniać zdolności niezbędne do zwalczania proliferacji broni masowego rażenia i terroryzmu;
- wspierać wspólne i połączone ćwiczenia i wymiany;
- współpracować w operacjach międzynarodowych, gdy jest to we wspólnym interesie Polski i Stanów Zjednoczonych;
- współpracować na rzecz usprawnienia procesu zakupów sprzętu obronnego dla Polski;
- utrzymywać kontakty polityczne i wojskowe celem wzmocnienia współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa;
- dokonywać okresowego przeglądu stanu realizacji porozumień dwustronnych w dziedzinie bezpieczeństwa, oraz
- określać inne obszary będące przedmiotem wspólnego zainteresowania.
Polska i Stany Zjednoczone zamierzają rozszerzyć współpracę w zakresie obrony powietrznej i przeciwrakietowej. W tym względzie uzgodniliśmy nowy ważny obszar takiej współpracy, obejmujący rozmieszczenie w Polsce amerykańskiej baterii rakiet Patriot będącej na wyposażeniu systemu obrony powietrznej i przeciwrakietowej Sił Lądowych Stanów Zjednoczonych. Zamierzamy rozpocząć tę współpracę w przyszłym roku i rozszerzać ją, mając na celu ustanowienie do 2012 r. garnizonu, który będzie zapewniał wsparcie dla amerykańskiej baterii rakiet Patriot.
Rząd polski zamierza udostępnić na potrzeby tego garnizonu akceptowalną dla obu stron odpowiednią lokalizację, infrastrukturę i instalacje. Nasza współpraca w tej dziedzinie będzie obejmować możliwości wspólnego szkolenia, które wzmocnią polskie zdolności w zakresie obrony powietrznej. W nadchodzących miesiącach mamy zamiar uzgodnić szczegółowe porozumienia, które umożliwią rozpoczęcie tej współpracy. Kroki te odzwierciedlają zaangażowanie Stanów Zjednoczonych na rzecz rozszerzonych stosunków obronnych z Polską.
Stany Zjednoczone potwierdzają swoje zaangażowanie na rzecz pomocy Polsce w modernizacji jej Sił Zbrojnych. Polska i Stany Zjednoczone przeprowadziły szeroką dyskusję dotyczącą zagrożeń stojących przed Polską, aktualnych zdolności obronnych polskich Sił Zbrojnych oraz braków w tej dziedzinie. Wspólna Grupa Robocza ds. Modernizacji poczyniła znaczący wysiłek w celu rozwiązania tych kwestii. Stany Zjednoczone uznają, że pomoc ta wzmocni polski wkład do Sojuszu Północnoatlantyckiego i ułatwi współpracę strategiczną między Polską i Stanami Zjednoczonymi. Polska uznaje i docenia ważną pomoc świadczoną w przeszłości przez Stany Zjednoczone na rzecz polskich wysiłków w dziedzinie modernizacji armii. Stany Zjednoczone zamierzają udzielać Polsce istotnej pomocy w celu wsparcia w przyszłości polskich wysiłków w dziedzinie modernizacji armii.
Wymiana informacji
Polska i Stany Zjednoczone uznają, iż przeciwstawianie się nowym wyzwaniom i zagrożeniom bezpieczeństwa międzynarodowego, w szczególności związanym z terroryzmem i proliferacją broni masowego rażenia, wymaga ściślejszej współpracy w zakresie wymiany informacji. W celu zwiększenia współpracy obronnej między Polską i Stanami Zjednoczonymi w ramach Artykułu 3 Traktatu Północnoatlantyckiego, Stany Zjednoczone zamierzają:
- przekazywać Polsce raporty sytuacyjne dotyczące obrony przeciwrakietowej;
- przekazywać informacje dotyczące oceny zagrożeń związanych z obecnością instalacji wojskowych, sprzętu i personelu Stanów Zjednoczonych na terytorium Polski;
- opracować procedurę niezbędną do pozyskiwania przez Polskę od Stanów Zjednoczonych oczekiwanych informacji wywiadowczych lub informacji o ostrzeżeniach lub zagrożeniach związanych z obecnością instalacji wojskowych, sprzętu i personelu Stanów Zjednoczonych na terytorium Polski.
Współpraca technologiczna, badawcza i przemysłów obronnych
Polska i Stany Zjednoczone są zaangażowane w promowanie wzajemnej współpracy przemysłu obronnego, badawczej i technologicznej w zakresie uzbrojenia. W tym względzie, oba państwa uznają znaczenie ścisłego egzekwowania przepisów prawnych i zasad dotyczących eksportu w odniesieniu do sprzętu i wyposażenia obronnego, usług, technologii oraz ujednoliconych praktyk w tym zakresie. Oba państwa będą poszukiwać projektów, które mogłyby być podjęte w ramach współpracy badawczej, rozwojowej, przemysłowej lub w zakresie zakupów. Oba państwa uznają, że wspólne badania, rozwój, produkcja i zakupy umożliwiają wymianę technologii i wzmacniają interoperacyjność ich sił zbrojnych, które są zaangażowane we wspólne i koalicyjne operacje. Oba państwa uznają również, że technologia, badania i rozwój są niezbędne dla utrzymania efektywności przemysłu obronnego i w związku z tym uznają konieczność efektywnego wykorzystania ograniczonych środków udostępnionych na rządowe programy badawczo-rozwojowe w zakresie obronności. Oba państwa zamierzają wspólnie poszukiwać możliwości:
- rozwijania wspólnych inwestycji w obszarze technologii przemysłowych w dziedzinie bezpieczeństwa i obronności,
- wspierania i rozwijania działań badawczo-rozwojowych w obszarze technologii obronnych;
- wspierania rozwoju pogłębionej współpracy przemysłowej i technologicznej, w zgodzie z odpowiednim ustawodawstwem obu państw;
- opracowania, negocjowania oraz zawierania umów międzynarodowych dotyczących wsparcia współpracy przemysłowej, badawczej i technologicznej w zakresie uzbrojenia, zgodnie z ich polityką wewnętrzną, oraz
- dodatkowo, jako część rozszerzonej współpracy przemysłowej związanej z obronnością, Polska i Stany Zjednoczone zamierzają zawrzeć Porozumienie Ramowe w zakresie obrony przeciwrakietowej, które pozwoli stronom zbadać możliwości wspólnych badań, rozwoju, prowadzenia prób i dokonywania ocen związanych z systemem obrony przeciwrakietowej, włącznie ze współpracą przemysłową związaną z systemami obrony przeciwrakietowej. Stany Zjednoczone zawarły takie porozumienia jedynie z niektórymi bliskimi sojusznikami. Porozumienie Ramowe w sprawie obrony przeciwrakietowej ma na celu umożliwienie obu państwom dalsze rozszerzanie współpracy w zakresie obrony przeciwrakietowej podjętej na mocy dwustronnej umowy dotyczącej rozmieszczenia w Polsce rakiet przechwytujących systemu obrony przeciwrakietowej. |
Jak to można inaczej nazwać jak nie OBIETNICAMI I ZAPEWNIENIAMI ?
Cytat: |
Nie rozumiem też w jakiż to bezpośredni sposób owa instalacja miała wpływać na nasze bezpieczeństwo, poza faktem stacjonowania wojsk USA na naszym terytorium. |
Ja tez za bardzo tego nie rozumiem, ale analizując pokrętny tok myślenia polityków chodziło im chyba oto, że zabezpieczą nasze Państwo przed obcą (Rosyjską) interwencją tanim kosztem, poprzez wybudowanie amerykańskiej bazy na naszym terytorium. No cóż...
Cytat: |
Nie wiem czemu pojawia się zarzut o przedkładaniu interesu rosyjskiego nad sojuszniczy, bo po pierwsze to interes USA (nie Rosji) ma tu decydujące znaczenie, a po drugie niespecjalnie widzę w instalacji tarczy interes sojuszniczy, poza wspominaną wcześniej obecnością wojsk w Polsce.
|
Nie za bardzo ogarniam o co dokładnie Ci chodzi. Interes sojuszniczy jest przekładany nad interes rosyjski, ponieważ to w interesie Kremla leży nie dopuszczenie do instalacji baz obcego mocarstwa w pobliżu ich granic. A interes USA się w tym momencie rozjeżdża. Z jednej strony dzięki takim ruchom mogą być pewni że następnego frajera na wojenkę muszą sobie poszukać w Ameryce Łacińskiej, a z drugiej liczą (ponieważ nie mają żadnego zapewnienia) na sojusz polityczny z Kremlem w kluczowych sprawach - Iran.( a na ten sojusz się nie zgodzi Rosja, ponieważ to osłabi jej strefę wpływów w tym rejonie.) Może są jeszcze inne interesy, ale to już sprawa BD.
Interes sojuszniczy jest instalacją tarczy, a odejście od niej to (patrząc na liczne wypowiedzi kongresmenów i innych polityków z USA - Polska jest sojusznikiem USA, nie jeden z Prezydentów USA nawet to podkreślał) złamanie obietnicy danej sojusznikowi - podpisanie tego aktu jest złożeniem obietnicy, i niewywiązanie się z tego narusza interes sojuszniczy.
Faktem jest że my łudzimy się że jesteśmy superważnym sojusznikiem dla USA, a liczymy się tyle co pierdnięcie w klimatyzacji. Nawet porządnych zakupów nie robimy.
Cytat: |
Niestety, tak się kończy włażenie wielkiemu bratu bez wazeliny i czekanie na ochłapy z pańskiego stołu. |
Niestety patrząc na nasza historię z kimś musimy trzymać.
Meridan - Czw 17 Wrz, 2009
W latach 30-ych ubiegłego wieku niektóre państwa ulegały pod presją rodzącego się faszyzmu . Opuszczanie swoich przyjaciół przez inne kraje z czasem doprowadziło do II wojny światowej. Data 17 IX 1939 r była również skutkiem ulegania w sprawach politycznych. Przyjaciół poznaje się w biedzie ale też wiąże się z nimi na dobre i złe . Jak Polska w swojej historii wychodziła z takich układów nie muszę chyba przytaczać
ajzik - Czw 17 Wrz, 2009
Arrakis napisał/a: |
Jestem spokojny. Do następnego razu.
Arrakis |
Oczywiście. Nikt rozsądny nie ma złudzeń, że będzie inaczej.
pies_cywil - Czw 17 Wrz, 2009
Polityka międzynarodowa to nie przyjaźń ani inne uczucia, tylko biznes. Wiązać się należy tylko na "dobre" jak "złe" to się odwiązywać. Liczą się tylko przyszłe zyski, zaprzeszłe zasługi typu "a my walczyliśmy ramię w ramię" w Afganistanie czy gdzieś tam, się nie liczą. Kto tego nie rozumie, zawsze będzie bity. I zawsze będzie jęczał, że go wykorzystali i porzucili.
Też nie mam pojęcia, jak ew. tzw. tarcza miałaby nam coś zapewniać. Mała strata krótki żal.
Puchacz - Czw 17 Wrz, 2009
Do usera Królik; pominę to minutą ciszy, kosmicznej.
Natomiast co do tarczy antyrakietowej, to się cieszę, że jej nie będzie, może to zahamuje, dalszy proces likwidacji naszych JW. Z drugiej strony widać, że mamy chwiejnego sojusznika/uległego politycznie/.
MDS - Czw 17 Wrz, 2009
Kolejny sukces naszej polityki. Mam nadzieję że wpłynie to na decydentów jak kubeł zimnej wody. I odkryją oni, że jak sami nie zadbamy o nasze bezpieczeństwo to nikt nam w tym nie pomoże.
PS.
Sądzę że teraz w dowód uznania dla USA śmiało można zmniejszyć nasz udział w Afganistanie.
puchatek - Czw 17 Wrz, 2009
Mam nieodparte wrażenie, że kwestie prestiżu przekładamy na jakieś złudne poczucie bezpieczeństwa.
Tarcza sama w sobie nie miała wpływu na bezpieczeństwo naszego kraju.
Stacjonujący garnizon amerykański w liczbie < 200 osób nie stanowiłby przeszkody dla agresora [czy doradcy w Gruzji stanowili jakąkolwiek?], zresztą bazę można omijać.
Nasza władza mnie zadziwia, spowodowała, że gro społeczeństwa zaczyna żałować, że jednak nie zbudujemy im tej bazy...
sosen - Czw 17 Wrz, 2009
puchatek napisał/a: | Mam nieodparte wrażenie, że kwestie prestiżu przekładamy na jakieś złudne poczucie bezpieczeństwa.
|
Łatwiej jest wydać kasę na bazę a później wmawiać że jesteśmy bezpieczni ponieważ mamy amerykańskich soldatów, niż finansować modernizację armii.
Cytat: |
Nasza władza mnie zadziwia, spowodowała, że gro społeczeństwa zaczyna żałować, że jednak nie zbudujemy im tej bazy... |
wg. mnie społeczeństwo nie tyle żałuje że bazy nie będzie, a tego ze po raz kolejny okazało się że zrobiliśmy z siebie na arenie międzynarodowej głupka. I wszyscy teraz z nas rechoczą
Korab - Czw 17 Wrz, 2009 Temat postu: I po ptakach! Można zadać pytanie: " Co z tą Polską?" Zachowujemy się jak naiwna dziewczynka w dyskotece, łatwo daliśmy się poderwać, jeszcze łatwiej daliśmy się wykorzystać na tylnym siedzeniu samochodu a teraz USA otworzyły drzwi i kopniakiem wywaliły nas na bruk z pozdrowieniem: "Spadaj mała - tam są drzwi"
Rewizor - Czw 17 Wrz, 2009
sosen napisał/a: | I wszyscy teraz z nas rechoczą | Nie tylko w kontekście bazy rechoczą ... robimy z siebie głupków pchając się wszędzie, gdzie tylko amerykański żołnierz walczy za amerykańskie interesy. A my na tym wszystkim robimy interes jak "zabłocki na mydle" w imię iluzorycznych sojuszy i niespełnionych obietnic.
Wniosek: "jak chcesz liczyć, licz na siebie".
Tylko w kontekście wydawania większości funduszy na wsparcie amerykańskich militarnych awantur - a nie na konstytucyjną powinność obrony, czarno to widzę.
WW - Czw 17 Wrz, 2009
puchatek napisał/a: | Nasza władza mnie zadziwia, spowodowała, że gro społeczeństwa zaczyna żałować, że jednak nie zbudujemy im tej bazy... |
A skąd to wiesz?
Czy aby nie popełniasz błędu, licząc na zainteresowanie opinii publicznej sprawą obronności?
Mam wrażenie, że owa opinie publiczną dziś nieco inne sprawy interesują.
puchatek - Czw 17 Wrz, 2009
Nic nie wiem - mam mały rozumek, ale swoją opinię opieram na tym, że nawet tu głosy sceptyczne co do tarczy zniknęły, a pojawiły się nutki żalu za nią, dwa to wrzawa jaka czynią media wokół tej sprawy, jak gdyby było to np.: Wprowadzenie wiz ...
Rewizor - Czw 17 Wrz, 2009
puchatek napisał/a: | Wprowadzenie wiz | To jak zrezygnowali z tej tarczy, to z powrotem wprowadzą wizy ? Czy tylko jakbyśmy wycofali wojsko z A-nu?
puchatek - Czw 17 Wrz, 2009
Rewizor, nie, mi chodziło o to, że media czynią z tej kwestii sprawę tak ważną dla ogółu jak na przykład wprowadzenie wiz [gdyby były zniesione], to takie porównanie było...
Maly Wilk - Czw 17 Wrz, 2009
Dodam jeszcze, bo chyba nikt o tym tutaj nie napisał, że tylko "przypadkiem" Amerykanie podają decyzję 17 września. Taki mały rewanż za naszą decyzję z 4 lipca 2008 roku. Pamiętliwi pragmatycy.
Przypomnę jeszcze zapis w naszej strategii bezpieczeństwa (z 2007 roku) dotyczący strategicznego partnerstwa z USA. Napisano w niej, że trzeba zabiegać o rozwój wzajemnych stosunków „w duchu solidarnego i zrównoważonego partnerstwa”. Tak właśnie (również i w kategorii symbol za symbol) postępują "strategiczni i partnerzy i zrównoważeni" na dodatek :] Zresztą trzeba mieć fantazję naszych elit by myśleć o "zrównoważonym partnerstwie" kraju średniej wielkości ze światowym mocarstwem. Oby tym razem wyciągnięto wnioski.
puchatek - Czw 17 Wrz, 2009
Maly Wilk, ja bym skorygował Twoje określenie Maly Wilk napisał/a: | kraj średniej wielkości | na "kraj średnio zapóźniony w każdej dziedzinie".
Chyba trzeba przyznać rację gen. rez. Koziejowi, że teraz powinniśmy skoncentrować się na aktywnym budowaniu europejskiego systemu, który w przeciwieństwie do amerykańskiego ma chronić Europę przed atakiem...
WW - Czw 17 Wrz, 2009
puchatek napisał/a: | że nawet tu głosy sceptyczne co do tarczy zniknęły, |
Różna może być tego przyczyna.
gościnnie - Czw 17 Wrz, 2009
A przed atakiem kogo miałaby nas bronić ta europejska tarcza? My mamy jeden, główny kierunek zagrożenia- wschodnia granica. Amerykański program w założeniach dawał nam inne korzyści niż jakiś parasol mitycznej tarczy. W skrócie: pomożemy wam jeżeli a) przekażecie nam tyle i tyle Patriotów. b) Amerykańskie wojsko będzie stacjonowało na terytorium RP. c)nastąpi transfer technologii. Tylko pod tymi warunkami miałby sens nasz udział w amerykańskim programie. Dobrze więc, że pomysł upadł. Paradoksalnie możemy więcej na tym zyskać ryzykując dużo mniej...
WW - Czw 17 Wrz, 2009
gościnnie napisał/a: | A przed atakiem kogo miałaby nas bronić ta europejska tarcza? My mamy jeden, główny kierunek zagrożenia- wschodnia granica. |
A ciekawe, kto i gdzie tak zadekretował
Zibi201 - Czw 17 Wrz, 2009
http://www.altair.com.pl/start-3431
Cytat: | Prezydent USA Barack Obama poinformował premiera Czech Jana Fischera, że USA nie zainstalują na terenie tego kraju radaru dalekiego rozpoznania. Tym samym w Polsce nie zostaną wybudowane wyrzutnie chroniących go antyrakiet. |
Od kiedy te rakiety miały być po to żeby chronić radar?!
Cytat: | ...z tym samym co za czasów PiS ministrem spraw zagranicznych, związanym rodzinnie z USA Radosławem Sikorskim. |
Dobrze wiedzieć, że Sikorski był ministrem spraw zagranicznych za rządów PiS...
Oj coś zaczyna się altair opuszczać.
MKK - Czw 17 Wrz, 2009
Sekretarz obrony Robert Gates przed chwilą powiedział, że rozpoczęły się rozmowy z Czechami i Polską na temat bazowania na ich terytorium systemu prak SM-3.
W związku z tym nasuwa się pytanie,czy to lepiej czy gorzej dla naszego bezpieczeństwa
G. Hołdanowicz - Czw 17 Wrz, 2009
Zibi202, dobrze wiesz że to jakieś skróty myślowe autora - ostatecznie o sprawie piszemy nie od dziś i takie "błędy" to jednak się nie zdarzały.
A co do SM-3 to byłby postęp, bo one realnie mogłyby chronić nasze terytorium przed ewentualnymi pociskami z rejonu Kaliningradu czy z Białorusi.
Arrakis - Czw 17 Wrz, 2009
Nie wnikając w to, czy z technicznego punktu widzenia to dobrze, czy też źle, po obejrzeniu wypowiedzi zza wielkiej wody oraz ze wschodu, to wyszła z tego klęska dyplomatyczno-prestiżowa na całej linii.
Jasiu (=Polska), siedź cicho i nie przeszkadzaj, kiedy dorośli (=USA, FR) rozmawiają.
A tyle było jakiś czas temu szumu. Każdy chciał być ojcem sukcesu, a tu zonk.
Arrakis
ajzik - Czw 17 Wrz, 2009
G. Hołdanowicz napisał/a: | Zibi202, dobrze wiesz że to jakieś skróty myślowe autora - ostatecznie o sprawie piszemy nie od dziś i takie "błędy" to jednak się nie zdarzały.
A co do SM-3 to byłby postęp, bo one realnie mogłyby chronić nasze terytorium przed ewentualnymi pociskami z rejonu Kaliningradu czy z Białorusi. |
To Tarcza nie miały być przeciw Iranowi i tej, no Korei Północnej ?
G. Hołdanowicz - Czw 17 Wrz, 2009
ajziku, TAMTA tarcza była tak optymalizowana. TA tarcza jest globalną tarczą i może ewentualnie zapewnić ochronę polskiego terytorium także przeciwko różnej maści wariatom/fanatykom, którzy mogą się wyroić na Wschodzie ogólnie pojętym.
wojtek - Czw 17 Wrz, 2009
Proste USA jak zwykle sprzedała nas za bezcen Rosji. To już zresztą nie pierwszy raz. Obama z Putinem się dogadał i w zamian na możliwość przelotu samolotów do Afganistanu nas oddał i tyle. Mydlenie oczu o warunkach technicznych nowych systemach od 2015 to gadanie pod publiczkę. Za taką przysługę bo przypominam że popsuliśmy sobie układy z Rosją jak i częścią krajów NATO powinniśmy się wycofać z Afganistanu i wprowadzić wizy dla Amerykanów.
gościnnie - Czw 17 Wrz, 2009
Grzegorz, jak to jest z tym centrum radarowym na pustyni Negeb? Stamtąd będzie koordynowany cały system?
Świtek - Czw 17 Wrz, 2009
Chciałbym tylko przypomnieć, że "posiadanie" tarczy na naszym terytorium ograniczałoby w pewnym stopniu naszą suwerenność. W tej opcji raczej nam to nie grozi i swobodniej będziemy mogli kształtować politykę naszego kraju i jego bezpieczeństwa.
Amerykanom należy pogratulować wyczucia, że przyjechali nam to oficjalnie powiedzieć 17. września... Putin pewnie boki zrywa ze śmiechu...
ajzik - Czw 17 Wrz, 2009
wojtek napisał/a: | Proste USA jak zwykle sprzedała nas za bezcen Rosji. To już zresztą nie pierwszy raz. Obama z Putinem się dogadał i w zamian na możliwość przelotu samolotów do Afganistanu nas oddał i tyle. Mydlenie oczu o warunkach technicznych nowych systemach od 2015 to gadanie pod publiczkę. Za taką przysługę bo przypominam że popsuliśmy sobie układy z Rosją jak i częścią krajów NATO powinniśmy się wycofać z Afganistanu i wprowadzić wizy dla Amerykanów. |
Nikt nikogo nikomu nie sprzedawał ani nie sprzedał. Ręce opadają jak się co poniektórych czytuje ...
Po prostu obecna administracja ma (nieco) inne spojrzenie na tamat obrony przeciwrakietowej od poprzedniej i tyle. A jedyny interes jakim się kieruje i będzie kierować to interes USA. Nie Polski (choć czy Tarcza jest wogóle w polskim interesie to już kwestia otwarta). Ani nie Rosji. Czas wreszcie to zrozumieć.
wieczne500 - Czw 17 Wrz, 2009
A nie lepiej pomyśleć o systemie bezpieczeństwa środkowoeuropejskiego.
Puchacz - Czw 17 Wrz, 2009
Amerykanie nam nic nie obiecali, Obama nie sprzedał nas Putinowi, tarcza miała być, ale tak naprawdę to miało jej nie być. Amerykanie są naszymi sojusznikami, ale mają w tym swój interes, a my jesteśmy ich sojusznikami, ale nie mamy interesu.
gathern - Czw 17 Wrz, 2009
To teraz ciekawe co będzie z tą "objazdową" baterią nieuzbrojonych Patriot'ów ??
Czy nasz rząd znowy da się wydymać i kupi najdrożej jak się da te zestawy po roku albo dwóch pokazowego stacjonowania tej baterii u nas ??
Normalnie ręce opadają jak nasz rząd ślepo patrzy w amerykanów, oni plują Sikorskiemu w twarz, a on się cieszy jak głupi jasio i mówi że deszcz pada.
Radek wyślij do Afganistanu jeszcze z 1000 żołnierzy, a co tam ... przecież my dla USA zrobimy wszystko, a oni dla nas ??
Czy przypadkiem nazw własnych nacji nie piszemy wielką literą? P_E
dranio - Czw 17 Wrz, 2009
markus napisał/a: |
... tym sposobem w szczycie formy przekroczyli milion żołnierzy a i tak przerżnęli |
Przerżnęli z powodów politycznych właśnie - opinia publiczna zaczęła być raczona hasłami typu "przegrywamy w Wietnamie", a młodzi ludzie krzyczeli na protestach "Hey LBJ, how many children did you kill today".
No ale to zupełnie OT.
dranio
sosen - Czw 17 Wrz, 2009
Królik napisał/a: |
Chyba czegoś nie rozumiesz.
|
Najwyraźniej nie rozumiem Drogi Kolego.
Gdybym chciał żartować, to wdałbym się w polemikę z Tobą brnąc w sprytnie zastawioną pułapkę w postaci pokrętnej analogii.
Pozwolisz, iż pozostanę przy dyskusji o faktach.
I tutaj nie żartuję
Cytat: |
Cytat: | Jak to można inaczej nazwać jak nie OBIETNICAMI I ZAPEWNIENIAMI ? |
Dwustronna umowa - coś za coś. Skoro nic od nas nie biorą, to nic nam nie dadzą. Proste?
|
Podpisanie umowy jest zobowiązaniem do czegoś. Zerwanie umowy (jak pewnie wiesz doskonale) implikuje pewne następstwa. Zawarcie umowy jest złożeniem obietnicy, złamanie jej - nawet w wypadku braku obwarowań prawnych jest delikatnie mówiąc faux pas. Nic nie zmieni faktu, iż odstąpienie od umowy jednej strony jest złamaniem obietnic. Co innego gdy obydwie strony porozumieją się i w wyniku porozumienia odstąpią od umowy.
Jeżeli chcesz dorobić demagogię do swojej ideologii - proszę Cię bardzo. Trwaj w swym świecie. W moim gdy ktoś pluje mi w twarz nie udaję, że to deszcz.
Cytat: |
Cytat: | Nie za bardzo ogarniam o co dokładnie Ci chodzi. Interes sojuszniczy jest przekładany nad interes rosyjski, ponieważ to w interesie Kremla leży nie dopuszczenie do instalacji baz obcego mocarstwa w pobliżu ich granic. |
Tego, co piszesz powyżej to ja z kolei nie ogarniam.
|
masz rację - "popełniłem" błąd logiczny - pozwól iz go sprostuję - powinno być :
Interes rosyjski jest przekładany nad interes sojuszniczy, ponieważ to w interesie Kremla leży nie dopuszczenie do instalacji baz obcego mocarstwa w pobliżu ich granic.
Czy teraz już nie masz kłopotów z ogarnięciem ?
Cytat: |
Zakład, że nie muszą? |
Sądzisz, że pojedziemy z nimi na następną kowbojska eskapadę w stylu Iraku ?
Cytat: |
Cytat: | a z drugiej liczą (ponieważ nie mają żadnego zapewnienia) na sojusz polityczny z Kremlem w kluczowych sprawach - Iran.( a na ten sojusz się nie zgodzi Rosja, ponieważ to osłabi jej strefę wpływów w tym rejonie.) Może są jeszcze inne interesy, ale to już sprawa BD. |
Iran? Teraz? W najbliższej przyszłości? Wolne żarty. Jeszcze dobrze się Irak nie skończył, a Afganistan długo się nie skończy, więc Iran to jakaś fantastyka.
|
Iran, drogi adwersarzu, to pola roponośne ukryte płytko pod ziemią - znacznie tańsze w wydobyciu niż te nowo odkryte. Do tego dochodzi polityka wpływu w regionie.
Nie wiem jak dla Ciebie, ale dla mnie Iran to nie tylko "atom", czy wymachiwanie szabelką w kierunku Izraela.
Cytat: |
A jaki to interes sojuszniczy jest w instalacji tarczy u nas?
|
Skoro zawarto porozumienia wstepne w sprawie instalacji elementów tarczy, to najwyraźniej były. Czyż nie ?
Cytat: |
I weź mi pokaż dowolne państwo i jego przywódców, którzy postawią wyżej interes dowolnego sojusznika niż swój własny (czy to zewnętrzny, czy wewnętrzny - poparcie społeczeństwa, etc.)
|
Polska - przez wiele lat. Do tego możesz dodać wszystkie satelity ZSSR w okresie ich panowania po tej stronie Muru Berlińskiego. Coś jeszcze ?
Cytat: |
Cytat: | Faktem jest że my łudzimy się że jesteśmy superważnym sojusznikiem dla USA, a liczymy się tyle co pierdnięcie w klimatyzacji. Nawet porządnych zakupów nie robimy. |
No to nie mamy co się dziwić, że traktują nas tak, a nie inaczej.
|
Obawiam się że nawet gdybyśmy cały import przestawili na USA, to nie zmieniłoby to sytuacji. Po prostu - w obecnej chwili jesteśmy pionem na szachownicy. Pozostaje nam zakasać rękawy i zacząć pracować nad tym żeby to się zmieniło.
Cytat: |
Cytat: | Niestety patrząc na nasza historię z kimś musimy trzymać. |
Europa jest znacznie bliżej.
|
Z pewnością. W '39 też była. Wybacz, ale nie wiem jak Ty, ale ja lekcje historii odrabiałem w miarę pilnie i nie uważam że Europa po za notami dyplomatycznymi i wysłaniem sił pod granicę Polską miała zamiar zrobić coś więcej. Pozwolisz, iż zacytuje słowa klasyka:
"I weź mi pokaż dowolne państwo i jego przywódców, którzy postawią wyżej interes dowolnego sojusznika niż swój własny (czy to zewnętrzny, czy wewnętrzny - poparcie społeczeństwa, etc.)"
Puchacz - Czw 17 Wrz, 2009
Zamiast tarczy, mamy dostać ekskluzywną pozycję. Ciekawe jaka to pozycja.?
gathern - Czw 17 Wrz, 2009
Pozycja na pieska , na kolanach
Antonio - Czw 17 Wrz, 2009
wieczne500 napisał/a: | A nie lepiej pomyśleć o systemie bezpieczeństwa środkowoeuropejskiego. |
Nie, bo jest to temat stary jak świat i nierealny. Kraje regionu są zbyt skłócone, aby coś takiego opracować i respektować.
wojtek - Czw 17 Wrz, 2009
Cytat: | Nikt nikogo nikomu nie sprzedawał ani nie sprzedał. Ręce opadają jak się co poniektórych czytuje ... |
Jasne zdaje się że czegoś nie zauważyłeś ale USA uzyskała przelot nad terytorium Rosji. Jak myślisz za darmo ot tak Rosjanie mieli gest.
MKK - Czw 17 Wrz, 2009
gathern napisał/a: | Radek wyślij do Afganistanu jeszcze z 1000 żołnierzy, a co tam ... przecież my dla USA zrobimy wszystko, a oni dla nas ?? |
Dali milionom naszych rodaków możliwość osiedlenia się w ameryce i szansę normalnego życia ,gdy u nas było to delikatnie mówiąc „trudne”. A kilku następnym milionom możliwość dorobienia się i lepszego życia, już tu w Polsce.
To mało
Może wstrzymajmy się w tych zapędach antyamerykańskich i poczekajmy na rozwój sytuacji.
Sprawa systemu przeciwrakietowego w tej czy innej formie jest dopiero w początkowym okresie swojego życia.
Czy i kiedy trafi do Polski jest dzisiaj pytaniem otwartym ... .
Rozmowy przecież trwają dalej
gathern - Czw 17 Wrz, 2009
MKK napisał/a: |
Dali milionom naszych rodaków możliwość osiedlenia się w ameryce i szansę normalnego życia ,gdy u nas było to delikatnie mówiąc „trudne”. A kilku następnym milionom możliwość dorobienia się i lepszego życia, już tu w Polsce.
To mało
|
No proszę Cie. Meksykanów też wzięli kilka milionów, bo po prostu potrzebowali taniej siły roboczej, więc brali też z europy wschodniej i nie tylko nas ale też Ukrainców, Rosjan itd. Obecnie Brytyjczycy też nam dają się dorabiać i co z tego ?? To znaczy że mamy za nich umierać w Afganistanie ??
Poza tym obecnie amerykanie traktują nas jak śmiecia (wiem, ich przepisy takie są), ale wizy dla sojusznika takiego jak Polska to już przesada, nawet już Czesi i Słowacy nie muszą z wizami latać, a my dalej musimy, poniżenie na maksa. W imię czego ??
Puchacz - Czw 17 Wrz, 2009
W imię sojuszu.
oskarm - Czw 17 Wrz, 2009
G. Hołdanowicz napisał/a: | TAMTA tarcza była tak optymalizowana. | Hmmm a na czym dokładnie polegalby tamta optymalizacja? Z tego co mi wiadomo, nie zależnie od tego czy rakieta byłaby z Iranu wystrzelona w nas czy w USA, to i tak antyrakieta przechwytywałaby głowicę a nie całą rakietę. Głowica wchodząca w gęstrze warstwy atmosfery ma mniejszą prędkość niż przy locie suborbitalnym. Więc to nie tu należy szukać problemu (tym bardziej, że antyrakieta według oficjalnych danych jest o te 20% szybsza). Czy problem polegałby na tym, że głowica antyrakiety nie zdążyłaby się odłączyć od członów napędowych w chwili gdy musiałaby już przechwytywać głowice rakiety balistycznej z Iranu? Czy problemem byłby czas reakcji na odpalenie?
wojtek napisał/a: | Proste USA jak zwykle sprzedała nas za bezcen Rosji. To już zresztą nie pierwszy raz. Obama z Putinem się dogadał i w zamian na możliwość przelotu samolotów do Afganistanu nas oddał i tyle. |
Tam też ginanasi żołnierze! W naszym i nie tylko naszym interesie jest by transport sprzętu ludzi do Afganistanu był możliwie bezproblemowy i tani, bo jak nie, to na własnej d... odczują to też ludzie z Twojej brygady i reszty Europejskich sojuszników.
wojtek napisał/a: | Mydlenie oczu o warunkach technicznych nowych systemach od 2015 to gadanie pod publiczkę. | I tu jest rola do wykazania sienaszego rządu, by tak pokierowal dalszymi negocjacjami, by nawet w wypadku niepowodzenia w budowie lądowej wersji SM-3 dostalibyśmy THAADy czy inny zamiennik, oraz by same warunki stacjonowania byłby dla nas korzystne. Oczywiście nasi żołnierze w Afganistanie mogą być tu wartościowym argumentem. Tylko czy w razie czego jesteśmy w stanie ponieść wydatki na obronę w wyokości 4-6% PKB?
ajzik - Czw 17 Wrz, 2009
oskarm napisał/a: | Oczywiście nasi żołnierze w Afganistanie mogą być tu wartościowym argumentem. Tylko czy w razie czego jesteśmy w stanie ponieść wydatki na obronę w wyokości 4-6% PKB? |
Jeśli Obama zgodzi się na przedwczorajszą ( o ile dobrze liczę dni ) propozycję dowodzącego w Afganistanie to PKW-A nie będzie już żadnym argumentem, nawet gdyby ktokolwiek z naszych władz (co samo w sobie jest nierealne) chciałby ten argument podnieść ... Na wiosnę w Afganistanie będzie 40 - 50 tys więcej GI-ów ...
oskarm - Czw 17 Wrz, 2009
Fajnie, tylko nawet przy tych 40-50 tyś. GIów co wyjdzie USA taniej? Zainwestować raz na 30 lat kilka mld $ w rakiety na naszym terytorium czy mieć tam dodatkowych 2 tyś GIów przez kilka następnych lat, w tym kilkudziesięciu wracajacych w trumnach z flagą w paski i gwiazdki? Poza tym zawsze zostaje obawa, że jak Polacy sie wycofują to może w ich ślady pójdą inni Europejczycy czy Kanadyjczycy?
sosen - Pią 18 Wrz, 2009
Królik napisał/a: | Cytat: |
Najwyraźniej nie rozumiem Drogi Kolego.
|
To widać, to widać.
|
Nie rozumieć - przyznać się, uważam za pozytywną cechę. Udawać że wie się wszystko...
Cytat: |
Pozostawaj sobie do woli. Umowa nie została zrealizowana - nic im nie daliśmy, nic nie muszą nam dawać. Zapisów regulujących konsekwencje jednostronnego zerwania umowy nie było.
|
Zgadza się, nie było.
Była za to obietnica, czyż nie ? nadal uważasz że żadnych obietnic nie było ?
Cytat: |
Wysuwanie teraz jakichś urojonych żądań to czysta demagogia, którą właśnie uprawiasz.
|
Chyba nicki przed oczami Ci się mylą - zrozumiała rzecz, w końcu już późno...
możesz mi łaskawie pokazać gdzie wysuwam żądania w stosunku do USA ?
Cytat: |
Fakty są takie - umowa została anulowana, żadna ze stron nic do niej nie wniosła poza deklaracjami i dobrymi chęciami. Domaganie się czegokolwiek w zamian jest pozbawione sensu.
|
jeszcze raz zapytam - czy ja domagam się czegokolwiek w zamian ?
Cytat: |
Cytat: | Podpisanie umowy jest zobowiązaniem do czegoś. Zerwanie umowy (jak pewnie wiesz doskonale) implikuje pewne następstwa. |
Ciekawe jakie?
|
1. w wypadku klauzul - wypełnienie ich,
2. utratę wizerunku, spadek wiarygodności.
Cytat: | Cytat: | Zawarcie umowy jest złożeniem obietnicy, złamanie jej - nawet w wypadku braku obwarowań prawnych jest delikatnie mówiąc faux pas |
I jedyną konsekwencją jest faux pas, na które nasz Wielki Brat leje sikiem falistym, bo nie traktuje nas poważnie, wbrew zapewnieniom kolejnych rządów. Naszych rządów.
Nie było obwarowań prawnych, więc domaganie się teraz czegokolwiek od Jankesów jest co najmniej śmieszne. |
Dlatego ja zwróciłem Ci uwagę na to, iż nie dotrzymywana jest umowa i zapewnienia, a Ty nadal starasz się stosując dziwne i pokrętne analogie wmówić mi że ja czegoś się od Jankesów domagam.
Nie domagam się i nie przypominam sobie abym w dyskusji z Tobą twierdził iż coś się nam od USA należy.
Cytat: |
Cytat: | Jeżeli chcesz dorobić demagogię do swojej ideologii - proszę Cię bardzo. Trwaj w swym świecie. |
Jaka jest moja ideologia?
Jaki jest "mój świat"?
Zdefiniuj, a potem wypisuj frazesy o trwaniu, demagogii i ideologii.
|
Wg. Ciebie można umowę zerwać jednostronnie i nic się nie dzieje. A to że obydwie strony podpisały ją, a jedna zrywa... no cóż - jest ok.
Cytat: |
Cytat: | W moim gdy ktoś pluje mi w twarz nie udaję, że to deszcz. |
Chyba nadal czegoś nie łapiesz.
|
Widać mam na to monopol. Jak i sporo osób w tym wątku. Nie zastanawia Cie to ?
Cytat: |
Bo widzisz, ja jedynie piszę, że nie możemy się od Jankesów domagać czegokolwiek, z uwagi na tak, a nie inaczej skonstruowane zapisy "umowy". Olali nas po nas kolejny, bo - powtarzam - tak traktuje się kogoś, kto bez wazeliny włazi po palcu w zadek.
Chcieliśmy, to mamy.
|
A czy ja piszę że tak nie jest ?
pozwolisz iż przytoczę pewne słowa :
"Co zaś do tarczy i sojuszy, tudziez profitów z Afganistanu i Iraku - zastanówcie się, czy ktoś nam w ogóle cokolwiek obiecywał?"
Z kolei na napisałem :
"A jednak ktoś nam coś obiecał. Pozwolisz Drogi Kolego - przytoczę tutaj deklarację z dnia 20 sierpnia 2008 roku która podpisała Condoleezza Rice z przedstawicielami naszego rządu. "(...) "Jak to można inaczej nazwać jak nie OBIETNICAMI I ZAPEWNIENIAMI ? "
Czy ja gdziekolwiek tutaj napisałem że należy nam się coś za złamanie obietnic ?
Ja wyłącznie sprostowałem Twój wywód jakoby "nie było obietnic".
Cytat: |
Cytat: | masz rację - "popełniłem" błąd logiczny - pozwól iz go sprostuję - powinno być :
Interes rosyjski jest przekładany nad interes sojuszniczy, ponieważ to w interesie Kremla leży nie dopuszczenie do instalacji baz obcego mocarstwa w pobliżu ich granic.
Czy teraz już nie masz kłopotów z ogarnięciem ? |
Przedkłądany nade wszystko jest interes USA. Kropka.
|
Interesem USA najwyraźniej jest osiągnięcie porozumienia z kremlem, a Rosji interesem jest brak nowej obcej bazy pod swoimi granicami. Interesem sojuszniczym byłaby instalacja bazy. Logiczne, prawda ?
Cytat: |
Cytat: | Sądzisz, że pojedziemy z nimi na następną kowbojska eskapadę w stylu Iraku ? |
Zakład? |
Stoi. Ten kto przegra odszczekuje - tylko bez kasowania postów.
Cytat: |
Cytat: | Iran, drogi adwersarzu, to pola roponośne ukryte płytko pod ziemią - znacznie tańsze w wydobyciu niż te nowo odkryte. Do tego dochodzi polityka wpływu w regionie.
Nie wiem jak dla Ciebie, ale dla mnie Iran to nie tylko "atom", czy wymachiwanie szabelką w kierunku Izraela. |
Ewidentnie nadal nie rozumiesz co piszę. |
Najwyraźniej piszesz tak pokrętnie, że trudno Cię zrozumieć.
Cytat: |
Nie interesuje mnie co jest w Iranie, jakie można mieć wpływy w regionie, etc. Piszę jedynie, że w najbliższej przyszłości jakakolwiek zadyma w Iranie, w którą będzie wmieszane USA jest nierealna.
|
Oczywiście uważasz że ostatnie zadymki to tak się z kosmosu wzięły ?
Cytat: |
nie rozmywaj tematu, skup się na meritum - w najbliższym czasie USA nic nie zrobią Iranowi.
|
Chodzi Ci o wycieczkę USArmy ?
A czy dla Ciebie ingerowanie w politykę regionu/Państwa to eskapada marines ?
Bo jeżeli tak, no to wg. mnie mylisz się, ponieważ ostatnie zamieszki z kosmosu się nie wzięły.
| |